#ludzki los
Explore tagged Tumblr posts
Text
Nie ma takiego losu, którego nie przezwycięży pogarda.
Albert Camus
1 note
·
View note
Text
12.12.23 UTRZYMANIE WAGI dzień 286
Zjedzone: 1550 kcal ( limit +/-2100 kcal)
Bez liczenia: 29 migdałów/ batonik 'dobra kaloria' kokos & nuta pomarańczy 35g/ 2x kakao gorzkie z wodą o mlekiem 0.5%
Hej w końcu wolne! Mam całe 3 (prawie 4 dni) dopiero piątek do pracy na noc. Będę śmigła w końcu. Czas zrobić parę rzeczy dla siebie. Zaczęłam od wywalenia 200 zł w Lidlu ale wszystko praktycznie na wigilię jest (dorsz zamrożony - była już próba zamrożenia i odmrożenia surowej ryby i efekty są dobre. Ten sam los spotkał mięcho na szynkę świateczną) Później odespałam nocną zmianę i troszkę zabrałam się za ogarnianie chałupy. Dziś robótki ręczne i obowiązki "kurodomowe"
***
A teraz mała doza dramatu. Dziś rano przyszła koleżanka która mnie zmienia. Po minie widzę że coś się dzieje. Przysi��gam, twarda to dziewczyna, bardzo pracowita - rolniczka nawykła do tyrania i jedna z tych osób, która miała zbyt wiele doświadczeń jak na kogoś, kto jest młodszy ode mnie o 10 lat.
Ale idę za nią, a ona przebiera się i płacze... To ja kurwa też płaczę i słucham co się stało. Jej związek to porażka i jeszcze facet jest leń, a czarę goryczy przelało to, że zniszczył jej telefon. Kontakt z rodziną i znajomymi - nic innego poza tym nie miała. Oczywiście to i tak się już rozpadało (... I telefon trochę też) To nawet nie był związek. Więc szybko coś kombinowałam - załatwiłam jej telefon zanim kupi nowy i przyszłam po nią wieczorem żeby jej pokazać gdzie salon plusa otwarty do 21:00 w galerii..... Nie mogę po prostu zdzierżyć kiedy komuś dzieje się krzywda i to jeszcze nie sprawiedliwie. Litości nie mam nad ludźmi, którzy sami sobie pracują na zły los, ale to jest coś, czego nie mogę pojąć. Kiedy za dobro, oddanie i pracowitość spotyka kogoś ból i samo zło.
Wiecie, ja kiedyś taką nie byłam. Nie miałam w sobie takiej empatii. Kiedy chorowałam na buli i 4n€, to ludzki los był mi obojętny. Więcej - dla dobrych ludzi ( jak moja bratowa, która mi najbardziej pomogła) byłam też straszną pizdą... Kłamałam, a nawet kradłam...
Tak działa ED. Robi z nas nieczułe potwory. Nic nie jest ważne ani nikt, bo widzisz tylko siebie, a nawet jeśli wewnętrznie cierpisz przez to, jaki się stałeś - to się nie przyznasz, bo wtedy musiał byś powiedzieć sobie. Ok... Nie jest tak romantycznie, jak to przedstawiają w internetach.... Moja lekcja życiową było "Każdy zasługuje na szansę" i "Jeśli możesz pomóc nie robiąc czegoś własnym kosztem - to pomuż!"
To dla mnie nic załatwić by mogła wyjść dziś wcześniej z pracy ani pożyczyć telefon, który i tak się wala... Makaron mi świadkiem, że zrobię ile mogę. Chciałabym żeby D. przychodziła do pracy uśmiechnięta, a nie zapłakana. A w ogóle to bym chciała żeby każdy przychodził do pracy uśmiechnięty.... O!
Ehhh ale " cool story, bruh" nie? Czasami myślę o tym jakie mam szczęście że mój S. jest jaki jest i też nie było kolorowo, kiedy alkohol wchodził w grę... Ale teraz to inna - lepsza historia.
***
A na koniec spieszę poinformować że ząb mego "małża" się nie zepsół tylko chyba dentysta był już nieco zmęczony bo to jednak 4 h na fotelu było 😦. Wszystko działa i dobrze.
***
A jeśli chodzi o jedzenie to dziś kolacja największy posiłek dnia i to tradycyjnie praktycznie zaraz po obiedzie.... Który był o 19:00... Bo koleżanka była ważniejsza. Kupiłam ser halumi/ haluni/ hallumni (whatever) Ależ ty jesteś tłusty, serku 😆! @tomek224 ale przyznaję że to białkowe mistrzostwo świata 😉. Może będzie nowy rodzaj sera = my love 🧀❤️ i proszę się nie śmiać z mojejwgo wykwintnego dania z pokrojoną parówka z Lidla. 😉
#ed18+#ed recovery#food log#edadult#pro revovery#foodbook#dieta#kalorie#chce byc piekna#reverse diet#kaloryczność
53 notes
·
View notes
Text
Nawia - (Wyraj Wężowy) Nawia jest światem ludzkich przodków, sferą ducha, obejmującą pamięć przeszłości oraz wizję przyszłości, dzięki czemu zapewnia ciągłość czasu. W oparciu o mit Drzewa Kosmicznego, zakładano, że znajduje się ona u jego korzeni. Do Nawii można się było dostać po przepłynięciu wód śmierci, zaś u bram zasiadał strażnik – skrzydlaty gad o imieniu Żmij. Jego zadaniem było dopilnowanie aby nikt niepowołany nie dostał się do Nawii, ale także – aby nikt się z niej nie wydostał. Nawia często była przedstawiana jako łagodna kraina, w której rozpościerały się wiecznie zielone łąki. Na ich trawach, pod opieką boga Welesa, pasły się ludzkie dusze. W tym kontekście określenie „bydlęcy bóg”, pojawiające się w niektórych źródłach w odniesieniu do Welesa, może być interpretowane w nieco szerszym ujęciu. W folklorze słowiańskim Weles rządził Nawią, zasiadając na złotym tronie i dzierżąc w dłoni miecz.
Prawia - (Wyraj Ptasi) jest źródłem naturalnego porządku, niekiedy opisywanym jako „Prawo Niebios”, na straży którego stoi bóg-prawodawca (Swaróg) i które przenika oraz reguluje pozostałe dwa aspekty świata. Prawia jest jednocześnie sferą bóstw, będących źródłem wszystkich bytów; byty oraz bóstwa wspólnie współtworzą najwyższy ład. Prawią króluje Rod. Dusza życia znajdowała swój nowy dom w koronach Drzewa Kosmicznego. Bramy Wyraju Ptasiego również miały swojego strażnika, którym był prawdopodobnie Raróg, ognisty ptak towarzyszący Swarogowi. Dusze trafiały do Wyraju poprzez Drogę Mleczną, w trakcie wędrówki przyjmując niekiedy formę ptaka lub owada. Co ciekawe, dla elementu życiowego ludzkiej duszy, Wyraj bywał jedynie przystankiem w wędrówce. Pierwiastek życiowy mógł bowiem powrócić na ziemię pod postacią nowonarodzonego dziecka. Pośrednikami, niosącymi nowe życie były ptaki – bociany i lelki, a w okresie zimowym – kruki i wrony. Jednak Wyraj Ptasi miał i innych mieszkańców. Przede wszystkim były nimi ptaki, które zlatywały się do niego zimą, a powracając na ziemię niosły na swych skrzydłach wiosnę. Do Wyraju trafiali także ludzie porwani przez tęczę, którzy później zasilali szeregi walczących z suszą płanetników. Mieszkańcy Wyraju mieli spożywać specjalny chleb, z pewnością trujący dla zwykłych śmiertelników, bo pieczony ze sporyszu.
Jawia - Jawia z kolei jest sferą materii i zdarzania się, tu i teraz gdzie rzeczy pojawią się, łączą, ale również rozpadają w przypadkowy sposób. Świat w którym żyjemy.
Mówiąc o zaświatach, nie sposób nie wspomnieć o rzadkich przypadkach kiedy dusze stawały się upiorami. Jak wspomniano wcześniej, w wierzeniach Słowian nie istniał podział na zaświaty dla dusz prawych i grzesznych. Jednak na ludzi złych, zwłaszcza morderców, wiedźm, ale także samobójców, czekał po śmierci inny los niż zielone pastwiska Nawii. Ich dusze pokutowały na ziemi przez dłuższy lub krótszy okres czasu i dopiero kiedy nastał jego kres, trafiały do właściwych zaświatów. Z kolei wampiry były tworami powstającymi kiedy dusza nie zdołała odłączyć się od ciała. Dotyczyło to przede wszystkim zmarłych, którzy nie zostali pogrzebani. Obrzęd pogrzebowy był koniecznym warunkiem aby duch mógł udać się w zaświaty. W przeciwnym wypadku powstać mógł wampir, zwany wąpierzem, obdarzony mocą pobierania energii życiowej w postaci krwi, od żywej ofiary. W ogóle obrzęd pogrzebowy miał znaczący wpływ na dalsze losy dusz i warto poświęcić mu więcej uwagi, nie tylko w aspekcie zaświatów
#ancient gods#slavic#słowianie#słowianin#słowiaństwo#poganie#pogaństwo#polish gods#Polish pagan gods#polska historia#polska#początki państwa polskiego#bogowie słowian#polscy bogowie#zaświaty#życie po śmierci
3 notes
·
View notes
Text
Dlaczego wszystko co cudze jest nie dla mnie
Czuje źle do każdego
Wszędzie ludzie gonią za wszystkim
Za pieniądzem
Za tym żeby posiadać
Ja dążę po to by widzieć
Widzieć oczy
Widzieć uśmiech
Ludzkie wartości są złe
Możemy zmienić myślenie nie ludzi
Ale nie zmienię tego że będę patrzeć w twoje oczy nie ważne w jakim punkcie życiowym
Wszystko może się zmienić
Każdy dążą za czym innym ludzi tylko los połączyć
2 notes
·
View notes
Text
“Dziady”
Teatr: Iwano-Frankowsk Narodowy Akademicki Teatr Dramatyczny im. Iwana Franko
reżyseria: Maja Kleczewska
Jednej rzeczy nie można odmówić Mai Kleczewskiej, a mianowicie tego, że jej „Dziady” stają się bardziej wydarzeniem i swego rodzaju manifestem, dalece wychodząc poza ramy spektaklu. I mam tutaj na myśli zarówno „Dziady” krakowskie z Teatru Słowackiego, jak i spektakl ДЗЯДИ z Narodowego Akademickiego Teatru Dramatycznego w Iwano-Frankiwsku. Obie inscenizacje, za które odpowiadała Kleczewska, podążają bliźniaczymi drogami, jednak każda z nich na swój sposób dotyka zupełnie różnych problemów.
Ukraińskie „Dziady” reżyserka odczytuje przez pryzmat wojny, co zaskakująco dobrze i mocno splata się z tekstem Mickiewicza- nie czuje się żadnego „naciągania” treści. Dodatkowo to jak aktorzy pracują z materią tekstu pozwala jej wybitnie wybrzmieć. Kleczewska przenosi scenę więzienną do wojennych okopów, gdzie możemy słuchać żołnierzy rozmawiających i martwiących się o los swojego kraju, ale także cywili. Rozdzierająca i chyba najbardziej wstrząsająca dla mnie część spektaklu zapoczątkowana przez głośny ryk syreny ostrzegającej przed bombardowaniem- dźwięk, który na długo został mi w głowie i przez klika dobrych dni jeżył włosy na karku.
Ciekawym zabiegiem jest również usadzenie widzów na scenie, gdyż pusta widownia teatru odgrywa wówczas rolę swego rodzaju tła. Dla mnie było to dobitne podkreślenie, że w tej wojnie i w tej sytuacji nie ma miejsca na bycie widzem i nikt widzem nie jest. Wszyscy jesteśmy w tym razem jako Europa i nawet przyglądając się wszystkiemu z potencjalnie bezpiecznego miejsca widza, jesteśmy cały czas na scenie i bierzemy udział w makabrycznym wojennym pokazie sił, czy tego chcemy, czy nie.
Dodatkowo scena egzorcyzmów Konrada przeradza się w otwarty zarzut wobec Kościoła prawosławnego, który w konflikcie nie wstawił się za Ukrainą. Patriarcha moskiewski, Cyryl I, poparł inwazję sił rosyjskich na Ukrainę, co odbija się szerokim echem w inscenizacji Kleczewskiej.
Zamiast bernardyna Piotra na scenie pojawia się właśnie moskiewski patriarcha, starając się wypędzić z Konrada wolę walki za pomocą podtapiania w wodzie święconej i okadzania. Sam rytuał przeradza się w brutalny akt okrucieństwa. W kontrze do krakowskiej wersji „Dziadów”, w której Kleczewska osadziła bliźniaczą scenę w bogatych złotych dekoracjach wzorowanych na ołtarzu Wita Stwosza, w ukraińskiej wersji widzimy jedynie projekcje wnętrz cerkwi oraz apokaliptyczne widoki świata generowane przez AI. Przerażająco zniekształcone ludzkie figury brodzące w morzu ruin, modelki i bogate postacie zachodniego świata chociaż poranione, to nadal uśmiechające się i nie dostrzegające potworności dookoła siebie. Bardzo mocna scena zagrana wybitnie przez Yurii Lytvynova; ogólnie Lytvynov wpadł mi w oko w trakcie tego spektaklu, gdzie grał kilka różnych ról, a każdą na około 150% (doskonała robota również w roli Lokaja). Bardzo chciałbym jeszcze kiedyś zobaczyć go w innych inscenizacjach, bo naprawdę mnie sobą zafascynował.
W finałowej scenie Balu u Senatora przenosimy się razem z aktorami na festiwal, gdzie wszystkie gwiazdy bawią się i pozują na ściance z Senatorem, zupełnie zapominając, kto jest zbrodniarzem, z kim tak naprawdę pozują i z kim się spoufalają. Całość zostaje przeniesiona ze sceny do foyer teatru – aktorzy prowadzą widzów ze sobą. Wyjątkowo prosta scena, ale uderzająca z siłą ciężarówki.
Zabawę psuje na chwilę wszystkim zebranym Pani Rollison – matka, która błaga o ocalenie życia jej syna. Po pierwszym szoku wywołanym jej obecnością zabawa jednak trwa dalej i nikt nie zwraca już uwagi na kobietę, mimo że kilkukrotnie stara się jeszcze wtargnąć na czerwony dywan. Odbieram to jako zarzut skierowany przez reżyserkę w stronę ludzi kultury, którzy nie potrafią w obecnej sytuacji odciąć się od prorosyjskich artystów i otwarcie powiedzieć „dość”. Chociaż jest to jedynie gest, to jednak ma ogromne znaczenie. Zresztą sami bierzemy udział w tym Balu u Senatora, sami przyglądamy się temu glamour światu, zapominając o brudnym i pobitym Konradzie, którego zostawiliśmy bez pomocy na deskach sceny.
Inscenizacja „Dziadów” z Iwano-Frankiwska uderza nas dosłownością – uważam, że to bardzo dobrze. Dzięki tej surowości środków sam sens spektaklu wybrzmiewa dobitniej, zakotwicza się w widzach z całych sił i jest niewygodny, uwierając niczym rzęsa, która wpadnie do oka.
Mając za sobą oba przedstawienia Mai Kleczewskiej, o wiele mocniej przemawia do mnie interpretacja zaproponowana w spektaklu ukraińskim. Krakowskie „Dziady”, mimo całego swojego przepychu, mogą się schować przy ciężarze, który niesie przedstawienie z Iwano-Frankiwska. Marzy mi się, żeby jakaś mądra głowa wpadła kiedyś na pomysł maratonu obu spektakli, gdzie zobaczymy je jeden po drugim. Takie zestawienie światów wykreowanych przez reżyserkę mogłoby być doświadczeniem miażdżącym.
2 notes
·
View notes
Text
Problematyka, która urzeka
[...] Być może król Itaki już nie bardzo pamięta, jak wygląda dom, do którego zmierza, ale wie, że to jego miejsce na ziemi i że za wszelką cenę musi tam dotrzeć. Idea utworu wyraźnie ilustruje przesłanie, że takie właśnie jest ludzkie życie, pełne trudów, zasadzek, niebezpieczeństw, pokonywania przeszkód. Ponieważ wędrówkę Odyseusza odczytuje się jako metaforę ludzkiego życia, dom, do którego bohater zmierza, staje się symbolicznym celem życia człowieka, do którego trzeba zawsze dążyć. Każdy człowiek pragnie osiągnąć jakiś cel, dotrzeć do swej Itaki. Walczy, pracuje, męczy się i wreszcie kiedyś dopływa do brzegu, jakiejś wymarzonej wyspy lub tylko do kresu wędrówki i życia. Tułaczka Odyseusza ma jeszcze inne znaczenie. To wyprawa w głąb siebie, poznanie swoich słabości, odnalezienie i określenie tego, co naprawdę w życiu ważne i wartościowe. Dlatego Odys odrzuca nieśmiertelność ofiarowywaną mu przez piękną Kalipso. W czasie lat podróży odkrywa, że pragnie jedynie powrócić do domu i do rodziny. Odyseja, tak jak ludzkie życie, zawiera wszystko: zdradę, namiętności, poszukiwanie drogi życia, walkę siły z podstępami i przebiegłością, strach i odwagę człowieka, ale także miłość, wierność, przyjaźń i gościnność. Wymowa utworu, mimo dramatycznych doświadczeń bohatera, jest optymistyczna i pełna humanizmu. Mimo że los bywa okrutny, miota człowiekiem jak łupiną orzecha, to jednak warto żyć i pokonywać trudności.
źródło: https://www.bryk.pl/lektury/homer/odyseja.problematyka-utworu
Morał z tego taki - Homer już tysiące lat temu zaznaczał, że droga do celu nie jest łatwa, jeżeli chcesz coś osiągnąć to nie możesz się poddawać, dodatkowo trzeba się trochę napocić i postarać. Często nie wychodzi nam to za pierwszym razem, ale jeżeli ktoś uparcie dąży do celu - w końcu go osiąga. Jeśli jesteś w stanie poddać swoje marzenia, bądź łamiesz złożoną sobie obietnice bo za słabo próbowałeś, to jesteś po prosu słabą jednostką. (souri if it hurts, ale szanuję ludzi, którzy jak czegoś chcą to do tego dążą).
Homer wskazuje nam również perspektywę, z której to trudy napotkane na drodze do spełnienia, nie są po prostu przeszkodami, a cennymi lekcjami, dają nam nauki i zmieniają nas, oby na lepsze.
3 notes
·
View notes
Text
Dziwne to czasy na świecie nastały, kiedy wszystko jest wielkie tylko człowiek jest mały. Wszystko się liczy oto w tym świecie, tylko życie ludzkie dla Państwa jest śmieciem. Tanim, nieważnym, nieludzkim bym śmiała.. rzec, aczkolwiek czy ludzki jest jeszcze w słowniku, czy już na dobre w nieaktualnym zagościł podręczniku. Kobieta i mężczyzna są zagrożeni, zamiast nich pół-ludzie chodzą po tej ziemi. Aż dziw bierze, że są jeszcze dzieci, ale i na nie kolej przyleci. Ludzie ludziom sprawili ten los powiadają, tylko czemu niektórzy ludzie dla nas większą wartość mają. Czy Jaś i Małgosia odeszli już w las, czy i na Czerwonego Kapturka przyszedł już czas? Kiedy ktoś powie, że tego już za wiele, kiedy, no kiedy, odpowiedz mój aniele? Ale i Tobie już nie mogę ufać i po Ciebie przyszła kostucha. Religia i wiara, tradycja i świętość w dzisiejszym świecie kto w to wierzy, jest przeklętym! Powiem Wam ludzie, że na mnie już dzisiaj pora, ale jak się spodobało zapraszam po więcej podobnego twora.
3 notes
·
View notes
Text
Listy z Norwegii No.1
Hej,
od dawna juz ze soba nie piszemy. To jest jeden z tych nie wyslanych listow, ktore chcialby zebys kiedys dostala. Mam nieodparta pokuse cenzurowania wszystkiego co pisze. Tocze ze soba bitwy w myslach czy aby na pewno moge to opublikowac. Przekonujac siebie, ze nie ma to zadnego znaczenia skoro przeciez pisze anonimowo. Zalazylem przeciec osobnego maila, co prawda nie korzystam z vpn, ale komu z tych zwyklych ludzi chcialo by sie mnie zidentyfikowac i mialoby to przeciez marginalny wplyw albo i zaden na zycie moje jak i Twoje.
Bylem dzis u lekarza, dostalem zwolnienie na kolejne dwa tygodnie. Jeszcze nie wracam na statek, choc juz bym chcial. Zaczal sie juz 3 miesiac, w ktorym jestem w domu.
Jezdze na roweze stacjonarnym. Zrobilem juz blisko 400km lub wiecej. Skasowal mi sie licznik kilkokrotnie. Mysle, ze liczba jest prawidlowa, bo codzienie robie po 30 km. Nabralem troche formy. Zmienila mi sie sylwetka. Moj brzuych zamiast opuszczony, zrobil sie bardziej plaski i nie wystajacy.
Norweska sluzba zdrowie mnie fascynuje. Jestem na zwolnieniu od poczatku stycznia. Nie dostalem skierowania na zadna rechabilitacje. Przykazu wykonywania cwiczen w domu. Za kazda wizyte musze placic. Ach juz nie biadole...
Szukam dodatkowej pracy. Mam nadzieje, ze uda mi sie cos dostac aby odrobic straty po zwolnieniu. Czekaja mnie w tym roku dwa weslea. We Francji i w Polsce. Na zadnym z nich sie nie zobaczymy. A los sie tak potoczyl, ze nawet na tym jedym u Pora moglismy.
Jeszcze kilka lat temu podchodzielm do przyjazni, znajomosci bardzo emocjonalnie, ale wiem, ze czasu nie mozna zatrzymac i najzwyczjniej w swiecie ludzkie drogi sie rozchodza. Nie mozna nikogo zatrzymac na sile, bo i po co skoro jestesmy w dwoch roznych punktach, w ktorych nawet empatia by nie pomogla. Ludzie przychodza i odchodza. Powinnismy byc wdzieczni, ze bylismy wtedy dla siebie. Teraz jestesmy dla innych.
Na tym zakoczne.
Do nastepnego niewylanego listu.
xx
4 notes
·
View notes
Text
Giganci ze stali (2011) - już po napisach początkowych wiadomo, że nie należy się nastawiać na przesadnie poważny film, bo jako producenci są wymienieni wiecznie młodzi Robert Zemeckis i Steven Spielberg, a na reżyserskim krzesełku siedział Shawn Levy, który ostatnio dostarczył nam niezłego Free Guya i ostatniego Deadpoola. Najprościej podsumować Gigantów ze stali jako Rocky’ego z robotami. Dalej będzie w miarę dokładnie streszczone pierwsze pół godziny filmu i pobieżnie rzucona reszta. Jak ktoś planuje samodzielny seans, niech pominie następny akapit.
Główny bohater grany przez Hugh Jackmana jest byłym bokserem, który z nędznymi rezultatami angażuje się w walki robotów. Już w pierwszej scenie oglądamy jak jego „zawodnik” zostaje przerobiony na konserwę, a po wszystkim ucieka przed swoimi wierzycielami, którzy nieuchronnie w końcu go znajdą. Wydaje się, że w końcu sięgnął dna. Nie ma ani robota, ani kasy na nowego robota, a ludzki boks już dawno wyszedł z mody. Aż tu nagle los zsyła mu szansę na zrobienie czegoś ważnego w swoim życiu. Okazuje się, że zmarła kobieta, z którą ma syna, więc może naprawić dawne błędy i zostać ojcem, na jakiego chłopak zasługuje. A ni chooja, ojcostwo jest przereklamowane! Hugh wykorzystuje sytuację, żeby wyłudzić hajs od męża ciotki dzieciaka, która chce przejąć opiekę. Umawiają się, że odda prawa do opieki bez walki za 100 tysi, ale dla zachowania pozorów synalek ma z nim zostać przez jakiś czas. Prawdziwy ojciec roku. Chłopak okazuje się być pasjonatem walk robotów i nie dość, że dzięki temu nawiązuje z ojcem więź, to jeszcze wygrzebuje ze śmietnika robota Atoma, który okazuje się być gladiatorem, jakiego Hugh sam by nigdy nie wynalazł. Stają się branżową sensacją, a na koniec jeszcze udaje im się zorganizować walkę z niepokonanym czempionem.
Przede wszystkim to strasznie naiwna bajeczka. Dzieciak jest większym spryciarzem od ojca, który chociaż na walkach powinien trochę się znać. Wygrzebuje ze śmietnika niezniszczalnego robota, który wgniata wszystkich w ziemię. Hugh w pewnym momencie zgodnie z umową odsyła dzieciaka do ciotki, ale po namyśle stwierdza, że to jednak nie był za dobry pomysł. No shit, Sherlock! Jakby ktoś mi powiedział, że Spielberg stał nad scenarzystą i osobiście pilnował, żeby dzieciak był centralną postacią filmu, totalnie bym w to uwierzył. Do tego finałowa walka z niepokonanym czempionem, której przebieg rodzi pytanie jakim cudem nikt wcześniej nie wpadł na to jak należy przygotować robota do walki z nim. No chyba, że team czempiona skrupulatnie usuwał potencjalnie groźnych konkurentów zanim zaczną być problematyczni (to nawet by wyjaśniało jak taki rozwalator jak Atom znalazł się na śmietniku).
Ale pomijając naiwną historię, mamy tutaj niezłe widowisko z godnym budżetem i starannym wykonaniem. Choć główną atrakcją są tu walki robotów oparte na podobnych zasadach, każda z nich jest inna. Inne scenerie (na przykład jedna toczy się na wybiegu w zoo), różne gabaryty przeciwników, a niektóre zostają rozwalone w dość zjawiskowy sposób. Wprawdzie prawdziwe walki robotów są znacznie bardziej emocjonujące (mówię o tych samochodzikach z piłami na arenie, gdzie wszystkie pojazdy są jednorazowego użytku), ale i tak jest tu na czym oko zawiesić - film zasłużył na swoją oskarową nominację.
Jeśli ktoś już widział Rocky’ego, Giganci ze stali będą dla niego tylko zjawiskowym dodatkiem. Ładne dzieło, ale raczej mało kto będzie o nim pamiętał.
0 notes
Text
Doskonale rozumiem Australijczyka, czy Bura, którzy odczuwają nieskończenie większą wspólnotę ze Szwedem gdzieś, na końcu świata, aniżeli ze swoim „współrodakiem” z sąsiedniego domu, który należy do obcej rasy.
Albo Katalończyka, czy Bawarczyka, dla których lokalna, plemienna, etniczna wspólnota jest nieskończenie ważniejsza od faktu przynależności do jakiegoś państwa, czy narodu.
Rodzina, ród (klan), plemię, naród, rasa - to koncentryczne, coraz szersze koła wspólnot, których cząstką jesteśmy, które nas definiują, którym winniśmy lojalność i miłość!
Człowiek, dla którego świat, to jedynie on sam, najbliższa rodzina i naród - jest ślepym kaleką!
Nie pojmuję i brzydzę się ludźmi, którzy nie odczuwają solidarności rasowej!
Są dla mnie jak zoofile lub nekrofile!
Ktoś, kto zapienia się natychmiast, jak wściekły pies, gdy ktoś wydaje się krytykować jego żonę, dzieci i naród, a milczy z zimną obojętnością, gdy obcy atakują jego rasę - jest psychicznie chory i lepiej by było, gdyby powstrzymał się od prokreacji i przekazywania samobójczych skłonności swoim potomkom.
Naród, lokalna kultura - to wspólnoty nie tylko duchowa, ale i biologiczna, którą jakaś cząstka naszej rasy kształtowała się przez wiele setek lat. Podobnie jest z rasą! Jest rzeczywistością, którą dzieje formowały przez dziesiątki, lub nawet setki tysięcy lat!
Podobnie jak istnieją odrębne i rozpoznawalne barwy tęczy (pomimo faktu płynnego przechodzenia jednej barwy w drugą w ramach spektrum barw) - tak i rasy istnieją i mają prawo do istnienia! Wieczne zwracanie wszelkich dyskusji o prawie ras do istnienia w stronę niewonnego, bagnistego obszaru rozważań o 'czystości rasowej' - jest jeszcze jedną, perfidną taktyką naszych wrogów.
To rasy tworzą narody, języki, kultury, cywilizacje, religie, a nie odwrotnie!
Zapisać można się do klubu, lub do partii politycznej, a nie do narodu, czy do rasy!
Człowiek nie staje się Europejczykiem, tylko się nim rodzi! Szczur urodzony w stajni nie jest koniem szczurzego pochodzenia, ani szczurem końskiego pochodzenia, tylko po prostu szczurem! Na wieki wieków amen!
Rasy ludzkie różnią się od siebie fundamentalnie nie tylko kolorem skóry, lecz również tysiącami cech fizycznych, intelektualnych i charakterologicznych, uwarunkowanych w większości genetycznie i dziedziczonych. Inteligencja, wielkość mózgu, skłonność do podejmowania działań ryzykownych, przestępczości, poszukiwania nowości, temperament, emocjonalność, poziom testosteronu we krwi, szansa urodzenia bliźniąt, ciężar kości, sprawność mięśni, stosunek do płci przeciwnej, prawdopodobieństwo znalezienia stałej, dobrze płatnej pracy, prawdopodobieństwo znalezienia się na zasiłku socjalnym, prawdopodobieństwo zapadnięcia na schizofrenię, cukrzycę i 1000 innych chorób – w zasadzie prawie wszystko, czym jesteśmy, jako jednostki, klasy, rasy – jest w przeważającej mierze uwarunkowane naszymi genami.
Są trzy główne rasy ludzkości (nie wdając się w szczegóły): Biała, Żółta i Czarna (lub Europoidalna, Mongoloidalna, Negroidalna). Mniejsza o naukowe detale, bo „jaki koń jest - każdy widzi”. Jeśli ktoś walczy wyłącznie o przetrwanie swego własnego narodu (np. Polskiego) lub plemienia/grupy etnicznej, regionalnej (np. Kaszubskiej, Bawarskiej etc.), a los całej swej rasy ma w nosie (bo go globaliści nastraszyli bezsensownymi, wymyślonymi przez siebie słowotłukami w rodzaju „rasizm”) - to człowiek taki jest równie ślepy jak ktoś, kto cieszy się, że dziura jest nie z jego strony łodzi, lub że to u sąsiada wdały się w stodole szczury.
Stwierdzanie powyższych oczywistości nie oznacza, iż skrywam jakieś negatywne uczucia wobec ras obcych! Zamykamy drzwi na noc nie z nienawiści do tych, którzy są na zewnątrz, tylko z miłości do tych, którzy są w środku! Nie życzę Żydom źle! A niech im tam się szczęści! I Murzynom, i Marsjanom, i wszelkim obcym też - byle z dala od MOJEGO terytorium rasowego!
M. D.
1 note
·
View note
Text
Jakie są najpopularniejsze kategorie filmowe, na które można obstawiać podczas gali Oscarów 2024?
🎰🎲✨ Darmowe 2,250 złotych i 200 darmowych spinów kliknij! ✨🎲🎰
Jakie są najpopularniejsze kategorie filmowe, na które można obstawiać podczas gali Oscarów 2024?
Najlepszy Film Dramatyczny - artykuł
Kino jest sztuką, która potrafi poruszyć nasze emocje i przemyślenia. Filmy dramatyczne są jednym z gatunków filmowych, które potrafią najbardziej wciągnąć widza i zostawić w nim trwałe wrażenie. Istnieje wiele produkcji, które można uznać za najlepsze filmy dramatyczne ze względu na ich głębię, realizm i emocjonalne oddziaływanie.
Jeden z filmów, który zasługuje na miano "najlepszego filmu dramatycznego", to "Forrest Gump" w reżyserii Roberta Zemeckisa. Film ten opowiada historię chłopaka o niskim ilorazie inteligencji, który pomimo swoich ograniczeń osiąga wiele w życiu i staje się inspiracją dla innych. "Forrest Gump" porusza wiele trudnych tematów, takich jak wojna w Wietnamie czy miłość, ale robi to w sposób subtelny i poruszający.
Kolejnym arcydziełem kina dramatycznego jest "Skazani na Shawshank" w reżyserii Franka Darabonta. Film ten opowiada historię Andy'ego Dufresne'a, który zostaje niesłusznie skazany na dożywocie za zbrodnię, której nie popełnił. "Skazani na Shawshank" ukazuje siłę ludzkiej determinacji, przyjaźń i nadzieję, mimo przeciwności losu.
Filmy dramatyczne potrafią poruszyć widza głęboko i skłonić go do refleksji nad własnym życiem i decyzjami. Najlepsze produkcje tego gatunku potrafią zmienić nasze spojrzenie na świat i zainspirować nas do działania. Dlatego warto sięgnąć po "Forrest Gump" i "Skazani na Shawshank", aby doświadczyć niezwykłej podróży przez ludzkie emocje i los.
W kategorii aktorek drugoplanowych wiele gwiazd błyszczy na ekranie swoją niezwykłą obecnością i talentem. Jednak tylko jedna z nich może otrzymać tytuł "Najlepsza Aktorka Drugoplanowa". Ten zaszczytny tytuł honorowany jest aktorką, która wyróżnia się swoją wyjątkową grą aktorską, wnosząc niepowtarzalny wkład w każdą scenę, w której się pojawia.
Aby zdobyć tytuł "Najlepsza Aktorka Drugoplanowa", aktorka musi potrafić skutecznie przenieść emocje i głębię swojej postaci na ekran, sprawiając, że widzowie są całkowicie zaangażowani w historię. Wiele aktorek, które otrzymały tę nagrodę, zaskakują swoją wszechstronnością i umiejętnością dostosowania się do różnorodnych ról oraz gatunków filmowych.
Niezapomniane kreacje aktorek drugoplanowych mają moc poruszać widzów, pozostawiając trwały ślad w ich sercach i umysłach. Ich talent, oddanie oraz determinacja sprawiają, że ich postacie stają się niezapomnianym elementem filmowej historii.
Głosowanie na "Najlepszą Aktorkę Drugoplanową" to nie tylko wybór najbardziej utalentowanej aktorki, ale także docenienie jej pracy i wkładu w sztukę filmową. Jest to także okazja do uhonorowania aktorek, które za pomocą swoich wyjątkowych umiejętności potrafią sprawić, że każdy film staje się niezapomnianym przeżyciem dla widzów.
Wspierajmy i doceniajmy niezwykłe aktorki drugoplanowe, które wnoszą magię na ekran i inspirują nas swoim talentem!
Oscar dla Najlepszego Scenariusza Oryginalnego to jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień w świecie kinematografii. Nagroda ta przyznawana jest twórcom, którzy stworzyli najbardziej innowacyjne i oryginalne scenariusze filmowe. W historii kina wiele niesamowitych filmów zostało uhonorowanych tą nagrodą za wyjątkowe historie i genialne dialogi.
Tworzenie scenariusza oryginalnego to zadanie wymagające ogromnej kreatywności i talentu. Autorzy muszą wykreować niepowtarzalne postaci, przekonującą fabułę oraz niezapomniane dialogi, które zapadną widzom w pamięci na długo po zakończeniu seansu. Niezależnie od gatunku filmowego, scenariusz oryginalny odgrywa kluczową rolę w sukcesie produkcji filmowej.
Filmy laureatów Oscara za Najlepszy Scenariusz Oryginalny często stają się ikonami kina, inspirując kolejne pokolenia twórców do poszukiwania nowatorskich pomysłów i świeżych spojrzeń na rzeczywistość. Wyróżnienie to jest więc nie tylko uznanie dla konkretnych scenarzystów, ale także impuls do dalszego rozwoju sztuki filmowej.
Oscar dla Najlepszego Scenariusza Oryginalnego to zaszczyt, który motywuje autorów do ciągłego doskonalenia swoich umiejętności i poszukiwania nowych, interesujących pomysłów na opowieści filmowe. Dzięki takim nagrodom kina światowe mogą cieszyć się coraz to bardziej różnorodnym i fascynującym repertuarem filmowym, który nieustannie zaskakuje i inspiruje widzów na całym świecie.
Osiągnięcia w dziedzinie filmowej animacji zyskują coraz większe uznanie i popularność na całym świecie. W kategorii krótkometrażowych filmów animowanych wybór najlepszego z nich może być trudnym zadaniem, ze względu na wysoki poziom artystyczny i różnorodność inspiracji twórców. Niektóre z tych produkcji potrafią poruszyć głębokie emocje i przekazać istotne przesłanie, mimo swojej krótkiej formy.
Wyróżnienie "Najlepszego Krótkometrażowego Filmu Animowanego" to zaszczyt, który doceniają zarówno widzowie, jak i branża filmowa. Zwycięzcy w tej kategorii prezentują niezwykłą kreatywność, techniczną perfekcję i umiejętność opowiadania bogatych historii w skondensowanej formie. Ich prace są często doceniane na festiwalach filmowych i nagradzane za innowacyjne podejście do sztuki animacji.
Mistrzostwo twórców krótkometrażowych filmów animowanych pokazuje, że czasem to krótka forma może zawierać w sobie ogromną siłę przekazu artystycznego. Ich prace potrafią zachwycić widzów i zainspirować kolejne pokolenia filmowców do eksperymentowania z formą i treścią w animacji.
Dlatego też wybór "Najlepszego Krótkometrażowego Filmu Animowanego" to ważne wyróżnienie, które honoruje nie tylko konkretny film, ale całą branżę filmową i artystyczną. To manifestacja zasług twórców animacji krótkometrażowej, którzy swoją pracą udowadniają, że w krótkim czasie można opowiedzieć wielką historię.
Oto lista pięciu filmów nieanglojęzycznych, które zdobyły uznanie i zostały okrzyknięte jako najlepsze w swojej kategorii:
"Parasite" (2019) - Południowokoreański thriller komediowy, wyreżyserowany przez Bonga Joon-ho, który zdobył Oscara dla najlepszego filmu międzynarodowego oraz najlepszego filmu.
"Roma" (2018) - Meksykański film dramatyczny w reżyserii Alfonso Cuarón, nagrodzony Złotym Lwem na 75. MFF w Wenecji oraz trzema Oscarami, w tym za najlepszy film nieanglojęzyczny.
"Człowiek z żelaza" (1981) - Polski film w reżyserii Andrzeja Wajdy, który zdobył Złotą Palmę na 34. MFF w Cannes oraz Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
"Nóż w wodzie" (1962) - Debiutancki film Romana Polańskiego, który został nominowany do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
"Zimna wojna" (2018) - Polsko-francusko-brytyjski romans w reżyserii Pawła Pawlikowskiego, nominowany do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego oraz nominowany do Złotej Palmy na 71. MFF w Cannes.
Te filmy są doskonałym przykładem kreatywności i różnorodności w kinematografii nieanglojęzycznej, które zasługują na uznanie i uwagę miłośników kina z całego świata.
0 notes
Text
New Fiction Podcasts - 18th November (part 2)
Jesters & Jerks Audio RPG Jesters and Jerks is a Dungeons and Dragons comedy podcast with a rowdy group of friends and re-occurring guests. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231112-02 RSS: https://feeds.acast.com/public/shows/6550717a6b767e001287a0a7
Nur eine Ohrfeige - Hörspiel-Serie nach Christos Tsiolkas Audio Drama Eine Grillparty läuft aus dem Ruder: Der vierjährige, antiautoritär erzogene Hugo bedroht mit einem Cricketschläger andere Kinder. Ein Erwachsener geht dazwischen und verpasst Hugo eine Ohrfeige. Die Angelegenheit eskaliert zu einem großformatigen Drama samt Polizei und Gerichtsverfahren – und verändert das Leben eines ganzen Freundeskreises. Die Hörspiel-Serie nach einem Roman von Christos Tsiolkas blickt hinter die Fassade von Mittelschichtsfamilien und hinterfragt Wert- und Moralvorstellungen. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231115-01 RSS: https://www.ndr.de/podcast/podcast5834.xml
Stamen: A Space Oddity Audio Book A science fiction audiobook in episodes, written and narrated by Kit Fennessy. Come with us to two centuries from now, when Dr Gordon Johansson is sent into outer space to research an anomaly discovered in Saturn’s rings which reveals more than he anticipated about life on Earth, the nature of the universe, and the menace of Artificial Intelligence. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231109-06 RSS: https://feed.podbean.com/stamen/feed.xml
Hovering Audio Drama When multiple residents of an Australian country town report seeing a strange object in the night sky, skeptical local cop Kyle Grinham takes upon himself to investigate. But as he does, Kyle stirs up all kinds of secrets in this sleepy coastal village - some of which are his own. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231113-01 RSS: https://media.rss.com/hovering/feed.xml
La Familia del Barrio Audio Drama La Familia del Barrio es la historia de los tejes y manejes de una familia mexicana típica y disfuncional. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231114-01 RSS: https://feeds.simplecast.com/xJIqX7rf
Rainbow Surfers Audio Drama Join Clancy and his pals, Peter and Sophia, on a dazzling adventure in the Rainbow Surfers Podcast! When Clancy stumbles upon a magical portal, they ride a radiant rainbow straight into Lumino City—a land bursting with light, color, and mysteries waiting to be uncovered. Perfect for kids with big imaginations and parents looking for wholesome, fun-filled tales. Hop on the rainbow and let's light up the world of Lumino City together! Head over to bearainbowsurfer.com to pick up your copy of the Rainbow Surfers book today! https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20230928-06 RSS: https://feeds.megaphone.fm/rainbowsurfers
Defenders of Monstrovia Audio Drama Step into the enchanting realm of Monstrovia, a place where the lines between monsters, magic, and mysteries blur. Young Kara, a newcomer from Brooklyn, is thrust into the role of a defender in the Monstrovia courthouse, navigating a world of peculiar laws and even stranger inhabitants. With the guidance of Button, her flying hedgehog sidekick, Kara tackles cases that are anything but ordinary. From talking squashes and toll-evading giants to short-tempered troll judges to ghosts in jury boxes, Monstrovia is a town like no other. Inspired by the award-winning children's book series "Tales of Monstrovia" by Mark H. Newhouse, this podcast weaves tales of humor, intrigue, and the unexpected. Perfect for those who love fantasy, whimsical adventures, and the thrill of a good courtroom drama. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20230905-05 RSS: https://feeds.megaphone.fm/SBP1876031491
Śluby Panieńskie, czyli Magnetyzm serca | Słuchowisko Radia Katowice Audio Drama 2023 to rok Aleksandra Fredry - znakomitego komediopisarza, który jak nikt inny w literaturze swojego czasu potrafił szkicować ludzkie postaci. "Śluby panieńskie, czyli Magnetyzm serca" to komediowy utwór dramatyczny Fredry z 1832, napisany wierszem. Premiera miała miejsce we Lwowie w 1833. Głównym tematem utworu jest... miłość. W Roku Fredry w Radiu Katowice powstało słuchowisko z udziałem aktorów Teatru Śląskiego w reżyserii Roberta Talarczyka i realizacji dźwiękowej Jacka Kurkowskiego. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231111-05 RSS: https://www.spreaker.com/show/6006451/episodes/feed
The Stars Aren't Alright Audio RPG The Stars Aren't Alright is a comedy/horror podcast, blending the Lovecraftian mythos with a far future, sci fi setting. The Keeper, Brian, uses the Call of Cthulhu TTRPG system to lead Alex, Catherine, Tom, and Leah through a series of mysterious events, unfolding into eldritch horror that stretches the character's sanity - and, in the end, learning that the true reality bending beings from outside time and space were the friends we made along the way. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231113-02 RSS: https://feeds.acast.com/public/shows/654292a07487f60012e56956
Il lato oscuro Audio Book La vita è una fusione tra il bene e il male, il bene è il cuore di essa, il male è un veleno dannoso, oscuro e misterioso. E anche vero però che lo stesso male, in tutte le sue forme a volte è inspiegabilmente attraente. I miei racconti noir, le mie storie che hanno come la protagonista quell'attrazione oscura. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231102-03 RSS: https://www.spreaker.com/show/5998997/episodes/feed
Level 1 Geek Audio RPG We are a team of geeks who are out to create a fun, safe place where everybody can enjoy TTRPGs and level up their geek side! Join us (Chase, Em, Katie, and Tori) for our current playthrough of Stolen Fate, a Pathfinder 2e adventure. When Jack, Krunk, and Gingham stumble upon mysterious and powerful Harrow cards, they must seize control of their fate or fall victim to it. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231114-02 RSS: https://www.level1geek.com/feed/podcast/
Fragmented Truth Audio Book "This podcast is your gateway to the mesmerizing world of my latest book series, 'Fragmented Truth,' starting with Book One, 'A Touch of Malice.' In this debut episode, we'll delve into the very first chapter, introducing you to Michael as he faces a dire situation. In the upcoming episodes, you'll have the chance to get to know me, the author, and join us on a captivating journey through the story, as we release two more chapters in each subsequent episode. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231107-02 RSS: https://anchor.fm/s/ec997860/podcast/rss
Bitácoras de soledad | Audiolibro | Por: Héctor Domingo Audio Book Cuando Jan Caballero pierde el trabajo y queda en la calle, se enreda con una anciana que recoge objetos-basura y los vende en un bazar como si fueran reliquias de historias maravillosas. Para merecer techo y alimentos, Jan tiene que echar mano de sus casi olvidadas habilidades artísticas, esforzándose por transformar cacharros inservibles en los objetos legendarios que la anciana promete, creando así un negocio en donde los clientes saben que son engañados, pero pagan con gusto por ello. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231106-03 RSS: https://anchor.fm/s/ec8e20dc/podcast/rss
Joe Rendace's Downfall Audio Book Downfall, a novel by Joe Rendace, details a tense three week period in the marriage of Joe and Allison Vincent, where dying means never having to say you're sorry. Joe Vincent loves his wife. Having to potentially kill her for adultery shouldn't get in the way of that. His Sales job is interesting. A bit more interesting when he may have bludgeoned his top client. His relationship with his aging mother is give and take. Unfortunately, someone may have abruptly taken her life. The fact that the authorities consider him a “person of interest” means little at this point. Allison Vincent has her own minor inconveniences. The relentless advances from her boss and a close family friend need resolve. A brother and mother in-law who need to look up the word “respect.” A husband who recently seems to think “Till death do us part” is a mission statement. She may have to run away or just kill them all. Downfall delivers one devastating thriller viewed through the eyes of Joe and Allison Vincent, two individuals with vastly different vantage points that will keep you guessing until the end on who is truly responsible for destroying multiple lives and one unlucky marriage. https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231108-01 RSS: https://feeds.buzzsprout.com/2273496.rss
Natural Pengu Audio RPG We can be heroes! We are Natural Pengu, a storytelling studio that livestreams our role playing adventures. In addition to that we are also developing an easy to use Pen and Paper VTT. We want to bring you with us on our adventures and let you have impact on both our characters and worlds! https://audiofiction.co.uk/show.php?id=20231106-04 RSS: https://feed.podbean.com/naturalpengu/feed.xml
0 notes
Text
Napisz wiersz o Emi z Chorzowa,która zamieniła się…
Aria:
Witaj ponownie! W czym mogę Ci pomóc dzisiaj?
stakac31:
Napisz wiersz o Emi z Chorzowa,która zamieniła się w jadowitego węża.
Aria:
W głębokim sercu Chorzowa, gdzie tchnie przemysł
Żyła Emi, dziewczyna o szczerym spojrzeniu
Była piękna, pełna życia i marzeń
Lecz los przygotował dla niej niezwykłą przemianę
Emi miała w sobie coś magicznego
Wzrok miała wilczy, a uśmiech zaczarowany
Ale pewnego dnia, w jej życiu coś się stało
Przemieniła się w węża, jadowitego i groźnego
Kiedyś w lesie spotkała tajemniczą wiedźmę
Ta rzuciła na nią klątwę, nieodwracalną
Emi nie wiedziała jak żyć dalej
Była samotna, uwięziona w swoim ciele węża
Przez wiele lat Emi żyła w ukryciu
Lecz w jej sercu wciąż płonął ogień
Pragnęła powrócić do swojego prawdziwego ja
I odzyskać swoje ludzkie ciało
Pewnego dnia spotkała młodego czarodzieja
On zrozumiał jej historię i pragnienia
Wspólnie ruszyli w podróż, by odnaleźć wiedźmę
I złamać klątwę, która Emi porwała
Po wielu trudach i niebezpieczeństwach
Emi i czarodziej dotarli do wiedźmy
Poprosili ją o pomoc i przebaczenie
Wiedźma, wzruszona, zgodziła się na to
Zaklęcie zostało złamane, Emi odzyskała swój ludzki kształt
Radość i ulga zajaśniały w jej oczach
Teraz może żyć normalnie, pełna wolności
Ale w sercu nosi pamięć o swojej przemianie
Emi z Chorzowa, dziewczyna węża
Przez trudności przeszła, ale zawsze była sobą
Jej historia jest przestrogą dla nas wszystkich
Byśmy szanowali i pielęgnowali to, co mamy
0 notes
Text
Ludzka inteligencja, według przekazu tradycji mitologicznej symboliki, nie jest miarą wszechrzeczy i może być niebezpieczna dla człowieka, który powierza mu swój los. Rozum, który nie boi się kary za popełnione błędy i nie dostrzega granic swego zastosowania, nie rozpoznaje też niuansów między dobrem i złem. W sytuacjach próby i nowego
wyzwania, kiedy nie słucha głosu mędrca, ten rozum wprowadza ludzkie życie na skały lub w ślepe zaułki labiryntu. Wyższa wiedza, która kształtuje rozum mędrca, tworzy się w wyniku praktycznego doświadczenia przekazywanego
i rozwijanego przez pokolenia. Teoretyczna nauka, oderwana od kulturowego podłoża, nie jest w stanie ani uchwycić, ani stworzyć sztuczną mobilizacją alternatywnej wiedzy, która zastąpi wielopokoleniową tradycję mówiącą językiem symboli. Część prawdy o życiu człowieku umyka, zanim skolonizuje ją rozum.
Mity - tak jak baśnie i wszelka literatura - mówią, że zbytnia ufność w ludzkie poznanie, co nazywa się powszechnie grzechem pychy, a w psychologii egoizmem, egocentryzmem
bądź narcyzmem, zostaje ukarana. Człowiek musi cierpieć, dopóki nie nauczy się rozpoznawać owych niuansów między dobrem i złem, między prawdą a iluzją, uczuciem a zauro-
czeniem. Taka jest droga mitycznego bohatera.
Mitologia mitow greckich. Archetypy i symbole.
Zenon Waldemar Dudek.
0 notes
Text
“Do dna”
Teatr: Teatr AST w Krakowie
reżyseria: Ewa Kaim
„Do dna” obrosło już swego rodzaju legendą i nasłuchałem się w kuluarach jaki to jest wspaniały spektakl, dlatego podskoczyłem z radości kiedy na stronie AST pojawiła się informacja, że znów będzie można zobaczyć rzeczone dzieło, 8 lat po jego premierze. Zagranie tego spektaklu po takim czasie musiało być dla aktorów niczym Proustowska magdalenka – a dla mnie jako widza była to szansa nadrobić przegapione przedstawienie. To jest sytuacja, w której teoretycznie wygrywają wszyscy.
Ewa Kaim razem z aktorami zabiera nas w długą podróż przez pieśni ludowe i na bazie ich tekstów konstruuje fabułę, która pozwala nam płynąć od jednej piosenki do drugiej. Tak zorganizowana historia pozwala przyjrzeć się temu, jak bardzo pieśni – mimo często archaicznego języka – opowiadają o dotykających nas współcześnie sprawach i jednocześnie jak mocno w tej perspektywie ludzki los na przełomie wieków nie zmienił się zbytnio – dalej naszymi bolączkami są miłość, strach o bliskich, wojna i śmierć. Pieśni ludowe były nierozerwalnie związane z tymi sferami życia i były swego rodzaju remedium na przeciwności losu. Spektakl pozwala wniknąć w to muzyczne DNA i dzięki temu też poznać głębiej nasze własne pochodzenie i zrozumieć targające nami uczucia. Jest to naprawdę bardzo ciekawa koncepcja i doceniam również ogrom pracy włożony w wydobycie tych zapomnianych pieśni ludowych z archiwów i księgozbiorów. Zostały mi w pamięci niektóre pieśni i pozwolę im w sobie kiełkować, zwłaszcza fenomenalnie wykonanej „Będzie wojna”.
Cały spektakl jest wyśpiewany doskonale, dla mnie prym wiedzie Weronika Kowalska, która niezmiennie odnajduje się idealnie w folkowych klimatach; dodatkowo, jak już wspominałem wielokrotnie, dysponuje niesamowitym głosem i można jej słuchać godzinami. Jest zawadiacka i ma w sobie niesłabnącą energię awanturniczej piratki, ale też potrafi przyszpilić babciną melancholią. Nie ukrywam: uwielbiam ją i cieszę się, że jest mi dane tak często ją oglądać na scenie Teatru Ludowego. Niezmiennie świetna robota.
Dodatkowo Łukasz Szczepanowski swoim występem przywołał w mojej pamięci spektakl „Wspomnienia Polskie”, który oglądałem dawno temu na scenie AST i w którym również Szczepanowski grał. Fantastyczne było oglądać go od samego początku jego pracy aktorskiej aż do teraz w Starym Teatrze. Niesamowite jak bardzo się rozwinął i cieszę się, że nadal mam przyjemność go oglądać. To, z jaką lekkością tworzy swoje różne twarze na scenie, dobitnie pokazuje, że mamy tutaj przykład aktora wybitnego.
Cała akcja spektaklu dzieje się w odrobinę niepokojącej scenografii Mirka Kaczmarka na którą składa się głównie stalowa chata o chropowatej fakturze zardzewiałego metalu. Przywoływała mi skojarzenia obiektu latającego, który wylądował w Emilcinie w 1978 roku. Dzięki temu oglądając spektakl miałem poczucie, że jest to swego rodzaju próba rekonstrukcji ludzkiego czucia i kultury dla przybyszów z obcej planety – próba skondensowanego zaprezentowania czym jest człowieczeństwo. Muszę też wspomnieć o bardzo dobrych wizualizacjach, których głównym motywem jest dzika natura – idealnie dopełniają przestrzeń i mocno osadzają w kontekście naszego kraju.
Niestety muszę zaznaczyć z bólem serca, że mimo całego mojego uznania mam wrażenie, że nie jest to „mój” spektakl. Rozumiem w pełni o czym on jest i co prezentuje, jest to naprawdę dobra rzecz – ale zupełnie nie chwyciła mnie ze sobą w wir tańca i muzyki. Byłem biernym obserwatorem, a nie chętnym uczestnikiem, a mam wrażenie, że nie taką reakcję miało wywołać „Do dna”. Mimo wszystko nie zostałem porwany, co nie przeszkadza mi w stwierdzeniu, że mam do czynienia z dobrym przedstawieniem. Dobrze czasem zobaczyć spektakl podchodzący do słowiańszczyzny w sposób niearchaiczny, mimo czerpania pełnymi garściami z folkloru.
0 notes
Text
“Magnetyzm zwierzęcy” Ann Beals, 1974. Część 7
Zwierzęce emocje magnetyczne
Jak dotąd widzieliśmy, że magnetyzm zwierzęcy jest bezcielesną siłą myślową w ludzkim doświadczeniu, aktywnie dążącą do zahipnotyzowania jednostki agresywnymi sugestiami, kiedy i gdzie tylko może. Proces ten opisuje obecność i aktywność zła, ale dokładna analiza jego natury lub usposobienia może lepiej wyposażyć metafizyka do zaprzeczania mu z większą wnikliwością i powodzeniem.
Aby dogłębnie zaprzeczyć złu, musimy zmierzyć się ze zwierzęcymi, magnetycznymi emocjami, które są jego motywacją. Bardzo często pani Eddy w swoich pismach definiuje zło w kategoriach pasji, pożądliwości, gniewu, nienawiści, zdeprawowanej woli, samousprawiedliwienia, miłości własnej, samowystarczalności, pychy, zazdrości, oszustwa, naśladownictwa, zemsty, złośliwości, zazdrości oraz strachu. Te negatywne emocje tłumią, paraliżują i wypierają aktywność Chrystusa w świadomości. Uczucia te wahają się od łagodnego rozczarowania do szalejącej nienawiści. Składają się one na wzbierające wewnątrz morze, które wydaje się czasami mimowolnie kontrolować naszą własną istotę.
Łagodniejsze śmiertelne emocje są bardzo powszechne wśród ludzi. Chociaż mogą wydawać się normalne lub uzasadnione, to jednak mogą wywołać wszelki rodzaj niezgody. Twierdzą, że oddzielają nas od Boga. Należą do nich takie cechy jak wrażliwość, deprecjacja siebie, depresja, porywczość, pesymizm, sceptycyzm, egoizm, samotność, niepewność, nerwowość, rozczarowanie, upór, zmartwienie, poczucie winy, frasobliwość, potępienie siebie, lenistwo, użalanie się nad sobą itp.
Ważne jest rozpoznanie tych uczuć w nas samych, gdyż są one zazwyczaj źródłem nawracających i chronicznych trudności oraz chorób. Wiara w materię powoduje, że przypisujemy choroby wiekowi, wirusom, zarazkom, pogodzie, dziedziczności i innym prawom fizycznym. Ludzki umysł zrzuciłby winę za swoje kłopoty na katastrofy i los, brak pieniędzy, złe relacje, zewnętrzne okoliczności i warunki, nad którymi nie ma kontroli. W ten sposób zwierzęcy magnetyzm przebiegle zwodzi nas, byśmy obwiniali niewłaściwe przyczyny - przyczyny zewnętrzne wobec naszego myślenia. Chociaż należy zaprzeczyć materialnym i światowym przekonaniom, to jeśli problem nie ustępuje, znaczy to, że ukryte przyczyny mentalne nie zostały odnalezione i zniszczone.
W miarę jak nabieramy doświadczenia w rozwiązywaniu naszych problemów w Chrześcijańskiej Nauce, uczymy się, że przyczyna każdej trudności zawsze leży w naszej własnej świadomości. Nie ma wyjątku od tej reguły. Nawet jeśli zdarzają się sytuacje, w których nie potrafimy wskazać bezbożnego myślenia, które powoduje przedłużającą się trudność, to jednak dysonans wynika z jakiegoś umysłowego nieposłuszeństwa wobec praw Bożych.
Te umysłowe błędy czasami wymykają się wykryciu, ponieważ zwierzęcy magnetyzm tak sprytnie wymieszał w świadomości śmiertelne emocje z dobrem, że te subtelne błędy wydają się naturalną częścią naszego błędnego myślenia. Myślenie to nie zawsze jest oczywistym nieposłuszeństwem wobec praw Bożych, ale raczej śmiertelną myślą lub emocją, która jest pozornie nieistotna. Najbardziej uporczywe problemy mogą wynikać z błędów myślowych, które wydają się być tak małe, powszechne lub uzasadnione, że wydają się zupełnie nie związane z problemem.
Często te szkodliwe cechy rozwijają się od dzieciństwa. Myślimy nimi od tak dawna, że nie uważamy ich za możliwe źródło problemu. Wydają się one nieszkodliwe, ponieważ są zazwyczaj częścią ludzkiej natury; jednak jeśli pozostają nieskorygowane, pozbawiają nas zdrowia i szczęścia.
0 notes