#miejscowość
Explore tagged Tumblr posts
szara-bakeneko · 7 months ago
Text
Ktoś: Jak się dzisiaj czujesz?
Ja:
Tumblr media
1 note · View note
naukikatolickie · 2 years ago
Text
Niezwykłe Relikwie świętego Mikołaja w Polsce
Niezwykłe Relikwie świętego Mikołaja w Polsce
Setki ludzi – mieszkańców naszego Baru i pobliskich wsi zgromadziły się przy kościele p. w. św. Anny, aby powitać relikwie św. Mikołaja, a właściwie uzdrawiający olej, który z nich wypływa. Drogocenny święty dar przywieziono z włoskiego miasta Bari wraz z dokumentami, potwierdzającymi ich tożsamość i zezwolenie na zawsze przechowywać je w naszym kościele. 🔵 Historia Życia Świętego…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
polishwave · 6 months ago
Note
jak nazywał się ksiądz który założył miejscowość Panna Maria w teksasie
Tumblr media
Twój stary pijany nie powstydziłby się takiego nazwiska.
271 notes · View notes
wiwienka · 2 months ago
Text
Rodzinna miejscowość zalana, rodzice na szczęście poza terenem zalewowym, a zasuwa burzowa spisała się na medal (u sąsiadów, którzy pożałowali po 2010 roku 500 zł, wielkie suszenie piwnic).
U nas w okolicy pozamykane drogi, M. przetykał spust i studzienki, żeby woda choć trochę opadła, bo wpływała do sasiadów. Ja o drugiej w nocy wodę z piwnicy wybierałam, powtórka o 7. Parę wiader, nic w porównaniu z kolegą, który dzwonił po pomoc, bo zalało mu cały parter. Meble do wyrzucenia, podłogi do zrywania, ściany do suszenia, tagedia po prostu. Tyle mu zostało, co wyniósł wyżej.
A jak ktoś nie zdążył? Od wczoraj śledzę media społecznościowe, materiały na Onecie i X. Widziałam jak woda porwała most tymczasowy w Głuchołazach czy zburzyła dom po zerwaniu tamy. Po prostu żywioł. W 1997 byłam średnio świadoma, w 2010 już bardziej, bo nas wtedy zalało, a parę dni później jechalam pociągiem na uczelnię przez zalane tereny. Mam wrażenie, zresztą nie tylko ja, że jest gorzej niż wtedy było 😔
7 notes · View notes
happyg-olucky · 4 months ago
Text
Alee poza tym żeby tak nie skupiać się na negatywach...
Przedluzyismy sobie pobyt i zamiast w niedzielę wracamy dopiero dziś . Przenieśliśmy się do jakiegoś innego pensjonatu, co prawda dalej od plaży, ale za to miał prywatny basen, poznaliśmy te nową nadmorska miejscowość i nowa plaże. Która po weekendowych sztormach była caluska w muszelkach.
W weekend bardzo wiało, normalnie burze piaskowe i czerwone flaga oczywiście. Ale za to morze piękne wielkie fale, a chłopaki zachwyceni robili sobie ��agle z ręczników. 😊
Wczoraj byliśmy na kajakach,Mieszko pierwszy raz, świetnie sobie poradził. Wiosłował prawie całe 7 km , oprócz czasu kiedy uciął sobie drzemke. 😊 Poza tym byłam świadkiem takiej ilości rodzinnych dram w innych kajakach,że bardzo doceniłam wczoraj te swoje dzieci, które spisały się na tym spływie mega fajnie.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
14 notes · View notes
piotrtymcio · 3 months ago
Text
Kal
Tumblr media
Panasonic DMC-GF2, Tair 300mm f/4.5
[EN] Here’s my village, Kal. Fields, meadows, cows. At least in this photo.
[PL] Oto moja miejscowość. Kal. Pola, łąki, krówki. Przynajmniej na tym zdjęciu.
4 notes · View notes
kasja93 · 2 years ago
Text
Hej, dzisiejszy bilans:
Zjedzone 206
Spalone aktywnie 493
Tumblr media
Rano nie mogłam wstać, ale w końcu udało się. Głównie dzięki Uszakom, które domagały się śniadania demolując mieszkanie i biegając po mnie. Później posprzątałam, nieco się ogarnęłam i poszłam na zakupy. Ostatnio ciężko mi cokolwiek kupić. Chodzę po sklepach, ale na nic nie mam ochoty i koniec końców biorę jakieś proteinowe barachło i owoce czy warzywa dla uszaków. Wracając ze spaceru weszłam do apteki. Większość leków będę miała do odbioru dopiero jutro. Gdy wróciłam do domu zaczęłam przepakowywać tabletki nasenne i przez chwile w mojej głowie pojawił się głosik by zjeść te trzy opakowania naraz… Okropieństwo… Przepraszam, że o tym mówię, ale chce byście wiedzieli, że nie jest u mnie tak super jak ostatnio. Zwiększenie dawki leku przeciwlękowego może tak działać. Nic sobie nie zrobię, ale te myśli są tak okropne… Mam nadzieje, że wkrótce miną.
Jutro jadę oglądać bardzo fajny dom. Taki do zamieszkania bez remontu, pod Toruniem :) miejscowość ma tyle ż ę ć w nazwie, że mam ochotę wybrać ten dom tylko po to by Niemców zmusić do powiedzenia na głos nazwy tej miejscówki xDDD
Ugotowałam zupę pomidorową z makaronem konjak zatem dziś i jutro mam obiad zapewniony. Choć pewnie jutro będę jechała na musach owocowych ze względu na te 400 km, które muszę razem zrobić… albo zrobię fasta. Jeszcze nie wiem. Narazie czuje się źle psychicznie. Powinnam o tym powiedzieć rodzicom, ale nie chce ich martwić. Mama ciężko przyjęła jak powiedziałam jej o myślach samobójczych z początku tego roku. Jednak to sprawia, że wracam do tego błędnego koła udawania, że jest dobrze… Powiedziałam tacie jak dziś zadzwonił, ale on się tym nie przejmuje. Skwitował, że może to przez fakt, iż mam za dużo wolnego czasu bo nie pracuje. Ehhh… kończę. Nie będę was zanudzać.
Tumblr media Tumblr media
Menu:
Śniadanie: mus owocowy 124 kalorie
Obiad: zupa pomidorowa z makaronem konjak razem 82 kalorie
Tumblr media
Ćwiczenia:
8613 kroków
Dwie godziny jogi
23 notes · View notes
egzarcha · 1 year ago
Text
Wycieczka do Chobieni
Chobienia to obecnie wieś (kiedyś miasto) malowniczo położona na zakolu Odry na Dolnym Śląsku. Miejscowość poza pięknymi widokami ma również do zaoferowania turystom pokaźną listę zabytków. Wśród nich na pewno należy wymienić gotycki kościół, renesansowy zamek, pomnik wojenny w Chobieni oraz układ rynku wraz z zabudową.
Dojazd jest bardzo łatwy i szczególnie latem taka wycieczka daje dużo satysfakcji. Gorąco polecam.
3 notes · View notes
jazumst · 2 years ago
Text
Walki gigantów
Żeby Was... Czasami mam wrażenie, że SWS mi coś gada dla podpuchy. Posłuchajcie:
Zaraz obok nas otwierają wyDINO. Panuje ogólne poruszenie, jakby w życiu Biedronki na oczy nie widzieli. No ale DINO jeszcze nie było. Co tam, że jest miejscowość obok, dwie i nawet trzy, ale w Lbk nie było. Poruszeni też są prywaciarze, bo przecież market ich wykończy! No nie wiem XD
SWS był z żoną, CO WYRAŹNIE PODKREŚLIŁA, na jakimś spotkaniu gdzie radzili o nowym przeciwniku na rewirze. I tu kilka śmieszków: - wyDINO ma się utrzymać mimo przynoszenia strat, czyli chyba się go nie pozbędą (prywaciarze) - grają nieczysto, więc będą ciągłe kontrole z powodu podpierdalania markietu - mój prywaciarz jest największą konkurencją dla wyDINO, więc będzie najbardziej jebany. To wszystko jest moim zdaniem pierdolenie. Hit wchodzi teraz:
Jak się zatrudniałem, pracowała dla SWS Natalia. Znaczy się dwie, więc mówię o Natalii B., tej która jebała mnie grafikiem na dni pracy. Tej, przez którą latały dokumenty po sklepie, bo tak się wkurwiłem. Teraz ta Natalia ma być kierowniczką w tym wyDINO obok nas. SWS spodziewa się przy tym, że nagle cała nasza załoga dostanie propozycję przejścia do konkurencji.
Kierowniczka twierdzi, że to pierdolenie. Że SWS gada żeby mnie wybadać czy czasem mu nie spierdolę do konkurencji, więc jest szansa coś dla siebie ugrać. - Markiet nie jest dla nas żadną konkurencją XD Koło Melanż Zamku swego czasu były 3. Do tego prywaciarze którzy byli tam odkąd pamiętam i dwóch markietów już dawno nie ma, a prywaciarze dobrze się mają. Markety mają to czego nie mamy my, i na odwrót. Mamy całkiem różny asortyment. No i Prywaciarz ma Mnie ^^ W żadnym markiecie nie pozwolą kasjerowi tak pierdolić głupoty z klientami jak ja mogę :P
Hej, hej bawmy się.
//
Przenosiłem glonojada do drugiego akwarium i jebany wyskoczył mi z siatki. Pierdolnął z impetem o podłogę, a potem nie chciał dać się złapać. Teraz leży taki zajebany w akcji na dnie. Mam nadzieję, że nie zdechnie od tych swoich akrobacji.
12 notes · View notes
tripandopl · 2 years ago
Link
Przed Wami podróż do Alanyi i nie wiecie na jaką wycieczkę fakultatywną się zdecydować? Przychodzimy z pomocą! Sprawdźcie najciekawsze propozycje!
5 notes · View notes
lukaszrygalo · 1 day ago
Text
Komitet Obywatelski w gminie Ręczaje
K.O. został zorganizowany 5-go kwietnia 1915 r. w granicach gminy z wyjątkiem wsi Wołomin, która posiadała osobny K.O. Samodzielnych sekcji w K.O. było trzy: sanitarna, żywnościowa i finansowa. Charakter gminy jest wiejski. Miejscowość ma handel podmiejski artykułami  spożywczemi i letniska. Ludności było w gminie około 10.000, zmniejszonej obecnie wskutek mobilizacji i wysłania do Rosji około…
0 notes
dziennikarzyna · 11 days ago
Text
Skromność to moje drugie imię
Cześć wszystkim! Domyślam się, że prowadzenie bloga to przeżytek i prawie nikt już z tego nie korzysta, w końcu blogi swoje lata świetności miały w okresie, kiedy chodziłam do gimnazjum, a uwierzcie - było to dawno temu. Jednak postanowiłam poniekąd wrócić do tej formy dzielenia się swoimi spostrzeżeniami na interesujące mnie tematy. Pozwólcie, że ten pierwszy wpis poświęcę swojej - a jakże - skromnej osobie, żebyśmy mogli lepiej się poznać. Jestem Sara, mam 24 lata i aktualnie robię magisterkę z kulturoznawstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Pochodzę z Jeleniej Góry (taka mała miejscowość w okolicy Szklarskiej Poręby i Karpacza) i tam ukończyłam studia licencjackie z dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Karkonoskiej Akademii Nauk Stosowanych, jednak ze względu na rozpoczęcie kolejnych studiów przeprowadziłam się do jakże pięknego Wrocławia. Można powiedzieć, że interesuję się szeroko rozumianą kulturą, ponieważ tak samo lubię czytać książki, jak oglądać filmy oraz seriale i słuchać muzyki. Moja rodzina oraz znajomi śmieją się, że mój pokój w domu rodzinnym wygląda jak Empik przez ilość książek i płyt, które posiadam (proszę, nie pytajcie mnie ile pieniędzy zostawiłam w tym sklepie, bo to jest zdecydowanie za duża kwota). Ze wszystkich moich zainteresowań, to zdecydowanie muzyka ma najwięcej miejsca w moim sercu. Uwielbiam poznawać nowych artystów i ich dorobek artystyczny oraz chodzić na koncerty. Gdyby ktoś mnie zapytał "Sara, jaki gatunek muzyki jest twoim ulubionym?" to tradycyjnie odpowiedziałabym, że słucham wszystkiego po trochu, jednak moje playlisty na Spotify dobitnie mówią, że jest to pop - i to polski pop. Nie jestem tym zbytnio ździwiona zważając na fakt, że moim idolem jest Dawid Kwiatkowski, który tworzy właśnie muzykę popularną. Mimo tego nie zamykam się na jeden gatunek i sprawdzam też jak inne klimaty mi pasują. Mam nadzieję, że nie rozpisałam się za bardzo i choć jednej osobie uda się przeczytać ten wpis do końca. Do zobaczenia!
1 note · View note
chrzcinyikomunie · 21 days ago
Text
Pałac Pod Bocianim Gniazdem - XVIII wieczny pałac na chrzciny, komunie i inne przyjęcia Runowo na Kaszubach
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
"Pałac pod Bocianim Gniazdem" w Runowie to XVIII wieczny pałac położony na Kaszubach, 14 km od Lęborka 37 od Słupska przy drodze krajowej nr 6. Miejscowość usytuowana jest na skraju lasu, w którym znajduje się XIII-wieczne Grodzisko, oraz liczne strumienie pośród polodowcowych wzgórz. Położenie koło Góry Białej, czyste jezioro wśród lasów, możliwość wędrówek pieszych, konnych i rowerowych, czysty i nieskażony teren, to walory, które mogą zadowolić każdego turystę przebywającego w tych okolicach. Na terenie 5 ha znajdują się różnego rodzaju place zabaw, wiaty zajęciowe, wystawy sprzętu rolniczego, zielone klasy i boiska, Wioska Indiańska, małpi gaj i inne atrakcje.
Świadczymy usługi turystyczne, organizując wszelkiego rodzaju aktywny wypoczynek dla dzieci i dla dorosłych.
Prowadzimy także kompleksową obsługę cateringową oraz organizujemy różnego rodzaju eventy, pikniki, imprezy okolicznościowe, wesela, chrzciny Słupsk i komunie Słupsk.
Komunie
Przyjęcie komunijne z animacjami
Sprawdź ostatnie terminy na komunie 2025/2026
Dowozimy również catering do domu
Zadzwoń i umów się: 501 385 301
Proponujemy Państwu przyjęcie komunijne z animacjami,  ścianką wspinaczkową i wieloma innymi atrakcjami. Podczas takiego przyjęcia najważniejsze jest dziecko i rodzina, dlatego warto pomyśleć o tym, by mile spędzili czas we wspólnym gronie. Poza pysznym i wystawnym obiadem oraz miłą atmosferą jesteśmy w stanie zorganizować zajęcia dla dzieci i nie tylko.
Podczas takich zajęć wszyscy mogą skorzystać z:
malowania twarzy
zabawy z animatorami
ścianki wspinaczkowej
toru przeszkód "Małpi Raj"
przejażdżki wozem
przejażdżki w siodle
zamków dmuchanych
Poniżej przedstawiamy Państwu proponowane menu na przyjęcie komunijne.
Cena jest ustalana indywidualnie pod nr tel.: 501 385 301 lub mailowo: [email protected]
Organizujemy przyjęcia komunijne zarówno w "Pałacu pod Bocianim Gniazdem" w Runowie, jak i wyjazdowo (w domu u klienta) w formie Cateringu.
0 notes
piotrtymcio · 7 months ago
Text
Ryn
Tumblr media
Canon EOS R6, RF24-240mm F4-6.3 IS USM
[EN] Ladies and gentlemen, here is Ryn. Ryn is an intriguing place. On one hand, it's a very small town. On the other, it's quite atmospheric. There's of course the castle, which was once a castle, then a prison, and now it's a hotel. But many of the surrounding buildings also retain interesting architecture and give the impression of being transported to a place out of this era. And of course, the promenade along the lake is one of the main attractions. It’s clear that the person overseeing and supervising this knows what they are doing. The plantings around are very well thought out and aesthetic. All those ornamental grasses and shrubs, whose names I do not know, make a very positive impression. In Ryn, there's probably not much to do, but you want to be there just to do nothing. It's the perfect place for relaxation by the lake. At least in my subjective opinion.
[PL] Proszę państwa oto Ryn. Ryn. Ryn to interesujące miejsce. Z jednej strony, jest to bardzo mała miejscowość. Z drugiej, bardzo klimatyczna. Jest oczywiście zamek, który kiedyś był zamkiem potem więzieniem, a teraz jest hotelem. No ale i wiele budynków wokół zachowuje ciekawą architekturę i daje wrażenie przeniesienia się w jakieś takie miejsce nie z tej epoki. No i oczywiście, promenada wzdłuż jeziora stanowi jedną z głównych atrakcji. Widać, że ktoś kto to nadzoruje i dogląda, ma pojęcie o tym co robi. Nasadzenia wokół są bardzo przemyślane i estetyczne. Wszystkie te ozdobne trawy i krzewy, których nazw nie znam, robią bardzo pozytywne wrażenie. W Rynie w sumie chyba nie ma co robić ale chce się tam być właśnie po to, żeby nic nie robić. To idealne miejsce na relaks nad jeziorem. Przynajmniej w mojej subiektywnej opinii.
4 notes · View notes
dolnoslaskabiblioteczka · 2 months ago
Text
Tumblr media
Wojcieszów to niewielka miejscowość położona w Górach Kacza­wskich, w powiecie złotoryjskim. Jak wiele sudeckich miasteczek, tak i to na pozór niczym się nie wyróżnia, ale im bardziej mu się przyglądać, im dłużej w nim przebywać i chłonąć jego atmosferę, tym bar­dziej dostrzec można jego niezwykłość. Zauroczony Wojcieszowem Wa­cław Patalas proponuje nam bliskie spotkanie z miastem, które pod koniec lat 70. XX wieku wybrał na swoje miejsce pracy i zamieszkania i rok po roku odkrywał jego tajemnice.
Ta propozycja to szczegółowa, bazująca na wielu różnych źródłach, bogato ilustrowana „Opowieść o Wojcieszowie”, przybliżająca jego historię od czasów najdawniejszych po współczesność. Podróż przez dzieje Wojcieszowa zaczynamy właściwie w VIII wieku, kiedy o mieście w dzisiejszym jego rozumieniu mówić jeszcze nie możemy, a kończymy w wieku XXI. Autor przedstawia nam chronologię historii miasta, szczególną uwagę skupiając na wojnach: trzydziestoletniej i napoleońskich, a następnie – na II wojnie światowej, ujmując tym samym wszystkie przełomowe w historii Wojcieszowa momenty.
Następnie Autor opisuje ziemię, zarówno pod kątem ukształtowania terenu i układu urbanistycznego, jak i z punktu widzenia zasobów naturalnych. Jest o jaskiniach, o��wapnie, ale jest też przede wszystkim o „Wojcieszowiance”, podobno najlepszej w Polsce wodzie źródlanej, na bazie której nawet zwykła oranżada smakowała zupełnie inaczej.
Miasto nie istnieje bez mieszkańców, toteż najobszerniejszą część publikacji zajmują ludzie: zamieszkujący Wojcieszów i kształtujący jego charakter, sprawujący w nim władzę (także tę kościelną); uczniowie, sportowcy, harcerze i strażacy. Jest też o postaciach wyjątkowych, które z Wojcieszowem były związane: pruskim feldmarszałku von Gneisenau czy doktorze Wolfgangu Schultzu. Jest też sporo z dziejów współczesnych, w tym sporo zdjęć z archiwum Autora, na których zapewen odnajdzie się niejeden z mie­szkańców Wojcieszowa.
Książka została napisana nie tylko przez mieszkańca Wojcieszowa i wieloletniego nauczyciela w tamtejszej szkole, ale także, a może przede wszystkim, miłośnika tego miasta, dla którego przeprowadzka doń oznaczała początek pięknej przygody z historią. A to, że przygoda ta była źródłem wielkiej frajdy dla Autora, przebija z każdej właściwie karty książki.
Wydana przez Księży Młyn publikacja jest dopracowana graficznie i edycyjnie, a także pod względem redakcyjnym. Czyta się ją z przyjemnością, zatem jeśli interesują was losy tego dolnośląskiego miasteczka, sięgnijcie po „Opowieść o Wojcieszowie”. Polecamy! [jk]
Wacław Patalas Opowieść o Wojcieszowie Wydawnictwo Księży Młyn 2024 ISBN: 978-83-7729-705-6 416 stron, 165x235 mm oprawa twarda
0 notes
pamietniknaiwnejnastolatki · 5 months ago
Note
Gdzie teraz mieszkacie z chłopakiem?
Miejscowość nie jest istotna, mogę powiedzieć tyle, że w kawalerce
0 notes