#zadowalanie ludzi
Explore tagged Tumblr posts
Text
Bycie zadowalaczem ludzi nie ogranicza się do konkretnej grupy osób z chorobami psychicznymi. To wynik traumy, która może przytrafić się każdemu z nas.
Osoby z npd też mogą być zadowalaczami ludzi. Wielu z nas jest, bo i jedno i drugie wiąże się z zachowaniami o tym samym celu: uzyskiwanie od innych pozytywnej reakcji. Może nie jest to oczywiste, ale miło przebywa się w towarzystwie części narcyzów - czasem są nawet "najfajniejszymi ludźmi jakich znasz" - mimo że oczekuje się od nas wywyższania. Tak naprawdę, wielu z nas stara się zadowolić innych dla własnego komfortu. Trauma przekształciła nas w perfekcjonistów i nieuciążliwych ludzi, którzy potrzebują- pragną pozytywnych afirmacji za swoje zachowanie.
To jeden z wielu powodów dlaczego ludzie z npd tak często stają się ofiarami przemocy emocjonalnej i dlaczego mają większe ryzyko utknięcia w toksycznym związku: boimy się być niedoskonali w oczach innych co (choć brzmi to absurdalnie) jest dla nas naprawdę trudnym orzechem do zgryzienia. To owieranie się na możliwość bycia zranionym i ocenionym, na załamanie się.
Źródło @evilios
#narcystyczne zaburzenie osobowości#npd#narcyzm#inne#zaburzenie dramatyczno niekonsekwentne#zaburzenie osobowości typu b#zdrowie psychiczne#zaburzenia osobowości#typ b#rozumienie narcyzmu#zadowalanie ludzi#evilios
7 notes
·
View notes
Text
Złamane serce to czasem najlepsze co może się przydarzyć. Pozwala otrząsnąć się z marazmu i przewartościować swoje życie. Bo trzeba zajmować swoją głowę, aby o tym nie myśleć. Zaczynasz szukać nowego hobby, rozwijać pasje, o których dawno zapomniałeś. Uczysz się nowych rzeczy, poznajesz nowych ludzi. Pracujesz nad sobą, dążysz do jasnego celu. Nie obchodzi cię ciągłe zadowalanie innych. To twoja historia i jesteś jej głównym bohaterem. Wszystko inne to tło i zmieniające się obrazy, gdy ty śmiało idziesz do przodu.
11 notes
·
View notes
Text
6 rzeczy, które warto zostawić za sobą i nie zabierać do 2024 roku:
🤍 Zadowalanie innych ludzi - najpierw upewnij się, że sama jesteś na tyle szczęśliwa, bo jak to mówią nie można napełnić niczego z pustej szklanki.
🤍 Uciekanie przed zmianami - zaakceptuj swój strach przed zmaną, ale też zauważ możliwości, które ze sobą niesie.
🤍 Poczucie, że wszystko musisz zrobić perfekcyjnie - wybierz powolny proces zmiany na lepsze i wytrwałość, zamiast presję bycia perfekcyjną.
🤍 Zwątpienie w siebie – uwierz w swoje możliwości i potencjał, są one o wiele większe niż wszystkie Twoje dotychczasowe potknięcia, które nie są żadną porażką tylko okazją, z której możesz wyciągnąć lekcje i stać się jeszcze lepszą osobą.
🤍 Zastanawianie się „co jeśli" – żyj w teraźniejszości, zamiast w przeszłości, czy przyszłością, w końcu przeszłości nie można zmienić, a zamartwianie się przyszłością nic nie daje. Tylko żyjąc w teraźniejszości możesz coś zmienić. Zacznij być odważna i nie bój się podejmować trudnych decyzji!
🤍 Porównywanie się do innych – jesteś jedyna w swoim rodzaju, i to czyni Cię wyjątkową, wszystkie Twoje wady i zalety wpływają na to, jaką całościowo jesteś osobą, a to, że nie jesteś jeszcze taka, jaka chciałabyś nie ma znaczenia, jeszcze możesz wszystko zmienić i wszystko osiągnąć! Twoje życie należy tylko do Ciebie, dlatego korzystaj z niego i zmieniaj je na lepsze w 2024 roku.
11 notes
·
View notes
Text
Rzeczy, które należy rzucić w marcu:
Obsesja na punkcie rzeczy, których nie możesz kontrolować
Martwienie się, co myślą o tobie inni
Negatywny dialog ze sobą
Zadowalanie ludzi
Życie przeszłością
Pozwalać, by twoje lęki cię kontrolowały
Powstrzymywanie się
Porównywanie się do innych
Ukrywanie tego, co czujesz
8 notes
·
View notes
Note
bycie narcyzem to ciągłe zadowalanie ludzi, żeby wszyscy cię polubili
npd culture is being a total people pleaser to get everyone to like you
.
24 notes
·
View notes
Text
Niebinarność to nowe “nie jestem jak inne dziewczyny”
…i jest to głęboko zakorzenione w mizoginii
Latem 2018 roku mieszkałam razem z trzema innymi kobietami. Spędziłyśmy tego roku wiele czasu razem i odbyłyśmy wiele późnonocnych rozmów o seksizmie, mizoginii i męskiej przemocy, której doświadczyłyśmy. Rozmawiałyśmy o niedopasowaniu do społecznych oczekiwań wobec kobiet, razem przestałyśmy się golić i zachęcałyśmy siebie nawzajem do tego, aby nie wstydzić się naszych naturalnych ciał. Dzwoniłyśmy na infolinię kryzysową dla ofiar gwałtów, organizowałyśmy protesty, ujawniałyśmy przemocowych mężczyzn w naszym otoczeniu. Mitali ogoliła głowę w wyzywającym akcie buntu przeciwko indyjskim standardom piękna. Joy zaczęła używać swojego głosu, by przemawiać w obronie uciśnionych. Miriam zaczęła konfrontować się ze swoimi religijnymi rodzicami i zaakceptowała swoją seksualność. Nasza czwórka marzyła o feministycznym świecie i wyobrażała sobie nasze życia wolne od patriarchatu i przemocy.
Teraz, rok później, wszystkie trzy identyfikują się jako “niebinarne” - już nie kobiety.
Według organizacji Human Rights Campaing niebinarny oznacza:
Przymiotnik opisujący osobę, która nie identyfikuje się wyłącznie jako mężczyzna lub kobieta. Osoby niebinarne mogą identyfikować się jako zarówno mężczyzna i kobieta, być gdzieś pomiędzy, lub całkowicie poza tymi kategoriami.
Więc jak trzy feministki, które odważnie przeciwstawiały się normom płciowym i walczyły z męską przemocą w ich życiu, nagle zdecydowały, że nie są już kobietami?
Liczba osób identyfikujących się jako niebinarne wzrasta. W UK, ilość niebinarnych uczniów podwoiła się między 2017 a 2018 rokiem. Dwie trzecie młodych osób identyfikujących się jako trans są płci żeńskiej, jest zatem prawdopodobne, że ten wzrost niebinarnych tożsamości pochodzi od młodych kobiet.
Chociaż brakuje badań na tym polu, moje doświadczenia nie są unikalne. Feministki nie powinny być tym zaskoczone.
Artykuł z Teen Vogue z 2018 roku opisuje doświadczenia niebinarnej kobiety:
“Odrzucam cały koncept płci. Dorastając, nie czułam, aby ludzie, którzy nazywają mnie kobietą się mylili, ale była to raczej etykietka mi narzucona, niż pasująca do mnie. W collegu dowiedziałam się o niebinarności i to do mnie pasowało. Jasne, mam sympatie i antypatie, które można uznać za kobiece lub męskie, ale nie czuję potrzeby ich kategoryzowania w tej sposób. Binarność płci spowodowała, że czułam się zaszufladkowana i nie chcę się z tym identyfikować.”
Feministki od dawna odrzucają koncept płci kulturowej, definiując ją jako opresyjne stereotypy ról płciowych i utrzymują cel, jakim jest zniesienie płciowego systemu kastowego. Zamiast odrzucić płeć kulturową i role płciowe, bohaterka Teen Vogue zdaje się przyjmować je w całości, wierząc, że skoro nie spełnia społecznych oczekiwań względem kobiet, to nie jest kobietą. Czy uważa, że jej niedopasowanie do ról płciowych jest wyjątkowe? Czy ona “nie jest jak inne dziewczyny”?
Kilka miesięcy później na stronie Aeon pojawił się artykuł z podtytułem: “W świecie podzielonym na kategorie męskie i kobiece brakuje powietrza. Niebinarna tożsamość to radykalny właz ucieczkowy.” Autorka twierdzi, że niebinarność miażdży kategorie płciowe, walczy z opresyjnym systemem i tworzy lepszy świat dla wszystkich. Opowiada o doświadczeniu zagrożeń i zakłopotania związanych z niepewnością innych co do jej płci. Zdarzyło się, że mężczyzna nakrzyczał na nią, gdy wchodziła do damskiej łazienki.
Kobiety, które chcą się wyidentyfikować z kobiecości boleśnie się rozczarują.
Płeć kulturowa jest systemem, który nas gnębi i jest z natury sprzeczny. Nie ma kobiety, która spełniałaby normy płciowe w całości (chociaż niektóre próbują bardziej niż inne), i skoro normy płciowe są kulturowe, wszyscy w rzeczywistości funkcjonujemy poza tą binarnością. Tożsamość płciowa nie jest przyrodzona, nie tkwi w naszej naturze, a przeciwne stwierdzenia są antyfeministyczne.
Przyjrzyjmy się następującym przykładom niestosowania się do ról płciowych, jakie typowa kobieta może wykonać każdego dnia:
ubranie spodni zamiast spódnicy,
pójście do pracy zamiast zostania w domu,
nie uśmiechanie się do każdego spotkanego mężczyzny,
noszenie swoich naturalnych włosów,
wyrażanie swojego zdania,
myślenie o czymkolwiek innymi niż zadowalanie mężczyzn i swój wygląd,
oglądanie science-fiction,
żartowanie.
To może wydawać się trywialne, ale kiedy spojrzymy na oczywiście niedorzeczne sposoby kategoryzacji płciowej normalnego życia, oczywistym staje się, że nie jest możliwe, aby jakakolwiek kobieta w pełni spełniała normy płciowe. Kobieta spełniająca stereotypowe wyznaczniki kobiecości byłaby uznana za dziwkę (niezależnie od jej rzeczywistej aktywności seksualnej). Osobiście nie maluję się, pozwalam swoim włosom rosnąć naturalnie, noszę spodnie i wygodne buty zamiast sukienek i szpilek, pracuję jako inżynierka oprogramowania, odrzucam obowiązki małżeńskie i planuję nie mieć dzieci. Jestem niebinarna?
Hardkorowi obrońcy płci kulturowej powiedzieliby, że nie, nie jestem, bo nadal identyfikuję się jako kobieta. Akceptuję to, że jestem płci żeńskiej, że moje ciało jest kobiece, w związku z czym jest regulowane przez państwo, przeżyłam bycie dziewczynką i męską przemoc, których doświadczyłam, bo jestem kobietą.
Ze współczuciem podchodzę do pragnienia wielu kobiet i dziewcząt, aby uciec od naszego bycia kobietą. Dorastanie jako dziewczynka w tym społeczeństwie nie jest łatwe. Nie będziesz wystarczająco ładna, wystarczająco mądra, wystarczająco chciana. Albo będziesz zbyt ładna, zbyt mądra, zbyt chciana. W każdym wypadku to prawdopodobnie twoja wina.
Mitali wiedziała, że gdy wróci do Indii, może zostać napadnięta, mimo ogolonej głowy. W tym tygodniu matka i córka w Indiach zostały pobite i publicznie ogolone ponieważ opierały się zgwałceniu. O ile w Stanach Zjednoczonych można twierdzić, że jest się nie-kobietą, to kobiety chodzące nieco bardziej zdradliwy mi drogami nie mają przywileju wypisania się z kobiecości. Czy te kobiety mogły uniknąć przemocy i upokorzenia, twierdząc że są nie-kobietami? Ich kobiecość będzie im narzucona, czy tego chcą czy nie. A kto by tego chciał?
Miriam nie czuje się komfortowo w swoim kobiecy ciele. Ma piersi, krągłości i wulwę. Jej ciało nie wygląda jak ciała modelek na okładkach, a ona marzy o rozcięciu go i ucieczce z cielesnych więzów. Pragnie pozwolenia na istnienie poza wymaganiami kobiecości, jakie patriarchat nakłada na jej fizyczną formę. Mężczyźni mogą istnieć w ten sposób, jako pełne osoby, niezależnie od powłok, w których znajdują ich umysły. Miriam wie, że nie jest mężczyzną. Wie to, bo jej ciało jest kontrolowane. Mówi “płeć jest skończona”, ale czemu nie może uciec od płci?
Joy jest przerażona i zła. Widzi co przytrafiło się jej przyjaciółkom. Słyszała straszne historie i widziała, jak próbowałyśmy sobie poradzić i od tego uciec. Przytulała Mitali i Miriam, gdy płakały nocą, szukając uleczenia i sensu. nic dziwnego, że nie chciała mieć z tym już nic wspólnego. Bycie kobietą jest okropne.
Opłakuję te kobiety, które wydziedziczyły swoją kobiecość, wybierając ucieczkę i chowanie się przed opresją wynikającą z płci zamiast odważnie odrzucić jej władzę nad nimi. Mieć w sobie tyle bólu, mizoginii i strachu, to żyć w ciągłym stanie niepokoju, nigdy nie czuć się bezpiecznie czy komfortowo. Podczas naszych ostatnich dni razem starałam się pokazać im feminizm, który odrzuca role płciowe, zamiast akceptować ich kłamstwa - ale skoro ja jestem kobietą, a one “nie”, nie mogłam przecież rozumieć ich bólu. Powiedziały, że jestem pełna nienawiści.
Nic nie mogłoby być dalsze od prawdy.
Kobiety i dziewczęta powinny móc żyć w świecie wolnym od norm płciowych, patriarchatu i męskiej przemocy. Powinnyśmy móc być kobietami i być jednocześnie złożone, kreatywne i pełne. Nie powinnyśmy musieć odrzucać biologicznej rzeczywistości na rzecz myślenia magicznego, żeby radzić sobie w świecie, w którym żyjemy.
Niebinarne kobiety są świadectwem wielkiego bólu bycia kobietą i rozpaczliwej potrzeby wielu z nas, aby znaleźć ucieczkę. Jednocześnie kobiety twierdzące, że są niebinarne poświęcają inne kobiety dla własnej korzyści. Twierdzenie, że jesteśmy uprzywilejowane, identyfikując się z “płcią przypisaną przy narodzinach” pomija przemoc doświadczaną przez kobiety w patriarchacie. W niektórych krajach, 70% kobiet doświadczyło przemocy fizycznej bądź seksualnej ze strony partnera. 137 kobiet dziennie jest zabijanych przez członków swojej rodziny. Co najmniej 200 milionów kobiet i dziewcząt, żyjących dzisiaj, doświadczyło okaleczenia narządów płciowych, głównie przed ukończeniem piątego roku życia. Dlatego feministki walczą o prawa kobiet i dziewcząt oparte na płci biologicznej.
Te z nas, które w najmniejszym stopniu wypełniają role płciowe, niezależnie od identyfikacji, doświadczą gnębienia w związku z przekraczaniem norm społecznych. kobiety są szczególnie narażone na przemoc i dyskryminację w związku z niewypełnianiem ról płciowych. To prawda niezależnie od tego, jak dana kobieta się identyfikuje. Atakujący nie zna wewnętrznej tożsamości płciowej kobiety zanim nastąpi krzywda.
Oto niewygodna prawda: mówienie, że nie jesteś “jak inne dziewczyny” nie jest tożsamością. To mizoginia. Kobiety identyfikujące się jako niebinarne lubią powoływać się na dodatkową opresję, jakiej nie doświadczają kobiety, które nazywają “cis”, terminem, który zakłada, że pewne kobiety są współwinne własnego ucisku. Ale nie jesteśmy uprzywilejowane przez rozumienie podstaw naszej opresji; jesteś uprzywilejowana, jeśli myślisz, że możesz od niej uciec.
Imiona zostały zmienione.
Napisała: M. K. Fain
Źródło: https://4w.pub/non-binary-is-the-new-not-like-other-girls-and-its-deeply-rooted-in-misogyny/
#radfem#radical feminism#radykalny feminizm#nonbinary#non-binary#non-binary is new not like other girls#niebinarność#niebinarny#niebinarna#niebinarność to nowe nie jestem jak inne dziewczyny#feminizm#polska#po polsku#tłumaczenie#radfem safe#terf safe#terfs do interact#radfems do interact
15 notes
·
View notes
Text
No.1- JA
Prawie całe życie byłam dla innych i zupełnie nie patrzyłam na siebie. Czasem z błahych powodów rzucałam wszystko i biegłam. Myślałam, że to jest super. Przecież pomagam i ktoś mnie zawsze potrzebował. Czułam się w jakiś sposób dowartościowana. Zadowalałam innych i myślałam, że siebie też. Ale po jakimś czasie doszłam do wniosku, że to tylko pozorne uczucie.
W pewnym momencie zaczęłam zauważać jak inni ludzie wykorzystują to, że jestem. Niestety przez robienie wszystkiego, tak jak inni chcą i zadowalanie ich nigdy nie poznałam do końca siebie. Zawsze ważniejsze było dla mnie to, co inni chcą. Nie umiałam postawić siebie przed innymi. Przeszłam małe załamanie, aż wreszcie zgłosiłam się do psychologa. Na terapii ciężko było mi się przestawić z inni na ja. Miałam mnóstwo pytań o siebie, na które nie umiałam odpowiedzieć.
Dziś mam ich zdecydowanie mniej. Poznałam swoje marzenia, pragnienia, potrzeby i nauczyłam się radzić ze starym myśleniem. Nadal lubię pomagać i być dla innych. Sprawiać im radość. Ale nauczyłam się, że nigdy nie mogę robić tego kosztem swoich uczuć i spraw. Postawiłam siebie na pierwszym miejscu i nie jest mi wcale z tym źle.
1 note
·
View note
Photo
Zarządzaj pracą policjantów, rozwiązuj śledztwa i wczuj się w niesamowity klimat miasta Freeburg - This Is the Police
Pierwsze podejście do This Is the Police było niezwykle absorbujące i rozczarowujące jednocześnie. W dniu nr 88 zostałam aresztowana przez agentów federalnych i nastąpił koniec. Koniec? Ale jak to? Byłam przecież w połowie gry, może trochę ponad, a sytuacji nijak nie udało się odratować. Wszystkie decyzje podjęte przez głównego bohatera wpłynęły na to, że podlegający mu funkcjonariusze trzy razy w ciągu dłuższego okresu wysłali skargi do władz miasta, skargi odnoszące się do nadużycia władzy. Nie przyszło mi na myśl, że rezultat będzie tak druzgocący.
Entuzjazm wobec gry drastycznie opadł. Po pierwsze, wiedziałam, iż wszystkie wezwania i śledztwa będą dokładnie takie same, ponieważ nie są one generowane losowo. Po drugie, dojście do połowy fabuły zajęło ponad 10 godzin i nie miałam pewności, czy znowu nie skończę gry daleko przed jej końcem. Zaczynając tę recenzję, odczuwałam skrajne emocje, widząc zarówno ogromne plusy, jak i przytłaczające minusy This Is the Police. Chwila gniewu na szczęście minęła prędko, toteż rozpoczęłam nową rozgrywkę i do dnia nr 88 doszłam z ogromną sumą pieniędzy na koncie, większą liczbą ludzi i ze znacznie lepszymi statystykami, jeśli chodzi o odpowiedzi na wezwania tudzież rozwiązane śledztwa. Jakby nie patrzeć, w This Is the Police istnieją elementy strategii i porażki mogą wiele nauczyć, a przynajmniej sprawić, że następnym razem uniknie się części z nich.
Jack Boyd - ulubieniec burmistrza i prasy? Ani trochę!
Zacznijmy jednak od początku. Gracz wciela się w Jacka Boyda, komendanta policji, przed którym ostatnie miesiące pracy i niezbyt upragniona emerytura. Jack nie należy do łagodnych charakterów - jest sarkastyczny, zły na cały świat, a czasem bardzo zobojętniały. Pogrywa sobie z dziennikarzami, mafią oraz urzędem miasta Freeburg. W międzyczasie prowadzi prywatne dochodzenie w sprawie swojej żony Laury. Kobieta zażądała separacji i postanowiła całkowicie odizolować się od toksycznego małżonka, żeby związać się ze znacznie młodszym mężczyzną. Fabułę przewijająca się między dniami pracy opracowano niesamowicie dobrze. Co więcej, aktorstwo głosowe wydaje się być wręcz wyrwane z wciągającego filmu sensacyjnego i pod tym względem nie mam absolutnie nic do zarzucenia.
Sama rozgrywka mocno pochłania. Planszę stanowi izometryczna mapa Freeburg. Przez cały dzień roboczy w różnych punktach miasta pojawiają się szczegółowo opisane wezwania związane z drobnymi kradzieżami, molestowaniem, napadami, rozróbami, zakłóceniem porządku i zaginięciami. Należy do nich przypisywać funkcjonariuszy. Zawsze pokazane jest, ilu mundurowych można posłać (od 1 do 10) do danej lokalizacji i warto pamiętać, że im więcej policjantów, tym pomyślniejszy przebieg misji. Ponadto zdarzają się sytuacje, kiedy Jack proszony jest o dosłanie kogoś do pomocy, choć odmowa rzadko ma negatywne skutki. Okazjonalnie komendant musi też doradzić swoim podwładnym, jak mają się zachować. Wtedy wgląd w sprawę jest jeszcze bardziej szczegółowy i gracz ma do wyboru jedną z trzech opcji wyświetlonych na ekranie. Zła decyzja może skończyć się ucieczką podejrzanego bądź stratami w ludziach, co bywa bolesne, zwłaszcza gdy Jack straci człowieka o wysokiej randze. Punkty są przydzielane policjantom po każdej udanej akcji, a wysokie notowania pozwalają na otrzymanie odznaczeń prestiżu - wpływają pozytywnie na skuteczność i motywują. Można przypisać je do dowolnego policjanta. Znaczna przewaga udanych zadań sprawi, że urząd miasta będzie przychylniej patrzeć na policję. Oczywiście, niektórzy mundurowi i detektywi są gorsi od innych. Mniej efektywni, leniwi. Częściej proszą o dzień wolnego z błahych powodów. Zwolnienie wybranego gliniarza może być umotywowane jedną z czterech rzeczy: przyjście do pracy pod wpływem alkoholu, nie przyjście wcale, podeszły wiek albo udział w trzech nieudanych akcjach z rzędu. Pijanego funkcjonariusza lepiej nie dopuszczać do wezwań.
By nie popaść w niełaskę…
Co prawda warto czasami wykazać się zrozumieniem i pozwolić komuś na pozostanie w domu. Ciągłe odmawianie może zakończyć się zażaleniem. Natomiast utrzymywanie dobrych stosunków z pracownikami, zwracanie uwagi na poziom ich energii, czy nawet wysłanie szczęśliwców na BBQ, spowodują, że komendant uniknie zbędnych utarczek. Należałoby spełniać od czasu do czasu zachcianki napływające z urzędu miasta. Niektóre są, niestety, absurdalne. Usunięcie wszystkich czarnoskórych, zredukowanie liczby podstarzałych oficerów bądź użycie przemocy na demonstracjach to przykłady bzdurnych zleceń. Jednakże zadowolenie burmistrza Rogersa również Jackowi się opłaci, wielokrotnie, bowiem co pięć dni gracz może wysłać prośby do urzędu związane z dodatkowymi posadami, wyższą pensją i ulepszeniem dla oddziału SWAT. Jeżeli wyżej wymienione zadania zostaną zakończone sukcesem, gracz może liczyć na znaczące wsparcie.
Odpowiedzialność leży na twoich barkach
Bodajże najciekawszym aspektem gry jest prowadzenie śledztw, mimo że na ich przebieg nie ma się aż tak bezpośredniego wpływu jak na zwyczajne wezwania. Po przydzieleniu do jednej sprawy detektywów, ich praca może ciągnąć się przez parę dni, czym absolutnie nie trzeba się przejmować. Dochodzenia opatrzone są zeznaniami świadków i materiałami dowodowymi w postaci zdjęć. Zadaniem gracza jest wybranie odpowiednich fotografii, aby uporządkować ciąg wydarzeń. Zdarzają się obrazki mylące, niepasujące do reszty. Prawidłowe ułożenie migawek pozwala na ujęcie podejrzanego, a zwycięsko zakończone śledztwo polepsza statystyki detektywów. Najbardziej satysfakcjonuje rozbijanie gangów, chociaż w tym wypadku dochodzenia są wydłużone, albowiem dotyczą kilku członków grupy. Warto podjąć się wyzwania, bo w nagrodę otrzymuje się mnóstwo pieniędzy. Zdecydowanie najtrudniejszym śledztwem jest to, które dotyczy seryjnego mordercy i jest wpisane w fabułę. Dentysta, bo taki przydomek nosi zabójca, pojawia się we Freeburg w dniu nr 66 i dokonuje pięciu zbrodni. W trakcie dochodzenia Jack traci paru ludzi i nie da się tego zmienić, za to premia za ujęcie sprawcy jest niemożebnie wysoka.
Plusy, minusy
Pomimo że oceniam grę na piątkę, dostrzegam w niej pewne minusy. Zadowalanie wszystkich non stop bywa nie tyle męczące, co zwyczajnie niemożliwe do zrealizowania, a zdolności strategicznego myślenia i przewidywania zdarzeń faktycznie się przydają. Nie podoba mi się losowe generowanie życiowych wypadków funkcjonariuszy, kiedy pytają o dzień wolnego. Jedna prośba potrafi się powtórzyć kolejno dwa, trzy razy, a poza tym policjanci wydają się tacy… bezpłciowi. Choć baza podwładnych jest ogromna i godna pochwały, to byłoby miło, gdyby w statystykach widniało coś więcej poza informacją dotyczącą dni służby. Zdarza się, iż pracownicy znikają w dziwnych okolicznościach albo sami rezygnują z posady bez przekonującego powodu. Sama rozgrywka bywa nużąca, gdyż dni zwykłej pracy niczym się od siebie nie różnią. Zalety upatruję w starannym dopracowaniu szczegółów. Wezwania się nie powtarzają (podczas jednego podejścia) i są ciekawie przedstawione. Nie brakuje w nich dramatów i humoru, a szybko upływające godziny można sobie umilić wybranymi utworami jazzowymi.
Podsumowując, stwierdzam, że This Is the Police to gra jedyna w swoim rodzaju. Trudna i wyczerpująca, ale satysfakcjonująca i wciągająca. Nie dziwię się osobom, które po paru godzinach się zniechęciły, a jednocześnie namawiałabym je do obdarowania tego tytułu drugą szansą. Gry strategicznie zwyczajnie nie mogą być łatwe, lecz nauczenie się pewnych schematów pozwala na dotarcie do ich najbardziej ukrytych zakamarków. Przy This Is the Police można spędzić do kilkudziesięciu godzin i zapewniam, iż każda próba będzie inna.
Do następnego!
1 note
·
View note
Text
Słowo Boże na każdy dzień | „Doświadczenia Piotra: jego znajomość karcenia i sądu” | Fragment 525
youtube
Słowo Boże na każdy dzień | „Doświadczenia Piotra: jego znajomość karcenia i sądu” | Fragment 525
Bóg karci i sądzi człowieka, ponieważ tego wymaga Jego dzieło; ponadto jest to człowiekowi potrzebne. Człowiek potrzebuje karcenia i sądu – jedynie wtedy jest w stanie osiągnąć miłość do Boga. Dziś jesteście całkowicie przekonani, ale gdy pojawia się najmniejszy nawet problem, macie kłopot; wasza postawa nadal jest zbyt niska i nadal potrzebne jest wam doświadczenie dalszego karcenia i sądu, abyście mogli posiąść głębszą wiedzę. Dziś macie wobec Boga pewien szacunek, boicie się Boga, wiecie, że jest On prawdziwym Bogiem, ale nie macie dla Niego wielkiej miłości, a tym bardziej nie osiągnęliście miłości czystej; wasze poznanie jest zbyt powierzchowne, a wasza postawa nadal niewystarczająca. Kiedy rzeczywiście znajdujecie się w środowisku, nadal nie daliście jeszcze świadectwa, wasze wkraczanie jest za mało przyszłościowe i nie macie pojęcia, jak wprowadzać to w życie. Większość ludzi jest bierna i nieaktywna; miłują jedynie Boga w sekrecie w swoich sercach, ale nie potrafią tego praktykować, ani też nie mają jasno określonych celów. Ci, którzy zostali udoskonaleni, posiadają nie tylko zwykłe człowieczeństwo, lecz również prawdy, które wykraczają poza miarę sumienia i które przewyższają standardy sumienia; nie tylko korzystają z sumienia, by odwdzięczyć się za Bożą miłość, lecz również poznali Boga i zobaczyli, że jest piękny, wart miłości człowieka i że jest w Nim tyle do kochania, że człowiek jest wręcz zmuszony Go miłować. Miłość do Boga ze strony tych, którzy zostali udoskonaleni, spełnia ich własne osobiste aspiracje. Jest to miłość spontaniczna, która nie prosi o nic w zamian, która nie jest żadną wymianą. Ludzie ci miłują Boga jedynie dlatego, że Go poznali. Tacy nie dbają, czy Bóg zsyła im łaski, i raduje ich jedynie zadowalanie Boga. Nie dobijają z Bogiem targu, nie mierzą swojej miłości do Boga sumieniem: Ty mi coś dałeś, więc w zamian za to Cię miłuję; jeśli mi nic nie dasz, to nie mam dla Ciebie nic w zamian. Ci, którzy zostali udoskonaleni, zawsze wierzą, że Bóg jest Stworzycielem, że wykonuje w nich swoje dzieło i że, ponieważ mają tę możliwość, warunki i kwalifikacje, by mogli zostać udoskonaleni, ich dążeniem powinno być urzeczywistnianie życia pełnego znaczenia i przynoszenie zadowolenia Bogu. Tego właśnie doświadczał Piotr: kiedy był najsłabszy, modlił się do Boga i mówił: „O, Boże! Wiesz, że zawsze o Tobie pamiętam, bez względu na czas czy miejsce. Ty wiesz, że bez względu na czas i miejsce zawsze chcę Cię miłować, ale moja postawa jest zbyt nikła, jestem zbyt słaby i bezradny, moja miłość jest zbyt ograniczona, a moja szczerość wobec Ciebie zbyt uboga. W porównaniu z Twoją miłością nie jestem wręcz zdatny do życia. Życzyłbym sobie, by moje życie nie było na próżno, bym mógł nie tylko odwdzięczyć Ci się za Twoją miłość, lecz również poświęcić Ci wszystko, co mam. Jeśli mogę Cię zadowolić, to – jako stworzenie – będę miał spokojny umysł i nie będę prosił o nic więcej. Choć jestem w tej chwili słaby i bezradny, nie zapomnę Twoich napomnień i nie zapomnę Twojej miłości. Nie czynię obecnie niczego poza odwdzięczeniem się za Twoją miłość. O, Boże, czuję się okropnie! Jak mogę oddać Ci miłość, jaką mam w sercu, jak mogę czynić wszystko, co potrafię i spełnić Twoje życzenia, być w stanie oddać Ci wszystko, co mam? Ty znasz słabość człowieka; jak mogę być godzien Twojej miłości? O, Boże! Ty wiesz, że moja postawa jest niska, że moja miłość jest zbyt uboga. Jak mogę w tym środowisku dać z siebie wszystko? Wiem, że powinienem Ci się odwdzięczyć za Twoją miłość, wiem, że powinienem Ci oddać wszystko, co mam, ale dziś moja postawa jest zbyt niska. Proszę, byś dał mi siłę, abyś dał mi pewność siebie, abym lepiej potrafił posiąść czystą miłość, by Ci ją poświęcić, abym lepiej potrafił poświęcić Ci wszystko, co mam; nie tylko będę mógł odwdzięczyć Ci się za Twoją miłość, ale również doświadczyć lepiej Twojego karcenia, sądu i prób, a nawet bardziej srogich przekleństw. Dałeś mi zobaczyć Twoją miłość i nie jestem w stanie Cię nie kochać; chociaż jestem dziś słaby i bezradny, jakże mógłbym Cię zapomnieć? Twoja miłość, karcenie i sąd sprawiły, że Cię poznałem; zarazem czuję się niezdolny do wypełnienia Twojej miłości, bo jesteś tak wielki. Jak mogę poświęcić Stwórcy wszystko, co mam?”. Taka była prośba Piotra, ale jego postawa była zbyt niewystarczająca. W tym momencie czuł się tak, jak gdyby ktoś obracał nożem wbitym w jego serce i był w stanie agonii; nie wiedział, co ma w takich warunkach uczynić. Nadal się jednak modlił: „O, Boże! Człowiek ma dziecinną postawę, jego sumienie jest słabe i jedyne, co mogę osiągnąć, to odwdzięczenie się za Twoją miłość. Dziś nie wiem, jak zadowolić Twoje pragnienia, jak zrobić wszystko, co mogę, jak dać wszystko, co mam, albo jak poświęcić Ci wszystko, co posiadam. Bez względu na Twój sąd, bez względu na Twoje karcenie, bez względu na to, co na mnie ześlesz, bez względu na to, co mi zabierzesz – spraw, abym był wolny od najmniejszej choćby skargi wobec Ciebie. Wielokrotnie, kiedy mnie karciłeś i sądziłeś, szemrałem sam do siebie i nie byłem w stanie osiągnąć czystości ani też wypełnić tego, co byś sobie życzył. To, że odwdzięczałem Ci się za Twoją miłość, zrodziło się z przymusu i w tej chwili jeszcze bardziej siebie nienawidzę”. Piotr modlił się w taki sposób właśnie dlatego, że zabiegał o czystszą miłość do Boga. Szukał, usilnie prosił, a ponadto sam siebie obwiniał i wyznawał Bogu swoje grzechy. Czuł, że ma wobec Boga dług, odczuwał nienawiść wobec samego siebie, a jednak był zarazem po trosze smutny i bierny. Zawsze się tak czuł – jak gdyby był nie dość dobry na to, czego życzy sobie Bóg i niezdolny, by dać z siebie wszystko. Znajdując się w takiej sytuacji, Piotr nadal starał się o wiarę Hioba. Widział, jak wielka była ta wiara, bowiem Hiob widział, że wszystko, co miał, zostało zesłane przez Boga i że rzeczą naturalną było odebranie mu przez Boga wszystkiego, że Bóg dawał, komu chciał – takie było Jego sprawiedliwe usposobienie. Hiob się nie skarżył i nadal był w stanie chwalić Boga. Piotr również znał samego siebie i modlił się w swym sercu: „Dziś nie będę zadowolony z odwdzięczania się za Twoją miłość, korzystając z mojego sumienia i z tego, ile miłości Ci oddaję, ponieważ moje myśli są zbyt zdeprawowane i ponieważ nie jestem w stanie widzieć w Tobie Stwórcy. Ponieważ nadal jestem niezdolny do miłowania Cię, muszę osiągnąć umiejętność poświęcenia dla Ciebie wszystkiego, co posiadam – zrobiłbym to z chęcią. Muszę poznać wszystko, co zrobiłeś, i nie mieć wyboru, muszę widzieć Twoją miłość, być w stanie wielbić Cię słowami i wywyższać Twoje święte imię, tak abyś przeze mnie mógł zyskać wielką chwałę. Chcę mocno trwać w tym świadectwie dla Ciebie. O, Boże! Twoja miłość jest tak drogocenna i piękna; jakże mógłbym życzyć sobie życia w rękach złego? Czyż nie zostałem stworzony przez Ciebie? Jakże mógłbym żyć pod panowaniem szatana? Wolałbym, by całe moje jestestwo żyło wśród Twojego karcenia. Nie chcę żyć pod panowaniem złego. Jeśli mogę być oczyszczony, jeśli mogę poświęcić Ci wszystko, co mam, to chcę ofiarować moje ciało i umysł Twojemu sądowi i karceniu, gdyż czuję wstręt do szatana i nie chcę żyć pod jego panowaniem. Przez osądzanie mnie ukazujesz swoje sprawiedliwe usposobienie; jestem szczęśliwy i nie wyrażam najmniejszej nawet skargi. Jeśli będę w stanie wykonać obowiązki stworzenia, chcę, by całemu mojemu życiu towarzyszył Twój sąd, przez który poznam Twoje sprawiedliwe usposobienie i pozbędę się wpływu złego”. Piotr zawsze się tak modlił, zawsze tego właśnie szukał i osiągnął wyższą sferę. Był w stanie nie tylko odwdzięczyć się Bogu za Jego miłość, ale, co ważniejsze, wypełnił również swój obowiązek jako stworzenia. Jego własne sumienie nie tylko go nie obwiniało, ale był w stanie przekroczyć standardy sumienia. Jego modlitwy nadal wznosiły się do Boga, tak że jego aspiracje stawały się coraz wyższe, a jego miłość do Boga – coraz większa. Choć cierpiał męczarnie bólu, nadal nie zapominał o miłowaniu Boga i nadal starał się posiąść umiejętność zrozumienia Boskiej woli. W swoich modlitwach wypowiadał następujące słowa: Nie uczyniłem nic ponad odwdzięczenie się za Twoją miłość. Nie dałem świadectwa o Tobie przed szatanem, nie uwolniłem się od wpływu szatana i nadal żyję w ciele. Chcę wykorzystać moją miłość do pokonania szatana, do zawstydzenia go i zaspokojenia w ten sposób Twojego pragnienia. Chcę oddać Ci całego siebie i nie dawać szatanowi najmniejszego nawet skrawka siebie, bo szatan to Twój wróg. Im mocniej dążył w tym kierunku, tym bardziej był poruszony i tym większe było jego poznanie tych zagadnień. Nie zdając sobie nawet z tego sprawy, zrozumiał, że musi się uwolnić od wpływu szatana i oddać całego siebie Bogu. Do takiej właśnie strefy dotarł. Wychodził poza wpływ szatana, pozbywał się przyjemności i radości ciała; pragnął głębiej doświadczyć tak Boskiego karcenia, jak i sądu. Powiedział: „Choćbym miał żyć wśród Twojego karcenia i wśród Twojego sądu, bez względu na trudności, jakie by się z tym wiązały, i tak nie chcę żyć pod panowaniem szatana, i tak nie chcę znosić podstępów szatana. Czerpię radość z życia wśród Twego przekleństwa, a życie wśród błogosławieństw szatana sprawia mi ból. Miłuję Cię poprzez życie wśród Twego sądu i daje mi to ogromną radość. Twoje karcenie i sąd są sprawiedliwe i święte; ich celem jest oczyszczenie mnie, a co więcej – zbawienie mnie. Wolałbym spędzić całe moje życie wśród Twego sądu, by znajdować się pod Twoją opieką. Nie chcę ani przez moment żyć pod panowaniem szatana; chcę być przez Ciebie oczyszczony, chcę znosić trudności, a nie chcę być wykorzystywany i oszukiwany przez szatana. Ja – jako stworzenie – chcę być użyty przez Ciebie, chcę być Twoją własnością, przez Ciebie być sądzony i karcony. Mogę nawet być przez Ciebie przeklęty. Moje serce raduje się, gdy chcesz mnie błogosławić, gdyż widziałem Twoją miłość. Ty jesteś Stworzycielem, a ja stworzeniem; nie powinienem Cię zdradzać i żyć pod panowaniem szatana, ani być przez szatana wykorzystywany. Powinienem być Twoim koniem lub wołem, zamiast żyć dla szatana. Wolę żyć wśród Twojego karcenia, bez fizycznej rozkoszy; przyniosłoby mi to radość, nawet gdybym miał utracić Twoją łaskę. Choć Twojej łaski przy mnie nie ma, cieszę się z Twojego karcenia i sądu; to Twoje najlepsze błogosławieństwo, Twoja największa łaska. Choć zawsze jesteś wobec mnie majestatyczny i gniewny, mimo to nie jestem w stanie Cię porzucić, nie potrafię wystarczająco Cię miłować. Wolałbym mieszkać w Twoim domu, wolałbym być przeklęty, karcony, bity przez Ciebie; nie chcę żyć pod panowaniem szatana, nie chcę też w pośpiechu zajmować się jedynie sprawami ciała, a jeszcze mniej pragnę żyć dla ciała”. Miłość Piotra była miłością czystą. To właśnie jest doświadczenie bycia udoskonalanym – najwyższy poziom bycia udoskonalonym i nie ma życia, które miałoby większe znaczenie. Piotr przyjmował Boskie karcenie i sąd, cenił sobie Boskie sprawiedliwe usposobienie i nie było w nim niczego cenniejszego. Powiedział: „Szatan daje mi materialne przyjemności, ale sobie ich nie cenię. Przychodzi na mnie Boskie karcenie i sąd – w tym otrzymuję łaskę, w tym znajduję przyjemność i w tym moje błogosławieństwo. Gdyby nie Boski sąd, nigdy nie pokochałbym Boga, żyłbym nadal pod panowaniem szatana, nadal byłbym pod jego kontrolą i władzą. Gdyby tak było, nie stałbym się nigdy prawdziwą istotą ludzką, bo nie byłbym w stanie zadowolić Boga i nie poświęciłbym się cały Bogu. Chociaż Bóg mnie nie błogosławi, pozostawiając mnie bez wewnętrznego pocieszenia, jak gdyby płonął we mnie ogień – bez pokoju i radości, i chociaż Boskie karcenie i dyscyplinowanie nigdy mnie nie opuszczają, w Boskim karaniu i sądzie jestem w stanie dostrzec Jego sprawiedliwe usposobienie. Znajduję w tym przyjemność; nie ma w moim życiu nic bardziej cennego ani znaczącego. Choć Jego ochrona i opieka stały się bezlitosnym karceniem, sądem, przekleństwem i smaganiem, te rzeczy wciąż są dla mnie przyjemnością, bo mogą mnie lepiej oczyścić, mogą mnie zmienić, mogą przyprowadzić mnie bliżej Boga, mogą uczynić mnie bardziej zdolnym do miłowania Boga i mogą sprawić, by moja miłość dla Boga była czystsza. To umożliwia mi wypełnienie mojego obowiązku jako stworzenia, prowadzi mnie przed Boga, z daleka od wpływu szatana, tak abym już szatanowi nie służył. Kiedy nie będę już żył pod panowaniem szatana, kiedy będę mógł oddać Bogu wszystko, co mam, i wszystko, co mogę zrobić, bez zatrzymywania niczego dla siebie – wtedy właśnie będę w pełni usatysfakcjonowany. To właśnie Boskie karcenie i sąd mnie wybawiły i mojego życia nie da się od Boskiego karcenia i sądu oddzielić. Moje życie na ziemi przebiega pod panowaniem szatana i gdyby nie opieka oraz ochrona Bożego karcenia i sądu, zawsze żyłbym pod panowaniem szatana i, co więcej, nie miałbym szansy czy też sposobu, by urzeczywistniać życie pełne znaczenia. Będę mógł być oczyszczony przez Boga jedynie pod warunkiem, że Boskie karcenie i sąd nigdy mnie nie opuszczą. Jedynie dzięki surowym słowom i sprawiedliwemu usposobieniu Boga oraz Jego majestatycznemu sądowi uzyskałem najwyższą ochronę, żyję w świetle i otrzymałem Boże błogosławieństwa. Być oczyszczonym, uwolnić się od szatana, żyć pod panowaniem Boga – oto największe błogosławieństwo w moim dzisiejszym życiu”. Oto najwyższy poziom, jakiego doświadczył Piotr.
fragment księgi „Słowo ukazuje się w ciele”
0 notes
Text
Wierząc w Boga powinieneś być Mu posłuszny
Dlaczego wierzysz w Boga? To pytanie wprawia większość ludzi w zakłopotanie. Zawsze mają dwa zupełnie odmienne punkty widzenia na temat Boga „praktycznego” i Boga w niebie, co pokazuje, że wierzą w Boga nie po to, aby być posłusznym, ale aby otrzymać pewne korzyści, albo uniknąć cierpienia z powodu nieszczęścia. Tylko wtedy są oni nieco posłuszni, ale ich posłuszeństwo jest uwarunkowane, związane z ich osobistymi perspektywami i narzucone im. Dlaczego zatem wierzysz w Boga? Jeśli wyłącznie ze względu na twoje perspektywy i los, to lepiej żebyś nie wierzył. Taka wiara jest zwodzeniem samego siebie, służy poczuciu własnej pewności i wartości. Jeśli twoja wiara nie jest zbudowana na fundamencie posłuszeństwa Bogu, to ostatecznie poniesiesz karę z powodu przeciwstawiania się Mu. Wszyscy ci, którzy nie szukają posłuszeństwa Bogu w wierze, sprzeciwiają się Bogu. Bóg prosi, aby ludzie szukali prawdy, aby pragnęli Jego słów, aby je jedli i pili i wprowadzali je w czyn, tak aby mogli osiągnąć posłuszeństwo Bogu. Jeśli twoje motywacje rzeczywiście są takie, to Bóg z pewnością cię wywyższy i okaże ci łaskę. Nikt nie może w to wątpić i nikt nie może tego zmienić. Jeżeli nie kierujesz się posłuszeństwem Bogu i masz inne cele, to wszystko, co mówisz i robisz – o co modlisz się do Boga, a nawet każde twoje działanie – będzie przeciwne Bogu. Możesz być przekonujący i miły w obejściu, wszystko, co robisz i mówisz, może wyglądać dobrze, możesz sprawiać wrażenie posłusznego, ale jeśli chodzi o twoje pobudki i poglądy na wiarę w Boga, wszystko, co robisz, jest przeciwne Bogu i złe. Ludzie, którzy wyglądają na posłusznych jak owce, ale których serca kryją złe intencje, są wilkami w owczej skórze, wprost obrażają Boga, a Bóg nie oszczędzi ani jednego z nich. Duch Święty ujawni każdego z nich, aby wszyscy mogli zobaczyć, że każdy z tych, którzy są obłudni, zostanie z pewnością wzgardzony i odrzucony przez Ducha Świętego. Nie martw się: Bóg zajmie się po kolei każdym z nich i rozprawi się z nimi.
Jeśli nie jesteś w stanie przyjąć nowego światła Bożego i nie potrafisz zrozumieć wszystkiego, co Bóg czyni dzisiaj i nie dążysz do tego, lub wątpisz w to, osądzasz to lub badasz i analizujesz, to nie masz zamiaru być posłusznym. Jeśli, kiedy pojawi się światło tu i teraz, wciąż cenisz sobie światło wczorajsze i sprzeciwiasz się nowemu dziełu Bożemu, wtedy jesteś po prostu śmieszny, jesteś jednym z tych, którzy celowo sprzeciwiają się Bogu. Kluczem do posłuszeństwa Bogu jest uznanie nowego światła i zdolność do jego przyjęcia i wprowadzenia w życie. Tylko to jest prawdziwym posłuszeństwem. Ci, którzy nie mają woli pragnienia Boga, nie mają umysłu skłonnego do posłuszeństwa Bogu, potrafią tylko sprzeciwiać się Bogu w wyniku ich zadowolenia z obecnego stanu rzeczy. Taki człowiek nie może być posłuszny Bogu, ponieważ jest opętany przez to, co było wcześniej. Rzeczy, które były wcześniej, stworzyły u ludzi różnego rodzaju wyobrażenia i złudzenia na temat Boga, które stały się w ich umysłach obrazem Boga. Tak więc to, w co wierzą, to ich własne wyobrażenia i wzorce własnej wyobraźni. Jeśli mierzysz Boga, który wykonuje dzisiaj rzeczywiste dzieło miarą Boga z twoich wyobrażeń, to twoja wiara pochodzi od szatana i jest zgodna z twoimi upodobaniami, a Bóg nie chce takiej wiary. Niezależnie od tego, jak wysokie zajmujesz stanowisko i bez względu na twoje zaangażowanie – nawet jeśli poświęcisz całe życie na rzecz Jego dzieła i zostaniesz męczennikiem – Bogu nie podoba się nikt z wiarą taką jak ta. Bóg po prostu okazuje ci nieco łaski i pozwala cieszyć się nią przez jakiś czas. Tacy ludzie są niezdolni do wprowadzania prawdy w życie, Duch Święty nie działa w nich, a Bóg wyeliminuje każdego z nich po kolei. Niezależnie od tego, czy są starsi czy młodzi, ci, którzy nie są posłuszni Bogu w wierze i mają niewłaściwe pobudki, są tymi, którzy sprzeciwiają się i zawadzają, a tacy ludzie bez wątpienia zostaną wyeliminowani przez Boga. Ci, którzy są bez najmniejszego posłuszeństwa Bogu, którzy jedynie uznają Boże imię i mają jakieś poczucie Bożej serdeczności i umiłowania, ale nie podążają za śladami Ducha Świętego i nie są posłuszni obecnemu dziełu i słowom Ducha Świętego – tacy ludzie żyją pośród łaski Bożej, i nie zostaną pozyskani i udoskonaleni przez Boga. Bóg czyni ludzi doskonałymi poprzez posłuszeństwo, poprzez jedzenie, picie i radowanie się ze słów Boga, a także przez cierpienie i oczyszczenie w ich życiu. Tylko przez wiarę taką jak ta może zmieniać się ludzkie usposobienie, tylko wtedy będą oni mogli posiąść prawdziwą wiedzę o Bogu. Nie zadowalanie się życiem pośród łask Bożych, aktywne pragnienie prawdy, poszukiwanie jej i dążenie do bycia pozyskanym przez Boga – to właśnie jest świadome posłuszeństwo Bogu i dokładnie takiej wiary Bóg oczekuje. Ludzie, którzy nie robią nic oprócz zadowalania się łaskami Bożymi, nie mogą zostać udoskonaleni ani odmienieni, a ich posłuszeństwo, pobożność, miłość i cierpliwość jest po prostu powierzchowna. Ci, którzy tylko cieszą się łaskami Bożymi, nie mogą naprawdę poznać Boga, a nawet jeśli znają Boga, ich wiedza jest powierzchowna i mówią takie rzeczy jak „Bóg kocha ludzi”, albo „Bóg współczuje ludziom”. To nie odzwierciedla życia człowieka i nie pokazuje, że ludzie naprawdę znają Boga. Jeżeli, gdy słowa Boże ich oczyszczają lub gdy Bóg podda ich próbom, ludzie nie potrafią być posłuszni Bogu – jeżeli zamiast tego zaczynają wątpić i upadają – to nawet w najmniejszym stopniu nie są posłuszni. Jest w nich wiele reguł i ograniczeń dotyczących wiary w Boga, starych doświadczeń będących wynikiem wielu lat wiary lub różnych doktryn opartych na Biblii. Czy tacy ludzie mogą być posłuszni Bogu? Są oni pełni rzeczy ludzkich, jak więc mogą być posłuszni Bogu? Wszyscy oni są posłuszni według własnych upodobań – czy Bóg życzy sobie takiego posłuszeństwa? Nie jest to posłuszeństwo Bogu, lecz przestrzeganie doktryny, jest to zadowalanie i uspokajanie samego siebie. Jeżeli mówisz, że to jest posłuszeństwem wobec Boga, to czy nie bluźnisz przeciw Niemu? Jesteś jak egipski faraon, który czyni zło i wyraźnie angażujesz się w dzieło przeciwne Bogu – czy Bóg chce takiej służby? Lepiej się pospiesz, okaż skruchę i samoświadomość. Jeśli nie, to lepiej pójdź do domu: to będzie dla ciebie lepsze niż służba dla Boga, nie będziesz zawadzać i przeszkadzać, będziesz znać swoje miejsce i żyć dobrze – czyż to nie będzie lepsze? Tak unikniesz sprzeciwiania się Bogu i poniesienia kary!
Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego
0 notes
Text
Nihilizm
Nie chcę już niczego co nadawało sens Wymachuję białą flagą Dając wam dziką satysfakcję. Jak niedojrzały mieć umysł By mądrością Nie ujmować znaczenia ludzkim działaniom. Co ja najlepszego Ci zrobiłam Przemilczeć czy zamilknąć - to była tylko chwila
Chroniłam się od ludzi teraz nie mam odporności W marzeniach ludzi cudzych nie swoje miewam kości Co Ty mi zrobiłeś Dlaczego miesiącami o mnie nie walczyłeś Niby ze wszystkich stron czai sie zło - nie kiedy jest Ci wszystko jedno. Zamarzam i chcę być sama. Mickiewicz też był człowiekiem. brains brains brains brains w ile powstaje poezja? czy ktokolwiek ma coś do powiedzenia? i jak oni zapamiętują te swoje teksty? zanim zrozumiesz spójrz w lusterko i schyl się bo już strzelam
chodzimy ulicami wyciszamy myśli znowu było grane zadowalanie wszystkich Jak mogłam kiedyś bać sie wracać tą drogą, jest tak spokojnie szklana pogoda od dwóch tygodni nie mówiono nic o żadnej wojnie Nie chcę w sumie tylko by mnie coś raniło więcej już nie zniosę coś pękło i skończyło. Ktoś gapi mi się przez ramię czyta ten głupi wiersz czyta też to Już wysiadam teraz patrzy od góry do dołu
0 notes
Text
Wierząc w Boga powinieneś być Mu posłuszny
Wierząc w Boga powinieneś być Mu posłuszny
Dlaczego wierzysz w Boga? To pytanie wprawia większość ludzi w zakłopotanie. Zawsze mają dwa zupełnie odmienne punkty widzenia na temat Boga „praktycznego” i Boga w niebie, co pokazuje, że wierzą w Boga nie po to, aby być posłusznym, ale aby otrzymać pewne korzyści, albo uniknąć cierpienia z powodu nieszczęścia. Tylko wtedy są oni nieco posłuszni, ale ich posłuszeństwo jest uwarunkowane, związane z ich osobistymi perspektywami i narzucone im. Dlaczego zatem wierzysz w Boga? Jeśli wyłącznie ze względu na twoje perspektywy i los, to lepiej żebyś nie wierzył. Taka wiara jest zwodzeniem samego siebie, służy poczuciu własnej pewności i wartości. Jeśli twoja wiara nie jest zbudowana na fundamencie posłuszeństwa Bogu, to ostatecznie poniesiesz karę z powodu przeciwstawiania się Mu. Wszyscy ci, którzy nie szukają posłuszeństwa Bogu w wierze, sprzeciwiają się Bogu. Bóg prosi, aby ludzie szukali prawdy, aby pragnęli Jego słów, aby je jedli i pili i wprowadzali je w czyn, tak aby mogli osiągnąć posłuszeństwo Bogu. Jeśli twoje motywacje rzeczywiście są takie, to Bóg z pewnością cię wywyższy i okaże ci łaskę. Nikt nie może w to wątpić i nikt nie może tego zmienić. Jeżeli nie kierujesz się posłuszeństwem Bogu i masz inne cele, to wszystko, co mówisz i robisz – o co modlisz się do Boga, a nawet każde twoje działanie – będzie przeciwne Bogu. Możesz być przekonujący i miły w obejściu, wszystko, co robisz i mówisz, może wyglądać dobrze, możesz sprawiać wrażenie posłusznego, ale jeśli chodzi o twoje pobudki i poglądy na wiarę w Boga, wszystko, co robisz, jest przeciwne Bogu i złe. Ludzie, którzy wyglądają na posłusznych jak owce, ale których serca kryją złe intencje, są wilkami w owczej skórze, wprost obrażają Boga, a Bóg nie oszczędzi ani jednego z nich. Duch Święty ujawni każdego z nich, aby wszyscy mogli zobaczyć, że każdy z tych, którzy są obłudni, zostanie z pewnością wzgardzony i odrzucony przez Ducha Świętego. Nie martw się: Bóg zajmie się po kolei każdym z nich i rozprawi się z nimi.
Jeśli nie jesteś w stanie przyjąć nowego światła Bożego i nie potrafisz zrozumieć wszystkiego, co Bóg czyni dzisiaj i nie dążysz do tego, lub wątpisz w to, osądzasz to lub badasz i analizujesz, to nie masz zamiaru być posłusznym. Jeśli, kiedy pojawi się światło tu i teraz, wciąż cenisz sobie światło wczorajsze i sprzeciwiasz się nowemu dziełu Bożemu, wtedy jesteś po prostu śmieszny, jesteś jednym z tych, którzy celowo sprzeciwiają się Bogu. Kluczem do posłuszeństwa Bogu jest uznanie nowego światła i zdolność do jego przyjęcia i wprowadzenia w życie. Tylko to jest prawdziwym posłuszeństwem. Ci, którzy nie mają woli pragnienia Boga, nie mają umysłu skłonnego do posłuszeństwa Bogu, potrafią tylko sprzeciwiać się Bogu w wyniku ich zadowolenia z obecnego stanu rzeczy. Taki człowiek nie może być posłuszny Bogu, ponieważ jest opętany przez to, co było wcześniej. Rzeczy, które były wcześniej, stworzyły u ludzi różnego rodzaju wyobrażenia i złudzenia na temat Boga, które stały się w ich umysłach obrazem Boga. Tak więc to, w co wierzą, to ich własne wyobrażenia i wzorce własnej wyobraźni. Jeśli mierzysz Boga, który wykonuje dzisiaj rzeczywiste dzieło miarą Boga z twoich wyobrażeń, to twoja wiara pochodzi od szatana i jest zgodna z twoimi upodobaniami, a Bóg nie chce takiej wiary. Niezależnie od tego, jak wysokie zajmujesz stanowisko i bez względu na twoje zaangażowanie – nawet jeśli poświęcisz całe życie na rzecz Jego dzieła i zostaniesz męczennikiem – Bogu nie podoba się nikt z wiarą taką jak ta. Bóg po prostu okazuje ci nieco łaski i pozwala cieszyć się nią przez jakiś czas. Tacy ludzie są niezdolni do wprowadzania prawdy w życie, Duch Święty nie działa w nich, a Bóg wyeliminuje każdego z nich po kolei. Niezależnie od tego, czy są starsi czy młodzi, ci, którzy nie są posłuszni Bogu w wierze i mają niewłaściwe pobudki, są tymi, którzy sprzeciwiają się i zawadzają, a tacy ludzie bez wątpienia zostaną wyeliminowani przez Boga. Ci, którzy są bez najmniejszego posłuszeństwa Bogu, którzy jedynie uznają Boże imię i mają jakieś poczucie Bożej serdeczności i umiłowania, ale nie podążają za śladami Ducha Świętego i nie są posłuszni obecnemu dziełu i słowom Ducha Świętego – tacy ludzie żyją pośród łaski Bożej, i nie zostaną pozyskani i udoskonaleni przez Boga. Bóg czyni ludzi doskonałymi poprzez posłuszeństwo, poprzez jedzenie, picie i radowanie się ze słów Boga, a także przez cierpienie i oczyszczenie w ich życiu. Tylko przez wiarę taką jak ta może zmieniać się ludzkie usposobienie, tylko wtedy będą oni mogli posiąść prawdziwą wiedzę o Bogu. Nie zadowalanie się życiem pośród łask Bożych, aktywne pragnienie prawdy, poszukiwanie jej i dążenie do bycia pozyskanym przez Boga – to właśnie jest świadome posłuszeństwo Bogu i dokładnie takiej wiary Bóg oczekuje. Ludzie, którzy nie robią nic oprócz zadowalania się łaskami Bożymi, nie mogą zostać udoskonaleni ani odmienieni, a ich posłuszeństwo, pobożność, miłość i cierpliwość jest po prostu powierzchowna. Ci, którzy tylko cieszą się łaskami Bożymi, nie mogą naprawdę poznać Boga, a nawet jeśli znają Boga, ich wiedza jest powierzchowna i mówią takie rzeczy jak „Bóg kocha ludzi”, albo „Bóg współczuje ludziom”. To nie odzwierciedla życia człowieka i nie pokazuje, że ludzie naprawdę znają Boga. Jeżeli, gdy słowa Boże ich oczyszczają lub gdy Bóg podda ich próbom, ludzie nie potrafią być posłuszni Bogu – jeżeli zamiast tego zaczynają wątpić i upadają – to nawet w najmniejszym stopniu nie są posłuszni. Jest w nich wiele reguł i ograniczeń dotyczących wiary w Boga, starych doświadczeń będących wynikiem wielu lat wiary lub różnych doktryn opartych na Biblii. Czy tacy ludzie mogą być posłuszni Bogu? Są oni pełni rzeczy ludzkich, jak więc mogą być posłuszni Bogu? Wszyscy oni są posłuszni według własnych upodobań – czy Bóg życzy sobie takiego posłuszeństwa? Nie jest to posłuszeństwo Bogu, lecz przestrzeganie doktryny, jest to zadowalanie i uspokajanie samego siebie. Jeżeli mówisz, że to jest posłuszeństwem wobec Boga, to czy nie bluźnisz przeciw Niemu? Jesteś jak egipski faraon, który czyni zło i wyraźnie angażujesz się w dzieło przeciwne Bogu – czy Bóg chce takiej służby? Lepiej się pospiesz, okaż skruchę i samoświadomość. Jeśli nie, to lepiej pójdź do domu: to będzie dla ciebie lepsze niż służba dla Boga, nie będziesz zawadzać i przeszkadzać, będziesz znać swoje miejsce i żyć dobrze – czyż to nie będzie lepsze? Tak unikniesz sprzeciwiania się Bogu i poniesienia kary!
Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego
0 notes