#trawnik
Explore tagged Tumblr posts
Text
Czy trzeba grabić liście jesienią?
Trzeba usuwać liście z trawnika. Jeśli nie będziemy tego robić, to pojawi się pleśń, trawa zostanie zagłuszona. Jednak liści absolutnie nie warto palić ani wyrzucać do śmieci. Gruba warstwa liści zalegająca na trawniku może ograniczać dostęp światła i powietrza, co prowadzi do gnicia trawy i problemów z pleśnią. Szczególnie mokre liście tworzą warstwę, która utrudnia oddychanie gleby. Na…
0 notes
Video
youtube
Miłka O. Malzahn: Czy zadepczemy ten świat? Jak uważasz - czy jesteśmy na tyle uważni, by korzystać z zieleni na maksa? To jest lekka rozmowa nie tylko deptaniu trawniczków. Ostatecznie przed nami - czas pikników... a dobrze mieć gdzie na kocyku “klapnąć” :)
0 notes
Link
Silne mrozy, ale też zbyt ulewne deszcze to coś, czego trawnik z pewnością nie lubi, a zarówno jednych i drugich u nas raczej nie brakuje. Dlatego też, jeszcze zanim wiosna rozgości się u nas na dobre, warto ten trawnik odpowiednio wygrabić i rozwałkować. Pomoże to, po pierwsze ocenić jego aktualny stan, a po drugie pozbyć się nagromadzonych starych liści, resztek roślin czy też szkodników, które zdążyły na tym trawniku w ciągu tych miesięcy zamieszkać.
0 notes
Text
0 notes
Text
Hejka
Wczoraj znów padłam wcześnie dlatego rano po nakarmieniu uszaków, wygłaskaniu kotów oraz wypuszczeniu kur miałam więcej czasu. Wzięłam Gryzia i poszliśmy na spacer po lesie i okolicznych polach (4 km i to bez kawy!).
Po powrocie zerwałam trochę pomidorów, większość poszła na dzisiejszą świeżą pomidorową zaś dwa poszły na jajecznicę :) uwielbiam jajecznicę z pomidorami i szczypiorkiem. Mega jara mnie fakt, iż cała jajecznica (poza solą i pieprzem) pochodzi z mojego małego „gospodarstwa”.
Na śniadanie zatem wjechała jajecznica i pół bułki z masłem (naturalnym od sąsiadki z wioski obok).
Zupa pomidorowa, którą gotowała moja mama również w większości składa się ze składników wyhodowanych u nas :) jedynie przyprawy, makaron oraz mięso jest kupne. Marchew, pietruszka, cebula, por, lubczyk, seler 😁 Wiem, wiem strasznie o tym ględzę jednak serio to coś dla mnie niesamowite!
Napisałam dziś do Domestosa szumnie zwanym spedytorem z zapytaniem kiedy jadę w trasę bo chciałabym pojechać do Łodzi na niemal cały dzień zatem „helloł! Jak mam sobie tydzień układać?”. Odpowiedział, że wyjazd będzie w środę i że we wtorek da znać, gdzie i o której będzie zmiana kierowców. Zatem jutro jadę do Łodzi. Rodziców zostawię u znajomej, dla której tata będzie robił mały remoncik. Mama sobie posiedzi u niej a ja w międzyczasie w planach mam seans „Deadpool & Wolverine”. Wilk syty i owca cała - niestety mama nie posiada żadnego poczucia humoru a tata nie lubi filmów super bohaterskich. Dlatego sama będę się dobrze bawić na sali kinowej 😆
Jutro też planuje z rana zrobić kolejny pasztet z cukinii. Poprzedni niemal już zniknął choć tylko ja mogę się nazwać amatorem wege potraw. Zasmakował rodzicom to zrobię większą porcję dla siebie w trasę i dla rodziców.
Dzień minął mega szybko. Po śniadaniu skosiłam trawnik i zamulałam niemal cały dzień: miziałam się ze Zdzisławą, macałam kury, wyczesałam ogoniaste bestie. Obejrzałam też nowy odcinek drugiego sezonu Rodu Smoka - to już przed ostatni odcinek i jakoś tak szkoda, że ten sezon jest krótszy. Zwłaszcza, że jest tak średnio z tempem narracji.
Jedzeniowo dziś: jajecznica na pomidorze ze szczypiorkiem, pół bułki z masłem, mała miseczka zupy pomidorowej bez makaronu, dwa trójkąty arbuza.
16 notes
·
View notes
Text
Nie chce iść jutro do pracy Mamy kontrolę Stresuje się w ciul Jeśli będą wycieczki to się chyba zas
Najchętniej to bym siedział w domu i rysował cały dzień 😭
Nie miałem czasu dziś bo robiłem obiad, wyrównałem trawnik (dziury były to za latałem ziemią z krestowisk XD) potem z braćmi oglądałem avatara
Lekko się dziś obsrałem Obudziła mnie kłutnia mamy z bratem o 7 rano
Wziol se UW bo tak Nie rozumiem Pierwsze co mi i mamie przyszło namyśl to-ćpał w nocy Pół dnia potem spał
Mam już kurwa dość tego
Potem zaś stary przyjechał przekazać hajs za alimenty całe 250 zł Mama go postraszyła komornikiem Jak przyjechał to się mnie i brata pytał czy pożyczymy mu 1000zł na spłatę czegoś, Kij go wie nie powiedział Jedyne co to to że za pobicie policjanta grozi mu 1/2 roku w kiciu Ma iść jeszcze na badania bo chcą go zamknąć przymusowo na leczenie
Potem dzwonił i mówił bratu żeby mama nie szła do komornika bo sobie i nam zaszkodzi.. Niestety pół domu należy do niego bo dziadek tak zapisał w testamencie
Zajebisty ojciec jak brat się zadłużył to obiecywał mu że pomoże mu wyjść z długów Chuja zrobił a teraz oczekuje, że my mu damy hajs Niech spierdala
#blogi motylkowe#gruba świnia#gruba szmata#grubasek#chce byc lekka jak motylek#blog motylkowy#jestem gruba#chude jest piękne#grubaska#motylki blog
24 notes
·
View notes
Text
Kiedy zaraz kończysz 46 lat, nosisz
- a właściwie, owszem, nosisz, ale skracasz na jeden milimetr włosy po bokach i sama nie wiesz, co sądzić o zachowaniu innych osób wobec ciebie. (Nie twojej osoby. 🥱) Starsza pani w tramwaju. Ustąpiła miejsca dwóm innym paniom i powiedziała: Siądę obok młodego. I znalazła się na krześle obok mnie. Może chodziło o "młodego człowieka"? Nie sądzę. 😏 Ale może. Pisałam nie raz o pomyłkach, jeżeli chodzi o moją płeć, wcześniej. Jestem przyzwyczajona. Szczególnie starsze osoby (to znaczy: w jakim wieku?) dość często nie rozróżniają. Przydałaby się do tego androgeniczna twarz. Być może posiadam, ale nie zdaję sobie z tego sprawy? Dalej. Z tym wiekiem to też pogmatwane. Jeden pan był z psem na spacerze i rzekł był, że nie dałby mi połowy tego. (wieku - dopisek). Było już ciemno, pan chciał być miły. Ogromnie przesadził. 😀 Urocza, miła starsza Pani o siwych włosach w miejscu, w którym bywam praktycznie co tydzień, powiedziała do mnie "papa", a ostatnio: "Widziałam cię tam". I elegancko. Pani per Ty, ja per Pani. A, i jeszcze. Sąsiedzi wracali z pogrzebu sąsiadki. Mijają mnie, Pani sąsiadka mówi: - Pani Ania zawsze tak młodo wygląda. (Byś się zdziwiła, proszę Pani.) Druga sąsiadka: - Ale przecież jest młoda! Skosiła jak kosiarka trawnik. Śmiałam się. To geny. Przede wszystkim geny. Teraz wjeżdża laweta. Z czymś innym. Zakupy w House. Chodziło mi o czarną, rozpinaną bluzę z kapturem. Kupiłam czarną, rozpinaną bluzę z kapturem. Męską. Gdybyś był* tam, gdzie mają ciuchy dla dziewczyn i kobiet, oraz, między innymi, bluzy z kapturem. Ło materdejo. 🤦 Jasne, owszem, każdy sobie nosi to co chce i bardzo, łabędź, dobrze! Tylko, że mnie wbiło w deski tereski. Mamie nie przypadł zbytnio do gustu krój. I bardzo dobrze, nie po to pytam Mamę o zdanie żeby kłamała! ☝️ Bluza spłaszcza mnie po bokach tak, iż całość - bluza plus spodnie - sprawia, że wyglądam jakbym nie posiadała bioder. Moja figura przybiera kształt męskiej. I wiesz co? Mama: "Ale ty tak lubisz." 💪 Tak, moja Mama nie ma żadnego problemu, między innymi, z faktem, jak się ubieram i że jest to styl męski. Lubię akcentować to, że mam piersi. Spore piersi. Lubuję się w zestawieniu: chłopczyca z piersiami. 🧒 Jestem pokręcona jak loczki na wałku, czy zupełnie zrozumiała? (Nie przepadam za określeniem "normalna", ale może i takie być. Jeszcze chyba nie ma wygodniejszego.) Jeżeli tu dotarł*ś wpisz, proszę, "Skorpion jedzie na czerwonym". Dzięki! Do przeczytania skorpiony w dwutakcie.
17 notes
·
View notes
Text
wiosenny trawnik
Park Skaryszewski, Warszawa
#wiosna#krokusy#wiosenne kwiaty#flora#flowers#spring#spring flowers#spring photography#photo#photography#natura#nature#nature beauty#nature lovers#nature photography#flower photography#flower meadow#łąka#park#kwiaty#warszawa#warsaw
7 notes
·
View notes
Text
26 lipca (dzień 2)
🌞1600kcal 💧3L
🥚60g
Dzisiejszy dzień był okropny!!! Nie mogłam się na niczym skupić, wstałam rano i czułam się jak rzygi menela po 6 dębowym mocnym. Od kilku dni widzę wszędzie liczbę 444 - PROTECT albo 555 - CHANGE. To anielski znak, że coś się dzieje.
Gdy kosiłam trawnik to wypadł mi z kieszeni epet, właściwie kij go wie czy nie został w domu. Nie znalazłam go do teraz, co jeszcze bardziej buzowało mi od środka. Mama jak zwykle teksty że jej nic nie pomagam i gruba się robie. Bardzo motywujące! Posprzątałam nareszcie pokój, podzwoniłam do kilku pracodawców i oczywiście nie dostałam telefonu zwrotnego 🌞. Jutro wysyłam laptopa z pęknięta matrycą do naprawy, ale co dzisiaj się pokłóciłam z mamą o to to moje.
Pojechałyśmy na zakupy, a potem zobaczyć co się dzieje w lesie, grzybki już się pojawiają i piękne widoczki nad jeziorem.
Jutrzejszy dzień będzie lepszy 💗
#dieta#bede motylkiem#chce byc piekna#motylki any#chce byc idealna#chudość#bilans#chce być perfekcyjna#jestem motylkiem#za gruba#not pr0 4na#grube nogi
7 notes
·
View notes
Text
Dobry to poniedziałek, dobry
29 maja 2023
Uwaga, uwaga, ogłaszam to co jest powszechnie wiadome, a o czym zapominam dopóki sobie nie przypomnę, że to nie jest frazes tylko FAKT i prawda.
A sezonowo zapominam i muszę sobie za to w głupią łepetynę strzelić, dłonią w czoło, tej mi sprzed kilku dni przypomnieć, że "o tu, kaktus mi wyrośnie".
No więc, werble, napięcie... wyspałam się, odpoczęłam, zregenerowałam.
I czuję się super i nic mi z rąk nie leci.
I to jest najlepszy poniedziałek od tygodni!
Otóż wstałam wyspana (też ciekawa sprawa - bo ja mam obowiązek: poranne spacery ze szczeniaczkiem, który mnie zrywa około 6:40 codziennie... co nie było dotąd problemem, ale przez 5 ostatnich tygodni nie miałam weekendu na regenerację, jedynie rytm planów, zrywów, szkoleń i podróży - wszystko było super! Po prostu czasem potrzeba więcej snu i wstawania nie-na-budzik. Więc chociaż spałam te 6h dziennie, to przy narzuconym rytmie okazało się, że mój organizm potrzebował przespać 12h by się wyspać i zregenerować - wczoraj wstałam o 7 na spacer z małą, wyskoczyłyśmy prędziutko na trawnik i wróciłyśmy do łóżka. Ja nie pamiętam nic, ale twierdził, że psinka nas obydwoje budziła skacząc po łóżku i rzucając w nas zabawkami, więc on czując się wyspany poszedł z nią do drugiego pokoju poleżeć na kanapie... obudził mnie po 11, bo chciał zjeść śniadanie xP i to było super! Wyspałam się, miałam apetyt na życie, na bliskość, na jedzenie. Super było).
Wracając: wstałam wyspana na budzik o 5:52, obudziłam mojego szczeniaczka, ubrałam się w ciuchy sportowe, wyszłam z maluchem na sikupę, odstawiłam ją do domu (umyłam łapki i poszczułam do sypialni by szła się tulić do psiojca, który wstaje około 6:55) i poszłam pobiegać. Realistycznie mierząc siły na zamiary - mój organizm poddał się przeziębieniu dwa dni wcześniej (czuję się o niebo lepiej), walczy z alergią (miałam nadzieję, że minie po 2tyg, ale sytuacja się utrzymuje, więc muszę iść w tej sprawie do lekarza...) i nie biegałam jakoś od kilku tygodni (nie pamiętam nawet kiedy tak dużo się u mnie ostatnio dzieje... Mam wrażenie, że ostatnie bieganko jakie sobie urządziłam było wokół kościółka w Curon, wokół linii brzegowej jeziora...). Zrobiłam więc bez forsowania jakieś 3,67km (policzyłam, bo sama byłam ciekawa) w 35min. Nieźle. Bieg w interwałach, ale słonka troszkę złapałam, mało ludzi było, było przyjemnie.
Na klatce minęłam się z O. wychodzącym do pracy. Wyznał, że podczas, gdy brał poranny prysznic nasze kangurzątko znowu zawyło rzewnie z podłogi do swojej ulubionej pluszowej zabawki (rozszarpanej w zeszłym tygodniu, wybebeszonej z pluszu i nitek, czekającej aż któreś z nas ją dla naszego maleństwa pozszywa w całość - nie było okazji w weekend) i skoczyło na stół by sobie swoją zabawkę odbić. Z sukcesem. JPDL. No i mamy problem, znowu. Mój partner zabawkę (i kolejne partie wnętrzności ulubionego pluszaka) odebrał naszemu kangurzątku z pyszczka i schował...
Ech...
Po powrocie zrobiłam pranie, wzięłam leki, rozpuściłam lekarstwa dla niuni i zabrałam nas obydwie pod prysznic. Mocne rozpoczęcie tygodnia, wiem. I wie każdy kto ma psa/zwierzę z wodowstrętem :P Oczywiście było masę płaczu i ona już wiedziała co się święci. A ja na ten pomysł kąpieli wpadłam spontanicznie wracając z porannej przebieżki: bo mała znowu zaczęła się niemożliwie ocierać o wszystko - też na coś ma alergię, pewnie pokarmową i wciąż nie wiemy na co. Badamy i obserwujemy. Pani weterynarz poradziła by ją po prostu znacznie częściej myć w tym szamponie za 89zł xD, który uśmierza ból i świąd. Od ostatniej kąpieli minął miesiąc, więc chyba okay przerwy robię - nie chcę też przegiąć w drugą stronę i pieska usterylnić, pozbawić jej naturalnej ochrony immunologicznej na "bakterie i zarazki", a poza tym doraźnie stosuję spray z alantoiną i aloesem, to też działa uśmierzająco na jakiś czas... ALE fakty są takie, że znowu, po miesiącu znacznie bardziej sporadycznego "ocierania się", teraz na spacerze pies jest gotów otrzeć się o wszystko, nawet ślizgiem o zderzaki zaparkowanych przy chodniku samochodów i śmietnik, więc dla jej i mojego komfortu: KĄPIEL.
Słuchałyśmy sobie soundtracka do Strażników Galaktyki, kiedy pieniłam leczniczy szampon na kangurzątku. Wyła tak, że zagłuszała muzykę. I nie wiem... W sensie, że mi się też serce krajało, jak ona mi tu ewidentnie okazuje, że cierpi tortury, ALE to dla jej dobra i to lepsze niż drapanie się do bólu i ocieranie o wszystko, bo swędzi. Przecież mój pies cały czas dostaje leki przeciwbólowe, bo wszyscy weterynarze potwierdzają: ma stan zapalny i cała skóra ją boli. Ech... A jednak wolałam ją wykąpać sama i przetrzymać te jej skargi i skomlenie przez cały czas trwania "Fooled Around And Fell In Love" oraz "Go All the Way" co daje lekko ponad 10 min w leczniczej pianie na psiej skórze, bo jak kąpie ją O. to nie może znieść jej skarg i liczy na głos sekundy, by zaliczyć minimum wymagane by szampon zaczął dziać tj. 2 min. I trochę nie wiem co to o mnie mówi...? Jestem gotowa patrzeć o 8 min dłużej na nieszczęście mojej podopiecznej dla jej zdrowia? Hymmm?
No jest to rozkmina nad tym co dżemie w naturze.
Wykąpałam małą, wypuściłam z kabiny by sobie pobiegała po łazience i wyładowała frustrację na ręczniku. Sama umyłam głowę (a! Bo wczoraj tak sobie zaaranżowałam czas, że wieczorem, do chillu przy grze zrobiłam nam włosing: zabiegi na skalp i maseczka HE na noc, więc rano trzeba było zmyć), zajęłam się stylizacją. A jak już moja psia-nastolatka zaczęła do mnie groźnie pyskować spod drzwi, że "wypuść mnie, ty podła psiamatko!" to odpaliłam suszarkę. Zimny nawiew robi robotę dla ludzi, ale też dla piesków. Do tego dyfuzor! No po prostu cudo - pieski nie lubią tego bezpośredniego strumienia, ale dzięki dyfuzorowi dmuchające powietrze jest znośne. :D
Wysuszyłam też własne kłaki (teraz mam jeszcze sucharki do wygniecenia), i poszłam zająć się pracą. Homeoffice to złoto w takich momentach: ubieram się w ciepłe skarpety i zarazem jestem w pracy na 5 min przed jej rozpoczęciem. Super. Mój szczeniaczek miał odpał z powodu wrażeń: zaczęła odbijać się od ścian jak elektronik, i dobrze (dopóki nie odwala kangura i nie skacze na stoły i blaty).
Odgrzałam omlet przygotowany dla mnie przez O., a do rozpuszczonych leków pieska dodałam jej porcję śniadaniową. Zjadłyśmy śniadanie.
Potem rozwiesiłam pranie. Puściłam kolejne (ręczniki po kąpieli pieska wszystkie w łazience nadają się do prania) i też już je rozwiesiłam.
Zrobiłam pierwsze zestawienia w pracy po weekendzie. Właśnie piję Yerbę Matę (kawa wyszła i może sprawdzę jak mi się żyje póki co bez kawy), mam przy sobie butelkę 2l. wody, którą dostałam od kumpeli.
I biorę się za planowanie zadań.
Jejku... jak mi fajnie! Jak w głowie jest więcej przestrzeni po zwykłej regeneracji i odrobinie sportu.
Mam do opisania maaaaaasę wiadomości kilku osobą.
Do tego muszę ustalić przekazane suszarki do żywności (totalna okazja i totalny przypadek, a czegoś takiego obecnie poszukuję).
Mam trochę rzeczy pracowych do przeorganizowania, potem spacer z psórcią i po pracy pędzę na szkolenie.
W tym tygodniu mam szkolenie za szkoleniem. W zasadzie cały pon-czw to różnego rodzaju szkolenia-okazje. To trochę pokłosie mojego trudnu z odpoczywaniem 27 maja, w sobotę: nie mogłam "zwolnić", czułam, że czymś muszę się zająć, bo przecież utonę pod tymi planami. I znalazłam kilka opcji dokształcenia się. Tak jakoś się wstrzeliłam... I do tego lekarza za lekarzem xD Ciekawe zakończenie miesiąca, bo faktycznie mam taki bardzo samorozwojowy maj.
Zaczęłam też słuchać podcastów z zupełnie innego obszaru niż dotychczas. Na próbę. I ech... słucham specjalistek w swoim fachu, szkolących jak prowadzić firmę w realiach naszego kraju. Wiedzę mają i nie śmiem twierdzić, że nie! Bo mają! Tyle, że to co one uważają za "niewarte wspominania, bo tak oczywiste" to jest to, czego ja szukam w ich podcaście, bo dla mnie oczywiste nie jest. One twierdzą, że "jakie są początki każdy wie" - no właśnie nie wiem... A co wskazują jako "częsty błąd, często zapominaną podstawę wyjścia do prowadzenia dochodowej działalności z której będziemy dumni, zadowoleni" to dla mnie jest kurwa oczywista oczywistość. Poleciły terapię, uprawianie sportu, poczucie bezpieczeństwa finansowego, dbanie o krąg bliskich i wykonywanie regularnych badań własnego organizmu. No i mi ręce opadły. Fajnie, że o tym mówią, bo to wszystko jest ważne, ale ich przekaz ewidentnie nie jest dla mnie, nie jestem targetem tego podcastu. Na próbę przesłuchałam kilka odcinków i uważam je za stracony czas z mojego koszyczka "czas na dokształcanie się w wiedzy Know-How", a zarazem za silne wskazanie od wszelkich-znaków-na-niebie-i-na-ziemi, że jestem we właściwym miejscu w życiu, że mam zaopiekowanie i objęte uważnością te sfery życia, które osobą, które mają Know-How ewidentnie sprawiają trudność. No cóż, coś za coś, mam nadzieję, że szkolenia na które uczęszczać będę przez kolejne dni będą bardziej pomocne.
Muszę jeszcze z mamą zaplanować Dzień Matki - to znaczy w ostatni czwartek byliśmy u rodziców na Dniu Matki, zabrałyśmy ich z siostrą do restauracji. Było naprawdę super. Tyle, że o ile obiad był miły, to ze względu na stan mojej siostry (kuleczka) nie mogłyśmy realizować faktycznego życzenia mojej mamy tj. wybrania się z nią na zakupy i kupna jej sukienki. Ale KOLOROWEJ sukienki (wow...). Więc w jakiś dzień w przyszłym tygodniu wygospodaruję kilka godzin na hangout z mamą :D Fajnie! :D
No i wciąż w głowie mam Vinted, ale obawiam się, że czas na wrzucenie i zrobienie zdjęć na Vinted będę miała dopiero w drugiej połowie czerwca. Wydaje mi się, że po prostu to jest bardzo czasochłonne. Nie wiem czy tak jest. A mam górę ciuchów do sprzedania... Serio...
I jeszcze jedna rzecz: ustaliliśmy z moim partnerem, że W KOŃCU pojedziemy gdzieś w jedno miejsce po prostu smażyć dupy. Na wakacje wypoczynkowe zamiast wakacji aktywnych. Aktywne wakacje będziemy mieć za 2 tyg nad Polskim morzem i wiele wskazuje na to, że również w lipcu/sierpniu wylądujemy na aktywnych wakacjach. :P Zobaczymy jeszcze. Musimy po prostu ogarnąć loty i chyba odwiedzimy moją koleżankę z instagrama by porobić coś razem +.+ Wow.
Wczoraj jednak, z perspektywy tego w końcu jednego wspólnego naprawdę odespanego i odpoczętego dnia po miesiącu zapierdalania... Nawet O. wyznał, że im dłużej myśli o rytmie praca-dom-praca-dom-weekend tym bardziej jest zmęczony i że w te weekendy nie jest w stanie tak naprawdę odpocząć, bo w te weekendy robi to, co chciałby robić po prostu, a do tego przydałby się jakiś czas na odpoczynek. Rozumiem. To jego pierwsza praca... Zaczyna doświadczać jak to jest... No i przyznał, że chce takiego leżenia na dupce. I że im silniej myśli o leżeniu na dupce tym bardziej go przekonuje Grecja. Więc prawdopodobnie we wrześniu będziemy celować w Grecję :P Albo gdzieś indziej, gdzie jest ZNOŚNIE tj przynajmniej 30*C.
Dobry to poniedziałek.
7 notes
·
View notes
Text
Trawa żółknie, liście żółkną - to brak azotu
Brak azotu można rozpoznać po tym, że liście stają się żółte i mają jakby czarne kropeczki. Brak azotu zdarza się pomylić z niedoborem magnezu, gdyż tu też pojawia się żółty kolor. Najbardziej charakterystycznym objawem braku azotu jest żółknięcie starszych liści, które zaczyna się od dolnych partii rośliny. Młodsze liście mogą pozostawać zielone lub wykazywać objawy w mniejszym…
View On WordPress
#azot#liście żółkną#minerały#nawożenie#nawożenie mineralne#trawa#trawnik#zielonepogotowie#żółta trawa
0 notes
Text
sen ambientowy (567)
We śnie z podkładem muzycznym nadającej na początku lat 90. legendarnej stacji Sento Giga (nagrania terenowe/odgłosy natury, ambient, smooth jazz; gatunki przechodzące płynnie jeden w drugi zgodnie z cyklicznym rytmem zmian w tabeli oceanicznych pływów) w Ikarusie 516, krótkim ale przegubowym. Mam znów swoją nową niebieską kurtkę i jadę oglądać rozgrywany na peryferiach miasteczka mecz tenisowy. I natychmiast z pomocą przychodzi mi Simona Halep, która pojawia się w drzwiach autobusu; jest wysoką, dostojną blondynką, ma ze sobą rakietę, i dziwię się, że podróżuje w ten sposób, jest przecież bardzo bogata. Poza tym nie chciałbym, żeby ze względu na moją nową kurtkę uznała mnie za swojego ochroniarza. Wysiadam obok liceum i przechodzę diagonalnie przez żółty zdeptany trawnik. Jest to wyodrębnione, opustoszałe, a więc ulubione miejsce, o którym zapomniałem, o którym przypominam sobie teraz we śnie. Znajduję w lewej kieszeni kurtki pilot od telewizora i natychmiast pojawia się przy mnie Simona, która musiała wysiąść na tym samym przystanku. Mówię jej, że też idę na turniej, podczas gdy ona zaczyna opowiadać o literaturze, w pewnym momencie używa nawet słowa wyabstrahowany. Mówię jej – wyśmienicie mówisz po polsku. Kiedy wreszcie jesteśmy na miejscu, ustawiamy się w krótkiej kolejce prowadzącej do wejścia na korty. Jest to właściwie przejście graniczne. W okienku siedzi żołnierz, który sprawdza dowody, wokół kręcą się ubrani po cywilnemu wopiści w tych swoich zielonych swetrach ze skórzanymi pagonami.
1 note
·
View note
Link
Dlaczego jesień jest kluczowym momentem do nawożenia trawnika?
Jesień jest uważana za najlepszy czas na nawożenie trawnika z kilku powodów. Po pierwsze, w tym okresie trawa przygotowuje się do zimowego spoczynku i aktywnie magazynuje składniki odżywcze w korzeniach, co ułatwia jej przetrwanie niskich temperatur. Po drugie, stabilne jesienne warunki pogodowe – umiarkowana wilgotność i chłód – sprzyjają lepszemu przyswajaniu przez trawnik składników mineralnych, które są mu dostarczane. Również opady deszczu pomagają w rozpuszczaniu nawozów i transportowaniu ich do systemu korzeniowego trawy.
Jesienne nawożenie jest także odpowiednim momentem do wzmocnienia odporności trawnika na choroby i szkodniki, które mogą być bardziej aktywne wiosną. Warto również wspomnieć, że odpowiednio odżywiony i przygotowany do zimy trawnik lepiej znosi deptanie oraz inne formy mechanicznego obciążenia, które mogą występować na przykład podczas zimowych zabaw na śniegu. Dlatego tak ważne jest, aby nie pomijać tego etapu w rocznym cyklu pielęgnacji trawnika.
Jakie składniki powinien zawierać odpowiedni nawóz jesienny?
Wybór nawozu jesiennego do trawnika powinien być dokonany z uwagą na specyficzne potrzeby trawy w tym okresie. Idealny nawóz jesienny powinien być bogaty w potas (K) i fosfor (P), natomiast zawierać znacznie mniej azotu (N), który pobudza wzrost zielonych części trawy, co nie jest pożądane na przedwiośnie. Potas znacząco zwiększa odporność trawnika na zimno i stres, a także poprawia ogólną kondycję roślin. Fosfor wspiera rozwój mocnych i zdrowych korzeni, co jest kluczowe dla dobrej regeneracji trawnika po zimie.
Nie można zapomnieć również o magnezie (Mg), który odgrywa istotną rolę w procesie fotosyntezy oraz w utrzymaniu intensywnej zielonej barwy trawy. Warto szukać nawozów, które zawierają także wapń (Ca), co korzystnie wpływa na strukturę gleby i poprawia jej przepuszczalność oraz zdolność do magazynowania wody.
Dobrym rozwiązaniem jest stosowanie nawozów o przedłużonym działaniu, które stopniowo uwalniają składniki odżywcze, co pozwala na ich równomierny rozkład w czasie, minimalizując ryzyko przesuszenia czy przepalenia trawnika. Dzięki takiemu podejściu nawożenie przynosi efekty przez długi czas, zdecydowanie zmniejszając konieczność częstych interwencji pielęgnacyjnych.
Praktyczne wskazówki do nawożenia trawnika jesienią
Przygotowanie trawnika do jesiennej aplikacji nawozów wymaga przestrzegania kilku istotnych zasad, które zapewnią skuteczność zabiegu. Oto kilka praktycznych wskazówek, które pomogą Ci właściwie nawozić trawnik jesienią:
Oczyszczanie trawnika: Przed rozpoczęciem nawożenia należy dokładnie oczyścić trawnik z liści, gałęzi oraz innych resztek organicznych. Usunięcie zalegającego materiału umożliwi równomierny rozkład nawozu na powierzchni trawnika.
Koszenie trawnika: Zaleca się przeprowadzenie koszenia na kilka dni przed planowanym nawożeniem. Trawnik powinien być skoszony nie za nisko, aby nie osłabiać trawy przed nadejściem zimy.
Aeracja: Przed nawożeniem warto przeprowadzić aerację, czyli napowietrzenie trawnika. Dzięki temu składniki odżywcze z nawozu łatwiej dotrą do korzeni trawy.
Nawożenie: Nawóz należy rozsypać równomiernie na całej powierzchni trawnika, najlepiej w suchy, bezwietrzny dzień. Użycie siewnika do nawozów pomoże w równomiernym rozprowadzeniu granulatu.
Podlewanie: Po aplikacji nawozu trawnik należy obficie podlać, co pomoże w rozpuszczeniu nawozu i przeniknięciu składników odżywczych głębiej do gleby.
Stosowanie się do tych wskazówek pomoże w skutecznym przygotowaniu trawnika do zimy oraz zapewni lepszy start wiosną.
Częste błędy podczas jesiennego nawożenia trawnika
Nawożenie trawnika jesienią, mimo że wydaje się prostym zadaniem, może być źródłem błędów, które negatywnie wpływają na kondycję trawnika. Oto najczęściej popełniane błędy:
Przenawożenie: Nadmiar nawozu może spowodować przepalenie korzeni trawy oraz doprowadzić do zbytniego zakwaszenia gleby, co negatywnie wpływa na zdrowie trawnika.
Niewłaściwy wybór nawozu: Użycie nawozów bogatych w azot jesienią może pobudzić trawę do wzrostu, co osłabi jej odporność na nadchodzące mrozy.
Nawożenie na mokry trawnik: Rozsypywanie nawozu na mokrej murawie może prowadzić do nierównomiernego rozłożenia składników i tworzenia plam.
Zaniedbanie podlewania: Brak odpowiedniego podlewania po aplikacji nawozu utrudnia rozpuszczanie granul i ich wchłanianie przez glebę.
Unikanie tych błędów zwiększa szanse na zdrowy i dobrze przygotowany do zimy trawnik. Prawidłowo przeprowadzone jesienne nawożenie może odmienić oblicze Twojego ogrodu na wiosnę, przynosząc satysfakcję z gęstej i soczyście zielonej murawy.
0 notes
Text
5 błędów, których należy unikać przy zakładaniu trawnika
Zakładanie trawnika to proces, który wymaga odpowiedniej wiedzy i staranności. Niestety, wiele osób popełnia błędy, które skutkują nieestetycznym wyglądem trawnika lub jego nieprawidłowym wzrostem.
W tym artykule omówimy 5 błędów, których należy unikać przy zakładaniu trawnika. Dzięki temu dowiesz się, jak stworzyć piękny, zielony dywan na swoim podwórku.
Brak odpowiedniego przygotowania podłoża
Pierwszym krokiem wykonującym przez ogrody grass do uzyskania pięknego trawnika jest właściwe przygotowanie podłoża. Niestety, wielu ogrodników pomija ten etap, co prowadzi do problemów z wzrostem trawy.
Usunięcie chwastów: Chwasty konkurują z trawą o wodę i składniki odżywcze, dlatego należy je usunąć przed siewem.
Spulchnienie gleby: Właściwa struktura gleby ułatwia korzeniom przenikanie w głąb podłoża. Zbyt zbita ziemia może ograniczyć wzrost trawnika.
Wyrównanie terenu: Wyrównaj teren, aby uniknąć tworzenia się kałuż podczas podlewania. Ułatwi to także późniejsze koszenie trawnika.
Pamiętaj, że odpowiednie przygotowanie gleby to klucz do sukcesu.
Niewłaściwy wybór nasion
Wybór nasion ma ogromne znaczenie dla przyszłego wyglądu trawnika. Źle dobrana mieszanka może spowodować, że trawnik będzie nierówny, rzadki lub zdominowany przez chwasty.
Rodzaj gleby: Wybierz nasiona, które dobrze rosną na glebie, jaką masz w swoim ogrodzie – czy to gliniastej, piaszczystej czy torfowej.
Nasłonecznienie: Jeśli Twój ogród jest zacieniony, wybierz nasiona traw tolerujących cień. Natomiast do miejsc nasłonecznionych idealnie nadają się trawy odporne na suszę.
Cel trawnika: Zastanów się, czy trawnik ma być tylko ozdobą, czy będzie intensywnie użytkowany, np. przez dzieci lub zwierzęta.
Nieodpowiednie podlewanie
Niewłaściwe podlewanie to jeden z najczęstszych błędów przy zakładaniu trawnika. Zarówno niedobór, jak i nadmiar wody mogą być szkodliwe.
Pierwsze dni po wysiewie: Nasiona wymagają stałej wilgotności, dlatego regularnie podlewaj trawnik małymi porcjami wody.
Podlewanie o odpowiedniej porze: Najlepiej robić to rano lub wieczorem, kiedy temperatura jest niższa, co pozwala uniknąć szybkiego parowania wody.
Unikaj przesuszania: Młode sadzonki są bardzo delikatne, więc zadbaj o to, by gleba była stale lekko wilgotna.
zaniedbanie nawożenia
Prawidłowe nawożenie to jeden z kluczowych elementów pielęgnacji trawnika. Zaniedbanie tego aspektu może prowadzić do słabego wzrostu trawy lub pojawienia się przebarwień.
Pierwsze nawożenie: Warto przeprowadzić pierwsze nawożenie już po wysiewie nasion. Dzięki temu zapewnisz młodym roślinom niezbędne składniki odżywcze.
Regularne nawożenie: Co kilka tygodni stosuj nawozy bogate w azot, fosfor i potas. To wpłynie na gęstość trawnika i intensywność jego zieleni.
Odpowiednie dawkowanie: Uważaj, aby nie przekroczyć zalecanej dawki nawozu. Nadmiar składników odżywczych może spalić trawnik.
nieprawidłowe koszenie trawnika
Nieodpowiednie koszenie to kolejny błąd, którego należy unikać. Właściwe koszenie pozwala utrzymać trawnik w dobrej kondycji i zapobiega rozwojowi chwastów.
Pierwsze koszenie: Nie ścinaj trawy zbyt krótko podczas pierwszego koszenia. Optymalna wysokość to 6-8 cm, aby nie uszkodzić młodych źdźbeł.
Regularność: Koszenie co 7-10 dni pozwala utrzymać trawnik w dobrej formie. Pamiętaj, by nie ścinać więcej niż 1/3 wysokości trawy naraz.
Ostrza kosiarki: Upewnij się, że ostrza są ostre. Tępe ostrza mogą uszkodzić trawę i sprawić, że będzie wyglądać na poszarpaną.
Zakładanie trawnika to proces wymagający uwagi i cierpliwości. Unikając powyższych błędów, masz szansę stworzyć zdrowy i piękny trawnik, który będzie ozdobą Twojego ogrodu. Kluczowym elementem jest odpowiednie przygotowanie podłoża, wybór właściwych nasion, prawidłowe podlewanie, regularne nawożenie i profesjonalne koszenie. Zadbaj o każdy z tych aspektów, a twój trawnik stanie się Twoją dumą.
Czy chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź nasze inne artykuły o pielęgnacji ogrodu, aby zdobyć więcej cennych wskazówek i porad.
0 notes
Text
Hejka
Obudziłam się jakoś po piątej rano i stwierdziłam, że zamknę oczy na dosłownie chwile. Jakież to złudne, aż dziw, że się na to nabieram. Po 8 wbił mi do pokoju tata sprawdzić (tu cytuje) czy się nie powiesiłam. Otóż nie. Żyłam choć czułam się jak trup. Powiedziałam sobie, że dziś będzie regeneracyjny dzień. Następnie przypomniałam sobie, że mam skosić trawnik i pojechać na zakupy 💀
Zjadłam śniadanie bo gdyby ktoś mnie palcem tknął to bym się przewróciła. Miał być jeszcze serdelek, ale odmówiłam. Przeraża mnie fakt, że ciasto mama będzie jutro piekła. Takie dobre, ze śliwkami…
Gdy odjebałam wszystkie obowiązki po mistrzowsku (zatem jak zawsze), poszłam na spacer. Kolana i łokcie bolą mnie bardziej, niż jak gdy ważyłam dwa razy masa słońca.
Rudzik poszła pokicać po podwórku, Jerry dał się wygłaskać - na koniec mnie dziabnął bo nie byłby sobą. Koty oraz Gryziu też zadowolone.
Las był suchy zatem jeszcze nie pora na grzyby. Ja zaś mam nadzieje, że po jutrzejszych zakupach oraz zagrabieniu trawy będę mogła w końcu odpocząć bo bez kitu będą mnie zbierać z parteru.
Ptaszki pięknie rosną :3 są urocze! Oprócz maluchów rosną również warzywa. Ogórki puchną w oczach :)
Przepraszam, że ten post to głównie foteczki, ale tak bardzo nie mam siły, że pisze ten post mając tylko jedno oko otwarte
9 notes
·
View notes
Text
Sposoby na pielęgnację ładnego trawnika?
Koszenie trawy jest fundamentalnym elementem, który pozwala utrzymać ogród w idealnym stanie.
Bez tego czynności ogród będzie wyglądał nieestetycznie, a poza tym stanowić będzie również zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa w jego obrębie.
Na szczęście jest to proste zadanie, jeśli weźmiemy pod uwagę kilka ważnych wskazówek od profesjonalnych ogrodników.
Po pierwsze, koszenie powinno być przeprowadzane regularnie. Usuwanie nadmiaru trawy na bieżąco sprawi, że będzie ona słabiej rosła i konieczne będzie koszenie mniejszej ilości trawy.
Przy regularnym koszeniu ścinane wierzchołki trawy mają mniejszą szansę na ponowne odrastanie i utrzymanie się w tej samej kondycji na dłuższy czas.
Po drugie, powinieneś używać sprzętu odpowiedniego do wielkości Twojego ogrodu. Wybierz kosiarkę, która jest wystarczająco wydajna, aby skosić cały trawnik w jeden cykl, dzięki czemu unikniesz powtarzania tego samego obszaru kilka razy. Warto również sprawdzić na czym polega pielęgnacja ogrodów warszawa i oferuje regulację wysokości koszenia. Ustawienie właściwej wysokości pozwoli Ci uzyskać jak najlepszy wynik.
Po trzecie, zalecamy stosowanie odpowiednich środków do pielęgnacji trawnika. Oprócz koszenia i nawożenia ważne jest również, abyś regularnie odchwaszczał swoją trawę i utrzymywał ją w czystości. To usuwa liście, które gromadzą się na trawy i ogranicza możliwość rozwoju szkodników i chorób.
Na koniec, trzymaj się harmonogramu koszenia i dostosuj zarządzanie trawnikiem do warunków atmosferycznych. Intensywne i częste koszenie może przepalić trawnik lub spowodować nierówny wzrost. Podczas deszczowego sezonu nie należy kosić trawy, jeśli ziemia jest mokra i miękka, ponieważ może to spowodować, że część włosa trawnika ulegnie uszkodzeniu.
Dzięki tym prostym wskazówkom od profesjonalnego ogrodnika twoje trawniki będą prezentowały się idealnie, a ty będziesz mógł cieszyć się pięknym ogrodem.
0 notes