#fotograf nieruchomości
Explore tagged Tumblr posts
Text
Fotograf nieruchomości kontra agent nieruchomości: Kto będzie Twoim najlepszym sprzymierzeńcem?
Jeśli myślisz o sprzedaży lub wynajmie swojej nieruchomości, mam dla Ciebie dwie opcje, które warto rozważyć: usługę fotografa nieruchomości oraz agenta nieruchomości. W tym artykule omówię różnice pomiędzy tymi dwoma usługami, aby pomóc Ci podjąć najlepszą decyzję. Fotograf nieruchomości: Zalety: Wizualna atrakcyjność: Fotograf nieruchomości specjalizuje się w tworzeniu profesjonalnych i…
View On WordPress
0 notes
Photo
Fotograf i model Robert Bogdański🎬 --------------------------------- ❤Follow 👉@partner_nieruchomosci for more❤ --------------------------------- #partner_nieruchomosci #menswear #sopot #fashion #menstyle #styl #nieruchomości #dailylook #elegancja #elegant #gdańsk #tailoring #garnitur #handmade #luxury #suit #polska #pocketsquare #investing #dapper #RobertBogdański #AgentNieruchomości #perfect #stylefashion #inspiracja #photooftheday #nowe (w: Partner Nieruchomości) https://www.instagram.com/p/Cb-PgNDgTgO/?utm_medium=tumblr
#partner_nieruchomosci#menswear#sopot#fashion#menstyle#styl#nieruchomości#dailylook#elegancja#elegant#gdańsk#tailoring#garnitur#handmade#luxury#suit#polska#pocketsquare#investing#dapper#robertbogdański#agentnieruchomości#perfect#stylefashion#inspiracja#photooftheday#nowe
3 notes
·
View notes
Text
Fotografia nieruchomości
Jeśli działasz w branży nieruchomości, sprzedajesz czy wynajmujesz, to zapewne wiesz już doskonale o tym, że to trudny i wymagający target. Rynek nieruchomości w ostatnich latach rozwinął się bardzo mocno, co zaostrzyło konkurencję i w wielu przypadkach zmusiło właścicieli nieruchomości do obniżenia stawek.
NIE GRAJ CENĄ!
Nie musisz tego robić. Wystarczy, że zadbasz o dobrą prezentację. Najpierw odpowiedz sobie na pytanie, jak często i jakiej jakości publikujesz zdjęcia. W większości przypadków odpowiedź zabrzmi “od czasu do czasu wrzucamy zdjęcia z telefonu”. Czyli niezbyt często i na niezbyt dobrym poziomie. To błąd! Twój potencjalny Klient już tu jest! Rozgląda się, szuka nowych możliwości. Pomóż mu w tym, dbając o regularne aktualizacje fotografii na swojej stronie, mediach społecznościowych czy publikowanych katalogach i reklamach.
Więcej dowiesz się na stronie Fotografia nieruchomości Kraków
0 notes
Text
Nie tak dawno temu w biblijnej Ameryce czyli uciechy młodego Falwella
Końcem października światowe media znów pisały o Jerry'm Falwell'u Jr. Jest to postać znana i dość wpływowa w kręgach amerykańskiej religijnej prawicy, w kręgach sympatyków republikanów i samego Donalda Trumpa. Choć przy różnych okazjach sporadycznie był on wspominany także w polskich mediach, zwłaszcza w odniesieniu do poczynań Donalda Trumpa (fot.1), to nie jest to osoba szerzej znana polskiej publiczności. Pokazuje to jak mało informacji na temat sytuacji politycznej w Stanach Zjednoczonych, zwanych "naszym strategicznym sojusznikiem" przedostaje się do polskiej opinii publicznej. Nie chodzi o ostatnie wybryki Falwella, ale o to, że w Polsce, która w coraz większych stopniu uzależnia się od zachodniego "alianta", nie wie się zbyt wiele o panującej w USA atmosferze politycznej, ruchach i środowiskach tworzących tamtejszy klimat polityczny, ich poglądach na świat i rolę Ameryki w jego organizowaniu, a do tego rodzina Falwellów niewątpliwie dołożyła swoje kilka centów.
Jednak jest on w jakiś sposób związany z sektą Chojeckiego (niezależnie od tego czy on osobiście ma tego świadomość). Jest tak ponieważ Liberty University (LU), uniwersytet w Lynchburgu w stanie Virginia (fot.2), założony przez jego ojca jest inspiracją dla sekty Pawła Chojeckiego, który mami swoich wyznawców i sympatyków stworzeniem podobnej placówki w Polsce (prowadził on w tym celu szemraną zbiórkę funduszy, ,których sprzeniewierzenie zarzucają mu dziś byli członkowie sekty) a oni sami wizytowali LU oraz utrzymują stosunki z rodziną Falwellów lub ich współpracownikami.
Falwell Jr. rozwinął organizacyjnie projekt swojego ojca, nadając mu, przynajmniej z pozoru, kształt "zwykłych" uczelni z całym zapleczem. Rozwinął sprawnie działający biznes połączony z działalnością okołopolityczną, uczelnię kształcącą przyszłe kadry oddanych sprawie izraelskiej ewangelicznych syjonistów. Uczelnią tą zarządzał od śmierci swojego ojca w 2007 roku do września tego roku.
Przyczynami rezygnacji Falwell'a z prowadzenia LU był szereg obyczajowych kontrowersji, które kładły się cieniem na całej, rzekomo chrześcijańskiej i konserwatywnej misji LU i powiązanych z nią organizacji i środowisk politycznych.
25 października wiadomość o rezygnacji Falwell'a z funkcji rektora LU obiegła media takie jak CNN, BBC, Washington Post, New York Times, Reuters i wiele innych. Ostatecznym powodem miało być zdjęcie jakie sam Falwell zamieścił na portalu Instagram (fot.3). Zacznijmy od początku.
W 2019 roku magazyn Politico opublikował zdjęcia Falwell'a w nocnym klubie o nazwie Wall w Miami (fot.4,5). Zdjęcia pochodziły z roku 2014, lecz nie były wcześniej szerzej znane, zwłaszcza młodym ludziom, którzy pobierając nauki na LU z pewnością szczerze wierzyli w konserwatywne, nawet jak na polskie warunki, zasady obowiązujące na uczelni oraz w jej otoczeniu. Falwell zaprzeczył wówczas swojej obecności w nocnym klubie, stwierdził, że zdjęcia zostały sfabrykowane a cala akcja ma na celu skompromitowanie jego, LU oraz religijnej prawicy w USA.
Magazyn szybko jednak udowodnił Falwellowi kłamstwo. Zdjęcia odkupione zostały od zawodowego fotografa, który dokumentował życie towarzyskie Miami Beach i udostępniał je do sprzedaży prasie i wszystkim zainteresowanym. Fotograf Seth Browarnik przyznał, że nie wiedział dlaczego magazyn Politico interesuje się zdjęcia z imprezy w klubie Wall, dopóki nie przyjrzał się im i nie rozpoznał na nich Jerry'ego Falwella Jr. Wtedy przejrzał całą galerię zdjęć z tego wieczoru i odnalazł więcej zdjęć Falwella i członków jego rodziny. Browarnik powiedział gazecie Miami Herald, że to oskarżenia Falwella o fałszerstwo skłoniło go do bardziej uważnego przejrzenia galerii.
Mniej więcej w tym samym czasie Politco opublikował także artykuł mówiący o panującej na LU atmosferze zastraszania panującej wśród jego pracowników. Falwell miał zarządzać uczelnią dyktatorską ręką. Pracownicy LU mówili o balangach Falwell'a w nocnych klubach oraz naprowadzaniu przez niego zawodowych dyskusji na tematy zbliżone do relacji seksualnych.
Falwell, który przewodził restrykcyjnie zarządzaną pod względem moralnym uczelnią, w której zakazne są nawet ko-edukacyjne imprezy taneczne czy picie alkoholu okazał się hipokrytą, co zarówno w medich głównego nurtu jak i tych społecznościowych zostało mu wielokrotnie wypomniane. Zwrócono nawet uwagę na to, że Falwell miał być najstarszym gościem wspomnianego klubu. Tej nocy bawił się on w towarzystwie m.in. swojego syna oraz żony Becki.
Relacje pracowników "największego chrześcijańskiego uniwersytetu na świecie", jak lubi określać LU "pastor" Chojecki opublikowane zostały właśnie na łamach Politico. Ponad dwudziestu wysokich rangą pracowników LU zdecydowało się na rozmowę z dziennikarzem Politico. Wyrażali oni wątpliwości co do tego, że osoba pokroju Falwella powinna być twarzą amerykańskiego ruchu konserwatywnej, religijnej prawicy oraz mówili o tym, że uczelnia ta zarządzana jest z pomocą strachu i cenzury. Czyż to nie wymarzony wzór dla przywódcy religijnej sekty jaką jest Paweł Chojecki? Nie są to zresztą jedyne podobieństwa, gdyż pracownicy LU dostarczyli dziennikarzom także dokumenty potwierdzające, że Falwell i jego żona Becki wykorzystywali uniwersytet dla celów finansowych, między innymi ręcząc za kredyty zaciągane przez przyjaciół rodziny czy zapewniając ich firmom udział w biznesie. Trey Falwell, syn Jerr'ego oraz wicedyrektor LU i jego firma zarządza np. centrum handlowym należącym do LU. Instytucja LU inwestowała także w szereg biznesów w branży nieruchomości czym także zajmuje się Falwell Jr. "Nie jesteśmy uczelnią, jesteśmy funduszem gwarancyjnym deweloperów, agencją nieruchomości wykorzystującą w tym celu pieniądze studentów" - powiedział dzienniakarzowi Politco jeden z rozmówców.
W styczniu 2019 rok Wall Street Journal opublikował artykuł opisujący manipulacje sondażami online, którymi zajmowała się firma konsultingowa należąca do Johna Gaugera, pracownika LU. Miały one działać na korzyść Donalda Trumpa a zlecone były przez skazanego później za malwersacje Michaela Cohena (fot.6). Gauger opracował komputerowe skrypty, które miały automatycznie fałszować internetowe sondaże. Fotografia rozłożonych na hotelowym łóżku pieniędzy, którą na Instagramie zamieścił Trey Falwell zszokowała nawet pracowników LU, którzy z niedowierzaniem komentowali zachowanie syna ich szefa, określając go wprost idiotą. Liberty University, jako organizacja non-profit nie może w jakikolwiek sposób angażować się w kampanie polityczne. A przynajmniej nie w taki sposób, bo republikanie i sam Donald Trump jest otwarcie promowany przez instytucję jaką jest LU.
23 stycznia 2014 roku na oficjalnym profilu LU na portalu Twitter ukazała się otwarta zachęta do głosowania na Donalda Trumpa w internetowym rankingu CNBC dotyczącym najlepszych biznesmenów USA ostatnich 25 lat (fot.7). Spytany o taką aktywność polityczną organizacji non-proit, która w jej skutek powinna utracić ów status, Falwell odpowiedział, że upoważnił dział marketingu uczelni do udostępnienia takiego tweeta ale było to „podziękowanie dla Trumpa za jego występ na uczelni”. Dodał, że uważa Trumpa za przyjaciela LU i dlatego zdecydował się zachęcić swoich studentów by oddali na niego głos. Falwell tłumaczył ten ruch tym, że Trump nei był wtedy oficjalnym kandydatem na prezydenta, ale dziennikarze Politico i Wall Street Journal ustalili, że Cohen i Gauger działali już wtedy na rzecz fałszerstw zwiększających poparcie dla niego w wyścigu o fotel prezydenta.
Podobne chwyty, oczywiście na wiele mniejszą i zakrawającą o groteskę, skalę stosowała sekta Chojeckiego, gdy swoim wyznawcom oferowała Mariana Kowalskiego jako ich kandydata w wyborach prezydenckich w Lublinie. Można by powiedzieć, że był to taki mini-sprawdzian takiego działania, praktykowanego zresztą w sekcie do dziś. Po napuszczeniu swoich zwolenników na lokalną internetową sondę, telewizja Idź Pod Prąd publikowała natychmiast jej wyniki dające Kowalskiemu nawet do 40 % poparcia i wmawiając im, że mniej więcej takim poparciem cieszą się ich działania w społeczeństwie.
Michael Cohen, były osobisty prawnik Donalda Trumpa przyznał, że pomagał synowi Falwella tuszować kompromitujące zdjęcia rozłożonej na hotelowym łóżku gotówki (12 tysięcy dolarów) jaką odbierał on w Nowym Jorku wraz z Gaugerem za manipulacje internetowymi sondażami. Trey Falwell nigdy nie zdecydował się odpowiedzieć na pytania dziennikarzy odnośnie tej sprawy.
Najwyżsi rangą pracownicy LU, którzy zdecydowali się na rozmowę z mediami odnośnie osoby jej szefa twierdzą, że działają w imieniu dawnych założeń i misji uczelni. Mówią, że wierzą w chrześcijańską tradycję i polityczny konserwatyzm, który niegdyś cechował LU.
Obecni i byli pracownicy LU, którzy rozmawiali z Politico odmówili zarejestrowania ich głosów na taśmie. Jak twierdzą, wszyscy, których Falwell może podejrzewać o nielojalność, żyją w ciągłym strachu. Są to nie tylko obecni pracownicy ale i byli, którzy nadal mieszkają w Lynchburgu. Obawiają się oni zemsty tego wpływowego w politycznym świecie Ameryki człowieka, która, jak mówią może dotknąć nie tylko ich ale i ich rodziny. Jednocześnie podkreślają, że decydując się na wywiady "czują się trochę tak jakby kogoś zdradzili, jednak czują także, że ktoś w końcu musi powiedzieć prawdę".
Na długo przed śmiercią Falwell'a Sr. w kręgu jego religijnej prawicy skupionej wokół ufundowanego przez niego ruchu Moral Majority, zadawano sobie pytanie, który z jego synów zostanie mianowany na twarz owego ruchu, "pierwszego chrześcijanina USA". Młodszy syn Jonathan (fot.8) otrzymał w spadku po ojcu przewodzenie jego kościołowi Thomas Road Baptist Church oraz miejsce w zarządzie syjonistycznego lobby ewangelików o nazwie Christian United for Israel. Starszy syn Jerry Jr., z wykształcenia prawnik, otrzymał zarządzanie Liberty Univeristy, to jemu powierzono rolę wpływania na amerykańską politykę poprzez zarządzanie masą ewangelików, zdobywanie wpływowych sojuszników ich sprawy. To on stał się uosobieniem ruchu wierzących, konserwatywnych Amerykanów, których wizytówką stał się także sam LU. Rola Jonathana ograniczała się do „trzymania ideologicznego, konserwatywnego kursu uczelni”.
Według pracowników Jonathan po cichu narzekał na swoją pozycję w biznesie ojca ale nigdy nie sprzeciwił się bratu ani nie zdecydował odpowiadać na żadne pytania dziennikarzy.
Pod przywództwem młodego Falwella Liberty University rozrósł się do imponujących rozmiarów. Gdy przejmował on uczelnię w 2007 roku była ona warta 259 milionów dolarów, w tej chwili jej aktywa to ponad trzy miliardy dolarów. Znaczny wzrost dochodów LU odnotował dzięki liczbie studentów on-line sięgającej dziś 95 tysięcy osób. Niedługo po objęciu sterów LU przez Falwella Jr. Jego pracownicy zaczęli zwracać uwagę, że zatraca on swoją misję a staje się sponsorowanym przez uczelnię holdingiem deweloperskim mającym przynosić maksymalne zyski rodzinie Falwellów.
W 2012 roku syn Jerry’ego Falwella, Trey (którego prawdziwe nazwisko brzmi Jerry Falwell III) i jego prywatna firma JF Management LLC wystartowała z wieloma inwestycjami pokrywanymi ze środków uczelni, w tym centrum handlowym. Jako siedziba firmy podany został adres domu, w którym zamieszkiwał Trey i jego żona Sarah.
Działania Falwellów zwróciły uwagę mediów oraz ekspertów od prawa podatkowego, którzy zauważyli, że powierzenie synowi Falwella, szefa LU, który działa jako organizacja non-profit i z racji tego korzysta z wielu udogodnień, prowadzenie biznesów związanych z LU może wpędzić ich w kłopoty. Przypadków powierzania rodzinie i przyjaciołom rodziny biznesów sponsorowanych przez LU było coraz więcej. Pracownicy uczelni zaczęli zwracać uwagę na to, że inwestycje wspierane przez zarząd nie idą w parze z finansowymi interesami uczelni.
Liberty University udzielał pożyczek firmom związanym z przyjaciółmi Falwellów, które w jakiś sposób miały świadczyć usługi na rzecz uczelni. Firmą taką jest np. Constructon Management Association prowadzona przez Roberta Moona, która zajmuje się budownictwem na kampusie LU. Zanim CMA otrzymała warte 130 milionów dolarów kontrakty budowlane na kampusie LU dostała od tej uczelni 750 tysięcy dolarów aby w ogóle mogła powstać.
200 tysięcy dolarów zostało pożyczone także firmie byłego absolwenta LU o nazwie Prototype Tourism LLC zajmującej się tzw. „destination marketing” czyli organizacji turystyki do konkretnego regionu, miasta, w tym przypadku kierującej zainteresowanych do Liberty University. Pożyczkobiorcy jednak, jak Josh Oppenhiemer, szef powyższej firmy, według słów oficjeli LU, często mieli problem ze spłacaniem owych pożyczek.
Obawy odnośnie kosztów podejmowanych inwestycji budowlanych na kampusie LU wyrażał ówczesny dyrektor planowania konstrukcji na uczelni. Pisał on o tym w publicznie dostępnych mailach do Falwella zwracając uwagę na wygórowane koszty jakie pokrywają prace należącej do Moona CMA. Nie zrobiło to większego wrażenia na szefie LU, który przyjaźnił się z Moonem i wraz z żoną brali udział w imprezach na jego prywatnym jachcie już w roku 2013, roku w którym za pieniądze LU ufundowana została jego firma.
W 2014 Falwell wraz członkami rodziny oraz Moonem wyjechali do Miami aby, jak opisywał, „omawiać interesy uczelni”. To z tej wyprawy przyjaciół pochodzą zdjęcia z nocnego klubu Wall, które były pierwszą z afer obyczajowych szefa LU, które w końcu doprowadziły do jego rezygnacji z funkcji. Falwell próbował zatuszować całą sprawę, jednak nie udało mu się to.
Z racji działania LU jako organizacji non-profit praktyki takie były i są krytykowane przez ekspertów zajmujących się działalnością takich organizacji. Falwell tłumaczył to w następujący sposób: LU inwestuje nie tylko w lokalne firmy, które pomagają realizować biznesowy model uczelni, ale i w setki, jeśli nie tysiące firm w kraju oraz na całym świecie jedynie po to by im pomóc oraz otrzymać zwrot zainwestowanych pieniędzy, niezależnie od tego czy dana firma wpisuje się w misję Liberty University.
W tym momencie, uważnemu obserwatorowi działalności oraz wydatków sekty Pawła Chojeckiego nasuwać może się pytanie czy z racji realizacji misji LU, czyli promowaniu idei chrześcijańskiego syjonizmu, i ta grupa mogła wystąpić do nich o wsparcie finansowe ich misji? Z jednej strony wydawać się może, że Falwell i jego familia liczą na intratne biznesy, z drugiej jednak strony, nie zaszkodziło by im w niczym wsparcie jakimiś, niewielkimi dla nich, kwotami organizacji deklarującej szerzenie ich misji na świecie i prowadzącej zideologizowaną na amerykańsko-izraelskie interesy „krucjatę” w odległej Polsce.
Nie ma na to dowodów, finanse sekty Chojeckiego są pilnie strzeżone, mimo iż nieudolnie próbują oni sprawiać wrażenie bycia transparentnymi w tej kwestii, i choć nie pokrywają się nijak z deklarowanymi przez nich źródłami dochodu w stosunku do ich inwestycji (np. kosztująca ponad 2 miliony zł nowa siedziba w Panieńszczyźnie pod Lublinem) to nie ma jednoznacznych dowodów na to, że są finansowani przez amerykańskie organizacje pro-izraelskie. Jednak ich kontakty z rodziną Falwellów, oraz inną rodziną amerykańskich fanatyków religijnych a zarazem skazanych oszustów podatkowych (rodzina Hovindów), oraz metody jakie stosuje Chojecki w celu gromadzenia funduszy na cele, które w większości nie są następnie realizowane od razu nasuwa na myśl podejrzenia o jakąś formę wsparcia zza oceanu.
Becki, amerykańska, konserwatywna żona.
Przy boku konserwatywnego, pobożnego chrześcijanina z misją wychowania młodzieży na „czempionów dla Jezusa” stoi skromna Becki (fot.9), publicznie odgrywająca rolę podręcznikowej baptystycznej żony, wspierającej działania swojego męża. Publiczne pokazy żony "pastora" Chojeckiego, które niejednokrotnie obracał w upokarzające seanse IPP TV z jej udziałem, jakie serwował swoim widzom, miały być chyba w założeniu kopią amerykańskiej, falwellowskiej wersji idealnej rodziny liderów chrześcijańskiego ruchu, za jaki chciałby uważać swoją sektę Paweł Chojecki. To, że wszelkie kopiowane przez niego amerykańskie wzorce bardzo szybko okazują się karykaturą ich, choćby teoretycznych, założeń jest osobnym tematem.
Jednak Becki nie była cichą myszką. Jak twierdzą pracownicy LU to ona skuteczne odsunęła Jonathana od spraw uczelni, konsolidując całą władzę w rękach jej męża i jej samej. To ona miała utwierdzać męża w przekonaniu, iż to on jest „prawowitym” następcą starego Jerry’ego Falwella, Jerrym Juniorem, nowym liderem religijnej prawicy. Opisywane są przypadki gdy wydzwaniała ona rano do władz kampusu z pretensjami o to, że ktoś mniej znaczący od niej zajął miejsce parkingowe a krytycy jej zachowania byli zwalniani z pracy.
Finansowe afery nie cieszyły się jednak tak wielkim rozgłosem jak te obyczajowe, zważywszy na fakt, że do czynienia mamy z człowiekiem, który kieruje rzekomo chrześcijańską uczelnią, „szkolącą czempionów dla Jezusa”, obstaje przy fundamentalnych zasadach moralnych, które są, a przynajmniej w teorii powinny być, także wyznacznikiem życiowym dla jego studentów. Na Libery University zakazane są koedukacyjne imprezy taneczne i picie alkoholu przez jego studentów.
Jego wizyta w nocnym klubie w Miami oburzyła jego studentów a mediom dostarczyła wielu materiałów, które konfrontowali z górnolotnymi, religijnymi i konserwatywnymi wypowiedziami Falwella i jego żony. W rozmowach z dziennikarzami najbardziej zaufani pracownicy LU opowiedzieli o tym, że Falwell często nawiązywał w rozmowach lub mailach z nimi do seksualnej sfery swojego małżeństwa. Opowiadał o swoich fantazjach erotycznych oraz przesyłał im fotografie swojej żony „w prowokujących pozach” oraz erotycznych kostiumach.
Jeden z byłych pracowników, na których powołuje się Politico opowiadał o wspólnej podróży z Falwellem, podczas której „nie chciał on rozmawiać o niczym innym jak o nadziewaniu swojej żony, tak by nie mogła podołać (jego rozmiarowi) i tym podobnych rzeczach” [cytat za Politico]. Dziennikarz spytał o tę sytuację Falwella, jednak nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Podobne zdjęcia żony (w erotycznym stroju pokojówki) wysłał on np. do ich wspólnego trenera personalnego Bena Crosswhite’a „w podziękowaniu za osiągnięcie oczekiwanych wyników” przez Becki. W oficjalnym oświadczeniu Falwell zaprzeczył aby posiadał takie zdjęcia swojej żony i wysyłał je do kogokolwiek. Sam Crosswhite nie odpowiedział na zapytanie o komentarz w tej sprawie.
Bliskie relacje Falwellów z Crosswhite’em budziły zastrzeżenia niektórych oficjeli LU. W 2013 roku uczelnia specjalnie dla niego wynajęła pomieszczenia, w których miał on prowadzić fitnessclub do wyłącznego użytku Jerry’ego i Becki. Z czasem jednak Crosswhite rozwijał i rozbudowywał swój biznes a za wszystko płaciła uczelnia. W 2015 roku biznes ten odsprzedano Crosswhite’owi a LU podpisała z nim kontrakt na siedem lat korzystania z jego usług. Biznes ten, wzniesiony kosztem LU opiewał na 1 216 000 dolarów a siedmioletni kontrakt na późniejszą współpracę z LU, czyli możliwość korzystania z niego kadry i studentów zobowiązywał uczelnię do płacenia mu 82 tysięcy dolarów rocznie. Sytuacja ta wywołała burze na uczelni i, już nie anonimowo, Falwellowi postawili się jej najwyżsi oficjele, jednak nie spowodowało to większych zwrotów akcji.
Zostawmy w tym momencie finansowe deale Falwella i jego przyjaciół i poznajmy jego żonę, Becki Tilley Falwell. Ich znajomość zaczyna się gdy Becki miała lat 14 a Jerry Jr. 16. Spotkać jako para zaczęli się pięć lat później, gdy Becki studiowała na University of Virginia. Co ciekawe, mimo bycia tak rozpoznawalną osobą i żoną tak wpływowego człowieka, nie wiadomo do końca co właściwie studiowała i czy studia te ukończyła. Sam Jerry w wywiadach dla amerykańskich mediów miał żartować, że interesował ją kierunek „MRS degree”, który był, popularnym w połowie XX w. w Ameryce określeniem kobiety idącej na studia w celu znalezienia męża (MRS od Mrs. czyli określenia mężatki). Para pobrała się w roku 1987, mają troje dzieci i dwoje wnuków. Becki, jak przystało na żonę tak znaczącego w konserwatywnym kręgu człowieka jest konserwatystką, pobożną żoną, otwarcie krytykującą zjawiska takie jak ideologia LGBT, aborcję itp. ale także publicznie postulującą fundamentalistyczną, chrześcijańską wstrzemięźliwość np. w temacie seksu przedmałżeńskiego i w ogóle przedmałżeńskich relacji damsko-męskich.
Po serii obyczajowych wpadek, z których najnowszą jest właśnie ta ze zdjęciem Falwella na jachcie, światło dzienne ujrzała kolejna z podobnych historii. Dotyczyła ona ich znajomości z niejakim Giancarlo Granda, któremu pomogli oni odkupić i wyremontować podupadający hostel w Miami . Pierwsza chrześcijańska para Ameryki zaprzyjaźniła się z dużo młodszym mężczyzną (Granda urodzony jest w 1991 roku), mieszkającym wówczas w Waszyngtonie studencie na Georgetown University. Reprezentwał on firmę o nazwie Alton Hotel, nie mającą jednak większych osiągnięć. Zaproponował on Falwellom wykupienie podupadłego hotelu w Miami. Z dokumentów sądowych czyli zeznań Falwella wynika, że zaoferowali oni panu Granda pożyczkę w wysokości 1 miliona dolarów na odkupienie hotelu a następnie kolejne 800 tysięcy dolarów na jego renowację. Sprawa sądowa wynikła z faktu, że dwie osoby zaangażowane w ten „deal” czyli Jesus Fernandez Sr i jego syn o takim samym imieniu zarzuciły Falwellom niedotrzymanie umowy odnośnie ich części zysku z interesu.
Gdy sprawa sądowa z udziałem Falwellów stała się publiczna, wokół ich znajomości z Grandą narosły spekulacje odnośnie charakteru ich relacji z młodym mężczyzną. Media sugerowały seksualny kontekst tych relacji bazując na wcześniejszych wyskokach Jerry’ego. Podsycone było to tym bardziej tym, że Falwellowie publicznie byli obrońcami chrześcijańskiej moralności i nie szczędzili ostrych słów krytyki dzisiejszym obyczajom, potępiając w ostrych słowach nie tylko wypaczoną ideologię LGBT ale także seks przedmałżeński.
Afera wybuchła w 2019 roku gdy aktor Tom Arnold oznajmił, że posiada nagrania ze swoich rozmów ze skazanym już wtedy Michaelem Cohenem, które miały dotyczyć jakichś seksualnych rewelacji odnośnie Falwellów. Cohen po opuszczeniu więzienia (był on także zaangażowany w wyciszanie afery relacji Donalda Trumpa z aktorką Stormy Daniels) powiedział Arnoldowi, że ma w swojej dyspozycji kompromitujące zdjęcia państwa Falwell. Cohen miał powiedzieć, że jest w posiadaniu zdjęć „które zwykle małżonkowie przechowują tylko dla siebie”.
Media próbowały w jakikolwiek sposób zdobyć dowody na potwierdzenie tych rewelacji, jednak Falwellowie i Granda zaprzeczali wszystkiemu. Dziennikarze zwrócili także uwagę na pewien szczegół; Cohen, który był wziętym prawnikiem, reprezentantem Trumpa, nigdy nie występował w roli adwokata Falwella, mimo, że łączyły ich przyjazne stosunki. Jednak głośno zapewniał, że żadne kompromitujące zdjęcia nie istnieją a wszystko jest jakąś uknutą intrygą.
Niedługo po ujawnieniu przez media tych rewelacji Falwell, który wcześniej zaprzeczał wszystkiemu, wyznaje mediom iż… jego żona Becki miała romans z Grandą, co on sam miał przypłacić depresją, utratą wagi. Zaznaczył przy tym, że nie romans ten nie trwał długo a on sam porozumiał się z żoną i temat został zakończony. Zdaniem Falwella Granda stał się wówczas „wściekły i agresywny”, groził mu upublicznieniem całej sprawy. Jednak Falwell nijak nie mógł udowodnić swoich oskarżeń względem Grandy, a oskarżał go o szantaż i próbę wymuszenia jakichś korzyści z całej sprawy. W tej sytuacji Falwell nie miał w zasadzie innego wyjścia jak pójść do mediów pierwszy, zanim na ten krok zdecyduje się Granda. Oświadczenie Falwella ujrzało światło dzienne dzień przed publikacją wywiadu z Grandą w portalu Reutersa.
Granda zaprzeczył wszystkim oskarżeniom Falwella, wytykając liczne nieścisłości w jego zeznaniach. W tym czasie Falwell obrał nową taktykę obrony. Przedstawiał się jako człowiek załamany psychicznie zdradą i publicznie polecał osobom w podobnym położeniu korzystanie z usług specjalistów.
Wywiad z Grandą był kolejnym etapem afery, która w końcu doprowadziła do ustąpienia Falwella ze stanowiska szefa LU.
Pierwsza chrześcijańska para Ameryki zaprzyjaźniła się z dużo młodszym mężczyzną (Granda urodzony jest w 1991 roku), mieszkającym wówczas w Waszyngtonie. Pracował on na basenie hotelu Fontainebleau ,gdy poznał małżeństwo Falwellów miał 20 lat. Wygląda na to, że 20-latek wpadł w oko konserwatywnej parze, gdyż od razu się zaprzyjaźnili. W wywiadzie dla agencji Reuters Granda powiedział, że niedługo po tym jak poznał panią Falwellów, wszedł z nimi w relacje intymne polegające na współżyciu z Becki co obserwował Jerry Jr. Mieli oni uprawiać seks kilka razy w roku, w hotelach w Miami i Nowym Jorku oraz w domu Falwellów w Virginii.
Granda stał się także biznesowym wspólnikiem Falwellów, wyłożyli oni pieniądze na hostel o nazwie Alton Hotel w Miami, którym zarządzali wraz z Grandą. Jego zakup kosztował Falwella a właściwie LU milion dolarów oraz kolejne 800 tysięcy dolarów na jego renowację.
Falwell wiedział, że Granda zamierza opowiedzieć mediom o łączących go z nimi relacjach, dlatego uprzedził go. Dzień przed publikacją Reutersa wydał oświadczenie, że jego żona faktycznie miała romans z Grandą, on sam jednak nie był w tę relację zaangażowany. Twierdził on, że romans ów trwał rok (Granda twierdzi, że było to kilka lat). Falwell poprzez swojego prawnika powiedział, że twierdzenia Grandy, że obserwował on igraszki jego i swojej żony są nieprawdziwe a on sam próbował ich szantażować, zaszkodzić jemu, jego żonie oraz Liberty University. Odpowiedzią Grandy było stwierdzenie, że Falwell próbuje narzucić swoją, nieprawdziwą narrację odnośnie całej sytuacji.
W sprawę wyciszania kontrowersyjnych doniesień zaangażowany został znów Michael Cohen a na jego oświadczenia Granda odpowiadał, że jest on człowiekiem o wątpliwej reputacji, skazanym oszustem i notorycznym kłamcą,
Afera ta obfituje w wiele pobocznych wątków i szczegółów, które można by opisać szerzej, lecz polski czytelnik średnio zorientowany w przepychankach między prawnikami Falwellów i Grandy oraz dokładnych liczbach pieniędzy pojawiających się w ich kontekście mógłby poczuć się znużony. W wyniku tych zajść Falwell musiał zrezygnować ze stanowiska dyrektora Liberty University lecz do ostatniej chwili podawał on lokalnym i ogólnokrajowym medim sprzeczne informacje odnośnie swojej rezygnacji.
Reakcja Chojeckiego
Paweł Chojecki stawia Liberty University jako wzór, inicjatywę, którą rzekomo pragnie zorganizować w Polsce pod nazwą Biblijny Uniwersytet w Lublinie (co obserwatorzy prześmiewczo nazywają „BUL” – Biblijny Uniwersytet Lubelski). Odnośnie tej inicjatywy, pieniędzy zbieranych na jej realizację oraz wyrosłych wokół niej kontrowersji i niejasności pisałem już wcześniej a potwierdzają te tezy opinie byłych członków sekty.
„Pastor” Chojecki odniósł się do afer obyczajowych młodego Falwella prawdopodobnie tylko dlatego, że po prostu nie miał innego wyjścia (fot.10). Członkowie i sympatycy jego sekty znają języki obce, przeglądają informacje z Ameryki, na co są stale ukierunkowywani przez guru, który Liberty University oraz rodzinę Falwellów przedstawia im właśnie jako swoją inspirację w dziele „ewangelizacji Polski”, dlatego prędzej czy później mogli by zreflektować się, że człowiek, który codziennie robi im pranie mózgu pominął istotną informację dotyczącą organizacji, którą przedstawia im i zachwala jako „chrześcijański ewenement na skalę światową” (co nie jest do końca fałszywe biorąc pod uwagę osiągnięcia Falwellów w swojej działalności).
Chojecki odniósł się do sytuacji podczas jednego z programów Idź Pod Prąd (pisownia oryginalna):
„Zobaczcie news z ostatniej chwili… czy mogę pokazać to zdjęcie rektora Liberty University, czy mogę pokazać właśnie syna założyciela tego uniwersytetu? Dla starego Falwella pieniądze nie miały żadnego znaczenia osobistego. Ten człowiek wszystko… wszystko inwestował, dawał na sprawy boże. Dla niego sprawa kościoła, ewangelizacji, budowy chrześcijańskiego uniwersytetu, który będzie szkolił elity amerykańskie nie miała po prostu sobie równych, to nie było problemu. No niestety syn przejął po nim, ten pan z prawej to jest właśnie jego syn. On sam zamieścił to zdjęcie… to żeby… to jest dziwna sprawa, świeża, to się stało, nie wiem, w sobotę czy jakoś parę dni temu. To jest zdjęcie na jachcie, to nie jest jego żona, nie? Jakoś tam się tłumaczy, coś tam nie wiem, ale zrezygnował już, wziął urlop, nie jest już rektorem Liberty University, największej chrześcijańskiej uczelni w świecie nie? Która dla nas jest inspiracją i zawsze będzie no bo to co się stało wcześniej to jest coś wspaniałego i wielkiego a to co się dzieje dzisiaj niekoniecznie, ale to nie przekreśla tego co się tam dokonało wcześniej nie? To jest zdjęcie na jachcie czyli jacht jest symbolem luksusu nie? No widać, że ten człowiek, mimo że, pod względem intelektualnym, jego kazania, przemowy, także z prezydentami Stanów Zjednoczonych i tak dalej no, były mniej więcej, jakby to powiedzieć, poprawne, to zawsze śmy wymieniali między sobą uwagi, że jakiegoś… czegoś w tym brakuje. Zarówno jak byliśmy na Liberty University jak i oglądając niekiedy na You Tubie czy innych kanałach… Parę lat temu chyba, rok czy dwa, już nie pamiętam, pierwsze takie pojawiły się doniesienia, że gdzieś jakieś zdjęcia z klubie nocnym na Florydzie Falwella. Ale był tam z żoną no to jeszcze jak gdyby pół bidy nie? Ale widać, że gdzieś do tego typu życia go zaczęło ciągnąć, no i dzisiaj jest kompromitacją dla wszystkich chrześcijan, dla swojego uniwersytetu, no już nie będę mówił o swojej rodzinie i tak dalej, także… to może walnąć najgorszych, znaczy w sensie największych nie? To jest naprawdę… dlatego Jezus nieprzypadkowo zestawił ‘nie możecie kochać prawdziwego Boga i jednocześnie mamony, pieniędzy, to jest bardzo wielkie niebezpieczeństwo. Twój stosunek do pieniędzy jest barometrem twojej duszy, ale też musisz pamiętać, że to może być, jest cały czas, jednym z największych zagrożeń…”
Tak jak wspomniałem wyżej, „pastor” Chojecki musiał w jakiś sposób ustosunkować się do rewelacji, które mimo jego zaleceń aby nie korzystać z innych źródeł informacji niż Idź Pod Prąd i odpowiednio „obrobionych” przez nich newsów, nie zaprzątały im głów, mogli by do nich dotrzeć a pominięcie tej sprawy mogłoby zrodzić w nich wątpliwości odnośnie tuszowania niewygodnych dla sekciarskiej narracji spraw.
Misja starego Falwella, jego założenia i cele nazwane przez Chojeckiego „sprawami bożymi” opisywane były tutaj już wielokrotnie, dlatego każdy czytelnik może wyrobić sobie na nie swój własny pogląd. Przejdźmy więc do omówienia wypowiedzi Chojeckiego.
Znany z wielogodzinnych monologów na temat doktryn lub dzisiejszych poczynań Kościoła Katolickiego czy aktualnie nielubianych polityków „pastor” Chojecki poświęcił całej sprawie 3,5 minuty i nie wracał do niej już w kolejnych programach, ani nie zlecił researchu naczelnemu „riserczerowi IPP” Kłosowiczowi przeanalizowania jej szczegółowo. Sprawa została „odfajkowana”, ale Chojecki wie, że drążenie jej mogłoby zasiać wątpliwości wśród jego trzódki. IPP potrafi miesiącami „wałkować” tematy wypowiedzi polityków, nawet gdy zinterpretują je na własny, sekciarski i pokrętny sposób, potrafi zaprzątać głowy swoich widzów problemami takimi jak „nawrócenie Kanye Westa” (musiałem sprawdzić kim jest ten człowiek, gdyż od ponad 15 lat nie oglądam telewizji, nie posiadam w domu odbiornika ani nie śledzę tego typu niusów) i poświęcać im trwające półtorej godziny programy, od dawna szukają także tajemniczej „teczki JPII”, którego oskarżają m.in. o współudział w zabójstwie ks. Popiełuszki. Skorzystanie przez Jarosława Kaczyńskiego z aplikacji Tik Tok potrafią obrócić w „współudział w funkcjonowaniu obozów koncentracyjnych w Chinach”, jednak bardzo szybko przeskoczyli temat, który właśnie w ich gronie powinien zostać gruntownie przeanalizowany.
To właśnie jest przykładem podręcznikowego działania grup destrukcyjnych czyli dawkowania informacji, karmienia wyznawców ich strzępami. Jest niemal pewnym, że gdyby nie to, że Falwell sam skompromitował się udostępniając publicznie takie zdjęcia, zostałoby to określone jako kolejny „atak” niezidentyfikowanej „agentury” na „prawdziwych chrześcijan”. Chojecki wspomniał więc o sprawie ale natychmiast przeszedł do działań, które pozwolą jego wyznawcom szybko o niej zapomnieć. W żadnym wypadku nie zamierza jej drążyć, analizować i nie chce też aby członkowie sekty mogli z tego powodu nabrać jakichkolwiek wątpliwości.
Kolejnym przykładem dawkowania informacji jest to, że nie przedstawił im on całego kontekstu sprawy. IPP TV codziennie karmi swoich widzów egzotycznymi historiami z Chin, Tajwanu, w groteskowy sposób „analizuje” historie świata, ale w tym temacie jej „riserczerzy” nie zostali najwidoczniej zobligowani do zagłębienia się w szczegóły całej historii. I nigdy już nie będą jej głębiej roztrząsać, temat zniknie w natłoku bzdur jakimi karmią swych odbiorców, choć dotyczy bezpośrednio ich środowiska ideologicznego i religijnego.
Chojecki nie wspomniał swoim widzom także o fakcie, że Falwell nie chciał ot tak sobie zrezygnować z bycia dyrektorem LU i, nie pierwszy zresztą raz, wprowadzał w błąd opinię publiczną odnośnie faktycznego stanu rzeczy.
Chojecki wspomina o jachtach i wystawnym życiu rodziny Falwellów w sposób sugerujący, że jest to dla niego zaskoczeniem. Jeśli ktokolwiek z wyznawców Chojeckiego wierzy w to, że Falwell i jemu podobni to asceci, którzy poświęcili swoje życie Bogu, to winniśmy mu naprawdę, braterskie współczucie.
Kolejną sprawą jest to, że wyznawcy Chojeckiego mogą naprawdę nie znać realiów Liberty University ani osoby samego Falwella a ich lider wciska im głupoty. Chojecki mówi, że wraz z rodziną słuchali wykładów i kazań (!) młodego Falwella sugerując im, że Jerry Falwell Jr. jest osobą duchowną. Nie jest i nigdy nawet nie pretendował do takiego miana, a gdy ktoś tak go nazywał uczciwie zaprzeczał i prostował, że jest on konserwatywnym chrześcijaninem, zarządcą Liberty University, prawnikiem i osobą świecką! Na tym przykładzie widzimy także jaki informacyjny chaos wprowadza wśród swoich wyznawców Chojecki.
Mówiąc o tym, że obserwują działalność Falwella, słuchają jego wystąpień i śledzą losy LU, Chojecki, wprowadza swoich widzów w błąd używając mylących terminów. Robi to więc prawdopodobnie celowo. W tym przypadku akurat, nie wiadomo po co. Jedynym wytłumaczeniem tego może być dziwaczna hierarchia w jego sekcie, tam bowiem „pastorami” mianuje on swoich najbardziej zaufanych współpracowników, którzy np. zajmują się pilnowaniem wyznawców podczas jego nieobecności.
„Pastorami” automatycznie mianowani zostali Radosław Kopeć i Paweł Machała, choć przed konkretnymi sytuacjami nigdy nie określano ich w programach sekty tym tytułem. Machała mianowany został „pastorem”, gdy powierzono mu pilnowanie trzódki podczas wypadu rodziny Chojeckich oraz ich pupili do USA, natomiast Kopeć uzyskał ów tytuł gdy wystąpił w roli figuranta w sfingowanej sprawie „ataku na samochód”. Ta „nominacja” miała wzmóc oburzenie wyznawców, rzekomo zniszczono samochód „pastora” i to w trakcie trwania „nabożeństwa” (określenie to użyte zostało przez sektę w odniesieniu do ich spotkań tylko w tym konkretnym przypadku, co miało także wzmocnić przekaz wśród niezorientowanych ludzi spoza sekty do których w jakiś sposób mogła dotrzeć ta informacja).
Dotykając po łebkach tematu afery wokół Falwella, zrzuca on winę na zepsucie moralne poprzez nadmiar pieniędzy. Mówi to człowiek, który, tak samo jak Falwelle i setki tysięcy samozwańczych kaznodziejów w USA, cały czas naciska na swoich wyznawców aby „przyczyniali się do bożej sprawy” poprzez finansowane jego projektu medialnego oraz, co tu dużo gadać, wygodnego życia jego rodziny i najbliższego kręgu wyznawców. W tym temacie Chojecki trzyma zawsze rękę na pulsie. Zakładając nawet, że rzeczywiście ich przychody i wydatki pokrywane są z wpłat widzów na You Tube, pod koniec miesiąca napomina on wyznawców do większej aktywności w finansowaniu ich a robi to w sposób tak obrzydliwy i odpychający, że wątpliwym jest, żeby zachęcał do tego te osoby, które jak na razie pozostają poza większym obszarem oddziaływania na nie niż tylko You Tube.
Kończąc wspomnę tylko, że dawkowanie informacji i ich zniekształcanie jest jednym z podstawowych narzędzi oddziaływania grup destrukcyjnych na swoich członków, ,więc jeśli ktoś ma wątpliwości co do intencji Chojeckiego i jego organizacji niech porówna, skróconą na tyle na ile się da dozę informacji podaną w tym wpisie z 3,5-minutowym „wytłumaczeniem” wyznawcom o co w tym wszystkim chodzi, jakie zaserwował im Chojecki w sprawie, która powinna obchodzić ich dużo bardziej niż mnie.
1 note
·
View note
Text
Debaty na MIASTOmovie - przed festiwalem
Festiwal MIASTOmovie to nie tylko pokazy filmów ale też cykl debat i spotkań z dziennikarzami, reportażystami, reżyserami i specjalistami o postrzeganiu miasta i zjawiskach związanych z "odzyskiwaniem miasta" (walka o prawa lokatorskie) czy tożsamości mieszkańców i ich codziennych praktyk Polski mniejszych miast i wsi.
Ponad połowa Polaków mieszka w miejscowościach zamieszkanych przez mniej niż 20 tysięcy ludzi. Już przytoczone statystyki zasługują na zbadanie fenomenu "polskich peryferii", codziennych zwyczajów ich mieszkańców, relacjach sąsiedzkich, poczuciem identyfikacji z miejscem i ewentualną tęsknotą za "dużym miastem". O tym opowiedzą studenci Polskiej Szkoły Reportażu na spotkaniu pt. "'Światła małego miasta'. Jaka jest Polska najmniejszych miasteczek?"
Reportażysta i fotograf Filip Springer opowie o swojej podróży przez mniejsze miasta Polski, których ekonomiczna i kulturowa tożsamość uległa zmianie poprzez odebranie im statusu stolic województw. Projekt "Miasto Archipelag" wspierane było przez lokalnych korespondentów, którzy pisali materiały bloga oraz artykuły z miast archipelagu na platformie Flipboard. Z książki, która powstała po projekcie wynika, że dla wielu Polaków "archipelagowej" Polski "utracona wojewódzkość" stanowi czasem wygodne wytłumaczenie i przyczynę wszelkich niepowodzeń, choć naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego udowodnili, że "miasta silne przed nadaniem województwa po prostu pozostały silne także wtedy, gdy to województwo zostało zabrane." Zastanawiając się nad pojęciem "sąsiedztwa" w kontekście Polski małomiasteczkowej nie sposób nie dostrzec niebytu dawnych i zamieszkałych od wieków sąsiadów wyznających inne religie i kultury. Springer wyraźnie podkreśla obecność dawnych dzielnic żydowskich, które obecnie kojarzą się z "dzielnicami biedy". Znamienne, że w znajdującym się w samym sercu dzielnicy żydowskiej Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim nie znajdziemy podczas oglądania ekspozycji słowa "Żyd". Czy świadczy to o krótkiej czy wręcz pogrzebanej pamięci historycznej wśród mieszkańców miast, które kiedyś były wielokulturowe? Bo jednocześnie panują w nich lepsze, mocniejsze i tym samym mniej anonimowe niż np. w Warszawie relacje międzysąsiedzkie.
Kolejne spotkanie to zmierzenie się z historią i genezą osiedli społecznych, których pierwowzorem była jednostka mieszkaniowa jako próba zapewnienia nowoczesnej przestrzeni mieszkaniowej w wyniku gwałtownego napływu ludności do miast w dobie rewolucji przemysłowej. Utopijne założenia z początku XX wieku autorstwa Charlesa Fouriera czy Roberta Owena dały podwaliny zorganizowanym i wydzielonym jednostkom osiedlowym odpowiadającym (przynajmniej teoretycznie) na indywidualne potrzeby mieszkańców. Jednostka sąsiedzka C.A. Perry’ego, rozpowszechniona w krajach skandynawskich i anglojęzycznych miała na celu odbudowę więzi społecznych poprzez zapewnienie jej użytkownikom odrębności terytorialnej i poczucia bezpieczeństwa, odseparowanie od tras szybkiego ruchu oraz bliskość obiektów użytkowych i rekreacyjnych (tzw. „sąsiedztwo rodziny”). Z kolei idea osiedla społecznego zadomowiła się w Niemczech, Polsce i pozostałych krajach Europy Centralnej. Jej nadrzędnym celem było zapewnienie przestrzeni mieszkalnej dla najuboższych warstw społecznych. Projekty osiedli regulowała Karta Ateńska, przyjęta w 1933 r., na mocy której miasto zaczęto postrzegać przez pryzmat strefowania i od tej pory tereny mieszkaniowe miały być oddzielone od stref pracowniczych terenami zielonymi i rekreacyjnymi. Zalecano budowanie wysokościowców w otoczeniu zieleni, z naciskiem na doświetlenie pomieszczeń oraz w oddaleniu od usługowego śródmieścia.
Wydarzeniem towarzyszącym MIASTOmovie, odbywającym się w ramach DOFY, będzie wykład Agaty Gabiś o miastach-ogrodach w kontekście europejskim i lokalnym, w nawiązaniu do spuścizny samouka Ebenezera Howarda. Kojarzone z utopią zielone miasta były nowym podejściem w projektowaniu miast, polegającym na odciążeniu głównego ośrodka miejskiego poprzez samowystarczalne miasta satelickie dla 30 tys. mieszkańców. Połączone ze sobą nawzajem trzema drogami tworzyły koncepcję tzw. Social City (np. angielskie Letchworth jako pierwsze miasto zrealizowane wg koncepcji Howarda). Bliskość terenów zielonych, dobre skomunikowanie ze strefą pracy i niezależność miast satelickich przysłużyły się pozytywnemu postrzeganiu całej koncepcji.
Nieprzestrzeganie przez władze miast oraz inwestorów i deweloperów praw lokatorskich przyczynia się do demontażu społecznej struktury całych dzielnic. Filmowy "Bunt lokatorów" w Berlinie związany jest z szeregiem odgórnych mechanizmów wpływających na podniesienie czynszów, m.in. z prywatyzacją spółdzielni mieszkaniowych, spekulacją cenami nieruchomości, procesem gentryfikacji miasta prowadzącym do stopniowego wyparcia rdzennych mieszkańców, z narzucanym "terrorem" odnawiania kamienic będącego pretekstem do podniesienia czynszów czy strategiach "wygładzania" ogólnego wizerunku całych dzielnic. Debata "Prawa mieszkańca. Między spółdzielnią a wspólnota" poruszy kwestie różnic między niemieckim i polskim rynkiem mieszkaniowym i wynikającej z niego sytuacji lokatorów. I ich możliwości obrony przed agresywną deweloperką.
I w końcu zrehabilitowana bohaterka z USA wielu ostatnich wydarzeń okołomiejskich i architektonicznych - Jane Jacobs. Czego możemy się od niej nauczyć? Redaktorka magazynu „Architectural Forum”, aktywistka miejska i autorka książki "Śmierć i życie wielkich miast Ameryki" (wydana w USA ponad 5o lat temu!) i jej postrzeganie miasta jest do tej pory bardzo aktualne. Jacobs uważała, że nadrzędnym elementem miasta są bezpieczne i wielofunkcyjne ulice z wydzieloną przestrzenią publiczną i prywatną, wyraźnie podkreśloną strefą dla pieszych (chodnik) i powinno na niej tętnić życie od rana do późnych godzin nocnych. Żywa i tętniąca obecność przechodniów była naturalnym (i w pewnym sensie bezkosztowym) narzędziem prewencji wg Jacobs. Przenikliwa zdolność obserwacji dziennikarki prowadziła do zanotowania najdrobniejszych szczegółów zaistniałych w przestrzeni miejskiej - z czułością opisywała ludzkie interakcje (np. Wyrzucanie papierków po cukierkach przez uczniów czy sąsiedzkie kłótnie). Była również zwolenniczką dobrze i spójnie zaprojektowanych terenów zielonych, pod warunkiem, że płynnie łączą się one z ulicą, a nie są odcięte lub odgraniczone płotami nie generującymi żadnych prospołecznych zachowań. JUż pół wieku temu Jacobs dostrzegła fakt, że im więcej oddamy przestrzeni samochodom, tym bardziej od nich się uzależniamy zarówno od samochodów, jak i od tej przestrzeni). Często szła pod prąd i była niepokorna: "Dogmatyczni urbaniści zdumiewająco bezkrytycznie czczą otwarte przestrzenie, prawie tak jak dzicy czczą magiczne fetysze. Zapytajcie specjalistę od mieszkalnictwa, w czym jego zaprojektowane osiedle jest lepsze od dawnego miasta, a jako oczywistą zaletę wyrecytuje: Więcej Otwartej Przestrzeni. Zapytajcie planistę o poprawę, jaką przynoszą postępowe regulacje, a znów usłyszycie że promują Więcej Otwartej Przestrzeni. Przejdźcie się z urbanistą po ponurej okolicy – mimo parszywych, opuszczonych parków i wyniszczonej zieleni udekorowanej zużytymi chusteczkami będzie sobie wyobrażał Więcej Otwartej Przestrzeni. Więcej Otwartej Przestrzeni na co? Na napady? Na posępne pustkowia między budynkami? Czy ku pożytkowi i radości zwykłych ludzi? Mieszkańcy nie korzystają z otwartych przestrzeni w mieście tylko z powodu ich istnienia ani dlatego, że życzyliby sobie tego urbaniści i architekci."[1]
Program spotkań: http://miastomovie.pl/spotkania/
[1] - Jane Jacobs, Śmierć i życie wielkich miast Ameryki, wydanie polskie, s. 105
1 note
·
View note
Text
Airbnb – photo session property #3
New Post has been published on http://zakopiec.co.uk/airbnb-photo-session-property-3/
Airbnb – photo session property #3
As the official photographer for the service Airbnb, I made next photo session offer for rent. I also make private photo session for the use of owners, real estate agencies, etc.
Jedna z kolejnych sesji fotograficznych dla serwisu Airbnb (pracuje jako fotograf Airbnb) Wykonuję również prywatne sesję fotograficzne dla użytku właścicieli, agencji nieruchomości, itd.
Szczegóły w ofercie.
Zdjęcia z tej sesji w Portfolio
0 notes
Photo
Każdy chyba kojarzy tę kamienicę na krakowskim Rynku, która jest zupełnie inna niż wszystkie inne budynki w obrębie starego miasta. To budynek Feniksa na rogu Rynku i ulicy św. Jana, który został zaprojektowany w 1928 roku przez architekta Adolfa Szyszko Bohusza. Pierwotna bryła budynku w stylu art deco była tak nowatorska, że wzbudziła liczne i silne protesty, w rezultacie których inwestor zdecydował się wprowadzić dość daleko idące zmiany. Pod linkiem tutaj można zobaczyć archiwalne zdjęcia prezentujące oryginalną bryłę budynku z charakterystyczną attyką, od kształtu której przed II wojną światową budynek nazywano „Domem pod Kominami”.
Miałem okazję fotografować mieszkanie na 4 piętrze z widokiem na Sukiennice, które możecie wynająć od Tyzenhauz. Czteropokojowy apartament to około jedna trzecia pierwotnego mieszkania, które kiedyś zajmowało sporą część całej kondygnacji. Zmienił się trochę rozkład wnętrz ale zachowały się oryginalne meble - piękny kredens art deco z 1933 roku ze wspaniałymi inkrustowanymi elementami, lustro z szafką w sypialni oraz szafa garderobiana z ukrytym przejściem do salonu. Z resztą sypialnia może się również pochwalić piękną łazienką en suite ze ścianą z mlecznego szkła. Całość jest bardzo komfortowo wyposażona i wygodna. Poza salonem, trzema sypialniami i kuchnią goście mają do dyspozycji również garderobę, aneks z pralką, dwie łazienki i toaletę.
No i ten widok! W każdej sypialni możecie przysiąść na szerokim parapecie i cieszyć się poranną kawą czy wieczornym kieliszkiem wiśniówki i widokiem na Sukiennice, wieżę Ratusza a nawet Kościół Mariacki.
Sesja została wykonana aparatem Fujifilm GFX 50S z obiektywami Fujinon GF 32-64 mm oraz Fujifilm GF 23 mm.
©2022 Mateusz Torbus Zobacz moje Portfolio
#Mateusz Torbus#Torbus#fotograf#Kraków#Tyzenhauz#św Jana#apartament#widok#Rynek#Sukiennice#mieszkanie#wnętrze#wnętrza#interior#art deco#Szyszko Bohusz#Booking.com#Airbnb.com#zdjęcia nieruchomości#zdjęcia wnętrz#inspirujące wnętrza#salon#pokój#sypialnia#jadalnia#kuchnia
1 note
·
View note
Text
Jak ZWIĘKSZYĆ wartość Twojej nieruchomości?
Jak ZWIĘKSZYĆ wartość Twojej nieruchomości?
Chcesz sprzedać lub wynająć swoją nieruchomość?Obejrzyj wideo i zobacz jak możesz zwiększyć wartość nieruchomości w oczach klienta oraz sprawić że cały proces będzie szybki.Jak szybki może być to proces?Mieszkanie które było przygotowane do sprzedaży i którego wykonałem zdjęcia zostało sprzedane w ciągu 12 godzin od momentu wystawienia, za cenę która satysfakcjonowała sprzedającego! Wieczorem…
youtube
View On WordPress
0 notes
Photo
Oto kolejne mieszkanie jakie fotografowałem dla LOFTSTUDIO i architektki wnętrz pani Ireny Lang. Tym razem był to kompaktowy apartament na krakowskim Zabłociu. Ta niegdyś przemysłowa dzielnica Krakowa w ciągu ostatnich kilku lat zamieniła się w dobrze skomunikowane z resztą miasta zagłębie apartamentowców.
Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni mieszkania inwestor zmieścił salon z niewielkim aneksem kuchennym, mikroskopijną sypialnię oraz gabinet z opcją spania. Kolejnym, po dość ciasnych pomieszczeniach, wyzwaniem dla fotografa był kształt tych pomieszczeń - w zasadzie, poza łazienką, nie było tam żadnego pomieszczenia na planie czworokąta. Tym większy szacunek i uznaje dla projektantki wnętrz, która uczyniła z tego miejsca bardzo przyjemne lokum do mieszkania. W wnętrzu znajdziemy wiele bardzo praktycznych rozwiązań - dużo ukrytych w ścianach szaf i schowków, wiele inteligentnych rozwiązań technologicznych np. sterowanie światłem, roletami a nawet rozkładanym łóżkiem za pomocą telefonu komórkowego. Dodatkowo mamy bardzo wygodny rozkład pomieszczeń - strefy dzienna i nocna są rozdzielone holem z pojemnymi szafami garderobianymi. No i ta odważna kolorystyka!
Całe wyposażenie mieszkania widoczne na zdjęciach to home staging autorstwa pani Ireny. Inwestor z powodu pandemii utknął za granicą Polski i jeszcze przez kilka miesięcy nie będzie mógł się wprowadzić do nowego mieszkania. Puste półki musieliśmy więc wypełnić sami. Z pomocą, poza naszymi własnymi bibliotekami, przyszły dodatki wypożyczone m.in. z zaprzyjaźnionego Forum Designu.
Sesja została wykonana aparatem Fujifilm GFX 50S z obiektywami Fujinon GF 23mm i Fujinon GF 32-64mm.
©2020 Mateusz Torbus Zobacz moje Portfolio
#Mateusz Torbus#Torbus#fotograf#krakatoa#LOFTSTUDIO#wnętrze#interior#interior design#wnętrza#mieszkanie#apartament#małe mieszkanie#wygodne mieszkanie#zdjęcia nieruchomości#zdjęcia wnętrz#fotografia nieruchpmości#sypialnia#salon#kuchnia#fotografia architektury#fotograf architektury#sesja wnętrzarska#fotograf wnętrz#fotograf wnętrzarski#LOFT Studio#Kraków
1 note
·
View note
Photo
Kuchnia jest zawsze wyjątkowym tematem do fotografowania podczas sesji wnętrzarskiej. W większości przypadków jest oczkiem w głowie inwestora i polem do popisu dla architekta.
Kropka Studio i architekt Małgorzata Łapaj może pochwalić się piękną i funkcjonalną kuchnią zaprojektowaną dla mieszkania na ulicy Francesco Nullo w Krakowie. To kuchnia dla osoby, która lubi gotować. Kuchnia jest minimalistyczna, oszczędna w formie ale nie w funkcji. Mamy kilka metrów blatu, nie tylko szerszego niż standardowo ale również wyposażonego w rynnę, gdzie swoje miejsce znajdą doniczki z ziołami. Liczne szuflady i szafki pomieszczą zastawę stołową i garnki oraz masę półproduktów i przypraw. Jest też oczywiście miejsce na zabudowaną lodówkę, zmywarkę i piekarnik.
Kolejna część sesji z resztą zdjęć wnętrz z tego mieszkania już wkrótce.
Sesja wnętrzarska wykonana aparatem Fujifilm GFX 50S z obiektywami Fujinon GF 32-64mm i Fujinon GF 23mm.
©2019 Mateusz Torbus
Zobacz moje Portfolio
#Mateusz Torbus#Torbus#fotograf#Kraków#Kropka#Kropka Studio#projektowanie wnętrz#wnętrza#wnętrze#interior#interior design#kuchnia#kitchen#meble#furniture#sesja wnętrzarska#zdjęcia wnętrz#fotografia wnętrz#zdjęcia nieruchomości#fotografia nieruchomości#sesja fotograficzna#sesja zdjęciowa#Małgorzata Łapaj
1 note
·
View note
Photo
Fotografowałem te wnętrza kilka lat temu ale wtedy gabinet Verde SPA zajmował dwa pomieszczenia w kamienicy na ulicy Gołębiej w Krakowie. Właściciele intensywnie rozwijają gabinet i w tej chwili tych pomieszczeń jest znacznie więcej, a i stare przeszły gruntowny redesign i w zasadzie są nie do poznania.
Za projekt wnętrz odpowiada Wojciech Sumlet. Jego ideą było miksowanie różnych materiałów i technik co widać na zdjęciach. Mamy więc i odnowione w prosty sposób stare meble i oryginalną dębową podłogę i zieloną sztuczną trawę na ścianach, która współgra ze sztukaterią. Całość jest i przytulna i oryginalna.
Sesja wnętrzarska wykonana aparatem Fujifilm GFX 50S z obiektywami Fujinon GF 32-64mm i Fujinon GF 23mm.
©2019 Mateusz Torbus
Zobacz moje Portfolio
#Mateusz Torbus#Torbus#Kraków#Verde#Verde SPA#SPA#wnętrze#wnętrza#interior#interior design#sesja wnętrzarska#sesja fotograficzna#sesja zdjęciowa#fotograf#zdjęcia wnętrz#zdjęcia nieruchomości#fotografia wnętrz#fotografia nieruchomości#gabinet SPA
0 notes
Photo
Krakowska restauracja Biała Róża ponownie otwiera swoje podwoje i zaprasza do smakowania swoich specjałów. Wnętrza restauracji zlokalizowanej pod samym Wawelem przeszły generalny remont i wyglądają bardzo efektownie. Dominują akcenty florystyczne i ciemne nasycone kolory. Jest więc nie tylko smacznie ale również stylowo i oryginalnie.
Sesja fotografii wnętrzarskiej wykonana aparatem Fujifilm GFX 50S z obiektywami Fujifilm GF 32-64 mm i GF 23mm.
©2019 Mateusz Torbus
Zobacz moje Portfolio
#Mateusz Torbus#Torbus#Kraków#fotograf#Biała Róża#restauracja#sesja fotograficzna#sesja wnętrzarska#zdjęcia wnętrz#Fotografie wnętrz#zdjęcia nieruchomości#sesja zdjęciowa#HORECA#wnętrze#interior#interior design#zdjęcia wnętrzarskie#fotografia wnętrzarska#fotograf wnętrz#lokalizacja pod Wawelem
0 notes
Photo
Wśród moich nowych Klientów witamy Grupę Fajny Kraków, w skład której wchodzą takie znane krakowskie marki jak restauracje Pod Nosem i Rzeźnia oraz Hotel Kanonicza 22 i Aparthotel Park Side. Jednym słowem sama śmietanka branży HORECA.
Pierwsze zdjęcia wykonałem dla Park Side - aparthotelu zlokalizowanego przy samych Plantach, przy ul. Kopernika 8 w Krakowie. Jest to kompleks 30 luksusowych apartamentów różniących się między sobą wielkością, wyposażeniem i designem. Fotografowałem kilka z nich, ponieważ niedawno zostały one odświeżone przez właściciela. Wykonany materiał fotograficzny jest uzupełnieniem istniejącej już bogatej bazy zdjęć tego obiektu.
Sesja fotografii wnętrzarskiej wykonana aparatem Fujifilm GFX 50S z obiektywami Fujifilm GF 32-64 mm i GF 23mm.
©2019 Mateusz Torbus
Zobacz moje Portfolio
#Mateusz Torbus#Torbus#Fotograf#Kraków#Małopolska#wnętrze#interior#Aparthotel#Park Side#Litex#Fajny Kraków#sesja wnętrzarska#sesja zdjęciowa#sesja fotograficzna#fotograf wnętrz#zdjęcia wnętrz#zdjęcia wnętrzarskie#zdjęcia nieruchomości#fotografia nieruchomości#HORECA#sesja hotelowa#sesja wnętrz#pokój#pokój hotelowy
0 notes
Photo
Fotograf i model Robert Bogdański🎬 --------------------------------- ❤Follow 👉@partner_nieruchomosci for more❤ --------------------------------- #partner_nieruchomosci #menswear #sopot #fashion #menstyle #styl #nieruchomości #dailylook #elegancja #elegant #gdańsk #tailoring #garnitur #handmade #luxury #suit #polska #pocketsquare #investing #dapper #RobertBogdański #AgentNieruchomości #perfect #stylefashion #inspiracja #photooftheday #nowe (w: Partner Nieruchomości) https://www.instagram.com/p/CA5DRSfAsCx/?igshid=rbuoxg8b5acr
#partner_nieruchomosci#menswear#sopot#fashion#menstyle#styl#nieruchomości#dailylook#elegancja#elegant#gdańsk#tailoring#garnitur#handmade#luxury#suit#polska#pocketsquare#investing#dapper#robertbogdański#agentnieruchomości#perfect#stylefashion#inspiracja#photooftheday#nowe
1 note
·
View note
Photo
Fotograf i model Robert Bogdański🎬 --------------------------------- ❤Follow 👉@partner_nieruchomosci for more❤ --------------------------------- #partner_nieruchomosci #menswear #sopot #fashion #menstyle #styl #nieruchomości #dailylook #elegancja #elegant #gdańsk #tailoring #garnitur #handmade #luxury #suit #polska #pocketsquare #investing #dapper #RobertBogdański #AgentNieruchomości #perfect #stylefashion #inspiracja #photooftheday #nowe (w: Partner Nieruchomości) https://www.instagram.com/p/CAoy7aVA-8z/?igshid=14kho0sivndvm
#partner_nieruchomosci#menswear#sopot#fashion#menstyle#styl#nieruchomości#dailylook#elegancja#elegant#gdańsk#tailoring#garnitur#handmade#luxury#suit#polska#pocketsquare#investing#dapper#robertbogdański#agentnieruchomości#perfect#stylefashion#inspiracja#photooftheday#nowe
1 note
·
View note
Photo
Fotograf i model Robert Bogdański🎬 --------------------------------- ❤Follow 👉@partner_nieruchomosci for more❤ --------------------------------- #partner_nieruchomosci #menswear #sopot #fashion #menstyle #styl #nieruchomości #dailylook #elegancja #elegant #gdańsk #tailoring #garnitur #handmade #luxury #suit #polska #pocketsquare #investing #dapper #RobertBogdański #AgentNieruchomości #perfect #stylefashion #inspiracja #photooftheday #nowe (w: Partner Nieruchomości) https://www.instagram.com/p/B8JgMPggDNd/?igshid=arncyd5kzmwd
#partner_nieruchomosci#menswear#sopot#fashion#menstyle#styl#nieruchomości#dailylook#elegancja#elegant#gdańsk#tailoring#garnitur#handmade#luxury#suit#polska#pocketsquare#investing#dapper#robertbogdański#agentnieruchomości#perfect#stylefashion#inspiracja#photooftheday#nowe
3 notes
·
View notes