#złote liście
Explore tagged Tumblr posts
muzykarelaksacyjna · 2 months ago
Text
Magia Barwnych Jesiennych Liści / Fotografujemy Przyrodę
0 notes
fotografwroclaw · 6 months ago
Text
Najlepszy czas na robienie sesji w plenerze: Kompletny przewodnik
Fotografia plenerowa jest sztuką uchwycenia piękna natury, architektury oraz wyjątkowych chwil na świeżym powietrzu. Wybór odpowiedniego czasu na sesję plenerową jest kluczowy dla uzyskania doskonałych rezultatów. Światło, pogoda, pora roku i pora dnia mają ogromny wpływ na jakość i atmosferę zdjęć. W tym artykule przedstawiamy szczegółowy przewodnik po najlepszych momentach na robienie sesji zdjęciowych w plenerze.
Złota godzina: Magia wschodu i zachodu słońca
Czym jest złota godzina?
Złota godzina to okres krótko po wschodzie słońca i tuż przed jego zachodem, kiedy słońce jest nisko nad horyzontem. W tym czasie światło jest miękkie, ciepłe i delikatne, co nadaje zdjęciom magiczny i romantyczny charakter. Cienie są długie i miękkie, a kolory intensywne i pełne głębi.
Dlaczego złota godzina jest idealna?
Miękkie światło: Światło jest rozproszone, co minimalizuje ostre cienie i zapewnia równomierne oświetlenie.
Ciepłe tony: Ciepłe barwy światła dodają zdjęciom przytulności i wyjątkowej atmosfery.
Długie cienie: Długie cienie tworzą interesujące kompozycje i dodają zdjęciom głębi.
Romantyczny nastrój: Światło podczas złotej godziny tworzy romantyczną atmosferę, idealną do sesji portretowych i ślubnych.
Jak wykorzystać złotą godzinę?
Planowanie: Sprawdź dokładne godziny wschodu i zachodu słońca w dniu sesji i zaplanuj czas rozpoczęcia zdjęć.
Kompozycja: Wykorzystaj długie cienie i ciepłe światło do tworzenia interesujących kompozycji.
Eksperymentowanie: Fotografuj z różnymi ustawieniami aparatu i kątami, aby uchwycić różnorodne efekty światła.
Niebieska godzina: Tajemnicza aura zmierzchu i świtu
Czym jest niebieska godzina?
Niebieska godzina to okres tuż przed wschodem słońca i zaraz po jego zachodzie, kiedy niebo przybiera głęboki niebieski kolor. Jest to czas, gdy światło naturalne łączy się z resztkami światła słonecznego, tworząc tajemniczą i spokojną atmosferę.
Dlaczego niebieska godzina jest idealna?
Tajemnicze światło: Niebieskie tony światła nadają zdjęciom chłodny i mistyczny charakter.
Brak ostrego światła: Brak bezpośredniego światła słonecznego minimalizuje ostre cienie i kontrasty.
Spokojna atmosfera: Zdjęcia wykonane podczas niebieskiej godziny mają spokojny, wręcz melancholijny nastrój.
Jak wykorzystać niebieską godzinę?
Długie ekspozycje: Użyj długiego czasu naświetlania, aby uchwycić więcej szczegółów w słabym świetle.
Statyw: Użyj statywu, aby uniknąć poruszeń aparatu podczas długich ekspozycji.
Korekta balansu bieli: Eksperymentuj z ustawieniami balansu bieli, aby uzyskać pożądane efekty kolorystyczne.
Pora roku: Wybór najlepszej scenerii
Wiosna: Kolory i kwiaty
Wiosna to czas odrodzenia i świeżości, kiedy natura budzi się do życia. Kwiaty, zieleń i delikatne światło tworzą idealne warunki do sesji plenerowych.
Zalety: Bogactwo kolorów, kwitnące kwiaty, świeża zieleń.
Wady: Zmienna pogoda, deszcze i burze.
Lato: Długie dni i intensywne światło
Lato to czas długich dni i ciepłych wieczorów. Intensywne światło i bogactwo kolorów sprawiają, że jest to popularny okres na sesje plenerowe.
Zalety: Długie dni, ciepłe wieczory, intensywne kolory.
Wady: Ostrość światła w południe, upały.
Jesień: Złote liście i miękkie światło
Jesień to czas złotych liści i miękkiego światła. Barwne drzewa i ciepłe światło tworzą idealne tło do romantycznych i nastrojowych zdjęć.
Zalety: Ciepłe tony, bogactwo kolorów, miękkie światło.
Wady: Krótsze dni, zmienna pogoda.
Zima: Śnieg i kontrasty
Zima to czas, kiedy śnieg i mroźne krajobrazy tworzą unikalne warunki do fotografii. Kontrasty między bielą śniegu a ciemnymi elementami scenerii tworzą interesujące kompozycje.
Zalety: Śnieżne krajobrazy, unikalne kontrasty, miękkie światło.
Wady: Krótkie dni, niskie temperatury, trudne warunki pogodowe.
Pora dnia: Znaczenie światła naturalnego
Wczesny poranek: Spokój i świeżość
Wczesny poranek to czas, kiedy światło jest miękkie, a natura budzi się do życia. Jest to idealny moment na sesje plenerowe, szczególnie w miejscach popularnych, które mogą być zatłoczone później.
Zalety: Spokój, miękkie światło, świeża atmosfera.
Wady: Wczesna pora, co może być wyzwaniem dla modeli i fotografa.
Późne popołudnie: Złote światło i długie cienie
Późne popołudnie, tuż przed zachodem słońca, to czas złotej godziny. Światło jest ciepłe i miękkie, a cienie długie, co tworzy piękne warunki do fotografii.
Zalety: Ciepłe i miękkie światło, długie cienie.
Wady: Krótki czas na zdjęcia, szybko zmieniające się warunki oświetleniowe.
Południe: Intensywne światło i ostre cienie
Południe to czas, kiedy słońce jest najwyżej na niebie, a światło jest najbardziej intensywne. Może to być wyzwaniem ze względu na ostre cienie i silne kontrasty, ale również okazją do kreatywnych zdjęć.
Zalety: Intensywne światło, możliwość eksperymentowania z cieniami.
Wady: Ostre cienie, silne kontrasty, trudne warunki oświetleniowe.
Pogoda: Znaczenie warunków atmosferycznych
Słoneczne dni: Jasność i kontrasty
Słoneczne dni oferują dużo światła i intensywne kolory, co jest korzystne dla większości sesji plenerowych. Ważne jest jednak, aby unikać fotografowania w południe, kiedy światło jest najostrzejsze.
Pochmurne dni: Miękkie światło i równomierne oświetlenie
Pochmurne dni oferują naturalny dyfuzor światła, co minimalizuje ostre cienie i zapewnia równomierne oświetlenie. To idealny czas na portrety i fotografię makro.
Deszczowe dni: Dramatyzm i tekstury
Deszczowe dni mogą dodać dramatyzmu i unikalnych tekstur do zdjęć. Krople deszczu, mokra nawierzchnia i odbicia mogą stworzyć interesujące kompozycje.
Mgła: Tajemnicza atmosfera i miękkie tony
Mgła tworzy tajemniczą i eteryczną atmosferę, która jest idealna do nastrojowych zdjęć. Miękkie tony i rozmyte krawędzie dodają zdjęciom magicznego charakteru.
Podsumowanie
Wybór najlepszego czasu na robienie sesji plenerowej zależy od wielu czynników, takich jak pora roku, pora dnia, warunki oświetleniowe i pogoda. Złota godzina i niebieska godzina oferują idealne warunki oświetleniowe, a różne pory roku i warunki pogodowe pozwalają na kreatywne eksperymentowanie. Kluczem do udanej sesji plenerowej jest planowanie, obserwacja warunków atmosferycznych i elastyczność w dostosowywaniu się do zmieniających się okoliczności. Dzięki temu twoje zdjęcia będą pełne życia, emocji i niepowtarzalnej atmosfery.
1 note · View note
sport1ligapolska · 8 months ago
Text
Jakie są najczęstsze strategie obstawiania numerów na kole ruletki?
🎰🎲✨ Darmowe 2,250 złotych i 200 darmowych spinów kliknij! ✨🎲🎰
Jakie są najczęstsze strategie obstawiania numerów na kole ruletki?
Martingale to popularna strategia hazardowa stosowana głównie przy grze w ruletkę, ale także w innych grach losowych i zakładach sportowych. Polega na podwajaniu stawki po każdej przegranej rundzie, aby odzyskać straty i wygenerować zysk. Choć strategia Martingale może wydawać się skuteczna na pierwszy rzut oka, istnieje wiele kontrowersji wokół jej skuteczności.
Główną zaletą strategii Martingale jest prostota zastosowania i zrozumienia. Gracz nie potrzebuje skomplikowanych strategii ani dużego doświadczenia, aby ją wykorzystać. Po prostu podwaja swoją stawkę po każdej przegranej rundzie, aż w końcu wygra i odzyska wszystkie straty.
Jednak istnieją także duże ryzyko związane z używaniem strategii Martingale. Największym problemem jest tzw. bankructwo gracza, czyli sytuacja, gdy gracz przegrywa tyle razy z rzędu, że w końcu wyczerpuje swoje środki finansowe. Ponadto większość kasyn online i stacjonarnych ma limity maksymalnych stawek, co może uniemożliwić graczowi efektywne stosowanie strategii Martingale.
Podsumowując, strategia Martingale to popularna, ale ryzykowna strategia hazardowa, która może przynieść szybkie zyski, ale także ogromne straty. Zanim zdecydujesz się ją wykorzystać, warto dobrze się zastanowić i wziąć pod uwagę wszystkie ryzyka z nią związane. Warto także pamiętać, że hazard jest uzależniający i należy zawsze grać odpowiedzialnie.
Fibonacci to ciąg liczb naturalnych, który został nazwany od nazwiska włoskiego matematyka Leonarda z Pizy, znanego jako Fibonacci. Ciąg ten zaczyna się od 0 i 1, a każda kolejna liczba jest sumą dwóch poprzednich. Zatem początkowe liczby w sekwencji to 0, 1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21 itd.
W matematyce liczby Fibonacciego pojawiają się w różnych kontekstach, takich jak analiza matematyczna, teoria liczb, geometria czy nawet biologia. Fibonacci jest często używany do opisu wzorców i proporcji, które można znaleźć w przyrodzie, takich jak spiralne muszle ślimaków czy układ liści na roślinach.
Jedną z ciekawostek związanych z ciągiem Fibonacciego jest tzw. Złote Cięcie, które wynika z proporcji kolejnych liczb Fibonacciego. Ta proporcja, określana jako ok. 1.618, jest uważana za estetycznie przyjemną i harmonijną, dlatego często występuje w architekturze czy sztuce.
Ciąg Fibonacciego ma również praktyczne zastosowania, takie jak optymalizacja algorytmów, prognozowanie rynków finansowych czy nawet w projektowaniu komputerowych efektów wizualnych.
Podsumowując, Fibonacci to nie tylko ciekawy matematyczny fenomen, ale również ważne narzędzie wykorzystywane w różnych dziedzinach ludzkiej działalności. Jego zastosowania są szerokie i nadal badane przez naukowców na całym świecie.
D’Alembert to metoda stawiania zakładów w grach hazardowych, która jest znana i stosowana głównie w ruletce. Metoda ta została nazwana na cześć XVIII-wiecznego matematyka Jeana le Rond d’Alemberta. D’Alembert opiera się na teorii równowagi, która zakłada, że jeśli dany gracz przegrywa, to szanse na wygraną rosną. Jest to strategia stosowana w grach losowych, opierająca się na zasadzie rekompensaty strat poprzez zwiększenie zakładów w miarę przegranych rund.
Istotą strategii D’Alemberta jest stopniowe zwiększanie stawek po przegranych rundach i zmniejszanie ich po wygranych. Matematycznie zakłada się, że w dłuższej perspektywie gracz osiągnie równowagę między zyskami i stratami. Metoda ta zakłada, że przegrane zdarzenia będą rekompensowane przez wygrane, co pozwoli graczowi osiągnąć oczekiwaną zyskowność.
Należy jednak pamiętać, że żadna strategia w grach hazardowych nie gwarantuje sukcesu. D’Alembert również nie jest wyjątkiem i istnieje ryzyko straty większej kwoty niż zakładano. Warto zachować zdrowy rozsądek i grać odpowiedzialnie, nie angażując kwot, których przegrana mógłby zaszkodzić.
Pomimo pewnych zalet, warto pamiętać, że każda strategia hazardowa niesie ze sobą ryzyko. D’Alembert jest jedną z wielu strategii, które można zastosować w grach losowych, jednak nie gwarantuje ona pewnego zwycięstwa. Gracz powinien zawsze podejmować decyzje świadomie, mając świadomość ryzyka związanego z hazardem.
System Labouchere, zwany również systemem anulowania lub anulowania, jest popularnym systemem obstawiania w grach hazardowych, takich jak ruletka czy bakarat. Polega na określeniu zakładu poprzez dodanie dwóch końcowych liczb z sekwencji liczb i po jej wygranej eliminacji tych liczb. Metoda ta została stworzona przez Henry'ego Labouchere'a, brytyjskiego polityka i autora, w XIX wieku.
Aby zastosować system Labouchere, należy najpierw określić sekwencję liczb, na przykład: 1-2-3-4. Następnie należy zsumować dwie końcowe liczby (1 + 4 = 5) i postawić tyle żetonów, ile wynosi ta suma na wybranej grze. W przypadku wygranej, usuwamy z sekwencji wykorzystane liczby (1 i 4) i kontynuujemy grę z pozostałymi. W przypadku przegranej, dodajemy określoną liczbę żetonów do końca sekwencji (czyli 5) i stawiamy sumę dwóch końcowych liczb.
System Labouchere jest stosunkowo prosta metodą obstawiania, która pozwala graczowi kontrolować swoje wydatki i minimalizować ryzyko strat. Jednakże, jak w przypadku wszystkich systemów obstawiania, nie gwarantuje on 100% sukcesu i może prowadzić do powstania dużej sekwencji liczb przy długotrwałym pechu. Ważne jest także ustalenie limitów wydatków i umiejętne zarządzanie kapitałem przy korzystaniu z tej metody.
Teoria chaosu jest interdyscyplinarną dziedziną nauki, która zajmuje się badaniem złożonych i nieliniowych systemów, w których nawet najmniejsze zmiany mogą prowadzić do znaczących rezultatów. Jednym z fundamentalnych założeń teorii chaosu jest to, że pewne z pozoru losowe i chaotyczne zjawiska mają swoje własne ukryte wzorce i struktury, które mogą być zrozumiane i przewidywane.
Istnieje wiele przykładów z życia codziennego, które można opisać przy użyciu teorii chaosu. Jednym z najbardziej znanych jest popularne "efekt motyla", który ilustruje, jak małe zjawiska mogą mieć ogromny wpływ na cały system. Inne przykłady obejmują pogodę, ruch planet czy dynamikę populacji zwierząt.
Teoria chaosu znalazła zastosowanie w wielu dziedzinach, takich jak biologia, ekonomia, psychologia czy informatyka. Jest także wykorzystywana w analizie rynków finansowych, prognozowaniu zdrowia populacji czy projektowaniu algorytmów sztucznej inteligencji.
Dzięki badaniom w dziedzinie chaosu, naukowcy zdobywają coraz większą wiedzę na temat nieliniowych procesów zachodzących w naturze i społeczeństwie. Teoria chaosu pomaga nam lepiej zrozumieć złożoność otaczającego nas świata i przewidywać jego ewolucję. Jest to fascynująca dziedzina nauki, która ciągle ewoluuje i poszerza nasze horyzonty intelektualne.
0 notes
rosjavspolska · 8 months ago
Text
Jakie są popularne gry hazardowe inspirowane motywem jesieni?
🎰🎲✨ Darmowe 2,250 złotych i 200 darmowych spinów kliknij! ✨🎲🎰
Jakie są popularne gry hazardowe inspirowane motywem jesieni?
Gry hazardowe online z motywem liści są coraz popularniejsze wśród miłośników hazardu online. Motyw liści odnosi się do natury, symbolizuje świeżość i odrodzenie, co sprawia, że gry hazardowe z tym motywem są atrakcyjne dla wielu graczy.
W tego rodzaju grach hazardowych znaleźć można różnorodne motywy związane z liśćmi, takie jak lasy, ogrody czy egzotyczne rośliny. Grafika oraz efekty dźwiękowe nawiązujące do motywu liści tworzą przyjemną atmosferę, która sprawia, że gra jest jeszcze bardziej interesująca.
Wśród popularnych gier hazardowych online z motywem liści znajdują się sloty, gry karciane oraz ruletka. Gracze mają możliwość wyboru spośród wielu różnych gier, co sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Dodatkowo, wiele gier oferuje atrakcyjne bonusy i nagrody, co dodatkowo zwiększa emocje związane z grą.
Gry hazardowe online z motywem liści są doskonałą rozrywką dla osób poszukujących nowych doznań i chcących zanurzyć się w świat pełen przygód. Dzięki nim można poczuć się jak w magicznym ogrodzie pełnym tajemniczych i egzotycznych roślin.
Warto jednak pamiętać, że hazard może być uzależniający, dlatego zawsze należy grać odpowiedzialnie i korzystać z niego wyłącznie jako formy rozrywki. Zachęcamy do wypróbowania gier hazardowych online z motywem liści i czerpania radości z emocjonującej rozgrywki!
Automaty do gier online są popularną formą rozrywki, która gwarantuje emocje i szansę na wygraną. Jesienią wiele osób lubi cieszyć się grami, które nawiązują do tej magicznej pory roku. Wśród wielu dostępnych opcji można znaleźć wiele interesujących automatów do gier z jesienną tematyką.
Jednym z najlepszych slotów, który idealnie wpasowuje się w jesienną aurę, jest "Autumn Gold". Ten kolorowy automat przenosi graczy w magiczny świat pełen złotych liści i przytulnych wiejskich krajobrazów. Oprócz pięknej grafiki oferuje także atrakcyjne bonusy i darmowe spiny.
Kolejnym wartym uwagi automatem jest "Harvest Fortune". Ten slot nawiązuje do jesiennego plonu i obfitości, co sprawia, że grając w niego, można poczuć się jak w magicznym ogrodzie pełnym pysznych owoców i warzyw. Dodatkowo, bonusy i nagrody sprawiają, że rozgrywka staje się jeszcze bardziej ekscytująca.
Innym ciekawym wyborem dla fanów jesiennych klimatów jest automat "Golden Autumn". Ta gra przyciąga nie tylko swoją uroczą grafiką, przedstawiającą złote liście i leśne zwierzęta, ale także wysokimi wygranymi i dynamiczną rozgrywką.
Podsumowując, automaty do gier z jesienną tematyką to doskonała propozycja dla wszystkich miłośników tej magicznej pory roku. Dają one możliwość uczestnictwa w emocjonujących grach, jednocześnie przenosząc graczy w świat pełen barw i przyjemności. Zachęcamy do wypróbowania tych najlepszych automatów do gier, aby poczuć magię jesieni w każdej rozgrywce.
Recenzje gier hazardowych inspirowanych jesienią
Jesień to magiczna pora roku, która inspiruje twórców gier hazardowych do stworzenia niezwykłych i klimatycznych produkcji. Pełne złotych liści drzewa, szum wiatru i aromat rozgrzewającej herbaty stanowią doskonałe tło dla emocjonujących rozgrywek w kasynowych grach. W niniejszym artykule przedstawiam trzy recenzje gier hazardowych, które idealnie wpisują się w jesienny nastrój.
Pierwszą grą, którą warto wypróbować jesienią, jest slot o nazwie "Autumn Gold". Ta kolorowa i przyjemna gra oferuje graczą okazję do zdobycia licznych nagród, a wszystko to w magicznej aurze jesiennego krajobrazu. Złote liście, dynie i żurawie nadają grze niepowtarzalny urok, który zachwyci nawet najbardziej wymagających miłośników slotów.
Kolejną propozycją gry hazardowej idealnej na jesień jest blackjack online z motywem lasu pełnego jesiennych barw. Gracze mogą cieszyć się nie tylko emocjonującą rozgrywką, ale także spokojnym i relaksującym otoczeniem, które przenosi ich w magiczny świat jesieni. Blackjack z motywem leśnym to doskonała propozycja dla osób, które lubią połączenie rywalizacji z wypoczynkiem w otoczeniu natury.
Ostatnią propozycją jest gra pokerowa inspirowana jesienną aurą. Poker to klasyczna gra, która zyskuje dodatkowy urok w otoczeniu złotych liści i ciepłego światła zachodzącego słońca. Jesienna wersja pokera to doskonała propozycja dla osób poszukujących eleganckiej rozrywki, która jednocześnie pozwala na rozwinięcie umiejętności strategicznych.
Wnioskując, recenzje gier hazardowych inspirowanych jesienią to doskonała propozycja dla osób chcących przeżyć emocjonujące chwile w magicznej aurze tego klimatycznego sezonu. Zacznij grać już teraz i poczuj magię jesiennych rozgrywek hazardowych!
W dzisiejszych czasach sloty tematyczne cieszą się ogromną popularnością wśród graczy online. Różnorodność dostępnych tematów sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od preferencji. Jesienią, kiedy natura zmienia swoje barwy, pojawiają się również specjalne sloty nawiązujące do tego magicznego okresu.
Jednym z najpopularniejszych slotów tematycznych jesienią jest "Autumn Gold", który przenosi graczy w malowniczą jesienną scenerię pełną złotych liści i dojrzałych owoców. Ten slot oferuje emocjonującą rozgrywkę i atrakcyjne nagrody, przyciągając tym samym liczne grono fanów.
Kolejnym godnym uwagi slotem jest "Harvest Festival", który przenosi graczy na wiejskie targowisko pełne świeżych warzyw i owoców. Ta kolorowa i ciesząca oko grafika sprawia, że gra staje się jeszcze bardziej immersyjna, a dodatkowe funkcje bonusowe zapewniają dodatkową dawkę emocji.
Innym popularnym wyborem graczy jest slot "Pumpkin Patch", który kładzie duży nacisk na motywy związane z Halloween. Straszne dynie, nietoperze i duchy tworzą niepowtarzalny klimat tej gry, przyciągając graczy poszukujących dreszczyku emocji.
Ostatnim, lecz nie mniej ważnym slotem tematycznym jesienią jest "Golden Leaves", w którym gracz może cieszyć się pięknymi pejzażami z liśćmi zmieniającymi kolory. Ta spokojna i relaksująca gra pozwala na chwilę odprężenia i wspaniałe doznania wizualne.
Wydaje się, że sloty tematyczne jesienią nie tylko zapewniają rozrywkę, ale także przenoszą graczy w magiczną atmosferę tego wyjątkowego sezonu. Dzięki różnorodności dostępnych tytułów każdy może znaleźć coś dla siebie i cieszyć się emocjonującą grą online.
Istnieje wiele kasyn online oferujących gry hazardowe z różnorodnymi motywami, w tym z motywem jesieni. Jesień to magiczna pora roku, kiedy liście zmieniają swoje kolory, powietrze staje się chłodniejsze, a wieczory dłuższe. Dla wielu osób to czas relaksu i refleksji, dlatego gry hazardowe z motywem jesieni mogą być doskonałą rozrywką podczas tej wyjątkowej pory roku.
Kasyno A - Jednym z kasyn online oferujących gry hazardowe z motywem jesieni jest Kasyno A. W ich ofercie znajdują się różnorodne automaty z motywami liści, dyni czy wiejskich krajobrazów, które doskonale oddają klimat jesieni.
Kasyno B - Kolejnym kasynem wartym uwagi jest Kasyno B, które również proponuje wiele gier związanych z tą porą roku. Gracze mogą cieszyć się grami z motywem leśnych zwierząt, deszczowych dni czy kominków, które idealnie wpisują się w jesienny nastrój.
Kasyno C - To kasyno online znane z szerokiej gamy gier hazardowych, w tym również tych z motywem jesieni. Bajeczne grafiki, inspirujące dźwięki i emocjonujące bonusy sprawiają, że jesień staje się jeszcze bardziej magiczna podczas rozgrywki.
Kasyno D - Ostatnim z polecanych kasyn online oferujących gry hazardowe z motywem jesieni jest Kasyno D. Ich katalog zawiera wiele interesujących tytułów, które przeniosą graczy w świat jesiennych krajobrazów i zapewnią niezapomniane uczucia podczas gry.
Gry hazardowe z motywem jesieni są doskonałą opcją dla osób poszukujących rozrywki pasującej do tej magicznej pory roku. Dzięki nim można poczuć atmosferę złotych liści, ciepłego koca i aromatu pieczonych jabłek, nawet w świecie wirtualnym.
0 notes
bizuteriadlawas · 10 months ago
Text
Praktyczne Połączenia: Biżuteria na Wiosnę
Wiosna to pora optymizmu, przebudzenia natury i świeżości. Zmieniający się krajobraz inspiruje nie tylko do odświeżenia garderoby, ale także do uzupełnienia jej subtelnymi akcentami w postaci biżuterii. W tym artykule przyjrzymy się praktycznym połączeniom biżuteryjnym, które doskonale wpisują się w atmosferę wiosny, dodając lekkości i uroku naszym codziennym stylizacjom.
1. Kwiatowe Inspiracje: Naszyjniki i Bransoletki z Kwiatowymi Motywami
Nic nie symbolizuje wiosny tak bardzo, jak kwiaty. Wybierając naszyjniki czy bransoletki zdobione delikatnymi kwiatowymi motywami, wprowadzamy do naszej stylizacji nutę romantyzmu i świeżości. Takie akcenty doskonale sprawdzą się zarówno w codziennych, jak i bardziej eleganckich zestawach.
2. Pastelowe Piękno: Korale i Bransoletki w Pastelowych Odcieniach
Wiosna kojarzy się z paletą pastelowych kolorów, które subtelnie ożywiają otoczenie. Te same odcienie świetnie sprawdzają się w biżuterii. Korale i bransoletki w delikatnych pastelach, takich jak pudrowy róż, mięta czy delikatna lawenda, są doskonałym wyborem na wiosenne akcenty.
3. Geometryczne Eksperymenty: Kolczyki i Naszyjniki z Prostymi Formami
Wiosna to czas odkrywania nowych kształtów i form. Kolczyki czy naszyjniki z prostymi, geometrycznymi formami są nie tylko nowoczesne, ale także wyraziste. Linie, kręgi czy trójkąty dodają stylizacji dynamiki i charakteru, sprawiając, że biżuteria staje się wyjątkowym elementem wiosennej garderoby.
4. Delikatne Łączenia: Wielowarstwowe Naszyjniki
Wielowarstwowe naszyjniki to praktyczny sposób na dodanie głębi i subtelności stylizacji. Łącząc różne długości czy rodzaje łańcuszków, tworzymy efektowne połączenia, które doskonale pasują do lekkich wiosennych kreacji. Warto eksperymentować z różnymi długościami, aby znaleźć idealne proporcje.
5. Morskie Inspiracje: Biżuteria z Motywami Morza i Plaży
Wiosna to także idealny czas na marzenia o nadchodzących letnich wakacjach. Biżuteria zdobiona motywami morza, muszelek czy plażowych kamyczków wprowadza do stylizacji atmosferę błogiego lenistwa i morskich klimatów. Takie dodatki świetnie komponują się z lekkimi letnimi ubraniami.
6. Słoneczne Akcenty: Złota Biżuteria
Złota biżuteria zawsze dodaje ciepła i elegancji stylizacji. Na wiosnę warto postawić na złote naszyjniki, bransoletki czy kolczyki, które subtelnie podkreślą urok promieni słonecznych. Złote akcenty doskonale współgrają z pastelowymi kolorami i kwiatowymi motywami.
7. Minimalistyczne Piękno: Delikatne Kolczyki i Nausznice
Minimalistyczna biżuteria to nie tylko trend, ale także praktyczny wybór na wiosenne dni. Delikatne kolczyki czy nausznice dodają subtelności i elegancji, jednocześnie pozostając niewymagającymi dodatkami do codziennych stylizacji. Proste formy i cienkie łańcuszki są doskonałe na wiosenne wieczory.
8. Inspiracje Naturą: Biżuteria z Motywami Liści i Gałązek
Wiosna to czas, kiedy przyroda budzi się do życia, a drzewa rozwijają swoje liście. Biżuteria zdobiona motywami liści, gałązek czy innych elementów roślinnych doskonale oddaje atmosferę tej pory roku. To również świetny sposób na połączenie się z naturą i przypomnienie o pięknie otaczającego nas świata.
9. Akcenty Kolorystyczne: Biżuteria w Intensywnych Barwach
Wiosna to czas, kiedy przyroda ożywia się intensywnymi kolorami. Biżuteria w jaskrawych, intensywnych barwach, takich jak soczysta zieleń, słończone żółcie czy kobaltowy błękit, świetnie podkreśli energetyczną atmosferę wiosennych dni.
10. Personalizacja: Biżuteria z Inicjałami i Symbolami
Dodanie elementów personalizacji do biżuterii sprawia, że staje się ona wyjątkowym wyrazem naszej indywidualności. Kolczyki z inicjałami, naszyjniki z symbolami czy bransoletki z datą ważną dla naszej historii to praktyczne i sentimentalne połączenia.
Tumblr media
Wiosna to czas odkrywania nowych możliwości i dodawania do stylizacji lekkości i świeżości. Biżuteria, jako ważny element naszej garderoby, może doskonale odzwierciedlać atmosferę tej pory roku. Praktyczne połączenia, takie jak kwiatowe motywy, pastelowe odcienie czy inspiracje naturą, pozwalają nam wyrazić nasz indywidualny styl, jednocześnie wpisując się w wiosenną estetykę. Eksperymentowanie z różnymi elementami biżuterii pozwala nam tworzyć unikalne i efektowne stylizacje, które doskonale odzwierciedlają naszą wiosenną energię i radość.
0 notes
arekmiodek · 1 year ago
Text
MUZYKĄ JESTEŚ
MUZYKĄ - jesteś miedzy gwiazdami, płyniesz łagodnie Cię on trzyma - niewspółmierny jesteś ja w przepaści ale tańczę jestem biała i tańczę bo KOCHAM CIEBIE pomiędzy gwiazdami - to moja wola bez woli kto jeszcze tańczy nie jest obojętny jest kocha Cię to bursztyn
ma ramiona jak gwiazdy kręcisz się po galaktyce kręcisz się kołyszesz się tańczysz i wierzysz wierzysz miłości miłość ocala ale się boisz nigdy tak się nie bałaś czemu się boisz nie śpiewasz czy spadasz jak liście złote czy rude jest kryształem on jest kryształem On jest KRYSZTAŁEM ! nie jesteś giętka spoglądasz na siebie i oczy zalewają się łzami Twoimi - bo się boisz błagasz, go w myślach trzymasz go w myślach za ręce całujesz czemu nie trzymasz go blisko za rękę ? czemu nie drżysz nie - drżysz - boisz się bardzo tańczysz w kosmosie wśród gwiazd przychodzisz odchodzisz chcesz być piękna najpiękniejszą wiec tańczysz zbliżasz się i oddalasz - od siebie czy do siebie od niego czy nie od niego usta ma dla Ciebie - chcesz ich pragniesz o miłości nie odchodź złożone to wszystko wsparta jesteś na nim jak to on ON jest słońcem Twoim słońcem pokazał Ci drogę jest piękny rozważam unoszę miłość i serce bijące oczy i poświata widzę poświatę tańczę - mój krysztale słyszę dzwony i muzykę jesteśmy jednością biją dzwony i słyszę dźwięki organów i perkusji i tańczę taniec miłości i zjednoczenia.
List "MUZYKĄ JESTEŚ" (Maria Teresa von Orgeich)
1 note · View note
tajemnicedomublackthornow · 2 years ago
Text
Julian do Kierana
WIADOMOŚĆ PRYWATNA: NIE UDOSTĘPNIAĆ POD GROŹBĄ KARY ŚMIERCI
Od: Julian Blackthorn z Domu Blackthornów
Do: Kieran, Król Ciemnego Dworu
No dobrze, wróciliśmy z Jasnego Dworu. Dobra wiadomość: znaleźliśmy łopatkę. Zła wiadomość: nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele i wzbudziliśmy mnóstwo podejrzeń. Jednak chętnie podzielę się z tobą tym, jak poszło, w nadziei, że znajdziesz tu przydatne informacje. Mam również nadzieję, że uznasz to za wystarczającą wymianę za przysługę, jaką jesteś winien phouce. (Jestem właściwie pewien, że ta przysługa będzie wiązać się z poproszeniem cię o kupienie kapelusza.) Przejmowaliśmy się tą wyprawą, nawet posiadając zaproszenie od Adaona – podczas naszej ostatniej wizyty w Fearie sprawy nie przedstawiały się najlepiej. Wszędzie tylko szary dym, śnieg, ćmy i spustoszone połacie martwej ziemi. Wydaje się, że to wszystko już minęło i skończyło się; Faerie znów wygląda zdrowo. Panowała tam jesień, ziemię pokrywały opadłe liście, czerwone i złote.
W każdym razie, posłuchaliśmy rady Adaona i przeszliśmy do Faerie przez stary kurhan w Primrose Hill. Trafiliśmy na leśną polanę z dwojgiem drzwi wyrastających z ziemi. Adaon czekał przy nich, aby nas przywitać, co było miłe z jego strony.
Jednak nie wyglądał na szczęśliwego. Podbiegł do nas i wyjaśnił, że musiał powiedzieć Królowej o naszym przybyciu.
- Nie dzieje się tutaj nic, o czym by nie wiedziała – powiedział. - W ten sposób utrzymała się przy władzy przez te wszystkie lata, po części.
Wyglądał na tak nieszczęśliwego, że Emma musiała zapewnić go, że nic się nie stało i nie robimy niczego, czego Królowa by nie pochwalała, czy nawet czym by się przejmowała. On tylko potrząsnął głową.
- Nikt nie wie, czym będzie przejmować się Królowa. Albo czego nie będzie pochwalać. Nakazała mi, abym zaprowadził was do sali tronowej zaraz po waszym przybyciu i właśnie to muszę zrobić.
Zacząłem się trochę bardziej denerwować. Przypomniałem Adaonowi, że zagwarantował nam bezpieczeństwo. Odpowiedział:
- Zgodnie z prawem gościnności, nie wspominając o Porozumieniach, Królowa nie może was skrzywdzić czy też przetrzymywać, o ile wasze zamiary są cnotliwe. - Jednak znowu potrząsnął głową.
- Niech zgadnę – odezwałem się. - Królowa posiada wyłączne kompetencje do tego, by ocenić, czy nasze zamiary są cnotliwe.
Adaon uśmiechnął się słabo.
- Można tak powiedzieć – przyznał i zabrał nas do sali tronowej.
W sali tronowej panował równie jesienny klimat, jak na polanie. A nawet bardziej, szczerze mówiąc. Lecz nie chodziło o kres sezonu wegetacyjnego, czy smutek z powodu zakończenia lata. Chodziło raczej o świętowanie zbiorów. Przygotowano rogi obfitości, właśnie tak, z których wypadały tykwy, jabłka, gruszki i kolby kukurydzy. Były również stogi siana, co jest dosyć zabawne, ponieważ żadna z osób znajdujących się w sali tronowej, przysięgam, nigdy nie belowała słomy. A pod sufitem fruwały piksy z ognistymi, motylimi skrzydłami.
Królowa, co nie zaskakujące, siedziała na tronie. Miała na sobie suknię, przysięgam, całkowicie wykonaną z błyszczących, zielonych skarabeuszy, zszytych ze sobą. Jej włosy otaczały twarz czerwono-złotym płomieniem. Nie wyglądała już na chorą czy wycieńczoną, tak jak podczas naszego ostatniego spotkania, i zdawała się emanować mocą, jakiej wcześniej jej brakowało.
Po całej sali jak zwykle rozsiane były grupki faerie – domyślam się, że dworzan – plotkujących, chichoczących, a niekiedy tylko siedzących i wyglądających podejrzanie. Więc wszystko wyglądało tu normalnie. Niemal nie zwracali na nas uwagi, odwracali tylko głowę, uznawali za nieciekawych i wracali do wylegiwania się.
Spodziewałem się, że Królowa natychmiast zacznie nas obrażać, lecz zachowywała się całkiem miło. Nie serdecznie. Ale też nie nieprzyjaźnie. Oczywiście oczekiwała najpierw pochwał za wystrój. Machnęła ręką na salę tronową i powiedziała:
- Wybraliście piękną porę, aby nas odwiedzić.
- Jest weselej, niż ostatnim razem – odparła Emma.
- A jednak postanowiliście wrócić – dodała Królowa, jakby się z tego cieszyła – pomimo… braku wesołej atmosfery podczas naszego poprzedniego spotkania.
- Dawno nie widzieliśmy się z naszym przyjacielem, Adaonem – powiedziałem. - Pragnęliśmy cieszyć się jego towarzystwem.
- Tak mówisz? - spytała Królowa, co zapewne w języku Faerie oznaczało To na pewno bzdura. - Jak z pewnością wiesz, nie umknęło mojej uwadze, że twój brat jest konkubentem Króla Ciemnego Dworu.
- Jednym z konkubentów – sprostowała Emma.
Królowa zignorowała ją.
- Zapewne spodziewałeś się, że będę podejrzewać was o szpiegostwo.
- Nie przybyliśmy tutaj dla Króla Ciemnego Dworu – zapewniłem – a raczej we własnym interesie, mającym związek z Jasnym Dworem. W rzeczy samej, nasza rodzina ma różne powiązania z Jasnym Dworem. O czym sama wiesz.
Królowa zignorowała również mnie.
- Zdaje mi się, że waszą najlepszą obroną jest fakt, iż jesteście tak oczywistym wyborem do szpiegowania, że z pewnością Kieran Królewski Syn (myślę, że miała to być zniewaga wobec ciebie, mnie, albo nas obu) zachowałby się dużo rozsądniej niż wybierając was na szpiegów.
- To też – przyznała Emma.
- Niech będzie – dodała Królowa. - Wymyślcie jakąś historię. Co was tu sprowadza?
Czułem, że nie mamy nic do stracenia, jeśli wyjawimy prawdę – naprawdę nie robiliśmy niczego, czym Królowa powinna się przejmować. Dlatego opowiedziałem jej całą historię: odziedziczyliśmy dom w Londynie; dom jest przeklęty; chcemy zdjąć klątwę. Podkreśliłem, że ani dom, ani klątwa, nie mają związku z faerie. (Nie wspomniałem o Round Tomie, żeby nie odwracać uwagi od sedna sprawy.) Do zdjęcia klątwy (między innymi) potrzebna jest nam łopatka; odkryliśmy, że łopatka znajduje się lub była w posiadaniu Socks MacPhersona, phouki; przybyliśmy tu, aby wymienić się z nim i zaaranżowaliśmy zaproszenie poprzez Adaona, ponieważ nie mogliśmy skontaktować się bezpośrednio z MacPhersonem.
- Chcemy tylko – wtrąciła Emma – wymienić się z MacPhersonem na łopatkę. Możemy to zrobić nawet tutaj, w sali tronowej, o ile możesz po niego posłać.
Niespodziewanie Królowa wyglądała na zaintrygowaną.
- Chcecie rozprawić się z tym tutaj, nawet nie wchodząc na Dwór?
Wyjaśniłem Królowej, że z całą mocą podzielamy jej pragnienie, abyśmy nie wchodzili na Dwór.
Wydawała się zaskoczona, lecz przywołała jednego z dworzan i szepnęła mu coś na ucho.
- Poślemy po phoukę – oznajmiła. - Książę Adaonie, kiedy Nefilim zakończą swoje negocjacje z nim, odeskortujesz ich i pożegnasz. - Adaon ukłonił się na znak zgody. - A teraz – dodała, a jej wzrok powędrował na krótką chwilę w jeden bok – musicie mi wybaczyć, ale potrzebują mnie.
Odsunęliśmy się na bok, by mogła zejść z tronu. Zauważyłem, że w sali pojawił się człowiek, którego nie rozpoznałem – musiał być kimś ważnym, biorąc pod uwagę, jak bardzo jego strój różnił się od pozostałych. Zamiast szaty odpowiedniej dla dworu, miał na sobie szaro-zieloną pelerynę z kapturem, a jego twarz zasłaniała maska przypominająca głowę sokoła. Jego strój bardziej pasował na polowanie w lesie, chociaż był zupełnie czysty. Nie wiedziałem, co o nim sądzić – pomyślałem jednak, że przekażę ci jego opis. Prosiłeś, aby rozglądać się za czymś nowym lub nietypowym i nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że on właśnie taki był.
Czekaliśmy i rozmawialiśmy z Adaonem przez kilka minut, aż wreszcie pojawił się Socks MacPherson. Spotkaliśmy się już wcześniej z kilkoma phoukami – jeden z nich jest strażnikiem na Nocnym Targu w Los Angeles, jak może pamiętasz – i pomyślałem, że być może MacPherson okaże się jednym z nich, lecz nie, to zupełnie inny phouka. Na głowie miał ogromny futrzany kapelusz, z którego wystawały jego uszy. To był naprawdę duży kapelusz.
Wyglądał na zaskoczonego tym, że Królowa zostawiła nas samych i przeprosił, jeśli byliśmy niepokojeni z jego powodu. Odparłem, że pewnie chciała nad nami czuwać, jednak niespodziewanie ją wezwano. MacPherson wzruszył ramionami i powiedział:
- Wydaje jej się, że wszystko jest posunięciem w jakiś pięciowymiarowych szachach, w które gra. Lecz czasami ktoś chce tylko wymienić się ze mną na kuchenny przyrząd. Skoro już o tym mowa, mam łopatkę.
Wyciągnął ją z torby podróżnej, którą przyniósł ze sobą i Sensor na Duchy natychmiast zwariował, MacPherson podskoczył i nawet schował się za grupką dworzan. Chociaż nadal widzieliśmy jego kapelusz. (I jego uszy drżące nad kapeluszem.) Musieliśmy podejść do niego i wyjaśnić, że było to jedynie urządzenie wykrywające przeklęte obiekty, których szukaliśmy, a hałas był dobry, ponieważ potwierdził, że łopatka jest tą, której szukaliśmy. Dworzanie przegonili nas; mieli zamiar rozkoszować się odpoczynkiem, a my im przeszkadzaliśmy.
Socks marudził, że oczywiście „ten nędzny Spoon” dał mu przeklętą łopatkę.
- Nie wiem, dlaczego zgodziłem się na taką umowę – powiedział. - To coś nawet mi się nie przydaje. Jestem wegetarianinem.
Wreszcie zapytał, co oferujemy w zamian, przekazaliśmy, że przysługę od ciebie i wyjaśniliśmy, dlaczego byliśmy uprawnieni do złożenia takiej oferty. Odpowiedział, że przyjmuje ofertę, a my zabraliśmy łopatkę do domu.
Podsumowując: Socks MacPherson może liczyć na ochronę Jasnego Dworu, ale nie przeszkodziło mu to w zaakceptowaniu przysługi od Króla Ciemnego Dworu. Królowa pozostaje podejrzliwa w stosunku do nas, ale jednocześnie jej zachowanie było podejrzane. Jasny Dwór z pewnością coś ukrywa, biorąc pod uwagę to, jak Królowej ulżyło w tej samej chwili, gdy zdała sobie sprawę, że nie chcemy opuszczać sali tronowej i się rozejrzeć. Mam przeczucie, oparte na niczym… że wcale nie ukrywa czegoś, a kogoś… Jeśli byłby to jakiś przedmiot, to na pewno by to ukryli przed nami? Ale to tylko przeczucie.
To wszystko. Moje najszczersze podziękowania, jak zawsze, za twoją pomoc. Z pewnością liczyłeś na więcej informacji, ale mam nadzieję, że trochę się przydadzą.
Pozdrowienia dla Marka i Cristiny i oczywiście dla ciebie. A przede wszystkim, chwała Kraigowi.
Julian
14 notes · View notes
hashixyz · 3 years ago
Text
Pamiętam każdy szczegół, jakby działo się to teraz. Siedzę w aucie obok Dereka, mojego chłopaka. Ten przystojny osiemnastolatek nuci sobie właśnie kawałek Abby, trzymając jedną rękę na kierownicy, a drugą gładząc moje udo. Wszystko jest takie idealne - słońce przygrzewa choć jest już środek jesieni, złote i czerwone liście pięknie zdobią okolicę, widok jest naprawdę cudowny. Spoglądam na Dereka ukradkiem. On też jest piękny, piękny duszą i ciałem, tym jak mnie traktuje mnie oraz innych wokół. Pierwszy raz od bardzo dawna doceniam wszystkie moje życiowe wybory, nie żałuję niczego, bo to doprowadziło mnie do miejsca, w którym się aktualnie znajduję. Moja dusza jest w końcu spokojna, niczym się nie martwię.
Jedziemy właśnie do znajomych na, z lekka opóźnioną, imprezę z okazji zakończenia lata. Oboje w świetnych nastrojach. W radio właśnie leci kawałek Imagine Dragons, a chłopak, patrząc na mnie ukradkiem, zaczyna nucić
I'll always be around wherever life takes you
You know I'll follow you
Na te słowa uśmiecham się szeroko i mówię jak bardzo go kocham i że jest mężczyzną mojego życia. Wtedy jeszcze nie byłam świadoma, że widzę tę twarz, która rozjaśnia mi każdy dzień, ostatni raz w moim życiu.
Otwieram oczy bardzo powoli, czuję, że moja twarz jest mokra, więc ją przecieram, a na dłoniach widzę tylko krew. Jestem oszołomiona, pisk w moich uszach wywołuje okropny ból, który sprawia, że krzyczę. Próbuję ogarnąć, gdzie w ogóle jestem, co z Derekiem. Wszystko jest jak w slow motion. Podnoszę wzrok i zauważam, że nie ma przedniej szyby, nie ma też maski, nie ma silnika. Boże, gdzie ja jestem. W oddali widzę buta. Czy to but Dereka? Gdzie on w ogóle jest?? Próbuję się wydostać, ale nie daję rady. Znowu wycieram krew z twarzy, bo zebrało się jej tyle, że kapie mi z brody. Muszę znaleźć chłopaka. Próbuję znowu się wydostać, ale ból jest zbyt duży, odpuszczam. Daję sobie chwilę wytchnienia i zamykam oczy. Muszę znaleźć w sobie siłę. Po raz trzeci próbuję się wydostać i w końcu mi się to udaje. Ze szlochem wydostaję się z auta i rozglądam się w poszukiwaniu...zauważam go po dłuższej chwili. Leży twarzą do ziemi, dziwnie wykręcony, bez buta i połowy koszulki. Idę do niego tak szybko jak tylko pozwala mi mój organizm. Adrenalina, która teraz we mnie buzuje, działa jak morfina. Odwracam go do siebie twarzą i wpadam w histerię. To jest jakiś koszmar. Zamykam oczy aż do bólu i przytulam zakrwawione ciało chłopaka. "Nie waż się umierać, nie waż się kurwa umierać, bo sobie nie poradzę bez ciebie, rozumiesz?!". Za chwilę się obudzę i okaże się to tylko złym snem, a on pośle ten swój zabójczo seksowny uśmiech i wszystko wróci do normy.
Zasypiam.
3 notes · View notes
xvong · 3 years ago
Text
@soliiaa send  🎃 | source:  HALLOMEME 2021
Złote liście, wiatr i wszechogarniające wszystkich zmęczenie. Westchnienia zapracowanych ludzi, ziewnięcia nawet najmłodszej części społeczeństwa i Dongwoo, który spoglądał na to wszystko z jakimś błyskiem w oku. Całkiem energicznym krokiem przemierzał kolejne ulice, dzierżąc w łapsku sporą, papierową torbę. Już jakiś czas temu obiecał przyjaciółce specjalne, halloweenowe spotkanie, więc czuł się w obowiązku przyniesienia wszystkiego co potrzebne. Będąc na miejscu zawahał się przed zapukaniem do drzwi, choć miał wrażenie, że dobrze trafił. Przyjaźnił się z Harą już jakiś czas, jednak miał jej złożyć wizytę po raz pierwszy. Nie zamierzał ukrywać swojego zaciekawienia. Dziewczyna była bez reszty zakochana w swoim mieszkaniu, więc już nie mógł się doczekać okazji do skomentowania jej gustu. Spojrzał jeszcze raz czy numer umieszczony na drzwiach zgadza się z adresem, który od niej otrzymał i tym razem już zapukał. “Tylko szybko, bo nam dynie zwiędną”, mruknął do siebie i zerknął do papierowej torby, jakby upewniając się, że oba średniej wielkości warzywa są całe i zdrowe. 
2 notes · View notes
kronikin · 4 years ago
Text
We Jace You a Clary Christmas #2 - GDY WYBIJE PÓŁNOC
Dzwon w Instytucie zaczął bić, a jego donośny ton niósł się pod nocnym niebem.
Jace odłożył swój nóż. Był to zgrabny kieszonkowy nóż z kościaną rączką, który Alec podarował mu, gdy zostali parabatai. Stale go używał, więc pod jego dotykiem rękojeść uległa wygładzeniu.
- Północ – powiedział. 
Czuł obecność Clary siedzącej tuż obok niego, czuł jej oddech mieszający się z zapachem liści w oranżerii. Nie patrzył na nią, lecz przed siebie, na lśniący zielony krzew. Sam nie wiedział, dlaczego nie chciał na nią patrzeć. Przypomniał sobie dzień, w którym po raz pierwszy zobaczył rozkwitający kwiat. Siedział w tej właśnie oranżerii, razem z Alekiem i Izzy, a Hodge trzymał w dłoni kwiat – nauczyciel obudził ich tuż przed północą, aby pokazać im ten cud, roślinę rosnącą jedynie w Idrisie. Pamiętał, że zaparło mu dech w piersi na widok czegoś tak zaskakującego i pięknego.
Alec i Isabelle nie podzielali jego zachwytu nad pięknem niezwykłego kwiatu. Isabelle zaczęła nudzić się w tej samej chwili, gdy dowiedziała się, że roślina ma lecznicze, a nie śmiercionośne, właściwości. Z kolei Alec – nigdy nie był nocnym markiem – zasnął z głową opartą na ramieniu siostry. Jace martwił się, że z Clary będzie podobnie: będzie zaintrygowana, może nawet zadowolona, ale nie oczarowana. Chciał, żeby podzielała jego zachwyt kwiatem północy, chociaż nie potrafił powiedzieć dlaczego.
- Och! - wykrzyknęła Clary. Kwiat rozkwitał: przypominał nowo narodzoną gwiazdę, biało-złote płatki oprószone były jasnozłotym pyłkiem. - Zakwitają co noc?**
Jace poczuł ulgę. Jej zielone oczy błyszczały ze skupienia. Nieświadomie wyginała palce – zrozumiał, że robiła tak, gdy nie miała pod ręką ołówka lub kredek, którymi mogłaby uchwycić obraz przed jej oczami. Czasami żałował, że nie widzi świata takim, jaki był dla niej: niczym płótno, po którym można malować farbami, kredą, czy akwarelami. I czasami – kiedy patrzyła na niego, jakby rozkładała go na części przed malowaniem lub szkicowaniem, jakby dokonywała pozbawionej emocji analizy – omal się przy niej nie rumienił; było to dla niego tak dziwne uczucie, że prawie go nie rozpoznał. Jace Wayland się nie rumienił.
- Wszystkiego najlepszego, Clarisso Fray – powiedział, na co Clary się uśmiechnęła. - Mam coś dla ciebie.
Sięgnął do kieszeni i grzebał w niej przez chwilę. Kiedy wcisnął jej do ręki kamień z czarodziejskim światłem, zdał sobie sprawę, jak drobne były jej palce – delikatne, lecz silne, zgrubiałe od trzymania pędzli i ołówków przez wiele godzin. Zrogowaciała skóra łaskotała jego dłoń. Zastanawiał się, czy jego dotyk przyprawiał ją o szybsze bicie serca, tak jak to miało miejsce, gdy on jej dotykał.
Najwidoczniej nie, ponieważ odsunęła się i patrzyła na niego zaciekawiona.
- Wiesz, kiedy dziewczyny mówią że marzą o dużym kamieniu, nie mają dosłownie na myśli kawałka skały – powiedziała.
Uśmiechnął się, chociaż wcale nie miał takiego zamiaru. Co już samo w sobie było niespotykane; zazwyczaj śmiał się jedynie w obecności Aleca lub Isabelle. Wiedział, że Clary jest odważna już od pierwszej chwili, gdy ją zobaczył – weszła do magazynu za Isabelle, nieuzbrojona, nieprzygotowana, kierowała się przeczuciem, o które Jace nie podejrzewał Przyziemnych – jednak świadomość, że potrafiła go rozśmieszyć, nadal była dla niego miłą niespodzianką.
- To nie jest skała. Wszyscy Nocni Łowcy mają kamień ze Znakiem czarodziejskiego światła. Zapewni ci światło nawet w największej ciemności tego świata i innych.
Te same słowa skierował do niego jego własny ojciec, gdy podarował mu pierwszy kamień. Jakie inne światy? zapytał Jace, lecz jego ojciec tylko się zaśmiał. Istnieje więcej światów na wyciągnięcie ręki, niż jest ziaren piasku na pustyni, powiedział wtedy. Czasami Jace zastanawiał się, czy w tych światach istnieją inne wersje jego samego, czy w tych światach ma matkę i ojca, czy żyją, czy są smutni czy szczęśliwi, czy myślą o nim.
Clary uśmiechnęła się do niego i zaczęła żartować o prezentach urodzinowych. Jace wyczuł jednak, że szczerze się wzruszyła; ostrożnie schowała kamień do kieszeni. Kwiat północy zaczął już gubić swoje płatki przypominające błyszczące krople deszczu.
- Kiedy miałam dwanaście lat, zapragnęłam mieć tatuaż – powiedziała Clary.
Kosmyk rudych włosów opadł jej na twarz; Jace z trudem powstrzymał się, aby go odgarnąć.
- Większość Nocnych Łowców otrzymuje pierwsze Znaki w wieku dwunastu lat. Musiałaś mieć to we krwi.
- Może. Choć wątpię, czy Nocni Łowcy tatuują sobie na lewym ramieniu Donatella z Żółwi Ninja.
Uśmiechnęła się tak jak zawsze, gdy mówiła coś niezrozumiałego dla niego, jakby przywoływała czułe wspomnienie. Poczuł coś dziwnego – jakby strach, ale czego miałby się bać? Świata Przyziemnych, do którego Clary wróci pewnego dnia, zostawiając go razem z jego światem demonów i polowań, blizn i bitew?
Jace zrobił zakłopotaną minę.
- Chciałaś zrobić sobie żółwia na ramieniu?
- Chodziło mi o zakrycie blizny po szczepieniu na ospę. - Clary odsunęła rękaw topu. - Widzisz?
Jace zauważył na ramieniu jakiś ślad, bliznę, lecz widział też coś więcej: linię jej obojczyka, piegowatą skórę oświetloną złotą poświatą, tętno bijące na jej szyi. Widział kształt jej ust, lekko rozchylonych. Widział jej miedziane rzęsy, gdy spoglądała na niego. Niemal uginał się pod falą pożądania, której nigdy wcześniej nie czuł. Pragnął przedtem innych dziewczyn, oczywiście, i zaspokajał to pragnienie: zawsze myślał o tym jak o głodzie, potrzebie napędzającej organizm niczym paliwo.
Ale nigdy nie czuł czegoś takiego, jak w tej chwili – ognia w czystej postaci, wypalającego jego myśli, od którego drżały mu ręce. Odwrócił od niej oczy, żeby nie zdążyła zobaczyć w nich za dużo.
- Robi się późno – stwierdził. - Powinniśmy wracać na dół.
Spojrzała na niego zaciekawiona. Jace nie mógł oprzeć się wrażeniu, że jej zielone oczy mogłyby przejrzeć go na wylot.
- Czy ty i Isabelle… chodziliście kiedyś ze sobą?
Serce wciąż waliło mu jak oszalałe.
- Isabelle? - powtórzył. Isabelle? Co ona niby miała z tym wszystkim wspólnego?
- Simon się zastanawiał…
Nie podobało mu się, z jaką nutą w głosie wypowiedziała imię Simona. Jace nigdy wcześniej tak się nie czuł: nic nie wytrącało go z równowagi tak jak Clary. Pamiętał ich spotkanie w alejce za kawiarnią; chciał ją wtedy stamtąd zabrać, rozdzielić z ciemnowłosym chłopakiem, który zawsze był przy niej, chciał zabrać ją do swojego świata cieni. Nawet wtedy czuł, że jej miejsce jest w jego świecie, a nie wśród Przyziemnych, gdzie ludzie nie są prawdziwi, snują się jedynie w polu widzenia niczym kukiełki na scenie. Jednak ta dziewczyna, z zielonymi oczami świdrującymi go na wylot, była prawdziwa.
- Odpowiedź brzmi: nie. To znaczy, może przyszło nam to kiedyś do głowy, ale ona jest dla mnie prawie jak siostra. Czułbym się dziwnie.
- To znaczy, że ty i Isabelle nigdy…
- Nigdy.
- Ona mnie nienawidzi – stwierdziła Clary.
Jace omal się nie roześmiał; jak każdy brat, lubił przyglądać się sfrustrowanej Izzy.
- Po prostu przy tobie robi się nerwowa, bo zawsze była jedyną dziewczyną w tłumie adorujących ją chłopców, a teraz przestała być jedyna.
- Przecież jest taka piękna.
- Podobnie jak ty – odpowiedział odruchowo Jace i zauważył w Clary pewną zmianę. Nie potrafił niczego wyczytać z jej twarzy. To nie było tak, że nigdy przedtem nie powiedział dziewczynie, że była piękna. Ale nie potrafił sobie przypomnieć, żeby kiedyś nie zrobił tego z wyrachowania. Żeby było to przypadkowe. Żeby przez to czuł nagłą potrzebę udania się do sali treningowej, gdzie mógłby rzucać nożami, kopać i bić się z cieniami, aż padnie ze zmęczenia.
Clary tylko spojrzała na niego. Czyli czekała go sala treningowa.
- Powinniśmy wracać na dół – powtórzył Jace.
- Dobrze.
Nie potrafił odgadnąć po jej głosie, o czym właśnie myślała; jego zdolność czytania ludzi najwidoczniej go opuściła i sam nie wiedział, dlaczego. Światło księżyca wpadało do środka przez szklane ściany oranżerii, gdy z niej wychodzili. Clary szła z przodu. Coś pojawiło się przed nimi – przypominało błysk światła – i Clary nagle zatrzymała się i odwróciła, wpadając w jego ramiona.
Jace ją pocałował. Zaskoczyło go to zupełnie. Nie zachowywał się w ten sposób: jego ciało nie działało bez pozwolenia. Miał nad nim pełnię władzy, jak nad pianinem. W ustach Clary czuł słodycz jabłek i cukru, a jej ciało drżało w jego objęciach; była taka mała. Jace kompletnie się zatracił. Zrozumiał nagle, dlaczego pocałunki w filmach kręcono przy użyciu stale obracającej się kamery: nogi uginały się pod nim, więc przytulił ją jeszcze mocniej w nadziei, że go utrzyma.
Pogładził ją po plecach. Czuł jej oddech na swojej skórze. Clary wplotła palce w jego włosy. Przypomniał sobie chwilę, w której po raz pierwszy zobaczył kwiat północy. Pomyślał wtedy: to coś zbyt pięknego, by mogło należeć do tego świata.
Usłyszał powiew wiatru. Odsunął się od Clary i zobaczył Hugo siedzącego na gałęzi pobliskiego drzewa. Jace nie wypuścił jej z ramion, Clary stała z przymkniętymi oczami.
- Nie panikuj, ale mamy widownię – szepnął. - Skoro on tutaj jest, Hodge też musi być w pobliżu. Lepiej stąd chodźmy.
Clary otworzyła swoje zielone oczy i popatrzyła na niego rozbawiona. Czy po takim pocałunku nie powinna leżeć u jego stóp? Zamiast tego tylko się uśmiechała. Zapytała, czy Hodge ich szpieguje. Zapewnił ją, że nic takiego nie ma miejsca. Gdy tak trzymał ją za rękę, czuł przeskakujący z jednej dłoni do drugiej impuls elektryczny – jak to było możliwe?
Wtedy to zrozumiał. Wiedział już dlaczego ludzie trzymają się za ręce. Zawsze wydawało mu się, że chodzi o pewnego rodzaju zaborczość, jakby chciało się powiedzieć: To jest moje. Nic z tych rzeczy. Chodziło o utrzymywanie kontaktu. Porozumiewanie się bez słów: Chcę, żebyś była ze mną. Nie odchodź.
Chciał, żeby poszła z nim do jego sypialni. Ale nie to miał na myśli – żadna dziewczyna nie była w jego sypialni w tym celu. To była jego osobista przestrzeń, jego sanktuarium. Ale chciał, żeby Clary tam się znalazła. Chciał, żeby zobaczyła go w prawdziwej postaci, bez maski, którą zakładał przed całym światem. Chciał położyć się obok niej, wtulić się w nią. Chciał trzymać ją w ramionach, gdy ona będzie spać; zobaczyć ją taką, jaką nikt inny nie widział: bezbronną, śpiącą. Chciał na nią patrzeć i być widzianym.
Kiedy znaleźli się pod drzwiami do jej pokoju i Clary dziękowała mu za urodzinowy piknik, nie miał ochoty puścić jej dłoni.
- Zamierzasz iść spać? - spytał.
- A ty nie jesteś zmęczony?
Poczuł dziwny ścisk w żołądku, jakieś rozdrażnienie. Chciał przyciągnąć ją bliżej siebie, powiedzieć o wszystkim: o zachwycie, o nowo odkrytej wiedzy, o niepokoju i potrzebach.
- Jeszcze nigdy nie byłem bardziej rozbudzony.
Uniosła głowę, nieświadomie, a on pochylił się i ujął jej twarz wolną dłonią. Nie chciał jej całować – nie w takim miejscu, gdzie każdy mógłby im przeszkodzić – ale nie mógł się powstrzymać. Clary rozchyliła usta, przysunął się bliżej…
Dokładnie w tym momencie Simon otworzył drzwi sypialni i wyjrzał na korytarz. Clary odskoczyła od Jace’a, odwróciła głowę, a on poczuł się tak, jakby ktoś nagle zerwał mu plaster z rany. Simon coś mówił – wyrzucał z siebie potok wściekłych słów – i Jace przypomniał sobie wszystkie chwile, w których znalazł się w podobnej sytuacji. Całował jakąś dziewczynę w alejce za barem, a jej chłopak – lub nieszczęśnik, któremu wydawało się, że ma u niej szansę – patrzył na nich, jakby ktoś wyrwał mu serce z piersi.
Jace zawsze współczuł takiemu chłopakowi, ale ze swego rodzaju zdystansowaniem, jakby facet był aktorem odgrywającym scenę, w której łamano mu serce. Patrząc na Simona zdał sobie sprawę, że już nigdy więcej tak się nie poczuje. Clary skupiła na Simonie całą swoją uwagę, z żalem wymalowanym na twarzy. Zrozumiał, że w tej sztuce to nie Simon był tym facetem, który miał mieć złamane serce. Był nim Jace.
** Fragmenty dialogów pochodzą z książki “Miasto Kości”, w przekładzie Anny Reszki.
17 notes · View notes
Link
Tumblr media
19,90 PLN
Dekoracje do domu sklep 🏪😍👇👇👇 https://decoart24.pl/podtalerz-na-stol-dekoracyjny-zlote-liscie-33cm
2 notes · View notes
bizuteriadlawas · 1 year ago
Text
Do Jakich Typów Ubrań Nakładać Symbole w Biżuterii: Kreowanie Spójnych Stylizacji
Biżuteria z symbolicznymi elementami stanowi nie tylko ozdobę, ale także sposób na wyrażenie swoich wartości, przekonań czy pasji. Wybierając biżuterię z konkretnymi symbolami, warto zastanowić się, jak najlepiej połączyć ją z typem ubrań, tworząc spójne i harmonijne stylizacje. Poniżej przedstawiamy, do jakich typów ubrań nakładać różne symbole w biżuterii, aby osiągnąć efektowne i zrównoważone looki.
1. Symbole Boho z Sukienkami W Stylu Hippie:
Kolczyki z piórami: Do luźnych sukienek w stylu boho, warto dobierać kolczyki z piórami. Dodadzą one lekkości i etnicznego charakteru całej stylizacji.
Naszyjniki z amuletami: Amulety czy symbole natury doskonale komponują się z sukienkami w stylu hippie, tworząc efektowne połączenie z naturą.
2. Biżuteria Elegancka z Klasycznymi Kostiumami:
Perełki i kamienie szlachetne: Do klasycznych kostiumów czy sukienek koktajlowych idealnie pasuje elegancka biżuteria z perełkami czy kamieniami szlachetnymi. Delikatne naszyjniki i kolczyki dodają subtelności i klasy.
Pierścionki z delikatnymi wzorami: Biżuteria w postaci delikatnych pierścionków z eleganckimi wzorami, takimi jak roślinne motywy czy geometryczne formy, doskonale komponuje się z eleganckimi ubraniami.
3. Biżuteria Vintage z Retro-Stylizacjami:
Klipsy do włosów z kolorowymi kamieniami: Biżuteria vintage często łączy się z retro-stylizacjami. Klipsy do włosów z kolorowymi kamieniami czy perłami dodadzą uroku i oryginalności całej stylizacji.
Pierścionki w stylu retro: Wybierając biżuterię do retro-looku, postaw na pierścionki z motywami kwiatowymi czy kamieniami w intensywnych kolorach.
4. Biżuteria etniczna z Ubraniami w Stylu Boho:
Bransoletki z elementami etnicznymi: Do ubrań w stylu boho idealnie pasuje biżuteria etniczna. Wybieraj bransoletki z elementami drewnianymi, korzeniami czy kolorowymi tkaninami.
Naszyjniki z motywami etnicznymi: Naszyjniki z motywami etnicznymi, takimi jak wzory tribal czy symbole plemienne, doskonale wpisują się w styl boho.
5. Biżuteria Zodiakalna z Casualowymi Outfitami:
Naszyjniki z zawieszkami zodiakalnymi: Biżuteria z motywami zodiakalnymi świetnie komponuje się z codziennymi, casualowymi ubraniami. Naszyjniki z zawieszkami przedstawiającymi znaki zodiaku dodają indywidualności i osobistego charakteru.
Bransoletki z kamieniami związane z horoskopem: Kamienie związane z danym znakiem zodiaku stanowią piękny i spersonalizowany dodatek do codziennych stylizacji.
6. Biżuteria Abstrakcyjna z Nowoczesnymi Kreacjami:
Bransoletki z abstrakcyjnymi kształtami: Biżuteria abstrakcyjna doskonale współgra z nowoczesnymi, minimalistycznymi kreacjami. Bransoletki z nietypowymi, geometrycznymi kształtami dodają oryginalności i nowoczesności.
Kolczyki w formie awangardowych kompozycji: Eksperymentuj z kolczykami w formie awangardowych kompozycji. Kształty abstrakcyjne i nowoczesne dodadzą świeżości i charakteru całej stylizacji.
7. Biżuteria Złota z Eleganckimi Sukienkami:
Naszyjniki z zawieszkami w stylu złotych medali: Złota biżuteria doskonale współgra z eleganckimi sukienkami. Wybieraj naszyjniki z zawieszkami w stylu złotych medali czy innych eleganckich motywów.
Złote bransoletki i pierścionki z kamieniami: Bransoletki i pierścionki w złocie z delikatnymi kamieniami szlachetnymi dodają szyku i elegancji całej stylizacji.
8. Biżuteria Kwiatowa z Letnimi Ubraniami:
Kolczyki w formie kwiatów: Biżuteria kwiatowa jest idealnym dodatkiem do letnich stylizacji. Kolczyki w formie kwiatów czy naszyjniki z delikatnymi kwiatowymi wzorami podkreślają lekkość i romantyzm letnich ubrań.
Bransoletki z motywem roślinnym: Bransoletki z motywem roślinnym, takie jak liście czy kwiaty, doskonale łączą się z letnimi sukienkami i lekkimi, zwiewnymi ubraniami.
Dobierając biżuterię do różnych typów ubrań, warto kierować się zasadą harmonii i spójności stylizacji. Symbolika w biżuterii może stać się wyrazem osobistych przekonań, pasji czy sentymentów, tworząc jednocześnie estetyczne połączenie z wyborem ubrań. Eksperymentuj, baw się formami i symbolami, aby stworzyć niepowtarzalne, spójne looki.
Tumblr media
0 notes
witch-poetry · 4 years ago
Text
W końcu przyszła najpiękniejsza pora roku - jesień. Mieniące się w blasku zachodzącego słońca złote liście. Specyficzny zapach dymu unoszącego się nad osiedlem od palonych ognisk z ogródek działkowych. W końcu ten smak wyjątkowych wypieków: ciasto marchewkowe z dodatkiem aromatycznych goździków. Rozpływające się w ustach smażone jabłka z cynamonem. Zupa krem z dyni - pozycja obowiązkowa.
Jesień to w końcu niepowtarzalna atmosfera jaka towarzyszy nam przez te trzy miesiące. Odcienie pomarańczy, brązu, otulają nasze dusze byśmy nie odczuli zimnego powietrza, a gorące kakao rozgrzewa nasze ciało po powrocie z pracy.
Po mimo, że dzień jest co raz krótszy i nie mamy już ochoty wychodzić z domu to tym bardziej powinniśmy zadbać o dobry nastrój - ciekawa książka, dobra muzyka, w końcu można na spokojnie wypróbować nowy przepis na obiad z internetu.
To czas, żeby zrobić porządek w szafie... Wyrzucić/sprzedać bądź oddać nie potrzebne ubrania. Wyjąć ze schowka ciepłe skarpetki. W końcu jesień nie musi się kojarzyć z odcieniem szarości! Jest tyle pozytywnych aspektów tej pory roku, że nie sposób wymienić je we wpisie.
Wspaniałej jesieni życzę! 🍂🍁🎃🍂🍁🎃🍂🍁🎃🍂🍁🎃
2 notes · View notes
life-of-architecture · 5 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Kraków Rynek Główny 47 / Floriańska 2 Kamienica Margrabska, XIII-XVIII w. foto z 21 października i 4 listopada 2017 oraz 10 lipca 2019
Kamienica licznych naj - jeden z najstarszych murowanych budynków Krakowa; od początku swej historii jeden z największych mieszkalnych i zawsze jeden z najdroższych. W 1444 r. miała wartość 2100 grzywien - koszt budowy dużego kościoła lub średniego szlacheckiego zamku, porównywalny z ówczesnym rocznym dochodem kasy Krakowa. W listopadzie 2018 r. wyceniono ją na 55 mln zł.
Zbudowana pod koniec XIII w., zyskała swój aktualny rokokowy styl w pierwszej połowie XVIII w. W ciągu kolejnych stuleci przeszła pomniejsze adaptacje według projektów Szczepana Humberta (1814-1816), Antoniego Siedka (1882) i Teodora Hoffmanna (1920-1922). W latach 2003-2007 przywrócono jej fasadom pierwotne kolory w miejsce jasnoszarych, które nosiła przez ostatnie stulecie.
Pierwszym znanym jej właścicielem był wójt sandomierski Witko - stracił ją razem z głową, gdy opowiedział się po niewłaściwej stronie w buncie Alberta. Najdłużej, bo od końca XVI do pierwszej połowy XIX w., pozostawała w rękach rodu Myszkowskich-Wielopolskich, margrabiów ordynacji pińczowskiej - to wtedy zaczęła być nazywana Margrabską. W 1792 r. została rezydencją pierwszego prezydenta Krakowa - Franciszka Wielopolskiego - jednak tylko na pięć miesięcy i tylko na wyższych piętrach - parter był zajęty przez Zajazd Pod Opatrznością. Najsławniejszy z jego gości, Tadeusz Kościuszko, spędził tam noc z 13 na 14 grudnia 1792 r. W 1814 r. Wielopolscy sprzedali kamienicę Piotrowi Lipińskiemu, który dwa lata później ogłosił w Gazecie Krakowskiej co następuje:
Tumblr media
Piotr Lipiński donosi Prześwietney Publiczności, iż własny Dom pod Nr. 499 w Krakowie w Rynku narożnie od ulicy Floryańskiey stoiący, urządził na Dom zaiezdny czyli Oberżę dla przeieżdzaiących, z wygodami i staynią w temże Domu, za naypomiernieyszą zapłatą. Można także w tym Domu miewać obiady zamowione i na kilkadziesiąt osób z wszelkiemi potrzebami i usługą.
Stary numer 499 widoczny jest wyżej na zdjęciu głównego portalu. „Oberża” przez kolejne stulecie była znana jako Hotel Drezdeński.
Tumblr media Tumblr media
Reklamy miewały różną formę:
Wprost Sukiennic przy kościele stoi hotel w miasta czele - hotel pański! - któż go nie zna? Toż to hotel miasta Drezna! Kto po mieście nie rad gości chce mieć Kraków jak na dłoni, widzieć wiele - widzieć wielu w Drezdeńskim siada hotelu, i nie męcząc swe pedały z okna widzi Kraków cały (...) Wszystko z okna widzieć będzie. Chce wyjść to ma blisko wszędzie. Kalendarz Djabelski, 1888 r.
Stanisław Moniuszko po raz pierwszy zobaczył Kraków w zimnym maju 1858 r. Wrażenia opisał w liście do żony: Deszcz ze śniegiem prószył rzęsiście. Więc z kolei w zamkniętej hermetycznie dorożce kazałem siebie wieźć do Drezdeńskiego Hotelu. Tu nająłem sobie wygodny pokój z doskonałą pościelą, z widokiem na rynek, za cztery złote i gr. 10! Taniość ta ujęła mnie za serce.
W 1879 r. hotel gościł Józefa Ignacego Kraszewskiego, któremu miasto urządziło jubileusz 50-lecia pracy. Kalendarz Józefa Czecha relacjonował: O godzinie 9 1/2 delegat hr. Badeni w pełnym mundurze udał się do hotelu Drezdeńskiego z upoważnienia namiestnika, aby Jubilata zawiadomić, że Najj. Pan raczył go odznaczyć krzyżem komandorskim swego Imienia, na co Jubilat zastrzegł sobie, że sam przybędzie do Starostwa dla uroczystego wręczenia...
Bolesław Prus, w 1877 r. początkujący literat, przywitany został z mniejszą pompą: Około północy ledwiem dostukał się do hotelu. Zaspany szwajcar, po tutejszemu: odźwierny, podając mi klucz, wsadził w jego dziurkę kawałek zapalonego stoczka na patyku, abym gdzie na schodach nie utknął.
Gabriela Zapolska w 1898 r. również miała niespokojne noce: Stoję w Drezdeńskim hotelu i od piątej przez hejnał spać nie mogę.
Zatrzymali się tutaj także: hiszpańska tancerka i ówczesna międzynarodowa gwiazda Pepita de Oliva (w grudniu 1854 r.), bł. Edmund Bojanowski (w 1862 r.) oraz rzeźbiarka Zofia Baltarowicz-Dzielińska (w 1917 r.), pierwsza studentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Kamienicę Margrabską mijają wszyscy przemierzający Drogę Królewską, więc królewsko pozdrawiała cesarza Franciszka Józefa I w jego oficjalnej podróży po Galicji: Hotel Drezdeński zawieszony gęsto flagami o barwach kraju i państwa, a ozdobiony na wszystkich ścianach zewnętrznego muru herbami wszystkich ziem Polski, imponujący sprawiał widok, gdy tę dekoracyę podniosło rzęsiste oświetlenie. Szum i szelest setki proporców i flag podobny był do szelestu orlich skrzydeł husarskich. ...relacjonował dziennikarz w 1881 r.
Ponad trzydzieści lat później podobnie świętowano zwycięstwo armii niemieckiej i austriacko-węgierskiej pod Gorlicami: Przy wejściu na Rynek zwraca uwagę dekoracja hotelu Drezdeńskiego; wszystkie okna przybrane niebiesko-białymi festonami, na froncie wielkie chorągwie. ...donosił krakowski Czas w 1915 r.
W 1876 r. kamienica i hotel przeszły w ręce rodziny Ziembińskich. Ich potomek po kądzieli, adwokat i taternik Władysław Krygowski, w 1980 r. wspominał: [Babcia Helena] była jedyną córką znanego w Krakowie właściciela restauracji w Hotelu Drezdeńskim, Ziembińskiego. Bywali tu często Artur Grottger, Józef Szujski, Ludwik Kubala, Michał Bałucki, Cyprian Godebski, czasami Matejko. (...) Ziembiński był przyjacielem młodzieży, wyrozumiałym dla tych, którzy apelowali do jego kredytu. (...) pożyczał pieniędzy niejednemu z powstańców [styczniowych], który musiał uciekać.
Brat Heleny, lekarz Jan Ziembiński, był jednym z założycieli Krakowskiego Towarzystwa Ginekologicznego, najstarszego w Polsce. Jego wkładem, oprócz fachowego, był Hotel jako miejsce zebrań, poczynając od założycielskiego, 30 października 1889 r. W tym samym miejscu w 1877 r. założono także Krakowskie Towarzystwo Techniczne.
Przez cały ten okres w kamienicy działały też liczne sklepy i przedsiębiorstwa. Hotel Drezdeński był adresem księgarni i wydawnictwa Józefa Czecha w latach 1859-1870. Sklep Józefa Rudnickiego jako jeden z pierwszych w Krakowie miał telefon i drewnianą witrynę wystawową. Tak reklamował się w 1896 r.:
Tumblr media
...i w 1888 r., w tymże samym Kalendarzu Djabelskim:
Gdy wyjdziesz wieczór na A-B, chociażbyś miał oczy słabe, to uderzy weń jak cepem szyld przed Rudnickiego sklepem, i gablotki w ktorych panie widząc rzeczy śliczne, tanie, przypatrują się ciekawie tam po całych dniach: wystawie. Czego to tam nie ma bracie: tu koszule - a tu macie necessery, portmonety - tu nowości dla kobiety, tam pantofle dla mężulka, tam jedwabna znów koszulka - harmonjony - aristony - rękawiczek miljony, dla pań, panów i dla dzieci więc nie dziw, że każdy leci i coś z tego - coś z owego kupuje u Rudnickiego.
Firma przewozowa, kantor i biuro podróży Władysława Bujańskiego zarządzały stąd transportem międzynarodowym przez ponad pięćdziesiąt lat. Oto jego reklama z 1894 r.:
Tumblr media
Ludwik Tomaszkiewicz prowadził tutaj zakład optyczny i sklep mechaniki precyzyjnej. Reklama z 1911 r.:
Tumblr media
Na początku XX w. Adam Piasecki, fabrykant czekolady, otworzył tutaj swoją firmową cukiernię. Jej wystrój w 1916 r. zaprojektował Franciszek Mączyński. Firma istnieje do dziś - to krakowski „Wawel” - ale jej założyciel przypłacił życiem troskę o swoich pracowników. Aresztowany w 1944 r. za wydawanie im produktów firmy wbrew okupacyjnemu zakazowi, wywieziony ostatnim transportem więziennym w przeddzień przejęcia Krakowa przez Armię Czerwoną, zmarł z wycieńczenia w obozie Bergen-Belsen tuż po jego wyzwoleniu.
Hotel Drezdeński przeminął wraz ze swoją epoką. W międzywojniu do kamienicy wprowadził się świeżo powstały wraz z nowym państwem narodowy Bank Gospodarstwa Krajowego. W ciągu kolejnych dekad do dziś zmieniały się tylko nazwy banków.
><><><><><><><><><><><><><><><
Kraków 47 Main Square / 2 Floriańska St. The Margrabska House, 13th-18th c. taken on 21 October and 4 November 2017 and 10 July 2019
The house of many most's - one of the oldest stone buildings of Kraków; one of the largest residential ones since the beginning of its history and always one of the highest priced. In 1444 it was worth 2100 grzywnas - the cost of building of a large church or a middle-sized castle, comparable with that time yearly income of the town of Kraków. In November 2018 it was quoted for 55 million zł.
Built in the late 13th c., it acquired its current Roccoco appearance in the first half of 18th c. During the next centuries it underwent minor adaptations by designs of Szczepan Humbert (1814-1816), Antoni Siedek (1882) and Teodor Hoffmann (1920-1922). In 2003-2007 it got back the original coloring, replacing the grays it was wearing for the last century.
Its first known owner was the Mayor of Sandomierz by name Witko - he lost the house together with his head, after choosing the wrong side in the rebellion of Mayor Albert. The longest - between the end of 16th to the first half of 19th c. - it had been remaining in the hands of the Myszkowski-Wielopolski family or the Margraves of the Pińczów Entail. That's the origin of its name - Margrabska means Margrave's. In 1792 it became the residence of the first President of Kraków - Franciszek Wielopolski - but just for five months and only on the upper floors, since the ground floor was taken by the Providence Inn. The most famous of its guests, Tadeusz Kościuszko, overnighted there between 13 and 14 December 1792. The Wielopolskis sold the house in 1814 to Piotr Lipiński, who two years later announced in The Krakowska Newspaper the following: Piotr Lipiński informs the Distinguished Public that he has furnished the House he owns at No. 499 on the corner of the Main Square and Floriańska Street for a Roadhouse or Inn for travellers, with comforts and a stable in this House, for the most moderate payment. One can also have dinners prepared to order in this House, for a few dozens of persons with all necessaries and service. (The 1st picture in the Polish text.) The old number 499 is visible on the photo of the main portal. The "Inn" had become known as the Drezdeński (Dresden) Hotel for the next century. (See the 2nd and 3rd ad.)
The composer Stanisław Moniuszko visited Kraków for the first time in the cold May of 1858. He described his impressions in a letter to his wife: It was sleeting copiously, so I took a hermetically shut coach to the Drezdeński Hotel. Here I rented a comfortable room with an excellent bedding, with a view on the Main Square, for four zlotys and 10 gr! This inexpensiveness warmed my heart. The writer Józef Ignacy Kraszewski was the Hotel's guest in 1879, when invited by the town for the festive celebration of the 50 years of his creative work. The Józef Czech Almanac related: At half past nine the delegate Count Badeni in the full uniform went to the Drezdeński Hotel under the authority of the Governor to inform the Jubilee that His Majesty has deigned to award him the Commander's Cross of His [Majesty's] Name, for which the Jubilee said he's going to come to the Governor's Office personally for the ceremony of decoration... Bolesław Prus, a beginning writer in 1877, was welcomed less pompously: Around the midnight I was finally let in after a great deal of knocking. A sleepy porter, called 'doorman' here, handed me the key, after sticking a piece of a lit candle in its hole, so I wouldn't trip somewhere on the stairs. Another writer, Gabriela Zapolska, also had restless nights in 1898: I've been staying in the Drezdeński Hotel and cannot sleep since 5 o'clock because of the Hejnał. Among others who stayed there were: A Spanish dancer and then world-famous celebrity Pepita de Oliva (December 1858), Blessed Edmund Bojanowski (1862), and a sculptor Zofia Baltarowicz-Dzielińska (1917), the first female student of the Kraków Academy of Fine Arts.
Anyone going down the Royal Route must pass by the Margrabska House, hence it was greeting in the royal manner the Emperor Franz Joseph I in his official travel across Galicia: The Drezdeński Hotel, thickly covered in flags with colours of the country and the state, and with the coats of arms of all Polish lands adorning its all outer walls, presented an imposing sight, when this decoration was emphasized by an ample illumination. The swish and rustle of the hundred pennants and flags resembled the rustle of the Hussar's eagle wings. ...reported a journalist in 1881. Over thirty years later, the victory of the German & Austro-Hungarian army at Gorlice was celebrated in a similar way: Upon the entering the Main Square, the Drezdeński Hotel's decoration draws one's attention; all the windows adorned with blue-white festoons, and there are large banners flowing on the front. ...the Cracovian Time paper reported in 1915.
In 1876 the Ziembiński family took over the House and the Hotel. Their descendant on the distaff side, a lawyer and mountaineer Władysław Krygowski, recalled in 1980: [Grandma Helena] was the only daughter of the owner of the restaurant in the Drezdeński Hotel, Ziembiński, famous in Kraków. Among the regulars were Artur Grottger, Józef Szujski, Ludwik Kubala, Michał Bałucki, Cyprian Godebski, sometimes Matejko. ... Ziembiński was a friend of the youth, understanding for those appealing to him about a credit. ...he used to lend money more than one of the [January] insurgents who had to run. Helena's brother, a physician Jan Ziembiński, was one of the founders of the Kraków Gynecological Society, the oldest in Poland. His contribution, besides the professional one, was the Hotel as the place of meetings, beginning from the inauguration on October 30th, 1889. Also the Kraków Technical Society was founded here in 1877.
Numerous shops and enterprises worked here all this time. The Drezdeński Hotel used to be the address of Józef Czech's bookstore & publishing house between 1859-1870. Józef Rudnicki's store had a phone and a wooden display window as one of the first in Kraków. The 4th picture is Rudnicki's ad from 1986; the 5th one, from 1894, belongs to Władysław Bujański's shipping company, exchange & travel office that had been running its world-wide business for over fifty years. The 6th ad, 1911, is Ludwik Tomaszkiewicz's optician shop and fine mechanics store. The poems are rhymed ads of the Hotel and the Rudnicki store from 1888. Adam Piasecki, a chocolate manufacturer, opened here his shop in the beginning of 20th c. Franciszek Mączyński designed its interior in 1916. The company exists to this day - it's "Wawel" - but its founder paid with his life for caring about his workers. Arrested in 1944 for giving them allowances of the company's produce against of the occupant's interdiction, carried off in the last prisoner transport on the eve of taking Kraków over by the Red Army, he died of exhaustion in the Belsen-Bergen camp just after its liberation.
The Drezdeński Hotel had gone with La Belle Époque. The National Development Bank, freshly created together with the new state, moved into the Margrabska House in the Interwar. Over the next decades, the only that's been changing to this day was the names of banks.
20 notes · View notes
ourworldisslowlydying1 · 5 years ago
Text
Jesień ma w sobie pewien urok O wiele mocniej przeżywamy nasze wszystkie niepowodzenia, rozczarowania, nieodwzajemnionione miłości Siadamy z kubkiem herbaty z cytryna i miodem, popadamy razem z nią w pewnego rodzaju melancholię. Nie traktuje jesieni jako złą porę w roku, wręcz przeciwnie. Zdajemy sobie wtedy sprawę z tego ze wszystko kiedyś przemija, coś się kończy po to żeby coś moglo się zacząć. Piękne opadające złote liście z drzew które jeszcze niedawno były pełne „życia” i zielonego koloru. To jest taki znak od życia by pokazać człowiekowi ze każdy ma prawo upaść by potem rozkwitać na nowo. Uważam ze każdy ma prawo do smutku, to jest częścią nas. Nosimy w sobie rożnego rodzaju emocje ważne żebyśmy pozwolili im się wydostać z wewnątrz...
Me
4 notes · View notes
acimsiksa · 5 years ago
Text
Właśnie czekam u lekarza i wpatruhe się w wirujące, złote liście. Jakja kocham jesien
3 notes · View notes