#szef
Explore tagged Tumblr posts
Text
Dziękuję , że przy mnie jesteście
1 note
·
View note
Text
never forget that fernando got to the hospital as fast as possible, to check on robert kubica in hospital after his crash in 2011 during ronde di andora
#was feeling nostalgic about rob and nando#f1#formula 1#fernando alonso#robert kubica#robert deserved better#jednoręki to szef ❤️
146 notes
·
View notes
Text
typowy tiktok lokalnego biznesu mięsnego
#pogaduchy#kulisy wędliniarstwa. zamów teraz. SZEF GONI MNIE Z KIEŁBASĄ! przepis na najlepsze wędliny.
4 notes
·
View notes
Text
idziesz sobie spokojnie na zajęcia, profka z innego przedmiotu cie zaczepia na środku korytarza i leci wiązanka, że ci postawi dwa na semestr i się będziecie widzieć w przyszłym roku, bo nie chodzisz na zajęcia i jak tak można grupę zostawiać, no i stoisz, tłumaczysz się, zamiast IŚĆ NA PLANOWE ZAJĘCIA xddd
#a btw te grupę w której odjebałem większość roboty#mind you nie było mnie 2 ponadprogramowe razy bo nie mogę se po prostu szefowi powiedzieć elo mam warsztaty nie przyjde do roboty#bo a) szef jest chujem i go to jebie b) im not that suicidal#bold of her to assume im not THIS close to drop out#jeszcze sie musiałem na tym uniwerku spowiadać że próbuję utrzymać się w poznaniu i nie umrzeć in the middle of having depression#koniec końców stwierdziła#że ją to nie interesuje so no big surprises there#no i dupa kochani#no longer student debil coming soon#self txt
2 notes
·
View notes
Text
the lovehate relationship i have w polish rap is unmatched
#puff puff paf paf jak nikt jak szef jak król!!!! dobry że mnie mąż mam śmieszny płaszcz i wąsy! dobry ze mnie syn chociaż kiedyś byłem zły!#misc posting#🎶#polishposting
2 notes
·
View notes
Text
Tak bardzo nie chcr isc do pracy dzisiaj ze o ja pierdole. Ogolnie sezon slaby ale przez to ze dlugi weekend sie dzis zaczyna wszystkie niedobitki ktore nie pojechaly na wakacje za granice sb przypomnieli nagle ze polska ma dostep do morza kurwa az mi jest niedobrze na sama mysl o zapierdolu ktorego dzisiaj doswiadcze i do tego pogoda jest zajebista no ja pierdole
#peobuje cos jeszcze spac teraz przed nocka ale kurwa nie moge xd#ja pierdole#jeszcze jak odzyjdzie szef udawac ze nam pomaga jakkolwiek to wgl sie spierdole i wyjde chb po prostu
0 notes
Text
Jak Zrobić Łososia Na Grillu?
Grillowany łosoś to prawdziwa uczta dla podniebienia, idealna na letnie spotkania na świeżym powietrzu. Jego bogaty smak i delikatne mięso sprawiają, że jest jednym z najpopularniejszych wyborów do grillowania. Oto jak przygotować łososia na grillu, aby był soczysty, aromatyczny i po prostu pyszny.
#przepisy#food#foodandtravels_eu#zżyciaszefakuchni#łosoś#grill#łosoś na grilla#jak zrobić łososia na grillu#przepisy na grilla#przepisy kulinarne#szef kuchni#gotowanie#polska#blog kulinarny#gotuj z szefem kuchni#pomysły na grilla#dania z grilla#co przygotować na grilla#grillowanie#ryby#dania z ryb#dania rybne#jak przyrządzić łososia
0 notes
Text
26.10.24 UTRZYMANIE WAG.I dzień 603. Limit +/- 2100 kal.
Wybrane posiłki:
Nie liczę kal.ri1 od: 109 dni
Kochani, pracujący weekend. Szef zmienił grafik i już nie będę pracować z moją Ukraińska Królewną od listopada 😢 ale z Kasztanem.
No więc jest to kolega, który jest po 50-ce. Bardzo inteligentny, taki trochę srebrny lis (przynajmniej w swoim mniemaniu) Niestety przez ostatni czas strasznie zgorzkniał i jest bardzo konfliktowy i roszczeniowy (ten typ co pisze listy do administracji w sprawie krzywo zaparkowanych samochodów na osiedlu. Stąd stwierdzenie, że kasztnoza go dopadła) i szef zrobił podmiankę bo stwierdził, że nikt inny się z nim nie dogada. Może i tak jest.
No coż... Dzięki tej zamianę mam całe długi listopadowy weekend wolny... A jak będzie - wyjdzie w praniu.
***
Dziś w robocie był kolega Mistrz Gry. Załatwiłam mu jakiś czas temu robotę dorywczą u nas. I cały dzień między klientami gadaliśmy na grupce messengerowej i między sobą o tym naszym klubie. Najbardziej zadziwiające jest jak bardzo odpalił się mój "małż". Matko bosko 🙆. On już buduje, odmalowuje, biznesplany robi, nawet domenę w necie wykupił (za jakieś grosze). A teraz z Mistrzem Gry stwierdzili, że będą budować profesjonalny stoł do RPG... Boję się.... 😝.
Oczywiście to wszystko słodkie 💖 i fajne że jest w ludziach pasja.
***
Poza tym dzień minął dość spokojnie jak na sobotę. Nie czuję się jakaś zajeżdżona. Dodatkowo oprócz tego co na foto biorę ze sobą jabłko i trochę popcornu i zagryzam to jabłko popcornem - wszyscy się dziwią. A przecież połączenie słodko- słone jest takie zajebiste! (Chociażby pizza z ananasem...niesłusznie hejtowana w randze mema). A jak ktoś chce wykonać szalony eksperyment i nie boi się kalor.ii niech posmaruje nutellą ser żółty. To dopiero rarytas. (Takie kanapki jadłam za dzieciaka, kiedy mi absolutnie nie szkodziło żarcie szitu)
***
Ach, Dobrej nocy wam życzę!
Dziś w kotospamie wystąpi gość specjalny - kotka Vega mojej sąsiadki ( pilnujemy jej przez weekend)
Właśnie wróciłam z roboty i idę się z nią pobawić 😉
44 notes
·
View notes
Note
[ TXT: Szef ] ???
[ TXT: Szef ] I didn't chew it. And I didn't chew that other book, either.
[ TXT: Szef ] I'm almost done. And I'll be looking to buy more books in Polish with my next paycheck.
[ TXT: Szef ] Pieprzony kluska
Send “%” for a CURIOUS text. ( mieszko )
I don't wanna wade through memes :: Always Accepting Tho
[Squeaky] Did you ever finish that book? [Squeaky] Better not find teeth marks when you finally return it. [Squeaky] Again.
#mieszko . . . 𝐢𝐜.#prettytm#(he's OFFENDED#he called billy a “fucking dumpling”#szef translates to boss
2 notes
·
View notes
Text
6.12.2024 piątek
1. Zostawiłam rodzicom emotkę buta na czacie rodzinnym, no i Mikołaj przelał się dwa razy, osobno od mamusi, osobno od tatusia ❤️
2. Dostałam też przelew ze szkoły; ktoś się pomylił i zwrócił mi forsę za czesne uczelniane, tylko że ani razu sama czesnego nie płaciłam 🤦🏻♀️
Zadzwonił szef i powiedział, że mam nie zwracać, odejmą mi to z wypłaty. Ucieszyłam się w sumie, bo byłam już zdecydowanie za blisko zera 😀
3. W czasie gdy czekałam, aż dziewczyna wróci z pracy i zmierzy wkładkę buta, ktoś mi te buty podkupił i zirytowałam się ździebko.
4. Obudziłam się rano z takim bólem głowy, że gdybym miała jeszcze urlop, to wzięłabym na żądanie.
15 notes
·
View notes
Text
bitch got a nosebleed and half day off work
1 note
·
View note
Text
Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 18 (28.11.2024)
-> Moja praca na ochronie przy fontannach - czy było warto?
W jednym z poprzednich moich wpisów wspomniałem o pracy jakiej podjąłem się na początku maja tego roku. Była to praca na ochronie podczas Multimedialnego Parku Fontann - wydarzenia, które odbywało się od początku maja do końca września, z reguły w każdy piątek i sobotę wieczorem. Dziś pokrótce opowiem o wrażeniach z tego zajęcia i czy było warto tam uczęszczać.
Końcówka września obfitowała w dwa większe pożegnania. Pierwszym z nich było zwieńczenie WLT (Warszawskich Linii Turystycznych), o czym opowiedziałem w poprzednim wpisie, drugim zaś pożegnaniem było zakończenie Multimedialnego Parku Fontann, które przypadło na dzień 28 września - wtedy też udałem się na tutejszą ochronę po raz ostatni. Jeszcze przed rozpoczęciem całego eventu do pracy zapisał się jedynie mój tata, choć niedługo przed pierwszym dniem zapisałem się także ja, tym samym wciągając się w tę pięciomiesięczną historię. Wydarzenie składało się z odtwarzanych na telebimie piosenek szwedzkiego zespołu ABBA przy "tańczących", kolorowych fontannach i wprawdzie wszystko to trwało zawsze 32 minuty, to na ochronie trzeba było spędzić dwie godziny. Owe dwie godziny zlatywały zazwyczaj szybko, aczkolwiek szczególnie pierwszy dzień należał do trudnych i stresujących, tym bardziej, że na ochronie nie pracowałem jeszcze nigdy, a przyzwyczajony byłem wtedy jedynie do planów filmowych. Mój żywot jednak znacząco ułatwił fakt, że w trakcie pracy stałem wraz z tatą, a także jedną osobą co sprawiało, że czułem się zdecydowanie raźniej, niż gdybym pilnował terenu w pojedynkę. Od czasu do czasu stałem tylko z tatą, ale bywało też kilkukrotnie, że musiałem pilnować sam, choć szczęśliwie obeszło się wtenczas bez nadzwyczajnego stresu czy dyskomfortu. Na przełomie czerwca i lipca w pracę zaangażowała się również moja mama i do momentu zmiany stanowisk staliśmy całą rodziną przy jednej z dróg prowadzących na fontanny. W lipcu zmieniły się nasze stanowiska i zamiast stania w jednym stałym miejscu, wędrowałem wokół fontann, początkowo z tatą, a później, gdy mój rodzic zajął miejsce przy klapie, spacerowałem z mamą (z którą lepiej dogaduję się niż z tatą) i od tego momentu praca zlatywała mi zdecydowanie przyjemniej. Pamiętam, że kilka razy, wskutek różnych świąt, utrudnione były dojazdy na miejsce, a dwukrotnie nawet odwoływano cały pokaz z racji intensywnego deszczu, ale mimo sporadycznych okoliczności, bądź trudności zawsze odchodziłem z forsą. Na całym wydarzeniu udało mi się poznać jedną dziewczynę - Patrycję, z którą wyjątkowo jednego dnia krążyłem wokół fontann, jednakże później nie widywaliśmy się ani nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Nie licząc pojedyńczych, bardziej stresujących dni (najbardziej bałem się interakcji z obcymi, którzy zaczepiali i pytali), cała robota okazała się dla mnie dosyć przyjemna, która tak naprawdę sprowadzała się do przeczekania 120, a nawet niecałych 120 minut, ponieważ nasz bardzo wyrozumiały szef pozwalał nam kończyć o kwadrans szybciej. Jedyne do czego miałem zastrzeżenia, to do samego pokazu, który przez cały okres trwania eventu przebiegał identycznie! Za każdym razem puszczano bowiem te same dziewięć piosenek ABBY, w tej samej kolejności, a wszystko co się zmieniło przez pięć miesięcy to... jedna reklama przed pokazem. Nie ukrywam, że przez niespełna pięćdziesiąt moich wszystkich udziałów na tutejszej ochronie fajnie by było posłuchać też innych piosenek, ale, jak się okazało, organizatorzy uznali, że dziewięć puszczanych w kółko utworów wystarczy (przynajmniej ostatnia piosenka - "Dancing Queen" wpadła mi w ucho). Również zainteresowanie eventem, pomimo powtarzalności, utrzymywało się na wysokim poziomie (przychodziły z reguły spore tłumy), aczkolwiek najważniejsze dla mnie było to, że wytrwałem do końca, a ostatniego dnia, na huczne zakończenie całości, przy niektórych piosenkach wystrzeliły fajerwerki! Wprawdzie nie zarobiłem tutaj wielkich kokosów, jako iż praca zajmowała raptem (niecałe) dwie godziny i dwa dni w tygodniu, ale mimo to cieszę się, że podjąłem się tej fuchy, a zarobione każde złotówki przydadzą się zawsze.
#kartka z pamiętnika#moje życie#z życia wzięte#mój blog#blog#ludzie#życie#życie samotnika#pamiętnik#mój pamiętnik#mój tekst#praca#ochrona#z życia samotnika#historia#interakcje#multimedialny park fontann#Warszawa#przeszłość#kontakt#introwertyk#samotne życie#retro#abba#piosenki#event#wydarzenie#pisanie#sezon#pożegnanie
10 notes
·
View notes
Text
Praca nad sobą to najgorsza praca jaka istnieje. Nie dość, że w ogóle za to nie płacą, to jeszcze szef jest pierdolnięty
9 notes
·
View notes
Text
15.08.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 532. Limit +/- 2100 kcal.
Wybrane posiłki:
Nie liczę kalori1 od: 38 dni
Hej dziś mam na 9:00 do 21:00 ( ale pewnie zmyje się z pół godziny wcześniej). Wstałam o 6:00, wykąpałam się i posiedziałam z kawą. Praca w różnego rodzaju święta i weekendy to niestety jeden z mankamentów mojej roboty. "Małż" sobie odpoczywa, a ja do kieratu. Żyćko.
***
Może w końcu uda mi się dostać nowe uniformy... Bosze, mam nadal koszule w rozmiarze 46, które upycham w spodnie, aż mi się robi wał na dupie i brzuchu.
A tym czasem wypożyczam od koleżanki 36 (które ma rękawy do łokcia i rozpierdacza mi się na cyckach, choć dopinam się bez problemu). Najlepiej leży na mnie 38.
Jestem wysoka, więc raczej nie będę się nigdy ubierać na dziale dziecięcym... 😆 ( Zresztą nie jest to moje marzenie)
Szef ciągle na nas machał ręką ( nie tylko ja potrzebuję nowych uniformów), ale dziś wpadł na chwilę i usłyszał trzyosobową babską awanturę o to, że nas ciągle zbywa z tymi ubraniami. No to może w końcu się uda 😆.
***
A poza tym dzień zadziwiająco spokojny jak na "długi weekend" Rano może troszkę się działo a wieczór spokojny.
***
Puszczam posta jeszcze przed końcem roboty. Ale dziś już czeka mnie tylko spotkanie z najlepszym czworonożnym przyjacielem człowieka .... z łóżkiem 😜.
Dobrej nocy wam życzę.
#utrzymanie wagi#pro revovery#ed recovery#chce byc piekna#ed18+#foodbook#food log#edadult#jedzenie#nie liczę kalori1#bez liczenia kalorii#bez kalorii
45 notes
·
View notes
Text
Osiedlowy satelita cz.2
Żeby Was... Opowieść którą chciałyście. Posłuchajcie:
Po wielkiej, i wielokrotnie wspominanej, aferze z prywatą przestaliśmy całkowicie zamawiać na sklep kurczaka. Po prostu nie schodził.
Pewnego razu przyszła Danka, że chciałaby pieczeń z serem i kurczaka. Dziewczyny jej powiedziały, że już nie zamawiamy, bo to nie schodzi. Dana się upierała żeby jej zamówić, że weźmie i w ogóle. Jeżeli dobrze pamiętam to skończyło się na tym, że jej zamówią ale tylko pieczeń i na jutro, bo na dziś zamówienie już poszło.
To jest mała społeczność i wszyscy się znają. Tak też Dana zna kierowcę z hurtowni. Zadzwoniła do niego i nagadała, że się zgodziliśmy jej zamówić, ale na jutro... Czy on by tego nie przywiózł dziś, bo tak bardzo jej zależy. No i przywiózł.
Na sklepie zdziwko, bo czemu dwie faktury? Czemu kurczak? Ani teraz tego oddać, ani nic. Wprowadziliśmy i Dana ma to kupić. Zadeklarowała się w końcu. - Kierowca zjeby, że jak on tak mógł, że z nami to trzeba, jak Dana nie kupi to nasz Szef mu życie umili.
Przyszła Danka. Jak to zwykle ona - Czy jest "coś" dla mnie? Przywiózł? - Dana dostała zjebki, że co ona sobie myśli, że tak nie wolno, że typ może z roboty polecieć, że jak to ma być że sobie każdy będzie zamawiał. Ta w ryk, że nie chciała żeby to tak wyszło...
I teraz najciekawsza część opowieści. Ceny Dana znała hurtowe. Po [wprowadzeniu faktury i doliczeniu marży prywaciarza cena kurczaka już nie była taka okazyjna. Dokładnie już nie pamiętam ale długo się wykręcała, coś tam bąkała, że musi iść po pieniądze bo tyle nie miała. Że może wystawimy i ktoś jednak kupi, a jak nie to ona weźmie resztę. No kręciła. Koniec końców wzięła całego kurczaka i te cholerną pieczeń, i długo jej potem nie widzieliśmy. Kierowcę i tak wywalili, ale za co nie wiem. Wiem, że nagle się zmienił, wtedy przyszedł Daro i nam powiedział, że tamten już nie pracuje.
No to tak w skrócie by było.
19 notes
·
View notes