#powitaniem
Explore tagged Tumblr posts
Text
random post you can ignore
Proszę, musisz mi wybaczyćNie mogę oprzeć się wrażeniu, że przesadziłem z powitaniem„Proszę” – powiedziałaTo raczej nie kłopotTowarzystwo jest całkiem miłe w takie szkarłatne noce jak taNastępnie wychodzi na ulicę poniżejWiedząc, że nie ma zamiaru wracaćCóż, myślę, że muszę iść i nie wiem dlaczegoAle musisz mi obiecać, że nie będziesz płakaćBo z tobą będzie wszystko w porządku i ja teżWięc pozwól, aby myśl o mnie umarłaI proszę dać mi znaćPozwól odejść tym starym wspomnieniomNakarm mnie wronami, proszęZrozum, że znajdę zupełnie nowe życieMoja złota druga próbaNagle tej nocy w lustrach okienZnalazł człowieka, który był przed nim martwyCóż, myślę, że muszę iść i nie wiem dlaczegoAle musisz mi obiecać, że nie będziesz płakaćBo z tobą będzie wszystko w porządku i ja teżWięc po prostu wypuść mnie ze swoich myśliRano dowiesz się, że tak cicho zniknąłem w nocyŻe Twoja miłość do mnie też zniknie
0 notes
Text
U boku światła
Przychodzisz do mnie, cały ubrany w pocałunki. Jesteś i marzysz, aby moja samotność była również twoja.
Lecz ja wiem, powróci taka noc, zupełnie bez skazy, bez zbędnych łez w ramionach. Lśnisz, płonie twoja pierworodna myśl, kłębi się ciało, którego nie unikniesz.
Chciałabym nakarmić sobą złość zasłużonych, rozpalić sen w głowach tych, którzy nigdy tu nie powrócą. Kwitnie w nas zalążek serca, rozwija się ciepło, dla jakiego warto potulnie się obudzić.
Wciąż jestem nienasycona naszym powitaniem, wciąż bolą mnie twoje ślady na cienkiej skórze duszy. Moimi zmysłami targa czarny wiatr, skradziony osamotnionym wrzosowiskom.
Przynosisz błękitny dzban świeżo zebranych gwiazd, lecz nie chcę z niego pić. Rodzi się w nas życiodajny cień, zasypiający błogo u boku światła.
#poezja#wiersz#wiersze#myśli#poeta#poetka#polska#autor#książka#cytat#cytaty#literatura#słowa#wrażliwość#emocje#artysta#olsztyn#poetycko#tomik poezji
1 note
·
View note
Text
Omegaverse - Matt
W tak wielu kwestiach nie zgadzał się z Joshem. Jak on mógł być idealnym kiedy model z swoim ciałem, siłą i wytrzymałością właśnie nad nim górował? To było aż śmieszne aby tak mówić o nim, mizernej recesywnej omedze, która prawie wyglądała jak pospolita beta. A wiedział jaka była między nim a prawdziwą omegą różnica, niejednokrotnie to odczuwał kiedy wychodził z Maxem.
Mimo to nie kłócił się. Nie miał na to czasu. Może jutro o tym porozmawiają. Teraz był ewidentnie czas na to aby ich ciała zaczęły przemawiać i wyśpiewywać słodką pieśń. A Brand jakby doskonale wiedział gdzie dotknąć, jak wejść, co pogłębić i gdzie ugryźć aby stawiać Matta ciało na baczność a po chwili sprawić aby roztapiało się pod nim z przyjemności.
Jeżeli okularnik myślał, że pierwszy seks chociaż mocno bolesny to był piekielnie dobry, to oznaczało, że mało co jeszcze widział. Partner raz po raz doprowadzał go do szczytowania i nawet kiedy mniejszy już myślał, że skończyli to był w wielkim błędzie. Nie miał pojęcia kiedy kończył się jeden a zaczynał drugi stosunek, miał wrażenie, że po prostu brał udział w bardzo małej – bo dwuosobowej – orgii, która rozkładała go zupełnie.
Nie dziwnym więc było, że od spełnień i w końcu braku wytrzymałości – ta omega chyba nigdy nie widziała na własne oczy siłowni – Evans w trakcie po prostu odpłynął. W tym króliczki baterie padły. Później gdzieś przez sen czuł jak jego okulary zostały mu zdjęte i ciało ułożone, ale nie przejmował się zupełnie niczym. Wiedział, czuł po zapachu, że jego alfa jest tuż obok i o niego dba, nie musiał się niczym przejmować, bo miał też obrożę a nawet jakby jej nie miał i zamiast tego wciskającego się pod nią nosa byłyby odsłonięte zęby to nie żałowałby tego.
A na pewno tak myślał aż do poranka.
Nie spodziewał się aż takiego chaosu. Gdzieś jak przez mgłę pamiętał, że w pokoju miał istny burdel i wcale nie chodziło o ten z dzielnicy czerwonych latarni, chociaż to co wczoraj wyprawiali można było do tego zaliczyć. Rozwalona walizka, walające się wszędzie książki i ubrania, prawie wyjęta po ich seksie kołdra z poszewki. To wszystko nie wprowadzało takiego chaosu jak te furiackie feromony z ich nocy, ale i bardzo mocne alfie. One go wzywały, ale Josh jak szalony i wściekły latał po mieszkaniu, jakby nie mógł się uspokoić.
Na początku nie zareagował na pierwsze słowa. Jeszcze po tym co zaszło wczoraj nie doszedł do siebie. Liczył, że dzisiaj sobie wszystko wyjaśnią, przecież musiało być dobrze, prawda? Ale w zamian wyjaśnień dostał bardzo bolesny rozkaz. Aż skulił się na niego, bo nikt takich rzeczy na nim raczej nie stosował, nie było takich potrzeb. W popłochu zaczął szukać okularów kiedy Josh na chwilę wyskoczył z jego pokoju.
- Muszę najpierw do toalety.
Ledwo zdążył to powiedzieć a dostał jasny komunikat, że nie ma czasu. Niby już wiedział co się dzieje, w końcu jego umysł zaczynał rozumieć zapach jaki się unosił, jego intensywność i to z czym się to łączyło. Jasne, jego omega chciała już się rozjechać pod tym wszystkim, ale… złapał bluzę, która wglądał tragicznie, ale założył ją na gołe ciało, sięgnął po jakieś dresowe spodnie i kiedy Brand praktycznie rozwalał mu walizkę zadzwonił dzwonek do drzwi. Evans się przestraszył, bo po nagłej agresywnej reakcji przyjaciela byłby w stanie uwierzyć, że ktoś zaraz oberwie.
Spakowany z chuj jeden wie czym i kilkoma książkami pod pachą ledwo wyszedł, bo tak mu rozkazano. Drzwi za nim trzasnęły a agresywne kopnięcie w nie sprawiły, że omega aż podskoczyła z strachu. Spojrzał się na w połowie nieznaną mu kobietę – wiedział, że to była jego sąsiadka od dwóch lat, ale poza grzecznościowym powitaniem nigdy więcej nie rozmawiali – i po jej minie dokładnie wiedział jak wyglądał i jak cała sytuacja się rysował. Niekompletnie ubrany, rozmemłany, oznaczony prawie wszędzie, skąpany w zapachu, który mówił tylko jedno – seks. A teraz jeszcze z jakimiś rzeczami pod ręką wywalony za drzwi.
- Mo.. – urwał czując jak strach i łzy w niego napływają, że już nie było co wspominać o wstydzie. – Mogę skorzystać z prysznica?
Nie mógł w taki sposób nigdzie iść. W szczególności, że zaraz całe spodnie na tyłku będzie miał mokre.
0 notes
Quote
W każdym momencie, w każdej chwili, w każdym zdarzeniu kryją się przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. W każdej chwili kryje się wieczność. Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem.
Andrzej Sapkowski
#w kazdym#momencie#w kazdej#chwili#zdarzeniu#kryja#sie#przeszlosc#przyszlosc#terazniejszosc#wiecznosc#kazde#odejscie#jest#zarazem#powrotem#pozegnanie#powitaniem#Andrzej Sapkowski#cytaty#dzien#noc#zycie#smierc#mysli#przemyslenia#momenty#chwile#sens
36 notes
·
View notes
Text
W każdym momencie, w każdej chwili, w każdym zdarzeniu kryją się przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. W każdej chwili kryje się wieczność. Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem.
~Andrzej Sapkowski:"Pani Jeziora"
#andrzej sapkowski#pani jeziora#piękno#przemyślenia#życie#koniec#cytat o uczuciach#prawda#cytat o milosci
7 notes
·
View notes
Text
2022/05/13 ¡Hoy es mi cumple! El pasado fin de semana fuimos a una isla del Mediterráneo para celebrarlo y mi amiguita decoró una farola con una felicitación.
Today it's my birthday! Last weekend we went to a Mediterranean island to celebrate and my girlfriend decorated a streetlight with a greeting.
Google Translation into Portuguese: Hoje é o meu aniversário! No fim de semana passado, fomos a uma ilha do Mediterrâneo para comemorar e minha namorada decorou um poste de luz com uma saudação.
Google translation into Italian: Oggi è il mio compleanno! Lo scorso fine settimana siamo stati in un'isola del Mediterraneo per festeggiare e la mia ragazza ha decorato un lampione con un saluto.
Google Translation into French: Aujourd'hui c'est mon anniversaire! Le week-end dernier, nous sommes allés sur une île méditerranéenne pour célébrer et ma petite amie a décoré un lampadaire avec une salutation.
Google Translation into Arabic: اليوم هو عيد ميلادي! في نهاية الأسبوع الماضي ذهبنا إلى جزيرة متوسطية للاحتفال وزينت صديقتي عمود المصباح بتحية.
Google Translation into German: Heute ist mein Geburtstag! Letztes Wochenende waren wir zum Feiern auf einer Mittelmeerinsel und meine Freundin hat einen Laternenpfahl mit einem Gruß geschmückt.
Google Translation into Albanisch: Sot është ditëlindja ime! Fundjavën e kaluar ishim duke festuar në një ishull mesdhetar dhe miku im dekoroi një shtyllë llambë me një përshëndetje.
Google Translation into Czech: Dnes mám narozeniny! Minulý víkend jsme byli na večírku na středomořském ostrově a můj přítel ozdobil kandelábr pozdravem.
Google Translation into Greek: Σήμερα είναι τα γενέθλιά μου! Το περασμένο Σαββατοκύριακο κάναμε πάρτι σε ένα νησί της Μεσογείου και ο φίλος μου στόλισε ένα φωτιστικό με ένα χαιρετισμό.
Google Translation into Suomi: Tänään on minun syntymäpäiv��ni! Viime viikonloppuna juhlimme Välimeren saarella ja ystäväni koristeli lampunpylvään tervehdyksellä.
Google Translation into Polish: Dzisiaj są moje urodziny! W miniony weekend bawiliśmy się na śródziemnomorskiej wyspie, a mój przyjaciel udekorował latarnię powitaniem.
Google Translation into Turkish: Bugün benim doğum günüm! Geçen hafta sonu bir Akdeniz adasında parti yapıyorduk ve arkadaşım bir sokak lambasını selamlayarak süsledi.
Google Translation into Hebrew: היום הוא יום ההולדת שלי! בסוף השבוע האחרון חגגנו באי ים תיכוני וחבר שלי קישט עמוד פנס עם ברכה.
Google Translation into Hindi: आज मेरा जन्मदिन है! पिछले सप्ताहांत हम एक भूमध्यसागरीय द्वीप पर पार्टी कर रहे थे और मेरे दोस्त ने ग्रीटिंग के साथ एक लैंप पोस्ट सजाया।
Google Translation into Indonesian: Hari ini adalah hari ulang tahun saya! Akhir pekan lalu kami berpesta di pulau Mediterania dan teman saya mendekorasi tiang lampu dengan salam.
Google Translation into Russian: Сегодня мой день рождения! В прошлые выходные мы устраивали вечеринку на средиземноморском острове, и мой друг украсил фонарный столб поздравлением.
Google Translation into Japanese: 今日は私の誕生日です! 先週末、私たちは地中海の島でパーティーをしていました、そして私の友人は挨拶で街灯柱を飾りました。
Google Translation into Korean: 오늘은 내 생일! 지난 주말에 우리는 지중해 섬에서 파티를 하고 있었고 내 친구는 인사말로 가로등 기둥을 장식했습니다.
Google Translation into Chinese: 今天是我的生日! 上周末我们在地中海的一个小岛上聚会,我的朋友用问候装饰了一个灯柱。
Google Translation into Persian: امروز تولد من است! آخر هفته گذشته در یک جزیره مدیترانه ای جشن می گرفتیم و دوستم یک چراغ چراغ را با یک تبریک تزئین کرد.
Google Translation into Thai: วันนี้เป็นวันเกิดของฉัน! สุดสัปดาห์ที่ผ่านมาเรากำลังปาร์ตี้บนเกาะเมดิเตอร์เรเนียนและเพื่อนของฉันตกแต่งเสาไฟด้วยการทักทาย
Google Translation into Ukrainian: Сьогодні мій день народження! Минулих вихідних ми гуляли на середземноморському острові, і мій друг прикрасив ліхтарний стовп привітанням.
#ElsPujols#Formentera#Baleares#España#Spain#Happy#Birthday#Congratulation#Travel#Beauty#CoupleGoals#PositiveVibes#PlushiesOfInstagram#Maharashtra#ペンギン
2 notes
·
View notes
Text
"W każdym momencie, w każdej chwili, w każdym zdarzeniu kryją się przeszłość, przyszłość i teraźniejszość.
W każdej chwili kryje się wieczność.
Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem."
6 notes
·
View notes
Text
Kolejny e-mail związany z Krzysztofem Skórzyńskim wyciekł do sieci. Dziennikarz doradzał Dworczykowi nie tylko w sprawie szczepionek
21/09/2021r
Afera mailowa trwa. W internecie pojawił się drugi e-mail, który Michał Dworczyk miał wysłać do premiera Mateusza Morawieckiego. W treści wiadomości szef KPRM nawiązał do rozmowy z Krzysztofem Skórzyńskim. Zakres “doradztwa” dziennikarza TVN24 mógł być znacznie szerszy. Kolejny dzień, kolejny mail Dworczyka w sieci. Skórzyński doradzał nie tylko ws. szczepień
We wtorek w sieci pojawił się drugi e-mail, który szef KPRM Michał Dworczyk miał wysłać do premiera Mateusza Morawieckiego. W treści po raz kolejny pojawia się nazwisko dziennikarza TVN24 Krzysztofa Skórzyńskiego.
“No cóż nic nie pozostaje bez konsekwencji. TVN24 robi materiał o mnie do "Czarno na Białym" - jak rozumiem tematem przewodnim korupcja polityczna - sejmiki. Sądząc z pytań będzie dużo o moim wyroku sprzed 19 lat za posiadanie amunicji z II wojny światowej - temat wielokrotnie opisany- ale warto zawsze przypomnieć. Solidnie podeszli do sprawy - wiem że przepytali ludzi z bloku, w którym wówczas mieszkałem, szukali materiałów z wypowiedzeniami policji z tamtego okresu, itp. Kolejny temat - związki z A. Macierewiczem, obecne działania - m.in. radny Kałuża na Śląsku, organizacja sejmików. Niestety, nie wiedząc co to za program poszedłem za radą Krzyśka Skórzyńskiego i dałem się nagrać - co to za program dowiedziałem się w czasie nagrania. Jutro będę wiedział więcej czego się spodziewać i dam znać”, czytamy w treści e-maila, który wyciekł do internetu. Pisownia jest autentyczna.
Jeżeli wiadomość jest prawdziwa, to wszystko wskazuje na to, że Krzysztof Skórzyński doradzał Michłowi Dworczykowi nie tylko w sprawie szczepień.
Skórzyński zawieszony po wycieku wiadomości o szczepionkach
Afera mailowa Michała Dworczyka wybuchła w czerwcu 2021 r. Jednak dopiero we wrześniu na jaw wyszły zaskakujące powiązania szefa KPRM z dziennikarzem TVN24.
W poniedziałek 20 września w sieci pojawił się e-mail, w którym polityk prosi dziennikarza o pomoc w zredagowaniu przemówienia na konferencję prasową. Skórzyński naniósł poprawki na tekst zaproponowany przez Dworczyka.
Minister napisał: “Apelujemy do seniorów, którzy chc�� zapisać się na szczepienia, aby pozostali w domach. Wszystkie szczepionki, które dostarczą nam producenci do końca marca - dla ponad 3 mln osób - zostały rozdysponowane".
Z kolei dziennikarz zmienił ten fragment: Apelujemy do seniorów, którzy chcą jeszcze zapisać się na szczepienia, aby jutro zostali w domach i nie szli do przychodni POZ. Wszystkie terminy na szczepienia, które zostały zaplanowane do końca marca, zostały już zarezerwowane. Tym samym rozdysponowane już zostały wszystkie szczepionki, które dostarczą nam producenci do końca marca - dla ponad 3 mln osób”.
Następnie Skórzyński odniósł się do innej części e-maila, sugerując, że przypominanie Polakom o tym, w jakim sposób nasz kraj pozyskuje szczepionki, jest zbędne.
Portal branżowy press.pl donosi, że Michał Dworczyk i Krzysztof Skórzyński znają się od wielu lat. W e-mailu, który miał zostać wysłany 17 grudnia 2010 r. polityk zwrócił się do dziennikarza powitaniem: “Cześć Stary”.
W związku z wątpliwościami co do zaangażowania Krzysztofa Skórzyńskiego redakcja TVN24 postanowiła go zawiesić. Stacja czeka na wyjaśnienie sprawy.
Krzysztof Skórzyński dołączył do ekipy TVN w 2006 r. Jest reporterem polityczno-społecznym “Faktów” TVN24. Od września 2020 r. prowadzi program na żywo “Sprawdzam”, w którym dziennikarz przepytuje gości, weryfikuje fake newsy i komentuje luki w przepisach.
wtv
1 note
·
View note
Text
Czas jest jak pradawny Urboros. Czas to upływające chwile, ziarenka piasku przesypujący się w klepsydrze. Czas to momenty i zdarzenia, którymi tak chętnie próbujemy je mierzyć. Ale pradawny Urboros przypomina nam, że w każdym momencie, w każdej chwili, w każdym zdarzeniu kryją się przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W każdej chwili kryje się wieczność. Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem.
Andrzej Sapkowski, Pani Jeziora (s. 174)
#czas#zagubienie#andrzej sapkowski#bezsilność#wiedźmin#nowy rozdział#nowy rok#rozstanie#powrót#pożegnanie#przeszłość#przyszłość#tu i teraz#śmierć#ważne
9 notes
·
View notes
Text
chciałem napisać coś do wszystkich, którzy czują się dzisiaj źle, ale sam jestem w takiej rozsypce, że ledwo widzę przez łzy
jestem sam w mieszkaniu, słyszę tylko ten pieprzony zegar, nikt na mnie nie będzie czekał z kolacją i czułym powitaniem, jestem tylko ja, ten sam co wczoraj- wściekły ze smutku i smutny ze złości, i jeszcze nie wiem jak dzisiaj skończę
dbajcie dzisiaj o siebie.
#deppresion#borderline#bpd#depresyjnie#myśli depresyjne#depresja#stany depresyjne#zaburzenia lękowe#zaburzenia dysocjacyjne#zaburzenia psychiczne#zaburzenia osobowości#zaburzenia łaknienia#ed#mental instability#mentally tired#mentally unstable#mental disorder#mentally ill#mental health#smutek#święta#jebacswieta
10 notes
·
View notes
Text
„Melancholię można nazwać chorobą. Bo jest taki moment gdy ona Cię już prześladuje i przychodzi w najbardziej nieodpowiednich momentach z chamskim uśmiechem na twarzy i z powitaniem „Myślałeś, że się mnie pozbyłeś? Zapomnij.”
kr3tynizmm
60 notes
·
View notes
Photo
Dziś po raz pierwszy nad moim łóżkiem przeleciała kometa. Udało mi się sfotografować to niesamowite zjawisko. Kometa to małe, ciepłe ciało niebieskie, wokół którego powstaje koma, czyli gazowa otoczka (ta była raczej świetlna). Podobno pojawia się na krótko w pobliżu gwiazdy centralnej.
Przemyślałam to i doszłam do wniosku, że miałam to szczęście, że przyleciała do mnie, ponieważ codziennie rano ścielę łóżko. Na ścisłej kwarantannie odkryłam jakie to ważne i porządkujące głowę i życie (chyba poradziłabym sobie w wojsku). Ta poranna satysfakcja z ułożenia prosto kołdry wydaje się niemal niezrozumiała (albowiem jestem bałaganiarą). Zastanawiam się jakie to ma znaczenie, dlaczego jest takie istotne. Zwłaszcza, że na przykład od trzech tygodni na kanapie leży góra nieposkładanych ubrań po kilku praniach. I zlikwidowane tej finezyjnej rzeźby z ciuchów jakoś nie ma znaczenia dla czystości mojej głowy i jasności mojego życia. A ładnie ułożona kołdra po nocy ma (w dzieciństwie mówiłam „kordła”, zresztą jak każdy chyba). Oczywiście w ciągu dnia niszczę tę nieskazitelność prostego koca, ale to nie ma znaczenia.
Jak gdyby pościelenie łóżka było dziękczynnym ukłonem sobie samej, w stronę przespanej nocy i regenerującej mocy snów (bo ja zawsze śpię jak dziecko). I jakby jednocześnie ta poranna, porządkowa czynność była też powitaniem nowego dnia z szacunkiem (wplecionym najwyraźniej w proste narożniki mojego koca albo w jego frędzle). Ścieląc łóżko, koncentruję się na tym, co mogę dobrze zrobić z tym, co mam, zamiast myśleć o tym, czego nie mam (wydaje mi się, że to ważne, zwłaszcza teraz). Wygląda mi to nawet tak, jakby ta pościel dzieliła świat mojej podświadomości od świata mojej świadomości (uwielbiam gadać o cienkiej granicy między wizjami sennymi i fantasmagoriami a tak zwanym światem rzeczywistym). A przejście z jednego do drugiego świata wymaga delikatności w stosunku do siebie, tej miękkości, ...którą ma właśnie moja kołdra.
I tu mi się połączyły myślowo te puzzle!
Kometo w mojej głowie, miłych snów!
1 note
·
View note
Photo
"W każdym momencie, w każdej chwili, w każdym zdarzeniu kryją się przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. W każdej chwili kryje się wieczność. Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem." Andrzej Sapkowski
#Dzien#noc#zycie#smierc#mysli#przemyslenia#momenty#chwile#czas#sens#nastroj#uczucia#smutek#samotnosc#lzy#cisza#cytat#poezja#placz#bol#moment#chwila#slowa#bezradnosc#zal#depresja#emocje#uczucie#my#wszyscy
8 notes
·
View notes
Photo
Wojskowy piknik MON w Rzeszowie W związku z powitaniem amerykańskich żołnierzy w 16 miastach odbywają się zorganizowane przez MON pikniki pod hasłem „Bezpieczna Polska”.
0 notes
Text
Short #1 - Winda
Srebrne, metalowe drzwi zamknęły się cicho, gdy wraz z innym pasażerem przekroczył próg windy. Poczuł jak żołądek delikatnie podchodzi mu do gardła, gdy powoli ruszyła w górę. Na wyświetlaczu błyskały kolejne cyfry opatrzone strzałką w górę, gdy winda pozostawała w ruchu. 8… 9… 10… 11… Liczba zamarła wraz ze strzałką obok. Mężczyzna stojący obok kliknął nieco zbyt nerwowo w przycisk otwierający drzwi, nic się nie zadziało. Zacięła się?
- Spokojnie, bardzo niewiele osób ginie przez awarię windy - Hades zerknął pokrzepiająco na swojego współpasażera.
Wyglądał na bardzo miłego i kompetentnego człowieka. Może Helios w gruncie rzeczy zna się na ludziach? To dosyć dziwne, że mimo nieco impulsywnego charakteru, jest w stanie utrzymać przy sobie tylu ciekawych i dobrodusznych ludzi! W końcu po całym tym szklanym molochu kręcą się ich całe rzesze! Ukradkiem zerknął na mężczyznę w garniturze i dostrzegł zmarszczkę niepokoju przecinającą jego czoło. Chyba się stresuje…
- Cóż, nawet jeśli zdarzyłoby się, że umrzesz - bo teoretycznie bóg podziemia nie był do tego zdolny - to nie masz się czym martwić. Sąd jest naprawdę sprawiedliwy a Śmierć nie jest taka zła…
Hmmm, no, może to nie jest najodpowiedniejsze określenie, by opisać Thanatosa. Ciężko było w ogóle postrzegać go w kategoriach dobra i zła - wymykał się im, tak samo jak wielu innym schematom.
- No, może jest trochę ekscentryczna, ale mimo to… Jak wy śmiertelnicy to mówicie?
Pan w garniturze stanowczo przycisnął guzik z symbolem “SOS”, nerwowo zerkając na zamknięte drzwi windy. Nie wydawał się szczególnie rozmowny - chyba naprawdę nie lubił takich zamkniętych, ciasnych przestrzeni.
- Eureka! - Hades uśmiechnął się na myśl o greckim myślicielu i dokończył poprzednią myśl - W porządku, Śmierć jest w porządku.
Uspokajający, łagodny uśmiech rozświetlił jego twarz. Ledwie kilka sekund później zamigotały światła i winda powoli zaczęła sunąć w górę, aż do kolejnego piętra. Śmiertelnik przecisnął się pospiesznie przez otwierające się drzwi, Hades był jednostką wyjątkowo kulturalną, więc krzyknął zanim:
- Do zobaczenia!
Miał nadzieję, że nie do takiego rychłego, bo mężczyzna zdawał się być naprawdę zmotywowany do pracy. Jak pędził do swojego biura! Coś niesamowitego! Szkoda tylko, że się nie pożegnał… Ale cóż, sędziowie nie będą go oceniać negatywnie po takich drobnostkach. Zaczekał aż srebrzysta winda dociągnięta zostanie na ostatnie piętro i ruszył nienachalnie eleganckim krokiem wzdłuż korytarza. Na jego końcu przywitał go delikatny uśmiech sekretarki.
- Pan… - kobieta zerknęła do otwartego kalendarza a jej czoło zmarszczyło się lekko - …Hades?
Pan podziemi delikatnie przytaknął, mrużąc ciemne, spokojne oczy.
- Prezes czeka na Pana.
Z pewnym zdezorientowaniem wskazała mu szklane drzwi gabinetu. Hades bez wahania przekroczył próg i od razu zajął miejsce po drugiej stronie biurka, milcząc, bo Helios wstrzymał go przed powitaniem stanowczym ruchem dłoni. Przez chwilę wystukiwał coś nerwowo w jakąś plastikową płaszczyznę a jego twarz oświetlał błękitny poblask wydobywający się z dziwnej, migoczącej tafli szkła. Chyba powinien lepiej przyjrzeć się ostatnim rozwojom cywilizacji, bo został sporo w tyle… Ale kiedy miał się za to zabrać, skoro obowiązki pozwalały mu opuszczać podziemie może raz na stulecie na jeden dzień? To bardzo absorbująca i odpowiedzialna praca.
- Cholerni oszuści… - warknął do siebie pod nosem Helios, nadal go ignorując.
- Pracują tu strasznie mili ludzie. Rozmawiałem z niektórymi na dole i w… Windzie? Tak, tak to urządzenie się chyba nazywa… Jak to robisz, że wszyscy chcą tak chętnie dla Ciebie pracować? Jechałem tutaj z jednym mężczyzną i wybiegł z niej od razu, gdy otworzyły się drzwi. Cóż za niesamowita motywacja i pośpiech do pracy!
Helios zamarł z dłońmi zawieszonymi nad klawiaturą, zerkając na Hadesa znad monitora.
- Jesteś pewien, że nie wybiegł, bo zacząłeś nagle promieniować chłodem, cieniem i aurą zaświatów? - był śmiertelnie poważny.
- Nie. Pilnowałem tego, bo wiem, że to onieśmiela śmiertelników. Winda doznała awarii i zacząłem z nim rozmawiać, żeby go trochę odstresować, nie...
Blondyn parsknął śmiechem, po chwili popijając bourbon prosto z butelki.
- Odstresować? Obawiam się, że nie biegł tak szybko, bo był “zmotywowany do pracy” - wyjaśnił zdziwionemu przyjacielowi, podsuwając mu butelkę - Nie wiem, co mu powiedziałeś i czy ktoś Ci to kiedyś wyjaśnił, ale ludzie pracują u mnie, bo im za to płacę, nie dlatego, że tego chcą.
2 notes
·
View notes
Text
Omegaverse - Matt
- Ja uważam, że nie ma, ale po twoich wybuchach feromonów domyślam się, że tobie coś nie pasuje. – zamknęła okno i westchnęła. Matt go nie pociągał w ten sposób jak inne omegi a już na pewno nie jak ta przystojna alfa, która siedziała teraz nabuzowana w fotelu obok. I to było urocze, że chciał ją oznaczać aby przed omegą pokazać, że jest zamknięta. – To nie to co myślisz, więc sobie odpuść. I tak wiesz, że to nie mój typ omegi. Po prostu moja alfia część trochę mi wierci dziurę w brzuchu, że potrzebuje chłopak pomocy. A sam go widziałeś, problemu z nim żadnych nie może być.
Thomas musiał przyznać, bo Evans jak na omegę był dość nijaki. On sam wychowywał się w mieście gdzie ta płeć epatowała swoim seksapilem, urokiem i wdziękiem. Jak tylko przechodziłeś przemianę nagle były słodkie i urocze. Potrafiło to młodemu alfie zrobić wodę z mózgu. Nie mógł długo się z partnerką kłócić, ale kilka razy na wszelki wypadek odbierał ją z tych zajęć dzięki czemu poznał trochę lepiej bruneta, który okazał się być spokojny, sympatyczny, lojalny i bardzo zmęczony.
- A co ma być z nią? – Matt przeglądał notatki i przepisywał coś co było jego zdaniem ważne kiedy na głośniku rozmawiał z Joshem. Max mówił mu, że powinni się mniej kontaktować, ale nie potrafił oprzeć się odebraniu telefonu aby przynajmniej przez chwilę posłuchać tego przyjemnego głosu. Nawet jeżeli ten głos ranił go co chwila. – Och, ona ma kogoś i jest jej dobrze. Ja nikogo nie szukam. Nie mam wolnego czasu, więc to mijałoby się z celem. – jak się okazało jego studia i to przejście były idealną wymówka na wiele rzeczy i przykrywką jego stanu.
Na słowa o tym, że Jimin nie chciał przyjechać do Anglii jego długopis się zatrzymał. Goodwin już mu mówił o takiej możliwości, ale nigdy nie brał jej serio pod uwagę. Co miałby wtedy zrobić? Max trajkotał mu jak będąc w związku nie tylko alfy pilnują tego co jego a tamten Koreańczyk miał całkowite prawo nawet do wyrzucenia go na czas ich wspólnego pobytu z mieszkania. Czy Josh by się na to zgodził? Matt chciałby wierzyć w to, że nie, ale kłócenie się z partnerem o inną omegę byłoby niedorzeczne.
Czas mijał i jeden z najgorszych ciosów przyszedł niby niezapowiedzianie, ale czy tak naprawdę powinien dziwić? Josh został na swoją ruję z partnerem. Evansowi było tak niedobrze z tego powodu, że nie potrafił jeść i sen też nie przychodził, bo wyobrażał sobie jak to mogło wyglądać. Co gorsza, kto wie co się może z tego… urodzić. Max przyjechał z odsieczą, chociaż przez większą część czasu dodawał komentarze, które tylko mocniej okularnika męczyły mówiąc, że czym prędzej sobie to wszystko uświadomi tym może w końcu porzuci ten głupi plan trzymania się tego miejsca kurczowo.
Pół roku minęło zarówno boleśnie wolno jak i w mgnieniu oka. Zbliżała się kolejna sesja i powrót Josha.
- Cześć. – był zaskoczony takim powitaniem, ale nie mógł sobie zabronić wtulenia się w niego. Nie robił tego długo, jak tamten tylko przerwał to on też, ale nagle zrobiło mu się lepiej. – Czemu tak się jej uczepiłeś? Już ci mówiłem, że jest spoko i kogoś ma. – ich relacja z Maddie i Thomasem rozwinęła się nad podziw szybko i pozytywnie a dzięki ich mocnemu związkowi Matt czuł się przy nich spokojniej. – Jest na kuchence, trzeba tylko podgrzać. – podszedł za nim. – Josh, to twoje mieszkanie, ty tutaj rządzisz. Mogłem wynająć pokój w hotelu. Poza tym i tak nie mam dużo czasu, bo jutro mam ciężki egzamin i muszę nadal się na niego pouczyć.
Mimo to zjedli wspólnie obiad i rozmawiali przez kilka godzin a raczej głównie Josh o tym cały modowym tygodniu przez który został w Korei na poprzednią ruję. Całe szczęście był tak typ podniecony i z tego szczęśliwy, że skupiał się wyłącznie na tym a nie na opowieści jak mu musiało być świetnie z Jiminem. Dwie dominujące osoby w trakcie rui to musiało być spełnienie marzeń.
0 notes