#wyniszczenieorganizmu

[empossible]

D3

Coś, co stanowczo pomaga mi dbać o swoje ciało, to myślenie o nim nie w kategoriach mojej osobowości (wydaje mi się że bardzo wiele osób ma z tym problemy) ale postrzeganie go stricte jako żywego organizmu.

Rok temu miałam ogromny problem który nie zaistniał nigdy dotąd w moim życiu. Otóż pojawiały się u mnie nawracające zapalenia gruczołu łzowego. Wydawać by się mogło, że to przez “zwykłe” osłabienie organizmu, może zły kosmetyk, czy zbyt duże tarcie wacikiem po powiece...

Po wizytach u trzech lekarzy, to właśnie trzecia doświadczona okulistka pomogła mi raz na zawsze. Oprócz oczywistego zaleczenia infekcji oka, znalazła remedium na to, by podobne rzeczy nie nawracały.

Okazało się, że mój organizm cierpiał na drastyczny niedobór witaminy D3. Pani doktor przyznała ze smutkiem, że bardzo wielu młodych ludzi borykających się z depresją przychodzi do niej z identycznym problemem w ostatnich latach.

Lekarstwo? Sumienna suplementacja i kąpiele słoneczne.

Efekt? Lepsze samopoczucie, zdrowe oczy bez wielkich ropiejących krost, subtelna opalenizna i kilkanaście nowych piegów na policzkach.

Warto. Serio.