#modlitwy za kapłanów
Explore tagged Tumblr posts
godiswithus-isaiah41-10 · 6 months ago
Text
Modlitwy za kapłanów i ich wartość
Niech będzie Pochwalona Trójca Przenajświętsza.
Chciałabym podzielić się dwoma modlitwami w intencji za księży, które dzięki łasce Bożej mogłam napisać w czerwcu.
Otaczajmy modlitwą kapłanów, gdyż oni są powołani do szczególnego zjednoczenia z Odwiecznym Kapłanem i prowadzenia ludu Bożego do Boga, Który Jest Zbawieniem, a bez Jezusa nikt nie może niczego uczynić. Powołując się również na wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny, zanośmy do naszego Miłosiernego Boga pokorne błagania w intencji za kapłanów.
✝ Miłosierny Ojcze, przychodzę dziś przed Twój Boski Tron, aby błagać Cię o świętość dla kapłanów. Nasycaj ich dusze Boskim Pokarmem — Swoim Ciałem i Krwią. Nie pozwól nigdy, aby został On zbezczeszczony przez przyjmowanie Go świętokradzko. Chroń i strzeż kapłańskich serc oraz rąk od splugawienia się grzechem, a sprawiaj, aby będąc pełne miłosierdzia, świadczyły o wielkiej godności Chrystusowego Kapłaństwa, na Którego wzór zostali oni powołani do tego wzniosłego powołania bycia złączonym w sposób szczególny z samym Chrystusem, Pomazańcem Bożym zesłanym z Nieba dla nas nie po to, aby świat potępić, ale aby świat oczyścić z brudu grzechu. Spraw, niech i oni doznają rozkoszy duszy, kosztując już tu na ziemi zadatku życia wiecznego oraz pięknego zjednoczenia z Tobą, nasz Zbawicielu i Panie nasz. Daj, aby zawsze oferowali zgodnie z Twoją wolą, dopóki starczy im sił, odpuszczenie grzechów w sakramencie pokuty i pojednania. Niech zakorzenieni w Tobie pomagają innym przychodzić do Ciebie, Miłosierny Ojcze, a ich oblicza ukazują Twoje pełne Blasku i Miłosierdzia Oblicze. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
✝ Maryjo, w Twoim Niepokalanym Sercu składam księży ... i wszystkich kapłanów. Wstawiaj się za nimi, o Potężna Królowo Kapłanów i ich wychowuj. Trwaj przy nich tak, jak czyniłaś to Jezusowi. W trudach kapłaństwa i życia ludzkiego trzymaj ich za rękę oraz wspieraj, prowadź nieustannie do Jezusa. Płacz z nimi, kiedy cierpią i umacniaj, pocieszaj ich, o Matko Boża Pocieszenia i Nadziei — Ty, Która zostałaś okryta mocą z wysoka. Czuwaj nad nimi wraz z Trójcą Przenajświętszą i polecaj ich Bogu, wypraszając wszystkie potrzebne łaski, bo Ty znasz ich serca i potrzeby, o Najmilsze Serce Matki. Błogosław ich trudy i sukcesy. Błogosław i strzeż, prowadząc do Drogi, Prawdy i Życia. Ty, Która zawsze przychodzisz ze Swoim Oblubieńcem Duchem Świętym i Bogiem Ojcem, spraw Swym przemożnym wstawiennictwem, aby w ich serca były wlewane każdego dnia zdroje łask potrzebnych do uświęcenia, nawrócenia, prowadzenia innych do Tego, Który Jest Zbawieniem oraz aby sami, idąc wąską ścieżką, mogli stanąć przed Panem Bogiem w dniu sądu i usłyszeć: „Dobrze czyniłeś, sługo wierny”. Niech nigdy nie zatrzymują się w swoim duchowym ani żadnym innym rozwoju prowadzącym do gorliwszej służby Bogu i bliźnim, lecz niech nieustannie dążąc do celu, który ukazuje im Pan Zastępów, dostępują odnowy serca tak, aby stawały się one prawdziwie na wzór Najmiłosierniejszego Serca Jezusowego, Które płonie najgoręcej z miłości ku Bogu i nam, ludziom. Maryjo, spraw Swoim wstawiennictwem, aby Pan Bóg raczył udzielić im potrzebnych łask oraz obdarzył ich Płomieniem Miłości Swego Ojcowskiego, Czułego Serca tak, by ukazując swoim przykładem to, że możliwe jest tak piękne naśladowanie samego Chrystusa, będąc tu na ziemi i pozostanie wiernym wierze a także Prawdzie, podczas kiedy szerzy się zepsucie. Matko Najdoskonalsza, wzywaj nadal Swe umiłowane dzieci do gorliwej i pełnej miłości modlitwy za kapłanów tak, aby one zostawszy duchowymi matkami i braćmi, ojcami i siostrami, przyczyniły się do tego, by kapłani zatriumfowali wraz z Twoim Matczynym Sercem. Bądź Pozdrowiona i Błogosławiona, Najpiękniejsza z Panien. Dziękuję Ci, Mamo, za wysłuchanie modlitw i Twoje wstawiennictwo, Które zanosisz do Pana. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
1 note · View note
wolcichyczas · 2 years ago
Text
27/05/23
Nehemiasza 13:23-31 
(23) Również w owych dniach stwierdziłem, że niektórzy Judejczycy poślubiali kobiety aszdodyckie, ammonickie i moabickie. (24) Z ich dzieci połowa mówiła po aszdodycku, czy innym językiem tych ludów, lecz nie umieli już mówić po żydowsku. (25) Więc gromiłem ich i przeklinałem, niektórych z nich biłem, targałem za włosy i zaklinałem na Boga: Nie wydawajcie waszych córek za mąż za ich synów i nie bierzcie ich córek za żony dla waszych synów czy dla siebie. (26) Czyż nie w ten sposób zgrzeszył Salomon, król izraelski? A wszak wśród wielu narodów nie było króla takiego jak on. Był ulubieńcem Boga, który ustanowił go królem nad całym Izraelem. Lecz również jego przywiodły do grzechu żony obcoplemienne. (27) Czy musi się i o was słyszeć, że popełniacie to samo wielkie zło, sprzeniewierzając się naszemu Bogu przez to, że żenicie się z kobietami obcoplemiennymi? (28) A gdy jeden z synów Jojady, syna arcykapłana Eliasziba, został zięciem Choronity Sanballata, wypędziłem go od siebie. (29) Zapamiętaj im, mój Boże, że splamili kapłaństwo i przymierze wiążące kapłanów i Lewitów. (30) I oczyściłem ich ze wszystkiego, co obce, i ustaliłem zakres czynności służebnych dla kapłanów i dla Lewitów, (31) i dostawy drewna w określonych terminach, i pierwociny. Zachowaj to, mój Boże, w pamięci ku mojemu dobru! 
Kiedy Księga Nehemiasza się zaczynała, w rozdziale1, widzieliśmy Nehemiasza płaczącego i modlącego się z powodu zniszczonych murów Jerozolimy. Teraz, w ostatnim rozdziale, widzimy poruszonego emocjonalnie Nehemiasza ponieważ widział ludzi skruszonych duchowo, potrzebujących uwagi i modlitwy. Ludzie obiecali w 10:30, że nie będą poślubiali pogan. To zostało srogo zakazane w 2 Moj 34:12-16 i 5 Moj 7:1-5 oraz Prawo Mojżeszowe. Ale stało się coś więcej, niektóre z dzieci z tych małżeństw nie mówiły nawet po hebrajsku, a tylko w pogańskich językach. Odpowiedź Nehemiasza była bardzo silna (w. 25), podobnie jak w wersetach 11 i 17. Tutaj on naprawdę się z nimi spiera, przeklina ich, niektórych bije, wyrywa im włosy i zmusza  do przysięgi. Prawdopodobnie chodziło o wyrywanie włosów z brody. Wyrwanie ich było poważną oznaką pogardy i zlekceważenia (porównaj z Iz 50:6). W wersecie 28, widzimy, że arcykapłan Eliaszib miał wnuka, który ożenił się z kobietą z innego kraju. Nehemiasz wyrzucił tego wnuka, który splamił kapłaństwo. To miało działać na zasadzie oczyszczenia i Nehemiasz poprosił potem Boga żeby pamiętał to dla jego dobra. Podczas gdy Księga Nehemiasza podkreśla jak ważna jest fizyczna ochrona dla Bożego ludu w Jerozolimie, to bardziej podkreśla jak ważne jest bezkompromisowe posłuszeństwu Słowu Bożemu całym sercem. 
Krok Życiowy 
Nehemiasz był człowiekiem modlitwy i przekonania. On szukał Pana w tym wszystkim co robił, potem był posłuszny wykonując to, do czego prowadził go Bóg. Obyśmy zawsze byli posłuszni jego przykładowi w tym wszystkim co Bóg nam daje do wykonania.
0 notes
galeriakrakow · 4 years ago
Link
Kraków, 30 października 2020 roku
List do Kapłanów Archidiecezji Krakowskiej
Drodzy Bracia w Chrystusowym Kapłaństwie,
kiedy w tych dniach wszyscy przeżywamy trudny czas związany z niewyobrażalną, nie tylko słowną, agresją, kiedy dewastuje się nasze świątynie, a przede wszystkim oskarża się nas za to, że stoimy na straży prawdy o godności i świętości każdego ludzkiego życia zawartej w Chrystusowej Ewangelii, pragnę Wam przesłać fragment Listu św. Pawła do Efezjan, który w Liturgii Słowa czytaliśmy podczas Mszy św. wczoraj, tj. w czwartek 29 października br.
Św. Paweł Apostoł pisze: „W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych i za mnie, aby dane mi było słowo, gdy usta moje otworzę, dla jawnego i swobodnego głoszenia tajemnicy Ewangelii, dla której sprawuję poselstwo jako więzień, ażebym jawnie ją wypowiedział, tak jak winienem” (Ef 6, 10-20).
Proszę Was, Bracia, abyście klęcząc przez tabernakulami Waszych kościołów, ponownie rozważyli właśnie ten fragment Listu więziennego Apostoła Narodów, ponieważ wyraźnie jest w nim mowa o tym, z kim naprawdę toczymy naszą walkę, gdzie znajduje się nasza moc i w co powinniśmy się duchowo uzbroić – to znaczy: czym winniśmy przepasać nasze biodra i czym jest nasz pancerz, dlaczego należy obuć nasze stopy, jaki powinniśmy mieć hełm i, na koniec, do czego ma służyć nasz miecz.
Jak widzimy, obraz przygotowywania się do duchowej walki św. Paweł Apostoł wzbogacił o wezwanie do dwóch postaw, bez których niemożliwe jest odniesienie ostatecznego zwycięstwa: są to postawy czuwania i modlitwy za siebie nawzajem. Nawiązując do tych słów, pragnę z całego serca podziękować Wam, Drodzy Bracia w Kapłaństwie, za wszystkie słowa wsparcia i solidarności ze mną, a zwłaszcza za modlitwę. Ze swej strony również Was zapewniam o mojej modlitwie w Waszych intencjach, zdając sobie sprawę z tego, że znajdujecie się na pierwszej linii zmagań o cywilizację miłości, która tak bardzo leżała na sercu św. Janowi Pawłowi II Wielkiemu i która obecnie znalazła się w naszej Ojczyźnie w stanie wielkiego zagrożenia.
Proszę Was, Drodzy Bracia w Kapłaństwie, także o modlitwę za naszą młodzież, aby nie dała się uwieść kłamstwu i przemocy. Proszę także o modlitwę w intencji wszystkich chorych i cierpiących w związku z trapiącą nas pandemią, oraz za wszystkich pracowników służby zdrowia, ofiarnie niosących pomoc i nadzieję.
Na najbliższy czas, przeżywany przede wszystkim w perspektywie bliskiej już uroczystości Wszystkich Świętych, z serca Wam, Drodzy Bracia, błogosławię
+ Marek Jędraszewski
Arcybiskup Metropolita Krakowski
2 notes · View notes
mnaasilveira · 3 years ago
Text
Ostrzeżenie jest bardzo . . . Bardzo blisko
Ostrzeżenie jest bardzo . . . Bardzo blisko
______________________________________________________________ Moje dzieci, to są ciężkie czasy i nadejdą chwile, kiedy zamieszanie będzie jeszcze większe. Moje dzieci, módlcie się dużo, aby nadchodząca wojna została złagodzona — moc modlitwy jest wielka. Módlcie się za Kościół, bo głód władzy przekroczył wszelkie granice i nie ma już nic wspólnego z Bogiem. Módlcie się za świętych kapłanów,…
View On WordPress
0 notes
danielszysz · 4 years ago
Text
Nowenna Pompejańska za księży i biskupów – Przyłącz się !!
Nowenna Pompejańska za księży i biskupów – Przyłącz się !!
W roku Eucharystii, chcemy Was zaprosić do wyzwania modlitewnego – nowenna pompejańska za kapłanów i biskupów. Możliwe, że narzekasz na swojego proboszcza, nawet jeśli ze słusznej przyczyny, to czy modlisz się za niego? Czy wierzysz w moc modlitwy i potrzebę świętych kapłanów i biskupów? Czy wierzysz, że razem w wielkiej wspólnocie odmawiającej różaniec jesteśmy w stanie wpłynąć na bieg historii…
youtube
View On WordPress
0 notes
godiswithus-isaiah41-10 · 6 months ago
Text
Boża Obecność na Eucharystii i działanie w posłudze kapłańskiej
Niech będzie Pochwalona Trójca Przenajświętsza na wieki wieczne.
Chciałabym podzielić się z wami pięknym świadectwem związanymi z Eucharystią, a także działaniem Boga przez drugiego człowieka, gdyż to On Jest Sprawcą dobrego działania w nas.
† Otóż, jakiś czas temu miałam przyjemność rozmawiać z panią, która opowiedziała mi o swoim objawieniu. W pozytywnym znaczeniu tego słowa zazdrościła św. s. Faustynie tego, że widzi Boga. W pewnym momencie podczas mszy świętej przyzywała Pana Jezusa w sercu. W sercu wolała: „Jezu, przyjdź". Co się stało? Czy Pan jej wysłuchał?
W momencie, w którym była sprawowana Najświętsza Ofiara, a kapłani stali wokół ołtarza (co ciekawe, wtedy przy ołtarzu było 12 kapłanów, tak jak podczas Ostatniej Wieczerzy. Przypadek? Nie sądzę) ujrzała nad nimi Pana Jezusa do połowy. Miał na sobie zielony ornat i rozciągał Swe Ręce nad nimi. Cóż możemy na to powiedzieć? Jest to potwierdzenie tego, że Pan Jezus Jest faktycznie obecny podczas Eucharystii, że to Jego Ciało i Krew przyjmujemy. Te wydarzenia prawdziwie mają miejsce: jesteśmy z naszym Zbawicielem w Wieczerniku, a On zjednoczony z kapłanem, sam podaje nam Swoje Ciało. Widzimy kapłana, lecz to On przez Niego działa.
† Posługa kapłańska jest niczym innym niż działaniem Trójcy Przenajświętszej w kapłanie i przez kapłana. Jak to jest napisane w Piśmie Świętym: „Bo nie wy mówicie, ale Duch waszego Ojca mówi w was" (Mt 10:20). Tak samo jest z dobrymi czynami kapłanów: to nie oni sami je wykonują, ale Jezus żyjący w Nich. Jakiś czas temu miałam przyjemność porozmawiać z jednym z kapłanów. Ujrzałam wielką pokorę i ogromne miłosierdzie w oczach, a także otrzymałam błogosławieństwo. Kiedy mówiłam o tym Bogu, w mojej głowie pojawił się obraz tego, jak to sam Jezus stoi przede mną ubrany w szatę i wyciąga do mnie Rękę, i błogosławi identycznie, jak uczynił to ten kapłan.
† Naszym zadaniem jest jedynie bycie otwartym na pełnienie woli Bożej i pełnienie jej, o co warto prosić, gdyż wszystko pochodzi z łaski. Sam Pan Jezus powiedział: „Wytrwajcie we Mnie, a Ja [Będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie — jeśli nie trwa w winnym krzewie — tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja Jestem krzewem winnym, wy — latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić" (J 15:4-5), a Słowo Boże przekazuje również: „Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia” (Flp 4:13). A kim jest, który nas umacnia? Nikt inny niż sam Bóg, nasz „Jahwe, Bóg Miłosierny i Litościwy, Cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność (Wj 34,6).
† Opierając się na własnych siłach na pewno polegniemy niczym Apostołowie łowiący ryby całą noc bezskutecznie, ale kiedy otworzymy się na Jego działanie, nie będziemy pokonani, bo On sam będzie działał. „Powierz Panu swoją drogę i Mu zaufaj, a On sam będzie działał i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, a słuszność twoja — jak południe. Upokórz się przed Panem i Jemu zaufaj!” (Ps 139:5-7).
On sam będzie prostował nasze drogi i przyczyni się do naszego ocalenia. „Radzę wam być dobrej myśli, bo nikt z was nie zginie, tylko okręt” (Dz 27:22), „Nikomu z was bowiem włos z głowy nie spadnie" (Dz 27:34).
Powierzając wszystko Bożej opatrzności w modlitwie błagalnej z dziękczynieniem i uwielbieniem, ufajmy Panu, że ze wszystkiego, nawet z najtrudniejszych sytuacji, wyprowadzi dobro, za które jeszcze niejednokrotnie będziemy Mu dziękowali w przyszłości. „Wtedy się przekonasz, że Ja Jestem Pan; kto we Mnie pokłada nadzieję, wstydu nie dozna” (Iz 49:23).
† Umocnieni tymi treściami trwajmy w ufności w Boże miłosierdzie i dziękujmy dużo naszemu Panu za wszystkie łaski, bo wszystkie z nich są wielkie. Nie ma żadnych małych łask, bo wszystkie pochodzą z Miłosiernego Serca Zbawiciela, a dawane są nam z pełnią miłości, bo On Sam Jest Miłością.
Szczęść Boże, niech nam Pan hojnie błogosławi i prowadzi. Amen. ✝️🕊️
Tumblr media
0 notes
wolcichyczas · 3 years ago
Text
23/02/22
Hebrajczyków 9:1-10
(1) Wprawdzie i pierwsze przymierze miało przepisy o służbie Bożej i ziemską świątynię. (2) Wystawiony bowiem został przybytek, którego część przednia nazywa się miejscem świętym, a w niej znajdowały się świecznik i stół, i chleby pokładne; (3) za drugą zaś zasłoną był przybytek, zwany miejscem najświętszym, (4) mieszczący złotą kadzielnicę i Skrzynię Przymierza, pokrytą zewsząd złotem, w której był złoty dzban z manną i laska Aarona, która zakwitła, i tablice przymierza; (5) nad nią zaś cherubini chwały, zacieniający wieko skrzyni, o czym teraz nie ma potrzeby szczegółowo mówić. (6) A skoro tak te rzeczy zostały urządzone, kapłani sprawujący służbę Bożą wchodzą stale do pierwszej części przybytku, (7) do drugiej zaś raz w roku sam tylko arcykapłan, i to nie bez krwi, którą ofiaruje za siebie samego i za uchybienia ludu. (8) Przez to Duch Święty wskazuje wyraźnie, że droga do świątyni nie została jeszcze objawiona, dopóki stoi pierwszy przybytek; (9) ma to znaczenie obrazowe, odnoszące się do teraźniejszego czasu, kiedy to składane bywają dary i ofiary, które nie mogą doprowadzić do wewnętrznej doskonałości tego, kto pełni służbę Bożą; (10) są to tylko przepisy zewnętrzne, dotyczące pokarmów i napojów, i różnych obmywań, nałożone do czasu zaprowadzenia nowego porządku.
Dzisiejszy fragment rozpoczyna się kontrastem między starym przybytkiem, a tym “większym i doskonalszym” (w. 11). Tam służy Chrystus, nasz wieczny Arcykapłan (w. 24). Zauważ szacunek autora kiedy opisuje dawny przybytek. Najpierw opisuje dwie części przybytku (nazywa je “pierwszym” i „drugim” przybytkiem) gdzie pierwsza zawierała przyrządy. Potem opisuje “służbę” kapłanów (w. 6-7). To kiedy raz na rok, nie bez krwi i najpierw z krwią za własny grzech. Następnie wyjaśnia, że wszystko to miało służyć następującej nauce (w. 8-10): a) Pierwszą nauką jest “droga do miejsca najświętszego”(tylne pomieszczenie w przybytku) nie była jeszcze znana. Wewnętrzny pokój był zapieczętowany i niedostępny dla uwielbiających. “Zasłona” (w. 3) oddzielająca dwa pomieszczenia blokowała drogę dostępu do Boga. b) Zostajemy pouczeni, że przybytek był “obrazem” [podobieństwem, historią z lekcją] w tamtym czasie (w.9). Przybytek był lekcją pokazową o “przyszłych dobrach” ustanowionych przy przyjściu Chrystusa oraz o Jego służbie przy „doskonalszym przybytku” (w.11). c) Następnie, ofiary składane przez nie mogły uczynić ofiarującego „doskonałym” (przywieść do pełni) oraz „sumienia” jego wewnętrznej osoby. Jedynie praca Ducha Świętego oczyszczająca wewnętrznego Ducha może uczynić doskonałym naszą społeczność z Bogiem (w. 14)! Krok Życiowy Mamy wspaniały dar! Po pierwsze, mamy bezpośrednia i stale otwartą „drogę” do Boga. Teraz uwielbiamy w Niebiańskim przybytku, a to wszystko dzięki służbie Jezusa, naszego Arcykapłana. Radujemy się również wiedząc, że Duch Święty udoskonala naszą wewnętrzną osobę. Jakie części Twojego życia Duch Święty potrzebuje przywieść do doskonałości? Ponieważ “droga” dostępu do Boga została otwarta, to jak dobrze potężnie wykorzystujesz to w modlitwie a konkretnie tę jedną rzecz?
3 notes · View notes
kovalksiazki · 5 years ago
Photo
Tumblr media
290) Christopher A. Ferrara – “Fałszerze Tajemnic Fatimskich, czyli o prawdziwych i fałszywych czcicielach Fatimy” - „Łudzi się ten, kto sądzi że prorocza misja Fatimy jest zakończona” - Benedykt XVI.                                    Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wkroczyliśmy już w czas zapowiedziany przez Chrystusa w Ewangelii św. Mateusza, czas w którym: „w błąd mogliby być wprowadzeni, jeśli możliwe, nawet wybrani”. Dlatego właśnie potrzebujemy Orędzia Fatimskiego w tym czasie bezprecedensowego zgorszenia i dezorientacji w Kościele. Najświętsza Maryja Panna – najwyższa Prorokini, którą jest jako Matką Boga – objawiła się w Fatimie aby „pokierować postępowaniem ludzi”, aby odwrócić niebezpieczeństwo zagrażające Kościołowi i całemu światu. Dane przez Nią wskazówki obejmują ostrzeżenia dotyczące niebezpieczeństw grożących Kościołowi oraz całemu rodzajowi ludzkiemu, jako że znajdujemy się w obliczu nasilającego się sztormu, który wstrząsnął wiarą i praktyką setek milionów katolików. A Bóg nie pozwoli z siebie szydzić. Chrystus Pan, przewidując załamanie się wiary i dyscypliny w Kościele, posłał przez swą Matkę proroczą wskazówkę par excellence, aby podała nam środki konieczne do uniknięcia katastrofy: poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu oraz ujawnienie całej Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej. Oprócz tego Matka Boża wezwała też do odmawiania codziennie Różańca, medytacji, wynagrodzenia za grzech oraz praktykowania nabożeństwa pięciu pierwszych sobót. Niektórzy redukują Orędzie Fatimskie do rangi wezwania do osobistego nawrócenia oraz modlitwy i pokuty. W istocie jednak zawiera ono w sobie znacznie więcej niż owe skierowane do jednostek apele o przestrzeganie Dekalogu, odmawianie Różańca i praktykowanie innych wskazanych nabożeństw. Orędzie skierowane jest również do przywódców Kościoła, tj. do papieża, biskupów i kapłanów – wzywa ich do wypełnienia konkretnych przekazanych im poleceń. Nie ulega wątpliwości, że o wspomnianych wezwaniach do osobistej pobożności nie słyszy się obecnie zbyt często w naszych kościołach, szkołach i katolickich mediach. Ta część Orędzia Fatimskiego pomijana jest generalnie milczeniem, względnie wspomina się o niej co jedynie zdawkowo. Jednakże te wezwania do osobistej pobożności nie są negowane i zwalczane tak, jak to jest w przypadku poleceń Jezusa i Maryi dotyczących poświęcenia Rosji oraz ujawnienia wiernym całej treści Trzeciej Tajemnicy. Diabeł wie, że zastosowanie się do tych dwóch żądań położyłoby kres jego imperium na ziemi, wykorzystuje więc różne wyrafinowane taktyki aby temu zapobiec. Najskuteczniejsza z nich polega na posługiwaniu się fałszywymi przyjaciółmi Fatimy, nakłaniającymi kierujących się zazwyczaj dobrymi intencjami – lecz niedoinformowanych – ludzi do przyłączania się do ich walki przeciwko prawdziwym żądaniom Matki Bożej. Owi fałszywi przyjaciele wprowadzają nieświadomych w błąd odnośnie poświęcenia Rosji, Trzeciej Tajemnicy oraz samego celu objawienia się Matki Bożej w Fatimie. Niniejsza książka demaskuje tę podstępną technikę diabła, pokazując równocześnie kim są główni fałszywi przyjaciele Fatimy. Autor jej napisał również inne broszury poświęcone temu tematowi, które nabyć można u anglojęzycznego wydawcy. Jak wykazuje niniejsza książka – istnieją fałszywi przyjaciele Fatimy, którzy publicznie deklarują uznawanie tych objawień i utrzymują że odnoszą się do nich z najwyższym szacunkiem, podczas gdy równocześnie starają się pogrzebać w mrokach zapomnienia te elementy proroctwa fatimskiego, zwłaszcza Trzecią Tajemnicę, które ostrzegają przed „powiewami doktryny”, zamętem i dezorientacją, odwodzącymi katolików od prawdy, od tego co papież Benedykt nazywa „jasną wiarą zgodną z credo Kościoła”. Wielu z tych fałszywych przyjaciół Fatimy może być nawet przekonanych, że posiada jasną wiarę o której mówi Benedykt, jednak „dostosowaną” – ich ulubione słowo – do „współczesnego świata” – ich ulubione sformułowanie – co obejmuje również treść objawień fatimskich. Niezależnie jednak od tego, czy postępują szczerze czy też nie, fałszywi przyjaciele Fatimy usiłują wprowadzić nas w błąd. O ile nie zostaną powstrzymani, prowadzić będą Kościół i świat ku katastrofie – która pociągnie za sobą śmierć wielkiej liczby ludzi, w tym również być może nas samych i naszych bliskich, ale też – co nieskończenie gorsze – wieczną zatratę niezliczonej ilości dusz, wśród których znaleźć się mogą także dusze wasze i tych, którzy są wam najdrożsi. „Jeśli prośby moje zostaną spełnione – powiedziała Matka Boża w Fatimie – wiele dusz będzie uratowanych i nastanie pokój”. W przypadku przeciwnym jednak Rosja „szerzyć będzie swe błędy na całym świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Dobrzy będą umęczeni, Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć, a różne narody zostaną unicestwione”. Lektura tej książki uświadomi wam, że obecny papież wielokrotnie sugerował, iż stoimy obecnie w obliczu konsekwencji, przed którymi ostrzegała Matka Boża. Przeszkadza się mu jednak w zażegnaniu tego niebezpieczeństwa poprzez zastosowanie środków ukazanych przez Najświętszą Maryję Pannę: poświęcenie Rosji oraz ujawnienie pełnej treści Trzeciej Tajemnicy. Ludzie, którzy powstrzymują go przed tym, piastują wysokie stanowiska w administracji watykańskiej, wspierani są zaś przez swych popleczników na niższych szczeblach hierarchii. Wszyscy oni należą do tych, których określamy mianem fałszywych przyjaciół Fatimy – i z tego względu muszą być przez nas demaskowani i zwalczani. W sierpniowo-wrześniowym numerze „Inside the Vatican” (2011) red. Robert Moynihan podzielił się z czytelnikami kilkoma wspomnieniami o jego nieżyjącym już przyjacielu, abpie Pietro Sambi, który odszedł do Pana w lipcu 2011 roku. Abp Sambi był Nuncjuszem Papieskim z USA – a więc ważnym przedstawicielem watykańskiego Sekretariatu Stanu kierowanego przez kard. Bertone – jednego z głównych fałszywych przyjaciół Fatimy. Towarzyszył nawet osobiście Benedyktowi XVI podczas jego wizyty w Ameryce. Jedno ze wspomnień które przytacza Moynihan dotyczy rozmowy, przeprowadzonej przez niego niegdyś z abpem Sambi. Treść jej dotyczyła „Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, domniemań że Watykan nie ujawnił całego przekazanego s. Łucji tekstu, a także zapewnień Sekretarza Stanu kard. Tarcisio Bertone, stwierdzającego w swej książce iż nie pozostało już nic do ujawnienia”. Odnosząc się do tych kwestii abp Sambi powiedział coś absolutnie wyjątkowego. Jak wspomina Moynihan: „Abp Sambi powiedział: „Przepraszam na chwilę”. Wstał, wyszedł z pokoju i powrócił trzymając w ręku książkę. „Proszę. – powiedział – Czy zna Pan tę książkę? Powinien Pan ją przeczytać”. Była to książka Christophera Ferrary The Secret Still Hidden. „Chwileczkę. – powiedziałem – Jest Ekscelencja przedstawicielem papieża w USA i zachęca mnie Ekscelencja do lektury książki kwestionującej to, co napisał Sekretarz Stanu?”. Odpowiedział: „Mówię jedynie, że są w tej książce rzeczy ciekawe i warte przeczytania. W końcu wszystkim nam zależy na prawdzie, czyż nie? Prawda jest ważna…". Tak więc nawet wysokiego szczebla pracownik watykańskiego Sekretariatu Stanu gotowy był wysłuchać prawdy o Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej; poświęcił czas na przeczytanie książki wykazującej, że jego przełożony zaangażowany był w ukrywanie prawdy – i to pomimo iż autor jej nie piastuje żadnego urzędu ani znaczącego stanowiska w Kościele. Bo prawda jest rzeczą ważną. I z tego właśnie powodu napisana została ta książka.
0 notes
galeriakrakow · 6 years ago
Photo
Tumblr media
Zwracając się do członków Apostolatu Margaretka metropolita krakowski mocno podkreślił, że ta pielgrzymka i ich obecność dziś w łagiewnickim sanktuarium świadczy o ich rozumieniu Kościoła, ich miłości do Kościoła i zatroskaniu o Kościół poprzez codzienną modlitwę za kapłanów. – Ta modlitwa jest zawsze Kościołowi i kapłanom potrzebna. Wiemy przecież, mówią o tym Dzieje Apostolskie, jak Kościół modlił się za św. Piotra, kiedy znalazł się w więzieniu Heroda w Jerozolimie. Wiemy jak często na kartach Pisma Św., zwłaszcza listach św. Pawła, Apostoł Narodów pisze o swojej modlitwie za Kościół, swoich cierpieniach, swoich smutkach (…), ale także o radościach i o swojej wdzięczności wobec tych wszystkich, którzy go wspierali i modlitwą i pomocą materialną.
Arcybiskup podkreślił, że ten rys wzajemnej modlitwy ludzi świeckich za kapłanów i odwrotnie to jedna z najpiękniejszych kart historii Kościoła od samych jego początków, aż po dzień dzisiejszy. Zwrócił jednak uwagę na trwający wielostronny atak na Kościół, który skierowany jest przede wszystkim w stronę kapłanów. – Chce się zniszczyć Kościół, uderzając w pasterzy. To stara metoda znana w kolejnych odsłonach historii tych wszystkich, którzy z Chrystusem złączyli swój los i swoje życie. Dzisiaj ten atak na Kościół poprzez oskarżenia kierowane przeciwko kapłanom nadal się ponawia. Tak jest. Całe nieszczęście polega niestety również na tym, że niekiedy dochodzi do bardzo przykrych i gorszących wydarzeń, które się później uogólnia i mówi – wszyscy są tacy. Chociaż najbardziej oczywiste dane statystyczne temu zaprzeczają. Ale zawsze tak jest – kłam, kłam i coś z tego zawsze pozostanie. Żeby nie pozostało! Żebyśmy nie dali się skrępować kłamstwu i złu trzeba wielkiej miłości! Miłość wyzwala, miłość pokonuje wszelką nienawiść i kłamstwo, miłość oczyszcza. Miłość, która przyjmuje sztandar wiernej, codziennej, cichej modlitwy. Metropolita zaznaczył, że taką szczególną formą miłości jest modlitwa w Apostolacie Margaretka.
Kapłan często nawet nie zna osób, które modlą się za niego, ale modlitwa płynie. Arcybiskup wyznał, że tak jest wielokrotnie w jego osobistym doświadczeniu. – Jestem za to ogromnie wdzięczny i staram się jak mogę o tych modlących się za mnie osobach pamiętać. Ale z całą mocą pragnę podkreślić – to jest Kościół pielgrzymujący do Boga i właśnie dlatego, że pielgrzymujący razem – razem za siebie wzajemnie się modlący. To jest cudowne doświadczenie jedności Kościoła.
(via Niech wasza modlitwa trwa - Archidiecezja Krakowska)
1 note · View note
mioscbogawszechmogcego · 5 years ago
Text
Słowo Boże na dziś – „Zbawiciel powrócił już na » obłoku«” – Słowo ukazuje się w ciele
youtube
Słowo Boże na dziś – „Zbawiciel powrócił już na » obłoku«” – Słowo ukazuje się w ciele
Od kilku tysięcy lat człowiek z utęsknieniem oczekuje możliwości bycia świadkiem przyjścia Zbawiciela. Człowiek pragnie ujrzeć Jezusa Zbawiciela schodzącego na białym obłoku, we własnej osobie, pośród tych, którzy od tysięcy lat tęsknili za Nim i Go pragnęli. Człowiek pragnie powrotu Zbawiciela i Jego ponownego złączenia z ludźmi, to znaczy tego, by Jezus Zbawiciel powrócił do ludzi, z którymi był rozdzielony przez tysiące lat. I człowiek ma nadzieję, że jeszcze raz dokona On dzieła zbawienia, które uczynił pośród Żydów, wykaże się współczuciem i miłością dla człowieka, wybaczy mu jego grzechy, uniesie je na swoich barkach, a nawet poniesie wszelkie ludzkie występki i uchroni człowieka od grzechu. Ludzie pragną, by Jezus Zbawiciel był taki, jak dawniej – kochający, życzliwy oraz czcigodny, który nigdy nie okazuje człowiekowi gniewu i nigdy mu nic nie zarzuca. Ten Zbawiciel wybacza i nosi wszystkie ludzkie grzechy, a nawet ponownie umiera na krzyżu za człowieka. 
Od odejścia Jezusa podążający za Nim uczniowie i wszyscy spośród świętych, którzy zostali zbawieni dzięki Jego imieniu, mocno za Nim tęsknili i czekali na Niego. Wszyscy zbawieni mocą łaski Jezusa Chrystusa w Wieku Łaski oczekiwali na ten szczęśliwy dzień w trakcie dni ostatecznych, kiedy Jezus Zbawiciel przybywa na białym obłoku i pojawia się pośród ludzi. Jest to oczywiście także wspólne życzenie wszystkich tych, którzy przyjmują dziś imię Jezusa Zbawiciela. W całym wszechświecie wszyscy, którzy wiedzą o zbawieniu Jezusa Zbawiciela, z niecierpliwością oczekują nagłego przyjścia Jezus Chrystusa, by spełniły się Jego słowa wypowiedziane na ziemi: „Powrócę tak samo, jak odszedłem”. Człowiek wierzy, że po ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu Jezus powrócił do nieba na białym obłoku i zajął swoje miejsce po prawicy Najwyższego. Człowiek podobnie sądzi, że Jezus zstąpi powtórnie na białym obłoku (odnosi się to do tego obłoku, na którym Jezus udał się z powrotem do nieba), pośród tych, którzy tak bardzo za Nim tęsknili od tysięcy lat i że przybierze wizerunek oraz szaty Żydów. Po ukazaniu się człowiekowi zapewni ludziom pożywienie oraz sprawi, że żywa woda wytryśnie przed nimi i będzie żył między ludźmi, pełen łaski oraz miłości, żywy i prawdziwy. I tak dalej. A jednak Jezus Zbawiciel tego nie uczynił. Zrobił coś odwrotnego niż myślał człowiek. Nie pojawił się pośród tych, którzy pragnęli Jego powrotu, i nie przybył do wszystkich ludzi, poruszając się na białym obłoku. On już przybył, ale człowiek Go nie zna i pozostaje nieświadomy. Człowiek oczekuje Go bezcelowo, nieświadom, że On już zstąpił na „białym obłoku” (obłoku, który jest Jego Duchem, Jego słowami i Jego całym usposobieniem oraz wszystkim, czym On jest) i teraz znajduje się pośród grupy zwycięzców, którą utworzy w dniach ostatecznych. Człowiek tego nie wie: choć święty Jezus Zbawiciel jest pełen uczucia i miłości dla człowieka, jakże mógłby działać w „świątyniach” zamieszkałych przez plugastwo i nieczyste duchy? Chociaż człowiek oczekuje na Jego przybycie, w jaki sposób może On ukazać się tym, którzy spożywają ciało nieprawych, piją ich krew, noszą ich ubiór, którzy wierzą w Niego, ale Go nie znają, którzy ciągle Go przepędzają? Człowiek wie jedynie, że Jezus Zbawiciel jest pełen miłości i współczucia, i jest ofiarą za grzechy przepełnioną odkupieniem. Człowiek nie ma jednak pojęcia, że On jest też Samym Bogiem, który promienieje prawością, majestatem, gniewem i osądem, posiada autorytet oraz jest pełen godności. I dlatego, chociaż człowiek niezmiernie pragnie powrotu Odkupiciela, a jego modlitwy poruszają nawet Niebo, Jezus Zbawiciel nie ukazuje się tym, którzy w Niego wierzą, ale Go nie znają.
„Jahwe” to imię, które przybrałem w trakcie Mojego dzieła w Izraelu i oznacza ono Boga Izraelitów (narodu wybranego przez Boga), który może litować się nad człowiekiem, przeklinać go i kierować jego życiem. Imię to oznacza Boga posiadającego wielką moc i przepełnionego mądrością. „Jezus” to Emmanuel i oznacza ofiarę za grzechy pełną miłości, współczucia oraz zbawiającą człowieka. Wykonał On dzieło Wieku Łaski, a także reprezentuje go i może być przedstawicielem tylko jednej części planu zarządzania. Oznacza to, że tylko Jahwe jest Bogiem narodu wybranego – Izraela, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka, Bogiem Jakuba, Bogiem Mojżesza i Bogiem wszystkich ludzi Izraela. Dlatego w obecnym okresie wszyscy Izraelici, poza pokoleniem Judy, wielbią Jahwe. Składają Mu ofiary na ołtarzu i służą Mu, nosząc szaty kapłanów w świątyni. To, co jest ich nadzieją, to ponowne pojawienie się Jahwe. Jedynie Jezus jest Odkupicielem rodzaju ludzkiego. Jest On ofiarą za grzechy, która odkupiła ludzkość z grzechu. Oznacza to, że imię Jezusa pochodzi z Wieku Łaski i istniało z powodu dzieła odkupienia w Wieku Łaski. Imię Jezusa istniało po to, by pozwolić ludziom Wieku Łaski narodzić się ponownie oraz być zbawionymi i jest to szczególne imię służące odkupieniu całej ludzkości. Dlatego imię Jezusa reprezentuje dzieło odkupienia i oznacza Wiek Łaski. Imię Jahwe to szczególne imię dla ludzi Izraela, którzy żyli pod prawem. W każdym okresie i na każdym etapie dzieła, Moje imię nie jest bezpodstawne, lecz niesie znaczenie reprezentacyjne: każde imię reprezentuje jeden wiek. „Jahwe” reprezentuje Wiek Prawa i ma wymiar honorowy dla Boga czczonego przez lud Izraela. „Jezus” reprezentuje Wiek Łaski i jest to imię Boga wszystkich osób odkupionych podczas Wieku Łaski. Jeśli w trakcie dni ostatecznych człowiek wciąż pragnie przybycia Jezusa Zbawiciela i wciąż oczekuje, że nadejdzie On z takim wizerunkiem, jaki nosił w Judei, wówczas cały sześciotysięczny plan zarządzania zatrzyma się w Wieku Odkupienia i nie będzie w stanie pójść ani o krok dalej. Co więcej, dni ostateczne nigdy by nie nadeszły, a okres ten nigdy nie dobiegłby końca. Dzieje się tak, ponieważ Jezus Zbawiciel służył jedynie odkupieniu i zbawieniu człowieka. Przyjąłem imię Jezus ze względu na wszystkich grzeszników w Wieku Łaski i nie jest to imię, pod którym doprowadzę cały gatunek ludzki do końca. Chociaż zarówno Jahwe, jak i Jezus oraz Mesjasz – wszyscy reprezentują Mojego Ducha, imiona te oznaczają jedynie różne wieki Mojego planu zarządzania i nie reprezentują Mnie w Mojej pełni. Imiona, którymi ludzie na ziemi Mnie nazywają nie są w stanie wyrazić całego Mojego usposobienia i wszystkiego, czym jestem. Są jedynie różnymi imionami, którymi jestem nazywany w czasie różnych wieków. Dlatego, kiedy nadejdzie ostatni wiek – wiek dni ostatecznych – Moje imię znów się zmieni. Nie będę zwany ani Jahwe, ani Jezusem, ani tym bardziej Mesjaszem, ale potężnym Bogiem Wszechmogącym we Własnej Osobie i to pod tym imieniem doprowadzę cały wiek do końca. Niegdyś znano Mnie jako Jahwe. Zwano Mnie też Mesjaszem, a ludzie niegdyś nazywali Mnie Jezusem Zbawicielem, bo Mnie kochali i szanowali. Dziś jednak nie jestem już Jahwe ani Jezusem, jakiego ludzie znają z przeszłości – jestem Bogiem, który powrócił w dniach ostatecznych, Bogiem, który zakończy wiek. Jestem Samym Bogiem, który powstaje z krańców ziemi, nasycony Moim całym usposobieniem, pełen autorytetu, honoru i chwały. Ludzie nigdy nie weszli ze Mną w relację, nigdy Mnie nie znali i pozostawali nieświadomi Mojego usposobienia. Od stworzenia świata aż do dziś, nie ujrzał Mnie ani jeden człowiek. Jest to Bóg, który ukazuje się człowiekowi w dniach ostatecznych, ale pozostaje ukryty pośród ludzi. Mieszka między nimi, prawdziwy i realny, jak płonące słońce i ognisty płomień, pełen mocy i pałający władzą. Nie istnieje choćby jedna osoba czy rzecz, której nie osądzą Moje słowa, ani jedna osoba czy rzecz, której nie oczyści płonący ogień. W końcu wszystkie narody zostaną pobłogosławione Moimi słowami, ale też zostaną nimi rozłupane na kawałki. W ten sposób w dniach ostatecznych ludzie zobaczą, że jestem Zbawicielem, który powrócił, Bogiem Wszechmogącym, który podbija cały gatunek ludzki. Kiedyś byłem ofiarą za ludzkie grzechy, ale w dniach ostatecznych stanę się też płomieniem słońca, które spali wszelką rzecz, jak też Słońcem sprawiedliwości, które wszystko ujawni. Takie jest Moje dzieło w dniach ostatecznych. Przyjąłem to imię i jestem pełen tego usposobienia tak, by wszyscy ludzie mogli zobaczyć we Mnie prawego Boga, a także płonące słońce i płonący ogień. Jest to po to, by wszyscy mogli Mnie czcić, jedynego prawdziwego Boga i mogli zobaczyć Moją prawdziwą twarz: nie jestem tylko Bogiem Izraelitów, nie jestem też jedynie Odkupicielem – jestem Bogiem wszelkich stworzeń od nieba przez ziemię po morza.
Kiedy w dniach ostatecznych przybędzie Zbawiciel, jeśli wciąż nazywałby się Jezus i narodził się ponownie w Judei, i tam dokonał swego dzieła, udowodniłoby to, że stworzyłem jedynie ludzi Izraela i tylko ich odkupiłem, oraz że nie interesują mnie poganie. Czyż to nie przeczyłoby Moim słowom, że „Jestem Panem, stworzycielem nieba, ziemi oraz wszelkich rzeczy”? Opuściłem Judeę i wykonuję Moje dzieło pośród pogan, gdyż nie jestem tylko Bogiem ludzi Izraela, ale też Bogiem wszelkiego stworzenia. Pojawiam się między poganami w dniach ostatecznych, ponieważ jestem nie tylko Jahwe, Bogiem ludzi Izraela, ale, co więcej, ponieważ jestem Stwórcą wszystkich Moich wybrańców spośród pogan. Stworzyłem nie tylko Izrael, Egipt czy Liban, ale też wszelkie pogańskie narody poza Izraelem. I dlatego jestem Panem wszelkiego stworzenia. Użyłem Izraela jedynie do rozpoczęcia Mojego dzieła, uformowałem Judeę i Galileę jako warownie Mojego dzieła odkupienia i użyłem pogańskich narodów jako podstawy, od której doprowadzę cały wiek do końca. W Izraelu dokonałem dwóch etapów dzieła (dwa etapy dzieła w Wieku Prawa i Wieku Łaski) i wykonałem dwa kolejne etapy dzieła (Wiek Łaski i Wiek Królestwa) na ziemiach poza Izraelem. Pośród pogańskich narodów dokonam dzieła podboju i tak zakończę wiek. Jeśli człowiek cały czas nazywa Mnie Jezusem Chrystusem, lecz nie wie, że rozpocząłem nowy wiek w trakcie dni ostatecznych i zaangażowałem się w nowe dzieło, jeśli człowiek zawsze obsesyjnie oczekuje przyjścia Jezusa Zbawiciela, to wtedy będę takich ludzi nazywał tymi, którzy we Mnie nie wierzą. Są to ludzie, którzy Mnie nie znają, a ich wiara we Mnie jest fałszywa. Czy tacy ludzie mogą być świadkami przyjścia Jezusa Zbawiciela z nieba? Oczekują oni nie Mego przybycia, lecz przybycia Króla Żydowskiego. Nie pragną, bym zgładził ten brudny, stary świat, zamiast tego jednak chcą powtórnego przyjścia Jezusa, w trakcie którego mają być odkupieni. Pragną, by Jezus jeszcze raz odkupił cały gatunek ludzki z tej zniszczonej i nieprawej ziemi. Jak tacy ludzie mogą stać się tymi, którzy dokańczają Moje dzieło w dniach ostatecznych? Pragnienia człowieka nie mogą osiągnąć Moich życzeń ani dokończyć Mego dzieła, bo jedynie podziwia on czy hołubi Moje poprzednie dzieła i nie ma pojęcia, że to Ja jestem Bogiem, który jest zawsze nowy i nigdy stary. Człowiek wie jedynie, że jestem Jahwe i Jezusem, i nie ma pojęcia, że jestem Ostatnim, Jedynym, który zaprowadzi gatunek ludzki do końca. Wszystko, czego człowiek pragnie i co wie, jest zbudowane na podstawie jego własnej koncepcji i jest jedynie tym, co może on dostrzec własnymi oczyma. Nie jest to zgodne z Moim dziełem, lecz znajduje się w dysharmonii względem niego. Jeśli Moje dzieło zostałoby przeprowadzone zgodnie z pomysłem ludzkim, kiedy dobiegłoby końca? Kiedy gatunek ludzki wszedłby w odpocznienie? Jak mógłbym wkroczyć w siódmy dzień, czyli szabat? Wykonuję dzieło zgodnie z Moim planem, Moim celem, a nie zgodnie z zamiarem człowieka.
z księgi „Słowo ukazuje się w ciele”
Zobacz więcej: Tajemnica wcielenia
0 notes
Text
Zbawiciel powrócił już na „Białym obłoku”
Ewangelia na dziś | Zbawiciel powrócił już na „Białym obłoku” Od kilku tysięcy lat człowiek z utęsknieniem oczekuje możliwości bycia świadkiem przyjścia Zbawiciela. Człowiek pragnie ujrzeć Jezusa Zbawiciela schodzącego na białym obłoku, we własnej osobie, pośród tych, którzy od tysięcy lat tęsknili za Nim i Go pragnęli. Człowiek pragnie powrotu Zbawiciela i Jego ponownego złączenia z ludźmi, to znaczy tego, by Jezus Zbawiciel powrócił do ludzi, z którymi był rozdzielony przez tysiące lat. I człowiek ma nadzieję, że jeszcze raz dokona On dzieła zbawienia, które uczynił pośród Żydów, wykaże się współczuciem i miłością dla człowieka, wybaczy mu jego grzechy, uniesie je na swoich barkach, a nawet poniesie wszelkie ludzkie występki i uchroni człowieka od grzechu. Ludzie pragną, by Jezus Zbawiciel był taki, jak dawniej – kochający, życzliwy oraz czcigodny, który nigdy nie okazuje człowiekowi gniewu i nigdy mu nic nie zarzuca. Ten Zbawiciel wybacza i nosi wszystkie ludzkie grzechy, a nawet ponownie umiera na krzyżu za człowieka. Od odejścia Jezusa podążający za Nim uczniowie i wszyscy spośród świętych, którzy zostali zbawieni dzięki Jego imieniu, mocno za Nim tęsknili i czekali na Niego. Wszyscy zbawieni mocą łaski Jezusa Chrystusa w Wieku Łaski oczekiwali na ten szczęśliwy dzień w trakcie dni ostatecznych, kiedy Jezus Zbawiciel przybywa na białym obłoku i pojawia się pośród ludzi. Jest to oczywiście także wspólne życzenie wszystkich tych, którzy przyjmują dziś imię Jezusa Zbawiciela. W całym wszechświecie wszyscy, którzy wiedzą o zbawieniu Jezusa Zbawiciela, z niecierpliwością oczekują nagłego przyjścia Jezus Chrystusa, by spełniły się Jego słowa wypowiedziane na ziemi: „Powrócę tak samo, jak odszedłem”. Człowiek wierzy, że po ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu Jezus powrócił do nieba na białym obłoku i zajął swoje miejsce po prawicy Najwyższego. Człowiek podobnie sądzi, że Jezus zstąpi powtórnie na białym obłoku (odnosi się to do tego obłoku, na którym Jezus udał się z powrotem do nieba), pośród tych, którzy tak bardzo za Nim tęsknili od tysięcy lat i że przybierze wizerunek oraz szaty Żydów. Po ukazaniu się człowiekowi zapewni ludziom pożywienie oraz sprawi, że żywa woda wytryśnie przed nimi i będzie żył między ludźmi, pełen łaski oraz miłości, żywy i prawdziwy. I tak dalej. A jednak Jezus Zbawiciel tego nie uczynił. Zrobił coś odwrotnego niż myślał człowiek. Nie pojawił się pośród tych, którzy pragnęli Jego powrotu, i nie przybył do wszystkich ludzi, poruszając się na białym obłoku. On już przybył, ale człowiek Go nie zna i pozostaje nieświadomy Jego przybycia. Człowiek oczekuje Go bezcelowo, nieświadom, że On już zstąpił na „białym obłoku” (obłoku, który jest Jego Duchem, Jego słowami i Jego całym usposobieniem oraz wszystkim, czym On jest) i teraz znajduje się pośród grupy zwycięzców, którą utworzy w dniach ostatecznych. Człowiek tego nie wie: choć święty Jezus Zbawiciel jest pełen uczucia i miłości dla człowieka, jakże mógłby działać w „świątyniach” zamieszkałych przez plugastwo i nieczyste duchy? Chociaż człowiek oczekuje na Jego przybycie, w jaki sposób może On ukazać się tym, którzy spożywają ciało nieprawych, piją ich krew, noszą ich ubiór, którzy wierzą w Niego, ale Go nie znają, którzy ciągle Go przepędzają? Człowiek wie jedynie, że Jezus Zbawiciel jest pełen miłości i współczucia, i jest ofiarą za grzechy przepełnioną odkupieniem. Człowiek nie ma jednak pojęcia, że On jest też Samym Bogiem, który promienieje prawością, majestatem, gniewem i osądem, posiada autorytet oraz jest pełen godności. I dlatego, chociaż człowiek niezmiernie pragnie powrotu Odkupiciela, a jego modlitwy poruszają nawet Niebo, Jezus Zbawiciel nie ukazuje się tym, którzy w Niego wierzą, ale Go nie znają.
„Jahwe” to imię, które przybrałem w trakcie Mojego dzieła w Izraelu i oznacza ono Boga Izraelitów (narodu wybranego przez Boga), który może litować się nad człowiekiem, przeklinać go i kierować jego życiem. Imię to oznacza Boga posiadającego wielką moc i przepełnionego mądrością. „Jezus” to Emmanuel i oznacza ofiarę za grzechy pełną miłości, współczucia oraz zbawiającą człowieka. Wykonał On dzieło Wieku Łaski, a także reprezentuje go i może być przedstawicielem tylko jednej części planu zarządzania. Oznacza to, że tylko Jahwe jest Bogiem narodu wybranego – Izraela, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka, Bogiem Jakuba, Bogiem Mojżesza i Bogiem wszystkich ludzi Izraela. Dlatego w obecnym okresie wszyscy Izraelici, poza pokoleniem Judy, wielbią Jahwe. Składają Mu ofiary na ołtarzu i służą Mu, nosząc szaty kapłanów w świątyni. To, co jest ich nadzieją, to ponowne pojawienie się Jahwe. Jedynie Jezus jest Odkupicielem rodzaju ludzkiego. Jest On ofiarą za grzechy, która odkupiła ludzkość z grzechu. Oznacza to, że imię Jezusa pochodzi z Wieku Łaski i istniało z powodu dzieła odkupienia w Wieku Łaski. Imię Jezusa istniało po to, by pozwolić ludziom Wieku Łaski narodzić się ponownie oraz być zbawionymi i jest to szczególne imię służące odkupieniu całej ludzkości. Dlatego imię Jezusa reprezentuje dzieło odkupienia i oznacza Wiek Łaski. Imię Jahwe to szczególne imię dla ludzi Izraela, którzy żyli pod prawem. W każdym okresie i na każdym etapie dzieła, Moje imię nie jest bezpodstawne, lecz niesie znaczenie reprezentacyjne: każde imię reprezentuje jeden wiek. „Jahwe” reprezentuje Wiek Prawa i ma wymiar honorowy dla Boga czczonego przez lud Izraela. „Jezus” reprezentuje Wiek Łaski i jest to imię Boga wszystkich osób odkupionych podczas Wieku Łaski. Jeśli w trakcie dni ostatecznych człowiek wciąż pragnie przybycia Jezusa Zbawiciela i wciąż oczekuje, że nadejdzie On z takim wizerunkiem, jaki nosił w Judei, wówczas cały sześciotysięczny plan zarządzania zatrzyma się w Wieku Odkupienia i nie będzie w stanie pójść ani o krok dalej. Co więcej, dni ostateczne nigdy by nie nadeszły, a okres ten nigdy nie dobiegłby końca. Dzieje się tak, ponieważ Jezus Zbawiciel służył jedynie odkupieniu i zbawieniu człowieka. Przyjąłem imię Jezus ze względu na wszystkich grzeszników w Wieku Łaski i nie jest to imię, pod którym doprowadzę cały gatunek ludzki do końca. Chociaż zarówno Jahwe, jak i Jezus oraz Mesjasz – wszyscy reprezentują Mojego Ducha, imiona te oznaczają jedynie różne wieki Mojego planu zarządzania i nie reprezentują Mnie w Mojej pełni. Imiona, którymi ludzie na ziemi Mnie nazywają nie są w stanie wyrazić całego Mojego usposobienia i wszystkiego, czym jestem. Są jedynie różnymi imionami, którymi jestem nazywany w czasie różnych wieków. Dlatego, kiedy nadejdzie ostatni wiek – wiek dni ostatecznych – Moje imię znów się zmieni. Nie będę zwany ani Jahwe, ani Jezusem, ani tym bardziej Mesjaszem, ale potężnym i wszechmogącym Bogiem we Własnej Osobie i to pod tym imieniem doprowadzę cały wiek do końca. Niegdyś znano Mnie jako Jahwe. Zwano Mnie też Mesjaszem, a ludzie niegdyś nazywali Mnie Jezusem Zbawicielem, bo Mnie kochali i szanowali. Dziś jednak nie jestem już Jahwe ani Jezusem, jakiego ludzie znają z przeszłości – jestem Bogiem, który powrócił w dniach ostatecznych, Bogiem, który zakończy wiek. Jestem Samym Bogiem, który powstanie na końcu ziemi, nasycony Moim całym usposobieniem, pełen autorytetu, honoru i chwały. Ludzie nigdy nie weszli ze Mną w relację, nigdy Mnie nie znali i pozostawali nieświadomi Mojego usposobienia. Od stworzenia świata aż do dziś, nie ujrzał Mnie ani jeden człowiek. Jest to Bóg, który ukazuje się człowiekowi w dniach ostatecznych, ale pozostaje ukryty pośród ludzi. Mieszka między nimi, prawdziwy i realny, jak płonące słońce i ognisty płomień, pełen mocy i pałający władzą. Nie istnieje choćby jedna osoba czy rzecz, której nie osądzą Moje słowa, ani jedna osoba czy rzecz, której nie oczyści płonący ogień. W końcu wszystkie narody zostaną pobłogosławione Moimi słowami, ale też zostaną nimi rozłupane na kawałki. W ten sposób w dniach ostatecznych ludzie zobaczą, że jestem Zbawicielem, który powrócił, Bogiem Wszechmogącym, który podbija cały gatunek ludzki. Kiedyś byłem ofiarą za ludzkie grzechy, ale w dniach ostatecznych stanę się też płomieniem słońca, które spali wszelką rzecz, jak też Słońcem sprawiedliwości, które wszystko ujawni. Takie jest Moje dzieło w dniach ostatecznych. Przyjąłem to imię i jestem pełen tego usposobienia tak, by wszyscy ludzie mogli zobaczyć we Mnie prawego Boga, a także płonące słońce i płonący ogień. Jest to po to, by wszyscy mogli Mnie czcić, jedynego prawdziwego Boga i mogli zobaczyć Moją prawdziwą twarz: nie jestem tylko Bogiem Izraelitów, nie jestem też jedynie Odkupicielem – jestem Bogiem wszelkich stworzeń od nieba przez ziemię po morza.
Kiedy w dniach ostatecznych przybędzie Zbawiciel, jeśli wciąż nazywałby się Jezus i narodził się ponownie w Judei, i tam dokonał swego dzieła, udowodniłoby to, że stworzyłem jedynie ludzi Izraela i tylko ich odkupiłem, oraz że nie interesują mnie poganie. Czyż to nie przeczyłoby Moim słowom, że „Jestem Panem, stworzycielem nieba, ziemi oraz wszelkich rzeczy”? Opuściłem Judeę i wykonuję Moje dzieło pośród pogan, gdyż nie jestem tylko Bogiem ludzi Izraela, ale też Bogiem wszelkiego stworzenia. Pojawiam się między poganami w dniach ostatecznych, ponieważ jestem nie tylko Jahwe, Bogiem ludzi Izraela, ale, co więcej, ponieważ jestem Stwórcą wszystkich Moich wybrańców spośród pogan. Stworzyłem nie tylko Izrael, Egipt czy Liban, ale też wszelkie pogańskie narody poza Izraelem. I dlatego jestem Panem wszelkiego stworzenia. Użyłem Izraela jedynie do rozpoczęcia Mojego dzieła, uformowałem Judeę i Galileę jako warownie Mojego dzieła odkupienia i użyłem pogańskich narodów jako podstawy, od której doprowadzę cały wiek do końca. W Izraelu dokonałem dwóch etapów dzieła (dwa etapy dzieła w Wieku Prawa i Wieku Łaski) i wykonałem dwa kolejne etapy dzieła (Wiek Łaski i Wiek Królestwa) na ziemiach poza Izraelem. Pośród pogańskich narodów dokonam dzieła podboju i tak zakończę wiek. Jeśli człowiek cały czas nazywa Mnie Jezusem Chrystusem, lecz nie wie, że rozpocząłem nowy wiek w trakcie dni ostatecznych i zaangażowałem się w nowe dzieło, jeśli człowiek zawsze obsesyjnie oczekuje przyjścia Jezusa Zbawiciela, to wtedy będę takich ludzi nazywał tymi, którzy we Mnie nie wierzą. Są to ludzie, którzy Mnie nie znają, a ich wiara we Mnie jest fałszywa. Czy tacy ludzie mogą być świadkami przyjścia Jezusa Zbawiciela z nieba? Oczekują oni nie Mego przybycia, lecz przybycia Króla Żydowskiego. Nie pragną, bym zgładził ten brudny, stary świat, zamiast tego jednak chcą powtórnego przyjścia Jezusa, w trakcie którego mają być odkupieni. Pragną, by Jezus jeszcze raz odkupił cały gatunek ludzki z tej zniszczonej i nieprawej ziemi. Jak tacy ludzie mogą stać się tymi, którzy dokańczają Moje dzieło w dniach ostatecznych? Pragnienia człowieka nie mogą osiągnąć Moich życzeń ani dokończyć Mego dzieła, bo jedynie podziwia on czy hołubi Moje poprzednie dzieła i nie ma pojęcia, że to Ja jestem Bogiem, który jest zawsze nowy i nigdy stary. Człowiek wie jedynie, że jestem Jahwe i Jezusem, i nie ma pojęcia, że jestem Ostatnim, Jedynym, który zaprowadzi gatunek ludzki do końca. Wszystko, czego człowiek pragnie i co wie, jest zbudowane na podstawie jego własnej koncepcji i jest jedynie tym, co może on dostrzec własnymi oczyma. Nie jest to zgodne z Moim dziełem, lecz znajduje się w dysharmonii względem niego. Jeśli Moje dzieło zostałoby przeprowadzone zgodnie z pomysłem ludzkim, kiedy dobiegłoby końca? Kiedy gatunek ludzki wszedłby w odpocznienie? Jak mógłbym wkroczyć w siódmy dzień, czyli szabat? Wykonuję dzieło zgodnie z Moim planem, Moim celem, a nie zgodnie z zamiarem człowieka.
Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego
Czytaj więcej: Powtórne przyjście chrystusa         
0 notes
wojciechdydymski · 6 years ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Ryty, czyli formy rytualne. Cz.1
" Wszystkie rytuały, oprócz rytu personalnego, są dziełem trzeciej zewnętrznej siły i zostały stworzone przez szamanów, szamanki, kapłanów, kapłanki, filozofów ... , w celu kontrolowania stad społecznej i realizacji własnych celów na bazie teatralnego, kultu hierarchii ...
Każdy rytuał, wiąże się ze słownym lub pisemnym cyrografem, przysięgą, przekazującą władze nad naszym ciałem, umysłem i duchem, innej osobie lub grupie osób, potrafiących wykorzystać wiernego dla własnych celów ...
Faktycznie osoby uczestniczące w masowych rytuałach, nabożeństwach ... lub rytuałach, wspierających cudze ideologie, mają z-ryte łby (berety) - polski język, najlepiej oddaje, formę rytu, opartego na manipulacji człowieka, przez człowieka ... "
Dydymus
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/13/cyrograf-podpis-certyfikat-licencja/
Obrządek, rytuał, ryt, liturgia, misterium ... , to teatralny, ustalony i powszechnie przyjęty sposób sprawowania ujednoliconych obrzędów - manipulacyjnych, odseparowujących człowieka od tożsamości, za pomocą wymuszonej, narkotycznej, mistycznej tradycji, która nie może być podważana i negowana.
Ryt, to wiara ideowo - duchowa, ukazana za pomocą zewnętrznej formy teatralnej, czyli misteryjno - obrzędowej.
Rytuał, odbiega swoją formą od modlitwy naturalnej - wewnętrznej, której sposób przebiegu, nie wychodzi z nauki i tradycji rytu, lecz mądrości duszy.
https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/03/12/niech-siec-stanie-czyli-dwa-aspekty-modlitwy/
Ryt - rytualny, religijny tworzony ręka trzeciej siły ... ,to forma manipulacji nastawionej na stworzenie tezy, przy jednoczesnych narodzinach antytezy ...
Tolerancja, wielość obrządków prowadzi do osłabienia grupy społecznej, dzielonej według w/w intencji władzy nad nieświadomym swej roli - stadem.
Ryt personalny
Ryt osobisty, wychodzi z intencji osobistych, cechujących się samostanowieniem i samoograniczenie oraz wiarą we własne wnętrze.
Mówimy o rytach masońskich i lożach praktykujących rytuały ...
Czy rytuał, jest formą czarów, czy siłą sprawczą lub wiarą w magię intencyjną. ?
Zacznijmy od faktów
Intencja, musi być zgodna z prawem naturalnym, prawem do obrany i dobro-bytu oraz snem, myślą, słowem i działaniem w innym przypadku, mamy doczepienia z czarną magią - intencją nazywaną przekleństwem, które zamiast obrony, stosuje prawo stanowione - prawo zwierząt, prawo silniejszego, ataku, woli bez samoograniczenia i zniszczenia.
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/07/30/paradoks-wiary-i-magia-intencyjna/
https://ligaswiatanews.wordpress.com/2016/10/08/rzad-i-iluzja-urzedu/
Wola bez samoograniczenia, nie stanowi o sobie, lecz kreuje zbiorową iluzje, halucynacje, opartą na grze, której uczestnicy, są ignorującą prawdę - tezą i antytezą, sterowaną trzecią siłą.
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/08/08/kundabuffer-i-kundalini-czyli-ideologia-podzialu-trzeciej-sily/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/07/02/izrael-iluzja-w-utopijnym-swiecie-trzeciej-sily/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/02/logika-dualizmu-a-istota-boga-personalnego/
Karty ... , to szachy, szachy, to gra, gra, to manipulacja intencją - nie ważne są strony, kolory, nie ważne kto gra i kto wygra, ważne jest kto wymyślił owe artefakty dla własnych celów, gracze są tezą i antyteza ideologii, którą steruje trzecia siła.
https://ligaswiatanews.wordpress.com/2017/01/08/szachy-ezoteryka-i-masoneria/
Odrzucenie trzecie siły
Kiedy chcemy się czegoś pozbyć, miej na uwadze, że : tylko ogień trawi, ziemia skrywa, kosz tylko przechowuje ...
Siła sprawcza, nie może naruszać zasad praw natury i praw naturalnych.
Nie możesz poprosisz o lato w zimie ... ponieważ myśl, słowo i działanie, muszą być spójne i nie mogą naruszać prawa natury.
https://dydymuscytaty.wordpress.com/2017/07/18/mysl-slowo-dzialanie/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/06/08/milosc-tozsama-z-idea-czlowieczenstwa-w-czasach-dekonstrukcji-mysli-slowa-i-dzialania/
Natomiast pasjonaci czarnej magii, aby zmienić prawa natury, muszą wymyślić fetysz - łamiący, przez strach lub ciekawość - morale lub wolną wole mas społecznych, a następnie wymyślić ideologie, zwane technologią i nauką, aby zaangażować najemnych służących, do rozwiązania danego problemu ...
( W niektórych rytuałach dawnych systemów masońskich, obejmujących swym zasięgiem tylko stopnie wyższe, pojęcie, termin - Abraxas -
odwołuje się do interpretacji pitagorejskiej, jak i do imienia perskiego bóstwa.
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/12/17/pitagoras-tajemnice-szkoly-inicjacyjnej/
W tzw. Leland Manuscript wskazuje się, że wolnomularze skrywają umiejętności związane z możliwością ujarzmienia sił osiąganych za pomocą umiejętności i talizmanu Abrac, który bywa również utożsamiany czasem z perskim imieniem bóstwa Abraxas.
Kult i wpływ uruchamia intencje, zamknięte w możliwości danej grupy oraz poprzez otwarty werbunek i przekupstwo ...
Zauważ, że aby używać intencji ( na rzecz grupy ) w tajnych bractwach, musisz zostać :
Zainicjowany, czyli zaprogramowany i włączony.
Inicjacja występuje w następujących znaczeniach :
- rozpoczęcie czynności, procesu działania (zob. inicjalizacja), programowania umysłowego
- ceremonia przyjęcia nowo zaprogramowanego na cele - członka
- obrzęd przejścia na kolejny, wyższy poziom wtajemniczenia, z czy związany jest fetysz, lub grupa fetyszy, pobudzających zaangażowanie, wierność i lojalność
Inicjacje, są zrytualizowane i towarzyszą jej odpowiednie, sekretne ceremonie misteryjne, wpływające na strach, podniecenie, amok, wyobraźnie ...
Dydymus Akademia Filozoficzna Dydymusa Liga Świata https://pomagam.pl/ligaswiata https://trueshopl.wordpress.com
0 notes
dla-polski · 6 years ago
Text
Św. Maksymilian wzorem dla kapłanów
Tumblr media
Reportaż jest związany ze 100 leciem święceń kapłańskich Świętego Maksymiliana. Jest to bardzo ważna rocznica dla osób duchownych, które powierzają swoje życie kapłańskie św. Maksymilianowi. Reportaż stanowi pewnego rodzaju zachętę do modlitwy za wszystkich kapłanów, których Bóg postawił na naszej drodze Read the full article
0 notes
marianplachecki · 7 years ago
Text
Chwila prawdy
[Niech ten tekst ma tytuł "Źródło". To co wydarzyło się później na ulicach, w sukach i komendach już wszyscy widzieli na zdjęciach, filmach, przeczytali w licznych relacjach. Ale sądzę, że mało kto miał okazję słuchać kazania w kościele św. Barbary, z którego wyszedł Marsz Niepodległości.]
Źródło.
- Pan z wami. I z Duchem Twoim. - milkną organy. - Bardzo serdecznie chciałbym powitać wszystkich uczestników – prowadzący mszę zawiesza głos, po chwili zastanowienia mówi dalej - można powiedzieć: bohaterów! dzisiejszego Marszu Niepodległości. Witam serdecznie władze Ruchu Narodowego z panem prezesem posłem Robertem Winnickim, władze stowarzyszenia Marsz Niepodległości z panem prezesem Robertem Bąkiewiczem i wice-prezesem Witoldem Tumanowiczem, władze Młodzieży Wszechpolskiej z prezesem Bartoszem Berkiem, władze Obozu Narodowo-Radykalnego z kierownikiem Aleksandrem Krejckantem, władze związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z panem prezesem Karolem Wołkiem. Serdecznie witam sztandary Narodowych Sił Zbrojnych, Armii Krajowej i innych organizacji patriotycznych oraz narodowych, kombatantów II wojny Światowej oraz działaczy opozycji antykomunistycznej, witam działaczy Ruchu Narodowego i współtworzących go organizacji. Witam motocyklistów z międzynarodowego rajdu katyńskiego. Witam przedstawicieli dziesiątków różnych organizacji patriotycznych i ruchów kibicowskich z całego kraju. […]. Witam katolickie i patriotyczne media. […] Witam was bracia i siostry na tej mszy świętej patriotycznej, gdzie będziemy Bogu dziękować za wszystko czym obdarowuje naszą ojczyznę!
Kościół Św. Barbary jest wypełniony po brzegi. Stoję gdzieś w tylnej części, przy jednym z filarów oddzielających nawy. Wokół mnie prawie sami młodzi ludzie, wszyscy z naszywkami lub opaskami na rękach, obowiązkowo z symboliką żołnierzy wyklętych, NSZ, PW. Niektórzy trzymają sztandary, choć nie zupełnie rozwinięte, z falangą, mieczykiem chrobrego. Są też ludzie starsi, lecz tych jest zdecydowanie mniej.
Na ambonę wchodzi ksiądz, który poprowadzi kazanie. Mówi łagodnym głosem dobrotliwego ojca, wymownie akcentując ważniejsze słowa.
- To co było obojętne dla Europy stało się faktem! Pan Bóg, jedyny rządca narodów i władca historii wysłuchał modlitwy pokoleń Polaków. To przy ołtarzach kościoła w naszej ojczyźnie umacniał się duch wolnego narodu. - płynie głos z ambony - Gdy komuś brakowało powietrza wolności – przychodził do kościoła. Tu bowiem mówiono polskim językiem, tu zawsze był skrawek niepodległości. […] Ale by ją zabić zamykano klasztory, zabraniano kształcić kapłanów i zakonników. Kto chce zabić wolność, musi najpierw zburzyć ołtarze!
- Ale nasze życie nie może być obojętne. Jest ono opowiedzeniem się za Jezusem albo przeciwko niemu. […] Kto nie wierzy w Boga ten wierzy w byle co! Współczesnym chrześcijanom trzeba powiedzieć: nie bójcie się, że wybraliście kochać Boga. Bardzo często krepuje nas lęk przed opinią publiczną, która bywa natrętna, niemoralna, wyzuta z sakrum. Ogarnia nas lęk przed tym co ktoś powie, co pomyśli, jeśli publicznie przyznamy się do wiary w Boga. […] Prawdziwy chrześcijanin nie ma dwóch twarzy, nie ma dwóch serc, nie ma dwóch języków i podwójnego życia, prywatnego i publicznego. Ma tylko jednego Boga, jedną prawdę i jedno życie!
Teraz mienia głos na bardziej srogi, poważny.
- Kiedy myślę o Polsce to widzę polskie rycerstwo na polach Grunwaldu i posłów papieża Inocentego XI przybywających z prośbą: królu ratuj Europę przed niebezpieczeństwem tureckim! I powtarzam za Janem III Sobieskim: przybyłem zobaczyłem, Bóg zwyciężył!
- Myśląc o Polsce wczytuję się w kazania sejmowe księdza Piotra Skargi. […] Przeklęty kto zasmuca matkę swoją a którą jest pierwsza i zasłużeńsza matka jako ojczyzna od której imię macie i wszystko co macie od niej jest!
- Kiedy myślę o Polsce kojarzy mi się wołanie: panie pułkowniku Wołodyjowski larum grają! Nieprzyjaciel w granicach a Ty się nie zrywasz, szabli nie chwytasz? Co się stało z Tobą żołnierzu, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz?
- Kiedy myślę o naszej ojczyźnie, biegnę na Jasną Górę. Jan Paweł II mówił: można na różne sposoby pisać dzieje Polski, można je interpretować wedle wielorakiego klucza. Jednakże jeśli chcemy dowiedzieć się jak płyną te dzieje w sercach Polaków, trzeba przyjść na Jasną Górę! Trzeba przykładać ucho do tego świętego miejsca by czuć jak bije serce narodu w sercu matki!
- Jestem dumny jako Polak i każdy z nas z twórców Konstytucji 3 maja, zaczynającej się od słów: w imię Trójcy Przenajświętszej! A dziś Boga odstawiają na pobocze? Żyjemy tak jakby Boga nie było? Kiedy myślę o Polsce widzę podchorążych, kosynierów, kibitki na Sybir pędzone, słyszę rozbity fortepian Chopina i przypominam katechizm polskiego dziecka!
- Kiedy myślę: ojczyzna, to słyszę modlitwę wieków i słowa Adama Mickiewicza: „ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie kto cię stracił”. Widzę całą historie ludzi mądrych, uczonych i świętych widzę bogactwo mojej kultury. Biblioteki, muzea, uniwersytety, szkoły, zamki, pałace, nekropolie, muzykę, malarstwo, literaturę, stroje ludowe, mieszczan, wieśniaków, wojów, rycerzy, żołnierzy, powstańców, bohaterów, nauczycieli i... zdrajców!
- Przypominam złote myśli ojca naszej wolności, marszałka Piłsudskiego: bezsilna wściekłość dusiła mnie nie raz, że niczym zaszkodzić wrogom nie mogę, że muszę w milczeniu słuchać kłamliwych słów o Polsce, Polakach i naszej historii. […] Nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej! Na jej mapie Polska jest stale oskarżana w innych państwach, jest tym wyrażana niedwuznaczna chęć posiadania w środku Europy państwa, którego kosztem można by załatwić wszystkie porachunki europejskie! Podziwu godne jest to zjawisko, że te projekty międzynarodowe znajdują tak chętne ucho i... języki nie gdzie indziej jak w Polsce! Historię swoją piszmy sami!
- Kiedy mówię: ojczyzna, myślę o pamiętnym Cudzie nad Wisłą, o pamiętnym wrześniu 1939 jak „prosto do nieba czwórkami” szli obrońcy Westerplatte. Słysze tych, których wywieziono do Katynia i na całą nieludzką ziemię. Pytam gdzie są dziś wasze groby a gdzie ich nie ma?
- Kiedy myślę o Polsce widzę świat pracy i protesty w Poznaniu, Gdańsku, Szczecinie, Radomiu, Płocku, Lublinie i pytam tych z 13 grudnia wywleczonych w nocy: jakie nadzieje rozgrzewały wtedy wasze serca? Kto był wtedy z wami, kto wam pomagał, kto was bronił? To był tylko Ojciec Święty i kościół polski! Ilu dzisiaj o tym pamięta a ile nie chce o tym myśleć? Więcej: wyrządzają krzywdę kościołowi i ojczyźnie!
- Kiedy myślę: ojczyzna to widzę białą postać ojca świętego Jana Pawła II, który na lotnisku Okęcie całuje polską ziemię!
Z pierwszych rzędów wstaje teraz młoda kobieta, podnosi baner z cytatem z Jana Pawła II: „Rasizm to grzech, który stanowi wielką zniewagę Boga”. Odwraca się w stronę zgromadzonych, stoi w ciszy, tuż obok dużego malowidła przedstawiającego Ojca Świętego w jak zwykle dobrotliwej, pełnej troski pozie. Na kobietę rzucają się ludzie, w tym członkowie zakonu Rycerzy Chrystusa Króla, w charakterystycznych czerwonych szatach z Jezusem na plecach. Nawy kościoła przeszywa teraz kobiecy krzyk. Jeden, drugi, potem kolejne. Ludzie próbują zerwać transparent. Potem zaczynają popychać, kopać, rzucać obelgi. Nikt nie staje w jej obronie. Nikt. Wynoś się stąd! Wynocha! Przepychają ją w stronę bocznego wyjścia, tam kobieta upada na podłogę. Teraz wloką ją po ziemi, podnoszą za ubrania, wyrzucają na zewnątrz kościoła jak worek kartofli. Zamykają drzwi.
- Ja tego nie chciałam rozwijać w kościele. - powie mi później kobieta - Ale po tym co tam usłyszałam to wiedziałam, że muszę. Jak mnie wyrzucili znalazłam się wśród grupy narodowców stojącej przed kościołem. Zauważyli od razu, że coś nie tak i zaczęli zwoływać innych. Zaczęłam uciekać ale szli za mną. Miałam transparent pod ręką, wypadł mi, ale już się po niego nie wracałam. Ich było ze dwudziestu. Na szczęście szła jakaś grupa zagranicznych turystów, więc zapytałam czy mogę się do nich przyłączyć. Gdyby nie oni nie wiem co by się stało.
Tymczasem ksiądz nie przerywa kazania, nawet nie wstrzymuje głosu, nawet nie robi pauzy. Żadnego, najmniejszego gestu.
- Polska jest matką szczególną, która wiele przecierpiała i wciąż na nowo cierpi, dlatego ma prawo do miłości szczególnej! […] Bez odpowiedniego, opartego na głębokich religijnych podstawach wychowania moralnego w rodzinie, w szkole, w całym życiu społecznym nie da się zmienić ludzi!
- A kiedy mówię: Polska, rozważam słowa gen. brygady biskupa Tadeusza Płoskiego: tu o sprawiedliwość kamienie wołają. Tu spryt się nagradza w wyszydza prawość. Tu depcze się prawdę i krzyżuje świętość. Tu kpi się z proroków, patriotów, mędrców. Tu dużo się krzyczy a robi niewiele. Tu wyznaje się Boga jedynie w kościele. Tu podcina się skrzydła wielkim ideałom. Tu życie poświęcić to jeszcze za mało. Tu honor, wstyd, dumę odesłano w baśnie. Cóż to za kraj? A to....
No to amen.
[uprzedzam pytanie osób, które będą wątpić: wszystkie wypowiedzi spisane zostały na podstawie nagrań]
https://www.facebook.com/bartek.sabela/posts/10155731763688080
0 notes
godiswithus-isaiah41-10 · 8 months ago
Text
Tydzień Modlitw o Powołania Kapłańskie, Zakonne i Misyjne
W IV niedzielę Wielkanocną, a zarazem Niedzielę Dobrego Pasterza, w rozpoczynający się Tydzień Modlitw o Powołania, rozważajmy rolę osób konsekrowanych oraz kapłanów we wspólnocie Kościoła Świętego.
Modląc się o nowe powołania kapłańskie, zakonne oraz misyjne, nie zapominajmy o tych, których nasz Pan wezwał już do pracy w Swej winnicy. Aktualni oraz byli kapłani wraz osobami konsekrowanymi, które zostały już przywiedzione z miłości do Serca Bożego, także potrzebują naszych modlitw.
Powołanie to cudowny dar pochodzący prosto z Serca Boga, a więc Źródła Jego Miłości i Miłosierdzia, Łaskawości dla całego świata. Dziękujmy Panu Najmilszemu za dar tak wielu kapłanów i osób konsekrowanych, przez których pozwala nam doświadczyć Jego miłosierdzia.
Dziękujmy to, że wspierają nas wszystkich, wznosząc modlitwy do Pana, często nie tylko dniami, ale i nocami. Są to ludzie, którzy również mają wiele swoich problemów, cierpień, trudów, ale obdarowani przez Najwyższego darem ogromnej miłości do Niego oraz bliźnich, w których dostrzegają Jezusa, często tak bardzo Umęczonego przez trudy życia, troszczą się o całą wspólnotę. Niejednokrotnie jest to ogromny ci��żar do uniesienia. Módlmy się, aby wiernie mogli trwać w Sercu Pana, doznając w Nim również pocieszenia oraz umocnienia.
Módlmy się, aby nie zniechęcali się trudami dni codziennych, obowiązków, ale wykonywali je z radością oraz miłością, wiernością, nadzieją, że włożony przez nich wysiłek nie będzie daremny, lecz czeka na nich nagroda wieczna, którą jest cała wieczność z Tym, Który kocha ich najmocniej i Jest ich Panem, nie zostawia nigdy w potrzebie, ale każdego dnia przywołuje do Siebie, przyciąga węzłem miłości, aby ich wysłuchać, pochwalić, bądź miłosiernie upomnieć i pomóc w nawracaniu się, które jest procesem.
Rozważając tajemnicę powołania i rolę osób powołanych, dziękujmy Panu za dar Eucharystii, która jest sprawowana przez kapłanów posłanych na świat przez Odwiecznego Kapłana, aby swoimi życiami odzwierciedlali Jego Obraz i miłosierdzie, a czyniąc to, pomagali szerzyć Słowo Boże na cały świat, wspomagając wielu ludzi w poznawaniu Prawdziwego Obrazu Boga, Który zawsze czeka na nich z otwartymi ramionami i choć pragnie przyjąć ich takimi, jakimi są, z pewnością nie pozostawi ich takimi samymi, lecz będzie coraz bardziej przemieniał ich serca na wzór Swego Serca pełnego świętości, a więc miłości, od której wszystko pochodzi oraz czystości (braku przywiązania do tego co ziemskie).
Dziękujmy Panu za to, że nieustannie mówi nam „Pójdź za Mną” i daje zadatek życia wiecznego już tutaj, na ziemi. Jemu niech będzie chwała i cześć, i uwielbienie na wieki wieków. Amen.
Z serca polecam nowennę za kapłanów i o powołania kapłańskie, zakonne, misyjne za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli, patrona Polski oraz diecezji łomżyńskiej. Za jego wstawiennictwem prośmy o męstwo w głoszeniu Ewangelii i wytrwanie w wierności Chrystusowi aż do końca życia.
Tumblr media
Tumblr media
Tumblr media
Tumblr media
0 notes
wolcichyczas · 4 years ago
Text
12/04/2021
Dz. Ap. 6:1-15 
(1) A w owym czasie, gdy liczba uczniów wzrastała, wszczęło się szemranie hellenistów przeciwko Żydom, że zaniedbywano ich wdowy przy codziennym usługiwaniu. (2) Wtedy dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, rzekło: Nie jest rzeczą słuszną, żebyśmy zaniedbali słowo Boże, a usługiwali przy stołach. (3) Upatrzcie tedy, bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się zaufaniem, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a ustanowimy ich, aby się zajęli tą sprawą; (4) my zaś pilnować będziemy modlitwy i służby Słowa. (5) I podobał się ten wniosek całemu zgromadzeniu, i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, i Filipa, i Prochora, i Nikanora, i Tymona, i Parmena, i Mikołaja, prozelitę z Antiochii; (6) tych stawili przed apostołami, którzy pomodlili się i włożyli na nich ręce. (7) A Słowo Boże rosło i poczet uczniów w Jerozolimie bardzo się pomnażał, także znaczna liczba kapłanów przyjmowała wiarę. (8) A Szczepan, pełen łaski i mocy, czynił cuda i znaki wielkie wśród ludu. (9) Niektórzy zaś z synagogi, zwanej libertyńską, oraz z synagog Cyrenejczyków i Aleksandryjczyków, a również z Cylicji i Azji, wystąpili, rozprawiając ze Szczepanem. (10) Lecz nie mogli sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał. (11) Wtedy podstawili mężów, którzy utrzymywali: Słyszeliśmy, jak mówił bluźniercze słowa przeciwko Mojżeszowi i Bogu; (12) tak podburzyli lud oraz starszych i uczonych w Piśmie, a powstawszy, porwali go i przywiedli przed Radę Najwyższą. (13) Podstawili też fałszywych świadków, którzy mówili: Ten człowiek nie przestaje mówić bluźnierstw przeciwko temu miejscu świętemu i zakonowi; (14) słyszeliśmy go bowiem, jak mówił, że ów Jezus Nazareński zburzy to miejsce i zmieni zwyczaje, jakie nam Mojżesz przekazał. (15) A gdy wszyscy, którzy zasiadali w Radzie Najwyższej, utkwili w nim wzrok, ujrzeli jego oblicze niby oblicze anielskie.
Służba, która wzrasta jest służbą która rekrutuje. Przywództwo jest niezbędne z wielu powodów. W rozdziale szóstym widzimy początek drugiej fali wczesnego przywództwa. Często odnosi się do tego fragmentu aby poruszyć temat diakonów w kościele, ale z tego co czytamy nie wynika, że była to ta sama pozycja o której Paweł pisał w swoich listach później. Wspomniani mężczyźni nie zostali przeznaczeni do nauczania/głoszenia, ale niektórzy z nich stali się dobrymi kaznodziejami. W historii pojawiła się potrzeba, którą należało się zająć natychmiast. Chodziło o rozdawanie jedzenia. Szybko powiększająca się grupa wierzących powodowała problemy z pominięciem niektórych ludzi w czasie codziennego rozdzielania jedzenia. Apostołowie od razu ustanowili siedmiu mężczyzn, którzy mieli być za to odpowiedzialni. Dwoje z tych mężczyzn wkrótce stało się częścią służby głoszenia i mieli prawie natychmiastowy wpływ. Najpierw skupimy się na Szczepanie. Nie do końca wiadomo dlaczego Sanhedryn zdecydował się jego wyróżnić, ale wygląda na to, że chcieli uniknąć powszechnego sprzeciwu, który by miał miejsce jeśliby wybrali jednego z dwunastu. Tekst jasno wskazuje na to, że Szczepan dokonywał wielu znaków i cudów, a ludzie zaczynali rozpoznawać go jako jednego z przywódców całej grupy. Rada podjęła się pierwszego kroku przeciwko Szczepanowi, aby zobaczyć jak lud zareaguje. Tak jak w przypadku Jezusa, wystawili fałszywych świadków, którzy twierdzili, że Szczepan mówił przeciwko świątyni i przeciwko Bogu.
Krok życiowy
Służenie Bogu w małych rzeczach jest poligonem dla przyszłych pozycji przywódczych. Nie gardź nigdy tymi, którzy nakrywają do stołu. To właśnie tutaj Bóg szuka ludzi do zajmowania wysokich stanowisk. Bądź gotowy służyć w jakikolwiek sposób, bez względu na to do czego cię Pan powoła.
1 note · View note