#Kształty
Explore tagged Tumblr posts
Text
Twórz swoje wymarzone wnętrze z produktami firmy Wilton
Oświetlenie i meble to podstawowe elementy wystroju wnętrza. Meble powinny nie tylko tworzyć harmonijną całość, ale także stwarzać komfortowe warunki do przebywania. Stwórz swoje wymarzone wnętrze z produktami z oferty firmy Wilton. Firma Wilton produkuje stylowe meble i oświetlenie wykorzystywane w wielu wnętrzach. Dzięki szerokiemu zakresowi produktów, każdy znajdzie coś idealnego dla siebie. Oferują meble i oświetlenie w wielu różnych stylach, w tym w stylu nowoczesnym. Wykonują je z najwyższej jakości materiałów, aby zapewnić trwałość i wygodę użytkowania. Produkowane są tu meble o różnych kształtach i rozmiarach, w tym stołki barowe, krzesła, hokery i ławki. Firma Wilton z siedzibą w Polsce, koncentruje się na produkcji wysokiej jakości mebli i oświetlenia dla klientów detalicznych i komercyjnych. Zatrudniają one doświadczonych projektantów, którzy wymyślają i wdrażają nowe projekty mebli i oświetlenia, aby spełniać wszystkie wymagania i wizje klientów. Są zaangażowani w tworzenie produktów z dbałością o szczegóły. Dostarczają meble i oświetlenie, które są zarówno estetyczne, jak i funkcjonalne. Wilton jest zapalonym producentem mebli i oświetlenia, który oferuje szeroką gamę produktów w różnych stylach, aby spełnić potrzeby różnych klientów. Produkty wykonane są z najwyższej jakości materiałów, które charakteryzują się trwałością i długą żywotnością. Firma śledzi nowe trendy w designie, aby zapewnić swoim klientom i architektom nowoczesne i unikalne meble i oświetlenie. Dzięki temu, że produkty Wilton są wykonane w Polsce, możliwa jest szybka produkcja i dostawa. Firma zapewnia także możliwość zaprojektowania i wyprodukowania mebli i oświetlenia według indywidualnych wymagań klienta. Produkty Wilton są idealne dla każdego, kto szuka mebli i oświetlenia, które będą długo służyć i wyglądać pięknie w każdym wnętrzu. Dzięki szerokiej gamie produktów w różnych stylach, każdy może znaleźć idealne meble i oświetlenie do swojego domu czy biura. Produkty Wilton są dostępne w wielu wariantach kolorystycznych, aby zapewnić idealny wygląd w każdym wnętrzu. Firma oferuje także usługę projektowania i produkcji mebli według wymagań klienta. To sprawia, że każdy może cieszyć się unikalnymi meblami i oświetleniem, które są w stanie spełnić wszystkie wymagania i wizje.
#Firma Wilton#oświetlenie#meble#stylowe#szeroki zakres#różne style#materiały#kształty#trwałość#wygodne#Polska#doświadczeni projektanci#szczegóły#estetyczne#funkcjonalne#nowe trendy#projektowanie#produkcja#wymagania#unikalne#kolorystyka#usługa projektowania.
1 note
·
View note
Text
Oświetlenie i meble NIMBY - twórz wyjątkowe wnętrze w Twoim domu!
Dawno zapomniane techniki tworzenia mebli powoli zaczynają odżywać. Zastąpienie drewna, skóry i innych materiałów syntetycznymi odważnymi wzorami wykończenia i tekstury stwarza nowe możliwości dla tych, którzy chcą mieć wyjątkowe wnętrze. Oświetlenie jest również ważnym aspektem aranżacji wnętrz. Nie tylko pozwala ono na stworzenie pożądanego efektu, ale także wzmacnia wystrój pomieszczenia. Nowoczesne meble i oświetlenie, które są dostępne na rynku, oferują wygodne i funkcjonalne rozwiązania dla Twojego domu. Nowoczesne oświetlenie i meble, takie jak lampy, krzesła, stoły i regały, to doskonałe rozwiązanie dla każdego wnętrza. Nowoczesny design i wykończenie sprawia, że wystrój wnętrz staje się bardziej atrakcyjny i interesujący. Kiedy szukasz mebli i oświetlenia, ważne jest, aby wybrać producenta, który zapewni Ci produkty najwyższej jakości. Jednym z najlepszych producentów mebli i oświetlenia jest firma NIMBY. Jest to rodzinna firma, która powstała w 1984 roku w Los Angeles. Celem firmy było łączenie najnowszych technologii z przepiękną sztuką wnętrzarską. Produkty NIMBY cechują się innowacyjną dokładnością, precyzją i imponującymi materiałami. Oferta obejmuje szeroki wybór lamp, krzeseł, stołów i regałów, które zaspokoją potrzeby każdego wnętrza. Oświetlenie zaprezentowane przez NIMBY charakteryzuje się ciekawymi kształtami i kolorami, które sprawiają, że każde wnętrze staje się bardziej stylowe. Meble są wykonane z najlepszych materiałów, a wygląd wykończeń jest niezwykle podatny na stylizację wnętrza. Jeśli szukasz mebli i oświetlenia, które pozwolą Ci stworzyć piękne i stylowe wnętrze, marka NIMBY jest doskonałą opcją. Ich produkty są wykonane z najwyższej jakości materiałów i cechują się innowacyjnym designem oraz precyzyjnym wykonaniem. Przy wyborze mebli i oświetlenia marka NIMBY gwarantuje Ci, że Twój dom będzie wyglądał doskonale. Oferta firmy obejmuje szeroki wybór lamp, krzeseł, stołów i regałów, które są dostępne w różnych stylach i kolorach. Możesz bezpiecznie wybrać produkty NIMBY, ponieważ mają one wieloletnie doświadczenie i zapewniają wyjątkowe wnętrze. Wybierz meble i oświetlenie NIMBY, aby stworzyć piękny i stylowy dom.
#meble#oświetlenie#drewno#skóra#materiały syntetyczne#odważne wzory wykończenia#tekstury#aranżacja wnętrz#efekt#wystrój pomieszczenia#funkcjonalne rozwiązania#nowoczesny design#wykończenia#producent#jakość#innowacyjna dokładność#precyzja#materiały#kształty#kolory#stylizacja wnętrza#wieloletnie doświadczenie
0 notes
Text
Elegancki czerwony przewód - Lampa Podłogowa WANDA 45x140cm - łącząca w sobie wygląd i funkcjonalność
Przewód Ustawiając meble i oświetlenie wymaga trochę wysiłku, aby stworzyć odpowiedni klimat. Na szczęście, istnieją producenci, którzy tworzą wyjątkowe produkty, które łączą w sobie wygląd i funkcjonalność. Jednym z takich producentów jest firma WANDA, która oferuje szeroką gamę lamp podłogowych o różnych kształtach, kolorach i wzorach. Jednym z nich jest Lampa Podłogowa WANDA 45x140cm. Ten produkt wykonany jest z wytrzymałego metalu, dzięki czemu będzie służył przez lata. Ten model jest dostępny w trzech opcjach kolorystycznych: szara, czarna i biała. Ma klasyczny abażur, który nadaje mu charakteru, a także elegancki przewód w kolorze czerwonym. Dzięki temu jest idealnym rozwiązaniem do każdego domu, biura lub mieszkania. Lampa wyposażona jest w technologię LED, która zapewnia oszczędność energii, dzięki czemu jest bardzo ekonomiczna i ekologiczna. Można ją również regulować za pomocą załączonego przełącznika, dzięki czemu w łatwy sposób można dostosować jasność do potrzeb. Ważne jest również, że lampa jest wyposażona w wysokiej jakości żarówki LED, które są bardzo trwałe. Firma WANDA została założona w 2009 roku i słynie z produkcji wysokiej jakości produktów. Są one wykonane z wysokiej jakości materiałów, a także wyposażone w nowoczesne technologie, co czyni je nie tylko trwałymi, ale również funkcjonalnymi. Produkty WANDY są dostępne w wielu sklepach na całym świecie, a także w sklepie internetowym. Firma ma również własne biuro projektowe, w którym tworzy wyjątkowe meble i oświetlenie. Jeśli szukasz lampy podłogowej o unikalnym wyglądzie i nowoczesnych funkcjach, to Lampa Podłogowa WANDA 45x140cm będzie odpowiednim wyborem. Jest zrobiona z trwałych materiałów, a także wyposażona w nowoczesne technologie, dzięki czemu jest nie tylko piękna, ale również bardzo funkcjonalna. Produkty firmy WANDA wyróżniają się nie tylko wyglądem, ale również wysoką jakością materiałów i technologii, dzięki czemu są one trwałe i niezawodne. Firma oferuje szeroki wybór produktów, które mogą pomóc w stworzeniu wyjątkowego wystroju w każdym domu lub biurze. Produkty te są dostępne w wielu sklepach na całym świecie, a także w sklepie internetowym. Firma posiada także własne biuro projektowe, w którym tworzy wyjątkowe produkty, które łączą w sobie wygląd i funkcjonalność. Dzięki temu możesz mie�� pewność, że produkty marki WANDA będą służyć przez wiele lat. Jeśli szukasz lampy podłogowej, która ma wyjątkowy wygląd i jest wyposażona w nowoczesne technologie, Lampa Podłogowa WANDA 45x140cm to idealny wybór. Jest dostępna w trzech opcjach kolorystycznych: szara, czarna i biała, z klasycznym abażurem, który nadaje jej charakteru. Ma również elegancki, czerwony przewód, dzięki czemu jest idealna do każdego wnętrza. Jest wyposażona w technologię LED, która zapewnia oszczędność energii, oraz w wysokiej jakości żarówki LED, które są bardzo trwałe. Dzięki temu jest produktem, który będzie służył przez lata. Jeśli więc szukasz lampy podłogowej, która łączy w sobie wygląd i funkcjonalność, to Lampa Podłogowa WANDA 45x140cm jest doskonałym wyborem.
#Lampa podłogowa WANDA#Meble#Oświetlenie#Ekonomiczność#Ekologiczność#Kształty#Kolory#Wzory#Metal#Abażur#Przewód#Technologia LED#Oszczędność energii#Przełącznik#Żarówki LED#Wygląd#Funkcjonalność#Wysoka jakość materiałów#Nowoczesne technologie#Biuro projektowe#Unikalny wygląd#Wystrój wnętrza
0 notes
Text
Meble skandynawskie i oświetlenie Faro Barcelona - idealne połączenie do stworzenia przytulnego wnętrza.
Dodatkowo, oferujemy również szeroki wybór mebli skandynawskich, które dzięki swojej prostocie oraz niepowtarzalnemu stylu są idealne do stworzenia przytulnego wnętrza. Jednym z producentów, których produkty można znaleźć w naszym asortymencie, jest szwedzka firma Lammhults. Od ponad 60 lat zajmuje się ona projektowaniem mebli w stylu skandynawskim, które charakteryzują się prostotą, funkcjonalnością oraz wyrafinowanym designem. Firma Lammhults specjalizuje się w projektowaniu mebli dla szeroko pojmowanego branży hotelarskiej, restauracyjnej oraz edukacyjnej. Produkty tej firmy cechują się wytrzymałością oraz zaawansowanymi technologicznie rozwiązaniami, które są niezbędne, aby zagwarantować ich trwałość oraz bezpieczeństwo użytkowania. Na koniec warto wspomnieć o oświetleniu, którego wybór jest obecnie ogromny. Można wybrać oświetlenie o dowolnym kształcie lub wariantach kolorów, dzięki czemu można także stworzyć swój, indywidualny styl. Takie rozwiązanie doskonale podkreśli charakter wnętrza. Jednym z producentów oświetlenia, którego produkty można znaleźć w naszym asortymencie, jest włoska firma Faro Barcelona. Ta marka jest znana i ceniona na całym świecie ze względu na swoje innowacyjne projekty i wysoką jakość wyrobów. Można znaleźć tu zarówno lampy sufitowe, jak i modele do pokoju dziennego czy sypialni. Oświetlenie Faro Barcelona jest wykonane z materiałów wysokiej jakości, dzięki czemu są one odporne na uszkodzenia. Ponadto, wszystkie produkty tego producenta objęte są 5-letnią gwarancją na wszystkie ich części.
#meble skandynawskie#Lammhults#proste#funkcjonalne#wyrafinowany design#oświetlenie#kształty#różne kolory#indywidualny styl#Faro Barcelona#wysoka jakość#materiały wysokiej jakości#5-letnia gwarancja
0 notes
Text
Piękne i trwałe meble i oświetlenie z InLine – sprawdź oprawę wiszącą
: Oprawa wisząca InLine Wygodne wnętrza są ważne dla każdego domu i biura, a ładnie wyglądające meble i oświetlenie są jednym z najważniejszych aspektów. InLine to szwajcarska marka, która tworzy wyjątkowe meble i oświetlenie, które pochodzą z naturalnych surowców wykonanych z ręcznie wybieranych drewnianych elementów. Dzięki swoim wyjątkowym projektom InLine cieszy się uznaniem na całym świecie. Oprawa wisząca InLine to wyjątkowe oświetlenie, które dodaje wyrazu każdemu pomieszczeniu. Jest wykonany z lakierowanego drewna i szkła, a jego kształt jest zainspirowany zaokrąglonymi kształtami i naturalnym pięknem drewna. Oprawa wisząca InLine jest dostępna w kilku kolorach, w tym czarnym, białym i szarym, więc łatwo jest dopasować go do istniejących mebli i aranżacji. Jeśli szukasz niezwykłego mebla lub lampy, możesz wybrać produkty InLine, aby uzyskać piękne wnętrza. Marka ta oferuje ładne oświetlenie i meble w wielu stylu i rozmiarach. Każdy produkt jest wykonany z naturalnych materiałów, takich jak drewno, skóra i szkło, dzięki czemu są one trwałe i trwałe na przyjemny wygląd. InLine jest szwajcarską marką meblarską powstałą w 2006 roku, kierowana przez dwóch przyjaciół, którzy chcieli dostarczać ludziom niezwykłych mebli i lamp. Oprócz tego, firma oferuje również projektowanie oparte na potrzebach klienta, takie jak usługi projektowania mebli i oświetlenia. Produkty InLine są dostępne w wielu punktach sprzedaży na całym świecie. InLine współpracuje z wiodącymi producentami, aby stworzyć wspaniałe wyposażenie wnętrz dla swoich klientów, dzięki czemu są one trwałe i niezawodne. Jakość produktów jest kontrolowana przez uznane firmy jakościowe, dzięki czemu możesz mieć pewność, że są one bezpieczne i trwałe. Ich projekty są zawsze innowacyjne i wyglądają pięknie w domu lub biurze. Jeśli poszukujesz doskonałych mebli i oświetlenia dla swojego domu lub biura, możesz wybrać produkty InLine. Produkty te są wysokiej jakości, trwałe i pięknie się prezentują. Ich estetyczne projekty dodadzą twoim wnętrzom szyku i stylu, których szukasz. Wybierz oprawę wiszącą InLine, aby uzyskać naturalny wygląd swojego wnętrza. Jeśli szukasz doskonałych mebli i oświetlenia, InLine będzie dobrym wyborem dla ciebie. InLine jest szwajcarską marką meblarską, która tworzy wyjątkowe meble i oświetlenie. Firma powstała w 2006 roku i od tego czasu cieszy się uznaniem na całym świecie. Ich produkty są wysokiej jakości i wykonane z naturalnych materiałów, takich jak drewno, skóra i szkło. Ich projekty są zawsze innowacyjne i zaprojektowane zgodnie z potrzebami klienta. Współpracują z wiodącymi producentami, aby zapewnić doskonałą jakość i trwałość swoich produktów. Ich oświetlenie i meble są dostępne w wielu punktach sprzedaży na całym świecie. Jeśli szukasz niezwykłego mebla lub lampy, InLine może być dobrym wyborem dla Ciebie. Ich oprawa wisząca jest wykonana z lakierowanego drewna i szkła, a jej zaokrąglony kształt sprawia, że jest doskonała do domu lub biura. Dostępna jest w kilku kolorach, więc łatwo jest dopasować ją do istniejących mebli i aranżacji. Jeśli szukasz pięknego oświetlenia i mebli, InLine będzie idealnym wyborem dla Ciebie.
#oprawa wisząca#InLine#meble#oświetlenie#piękne wnętrza#szwajcarska marka#naturalne surowce#drewniane elementy#kształty#kolory#projektowanie#usługi projektowania#wiodący producenci#jakość produktów#wyposażenie wnętrz#trwałe#trwały wygląd#innowacyjne projekty
1 note
·
View note
Text
KOMÓRKI I TKANKI cz. 1/9
OGÓLNA BUDOWA KOMÓRKI
Komórka to podstawowa jednostka budowy organizmu człowieka. Bardziej złożone struktury (tkanki i narządy) są zbiorem komórek i ich produktów. Aktywność komórek gwarantuje procesy życiowe. Czy wiesz, jakie procesy życiowe przebiegają w dziesięciu bilionach komórek twojego ciała?
Organelle komórkowe to małe struktury znajdujące się w cytoplazmie, oddzielone od otoczenia błoną komórkową i pełniące określone funkcje. Należą do nich jądro komórkowe, mitochondria i tak dalej.
Błona komórkowa: białkowo - lipidowa selektywna błona otaczająca komórkę. Jest strukturą zewnętrzną, przez którą odbywa się transport substancji do i z komórki; w przypadku leukocytów (krwinek białych) funkcję transportową pełnią nibynóżki.
Otoczka jądrowa: podwójna błona białkowo-lipidowa oddzielająca zawartość jądra komórkowego od cytoplazmy; uczestniczy w przekazywaniu cząsteczek między jądrem a cytoplazmą.
Nukleoplazma (kariolimfa): substancja wypełniająca jądro komórkowe. Zawiera chromatynę i RNA.
Jąderko : element jądra komórkowego odpowiedzialny za powstawanie rybosomowego kwasu rybonukleinowego (rRNA), który przenika do cytoplazmy i bierze udział w syntezie białek.
Cytoplazma : zawartość komórki otoczona błoną komórkową (poza jądrem komórkowym). W cytoplazmie znajdują się organelle komórkowe i ciałka jądrowe (pozbawione błony komórkowej, zagęszczone skupiska białek, glikogenu i barwników).
Retikulum endoplazmatyczne, ER (siateczka wewnątrzplazmatyczna) : rozgałęziony system kanalików zbudowanych z błon plazmatycznych, który może być pokryty rybosomami (ER szorstkie) lub nie (ER gładkie). ER gładkie stanowi znaczną część cytoplazmy w komórkach syntezujących steroidy (lipidy), na przykład w komórkach wątroby. Gromadzi i uwalnia jony wapnia w mięśniach.
Rybosomy : kompleksy białek, w których zachodzi synteza białek, a mRNA (matrycowy lub informacyjny RNA) przekazuje informacje genetyczną do sekwencji aminokwasów.
Aparat Golgiego: wyłożona błoną organella składająca się ze spłaszczonych cystern oraz oddzielajacych się pęcherzyków. Aparat Golgiego modyfikuje, magazynuje i transportuje produkty ER do błon komórkowych oraz innych organelli.
Mitochondrium: podłużna struktura otoczona błoną; błona wewnętrzna wygląda jak labirynt (powierzchnia tego labiryntu tworzy tak zwane grzebienie mitochondrialne) i jest miejscem zachodzenia złożonych reakcji biochemicznych między tlenem a produktami metabolizmu komórkowego. Głównym zadaniem mitochondrium jest dostarczanie energii potrzebnej komorkom do funkcjonowania.
Wakuola (wodniczka): organella otoczona błoną, pełni funkcję transportową. Wakuole mogą się łączyć ze sobą albo z innymi strukturami, w których skład wchodzi błona (na przykład błona komórkowa lub lizosomy)
Lizosomy - niewielkie pęcherzyki otoczone błoną białkowo - lipidową zawierające enzymy hydrolityczne, które rozkładają mikroorganizmy i zniszczone części komórek, a także pozyskują z nich składniki odżywcze.
Centriole - filamenty mikrotubulowe, czyli wiązki mikrotubul (włóknistych rurek) ułożonych w kształcie pierścienia, znajdujące się w pobliżu jądra komórkowego i tworzące centrosom, czyli ciało środkowe. Występują w parach i są ułożone do siebie prostopadle. Centriole wrzeciona kariokinetycznego odgrywają ważną rolę w przemieszczaniu chromosomów (a dokładniej chromatyd, czyli połówek chromosomów) podczas podziałów komórkowych.
Mikrotubule - część cytoszkieletu. Mikrotubule wyrastają z centrosomu, nadają kształt komórce, biorą udział w transporcie międzykomórkowym oraz stanowią strukturalne i napędowe wsparcie dla organelli.
Mikrofilamenty - cienkie włókna aktynowe odpowiedzialne za zmianę kształtu komórki, fałdowanie i uwypuklenia błony cytoplazmatycznej w trakcie endo- i egzocytozy (wchłaniania i uwalniania substancji) oraz tworzenie nibynóżek.
0 notes
Text
Design i wytrzymałość w jednym - kolekcja Split Premium od firmy Hoker
Kolekcja mebli i oświetlenia Split Premium od firmy Hoker to połączenie awangardowego designu z wytrzymałością. Bryła wykonana z aluminium w matowym czarnym kolorze połączona z geometrycznymi kształtami prezentuje się bardzo elegandnie i doda charakteru każdemu wnętrzu. Ponadto hoker posiada krzesła z serii Split, które doskonale uzupełnią całość. Waga netto 1 szt. wynosi 6 kg, a waga opakowania to 7 kg. Maksymalna ilość sztuk w opakowaniu to 4. Produkt został zapakowany w paczkę o wymiarach 100 cm x 72 cm x 62 cm, dzięki czemu jest bezpiecznie transportowany. Firma Hoker jest producentem mebli i oświetlenia od ponad 20 lat. Zakład produkcyjny znajduje się w Meksyku, a centrala firmy w Stanach Zjednoczonych. Firma jest zapleczem doświadczonego zespołu projektantów, inżynierów i producentów, którzy tworzą wizję tworzenia pięknych i solidnych produktów z wysokiej jakości materiałów. Hoker stale modernizuje swoje produkty, udoskonalając je i starając się zadowolić swoich klientów. Przykładem tego jest kolekcja Split Premium, która została zaprojektowana z myślą o wyjątkowych wnętrzach i wyjątkowym stylu. Meble te mają połączenie nowoczesnego designu i rozsądnego rozwiązania – wszystko to po to, aby zapewnić komfort i piękno każdemu, kto będzie z nich korzystać. Produkty Hoker są produkowane zgodnie z normami jakości, które są wymagane przez klientów, co wnosi wysoką jakość do wszystkich produktów. Hoker stale pracuje nad ulepszeniem swoich produktów i przynosi nowe innowacje i umiejętności, które dają klientom jeszcze lepsze wrażenia.
#Hoker#Split Premium#meble#oświetlenie#awangardowy design#aluminium#matowy czarny#geometryczne kształty#krzesła#waga netto#waga opakowania#ilość sztuk w opakowaniu#wymiary paczki#producent mebli#Meksyk#Stany Zjednoczone#projektanci#inżynierowie#producenci#materiały#nowoczesny design#rozsądne rozwiązania#normy jakości#innowacje#umiejętności
0 notes
Text
LORA: Efektowny stolik Kawowy Alisma dla Twojego salonu
. Salon to jedno z najważniejszych pomieszczeń w każdym domu. Oprócz wygodnych mebli i pięknych kolorów, ważnym elementem jest również oświetlenie. W tym przypadku, stolik Kawowy Alisma doda salonowi szyku i elegancji. Jest to produkt oferowany przez markę LORA, znaną z wysokiej jakości mebli i oświetlenia. Firma jest znana z nieszablonowego podejścia do projektowania wnętrz i używania najnowszych technologii. Wszystkie produkty powstają w najnowocześniejszych fabrykach i są wykonane z najlepszych materiałów. Kawowy stolik Alisma może być idealnym dopełnieniem salonu. Jego blat wykończony został printem imitującym marmur, który jest bardzo elegancki i gardzi wszelkimi trendami. Chromowana podstawa złotego koloru zrobiona jest z wysokiej jakości metalu i zapewnia stolikowi trwałość. Blat ze szkła hartowanego o grubości 6mm jest praktycznie niezniszczalny i ozdobiony jest ciekawym wzorem. Stolik jest o optymalnej wysokości 45cm, co oznacza, że idealnie nadaje się do postawienia kawy lub herbaty podczas wieczornego relaksu. LORA jest znaną marką mebli i oświetlenia, która oferuje produkty wysokiej jakości. Firma projektuje meble i oświetlenie zgodnie z aktualnymi trendami w modzie, używając najnowocześniejszych technologii. Ich produkty powstają w specjalnie wyposażonych fabrykach, w których używane są jedynie materiały najwyższej jakości. Kolekcje mebli LORA są dostępne w wielu kolorystykach i stylach, co sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Firma jest znana z tego, że tworzy piękne i trwałe produkty. Meble są bardzo wytrzymałe, a wszystkie elementy są idealnie dopasowane, co zapewnia świetny wygląd i bezpieczeństwo. Oświetlenie LORA to produkty o niezwykłych kształtach i kolorach, które stworzone są, aby ożywić każde pomieszczenie.
#salon#meble#oświetlenie#stolik kawowy#Alisma#marka LORA#wysoka jakość#nieszablonowe projektowanie#najnowocześniejsze technologie#najlepsze materiały#print marmurowy#chromowana podstawa#złoty kolor#szkło hartowane#trwałość#wysokość#kawy i herbaty#aktualne trendy mody#wytrzymałość#kształty i kolory#bezpieczeństwo
0 notes
Text
Niebo przybiera dziwny odcień, jakby słońce bało się zaświecić pełnym blaskiem. Cisza, która spowija otoczenie, nie jest naturalna – to milczenie wymuszone przez coś, co nie chce być zauważone, zanim będzie za późno.
W powietrzu unosi się zapach wilgoci, ale nie tej, która zwiastuje deszcz. To coś bardziej gęstego, jakby sama ziemia wydzielała swój lęk. Kroki wydają się odbijać głuchym echem, choć nikt się nie porusza. A potem... trzask. Jeden, nagły, jakby coś niewidzialnego pękło.
To znak.
Znak, że coś, co było dotąd spętane, zerwało kajdany. Niewidzialne macki mroku sięgają daleko, szukając słabości, szukając drogi, by wniknąć głębiej. Nagle każda szczelina, każda ciemna przestrzeń zdaje się żyć własnym życiem, jakby była obserwowana przez oczy, które nigdy nie powinny istnieć.
Zła energia nie tylko zbiera siły – ona już się przebudza. Zegar tyka, a czas łaski powoli się kończy.
Cisza gęstnieje, jakby sama noc wstrzymywała oddech. Coś niewidzialnego, lecz wyczuwalnego, przesącza się przez mrok. Cienie zdają się żyć własnym życiem, splatając się w kształty, których lepiej nie dostrzegać. W powietrzu unosi się dziwny zapach — wilgotny, metaliczny, jak zapowiedź czegoś, co nie powinno nadejść. Czai się mrok, a z nim coś więcej... coś, co cie obserwuje.
Ziemia zdaje się drżeć pod niewidzialnym ciężarem, jakby sama natura czuła, że coś złowrogiego nadchodzi. Cienie poruszają się tam, gdzie nie powinno ich być, a szept niesłyszalny dla ucha zdaje się drążyć umysł. To nie jest zwykły strach – to przeczucie, które wciska się w każdą szczelinę myśli.
Energia krąży, wiruje w powietrzu jak niewidzialny wir, gotowa eksplodować. Czas zdaje się zwalniać, a każdy oddech staje się cięższy. Coś się zbliża – coś, co nie zna światła ani pokoju. Może to tylko ułuda... albo ostatnie ostrzeżenie przed tym, co nieuniknione.
Powietrze staje się ciężkie, niemal namacalne, jakby każde wciągnięcie go do płuc wiązało się z ryzykiem, że coś niewidzialnego wniknie razem z nim. W oddali słychać głuchy, monotonny dźwięk, coś na kształt bicia serca, ale jego rytm jest obcy, nieludzki.
Nie ma już odwrotu. Zło nie tylko zbiera się, by uderzyć – ono już tutaj jest. Czeka, obserwuje, karmi się strachem. Każda sekunda zdaje się wydłużać, przeciągając w nieskończoność chwilę, zanim nastąpi to, co nieuniknione.
#mrok#olbrzym idzie#zemsta#przyjaźń#karma#szczera prawda#prawda#smutne cytaty#nie chce cierpieć#samotność#ból#walka#straszne#mroczne#wyrównanie porachunków
28 notes
·
View notes
Text
Kochałam swoje ciało.
Ale od kiedy każdy zaczął mnie seksualizować wieku 12 lat za ,,pożądane’’ kształty nie mogę już na siebie patrzeć bez obrzydzenia.
#bede motylkiem#blogi motylkowe#az do kosci#chude jest piękne#chudej nocy motylki#tw ana bløg#bede lekka#motylki any#nie chce jesc#nie jedz
22 notes
·
View notes
Text
Ciesz się estetycznym i energooszczędnym oświetleniem w Twoim wnętrzu - sprawdź ofertę MY LIGHTING!
Kiedy wybieramy odpowiednie oświetlenie i meble, powinniśmy pamiętać, że muszą one stanowić idealne uzupełnienie wystroju wnętrza. W naszym sklepie oferujemy szeroki wybór mebli i oświetlenia, dlatego zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą. Jak wiadomo, oświetlenie ma ogromny wpływ na ogólny styl i wystrój pomieszczenia. Jedną z naszych propozycji jest lampa wisząca Reus 2 spot czarny. Ten produkt to idealny wybór, jeśli chcemy uzyskać interesujący efekt. Lampa Reus 2 spot jest produktem firmy MY LIGHTING, specjalizującej się w produkcji oświetlenia i dekoracji wnętrz. Firma ta, nieustannie dąży do tworzenia innowacyjnych i nowoczesnych produktów do wnętrz, biorąc pod uwagę oczekiwania klientów. MY LIGHTING jest znanym producentem oświetlenia, który oferuje szeroki wybór produktów, różniących się wyglądem, konstrukcją i klasą energetyczną. To wszystko, sprawia że możemy znaleźć odpowiednie oświetlenie do każdego wnętrza, niezależnie od stylu, jaki chcemy osiągnąć. Produkty MY LIGHTING cechują się wysoką jakością, trwałością i długą żywotnością. W ofercie MY LIGHTING, znajdziemy szeroki wybór lamp wiszących, stołowych, stojących, a także kinkietów. Każdy produkt cechuje się wytrzymałością, trwałością i estetycznym wyglądem. Znajdziemy lampy wykonane z aluminium, szkła, plastiku, drewna oraz stali. Do ich produkcji używane są materiały o najwyższej jakości, które zapewniają wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne oraz warunki atmosferyczne. Ponadto, wszystkie produkty są dostosowane do potrzeb klienta, dzięki czemu każdy może dopasować je do swoich potrzeb. Kolejnym atutem produktów MY LIGHTING, jest ich klasa energetyczna. Wszystkie lampy wiszące, stołowe i stojące są oznaczone jako A, które oznacza, że są one wysoko wydajne i nie zużywają dużej ilości energii. Produkty te można łatwo zamontować i konserwować. Firma oferuje również dodatkowe akcesoria, takie jak żarówki LED, które są energooszczędne i długotrwałe. Produkty MY LIGHTING są dostępne w wielu sklepach internetowych i stacjonarnych. Wszystkie produkty można znaleźć w szerokiej gamie wzorów, kolorów i kształtów, dlatego bez trudu możemy dopasować je do swojego wystroju wnętrza. Ponadto, specjalna oferta cenowa, pozwoli Ci uzyskać jeszcze lepszą cenę.
#Oświetlenie#Meble#Produkty MY LIGHTING#Lampa Wisząca Reus 2 Spot#Klasa Energetyczna#Materiały#Jakość#Trwałość#Żarówki LED#Cena#Sklepy Internetowe#Sklepy Stacjonarne#Wygląd#Kształty#Kolory#Oferta Specjalna
0 notes
Text
Stolik boczny HUDSON - piękny i trwały mebel do Twojego salonu lub sypialni
to świetny dodatek do Twojej przestrzeni. Wykonany z trwałych materiałów, przedstawia niesamowity kontrast kolorów, który jest idealny do stworzenia wyrafinowanego wyglądu. Stolik boczny marki Hudson to idealny wybór dla osób, które szukają pięknego, trwałego i funkcjonalnego mebla do swojego salonu czy sypialni. Zadowoli to nawet najbardziej wybrednych klientów. Wykonany jest z trwałych materiałów i występuje w pięknym kolorze, który doda uroku każdemu wnętrzu. Model HU-ST1551AU jest wyposażony w szeroką blat, który pomieści nawet duży komputer lub książki. Firma Hudson to amerykańska marka z bogatą historią sięgającą lat 50. XX wieku. Od tamtego czasu producent został uznany za jednego z czołowych projektantów mebli w USA. W szerokim asortymencie producenta na pewno znajdzie się odpowiedź na różnorodne potrzeby klientów. Hudson jest wiodącą marką w dziedzinie produkcji mebli i oświetlenia. Firma specjalizuje się w meblach ponadczasowych i funkcjonalnych, które od lat cieszą się uznaniem i popularnością. Nowoczesny design, wyjątkowe kolory i wysokiej jakości materiały tworzące meble, to cechy charakteryzujące produkty firmy Hudson. Meble Hudson zawsze były związane z czymś niecodziennym - od nietypowych kształtów i kolorów, po niezwykłe wykończenia. Nowoczesne oświetlenie firmy to połączenie funkcjonalności, pięknych detali i wyjątkowych wzorów, tworząc produkty, które zadowolą nawet najbardziej wymagających klientów. Większość lamp, które produkuje Hudson, jest wyposażona w energooszczędne źródło światła, co pozwoli Ci oszczędzić pieniądze w dłuższej perspektywie. Wszystkie produkty są objęte 5-letnią gwarancją, co daje Ci pewność, że będziesz cieszyć się pięknem i funkcjonalnością mebli i oświetlenia Hudson przez wiele lat. Stolik boczny HUDSON HU-ST1551AU to idealne rozwiązanie, aby uzupełnić koncepcję wystroju wnętrza. Ma wyjątkowy design i piękne połączenie kolorów, co w połączeniu z funkcjonalnością i solidnym wykonaniem, sprawia, że jest to idealny mebel do każdego salonu czy sypialni. Meble i oświetlenie marki Hudson to połączenie piękna, trwałości i funkcjonalności, które zadowolą nawet najbardziej wymagających klientów. Każdy z produktów jest objęty 5-letnią gwarancją, dzięki czemu możesz cieszyć się ich pięknem i funkcjonalnością przez wiele lat. Jeśli szukasz świetnego dodatku do swojej przestrzeni, stolik boczny HUDSON HU-ST1551AU spełni Twoje oczekiwania.
#stolik boczny#marka Hudson#trwałe materiały#kontrast kolorów#wyrafinowany wygląd#piękny kolor#funkcjonalny#szeroki blat#amerykańska marka#producent mebli#ponadczasowe meble#nowoczesny design#wyjątkowe kolory#wysoka jakość materiałów#nietypowe kształty#energooszczędne źródło światła#5-letnia gwarancja#piękno#trwałość#funkcjonalność
0 notes
Text
Niezwykłe meble od The Nomad – jak odmienić wnętrze Twojego domu?
Czy szukasz mebla, który stanie się główną atrakcją w Twoim pomieszczeniu? Połączenie oryginalnego wzornictwa i wytrzymałych materiałów to idealna propozycja dla poszukiwaczy nietuzinkowych rozwiązań. Idealnym przykładem jest metalowy stolik zachwycający swoją niesamowitą formą. Oryginalny wygląd stwarza wiele możliwości aranżacyjnych. Stolik o antycznym brązowym kolorze wygląda wspaniale jako samodzielna dekoracja, ale również w połączeniu z innymi meblami. Dwie zamontowane szyny zakończone kółkami dają możliwość wygodnego wysuwania i chowania stolika, dzięki czemu zyskuje on na funkcjonalności. Nieregularne krawędzie i teksturowana podstawa nadają mu niesamowity charakter i sprawiają, że jest to mebel niepowtarzalny i niezwykle unikatowy. Meble tego typu oferuje firma The Nomad, producent mebli o niezwykłym wzornictwie, wyposażony w najnowocześniejsze rozwiązania i technologie. Producent specjalizuje się w bardzo zróżnicowanych produktach, które tworzone są z najwyższej jakości materiałów. Wszystkie produkty firmy są wykonane z dbałością o szczegóły, a materiały użyte do produkcji są starannie wyselekcjonowane. The Nomad specjalizuje się również w oświetleniu, a ich produkty to idealne połączenie wyrazistej formy, niekonwencjonalnych kształtów i wysokiej jakości materiałów. Wszystkie produkty są odporne na czynniki zewnętrzne i zaprojektowane z myślą o funkcjonalności. Poza tym, oferowane produkty są wysoce energooszczędne, a materiały wykorzystane do ich produkcji charakteryzują się długą trwałością. Przy wyborze produktów The Nomad możesz być pewny, że w Twoim domu zagości oryginalny, wyjątkowy mebel i oświetlenie. Jednym z największych atutów The Nomad jest unikatowa linia mebli i oświetlenia, która daje nam niesamowite możliwości aranżacyjne. Wybierając produkty tej firmy, masz pewność, że Twoje wnętrze zostanie odmienione na lepsze. A wszystko to dzięki niebanalnym projektom i wytrzymałym materiałom. Stolik zaprezentowany wyżej to tylko jeden z wielu produktów tego producenta, który z pewnością stanie się ozdobą Twojego domu.
#meble#oświetlenie#The Nomad#metalowy stolik#antyczny brązowy kolor#możliwości aranżacyjne#wysuwany stolik#nieregularne krawędzie#teksturowana podstawa#wyrazista forma#niekonwencjonalne kształty#wysoka jakość materiałów#odporność na czynniki zewnętrzne#funkcjonalność#energooszczędne#trwałość#dekoracja#unikatowe
0 notes
Text
Motylki wreszcie odzyskuje kształty po sporej przerwie
Jestem ulana wiem ale i tak jestem jako tako zadowolona że udaje mi się trzymać głodówkę po przerwie
#blogi motylkowe#chce byc lekka jak motylek#motylki any#chce widziec swoje kosci#lekka jak motyl#motylki blog#bede motylkiem#nie bede jesc#chudzinki#pragnę chudości
20 notes
·
View notes
Text
Pojęcie kochania.
I przyjdzie taki dzień, gdy uświadomisz sobie,
Że gdyby ktoś nie złamał ci serca,
Nigdy nie nauczyłbyś się kochać.
Bo kochać też musisz się nauczyć.
I będziesz to czasem robić trochę źle, trochę chaotycznie, zupełnie bez namysłu.
Rozdawać swoją miłość po kawałku przypadkowym podróżnikom, wędrowcom, uciekinierom.
Wciskać ją komuś, porzucać pod drzwi, zostawiać na ganku.
Zbierać jej resztki i układać z nich nowe kształty, byle tylko pasowały do czyjejś układanki.
Reanimować, wskrzeszać, na siłę podtrzymywać przy życiu.
Ale ona będzie umierać…
Raz-po-raz znikać.
Rozpływać się, zostawiając po sobie tylko pustkę.
A ty będziesz wstawać.
Upadać i znów wstawać.
Myśleć, że świat oszalał, że może nawet uwziął się na ciebie i twoje biedne serce.
Aż pewnego dnia zrozumiesz jak go używać.
Ile masz w nim miejsca,
I że dobre klucze mogą je otwierać bez wyłamywania zamków.
I nauczysz się kochać… choć to lekcja niełatwa.
#smutne#cytaty#smutne zdania#piękne słowa#polski cytat#strach#polskie zdania#poezja#cierpienie#samotność
20 notes
·
View notes
Text
Aomine Daiki x (chubby) Reader
Resztę oneshotów z tej i innych serii możesz przeczytać tutaj. Zajrzyj też na moje Ko-fi.
Some of these oneshots are already translated into English. You can find them here.
"— ᴊᴇᴅʏɴʏᴍ, ᴋᴛᴏ́ʀʏ ᴍᴏᴢ̇ᴇ ᴍɴɪᴇ ᴘᴏᴋᴏɴᴀᴄ́… — ᴢᴀᴄᴢᴀ̨ᴌ ᴅᴀɪᴋɪ, ᴊᴀᴋʙʏ ᴘʀᴏ́ʙᴜᴊᴀ̨ᴄ sɪᴇ̨ ᴜsᴘʀᴀᴡɪᴇᴅʟɪᴡɪᴄ́. — …ᴊᴇsᴛᴇś ᴛʏ sᴀᴍ? — ᴢᴀᴋᴏɴ́ᴄᴢʏᴌᴀ ᴢᴀ ɴɪᴇɢᴏ ᴅᴢɪᴇᴡᴄᴢʏɴᴀ."
sᴘᴏᴊʀᴢᴇɴɪᴇ ɴᴀ ᴄʜᴀʀᴀᴋᴛᴇʀ ᴀᴏᴍɪɴᴇ ɪ ᴊᴇɢᴏ ᴢᴍɪᴀɴʏ ᴡ ᴘʀᴢᴇᴄɪᴀ̨ɢᴜ ɢɪᴍɴᴀᴢᴊᴜᴍ ɪ ʟɪᴄᴇᴜᴍ. ʙᴏ ᴍᴏᴢ̇ᴇ ᴊᴇᴅɴᴀᴋ sᴀ̨ ʟᴜᴅᴢɪᴇ, ᴋᴛᴏ́ʀᴢʏ ᴘᴏᴛʀᴀғɪᴀ̨ sᴘʀᴀᴡɪᴄ́, ᴢ̇ᴇ ᴋᴏsᴢʏᴋᴏ́ᴡᴋᴀ ᴢɴᴏ́ᴡ ɴᴀʙɪᴇʀᴀ sᴇɴsᴜ…
ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴇ ɪɴғᴏʀᴍᴀᴄᴊᴇ:
ᴡ ᴏɴᴇsʜᴏᴄɪᴇ ᴡʏʀᴀᴢ́ɴɪᴇ ᴢᴀᴢɴᴀᴄᴢᴏɴᴇ ᴢᴏsᴛᴀᴌᴏ, ᴢ̇ᴇ ʀᴇᴀᴅᴇʀ ᴍᴀ ɴᴀᴅᴡᴀɢᴇ̨, ᴀʟᴇ ᴍʏśʟᴇ̨, ᴢ̇ᴇ sᴘᴏᴋᴏᴊɴɪᴇ ᴍᴏᴢ̇ɴᴀ sɪᴇ̨ ᴡᴄᴢᴜᴄ́.
Aomine przystanął na żwirowej ścieżce. Nasłuchiwał przez moment. Z sali gimnastycznej dochodziły dziwne odgłosy. Momoi mówiła mu kiedyś, że jest nawiedzona. Przez moment naprawdę jej uwierzył, ale potem spotkał Kuroko. Chłopak ze swoim zapałem do ćwiczeń i umiejętnością odwracania uwagi całkiem nieświadomie zachowywał się jak prawdziwy duch. Daiki wyśmiał głupie plotki następnego dnia, ale teraz już nie był taki pewien, czy nie tkwiło w nich jednak ziarno prawdy. Sprawdził telefon, by upewnić się, że niczego nie pomylił:
Tetsu
Rozchorowałem się. Nie będzie mnie dzisiaj na treningu.
A więc nie. Powinien być tu tylko on sam. Rozejrzał się nerwowo wokół siebie. Szkolny plac był pusty. Nie było nikogo, kto mógłby mu towarzyszyć. Cała drużyna rozeszła się już do domów. Zdenerwowany oblizał wargi. Właściwie mógłby odejść, ale przecież nie będzie tchórzył... chyba.
— Cholera! Idę! — Ścisnął mocno swoją piłkę od kosza.
Nie był przecież mięczakiem. Ludzie w gimnazjum nie powinni obawiać się wymyślonej zjawy. Z pewnością ktoś się tylko nabijał. Dumnie uniósł głowę. Przyspieszył kroku w obawie, by nie rozmyślić się w ostatniej chwili.
Delikatnie uchylił drzwi i rozejrzał się po sali. Mocne halogeny rozświetlały pomieszczenie. Dodało mu to otuchy.
Przez środek boiska biegła dziewczyna. Sprawnie kozłowała w kierunku kosza. Odetchnął z ulgą. Z pewnością nie była straszydłem. Można nawet powiedzieć, że wyglądała bardzo ładnie. Szczególnie biorąc pod uwagę jej kształty. Aomine już dawno przestał się przejmować tym, jak inni widzą jego postrzeganie płci przeciwnej. Jeśli kobieta miała duży biust, to nie widział nic złego w tym, by go podziwiać. Komplement jak każdy inny.
Przez moment stał w progu, oglądając, jak ćwiczy. Wyglądało na to, że szlifowała podstawowe umiejętności. Kozioł. Prawa. Lewa. Rzut. Zaraz potem odwrotna wersja. I tak w kółko.
W pewnym momencie piłka odbiła się od kosza i poturlała się wprost pod jego nogi. Daiki podniósł ją i zakręcił na palcu. Wirowała przez moment. Posłał ją z powrotem w stronę uczennicy. Musiał przyznać, że miała refleks, bo złapała ją poprawnie.
— Cześć! — zawołała, kozłując. — Też przyszedłeś poćwiczyć, Aomine-san?
Na jego twarzy musiał odmalować się szok. W końcu nie co dzień spotykał nieznajome wiedzące, kim jest.
— Skąd znasz moje nazwisko? — Podszedł bliżej.
— Trudno nie znać członka Pokolenia Cudów, chodząc do Teikō — odparła.
Chyba do tej pory nie zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo jest rozpoznawalny. Jego kariera dopiero nabierała rozpędu. Czuł, że pewnego dnia zajdzie daleko, ale chyba wszystko działo się szybciej niż myślał. To Kise mógł się pochwalić popularnością. Wszędzie biegały za nim fanki. Błagały o autograf, wspólne zdjęcie albo zostawiały mu prezenty. Nie zazdrościł mu. Bywały okropnie upierdliwe.
— Jestem w klubie koszykarskim, więc oglądałam wasze mecze — dodała.
A więc jednak się mylił. To jeszcze nie było jego pięć minut sławy. Może to i lepiej.
— Hmmm… — Niski pomruk wydobył się z jego gardła. — Co powiesz na jeden na jeden?
Był przekonany, że odmówi. Większość ludzi bała się z nim grać. Jeśli już go widziała, to powinna wyczuć porażkę. Lata ulicznej koszykówki zaszczepiły w nim dzikie instynkty. Rozwinął refleks do wręcz nadludzkiego poziomu. Nie bał się przyznać, że jest dobry. Znał swoje możliwości i stale przesuwał granice tego, co go wstrzymywało. To zniechęcało sporo osób, które nie widziały sensu, by się z nim mierzyć.
Jednak dziewczyna ku jego zdziwieniu odłożyła na bok swoją piłkę i z uśmiechem stanęła gotowa do walki.
— Jestem [Reader]. — Wyciągnęła rękę.
Potrząsnął dłonią, czując silny uścisk. Z pewnością nie brakowało jej siły.
Daiki nie był do końca pewny, jak to działa. Czy sport mógł być jakąś formą komunikacji, którą rozumieją tylko wybrani? Z jakiegoś powodu wydawało mu się to prawdą. Ta rozgrywka zdawała się mówić więcej o nowo poznanej osobie niż gdyby miała mu to przekazać słowami.
Miała zapał. Wkładała w koszykówkę serce. Rzucało mu się to w oczy bardzo wyraźnie. Szczególnie, że Tetsu był jego przyjacielem. A on ucieleśniał to podejście. W tej rozgrywce był jakiś upór. Nie taki dziki, jak jego własny, a raczej rozważny. Dziewczyna ważyła swoje opcje.
Po kilku minutach pojął, w czym rzecz. Wiedział, dlaczego tego wieczora trenowała zwykłe podstawy. Miała prawdziwy talent do rzutów. Może nie taki na miarę Midorimy, ale jednak duży. Wszystko wpadało idealnie, jeśli nie zdążył stanąć do obrony. Nieważne, jak dziwacznego kąta by nie obrała. Nabiła całkiem sporo punktów. Nie mogła się jednak z nim równać. Skoro rywalizowali na poważnie, postanowił nie dawać jej forów. Blado wypadały jej zwody. Trudno też było jej nadążyć za morderczym tempem biegu. Podejrzewał, że podania też idą jej średnio. Nie miał jednak okazji ich ujrzeć, bo byli tylko we dwójkę. Bezczelnie więc wykorzystywał te słabości, by ostatecznie zdobyć miażdżącą przewagę.
Czekał na moment, gdy się podłamie. Na tę dobrze mu znaną minę, którą coraz częściej widział na twarzach rywali. Na chwilę olśnienia, kiedy zrozumie swoje braki w obliczu jego umiejętności. Jednak ona nie przestawała. Nawet gdy zmęczona upadła, podniosła się i kontynuowała. Ktoś mógłby powiedzieć, że w takim razie powinien przerwać. On jednak widział w jej oczach wolę walki. Rozpoznawał ten głód godnego przeciwnika. Taki sam, jaki trawił niego samego, więc nie potrafił się powstrzymać.
Czuł ciepło, ale nie z powodu potu lśniącego na opalonej skórze. To było jakieś radosne uczucie, objawiające się w okolicy brzucha. Gdy się uśmiechała, coś w środku niego trzepotało, pragnąc się wydostać na powierzchnię. Chciał kontynuować, wiecznie niezmęczony. Im dłużej się nad tym zastanawiał, tym głupsze mu się to wydawało. Czy to mogła być miłość od pierwszego wejrzenia?
Cholera! — pomyślał . Naprawdę się rozproszył, przez co zabrała mu piłkę. Z trudem zdobyła kolejny punkt. Mimowolnie poczuł, jak na jego usta wkrada się uśmiech. To właśnie była prawdziwa koszykówka. Taka, jaką lubił.
Nie był idiotą. [Reader] mu się podobała. Może miłość to było za duże słowo, ale coś w niej go pociągało. Od wyglądu, przez grę, aż po ten zapał, którym emanowała. Chciał spędzić z nią więcej czasu i lepiej poznać.
— Wpadnę kiedyś obejrzeć twój mecz — rzucił niby od niechcenia.
Powiedział to, skacząc do kosza. Wolał być odwrócony plecami. Nie brał porażki pod uwagę. Ale na wszelki wypadek jednak lepiej byłoby nie oglądać jej twarzy, gdyby mu odmówiła.
Dziewczyna przystanęła na moment. Dopiero wznawiali grę po zdobytym punkcie, ale widział, że w jej postawie coś się zmieniło. Jakby nieznacznie zesztywniała.
— Chętnie bym cię zaprosiła, ale nie gram w pierwszym składzie. — Trafiła za trzy punkty.
To go zdziwiło. Czyżby żeńskie Teikō w tak krótkim czasie zdobyło silne zawodniczki? Wydawało mu się, że wciąż ich szukano. Semestr dopiero się zaczął. Zdecydowanie powinna się tam znaleźć. Co prawda w rozgrywce z nim wydawała się przeciętna, ale on to on. Poza tym jej błędy nadawały się do całkiem szybkiej korekty. A z taką celnością drużyna z pewnością daleko by zaszła.
— Dlaczego? — Chłopak był naprawdę ciekawy.
Spodziewał się, że machnie na pytanie ręką. Satsuki zwykle tak robiła, gdy pytał ją, co się dzieje. Często mówiła, że to nie jego interes i że nie powinien się wtrącać w nie swoje sprawy (no chyba że chodziło o Kuroko, to zupełnie inna rzecz). Ona jednak nie była Momoi.
— Trenerka i kapitan uważają, że ktoś z moimi wymiarami nie może grać — oznajmiła prosto z mostu.
Zupełnie nie tego się spodziewał. Co miał teraz powiedzieć? Że mu przykro? Że to idiotyczne? Dziewczyny, z którymi do tej pory przebywał, pewnie właśnie to chciałyby usłyszeć. Zwykle też lubiły sobie nawzajem mówić, że wcale nie mają nadwagi. Ostatni raz, gdy powiedział przyjaciółce, że przytyła, nie odzywała się do niego przez tydzień.
— Znam tę minę. — [Reader] ostentacyjnie przewróciła oczami. — Tylko nie mów, że ci przykro. Nie potrzebuję pocieszenia. Wiem, że jestem grubsza niż większość dziewczyn z drużyny i znam swoje ograniczenia. Ale to nie daje tym dwóm sukom prawa, by patrzeć na mnie z góry. Dostanę się do pierwszego składu i pokażę im, że nie miały racji. — Mówiąc to, wróciła do gry.
Nie wiedział, co go bardziej zszokowało. To, że właśnie nazwała nauczycielkę suką (z tego, co o niej słyszał, to całkiem jej się należało), czy to, że akceptowała fakt, z którym większości trudno byłoby się pogodzić. Rzeczywiście była szersza w pewnych miejscach, ale nie widział w tym przeszkody. Szczególnie z jej grą. Jeśli podciągnie się wystarczająco, prędzej czy później dostanie awans.
— Kobiety z kształtami są atrakcyjne!
Wystawiła mu środkowy palec, na co się uśmiechnął. Zdecydowanie była odświeżająca w porównaniu do jego dotychczasowych znajomych.
— No co? Mówię prawdę!
Potrząsnęła głową i pokozłowała w stronę kosza.
Wybił jej piłkę z rąk, po czym przegonił o krok. Wyskoczył w górę. Może nie był to idealny wsad. Wciąż trochę brakowało mu wzrostu oraz siły, by zrobić to tak, jak należy. Mimo to na moment zawisł w powietrzu. Z radością patrzył, jak pomarańczowa smuga przechodzi przez obręcz. Wiedział, że popisuje się jak gówniarz, ale nawet nie próbował z tym walczyć.
— Jestem pewny, że się dostaniesz. — Popatrzył jej w oczy na moment. Chciał, żeby wiedziała, że się nie droczy. Naprawdę tak uważał.
Odgarnęła do tyłu sportowy kucyk. Nic nie odpowiedziała. Po prostu ponownie ruszyła do gry. Tak spędzili cały wieczór.
Nagle przez pisk sportowych butów przebił się dzwonek jego telefonu. Już miał zamknąć klapkę, gdy na wyświetlaczu ujrzał: Matka . To zwiastowało kłopoty. Nakrzyczała na niego, gdy tylko odebrał. Do tego stopnia, że odsunął urządzenie od ucha. Miał dziś wrócić szybciej, żeby pomóc jej nosić ciężkie worki. Próbował się bronić, ale zegar na sali wyraźnie wskazywał, że jest grubo po czasie. Rozłączył się w połowie tyrady. Już i tak nic nowego by mu nie powiedziała. Zostało mu tylko jak najszybciej biec do domu.
[Reader] śmiała się na boku przez cały czas. Widocznie szalenie bawiło ją patrzenie, jak dostaje kazanie.
— Dzięki za grę! — Zabrała swój plecak z podłogi.
— Dziękujesz mi za to, że wgniotłem cię w ziemię? — wyszczerzył się Aomine.
Uderzyła go w ramię. Nie bolało, choć miała sporo siły. Po prostu miał na tyle wyrobione mięśnie, że niewiele poczuł.
— Odegram się następnym razem. — Dziewczyna zmełła w ustach przekleństwo.
— Kto powiedział, że będzie następny raz? — Chłopak uniósł brew.
Wydawało się, jakby byli dobrymi znajomymi, choć spotkali się zaledwie tego dnia. Dziwnie się z tym czuł. Szczególnie, że wszystkie dziewczyny, jakimi się do tej pory interesował, wyróżniały się jedynie wyglądem. Z żadną nie udało mu się zawiązać nici porozumienia. Przyjmowały do wiadomości, że interesuje się sportem, ale żadna nie widziała w nim tego, co on. Tak jakby pojmowały ogół, ale nie wiedziały, czym jest sama istota jego pasji.
Co prawda miał przy sobie Satsuki. Na nią jednak nie potrafił spojrzeć inaczej niż na młodszą siostrę. Mieszkali blisko i znali się od dzieciństwa. Poza tym robiła maślane oczy do jego najlepszego kumpla. W jakimś stopniu pojmowała, co siedzi w głowie Daikiego. Jednak spotkać kogoś spoza zwyczajnego kręgu znajomych, kto by go rozumiał, nie zdarzyło mu się od wieków.
Zmierzali w stronę drzwi. [Reader] nic nie powiedziała, odkąd zanegował pomysł powtórzenia spotkania. Zerknął na nią kątem oka.
— Jakbyś chciała kiedyś razem potrenować, to i tak już pomagam koledze z drużyny. Siedzimy tu prawie każdego dnia o tej porze. Możesz dołączyć. — Aomine podrapał kark.
Kuroko raczej nie powinien mieć nic przeciwko temu. Jak go znał, to pewnie jeszcze się z tego ucieszy. Szczególnie, że w pewnym sensie byli bardzo podobni.
— Serio? — Miał wrażenie, że cała jej twarz nabrała blasku. Możliwe jednak, że było to tylko światło księżyca wychodzącego zza chmur.
— Taaa — mruknął potwierdzająco.
— No to widzimy się! — Odbiegła zadowolona.
***
Aomine w najlepsze wsuwał burgera i zajadał go frytkami. Chrupiąca bułka, soczyste mięso i jakieś niepotrzebne warzywne dodatki. Ten znajomy smak przywoływał wspomnienia. Do tego jeszcze wielka cola. Pociągnął przez wielką rurkę. Ciemny, zimny i słodki płyn buzował bąbelkami. Poczuł się zupełnie jak kiedyś, na początku gimnazjum. Tylko że lepiej. Tak sobie powtarzał.
Bo teraz było późno w nocy. Ciemno i cicho. Nikt mu nie przeszkadzał. Na zmianie w Maji Burgerze siedział tylko jeden pracownik i zajmował się swoimi sprawami. Nawet nie spojrzał w jego stronę.
Kiedyś, gdy tu przychodził, otaczał go gwar. Koledzy bijący się o to, kto pierwszy zamówi albo kto komu wisi pieniądze. Zdawało się, że ciepłe popołudnia zniknęły gdzieś bardzo daleko. Jakby wydarzyły się odległe lata temu, choć wcale tak nie było. Nie tęsknił. Nie mógł, bo sam to wybrał. Tę samotność, która jak na złość dawała o sobie znać w takich momentach, jak ten.
Daiki oparł głowę o szybę. Neony rozświetlały nieciekawe widoki. Zerknął na stolik. Zamówił stanowczo za dużo jedzenia. Nie pokona tego wszystkiego i kasa się zmarnuje. Czemu w ogóle to zrobił? Już od dawna nie przychodził tu z chłopakami. Widywali się na meczach, ale tylko oficjalnych. Nie chciał się z nimi spotykać, więc unikał ich jak ognia. Zresztą z tego, co wiedział, oni też już przestali spędzać wspólnie czas. Nie byli drużyną, tylko zbiorem indywidualistów. A teraz każdy z nich skończył naukę w Teikō.
Odezwał się cichy dzwonek nad drzwiami. Nie przejął się nim do momentu, aż usłyszał znajomy głos. Zamarł z burgerem w połowie drogi do ust.
[Reader]. To ona odbierała właśnie swój shake przy podświetlanej ladzie. Nie wierzył w bogów, ale w tej chwili modlił się, by go nie zauważyła. Co było okropnie głupie, jak się nad tym zastanowić. Bo niby czemu miał się jej bać? Nie wyszło im. Tylko tyle i aż tyle. Właściwie to nawet nie mieli jak zerwać. Nigdy oficjalnie nie ogłosili, że są parą. Nie przejmowali się takimi rzeczami. Kiedy dotarli do etapu randkowania, wszystko w jego życiu zaczęło się sypać. Oznajmił jej, że nic z tego nie wyjdzie. Przyjęła to do świadomości i byli naprawdę niezłymi przyjaciółmi. Do momentu, gdy odsunął również przyjaciół, a ich kontakt znacznie się ograniczył.
— Mogę się przysiąść? — Bezceremonialnie wpakowała się na siedzenie naprzeciw niego.
— Jeśli chcesz — odburknął cicho.
— Koniec gimnazjum. Szybko zleciało, co? — [Reader] bawiła się słomką. Jakby nie do końca była pewna, co powiedzieć.
Nie dziwił jej się. Niezręcznie było tak siedzieć. Jak za starych czasów. Praktycznie się nie widywali. Nawet nie wiedział, co dokładnie zamierza teraz robić. Szła do Shūtoku, ale na tym jego wiedza się kończyła. Po tym, jak dostała się do pierwszego składu, zaczęła grać w oficjalnych meczach. Z pewnością przyjmą ją z otwartymi ramionami. Wmawiał sobie, że go to nie interesuje. A jednak łowił wiadomości o niej od wiecznie trajkoczącej Satsuki. A, gdy przeglądał telefon, śledził jej media społecznościowe. W głębi serca wiedział, że gdyby naprawdę miał ją gdzieś, to już dawno przestałby chłonąć tę wiedzę przy każdej możliwej okazji.
— Tak, bardzo szybko — przytaknął Aomine.
Zapadła niezręczna cisza. Dzwoniła mu w uszach, niemiłosiernie przypominając, że jest inaczej niż kiedyś. Dawniej siadała tuż obok niego. Obejmował ją ramieniem, które żartobliwie strząsała. Potem opowiadał jakieś nieśmieszne żarty, kłócąc się o to, jaką strategię przyjąć w kolejnym meczu.
Wciąż wyglądała tak pięknie, jak pierwszego dnia, gdy ją spotkał. Nadal palił się w niej ten żar, którego jemu tak rozpaczliwie brakowało.
Spojrzał na stół.
— Chcesz burgera? — zadał pytanie, wyciągając kanapkę w jej stronę.
— Wow, mój ulubiony! Dzięki!
Przeklął się w myślach. Nieświadomie kupił ten, który kochała najbardziej. Właściwie wszystkie na jego tacy były preferencjami osób z Generacji Cudów.
To pewnie był pierwszy raz od dawna, gdy ucieszyła się z czegoś, co zrobił. Bo na pewno nie była zadowolona z tego, kim się stał. Częściowo żałował, ale nigdy do końca.
Przez jakiś czas jedli w milczeniu. Przeżuwał powoli. Wydawało mu się, jakby stracił apetyt. Kęsy grzęzły gdzieś w gardle.
— [Reader]… jesteś na mnie zła za…? — zaciął się. — Sama wiesz… — zakończył niemrawo.
Ile różnych rzeczy kryło się pod tym stwierdzeniem. Urwał treningi. Zostawił ją i Kuroko samych sobie. Nie miało znaczenia, że wtedy już radzili sobie świetnie. Przestał spędzać z nimi czas. Opuszczał mecze. Zarówno te swoje, jak i jej. A potem też zwykłe spotkania i rozmowy. Zaniedbał to wszystko, co razem zbudowali.
Przerażało go, jak sentymentalnie brzmi. A jednak tak bardzo chciał wiedzieć, co ona o tym myśli.
— Nie jestem, Aomine-kun. Jest mi przykro, ale nie jestem zła. Rozumiem cię.
Przerastało go to, jak bardzo koszykówka rządziła jego życiem. Kochał ją. A najbardziej to uczucie rywalizacji, którego już nie doświadczał. Im lepszy się stawał, tym mniej zostawało mu do odkrycia. Ćwiczenie sprawiało, że rywal wydawał się jeszcze słabszy. Daiki stał na boisku i ziewał. Każdy kozioł, dwutakt, zwód i wsad przestały mieć sens. To było błędne koło. A jedynym sposobem, w jaki sobie z nim radził, było niegranie. Więc odsuwał wszystkich, którzy mieli do czynienia z tym przeklętym sportem. Zaczął od zespołu. Potem jego menadżerki i przyjaciółki — Satsuki. Kończąc na Kuroko i [Reader].
Ze zgrozą zdał sobie sprawę, że właśnie im zarzuca coś jeszcze. Był zazdrosny. Cieszyli się tą dyscypliną. To było coś, czego pragnął, a od dawna nie mógł osiągnąć. Wciąż mieli wiele przed sobą. Bawiła ich gra. Podczas gdy on się wypalił. Z tej niegdyś jasno płonącej pasji został zaledwie tlący się ogień. Dlatego tym ciężej było mu ich widywać. Choć z nimi był najbliżej przez cały swój czas w gimnazjum.
— Jedynym, który może mnie pokonać… — zaczął Daiki, jakby próbując się usprawiedliwić.
— ...jesteś ty sam? — zakończyła za niego dziewczyna.
A więc naprawdę go rozumiała. Jako chyba jedna z niewielu osób w jego otoczeniu.
— Jestem pewna, że któregoś dnia spotkasz kogoś, kto będzie dla ciebie idealnym rywalem. — [Reader] popatrzyła mu głęboko w oczy. Chyba pierwszy raz od dawna.
Była tak podobna do Kuroko, ale też jednocześnie inna. Dokładnie to samo powiedział mu kiedyś przyjaciel. Przez jakiś czas naprawdę mu wierzył. Grał, próbując dojrzeć moment, gdy będzie lepiej. Tylko że nigdy nie było. A potem trener złożył mu propozycję. Już nie musiał trenować. Tak długo, jak zjawiał się na oficjalnych meczach, wszystko było w porządku. Wtedy ostatecznie porzucił nadzieję na zmiany. Miał dosyć wiecznego czekania. Obietnica złożona chłopakom na sali gimnastycznej wydawała mu się ostatnia deską ratunku. Teraz, gdy rozeszli się do różnych szkół, stanowili jedyną jego szansę na poczucie choć części tego, co kiedyś. Był jednak pewny, że ich umiejętności nie wystarczą, by stanowić zagrożenie, a co dopiero go pokonać. Ta myśl ciążyła w jego umyśle od dawna.
— Zamierzam się dostać na zawody krajowe — oznajmiła [Reader]. — Może wtedy uznasz mnie za godnego przeciwnika. — Na jej twarzy zagościł lekki uśmiech. Wydawała się być nieobecna, siorbiąc swój shake. — Zagrajmy wtedy jeden na jeden jak za starych dobrych czasów.
Nie wiedział, co odpowiedzieć. Chciał, by stała się wystarczająco silna. Z drugiej jednak strony chyba nie potrafił uwierzyć, że jest w stanie to zrobić. Bo jego zdaniem nikt nie był. Młody Aomine bezgranicznie uwierzyłby w jej możliwości. Ten starszy miał z tym problem, bo nie ufał już nikomu i niczemu. Spuścił więc wzrok, wracając do jedzenia.
— Dzięki za burgera. Chyba pora na mnie. — Dziewczyna wstała ze swojego miejsca.
Odeszła kilka kroków, po czym jakby pod wpływem impulsu odwróciła się.
— Zawsze możesz do mnie zadzwonić — dodała i z tymi słowami odeszła.
***
— Jeszcze raz, Tetsu!
Chłopak ponownie źle ustawił ręce. Aomine musiał podejść i je poprawić. Powinien wypchać piłkę sprzed klatki piersiowej, jeśli to miało zadziałać. Pokręcił głową.
Daiki nie wierzył, że uczy przyjaciela gry na dzień przed meczem. Był mu jednak coś winien. Jemu i Kagamiemu. W końcu po raz pierwszy od dawna sprawili, że spojrzał na koszykówkę z ekscytacją. Z pasją, jakiej nie czuł od czasu zanim poszedł do Teikō. To było niesamowite, że przegrana aż tak napawała go nadzieją. Nareszcie pojawił się ktoś, kto stanowił prawdziwego przeciwnika. Co więcej, Seirin chciało kiedyś powtórzyć mecz.
Wreszcie pozwolił sobie na uśmiech podczas gry. To był właśnie sport, do którego został stworzony. Rozpierało go szczęście. Koniec z leżeniem na dachu. Teraz wróci do treningu. A kiedy następnym razem spotka kogoś lepszego, wgniecie go w ziemię. Ponownie miał w życiu jakiś cel i to było wspaniałe.
— Mam do ciebie jeszcze jedną prośbę — oznajmił Kuroko, ponownie próbując trafić do kosza.
— Oi, nie uważasz, że strasznie dużo tych przysług? — odpowiedział rozbawiony Aomine.
Niebieskowłosy gracz przekrzywił głowę. Już wiedział, że mu nie odpuści. W jego wzroku była ta denerwująca determinacja. Rozjaśniała blaskiem mroki nocy dookoła nich.
— [Reader] wygrała zawody krajowe. — Wycelował i rzucił ponownie.
— Przecież wiem. — Daiki ziewnął, oglądając kolejny raz jedno i to samo zagranie. Ćwiczyli cały wieczór.
— Wydawało mi się, że mówiłeś, że niezbyt interesujesz się jej życiem. — To właśnie był cały jego przyjaciel. Zawsze mówił do rzeczy, zwracając uwagę na ludzi. A teraz złapał za słówka również jego.
— Tak jakoś wyszło, że wiem — mruknął, odwracając się plecami.
Nagie gałęzie drzew za boiskiem nie były zbytnio ciekawe, ale udawał, że bardzo go interesują. Dla świętego spokoju.
— Myślę, że powinieneś do niej zadzwonić. — Głos Tetsuyi był cichy, ale dotarł do jego uszu.
Nie odpowiedział. Czuł się, jakby słuchał swojego sumienia. Prawda była taka, że oglądał cały mecz [Reader]. Wysłał jej też gratulacyjnego sms-a, ale to było prawie nic. Szczególnie, że odkąd poszli do liceów, widzieli się tylko kilka razy i zwykle przypadkiem. Oprócz tego składali sobie życzenia z okazji świąt. Na tym stała teraz ich znajomość. Z jego winy. Dziewczyna kilka razy podejmowała próby odnowienia przyjaźni, ale koszykówka wciąż stała między nimi niczym niewidzialny mur. Choć o niej nie rozmawiali, zajmowała tak dużą część ich żyć, że stawało się to ciężarem. Trudno było ją omijać. W dodatku już nie mogli spędzać razem treningów jak dawniej.
— Nie odbierze — stwierdził Aomine.
W końcu pewnie teraz świętowała z resztą drużyny. Należało im się. Ale czy na pewno by go odrzuciła? Nie był wcale aż tak pewny swoich słów.
— Myślę, że się mylisz. — Kuroko nie na darmo był nazywany Graczem Widmo. Wyrósł tuż obok niego, gdy wcale się go nie spodziewał. Mimowolnie się wzdrygnął. Może jednak po części był duchem?
— Co ty robisz? — spytał Daiki, widząc, jak szybko klika coś na telefonie.
Przyjaciel podsunął mu ekran pod nos. Wybrał jej numer. Ikonka kontaktu mrugała szybko i jasno.
— Rozłącz się! — Aomine ogarnęła panika.
Otrzymał tylko pokręcenie głową. Zaraz potem telefon został mu wepchnięty w dłoń. Już miał wcisnąć czerwoną słuchawkę, gdy jego ręka zamarła kilka centymetrów przed celem. Nie potrafił tego zrobić. Szczególnie nie po tym, gdy z głośnika rozległo się głośne:
— Halo? Kuroko-kun?
Tak bardzo stęsknił się za jej głosem. Nie przeszkadzało mu, że w tle przebijały się jakieś szumy, trzaski i toasty. Pewnie żeńska część Shūtoku cieszyła się ze swojej wygranej. Liczyło się, że ona tam była.
Minęła chwila nim się otrząsnął.
— Tu Aomine.
— Hej, czemu dzwonisz z telefonu Tetsu? Coś się stało? Cicho, dziewczyny. Nic nie słyszę. — Próbowała bezskutecznie zmniejszyć ilość dźwięków zakłócających rozmowę.
— Nie, z Tetsu wszystko w porządku… — uspokoił ją chłopak. — Dzwonię, bo… dzwonię, żeby ci pogratulować.
Wziął głęboki wdech. Od kiedy się bał? A już szczególnie jej. Powinien po prostu powiedzieć to, co od dawna chciał, ale na co brakowało mu odwagi.
W myślach przeklął przyjaciela. Zawsze w końcu wychodziło na to, że miał rację.
— Wiem, widziałam twoją wiadomość. Nawet ci odpisałam. — Dziewczyna zaśmiała się cicho.
— To nie koniec… dzwonię, żeby przeprosić. Za wszystko… Zrobię to lepiej, kiedy znowu się spotkamy… I chcę powiedzieć, że jeśli dalej masz ochotę kiedyś ze mną zagrać, to jestem gotowy.
Na moment po drugiej stronie słychać było jedynie odgłosy z tła. Nie był już pewny, czy dobrze postąpił. Może trzeba było użyć innych słów? Albo zrobić to w lepszym momencie? Serce waliło mu niczym młot. Zdenerwował się do tego stopnia, że wstrzymał oddech.
— Jesteś może teraz na boisku? — Pytanie całkowicie zbiło go z tropu.
— Tak, przed stadionem — potwierdził Daiki, nie rozumiejąc, do czego zmierza.
— Lepiej, żebyś był w formie. Zamierzam wygrać! Widzimy się za dwadzieścia minut. — Z tymi słowami rozłączyła się.
Aomine spoglądał na telefon, czując, jak na jego twarz kolejny raz tego dnia wstępuje uśmiech. Już wiedział, że to będzie dobry mecz...
#aomine daiki x reader#kuroko no basket x reader#kuroko no basuke#oneshot x reader#kuroko tetsuya#chubby#generation of miracles
22 notes
·
View notes