nejsheri

[nejsheri]

Bral ktos z was olej rycynowy na przeczyszczenie?? jesli tak to czy sie sprawdza‼️‼️ ewentualnie prosze o inne polecajki w tej kwestii

Stay skinny

[nejsheri]

[nejsheri]

No do kurwy nedzy zwazylam sie przed chwila i wyszlo 50.1kg. CZY JA SIE KIEDYS DOCZEKAM TEJ 4 Z PRZODU ❗❗❗ Dzisiaj pierwszy raz od soboty wychodze z domu po tej chorobie, wiec znowu do jakiejs 15/16 postaram sie nie jesc. Martwi mnie tylko to ze moj chlopak zauwazyl ze nie jem i troche sie o to sprzeczamy ostatnio..

Wygladam najgrubiej z wszystkich dziewczyn dziewczyn jego kolegow. Jeszcze bede lepsza od nich. Stay skinny

[nejsheri]

Zgodnie z wczorajszym postanowieniem po tym wpierdalaniu- dzisiaj tylko dwa nalesniki okolo 17. Wypilam jeszcze sporo mietowej herbaty. Zauwazylam ze odkad wstane moge nie jesc godzinami, ale kiedy juz cos zjem to zaczyna sie ta jebana ochota na wszystko. Dzisiaj dalej 50.4kg, jak jutro rano nie zobacze 4 z przodu to sie zapierdole. Stay skinny

[nejsheri]

czemu z przodu musi byc ta pierdölona 5

[nejsheri]

No i wlecial binge jak zwykle. Musialam zjebac standardowo, a tak dlugo bylo dobrze. Jutro nie jem do wieczorem i chuj mnie interesuje wszystko.

[nejsheri]

Rano zjadlam kokosowy jogurt proteinowy, bo czulam ze jesli czegos nie zjem to zle sie skonczy. Potem na obiad troche zapiekanki (ciezko mi nawet oszacowac kcal ale byla dosc tlusta). Dzisiaj jest mi wyjatkowo ciezko. Na ten moment to tyle, ale mam straszną ochote na chipsy. Staram sie zeby nie bylo ich w domu, natomiast dzisiaj moja mama je kupila (w dodatku zwykle a nie oven baked) i walcze strasznie zeby ich nie zjesc. Pozwolilabym sobie na troche, ale boje sie ze nie przestane i skonczy sie jak zwykle.

Na wadze dzisiaj 50.5kg. Pilates jeszcze niezrobiony, pewnie zaraz sie za to wezme.

Stay skinny

[nejsheri]

Dzisiaj wlecial tylko makaron gigi hadid (nie wiem dokladnie ile kcal bo nie ja robilam) i wieczorem troche laysów oven baked. Ciezko mi oszacowac ile tego wyszlo ale mysle ze zmiescilam sie w 1000kcal. Czuje sie tragicznie, nie poszlam do szkoly bo jestem chora dlatego odpuscilam sobie cwiczenia. Najpiekniejsze uczucie to jak popatrze w lustro swiezo po przebudzeniu i widze ze moj brzuch jest mniejszy niz wczesniej. Roznica nie jest powalajaca ale pare kilogramow temu patrzylam na siebie z obrzydzeniem. Dalej nie jest dobrze, ale widze juz jakas roznice (chyba ze sobie to wmawiam). Jutro dalej jestem w domu, mam wymowke ze nie mam apetytu przez chorobe👅👅 Stay skinny

[nejsheri]

nothing feels better than seeing the number on the scale go down

[nejsheri]

Who will i be tonight?

that’s the question

[nejsheri]

Heeeeeej

Nie zlicze ktory juz raz zakladam kolejne konto tutaj. Nie bylo mnie dluzsza chwile. Mialam w swoim zyciu pewien okres czasu w ktorym jadlam normalnie, ale skutki sa oczywiste-przytylam. Zatoczylam slynne bledne kolo i znowu chcialam zrzucic "kilka kilo". Nie robie po to zeby byc niezdrowo chuda bo nie jest to dla mnie estetyczne. Chce osiagnac moment w ktorym bede najzwyczajniej szczupla. Gdy zaczynalam to podejscie do spadku wagi najbardziej przeszkadzal mi moj brzuch. To na nim skupiam sie najbardziej, aczkolwiek nie tylko tam mam za duzo. Obecnie jestem grubo-chuda. Czyli nie moge powiedziec ani ze jestem ulana, ani ze jestem szczupla. Nie zadowala mnie to. Nie chce byc promocja tego typu zachowan (chociaz moze jestem przez sam fakt ze wstawiam tutaj posty), wiem ze kazdy kto to robi ma swoj wlasny rozum. Nikogo nie namawiam do robienia takich rzeczy. Jesli chodzi o moj deficyt to wynosi on 1393kcal dziennie. Staram sie dobijac chociaz te 50g bialka, ale wiadomo nie zawsze sie to udaje. Uwazam na tluszcze i probuje nie popadac w szalenstwo. Wiem jak sie to konczylo, gdy chcialam zjesc po prostu jak najmniej. Ciagle objadanie sie i wracanie na start to zadna frajda. Nie ukrywam, jestem leniwa i ciezko mi sie zabrac do cwiczen. Wiem ze nie dalabym rady katowac sie godzinnymi treningami, nie mam tez czasu na silownie. Nie bylabym w stanie pogodzic tego z nauka. Z tego tytulu staram sie po prostu poswiecic te 20-30min dziennie na jakas aktywnosc. Zazwyczaj jest to pilates. Nabijam tez oczywiscie kroki.

Z prywatnej strony: chodze do liceum, mam kochajacego chlopaka, uwielbiam Looking for Alaska i formule 1!!!!!! Slucham duzo PR08L3MU, PFK, Taco Hemingwaya i Kacperczyk. Nie mam jakichs wielkich zainteresowan.....

Nie wiem jeszcze dokladnie na co nakieruje swoj "content". Na pewno wpadnie kilka wieiad, jakies moje inspiracje, venty. Troche sobie wmawiam, ze to co robie jest zdrowe, ale wiem ze nie jest. Wiem, ze moimi postami nikomu nie pomoge ale jest to moja forma pamietnika, miejsca w ktorym moge wyrzucic z siebie rzeczy o ktorych nikt nie wie. Pamietam jak na mnie wplywaly motylkowe blogi dlatego mam nadzieje ze ja nikomu az tak nie zaszkodze....Tak czy siak jestem w tym srodowisku od wielu wielu lat dlatego wiem z czym to sie je. A raczej z czym sie nie je. Jedna wielka autodestrukcja, jednak w moim przypadku okalana pseudo zdrowym nastawieniem. Wszyscy wiemy jak jest naprawdę.

Moje poprzednie konta mialy dosc slaby zasieg(moze to i lepiej), zobaczymy jak bedzie tym razem. Koniec pierdolenia, widzimy sie za 5kg.