#konwent
Explore tagged Tumblr posts
pierwsza-dyrektywa-fluora · 4 months ago
Text
TrekSfera w Krakowie
Jeszcze kilka miesięcy do terminu konwentu Imladris (9-11 listopada), ale z dobrych źródeł wiem, że grupa fanów przygotowuje miniblok (albo co najmniej minibloczek) atrakcji programowych dla fanów Star Treka.
Warto wpaść i przybić piątkę, a może nawet zgłosić się do pomocy? Na razie nie ma zbyt wielu konkretów, chociaż można przyjść na trek.pl/discord i wziąć udział w dyskusji organizacyjnej.
Jako że termin wypada w święto państwowe, to możliwe, że nie będę miał wtedy zjazdu na uczelni i może udałoby się wpaść? 🤔
Tak czy siak zapraszam, takie spotkania to bardzo fajna rzecz 🖖
Tumblr media
0 notes
wszczebrzyszynie · 4 months ago
Text
witam trójmieszczan jadę na tegoroczne targi fantastyki w gdańsku i chciałem się spytać czy macie jakieś fajne restauracje knajpy do polecenia? zależy mi tylko żeby były bezmięsne opcje. dziękuję i pozdrawiam
37 notes · View notes
kerizaret · 6 days ago
Note
Ej wiedziałaś że Kikuo w lutym w Warszawie?
😭😭 Co to znaczy. Nie wiem co to kikuo
8 notes · View notes
chimerqa · 1 year ago
Text
Byłam i zdobyłam!
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Nie zostaliśmy na after party, chociaż mogliśmy, ale byliśmy wyczerpani i przemarznięci. Wciąż padało. Niedziele sobie odpuściliśmy ;D
75 notes · View notes
yourfavealbumisgender · 8 months ago
Text
Tumblr media
Czerwień I Biel by Konwent A is a Lesbian!
requested by anon
6 notes · View notes
bastardgoblinwolf · 11 months ago
Text
Żaneta Mikulska from polish punk rock band Konwent A...
Tumblr media Tumblr media
4 notes · View notes
sharktofu · 9 months ago
Text
I'm being honest when I say that young people are too.... Commercialized?
Hearing purity culture and thought crimes out loud feels so fuckin unreal. On the internet it's just Sad ™️ but I can block that kind of people.
IRL? It's.... Outraging to hear someone ask if the friend is going to far bc they read a manga/novel that glorifies/romanticizes/depicts sexual violence...
Unless they do that irl.... Why you care child?
4 notes · View notes
burningfaith · 5 months ago
Text
Nie było tego w moim tegorocznym bingo, ale organizatorzy Pyrkonu otrzymujący calling card z Persony 5 póki co wygrywają
Ale należało im się za te ceny z kosmosu i usunięcia sleepa tbh
0 notes
blueflyingturtleontheway · 4 months ago
Text
NA JAKIM KONIE?!?!?!?! :0000
hej btw kto będzie na romantykonie w tym roku z kim mogę zbić pionę :33333
21 notes · View notes
mikoo00 · 9 months ago
Text
What am I donig here lol?
Jakbym miał białe włosy to mógłbym zrobić jego cosplay na jakiś konwent XD
Pierwszy raz widzę tego gościa jest z anime,, Pluto"
Tumblr media Tumblr media
29 notes · View notes
meowbutterfly6 · 8 months ago
Text
Hej motylki :3 jeśli chodzi o konwent, było super !
Dziś też bardzo ładnie, mamy 15.48 oraz 500 coś kcal. Mama dziś wychodzi, poćwicze sobie 🤭 polubiłem ćwiczenia
Robi się gorąco, a moimi ulubionymi lodami wciąż są czekoladowe :/ wiem że najmniej kaloryczne są twistery i kaktusy, więc coś za coś. A jak wam idą przygotowania na lato? 🩵
8 notes · View notes
illegalchopper · 9 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Kustom konwent Wrocław 2024
18 notes · View notes
chimerqa · 9 months ago
Text
Przybyliśmy! Aaaa! Ile pięknych wozów! <3
15 notes · View notes
wagonii · 2 months ago
Text
muszę schudnąć do początku grudnia bo jedziemy razem na konwent a ja kosplejuje gościa co jest prawieze anorektycznie chudy
5 notes · View notes
myslodsiewniav · 1 year ago
Text
28 sierpnia 2023r.
Za kilka dni mamy rocznicę.
Ale od początku.
Udało mi się całkiem wypocząć, chociaż były wyrzuty sumienia (bo tyle miałam zrobić -_- a nie zrobiłam) - ale jednak udało mi się rozluźnić. W pewnym momencie prawie zasnęłam (!) co mi się ostatnio w ogóle nie udaje za dnia. Fajne to było. Bardzo tego moje ciało potrzebowało (ale wciąż to nie było to czego potrzebowała -w swojej opinii - moja głowa: POWINNAM być przecież bardziej aktywna itp)
Słuchałam przez weekend dziesięcioodcinkowego miniserialu/słuchowiska o Annaliese Michel. Autor to Mikołaj Kołyszko. Polecam, ciekawe podejście do tematu prezentuje, trochę usystematyzował mi wiedzę, którą mam (w ogóle to jedna z tych sytuacji, kiedy słuchając religioznawcy mam takie dziwne wrażenie, że w zasadzie to mogłabym z takim specjalistą prowadzić rozmowę na równi, bo przez mój dociekliwy mózg i ciekawość historiami/religiami sięgam po te etosy/mity/religie/dogmaty, a potem sama-nie-wiem-skąd-to-wszystko-wiem xD trochę to dla mnie samej śmieszne, trochę krypne - a trochę pokazuje jak duży mam syndrom oszusta: wciąż mi się wydaje, że wiem za mało by to było wartościowe ech).
Wychodziłam w słuchawkach z małą na spacerki. Było miło. Przyjemność sprawiało mi noszenie sukienek i ich zwiewny, delikatny dotyka na skórze.
W sobotę odbywały się konwent na którym byliśmy wspólnie już po raz 3. Trochę to niesamowite. Znam tego człowieka od ponad 3 lat. I wciąż jest w moim życiu. Wciąż mnie wybiera. Wciąż nie ucieka. Nie znika. Jest. I to jest super... I zarazem straszne - bo nie wiem co będzie dalej - właśnie niebawem będę dłużej w związku niż kiedykolwiek byłam... Wracając do sobotniego wyjścia na konwent: wzięliśmy na event nasze psiątko, bo przy okazji chcieliśmy wziąć udział w zajęciach z udzielania pieską pierwszej pomocy - okazało się, że obecność naszego psiaka była zbyteczna (nauczali na fantomach i pluszakach, aby żadnemu maleństwu nie stała się krzywda - fantomy były krypne, ale zajęcia bardzo ciekawe i pouczające). Od tygodni było dostępnych do zakupu online masę prelekcji (w zeszłym roku tam właśnie uczestniczyłam w najlepszym szkoleniu swojego życia), ale wszystko mnie przytłaczało... trochę chciałam, a trochę nie... Do ostatniej chwilii nie wiedziałam czy na coś pójdę. W rezultacie zdecydowałam, że nie, że nic nie wybieram. Że chce po prostu BYĆ i to chyba mnie na ten moment przytłacza momentami po prostu...
Przeliczyłam się myśląc, że udział w tak hałaśliwym, ludnym wydarzeniu festiwalowym to będzie dla mnie faktycznie W TYM STANIE coś okay. Zazwyczaj lubię. Tym czasem w sobotę jechałam podekscytowana z O. na event, ale po niecałej godzinie weszłam w stan takiego przytłoczenia, że nawet nie zauważyłam, że siedzę cicho. Rozmowa to było dla mnie zbyt dużo... Było naprawdę sympatycznie, bardzo inspirujący ludzie byli wystawcami, ale szybciej niż zazwyczaj po prostu rozładowały mi się baterie... nie miałam siły chociażby otworzyć ust czy uśmiechnąć się.
Odpoczywałam po tym przez jakieś 4h... dopiero po tym wzięłam się za obróbkę zdjęć, które zdążyłam nacykać na potęgę. No fajnie tam było! Uśmiecham się do tych zdjęć! Ale nie potrafiłam w tym uczestniczyć... Jeszcze nie zupełnie, ale wszystkiego było TAK DUŻO, że cały mój organizm krzyczał "wiej!".
Potrzebowałam zaszyć się w domu, wziąć prysznic (MARZĘ O WANNIE - wanna zrobiłaby mi o wiele więcej dobrego dla zdrowia psychicznego) i z podcastem na uszach zaszyć się w sobie, znaleźć na nowo zdolność do regeneracji.
Jakoś w ciągu dnia O. walnął w żartach, nawiązując do jednego z bohaterów serialu, który niedawno obejrzeliśmy, że chciałby sprawdzić jak to by było mieć loczki. I czy mu mogę zakręcić włosy.
Fajny pomysł! Pewnie.
Więc mój chłopak grał w prowadzenie farmy xD (serio), a ja słuchając o sprawie opętań i możliwych interpretacji socjo-kulturowej case'u Annelise Michel kręciłam mu włosy na papiloty. Tyle ile dałam radę - momentami miał zbyt krótkie.
O. i jego siostra są szczęściarzami: posiadają włosy niskoporowate, zdrowe, lśniące i proste jak druty. Efekt prostownicy bez używania prostownicy. W dodatku blond (zaznaczam, bo ten rodzaj włosa, taki sypki, błyszczący i bardzo prosty bardziej kojarzy się z osobami pochodzącymi z Indii lub z Chin, włosy zwykle są czarne/ciemne). A ten rodzaj włosów niestety nie lubi się kręcić, nawet kręcony na papiloty.
Tamtej nocy nie mogłam spać - przepadłam w Internetach do niemal 3 nad ranem. Położyłam się do łóżka tylko dlatego, że martwiłam się już godziną, a nie z powodu senności czy zmęczenia. Ech... chociaż byłam zmęczona. Czuję, że dzieje się ze mną coś złego...
Kolejnego dnia O. od rana (bo ja próbowałam przespać te 8h, żeby jakoś funkcjonować i zregenerować się) buszował w kuchni. Zrobił pyszne śniadanie (w tych papilotach na głowie poleciał na zakupy - miałam go na ulicy wyprowadzając naszą niunię na poranną sikupę - reakcja ludzi na ulicy była przezabawna: najpierw nic, ale po kilku sekundach niepewne odwracanie się by upewnić się, że dobrze widzieli i wymiana spojrzeń z rodzaju WTF? xD hihihi), obydwoje się rozpłynęliśmy nad śniadankiem (pieczony ser z sosem żurawinowym i croisantami - MNIAM!), potem O. upiekł jeszcze ciasto i zrobił obiad (tikka masala - pyyyyyyszne, kurczak wyszedł mu tak delikatny, że rozpływa się w ustach).
Po jego podbojach kuchennych rozpletliśmy papiloty. Efekt utrzymał się dłużej niż zakładałam (myślałam, że do 3h nie będzie śladu po loczkach, a utrzymało się przez 9h - rozplecione, of, ale fale były zauważalne). Najfajniejsze, że tą małą rzeczą sprawiłam mu tyle frajdy i radochy. :D Uznał, że MOŻE zaszaleje i zrobi sobie loczki, bo IMO i według własnej opinii wygląda cute. Dodał te zdjęcia na relacji. Ja je podałam dalej u siebie, bo całkiem dumna z tego plecenia jestem i fajną zabawę mieliśmy, sporo śmiechu. I do mnie pisali różni nasi znajomi dając znać, że efekt dziwny nieco, nie przywykli, ale O. wygląda uroczo i że w ogóle słodziak. Szwagier zupełnie na poważnie napisał "pasuje mu! Powinny zostać!". Koleżanki/dziewczyny/znajome pisały, że słodziak w loczkach, bo faceci w loczkach to słodkie bestie (zgadzam się). I jeden komentarz (też pisany do mnie) pytał "Czy to młody Kuba Wojewódzki?", a jego własni rodzice napisali, że wygląda jak "wredna baba w okienku urzędzie w PRLu". Wszyscy mieliśmy z tego fun! :D Ale potem O. walnął "widzisz? Dlatego właśnie lubię jak mi dajesz komplementy. To były moje relacje o moim wyglądzie, ale to do ciebie pisali różni ludzie by powiedzieć, że dobrze mi z tą zmianą image. Nikt do mnie nie napisał. Facetom nikt nie prawi komplementów." - też racja i słuszna uwaga. Tym bardziej będę go zasypywać komplementami tak często, jak dotychczas, bo to zwyczajnie miłe! Prawmy komplementy ludziom, też facetom!
No i tak by nam zleciał weekend... gdyby nie to, że za kilka dni mamy rocznicę i próbujemy zaplanować coś budżetowego na uczczenie jej.
Nie mam siły na szukanie... a z drugiej strony chcę zadbać o NAS. Zależy mi na NAS.
{opisałabym to lepiej, ale już się zmęczyłam nawet pisaniem powyższego]
W rezultacie stanęło na dwóch decyzjach:
1 - zapisałam się na najbliższy możliwy termin do psychiatry, bo robi się ze mną i moją energią do życia coś bardzo złego. Wczoraj się zapisałam. Najbliższy termin dostępny we wrześniu. Drogie to będzie. Ale muszę.
2 - mamy fajne plany, a ZAMIAST wybrać się na wystawną kolację kupiliśmy sobie ROZBUDOWANĄ edycję naszej ulubionej gry planszowej. W weekend świętowania 2 lat razem będziemy rozpieprzać system jako właściciele winnic w Toskanii. :P Giera do nas leci (od marca regularnie wypożyczamy tę grę w bibliotece, indoktrynujemy nią członków rodziny - wersja podstawowa kosztuje 300zł, a do niej jest aż 5 dodatków. Znaleźliśmy aukcję ZE WSZYSTKIM za mniej niż 500zł... i bardzo odpowiedzialnie dokonaliśmy zakupu ^^')
Zobaczymy jak będzie.... mam jeszcze kilka rozkminek... w tym efekty sesji zdjęciowej z piątku... ale to na później... póki co jestem padnięta...
14 notes · View notes
bastardgoblinwolf · 8 months ago
Text
has anyone here heard of music
1 note · View note