#łuski
Explore tagged Tumblr posts
Text
widział pan ten film z dicaprio?
tytanic?
nie, ten w którym grał downa
#kapitan bomba#fanart#illustration#character art#digital art#aliens#gay#happy pride month#shout out dla kurvinoxów z gejowskiej parodii tytanika#kurvinox#polishposting#polbrl#artists on tumblr#digital#cynameru posting#quote#polski cytat#polska#polski tumblr#titanic#tytanis#furry#sfw furry#chyba XD#idk czym oni są#kłócę się ze znajomymi czy kurvinoxy mają futro czy łuski CAŁY CZAS#shipping#old men yaoi
23 notes
·
View notes
Text
4 marca 2024
Wczoraj przebiegłam 3,2km. Jestem z siebie dumna.
Robiłam też nogi i brzuch - AAAAA! Jak mnie dziś wszystko boli!
Jestem do przodu z kilkoma tematami, kilka mam do zrobienia (muszę ogolić sweter i go wysłać - sprzedany na Vinted, yupi; nadal mailuję z wykładowcami; oraz mam na 100% czas do końca tygodnia na zrobienie badania - muszę w tym celu zebrać łuski z cebuli).
Lecę do pracy!
9 notes
·
View notes
Text
Zbliża się wiosna, a twoje włosy nie wglądają najlepiej? Przeczytaj to i zrób im glow up razem ze mną:
Zrób swoją własną "miksturę" z rozmarynu na porost włosów - rosną po niej jak szalone
Zacznij olejować włoscy minimum raz w tygodniu. Efekty zobaczysz bardzo szybko
Chcesz zapuścić swoją wymarzoną długość? Zacznij używać masażera do skóry głowy, dodatkowo połącz go z wcierką. Ja wysyp baby hair widziałam już po miesiącu
Niech twoim ostatnim etapem w myciu włosów będzie przepłukanie ich zimną wodą. Tym sposobem zamkniesz łuski włosa
8 notes
·
View notes
Text
Part of your world (Azul Ashengrotto x Reader)
Resztę oneshotów z tej i innych serii możesz przeczytać tutaj. Zajrzyj też na moje Ko-fi.
Some of these oneshots are already translated into English. You can find them here.
Dodatkowe informacje: 1. Wykorzystany cytat jest fragmentem “Małej Syrenki” Hansa Christiana Andersena w przekładzie Cecylii Niewiadomskiej.
Azul rozejrzał się po swoim warsztacie. Nie mógł powiedzieć, że się dorobił, ale w porównaniu do tego, z czym zaczynał, był to krok do przodu. Wielki kocioł jaśniał ciemnofioletowym blaskiem. Zapach mikstury dochodzący ze środka był obcy. Nieważne, ile razy ją przygotowywał, to zawsze był zapach czegoś, czego do tej pory nie doświadczył. Książki głosiły, że eliksir powinien pachnieć ziemią. Nie żeby Ashengrotto miał okazję stwierdzić, jak ona pachnie naprawdę.
Odmierzył starannie wodorosty, wlał kilka łez i dosypał zmielonych ziaren piasku z powierzchni. Zgarnął potężną chochlę i zaczął ostrożnie mieszać. Osiem macek z pewnością ułatwiało mu pracę, ale mimo to praca wymagała od niego pełnego skupienia. Był to jeden z niewielu razów w życiu, gdy nie nienawidził całkowicie swoich ramion. W końcu były przydatne.
Powoli przelał wciąż migoczącą ciecz do fiolki i zakorkował.
— Piękna noc na ucieczkę z domu! — Donośny głos sprawił, że ledwo zdążył chwycić fiolkę nim rozbiła się o skałę.
U wejścia do jaskini ujrzał [Reader]. Nie żeby spodziewał się kogokolwiek innego. To była jej przystań. Miejsce, które odkryła kilka lat temu. Do tej pory jedyną osobą, która je odwiedzała, poza nią, był on sam.
Odłożył miksturę obok zapasu innych i wyciągnął starannie przygotowaną szkatułkę, by je wszystkie pochować.
— Nic nie mówisz, Azulu. — Dziewczyna przekrzywiła głowę w ten tylko jej właściwy sposób.
Ashengrotto nigdy nie mówił za wiele. Dlatego jej zdziwienie zaskoczyło jego samego.
— Co chciałabyś usłyszeć? — odparł spokojnie.
— Nie liczy się to, co chcę usłyszeć, tylko to, co chcesz powiedzieć — stwierdziła.
Azul nic nie odpowiedział. Podkurczył jedynie ramiona bliżej siebie.
Co niby miał powiedzieć? To, co myślał? Ludzie nigdy nie chcieli słuchać tego, co rzeczywiście miał do powiedzenia. Dlatego wolał siedzieć cicho. Inaczej kończył poobijany. Jak z powodu wrednych kolegów, którzy dokuczali mu, gdy był mniejszy. Choć, gdy teraz o tym myślał, pewnie mógł ich załatwić wtedy jednym pacnięciem macki. Wolał jednak zwinąć się w kłębek, płacząc i dając się bezlitośnie kopać. Beksa. Tak wołali, gdy wił się między starą kępą wodorostów za szkołą. Słone łzy mieszały się z morską wodą. Wraz z płaczem zaś przychodził atrament. Ciemna, lepka maź, która była powodem jego największego wstydu i pojawiała się w nadmiernym stresie i smutku.
[Reader] nie śmiałaby się z niego. Logicznie myśląca część niego samego doskonale to wiedziała. W końcu widziała go już w tej najbrzydszej z możliwych postaci. Tego dnia, gdy pojawił się w tej jaskini po raz pierwszy. Jako nieproszony gość. Chlipiąc i rozsiewając atrament dookoła. Wśród mętnej i brudnej wody dojrzał blask. Jako pierwsze zobaczył łuski migoczące wszystkimi odcieniami złota. Zdające się łapać światło słoneczne docierające przez dziurę nad jego głową. Potem ujrzał syreni ogon. Coś, za co on sam dałby się w tamtym czasie pokroić. Dopiero na samym końcu ujrzał twarz. Nieco przestraszoną, ale ciekawską.
Nie, nie śmiałaby się, gdyby jej powiedział. Byłoby jej jednak przykro. A tego Azul by nie zniósł.
— Myślę o twojej wyprawie na górę — wyznał.
To nie było kłamstwo, a jedynie omijanie prawdy. Powoli stawał się w tym mistrzem.
— Będę tęsknić, ale jednocześnie jestem taka podekscytowana! — [Reader] zdawała się promienieć.
Wszystko zaczęło się od jego eksperymentów. Gdyby tamtego dnia nie znalazł się tutaj, to może jego syrenia przyjaciółka wcale nie chciałaby wychodzić na górę. Chciała mu pomóc, więc użyczyła miejsca na warsztat wśród swoich znajdziek. A miała ich całe mnóstwo. Koralowe Morze często wyrzucało różne rzeczy, które ludziom na powierzchni niekoniecznie się przydawały. Dla jednych śmieci, dla innych bezcenne skarby. Jedne znalezione, inne zaś kupione na aukcjach od osób, które miały kiedyś styczność z powierzchnią lub nadal ją zamieszkiwały. To ostatnie jednak zdarzało się rzadko. Koszty (z przesyłką) zwykle były kosmiczne i przekraczały budżet niejednego dorosłego pod wodą, a co dopiero dziecka.
Między tymi wszystkimi skarbami tkwił on, z początkiem swojego biznesu magicznych mikstur. Nie było to wiele. Deska, na wpół rozpadająca się półka i dziurawy kocioł. Resztę jakoś z [Reader] znaleźli z czasem. Załatali, co mogli, i zabrał się za tworzenie eliksirów, które do tej pory znał jedynie z książek w podwodnej bibliotece. Czasem udawało mu się coś sprzedać, a za drobniaki kupował niedostępne i ciężkie do zdobycia składniki. Pływał, płakał i siał atrament dookoła. Na pozór więc niewiele się zmieniło, jednak teraz pływał, płakał i siał atrament w towarzystwie. A [Reader] była bardzo wdzięcznym towarzystwem. Ze swoim błyszczącym ogonem, pięknymi włosami i cudownym głosem, którego mógł słuchać godzinami, gdy opowiadała o świecie na powierzchni. Zdawał się być niepasującym do niej towarzyszem. Fioletowe monstrum z ośmioma mackami.
Może to ten swego rodzaju kompleks niższości stworzony w jego głowie w tamtym czasie sprawił, że poświęcił tyle czasu, by pomóc jej spełnić marzenie. Spróbował na własną rękę (czy też raczej mackę) uwarzyć eliksir przemiany w człowieka. I udało mu się. Po wielu próbach. Nie pamiętał, czy wcześniej był z siebie tak dumy. Zapewne nie. To była najdroższa fiolka, jaką dotąd trzymał w swoim życiu. I oddał ją [Reader]. By mogła wybrać się na powierzchnię i na własne oczy zobaczyć to wszystko, o czym do tej pory jedynie śniła. Jednak gdy wróciła, był w niej głód. Chciała desperacko wrócić na górę po więcej. Szczególnie po tym, jak za którymś razem poznała na górze KOGOŚ. Ojciec [Reader] nie był zadowolony, by nie powiedzieć wściekły. Za wszelką cenę starał się sprowadzić marzycielkę na ziemię. Wtedy to pierwszy raz w historii ich znajomości Azul stał nad zmartwioną syrenką, a nie na odwrót. W przypływie determinacji obiecał, że zrobi dla niej cały zapas mikstur, jeśli będzie trzeba. [Reader] zaś potraktowała tę obietnicę bardzo poważnie. Od tamtej pory wszystkie ich wspólne wysiłki prowadziły do tego momentu. By zdobyć wystarczająco wielki zapas pieniędzy i eliksiru, by zdążyła jakoś się urządzić na górze. Tylko tyle, by była pewna, że zdąży znaleźć pracę i odłożyć na zakup kolejnych fiolek magicznego napoju. W końcu musiała też wynająć mieszkanie i stale opłacać rachunki.
Pomoc, której udzielił jej Azul, była swego rodzaju przygodą. Trudno jednak było mu się przyzwyczaić do myśli, że dobiega ona kresu.
Czasem, patrząc na JEGO zdjęcie na Magicamie, gdzie syrenka założyła sobie konto, miał wrażenie, że chłopak z powierzchni był jak posąg. Piękny, ale pusty. Stał jednak dumnie na piedestale, na którym postawiła go w swoim umyśle i za nic nie chciał zejść. Mógł tak myśleć, ale za nic nie powiedziałby tego na głos. Przyłapywał się nawet na tym, że sam również wchodził na jego profil i porównywał się do niego. Nieważne jednak, jak mocno wpatrywałby się w ekran rozbłyskający w ciemnym pokoju, nigdy nie widział niczego, w czym byłby od niego lepszy. Ściągał okulary, przeglądał się w lustrze i atramentem zasłaniał swoją pokrytą pryszczami twarz, której nie chciał oglądać. W takie noce cieszył się, że zasięg w Morzu Koralowym był raczej kiepski. Inaczej spędzałby dnie, gapiąc się na ludzi, których uznawał za ładniejszych od siebie.
Gdy zastanawiał się później, przychodziło mu do głowy, że przynajmniej w warzeniu eliksirów prześcignął tego chodzącego na dwóch nogach przeciwnika. Jeśli nie mógł być piękny, to przynajmniej miał szansę być bogaty. Za jakiś czas. Z kim jednak miał się cieszyć błyszczącymi thaumarkami? Na co innego poza warsztatem mógł je wydać, skoro nic innego w życiu go nie interesowało? [Reader] nie będzie już obok, by mogła za nie kupić nową statuetkę z powierzchni, a on nie potrzebował ich zbyt wiele. Azul, w przeciwieństwie do chłopaka z góry, pomógł jej spełnić marzenie. Choć tyle mógł sobie przypisać.
Sam nie był do końca pewny, o czym rozmawiał z [Reader] tej nocy. Wspomnienia z wolna zostały rozmyte niczym fale uderzające o brzegi nad ich głowami. Może wspominali stare czasy. Być może napomknęła też coś o tym, jak odpędzić wredne dzieciaki, choć już od dawna nie miał z nimi problemów. Jak przez mgłę rejestrował wciskaną w jego mackę okrągłą, fioletową muszelkę. Ostania znajdźka z powierzchni do tutejszej kolekcji. Ta sama, którą jakiś czas później przyczepił do kapelusza i z którą nie miał serca się rozstać. To on miał od tej pory dbać o jaskinię. Przynajmniej do czasu aż [Reader] będzie mogła znów odwiedzić ojca, gdy jego gniew minie. I choć Azul czasem odnosił wrażenie, że nie mieścił się w małej grocie ze swoimi wielkimi, powoli rosnącymi ambicjami, w gardle rosła mu gula. Na myśl, że zostanie sam. Bez tego wszędobylskiego ciepła i śmiechu.
— Będę bardzo tęsknić. — To były ostatnie słowa, które usłyszał od niej wtedy pod wodą. Następne były już tylko i wyłącznie przez telefon.
Azul podał jej ozdobioną muszelkami szkatułę. Fioletowy poblask fiolek prześwitywał między nimi. Syrenka, niewiele się namyślając, złożyła na jego policzku delikatny pocałunek. Nic nie znaczył, o czym dobrze wiedział. Był formą podziękowania. Prawdziwy był zarezerwowany dla tego szczęściarza z powierzchni.
Pomimo tej świadomości jego macka mimowolnie powędrowała do miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą spoczywały jej usta pokryte czerwienią koralowca. To było jak zapłata za kontrakt, choć wtedy jeszcze żadnych nie zawierał. Z jego gardła wyrwało się: Zostań. Było one jednak ciche. Zbyt ciche. Utonęło gdzieś pośród głębin, gdy [Reader], ściskając mocno szkatułkę, wypływała na powierzchnię. Ten blask świata nad nimi, który odbijały jej łuski tamtej nocy, zdawał się być tym, co najbardziej zapamiętał. Pośród ciemnego atramentu wybijały się jak w dniu, gdy ją poznał. Znów był beksą pośród kępy wodorostów.
Nie mógł wtedy widzieć zbolałego wyrazu twarzy małej syrenki, gdy opuszczała przyjaciela.
„Syrena łez nie ma i dlatego cierpi bardziej od człowieka.”
#azul ashengrotto x reader#twisted wonderland x reader#twisted wonderland#oneshot x reader#mała syrenka
6 notes
·
View notes
Text
Kutia
Zdjęcia miały być magiczne: świeży śnieg, biały ogród w tle i kutia wypełniająca oldskulowy kryształ! A wyszło hmm..., jak wyszło. Na szczęście wigilijny przysmak z pszenicy, mielonego maku i bakalii udał się znakomicie.
Robiłam ją pierwszy raz i byłam podekscytowana. Nie obawiałam się efektu, bo tu nic nie może się nie udać. Najważniejsze, aby wiedzieć jaką pszenicę kupujemy. W sklepach ze zdrową żywnością i warzywniakach znajdziemy przeważnie pszenicę już obłuszczoną, ponieważ proces usuwania twardych łusek jest czasochłonny i kłopotliwy.
Jednak jeszcze gdzieniegdzie na wsiach łuszczenie wykonuje się ręcznie. Po lekkim zwilżeniu, wsypuje się zboże do woreczka z lnianego płótna, zawiązuje i drewnianą pałką ubija na twardym podłożu. Co kilka minut worek należy rozwiązać i zawartość skropić wodą, co sprawia, że łuski łatwiej odchodzą od ziaren. Ręczna obróbka kilograma zboża zajmuje od 15 do 30 minut. Następnie ziarna przepłukuje się wodą na rzadkim sicie, by oddzielić oderwane łuski.
Niezależnie od łuszczenia warto zapytać sprzedawcę o czas gotowania. Dlaczego? Ponieważ możemy kupić pszenicę bardzo twardą oraz poddaną wstępnej obróbce termicznej. Pierwszą trzeba moczyć kilka godzin, a potem gotować 30-40 minut. Tę drugą wystarczy gotować około godzinę.
Co do maku, to jego przygotowanie zależy od tego czy zaopatrzymy się w mak niemielony, mielony, czy może gotową masę z puszki. Niemielony, wiadomo, trzeba zmielić. Dwu- lub trzykrotnie. Wcześniej krótko obgotować w mleku lub wodzie. Mielony tylko chwilę gotować.
Do kutii tradycyjnie wybiera się orzechy włoskie, migdały i rodzynki, ale w czasach obfitości - w których żyjemy, często tego nie doceniając - można dodać inne, ulubione bakalie: kandyzowaną skórkę pomarańczową, orzechy laskowe, suszone figi, morele, śliwki, żurawiny itd. Potrawę słodzimy miodem i serwujemy po schłodzeniu. Można też polać mlekiem lub śmietanką.
Nie tylko w Polsce jada się ten wyjątkowy, choć niepozornie wyglądający, przysmak. Równie, a może nawet bardziej popularny jest na Ukrainie, Białorusi, Litwie i w Rosji. Na stołach pojawia się głównie w okresie świąt Bożego Narodzenia i sylwestra. Na Białorusi rozpowszechniona jest także wytrawna wersja kutii, bez miodu i bakalii.
Składniki:
1 1/2 szklanki pszenicy 1 1/2 szklanki mielonego maku 3 szklanki mleka 1/3 szklanki orzechów włoskich 1/3 szklanki migdałów 2 łyżki rodzynków 2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej 2 łyżki suszonych śliwek ok. 1/2 szklanki miodu mleko lub kremówka do polania (opcjonalnie) szczypta soli
Wykonanie:
Pszenicę opłukać pod bieżącą wodą na sicie. Przesypać do większego naczynia, zalać podwójną - w stosunku do zboża - ilością wody. Odstawić na noc.
Kolejnego dnia odlać wodę, zalać dwukrotną ilością świeżej i gotować na małym ogniu ok. 30-40 minut. Ja lubię pszenicę lekko al dente, więc po pół godzinie sprawdzam jej stan. Po ugotowaniu odcedzić i odstawić.
Rodzynki zalać wodą i odstawić do namoczenia. Jeśli chcemy mieć migdały bez skórki, również zalać je wodą.
Mak zalać mlekiem, doprowadzić do wrzenia i gotować kilka minut. Odcedzić mak na sicie wyściełanym czystą ściereczką kuchenną i delikatnie odcisnąć. Powinien pozostać wilgotny.
Z migdałów zdjąć skórki pokroić je grubo, podobnie posiekać orzechy włoskie. Śliwki pokroić na połówki lub drobniej.
Do miski wsypać pszenicę, mak, wszystkie bakalie i rozpuszczony miód. Wymieszać. Jeśli masa okaże się zbyt sucha, podlać mlekiem z gotowania maku.
Przed podaniem schłodzić.
#kutia#wheat poppy seeds and dried fruit with honey#pszenica#wheat#mak#poppy seeds#bakalie#dried fruit#boże narodzenie#wigilia#polish christmas#christmas eve#christmas#desery#desserts#desert#kuchnia polska#polish cuisine#kuchnia kresowa
3 notes
·
View notes
Text
(2016) Fabularnie z dziedziny agroleśnictwa oraz zoologii Kaukazu, plus z Azji Centralnej by Thomas Quatl
UWAGA PRZEPISOWO TO JEST NAPISANE!!! jest to fikcja literacka oraz artykuł popularnonaukowy jako jedna całość. Istnieje pewien fake news lub coś, co za niego się uważa. Odnosi się to do historii niejakiego badania naukowego, które zdarzyło się w Erywaniu, gdzie rzekomo nieistniejący naukowiec Ennis Vertigo miał oszacowywać dzikie ziemie i ich mieszkańców. Podążał on tropem tajemniczego artefaktu zwanego vintage globusem, odnalazł ślady farmy widmo należącej do bednarzy oraz był w posiadaniu tzw. Katalogu X o faunie i praktykach silwikultury. Odnosi się ten tekst do projektu odkrywania planety ziemia i jego mieszkańców, który został zablokowany w trakcie jego trwania. Nie udało się więc uzyskać dalszych informacji o agroleśnictwie i woluminach zoologów z krajów takich jak właściwy Azerbejdżan czy Kazachstan.
Jakie to były wspaniałe, te wyprawy do miast z dziedzictwem kulturowym Zakaukazia czy Azji Środkowej oraz na prowincję, gdzie kluczem była spuścizna relacji ludzi z dziką przyrodą. Niestety wymiar człowieczeństwa był niedoceniony. Rolnictwo rozwijało się z rozmachem, a człowiek mógł być w centrum zrównoważonego rozwoju. Na Kaukazie wspomniany naukowiec i jego ekipa opisywali spotkania ze zwierzętami, słyszano wielokrotnie głos jakiegoś dzikiego zwierzęcia górskiego, którego przynależności taksonomicznej nie znano. Odgłosy, ów gatunku brzmiały jak mieszanka dźwięków wydawanych przez małpy i świnie. Widywano też rodzaj jakiegoś małego ssaka drapieżnego, węże i traszki z gatunków, które na tych ziemiach były zagrożone wyginięciem. Agency for Zoology and Journeys była nieufna wobec niesfornego Ennisa Vertigo, a więc wiele wody upłynęło w rzekach, nim stał się dlań godny zaufania. Naukowiec, ów niezmordowanie przenosił góry, by stać się członkiem Akademii Zoologów Europejskich, zacnego stowarzyszenia przypominającego klan czarodziejów, bohemy niczym z powieści weird fiction. Tajemnicza była expedition to caucasus z 1992 roku, w trakcie której odkryto wypchany okaz jakiegoś rzadkiego ssaka oraz pióra, a także i łuski nieznanych kręgowców. Firma biotechnologiczna pracowała na rzecz ograniczenia działań środków chemicznych i GMO w krajach tego regionu świata. Innym dorobkiem projektu było osiągnięcie kompromisu w sprawie ekologii i zrównoważonego rozwoju. Jeżeli chodzi o kulturę agrarną, to regiony takie jak enklawa nachiczewańska pozostają w dalszym ciągu nieznane. Braki nigdy nie były dobre, nawet w odniesieniu do krajobrazu nad Morzem Kaspijskim, w Osetii Północnej czy w regionach Leriku. Projekt zaczynał się na marginesach społecznych, a stał się swoistym eposem dla młodych adeptów nauki.
Dziennik z wyprawy Voyage R49 okazał się być przełomem. Pewnego dnia gazety europejskie informowały o sukcesie ekspedycji naukowej, tej do Azji Środkowej. Jeden z członków wyprawy, który rzekomo był podróżnikiem -Irdeggusy Nwirris przeniósł się na wieś, by pędzić życie zgodne z naturą. Znalazł szczęście u boku kobiety w pracach gospodarstwa Nurgalieva na Kazachskim Pogórzu. Pewnego dnia jednak zapragnął powrócić do badań naukowych. W sali zoologicznej oczekiwał na niego niejaki odkrywca przyrodniczy. Omawiali obydwaj plany co do wyprawy w celu odszukania rzadkiego ptaka oraz drapieżcy z dzikich ziem Hisarskich Gór. Na rozmowach o faunie spędzili czas w dawnych barakach popgrowskich. Jeden z albańskich profesorów, pochodzący z Tirany dysponował rzekomo informacjami o tych formach zwierzęcych, toteż przyłączył się do wyprawy cudzoziemców. Tymczasem w krainie rolniczej na Wielkim Kaukazie tj. w dagestańskim terre sauvage wprowadzono innowacyjne metody uprawy roli, nowe gatunki odmian drzew owocowych, rośliny pastewne. Hodowano owce, kozy i bydło z nieznanych nam dzisiaj rodzajów. Była wśród rodzajów zwierząt jakaś rasa psa pasterskiego, gołąb kaukaski, króliki o dziwnym wyglądzie oraz zwierzęta futerkowe.
W wyprawie do Wyżyny Armeńskiej brali udział naukowiec słowacki z Koszyc, podróżnik i fotoreporter rodem z Zagrzebia oraz tragarze-pomagierzy z ludu dawnych Irańczyków. Jednym z przystanków, gdzie stacjonowali badacze, była tawerna dziwnego explorera, pochodząca z okresu wczesnochrześcijańskiego i wpływów greckich, znajdująca się w mieście Wengrotsy. Na tym terenie znaleziono też dawne muzeum agroturystyki oraz innowacyjne centrum nauk przyrodniczych z okazami bardzo rzadkiej fauny oraz gatunkami rzekomo nieznanym nauce. Wg. badań ówczesnych oraz wiedzy powszechnej stworzenia okazały się być wybrykami natury znanych nam dzisiaj gatunków. Znaleziono jednak pewien rodzaj ssaka owadożernego, określony rzeczywiście za nieznany nauce. Parafrazując słowa słynnego filozofa: nie w odkrywaniu leży szczęście, lecz w dążeniu do niego. Podczas warsztatów naukowych Irdeggusy Nwirris unikał konfrontacji jak ognia. Wdały się też mu trudy podróży. Jest autorem Opowieści z dzikiego Kaukazu oraz Tam w kraju kazachów, gdzie znaleziono trofeum myśliwskie z nieznanego gatunku przeżuwacza. Inny reportaż odnosi się do poszukiwań rzadkiego gatunku ssaka drapieżnego w uzbeckim Zarawszanie. Obieżyświat oraz Faune of Chinese Turkestan były cennymi reportażami opisującymi faunę, florę i minerały Azji Środkowej. Być może kiedyś wydawnictwo polskie Wiedza Powszechna wyda reportage lub esej popularnonaukowy o dzikiej przyrodzie i kryptozoologii Azji Środkowej.A więc nawiązujemy w tym utworze do fikcji literackiej w formie fabularnego opowiadania. Jest jednak ważne, aby wiedzieć, że agroleśnictwo i zoologia mają duże znaczenie w tej części świata jako opowieść real-life.
W Dystrykcie Ghunibskim, w krainie Dagestanu znaczenie mają prawdopodobnie pszczelarstwo, hodowla zwierząt, zwłaszcza owiec oraz kręgi myśliwych i leśników. Tymczasem na południu kraju Azerów mamy do czynienia z uprawą roli np. bawełny, zbóż, tytoniu oraz warzyw i owoców (zwłaszcza winorośli). Użytki rolne zajmują ok. 1/2 powierzchni tego kraju. Również zwierzęta hodowlane i ich hodowla mają tam znaczenie, a są to mianowicie konie, wielbłądy oraz drób. Również i tam rozwinęło się pszczelarstwo, ale także hodowla jedwabników. A co możemy powiedzieć o Azji Środkowej? Na przełomie XIX oraz XX-wieku była to terra incognita, odkrywana przez rosyjskich, niemieckich czy francuskich naturalistów oraz poszukiwaczy przygód takich jak Gabriel Bonvalot, Nikolai Przewalski czy Sven Hedin. Czy kiedykolwiek mógłby powstać wehikuł czasu, by można się było przenieść w tamte czasy? Ale nie jest on potrzebny, ponieważ wiele obszarów zachowało wiele cennych gatunków dzikiej fauny i flory, rolnictwo zachowywało zaś swój pierwotny charakter. Fauna enigmatica mogłaby być projektem poszukiwania ostatnich przedstawicieli salamandry turkiestańskiej, zwierzęcia znanego jedynie z czterech okazów, ptactwie z Samarkandy wspomnianym w raportach polskiego podróżnika oraz rzadkich ssaków Pamiru takich jak szary chomik pamirski, chyba nieznany rodzaj osła lub jakaś zdziczała forma oraz łasice z gatunku Putorius alpinus. Tadżyccy rolnicy uprawiają większość gatunków drzew, zaś Turkmeni handlują rzadkimi zwierzętami hodowlanymi. A co z Pogórzem Kazachskim? Czy warto jest tam prowadzić prace naukowe? Ważne jest by nie porzucić dobrych praktyk.
autor: Tomasz Q. Pietrzak (thomas-quatl studio) oraz gnhi.pl, w ramach gabinetu przyrodniczego. artykuł spisany w kwietniu 2014 roku oraz reaktywowany z archiwalnej strony gnhi.pl w grudniu 2016 roku.
0 notes
Text
211) Megapodius nicobariensis; nogal nikobarski, Nicobar megapode, Nicobar scrubfowl - megapod występujący na niektórych wyspach Nikobar (Indie). Podobnie jak inni krewni megapodów buduje duże gniazdo w kształcie kopca z gleby i roślinności, a jaja wykluwają się pod wpływem ciepła wytwarzanego przez rozkład. Świeżo wyklute pisklęta wyłaniają się z luźnej gleby kopca i będąc w pełni upierzone, są zdolne do lotu. Wyspy Nikobar znajdują się na skraju zasięgu występowania megapodów, dobrze oddzielone od najbliższych zasięgów występowania innych gatunków megapodów. Będąc ograniczonym do małych wysp i zagrożonym przez polowania, gatunek ten jest narażony na wyginięcie. Uważa się, że tsunami z 2004 r. zniszczyło populacje na niektórych wyspach i zmniejszyło populacje na kilku innych.
Megapody (nogale) są tak nazwane ze względu na ich duże stopy i podobnie jak inne w tej grupie, ten gatunek jest podobny do ptaka z ciemnobrązowym upierzeniem, krótkim ogonem i dużymi stopami i pazurami. Skok jest nagi, a tylny palec znajduje się na tym samym poziomie co przednie palce, w przeciwieństwie do innych ptaków Galliform, co pozwala im chwytać przedmioty lepiej niż inne ptaki łowne. Skok ma szerokie płaskie paski przypominające łuski z przodu. Ogon jest krótki z dwunastoma piórami. Głowa jest bardziej szara z rudym czubem i nagą, czerwonawą skórą twarzy. Samce i samice są bardzo podobne, ale samiec jest ogólnie ciemnobrązowy, podczas gdy samica ma bardziej szare części dolne. Młode ptaki mają w pełni upierzoną twarz, a wyklute są małe, przypominające przepiórki z rudymi pręgami na skrzydłach i grzbiecie. Podgatunek nominatywny jest bledszy niż abbotti z wysp na południe od kanału Sombrero.
Gatunek ten został zebrany przez pastora Jeana Pierre'a Barbe'a i opisany przez Edwarda Blytha w 1846 roku. Niektórzy badacze uważali ten gatunek za podgatunek Megapodius freycinet. Dokładna wyspa, z której pochodził oryginalny okaz typu, nie była znana, a późniejszy okaz z wyspy Trinkat, opisany jako Megapodius trinkutensis, jest obecnie uważany za nieodróżnialny od podgatunku nominatywnego. W 1901 roku W. L. Abbott zebrał okazy z Little Nicobar, które w 1919 roku zostały opisane przez H. C. Oberholsera jako nowy podgatunek abbotti, wyróżniający się ciemniejszym brązowym upierzeniem.
Gatunek ten występuje tylko na Wyspach Nikobarskich. Ten zasięg jest tak dobrze oddzielony od głównego zasięgu występowania megapodów (szczególnie z rodzaju Megapodius), że w 1911 roku zasugerowano, na podstawie faktu, że wiele megapodów zostało udomowionych i przetransportowanych przez rodzimych mieszkańców wysp, że mógł on zostać wprowadzony na Wyspy Nikobarskie. Pojawiły się sugestie, że gatunek ten mógł dawniej występować na Wyspach Andamańskich, ponieważ istnieją pewne doniesienia z końca XIX wieku o gatunku na Wyspach Wielkiego Kokosa i Stołowych. Podgatunek nominatywny występuje na wyspach na północ od Kanału Sombrero, podczas gdy abbotti występuje na południe od niego. Został znaleziony na wyspach Tillangchong, Bompuka, Teressa, Camorta, Trinket, Nancowry, Katchal, Meroe, Trak, Treis, Menchal, Mały Nikobar, Kondul, Wielki Nikobar i Wyspa Megapode. Gatunek ten mógł występować na Car Nikobar na początku lat 1900. Badanie przeprowadzone po tsunami w 2004 r. wykazało jednak, że gatunek ten został wytępiony na wyspach Trax i Megapode. Jaja i dorosłe osobniki są poszukiwane przez tubylców jako pożywienie, a ptaki mogły być transportowane między wyspami. Dziewiętnastowieczny ornitolog Allan Octavian Hume uważał, że smak mięsa był pomiędzy „tłustym indykiem z Norfolk a tłustym bażantem z Norfolk”.
Nikobarskie megapody są skryte w swoich zwyczajach. W ciągu dnia poruszają się w gęstej dżungli przylegającej do brzegu morza. W ciemnościach wychodzą na brzeg. Poruszają się parami lub małymi grupami. Grupa może składać się z ptaków w różnym wieku, w tym tych, które dopiero co się wykluły. Gdy są niepokojone, wolą uciekać, biegnąc, ale gdy są naciskane, chwytają skrzydła. Grupa utrzymuje kontakt za pomocą gdakania. Pary oddają się duetowym odgłosom i utrzymują terytoria. Mówi się, że wiele gatunków z rodzaju jest monogamicznych, ale stwierdzono, że nikobarski megapod tworzy tymczasowe więzi parowe. Nicobar megapode ma wszystkożerną dietę. Żerują głównie poprzez drapanie i grabienie gruzu na ziemi za pomocą stóp. Badanie w Great Nicobar wykazało na podstawie badania ich żołądka, że ich pożywienie składało się głównie z nasion Macaranga peltata, a następnie owadów, ślimaków, skorupiaków i gadów. Spożywają także żwir, aby ułatwić trawienie, zaobserwowano też, że piją deszczówkę.
Młode ptaki wykluwają się w pełni upierzone i jak tylko pióra wyschną, mogą latać. Nie potrzebują żadnej opieki rodzicielskiej i natychmiast dołączają do grupy. W latach 1900. jaja zabrane do zoo w Kalkucie wykluły się, a pisklęta, hodowane na diecie z termitów, stały się bardzo oswojone.
0 notes
Text
Każdej nocy mi się marzy, Że mam tysiąc różnych twarzy, Które wam przedstawię w mig. Najpierw ryjek mam jak dzik, Dzikim ryjkiem na paszczęce W lesie dzikie kółka kręcę.
Gdy jest ciemno, księżyc łykam, Co ma kształty balonika I policzki mi wydyma, Tak że każdy jest jak dynia, A ja lecę w dziwne strony, Balonikiem nakarmiony.
Tam, gdzie z kremu krąży chmura, Mruczy w chmurze duch kocura. Za łakomstwo pokutuje, W kółko z pyszczka krem zlizuje. W drugą stronę, chcesz, to wierz, Robi to ten kocur też.
Mokre gwiazdy w stawie śpią, Złote rybki im się śnią. Księżyc światło z łuski tłoczy, Karpie mają białe oczy, Wąsy z glonów przyprawione. Ruszam pyszczkiem tak jak one.
#Łamańce językowe#tongue twisters#Polish#Poland#Polski#Polska#język polski#good luck#prepare to suffer#slavic#language#Zagadki językowe#Język#Gry słowne#Zabawne wyzwania językowe#Trudne słówka#Słowne łamigłówki#Zabawne zawiłości językowe#Słowne wyzwania#Zabawne wyrażenia#Językowe łamigłówki#Trudności językowe#Językowe zabawy#Zabawne skomplikowania językowe
0 notes
Text
Które znaki zodiaku najczęściej nie mają szczęścia w miłości?
Które znaki zodiaku najczęściej nie mają szczęścia w miłości?
Ryby są fascynującymi stworzeniami zamieszkującymi wody na całym świecie. Są to bezkręgowce zaliczane do kręgowców, posiadające charakterystyczne łuski oraz płetwy, które umożliwiają im poruszanie się i łapanie zdobyczy. Ryby występują w różnorodnych kształtach, rozmiarach i kolorach, co sprawia, że są niezwykle interesującymi obiektami badawczymi dla naukowców oraz miłośników zwierząt.
Wśród najbardziej popularnych gatunków ryb wyróżniają się np. złote rybki, karpie, czy okonie. Ryby odgrywają istotną rolę w łańcuchu pokarmowym wodnych ekosystemów, ponieważ pełnią funkcję zarówno drapieżników, jak i ofiar dla innych drapieżników. Ich różnorodność biologiczna jest imponująca, co sprawia, że są obiektem zainteresowania nie tylko naukowców, ale również akwarystów i wędkarzy.
W Polsce ryby są cenione nie tylko za swoje walory biologiczne, ale również kulinarnie. Dania z ryb stanowią popularną część polskiej kuchni, a smakowite filety czy duszone ryby są chętnie spożywane przez wielu miłośników zdrowego odżywiania. Ponadto, ryby są bogate w cenne składniki odżywcze, takie jak kwasy omega-3, które wspierają zdrowie serca i układu krążenia.
Warto zatem docenić różnorodność oraz ważną rolę, jaką pełnią ryby w przyrodzie i dla człowieka. Zachęcam do zgłębiania wiedzy na ich temat oraz do cieszenia się ich obecnością w życiu codziennym.
Skorpion, zwany również jako Scorpio, to drugi znak zodiaku pochodzący z ery znaków astrologicznych. Okres Skorpiona trwa od 23 października do 21 listopada. Osoby urodzone pod tym znakiem są często opisywane jako tajemnicze, pełne pasji i determinacji.
Charakterystycznymi cechami Skorpiona są inteligencja oraz charyzma. Są oni znani z głębokiej intuicji i umiejętności czytania ludzkich emocji. Skorpiony to także silne osobowości, które potrafią odnosić sukcesy w swojej karierze zawodowej dzięki swojej determinacji i wytrwałości.
Jako osoby z ognistym temperamentem, Skorpiony potrafią być również dominujące i zaborcze w swoich związkach. Mają tendencję do głębokich emocji i intensywnych relacji. Często są towarzyskie i lubią spędzać czas z bliskimi, choć mogą również wykazywać skłonności do zazdrości i tajemniczości.
W życiu zawodowym Skorpiony często osiągają sukces dzięki swojej zdolności do analizowania sytuacji i podejmowania ryzyka. Są oni ambitni i dążą do osiągnięcia swoich celów bez względu na przeszkody. Potrafią być również bardzo odporni na stres i potrafią szybko podejmować decyzje w trudnych sytuacjach.
Podsumowując, Skorpiony to osoby o silnym charakterze, pełne pasji i determinacji, które potrafią odnosić sukcesy zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. Ich tajemnicza aura oraz zdolność do analizowania sytuacji sprawiają, że są one często liderami i inspiracją dla innych.
Waga jest jednym z czynników, które wpływają na nasze życie codzienne. Ważne jest zrozumienie znaczenia wagi i utrzymywanie jej w odpowiednich granicach, aby zapewnić dobre samopoczucie i zdrowie.
Waga odgrywa kluczową rolę w naszym zdrowiu fizycznym i emocjonalnym. Zbyt duża waga może prowadzić do wielu schorzeń, takich jak otyłość, cukrzyca czy choroby serca. Z kolei zbyt niska waga może być równie szkodliwa dla naszego organizmu, prowadząc do niedoborów pokarmowych i osłabienia naszego układu immunologicznego.
Aby utrzymać zdrową wagę, ważne jest regularne wykonywanie aktywności fizycznej oraz zdrowe odżywianie. Regularne treningi aerobowe i siłowe pomagają spalić nadmiar tkanki tłuszczowej oraz wzmacniają mięśnie naszego ciała. Równocześnie, zbilansowana dieta bogata w warzywa, owoce, pełnoziarniste produkty zbożowe i białka pomaga dostarczyć organizmowi niezbędnych składników odżywczych.
Dbanie o właściwą wagę przynosi wiele korzyści, zarówno fizycznych, jak i psychologicznych. Osoby z prawidłową wagą mają większą energię, lepsze samopoczucie i większą pewność siebie. Ponadto, utrzymywanie zdrowej wagi zmniejsza ryzyko wystąpienia wielu schorzeń przewlekłych, poprawiając naszą jakość życia.
Podsumowując, waga ma istotne znaczenie dla naszego zdrowia i codziennego funkcjonowania. Dlatego warto zadbać o utrzymanie jej na właściwym poziomie poprzez regularną aktywność fizyczną i zdrowe nawyki żywieniowe.专"
Koziorożec to czwarty zodiakalny znak zodiaku, który przypisany jest osobom urodzonym pomiędzy 22 grudnia a 19 stycznia. Osoby urodzone pod znakiem Koziorożca charakteryzują się ambicją, pracowitością i wytrwałością w dążeniu do celu. Są również odpowiedzialne, niezależne i praktyczne.
Koziorożec jest rządzony przez Saturna, co nadaje im powagę, zdolność do samokontroli oraz skłonność do refleksji. Osoby urodzone w tym znaku często stawiają sobie wysoko postawione cele i robią wszystko, aby je osiągnąć. Mają silny charakter i potrafią radzić sobie w trudnych sytuacjach.
Jednakże Koziorożce mogą być czasem zbyt surowe dla siebie i innych, co może prowadzić do braku wyrozumiałości i trudności w nawiązywaniu relacji. Dlatego ważne jest, aby osoby urodzone pod znakiem Koziorożca pamiętały o równowadze między pracą a życiem prywatnym oraz o umiejętności wyrażania emocji.
W związkach Koziorożce są lojalne i gotowe do zaangażowania, ale mogą mieć trudności z okazywaniem uczuć i otwieraniem się na partnera. Ważne jest, aby partnerzy Koziorożców byli cierpliwi i wyrozumiali, aby pomóc im rozwijać zdolność do wyrażania emocji i budowania głębszych więzi.
Podsumowując, Koziorożec to znak zodiaku charakteryzujący się pracowitością, ambicją i powagą. Osoby urodzone w tym znaku mogą odnosić sukcesy w życiu zawodowym dzięki determinacji i wytrwałości, ale ważne jest również dbanie o równowagę emocjonalną i relacje z bliskimi.
Baran to piąta karta w talii kart tarota, która odnosi się do sprawiedliwości, równowagi i karma. Kartę tę reprezentuje postać siedząca na tronie, z głową otoczoną aureolą oraz szatą ozdobioną motywem drzewa życia. Baran symbolizuje wybory, jakie podejmujemy oraz konsekwencje naszych działań.
Główne znaczenie karty Barana w tarocie to równowaga, sprawiedliwość i etyka. Oznacza ona, że w naszym życiu nadszedł czas, aby dokonać oceny naszych działań i podejmować decyzje zgodnie z moralnością i uczciwością. Baran przypomina nam, że coś, co zrobiliśmy w przeszłości, może teraz powrócić do nas w formie konsekwencji.
Karta ta niesie też przesłanie o potrzebie uważnego podejmowania decyzji oraz zachowania równowagi między pracą a życiem prywatnym. Wskazuje na konieczność honorowego postępowania i podejmowania decyzji opartych na uczciwości i moralności.
W kontekście relacji międzyludzkich karta Barana może oznaczać rozwiązanie konfliktu poprzez kompromis i zrozumienie. Zachęca do szukania harmonii i sprawiedliwości w stosunkach z innymi.
Podsumowując, karta Barana w tarocie przypomina nam o znaczeniu równowagi, uczciwości i sprawiedliwości w naszym życiu. Jest to karta, która zachęca nas do podejmowania decyzji zgodnych z własnym sumieniem oraz do dbania o harmonię w relacjach z innymi.
0 notes
Text
Harakiri
Tańcząca na suficie woda, po której stąpam z natarczywością pełnokrwistej tancerki. Mieni się jak rybie łuski....teraz i zawsze w mojej pamięci istot równoległych.
Przerzucam stopę z do góry na dół wprost na płasko skowyczące kafle. Są zimne. Nie lubię uczucia zimna na gołej skórze.
Moje myśli preferują falujące morza południowe albo lepiej..... laguny Wysp Koralowych.
Jednak pozostaję w szarej celi znaczeń krótkowzrocznych . Ich pochodzenie jest mi dobrze znane. Zawsze wykwitają z szarych komórek tłumnie stłoczonych w miliardy w jedności mas ludzkich....tłumów, grup etnicznych, religijnych nie znoszących innowierstwa.
Pozostaje mi jedynie harakiri .
Śmielej niżli najwaleczniejsi.
Bo.......Samuraj umiera zawsze samotnie.
Honor pozostaje niezmiennym status quo.
0 notes
Text
Moje łuski są srebrne, a moja powierzchowność budzi zachwyt, niektórych jednak przeraża.
Haiku "WYZWOLENIE" (Maria Teresa von Orgeich)
#haiku#hokku#haikai#俳句#poezja#wiersze#zdjęcie#wyzwolenie#budzizachwyt#przeraża#iskaart#iska#iśka#iśkarogozińskaługowska#iśkaługowska#iśkarogozińska#maria#teresa#mariateresa#vonorgeich#mariateresavonorgeich#aremioart#aremio#amiod
1 note
·
View note
Photo
Co rysuję... a może kogo?
Choć w prawie cywilnym zwierzę wciąż określane jest mianem rzeczy, w życiu codziennym pieska lub kotka wolę określać KIMŚ. A zatem kogo rysuję?
Zwierzaki puszyste, pierzaste, mające łuski i ich pozbawione... w skrócie: każde! Wykonam dla Ciebie portret kota, psa, żółwia, jeża, gekona, papugi, żyrafy czy złotej rybki! Ograniczeniem są wyłącznie możliwości natury... i mojej wyobraźni :)
Większość mojej teczki zajmują realistyczne portrety zwierzaków, ale mogę wykonać również ilustrację uproszczoną, zbliżoną do tych, które możesz zobaczyć w książkach dla dzieci, czyli taką jak na załączonym obrazku - narysowaną cienkopisami i promarkerami na grubym, sztywnym papierze.
~Z.
#rysunki#rysuję#rysunkinazamówienie#corysuję#rysunek#kot#ilustracja#koty#dzieńkota#kitty#animal#animal portrait#drawing#art
1 note
·
View note
Photo
.x x x x x x x x x
#Miranda#moodboard#mood board#OC#gif#Niebieski#Blue#Syrena#mermaid#łuski#scales#ryby#fish#Muszla#Seashell#woda#water#morze#sea#=^. .^=#Kroniki trawy#Saiwe
27 notes
·
View notes
Photo
6 notes
·
View notes
Text
Porady urodowe:
Fusy z kawy sypanej albo ekspresu to najlepszy peeling do ciała, ale nigdy na twarz, jest za mocny
Dermosan krem tłusty na noc na usta, zapomnicie, że istnieje coś takiego jak suche skórki
Badajcie się regularnie. Złe wyniki mogą mieć wpływ na nasz wygląd
Golenie twarzy nożykiem nie powoduje, że włosy odrastają grubsze i ciemniejsze. Za to kosmetyki będą się lepiej wchłaniać i podkład będzie lepiej wyglądać.
Pewność siebie to najlepszy glow up, kochani. Nie bójcie się.
Pamiętajcie o odpowiedniej ilości snu.
Włosy spłukujemy zimną wodą, tak zamykamy łuski włosa.
Zamiast pianki do golenia możemy użyć maski/odżywki do włosów która nam się nie sprawdziła.
Używanie korektora jako podkładu - miejscowo tam gdzie potrzebujemy, bardzo naturalnie to wygląda a cera jest ujednolicona.
Spróbujcie nałożyć puder gąbeczką a nie pędzlem.
Pamiętajcie o Spf
Nie bój się kombinować z makijażem.
21 notes
·
View notes