#umysł w ogniu
Explore tagged Tumblr posts
Photo
https://bookscoffeeandi.blogspot.com/2022/01/susannah-cahalan-umys-w-ogniu.html
0 notes
Note
ja mam ochotę na jakiś serial psychologiczny polecasz jakiś?
Okej, żeby było mi łatwiej możecie dopisać tez jaki serial ostatnio wam się spodobał żebym mogła wykminic wasz gust. Nie jestem raczej specjalistka ale postaram się coś wymyślić !
Serial psychologiczny - The A list ( moim zdaniem jest trochę psychologiczny , ponieważ wpływa na nasze myślenie od samego początku , jest wiele skrywanych tajemnic , które odkrywają nasze spojrzenie na następne sceny ) The Society ( wskazują zachowania młodzieży którzy musza przetrwać w miejscu z którego nie ma ucieczki , są pozbawieni rodziców , następna tajemnica do rozgryzienia dla naszych umysłów ) Film Piąta Fala , który nam pokazuje jak ludzie by reagowali jakby kosmici nas zaatakowali oraz inne bodźce, ogólnie mi się podobał. Zanim odejdę o śmierci nastolatki aby zrozumiała co zrobiła złe przeżywała kilka razy swoją smierć . Umysł w ogniu | Grzechotnik ( dwa filmy które poleca moja mama ) Daj znać jak tobie się podobało moje zestawienie ?
1 note
·
View note
Conversation
ja: Dlaczego znowu przychodzisz? zostaw mnie w spokoju
ona: Jestem tu bo jestem częścią ciebie, jestem tu bo mnie potrzebujesz. Jesteś nikim bezemnie
ja: ja..ja jestem kimś, jestem wyjątkowa, dobra
ona: nie, nie jesteś. zostań ze mną, zaopiekuje się tobą
ja: Znowu to robisz. ranisz mnie udając że chcesz się mną zaopiekować
ona: jestem tu, w twoim umyśle, w każdym centymetrze twojego ciała, jestem i nie odejdę, nie pozbędziesz się mnie, zwykła beznadziejność, głuchota umysłu, jesteś nikim, jesteś
...
0 notes
Text
Wybór samopoczucia.
Uczucia nie są emocjami, które są niezależne od twojej woli. Uczucia to reakcje, na które Ty sam się decydujesz. Jeśli kontrolujesz swoje uczucia, to nie musisz wybierać reakcji, które ci szkodzą. Gdy już nauczysz się, że możesz odczuwać to, co zechcesz, będziesz na prostej drodze ku inteligencji; drodze, która nie ma fałszywych skrótów prowadzących do załamań nerwowych. Będzie to nowa droga, ponieważ będziesz postrzegał daną emocję jako twój wybór, a nie jako coś znajdującego się poza twoją kontrolą. To sedno wolności osobistej. Z mitem o niemożności panowania nad uczuciami możesz się rozstać. Wykorzystując prosty sylogizm (formuła logiczna składająca się z dwóch przesłanek oraz z wniosku opartego na zgodności tych przesłanek), możesz rozpocząć proces przejmowania kontroli zarówno nad swoimi myślami, jak i emocjami.
SYLOGIZM PRAWIDŁOWY LOGICZNY
Przesłanka pierwsza: Arystoteles jest mężczyzną.
Przesłanka druga: Wszyscy mężczyźni mają zarost na twarzy.
Wniosek: Arystoteles ma zarost na twarzy.
SYLOGIZM FAŁSZYWY NIELOGICZNY
Przesłanka pierwsza: Arystoteles ma zarost na twarzy.
Przesłanka druga: Wszyscy mężczyźni mają zarost na twarzy.
Wniosek: Arystoteles jest mężczyzną.
Jest jasne, że używając sylogizmów, musisz uważać na zgodność obu przesłanek. W drugim przykładzie Arystoteles mógłby równie dobrze być małpą albo kretem. Oto sylogizm, który może pomóc ci pozbyć się raz na zawsze przekonania, że nie potrafisz panować nad stanem swoich uczuć.
Przesłanka pierwsza: Potrafię kontrolować swoje myśli.
Przesłanka druga: Moje uczucia są pochodną moich myśli.
Wniosek: Potrafię kontrolować swoje uczucia.
Twoja przesłanka pierwsza jest oczywista. Masz władzę nad tym, co dopuszczasz do swojego umysłu. Jeśli coś po prostu przychodzi ci do głowy, zgadzasz się na to, choć może nie wiesz dlaczego. Wciąż jednak masz władzę usunąć to coś i wówczas nadal kontrolujesz stan swojego umysłu. Mogę ci powiedzieć: „Pomyśl o różowej antylopie”, a ty zdołasz uczynić ją zieloną, zmienić w mrówkojada lub po prostu pomyśleć o czymś innym, jeśli tylko zechcesz. Tylko ty decydujesz o tym, jakie myśli powstają w twojej głowie. Jeżeli w to nie wierzysz, odpowiedz na następujące pytania: „Jeżeli to nie ty kontrolujesz swoje myśli, to kto to czyni?”, „Czy robi to twój współmałżonek? Twój szef? Twoja matka?”. Jeśli to oni je kontrolują, wyślij ich na psychoterapię, a sam natychmiast poczujesz się lepiej. Ale przecież wiesz, jak jest naprawdę. Ty i tylko ty kontrolujesz swój umysł (nie biorę pod uwagę sytuacji tzw. prania mózgu lub udziału w eksperymentach polegających na uzależnieniu psychicznym, które nie są normalnymi stanami życia). Twoje myśli należą do ciebie i tylko do ciebie, możesz je zatrzymywać, zmieniać, dzielić się nimi z innymi lub je kontemplować. Nie jest możliwe, aby ktoś wszedł ci do głowy i odczuwał twoje myśli tak jak ty. Nie ulega wątpliwości, że to ty kontrolujesz swoje myśli, a twój mózg jest twoją własnością i możesz go używać zgodnie z własną wolą.
Twoja druga przesłanka też nie podlega dyskusji, jeżeli tylko weźmiesz pod uwagę przeprowadzone badania naukowe oraz podejdziesz do niej zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Nie możesz odczuwać niczego, o czym wcześniej nie pomyślisz. Usuń mózg, a stracisz zdolność odczuwania. Uczucie jest fizyczną reakcją na myśl. Jeśli płaczesz, rumienisz się, czujesz wzrost tętna lub występuje inna z niekończącej się listy potencjalnych reakcji na bodźce, jakie napotykamy w życiu, to najpierw musiał zostać wysłany sygnał z twojego ośrodka myślenia. Jeśli twój ośrodek myślenia zostałby uszkodzony, nie mógłbyś doświadczać żadnych reakcji emocjonalnych. W niektórych wypadkach uszkodzenia mózgu nawet nie byłbyś w stanie poczuć bólu. Na przykład twoja ręka mogłaby dosłownie smażyć się w ogniu, a ty nic byś nie czuł. Wiesz, że nie możesz niczego odczuwać bez pośrednictwa swojego umysłu. Tak więc twoja druga przesłanka jest prawdziwa. Każde uczucie, którego doświadczasz, jest poprzedzone przez myśl i bez udziału umysłu nie możesz nic czuć.
Konkluzja naszego sylogizmu jest równie nieunikniona. Skoro kontrolujesz swoje myśli, a twoje uczucia (emocje) powstają w twoich myślach, to znaczy, że potrafisz kontrolować także swoje uczucia. Możesz je kontrolować, pracując nad myślami, które je poprzedzają. Mówiąc prościej, wierzysz, że to okoliczności i ludzie czynią cię nieszczęśliwym, ale tak nie jest. To ty czynisz się nieszczęśliwym! Poprzez myśli o ludziach, rzeczach czy sytuacjach. Jeśli chcesz być osobą wolną i zdrową, musisz nauczyć się innego sposobu myślenia. Jeśli zmienisz swoje myśli, to nowe uczucia zaczną dominować i będzie to twój pierwszy krok na drodze ku wolności osobistej.
Aby zobaczyć, jak nasz sylogizm sprawdza się w praktyce, rozważmy przypadek młodego pracownika o imieniu Cal, który przez większość swego czasu zadręczał się myślą, że jego szef ma o nim niskie mniemanie. Cal był nieszczęśliwy z powodu opinii, jaką miał o nim jego szef. Zastanówmy się, co by było, gdyby nie wiedział, jak ocenia go przełożony? Czy też byłby nieszczęśliwy? Oczywiście, że nie. Jak mógłby być nieszczęśliwy z powodu czegoś, o czym nie wie? Dlatego też to, co jego szef myślał lub czego nie myślał o nim, nie było źródłem jego złego samopoczucia. To jego własne myśli czyniły go nieszczęśliwym. Co więcej, unieszczęśliwiał się, wierząc, że sądy innych o nim są ważniejsze od jego własnej opinii o sobie.
Tego typu logika dotyczy wszelkich wydarzeń, rzeczy i osób. To nie czyjaś śmierć czyni cię nieszczęśliwym. Przecież nie możesz być nieszczęśliwym, dopóki nie dowiesz się o śmierci. To nie śmierć jest przyczyną depresji, ale to, co ty sobie na ten temat powiesz lub pomyślisz. Podobnie pogoda nie jest przygnębiająca sama w sobie. Przygnębienie jest cechą wyłącznie ludzką. Jeśli jesteś przygnębiony pogodą, to tylko dlatego, że sam sobie wmawiasz rzeczy, które tak na ciebie wpływają. Oczywiście nie oznacza to, że powinieneś się oszukiwać i wmawiać sobie, że np. sztormy należą do przyjemności. Zadaj sobie następujące pytania: „Dlaczego miałbym wybierać depresję?”, „Czy dzięki niej łatwiej mi będzie sprostać sytuacji?”.
Wychowałeś się w kulturze, która uczy, że nie jesteś odpowiedzialny za swoje emocje, pomimo że z sylogizmu wynika, iż zawsze byłeś za nie odpowiedzialny. Nauczyłeś się wielu powiedzeń, które zaciemniają ci fakt, że to ty kontrolujesz swoje uczucia. Oto krótka lista takich wyrażeń, które znasz i których używasz od dawna. Zastanów się, co one naprawdę znaczą.
• Męczysz mnie.
�� Denerwujesz mnie.
• Nic nie mogę poradzić na to, co czuję.
• Jestem po prostu w złym humorze, nie każ mi tego tłumaczyć.
• Na jego widok robi mi się niedobrze.
• Mam lęk wysokości.
• Onieśmielasz mnie.
• Ona mnie naprawdę podnieca.
• Zrobiłaś ze mnie idiotę na oczach wszystkich.
Taką listę można ciągnąć w nieskończoność. Każde z powyższych twierdzeń zawiera informację, że to nie ty jesteś odpowiedzialny za to, co czujesz. Teraz przepisz tę listę, tak aby oddawała prawdę, tzn. fakt, że to ty kontrolujesz swoje uczucia i że twoje uczucia są wynikiem twoich myśli na dany temat.
• To ja męczę siebie, gdy wmawiam sobie pewne rzeczy o twoim podejściu do mnie.
• To ja spowodowałem, że się denerwuję.
• Mogę poradzić sobie z tym, co czuję, ale postanowiłem okazywać niezadowolenie.
• Postanowiłem okazywać złość, bo w ten sposób mogę zazwyczaj manipulować innymi, gdyż oni myślą, że ich kontroluję.
• To ja sam sprawiam, że robi mi się niedobrze.
• Sam siebie straszę wysokościami.
• Sam siebie onieśmielam.
• Sam się podniecam, gdy jestem blisko niej.
• To ja spowodowałem, że czułem się jak idiota, bardziej przejmując się twoją opinią o mnie niż tym, co sam o sobie sądzę, i wierząc, że inni będą myśleli tak jak ty.
Być może sądzisz, że zdania z pierwszej listy to tylko utarte powiedzenia, które choć niewiele znaczą, przyjęły się w naszej kulturze. Jeśli tak uważasz, to dlaczego stwierdzenia z drugiej listy nie stały się równie powszechne? Odpowiedź na to pytanie leży w naszej kulturze, która uczy nas myślenia zgodnie z zasadami pierwszej listy, a odrzuca logikę drugiej.
Wnioski są oczywiste: tylko ty jesteś odpowiedzialny za swoje samopoczucie. Czujesz to, co myślisz, lecz możesz nauczyć się myśleć w inny sposób, jeśli podejmiesz taką decyzję. Zadaj sobie pytanie, czy warto być nieszczęśliwym, przygnębionym lub zranionym? Potem zastanów się głęboko nad myślami, które prowadzą cię do takiego samopoczucia.
Trudne zadanie: jak oduczyć się bycia nieszczęśliwym
Niełatwo jest opanować nowy sposób myślenia. Jesteś przyzwyczajony do pewnych stereotypów myślowych, które utrudniają logiczne myślenie. Oduczenie się tych nawyków myślowych, które wprowadziłeś do swego mózgu, wymaga ogromnej pracy. Łatwo jest być szczęśliwym, ale nauczenie się, jak nie być nieszczęśliwym, może okazać się bardzo trudne. Oczywistym dowodem na to, że szczęście jest stanem normalnym, jest zachowanie małych dzieci. Trudno będzie oduczyć się tych wszystkich „powinno się” i „wypada”, których nazbierałeś w ciągu minionych lat. Przejęcie kontroli nad sobą zaczyna się od uświadomienia sobie własnych słów i myśli. Zastanów się nad tym, na przykład gdy mówisz: „On zranił moje uczucia”.
Przypomnij sobie, co naprawdę robisz, w momencie gdy to stwierdzasz. Nowe myślenie wymaga uświadomienia sobie, w jaki sposób myślałeś do tej pory. Twoje nawyki myślowe przyzwyczaiły cię do rozumowania, które stawia źródło twoich uczuć poza tobą. Ćwiczenie się w tym sposobie myślenia zabrało ci tysiące godzin i będziesz potrzebował kolejnych tysięcy godzin, aby zastąpić je nowym sposobem myślenia, w którym sam przejmujesz odpowiedzialność za swoje uczucia. Jest to bardzo trudne, lecz co z tego? Na pewno nie jest to powód do rezygnacji. Przypomnij sobie, jak uczyłeś się prowadzić samochód. Musiałeś stawić czoło czemuś, co wydawało się problemem nie do pokonania. Trzy pedały, a tylko dwie nogi do ich przyciskania. Najpierw zdałeś sobie sprawę z trudności zadania. Delikatnie puszczasz sprzęgło – o rany! Za szybko, samochód szarpie, a więc naciskasz pedał gazu i jednocześnie puszczasz sprzęgło, prawa noga na hamulec, ale wtedy musisz wcisnąć sprzęgło, bo inaczej znowu szarpnie! Miliony sygnałów w umyśle, cały czas wzmożona aktywność. Co mam teraz zrobić? Ciągle napięta świadomość, lecz w końcu po setkach prób i błędów i wciąż ponawianych wysiłków nadszedł dzień, kiedy wsiadłeś do samochodu i po prostu odjechałeś. Żadnych szarpnięć, żadnych przeszkód i żadnego zastanawiania się. Prowadzenie samochodu stało się twoją drugą naturą. Jak to osiągnąłeś? Wkładając ogromny wysiłek, ciągłe zastanawianie się, koncentrację i pracę.
Wiesz, jak posłużyć się umysłem, aby wykonać pracę fizyczną, jaką jest nauczenie rąk i nóg koordynacji potrzebnej przy prowadzeniu samochodu. Identyczny, choć mniej uświadamiany, proces zachodzi w sferze emocji. Przyzwyczajenia, które teraz są twoją drugą naturą, opanowałeś poprzez powtarzanie ich przez całe życie. Czujesz się nieszczęśliwy, zły, dotknięty, sfrustrowany w sposób niejako automatyczny, gdyż jest to spowodowane przez twoje dawno wyuczone nawyki. Zaakceptowałeś takie zachowanie i nigdy nic nie uczyniłeś, żeby je podać w wątpliwość i zmienić. A jednak możesz się nauczyć nie być nieszczęśliwym, złym, dotkniętym czy sfrustrowanym, tak samo jak przedtem opanowałeś te autodestrukcyjne zachowania.
Na przykład powiedziano ci, że chodzenie do dentysty jest przykrym doświadczeniem i że związane jest z bólem. Zawsze czułeś, że jest to nieprzyjemne, i nawet mówisz sobie: „Nienawidzę borowania”. Wszystkie te reakcje są wyuczone. Mógłbyś doprowadzić do sytuacji, że doświadczenie to pracowałoby na twoją korzyść, a nie przeciwko tobie, gdybyś uznał je za miłe i podniecające przeżycie. Mógłbyś, gdybyś tylko zechciał, użyć siły swojego umysłu i uczynić dźwięk wiertła sygnałem kojarzącym się z przyjemnymi doświadczeniami seksualnymi, a wówczas za każdym razem, gdy usłyszałbyś dźwięk wydawany przez wiertło, mógłbyś ćwiczyć swój umysł, aby wyobrażał sobie najbardziej ekstatyczne chwile twojego życia. W podobny sposób mógłbyś walczyć z bólem, kojarząc go sobie z czymś nowym i dającym zadowolenie. O ileż przyjemniejsze od trwania przy starych przyzwyczajeniach i trwania w biernej rezygnacji jest przejęcie kontroli nad swoimi wizytami u dentysty.
Jeśli jesteś sceptykiem, to pewnie powiesz: „Mogę sobie myśleć, co tylko zechcę, ale gdy tylko rozpoczyna się wiercenie, czuję się nieszczęśliwy”. Pomyśl jeszcze raz o nauce jazdy samochodem. Kiedy uwierzyłeś, że potrafisz go prowadzić? Myśl zmienia się w przekonanie na skutek nieustannej pracy nad sobą. Nigdy to nie nastąpi, gdy spróbuje się tylko raz i wykorzysta początkowe niepowodzenia jako pretekst do rezygnacji z dalszych wysiłków.
Przejęcie kontroli nad sobą wymaga znacznie więcej wysiłku niż wypróbowanie kilku nowych myśli. Wymaga ono determinacji w dążeniu do szczęścia oraz dosłownie wyzwania na pojedynek i zniszczenia każdej myśli, która cię osłabia i czyni nieszczęśliwym.
Wybór to twoja podstawowa wolność
Jeśli wciąż uważasz, że to nie ty decydujesz o tym, że czujesz się nieszczęśliwy, spróbuj wyobrazić sobie następującą sytuację. Za każdym razem, kiedy poczujesz się nieszczęśliwy, zostaniesz potraktowany w sposób dla ciebie nieprzyjemny. Na przykład zostaniesz zamknięty na dłuższy czas sam w pustym pokoju albo wręcz przeciwnie – wepchnięty do zatłoczonej windy, w której będziesz musiał pozostawać przez wiele dni. Ewentualnie zostaniesz pozbawiony jedzenia lub na odwrót – zmuszony do zjedzenia potrawy, której szczególnie nie lubisz. Być może zostaniesz poddany fizycznym torturom zamiast psychicznych, które sprawiasz sam sobie. Wyobraź sobie, że staniesz się obiektem którejś z powyższych szykan tak długo, aż nie pozbędziesz się uczucia, że jesteś nieszczęśliwy. Jak myślisz, ile czasu ci to zajmie? Niewykluczone, że poradzisz sobie z tym dość szybko. Problem leży nie w tym, czy potrafisz przejąć kontrolę nad swoimi uczuciami, ale czy tego chcesz. Jak wiele musisz przetrzymać, zanim podejmiesz taką decyzję? Niektórzy ludzie zamiast przejąć kontrolę nad sobą, wybierają obłęd. Inni po prostu rezygnują i pogrążają się w nieszczęściu, ponieważ dywidenda w formie współczucia, jakie otrzymują, jest większa niż nagroda, jaką niesie szczęście.
Najważniejsza jest twoja umiejętność postawienia na szczęście lub przynajmniej unikanie nieszczęścia w każdej chwili twojego życia. Myśl ta może ci się wydawać niemożliwa do zaakceptowania, ale powinieneś starannie ją rozważyć, zanim ją odrzucisz, gdyż moim zdaniem odrzucenie jej jest równoznaczne z zaprzepaszczeniem siebie. Odrzucenie jej to uznanie, że ktoś inny zamiast ciebie kontroluje twoje życie. Osiągnięcie szczęścia może okazać się łatwiejsze niż wiele spraw, z którymi borykasz się na co dzień.
Podobnie jak masz wolność wyboru szczęścia zamiast nieszczęścia, tak samo w licznych sytuacjach życia codziennego możesz swobodnie wybierać między zachowaniem, które daje satysfakcję, a takim, które cię przygnębia i osłabia. Gdy prowadzisz samochód w godzinach szczytu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że utkniesz w jakimś korku ulicznym. Czy złościsz się wtedy? Klniesz na innych kierowców? Obrażasz swoich pasażerów? Wyładowujesz się na wszystkich dookoła? Czy usprawiedliwiasz swoje zachowanie, mówiąc, że czekanie w korku doprowadza cię do furii? Jeśli tak, to znaczy, że masz określone wyobrażenie o swoim zachowaniu w korku ulicznym. Co by było, gdybyś postanowił wyobrazić sobie coś innego? Co by się stało, gdybyś postanowił użyć swoich zdolności umysłowych w sposób, który zacząłby cię stymulować? Zabrałoby to trochę czasu, ale mógłbyś postanowić zachowywać się w nowy sposób. Na przykład mógłbyś nauczyć się gwizdać, śpiewać, nagrywać listy na magnetofon albo nawet opóźniać swoją złość o 30 sekund. Nie polubisz korków, ale powoli nauczysz się ćwiczyć nowe sposoby myślenia, postanowisz zerwać ze stresem i niewygodą i w miejsce dawnych destrukcyjnych zachowań stopniowo wprowadzisz do swojego życia nowe, zdrowe przyzwyczajenia.
Możesz postanowić, że uczynisz każdą sytuację ciekawą i satysfakcjonującą. Dobrą ku temu okazją są nudne przyjęcia i zebrania. Gdy dochodzisz do wniosku, że jesteś znudzony, możesz zająć swój umysł różnymi interesującymi cię sprawami. Na przykład zmień w myślach temat dyskusji, przemyśl pierwszy rozdział swojej powieści lub też wymyśl sposób na unikanie takich spotkań w przyszłości. Zastanów się, które osoby i sytuacje sprawiają ci najwięcej trudności, a potem zdecydowanie działaj, aby te osoby i sytuacje zaczęły pracować na twoją korzyść. Jeśli w restauracji jesteś niezadowolony z jakości obsługi, to zastanów się, dlaczego miałbyś denerwować się tym, że coś lub ktoś nie działa tak, jak ty byś tego chciał. Jesteś zbyt cenny, by denerwować się z czyjegoś powodu, szczególnie jeśli jest to ktoś tak mało ważny dla ciebie jak, na przykład, kelner. Znajdź sposób, w jaki możesz zmienić tę sytuację, albo po prostu wyjdź z restauracji. Nie pozwól, by takie sytuacje wpływały na twoją psychikę. Używaj swojego mózgu, tak by pracował dla ciebie, a z czasem dojdziesz do wspaniałego stanu niedenerwowania się nawet wówczas, gdy sprawy nie idą po twojej myśli.
2 notes
·
View notes
Text
Josh
Tatuś rzucił to bardziej w formie przekory, bo jakie dziecko cieszyłoby się na pierwszy dzień szkoły? Chociaż może coś wpadało do jego topornego łba, bo Matt zawsze wspominał o pozytywnym stymulowaniu, jakby nagle naczytał się psychologiczno-terapeutycznych książek, kiedy czasem najzwyczajniej potrafił mieć dobre podejście. Był ciepły, o wiele bardziej taktowny niż Josh, a przede wszystkim świadomy.
- Chcę do kina – Eve zdecydowała od razu, bo kino często powiązane było z popcornem, więc dwie pieczenie na jednym ogniu. Jak na takie małe dziecko łapała zaskakująco wiele, będąc bystrą i szybką, więc jednak mama w jakiś sposób musiała stymulować jej umysł. Patrząc na małą ilość zabawek, to były bardziej kreatywno-logiczne zabawy, niż tylko rysowanie.
Co by Josh nie powiedział o jej mamie, jak na razie okazywało się, że matką potrafiła być dobrą. Jakby im było to oceniać, kiedy żaden nie był samotnym rodzicem.
- Pomyślimy nad tym jak to uczcić – podniósł głowę, nie mając jeszcze odpowiedzi. Normalnie pewnie pojechaliby gdzieś na weekend, albo poszli na wyjątkową kolację, a potem pieprzyli się do późna. Tymczasem mieli Eve, to wypadało w czasie roku szkolnego, więc nie mogli sobie tak po prostu wyjechać. Najlepiej aby ciocia Ellie albo Cam akurat objęły skrzydłami małą, chociaż na jedną noc, chociażby w weekend. Obaj byli na tyle dorośli aby przenieść fizyczne świętowanie na inny dzień, a znając Matta nie pozwoli się porządnie przelecieć podczas roku szkolnego.
Na chwilę obecną owe myśli były bardzo do przodu, bo seks mieli ostatnio kilka tygodni temu. Josh nie sądził, że w związku tak można, ale ewidentnie życie zaskakiwało go na wielu płaszczyznach.
- Dobra, tłumacz się co ci się najbardziej podobało, poza straszeniem ryb – zmienił temat, rozlewając napój po szklankach. Temat rocznicy był na tyle odległy, że mogli się skupić na teraźniejszości, chociaż oczywiście ziarno zostało zasiane, a coś wkrótce zacznie kiełkować w głowie Josha.
0 notes
Text
Lipiec i sierpień 2020
NA BOSO W SLONCU SPAC W WAKACYJNYCH NAMIOTACH PAMIĘTNIK NARKOMANKI ALE MNIE PARZY MAM BUTY. Ja wiem o tym że są takie co nawet w wakacje lubią seks w plenerze lub w nietypowych miejscach bo jara je to. Mnie też. No ale najpierw w domu trzeba. No tak '' Pamiętnik Narkomanki''jest lepszy od skazana bo potrafi więcej uczuc rozbudzić. Np. Moje zeszyty w kółko pisze o szukaniu cipki a jak już jajas spotkam lub z dziwka to opisuje to wszystko całe spotkanie! A w takim'Pamietnik narkomanki' nie ma nic o czymś takim! A skąd na te Majkę ma Basia? Rucha się z tym Filipem i narkomanami wolna i dlatego w tej książce 'Pamiętnik Narkomanki' nie ma zupełnie nic o jakiś spotkaniach i lizaniach ich fiutow i proszenia żeby ją jebali. Ale skoro Krzyś - Ola z Nirvany umiera w 'Skazana', a ja mieszkam z mamą i ojczymem to dobrze. BO JUŻ NIE DA SIĘ TEGO WYTRZYMAĆ. Ja wiem ze chodzi o tatuaż róże i od nowa trzeba zacząć całe ciało żeby było idealne ja i Ola. Bo chujowo mi w tym ciele moim ale Jej w Jej pewnie dobrze... Czyli sam od nowa mam zacząć? TATUAŻ RÓŻA CIAŁO OD NOWA WSZYSTKO Wystarczy umrzeć tylko bo chujowo w tym ciele ale czy spotkam się z Olą? W jakim ciele będzie jak się znajdziemy? Na pewno znajdziemy się ale chciałbym żeby została w tym samym w moim mi tak chujowo. Np. Gdy zniszczyłem zeszyty Ola była tają szczęśliwa a teraz gdy pisze to smuci się. Jak te zostana zniszczone to znowu zapanuje radość Oli! A ja będę walil wódkę. Przecież było tak że zapanowała RADOŚĆ. Tak radość na całej planecie gdy zniszczyłem w wodzie i ogniu tamte zeszyty. OLA W Nirvanie była taka ucieszona i szczęśliwa. Takie są fakty i nie oszukujmy się. To jak te zostaną zniszczone to co? Ja wiem ze Ona cierpi gdy pisze lub rysuje. 24.07.2020 Na pewno jest jakaś istnieje co wstawia się za mnie. Tak WSTAWIA SIĘ i już pisałem o tym. Dawno cntrl +F. Aż do tej chwili tak długo na pewno. Sam nie jestem na pewno. 26.07.2020 11:19 I od piątku chleje. Dziś niedziela. I wczoraj tzn dziś obudzilem się na myjce godzinę temu mnie wypuścili. I co za komentarze na FB'I think i love you'-Zabił mnie ten klijent - Śmierć. Można też tak umrzeć. A jeszcze ten piątek co był pół litra z Auchanu wyjebalem. KRÓLOWA RIMINGU KLEKAJ SAMA CHCIALA Potężna arytmia serca. Zator nie wiem czy przeżyje. Na myjce nozdrza nie szczypały mnie jak w domu. 27.07.2020 I wczoraj metowke wódki walilem jak 3 gradowki co rok powstają cały ah.. Pamiętnik narkomanki to całkowita magia pochłaniająca umysł w środku książki. Dobrze że moje zeszyty to opis CHOROBY-KORONOWIRUSA Moja osobowość psychopatyczna żeby zdobyć cipke i zabić. Już nie mogę się doczekać pozwolenia na broń i strzelania do tych cipek cięcia ich ale też do fiutow. Wszystkich was zabiorę. Wiem że Stalin lub Hitler też mieli osobowość jak ja. Psychopatyczna-Przestępcy. Skazana Barbary Rosiek To ta blondynka w czarne długie skarpetki też poczuła to.. Według mnie Basia z Pamiętnik Narkomanki umarła w wieku 21 lat po śmierci Marty, były lesbijkami. A nie można sobie przypisywać obcego życia. Nie można. W końcu matka Basi chciała Jej zeszyty po Jej śmierci opublikować i tak powstał pamiętnik narkomanki kontynuacja to ciepłe KARATE AH No ale Cpunka i Skazana zrechabilitowaly No ale też pisze w książce że piszę pamiętnik narkomanki i chce go wydać ale też szkoda mi tej prawdziwej erotycznej cpunki Basi za przypisywanie. I wczoraj był koncert i jak zwykle na samym początku sceny stałem i tańczyłem, też skakałem było zajebiscie tylko Ci ludzie wokoło jak zombi albo nawet dziewczyny stali i słuchali jedynie muzyki - kurwa czulem się jak w kościele w którym śpiewam sam. I Ola z Nirvana widziała to jak tańczę i ta w niebieskich krótkich włosach Bogini co zagadałem do Niej. Miałem farta akurat bo bym we krwi był. Np Jest koronawirus Taki Adolf Hitler szukał tylko cipeczki Dlaczego nikt mi nie wierzy? Nie chcą widzieć czy co? JA JESTEM PRZESTĘPCA! NP. Ludzie w ośrodku w Łodzi te słodkie panie psycholog widząc i czując co mi zrobili specjalnie zabrali mi pamiętnik narkomanki Barbary Rosiek bo wiedziały ze zniszczę te zeszyty w wodzie i ogniu i wiedziały ze napisze to samo. Wiedziały to. Za ten ból gardła bez umiaru zniszczyłem dwa lata pisania od 01.06.2013 do 20.10.2015 Nie patrząc nawet na jedną stronę jak w Służby specjalne za ten ból gardła za to że zniszczyła wszystko. Dobrze ze dałem tej kurwie te pigułę matce swojej bardzo dobrze tak się cieszę z tego że załatwiłem te kurwe która ma 80 000 zł na końcu a każda złotówka liczy dla niej się jak gra Gta V za 350 zł to jest hardcore bez kitu. I te udawane płakanie identyczne jak Oli z Nirvany opalonej w czarne długie skarpetki ah czekoladka z moimi kolegami takie słodkie. Tak Sie bawimy. Ahh... Ja rozumiem to i to Jej udawane płakanie tez i rozgniotę wszystkich. Szkoda że obcych nie wybrała. Ciesze się że zniszczyłem te zeszyty bo nikt nie będzie robił że mnie pieniędzy! Co ona myśli że zostawię Jej te zeszyty? Tępa Kurwo! Kotka chciała. KURWA Nie wiem co zrobić z zeszytami może uda mi się oddać je do biblioteki ale tak to ktos mogły je zniszczyć. Więc co msm zrobić? Muszę na zaPytaj zapytać. CIESZE SIĘ ŻE JE ZNISZCZYŁEM PIENIĄDZE TAK? 365 dni. KURWA. I co po mojej śmierci te zeszyty zostaną zniszczone zlikwidowane? Co z tego. Ja wciąż będę sobą z swoja przeszłością. Ale te zeszyty to broń potężna broń w której wygrywam a wiec przegram jak zostana zniszczone. Pamiętnik narkomanki-Fikcja po śmierci Marty kochały się. Za 100 000 lat świat bedzie idealny, mocny, potężny tak jak chce tego Ola z Nirvany lub koją mama - płaczki Adolfa Hitlera. JA jestem jak Blaskovitz.
+25 czerwca
13 maja
10 kwietnia
8 marca
28 stycznia
20 grudnia
Spróbować heroiny morfiny dożylnie a nie łykajac. A ta blondynka w czarne długie skarpetki AH płaczka jak Ola lub moja mama. Nic tylko pragna zniszczyc te zeszyty ale nie wiedzą jednego ze ja jestem Medzajem. Tak musi być. Jajka trzeba wyjąć z garnka. Nie wiedzialem przepraszam. Czachy nie można to ciało! Pozatym wiem że moja mama z ojczymem znają moich kolegów i widzą ich z Olą... To takie fiutowe. Mama decyduje o ciele. ZABIC ZA RÓŻE A SKORPION? No tak bo ona chce poranki przeżyć z moimi kolegami. Yhym mój fiut to mówi i Wale tak konia. Szczery jest. Ja mam najgorzej mieć sam a może już przeżyła? A ja będę walczył i zdobędę te cudowna rzecz o nazwie SZACUNEK. Nawet pary nie chcą mnie na datezone nikt mnie nie chce przez te jebana róże. Bo ja jestem niecierpliwy i agresywny od razu wiedziałem jak byla w tej grupie tych ludzi z 20 osób że Jej płakanie to jak płakanie mojej matki identycznie. Ja bym chciał zabic ja. Mam inne wyjscie? Dlaczego ona robi mi taka krzywdę ta Ola z Nirvany? Czy wy to widzicie? Zawsze miałem śmieci w reklamowce a od kiedy jest mój ojczym to muszę na bieżąco wyrzucać rzecz po rzeczy. I mam bałagan przez to. Jak to człowiek do reklamówek Sie przyzwyczaił i chcą oduuczyc tego.
Cut Here.
Taki tatuaż jak Trevor bo nie znika ta opalenizna. Po za tym cos muszę rznac. Zrobić ten napad na jubilera jeszcze mam czas. Poznieh wynajme detektywa znajdę te fałszywa kurwe pierdolone w ryj i powiem klekaj szmato. Agresja to seks ja to wiem to jak walki na płaskacze lub pieści. Bo to chodziło o wygląd dlatego w gorącu szybkosci w 1 skarpetce była bo rozkminili to. Wiem że muszę umrzec każdy tego chce nawet przyspieszyć czas ale wiecie co ja też chcę walczyć wziąść spluwę w końcu wyjść jak Breivik. I być w innym ciele świat idealny z Olą z Nirvany ale ja bym zastrzelił od razu. Nie żałuję że dałem tej Kurwie matce swojej pigułę czuła cos bo ja byłem w zaknieciu za czyste Cicolino po którym boli i wodka nie wchodzi ah zamknięcie mnie.. W Levisie zajebałem się totalnie na jedzeniu, piciu na wodzie! Tak na wodzie. Dobrze że ta blondynka w czarnych długich skarpetkach pracuje w Levisie. I powiedziała wtedy czesc do mnie tylko że zdjęła skarpetki i rozpuściła włosy. ZAJEBANY W PRACY AH.. ŻYCIE KORONAWIRUS. Odmiany pomidorów i szynki np. A może chodzi o te livy po pigułach co robiłem? Policyjne kurwy jebane. PO pigułach livov nie można! Bo potem problemy mogą być. Po wódce mozna. A jak na psychiatryk THC wykryło mi we krwi? Albo na Winiarach? No w chuj ich interesuje narkoman. Relanium muszę brać na fiuta swojego żeby stal i dochodził prawidłowo mocno przyjemnie na serduszku. Czy to rozumiesz? To na Kutasa tabletka. Pani Tucholska taka okularnica z padlewakiego to była Ona! Z padlewskiego to była pani Tucholska dlatego tak przyjemnie było. Taka pani Tucholska rozumiała mnie. Niech ta Ola z Nirvany będzie sobie z innym z moimi kolegami na drabinie. A taka pani Tucholska rozumiała to i za to ja kocham bo widzi co robi mi te kurwsiko. Opalenizna Trevi ma rozkminione. Też taki zrobię na szyi. Zawsze myślałem że już w wieku 21-22 kat znajdę jakas dziewczynę na zawsze kiedy to jeszcze mi stawał. Bez tego tak było pięknie wolność. Zawsze tak myślałem, że znajdę jakąś i z Nią będę a jednak mam 25 lat niedługo 26 i jeszcze nie znalazłem. Wciąż szukam i szukam i chyba nigdy nie znajdę i nigdy nie poznam tego uczucia lub wielu pozycji seksualnych ale to dobrze bo będzie łatwiej mi robić napad na jubilera z bronią palna żeby zdobyć kasę-kobietę. Pozatym mam za sobą dużo kradzierzy na ponad 5000 zł wyłudzanie pieniędzy przez 4 lata około 20 000 zł więc jest się czym chwalić. 28.07.2020 W koncu 'Pamiętnik Narkomanki' też pisała wspomnieniami... Jak się przyznała ale 'Pamiętnik Narkomanki' jest pisany bardzo mądrze, używając magicznych zwrotów, słów, odniesień. Moje bazgroły są pisane cpunskim odrzuceniem i bełkotem. CPUNSKIM ODRZUCENIEM PRZEZ NIĄ. To co stracone i zniszczone na przestrzeni dwóch lat-Tak pięknie odzyskane i napisane i wszystko z okładki 'Pamiętnik Narkomanki' jak to możliwe? To ksiazka z 1985 roku.. Juz nie mogę się doczekać aż wpierdole to w internet... Te daty. Barbara Rosiek nie żyje zmarła 27.04.2020 dwudziestego siódmego kwietnia. Piękna data. Szkoda ze jestem z Pazdziernika. Wiem że zaczalem pisać w wieku 19 lat. I wyrzuciłem te cpunskie zeszyty bez dat. A gdy trafiłem na psychiatryk też nie pisałem dat! Dopiero w ośrodku gdy zacząłem czytać 'Pamiętnik Narkonanki' zainspirowało mnie to. W końcu Kurt Cobain też dat nie pisał. Bo Ona stoi i czeka a ja nie chce się ruchac! Wolę się poprzytulać, iść na jedzenie. Pierdolone zwierze. Kurwa! Np. Dupa Adrianny Chechik gdy miała oczy jak po pigułce i już tylko cipka siadala jak na krzesle temu opalonemu miesniakowi. Pamiętnik Narkomanki z początku jest prawdziwy o Niej a potem jak można nie pić wódki i mieć kaca od tylu lat? Nawet z raz by zapisała jak się czuje jak wcześniej. I umówiłem się na 13 października za 400 zł wielki tatuaż z Far Cry 5. Jak to możliwe! Że tak tanio jak w Family Ink 1100 zł lol. I już się umówiłem będę jak Father miał tatuaż i Ola Nirvana będzie moja. Kupywalem te karty bo tak chujowo wyjmuje się ten plastik do starego telefonu że łamie się! I musiałem :/ kurwy produkować nie umieją. Jak ktoś każe za długo czekać to nie szanuje jakieś osoby! Mi się robi szkoda nawet jak widzę gdy ktoś czeka! Tak szkoda chłopaka czy dziewczyny bo mam w sobie serce. I to ja kazałem stać i czekać tej Ewie w Nirvanie. Bo nie chciałem seksu. Nawet moje zeszyty to potwierdzają i charakter i posty! Każdy to widzi. Ludzie! I to Jej udawane płakanie jak i słowa a może ona nie udaje a my nawet nie umawialiśmy się bo niby jak? Telepatycznie? Bo szukałem pomocy u psychiatrow? Którzy mają pomagać czy mylę się bardzo? Bo mi nie pomogli. Czyli Ona udaje te płaczę to każdy będzie po mojej stronie - Father. Sekta Club 27. Dobra Łułu nie było udawane jak matki mojej ale spotkanie minecie sie jak najbardziej aktorsko. 31.07.2020 Np. Skorpion Trevora a mój do znaku szatana powinien być mniejszy jak kapsel od piwa to co Trevor miał dłoń. Cuap ciap babka Pani Barbara Rosiek już nie przyjdzie wydać tej ksiazki mojej jak pisała w 'Skazana' bo nie zyje... Szkoda że Christiane F nie pisała dat wtedy było to na pewno ciekawsze nawet w życie mimo wszystko.
Bo w 'Skazana' Barbary Rosiek ta książka pokazuje moja samotnośc. Mnie. A chciałbym żeby moje zeszyty wyglądały jak 'Cpunka' Barbary Rosiek gdzie opisuje godzinami dziki szalony seks Anka Pióro z Krzysiem. A moje zeszyty tak by wyglądaly jak 'cpunka' gdybym z końcu spotkał się z GnRlies-Ola z Nirvany. No ale Krzyś zniszczył Jej życie i seks też pewnie. Jak pisze w skazana.
CIPY CIPY Ja tylko szukam cipeczki i te zeszyty nawet to pokazują a wiecie kogo? Oli z Nirvany tam ja kocham. Ona zna odpowiedzi bo jest bólem tym całym! TE ZESZYTY POKAZUJĄ TE SAMOTNOŚC JAK W 'SKAZANA' I wczoraj wyjebalem z Auchan litra wodki tego za 47 zł i chlalismy z Pająkiem i Jackiem. Ogólnie teraz tylko z Nimi spędzam czas. A Piotrosiowi i Ruszkosiowi mówię że nie mam czasu że wychodzę z Pająkiem.. I dobrze bo Oni nie lubią jak zbieram hajs sobie. W końcu już nie pala trawy,nie biorą, tylko piją to Yellow. Co Oni myśleli że będę z Nimi wychodził chlać ją z Nimi wychodziłem bo mieli buchy lub piguły ale to rzadko. A wiadomo jak jest z narkotykami. WIADOMO! Za hajs nigdy tego nie kupisz. Znam Betona to wiem i Ola z Nirvany opalona też.
CHRISTIANE F WRÓCIŁA FO CPANIA.
WŁASNA SEKTA CLUB 27 I WSZYSCY MNIE NAŚLADUJĄ. 'Pamiętnik Narkomanki' trochę naiwny ale to była inna epoka inne narkotyki. Teraz są 'NARKOTYKI 21 WIEKU' Dokładnie 20 kwietnia-Trafiłem na Zalesie. 19 kwietnia rozjebałem pomiędzy nadgarstami starłem a 18 kwietnia byly Podole. I 20 kwietnia zamknęli mnie na Zalesiu na A byłem miesiąc i na B miesiąc czyli wyszedłem 20 czerwca 2015 roku. WSZYSCY CHCĄ TYLKO GAZOWAC GAZY GAZY FAZY WSZYSCY CHCA! Nawet cipki dlaczego tak jest? Co ja mam zrobić? Co ja mam zrobić żeby spotkać się z Nią? Usunąć FB i filmiki? Czy jak? Przyszłość - gazety Harry Pottera. Pokemon Go, Snapchat, Minecraft Mobile. PRACA jak w KINGDOOM COME DEVILERANCE ZAKON. Tatuaż na lewym nadgarstku z Far Cry 5 kobieta i 2 róże będę miał 3. Faith. Ostra zabawa Ola z nirvany moja.
Cut here tej dziary nie mogę Sue doczekac na szyi. Coś muszę rznac.
22.10. 2021 DLA CIEBIE MIAU 02.08.2020 I co miałem te piguły ekstazy zadna nie chciała isć lub się bała nawet by łyknać-Wiadomo to narkotyki. Te portale fotka,badoo wyjebać powinni wszystko w pizdu -To jest rywalizacja .Jedynie sympatia zostać może.Tak samo jak na piwo to już w ogóle tez zadna .KURWA.A za 50 zł loda zrobi jakie to chujowe.Tylko to się liczy pieniądze a jedynie ja myslę inaczej. NO MOJE GRADÓWECZKI NA POWIEKACH... Na jezdza już nie poszaleję .A może ma to gdzieś?KURWA.NEVER GO AWAY.W końcu było minęło...Mam Piotrosia,Pająka,Jacka chłopaków... to jest never go away. Tak samo Pająk co po tym wpierdolu ma limo to Jego gradówkę aż widać! A ja mam aż 2 na lewej i 3 na prawej i ta blondynka w czarne długie skarpetki wie o tym. Never go away, to było mineło.... A takie gradówki powstają az rok Ale rok temu w kwietniu to widziałem się jedynie z chłopakami , młodszymi chłopakami. ZABAWA NO KURWA MATA KOLORÓW NA NAGO KURWA OLKA SIĘ BAWIŁA AŻ NA POZYCJACH SIĘ ZAJEBAŁA . Z KOSMOSU KURWA MATA. Np. Ja potrafię wypić i chodzić do pracy nawet moje LIVY-transmituje na zywo na Facebooku z datą i godziną to potwierdzają. Wiadomo ze mam 0,0 ale też kaca ale potrafię iść do tej pracy i to jest właśnie odpowiedzialność.Nawet posty.I co?mam dowody. DATY I GODZINY! Np. W takim Christiane.F "Zycie mimo wszystko" gdzie opisywała działanie ekstazy-Dokładnie tak jak działa ale pisała ze to stymulant a Ona szuka czegoś ROZKŁADAJĄCEGO bardziej.Dlatego przez to naszła mnie potężna ochota na spróbowanie heroiny brązowej można ją wciągać a ja mam pracę... Ale jak rozkładającego?To mnie ciekawi najbardziej.Czyli ekstazy to pierdolony stymulant. KURWA! Jak Christiane F pisze ze mieli całą walizkę piguł EKSTAZY KURWA! WALIZKĘ!!! Do chuja "Zycie mimo wszystko" to byłby lepszy film od 'My dzieci z dworca ZOO'.I Christiane F do tej pory zyje,ma dziecko. I chciałbym zeby "Ćpunka' i 'Skazana' Babary Rosiek też były przetłumaczone na wiele języków jak "Zycie mimo wszystko'Christiane.F a to dlatego żeby każdy zrozumiał mnie jak w 'Skazana' bo mam tak samo jak Anna Pióro-Identycznie.I dzięki temu mógłby zrozumieć mnie cały świat.Dzięki tej ksiązce bo pisze uczuciami a nie tak chujowo jak ja. Ja wiem ze Ona mnie nie chce ta Ola i dlatego się nie spotka i Ona ma walizki ekstazy.A ja kim bym był? I co kurwa ten samochód z napisem"Miejski ogród ZOOLOGICZNY" obok biedronki obok dworca kolejowego stoi zaparkowany od kilku miesięcy.
Policzyłem dzisiaj ile miałem spotkań z Oliwią-Chakori i wyszło mi ze od 22 lipca do 13 listopada wtedy było nasze ostatnie spotkanie i wyszło mi aż 8 spotkań po przeczytaniu nawet archiwum na GG i wrzucę,bo tam się umawialiśmy zawsze nigdy nie na telefon też ale swój numer mieliśmy na spotkanie jakby zapytać gdzie jestes po prostu... tak jak miałem z innymi związki na GG zresztą. Wtedy to odjebałem bo robiłem wtedy w H&M i napisałem głupote Jej co na urodziny Jej kupie no i już nigdy się nie zobaczyliśmy Czyli 8 spotkań przez 4 miesiące.Smiechy ładne zdradzać mnie musiała xD no ale co ja jestem nimfomanem.Nimfą.' 8 spotkań+2 prace na kostce i w H&M a ta kurwa co robiła wtedy? 03.08.2020 Codziennie w skrzynkę patrzy i Ona mnie szanuje?Moja matka?Ze kaze czekać?Ja chce szacunku za szacunek.A Ona czeka na co? Na moją śmierć?Tak jak w lombardach np.Albo błyskawiczne pożyczki po pijaku chyba na podolach a na trzezwo długo.Mówiłem. Takie są fakty.I dlaczego tak jest?Tylko Ona z Nirvany wie to.Na urwanym filmie to już hipo-prędkość gdziekolwiek. Za to?Szacunek?Zdobywam? Solian na schizofremię i propranalol na serce.Moje leki ja wiem ze jestem chory. i ten proszek do prania wdychać w domu i z drzwi sąsiadki koleżanki.Na moim Facebooku jest aż tyle PROSZKU DO PRANIA to takie jarające .Ta broń.Inteligentna nawet facebooka przebija nie zauwarza tamtego sławnego proszku do prania.To broń.Ale był Adolf Hitler przecież.Najbardziej nie mogę się doczekac dziary na szyi cut here. Wkurwia mnie to ze zadna Ola nie chce iść na pigułę ekstazy! Tak mnie to wkurwia a idziesz na dziwkę i masz 20 minut za 200 zł.No ta.Tylko to się liczy. A w moim świecie jest przecież inaczej.Jest naturalnie szczerze wspaniały gdzie nie istnieją pieniądze ale liczy się charakter. Chciałbym na taką fajną trafić Aldonę co by piguły łykała ze mną. Taki odjazd proszku do prania Facebookowego FB. widzisz? Te broń? Szkoda ze ie pisałam wcześniej dzienników.Od momentu jak mnie na prywatce przelecieli kolesie,dwa lata temu.Skończyłam akurat 14 lat i niewiele z tego pamiętam .Tak pisała Anka Pióro w "Ćpunka' szkoda ze ta ksiązka nie kilkanaście jężyków jak "Zycie mimo wszystko"Christiane F. Ja planuje jeszcze 5 tatuazy! Na nadgarstku pentagram,na plecach,mostku z Far Cry 5 i na lewym nadgarstku z Far Cry 5 i na szyi Cut Here. Ola wie o tym.. Bo świat to pieniądze to cipka-czas. I Ola widzi to.Jak tatuaze moje Cut Here np. Jebani ochroniarze nawet cipki nie można szukać!Bo od razu ze zaczepiasz.Cwele jebane ja tylko szukam cipeczki. Już nie moge się doczekać się napadu dużego na jubilera.KURWA!Trzeba być idiota w tych czasach żeby pracowac ale po mału. Bo już też nudzą mnie te kradzieże wódki i whiski..Po prostu chce zrobić coś dużego w końcu zdobyć to o czym marzę całe życie-Dziewczynę. Będę miał też na detektywa żeby znaleść Olę i znajdę ją i popatrzę na Jej zycie i nigdy się z Nią nie spotkam. Skoro jestem zdolny do wielu kradzieży wódki i whiski to nie wierzycie ze zrobię wielki skok?Napad?Pozatym chce poznać w końcu pozycję seksualne .Wolę to i napad nie jak cwel śmierć bez poznanania ich. Ta Ola w stroju kąpielowym. I na co Ona te kasę wyda ta Ola w stroju kąpielowym?Na jedzenie? Ja wiem ze zamykali mnie bo chcieli chronić zdrowie moje tez. 06.08.2020 Np.Pierwszy raz w życiu polizałem cipkę w wieku 22 lat na psychiatryku tej 50 latce z włosami pod pachami .Była ta Karolina ale nigdy nie lizałem Jej cipki.NIGDY!Pierwszy raz polizałem na psychiatryku 50 latce! Z włosami pod pachami tak musiało być Ta blondynka w czarne długie skarpetki wie o tym.. 2 raz na Wiatrakach Namiętnej Wiktori tylko wtedy miałem 23 lata .A Ola ile lat miała?Jak loda robiła?NO ILE?Cudnie!kasa...kradnąc trzeba. I złapali mnie w Auchan za litra wódki i mandat 500 zł dostałem... KURWA! Jebani ochroniarze no ta litra wyjebac mi kazali Dzisiaj dissa nakręce.Wy kurwy cwele policyjne jebac was ze co ze kraść nie mogę?Ze co ze za mandaty trafię na puchę?Mam rentę haha.Pozatym mama spłaca mi myjki to możecie mi fiuta possać i dawać mandaty-haha Ja znam bóle-okropności a wy kurwy cwele za kradzieze?Łapiecie mnie?Jebane policyjne kurewskie miasto.To jak chcecie sprawiedliwości wy kurwy tępe to za te bóle-okorpności niech nadejdzie sprawiedliwość a nie tylko za kradzieże moje.I co nie możecie i nie powinniście mi nic zrobić! Ja z tych bóli-okropności mam pieniądze dlatego kradnę dla zabawy!Bo z tych bóli i tak mam dużą forsę.Kradnę dla zabawy Chadóweczki.Raczek.Bo za dużo kradnę a ta blondynka w czarne długie skarpetki już nie wyrabia bo aż tylu klijentów... TRAFIŁA OWIECZKA NA WILKA AMANDA TODD OLA NIRVANA Takie same są... Wiem ze wy LUDZIE!Do chuja widzicie to.Ja też to widzę. Co ze na moje konto załorzone jest kilka profili?Na badoo,Facebook czy innych portalach?I ze ludzie piszą ze to ja i ze się umawiaja i mi kumpel mówił nawet ze Jego kolega z moim zdjęciem na badoo załorzył i się umówiła cipka i co?Ja mam w to wyjebane!Mam gdzieś ten Stalking... MOJE CIAŁO DUŻO JEST WARTE.NP.SERCE Z POSTAL 2 Na wiatrakach 17 lalki są gumowe z Nimi porozmawiać,zwierzyć się,miło spędzic czas.I całą godzinę!a nie! DAWAJ CIPSKO SWOJE
09.08.2020
I kurwy obudziłem się na myjce z myjki zabrali mnie na winiary i mieli mi zaszyć głowę bo rozjebałem sobie ale uciekłem
stamtąd bo kurwa nie potrzebuje zaszywania żadnego!Jeszcze by mi się coś stało.I poszedłem znowu się najebać było to wcześniej. I wleciałem też po tym na sklep po piwo i mnie zgarneli i parówki to moje były i za te parówki mam sprawę w sądzie a mogło na mandacie się skończyć.Mogło.Niestety..Teraz mogę stracić pracę i w chuj boje się o to. O panie to Ty na mnie spojrzałeś swoją barkę pozostawiam na brzegu swoją barkę pozostawiam na brzegu-Ja to śpiewałem i Ola z Nirvany oglądała na scenie wtedy mnie podobało się Jej. Podawana-Adrianna Chechik a kiedy moja kolej? xn xx Najwazniejsza rzecz w życiu to mięsnia .Kiedy Ona to zrozumie w końcu? I co jebana kurwa Ola z Nirvany jest z jakimś straznikiem miejskim co ma 4700 zł na miesiac bo tyle zarabia a ja pracowałem w tej ochronie jebanej miałem doswiadczenie i skończone 21 lat .Sprawne w chuj serce lekarza zdałem, i zamiast isc i zarabiac aż tyle jak ta kurwa chciała i bym ją ruchał to nie poszedłem.Serce rozjebane od policyjnych bóli-okropności. Pies zarabia w Kutnie tez coś koło 3700... Serce rozjebane zostają mi grosze w Levisie ale w końcu kupie te broń palną i nie zginę jak jakiś cwel.Tylko z ogromnym szacunkiem .Dlatego zadna mnie nie chce szwaczka bo mam grosze w Levisie a ta Ola woli straznika miejskiego gdzie zatrudniają każdych a ja nawet znam się na administracji. Od dzisiaj piszę bez dat. JAK CHRISTIANE F w My dzieci z dworca ZOO czy Zycie mimo wszystko! Ciągła historia z dziennikarzem. Wkurwia mnie ten jebany świat bo liczą się tylko i wyłacznie PIENIĄDZE Nie takie jak ja 1500 zł-Grosze dla kobiety zeby ją zdobyć trzeba mieć miliony.To mnie wkurwia na tej obrzydliwej planecie-Nienawidzę Jej.Jestem jak w zakonie w Levisie jak w Kingoddom Come Devilerance .I wierzę w Boga ale Bóg musi zrozumiec ze są tacy jak ja gdzie 1500 zł nie zadowoli zadnej! Chciałbym zobaczyć Jej zeszyty jak piszę o tym czule głaszczących się ciał��ch-GRlies.Bo moje zeszyty są jak "Skazana" Barabry Rosiek .Pisane terazniejszością .Bo nie można nic zrobić można jednie ZMOBARDOWAĆ ICH.Zabić. Jak pisała Anka w Skazanej. Taka Christiane F .Wróciła do ostrego ćpania i jest to napisane a filmu nie ma?
0 notes
Text
Hulk PL CDA
New Post has been published on https://movies-vod.pl/movies/hulk-pl-cda/
Hulk PL CDA
Eric Bana “Helikopter w ogniu” wciela się w postać naukowca Bruce’a Bannera, który w wyniku nieudanego eksperymentu przeistacza się w niezwykłego zielonego demona. Bana gra zarówno postać naukowca jak i stworzonego przez Industrial Light and Magic nadczłowieka Hulka. Zdobywczyni Oscara Jennifer Connelly “Piękny umysł” wcieliła się w naukowca, której niestety przypadkiem udało się uwolnić Hulka. Nick Nolte “Cienka czerwona linia” gra ojca Bruce’a, a Sam Elliot “Ukryta prawda” odtwarza postać agenta top-secret.
Hulk PL CDA
0 notes
Quote
pewnie będę w domu chyba że wyjdę nie pukaj jeśli się nie świeci albo usłyszysz jakieś glosy mogę właśnie czytać Prousta jeżeli ktoś położy Prousta na mojej wycieraczce albo chociaż jedną z jego kości na gulasz, nie mogę pożyczyć ci pieniędzy ani telefonu ani tego co zostało z mojego samochodu mimo tego mogę dać ci wczorajsza gazetę starą koszulę albo kanapkę z mięsem możesz przespać się na kanapie pod warunkiem że nie będziesz krzyczeć w nocy możesz opowiedzieć mi o sobie to normalna rzecz; ciężkie czasy dotknęły nas wszystkich tylko ze ja nie próbuję założyć rodziny ani wysłać dzieci do Harvardu nie zamierzam kupić ziemi na teren do polowań, nie mierzę wysoko próbuję tylko utrzymać się przy życiu jeszcze przez jakiś czas, wiec jeśli kiedyś zastukasz do drzwi a ja nie otworzę i nie będzie u mnie kobiety to może właśnie złamałem szczękę i szukam kawałka drutu albo może poluję na motyle na tapecie w moim pokoju, to znaczy jeżeli nie otworzę to nie otworzę a przyczyną będzie to że nie jestem jeszcze gotów cię zabić albo cię kochać albo nawet zaakceptować, to znaczy że nie chcę rozmawiać bo jestem zajęty, jestem szalony, jestem szczęśliwy albo może właśnie zawiązuję sznur na haku; więc nawet kiedy pali się światło i słyszysz jak oddycham modlę się albo śpiewam gra radio piszę na maszynie rzucam kości na stół – odejdź, nie nadszedł jeszcze ten dzień. ta noc, ta godzina i nie jest to z mojej strony ignorancja ani nieuprzejmość, nie chcę nikogo zranić, nawet małego robaka ale czasami zbieram dowody które muszę uporządkować, a twoje niebieskie oczy, jeżeli są niebieskie twoje włosy, jeżeli masz jakieś twój umysł – nie mogą mnie odwiedzić zanim nie odetnę sznura albo nie zrobię na nim supła zanim nie ogolę się w nowych lustrach, zanim świat się nie zatrzyma albo nie otworzy na zawsze.
Charles Bukowski, nie przychodź do mnie, a jeśli przyjdziesz... (ze zbioru Płonąc w wodzie, tonąc w ogniu, przeł. Piotr Madej)
Żarty się skończyły. Porusza mnie to, bardzo.
4 notes
·
View notes
Photo
Polish, 03.MAY.2019 Om Sri Sai Ram 3.05.2019 r. MYŚL DNIA Musisz sprawić, aby twoje serce przekształciło się w Prasanthi Nilajam. Transformacja musi się rozpocząć właśnie od tej chwili. Zbadaj swoje słowa, czyny i myśli, i pozbywaj się tych złych, które ranią ciebie i innych. Rozwijaj hart ducha (sahanę), niewzruszony pok��j (śanti) i mów tylko prawdę (satja). Teraz twój umysł porusza się szybko i zatrzymuje się na wszystkich przedmiotach we wszechświecie. Nie chce trwać przy jednej idei - Bogu. Tak jak mucha siada na tym, co jest czyste i brudne, a odmawia sobie okazji siadania na gorącym kawałku węgla, tak samo twój umysł ucieka od wszelkich myśli o Bogu. Mucha zginie, jeśli usiądzie na ogniu. Podobnie twój umysł przestanie istnieć, jeśli będzie rozmyślał o Bogu. Pragnienie powstaje z tego samego materiału co umysł; gdy umysł przestaje istnieć, ty stajesz się wolny. Pragnienie znika, gdy Bóg przejmuje kontrolę nad umysłem. Śmierć umysłu, czyli zjednoczenie się z Panem, nazywa się mano-nigraha. - Dyskurs z 26.09.1965 r. -BABA Sathya Sai Baba www.sathyasai.org #sathyasai #saibhakta #sathyasaibaba #saibaba #saimaa https://www.instagram.com/p/BxG2KQkgKgA/?utm_source=ig_tumblr_share&igshid=akly4u14s7tr
0 notes
Text
"Umysł w ogniu"
Młoda dziennikarka z New York Post zapada na nieznaną chorobę, stopniowo popadając w stan katatonii.
Susanah jest podejrzewana o chorobę psychiczną, lecz dzięki jednemu doktorowi nie trafia do szpitala psychiatrycznego, bo odkrywa że jedna część jej mózgu nie funkcjonuje prawidłowo. Bardzo wciągający film. Polecam obejrzeć.
0 notes
Text
Strict VII Rozdział 22
Tytuł i link do oryginału: Strict VII
Autor: happilylarry
Zgoda: jest
Korekta: Kayka :D
Pairing: Harry Styles/Louis Tomlinson, Niall Horan/Liam Payne
Banner: Mini, dziękuję :)
Spis rozdziałów: (x)
Harry tulił swoje nowe dziecko, przez wydawało się jakby lata. Nie mógł oderwać wzroku od delikatnej skóry, albo jego różowych policzków, albo jego małego guziczkowatego nosa. Patrzył się w zachwycie na jego małe rzęsy które rzucały cień na jego policzki, i jego małe zmarszczenie brwi, kiedy spał. To małe zmarszczenie było od Louisa, bez wątpliwości. Harry mógł przywołać wiele razy, kiedy gładził to samo zmarszczenie u Louisa w środku nocy. Wszystko co musiał zrobić, to delikatnie przesunąć kciukiem albo scałować to. Zastanawiał się czy to zadziała z tą małą, nową osobą w jego ramionach.
Pochylił się i pocałował pomiędzy brwiami dziecka i odsunął się. Chciał płakać, kiedy zobaczył, że twarz dziecka relaksuje się. Wypuścił drżący oddech i trzymał syna trochę bliżej. Jego syn. Jego siódmy syn. To wydawało się tak szalone tak niewyobrażalne w tym samym czasie. Musiał ostrożnie poruszyć ręką tak, żeby mógł otrzeć jego wypełniające się łzami oczy.
- Harry? - Zapytała Jay. On i Dan stali obok niego, patrząc się w zastanowieniu na dziecko w jego ramionach. Zapomniał, że tam byli.
- Tak? -Zapytał, przeczyszczając gardło. Jego głos był mocny od łez. Spojrzał na Jay, która wyglądała jakby płakała. Dan też tak wyglądał. Zastanawiał się czy płakali, kiedy usłyszeli o Louisie, albo kiedy zobaczyli dziecko. Prawdopodobnie oba, tak jak on miał.
- Lekarze muszą go zabrać z powrotem. - Potarła jego ramię jedną rękę i objęła policzek dziecka drugą.
- Co? - zamrugał i spojrzał do tyłu na dr Stevens i pielęgniarkę. - Dlaczego?
- Musimy podpiąć go do respiratora i włożyć go do inkubatora. - Dodała pielęgniarka. Była z Louisem w szpitalnym pokoju, Harry pamiętał. Rozpoznał jej ciepły, natychmiastowy uśmiech. Nie czuł zawahania, aby oddać teraz dziecko, ale nadal nie chciał.
- Oddycha samodzielnie. - Powiedział głupio Harry. Oczywiście, że wiedzieli o tym. Wiedzieli również co jest najlepsze dla jego dziecka. Byli profesjonalistami, a on był po prostu zmartwionym ojcem.
- Tak. - Skinęła pielęgniarka głową. - Ale musimy się upewnić, że nie walczy z oddychaniem. Kiedy go weźmiemy i naprawimy, dlaczego nie pójdziesz posiedzieć ze swoim mężem?
- Obudził się? - Zapytał z nadzieją.
- Jeszcze nie. - Dodała pielęgniarka, pokazując rękami jak przytula dziecko . - To zajmie kilka godzin, ale kiedy się obudzi, będzie chciał żebyś tam był.
- Powiedział to? - Zapytał jasno Harry, próbując nie płakać, kiedy oddawał ostrożnie dziecko w ręce pielęgniarki. Kiedy pielęgniarka trzymała dziecko, szarpnął i zaczął marudzić. Harry chciał go zabrać z powrotem i tulić go od wszystkiego. Mógł zatroszczyć się o dziecko. Nie potrzebowali szpitala.
- Jasne, że tak. - Uśmiechnęła się do niego. - Teraz, jest w pokoju 207. Zamierzam zabrać tego malucha i dać go do miłego i ciepłego. Czy macie dla niego imię?
Umysł Harry`ego był pusty. Nigdy nie rozmawiali o imionach. Pokręcił głową. - Nie. - Odpowiedział. - Jeszcze nie.
- To w porządku. - Odpowiedziała ciepło pielęgniarka. - Nazwiemy go po prostu Dziecko Styles na teraz. Pożegnaj się tato.
Pochylił się i pocałował czoło dziecka ponownie, próbując nie płakać, kiedy pielęgniarka odeszła. Dopiero dostał swoje dziecko, na miłość boską. Patrzył jak odchodzi i próbował nie pobiec za nią.
- Dlaczego nie pójdziesz i posiedzisz z Louisem? - Zasugerowała Jay, klepiąc jego ramię. - Dan i ja zamierzamy iść na śniadanie.
- Nie idziecie? - Zapytał, odwracając się twarzą do pary. Wyglądali na zmęczonych.
- Pójdziemy później. Teraz ty musisz z nim być, bez rozpraszania. Wiem, że będzie czekać aby cię zobaczyć.
- Tak. - Uśmiechnął się Harry. Nawet w śnie, Louis szukał ciepła i komfortu, które zapewniało mu większe ciało Harry`ego. Wiedział, że Louis będzie szukał tej samej rzeczy w łóżku szpitalnym. - Dobrze. pokój 207. - Przypomniał jej.
- Wiemy. Teraz idź.
Do czasu, kiedy Louis zaczął się budzić Harry zjadł trochę śniadania i zrobił sobie małą drzemkę. Jako fakt, obudził się tylko chwilę przed Louisem. Był szczęśliwy, że mógł zobaczyć jak Louis otwiera oczy i mruga kilka razy. Wstał i przeczesał włosy z czoła Louisa.
- Hej kochane. - Przywitał się cicho. Choć szpital zaczynał być gwarny, i zegar wskazywał prawie dziewiąta rano, mówił tak jakby była północ.
Louis odchrząknął i zamrugał na Harry`ego. - Hej. - Wyskrzeczał.
- Chcesz wody kochanie? - Wziął kubek, wiedząc jaka będzie odpowiedź Louisa. Trzymał słomkę przy różowych ustach Louisa i trzymał ją, kiedy jego mąż przez nią pił. Kiedy był pusty, odstawił go z powrotem. - Jak się czujesz?
- Zmęczony. - Wykrztusił Louis. - I obolały. Taki obolały.
Twarz Harry`ego powoli opadła. Musiał przekazać wiadomości Louisowi. Odetchnął i złapał rękę Louisa. - Kochanie, pamiętasz co się stało na sali operacyjnej?
Louis pokręcił głową. - Nie. Zasnąłem.
- Musieli cię uśpić. - Powiedział mu Harry.
Louis zmarszczył brwi i Harry przypomniał swojego chłopczyka. - Dlaczego?
- Ponieważ kochanie, zacząłeś mocno krwawić. Tak mocno, że musiałem wyjść, a oni cię uśpili. - Harry przejechał kciukiem przez knykcie Louisa. - Aby zatrzymać krwawienie, musieli... musieli wyjąć twoje organy rozrodcze.
Patrzył jak twarz Louis zmienia z jednego w zmieszanie. - Co? - Zapytał . -Co to znaczy?
- To znaczy, że nie możesz mieć więcej dzieci. - Odpowiedział Harry. Chciał, żeby Louis znał całą prawdę. To nie był czas dla Louisa, żeby został w niewiedzy. - Kiedy wyjęli twoje organy rozrodcze, przestałeś krwawić i od razu wszystko naprawili.
- I jesteś z tym w porządku? - Zapytał Louis. Wyglądał jakby miał złamane serce. - Jesteś w porządku z faktem, że nie możemy mieć więcej dzieci?
- Cóż, tak. - Odpowiedział Harry. – Wiem, że to zajmie trochę czasu, żeby się przyzwyczaić, ale...
- Ale co Harry? - Zapytał ze złością Louis. Podniósł swoją rękę do twarzy i oczy Harry`ego śledziły ruch do doczepionej rurki.
-To lepsze, niż żebyś tak znowu cierpiał! - Warknął Harry. - Jezu Chryste, Louis, twoje ciało mogło ledwie znieść Fasolkę, a ja nadal zapładniałem cię po tym. Wystarczy. Mamy nasze dzieci. Bądź z nimi szczęśliwy.
Louis wyglądał na zbitego z tropu. - Tak się czujesz? - Tak, tak. - Harry potarł dłońmi w dół twarzy i westchnął. - Raczej wolałbym żebyś żył i nie mógł mieć więcej dzieci, niż patrzeć jak przechodzisz przez kolejną ciążę i poród jak ten. Prawie umarłeś i lekarze są pozytywni, że umarłbyś z kolejnym dzieckiem. Nazwij mnie samolubnym, ale nie obchodzi mnie. Nie chcę cię stracić.
Oczy Louisa zrobiły się mokre i jego dolna warga drżała, ale nic więcej nie powiedział. Zamiast tego, sięgnął po Harry`ego i dostał uścisk którego szukał. Rozpłynął się w dziwnym objęciu Harry`ego i odetchnął drżąco.
- Kiedy możemy zobaczyć dziecko? - Zapytał cicho do ucha Harry`ego.
- Oh tak. - Harry odsunął się i włożył na usta uśmiech.
- Co? - Zapytał podejrzliwie Louis. Otarł swoje łzy i patrzył się na dziwaczny uśmiech Harry`ego. Harry patrzył jak Louis zdaje sobie sprawę na twarzy . - Oh. Oh na miłość boską. Naprawdę?
Harry skinął radośnie i przycisnął przycisk. - Oh tak. - Wyszczerzył się. - Spotkajmy twojego synka.
Harry w pełni oczekiwał, że Louis będzie płakać przy ich noworodku, ale był całkowicie zagubiony, kiedy Louis płakał gdy dziecko zostało złożone w jego ramionach. Nie mógł przypomnieć sobie czasu w ich życiu razem, kiedy był świadkiem jak jego kochanie płakało tak mocno. Może to były hormony po urodzeniu, a może to fakt, że to było ich ostatnie dziecko, a może to dlatego, że był odurzony tabletkami, ale to nadal bolało w środku. Cokolwiek to było, Louis płakał do małego zawiniątka, które przytulał w ramionach.
- Kochanie. - Harry przesunął stołek do boku jego łóżka i usiadł, upewniając się, że ma pełny widok Louisa i ich małego synka. - Wykonałeś świetną robotę. - Nie potrafił wystarczająco chwalić Louisa po tym jak miał ich dziecko. Zrobił wszystko, aby dać jego mężowi trofeum.
- Jest taki piękny. - Szlochał Louis, przeczesując delikatne brązowe włosy z czoła ich dziecka. - I ma tak dużo włosów.
Harry instynktownie przebiegł ręką przez właśnie. - Tak. Tylko trochę.
Louis spojrzał na niego. - Chociaż raz, chciałbym mieć łyse dziecko. - Pociągnął nosem.
Harry nie dał rady i uśmiechnął się. Widział zdjęcia Louisa. Był łysym dzieckiem i był zazdrosny o włosy swoich potomków, że mógł je układać już dzień po urodzeniu. – Czuję, że chociaż jedno z nich było łyse. - Wysilał umysł. Mieli tak dużo dzieci, więc tak jakby nie miało to sensu. Jego mózg był w ogniu.
Louis pokręcił głową. - Nie. - Odchrząknął i potarł palcem policzek dziecka. - Nie tak, że pamiętam. - Dodał.
Harry złożył ręce na łóżku i oparł na nich brodę. Jego oczy były ciężkie i potrzebował snu, ale potrzebował również patrzeć na Louisa i ich dziecko. Potrzebował ich obserwować i chronić ich całym swoim jestestwem. Sen mógł poczekać.
- Jak powinniśmy go nazwać? - Zapytał Louis, głos niższy niż wcześniej. Nadal głaskał słodką, miękką twarz ich dziecka. Nie miał dość śpiącego dziecka.
Harry wzruszył ramionami. - Szczerze powiedziawszy nie myślałem o imieniu. - Przyznał. Był tak zajęty i jego umysł był zajęty myślami o Louisie podczas operacji, że nawet nie myślał o imieniu dla dziecka.
Rozbrzmiało pukanie do drzwi i obaj spojrzeli. Pielęgniarka stała w drzwiach, uśmiechnięta. Weszła. - Jesteśmy gotowi żeby wypełnić akt urodzenia?
Harry i Louis podzielili spojrzenie. - Uh, właściwie. - Powiedział Louis speszony. - Nie mamy imienia.
Pielęgniarka machnęła ręką. - To całkowicie w porządku. Możemy po prostu wypełnić datę i inne informacje. - Usiadła i pisała na komputerze w rogu pokoju. - Więc, urodził się o piątej osiem i przypadkowo waży osiem funtów, pięć uncji (ok 2,6 kg). Macie tam całkiem zdrowego chłopca.
- Tak, powinnaś spotkać nasze pozostałe. - Powiedział Louis zwyczajnie i beztrosko, uśmiechając się do ich dziecka.
- Jego oficjalna data urodzenia to drugi października, piata osiem rano. - Powiedziała na głos pielęgniarka, do nikogo bezpośrednio. Mówiła, kiedy pisała.
- Czekaj, kochanie. - Harry odwrócił się do Louisa ze zdumionym wyrazem twarzy. - Słyszałeś to?
- Słyszałem co? - Wymruczał Louis.
- On się urodził drugiego października. Czy ta data brzmi znajomo? - Zapytał Harry.
- To dzisiaj, jeśli to masz na myśli? - Louis w końcu spojrzał na Harry`ego ze zmieszanym wyrazem twarzy.
- Nie. - Harry pokręcił głową. - Zostaliśmy sparowani drugiego października.
Louis zmarszczył brwi. - Jakim cudem to pamiętasz? - Ledwie mógł pamiętać czasami swoje środkowe imię.
Harry uśmiechnął się do niego i wziął jego rękę. - Pamiętam wiele rzeczy kochanie. Zwłaszcza, kiedy zostałem sparowany z najpiękniejszą osobą na świecie.
Louis zarumienił się i słusznie. Był najbardziej eterycznym stworzeniem jakie Harry widział przez całe życie. Był niczym doskonały, nawet po poważnej operacji. Było coś w nim przytulającym ich najnowsze dziecko, co sprawiało, że Harry chciał zachować to dzieło.
- Co jeszcze pamiętasz? - Zapytał cicho, podgryzając swoją dolną wargę. Spojrzał nieśmiało na Harry`ego.
Harry zamruczał i myślał przez kilka chwil. - Cóż, pamiętam że jedliśmy chińszczyznę prawie każdej nocy z Liamem i Nialem. Pamiętam ciebie robiącego mi kolację, bo z jakiegoś powodu, zawsze wiedziałeś, kiedy miałem zły dzień. Pamiętam, że zawsze nosiłeś Zabić Drozda, czytając go za każdym razem, kiedy miałeś wolną chwilę. Pamiętam...
Louis sapnął i Harry pochylił się, zdanie efektywnie zakończone. Wstał, prawie przewracając do tyłu stołek i przeszedł przez pokój, pielęgniarka też wstała, wystraszona przez Louisa.
- Co? - Zapytał gorączkowo Harry, jego serce przyśpieszyło.
- Po prostu pomyślałem o najbardziej idealnym imieniu dla niego! - Zapłakał Louis, mrugając na Harry`ego. - Oh, Boże, jest piękne.
Harry położył rękę na sercu i usiadł, opierając głowę o brzeg łóżka. - Prawie dostałem zawału. - Westchnął ciężko. Poczuł palce Louis przebiegające przez jego włosy.
- Przepraszam. - Zachichotał Louis. Wzruszył ramionami na pielęgniarkę, która zwyczajnie pokręciła głową z uśmiechem i z powrotem usiadła.
- Dobrze. - Harry podniósł głowę i potarł rękami w dół twarzy. - Pozwól mi usłyszeć imię.
Kilka godzin później, kiedy szpital znowu był cicho, drzwi się otworzyły i czwórka ludzi weszła cicho do środka. Louis, który był w łóżku, zwinięty obok Harry`ego, który trzymał ich syna, spojrzał. Kiedy zobaczył kto to był, uśmiechnął się.
- Cześć kochanie. - Przywitała się Jay, podchodząc do łóżka. Anne poszła za nią, chcąc spojrzeć na jej najnowszego wnuka. Dan i Robin nie byli w tyle.
- Czy wszyscy chcecie go zobaczyć? - Zapytał Harry, poruszając się tak, żeby mogli lepiej widzieć. W jego rękach, dziecko poruszyło się i otworzyło małe usteczka aby ziewnąć. Anne i Jay umarły na miejscu.
- Oh mój boże. - Anne wybuchnęła, przejeżdżając dłońmi o jej policzki. - Co za cudowna mała rzecz!
- Wygląda jak Harry. - Skomentował Dan, przekrzywiając szyję aby spojrzeć.
To sprawiło, że Louis przewrócił oczami. - Mów mi o tym.
Harry po prostu się zaśmiał. - Ma nos Louisa. - Poinformował wszystkich. - I wierzę, że ma policzki Louisa.
- Wszystkie wasze dzieci są idealną kombinacją waszej dwójki.- Oznajmił Robin. - Teraz, jak się nazywa?
Louis przygryzł usta i spojrzał na Harry`ego, który oblizał usta. - Ludzie, - Trzymał ich syna trochę bliżej i wstał. - Poznajcie Atticusa Georga Style
27 notes
·
View notes
Text
Umysł w ogniu - HD Oglądaj Online
Susannah budzi się w szpitalu i wspomnienia z ostatniego tygodnia są podobne we mgle. zdarza się codziennie z wesoła dziewczyna, żywy, pojawiających się z wielkiej kariery w dziennikarstwie, w udręce benzyny, agresywny, trawione ktrej ciało niezwykle rzadką chorobę. wpaść w obłęd, aby uniknąć podstawowych susannah lekarzom wywiadów z rodzicami i starają się zrekonstruować historię swojej choroby…
View On WordPress
#ogniu#online#Umysł w ogniu - HD Cały Film#Umysł w ogniu - HD Cda#Umysł w ogniu - HD Full Video#Umysł w ogniu - HD Online#Umysł w ogniu - HD Video
0 notes
Text
Rozdział IV “Noc Kupały”
Latem, tegoż samego roku, Michaśka rozpocząć miała swe pierwsze nauki u szeptuchy. W Noc Świętojańską wybrały się obie na Podlesie, żeby tam, w borze dębowym u źródła rzeki Dżymałki rozpocząć przygotowania ducha i rozumu do pracy dalszej i przyjmowania wiedzy. Miejsce to i czas nie były przypadkowe, jak bowiem głosi legenda w źródle tym drzemie demon, który w noc Świętego Jana wezwany, obdarzyć ma szczęściem i powodzeniem. Warunek tego jest jeden- dusza czysta i serce przepełnione miłością. W innem wypadku sam Bies nękał będzie tego nieszczęśnika, który się ośmieli wezwać demona na próżno.
Przybyły, więc obie samotnie do płytkiej sadzawki, śród gęstej dębiny skrytej, babka rozwinęła tobołek i raz jeszcze przykazała dziecku, by to nic i nigdy, i nikomu o tym obrzędzie nie mówiło. Miesiąc w nowiu i gwiazdy, i ostatni promień słońca za dalekim lasem, rzucały cienie, które majaczyły w zaroślach i na tafli sadzawki. Z mokradeł i łąk okolicznych dobywało się rechotanie żab i klekot bocianów, i krzyk żurawi, a przerywało je pianie bażanta i pućkanie sów. I usiadły razem- babka z Michaśką na pniu a szeptucha rozkładać poczęła zioła i mazie, i ogień krzesać poczęła, a dziecku nakazała śpiewać pieśni ludowe i zbożne, i pleść wianek z młodych gałązek dębowych. Gdy jedna i druga swych obowiązków dopełniać kończyły, babka wzniosła okrzyk donośny i piskliwy, niby bez znaczenia, a jakby wołający. I echo jej odpowiadać zaczęło, a za echem sowy zawołały "puć, puć!". -Pódź do mnie, pódź no nas, jako Cię wzywamy! My Tobie, miły kadzidzełka mamy! My Tobie wianuszek mamy i jagody! Podź do nas, pódź do nas, oblubieńcze młody! Pódź, pódź!- a sowy za babką znów powtórzyły. I tak się echem poniosło po całym lesie i po polach okolicznych, po czym ucichło. Wtedy szeptucha znów to samo powtórzyła, rozpalając ognisko wonne z ziół i jagód suszonych, a Michaśce poleciła obejść je wokół trzykrotnie i wianek dębinowy w ogniu położyć. Sama babka wówczas zawodziła prastarą pieśń: " Oj chmielu, chmielu, Ty bujne ziele! Nie bedzie bez Cie żodne wesele! Oj chmielu, oj nieboze, to na dół, to ku góze, chmielu- nieboze!
Oj, zebys chmielu na te tycki laz, nie robiłbyś Ty z paninek niewias! Oj chmielu, oj nieboze, niek nom Pon Bóg dopomoze, chmielu- nieboze!" Michalina lekko, na paluszkach stąpała wokół ciepłego blasku ognia i oplatana jedwabnym dymem, co raz przystawała i lekko kłaniała się babce. Po trzecim okrążeniu uklękła na oba kolana i ułożyła wianek swój wśród płonieni, a one się go nie imały. Jej złociste włosy podwiewał wiatr wschodni tak, że wpadały jej do oczu. Zmrużyła je mocno na chwilę, może dwie, a gdy je otwarła, dostrzec nie była w stanie niczego, poza gęstym i rudo-pomarańczowym dymem, który oddychać nie pozwalał i wyciskał łzy. Przerażona, odwróciła się za siebie, gdyż zdało się jej, że poczuła na ramieniu uścisk ręki silnej, męskiej, jakby ją przyzywała ku wyjściu. Dostrzegła pośród gęstych i ciemniejących kłębów dymu wonnego tę dłoń i podążać za nią poczęła. Nic poza nią nie dostrzegając, szła po omacku. Ponownie powieki ociężałe zawarła, a po ich otwarciu krucyfiks znów ujrzała i krew, i cierpienie. Wszystko to widziała, jakby na obrazie pomalowane, zatrzymane w bezruchu. Jedynie zza krzyża znów ręka owa, w geście przyzywającym, się pojawiła. Michaśka ślepo szła za nią, nie zważając na nic.
Po następnym zamknięciu i otwarciu oczu, Michaśka przeniosła się do miejsca jakby znajomego. Skrzyżowanie czterech dróg, a przy nim kaplica stara, drewniana, nadpalona. Przed nią postawiona figura kamienna Najświętszej Panienki z Dzieciątkiem na rękach i w koronie. Pod nią na ławie drewnianej leży młodzieniec z szat odarty, cały pokrwawiony. Nad nim chłopstwo i gołota toasty wznoszą. Młodzieniec piłą poćwiartowany. Piła cała we krwi i we wnętrznościach, boleść w oczach, żałość na twarzy. Panienka Przenajświętsza chwyta się za serce, łzy ściekają po jej śnieżnobiałych policzkach, podobnież na obliczy Panajezusowym. I Matka i Syn obracają się wraz z cokołem, by na ten grzeszny lud nie spozierać. Ślepi oni będą na ich wołania o litość, gdy dzień sądny przyjdzie i, gdy wzywać będą imienia Pana. I szła Michaśka dalej, coby dokładniej oblicze panicza młodego zobaczyć. Wtem wszystko się rozpłynęło, niczym mara senna i padła dziewczyna jak kamień do sadzawki demoniej, a babka ratować ją poczęła. - Coś, dziecko widziała? -Panicza młodego, co go poćwiartowali przed Najświętszej Panienki obliczem, aż ta odwrócić się musiała, bo jej serce i Serce Miłosierne Jezusowe z żalu pękać zaczęły. -Cóż za panicz? -Nie znam. Piękny, młody panicz. Widać było, co nie chłop, ale cały był krwią zbroczony, bo go piłą rżnęli.
Cisza po tym wydarzeniu wokół panowała ponura. Żaden bażant, ni sowa głosu już nie dali, kryjąc się pokątnie po swoich przybytkach a czekając co dalej stawać się będzie. I tak noc minęła, a na jutrznię dopiero pierwszy słowik począł śpiewać. Głos jego drżał pomiędzy czarnymi pniami, jakby opłakiwał panicza pomarłego, albo dolę niewdzięczną Michaliny. Leżała ona na kocu, śród mchu zielonego a zasnąć nie mogła, gdyż widzenia przeraźliwe powracały do niej i w sercu rozważała co znaczyć mogą. Babka jej tych wizji tłumaczyć nie chciała, a mówiła, że na to przyjdzie pora i sama pojmie, kiedy serce i umysł gotowe będą. Ona, jednak chciała wiedzieć teraz, pragnęła zrozumieć swoje widzenia. Myśli nie dawały jej spokoju i wciąż na nowo zalewały umysł, a serce wyrywały z piersi. Dopiero rankiem, gdy wraz z babką do obrazu łaskami słynącego poszły, widzenia ją opuściły, bo pierwszą wiedzę przyjmować zaczęła. - Jest, dziecko, Bóg jeden, który wszystkim włada i wszystkie nasze czyny widzi. Za dobre on nas nagradza, za złe spuszcza karę i plagi, i wszelkie cierpienia. On jest w trzech osobach jedyny, a i w nas jest. We mnie i w tobie, i w każdem zwierzęciu i we drzewie. Jest w nim, bo je stworzył. A przez każde zwierzę i drzewo, i przez źdźbło trawy on przemawia. Ojce nasi taką wiarę mieli, że bogów jest wiele i, że każde czem innem włada. Tak był bóg od wiatru i ode słońca, od ziemi i od nieba. Inny rządził lasem, a inny polem. Każdej zagrodzie inny Domowik patronował, a każdemu fachowi idol inny odpowiadał. Księdze i szlachta nam to wyparli i lud teraz nie pamięta, ale ja pamiętam i ty też pamiętać będziesz. Pozostawili nam jednego Boga i jego świętech, i jem nam się polecać nakazali. Oni patronaty przejęli i opiekować się poczęli wiernym ludem, a na miejscu gajów świętych i miejsc bożych, kościoły pobudowano i opactwa, ażeby dawne zwyczaje na nową wiarę przejąć. Tako i ciebie tej nocy Kupała pojął teraz przed Bogurodzicy wizerunek modlić się iść musimy, coby serce twe czystym pozostało. Tam, na górze za praojców naszych już dąb wielki był i przed niem modły oni wznosili i ofiary składali. A na tem dębie Mateczka Najświętsza się ukazła wraz z Dziecięciem i aniołami, i świętemi bożymi, dla ludu nawrócenia. W miejscu tym kościół postawili i klasztor, ażeby braciszkowie świętego drzewa i świętej ikony przed nieprzyjaciółmi strzegli...
Tak babka opowieści swe i nauki snuła, a Michalina wielce zaciekawiona słuchała i nawet nie śmiała ich czymkolwiek przerywać. Dotarły obie na Anioł Pański przed ikonę świętą i tam modły do Boga wznosiły, po czym na kolanach za ołtarz się udały, by pień dębu tysiącletniego ucałować, który praojcowie czcili i co się na nim objawienie zdarzyło. Po obrządku owym wróciły do Plizy, a Michaśka wciąż słuchała tego, co opowiadała jej szeptucha. Ta dokładnie objaśniała jej tajemnice swej wiedzy i wszystkie prawdy religijne, które znała, a znała ich wiele. Dopiero po tych objaśnieniach zaczęła dziewczę uczyć o zielarstwie i medykowaniu.
0 notes
Photo
"Umysł w ogniu" by Susannah Cahalan "Brain on Fire: My Month of Madness" by Susannah Cahalan
#Brain on Fire#My Month of Madness#Susannah Cahalan#Umysł w ogniu#książka#like#polecam#recommend#bookclub#news
0 notes
Photo
Polish, 05.DEZ.2018 Om Sri Sai Ram 5.12.2018 r. MYŚL DNIA Pan ocenia twoją postawę w każdym działaniu. Jad bhawam, tad bhawati - stajesz się tym, co czujesz. Dlatego przekształć każdy czyn w oddawanie czci i zaczerpnij z tego jak najwięcej radości. Sai jest w każdej istocie, więc nikogo nie obrażaj. Szanuj wszystkich i służ im najlepiej, jak umiesz. Jeśli ktoś prosi cię o wodę, aby ugasić pragnienie, a ty podajesz mu szklankę wody, miej poczucie, że ofiarowujesz je Mnie; wówczas ten czyn cię uszlachetni i oczyści. Nie służysz człowiekowi w potrzebie, ale służysz Bogu, który mieszka w tobie i w nim. Karma (działanie) to kwiat, a dżniana (mądrość) to owoc. Kwiat w końcu zamienia się w owoc, jeśli chronisz go przed szkodnikami. Węgiel drzewny spala się w ogniu. Z czasem zamienia się w biały, lekki popiół, który unosi się na wietrze. Dokładnie oczyszczaj umysł w ogniu mądrości, dopóki nie odniesiesz powodzenia. - Dyskurs z 22.11.1967 r. Sathya Sai Baba www.sathyasai.org #sathyasai #saibhakta #dailysaigram #saimaa #sathyasaibaba (em Rio de Janeiro) https://www.instagram.com/p/BrCGBcmgzZy/?utm_source=ig_tumblr_share&igshid=5r8qo5ahbdy8
0 notes