#obrazy surrealistyczne
Explore tagged Tumblr posts
Text
Mój obraz „Apollo Struck by Eros” wyróżniony w ekskluzywnej kolekcji na 100-lecie surrealizmu!
Mój obraz „Apollo Struck by Eros” został wyróżniony w prestiżowej kolekcji „100 Lat Marzeń z Kolekcją Malarstwa Surrealistycznego” kuratorowanej przez Nevenę Bojinović, z okazji setnej rocznicy surrealizmu. Continue reading Mój obraz „Apollo Struck by Eros” wyróżniony w ekskluzywnej kolekcji na 100-lecie surrealizmu!
#100 lat surrealizmu#100-lecie surrealizmu#Apollo Struck by Eros#Artmajeur#malarstwo surrealistyczne#Nevena Bojinović#obrazy na sprzedaż#obrazy surrealistyczne#sztuka polska#sztuka surrealistyczna#sztuka współczesna#twórczość artystyczna
0 notes
Text
Mój obraz „Apollo Struck by Eros” wyróżniony w ekskluzywnej kolekcji na 100-lecie surrealizmu!
Mój obraz „Apollo Struck by Eros” został wyróżniony w prestiżowej kolekcji „100 Lat Marzeń z Kolekcją Malarstwa Surrealistycznego” kuratorowanej przez Nevenę Bojinović, z okazji setnej rocznicy surrealizmu. Continue reading Mój obraz „Apollo Struck by Eros” wyróżniony w ekskluzywnej kolekcji na 100-lecie surrealizmu!
#100 lat surrealizmu#100-lecie surrealizmu#Apollo Struck by Eros#Artmajeur#malarstwo surrealistyczne#Nevena Bojinović#obrazy na sprzedaż#obrazy surrealistyczne#sztuka polska#sztuka surrealistyczna#sztuka współczesna#twórczość artystyczna
0 notes
Text
Obejrzyj film „JAK MALUJE POLSKA MALARKA? #2_Obrazy_Mówią : Milena Olesińska” w YouTube
youtube
#milena olesinska#artist#painter#surrealism#painting#art#oil painting#fineart#artework#obray surrealistyczne#sztuka#malarstwo polskie#obrazy na zamówienie#surrealizm#malarstwo surrealistyczne#interpretacje malarstwa#sztuka współczesna#symbolizm#Youtube
1 note
·
View note
Photo
Krzysztof Iwin – „Zły sen” olej, płyta 60x85cm (2010) https://iwin.malarstwo.org/pl/zly_sen-1026.html #nokturn #surrealistyczne #czarnobiałe #sen #60cm #85cm #2010r #biele #czernie #szarości #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #obrazyolejne #olejenaplycie
21 notes
·
View notes
Text
14-15.10.2023
Jak co weekend daje podsumowanie weekendu.
W sobotę miałam wolne więc przespałam cały dzień
A jak się obudziłam to z okropnym bólem głowy
Nie mogłam wstać. Obudziłam się o 17 prawie
I dzień tak zleciał na spacerze i serialach
Coś jeszcze czytałam o zaburzeniach osobowości na zagranicznych forach
I ludzie. Trafiłam też na forum gdzie się wymieniali sposobami na śmierć. Choć te to akurat nic niesamowitego bo większość sposóbów znam
W nocy zamiast spać wzięło mnie na rysowanie
Płacz i rysowanie
Znowu rysuje jak się czuje. I szczerze trudno to opisać
Bo czuję jakbym była najbliżej sukcesu ale też najbliżej śmierci
I jednocześnie czuje się jak w jakimś punkcie bez wyjścia
Wyszłam z tej ciemnej nory bo zauważyłam te budowle na którą postanowiłam się wspiąć
Jednocześnie im dłużej stoję na tej budowli tym bardziej ona się łamie
Chce iść wyżej ale nie wiem jak i stoję czując jak pode mną się coś rozpada
Aż w końcu sama spadnę z powrotem do dziury i się z niej nie uwolnie bo budowla zaklinuje wyjścia
I umrę w ciemnościach
Żeby nie było. Ten obraz pojawił mi się tak o w głowie i to co widzę w umyśle ostatnio odwzorowuje na papierze
Ale nie szukam znaczenia co to może znaczyć co mam w głowie. Dopiero później jak dzieło jest skończone
I po dłuższym zastanowieniu widzisz że to bardzo pasuje
I jeszcze inna perspektywa. Im wyżej tym więcej kolorów,im niżej tym cienkiej i szarzej. Mania i depresja
Mam takie odczucie że moja psychika próbuje mi w ten sposób coś przekazać
Co ja nie umiem słowami
I te klocki wyglądają trochę jak Tetris
I szczerze powiem że tam gdzie stoi ta dziewczyna to nie tyle że sytuacja bez wyjścia ale też podobny stan
Bo mimo iż mam te myśli samobójcze dosyć silne,płaczliwość,brak sił to idzie to w parze z chęcią tworzenia
Serio. Przez ostatnio pół roku nie zrobiłam tylu rzeczy co w ciągu tego tygodnia
I ja aż myślałam że może to rysunek i malarstwo surrealistyczne to była tylko faza która minęła
A jednak nie. Nie umiem słowami to mam obrazy w głowie które przerysowuje.
Po rysowaniu jeszcze będąc przed szkołą to postanowiłam oglądać tiktoki myśląc że może jakoś podciagne sobie humor
A zamiast tego wyskoczyły mi właśnie odnośnie depresji i samobójstw. Super xD
Co gorsza ja wybuchłam płaczem gdy tam coś mówili że jaki byłeś zanim zachorowałeś. Nie pamiętasz jaki byłeś szczęśliwy kiedy jeszcze nie było depresji ? Była beztroska,dzieciństwo
A wybuchłam bo nie miałam szczęśliwego dzieciństwa
No ba. Rzadko,bardzo rzadko pamiętam coś z tego okresu przed chorobą. Bo ja już chorowałam jako 7 latka. 7 czy 8 latka już zaliczyłam próbę samobójczą.
To co ja mam wspominać ? Wcześniej były szpitale,choroby,brak emocji,strach przed wszystkim i gdzie tu miejsce na radość ? Nie wspominając już o tych wydarzeniach w szkole w domu
Ten filmik mnie tylko bardziej utwierdził w przekonaniu że nie mam czego szukać na tym świecie
Wyszłam potem z domu cała blada prosto do szkoły
I nawet szkoła nie pomogła
Był język angielski z którego w miarę jestem dobra
Dziś jakoś czułam się wyjątkowo samotna wyobcowana,że nie pasuje nigdzie,tylko ciężarem jestem i że nie powinno mnie tu być
Chciało mi się płakać jak diabli
Więc postanowiłam się odciąć i to albo coś rysowałam albo grałam
Tak na lekcji. Robiłam tak parę lat temu kiedy byłam bliska płaczu
Często dostawałam opieprz ale lepszy opieprz niż żeby wybuchnąć płaczem i zwiać z klasy i niektórzy albo się śmieją albo pytają co się stało
Dla mnie to trochę szukanie uwagi a tego nie chce
I wgl na lekcji miałam tak silne te myśli że zaczęłam się zastanawiać nad pogrzebem,testamentem. I uświadomiłam sobie jedno. Przez to że czuje się ciężarem nie chciałabym ani pogrzebu,pochówka,grobu z tej racji iż nie chce zajmować miejsca na cmentarzu.
Innym się należy a nie mnie. Nie chcę istnieć i wolałabym zostać zapomniana po śmierci
Z perspektywy zdrowej osoby to jest chyba nie do pomyślenia że czujesz się takim ciężarem że nawet jeśli skończysz żywot to nie chcesz zajmować miejsca na cmentarzu
I powiem że jakoś się dziwnie czułam rozmawiając z innymi. Im więcej słyszałam tym więcej chciało mi się płakać
W związku z tym jestem ciekawa co będzie jutro na terapi skoro trudno mi cokolwiek powiedzieć bez wylania łez
Dostałam informację że zaraz mają być praktyki. Jak wyszłam ze szkoły to sobie pomyślałam : kurwa nie dam rady,czemu musiało mnie tak pierdolnąć teraz a nie rok temu kiedy była tylko teoretyka
A rok temu nie mogłam się doczekać praktyk
A teraz nie mam siły mimo iż rok na nie czekałam
Czuje że nie jestem w stanie
Realne że te praktyki bym miała w psychiatryku
Bo mimo iż koleżanka mi proponowała to jednak ona od lat pracuje z seniorami a ja nie czuje się jakoś w tym żeby pracować z seniorami. Bardziej z dorosłymi,dziećmi albo właśnie po prostu chorymi psychicznie.
Mam nadzieję że jednak może się uda załatwić w psychiatryku te praktyki
Nie ma to jak kwalifikować się samemu do przyjęcia na odział całodobowy a wiesz że możesz tam też zaraz prowadzić zajęcia
Jeszcze ciekawiej by było gdybym faktycznie tam zaraz trafiła i jednocześnie mogła mieć tam praktyki xd
A to jeszcze na lekcji stworzyłam
To było na szybko trochę bo mimo wszystko bałam się że dostanę jakąs uwagę za nie słuchanie na lekcji
Mimo iż jestem w szkole dla dorosłych a nie liceum,gimnazjum czy podstawówce.
Z tęczowej buźki zaczęły opadać kolory. Uśmiech został ale jest odkrywane coraz więcej bólu i szarości
Jedyne co moja głowa teraz świruje to właśnie z tymi pracami xdd
Jestem cicha jak mysz pod miotłą ale na sztukę ostatnio mam dużo siły
Byłam też na wyborach i te tłumy mnie przytłoczyły do tego stopnia że jak wróciłam to znów wybuchłam płaczem
Potem drzemałam i śnił mi się całkiem ładny sen
Że namalowałam jakiś ogromny obraz w którym namalowałam całe swoje życie i on był wystawiony w jakieś zagranicznej ogromnej galeri sztuki i był wart prawie milion dolarów
Fajna perspektywa tylko czy realna ?
Był potem mecz i mieliśmy remis ! ✨
Coraz lepiej grają ostatnio 😁
I znów mam kolejny obraz w głowie który chyba przed terapią będę rysować
Jeszcze z coraz większą ilością ludzi zrywam kontakt
Uczucie bycia ciężarem jest naprawdę przytłaczające
Jak się zaraz nie rozrycze znowu to może będzie ok
Jeszcze muszę chyba dietetyk dorwać
Bo mój apetyt praktycznie nie istnieje i gdyby nie seriale to bym nie tknęła nic od paru dni bo nie potrafię się za Chiny "delektować" jedzeniem bo nie sprawia mi ono totalnie przyjemności
Jak mam bez jakiegoś dodatkowego czynnika jeść np bez tych seriali to potrafię parę godzin patrzeć z niechęcią na to jedzenie mimo że rzekomo może to być coś co kocham
A moim faworytem zawsze były żelki galaretki
I wgl odnośnie jedzenia to ostatnio uruchomił mi się w głowie taki schemat gdzie uważam że dzień w którym zjadłam więcej tłuszczu niz białka to dzień stracony
Przez co dodatkowo siebie katuje wyzwiskami
Muszę chyba z nią o tym pogadać
Bo nie wiem czy to też w skutek depresji czy jednak to jest taka "cisza przed burzą" bo było dokładnie to samo na parę miesięcy zanim miałam ostry pierwszy anorektyczny epizod
Mówię tu o takiej niechęci do jedzenia
To muszę z nią chyba porozmawiać
Trzymajcie się kochani do zobaczenia 💜
12 notes
·
View notes
Photo
FRANCISCO GOYA – SATURN DEVOURING HIS SON (1823)
Seria Czarne obrazy jest zbiorem najbardziej zagadkowych, a może i najbardziej przerażających dzieł Goi. To czternaście obrazów wykonanych na ścianach jadalni i salonu w Domu Głuchego. Malarz najpierw wykonał wstępne szkice do wszystkich Czarnych Obrazów, następnie malował je farbami olejnymi na tynku. Taka technika pozwalała malować w spontaniczny sposób i ewentualnie nanosić poprawki. Co ciekawe, Czarne Obrazy zostały tak nazwane dopiero wiele lat po ich powstaniu, ze względu na tematykę, ciemną kolorystykę i mroczną, pesymistyczną atmosferę malowideł. Najbardziej niepokojącym spośród wszystkich Czarnych Obrazów wydaje się być Saturn pożerający własne dzieci. O tym motywie Goya myślał już ponad 20 lat wcześniej, robiąc szkic, który przechowywany jest w Muzeum Prado. Wtedy jednak był to zupełnie inny Saturn, bo był to też zupełnie inny Goya.
Według mitologii greckiej Kronos, tytan i najmłodszy syn Uranosa i Gai, był bogiem rolnictwa. Pozbawił ojca władzy nad światem, aby chronić swoje siostry i braci. W odwecie Uranos rzucił klątwę na syna, w wyniku której Kronos miał zostać obalony także przez własne dziecko. Przerażony tytan połykał więc kolejno rodzące się dzieci, by nie dopuścić do spełnienia klątwy. Odpowiednikiem Kronosa w mitologii rzymskiej jest Saturn, bóg zasiewów i czasu, który zrzucił z tronu swego ojca Coelusa. Saturn, podobnie jak Kronos, pożerał potomków zaraz po urodzeniu. Motyw ten rozbudzał wyobraźnię artystów różnych epok. Zainspirował m.in. Petera Paula Rubensa, ale najstraszniejszym, a zarazem najsłynniejszym przedstawieniem Saturna w sztuce jest prawdopodobnie obraz Francisca Goi.
Saturn pożerający własne dzieci stanowi centralny punkt jadalni w Quinta del Sordo – Domu Głuchego, co samo w sobie jest i przerażające, i groteskowe. Na obrazie został przedstawiony bóg w trakcie dosłownego pożerania swojego potomka. Jego oczy są wytrzeszczone, biel gałek odcina się w ciemnym otoczeniu, spojrzenie jest obłąkane. W dłoniach ściska zakrwawione ciało syna, pozbawione już głowy i ramienia. Niektórzy historycy uważają, że obraz nie przedstawia pożeranego niemowlęcia tak, jak podaje mit – według nich pożerane ciało ma proporcje dorosłego człowieka, co powoduje, że mitologiczna historia przemienia się w symbol potwornej, niekontrolowanej przemocy. Saturn spogląda wprost na widza, a postać wypełnia niemal całą przestrzeń, co jeszcze bardziej podkreśla jego budzącą grozę dominację. Paleta barw jest ograniczona, niemal wszystkie obrazy powstały na ciemnym tle. Przeważają kolory czarny, szary i brązowy, wśród których wybijają się czerwone lub białe plamy. W Czarnych Obrazach Goya użył czarnego, gęstego tuszu, używanego przez rytowników. Wraz z upływem czasu taki tusz czernieje, więc malowidła całej serii są dziś znacznie ciemniejsze niż w chwili powstania.
Szczegółowe badania ścian Domu Głuchego wykazały, że pod Czarnymi Obrazami znajdowały się pierwotnie inne malowidła – były to sielankowe scenki i pejzaże utrzymane w pastelowych barwach. Możemy jedynie snuć domysły, czy owe obrazki znajdowały się na ścianach, zanim zamieszkał tam Goya i postanowił je zakryć, czy sam najpierw namalował pogodne dekoracje, bardziej pasujące do wiejskiej posiadłości, a później zamalował je pod wpływem pesymistycznych nastrojów? Bez wątpienia Czarne Obrazy ściśle wiązały się ze stanem zdrowia i ducha malarza. Ostre nawroty choroby powodowały ogromne przygnębienie. Artysta przeżywał chwile załamania, depresji, a ujścia tych emocji Goya szukał w twórczości.
Malarz był również bardzo rozgoryczony sytuacją polityczną Hiszpanii. Początkowa radość po obaleniu inkwizycji i uwolnieniu więźniów politycznych okazała się złudna – okres liberalizmu trwał krótko. Hiszpania powróciła do ustroju monarchicznego, w społeczeństwie panował niepokój. Według niektórych interpretacji o charakterze politycznym Saturn Goi może być symbolem inkwizycji lub króla Ferdynanda VII, który pożera swój lud, aby zachować przywileje. Ale Saturn w mitologii symbolizuje także melancholię spowodowaną upływającym czasem i starością, a Goya miał już ponad 70 lat, gdy tworzył Czarne Obrazy.
Mitologiczne bóstwo mogłoby być odwołaniem do samego malarza jako mężczyzny w podeszłym wieku. Pogarszający się stan zdrowia, starość i kondycja fizyczna wzbudzały u Goi refleksje na temat śmierci, które wyrażał w tematyce i kolorystyce swoich dzieł. Jednoznaczna interpretacji Saturna pożerającego własne dzieci, jak i pozostałych Czarnych Obrazów, nie jest możliwa. Ta zagadkowa seria dostarcza wielu trudności w jej odczytaniu i zrozumieniu. Niektórzy historycy uważają, że powinno zostawić się tę tajemnicę, która spowija Czarne Obrazy i nie mnożyć kolejnych analiz. Te fantastyczno-demoniczne malowidła są dziwne, ekspresyjne, niemal surrealistyczne. Ich zdeformowana brzydota budzi niepokój. I na tym poprzestańmy.
źródło: niezlasztuka.net
1 note
·
View note
Text
Hidden beauty: żywioł
Usiadł na miękkiej kanapie i objął dłońmi gorący kubek herbaty. Uznał, że pytanie o jej smak raczej nie wchodzi w grę, bo ściągałoby to na niego wiele podejrzeń. Obserwował uważnie parę biegnącą w górę i po kilku chwilach spróbował napoju, niemal od razu decydując, że bardzo mu smakuje. Była cierpka i mocna, idealnie odwzorowywała jego aktualny nastrój.
Jego dłonie zaróżowiły się od wysokiej temperatury. Odłożył kubek na stolik i spojrzał w górę. Od razu napotkał spojrzenie Louisa i ponownie nie odwzajemnił jego uśmiechu. Zupełnie nie rozumiał jego ekscytacji. Louis nieco się zmieszał i odchrząknął, postanawiając zająć się przygotowaniem farb. Harry objął swoje nogi ramionami i oparł podbródek na kolanie, przejeżdżając palcami po szorstkiej fakturze blizny. Ciągnęła się od jego skroni przez policzek aż po szyję i chciał się jej pozbyć najbardziej na świecie, nie mógł przestać o niej myśleć, jednak racjonalna część jego umysłu podpowiadała mu, że to jedyny sposób na zapewnienie mu przeżycia. Jego jedyna szansa na powrót do domu. Kanapa zapadła się delikatnie za jego plecami. Spojrzał przez ramię na Louisa, który przyglądał mu się znowu z tym swoim badawczym błyskiem w oku. - Możemy zaczynać? - zagadnął go cicho, a Harry kiwnął głową i pochylił głowę. - Co mam robić? - zapytał i spuścił głowę, bawiąc się brzegiem swojej koszulki. Przełknął ślinę, odmawiając spojrzenia na chłopaka. Był prawie pewien, że każe mu się rozbierać i mdliło go na samą myśl o czymś takim, miał tylko nadzieję, że go nie wykorzysta. I tak nie było już odwrotu. Jedynym człowiekiem, którego Harry poznał w ciągu swojego życia, była mała Debby, ale ona była dzieckiem. W Niebie usłyszał wystarczająco dużo o ludziach, żeby ich nie lubić i im nie ufać. Ludzie nie byli tak doskonali jak on, kłamali i mieli w sobie zalążek zła. Każdy z nich. - Usiądź sobie - odpowiedział Louis, odwracając się do niego plecami i szukając czegoś w jednej ze swoich szuflad. - Tak, żeby było ci wygodnie. - Tylko? - zapytał cicho Harry, wbijając swoje szeroko otwarte oczy w plecy nieznajomego. Od razu zapragnął mieć gorący kubek z herbatą z powrotem w rękach, żeby choć trochę się czymś zająć. - A co myślałeś? - zaśmiał się Louis i spojrzał na niego przez ramię, po chwili wracając do poszukiwań. Westchnął cicho, widząc przerażenie wymalowane na twarzy swojego modela. - Nie zaprosiłem cię tu, żeby uprawiać z tobą seks. Chociaż muszę przyznać, że jesteś wyjątkowo śliczny, aniołku. Dosłownie każdy mięsień w ciele Harry'ego napiął się na te słowa. Otworzył szerzej oczy i cofnął się wgłąb kanapy, szykując się na atak z jego strony. Jak to możliwe, że nie wyczuł demona? Jak mógł tak dać się zwieść? Teraz i tak nie zdążyłby uciec, pewnie całe mieszkanie jest ich pełne. Miał tylko nadzieję, że po prostu umrze zanim zostanie zmuszony do popełnienia zbrodni. Nie chciał im pomagać. Louis natomiast zmarszczył brwi, widząc dziwne zachowanie swojego gościa. Patrzył na niego, jakby Louis miał do niego za chwilę doskoczyć i udusić gołymi rękami. Przechylił głowę i po prostu stanął w miejscu, przyglądając się chłopakowi ze współczuciem. - Wszystko okej, Harry? Zrobiłeś się strasznie blady. Ale Harry tylko pokręcił głową, nie mogąc z siebie wydusić ani jednego słowa. Owszem, był aniołem i był odważny, lecz teraz znajdował się daleko od domu, wystawiony na bezpośrednie zagrożenie, i czuł się tak samotny... - Jest dobrze, Harry. Nic ci się tu nie stanie, obiecuję. Możesz iść, jeśli nie chcesz tu być - zapewnił go Louis, a w oczach Harry'ego zalśniły łzy. Louis westchnął i podszedł bliżej, siadając na kanapie w odległości kilkudziesięciu centymetrów. - Nie płacz, proszę... wcale nie muszę cię rysować, jeśli to dla ciebie trudne. Nie chciałem zrobić ci przykrości, wybacz - zapewnił go i uśmiechnął się pocieszająco, gdy Harry na niego spojrzał. - Pożyczę ci stówkę, jeśli potrzebujesz pieniędzy. Tylko nie bój się mnie. Jestem spokojnym gościem. Tysiąc myśli przelatywało przez głowę Harry'ego. Coś tu nie grało; demon już by go zaatakował albo zaczął szantażować. One nie bawiły się w takie gierki, nie próbowały zdobyć czyjegoś zaufania, to po prostu nie było w ich stylu. - Dlaczego mnie tak nazwałeś? - zapytał w końcu cicho, cały czas wpatrując się w twarz niebieskookiego chłopaka. Louis tylko uniósł brew ze zdziwieniem. - Aniołku? - zapytał, a Harry wzdrygnął się lekko i skinął głową. - Spójrz na siebie, wyglądasz jak aniołek - zaśmiał się cicho i oblizał usta. Harry tylko spuścił wzrok i spojrzał na swoje dłonie. - Anioł nie miałby takiej blizny - stwierdził w końcu i przygryzł swój policzek od środka. - Skąd wiesz? - uśmiechnął się Louis, szczęśliwy, że chłopak nawiązuje z nim rozmowę. - Widziałeś kiedyś jakiegoś? Harry postanowił mu nie odpowiedzieć, prychając w duchu na jego idiotyczne pytanie. Teraz był już pewien, że to nie mógł być demon. Nawet one nie potrafiły rżnąć głupa aż tak długo. - Wierzysz w anioły? - zapytał w zamian, zerkając na niego z zaciekawieniem. - Jasne - odpowiedział Tomlinson i złapał kartkę, by wykonać na niej szybki szkic, bo w tej pozycji policzki Harry'ego rzucały idealny cień. - Wśród nas jest pełno aniołów. Może i nie latają ani nie mają tej śmiesznej aureoli nad głową... - śmiesznej?, pomyślał Harry. Co za ignorant... - ...ale zawsze mają siłę, żeby pomóc i pocieszyć innych, a to prawdziwa anielska cecha. Harry zignorował te ckliwe myśli i wyprostował się dumnie, chcąc mieć to całe pozowanie za sobą. - Nie płakałem - powiedział tylko, a na jego twarz powróciła poprzednia wyniosłość i arogancja. - I nie potrzebuję twojej łaski. Nie chcę pieniędzy za nic - stwierdził i spojrzał na Louisa. Nic już z tego nie rozumiał. Zaczynał żałować, że zaprosił tego gościa do swojego domu, bo był naprawdę rozchwiany emocjonalnie. Harry uniósł brew i spojrzał na niego przez ramię. - No maluj - pospieszył go, przyglądając mu się z wyższością. Louis otrząsnął się z transu i oderwał wzrok od jego pięknych zielonych oczu, decydując, że najlepiej będzie nic nie odpowiadać na te dziwne teksty. Wziął do ręki paletę i zaczął mieszać kolory. Jego obrazy zawsze były trochę surrealistyczne, nigdy nie tworzył do nich wstępnych szkiców, ufał swojej dłoni. Po dobraniu odpowiednich barw poprawił ułożenie sztalugi i wbił wzrok w swojego modela, starając się wiernie odwzorować jego rysy. Używał głównie czerwonej, pomarańczowej i żółtej farby. Ciemnobrązowe loki chłopaka stanowiły duży kontrast do jasnożółtej twarzy. Odznaczały się na niej również czerwone, wspaniale wykrojone usta i jasnoniebieskie oczy, jedyny chłodny element obrazu. Długa kolumna szyi była nieco przesłonięta przez pomarańczowy płomień, który piął się od samego dołu obrazu aż po skroń chłopaka. Po namalowaniu pierwszej warstwy obrazu przyszedł czas na szczegóły; Louis kreślił linię jego szczęki, zaznaczał cienie i jasności, nadawał życia jego włosom. Przedstawił go jako króla ognia, dzikiego i nieokiełznanego, co stanowiło zupełne przeciwieństwo do jego zachowania, które zdążył mu zaprezentować. Louis postanowił zniszczyć jego zimną aurę i pokazać go z nieco innej strony. Harry natomiast zaczynał się niecierpliwić; siedzenie bez ruchu było trochę nudne, nie miał się kompletnie czym zająć. W Niebie zawsze miał coś ciekawego do roboty. W pewnym momencie westchnął ciężko i spojrzał na Louisa udręczonym wzrokiem. - Długo jeszcze? Louis tylko uśmiechnął się lekko i poprawił okulary na nosie. - Jeszcze trochę. Niewygodnie ci? Możesz się trochę przesunąć, nie przeszkadza mi to - powiedział i zamoczył pędzel w czerwonej farbie. - Zaznaczyłem już cienie, więc to nie problem. - Nie chcę się przesuwać. Chcę już skończyć. Louis przewrócił oczami. - Boże, jesteś taki marudny. Powiedziałem, że jeszcze nie skończyłem. Przestań zachowywać się jak księżniczka. - Nie zachowuję... - Zachowujesz! - przerwał mu Louis i pokręcił głową. - Jesteś cholernie arogancki i zapatrzony w siebie, nie widzisz tego? - Chyba miałeś zajmować się malowaniem, a nie przygotowywaniem mojej analizy psychologicznej - odpowiedział spokojnie Harry, spoglądając mu prosto w oczy. Jego wzrok przyprawiał Louisa o dreszcze. Miał tak piękną twarz, wręcz idealną, gdy nie patrzeć na jego bliznę, a jednak była tak... pusta. Nie wyrażała żadnych emocji. Louis trochę mu współczuł. - Malowanie chyba lepiej ci wychodzi. A co do twoich zarzutów, jest tak, bo widocznie mam być w co zapatrzony. Louis namalował jeszcze kilka linii, przerywając ciszę dopiero po kilku minutach. - Nie jesteś idealny, Harry, nikt nie jest. Pogódź się z tym. Harry przesunął palcem po swoich pełnych ustach i rozłożył się wygodniej na kanapie, rozprostowując na niej swoje długie nogi. - Może i nie jestem idealny - powiedział i przymknął na chwilę oczy, jakby nad czymś rozmyślał. Trupie światło lampy rzucało cień na jego policzki, przez co wyglądał tak pięknie, tak królewsko i wyjątkowo... - Ale kiedyś byłem.
2 notes
·
View notes
Photo
"Have a nice day" Tomasz Kopcewicz
10.02 – 28.02.2017 Galeria Żak Gdańsk
https://www.facebook.com/events/132936647211614/
(psyt wytawa za darmo)
Do końca lutego na niewielkiej przestrzeni Galerii Żak, a dokładnie dwóch ściankach działowych znajdziemy trzynaście obrazów Tomasz Kopcewicza -rocznika 1975, malarza po gdańskim ASP.
W Trójmieście ostatni raz prezentował się w towarzystwie fotografii Michała Szlagi w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie Odyseja #1 (maj 2015) z obrazami-wspomnieniami ze wspólnego rejsu wzdłuż morskich granic Europy i Północnej Afryki, a wcześniej w duecie z Maciejem Chodzińskim na wystawie Wczoraj-Dziś-Jutro w Kolonii Artystów (marzec 2014).
Na obecnej wystawie artysta nie ucieka od charakterystycznych dla jego malarstwa geometrycznych i precyzyjnych form. Obrazy ukazują łatwo rozpoznawalne przestrzenie biurowych open spaces. Pokazane lekko z góry, z perspektywy kamery przemysłowej, korporacyjne „boxy” występują tu w różnych wariacjach i ożywionej, precyzyjnie dobranej kolorystyce z domieszką bieli, przypominając barwy popularnie występujących mebli biurowych. Jednak te oświetlone zimnym halogenowym światłem przestrzenie są puste. Pozbawione dystrybutorów wody, wentylacji, obrotowych krzeseł, telefonów, komputerów, kabli, kartek samoprzylepnych, antystresowych równomiernie poruszających się plastikowych kwiatków. Pozbawione ludzi. Przenoszą odbiorcę w odrealnione, nierzeczywiste i pomimo bardzo realistycznego odwzorowania, surrealistyczne miejsce.
Kopcewicz pozbawia nas wszystkich elementów naturalnego biurowego środowiska. Wyabstrahowane open spaces zaczynają nagle przypominać coś bardzo nieludzkiego. Jakby dopiero czekały na swoich pracowników lub miały nigdy ich nie przyjąć. Sam tytuł wystawy Have a nice day zakrawa o ironię. Wypowiadany przez 8h 5 dni w tygodniu w takim miejscu może zacząć brzmieć niesmacznie.
Cała wystawa jest możliwa do obejrzenia w kilka minut, jednak polecam skupić się na jednym wybranym obrazku trochę dłużej aby przenieść się w wizję surrealistycznej codzienności białych kołnierzyków. Pomimo bardzo niewdzięcznej przestrzeni Galerii Żak (małej i o przechodnim charakterze, traktowanej mam wrażenie trochę po macoszemu) wystawa jest bardzo spójna. Brak jakiegokolwiek opisu wystawy nie pomaga w odbiorze (dbajmy też o nieprzygotowanych odbiorców) i uznaniu tego skrawka Klubu Żak za miejsce prezentacji wartościowej sztuki współczesnej. Mimo pewnych ekspozycyjnych niedociągnięć, uważam tę wystawę za kolejny dobry i nieprzypadkowy wybór kuratorski Agaty Nowosielskiej.
A.J.
0 notes
Photo
Krzysztof Iwin – „Posłaniec” olej, płyta 40x50cm (2015) https://iwin.malarstwo.org/pl/poslaniec-1545.html #surrealistyczne #nokturn #40cm #50cm #2015r #brązy #biele #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #obrazyolejne #olejenaplycie
2 notes
·
View notes
Photo
Krzysztof Iwin – „Filemon i Bonifacy” olej, płyta 27x33cm (2017) https://iwin.malarstwo.org/pl/filemon_i_bonifacy-1698.html #kot #surrealistyczne #pejzaż #27cm #33cm #2017r #czerwienie #oranże #brązy #czernie #biele #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #obrazyolejne #olejenaplycie
2 notes
·
View notes
Photo
Krzysztof Iwin – „Mara” olej, płótno 140x81cm (2010) https://iwin.malarstwo.org/pl/mara-957.html #surrealistyczne #sen #noc #koszmar #groteska #140cm #81cm #2010r #brązy #czernie #czerwienie #zielenie #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #obrazyolejne #olejenaplotnie
2 notes
·
View notes
Photo
Krzysztof Iwin – „Filemon i Bonifacy” akryl, płyta 40x40cm (2018) https://iwin.malarstwo.org/pl/filemon_i_bonifacy-1788.html #kot #groteska #surrealistyczne #pejzaż #zwierzę #40cm #40cm #2018r #czerwienie #brązy #biele #czernie #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #akrylenaplycie #obrazyakrylowe
2 notes
·
View notes
Photo
Krzysztof Iwin – „Świnka” olej płyta 30x40cm (2006) https://iwin.malarstwo.org/pl/winka-41.html #portret #dzieczynka #surrealistyczne #zwierzę #świnka #30cm #40cm #2006r #brązy #czernie #czerwienie #oranże #róże #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #obrazyolejne #olejenaplycie
#2006r.#30 cm#40 cm#brązy#czernie#czerwienie#dzieczynka#oranże#portret#róże#surrealistyczne#świnka#zwierzę
0 notes
Photo
Krzysztof Iwin – „Smakołyki” olej, płótno 46x33cm (2015) https://iwin.malarstwo.org/pl/smakolyki-1479.html #surrealistyczne #rodzajowe #kobieta #lalki #46cm #33cm #2015r #biele #czerwienie #brązy #oranże #zielenie #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #obrazyolejne #olejenaplotnie
0 notes
Photo
Krzysztof Iwin – „Mały Książę” akryl, płyta 30x40cm (2017) https://iwin.malarstwo.org/pl/maly_ksiaze-1640.html #surrealistyczne #dzieci #czarnobiałe #nokturn #kosmos #30cm #40cm #2017r #biele #czernie #szarości #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #akrylenaplycie #obrazyakrylowe
0 notes
Photo
Krzysztof Iwin – „Jaskinia” olej, płótno 68x68cm (2010) https://iwin.malarstwo.org/pl/jaskinia-1008.html #surrealistyczne #symboliczne #lalki #68cm #68cm #2010r #brązy #czerwienie #oranże #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #obrazyolejne #olejenaplotnie
0 notes