“Bujna czarna czupryna, wąs marsowo wykręcony i bródka a la Mefisto, pince-nez na nosie, czoło sfaldowane i uśmiech na pół szyderczy, na pół poczciwy”
Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
ZERWANIE.
* Piękny motylku, nikt ci nie wierzy;
Twych ofiar liczba zbyt duża!
— Mówiła róża.
* Różyczkę raczej spytać należy:
Na ile kochasz ty chwilek?
— Odparł motylek.
*
** Chłopcze niedobry! Jesteś niestały!
Tyle cię ofiar przeklina!
— Rzekła dziewczyna.
** Dziewcze niewierne! Chłopców rój cały
W sercu ci pląsa i w głowie!
— Chłopiec odpowie.
#rozstanie#aureli urbański#aureli#urbański#wiersz#polish poetry#polish poem#liryka#poezja#utwory poetyczne#miłość#motyl#motylek#róża#różyczka#chłopiec#dziewczyna
6 notes
·
View notes
Text
ŻEBRAK.
Stał niemy – blady –
I załamał dłonie...
W oku łez ślady...
Zaśnieżone skronie...
Młodość na twarzy,
A znędzniałe lica...
Stanął i marzy,
Choć chłoszcze śnieżyca...
Wesoły wieniec
Żaków go otoczy.
Krzyczą: — Szaleniec! —
A on spuszcza oczy...
Z chmurą na czole
Nadszedł pan bogaty;
Dźwigał sobole
I kosztowne szaty;
I z gniewem rzecze
Szorstko, bez zachodu:
— Nie wstyd ci człecze
Żebrać tak za młodu? —
Ocknie się z myśli...
Przetrze ręką czoło...
Wzrokiem zakreśli
Obłąkane koło:
— Panie bogaty!
Gromisz mnie napróżno...
Ach, m o j e j straty
Nie spłaci j a ł m u ż n ą...
#żebarak#aureli urbański#aureli#urbański#poezja#liryka#polish poem#polish poetry#wiersz#utwory poetyczne#strata#bogaty pan#szalony#szaleństwo
0 notes
Text
PO LATACH.
Siedziałem przy t a b l e ď h ô t e;
W około gwarna drużyna.
Służba zwijała się w lot,
Nie brakło potraw, ni wina.
Poczciwy, boży ten lud...
A życia rajem — kobiety!
Zwłaszcza — gdy minął już głód,
Szampana dadzą i wety!
*
Przedemną, prawie twarz w twarz;
Siadło ich dwoje: mąż — żona;
On stary, że Boże skarz,
Ona zaś — ona — to... Ona!
*
Był dąb, u jego zaś spóp
Zieloną pomnę murawę —
I Jej przysięgi na grób
I łzy gorące a krwawe...
Przysięgi pomnę i łzy,
Zaklęcia pomnę i skargi...
W kilka zaś potem już dni
Ze «starym» skończone targi.
«Stary» miał gościniec — i wsie
I lat sześćdziesiąt — i czwórki;
Lecz mama szczęściem to zwie
I szczęściem zwą to dziś córki...
*
Widzę przy mężu ją tam:
Utyła nawet dość znacznie...
Rumieniec wiecznie ten sam...
A jadła smacznie — tak smacznie!
Spojrzy... Zaśmiała się w głos:
— Ach, mój konkurent z przed laty!
Przysuń-no mężu tu sos,
I podaj panu sałaty...
#po latach#kochanek#aureli urbański#polish poem#polish poetry#urbański#poezja#aureli#liryka#wiersz#utwory poetyczne#miłość#stary
1 note
·
View note
Text
WE ŚNIE.
Śniło mi się, żem szła niwą
Ubarwioną w wonne kwiatki,
Pierwiosnki, bławatki
Dokoła...
I serduszko biło żywo...
Świat się do mnie wdzięczył słodko
I szeptał: Pieszczotko
Wesoła...
A ja biegłam nucąc piosnki
Wśród szmaragdów i korali
Wciąż dalej... i dalej...
Za światy...
Zaś bławatki i pierwiosnki
Główki swe skłaniały ku mnie
A nawet mak, dumnie
Pstrokaty!
I kwiat każdy miał swą mowę
I szetał mi z cicha w uszko:
— Gdzie biegniesz serduszko
Tak prędko? —
— Zakryj ząbki twe perłowe;
Nie trwoń czasu piosenkami,
Lecz zabaw się z nami
Gawędką! —
I szeptała mi różyczka:
— Ciebie chłopiec kocha młody,
Przecudnej urody
Brunecik...
— Wąsik czarny — białe liczka;
Figlarz, nie zna, co to smutki,
I nosi zgrabniutki
Kasztecik!
A fiołek szeptał z trawy:
— Ej dziewczyno, jesteś dłużną!
Blondynek napróżno
Kołacze...
— A wzrok jego taki łzawy...
Miłość jego skromna — cicha...
Nieborak wciąż wzdycha
I płacze...
Wtem do uszka wspiął się groszek
Szepcząc: — Czy też się kuzynka
Tłuścioszka, szatynka,
Pamięta?
— Ach, z miłości schudł tłuścioszek
I pożera wstążkę wzrokiem,
Skradzioną przed rokiem,
Na Święta...
*
A ja w śmiech!... Ròżyczko luba
Nie praw nic o bruneciku,
Bo takich bez liku,
Jest trzpiotów;
Z nim to żart był, była próba.
Złowić chciałam w sieć motylka...
Porzucić w dni kilka
Mnie gotów.
A fiołek też daremnie
Do blondynka mową zmierza:
Blondynek ni z pierza
Ni z ludzi;
Wciąż źrenice wlepia we mnie —
Wzdycha — kwili — jak bóbr szlocha —
I niby mnie kocha,
A nudzi.
Zaś z kuzynkiem mój ty groszku
Daj mi pokój — bo szatyni,
Jak ciocia ich wini,
Niecnoty!
Zresztą jakże w tym tłuścioszku
Serca szukać i miłości?
Niech schudnie — niech pości
Z tęsknoty...
*
* *
Aż tu w gaju grzyb spruchniały
Z mchu zgrzybiałą głowę wznosi
I o głos nie prosi,
Lecz plecie:
— Ej, ty, ty, djabliku, mały!
Miłość to nie dla igraszki,
A serca nie fraszki
Przecie!...
— Nie bałamuć chłopców duszko...
Nie przerzucaj wciąż blondynkiem —
Brunetem — szatynkiem —
Bo zdradzą...
A zaś ciocia szepnie w uszko:
— „Ej, starego wybiesz chyba!"
W końcu cię za grzyba
Wydadzą!...
#we śnie#aureli urbański#kwiaty#róża#fiołek#groszek#grzyb#dziewczyna#ona#sen#poezja#aureli#urbański#liryka#polish poem#polish poetry#wiersz#utwory poetyczne#miłość#chłopak
0 notes
Text
LEŻAŁA W TRUMNIE.
Leżała w trumnie cicha i w spokoju,
Pośród żałobnej leżała komnaty...
W śnieżny Ją całun przybrano i w kwiaty
I uwieńczono listkami powoju.
Milczenie w koło — oprócz szeptu mnicha.
Leżała w trumnie spokojna i cicha...
Biała twarzyczka tonęła w atłasie
Miękko spowita w jasne włosów zwoje;
Wśród nich, u skroni, miejsce wybrał swoje
Wonny kwiatuszek o wiosennej krasie,
Co nieśmertelny, nigdy nie usycha.
Leżała w trumnie spokojna i cicha...
Krzyżyk do piersi rączką tuli białą;
A pierś ta zimna — i niema — i pusta;
A do uśmiechu złożone Jej usta
Zimne i blade mówią: Przebolało...
Spełniony napój z goryczy kielicha!
Leżała w trumnie spokojna i cicha...
Modre źrenice szczelnie śmierć zasłania.
Już mi nie świecą szczęściem Jej oczęta;
Lecz u Jej rzęsy perła błyszczy święta,
Łza jej ostatnia — ciężka łza rozstania.
I cisza w koło... oprócz szeptu mnicha
Leżała w trumnie spokojna i cicha...
#leżała w trumnie#aureli urbański#utwory poetyczne#trumna#śmierć#poezja#aureli#urbański#liryka#polish poem#polish poetry#wiersz#kwiaty#pogrzeb
4 notes
·
View notes
Text
SZARE PTASZĘ.
Szare ptaszę uczuło żal wielki
Gaje widząc pożółkłe jesienią...
Gdy szron rosy zmroził kropelki,
Kędy wrzosy się jeszcze zielenią,
Szare ptaszę uczuło żal wielki...
I zwiesiło swą główkę żałośnie,
Na gałązce usiadłwszy bez liści...
Zanuciło piosenkę o wiośnie,
O jesiennej nuciło zawiści —
I zwiesiło swą główkę żałośnie...
Było ptasząt tam w gaju nie mało;
Cudne piórka u wszystkich błyszczące...
Nucić każde tak bosko umiało,
Iż wiatr cichnął z zadumy, na łące!
Było ptasząt tam w gaju nie mało.
Ej, nie szarej tam nucić ptaszynie,
Gdzie w harmonji zlewają się tony
Dźwięki mistrzów... I piosnka jej ginie,
Jak w orkanie dźwięk muszki spóźnionej...
Ej, nie szarej tam nucić ptaszynie...
— Więc wybaczcie mej skromnej piosence!
Nie mnie w Bogów dorównać Wam sztuce...
Piosnką pamięć wiosennych dni święcę,
S w e m u sercu w tęsknocie ja nucę...
Więc wybaczcie mej skromnej piosence!...
#szare ptaszę#aureli urbański#utwory poetyczne#aureli#urbański#wiersz#polish poetry#polish poem#liryka#poezja#ptaki#piosenka
1 note
·
View note
Text
NA DRUKARSKI JUBILEUSZ
Jest metal jeden,
Jak anioł mocny, a zły jak szatan;
Z jednym i z drugim on zbratan,
Gniazdem mu piekło i Eden.
Jego panuje światu potęga;
Tworzy i niszczy, dzieli i sprzęga,
Wieszczy i kłamie!
Ludzkości całej jest on przekleństwem
I błogosławieństwem;
Widome znamię
Spornych ze sobą dwóch apostołów...
Tym metalem ołów.
Jeden w rodzinę wszedł jak nieszczęście;
Zachmurza czoła, porusza pięście
I wznieca kłótnię o kęs, o miedzę,
O szczerą sławę, o lepszą wiedzę;
Podrażnia gniewem synów na ojców,
Bohaterami nazwał zabójców!
I ściąga braci z Jakubowych drabin,
Miast Ewangelii podaje karabin;
Wyżłobił formę w zakrwawionym mule.
Roztopił ołów i wylewa kule!
Odtąd na wszystkie skargi i żalenia,
Na wszystkie bole i wszystkie pragnienia,
Jedyną zawsze ma odpowiedź - kulę!
A dźwięk przy dźwięku,
Jak ręka w ręku,
Tak się współczują
I tak rymują
Kule i króle!
Moc na moc!
Potęga na potęgę!
Ot, jasny dzień rozprasza noc,
Trucizna służy zdrowiu:
Z tego samego ołowiu
Duch dobry ulał czcionkę
I drobne czcionki związał w koronkę,
I złożył księgę!
Gdy czcionka zabije kulę,
Znikną żołdaki i króle!
Zwaśnionym braciom rozgoreją serca,
W tor pójdą święcie i statecznie,
Duch zakróluje, którego otula
Ta nikła czcionki osłonka.
Niechże w śmierć idzie to, co uśmierca,
Co daje żywot niech żyje wiecznie –
Niech ginie kula!
Niech żyje czcionka!
#kornel ujejski#wiem że to nie Aureli♡ ale uwielbiam ten wiersz#myślę że nasza pantera się nie obrazi ponieważ teraz musi dzielić się moim sercem z Kornelem#wybacz ukochany!#poezja#liryka#polish poem#polish poetry#wiersz#ołów#druk#drukarstwo#słowa#książka#jubileusz drukarski... ciekawe kiedy to#z: poeci polscy
4 notes
·
View notes
Text
WESELISKO.
Jadą, jadą parami
Od ołtarza z powrotem;
Państwo młodzi zaś sami
Z przodu pędzą z łoskotem.
On jej szepcze do ucha...
Ona zimna i blada
Niby słucha... nie słucha...
I w poduszki wciąż pada...
Ruszył konny z kopyta
I przez dworski wpadł ganek:
I wnet gości powita
Już z daleka brzęk szklanek.
Zajechali. — Pan młody
Nagle skoczy, jak strzała:
— Czary! — krzyknie — hej wody!
— Panna młoda zemdlała.
Lecz pan młody się myli,
To nie mdłości, nie czary...
Pannę młodą złożyli
W ślubnym wianku — na mary...
Nie ci biedny, co w grobie,
Lecz ci, którzy zostali...
On sobie — świat sobie —
Mrze i żeni się dalej!...
#weselisko#aureli urbański#aureli#urbański#poezja#liryka#polish poem#polish poetry#utwory poetyczne#wiersz#miłość#pan młody#panna młoda#wesele#śmierć
3 notes
·
View notes
Text
PODSŁUCHANE.
* Pamiętasz cudną ową noc,
Ów u ciotuni huczny bal?
Tam wdzięków twych poczułem moc...
Wspomnienie z tobą wziąłem w dal,
I gdy, dziś wracam upojony:
Pamiętasz? — pytam drżąc...
** Ach!.. Balik ów?!... Nie pomnę już...
Dwa lata pono... może rok...
Wianuszek miałam z polnych róż,
A l a N i o b e mi spadł lok —
Sukienka pono w trzy falbany
Koloru s a n g d e b o e u f.
* Pamiętasz ów w kąciku słup,
Amorka na nim z pękiem strzał?
Z za niego — biały, niby trup
Spojrzeń tysiące jam ci słał...
I tam i wstecz — tak z oka w oko
Biegł magnetyczny prąd?...
** Tam w kącie słup z Amorkiem był?
Ja pomnę tylko walca prąd...
Po walcu zaś, bez tchu, bez sił,
W kozetki się rzuciłam kąt,
Zaś flakon podał mi kuzynek
Czy nie z L a r e i n e ď H o n g r i e?
* Pamiętasz — gdy się skończył bal
I nocny nas owionął chłód,
Jak miękko'm Cię otulał w szal
I z mamą was do domu wiódł,
A Tyś szepnęła, dłoń mi cisnąć:
Straciłam serce dziś...
** Tak... tak... Pamiętam... Jeszcze wciąż
Myśl mi ta w twarzy nieci żar:
Kuzynek bowiem — dziś mój mąż,
Medalion mi nadesłał w dar,
I zginął mi tam ów medalion —
A miał s e r d u s z k a kształt...
#biedny zakochał się a dziewczyna chciała kuzynka#podsłuchane#aureli urbański#aureli#urbański#utwory poetyczne#wiersz#polish poetry#miłość#polish poem#liryka#poezja#nieszczęśliwa miłość#bal#amorek
0 notes
Text
SKARGA.
W altanie siedziało
Nas dwoje;
Cieniste dookoła
Powoje.
Lecz księżyc jak stara
Dewotka
Przez liście zazierał
Do środka;
A świerszczyk ukryty
Gdzieś w trawie,
Podglądał nas natręt
Ciekawie...
I pytam, co przecie
Ich nęci?
I księżyc i świerszczyk
Natręci!
Zaprawdę, zuchwałość
To rzadka:
I chwilę być trudno
Bez świadka!
I w tem to przyczyna
Jest cała,
Żem w oczy Mu spojrzeć
Nie śmiała...
#skarga#aureli urbański#aureli#urbański#poezja#utwory poetyczne#liryka#polish poem#polish poetry#wiersz#miłość#on#świerszczyk#księżyc#têt-a-têt#heh
0 notes
Text
DJABEŁEK.
Siedziałem o północy
Przy biórku zadumany...
Przedemną stał na książce
Djabełek z porcelany.
Djabełek to nieznośny
Na książce w kącie stoi:
Gdy tylko piszę w nocy,
On figle zaraz broi...
I teraz, gdym zamaczać
Chciał pióro w płyn proroczy,
On siadł mi na kałamarz,
Zuchwale patrząc w oczy.
Założy sobie nóżki
I butnie i nieskromnie,
I z drwiącą iście minką
Tak w głos przmówi do mnie:
— Chcesz znowu wiązać rymy
Szalony mój sąsiedzie?
Daj spokój — nie gryź pióra
Bo nic ci się nie wiedzie.
— Chcesz lubej sonet posłać
Zaledwie dzień zaświta,
A nie wiesz, o nieszczęsny,
Że ona ich nie czyta!
— Chcesz znowu anielskiego
Najczulej opiać ducha,
A ona dziś — w tej chwili,
Drugiego westchnień słucha!
— A wiesz-że, kto ten drugi?
Znów przedmiot twoich wierszy.
Z przyjaźni cię zastąpił
Przyjaciel twój najszczerszy!
Ha! — Skoczę jak pantera...
On dumę mą obraża!
Palnąłem w łeb djabełka —
W sam środek kałamarza.
I czy też kto uwierzy
W szatański taki zamęt?
Djabełek stał, jak wprzódy —
A z biórka ciekł atrament...
#aureli-pantera mrrrr#djabełek#aureli urbański#aureli#urbański#poezja#utwory poetyczne#liryka#polish poem#polish poetry#wiersz#miłość#diabeł
1 note
·
View note
Text
PODLOTEK.
Tonęło dziewczę w gorżkich łzach
W poduszkach skryte sofy;
Wzdychało, ach, przy każdem: «ach!»
Czytając czułe strofy.
Ja podpatrzyłem ją w tych łzach;
Niezmierny mnie zaś przejął strach,
By serce jej nie pękło...
Aliści książkę rzuca w kąt,
Ociera łzy z pośpiechem;
I dziwny swój poznając błąd,
Wybuchnie głośnym śmiechem!
Czy sroższy można wydać sąd?
Poetę precz rzuciła, w kąt —
Nuż tańczyć po pokoju!
Dla delikwenta srogi cios!
W serduszku żal się wznieca...
I wzruszył ją poety los,
Że widać go — z pod pieca...
Więc zetrze pył i westchnie w głos,
Z komody wstążek zrzuca stos,
By książkę tam umieścić...
Ze skruchą — drżąc od stóp do głów
Po Zbrodni takiej Stanu,
Całuje wśród wymownych słów
Okładkę ze safjanu
I rzecze: Bądź tomiku zdrów!
Tu leż, dopóki kiedyś znów
Popłakać mi się zechce...
#dla językowych przekrętasów: podlotek oznacza młodą dziweczynę#podlotek#aureli urbański#poezja#aureli#urbański#utwory poetyczne#liryka#polish poem#polish poetry#wiersz#tomik poezji#książka
2 notes
·
View notes
Text
Znam cię ziemio.
O, znam cię ziemio niewoli i lodu,
Gdzie zgrzyt kajdanów dzwonem — berłem bat,
Kędy na północ rozbitki narodu
W ciężkim pochodzie krawawy znaczą ślad.
Zwiastunko mordów, znam cię! Ty od wschodu
Brzemienna chmary szlerz w szeroki świat.
Gwałt twem imieniem... Jako znamię wiary
Łzami przesiąkłe wywieszarz sztandary!
Ty niewolników kolebko!... Twe łany
Potem pojone, żyzny dają plon;
Ach! to magnatów zbiórka! a poddany
Śmiechem idjoty ślady kryje szpon,
Dźwiga karabin podły lub... pijany,
I dzielnie wspiera samodzierżcy tron.
Jest że to człowiek czy automat z głazu?
Rodzi się, mnoży i kona z rozkazu!
Przy tarabanów łoskocie pól życia:
Ćwierć wieku służy wierny jako pies;
Wzgarda do grobu, jarżmo do powicia,
To pasmo nędzy, i hańby i lex!
A jeżeli starcem z szyneli ukrycia
W świat Boży wyjrzy poza koszar kres,
Straszna ironjo! Precz sędziwy dziadu!
Bierz kij i ruszaj żebrać dla przykładu!
To los człowieka!... Odarty, opiwany,
Łazarz na ciało a na daszy trup,
Czeka potulnie, aż spadną kajdany
I r a z wolnego wolny przyjmnie grób.
Kurhan przysypią śniegiem huragany,
I krzyżyk czarny śniegu skryje słup;
Pod tym całunem białym kres katuszy:
Helota spoczął, co, ❝dusza❞ bez złuszy...
I tych parjasów miljony bez ducha...
I tych drzymiących kyea — cały lud!
Jedno ukinięcie spuszcza czerń z łańcucha,
Sroższą od zwierza, gdy niem miota głód!
Morduj! krew płynie... Wytęp! motłoch słucha.
Ogień czy stryczek, żelazo czy knut!
Tak wir powodzi szląc powodzi chyże,
Chłonie, zatapia i obala krzyże!
*
* *
Znam ja i ciebie, z cierniową koroną,
Ty męczenników matko!... Pokłon ci!
Dłonie twe skute: sęp ci targa łono,
Z wrzaskiem tryumfu resztki tocząc krwi,
I wzrok łakomy nurza w zakrwawioną,
Rychło-li bielmem śmierci oschną łzy...
Znam cię kraino, Proteju narodów,
I ciebie ziemio niewól i lodów!
We Lwowie dnia 23. lutego 1877
#z jakiegoś powodu kiedy czytam ten wiersz to moje dziecinne serce zaczyna boleć i wyrywać się do marzeń do których wstęp ma zakazany#znam cię ziemio#z: Ruch literacki 1877#aureli#urbański#aureli urbański#poezja#liryka#polish poem#polish poetry#wiersz#ziemia#ojczyzna#nieszczęście#niedola
2 notes
·
View notes
Text
SIEROTKA.
— Dla czegoś, papo, tak czarno ubrany?
Na gości czekasz dziś może?
Sukienkę wdzieję nowiutką, w falbany,
I włoski w loczki ułożę. —
«O będzie, dziecię, dziś gości tu wiele,
Lecz nikt ci bajki nie powie...
Ksiądź proboszcz przyjdzie, co chrzcił cię w kościele,
I czarni przyjdą panowie...»
— Dla czegoś, papo, tak smutny i blady,
A w oku twojem łza wieczna?
Czy po mnie idą ulicą te dziady?
Ach, przecież byłam tak grzeczna! —
«Z bezsennej nocy mam bladość u czoła...
Nie płaczę, ptaszko ma droga...
Dziadki zaś idą do kruchty kościoła,
By modły zanieść do Boga...»
— Dlaczego, papo, u mamy tak ciemno
I pachnie — jakby w kaplicy?
Dlaczego ręce łamiesz wciąż nademną,
Gdy dzwon zahuczy z ulicy? —
«Tam grządki twoje w ogródku, me dziecię,
Podlewać pewnie zaczęto...
Ztąd zapach kwiatów, zwyczajnie jak w lecie...
A dzwonią dzisiaj... bo Święto...»
— Ty milczysz, papo, i służba strapiona,
A chociaż płaczę od wczora,
Wpuścić mnie nie chcą do mamy — a ona
Samotna leży i chora! —
— Więc na paluszkach pójdź ze mną powoli:
Jej bóle pewnie ustały? —
«O tak, pieszczotko... już nic Ją nie boli...
Śpi cicho... skarbie mój mały...»
«A więc Jej nie budź... Wzbronione dziś krzyki...
A za to jutro, pieszczotko,
Zawiodę ciebie, gdzie czarne krzyżyki,
Gdzie ptaszki nucą tak słodko...»
«Tam przy sosence pagórek urośnie...
A ja cię wezmę na ramie...
Zaniosę jutro... Uklękniem przy sośnie
I gwarzyć będziem — o mamie...»
#sierotka#aureli urbański#utwory poetyczne#urbański#aureli#poezja#liryka#miłość#polish poem#polish poetry#wiersz#dziewczynka#ojciec#matka#choroba#śmierć#nieszczęscie
8 notes
·
View notes
Text
PRZYSIĘGI.
(Naśladowane.)
Przysięgam, rzekła, że to była próba!
Miałażbym umieć zdradzać tak za młodu?
A ja jej na to: W prawie, moja luba,
Przysięga tylko połową dowodu...
Przysięgam, rzekła, na piekła męczarnie,
Że cię na wieki w sercu mem poślubię!
A ja jej na to: Wyznaj mi bezkarnie,
Ileż to godzin wiek ma w twej rachubie?
Przysięgam, rzekła, na niebios rozkosze,
Że śmierć jedynie miłość mą uchyli!
A ja jej na to: Ach, przysiąż mi, proszę,
Żeś nie przyrzekła — f a ł s z y w i e w tej chwili!
#przysięgi#aureli urbański#aureli#urbański#poezja#utwory poetyczne#wiersz#xix wiek#liryka#miłość#polish poem#zdrada#przysięga#polish poetry
5 notes
·
View notes
Text
TYLKO KOCHAŁA.
Łzy połykała biedaczka,
I wyznać nawet nie śmiała;
Jakby to było... niezwykłe,
A ona t y l k o — kochała.
Zbladła jej piękna twarzyczka,
Twarzyczka świeża i biała;
Jakby to było... cierpienie,
A ona t y l k o — kochała.
I więdła biedna... Świat nie miał
Dla duszy leku, ni ciała;
Jakby to było... nieszczęście,
A ona t y l k o — kochała.
I w końcu nawet umarła...
Rodzina dziwi się cała!
Jakby to była... choroba,
A ona t y l k o — kochała...
#aureli urbański#tylko kochała#aureli#urbański#poezja#utwory poetyczne#wiersz#xix wiek#liryka#miłość#polish poem#polish poetry#kochać#śmierć#nieszczęśliwa miłość#ona#nieszczęście
7 notes
·
View notes
Text
PO CO ICH SZUKAĆ?
Pod okienkiem mojem
Wonne bzu gęstwiny
Zaludnione rojem
Świergoczących ptasząt.
Świtu ledwie zorza
Cerkwi krzyż ozłoci,
Wnet gromadka hoża
Bez mój już oblega.
Zdala już trzepocą
Raźnie skrzydełkami,
Ciągnąc tam ochoczo
Niby — na bulwary.
A jak schludny przy tem
Ten gwarliwy światek!
Każdy ptaszek z świtem
W rosie wymuskany.
I tam pośród gałązek,
Pod listowia dachem,
Tworzą niby Związek
Zjednoczonych Stanów.
Tam się one wdzięczą
Gwarząc coś do siebie,
I skrzydełek tęczą
Pyszną się wzajemnie.
Tam się one schodzą
Ważne snuć dysputy,
Kłócą się — i godzą —
Ostrząc żwawo dzióbki.
Z miną tajemniczą
Radzą na sejmikach;
Może się i ćwiczą
W polityce nawet!
Widzę ja tam często
Tuczonego wróbla;
Skacze z miną gęstą
Dumny, niby bankier.
Gil się tam uwija
Z czerwonym wyłogiem,
Istny zawadyja —
Rotmistrz od ułanów.
Czyżyk w żółtym fraku
Zerka coś z ukosa...
Ponoś nieboraku
Policyi komisarz!
Śmiała zaś pokrzywka
Wciąż wywodzi trele.
Czy nie pozytywka?
Przebóg!... To — poeta!
Widzę też terkotkę,
Zwinną jaskółeczkę;
Rzuci jakąś plotkę
I strzałą umyka...
Zaś od tego świata
Zdala na kasztanie,
Jak arystokrata
Czubkiem wstrząsa dudek.
Paszkot w czarnej kapie
Mruczy coś nadęty;
Mrucząc — muchy łapie...
Istny sam ksiądź proboszcz!
*
Ja zaś badam ściśle
Dziwy te z okienka,
I tak sobie myślę:
Po co szukać — ludzi?
#po co ich szukać?#ptaki#aureli#aureli urbański#liryka#poezja#urbański#utwory poetyczne#wiersz#xix wiek#bez#wróbel#gil#czyżyk#polish poetry#polish poem#pokrzywka#jaskółka#dudek#paszkot#sejmik ptasi
2 notes
·
View notes