#sprzedawcy
Explore tagged Tumblr posts
witekspicswroclaw · 11 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Christmas market 2023 - Wroclaw, Poland.
5 notes · View notes
witekspicsgoods · 11 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media
Exposition of merchandise on xmas market - Wroclaw, Poland.
0 notes
enfinizatics · 1 year ago
Text
dzisiaj miałam polishcore poranek:
- o 6:00 budzą mnie krzyki sąsiadów z okolicy
- idę do współlokatora go obudzić bo sytuacja nieciekawa i słyszymy któryś dzień z rzędu że się ostro kłócą i napierdalają na ogrodzie
- baba nagle się drze ludzie ratunku pomocy, więc dzwonimy na 112 i tłumaczymy sytuację
- dzielnicowa do nas dzwoni żeby dopytać o szczegóły
- idziemy do sklepu po rzeczy na śniadanie żeby załapać się na świeże pieczywo
- jedziemy na rynek postać ze starymi babami w kolejce po ogóreczki małosolne i inne warzywka i ponarzekać z nimi na ceny
- wracamy starym tramwajem bez klimy pełnym ludzi
- robimy śniadanie jak twoja babcia kiedy przyjeżdżasz do niej na wakacje
budzę się codziennie. otwieram oczy, no kurwa znowu w tej polsce.
7 notes · View notes
pisarkanaspektrum · 1 year ago
Text
Autystka a podróżowanie, czyli pojechałam na konwent.
Ostatni weekend spędziłam na Kapitularzu, czyli imprezie dla fanów szeroko pojętej fantastyki i zagadnień pokrewnych. Jak się czułam? Przez trzy dni nieprzerwanie pobolewała mnie głowa. Spałam beznadziejnie, bo raz, że jakieś dziwne łóżko i obce dźwięki zza okna, a dwa, że zapomniałam spakować melatoninę (kupienie jej w aptece na miejscu też przerosło moje możliwości). Nie pamiętałam o braniu moich suplementów, ani smarowaniu otarcia na stopie. Ani razu się porządnie nie umyłam, bo byłam zbyt zmęczona, by pogodzić się z myciem w nieznanej łazience. Byłam bez przerwy wycieńczona, a mój organizm nie potrafił zdecydować, czy jest głodny, czy mu niedobrze. Ogólnie standard – ciągłe przebodźcowanie i problemy sensoryczne.
Ale… był to niewyobrażalnie wręcz udany weekend. Chyba dlatego, że udało mi się wdrożyć trochę pomocnych rozwiązań. Pamiętałam o piciu i zawsze miałam przy sobie butelkę wody (albo i dwie!). Pilnowałam, by regularnie jeść i zawsze miałam awaryjnego batona w torbie. A zapominanie o tych dwóch podstawowych potrzebach to u mnie zawsze był największy problem! Nauczona doświadczeniem z Krakowa, gdzie ciągle się gubiłam, podrukowałam sobie wszystkie możliwe mapki, pozaznaczałam na nich najważniejsze miejsca i wypisałam numery potrzebnych mi autobusów i tramwajów. Wspierałam się Google Maps przy każdej okazji. Nie forsowałam się – dotarłam tylko na nieliczne prelekcje, ale to i tak fajnie. Nie siedziałam z ludźmi do 4 nad ranem, tylko zwinęłam się koło północy i też miło spędziłam czas. Ogólnie zauważyłam, że zmiana nastawienia, odpuszczanie sobie i celebrowanie miłych chwil zamiast wyrzucania sobie, że nie zrealizowało się wszystkich planów są bardzo ważne! I tylko jeden raz dopadł mnie kryzys, że bardzo nie chcę tam być i bardzo potrzebuję być w domu.
Muszę wręcz powiedzieć, że w trakcie tego wyjazdu autyzm i ADHD prawie w ogóle nie wchodziły mi w drogę! Jestem tym naprawdę szczerze zaskoczona, myślałam, że będzie gorzej (największym problemem było zaburzone przetwarzanie słuchowe – ciężko mi się rozumiało, co do mnie mówią). Może po prostu adrenalina i dopamina wytworzone z powodu premiery antologii z moim opowiadaniem dały mi kopa energii na cały weekend. Plus oczywiście poratowali mnie dobrzy ludzie, np. podwożąc do hotelu, podpowiadając gdzie szybko zjeść i ogólnie pomóc mi ogarnąć rzeczywistość. Dziękuję <3
I to jeszcze nie wszystko. POZNAŁAM NOWYCH LUDZI. Normalnie otworzyłam paszczę do obcej osoby i żeśmy się zakolegowały, wymieniły kontami na IG i nawet już wymieniłyśmy parę wiadomości. Jeżu kolczasty, przecież to dla mnie sukces jak wejście na Everest.
Także tak, jestem szczęśliwa, że świat okazał się bardziej przyjazny niż zwykle, a ja lepiej przygotowana i zorganizowana. I jeszcze raz podzielę się moim pisarskim sukcesem, czyli opowiadaniem w antologii „Sprzedawcy marzeń”, inspirowanej obrazami Grzegorza Chudego. Antologia jest przepiękna, w twardej oprawie, format kwadratu, kolorowe reprodukcje, ogólnie pięknie zaprojektowana i wydana. Naprawdę bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w tym projekcie i w premierze na Kapitularzu. A ile autografów rozdałam, aaa! Serduszko mi się cieszy i naprawdę jestem po tym wyjeździe bardziej naładowana pozytywną energią niż zestresowana i przeciążona. Czyli bilans na plus.
Za zdjęcia dziękuję bardzo Marcie Magdalenie Lasik.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
2 notes · View notes
juliapiklikiewicz · 1 year ago
Text
Tumblr media Tumblr media
SESJA PROMOCYJNA DO SPEKTAKLU "SPRZEDAWCY MARZEŃ", TEATR MUZYCZNY ROMA, FOT. KAROL MAŃK
1 note · View note
twojtesc · 1 month ago
Text
Saga sprzedawcy skonczona wysłali mi 80 zł ocena zmieniona na 1 gwiazdkę 🫡
13 notes · View notes
wszczebrzyszynie · 11 months ago
Text
Actually as much as i like wieża melancholii the more i think about it sprzedawcy marzeń fits space mining way way better. Cant edit asks. Enjoy music i like
youtube
Tumblr media Tumblr media
38 notes · View notes
deathissolution · 3 months ago
Text
"Nie mogę zrobić nic
Sterowany jestem wciąż[...]
[...]Powiedzieć coś bym chciał
Mam pustkę w głowie
Zgubiłem znowu się
I nie chce mi się nic
Jestem już zmęczony
To nie był dobry dzień"
Myslovitz - Sprzedawcy Marzeń
5 notes · View notes
jazumst · 7 months ago
Text
Ci wyżej
Żeby Was... Wczorajszy wieczór minął pod znakiem wkurwu króla D. Posłuchajcie:
Tak zwane "Biuro". Szef, zastępca, księgowa księgowa i dwie fakturzystki. Wydało się, że biuro dostało podwyżkę, więc król D. również udał się po hajs. Przygotował mowę i... Podwyżki nie dostał, bo kasy na ciągłe podwyżki dla wszystkich nie ma, niczym specjalnie się nie zasłużył. No nie i tyle.
biuro ma zawsze wolną Wigilię i Wielką Sobotę
biuro ma zgodę na wolne w długie weekendy
biuro dostaje premie za sprzedaż, chociaż finalnie to sprzedawcy dobijają targu z przedstawicielami i mówią co kupić.
Też bym się wkurwił.
8 notes · View notes
happyg-olucky · 10 months ago
Text
Od strony sprzedawcy...Allegro ma swoje wady, przede wszystkim jest fchuj drogie, ale ta automatyzacja i ustandaryzowanie sprzedaży jest dla mnie mega. Zazwyczaj transakcje załatwiam jakimiś dwoma krótkimi mailami, bez zbędnego pitu pitu, potem pięć sekund przy paczkomacie i dziękuję, do widzenia. Wszyscy zadowoleni.
A klienci z fb... ło matko, pińcet wiadomości, w tym takie o 5 rano i 23 wieczorem, zasrany massanger, sto zdjęć, modyfikacji. Perełki typu lista gości jako zdjęcie kartki z zeszytu. Pogawędki, propozycje spotkania... potem jeszcze odbiory osobiste. O ludzie ja jestem dziki człowiek, ja lubię krótko i na temat i najlepiej przez maszynę :D
8 notes · View notes
lipstickontheglass1985 · 7 months ago
Note
2 5 10 na piosenki ask<3
ok ill try to answer this in english in hopes i convince someone to check out these songs! tysm!!
2. a song about sex: chciałam powiedzieć najpierw ciepłe dranie ale wsm wakacyjne pierdolenie twojej starej na basenie pasuje jeszcze bardziej </3 bardzo przepraszam wszystkie kobiety tego świata
5. a song about sadness: sprzedawcy marzeń. oh artur rojek we're really in it now......
10. a song abt history/a story: moja pierwsza myśl jak zobaczyłam "piosenka typu historyczna" to upadek związku radzieckiego i niestety to skojarzenie tak mn zdominowało że nie byłam w stanie wymyślić niczego innego...
chciałam najpierw odpowiedzieć w całości po angielsku w nadziei że udałoby mi się kogoś zagranicznego zachęcić do odsłuchania zarzuconych tytułów ale po tym jak w odp na pierwsze dałam kukiego zmieniłam zdanie djfbdbdbsbsbsnsnsn także ten post jest dla elitarnej widowni mego bloga która posługuje się polszczyzną ew. tłumaczem google. wsm moje odp są dosyć basic mam wrażenie ale jakoś nwm nie czuję się szczególnie kreatywnie teraz sowwy!
5 notes · View notes
witekspicswroclaw · 11 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Christmas market - Wroclaw, Poland.
3 notes · View notes
jenny2222 · 5 months ago
Text
Woreczki nikotynowe – jak zacząć i jak używać?
Torebki z nikotyną to nowoczesny produkt stosowany doustnie, którego celem jest pomoc w rzuceniu palenia lub umożliwienie przyjmowania nikotyny w zdrowszy sposób. Dlaczego zdrowszy? Ponieważ saszetki nie zawierają tytoniu i nie produkują dymu. Jeśli chcesz skończyć z papierosami i przestać truć się substancjami smolistymi, zapoznaj się bliżej z woreczkami nikotynowymi i zdecyduj, czy warto wypróbować je na własnej skórze.
Dobór odpowiednich woreczków zwiększa szansę na sukces
Wygoda stosowania i dobór odpowiedniego wariantu zdają się grać dużą rolę w efektywności przejścia z papierosów lub e-papierosów na saszetki nikotynowe. Dlatego, zanim zagłębimy się w metodykę stosowania saszetek, musimy powiedzieć kilka słów o dostępnych rodzajach i formach woreczków z nikotyną. Co je od siebie odróżnia?
Moc
Zawartość nikotyny powinna być jedną z pierwszych rzeczy, na które zwracamy uwagę. Wyrażana jest ona w miligramach na saszetkę lub miligramach na gram produktu. Dla początkujących odpowiednią mocą będzie każda poniżej 5 mg na woreczek. Wraz z nabieraniem doświadczenia można zwiększać dawkę, aż odnajdzie się taką, która będzie w pełni satysfakcjonująca.
Smak
Smak i aromat woreczków są kluczowym czynnikiem, który może pomóc wytrwać w nowym postanowieniu. Warto też zaopatrzyć się w kilka wariantów, aby móc nimi żonglować i nie wpaść w monotonię. Na początek wiele osób poleca wybranie smaku ulubionego owocu lub lekkiej mięty, a eksperymenty zostawić sobie na później. W końcu pierwsze wrażenie bywa bardzo ważne!
Marka
Choć początkujący użytkownik nie ma jeszcze swojej ulubionej marki i nie orientuje się na rynku, warto sięgnąć po produkt od zaufanego i znanego producenta. W ten sposób nie trzeba mieć obaw co do jakości i bezpieczeństwa zakupionych saszetek.
Format
Format, czyli kształt i rozmiar, nie ma zapewne aż tak wielkiego znaczenia dla początkujących. Najpopularniejsze są formaty regular, slim i mini. W tym zestawieniu regular są największe, podczas gdy slim mają smukłą budowę, a mini są najmniejsze. Opcja slim jest prawdopodobnie najbezpieczniejszym wyborem, który powinien podpasować przeważającej większości użytkowników.
Nawilżenie
Choć suche saszetki mają swoich zagorzałych zwolenników, to nowicjusze powinni skupić się raczej na wilgotnych saszetkach. Są one łagodniejsze dla błony śluzowej jamy ustnej i gotowe do akcji od razu po wyjęciu z pudełka.
Cena
Na dobrej jakości woreczkach nie należy przesadnie oszczędzać. Dzięki wysokiej zawartości i lepszemu wchłanianiu nikotyny są one już i tak dużo tańsze od zwykłych papierosów. Jeśli nie chcesz przepłacać, możesz kupować saszetki przez internet, gdzie sprzedawcy nakładają dużo niższą marżę. W sklepach internetowych otrzymasz też czasem rabat za zakup większej liczby sztuk, a w niektórych przypadkach nawet darmową dostawę.
Jak używać woreczków nikotynowych?
Kiedy kupisz lub otrzymasz swoje pierwsze saszetki, będą one najprawdopodobniej zapakowane do okrągłej puszki wykonanej z tworzywa sztucznego. Sprawdź, czy boczna folijka nie jest przerwana – to gwarancja bezpieczeństwa saszetek i jednoznaczna wskazówka, że nikt nie otwierał pudełka przed Tobą. To bardzo ważne nie tylko ze względu bezpieczeństwa, ale też higieny.
Po inspekcji pudełka otwórz je i zdejmij pokrywkę. W środku znajduje się zwykle około 20 woreczków, ale może być ich mniej lub więcej, w zależności od producenta. Jeśli kupujesz saszetki na renomowanej stronie, taka informacja powinna być podana przed zakupem, wraz z innymi ważnym parametrami, które zostały już omówione powyżej.
Po wyjęciu woreczka z puszki możesz od razu włożyć go do ust lub poobracać przez chwilę w palcach, lekko ściskając i turlając. Niektóre marki i wielu użytkowników zaleca wykonanie tego dodatkowego kroku w celu zmiękczenia woreczka i poluzowania zawartości, ale nie jest on obowiązkowy.
Prawidłowym umiejscowieniem woreczka jest albo przestrzeń pod górną wargą, albo między górnym dziąsłem a policzkiem. W zależności od osobistych uwarunkowań i wielkości woreczka możesz preferować jedną lub drugą opcję. Ważne, żeby Tobie było wygodnie!
Minimalny czas trzymania woreczka w ustach, żeby poczuć jego efekty, wynosi 5 minut, chociaż standardowo saszetka zostaje w ustach przez około 30 minut. Niektóre marki zalecają nawet 60-minutowy czas użytkowania, ale tak jak w przypadku umiejscowienia woreczka, tutaj też występuje spora dowolność. Możesz po prostu trzymać saszetkę w buzi tak długo, jak czujesz smak i efekty działania nikotyny.
Po zakończeniu wyjmij woreczek z ust i wyrzuć do śmietnika lub schowaj w przegródce w wieczku puszki. Pamiętaj jednak, aby nie używać ponownie schowanych tam woreczk��w – każda saszetka jest jednorazowego użytku i należy zawsze sięgać po nową. Jednocześnie należy pamiętać, żeby nie używać więcej niż jednej saszetki naraz. Jeśli dawka nikotyny nie jest dla Ciebie wystarczająca, kup mocniejsze woreczki.
Czy saszetki nikotynowe należy żuć?
Absolutnie nie. Po pierwsze nie ma takiej potrzeby, ponieważ nikotyna i smaki uwalniają się błyskawicznie z wilgotnych woreczków, zapewniając mocne wrażenia.
Po drugie, choć woreczki są mocne i wytrzymałe, żucie może przerwać ich ciągłość lub spowodować pęknięcie na szwie. W efekcie takiej sytuacji dochodzi do wysypania się zawartości woreczka do ust, co naprawdę nie jest przyjemnym doświadczeniem.
Rzecz jasna wszystkie składniki zawarte w woreczkach są dopuszczone do kontaktu z żywnością, ale nie zmienia to faktu, że nie należy połykać ani zawartości woreczka, ani samej torebki. Jeśli dojdzie do przypadkowego połknięcia, należy skontaktować się z lekarzem.
2 notes · View notes
presleyowa · 2 years ago
Text
Niedziela.....
Zainspirowana wpisem @thewitchcurse, postanowilam opisac proces zakupu telefonu komorkowego w konkurencyjnym sklepie z rtv i agd. 
Najpierw obejrzelismy telefony online, pozniej pojechalismy do sklepu obejrzec je na zywo.  Dzien tygodnia wtorek lub sroda, godziny okolo poludnia. Telefon nie jest dla nas, stad postepujemy nieco inaczej. Wpadamy do sklepu rtv i agd. Telefon jest i jest na stanie do kupienia. Rozgladamy sie za kims, kto moze otworzyc szafke. Ni ma zywej duszy. Obchodzimy sklep wzdluz i w poprzek. Ni ma nikogo. Nagle dostegamy po drugiej stronie alejki kogos, kto kreci sie przy polce. Pytamy, czy moze nam sprzedac telefon. Slyszymy odpowiedz, ze nie, bo nie jest sprzedawca. Pytamy, czy moze nam otworzyc szafke, odpowiedz, ze tez nie, bo nie jest sprzedawca. Gdzie jest w takim razie sprzedawca? Prosze szukac kogos w niebieskiej koszuli. Szybkie spojrzenie dookola sklepu. Sa 3 dusze w niebieskich koszulach, ale za kasami. Podbijamy do kasy. Ponawiamy pytanie, czy moga nam sprzedac telefon? Nie, poniewaz nie sa sprzedawcami, tylko kasjerami (po opowiedzeniu tej historii kilka razy ktos nam wyjasnil, ze osoby zatrudnione w tymze sklepie sa na pozycjach sprzedawca/kasjer, stad mogli nam sprzedac, ale dlaczego nie chcieli, tego nikt nie wie). Tymczasem w sklepie pojawia sie coraz wiecej ludzi, ktora chce cos kupic, a poza trzema osobami za kasami nie dzieje sie nic, gdyz nie ma sprzedawcy. Po 20 minutach tracimy cierpliwosc i ze sklepu wychodzimy. Sprawdzamy ten sam sklep, ale w innej lokalizacji. Telefon jest, szybka akcja i jedziemy. 
Wpadamy do drugiego sklepu. K. katem oka dostrzega faceta w niebieskiej koszuli, idacego po sklepie w strone drzwi magazynu, prawdopodobnie na przerwe. Wrecz rzuca sie na faceta i prosto z mostu pyta, czy moze nam sprzedac telefon. Facet odpowiada, ze tak! Radosc wielka w sercu naszym. Pyta o model. Podchodzi do komputera, zamawia telefon w ten sam sposob, w jaki my bysmy zamowili internetowo. Nastepnie daje zamowienie do magazynu, skad telefon sie za chwile pojawia. Dostajemy telefon i karte, na ktora jest wbita platnosc-prawdopodobnie po to, zeby bylo wiadomo, kto dany sprzet sprzedal. Kasjer przyjmuje od nas pieniadze. Telefon kupiony w ciagu moze 5 minut. 
Po kilku dniach-sobota rano, wracamy do sklepu numer 1 w celu obejrzenia innego telefonu komorkowego. Juz od progu kazdego z nas-a byla nas czworka, dopada osobny sprzedawca z zapytaniem, czy w czyms nam pomoc. 🤷‍♀️😂Z nieukrywana radoscia mowie, ze nie, poniewaz juz dokonalam zakupu w ich innym sklepie, a dzis jestem faktycznie tylko po to, aby cos obejrzec. Ledwo podchodze do polki, za chwile za mna pojawia sie piaty sprzedawca z zapytaniem, czy moze mi w czyms pomoc. No nie, dziekuje, ale nie. Nikogo nie ma na kasach, nagle wszyscy sa sprzedawcami. Po drodze do wyjscia dopada mnie kolejny sprzedawca. Juz nie mam sil. 
Ten sam sklep, dwa rozne dni, a jaka roznica w obsludze, nawet pomiedzy sklepami tej samej firmy. 
Mam nadzieje, ze niepredko bede musiala wrocic do tego sklepu. 
20 notes · View notes
lipowanoc · 1 year ago
Text
Months: August means Sierpień
The month August is called sierpień in Polish language. The name comes from the name of a sickle - in Polish sierp.
Sierp was used to reap grain crops. So sierpień refers to harvest time - żniwa.
Żniwa actually began earlier, somewhere around half of lipiec (July), but as with other Polish names of the months, which refer to field works and changes in nature, the timing is slightly off.
Złote żniwa - record harvests, literally means golden harvests. It is used figuratively, for an intense but short seasons of unusual / seasonal high sales.
Sprzedawcy lodów mają w wakacje złote żniwa. - Ice cream sellers have golden harvests at summer holidays.
12 notes · View notes
kosciotrupisaslur · 8 months ago
Text
Tumblr media
Jesteśmy w Polsce przyszłości. Odległej, ale nie jakoś szaleńczo. Świat się zmienił (Trochę taki vibe jak w Powrocie do Przyszłości 2). Latające samochody are a thing. Koty są zakazane. 
Unia Europejska wciąż istnieje w jakiejś formie, federalnej może. Rosja najprawdopodobniej wciąż istnieje. Gdzieś w ciągu ostatnich 100-120 lat wylazło im tam jakieś Ktulhu* I teraz bardziej zajmują się ogarnianiem własnych problemów niż tworzeniem cudzych. Europa odgrodziła ich grubym murem i w zasadzie tyle. Kaliningrad - pardon - Kralovec - należy do Czech. Obvs.
Polska podzielona jest na cztery regiony + niezależną metropolię Warszawa.    
Marchie Zachodnie (ze stolicą w Nieznaniu)
Państwo Licheńskie (ze stolicą w Licheniu)
Moronat (Białystok, mały odgrodzony region w kształcie penisa - trochę jak wioska Asteriksa)
Śląsk (nazwa pending) 
Moronat ma decydujący głos w sporach między Państwem Licheńskim a Marchiami Zachodnimi, więc politycy obu stanów zabiegają o jego poparcie. Z tego względu Moronat uważa się za ziemię obiecaną i wokół swoich granic wybudował mur mający powstrzymać nielegalnych imigrantów. Marchie i Licheńskie pomogły sfinansować budowę żeby im się rednecki po krajach nie rozłaziły. 
Moronat jest jedynym miejscem w Polsce gdzie nie można kupić kebaba. Panuje tam demokracja, co roku wybiera się Wielkiego Morona. Stolica Moronatu jest w Białymstoku. Moronat utrzymuje się z turystyki zagranicznej. Turyści musza podpisać zgodę na bycie obrażonym na tle rasowym, płciowym i religijnym gdyż od czasu wypędzenia ostatniego sprzedawcy kebabów (nawiasem mówiąc białej kobiety po 60tce) w Moronacie nie ma mniejszości na które można zrzucać winę za rzeczy. 
Warszawa jest Niezależną Metropolią, położoną na granicy między Marchiami a Państwem Licheńskim. Nikt ich nie lubi, ale trzymają kasę więc wszyscy udają że są fajni. Niezależna Metropolia uważa się za stolicę sztuki. Myli się. Stolicą Sztuki jest Moronat, gdzie znajduje się Tajna Komuna, do której przeprowadzili się wszyscy artyści z poczuciem humoru. 
Ślązacy pozamykali kopalnie, zrobili w nich głębokie schrony na żywność i serwery, a na hałdach pokopalnianych nawkopywali drzew. Śląsk to teraz zielone płuca polski. Teorie, na temat tego, co się stało są różne**. Marchie twierdzą, że to zasługa ich edukacji. Licheń, że to Maryja. Moronat chuja to obchodzi. 
W Nieznaniu pod Kaponierą znajduje się Axis Mundi - Oś Wszechwiata. Fakt ten niezmiennie wkurwia Warszawę, więc publicznie się o tym nie mówi. 
__
*Jak dowiadujemy się z powieści, Ctulhu, które rozlazło się po Rosji to szkielety. Okazuje się, że odkrycie sekretów nieśmiertelności jest both a gift and a curse ¯\_(ಠ_ಠ)_/¯   
** Z powieści dowiadujemy się, że Śląsk przygotował się na Wojny Szkieletów bo jako pierwszy odkrył co zaszło w Rosji
2 notes · View notes