#dzieci boga
Explore tagged Tumblr posts
samantabrzozowska · 6 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dialog Serc Tikt Tok 😜🩷👏🏻
3 notes · View notes
mentalillskeleton · 1 month ago
Text
(Nie)kontrowersyjna opinia-Nowe "motylki" wypierdalajcie stąd póki możecie.
Być może brzmię jak hipokryta sam będąc tutaj ale szczerze? Mam to w chuju, nie będę patrzył na powolną degenerację 12-13 latków(nieironicznie patrząc na profile tych osób stwierdzam że nie mogą byc starsze). Bądźmy szczerzy kurwa oni jeszcze nie są nawet w 7-8 klasie podstawówki. To są autentycznie dzieci. Tak, zdarzają się dojrzałe przypadki ale patrząc na to w tym momencie uważam że te osoby same sobie strzelają w kolano. A my im pokazujemy jak odbezpieczyć rewolwer, pisząc komentarze pod postami typu "Hej motylki jestem nowa, jak..."-Kurwa ludzie serio? To mogłoby być wasze młodsze rodzeństwo xddddd. Imo dostęp do tej aplikacji powinno się mieć dopiero od 14-15 lat. Piszę to jako motylek który zaczął tutaj mając z 10 lat. Obecnego wieku nie podaje ale powiem tyle że spędziłem tutaj sporo czasu. Przeraża mnie to że ludzie autentycznie pomagają nowicjuszom, bo to tak jakbyście dawali osobom z podstawówki tutoriale na robienie sobie krzywdy. A co do durnych zdań typu "Oni i tak znajdą odpowiedzi!!!"- No i zajebiście ale po co im pomagać? Może jakiś potencjalny motylek zniechęci się szukaniem i porzuci tą pozbawioną boga aplikację. Jestem złym człowiekiem, zepsutym człowiekiem. Ale nie zamierzam pomagać się staczać innym. Sam strzelałem sobie w kolano. Sam przekraczałem granice zdrowego rozsądku i gdybym opisywał irl ludziom swoje odpierdalanie to bym wylądował w jakiejś choroszczy. Jestem zepsutym człowiekiem ale nie zgadzam się na to aby pomagać innym w procesie degeneracji. Gdybym mógł to bym nigdy w życiu nie wszedł w to gówno. Uciekajcie stąd póki możecie. Błagam kicie zreblogujcie to żeby to się dostało do jak największej ilości motylków
229 notes · View notes
happyg-olucky · 27 days ago
Text
Przez ostatnie dni z tęsknoty za kotem, dzieci się modliły do Boga,żeby wrocil, babcie obie do św. Antoniego, ja przeprowadzałam manifestacje, wizualizacje i afirmacje i chuj wie jeszcze jakie acje tymczasem dziś nasz kochany pupil wlazł na stół, podniósł ogon i nasikal na mój świąteczny obraz stojący na sztaludze. Dobrze,że jeszcze pamiętam te płacze i rozpacze, bo niewykluczone, że byłby pasztet z kota.
A tak serio to dziś już Orange Cat Mode on. Od powrotu ma szlaban, ale dziś już chatę roznosi, mi już oko zaczęło latać od tego miauczenia przez pół dnia. Myślałam, że jak się w końcu załatwił do kuwety będzie spokój trochę, ale skąd. Staralismy sie zabawiac i ingnorowac to wiszenie na klamce. Ale ten sik to chyba jakiś przejaw buntu. Bo od kastracji nigdy w domu tak nie zrobił.
Tumblr media
13 notes · View notes
addstory · 6 months ago
Text
7 najbardziej ekscytujących pogańskich festiwali na świecie
Tumblr media
Pogańskie święta to uroczystości, które nie są motywowane przez żadną z głównych religii monoteistycznych: judaizm, chrześcijaństwo i islam. Termin “pogański” został użyty pod koniec naszej ery przez pierwszych chrześcijan w południowej Europie. Używano go w odniesieniu do tych, którzy praktykowali inne rodzaje rytuałów i ceremonii, które nie były zgodne z tymi narzuconymi przez kościół chrześcijański.
Poganie nie wierzyli w jedynego, prawdziwego Boga. Byli ateistami i politeistami lub używali rytuałów, aby oddać hołd bogom natury, zwykle w czasie żniw, aby odeprzeć złe duchy i przesądy lub po prostu dla zabawy. Wiele z tych rytuałów przetrwało do dziś w formie festiwali i tradycji. W większości przypadków festiwale te straciły jednak charakter ofiar lub przesądów i stały się integralną częścią folkloru ludowego.
Karnawał
Tumblr media
Sam termin “karnawał” jest ściśle związany z tą tradycją i pochodzi od włoskiego słowa “carnevale”, które dosłownie oznacza “odstawienie mięsa”. Obchody karnawału różnią się w zależności od regionu, a każdy z nich ma swoje własne, unikalne cechy. Na przykład w Brazylii karnawał słynie z wielkich parad, kolorowych kostiumów i porywających rytmów samby, podczas gdy w Wenecji znany jest z eleganckich masek i balów kostiumowych, które tworzą atmosferę średniowiecznej magii.
Halloween
Jedno z najpopularniejszych świąt w Ameryce Północnej i niektórych krajach anglosaskich, takich jak Irlandia i Wielka Brytania. Stopniowo święto to rozprzestrzeniło się na inne części świata w wyniku globalizacji. Pomimo wpływu kalendarza chrześcijańskiego i obchodów Dnia Wszystkich Świętych, święto to ma pogańskie korzenie. Halloween było związane ze żniwami i rzymską tradycją Pomony, bogini owoców.
Tumblr media
Dziś święto to przekształciło się w festiwal, podczas którego ludzie przebierają się, zwykle w kostiumy przerażających postaci, organizują imprezy i parady, rzeźbią dynie (Jack O’Lantern), a dzieci chodzą od domu do domu, prosząc o słodycze za pomocą słynnego “cukierek albo psikus”. W tych samych dniach Dzień Zmarłych obchodzony jest w Meksyku, gdzie istnieje ciekawy pogląd na śmierć. Ołtarze z ofiarami są ustawiane w Meksyku, aby uhonorować tych, którzy odeszli.
Przesilenie zimowe
Świętowanie nadejścia zimy odbywa się w prawie każdym kraju na świecie. To, co obecnie nazywamy Bożym Narodzeniem, choć jest świętem religijnym, ma wiele elementów pogańskich. Jednym z najbardziej znanych festiwali obchodzonych w dniu przesilenia zimowego jest Inti Raymi lub Festiwal Słońca, który odbywa się w Cusco w Peru. Ten pochodzący od Inków rytuał jest hołdem dla boga słońca, który jest składany w ofierze, aby uzyskać dobre zbiory i cesarza Inków. Poprzez tę ceremonię starożytni Inkowie obawiali się, że słońce nie powróci i modlili się o jego powrót. Dziś święto to uważane jest za drugie co do wielkości w Ameryce Południowej.
Przesilenie letnie
Istnieją również wieczory, które świętują nadejście lata. Najbardziej znanym z tych świąt jest Fiesta de San Juan. Chociaż dziś uważane jest za święto chrześcijańskie, jego początki i rytuały są pogańskie, wywodzące się z Lita lub przesilenia letniego. Obchodzono je 21 czerwca, w dniu nadejścia lata, ale wraz z przyjęciem chrześcijaństwa zmieniono je na Dzień San Juan.
Obecnie święto polega na rozpalaniu ognisk, które, zgodnie z ich pogańskim pochodzeniem, są używane do odpędzania złych duchów i oczyszczania się od wewnątrz. San Juan obchodzone jest w wielu krajach europejskich, w tym w Hiszpanii, na Łotwie, Litwie, w Norwegii, Hiszpanii, Danii i Estonii. W Polsce i na Ukrainie rytuał ten znany jest jako Święto Iwana Kupały. Poza Europą istnieją podobne święta, takie jak Festiwal Junin w Ameryce Łacińskiej.
Holi lub Festiwal Kolorów
Holi to hinduski festiwal witający wiosnę, obchodzony dzień po pierwszej pełni księżyca w lutym lub marcu. Chociaż ma charakter religijny, ponieważ jest typowy dla hinduizmu, nadal jest uważany za pogański, ponieważ nie należy do chrześcijaństwa, judaizmu ani islamu. Holi rozpoczyna się zapaleniem ogniska w noc pełni księżyca, kiedy wszyscy się spotykają. Festiwal ten, odbywający się w Indiach, Nepalu i innych krajach poza Azją, znany jest również jako festiwal kolorów: jednym z rytuałów jest posypywanie ogniska kolorowymi proszkami, aby szerzyć radość wśród wszystkich. Słonie również odgrywają ważną rolę w tym festiwalu. Zwierzęta są dekorowane i biorą udział w wyścigach i innych grach.
Sylwester
Obchody Sylwestra, choć w tradycji religijnej wielu krajów są organizowane jako część obchodów Bożego Narodzenia, mają pogańskie korzenie, ponieważ ich celem jest nic innego jak świętowanie początku nowego rocznego kalendarza. Nowy Rok obchodzony jest ostatniego dnia roku według kalendarza gregoriańskiego. Zwyczaje różnią się znacznie w zależności od kraju, w którym obchodzone jest święto, chociaż jednym z elementów święta, który zbiega się w prawie wszystkich krajach, są fajerwerki, toasty szampanem lub innymi napojami gazowanymi oraz świąteczna atmosfera.
W Hiszpanii i Wenezueli tradycją jest zbieranie dwunastu winogron w Sylwestra, a na przykład w Chile powszechne są rytuały i więzy mające przyciągnąć szczęście w Nowym Roku. Inne kraje, takie jak Niemcy, bawią się w odgadywanie przyszłości za pomocą rytuału obejmującego roztopiony ołów, który pozostawia się do wyschnięcia i należy spróbować określić jego kształt. W zależności od tego, jaka liczba zostanie utworzona, taki będzie nowy rok. Ta gra jest znana jako Bleigiessen.
Chiński Festiwal Latarni
Jednym z najbardziej pamiętnych obchodów Nowego Roku na świecie jest Festiwal Lampionów, znany również jako Chiński Festiwal Lampionów. Ta tradycja, która powstała ponad 2000 lat temu, reprezentuje koniec obchodów Księżycowego Nowego Roku. Podczas tego jasnego i kolorowego wydarzenia tysiące ludzi wypuszcza w niebo świecące lampiony, które symbolizują powrót gości na uroczystości. Światła te nie tylko tworzą hipnotyzujący spektakl, ale są także źródłem harmonii i jedności w nadchodzącym roku.
Lampiony, wykonane zręcznym rzemiosłem, są zwykle wykonane z cienkiego papieru ryżowego, co czyni je lekkimi i przewiewnymi, podczas gdy bambusowa podpora zapewnia niezbędną sztywność konstrukcji. W momencie, gdy lampiony wznoszą się w niebo, zamieniają się w prawdziwe gwiazdy, które świecą nad głowami uczestników festiwalu, tworząc atmosferę magii i wspólnoty.
Zakończenie
Wypełnione magią, zabawą i głęboką symboliką festiwale otwierają drzwi do przeszłości, pokazując, jak ludzie z różnych epok i kultur wyrażali swój związek z naturą i wszechświatem. Niezależnie od tego, czy jesteś podróżnikiem kulturowym, czy po prostu szukasz nowej przygody, udział w jednym z tych niesamowitych wydarzeń pozwoli ci zanurzyć się w wirze tradycji i przeżyć niezapomniane chwile radości i jedności.
2 notes · View notes
pieknidwudziestoletni · 2 years ago
Text
Do tylu kościołów wchodziłem
daremnie, gipsowe figurki śmiały się ze mnie...
Pozostawione dzieci płakały,
resztki Boga trzeba było wyskrobywać
z ich zabłoconych kurtek,
ojciec buszował w knajpach, nawiedzał dziwki,
świat oddalał się jak chybotliwy wagonik
bez konduktora, bez maszynisty;
potem takie same dzieci spotykałem
w szkołach, uczyłem je poprawnej pisowni
własnych nazwisk, wpatrywały się we mnie
jak w maszynistę, wybierałem z nich
najlepsze do składu na mecz
z sąsiednią biedą, i kiedy obrzucały się błotem
na boisku pod hałdą, miałem łzy w oczach.
Wiem, miało być o Bogu.
~ Karol Maliszewski
4 notes · View notes
gosia35 · 14 days ago
Text
Gdy oceniamy względną siłę, lub słabość jakiegoś narodu naszej rasy - oderwijmy się na chwilę od szablonów historycznych (byliśmy kiedyś potęgą w świecie😀), wielkości obszaru (mnóstwo lodu i śniegu do nas należy😀), bogactwa (bo starcy wymrą, a obcy to zabiorą), liczby ludności (ona nie ma znaczenia, gdy większość ma ponad 40 lat).
To wszystko może wręcz utrudniać zrozumienie sytuacji. Spośród wszystkich danych skoncentrujmy się głównie na:
1. Dzietności (czyli liczbie dzieci, które urodzi przeciętna kobieta w ciągu całego swego życia).
2. Stopniu zalania terytorium narodowego przez obcych (szczególnie ludzi obcej rasy).
3. Stopniu rasowej naiwności rdzennego, białego narodu na tej ziemi (wyznacznikiem którego jest, na przykład, powszechność tolerancji wobec małżeństw/związków seksualnych z ludźmi ras obcych).
4. Procentowej obecności tam ludzi wierzących w Boga, i gotowych umrzeć za swój naród (ateiści i kosmopolici nie walczą, bo niby o co mieliby walczyć?).
Bez zrozumienia tych spraw jest się ślepcem!
M. D.
Tumblr media
0 notes
ask-archangelmichael-blog · 27 days ago
Note
A dlaczego lucek zdradził Boga....ale że Boga czy ty to rozumiesz?!
Nie nie rozumiem tego i dlatego tak nienawidzę lucifera i jego dzieci....
0 notes
niepoboznasmierc · 2 months ago
Text
Lilith(druga, bardziej obszerna część)
Mezopotamia
Starożytna Mezopotamia w swojej bogatej mitologii wspomina o różnego rodzaju duchach, chociaż ja zmierzam do 2, jeden z nich(meski Lilu i żeńskia Lilitu) to rodzaj, uważam że są równie istotne jak 2 duch, który już jest stricte bóstwem/demonem.
Duchy te zradzały się z osób których śmierć dotknęła przed seksem i/lub ślubem, demony te były ściśle powiązane z wiatrem, co patrząc na współczesną Panią Ciemności ma dużo sensu. Zajmowały się nawiedzaniem ludzi(zazwyczaj Lilu nawiedzały kobiety, a Lilitu nawiedzały mężczyzn). Ich wizytom towarzyszyły: gorączka, mokre sny i ataki padaczki. Pomimo ich złowrogiej natury wiele ludzi bardziej im współczuło, że nigdy nie doświadczyły życia(często demonami stawały się dzieci).
Z drugiej strony mamy demoniczną bogini Lamasztu, córkę Anu(boga nieba). Wierzono że to Lamasztu atakowała kobiety w połogu i noworodki, prowadząc do katastrofalnych skutków a z czasem do śmierci. Ludzie obawiali się bogini do tego stopnia, że zwracali się do innego demona, który miał za zadanie od nich odpędzać duchy swojego rodzaju, Pazuzu.
Z czasem te 2 rodzaje duchów zaczęły się łączyć w jednego, stając się pierwszym znanym nam prototypem Lilith.
Biblia
W samej biblii Lilit wspomniana jest raz, kiedy to YHWH przepowiada destrukcję Królestwa Edomu.
"Zdziczałe psy spotkają się z hienami i kozły będą się przyzywać wzajemnie; co więcej, tam Lilit przycupnie i znajdzie sobie zacisze na spoczynek."
W tym fragmencie Lilit to żeński pustynny demon wiatru przebywający w ruinach.
Późniejsza tradycja żydowska
Lilith wspomniana jest kolejny raz, około 600 później, w żydowskim manuskrypcie znajdującym się w Zwojach znad Morza Martwego(Dead Sea Scrolls) jeden raz, w Pieśni Mędrca
""A ja, instruktor, głoszę Jego chwalebny blask, aby przerazić i straszyć wszystkie duchy niszczycielskich aniołów, duchy bękartów, demonów, Lilith, wyjców i [mieszkańców pustyni...] oraz tych, którzy spadają na ludzi bez ostrzeżenia, aby sprowadzić ich na manowce z ducha zrozumienia".
W Zwojach znad Morza Martwego znajduje się inny fragment, który może odnosić się do Lilith
"Jej bramy są bramami śmierci, a od wejścia do domu wyrusza w kierunku Sheolu (podziemi),
Żaden z tych, którzy tam wejdą, nigdy nie wróci,a wszyscy, którzy ją posiadają, zejdą do dołu".
Dopiero w średniowieczu Lilith zaczęła grać większą rolę w żydowskiej tradycji, gdzie wspomniana jest w Talmudzie Babilońskim(kompilacji żydowskich nauk):
"Nauczano w baraicie, że trzy dodatkowe przekleństwa to: Zapuszcza długie włosy jak Lilit, demon; siedzi i oddaje mocz, jak zwierzę; i służy jako poduszka dla męża podczas stosunków" (Eruvin 100b:26)
"Rav Yehuda mówi, że Szmuel mówi: W przypadku kobiety, która wydala płód, który ma postać lilith, żeńskiego demona ze skrzydłami i ludzką twarzą, jego matka jest nieczystą nieczystością kobiety po porodzie, ponieważ jest to zdolne do życia potomstwo, tyle że ma skrzydła" (Niddah 24b:10)
"Rabbi Ḥanina powiedział: Zabronione jest spanie samotnie w domu, a każdy, kto śpi samotnie w domu, zostanie zawładnięty przez złego ducha Lilith." (Szabat 151b:10)
Jak można się domyślić Lilith w tym kontekście to rodzaj ducha zamiast konkretnej jednostki. Duchy te były opisywane jako skrzydlate demonice wiatru o długich włosach. Niezmiennie przewija się tutaj silny aspekt seksualny tego ducha(lub tych duchów).
Drugim razem kiedy Pani Ciemności wspominana jest w Talmudzie brzmi tak:
"Rabbi Yirmeya ben Elazar powiedział: Przez wszystkie te lata, podczas których Adam był ostracyzowany za grzech związany z Drzewem Poznania, spłodził duchy, demony i żeńskie demony, jak jest powiedziane: "I żył Adam sto trzydzieści lat, i spłodził syna na podobieństwo swoje, na obraz swój, i nazwał imię jego Set" (Rodzaju 5:3).
Fragment ten następuje po tym kiedy to Adam opuszcza Ewę w celu powstrzymania się od grzechu. Jednak po jakimś czasie zaczął spładzać demony.
Lilithy zaczęły(jak miały w zwyczaju) nawiedzać Adama nocami, co doprowadziło do narodzin masy duchów.
Przeciwko Lilith powstawało mnóstwo mis zaklęć, misy te miały też chronić przed męskimi lilinami i żeńskimi lithami.
"To jest amulet przeciwko lilitom, które nawiedzają dom tego Ephry... które czynią przemoc, depczą, biczują i okaleczają... które ukazują się ludziom, mężczyznom na podobieństwo kobiet i kobietom na podobieństwo mężczyzn... z formułą... napisałem przeciwko tobie, złe lilith, jakiekolwiek jest twoje imię"
Tumblr media
Alfabet Ben Siracha
Napisany około roku 1000 p.n.e Alfabet Ben Sirach omawia wiele tematów taboo zaraz koło ukazywania satyrycznych karykatur wielu postaci biblijnych, to właśnie tutaj znajduje się większość przekonań o Lilith panujących do dzisiaj.
Rozdział 4 tej księgi zaczyna się od historii o synu Nabuchadnezzara II, króla Babilonu, zapadającym na ciężką chorobę. Kiedy nikt nie daje rady polepszyć jego stanu. Zadaniu podejmuje się Ben Sira, ten zaczyna inwokować YHWH i 3 aniołów: Senoya, Sansenoya i Semangelofa. Kiedy król zapytał kim są ci aniołowie Sira decyduje się opowiedzieć mu opowieść o Lilith, Adamie i 3 aniołach:
"Kiedy Bóg stworzył swój świat i stworzył Adama, zobaczył, że Adam jest samotny, i natychmiast stworzył dla niego kobietę z ziemi, taką jak on, i nazwał ją Lilith. Przyprowadził ją do Adama i natychmiast zaczęli walczyć: Adam powiedział: "Położysz się poniżej", a Lilith powiedziała: "Położysz się poniżej, ponieważ jesteśmy równi i oboje zostaliśmy stworzeni z ziemi""
Kiedy Lilith zobaczyła jak się sprawy mają, wymamrotała święte imię YHWH po czym odleciała z ogrodu Eden. Adam natychmiast stanął w modlitwie przed Bogiem i powiedział:
"Panie wszechświata, zobacz, że kobieta, którą mi dałeś, już odleciała"
Bóg natychmiast posłał trzech aniołów i powiedział im:
"Idźcie i przyprowadźcie Lilith; jeśli zgodzi się przyjść, przyprowadźcie ją, a jeśli nie, przyprowadźcie ją siłą"
Senoy, Sensenoy i Semenglof po złapaniu Lilith nad Morzem Czerwonym rzekli:
"Jeśli zgodzisz się pójść z nami, to chodź, a jeśli nie, to utopimy Cię w morzu"
Na co Lilit odpowiedziała:
"Kochani, ja sama wiem, że Bóg stworzył mnie tylko po to, by trapić dzieci śmiertelną chorobą, gdy mają osiem dni; będę miała pozwolenie na krzywdzenie ich od urodzenia do ósmego dnia i nie dłużej; jeśli jest to dziecko płci męskiej; ale jeśli jest to dziecko płci żeńskiej, będę miała pozwolenie na dwanaście dni".
Pomimo tego, wysłańcy YHWH nie dali za wygraną dopóki ta nie przyrzekła na jego imię, że nie ruszy noworodka objętego ich ochroną(amuletem z ich imionami).
"Następnie natychmiast ją opuścili. To jest historia Lilith, która nęka dzieci chorobami".
Opisano, że Lilith pokłóciła się z Adamem o ich pozycję podczas stosunku, ale to nie jest najważniejsze w tej historii. Najważniejszymi rzeczami o których ten fragment mówi są:
• Wierzono, że poprawne wypowiedzenie imienia YHWH obdarowuje mocą, dlatego Lilith mogła wylecieć z Edenu
• Lilith miała władzę nad noworodkami płci męskiej do momentu obrzezania(do ósmego dnia życia)
• Lilith twierdzi, że została stworzona do ściągania chorób na noworodki
Europejskie manuskrypty Alfabetu Ben Siracha dodały kluczowy detal do tej historii:
"Próbowali zabrać ją z powrotem, ale odmówiła. Zapytali ją: "Dlaczego nie chcesz wrócić?". Odpowiedziała im: 'Wiem, że zostałam stworzona wyłącznie po to, aby dzieci chorowały od dnia narodzin do ósmego dnia, kiedy mam pozwolenie, a po ośmiu dniach nie mam pozwolenia. A jeśli jest to kobieta, to przez dwanaście dni!". Powiedzieli jej: "Jeśli nie wrócisz, utopimy cię w morzu". Odpowiedziała: "Nie mogę wrócić z powodu tego, co jest powiedziane w Torze - "Jej były mąż, który ją odesłał, nie może jej ponownie wziąć za żonę, po tym, jak została splugawiona", to znaczy, gdy spał z nią jako ostatni. A Wielki Demon już ze mną spał".
Miano "Wielkiego Demona" nie zostało znalezione w żadnej Żydowskiej literaturze, ale nie zajęło to długo aby nadano mu imię Szatana czy też w samym Judaizmie, Samaela. Co ciekawe, ralacja pomiędzy Lilith a Szatanem nie rozpowszechniła się w samej tradycji Żydowskiej tak jak w zachodniej części świata, ale pozostaje podstawą współczesnych wierzeń Żydowskiej demonologii.
Opis rytuału, który miał chronić przed Lilith:
Tumblr media
Wcześniej wspominani aniołowie są tutaj przedstawieni jako 3 dziwnie ukształtowane figury, a kluczowym zdaniem tej inkantacji jest "Adam i Ewa. Lilith wychodzi!"
Sztuka
Kiedy Lilith rozprzestrzeniała się po Europie, była w stanie przyciągnąć wiele artystów, jednym z nich był pochodzący z Rzymu Michaelangelo(Michał Anioł). Zobrazował Lilith jako kobietę-węża zawiniętą wokoło Drzewa Wiedzy, próbując skusić Adama.
Tumblr media
Za to pochodzący z Wielkiej Brytanii Dante Gabriel Rossetti na swoim obrazie ukazał Lilith jako kobietę ubraną w białą suknię i przeczesującą swoje rude włosy, przeglądając się w lustrze.
Tumblr media
Współczesność
W roku 1972, amerykańska pisarka i aktywistka, znana jako pierwsza Żydowska feministyczna teolożka, Judith Plaskow, napisała od nowa mit o Lilith, Ewie i Adamie.
W wersji Plaskow, Adam zmusza Lilith do wyręczania go w różnego rodzaju sprawach dopóki ta od niego nie ucieka. Po ucieczce pierwszej kobiety, Adam skarży się YHWH i prosi o stworzenie drugiej, bardziej posłusznej, i tak właśnie z żebra Adama zrodziła się Ewa. Mężczyzna także buduje wokół ogrodu mur, który ma zapobiec powrotu Lilith, która desperacko tęskni za dawnym życiem. Za ten czas Adam opowiada, a raczej manipuluje Ewą przekręcając historie, o tym jak zachowywała sie Lilit. W opowieściach Adama, wygnana kobieta ma przynosić nieszczęście, klęski i kataklizmy. Kiedy jednak udaje jej się znów wejść do ogrodu, aby skonfrontować Adama, zostaje znów wygnana. W tym momencie, Ewa zauważa, że wysiedlona była żona Adama jest, tak jak ona, kobietą, wykrada się pod osłoną nocy poza ogród, porozmawiać z czekającą Lilith. Kiedy to one wymieniały się swoim zdaniem i spostrzeżeniami, Adam zauważając nieobecność Ewy, ogarnęła go panika i zdecydował się zostać w ogrodzie, bojąc się dnia powrotu obydwóch kobiet.
Na koniec ciekawostka.
Łatwo można stwierdzić, że Lilith przypisana jest do Saturna po jej pieczęci:
Tumblr media
W której znajduje się symbol Saturna
Tumblr media
0 notes
mnaasilveira · 5 months ago
Text
Luz de Maria, 31 Sierpnia 2024 R.
_____________________________________________________________ ORĘDZIE ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁADO LUZ DE MARÍA31 SIERPNIA 2024 R. Przychodzę do was z Bożej Woli. Dzieci Boga Wszechmogącego, KAŻDY Z WAS JEST DZIECKIEM BOŻYM,NAWET JEŚLI GO NIE ROZPOZNAJECIE I NIE KOCHACIE. Każdy koniec cyklu ludzkości był silny pod względem oczyszczenia; niektórzy przeżyli ją w inny sposób, na przykład w czasie…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
samantabrzozowska · 7 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
"Nie wstydźmy się Boga, to On stworzył nasze ciała."
~ Sam
2 notes · View notes
anioly-nieba · 5 months ago
Text
ROZMOWY Z BOGIEM
Wierze, że to tekst święty, duchowy. Widzę, że dotyczy to w równym stopniu całej trylogii. Książki te będą czytane i dyskutowane przez dziesięciolecia, przez kolejne pokolenia. Może nawet przez stulecia. Ponieważ, razem wzięte, księgi te poruszają ogrom zagadnień, od naprawiania związków do istoty ostatecznej rzeczywistości i kosmologii. Wypowiadają się na temat życia, śmierci, miłości erotycznej, małżeństwa, wychowania dzieci, zdrowia, oświaty, gospodarki, polityki, duchowości i religii, godnego zarobkowania i dzieła życia, fizyki, czasu, obyczajów i zachowań, procesu tworzenia, stosunku do Boga, ekologii, zbrodni i kary, życia w wysoko rozwiniętych społecznościach kosmosu, dobra i zła, mitów kulturowych i etyki, duszy, prawdziwej miłości i chlubnego wyrażania tej cząstki w nas, która zna swe naturalne dziedzictwo Boskości.
0 notes
poznajemytawheed · 7 months ago
Text
Tumblr media
Zabawa kredą na asfalcie zamieniła się w eksperymentowanie, by sprawdzić jak duże są ślady. 
To wywołało refleksję, że każdy z nas był/jest kiedyś dzieckiem. 
Gdy jedna osoba jest młodsza, ktoś inny będzie starszy. 
Przy temacie dzieciństwa, różnicy wieku i dzieci wokoło, możnaby zrobić mały konkurs. Sprawdzić czy pamiętamy, lub nasze dzieci umieją wymienić dzieci wokół Proroka Muhammada, salla allahu alayhi wa salam, przykłady sławnych Sahabah, którzy urodzili się w czasie misji Proroka Muhammada, lub krótko przed nią.
(O)  Usamah ibn Zayed
Urodzony w Mekce w czwartym roku po rozpoczęciu się misji Proroka; syn Zayd ibn Haritha; wychowany w domu Proroka Muhammada, salla allahu alayhi wa salam. Prorok mówił o nim i o Al-Hassanie, synie Alego: „O Allah, kochaj ich, ponieważ ja ich kocham”.
(O) Abdullah ibn Omar ibn Al-Khattab
Przyjął islam, razem ze swoim ojcem, w szóstym roku misji Proroka, salla allahu alayhi wa salam. Miał wtedy około siedem lat. Dokonał migracji do Medyny przed swoim ojcem. Był znany ze staranności w podążaniu za aktami sunny. 
(O) Abdullah ibn Abbas
Był kuzynem Proroka, salla allahu alayhi wa salam, urodzonym w Mekce trzy lata przed misją Proroka Muhammada. Razem ze swoim ojcem, wyemigrował do Medyny w ósmym roku Hidżry. Towarzyszył Prorokowi, salla allahu alayhi wa salam, przez dwa i pół roku, i później przekazał wiele wypowiedzi Proroka. Jako dziecko bardzo chętnie zdobywał wiedzę, był mądry i szybko się uczył. Już jako młoda osoba został wielkim uczonym. 
(O) Zayed Ibn Thabit 
Przyjął islam gdy był bardzo młody, a w wieku 11 lat dokonał emigracji z Mekki do Medyny. Jako młoda osoba chętnie brał udział w zdobywaniu wiedzy i walce na drodze Boga. Chciał brać udział w bitwie pod Badr i Uhud, ale Prorok się na to nie zgodził ze względu na jego wiek. Pierwsza bitwa, w której wziął udział to była Bitwa Rowu. Towarzyszył Prorokowi odkąd przybył do Medyny. 
(O) Anas Ibn Malik 
Urodził się dziesięć lat przed emigracją do Medyny. Kiedy Prorok wyemigrował do Medyny, Anas zaczął mu służyć. Dorastał więc pod nadzorem Proroka. Przekazał około dwa tysiące hadisów. 
(O) Al-Hassan ibn Ali 
Syn Ali ibn Talib oraz Fatimy Az-Zahra, która była córką Proroka Muhammada, salla allahu alayhi wa salam. Urodził się w trzecim roku Hidżry. Dorastał w częstym towarzystwie Proroka, i pod Jego okiem, który się z nim bawił, razem z jego bratem Al-Hussainem. Miał doskonałe maniery, był elokwentny, odważny i chojny. 
(O) Al-Hussain ibn Ali
Urodzony w czwartym roku po Hidżrze. On i jego brat byli najukochańszymi osobami dla Proroka Muhammada, salla allahu alayhi wa salam. 
Podobnie jak jego brat był odważny i miał zamiłowanie do jazdy konnej. 
0 notes
addstory · 9 months ago
Text
Czym jest religia Voodoo i w co wierzą jej wyznawcy?
Tumblr media
Voodoo, kreolska religia rozpowszechniona na Haiti, w Nowym Orleanie i Nowym Jorku, wyrosła z połączenia różnych afrykańskich grup etnicznych, w tym Kongijczyków, Angolczyków, Sudańczyków i Nigeryjczyków, którzy zostali przywiezieni w niewolę na wyspę Haiti z Afryki w XVI i XVII wieku. Poddani chrystianizacji przez katolickich misjonarzy, Afrykanie połączyli swoje tradycyjne wierzenia z katolicyzmem. Religia Voodoo odegrała ważną rolę w oporze wobec niewolnictwa pomimo prześladowań ze strony państwa i kościoła.
Połączenie katolicyzmu i tradycyjnych wierzeń afrykańskich w religii Voodoo można porównać do metaforycznego nałożenia białej maski na czarną skórę. Polityka właścicieli niewolników polegała na tłumieniu kultury niewolników i zmuszaniu ich do asymilacji nowej, co prowadziło do odrzucenia lub reinterpretacji narzuconej kultury. Synteza katolicyzmu i tradycyjnych wierzeń pod rządami kolonialnymi stworzyła nowy system religijny, który stał się środkiem wyrazu i oporu dla niewolników i ich potomków.
Odrodzenie afrykańskich korzeni
Religię Voodoo można postrzegać jako religię synkretyczną, łączącą elementy rzymskiego katolicyzmu z tradycyjnymi wierzeniami afrykańskimi. Doprowadziło to do powiązania duchów Voodoo z chrześcijańskimi świętymi, a niektóre afrykańskie duchy zyskały nową tożsamość w Nowym Świecie. Katolicyzm odegrał ważną rolę w kształtowaniu się religii Voodoo, będąc wykorzystywanym jako podstawa, z której afrykańscy bogowie i duchy mogli pomagać w rozwiązywaniu codziennych problemów.
Tumblr media
Koncepcja Boga i duchów Voodoo
Voodooiści wyznają monoteistyczną wiarę i wywyższają Wielkiego Mistrza, czyli Najwyższą Istotę o imieniu Bondye, jako stwórcę niższych duchów. Uznają Bondye za Boga uosabianego przez chrześcijańskiego Boga, stwórcę wszechświata, ludzkiego życia i duchów. W tej religii, według Ninian Smart, “chrześcijański Bóg przewodniczy i wysyła swoich aniołów, duchy, bliżej ludzi na ziemi, ale generalnie nie staramy się, aby cokolwiek robił. Funkcjonuje więc bardzo podobnie do Najwyższego Boga klasycznej religii afrykańskiej”.
Voodooistyczna koncepcja Boga znacznie różni się od chrześcijańskiej. W religii Voodoo Bóg jest postrzegany jako odległy i nie ma takiej samej osobowej natury jak w tradycji chrześcijańskiej. Bóg w Voodoo może być przedstawiany jako męski, żeński lub bezpłciowy, a także jako kompozycja wielu duchów. Podrzędne duchy zostały stworzone przez Boga, aby rządzić ludzkością i naturą, a Voodooiści wierzą w istnienie niewidzialnego świata zamieszkałego przez duchy, tajemnice, anioły, przodków i niedawno zmarłych. Voodoo jest religią animistyczną, która wierzy, że wszystko ma swojego ducha.
Legba, jeden z najbardziej znanych duchów Voodoo, służy jako uniwersalny pośrednik do Boga. Jest strażnikiem domów i posiada święte symbole, takie jak rośliny i koszulki noszone przez dzieci, co wskazuje na jego rolę jako łącznika między ludźmi a światem duchów.
Święte teksty i kapłaństwo Voodoo
Religia Voodoo nie ma oficjalnych pism świętych, ale ma kapłaństwo składające się z czterech klas: Divino, Boko, Sevit-Gede i Hungan. Każda klasa kapłanów jest odpowiedzialna za określone aspekty rzeczywistości i życia społecznego.
Divino: Ta klasa kapłanów specjalizuje się we wróżeniu i interpretowaniu tajemnic życia. Potrafią nawiązać kontakt z niewidzialnym światem i otrzymywać wiadomości od bogów. Uważa się również, że znają przyszłość i są w stanie ujawnić znaczenie przeszłości. Zwykle są przywoływani podczas ważnych wydarzeń, takich jak choroba, małżeństwo, śmierć lub podróż.
Boko: Kapłani ci są prowadzeni przez ducha Loko i kontrolują mistyczne właściwości roślin i ziół. Dbają o zdrowie grupy i starają się zapewnić jej fizyczne i nadprzyrodzone samopoczucie.
Sevit-Gede: Ta klasa kapłanów zajmuje się śmiercią i życiem pozagrobowym. Pomagają zmarłym przejść do innego świata i uniknąć kontaktu z niebezpiecznymi siłami nadprzyrodzonymi.
Hongan: Jest to najniższa klasa kapłanów, których zadaniem jest nawiązanie komunikacji z duchami i doprowadzenie wtajemniczonego do komunii z nimi.
Jak zauważa Roland Pierre, Divino zajmuje się światem ludzkim, Boko światem naturalnym, Sevit-Gede światem zmarłych, a Hungan odnosi się do duchów na bardziej ogólnym poziomie. Te klasy kapłanów razem tworzą świętą społeczność, która prowadzi i wspiera duchowe i społeczne aspekty społeczności Voodoo.
Rytuały Voodoo i opętanie przez ducha
Tumblr media
Jednym z głównych elementów rytuałów Voodoo jest służba duchom, która odbywa się poprzez modlitwy i rytuały skierowane do Boga i duchów. Celem służby jest uzyskanie dobrego samopoczucia, takiego jak zdrowie i ochrona. Wyznawcy wchodzą w stan podobny do transu, podczas którego mogą wykonywać tańce, udzielać porad lub angażować się w zabiegi medyczne, działając pod wpływem przywołanego ducha.
Opętanie przez ducha odgrywa ważną rolę w rytuałach Voodoo. Wierzący mogą wpaść w trans i zostać opętani przez ducha, pozwalając społeczności na interakcję z nim. Rytuały obejmują również użycie symboli zwanych vevers, a także ofiary ze zwierząt, które są postrzegane jako sposób na zapewnienie duchowego pożywienia duchom.
Religia Voodoo, choć często kojarzona z mrocznymi i mistycznymi aspektami, jest ważną częścią kultury i tradycji Haitańczyków. Jej rytuały i ceremonie służą nie tylko do łączenia się ze światem duchów, ale także do utrzymania społecznej i duchowej harmonii w społeczności.
Niekorzystne postawy
Tak, istnieją powszechne nieporozumienia i stereotypy na temat religii Voodoo, które często opierają się na błędnych przekonaniach i negatywnych uprzedzeniach. Stereotypy te są często wzmacniane przez książki, filmy i inne formy rozrywki, które zniekształcają lub wyolbrzymiają praktyki i wierzenia Voodoo w przerażające lub złowieszcze obrazy.
Jednak rzeczywista praktyka Voodoo jest zwykle daleka od takich mrocznych i nieświętych obrazów. Voodoo jest raczej zorientowane na duchowy i społeczny dobrobyt, a nie na zło i zniszczenie. Rytuały i obrzędy związane z Voodoo często mają na celu ustanowienie harmonii i równowagi między ludzkością a światem duchowym oraz utrzymanie społecznej i duchowej integralności społeczeństwa.
Ważne jest, aby pamiętać, że praktyki kulturowe i religijne powinny być oceniane i rozumiane w ich kontekście, a nie akceptowane na podstawie z góry przyjętych wyobrażeń lub mitów. Zamiast wierzyć w stereotypy, ważne jest, aby dążyć do zrozumienia i szacunku dla różnych kultur i ich praktyk.
Zakończenie
Oprócz rytuałów i symboliki, Voodoo było sposobem na zachowanie dziedzictwa kulturowego i tożsamości afrykańskich niewolników i ich potomków. Było to narzędzie, które pomogło im zachować tożsamość w obliczu opresyjnych rządów kolonialnych. W dzisiejszym świecie Voodoo nadal jest nie tylko religią, ale także elementem dziedzictwa kulturowego, który przyciąga uwagę i wzbudza zainteresowanie. Pomimo wielu błędnych wyobrażeń i stereotypów, religia Voodoo pozostaje ważną częścią świata kultury i religii, przypominając nam o sile przetrwania i adaptacji ludzkiego ducha.
2 notes · View notes
kulturalnylunatyk · 7 months ago
Text
Tumblr media
Marek Bieńczyk: Pamiętasz słynne słowa Montaigne’a: "to ja jestem materią tej książki"? Chciałbym, byś ty był materią tej rozmowy, i używam słowa "materia" właściwie dosłownie, gdyż Twoje życie wydaje się tak bardzo gęste, treściwe. Wszystkiego tu dużo, wręcz w nadmiarze. Nawet nazwiska w Twej biografii są długie. To Twojej Matki: Carolina Elena Rangoni-Machiavelli-Publicola-Santacroce. 
Keith Botsford: Matka żyła niemal sto lat, skoro mówisz o nadmiarze. Kiedy zapytano ją, z czego wynika równie długa egzystencja, odpowiedziała: z czystego egoizmu. Ale to się wszystko źle zaczęło, do ósmego roku nie wychodziłem z łóżka. Gdy miałem trzy lata, lekarz rodzinny uratował mi życie operacją in extremis na stole kuchennym. Ósmy rok spędziłem w klinice gruźliczej...
...w Szwajcarii oczywiście, gdzieś wysoko w górach... 
Tak, w Szwajcarii, w Villars-sur-Ollon.
Nie sposób nie myśleć o Tobie jako o nadzwyczajnym wcieleniu arystokratycznego ducha kosmopolitycznego w starym, przedglobalistycznym wydaniu. Z matki Włoszki, potomek tego, wedle archiwów, Machiavellego, z ojca Amerykanina, czystej krwi WASP-a z rodu osiadłego w Connecticut w 1630 r., urodzony w Brukseli... 
...ojciec miał tam akurat turniej tenisowy...
...mówiący płynnie sześcioma językami - a słyszałem, jak mówisz każdym, i każdy brzmiał jak Twój język ojczysty - wydajesz się nosić w sobie cały świat. Tamten, coraz mniej istniejący świat. Matek o pięcioczłonowych nazwiskach. Synów chodzących do szkół w najlepszych miastach Europy i Ameryki i pięknie niewiedzących, kim są. 
Każda rodzina jest, jak ci wiadomo, nieszczęśliwa na swój sposób. Matka miała wiele z grande dame. Zapiski w jej dzienniku (co podano na kolację, co na siebie włożyła, kogo przyjęła) uderzają mnie dziś nie swoją naturalnością, raczej troską o to, by znaleźć się jak trzeba, wraz z mężem, przyszłym samobójcą, w społecznej roli. Oboje byli w końcu w Londynie, gdzie głównie mieszkaliśmy, obcymi przybyszami - ona jako Włoszka z "wysokimi" koneksjami, spokrewniona z połową europejskiej arystokracji, on jako Amerykanin prowadzący tajemnicze interesy, przybyły do Europy w poszukiwaniu pieniędzy i na starcie małżeństwa obdarzony przez Matkę 50 tysiącami franków w złocie. Jestem pewien, że wydawane obiady, podwieczorki dla ladies wpisywały się w konieczny zwyczaj, lecz nie wypływały z woli serca. Nosiła stroje kupowane wiosną i jesienią w Paryżu, lecz jej dusza należała do Boga, do dwójki rzadko widywanych dzieci, a nie do Mamony i do jej światowych gości. Jej zachowania społeczne wynikały zapewne z braku poczucia bezpieczeństwa. Wyszła za mąż za przystojnego, wysportowanego Amerykanina, bo z powodu skandali towarzyskich, wywołanych przez jej matkę, wielokrotne małżeństwa tejże, nie mogła wbrew oczekiwaniom i swej nadziei wejść w małżeński związek wewnątrz rodzinnego, arystokratycznego, włoskiego świata.
Kot 
Gdybym miał znaleźć dla Ciebie jakieś uchwytne dla nas tutaj podobieństwo, przywołałbym Kota Jeleńskiego.
Uwielbiałem go. Kota poznałem bodaj w 1962 r. na Kongresie Wolności Kultury (CFF) w Berlinie. Był bardzo zaangażowany w debaty, współpracował blisko z Nicholasem Nabokovem, który wszystkim tam rządził. Później wysłałem mu książkę Rétifa de la Bretonne, a on podarował mi obraz swej żony, Leonor Fini.
Tak, Kot był jednym z tych nadzwyczaj finezyjnych, nadzwyczaj wyrafinowanych Polaków, obywateli świata, jakich zdarzyło mi się spotykać jeszcze w szkołach, w trakcie młodzieńczej edukacji. Jako pół-Włosi czuliśmy bliskość, ale też wiele nas dzieliło, jego homoseksualizm zwłaszcza; debiutowałem wcześnie, gdzieś w wieku 16 lat, poetycko i edytorsko, i muszę Ci powiedzieć, że jako Rimbaudowski klon niejako byłem wówczas - przerażonym - obiektem zbyt wielu homoseksualnych adoracji.
Widziałem Cię parę razy i zawsze występowałeś w damskich szatach. 
Bo lubię kobiece ciuszki. Kot miał niezwykle giętki umysł, nadzwyczajną wiedzę i zarazem wrażliwość, i to przez niego spotkałem się z Polską. Dzięki niemu poznałem Jerzego Sitę, oczywiście Józefa Czapskiego, także, przez Jana Kotta, Grotowskiego. Dość dobrze znałem Miłosza, gdy szefowałem National Translation Center. Dzięki Kotowi zacząłem czytać paryską "Kulturę", później, jako działacz międzynarodowej sekcji PEN-Clubu, poznałem Iwaszkiewicza; mieliśmy wspólne penklubowe interesy, uważam jego prozę za jedną z największych w XX w. Znałem już większość wielkiej polskiej literatury: Herberta, Gombrowicza, Norwida. Żałowałem, że nie poznałem osobiście Herlinga, którego podziwiam jako pisarza. Saul Bellow nie dopuszczał, byśmy go wydawali, uczyniłem to dopiero po śmierci Saula. Herling musiał, wedle Saula, obstawić nie tę co trzeba kartę, źle rozgrywać rozdanie żydowskie. W literackiej talii asów, rzecz jasna.
Nieco rozumiesz i czytasz po polsku, w Twoim ostatnim liście pytałeś o najnowszą powieść Pawła Huellego. Ale w Polsce nigdy nie byłeś? 
Owszem, byłem. Krótko, w 1946 r. Zostałem przysłany przez służby amerykańskie pod innym nazwiskiem, jako najmłodszy bodaj, no powiedzmy, pracownik. Przybrałem nawet pseudonim: Gérard de Neval. Ale tyle tylko mogę Ci powiedzieć. Wracając do Kota: był jednym z najbardziej utalentowanych i chłonnych ludzi, jakich w życiu spotkałem. O najbardziej żywej i eleganckiej umysłowości. Jego słowo otwierało wszystkie drzwi literackiego światka. Było w nim coś, by tak rzec, gęstego, intensywnego, ujmującego; był arystokratyczny (bardzo) i bez grama sztuczności; wiele się od niego nauczyłem. Wszyscy go kochali, także w erotycznym sensie. W CFF byliśmy, on i ja, kapryśnymi buntownikami, a nie działaczami; artystami, a nie zimnymi wojownikami. Wszystko nas zajmowało, o wszystkim rozmawialiśmy, o fotografii, kinie, malarstwie, o jedzeniu...
O jedzeniu? 
O smakach. Poza wszystkim innym byłem kronikarzem gastronomicznym; napisałem ponad 500 kronik kulinarnych. Wiesz, nasi domowi kucharze w Londynie byli wysyłani na kursy haute cuisine: matka przyjmowała trzy razy w tygodniu, lecz sama nigdy nie ugotowała nawet jajka. Od dzieciństwa hołduję przekonaniu, że dobre jedzenie i wino - i dobre towarzystwo - są esencją cywilizowanego życia. W tym duchu wychowywałem własne dzieci, narzucając rygor codziennej wspólnej kolacji w dopraszanym towarzystwie, od którego mogły się uczyć o świecie. Stół ma być w rodzinie miejscem, gdzie się rozmawia i słucha, dzieciom przynosi przedsmak dorosłego życia. Nie mam żadnej obsesji na punkcie jedzenia, ale lubię mistykę rodzinnego stołu.
Od Bartóka do Cassiusa Claya 
Zawsze przy stole wyjmujesz to tajemnicze puzderko?
To pieprz, pieprz z mojego ogrodu w Kostaryce. Ma prawdziwy smak. Ale, skoro o jedzeniu mowa, dodam, że wiążą się z nim moje nie tak liczne furie. Nie znoszę jego biurokratycznych, europejskich regulacji, jego powszechnego ujednolicenia, liczenia ziarenek w pomidorach, mam głęboką niechęć do "zdrowego jedzenia", do spożywczych fetyszystów, którzy nie chcą jeść tego czy tamtego, i mówią mi, co ja powinienem spożywać, do dietetyków, do bojowników o niepalenie, do wszystkiego, co uczyniła w tej materii Ameryka, niszcząc dawne standardy, do pretensjonalnych krytyków oceniających restauracje, do winiarskich snobów, do tych, co są przekonani, że dobre jedzenie jest gdzie indziej, na zewnątrz, a nie w domu.
Najlepsze jedzenie powstaje w domu, z miłości. Sam zacząłem gotować, gdy miałem 15 lat i mieszkałem już sam. Najwięcej na tym gotowaniu skorzystało później moich dziewięcioro dzieci i żony.
Ile? 
Trzy. Ostatnia, Amanda, ma 29 lat, pobraliśmy się niedawno... No więc z Kotem dobrze jedliśmy. Ale więcej rozmawialiśmy o muzyce, na której się fantastycznie znał. O Chopinie choćby, do którego zacząłem docierać późno, po długim okresie niechęci do jego chromatyzmów. Kiedy pisałem później o Horovitzu i jego interpretacjach Beethovena, wiele myślałem o Kocie. Kot sam miał coś w sobie z siły Chopina, gdy ten najechał Paryż (muzyczny) i zaczął rozwalać go od środka.
Wiem, że przetłumaczyłeś 80 książek z różnych języków, przekładałeś poezję brazylijską i powieści niemieckie, o Twojej prozie jeszcze porozmawiamy, lecz nie wiedziałem, że komponowałeś. 
Niewiele wszak, dwa cykle pieśni i kilkanaście utworów kameralnych.
Chodziłeś do konserwatorium? 
Studiowałem kompozycję w Manhattan School of Music. Pobierałem także prywatne nauki u Paula Hindemitha i u Bartóka.
Aha... Jak wyglądała więc pełna edukacja młodego kosmopolity arystokraty? 
W dziecięcym łożu boleści czytałem bez przerwy. Tom za tomem; właściwie do dziś składam się z jednego: z furii lektury. Chodziłem do szkoły w Oxfordzie, gdzie uczęszczali bracia Kennedy, gdy ich ojciec był ambasadorem. Wrzesień 1939 r. zastał nas w naszej posiadłości Portonuovo we Włoszech. Popłynęliśmy niezwłocznie do Stanów, na Zachodnim Wybrzeżu chodziłem do znakomitej szkoły, ze starszymi od siebie o trzy lata; później, gdy przenieśliśmy się na Wschód, uczęszczałem do Canterbury College, skąd wyrzucono mnie wraz z synem Hemingwaya za złe zachowanie. Gdy miałem 13 lat, wstąpiłem do Port­smouth Priory School. Miałem już chyba przeczytaną całą klasykę.
Maturę zrobiłem w piętnastym roku życia i wstąpiłem do zakonu benedektynów, zostając bodaj najmłodszym mnichem w jego dziejach. Edukacja w zakonie była nadzwyczajna, ojciec Alban Faer miał nieświeży oddech, ale nauczył mnie pasji do nowoczesnej literatury. W zakonie jednak moje ciało nie chciało zasnąć. Podjąłem studia w Yale. Studiowałem historię sztuki u Henri Focillona, Hermann Broch był moim sąsiadem. Najwspanialszym nauczycielem był wszak Wallace Fowlie, a contemplative inactive queer, który otworzył przede mną modernistyczną literaturę francuską i inne exotica. Nigdy mnie nie dotknął, ale wylano go z Yale za złe obyczaje. Pod jego wpływem założyłem dwa pierwsze pisma, "Yale Poetry Review" oraz "Poetry New York"; tam opublikowałem pierwszą pieśń Ezry Pounda, Wallace’a Stevensa, W. Carlosa Williamsa i innych. Szybko jednak uciekłem - od szkoły i od matki. Znalazłem się wraz z końcem wojny w Niemczech, po samobójstwie ojca w 1947 r. wróciłem do Nowego Jorku, gdzie, jak mówiliśmy, studiowałem muzykę, po czym trafiłem do Writers Workshop w Iowa; tam poznałem wielu pisarzy, później bardzo dla mnie istotnych, i sam pisałem coraz intensywniej. Jeszcze później studiowałem japoński na uniwersytecie Columbia oraz prawo, najpierw w Holborn College, następnie w Strasburgu. Lubiłem prawo: pierwszą książką, jaką kupiłem samodzielnie, za ćwierć dolara, była ciężka cegła z opisem wszystkich wyroków Trybunału Konstytucyjnego, którego zamierzałem w przyszłości zostać członkiem.
O sport się nie pytam, bo u Anglosasów był to zawsze oczywisty fragment dobrej edukacji. 
Tak, kochałem sport, genetycznie, po amerykańskim ojcu, który był rasowym, zawodowym sportowcem; świetnie grał w tenisa, toczył mecze z Borotrą i innymi "muszkieterami". Matka miała na taśmie filmowej wiele jego meczy, ale pożar je strawił po brytyjskim zbombardowaniu Ancony, gdzie trzymaliśmy dobytek. Gdy wyszedłem z choroby, rzuciłem się w sport z pasją. Grałem w tenisa; urwałem nawet parę gemów Lew Hoadowi z daviscupowej reprezentacji Australii; w debla grywałem regularnie z Charliem Passarelem.
Tym, który rozegrał najdłuższy mecz na Wimbledonie? 
Tak, 112 gemów z Pancho Gonzalezem. W latach 40. byłem też licencjonowanym ping-pongistą; jako deblista znajdowałem się na listach rankingowych.
Znałeś chyba wszystkich. Także z pracy w radiu, teatrze, filmie. Słyszałem, że piłeś z Humphreyem Bogartem i pracowałeś przy adaptacjach filmowych z Raymondem Chandlerem. Jesteś żywym dowodem na to, że Bogart bywał pijany, a Chandler genialny. Jesteś gwarantem naszych legend i fantazmatów. 
Patrzeć, śledzić, kibicować, towarzyszyć - w tym byłem najlepszy. Byłem i pozostałem fanatykiem. To znaczy tym, kto popiera drugich. Na pierwszy mecz Chelsea poszedłem w 1936 r. W Londynie nie opuściłem bodaj żadnego ich spotkania, dzieci się śmieją, że będę się pytał o wynik Chelsea nawet na łożu śmierci. Przez długie lata parałem się dziennikarką sportową. Obsługiwałem wszystkie mistrzostwa świata, Formułę 1 i inne sporty motorowe dla "Sunday Timesa". Jeździłem za Cassiusem Clayem po całym świecie.
Znałeś go dobrze? 
Pamiętam, jak uczyłem go, czym jest poezja, podczas długiego oczekiwania na walkę w Kinszasie, tę wielką walkę z Foremanem. Napisałem parę książek o sporcie i prowadziłem też, znając się na prawie, dziennikarskie śledztwa w organizacjach olimpijskich, w FIFA. Doskonale widziałem, jaką dewastację w sporcie zaczyna szerzyć korupcja za czasów wielkich kanciarzy jak Jo?o Havelange i lichych oszustów jak Sepp Blatter czy Michel Platini. Stało się dla mnie jasne, jak Wielka Forsa i narodowe interesy tworzą zakochaną parę. Jak np. francuski rząd podkupuje międzynarodowe sportowe instytucje... Ale, rzecze we mnie cynik, kto nie jest przekupny, gdy rządzi Mamona?
Bellow 
Zostawiłem na koniec pytania o Saula Bellowa. Miał trzech tak zwanych "pierwszych czytelników": Ciebie, Philipa Rotha i Williama Kennedy’ego. Założyliście wspólnie to słynne pismo "The News from the Respublic of Letters" i Twoje nazwisko w dziejach literatury występuje siłą rzeczy razem z nazwiskiem Bellowa. Czy chciałbyś je jakoś oderwać? 
Byliśmy przyjaciółmi od pewnego wrześniowego dnia w 1953 r. po dzień jego śmierci. Znałem wszystkie jego żony i dzieci. Z pewnością "oficjalna" opinia jest taka, że oto młodszy pisarz, goj, długo współpracował z Saulem i wyniósł z tego same korzyści. Otóż nie było to zupełnie tak. Jeden brał od drugiego to, co sam potrzebował lub czego mu brakowało. Od pierwszej chwili była to o wiele bardziej zrównoważona relacja, niż mogło się wydawać z zewnątrz. Nasze pismo literackie, w założeniu antyakademickie, pozapolityczne i pozaideologiczne - co w tamtym czasie nie było tak łatwe - wydawaliśmy za własne pieniądze; sami płaciliśmy autorom, których starannie wybieraliśmy. Byliśmy równym tandemem, on pierwszy zeskoczył z siodełka.
Jaki wpływ miał Bellow na Twoje pisanie, czytał Cię w ogóle? Napisałeś przecież dużo, kilkanaście powieści i pod pseudonimem I.I. Magdalen kilkanaście kryminałów, nie mówiąc o setkach artykułów i esejów. 
Saul miał bardzo mały wpływ na moją prozę - nie jestem redukcją Saula, lecz pisarzem o zupełnie innym temperamencie. Pamiętam, jak raz mi zmienił słowo "ghost" (duch) na "spook" (duszek); to znaczący drobiazg. Podtrzymywał mnie jednak na duchu, czy na duszku, swą wiarą w moje pisanie. Jego słynne motto: "Weź czytelnika za rękę, a on da się zaprowadzić, gdzie zechcesz", jakie często powtarzał, było dla mnie wspaniałym prezentem, z którego korzystałem. Pamiętam, że o mojej pierwszej powieści "Benvenuto", poświęconej Mussoliniemu, powiedział, że "jest straconą okazją". "Przestraszyłeś się, nie dotrzymałeś kroku tej ponadwymiarowej osobowości. Napisałeś świetną powieść bez głównego bohatera".
Jakich pisarzy cenił? 
Saul w miarę szczodrze traktował innych pisarzy, ale szczodrzej tych, którzy nie działali na jego terytorium, czy też na jego poziomie. Nie ma co ukrywać, że miał swoją normalną dawkę zazdrości, ambicji czy arogancji. Nie leżało w jego zwyczaju lansowanie tych, których uznawał za potencjalnych rywali. Doszło między nim a Philipem Rothem, przy okazji późniejszych książek Philippa, do ostrej wymiany zdań; w moim przypadku natomiast dawał mi różne sugestie, pomagał przy wydawaniu moich rzeczy. Bardzo niechętnie pisał jednak o innych; w tym sensie ja jednak byłem ostatecznie bardziej hojny. Naszą relację, relację laureata Nobla i młodszego pisarza, równoważył fakt, że dostarczyłem mu wiedzy: o Europie, o innych literaturach, o tym, gdzie kupować najlepsze ubrania, gdzie się zatrzymywać i gdzie iść na kolację.
Jednak pisarzowi, który nie dostał Nobla, nie było chyba łatwo przyjaźnić się z��pisarzem, który dostał Nobla.   
Istniały między nami głębokie różnice charakteru, języka, edukacji, pochodzenia. Saul cenił opinię świata, lubił być konsekrowanym, co mu często złośliwie wytykałem. W pierwszym okresie naszej przyjaźni zdawałem mu się młodym dzikusem, którego lubił przywoływać do porządku; zagrażałem nieco Bellowskiemu Przedsięwzięciu, kondycji Wielkiego Pisarza, czyli sztuce bycia lwem. Pomagała mu ona w zdobywaniu kobiet, zdobywaniu przepustek do miejsc, o których marzył. Był często przewrażliwiony, pamiętający, kłótliwy; nie sięgałem raczej po broń, nie stawiałem oporu, był mimo wszelkich wad doprawdy wielkim, prawdziwym pisarzem. Miłość innych dawała mu szczęście i doprawdy kochaliśmy się. Nigdy nie doszło między nami do poważnego zgrzytu. Nadawaliśmy na tej samej fali myśli, ogromną frajdę sprawiało nam dzielenie się książkami, które lubiliśmy, muzyką, jedzeniem.
Łączyła nas ogromna pasja do literatury. Zawsze czytał to, co mu poleciłem, i na odwrót; zawdzięczam mu choćby Sa­­muela­­ Butlera. Jego oceny pisarzy, ich wartości artystycznej były doskonałe; miał - jak powiada się o muzykach - nadzwyczajny dotyk: nieomylne wyczucie. Oczywiście, niektórych pisarzy ja lubiłem bardziej, on mniej, na przykład Edmunda Wilsona; miał więcej w literaturze antypatii i niechęci niż ja - co świadczy może, że mój smak był bardziej "katolicki". Jego bohaterowie, tak jak on sam, byli na szerszą skalę niż samo życie, przyjemność przebywania w jego towarzystwie nie miała sobie równych, jego umiejętność słuchania innych (z wyjątkiem intelektualistów i akademików) była fenomenalna i była, jak u Balzaca, nie tylko źródłem jego inspiracji, gdy tworzył swych bohaterów, wymyślał ich sposoby mówienia, lecz także kopalnią wszystkich tych bezcennych szczegółów, które urealniają pisanie.
Bellow wydaje się idealnym obiektem biografii. 
Tak, Zack Leader pisze już bodaj czwartą. Jako człowiek Saul był księciem: innym słowem nie umiem tego wyrazić. Miał ową hauteur, jaką osiągają w sposób naturalny ci, którzy wiedzą, jak bardzo są dobrzy, i wiedzą, że mają jedno zadanie: być jeszcze lepszymi. Saul czytał mi wszystko, co napisał. "Herzoga" pisał w moim domu w Puerto Rico - walczyłem wówczas ciężko, by uchronić go przed okropnym błędem, jakim byłoby poślubienie Susan. Byłem w środku wielkiej burzy, gdy zrywał z Sandrą Cherbassov, biegając od niego do Jacka Ludwiga i z powrotem. Sandra chciała obrazić go wiążąc się z Jackiem, odbywały się cudowne sceny rodem z żydowskich dowcipów. ON: Doprawdy, mam to gdzieś, kochanie, że jesteś niewierna. ONA: Ok, właśnie spałam z Iksem. ON: O Boże, nie z tym dentystą!
Czym się teraz zajmujesz? Ciągle kładziesz się o północy i wstajesz o czwartej rano? Mimo osiemdziesięciu lat? 
O czwartej, o trzeciej. Kiedy rozum (innych) śpi, ja czytam. Na tym polega sedno życia, o którym rozmawiamy: mam więcej czasu i mogę więcej czytać, a reszta jest tego pochodną. Nadal wydaję pismo. Jeżdżę z wykładami po świecie, chętnie przyjechałbym dać parę wykładów do Polski, już nie jako Gérard de Nerval. Pracuję ostatnio nad książką o historii Śródziemnomorza i zbiorową biografią niekomunistycznej lewicy w latach 1930-1968: Victor Serge, Czesław Miłosz, George Orwell, Kot Jeleński, Ignazio Silone, Stephen Spender, Man?s Sperber, Nicola Chiaromonte, Melvin Lasky, François Bondy i wielu innych. Dużo tłumaczę, wkrótce wyjdą moje dwie nowe powieści.
Już chyba wiem, jak zatytułuję ten wywiad. Słowami Ciorana o Eliadem: "Wreszcie jedno udane życie". 
Jak ci wygodnie, mój drogi, ale mam wrażenie, że może za dużo czytasz.
Keith Botsford (ur. 1928) jest pisarzem, wydawcą, publicystą, dziennikarzem, kompozytorem. Najbliższy przyjaciel Saula Bellowa, z którym założył pismo "The News from The Republic of Letters", autor powieści kryminalnych, wydawanych pod pseudonimem I. I. Magdalen.
0 notes
godiswithus-isaiah41-10 · 7 months ago
Text
Modlitwy za kapłanów i ich wartość
Niech będzie Pochwalona Trójca Przenajświętsza.
Chciałabym podzielić się dwoma modlitwami w intencji za księży, które dzięki łasce Bożej mogłam napisać w czerwcu.
Otaczajmy modlitwą kapłanów, gdyż oni są powołani do szczególnego zjednoczenia z Odwiecznym Kapłanem i prowadzenia ludu Bożego do Boga, Który Jest Zbawieniem, a bez Jezusa nikt nie może niczego uczynić. Powołując się również na wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny, zanośmy do naszego Miłosiernego Boga pokorne błagania w intencji za kapłanów.
✝ Miłosierny Ojcze, przychodzę dziś przed Twój Boski Tron, aby błagać Cię o świętość dla kapłanów. Nasycaj ich dusze Boskim Pokarmem — Swoim Ciałem i Krwią. Nie pozwól nigdy, aby został On zbezczeszczony przez przyjmowanie Go świętokradzko. Chroń i strzeż kapłańskich serc oraz rąk od splugawienia się grzechem, a sprawiaj, aby będąc pełne miłosierdzia, świadczyły o wielkiej godności Chrystusowego Kapłaństwa, na Którego wzór zostali oni powołani do tego wzniosłego powołania bycia złączonym w sposób szczególny z samym Chrystusem, Pomazańcem Bożym zesłanym z Nieba dla nas nie po to, aby świat potępić, ale aby świat oczyścić z brudu grzechu. Spraw, niech i oni doznają rozkoszy duszy, kosztując już tu na ziemi zadatku życia wiecznego oraz pięknego zjednoczenia z Tobą, nasz Zbawicielu i Panie nasz. Daj, aby zawsze oferowali zgodnie z Twoją wolą, dopóki starczy im sił, odpuszczenie grzechów w sakramencie pokuty i pojednania. Niech zakorzenieni w Tobie pomagają innym przychodzić do Ciebie, Miłosierny Ojcze, a ich oblicza ukazują Twoje pełne Blasku i Miłosierdzia Oblicze. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
✝ Maryjo, w Twoim Niepokalanym Sercu składam księży ... i wszystkich kapłanów. Wstawiaj się za nimi, o Potężna Królowo Kapłanów i ich wychowuj. Trwaj przy nich tak, jak czyniłaś to Jezusowi. W trudach kapłaństwa i życia ludzkiego trzymaj ich za rękę oraz wspieraj, prowadź nieustannie do Jezusa. Płacz z nimi, kiedy cierpią i umacniaj, pocieszaj ich, o Matko Boża Pocieszenia i Nadziei — Ty, Która zostałaś okryta mocą z wysoka. Czuwaj nad nimi wraz z Trójcą Przenajświętszą i polecaj ich Bogu, wypraszając wszystkie potrzebne łaski, bo Ty znasz ich serca i potrzeby, o Najmilsze Serce Matki. Błogosław ich trudy i sukcesy. Błogosław i strzeż, prowadząc do Drogi, Prawdy i Życia. Ty, Która zawsze przychodzisz ze Swoim Oblubieńcem Duchem Świętym i Bogiem Ojcem, spraw Swym przemożnym wstawiennictwem, aby w ich serca były wlewane każdego dnia zdroje łask potrzebnych do uświęcenia, nawrócenia, prowadzenia innych do Tego, Który Jest Zbawieniem oraz aby sami, idąc wąską ścieżką, mogli stanąć przed Panem Bogiem w dniu sądu i usłyszeć: „Dobrze czyniłeś, sługo wierny”. Niech nigdy nie zatrzymują się w swoim duchowym ani żadnym innym rozwoju prowadzącym do gorliwszej służby Bogu i bliźnim, lecz niech nieustannie dążąc do celu, który ukazuje im Pan Zastępów, dostępują odnowy serca tak, aby stawały się one prawdziwie na wzór Najmiłosierniejszego Serca Jezusowego, Które płonie najgoręcej z miłości ku Bogu i nam, ludziom. Maryjo, spraw Swoim wstawiennictwem, aby Pan Bóg raczył udzielić im potrzebnych łask oraz obdarzył ich Płomieniem Miłości Swego Ojcowskiego, Czułego Serca tak, by ukazując swoim przykładem to, że możliwe jest tak piękne naśladowanie samego Chrystusa, będąc tu na ziemi i pozostanie wiernym wierze a także Prawdzie, podczas kiedy szerzy się zepsucie. Matko Najdoskonalsza, wzywaj nadal Swe umiłowane dzieci do gorliwej i pełnej miłości modlitwy za kapłanów tak, aby one zostawszy duchowymi matkami i braćmi, ojcami i siostrami, przyczyniły się do tego, by kapłani zatriumfowali wraz z Twoim Matczynym Sercem. Bądź Pozdrowiona i Błogosławiona, Najpiękniejsza z Panien. Dziękuję Ci, Mamo, za wysłuchanie modlitw i Twoje wstawiennictwo, Które zanosisz do Pana. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
1 note · View note
famousharmonyluminary · 8 months ago
Text
Dałeś nam chleb z nieba...
Kiedy zastanowimy się jak to możliwe, że Bóg przyszedł na ziemię dwa tysiące lat temu, a my nadal tego nie rozumiemy, zdumiewa nas to. A jednak. Jeśli chodzi o podejście do Boga to ciągle jesteśmy jak dzieci – słyszałam wczoraj w Tyńcu. Tak. To dobrze, bo żeby to zrozumieć trzeba niezwykłej prostoty i otwarcia. Takiego, jakie mają dzieci. Są szczere, otwarte, proste. Dałeś nam chleb z nieba.…
Tumblr media
View On WordPress
1 note · View note