#chce ciebie a nie mogę mieć
Explore tagged Tumblr posts
toba--oddycham · 6 months ago
Text
Tumblr media
664 notes · View notes
babyhypnotised · 8 days ago
Text
❗️Wróć do tego za każdym kurwa razem jak pomyślisz że chcesz coś zjeść. Szczególnie jeśli nie jest Ci słabo, a tym bardziej jeśli ma to ponad 100 kalorii. ❗️
Kurwa laska co ty odpierdalasz. Ile jeszcze razy zamierzać płakać i użalać się nad sobą że jesteś gruba i takiej nigdy Cię nie zechcą w modelingu. Tak, jesteś gruba. Jesteś kurwa gruba, masz bmi 20.5, a przepraszam bardzo ile chcesz mieć? 16.5? Ile to kg? 13? Jak zamierzasz to kurwa zrobić jedząc. Nie dasz rady bez dyscypliny. Musisz nie jeść i ćwiczyć. Żeby zrzucić 13kg musisz nie zjeść 91tys kalorii. To tak jakbyś nie jadła 45dni. Miałaś tyle czasu kochana. Zegar Ci tyka a Ty jedyne co zrobiłaś to przytyłaś i się użalałaś nad sobą.
Zacznę od jutra
Jaka ja jestem ochydna
Wejdę na tumblr to napewno dostanę motywacji
Naprawdę już nie jem
Jeden cukierek nic nie zrobi
Czy mi wypadają włosy? Muszę jeść
Chce być modelką, nie mogę jeść
Ile kurwa można?
Uszczęśliw siebie chociaż raz. Tracisz kontrolę nad swoim życiem. Jesteś jedyną rzeczą w życiu którą możesz kontrolować. To nie przyjdzie do Ciebie nagle, musisz się postarać. Jedząc zawodzisz tylko i wyłącznie siebie. Nikogo innego. Nie masz konkurencji. Twoja jedyna konkurencja jesteś ty. Nie twoja była przyjaciółka, nie twoja macocha. Ty. Dasz radę, tylko weź się w garść. Jeśli tego nie zrobisz to zapomnij o modelingu.
213 notes · View notes
fat-butterflys · 4 months ago
Text
Motylki,gąsieniczki po co my tutaj tak naprawdę jesteśmy ?
Mam wrażenie,że co niektórzy są tu zdecydowanie dla atencji.
Co niektórych tak naprawdę nie wiedzą co to znaczy być motylkiem.
Chyba nie każdy wie z czym to się "je".
Ja tak naprawdę poznałam całe to miejsce gdy byłam już na skraju załamania nerwowego,gdy pewna osoba (moja niby przyjaciółka tak mi się bynajmniej wtedy wydawało ) chciała mnie zrujnować psychicznie i prawie jej się to udało. Doprowadziła mnie do takiego stopnia ,że uwierzyłam jej jak beznadziejna,okropna osoba jestem. Zaczęłam czuć do siebie tylko i wyłącznie nienawiść i tak naprawdę sama nie wiem dlaczego. Myślałam że niezależnie co zrobię to i tak czynię źle.
Kiedyś byłam zwykłą nastolatką. Nie myślałam nad tym jak wyglądam,czy jestem ładna,gruba czy czegoś mi brak.
Niestety czasami w życiu trafiamy na nie odpowiednie osoby i albo potrafimy sobie z tym poradzić albo idziemy na dno.
Ja byłam już w takim stanie,że chciałam odejść.
Czułam ,że nie pasuje do tego świata,że każdy będzie zadowolony gdy mnie po prostu nie będzie.
Ale poznałam to miejsce i wszystko się zmieniło. Czy na lepsze? Czy na gorsze ?
Zdecydowanie na lepsze.
Trumblr jest dla mnie a przynajmniej na początku był dla mnie taka "mała odskocznia" od codzienności. Teraz to zupełnie mnie pochłania w całości. Jednak czy mogę nazwać się motylkiem?
NIE! NIE! NIE!
Pragnę nim być ale wiem ,że przede mną jestem długa,wywoista droga. Wiele wyrzeczeń,napewno też potknięć. Ale wiem dlaczego tu jestem. Jestem tutaj przede wszystkim dla samej siebie,dla tego by w końcu poczuć się piękną dla samej siebie.
Nie potrzebuję atencji innych,czy jakiego kolwiek zainteresowania moja osobą to nic nie zmieni. Chce sama widzieć,że potrafię,że jestem coś warta!!!!
Jeśli myślisz , że nie dasz rady,że się nie nadajesz to wybacz ale będę surowa!
WYNOŚ SIE!
To miejsce nie jest dla mieczaków! Trzeba mieć jaja nie zależnie od wszystkiego! Nikt nie wykona za nas roboty ,to MY musimy się ogarnąć a nie wiecznie szukać wymówek.
Dlatego od dziś biorę się w garść! Skończyło się słuchanie po raz setny innych,dostosowywanie się do innych by im było lepiej. Może to samolubne ale niestety życie nie zawsze jest piękne i kolorowe.
Dlaczego to zawsze ja muszę się na wszystko godzić,być tą potulna,miłą?
Mnie się nikt nie pyta jak ja się czuję tylko jadą po mnie jak po " szm*cie..."
Mam dość chowania głowy w piasek bo wiem,że niezależnie od wszystkiego nikt za mnie nie przeżyje tego zjebanego życia.
Szczerze ???... Nie cierpię go,zwykła codzienność doprowadza mnie do załamania nerwowego. Może mam coś nie po kolei z głową,bo przecież dlaczego jest mi tak źle ? .
Ostatnio tzn wczoraj 🤣🤣 mój partner mówi do mnie że jestem aspołeczna,że nie lubię ludzi,że jestem wredna,podła itd że myślę tylko o sobie. Q ja takie serio? Myślę tylko o sobie ?
Z jednej strony to w CH*j przykre gdy dajemy z siebie wszystko by ta druga osoba miała wszystko a my tak naprawdę mamy swoje dobro w dupie. To tak naprawdę ta druga osoba nie docenia w żaden sposób ciebie.
Skoro i tak każdy uważa że jestem taka czy owaka to to co za różnica czy naprawdę będę egoistką,wredna czy samolubna. Nawet nie zauważa różnicy a może dojdą do wniosku że nie warto cokolwiek robić w moim kierunku...
Moim zdaniem życie jest paskudne. Nie wiem po co się rodziny,po co żyjemy. Dla mnie to nie ma sensu..rodzimy się by później przez większość swojego życia charować a później i tak narzekamy na wszystko. No okej może nie wszyscy ale bądźmy szczerzy sami przed sobą czy podoba się nam swoje życie ? Czy jesteśmy z niego w 100% zadowoleni?
Każdy niby jest kowalem swojego losu ale nie oszukujemy się nie każdy gdy się rodzi ma zajebisty wstęp do czego kolwiek. Niektórzy gdy tylko się urodzą już mają pod górkę.
Mnie np,rodzice nie chcieli,byłam dla nich problemem,którego należało się pozbyć. Zwykłym śmieciem,który trzeba "wynieść" do kosza.
Motylki walczmy,walczmy nie dla innych by coś im udowodnić ale dla siebie samych! Inni jedynie mogą popatrzeć,bo tak naprawdę na każdym kroku będziemy oceniani albo pozytywnie albo negatywnie. Ale to co zrobimy to już nasza sprawa. Nikt nie przeżyje za nas życia. .
Ja już mam dość wiecznego podporządkowywania się innych i udawania że wszystko jest okej! Dlaczego ja ??? .wierzyłam że i nie chcą dla mnie lepiej,chcą mi pomóc ale czy pomogli? Nie! Przez nich przez najbliższych właśnie czuję się jeszcze gorzej!
Moje życie,moja micha. Inni niech się pie*dolą skoro coś im się nie podoba!
A uwierzcie mi ZAWSZE znajdzie się ktoś komu coś będzie nie pasowało!!!
42 notes · View notes
ogrody-ilangory · 4 months ago
Text
List do...
Wszystkie zmiany jakie zachodzą w naszym życiu potrzebują czasu. Nie wiem skąd wzięłam ten straszny nawyk, żeby mieć wszystko teraz natychmiast. Cierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną. Uczę się jej każdego dnia i powiem Ci, że nie jest mi łatwo się jej wyuczyć. Masz podobnie? Chcę Ci powiedzieć, że nie raz miałam wątpliwości czy to ma sens. Przecież łatwiej jest poddać się temu i powiedzieć, że taka już jestem... Jednak coś głęboko we mnie chciało to zmienić. Widzieliśmy się już wcześniej jednak ani Ty, ani ja nie byliśmy na to gotowi. Los stykał nas co parę lat abyśmy o sobie nie zapomnieli... Moja transformacja nabiera na sile i myślę, że już się nie cofnę. Strach nadal gości w moim sercu, ale po tym jak znów Cię spotkałam, poczułam, że kolejny kawałek znalazl się na właściwym miejscu. Ujrzałam Cię i świat w zupełnie innym świetle i mój stosunek do was uległ zmianie. To spotkanie napełniło mnie nadzieją i miłością a co najważniejsze uwolniłeś mnie od tej niezdrowej miłości, takiej która chce mieć tylko dla siebie. Chce wysyłać Ci moją miłość i energię i sama możliwość tego, że mogę to robić napawa mnie tak wielkim szczęściem, że więcej już mi nie trzeba. Zacznę od Ciebie, ale na Tobie nie poprzestanę... Jestem gotowa wpuścić do mojego życia zmiany i pozwolić odejść tym ludziom i rzeczom, które nie rezonują z nową mną. Dziękuję Ci za to, że ze mną porozmawiałeś, będąc w tej rozmowie ciałem i duszą. To takie rzadkie ostatnimi czasy. Szukałam nadziei i rozwiązań gdziekolwiek się dało. Kto by pomyślał, że potrzeba mi było tak niewiele, a tak dużo za razem. Nigdy bym nie przypuszczała, ze to właśnie Ty otworzysz mi oczy, co jest kolejną cenną lekcją.
11 notes · View notes
nieodpowiedzialnoscsstuff2 · 10 months ago
Text
!!V3nt!!
Trzymam to w sobie tak długo, że w końcu muszę to z siebie wyrzucić, jeśli ktoś nie chce/ nie lubi słuchać o takim marudzeniu i pierdołach to radzę przewinąć:^
Eh, a więc tak . Zacznę od samego początku.(Tw myślę że będzie to dość długie XD)
W październiku 2022 roku poznałam pewnego chłopaka. Napisał do mnie któregoś razu i tak zaczęła się nasza przygoda. Szczerze? Na początku było świetnie. Podobał mi się. Naprawdę mi się podobał. Pisaliśmy dniami i nocami, mieliśmy wspaniały kontakt. Wszytsko zapowiadało się wyśmienicie, w końcu
Zostaliśmy parą. (Dokładnie w styczniu 2023r.)
No i tak. Trzy tygodnie były bardzo miłe, ale potem?
Zaczęło się. Grożenie, manipulacja, obwinianie.
W końcu kiedyś przyjechał do mnie.
Dotykał mnie
Gdzie chciał, kiedy chciał, robił ze mną co chce
Wiecie jak się czułam? Nie chciało mi się żyć
Nie mogłam spojrzeć w lustro, ciągle czuję jego dotyk na sobie, obrzydza mnie każdy fragment mojego ciała, którego dotknął.
Wiecie ile to trwało?
Pół roku. Nie umiałam się od niego uwolnić.
Przez jebane pół roku byłam zastraszana, czułam się jak śmieć. Chcesz gdzieś wyjść? Nie bo przecież mogę wychodzić tylko z nim.
Chcesz się wyżalić? Przecież tylko on może mieć uczucia.
Rozmawiasz z jakimś chłopakiem? Jak możesz puszczalska suko? Przecież ja jestem twoim chłopakiem, przez ciebie się pociąłem, proszę, patrz na to, pewnie gdybyś mogła dawno byś się z nim puściła.
Mówisz nie? Jak ty w ogóle możesz? Nie wiesz że mam problemy psychiczne? Potrzebuje kontaktu fizycznego. (Czy wiesz że teraz brzydzę się sobą tak bardzo że najchętniej wykąpała bym się w kwasie?)
Chcesz w końcu zerwać? W takim razie zabije sie, a ty będziesz tego winna, jestem chory a ty mnie tak traktujesz, nigdy mnie nie kochałaś, nie zależało ci nigdy, zawsze byłem dla ciebie śmieciem.
Ciągle kazał mi się ze soba spotykać, dotykał mnie, naprawdę tego nie chciałam, mówiłam że nie chce, czemu mnie nie słuchał? Mówiłam nie wyraźnie? Nienawidzę siebie, nienawidzę go. Ciągle się ciął i pokazywał mi to wmawiając że to przeze mnie. Przecież jestem głupią suka, można ze mną zrobić co chce.
Ale w końcu, to piekło się skończyło.
Skończyło? Chyba nie do końca
Zaczął wszystkim mówić, że to moja wina, że źle go traktowałam, zdradzałam, wyzywałam, ponizałam
Naprawde? Po tym wszytskim?
Nie to że nie chciałam żyć to jeszcze bałam się wychodzić z domu bo każdy się ze mnie śmiał.
Czułam ich wzrok na sobie.
Czym sobie na to zasłużyłam? Przecież nie zrobiłam nigdy nic złego
10 notes · View notes
panikea · 2 years ago
Text
Czego się nauczyłem.
Jeśli ktoś oczekuje czegoś od ciebie za bycie miłym, to ma cię w dupie.
Lojalność jest rzadka. Ludzie deklarują wiele rzeczy. Których nie dotrzymują.
Jeśli kogoś kiedyś zaakceptowałem, a nasze drogi się rozeszły, to nie znaczy, że tej osoby nienawidzę. Chce, aby była szczęśliwa. Pomogę jej jeśli trzeba. Ale nie jest już częścią mojego świata. Jemy przy innych stołach.
W pewnym momencie jest się za starym aby zastanawiać się kto cię lubi a kto nie.
Są ważniejsze rzeczy do ogarnięcia. Słyszałem już na swój temat wszystko. Nie ma takiego komentarza, którego bym nie czytał.
Ale wiem kim jestem, wiem co myślę, wiem czego pragnę, jestem szczery.
Nikt mi tego nie zabierze.
Jeśli kogoś lubię - ta osoba powinna o tym wiedzieć.
Jeśli ma się wyjebane na ludzi i świat warto sobie zawsze zadać kontrolne pytanie:
Czy nie zachowałem się jak złamas?
Czy mogę nie mieć racji?
Najprostszym sposobem na zmarnowanie sobie życia jest obrażanie się na wszystkich dookoła.
A Ty czego się nauczyłeś/nauczyłaś?
Piotr C. pokolenieikea.com
57 notes · View notes
mrocznaksiezniczka · 2 years ago
Text
Czasem chciałabym żebyście mogli czytać mi w myślach żebym nie musiała tłumaczyć wam tego co czuję ponieważ nie ma wystarczających słów którymi mogłabym to opisać czasem chciałabym żebyście mogli poczuć to co ja czuję teraz No bo przecież to wciąż ja O pustkę? A może przeciwnie może czuje wszystko co tylko da się czuć czuć tak mocno że płacz i krzyk to jedyny sposób żeby tylko przestać Ale nawet to dzisiaj nie pomaga coś się zmieniło tylko nie wiem co i wciąż te same uczucia ale dzisiaj wydają się boleć trochę inaczej, trochę bardziej są tak wyraźne, mocne...znowu mimo że tak bardzo próbuję je uciszyć bo jaki jest w nich sens? Chyba zrozumiałam Nie ma, nie będzie więc próbuję uciec i biegnę ale wciąż wracam... do Ciebie I do tych uczuć znowu nie mogę ich mieć nie mogę ich znieśćale przecież nie mogę się ich pozbyć... są moje Powinnam iść dalej Ale ciągle się cofam bo "co jeśli" ale tego nie ma! dla mnie jesteś jak ocean nie mam siły już walczyć z falami Chce się poddać tak bardzo Ale przecież bez tej wody nie umiem żyć marzę o tym że pewnego dnia pozwolisz mi po prostu utonąć
16 notes · View notes
strefarozmyslenally · 11 months ago
Text
Zabić się ...
Zabić się chce człowiek niedoskonały
Spytasz czemu
Ponieważ wpada w beznadziejne stany
Uwierzyć w siebie jest niełatwo często
Codzien obelgi
Do pochwał i czegoś miłego mi tęskno
Chciałabym być z siebie dumna
Nie umiem
Moja głowa do zniesienia jest trudna
Chciałabym czasem przestać cierpieć
Dlatego umrzeć
Aby się ratować patrzę kogo wesprzeć
Mówić się jako dziecko nie nauczyłam
Lepiej milczeć
I tak w kółko emocje tłumiłam
Teraz kiedy mogę o nich głośno powiedzieć
Jestem na siebie zła
Bo zaczynam płacząc w ciszy siedzieć.
Emocje wydają się nie dobre
Poszukać pomocy
To wydaje się bardzo mądre
Poszłam więc na terapię w ratunek wierząc
Znów się zawiodłam
Zignorowała mnie, kłamstwa o mnie szerząc
Myślałam,że już nie ma dla mnie żadnej nadziei
Niespodziewanie Bóg dał mi ciebie
I wyciągnąłeś mnie z beznadziei
Chociaż nieraz jest mi słabiej
Mam twoją miłość
I żyć mi trochę łatwiej.
~Wszelkie prawa zastrzeżone ~
Dziękuję za możliwość posiadania kogoś kto może nie pozwoli mi się zabić.
Dobrze jest móc mieć z kim dzielić swój smutek i kogoś kto będzie walczył z moim dda...
Ally
Tumblr media
6 notes · View notes
listy-do-m · 10 months ago
Text
Podczas złości mogą pojawiać się myśli, część z nich może mieć charakter kompulsywny. W trakcie rozgniewania, proces chłodnego myślenia może zostać zaburzony, co może prowadzić do niepożądanych zachowań. Myśli również mogą przeskoczyć na tory związane z ucieczką - "to mnie przerasta, muszę jak najszybciej się wydostać". Myśli podczas złości mogą być chaotyczne, przygniatające, oraz mogą sprawiać wrażenie, jakbyśmy nie mieli na nie żadnego wpływu. Czasami też zdarza się, że mamy tylko jedną myśl w głowie, np. "nikt nie będzie mnie tak traktować", "co on sobie wyobraża", "ja mu zaraz pokażę, które pół dnia jest dłuższe". Ważnym aspektem jest też ocenianie innych pod wpływem złości, "jak ta idiotka mogła o tym nie pomyśleć". Pod wpływem złości możemy wytknąć czyjś błąd. Jeśli zdarzy się to raz na jakiś czas, może to załagodzić sytuacje, ale już w przypadku ciągłego powtarzania tego zachowania, może doprowadzić do pogorszenia relacji. Same myśli mogą wywoływać złość. Jeżeli w dzieciństwie nauczono Cię, że świat powinien być sprawiedliwy, to doświadczenie niesprawiedliwości może wywołać złość. Sprawiedliwość jest ważna, ale jeśli działamy pod wpływem złości można narobić sobie kwasu.
Myśli, które odczuwamy pod wpływem złości można podzielić na kilka kategorii:
1) Myśli obwiniające - winisz ludzi za własne uczucia oraz za niesprawiedliwości, np. "jesteś przyczyną wszystkich moich problemów", raczej druga osoba nie powoduje wszystkich problemów.
2) Myśli spersonalizowane - myślisz, że wszystko, co ktoś powie, tyczy się Ciebie; traktujesz wszystko zbyt poważnie oraz personalnie. Nie wszystko tyczy się Twojej persony. Wiem, że w Twoim filmie zwanym życiem, jesteś pierwszą postacią, ale nie jesteś księciem ani księżniczką z Anglii.
3) Myśli typu "mam rację" - żywisz przekonanie, że zawsze masz rację, z jakiegoś powodu wpoiłeś sobie zasadę, że Twój sposób postępowania jest najlepszy; na jakiekolwiek inne propozycje jesteś zamknięty.
4) Myśli etykietujące i oceniające - oceniasz wszystkich bez jakiekolwiek wglądu w sytuacje; etykiety przybijane są już po kilku sekundach, przecież nie wszystko jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka ;).
5) Myśli oczekiwania - uważasz, że ani Ty, ani nikt inny, nie może Cię rozczarować; musisz być chodzącym ideałem, np. "Nigdy nie myślałam, że on tak się zachowa, nie mogę uwierzyć, że on to zrobił!"
Każdemu z Nas pojawiają się takiego typu myśli. Każdy chce, czy nie, w jakiś sposób ocenia to, co mu się przytrafia. Wszyscy łapiemy się na tym, że mamy poczucie racji, traktowania wszystkiego osobiście, czy obwiniania innych. Jednak to jak na te myśli reagujemy ma kluczowy wpływ.
Kontynuacja na moim blogu, link znajdziesz poniżej.
Moje opracowanie na podstawie "OSWOIĆ ZŁOŚĆ. Jak poradzić sobie z emocjami i odzyskać radość życia dzięki technikom ACT" autorstwa Robyn D. Walser oraz Manuela O'Connel.
5 notes · View notes
iwannabeskinnyemogirl · 2 years ago
Text
(ci co mnie obserwują na ig wiedzą) kinda vent (???)
w ogóle jest taki chłop jeden, mój bliski kumpel, ale wydaje mi się ze mu się podobam, bo zawsze jak jestem u niego (w sensie jak był ze swoją laską to nie obviously) to na przywitanie i na pożegnanie dostaje buziaka w czółko, i ostatnio jak byłam u niego (to było w ten wtorek) to przyznał mi się ze zerwał ze swoją laską prawie 2 tygodnie temu i ze w sumie to jest załamany, ale potem jak zaczęliśmy pić alko, to zaczęliśmy rozmowę na takie głębsze tematy i on w końcu wyjechał "czy kiedykolwiek myślałam żeby między nami było coś więcej" i ja mu powiedziałam ze w sumie to tak ale ze ja nie umiem w uczucia i wyznawanie miłości to nic nie powiedziałam wcześniej a potem wszedł w związek wiec ja stwierdziłam ze się nie wpierdalam bo nie jestem głupią suką. ogólnie to jeszcze zanim wszedł w związek to się z nim przelizalam pare razy, ale nigdy nie pomyślałam ze on może czuć coś więcej, wiec ja się tez nie nastawiałam na nic, a się okazało ze on po prostu nie wiedział ze ja mogę mieć jakieś uczucia do niego bo nie umiem tego pokazywać XD ale ogólnie wyszło tak ze pogadaliśmy i on powiedział ze "da mi tyle czasu ile potrzebuje" wiec w sumie to miło bardzo, ale teraz się boje czy przypadkiem do czegoś między nami nie dojdzie na mojej imprezie osiemnastkowej (nie mówię o seksie tylko bardziej na zasadzie, czy nie będzie chciał np mnie pocałować, bo tez ostatnio dostałam tak randomowo najpierw buziaka w czoło, potem w policzek a na koniec w usta) no a z takich jeszcze śmieszniejszym rzeczy, to on zauważył ze schudłam i "zagroził" mi ze jak schudnę jeszcze trochę to mnie zabije za to, ale potem powiedział ze w sumie to lubi moje wystające żebra i zostawił mi tam malinke XDDDD no ale cały czas mi mówi ze jestem piękna i mam zajebiste ciało i ze nie muszę już więcej chudnąc, ale on nie rozumie ze od prawie 6 lat mam ed i to nie jest tak łatwo z dnia na dzień wyjść z tego, zwłaszcza jeżeli się nie chce wychodzić z choroby, a poza tym on nie wie ze ja chce schudnąć w chuj dużo, a do mojej osiemnastki chce ważyć 48/49kg i jeżeli on to zauważy i się do mnie przyjebie to wyjdę z siebie po prostu, jakby wiem ze się martwi (sam to powiedział, ze mu zależy na mnie i on nie chce żeby mi się coś stało przez to, no i ogólnie ze się troszczy) no ale boy ja wiem co robię, siedzę w tym na tyle długo ze już wiem jak moje ciało reaguje na daną ilość kcal i co robić jak mi się robi słabo albo ogólnie jak się gorzej poczuje wiec daje sobie radę, a to ze schudnę jeszcze trochę to tylko sprawi ze będę jeszcze lepiej wyglądać (dla mnie ofc)
jeżeli ktoś przeczytał całość to gratuluje i dziękuje, buziak dla ciebie 😽😻🫶
12 notes · View notes
girl-with-dreamsanddreams · 2 years ago
Text
jeju ile bym dała żeby móc kochać siebie i ciebie
ile bym dała żeby nasza znajomość przynosiła mi szczęście i ukojenie
tak jak na początku
ile bym dała żeby ta miłość nie była toksyczna
i wiem, że to nie wina naszej dwójki
nikogo nie obarczam odpowiedzialnością
po prostu kurde ile bym oddała, żeby czuć się tak jak na początku
nie kłamałam mówiąc, że jesteś moim domem
na tamtą chwilę, czułam się bezpiecznie, kochana, atrakcyjna i czułam się twoim ideałem
a z czasem wszystko znikało, było w tym dużo chęci ratowania, zarówno z twojej jak i mojej strony
i wiem, że zawsze chciałeś w sercu dla mnie dobrze
i wiem, że nie chciałeś źle
chciałabym móc cię ostatni raz przytulić, wybaczyć sobie nawzajem i móc zapomnieć złe chwile
chce cię kojarzyć z tymi dobrymi momentami, nie kłótniami
chciałabym móc przeprosić za moje odpierdalanie, sama nie rozumiem dlaczego się tak działo
ale po tym wszystkim chciałabym w twoich oczach zobaczyć zrozumienie
zrozumienie nawet tej mojej ostatniej decyzji
bo pragnę dla ciebie czegoś więcej niż cotygodniowych kłótni
a mi to nie wychodziło, nie wiem dlaczego, dusiłam się w tym wszystkim
kurde ty mówiłeś o wspólnym mieszkaniu i zawsze tego chciałam
ale jak miało się to wydarzyć jak czułam że mi nie ufasz i usłyszałam tyle przykrych słów z twoich ust
jakoś nie mogę o tym zapomnieć, miałam wrażenie że faktycznie mnie widzisz w takich negatywnych barwach i nie mogłam pozbyć się tego z głowy
z moich ust też wyszło za dużo złych słów
i jesteś dobrą osobą, zdecydowanie na nie nie zasłużyłeś
jesteś jedną z najbardziej sprawiedliwych, szczodrych i ludzkich osób jakich znam
żałuję, że ta relacja przyniosła nam tyle bólu
tyle niepotrzebnego bólu, strasznie dużo w poprzednim roku się napłakałam
jak nigdy
i wgl bez sensu, był to jakiś wynik braku zrozumienia, spokojnej rozmowy, zbytniego nakręcania
przepraszam, po prostu przepraszam
nie jestem z wielu rzeczy dumna i chyba gryzie mnie poczucie winy że cię zraniłam tyle razy
wbrew wszystkiemu mam uczucia, tyle że może pod twardą skorupą i jeszcze długo tam pozostaną
przepraszam że nie umiałam odpuścić, że się nakręcałam i od razu ciebie
oboje nawzajem próbowaliśmy siebie kontrolować i manipulować
ale chciałabym móc spojrzeć na to wszystko z dystansu, złe wspomnienia po czasie się zatrą
i życzę ci jak najlepiej, nigdy z moich ust nie wyjdzie złe słowo na twój temat
i chcę żebyś wiedział, że ja zapominam o wszystkim złych rzeczach i totalnie się od nich odcinam
wiem, że wiele tych krzywd wyszło nieświadomie i nie chce mieć ich ci za złe
ani tobie ani sobie
9 notes · View notes
trudnadusza14 · 1 year ago
Note
Cześć. Dzieje się u Ciebie sporo, wzloty i upadki, też tak mam, choć nie jestem już sam, mimo czasami tych odczuć, bo Bóg jest ze mną, ten sam Który to wszystko stworzył i Ciebie też. Proszę daj mu się odnaleźć, abyś sama doświadczyła Jego obecności, może nie będzie łatwo, ale On będzie z Tobą. Uwierz w Jezusa, tylko tyle i pójdź za Nim. Co o tym sądzisz? Pozdrawiam
Witaj. Dziękuję za pytanie !
Wybacz że może być długo ale tak już mam😉
Powiem ci że ja mam mętlik w co wierzę,trudno określić. Po milionach filozoficznych rozważaniach uważam że niech każdy sobie wierzy w co chce. Ja myślę że może być wszystko i nic. W końcu w sumie niewiadomo jak to w końcu jest,chciałoby się to odkryć. Wierzę w wielu bogów i w wiele różnych rzeczy. Więc nie wiem czy to ten Jezus czy co innego,aczkolwiek religię mi trochę obrzydził kościół co nie oznacza że neguje istnienie Jezusa czy innych bogów
Wiara w Boga jednak nie dawała mi jakiegoś poczucia że ktoś jest ze mną.
Aczkolwiek bardzo ciekawe jest jak to w końcu jest. Może kiedyś się przekonamy 😉
A co do samotności,heh problem załatwiła kotka która mi chyba z nieba spadła. Jest normalnie jak anioł stróż. No a w aniołów stróżów naprawdę wierzę. 👼
Może moimi aniołami stróżami są zwierzęta. Nie mam bladego pojęcia i myślę że nie ma co się zastanawiać tak aż nadto nad tym bo tylko głowa od tego boli 😆
Tymbardziej że kiedyś też miałam chomika który umiał otworzyć klatkę i kiedy płakałam to ona do mnie schodziła i leżała przytulona i tak póki nie przestałam płakać
Nie wiem może jej dusza teraz przeniosła się do kotki
Aż mi się przypomniało że mi kiedyś w krytycznych sytuacjach po próbach śniła się taka postać dziwna. Miała białe włosy,facet,młody,byłam w jakieś sali kinowej a na ekranie oglądałam swoje życie
A ja tam byłam w białej sukni i zawsze mnie wysłuchiwał i jakby wracałam do życia z nadzieją że zawsze mogę porozmawiać z nim.
Albo jakieś postacie które robiły mi jakby taką terapię. Wierzyłam w te postacie i bardzo mi pomagały. Dalej często o nich myślę,czasem mi się śnią
Były jedynym sensem mojego życia parę lat temu
Mówili w snach że mam poczekać bo coś superowego osiągnę i bedę przeszczęśliwa
Ostatnio sen że jestem za daleko żeby się poddać. Szkoda że w bardzo krytycznych sytuacjach nawet o nich zapominam
Ale teraz przed tego kota zaczynają mi się przypominać z powrotem
Czasem mam wrażenie że ktoś z nieba przysłał tego kota
Bo to dziwne żeby kotka wyczuwała kiedy zemdleje lub będę mieć atak padaczki i eliminuje mi te stany depresyjne
I mam nadzieje że to się utrzyma
Albo te sny o niebie i aniołach
Przez co człowiek już nie wie w co wierzyć
Dlatego już chyba lepiej trzymać się że może istnieć wszystko bo świat i zaświaty skrywają tajemnice które nie prędko odkryje człowiek
Także jak już powiedziałam można powiedzieć że wierzę we wszystko ale mając stany jakie mam zdarza się że o tym zapominam
Trzymaj się i obyś nie straciła tej wiary bo to bardzo ważne mieć coś co nas trzyma by nie oszaleć 💙✨
3 notes · View notes
myslodsiewniav · 1 year ago
Text
Mam nadzieję, że to co teraz czuję to wracanie do równowagi. Zalewa mnie całe gówno wspomnień i emocji z ostatniego okresu kilku miesięcy i "szaleję" z ich powodu. Aż mnie głowa boli kiedy emocje już opadają... jestem wydrenowana przez zadawanie sobie cały ciąg pytań "DLACZEGO!?", analizowania po której stronie komunikacja zawaliła, czy jakieś zachowania nie były czerwonymi flagami, czy przez stres nie opuściłam siebie i nie zrobiłam czegoś na co nie miałam ochoty, przestrzeni i zasobów. Itp
I kurde...
Nie wiem...
Nie wiem, jestem teraz w takim momencie, że NIE WIEM czy mogę czuć się pewnie w relacji czy może jesteśmy wciąż na takim etapiem w którym mój partner jeszcze odkrywa czego chce i może odkryć, że nie chce mnie.
I nie wiem czy te wątpliwości są zasadne? (tj. bo dodaję to co on deklaruje i jak mówi o podejmowanych wyborach - mało jest w tym o "my", a dużo "ja dostosowuje się do ciebie". A po moim zauważeniu, że jak by on to i tamto wolał zrobić zamiera na chwile i zirytowany odpowiada, że nie kmini o co mi chodzi, bo nie wybrałby robić nic inaczej... ale jednak "dostosuje się do mnie" ech). Czy może są skutkiem ubocznym zwątpienia w siebie i swoje możliwości jakie wynika z momentu życia w którym jestem?
Nie wiem.
I bardzo bym chciała, aby ktoś to mi wyjaśnił, bo ciężko mi, jestem przytłoczona...
W weekend mieliśmy plan "jedziemy w góry, w naturę".
Tyle, że ja miałam plan "nie mieć planów", a mój chłopak miał plan "zaplanować i zrealizować wreszcie coś, co od początku do końca się powiedzie, zakończy, przyniesie satysfakcję i pozwoli na odzyskanie kontroli nad życiem" - naprawdę ostatni miesiac nas dojechał emocjonalnie.
Mieliśmy jechać w góry, ale jeszcze w piątek pogoda w górach zmieniała się okropecznie - miało być słonecznie przez całą sobotę według prognozy z godziny 17, ale już o 19 miało być deszczowo, burzowo i niebezpiecznie. Dlatego w piątek idąc spać uznaliśmy, że poddajemy się, kolejna rzecz na jaką nie mamy wpływu, pogoda, wykluczyła nasze plany.
Moje przyjaciółki przypomniały mi wtedy też, jakoś w piątek wieczorem, że adrenalina zacznie opadać w moim organizmie (bo wiem już od szefa co dalej, wiem też, że załatwiłam wszystko i zostałam przyjęta na studia dosłownie w ostatnim momencie xP, na kwadrans przed zamknięciem rekrutacji :P) - więc super, że planuję teraz odreagować, ale muszę tym bardziej dbać o siebie, żeby zaraz po prostu nie wpaść w jakąś psychosomatykę, żeby z powodu obniżonej odporności nie złapać jakiegoś wirusa i nie odchorować tego trudnego okresu - do czego mam przecież tendencję.
I co jest najlepsze?
Że czytałam te smsy od dziewczyn w takim ZUPEŁNYM zdumieniu, bo JA SERIO NIE PAMIĘTAŁAM, ZAPOMNIAŁAM, że mój organizm ta reaguje na sytuacje stresowe: najpierw full-fokus na działanie, a potem grypa i posadzenie mnie na dupie, żebym tamte emocje odreagowała i odpoczęła.
Totalnie jestem za to przypomnienie wdzięczna.
Dlatego tym bardziej niezbyt mądrym byłoby zmoknąć na szlaki i zmoknięta pozwolić się przewiać... Tym bardziej pozwalając na taki sam szyk wydarzeń w organizmie naszego chorowitego pieska (nie zapomnę jak nad Jeziorem Como mój blue-merle poczerwieniał wręcz ogniście, jak intensywny róż podrażnionej alpejskim wiatrem i zmarzniętej skóry psiaka płonął pod biało-niebieskim futerkiem w kropki - wyglądała jakby miała neonowo-fioletowe futerko :( i trzęsła się tak, że myślałam, że skończymy na pogotowiu - a chodziła w psim-kapoku po mieście). Choroba pieska to ostatnie czego nam obecnie potrzeba do listy problemów.
Ale w sobotę rano otworzyliśmy te same mapy meteorologiczne co poprzedniego wieczoru - wyszło nam, ze jeżeli wyjdziemy po późnym śniadaniu to uda się nam wejść na górkę i uniknąć deszczu.
I byliśmy!
Zdobyliśmy szczyt 1426 m.n.p.m.! :D I chociaż początkowo wędrowaliśmy z welonach i kurtynach chmur, mgły i mrzawki, to potem mieliśmy piękną słoneczną pogodę.
Zrobiłam 32 tys kroków!
Nasz szczeniaczek czasem nie miał siły - więc mój partner ją niósł przerzuconą przez kark. xD
Wyjechaliśmy z domu około 11, a wróciliśmy przed 22. Była wyprawa, O. miał kontrolę, ja totalnie kontrolę oddałam. Każde z nas odpoczęło.
Na szlaku dużo rozmawialiśmy i miałam takie silne poczucie bycia nierozumianą... tj. mówimy, że nas drażnią w drugiej osobie te same zachowania, ale o ile ja się łapię na tym, że "o, to jest dokładnie to samo o czym ja mówiłam! Fanie, że to samo czujesz" to mój partner tych analogii i podobieństw nie widzi... Gdy mówię mu o swoich mechanizmach i trudnościach, aby wysłuchał, alby mógł zrozumieć przyczyny mojego zachowania, wtedy on od razu szuka rozwiązania problemu, szuka wyjścia z niewygodny, racjonalnego odniesienia się do faktów... podczas, gdy ja chcę przytulenia, pogłębionej empatii i wsparcia w tym niewygodnym stanie, który przeżywam, a który przezyć chcę i który sama zrozumieć chcę pomimo trudności.
I teraz zostaje pytanie - czy to różnica wieku czy po prostu jesteśmy obydwoje przebodźcowani wydarzeniami ostatnich miesiecy i trudno nam pomieścić siebie, a co dopiero drugiego człowieka, czy po prostu się rozjeżdżamy w związku, chyli się on ku upadkowi?
Boję się takiego obrotu spraw, więc też o tym lęku mu powiedziałam zaznaczajac, że nie oczekuje rozwiązania czegokolwiek, tylko pobycia przy mnie, kiedy w tych trudnościach jestem, a on na to żachnął się "moim naturalnym sposobem jest szukanie rozwiązania problemu"... hym... staram się powiedzieć, że ja mówię o swoich potrzebach, a on to słyszy jako pretensję, atak na siebie i się zaczyna bronić. A nie o to mi chodzi, bo super, że potrafi działać - ja też potafię i to robię. Po prostu potrzebuję kogoś, kto mnie będzie kochać i kto mnie będzie asekurował z liną, gdy będę mierzyć się z grząskim i niepewnym gruntem "NOWEGO"....
Dużo trudnych rozmów.
I sama nie wiem...
Bo zarazem odpoczęłam i jednocześnie raz po raz zalewały mnie pełne histerycznego lęku wizje przyszłości... To powinien być mój shit do ogarnięcia... Dlatego nie wiem czy powinnam była się tym z nim dzielić czy nie?
Duuuużo czuję... Dużo przeze mnie płynie...
Niemniej dziś rano obudziłam się o 8:22 i odkryłam, że piesek jest tak zmęczony, że NADAL śpi xD (normalnie budzi między 5:00-6:30), więc też wróciłam do spanka xD
Wyszłam z nią na spacerek o 10.
To najmilszy poranek od stycznia xD
W końcu czuję się wyspana...
4 notes · View notes
isleen-dreams · 2 years ago
Photo
I z nowu wraz z atakiem paniki ,myślę o tobie i choć wywołuje go on ,to ja w głowie mam ciebie ,boję się przyszłości, boję się jutra ,serce napierdala jak oszalałe ,głowa boli ,czuję pustkę i w niej gdzieś ty ,czy tak już zostanie ,czy będzie mi się chciało wstać ,ciebie nie mogę mieć, a ciebie nie chce ranić, jesteś wszytkim i niczym w moim świecie, wpływasz na niego choć nic nie robisz ,a ja próbuje się nie rozpłakać
~isleen
Tumblr media
20K notes · View notes
s0m3b0dy4u · 5 months ago
Text
Witajcie widzowie kolejny mental breakdown dump
ogólnie to czuję że zjebałam dzisiaj totalnie tyle wpierdoliłam że hit no płakać mi się chcę a teraz taka pora że jedyny sposób na spalenie kalorii którego mogę użyć tak żeby nikt nic nie słyszał to chodzenie po pokoju
brat znalazł mojego bucha i naprawdę srałam się że powie mamie i będę miała z życia Mortal Kombat ale dzięki bogu siedzi cicho
nie wychodzę totalnie z domu moja koleżanka mi się żaliła że nie ma znajomych nie ma z kim wychodzić a cały czas jest kurwa z kimś na mieście
no normalnie szlag mnie trafia jak tego słucham bo kiedy ja chcę z nią wyjść to jest że nie nie nie mam czasu wychodzę z X lub Y lub Z
jestem zła i jest mi cholernie przykro bo kurwa przez depresje nie chce mi się wychodzić z domu a sama też nie mam znajomych więc siedzę cały dzień w łóżku z telefonem
nawet gdybym chciałam z kimś wyjść to nie mam z kim a do tego co można robić samemu jakbu let's be real w centrum jak jest się samemu to się po prostu czujesz jak debil bo wszyscy się świetnie bawią z innymi a ty kurwa sam siedzisz na tym zasranym przystanku z najtańszą kawą z biedronki i buchem
siedzisz palisz, torchę pijesz kawy wsiadasz w jakiegoś busa jedziesz gdziekolwiek i co teraz? dalej gdzieś siedzisz idziesz na spacer? Zwiedzać? Co tu kurwa zwiedzać urodziłam się w tym mieście widziałam już wszystko! Snujesz się po tych parkach, między blokami patrzysz na ludzi i co dalej? To jest zabawa? To jest fajny sposób na spędzenie czasu? Ludzie niby piszą o jakiś sposobach na to żeby fajnie się zabawić samemu ale kiedy nie ma się nikogo to wszystkie te sposoby można sobie w dupe wsadzić bo chcesz mieć kontakt z ludźmi. Chcesz mieć przyjaciół ale boisz się zagadać, boisz się bycia ocenianym, boisz się że ciebie ktoś wyśmieje. Poza tym jak tu zagadać? Może zabrzmię jak boomer ale kurwa przez te telefony naprawdę każdy staje się takim hikikomori. Tyle razy już miałam akcję że ktoś bał się podejść i nie wiem zamówić jedzenie albo kupić bilety do kina. Dlaczego nie potrafimy rozmawiać z innymi? Czy to tylko moje fanaberie?
Depresja miesza z głową to fakt dlatego też strasznie się wkurwiam jak widzę ludzi którzy chcą romantyzować ją TO JEST KURWA CHOROBA NIE WASZE KOLEJNE AESTCHETIC to nie jest nic fajnego. Nie chcesz z tym żyć. Nie chcesz w ogóle żyć. Dosłownie prowadzę życie Simona Henrikssona z gry Cry of Fear ale nie mam żadnej swojej Sophie ani nikogo do kogo mogę simpować
0 notes
delikatnajakkwiat · 6 months ago
Text
Tęsknię za tobą tak strasznie ale zarazem nie mogę cię mieć
Chce cię przytulić i pocałować po prostu poczuć twoją bliskość ale wiem że to nie wróci bo nasz czas już minął
Mimo tego ile minęło ciągle tęsknię i nie potrafię pozbyć się ciebie z głowy
Mimo że nie chce i uciekam jestem twoja
Pomimo że nie chce cię spowrotem nie potrafię zapomnieć
Mimo że cię nie ma jesteś moim wszystkim
1 note · View note