Tumgik
#dzieło sztuki
Text
Po co ja tu siedzę, mogłam umrzeć już,
Narodzić się 200 lat temu, ale cóż,
Trzeba się uczyć chemii, co to ma być SEM?
Chciałabym zasnąć, zapaść już w fazę REM...
2 notes · View notes
lunaex0rienss · 1 year
Text
Tumblr media
Mapa Księżyca z "Selenographia, sive Lunae descriptio" [Selenografia: lub Opisanie Księżyca] autorstwa Jana Heweliusza (1611-1687) słynnej pracy dotyczącej geografii Księżyca wydanej w 1647 roku.
Map of the Moon from "Selenographia, sive Lunae descriptio" [Selenography, or A Description of The Moon] by Johannes Hevelius (1611-1687) his famous work about geography of the Moon printed in 1647.
1 note · View note
dom-i-ogrod · 2 years
Text
Uniwersalne meble od firmy Tensio - doskonały wybór dla nowoczesnych wnętrz
Efektowne oświetlenie to podstawa każdego mieszkania, ale nie mniej ważnym elementem jest odpowiednio dobrane meble. Wśród naszych propozycji, polecamy konsolę Tensio Metal 100x35 - biały, która będzie idealnym uzupełnieniem każdego wnętrza. To uniwersalne meble, które doskonale sprawdzą się jako podstawa pod telewizor w salonie, jako praktyczny stolik w jadalni czy konsole ścienną w biurze. Konsola Tensio Metal wykonana jest z solidnej blachy i ma proste, minimalistyczne kształty, dzięki czemu idealnie pasują do nowoczesnych wnętrz. Przy jej tworzeniu wykorzystano sprawdzone materiały takie, jak stal ocynkowana, pokryta powłoką proszkową, dzięki czemu mebel jest odporny zarówno na zabrudzenia, jak i na uszkodzenia mechaniczne. Producent udostępnia również możliwość dostosowania koloru podstawy, dzięki czemu mebel będzie wyglądał wyjątkowo i będzie idealnie dopasowany do wnętrza. Firma Tensio to szwedzki producent mebli industrialnych, który swoje produkty tworzy z najwyższej jakości materiałów, dostępnych na rynku. Wszystkie produkty przechodzą szczegółowe testy jakości i są tworzone z pasją i zaangażowaniem. Dzięki temu marka jest znana i ceniona na całym świecie. Produkty Tensio charakteryzuje nowoczesny i industrialny design. Wszystkie meble są zaprojektowane tak, by tworzyć funkcjonalne wnętrza, a jednocześnie inspirować i dawać domownikom przyjemność użytkowania. Przy tworzeniu produktów marka stawia na najwyższą jakość, trwałość i estetykę. Firma wykorzystuje wyłącznie naturalne materiały takie jak drewno, stal, szkło czy skóra. To wszystko połączone z wyjątkowym designem sprawia, że meble od Tensio to prawdziwe dzieła sztuki.
0 notes
svckzq · 1 month
Text
MOTYWACJA ED
wiem że jest ci w chuj ciężko ale zamknij oczy i pomyśl jak cudownie będziesz wyglądać za miesiąc, jak każdy chwali twoją figurę, jak każda laska która się na ciebie dziwnie patrzyła patrzy na ciebie jak na dzieło sztuki w muzeum. Dasz radę!
CHUDEJ NOCY MOTYLKI 🦋
532 notes · View notes
niechciaana · 2 months
Text
"Faceci, którzy całują dłonie swojej kobiety" Wiesz, że wyglądacie wtedy jak dzieło sztuki? Czy wiesz, że to najwspanialszy gest, jaki możesz okazać swojej miłości?
4 notes · View notes
xentropiax · 10 months
Text
No. 17
Dziś o tym, o czym nie wspominam zbyt często, ale co zawsze chodzi po mojej głowie, coś, czym chyba zostałam pobłogosławiona lub przeklęta (zależy jak patrzeć) już jako dziecko. Nie przeszło i nie odeszło. A rzecz jest o tworzeniu opowieści.
Odkąd pamiętam, zawsze najłatwiej było mi się wyrazić słowem pisanym. Piszę odkąd pamiętam, głód słowa był we mnie na długo zanim nauczyłam się czytać, był już wtedy, gdy widząc opasłe tomy nic nie znaczących wtedy jeszcze znaczków, marzyłam o tym, jaki sens można w nich znaleźć. Bo tak, jako pięcioletnie dziecko, nie mogłam doczekać się, aż nauczę się czytać. Brałam więc książki dla dorosłych i udawałam, że czytam, a moje dziecięce książeczki zapamiętywałam w całości, żeby móc choć przez chwilę poudawać, że wiem co znaczą literki w wierszyku zapisanym na grubych kartach.
Kiedy zaczęłam naukę pisania, ale jeszcze nie potrafiłam pisać wystarczająco szybko jak dorośli, było mi niewypowiedzianie smutno i byłam przez jakiś czas wręcz przekonana, że nigdy nie uda mi się opanować tej sztuki do perfekcji. Udało się szybciej, niż się spodziewałam, a potem zaczęłam pochłaniać książki jedna za drugą, szukać słów i odnajdywać je wszędzie, aż do momentu, kiedy postanowiłam, że napiszę swoje własne.
No i piszę tak, nieustannie niemal, od czwartej-piątej klasy podstawówki, kiedy to powstały pierwsze moje historyjki i historie, niektóre skończone, niektóre nie. Pisałam opowiadania, książki, poezję, pamiętniki, piosenki. Jedną moją miniaturę prozatorską nawet kiedyś opublikowano w czasopiśmie.
Piszę także teraz, bo chyba jestem na to skazana. Jak Rysiek Riedel był Skazany na Bluesa, totalne zatracenie, bez tego nie ma mnie, nie ma po co żyć. Są ludzie, który nie mają konkretnej pasji, którzy mogą robić wiele rzeczy na raz, który nie wiedzą kim chcą być i mogą zostać kimkolwiek, którzy dobrze odnajdują się w wielu rolach, jak aktor przywdziewając różne maski. Są też i tacy, który odkąd pamiętają mają przed sobą jedną, jasną drogą, czasem bardziej wyboistą, czasem muszą się na niej zatrzymać i odetchnąć, ale wiedzą, że to jest to, że nie da się z niej zejść, zboczyć, nawet jeśli po drodze próbuje się innych rzeczy. Ja należę właśnie do tej kategorii, bo od zawsze wiedziałam, że chcę pisać książki, że to mój nadrzędny cel życiowy, to chcę robić, kiedy dorosnę. Nie ma wielu innych rzeczy, których byłabym aż tak pewna jak tego.
Teraz też jestem w procesie pisania. Obecną książkę, nad którą pracuję zaczęłam pisać na przełomie zimy i wiosny w 2021 roku, krótko po tym, gdy wróciłam na terapię. Za chwilę będzie już trzy lata. W międzyczasie napisałam całkiem sporo, prawie sto tysięcy znaków, opracowałam fabułę, motywy główne pojawiły się już na samym początku.
Ale przyszło też życie, które sprawiło, że praca nad książką była przerywana. Miałam miesiące, tygodnie przerwy. Do tego stopnia, że zapomniałam już, co dokładnie napisałam. Pojawił się lęk przed powrotem do tego projektu, haj z posiadania pomysłu, który zupełnie prywatnie i nieobiektywnie wydawał mi się bardzo dobry, minął. Gdzieś w głowie zasiały się wątpliwości, czy to co piszę ma sens, czy jest dobre. Pojawiły się wyrzuty sumienia, że mimo iż wszystko jest dla mnie jasne jeśli chodzi o rozwiązania fabularne, jeśli chodzi o wizję, i tak nie potrafię usiąść i dokończyć tego, co zaczęłam. Jednak na żadnym z tych etapów nie porzuciłam wizji, że tę książkę prędzej czy później skończę.
To że tekst powstaje w dość długim czasie ma też swoje plusy. Z pewnością widzę teraz lepiej niedoróbki warsztatowe, rzeczy, które nie spinają fabularnie, detale, które trzeba poprawić, aby tekst był właściwie spójny. Zaczęłam więc proces pisania od początku, proces przepisania właściwie, który będzie drugim szkicem tej książki. Podchodzę do tego teraz bardziej projektowo, bardziej jak rzemieślnik, który musi wyciosać swoje dzieło, nie zastanawiając się, czy ma na to wenę czy nie. Ktoś kiedyś powiedział mi, że pisanie książki to nie spacer ani sprint, a żmudny maraton i było w tym wiele racji.
Wciąż pojawia się jednak wiele wątpliwości. Szkic odsiedział swoje w zamrażarce, łatwo więc zakwestionować to, co pchnęło mnie do napisania go w pierwszej kolejności. Byłam innym człowiekiem, co innego było dla mnie ważne, a w tamtym okresie tematy, które poruszam w tym co piszę, były mi szczególnie bliskie. Dzisiaj nie jestem z nimi aż tak emocjonalnie związana, dzisiaj patrzę z dystansu, trudno mi poczuć tę pewność, którą miałam na początku, że tak, ta historia warta jest opowiedzenia. Męczę się więc, choć nie chcę odpuszczać. Powiedziałam o tym projekcie wielu bliskim osobom, wiem, że czekają, wierzą we mnie może trochę za mnie. I choć nie mam żadnych gwarancji, że ta książka, nawet po skończeniu, zostanie kiedykolwiek wydana (to nie ma aż takiego znaczenia, odpowiedź na pytanie "co jeśli z tą się nie uda", była dla mnie zawsze oczywista i brzmi: "napiszę kolejną"), to nie chcę i nie umiem odpuścić. Walka jest sama ze sobą i jest to walka nierówna.
Wiem też, że potrzebuję czegoś, na czym będę mogła się skupić w listopadzie i grudniu, trudnych dla mnie miesiącach. Nie mam już podróży służbowych w tym roku, świata zwalnia i ciemnieje, to dobry moment, żeby przekierować gdzieś uwagę, nie dać się wciągnąć w odmęty własnych myśli. To idealny czas, żeby całą swoją uwagę zogniskować w tekście.
Piszę to wszystko chyba po to, by się zmotywować, może poszukać jakieś dobrej energii. Długo już czekałam, długo się namyślałam, były miesiące, że zasypiałam mając w głowie tylko książkę, tylko jej treść, to co może wydarzyć się dalej, kiedy nie mogłam przebrnąć przez trudniejsze punkty. Dziś czas po prostu na pracę, pracę u podstaw, chciałoby się rzecz, stworzyć coś, z czego będę dumna, najlepiej jak umiejętności mi na to pozwalają. Trzymajcie więc kciuki, wszystkie dobre dusze, bo wyznaczyłam sobie termin i myślę, że ten termin jest wciąż osiągalny.
A za rok o tej porze, kto wie, kto wie. Entropio w 2024, robię to dla ciebie, mam nadzieję, że jesteś dumna.
11 notes · View notes
wawczur · 2 years
Text
kobiece ciało to dzieło sztuki którego chcę dotknąć
48 notes · View notes
moiclaudie · 10 months
Text
Byłam dziś w Toruniu, główny cel to zobaczyć jarmark świąteczny 😁 zebraliśmy się większą ekipą, było naprawdę fajnie. Mam tylko nadzieję, że nie przeziębiłam się, bo niska temperatura dała o sobie znać 😔 Zabawne, drugi raz miałam jednodniowy wypad do tego miasta, i wyglądało to identycznie jak za pierwszym razem - kręciłam się wyłącznie w okolicach rynku 😆
Zrobiłam zapasy pierników, część jako prezent, a część z premedytacją dla siebie xD w ogóle patrzcie na tą czekoladę, normalnie dzieło sztuki, aż szkoda będzie jeść 🤩 tą akurat kupiłam dla siebie, zjem ją w całości, a co tam 😈
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
7 notes · View notes
ohthejealousy · 3 months
Note
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
POLA NEGRI STIMBOARD???!;
kolejne dzieło sztuki twojego autorstwa... za oglądanie czegoś takiego powinno się płacić
2 notes · View notes
konfabulacj-e · 4 months
Text
namalował ją na nowo
trzymał w ramie, pod ochroną
tak otulił, że udusił
chciał na własność
dzieło sztuki
3 notes · View notes
yellowmanula · 8 months
Text
Tumblr media
W lutym planuję popracować nad esejem orbitującym wokół tomu "przeczuwam słodycz" Anny Matysiak (bardzo misternie splecionej książki). Wrócę do mitu o Arachne i tkaninach; o rozpruciu logosu. Poszukam miejsca na statku, przypatrując się stojącemu na brzegu strażnikowi. Ze strachem pomyślę, czy wsiadł na pokład?
"Między somatyczną rozpaczą a trudem przełożenia doświadczenia na język występuje tkanina – szal" (cyt. za Alicja Dusza), słodkie dzieło sztuki.
4 notes · View notes
artistmagicial · 5 months
Text
Tumblr media
Skrupulatnie wykonany haft przedstawiający żywe i misterne dzieło współczesnej sztuki ludowej autorstwa Amandy Clark i Jima Mahfooda.
4 notes · View notes
dvarkocean · 2 months
Text
PRZEWODNIK PO CZECHACH
Tumblr media
WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ:
• Najlepszy czas na wizytę w tym kraju jest pomiędzy kwietniem, a październikiem. Jednakże Czechy w zimowym wydaniu, także mają swój niesamowity klimat.
• Na terenie Czech nie obowiązuje zakaz handlu w niedziele, dlatego w większości, sklepy będą wtedy otwarte.
• Zwiedzać, polecam popołudniami, ponieważ wtedy temperatura jest najprzyjemniejsza, jest dużo mniej ludzi, a także wiele atrakcji oraz parkingów jest darmowych po godzinie 17:00.
• Komunikacja miejska (szczególnie w Pradze) jest bardzo rozwinięta, co daje możliwość poruszania się nią praktycznie wszędzie.
• Język angielski jest tam powszechnie znany, jednak fajnie, jeśli nauczysz się kilku podstawowych wyrażeń w języku czeskim.
• Noś ze sobą gotówkę (najlepiej korony czeskie), ponieważ być może, będziesz chciał kupić sobie pamiątkę lub zjeść coś na mieście, a niestety często, płatność kartą w takich miejscach jest niemożliwa.
• Jeśli chcesz zaoszczędzić pieniądze, to płać w koronach (najlepiej wymień je jeszcze w Polsce, ponieważ w większości kantorów w Czechach pobierane jest nawet do 30% prowizji za wymianę waluty). Dodatkowo, jeśli płacisz euro, to Czesi przeliczają je bardzo nieopłacalnym kursem (przeważnie dużo gorszym niż w Polsce), przez co możesz stracić mnóstwo pieniędzy. Dlatego warto płacić wcześniej wymienionymi koronami czeskimi.
• Mimo tego, że atrakcje, które tutaj Ci przedstawię, są stosunkowo blisko siebie, to wierz mi, trochę się nachodzisz. Dlatego zadbaj o wygodne obuwie.
NAJLEPSZE RZECZY DO ZROBIENIA:
• Przejść się Mostem Karola podczas zachodu słońca i nocą
Most Karola zlokalizowany jest w samym sercu Pragi. Łączy on Stare Miasto z dzielnicą Mala Strana.
Przechadzając się nim można napawać się wspaniałym widokiem na Wełtawę, a także podziwiać artystów i ich sztukę. Obowiązkowym elementem spaceru Mostem Karola, jest dotknięcie figury św. Jana Nepomucena, co według legendy, przynosi szczęście.
Warto przejść się tym mostem podczas zachodu, nocą, a nawet za dnia, ponieważ czuć wtedy zupełnie inny klimat.
• Wybrać się na rejs po Wełtawie
Jeśli nie kupiłeś wcześniej biletów w internecie, to wystarczy, że udasz się pod bramę, prowadzącą na Most Karola, a po chwili zobaczysz, stojących nieopodal, marynarzy, którzy zapraszają na rejsy.
Ja płynęłam 45-minutowym historycznym rejsem. Tradycyjną łodzią, z poczęstunkiem i z audioprzewodnikiem w dziewiętnastu językach (również w języku polskim).
Podczas płynięcia łódką, można zobaczyć Pragę od innej strony, a także poznać jej historię. Zdecydowanie warto.
• Podziwiać Praski zegar astronomiczny o pełnej godzinie
Praski zegar astronomiczny znajduje się na południowej ścianie Ratusza Staromiejskiego. Tak samo jak Most Karola, jest symbolem Pragi.
Co godzinę, o pełnej godzinie, można zobaczyć jak wybija zegar i maszerują mechaniczne figury.
Warto zobaczyć to zjawisko, ponieważ druga taka okazja może nadarzyć się dopiero w Korei Południowej. Jest to jedyny kraj, w którym znajduje się dokładna replika tego zegara.
• Zajrzeć do niekończącej się wieży z książek
Przy wejściu do Praskiej Biblioteki Miejskiej znajduje się imponująca, około 5 metrowa wieża z książek. Do jej budowy wykorzystano 8 tysięcy książek.
Zaglądając do środka konstrukcji, można odnieść wrażenie (przez lustra zamontowane na górze i na dole), jakby wieża nie miała końca. Po przyjrzeniu się jej, można zajrzeć do pięknej biblioteki, tuż za wieżą.
Warto zobaczyć to dzieło sztuki, zwłaszcza, że nie ma żadnej opłaty za wstęp.
• Zwiedzić Klementinum
W centrum Pragi znajduje się dawne kolegium jezuickie, w stylu barokowym.
Zwiedzanie tego miejsca odbywa się z przewodnikiem i trwa około 50 minut. W tym czasie można poznać historię tego budynku, zajrzeć do jednej z najpiękniejszych bibliotek w Europie, a także wejść na punkt widokowy (po schodach o nachyleniu 87 stopni), mieszczący się w wieży astronomicznej, na wysokości 68 metrów.
Z początku byłam sceptycznie nastawiona do tej atrakcji, ale okazała się naprawdę świetna. Polecam kupić bilety na jedną z ostatnich tur, ponieważ uważam, że to właśnie wtedy, widoki z wieży są najbardziej magiczne (które swoją drogą, totalnie mnie urzekły i uważam, że jest to punkt z najpiękniejszym widokiem w całych Czechach).
• Zobaczyć Tańczący Dom
Na prawym brzegu Wełtawy znajduje się pewien budynek, nazywany Tańczącym Domem. Dzięki temu, że jest to rzucający się w oczy budynek i dodatkowo stoi w dość reprezentatywnym miejscu, jest duże prawdopodobieństwo, że zauważysz go bez dłuższych poszukiwań.
Dzięki najnowszym technikom architektonicznym, można zaobserwować, zniekształcający perspektywę kształt budynku. Na samej górze domu, znajduje się bar oraz punkt widokowy z panoramicznym widokiem na Wełtawę i Zamek Praski.
Nawet jeśli ma być to tylko przejazd obok niego, to naprawdę warto.
• Zobaczyć obrót głowy Franza Kafki
Obrotowa głowa Franza Kafki znajduje się w często uczęszczanym miejscu, tuż przy centrum handlowym, na dzielnicy Nowe Miasto.
Dwa razy na godzinę, można zobaczyć obracającą się 45 tonową, lustrzaną rzeźbę. Tuż obok, w centrum handlowym, znajduje się miniatura głowy.
Polecam zobaczyć pokaz wieczorem. Osobiście uważam, że to właśnie wtedy głowa robi największe wrażenie.
• Udać się na Plac Wacława i przejść się deptakiem
Najważniejszy plac w Czechach, czyli Plac Wacława, znajduje się w centrum Pragi (niedaleko obrotowej głowy Franza Kafki).
Będąc w tym miejscu można zobaczyć historyczne miejsce kultu, zjeść coś pysznego (do wyboru jest naprawdę wiele restauracji i kawiarni) oraz podziwiać piękno kamienic, podczas spaceru deptakiem.
Warto udać się w to miejsce, również ze względu na to, że jest ono potocznie nazywane "Praską Piotrkowską" (ulica Piotrkowska znajduje się w Łodzi i posiada najdłuższy deptak w Polsce).
• Zwiedzić Hradczany
Hradczany, to obszar, zwany też królewską dzielnicą, leżący po lewej stronie Wełtawy. Leży tam największy kompleks zamkowy na świecie.
Wybierając się tam, polecam: zobaczyć monumentalną Katedrę Św. Wita, przejść się Złotą Uliczką, spojrzeć na Stary Pałac Królewski, a także podziwiać panoramę Pragi z tarasu widokowego przy ulicy Ke Hradu, obok Pałacu Schwarzenbergów oraz Schodów Zamkowych.
Ja nie zwiedzałam tych zabytków w środku i nie żałuję, ponieważ samo przechadzanie się wokół, zrobiło na mnie przeogromne wrażenie. Jeśli udasz się w to miejsce po godzinie 17, to unikniesz tłumów turystów, a także bezpłatnie wejdziesz na Złotą Uliczkę.
• Wjechać kolejką na Wzgórze Petrin
Również po lewej stronie Wełtawy, leży, pełne atrakcji, Wzgórze Petrin.
Na szczyt polecam wjechać kolejką linową. Na górze, można przespacerować się licznymi trasami spacerowymi, odwiedzić zapierające dech w piersiach ogrody, a także wejść na Wieżę Petrin i podziwiać przepiękne widoki z najwyższego punktu widokowego w Pradze (wieża ma 66 metrów i leży na 130 metrowym wzgórzu). Wieża Petrin została zbudowana na wzór paryskiej wieży Eiffla. Aby znaleźć się na najwyższym punkcie widokowym, należy pokonać 299 schodów. Zejść polecam zdecydowanie na pieszo. Nie pożałujesz.
Nie ukrywam, że jest to jedna z moich ulubionych atrakcji w Pradze. Gorąco polecam to miejsce.
• Namalować graffiti na Ścianie Johna Lennona
W dzielnicy Mala Strana, znajduje się słynna ściana Johna Lennona.
Ściana jest zapełniona przepięknymi graffiti, którymi można nacieszyć oczy. Za pomocą farby w sprayu, można namalować własne dzieło. Po lewej stronie muralu, znajduje się wejście do ogrodu oraz sklep (jego wnętrze wygląda cudnie), w którym można znaleźć akcesoria związane z Johnem Lennonem i jego ścianą.
Nie spodziewałam się, że namalowanie graffiti, sprawi mi tyle frajdy. Gorąco zachęcam, do stworzenia własnego (jeśli nie zaopatrzyłeś się w farbę w sprayu, to w sklepiku, możesz kupić specjalną naklejkę i przykleić ją na mural.
Mam nadzieję, że była to wartościowa publikacja i Twoja wycieczka do Czech będzie niesamowita.
Zapraszam na moje media społecznościowe po więcej takich treści.
Xoxo, dvarkocean
1 note · View note
ayanos-pl · 1 year
Text
Tumblr media
横断歩道に壊れた提灯かランプシェードのようなものが落ちていた。美術作品が展示してあるかのように見えた(9月19日)
Na przejściu dla pieszych znalazłam coś w rodzaju zepsutej latarni lub abażuru. Wyglądało to jak dzieło sztuki.
There was something like a broken lantern or lampshade on the crosswalk. It looked like a work of art.
2 notes · View notes
5kinnyvava · 2 years
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
kościste dłonie są jak dzieło sztuki fr
12 notes · View notes
myslodsiewniav · 2 years
Text
Trochę mi słabo... a trochę ekscytacja
Weszłam dziś do ciuchlandu.
Bez konkretnego celu - ot tak, po tym, jak się wynudziłam w kolejce w sądzie służbowo. 
Zapomniałam, że miałam szukać bawełnianych koszulek na sobotę.
Po prostu mój mózg był nastawiony na kierunek “wełna, niuchaj wełnę”. No i niuchałam... z jakiegoś powodu odwaliło mi na szukanie płaszczy, prochowców. To znaczy chcę, ale już nie jest pogoda na prochowiec, ani nie jest tak, że prochowca nie mam, zresztą nie ważne. Nie istotne. Po prostu teraz mi się przypomniało i mnie to zdziwiło.
Niemniej znalazłam sweterek, rozpinany kardiganek. Śliczny, trochę etno-folkowy, a trochę dzieło sztuki. Czarno-biały w deseń kwiatuszków, a przy guzikach ozdobiony haftem różowych róż na czerwonym tle - przypominał mi detal flagowego zabytku Nikiszowca: elewację poczty (tyle, że kwiaty były umieszczone na intensywnie czerwonym tle https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/7b/Nikiszowiec_poczta.jpg). Śliczna rzecz. Od razu w głowie odpaliłam “czy ja to będę w ogóle nosiła?” - ale gdy ściągnęłam to-to z wieszaka okazało się, że jest w rozmiarze L. Czyli nie będę nosiła. Zauważyłam też dopiero wtedy, że rąbek swetra i rękawów jest ozdobiony wzorzystym, wełnianym dwuszeregiem tkanych... brak mi słów na nazwanie tego - po prostu na dole najpierw następuje pas żółto-białych kwiatków chabrów, a po czarno-białym rządku zygzaczków różem i bielą odcinają się malutkie kurki <3 Totalnie cute! Zero uszkodzeń, stan idealny.
Dla mojej mamy czerń i biel to złe połączenie, dla niej pastele, ale te barwy, plus intensywna czerwień w centrum swetra i folkowo-etniczne wzorki to jest po prostu esencja stylu siostry mojej mamy. Uznałam, że jeżeli sweter nie będzie kosztował więcej niż 80zł to biorę dla cioci. Tym bardziej, że w składzie ma 50-50% wełnę i bawełnę. To warto podarować, szczególnie na zimę.
Nie znałam tylko firmy. Wygooglałam przed chwilą i mi kolana zmiękły - Gudrun Sjoden. Swetry kosztują tam średnio 128-168 US (około 590-800 zł).  
OMG...
A potem trafiłam na... legowisko dla psa. Śliczne takie, miętowe z wymienną poduszką - po konsultacji z O. kupiłam (dokładna instrukcja “jak będzie kosztować więcej niż 30 złotych to nie kupuj, lepiej wydać na nowe” - kosztowało równe 30zł, więc kupiłam). W domu wygooglałam tę firmę i jej legowiska... wygląda na to, że zaoszczędziłam jakieś 150-180zł na tym designie ^^’ (jak tego szczeniaka będziemy mieć to pewnie i tak je zeżre, więc mniejsza o design - ważne, że coś z wyprawki w ogóle mamy). 
A potem, już idąc do kasy trafiłam na długi sweter w moim, ciemno-rudym kolorze. Z golfem i gęstym splotem. Wyglądał na wełnę. Bardzo zmechaconą, ale bez dziurek. Okazało się, że nie dość, że to 100% wełna to jeszcze zfirmy  Fjallraven! Ma naszytego skórzanego liska z logo na ramię. Jest słodki. Wzięłam.
Teraz, po tej zaskoczce związanej ze swetrem dla cioci wygooglałam ile oficjaknie kosztuje mój nowy rudy sweter od fjallraven - 919,99zł. 
I mi nogi zwiędły z wrażenia...
Polecam ciuchland. 
12 notes · View notes