#Morze Czarne
Explore tagged Tumblr posts
Text
#mysli samobojcze#notatki samobójcy#samotność#ból psychiczny#ból wewnętrzny#zaburzenia psychiczne#mam depresje#ból istnienia#nienawiść#sala samobójców#samookaleczanie#proba samobojcza#samobójca#smierć#pogrzeb#cytaty o śmierci#otchłań#haos#czas#morze czarne#mrok#brak zaufania#egoist#brak wyrzutów#my post#blog z cytatami
187 notes
·
View notes
Text
Mistrzostwo świata
View On WordPress
2 notes
·
View notes
Text
youtube
0 notes
Text
SAMSOUN - TURKEY (on Black Sea)
0 notes
Text
„𝕊𝕒𝕞𝕠𝕓𝕠́𝕛𝕔𝕒”
𝕊𝕜𝕠𝕔𝕫𝕪𝕝 𝕨 𝕞𝕠𝕣𝕫𝕖 𝕔𝕚𝕖𝕞𝕟𝕖 𝕚 𝕞𝕠𝕣𝕕𝕖𝕣𝕔𝕫𝕖.
ℤ𝕖𝕤́𝕝𝕚𝕫𝕘𝕟𝕒̨𝕝 𝕤𝕚𝕖̨ 𝕡𝕠 𝕥𝕒𝕗𝕝𝕒𝕔𝕙 𝕔𝕚𝕖𝕟𝕚𝕒.
𝕄𝕚𝕒𝕝 𝕔𝕚𝕖̨𝕫̇𝕜𝕚𝕖 𝕤𝕖𝕣𝕔𝕖.
ℕ𝕚𝕖 𝕞𝕦𝕤𝕚𝕒𝕝 𝕡𝕣𝕫𝕪𝕨𝕚𝕒̨𝕫𝕪𝕨𝕒𝕔́ 𝕜𝕒𝕞𝕚𝕖𝕟𝕚𝕒 .
#samobójca#dno#koniec życia#game over#the end#depresja#morze#samobójstwo#samoboj#notatki samobójcy#natłok myśli#sad night#sad tumblr#trudny czas#czarne myśli#śmierć#trudne zycie#mysli samobojcze#myśli samobójcze#cytaty o śmierci#ból#cry#smutny tekst#zegna#sad eyes#sad times#przepraszam#mam dosc#chce umrzeć#zabije sie
20 notes
·
View notes
Text
Horoskop
Jagna Sosjerka, 31.05.2024
W tym miesiącu, zamiast horoskopu, gwiazdy wskazały dla każdego znaku zodiaku książkę (będziemy je omawiać na spotkaniach Klubu Książki KNMMM, w każdą niedzielę o 13.00 u Dominiki Niekoniecznej w mieszkaniu).
Horoskop na czerwiec - Baran (21 marca - 19 kwietnia) Irving Stone - “Udręka i ekstaza”
Horoskop na czerwiec - Byk (20 kwietnia - 20 maja) Jane Austen - “Duma i uprzedzenie”
Horoskop na czerwiec - bliźnięta (21 maja - 20 czerwca) Maria Dąbrowska - “Noce i dnie”
Horoskop na czerwiec - Rak (21 czerwca - 22 lipca) Ernest Hemingway - “Stary człowiek i morze”
Horoskop na czerwiec - Lew (23 lipca - 22 sierpnia) Stendhal - “Czerwone i czarne”
Horoskop na czerwiec - Panna (23 sierpnia - 22 września) Michaił Bułhakow - “Mistrz i Małgorzata”
Horoskop na czerwiec - Waga (23 września - 22 października) Éric-Emmanuel Schmitt - “Oskar i pani Róża”
Horoskop na czerwiec - Skorpion (23 października - 21 listopada) Fiodor Dostojewski - “Zbrodnia i kara”
Horoskop na czerwiec - Strzelec (22 listopada - 21 grudnia) Gene Wolfe - “Cień i Pazur”
Horoskop na czerwiec - Koziorożec (22 grudnia - 19 stycznia) John Jakes - “Północ i Południe”
Horoskop na czerwiec - Wodnik (20 stycznia - 18 lutego) Lew Tołstoj - “Wojna i pokój “
Horoskop na czerwiec - Ryby (19 lutego - 20 marca) Neil Gaiman - “Dym i Lustra”
#kłykcie#kłykcie lewe#polska wieś#polska#wieś#polish#polish tag#poland#polblr#polski tumblr#polishcore#polishposting#polskaposting#polandposting#oc#oc writing#mockumentary#parody#klub książki#unreality#horoskop
37 notes
·
View notes
Text
Podsumowanie 2023
Zaczęłam terapię psychodynamiczną na miejscu. Zrobiłam duży krok do przodu w terapii. Nie wszystko już jest albo czarne albo białe. Postawiłam na szczerość. Poznałam i polubiłam siebie. Zdystansowałam się do swoich przeżyć i domu rodzinnego. Od połowy roku nie mam już myśli samobójczych ani tym podobnych, a nawet bardzo polubiłam się ze swoim życiem. Zakończyłam terapię psychodynamiczną.
Do tego odważyłam się przyznać, że mam problem z lekami i trafiłam również na terapię uzależnień.
Brałam za dużo opio i rzygałam. Rzygałam w domu, w samochodzie, na uczelni… Spałam, nie ogarniałam.
Zaliczyłam mocną psychozę i trafiłam do szpitala na dwa okropne, dłużące się miechy. Zdiagnozowali mi schizofrenię. Było strasznie. Uciekałam, zapinali mnie w pasy, najdłużej w nich byłam 2 bite dni – paskudne przeżycie. Po wyjściu również przez jakiś czas było okropnie.
Oblałam też przez to drugi semestr studiów.
Uniknęłam nawrotu zaburzeń odżywiania (bo dostałam epizodu psychotycznego, ale mniejsza), lecz przeszłam na zdrową redukcję.
Zaczęłam regularnie brać leki, bo pierwszy raz w życiu mam je dobrze dobrane.
Ogólnie zadbałam o regularność i sumienność we wszystkim i o dziwo idzie jak z płatka. Trzymam się swoich planów. I zrealizowałam większość postanowień noworocznych: (1) Hello there na Tumblrze
Byłam na kursie z Pokojowego Patrolu. Bardzo mi nie podszedł.
Zrobiłam również Kurs szkolenia podstawowego ze Straży. 2 razy byłam na manewrach i 2 razy na osach.
Popracowałam troszkę jako listonosz i zaczęłam pracować sprzątając pokoje w agroturystyce.
Pożegnałam Pipi, najlepszą kurę domową.
Pożegnałam bliską mi osobę.
Spełniłam swoje dwa koncertowe marzenia – Jacka Bończyka i grandsona. Byłam również na koncercie Harrego Pottera Symfonicznie, Visual Concert, Muzyki z Gier oraz Michała Bajora.
Pare razy odwiedziłam teatr.
Byłam na Burleqsce i na Ballecie.
Z D. byliśmy trzy razy na strzelance, dwa razy na stand-upie, dwa razy w kinie i dwa razy w knajpie.
Wzięłam 3x w grzyby, żaden trip nie był przyjemny, a raz nawet miałam pierwszego bad tripa.
Uczestniczyłam w 5 biegach, w tym jednym OCR. 2 razy stanęłam na podium.
Zapisałam się na 3 różne zajęcia z jogi (vinsaya, balanse i aerial ❤ ), spróbowałam kick-boxingu i wpisałam się na roczny kurs High Heels.
Skoczyłam na szybki weekend do Zawoi.
Pojechałam na parę dni do domu, nad morze.
W końcu odwiedziłam A. i było kozacko.
Stuknął nam kolejny rok z D. i kolejny rok w nowym mieszkaniu.
Miałam świetne urodziny.
Adoptowaliśmy psa.
Otrzymałam rentę.
Cały rok (poza szpitalem) prowadziłam dzienniczki i jestem z nich megadumna. Pozwoliły rozbudować moją kreatywność, uporz��dkować codzienną rutynę i się jej trzymać oraz są świetnym wspomnieniem (czy chociażby ściągą do tego podsumowania ;)).
Obejrzałam 35 filmów, 8 seriali, a film roku to Dr. Strangelove, jak przestałem się martwić i pokochałem bombę
Przeczytałam 23 książki, a ta najlepsza to Zniewolone dzieciństwo.
A piosenka: Harnold :D
Podsumowując, ciężki, ale w ostatecznym rozrachunku bardzo dobry, rozwojowy rok.
#pink#podsumowanie#podsumowanie 2023#summary#year summary#podsumowanie roku#good year#happy#motywacja#cel#cele#goal#goals#motivation#redukcja#odchudzanie#szpital#schizofenia#ed
75 notes
·
View notes
Text
The Black Sea Coast. The Cossack Sea Coast
(as viewed and photographed by Theophan-o previous week)
Welcome to Bohun's World!
... Szkołą były mu wycieczki na Dzikie pola po trzody i tabuny tatarskie, zasadzki, bitwy, wyprawy przeciw brzegowym ułusom, do Białogrodu, na Wołoszczyznę, lub czajkami na Czarne morze. Innych dni nie znał jak na koniu, innych nocy jak przy ognisku na stepie...
#black sea#ukrainian cossacks#cossack world#cossacks#ukrainian history#ogniem i mieczem#trylogia#trylogia verse#ogniem i mieczem verse#personal
22 notes
·
View notes
Text
Siemanko
Dziś niby się dużo nie działo, ale jestem totalnie wykończona.
Gryziu oraz Koperek spali ze mną w łóżku dzięki czemu się nie wyspałam. Dziady są niereformowalne i zajmują więcej powierzchni wyrka ode mnie co teoretycznie fizycznie nie powinno być możliwe.
Do północy leżałam na podłodze i miziałam się ze Zdzisławą a na nogach byłam już o 6 rano.
Wstałam zatem rano, nakarmiłam uszaki i zaczęłam podlewać ogród. Wjechało śniadanie, którego nie jadłam. Jakoś dziś byłam na Nie, jeśli chodzi o jedzenie.
Po 8 rano przyjechał typek na audyt fotowoltaiczny. Powiem tak: liczyłam w święta Bożego Narodzenia opłacalność takiej inwestycji i chociaż jestem noga z matematyki to za każdym razem z wyliczeń wychodziło, iż chcą mnie wydymać bez mydła. I co jest najlepsze - mam rację. No ba! Ja ZAWSZE znam rację tylko nikt mnie nie słucha.
Generalnie dzieciak (lat 19) się produkował kopro gadką szmatką piramidy finansowej w stylu Amway, Oriflame czy innego wciskania kołder tudzież garnków. Dzieciaka było mi mega żal bo widać było, że wierzy w to co mówi. W ogóle brawa za chęci do pracy w tym wieku bo widać było, że w dolarach to on nie pływa a jeśli marzy mu się spanie na euro jedyną opcją będą euro palety w Holandii na szparagach. Gadkę miał konkret (co 30 sekund miałam ochotę mówić „do brzegu ziom”) i gdyby nie trafił na sceptyków to by wepchnął nam instalacje za 52 tyś złotych gdzie wartość rynkowa takowej jest na poziomie 26 tys maks. Już nie wspomnę, że z finansowaniem przez bank wyszłoby na gotowo jakieś 87 tys XDDDD jak wspomniałam o tym to biedaczek zaczął zasłaniać się dofinansowaniem z ue, że jest program i będzie z 30 tys zwrotu (opinie o firmie dla której pracuje wspominają, iż dofinansowanie to ściema i ludzie czekają już rok czasu a kasy nie widać). W sumie po „doradcy” też nie widać było kasy. Dzieciak prywatnym truchłem przyjechał. Biała koszula, czarne jeansy powycierane ze starości, jakieś sfatygowane obuwie sportowe, laptop szkolny rządowy z orzełkiem, plecak szkolny w typie szmaciak… Na końcu jeszcze jak stwierdziliśmy, iż totalnie jesteśmy na NIE to próbował nas przekupić 5 dniowym wypadem nad morze do hotelu, jeśli weźmiemy fotowoltaikę. Jako koło ratunkowe zadzwonił do swojej przełożonej o upust a ta go zjebała niczym cygańskiego muzykanta w tramwaju pokazując piękny przykład mobbingu….
Kurwa. Biedny dzieciak, aż mi się go szkoda zrobiło. W sensie pamiętam czasy kiedy dawałam sobie pluć w twarz w imię kasy i pracy w jego wieku. I serio to była patologia, ale „praca jest ważna”. Z drugiej strony, come on, bycie naganiaczem - bo przedstawicielem handlowym tego czegoś nazwać nie można, to czego można się spodziewać jak nie piramidy finansowej, oszustwa i tak dalej?
Młody się zwinął nie zostawiając wizytówki ani nie biorąc mojego maila, aby przesłać mi szczegóły osprzętu wraz z wyceną mając w głowie słowa przełożonej „jutro widzimy się u mnie w biurze i lepiej byś miał DOBRE argumenty DLACZEGO klient się nie zdecydował”. Bo nawet ja usłyszałam ten jej mobbingowy ton, gdy się na niego przez telefon wydarła.
Ja zaś zjadłam jedną kukurydzę a raczej połówkę kolby i zabrałam się do Łodzi.
Rodzice zostali ja zaś poszłam na seans „Deadpool & Wolverine”. Bawiłam się dobrze. No nie jest to poziom pierwszej części, złole są tacy MEH!, ale czarny humor jak zawsze na propsie i choć wszystkie żarty nie wchodziły nawet w połowie jak w poprzednich częściach to jestem zadowolona. Gdy film wchodzi w „poważne” nuty to sorry, ale dla mnie nie zadziałało. Jak wjeżdżają „absurdalne nuty” komediowe jak to u Deadpoola to było spoczko. Dobre odmóżdżanie - bawiłam się przednio. Z kwestii technicznych dużym minusem były napisy. W moim odczuciu nie nadążały i były chaotyczne, jakby nie wyrabiały z tłumaczeniem gagów i gierek słownych. I tak „jechałam” ze słuchu, ale rzuciło mi się to w oczy :)
Po kinie zabrałam się z mamą do domu, dostałam info od domestosa, że o 9 rano mam się w czwartek zjawić na bazie do roboty, więc jest w miarę git.
Jedzeniowo dziś pod sztandarem kukurydzianym - pół kolby oraz mały popcorn maślany w kinie, cola zero, trzy kawy ze słodzikiem
10 notes
·
View notes
Text
Noc senna na plaży
Morze sennie wywróciło się dnem do góry...
Czarne jak największe głębiny i burzowe chmury...
Sennie przewala się po dnie jasnym jak zorza...
A falom szemrzącym na plaży tak tęskno, tak tęskno do morza...
Wiatr zdmuchnął księżyc i wrzucił go w wodne odmęty...
Teraz kołysze się na dnie przez fale skoczne pomięty...
Piach zapłakany szybko umyka w głębiny...
I trąca nosem rozciągnięte na dnie delfiny...
Wyspa na morzu jest senna jak morze, jak morze...
Zatapia w senności widmowe palmowe poroże...
I palmy nocą żałują, że rosną tylko na brzegu...
I że fale przed plażą tak szybko zwalniają biegu...
2 notes
·
View notes
Text
@nibi-nix replied to your post “Abdominal surgery recovery when you're in...”:
opowiedz mi o Conanie kozaku
No zobacz jaki skandal: angielskie wiki-opisy opowiadań The Devil in Iron oraz Shadows in the Moonlight w ogóle nie wspominają o tym, że w tym czasie Conan jest atamanem kozackim. Tzn. wskutek ucisku złego imperium Turańskiego na jego kresach przy rzece Zaporoskiej gromadzą się wolni wojownicy z różnych rodów, którzy tworzą wspólnotę zwaną "kozaks" i walczą z imperium. Conan po różnych porażkach najemnych do nich dołącza i w Devil jest już ich przywódcą, a źli paszowie otomańscy turańscy knują jego zgubę. W Shadows w końcu im się udaje wyciąć kozaków, więc Conan z piękną księżniczką z haremu paszy ucieka na morze które tylko z nazwy nie jest czarne...
(Niestety nie ma scen w siczy, ale mnie to ubawiło setnie, bo chyba kolega Howard w 1934 Trylogię czytał. I świetnie pasuje do ogólnej historii Conana, który zdobywa co i lepsze pozycje przywódcze, aż człowiek się przestaje dziwić że był całkiem niezłym królem Aquilonii.)
2 notes
·
View notes
Text
Poprzez morza i przez oceany
Płynie statek wśród spienionych fal
A na statku chłopak zakochany
Zakochany w morzu tyle lat
Nad okrętem biała mewa leci
Nad pokładem gdzieś się zerwał wiatr
A nad statkiem czarne chmury wiszą
A marynarz swą melodię gra
Biała mewo leć daleko stąd
Leć daleko na ojczyzny ląd
Poleć powiedzże marynarz chwat
Morze kocha od dziecinnych lat
Biała mewo leć daleko stąd
Leć daleko na ojczyzny ląd
Poleć powiedzże marynarz chwat
Morze kocha od dziecinnych lat
Na ojczystej ziemi piosnka padła
Biała mewa też upadła w piach
I o marynarzu opowiada
Co na morzu przeżył tyle lat
Biała mewo leć daleko stąd
Leć daleko na ojczyzny ląd
Poleć powiedzże marynarz chwat
Morze kocha od dziecinnych lat
Biała mewo leć daleko stąd
Leć daleko na ojczyzny ląd
Poleć powiedzże marynarz chwat
Morze kocha od dziecinnych lat
3 notes
·
View notes
Text
Słodkie lenistwo
View On WordPress
2 notes
·
View notes
Text
0 notes
Text
Podróż do Gruzji intryguje już na samym etapie planowania. Kraj ten oferuje zarówno górskie krajobrazy Kaukazu, jak również piaszczyste wybrzeża Morza Czarnego. Organizując wyprawę na własną rękę, zyskujesz swobodę wyboru miejsc i atrakcji, które chcesz zobaczyć. Od pełnych życia ulic Tbilisi po zaciszne wioski w Swanetii – każde miejsce kryje w sobie historie warte poznania. Jak więc zaplanować trasę? Możesz wybierać spośród dolin, kanionów, zamków czy starożytnych klasztorów. Oto kilka sprawdzonych wskazówek, które pomogą Ci stworzyć własną ścieżkę przez Gruzję. Sprawdź też czy w Gruzji są rekiny Przeloty. Gdzie szukać i na co zwracać uwagę? Planując lot do Gruzji na własną rękę, warto zacząć od podstawowych poszukiwań tanich przelotów. Nie zaszkodzi regularnie monitorować tanie linie lotnicze i mniej popularnych przewoźników, swobodne terminy rzadko są eksponowane przy wyszukiwaniach last minute. Stawiając na elastyczność dat, można oszczędzić sporo pieniędzy. Wyszukiwarki jak Skyscanner czy Kayak oferują nawet alerty cenowe, dzięki którym nie przegapisz okazji. Szukając dogodnych połączeń, warto skupić się na miastach takich jak Kutaisi czy Tbilisi. Bezpośrednie loty są wygodniejsze, lecz czasem zaskakująco tanie bywają opcje z przesiadkami, zwłaszcza w nieoczywistych krajach. Zawsze sprawdzaj warunki bagażowe – nie wszystkie linie są przyjazne podróżnikom z plecakami. Przeloty. Gdzie szukać i na co zwracać uwagę? / unsplash.com / nika tchokhonelidze Nie ignoruj lokalnych przewoźników. Latanie z gruzińskimi liniami może być interesującą częścią podróży – oferują one możliwość doświadczenia gruzińskiej gościnności już w powietrzu, a często proponują bardziej atrakcyjne ceny niż duże europejskie linie. Często zapominamy o możliwości korzystania z portów regionalnych gruzińskich – uwaga na często zupełnie różne godziny lotów każdej linii. Podróżowanie poza sezonem turystycznym może obniżyć ceny biletów i unikniesz tłumów na lotniskach. Choć zimą nie zobaczymy Kaukazu w pełnej krasie, zwiedzanie pustszych miejsc jak zapierające dech w piersiach twierdze w Achalciche czy Batumi w spokojniejszej atmosferze ma swoje uroki. Należy pamiętać o polityce odwołania i zmiany rezerwacji w czasach pandemii; różne linie aktualizują ją dosyć często, więc lepiej poznać zasady przed zakupem, niż później żałować. Dobre planowanie z wyprzedzeniem znacznie ułatwia każdą część podróży do Gruzji - od wyboru linii lotniczych po pierwszy rzut oka na Kaukaz z samolotu! Sprawdź także ile trwa lot do Gruzji Noclegi. Z jakich opcji skorzystać? Noclegi w Gruzji kryją w sobie taką różnorodność, która pozwala każdemu znaleźć coś dla siebie. Zaangażuj się w lokalne gospodarstwa agroturystyczne, wybierz swojski dom urządzony z sercem, gdzie poranki przynoszą urzekający zapach regionalnej kuchni oraz serdeczną gościnność. Osobom ceniącym swobodę polecam hostele w pełnych życia Tbilisi – to wyjątkowa szansa na poznanie nowych ludzi, którzy mają fascynujące historie do opowiedzenia. Jeżeli marzysz o bardziej kameralnym doświadczeniu, komfortowe pensjonaty oferują świetne warunki za rozsądne ceny. Stanęli na uboczu gwaru miast, otoczone przyrodą, stwarzają niezapomniane okazje do relaksu po wspinaczce na Kaukazie czy pieszych wędrówkach po Kachetii. Alternatywnie, nocleg w prywatnych apartamentach będzie doskonałym rozwiązaniem dla kogoś poszukującego większej swobody i przestrzeni – dostosuj wnętrze do własnego rytmu dnia. Jeśli decydujesz się na nadmorskie Batumi, wybierz hotel z widokiem na Morze Czarne, gdzie poranne spacery brzegiem złocistej plaży należą do najprzyjemniejszych chwil dnia. Niezależnie od wybranej formy zakwaterowania, nie zapomnij rezerwować z wyprzedzeniem – liczy się każda chwila, którą wykorzystasz na eksplorację tego wyjątkowego kraju. Czytaj też o tym co warto przywieźć z Gruzji Jak poruszać się będąc w Gruzji? Podróżowanie po Gruzji to prawdziwa przygoda. Cała gama środków transportu umożliwia dotarcie do najbardziej odległych zakątków.
Marszrutki, czyli tanie minibusy, to doskonały sposób na ekonomiczne zwiedzanie. Ich siatka połączeń sięga niemal każdego miasta i większej wioski. Jeśli cenicie komfort, wypożyczalnie samochodów oferują szeroki wybór pojazdów, idealnych na gruzińskie szlaki i drogi pośród gór. Taksówki to kolejna opcja dla tych, którzy cenią wygodę i elastyczność. Ważne jest, żeby przed każdym przejazdem ustalić cenę. Łatwo również złapać autostop, zwłaszcza w rejonach turystycznych. Gruzini znani są z gościnności i chętnie podwożą przyjezdnych. Jak poruszać się będąc w Gruzji? / unsplash.com / Mariam Antadze Dla planujących zwiedzanie Tbilisi, metro i autobusy to świetne środki lokomocji. Bez trudu dojedziecie nimi do większości atrakcji. Kartę komunikacji publicznej warto posiadać, aby korzystać z infrastruktury miejskiej na korzystnych warunkach. Pamiętajcie o elektryzujących podróżach koleją — choć siatka nie dorównuje ścisłości tej w innych krajach Europy, z pewnością można odkryć malownicze trasy przez góry. Pociąg z Tbilisi nad Morze Czarne przybliży Wam piękno gruzińskich widoków ze specjalnej perspektywy. Odkryj, jak zorganizować podróż samodzielną na Seszele Czy warto zadbać o ubezpieczenie? Podróżując po Gruzji na własną rękę, szczególnie warto rozważyć kwestię ubezpieczenia. To państwo ma wiele do zaoferowania – malownicze krajobrazy, bogatą kulturę i wyjątkową gościnność, jednak zawsze istnieje element nieprzewidywalności. Zabezpieczenie w postaci ubezpieczenia turystycznego pozwala skupić się na odkrywaniu kraju, niezależnie od ewentualnych incydentów. Gruzińskie drogi, choć prowadzą do niezwykłych miejsc, mogą być pełne wyzwań. Wspinaczki w Kaukazie czy wędrówki po górskich szlakach to doświadczenia warte przeżycia, lecz niosą ze sobą ryzyko związane z nieprzewidzianymi sytuacjami zdrowotnymi lub wypadkami. Ubezpieczenie podróżne obejmujące również ochronę przed kradzieżą czy zagubieniem bagażu zdecydowanie zwiększa komfort i bezpieczeństwo podróży. Upewnij się więc, że polisa pokrywa najważniejsze czynniki związane z charakterem Twojej wyprawy. Wybierając się na wyprawy samochodowe po mniej uczęszczanych drogach, dodatkowa ochrona samochodowa również może okazać się przydatna. Podczas moich podróży przez Gruzję takie zabezpieczenie przyniosło mi nieoceniony spokój ducha. Dzięki temu zapewnisz sobie ochronę w przypadku konieczności nagłej interwencji medycznej czy nieprzewidzianych zdarzeń logistycznych. Materiał pokazuje, jak wiele korzyści niesie za sobą zaplanowane ubezpieczenie. Odwiedzający ten piękny kraj zyskują tym samym szansę na doświadczenie go bez stresu i obaw. Czytaj również o wyjeździe na własną rękę na Mauritius. Co warto wiedzieć planując podróż do Gruzji na własną rękę? Planując podróż do Gruzji na własną rękę, zacznij od zrozumienia lokalnej kultury i zwyczajów. Gruzini są niezwykle gościnni i otwarci na turystów, więc śmiało korzystaj z możliwości zagłębiania się w codzienne życie mieszkańców. Język gruziński może stanowić wyzwanie, dlatego warto nauczyć się kilku podstawowych słów – w tym kraju drobne gesty są naprawdę doceniane. Zadbaj o odpowiednią logistykę. Transport publiczny jest dosyć rozwinięty: marszrutki, czyli minibusy, to popularna forma poruszania się między miastami. Jednak jeśli planujesz odwiedzić bardziej odległe zakątki, wynajem samochodu może okazać się niezbędny. Drogi bywają wyboiste, ale widoki zrekompensują każdy trud. Co warto wiedzieć planując podróż do Gruzji na własną rękę? / shutterstock.com / MKavalenkau Gruzja kusi swoją różnorodną kuchnią. Znajdziesz tu wszystko – od aromatycznych chinkali po adżarskie chaczapuri pełne ciągnącego się sera. Skosztuj także lokalnego wina; Gruzja jest jednym z najstarszych regionów winiarskich na świecie. Nie zapomnij o papierach! Sprawdź wymogi wizowe oraz termin ważności paszportu. W planowanie podróży wpleć również ubezpieczenie zdrowotne i rozważ wykupienie polisy turystycznej. Na wszelki wypadek zapisz numery kontaktowe lokalnych placówek leczniczych i ambasady.
Pamiętaj o szacunku dla przyrody podczas górskich eskapad po Kaukazie czy spacerach nad Morzem Czarnym. Ponadto przed wyjazdem warto zaznajomić się z aktualnymi wymogami sanitarnymi i przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa. Mając to wszystko na uwadze, czeka cię prawdziwa przygoda odkrywania gruzińskich wschodów i zachodów słońca!
0 notes
Text
Nie każdy dzień musi posiadać sens i nie każde zdanie. Można zaczynać od kiedy, a kiedy nie wypada to nawet trzeba. Postawiony przed wyzwaniami, stawiam im czoła nawet kiedy spocone. Nie ma góry, na którą nie chciałbym wejść - zanim trzeba na nią wejść. Wyobrażam sobie, jak tam na górze może być i kiedy już sobie tak nawyobrażam silnie, że mi się wydaje, że jestem tam, to nagle się odechciewa, zmiana zdania, zamiast gór morze.
Dlaczego, kiedy cię poznałem, to myślałem, że jesteś zabawna i ciepła, a kiedy nasze drogi rozchodziły się wiedziałem już wtedy, że jesteś głupkowata i żenująca. Co wpływa na pierwszą ocenę człowieka? To jak nas potraktuje? To kogo zobaczymy w odbiciu jego oczu.
Czas mija szybko, kiedy się pisze. Nie wiem, jest sześć po szóstej wieczorem, mam czas do siódmej. Dziś trudno o zatrważającą wenę, którą towarzyszyła mi przy projektowaniu logo Adamowi. Dziś jeden pomysł nie klei się z drugim. Dziś każda myśli cedzona jest wolno i bez polotu. Nie unoszę się na kreatywnych wiatrach, ale próbuję podskakiwać, kiedy mi nawiewa i tak pomału do przodu, jak piskle, które z powodu zbyt małej siły mięśni musi zostać podrzucone do góry, aby złapać przychylne mu prądy. Tak ja dzisiaj szukam, poluję, wyhaczam. Rozglądam się za siebie i zaglądam w kąty. Jak zapewnić sobie przepływ niezmąconej niczym energii, jak zachłysnąć się na nowo nieświeżą już wodą? Źródełko, gdzie jesteś. Jest dziewięć po szóstej. Czy czas rzeczywiście szybko mija?
Pełen zapału i pomysłów do pracy, kiedy siadam do niej jak balon z pierdnięciem uchodzi ze mnie całe powietrze i na nowo, sztucznie trzeba pompować mnie pinterestowymi ilustracjami. Nie mam pomysłu jak mówić ludziom, co mają robić i w jaki sposób żyć. Łatwo zrobić ładnie, trudniej funkcjonalnie.
Każdy projekt traktuję jak swój ostatni, to dlatego tak trudno mi się tworzy. Próbuję stworzyć coś, przez co zabiję się w końcu, bo wymagam od siebie bardzo dużo i traktuję podjęte przez siebie działania z bardzo dużą odpowiedzialnością i rozwagą - nie ma już w tym nic ze studenckiej zabawy pomieszczeniami pomiędzy weekendami - wbijanie akwariów pomiędzy ściany sypialni a salonu. Podświetlanie łóżek i zamurowywanie wanien.
Wnętrza to zabawa, a ja straciłem do tej zabawy nastrój. Humor mi siadł, bo nie mam pomysłu. Jednego. Mam ich wiele i tak trudno uspokoić mój umysł i przekonać go, że moje estetyczne wybory nie wpłyną na moje przyszłe życie. Być może moje nie, choć wątpię i w to, ale na pewno odbiją się one o twarze tych, którzy w tych pomieszczeniach rozsiądą się, żeby odpocząć; zaproszą gości, żeby pochwalić się co nowego u nich w życiu. Jest siedemnaście po osiemnastej.
Czy gdybym teraz chciał coś napisać, to dałbym radę? Czy takie pisanie też jest pisaniem? Czym jest pisanie i jak powstają książki? To pytanie chodzi za mną już od kilku lat. Książki pisane w telefonie w metrze, książki pisane na kolanie, na bilecie i paragonie. Spisywane inspiracje na kawałku miękkiej i pylącej higienicznej chusteczki położonej na miękkim kolanie w ciemnej kinowej sali. To praca, która nigdy się nie kończy. Nie można po prostu przestać pisać. W głowie masi się burza. Masują się czarne chmury. Nadciągają idiotyczne prądy, które szepczą na początku, żeby byle co notować i pchają swoje gęste myśli między zwoje mojej głowy i marzy im się kartka papieru albo internetowe bardzo reaktywne środowisko. Często nie ma między napychającymi się do głowy myślami logicznego sensu albo ciągłości. Pojawiają się jak w śnie z całą dopasowaną pod siebie scenografią, która nie pasuje do kolejnej goniącej tą pierwszą, drugiej myśli, która już gotowa rozstawić się na kartkach pamiętnika z zupełnie swoją historią, która znacznie różni się od wszystkich innych, które były, a już na pewno od tych, które będą. To właśnie ta próbuje mnie przekonać o swojej ważności. O swojej najważniejszości. Nie zainteresowane są zupełnie tym, że zdania kładą się leninie, zbyt wolno dla paranoicznych zabieganych i rozmytych myśli. Każda z nich memu sercu bliska, każda wywołana przecież do tablicy niejako przeze mnie, kiedy wzruszony lub uniesiony tworzę w mózgu niebywale nowe połączenie neuronalne.
#blog#polska#polski#michałbernasiak#bernasiak#pamiętnik#pisanie#pisarz#jak pisać#upływ czasu#praca#architektura wnętrz#czarne myśli#mózg#neuron
1 note
·
View note