#prawdziwa wiara w Boga
Explore tagged Tumblr posts
Text
20.07.23
Ew. Marka 12:28-44
(28) I przystąpił jeden z uczonych w Piśmie, który słyszał, jak oni rozprawiali, a wiedząc, że dobrze im odpowiedział, zapytał go: Które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich? (29) Jezus odpowiedział: Pierwsze przykazanie jest to: Słuchaj, Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. (30) Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej. (31) A drugie jest to: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Innego przykazania, większego ponad te, nie masz. (32) I rzekł do niego uczony w Piśmie: Dobrze, Nauczycielu! Prawdę powiedziałeś, że Bóg jest jeden i że nie masz innego oprócz niego; (33) i że jego miłować z całego serca i z całej myśli, i z całej siły, a bliźniego miłować jak siebie samego, to znaczy więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary. (34) A Jezus, widząc, że on rozsądnie odpowiedział, rzekł mu: Niedaleki jesteś od Królestwa Bożego. I nikt nie śmiał go już więcej pytać. (35) A Jezus, nauczając w świątyni, odezwał się i rzekł: Jakże to uczeni w Piśmie mogą mówić, że Chrystus jest synem Dawida? (36) Wszak sam Dawid powiedział w Duchu Świętym: Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich podnóżkiem stóp twoich? (37) Sam Dawid nazywa go Panem, skądże więc jest synem jego? A wielkie mnóstwo ludu chętnie go słuchało. (38) I mówił w nauczaniu swoim: Wystrzegajcie się uczonych w Piśmie, którzy chętnie chodzą w długich szatach i lubią pozdrowienia na rynkach (39) i pierwsze krzesła w synagogach, i pierwsze miejsca na ucztach; (40) którzy pożerają domy wdów i dla pozoru długo się modlą; tych spotka szczególnie surowy wyrok. (41) A usiadłszy naprzeciwko skarbnicy, przypatrywał się, jak lud wrzucał pieniądze do skarbnicy i jak wielu bogaczy dużo wrzucało. (42) Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwie drobne monety, to jest tyle, co jeden grosz. (43) I przywoławszy uczniów swoich, rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, ta uboga wdowa wrzuciła więcej do skarbnicy niż wszyscy, którzy wrzucali. (44) Bo wszyscy wrzucali z tego, co im zbywało, ale ta ze swego ubóstwa wrzuciła wszystko, co miała, całe swoje utrzymanie.
Zostaje przedstawiony nam nowy uczony, czyli skryba, który był jednym z uczonych w piśmie(w.28), który szukał jakby skompromitować Jezusa pytaniem. Zaimponowało mu to jak Jezus odpowiedział faryzeuszom, Herodianom (w.13-18), a potem Sadyceuszom (w.18-27). Zadaje więc pytanie, które przykazanie jest “pierwsze ze wszystkich?” (które jest najważniejsze ze wszystkich; całe prawo składało się z 365 zakazów i 248 nakazów). Chrystus rozpoczyna cytując 5 Moj 6:4-5, “…Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest.: … Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej. ...”. Tym Jezus podsumował całą odpowiedzialność wierzącego wobec Boga. Uczony rozpoczyna swoją odpowiedź komplementem “Dobrze, Nauczycielu!”, co oznaczałoby, że to co zostało powiedziane doskonale pasowało i pouczyło lud w Bożym postępowaniu”. Rozmyśla chwilkę, po czym dodaje odważnie swoją obserwacje, która jest poprawnym zastosowaniem tego co Pan stwierdził, “Jego miłować z całego serca i z całej myśli, i z całej siły, a bliźniego miłować jak siebie samego, to znaczy więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary Po tej odpowiedzi, Chrystus dodaje „Niedaleki jesteś od Królestwa Bożego.” (w.34). Uczony był bardzo blisko zrozumienia, że prawdziwa wiara w Boga zawierała relację z Nim, a nie przestrzeganie zestawu wszystkich przykazań. Następnie, Pan zadaje pytanie. Ponieważ wierzyli, że Mesjasz będzie synem Dawida, Jezus pyta, jak Mesjasz może być również Panem Dawida? Mesjasz jest jednym i drugim! On jest synem i Panem Dawida! Jezus jest w pełni człowiekiem i w pełni Bogiem!
Krok Życiowy
Jezus prezentuje trzon tego co jest odpowiedzialnością wierzącego wobec Boga: kochaj Go i, w efekcie tego, kochaj także innych ludzi. Jak możesz właśnie teraz wyrazić swoją miłość do Boga? Jak możesz zademonstrować swoją miłość dla Boga przez poświęcenie w miłości dla innych?
0 notes
Text
Gdzie jest Kościół Święty w czasach apostazji?
"Kościół jest tam gdzie prawdziwa wiara" Prawdziwa wiara - nie fałsze i herezje wygłaszane przez kapłanów. Kościół przecież z zasady nie naucza błędu tylko Prawdy. Czy nasz Pan nie powiedział TAK -TAK, NIE - NIE, a wszystko pomiędzy od diabła pochodzi?
W dzisiejszym świecie pogrążonym w całkowitym odstępstwie, nie tylko od Boga ale i od zdrowego rozsądku , praw przyrody i po prostu myślenia, istnieje garstka ludzi, którzy jednak zadają sobie pytanie: Gdzie jest prawdziwy Kościół Chrystusowy? (more…) “”
View On WordPress
0 notes
Text
Ewangelia na dziś „Zwyczajne życie duchowe wprowadza ludzi na właściwy tor”
Ewangelia na dziś „Zwyczajne życie duchowe wprowadza ludzi na właściwy tor”
Przeszliście jedynie małą część drogi osoby wierzącej w Boga i jeszcze musicie wejść na właściwy tor, więc nadal jesteście daleko od osiągnięcia Bożego standardu. Obecnie, wasza postawa nie jest adekwatna do spełnienia Jego wymagań. Z racji waszego kalibru i waszej wrodzonej skażonej natury, zawsze traktujecie dzieło Boże niedbale i nie bierzecie go na poważnie. To jest wasz największy mankament. Co więcej, nie jesteście w stanie znaleźć drogi Ducha Świętego. Większość z was nie rozumie tego i nie widzi tego wyraźnie. Ponadto większość z was nie zwraca na tę sprawę uwagi i nie bierze tego poważnie.
Jeśli dalej będziecie się w ten sposób zachowywać i nie poznacie dzieła Ducha Świętego, wówczas droga, którą obieracie jako wierzący w Boga będzie daremna. Tak się dzieje, ponieważ nie robicie wszystkiego, co jest w waszej mocy, aby wypełniać wolę Bożą i ponieważ nie współpracujecie dobrze z Bogiem. To nie jest tak, że Bóg nie pracuje nad tobą lub że nie poruszył cię Duch Święty. Chodzi o to, że jesteś tak niedbały, że nie bierzesz dzieła Ducha Świętego poważnie. Musisz odwrócić bieg rzeczy natychmiast i kroczyć drogą, którą prowadzi Duch Święty. To jest główny temat na dzisiaj. Ta „droga, którą prowadzi Duch Święty” jest uzyskaniem przez ludzi oświecenia w swoim duchu, poznaniem przez nich słowa Bożego, uzyskaniem przez nich jasności co do drogi, która jest przed nimi, oraz to, że są oni zdolni wejść w prawdę krok po kroku i coraz lepiej rozumieć Boga. Droga, którą prowadzi Duch Święty jest głównie po to, aby ludzie mieli lepsze zrozumienie słowa Bożego, aby mogli w nim kroczyć, wolni od odstępstw i błędnych przekonań. Aby osiągnąć taki skutek, będziecie musieli działać w harmonii z Bogiem, znaleźć właściwą ścieżkę do wprowadzenia w życie i iść drogą, którą prowadzi Duch Święty. To dotyczy współpracy ze strony człowieka, czyli tego co robicie, aby spełnić wymogi Boga wobec was i tego, jak się zachowujecie, aby wejść na właściwy tor wiary w Boga.
Pójście drogą, którą prowadzi Duch Święty, wygląda na rzecz dość skomplikowaną, ale proces będzie o wiele prostszy, jeśli strona praktyczna będzie dla ciebie w pełni jasna. Prawda jest taka, że ludzie są w stanie zrobić wszystko, czego Bóg od nich wymaga – nie próbuje On uczyć świni śpiewania. We wszystkich sytuacjach Bóg stara się rozwiązać ludzkie problemy i rozwiać ich obawy. Wszyscy musicie to zrozumieć; nie zrozumcie Boga niewłaściwie. Droga Ducha Świętego posługuje się słowem Bożym, aby ludzi prowadzić. Jak wcześniej wspomniano, musicie oddać serce Bogu. To jest warunek wstępny wejścia na ścieżkę, którą prowadzi Duch Święty. Jest to niezbędne do tego, aby wejść na właściwy tor. Jak świadomie oddać serce Bogu? Kiedy doświadczacie dzieła Boga i modlicie się do Niego w swoim życiu codziennym, robicie to niedbale – modlicie się podczas pracy. Czy to można nazwać oddawaniem serca Bogu? Myślicie o sprawach domowych lub sprawach cielesnych; zawsze jesteście chwiejni. Czy to można nazwać uciszaniem serca w obecności Boga? Jest tak, bo twoje serce zawsze jest skupione na sprawach zewnętrznych i nie jest w stanie zwrócić się do Boga. Jeśli naprawdę pragniecie mieć pokój w waszych sercach przed Bogiem, musicie świadomie wykonywać współpracę. To znaczy każdy z was musi oderwać się od wszystkich osób, spraw i rzeczy oraz oddać się osobistej duchowej pobożności, gdzie będziecie w stanie wprowadzić pokój do waszych serc i uciszyć się przed Bogiem. Powinniście mieć swoje własne notatki dewocyjne, gdzie możecie zapisywać swoja wiedzę o słowie Bożym i o tym, jak wasza dusza została poruszona, bez względu na to, czy zapisujecie coś głębokiego czy powierzchownego. Świadomie wyciszcie swoje serca przed Bogiem. Jeśli możesz poświęcić jedną lub dwie godziny na prawdziwe życie duchowe w ciągu dnia, wówczas będziesz czuł, że twoje życie tego dnia będzie ubogacone, a twoje serce będzie jasne i czyste. Jeśli żyjesz takim duchowym życiem codziennie, wówczas będziesz w stanie oddać swoje serce Bogu coraz bardziej, twój duch stanie się coraz mocniejszy, twoja kondycja będzie coraz lepsza, staniesz się bardziej zdolny kroczyć drogą, którą prowadzi Duch Święty, a Bóg obdarzy cię coraz liczniejszymi błogosławieństwami. Celem waszego życia duchowego jest świadome staranie o obecność Ducha Świętego i pozyskiwanie jej. Nie jest nim przestrzeganie zasad i przeprowadzanie obrzędów religijnych, ale działanie w prawdziwej harmonii z Bogiem i narzucanie dyscypliny swojemu ciału. Jest to powinność człowieka, więc musicie dać z siebie wszystko, aby ją wypełniać. Im lepsza jest twoja współpraca oraz im więcej wkładasz wysiłku, tym bardziej będziesz mógł zwrócić swoje serce w kierunku Boga i tym bardziej przed Nim wyciszysz swoje serce. Kiedy osiągniesz już pewien stan, Bóg pozyska twoje serce w zupełności. Nikt nie będzie w stanie wpłynąć na twoje serce ani go pochwycić i będziesz w pełni należał do Boga. Jeśli pójdziesz tą drogą, Bóg będzie zawsze objawiał się tobie i oświeci cię we wszystkim, czego nie rozumiesz – to można osiągnąć dzięki twojej współpracy. Dlatego Bóg zawsze mówi: „Wszystkich, którzy działają w harmonii ze Mną, nagrodzę podwójnie”. Musicie widzieć tę drogę wyraźnie. Jeśli chcecie kroczyć właściwą ścieżką, musicie zrobić wszystko, co możecie, żeby zadowolić Boga. Musicie zrobić wszystko, co możecie, żeby osiągnąć życie duchowe. Na początku możesz nie osiągnąć wiele w tej kwestii, ale nie możesz sobie pozwolić na cofnięcie się ani na pogrążanie się w negatywizmie – musisz nadal wytrwale pracować! Im bardziej żyjesz życiem duchowym, tym bardziej twoje serce będzie wypełnione słowem Bożym, zawsze troszcząc się o te sprawy i zawsze znosząc ten ciężar. Potem możesz wyjawić swoją najgłębsza prawdę Bogu poprzez życie duchowe, powiedzieć Mu, co chcesz zrobić, o czym myślisz, twoje zrozumienie i twoje własne poglądy na słowo Boga. Niczego nie ukrywaj, ani trochę! Ćwicz mówienie Bogu słów w swoim sercu, powiedz Mu prawdę, nie wahaj się powiedzieć, co ci leży na sercu. Im bardziej to zrobisz, tym bardziej będziesz odczuwać piękno Boga i twoje serce będzie przyciągane do Boga. Kiedy to się stanie, będziesz czuł, że Bóg jest ci bliższy niż ktokolwiek inny. Nigdy nie opuścisz Boga, bez względu na wszystko. Jeśli będziesz praktykować ten rodzaj duchowej pobożności codziennie i nie odsuniesz jej ze swoich myśli, lecz będziesz ją traktować jak swoje życiowe powołanie, słowo Boże wypełni twoje serce. To oznacza bycie dotkniętym przez Ducha Świętego. Będzie tak, jak gdyby twoje serce zawsze należało do Boga, jak gdyby w twoim sercu zawsze była miłość. Nikt nie może ci tego zabrać. Kiedy to się stanie, Bóg prawdziwie zamieszka w tobie i będzie miał miejsce w twoim sercu.
z księgi „Słowo ukazuje się w ciele”
Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego
Zalecenie: Prawdziwa wiara w Boga
#Prawdziwa wiara w Boga#Kościół Boga Wszechmogącego#Słowo ukazuje się w ciele#Ewangelia na dziś#wolę Bożą
0 notes
Text
Czym dokładnie jest prawdziwa wiara w Boga? Jak należy wierzyć w Boga, aby zyskać Jego uznanie?
Ważne słowa Boga:
„Wiara w Boga” oznacza wierzenie w to, że Bóg istnieje – to najprostsza koncepcja wiary w Boga. Co więcej, wiara w to, że Bóg istnieje, nie jest tożsama z prawdziwą wiarą w Boga. Jest to raczej swego rodzaju prosta wiara z silnym zabarwieniem religijnym. Prawdziwa wiara w Boga oznacza doświadczanie słów i dzieł Bożych w oparciu o przekonanie, że Bóg posiada najwyższą władzę nad wszystkim. Zostaniesz więc uwolniony od swojego zepsucia, napełniony pragnieniem Boga i poznasz Go. Tylko po przebyciu tej drogi będziesz mógł powiedzieć, że wierzysz w Boga.
ze Wstępu do książki „Słowo ukazuje się w ciele”
Czym jest dziś prawdziwa wiara w Boga? To przyjęcie słowa Bożego jako rzeczywistości twojego życia i wiedza o Bogu pochodząca z Jego słowa służą osiągnięciu prawdziwej miłości Boga. Mówiąc klarownie: aby słuchać Boga, kochać Go i dopełniać swoich obowiązków, które ma wykonywać stworzenie Boże, potrzebna jest wiara w Boga. Oto cel wierzenia w Boga. Musisz osiągać wiedzę o wspaniałości Boga, o tym, jak bardzo jest godny uwielbienia, jak w swoich stworzeniach dokonuje dzieła zbawienia i czynienia ich doskonałymi – to minimum wiedzy, jaką powinieneś posiadać w swojej wierze w Boga. Wiara w Boga to przede wszystkim przejście z życia w ciele do życia miłością do Boga, z życia w naturalności do życia w istocie Bożej, to wyrwanie się spod panowania szatana i życie pod opieką i pod ochroną Boga, to umiejętność bycia posłusznym Bogu, a nie ciału, to oddanie Bogu całego serca, pozwolenie, by uczynił cię doskonałym, to uwolnienie się spod zepsutego szatańskiego usposobienia. Wiara w Boga służy głównie temu, by moc i chwała Boga mogły się w tobie ukazać, byś wypełniał wolę Boga i spełniał Boży plan i był w stanie dawać świadectwo Bogu przed szatanem. Wiara w Boga nie powinna służyć dostrzeganiu znaków i cudów, nie powinna też służyć dobru twojego własnego ciała. Powinna służyć dążeniu do poznania Boga i zdolności słuchania Go i, tak jak Piotr, przestrzegania Jego woli aż do śmierci. To właśnie to przede wszystkim należy osiągnąć. Spożywanie słowa Bożego w celu poznania Boga i zadowolenia Go. Spożywanie słowa Bożego daje większą wiedzę o Bogu i tylko ona może pozwolić ci być posłusznym Bogu. Tylko znając Boga możesz Go kochać, a osiągnięcie tego celu to jedyne, co człowiek powinien chcieć osiągnąć w swojej wierze w Boga. Jeśli w swojej wierze w Boga zawsze próbujesz dopatrywać się znaków i cudów, wówczas punkt widzenia tej wiary w Boga jest błędny. Wiara w Boga to przede wszystkim przyjmowanie słowa Bożego jako rzeczywistości życia. Tylko praktykowanie słowa Boga z Jego ust i wypełnianie go w sobie to osiągniecie celu Boga. W swojej wierze w Boga człowiek powinien dążyć, by Bóg uczynił go doskonałym, podporządkować się Mu i być całkowicie Mu posłusznym. Jeśli potrafisz być poszłusznym Bogu, nie narzekając, będąc świadomym Jego pragnień, osiągnąć postawę Piotra i posiąść sposób życia Piotra, o którym mówi Bóg, wtedy osiągniesz sukces w wierze w Boga i będzie to oznaczało, że On cię pozyskał.
z rozdziału „Wszystko dokonuje się dzięki słowu Bożemu” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”
Skoro wierzysz w Boga, musisz spożywać Jego słowo, doświadczać Jego słowa i wypełniać Jego słowo. Tylko to jest wiarą w Boga! Jeśli powiadasz, że wierzysz w Boga, ale nie możesz wypowiedzieć ani jednego Jego słowa czy ich zastosować, nie zostaniesz uznany za wierzącego w Boga. To jest „szukanie chleba, by zaspokoić głód”. Mówienie jedynie o błahym świadectwie, bezużytecznych i powierzchownych sprawach, przy braku nawet najmniejszej cząstki rzeczywistości, nie stanowi wiary w Boga, a po prostu nie pojmujesz jak właściwie wierzyć w Boga. Dlaczego musisz więcej spożywać słowa Bożego? Czy jest to uważane za wiarę, jeśli nie spożywa się Jego słów i pragnie się jedynie wspiąć do nieba? Jaki jest pierwszy krok dla wierzącego w Boga? Jaką ścieżką Bóg doskonali człowieka? Czy można zostać udoskonalonym bez spożywania słowa Bożego? Czy można uważać się za kogoś z królestwa bez życia rzeczywistością słowa Bożego? Czym dokładnie jest wiara w Boga? Wierzący w Boga powinni przynajmniej na zewnątrz dobrze postępować, a najważniejsze jest, by posiadali słowo Boże. Bez względu na wszystko nigdy nie możesz odwrócić się od Jego słowa. Twoja wiedza o Bogu i spełnieniu Jego woli pochodzi z Jego słowa. W przyszłości każdy naród, wyznanie, religia i grupa zostaną podbite przez słowo. Bóg przemówi bezpośrednio, a wszyscy ludzi trzymać będą słowo Boże w swoich dłoniach; tak ludzie zostaną udoskonaleni. Słowo Boże szerzy się wokół: Ludzie mówią o słowie Bożym i praktykują zgodnie ze słowem Bożym, a wewnątrz pozostaje słowo Boże. Zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz pozostają zanurzeni w słowie Bożym i przez to stają się doskonali. Ci, którzy wypełniają wolę Boga i potrafią nieść Mu świadectwo, to osoby posiadające słowo Boże jako rzeczywistość.
z rozdziału „Wiek Królestwa to Wiek Słowa” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”
Możesz myśleć, że wiara w Boga polega na cierpieniu, na robieniu wielu rzeczy dla Niego, dla odprężenia ciała lub własnego powodzenia, komfortu – tymczasem ludzie nie powinni wierzyć w Boga z żadnej z tych przyczyn. Jeżeli w to właśnie wierzysz, to twój punkt widzenia jest błędny i po prostu nie możesz zostać udoskonalony. Czyny Boże, sprawiedliwe usposobienie Boga, Jego mądrość, Jego słowa i Jego cudowność oraz Jego niezgłębiona natura to wszystko, co ludzie powinni zrozumieć. Wykorzystaj to zrozumienie, aby pozbyć się osobistych próśb, jak również indywidualnych nadziei i pojęć w swym sercu. Tylko eliminując je można spełnić warunki postawione przez Boga. Tylko w ten sposób możesz zyskać życie i zadowolić Boga. Celem wiary w Boga jest zadowolenie Boga i urzeczywistnianie usposobienia, jakiego On wymaga, aby Jego czyny oraz chwała objawiły się za pośrednictwem tej grupy niegodnych ludzi. To jest właściwa perspektywa wiary w Boga, a także cel, do którego powinieneś dążyć. Powinieneś przyjąć właściwy punkt widzenia dotyczący wiary w Boga i dążyć do zyskania Bożych słów. Musisz jeść i pić słowa Boże oraz być w stanie urzeczywistniać prawdę, a zwłaszcza zobaczyć Jego praktyczne czyny, zobaczyć Jego wspaniałe czyny w całym wszechświecie, jak również praktyczne dzieło, którego On dokonuje w ciele. Dzięki swoim rzeczywistym doświadczeniom ludzie mogą docenić to, jak Bóg wykonuje swoje dzieło wśród nich i jaka jest Jego wola wobec nich. Wszystko po to, by wyeliminować ich zepsute, szatańskie usposobienie. Usuń rzeczy nieczyste oraz niesprawiedliwe ze swego wnętrza, odrzuć złe intencje, abyś mógł rozwijać prawdziwą wiarę w Boga. Tylko mając prawdziwą wiarę, możesz prawdziwie kochać Boga. Możesz naprawdę kochać Boga tylko na fundamencie swojej wiary w Niego. Czy możesz osiągnąć umiłowanie Boga, nie wierząc w Niego? Skoro wierzysz w Boga, nie możesz mieć w tej sprawie niejasności. Niektórzy ludzie stają się pełni wigoru, gdy tylko dostrzegą, że wiara w Boga przyniesie im błogosławieństwa, ale tracą całą energię, gdy tylko przekonują się, że muszą ścierpieć oczyszczenie. Czy to jest wiara w Boga? W końcu wiara w Boga polega na całkowitym i bezgranicznym posłuszeństwie wobec Niego. Wierzysz w Boga, ale wciąż stawiasz Mu wymagania; posługujesz się wieloma pojęciami religijnymi, których nie potrafisz odrzucić; masz osobiste interesy, których nie potrafisz odłożyć; nadal szukasz błogosławieństw dla ciała i chcesz, aby Bóg wybawił twoje ciało, zbawił twoją duszę – to wszystko są przejawy działania ludzi z niewłaściwą perspektywą. Chociaż ludzie z przekonaniami religijnymi wierzą w Boga, nie dążą do zmiany usposobienia ani do poznania Boga, a jedynie do zaspokojenia potrzeb swojego ciała. Wielu spośród was ma wiarę, która należy do kategorii przekonań religijnych. To nie jest prawdziwa wiara w Boga. Aby wierzyć w Boga, ludzie muszą mieć takie serce, by cierpieć dla Niego oraz wolę, by poświęcić siebie. Jeśli nie spełnią tych dwóch warunków, to nie będzie można mówić o wierze w Boga i tym samym nie będą w stanie osiągnąć zmiany usposobienia. Tylko ci, którzy rzeczywiście dążą prawdy, szukają poznania Boga i dążą do życia, są tymi, którzy naprawdę wierzą w Boga.
z rozdziału „Ci, którzy mają być udoskonaleni, muszą przejść przez oczyszczenie” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”
W swojej wierze w Boga Piotr starał się zadowolić Go we wszystkim i być posłusznym wobec wszystkiego, co od Niego pochodziło. Bez najmniejszej skargi był w stanie przyjąć karcenie i sąd, a także oczyszczanie, udrękę i niedostatek w swoim życiu, a nic z tego nie mogło zmienić jego miłości do Boga. Czy nie jest to ostateczna miłość do Boga? Czy nie jest to spełnienie obowiązku stworzenia Bożego? Karcenie, sąd, udręka – jesteś zdolny do osiągnięcia posłuszeństwa do śmierci, i to właśnie powinno osiągnąć stworzenie Boże, to jest czystość miłości do Boga. Jeżeli człowiek potrafi osiągnąć tak wiele, to jest on wykwalifikowanym stworzeniem Bożym i nie ma nic, co lepiej spełni pragnienie Stwórcy. Wyobraź sobie, że jesteś w stanie pracować na rzecz Boga, jednak nie jesteś Mu posłuszny i jesteś niezdolny do prawdziwego kochania Go. W ten sposób, nie tylko nie wypełnisz obowiązku stworzenia Bożego, lecz także zostaniesz potępiony przez Boga, ponieważ jesteś kimś, kto nie posiada prawdy, kto jest niezdolny do posłuszeństwa Bogu i kto jest wobec Niego nieposłuszny. Dbasz jedynie o pracę na rzecz Boga, a nie dbasz o wprowadzanie prawdy w życie lub poznawanie siebie. Nie rozumiesz lub nie znasz Stwórcy, nie jesteś Mu posłuszny ani Go nie kochasz. Jesteś kimś, kto z natury jest nieposłuszny wobec Boga, a tacy ludzie nie zostali ukochani przez Stwórcę.
z rozdziału „Sukces i porażka zależą od ścieżki, którą idzie człowiek” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”
Po pierwsze, trzeba odłożyć na bok swoje własne intencje, niewłaściwe dążenia, a nawet swoją rodzinę i wszystkie rzeczy dotyczące własnego ciała. Trzeba być całkowicie oddanym, to znaczy całkowicie poświęcić się słowu Bożemu, skupić się na jedzeniu i piciu słowa Boga, skupić się na poszukiwaniu prawdy, na poszukiwaniu intencji Boga w Jego słowach, i starać się uchwycić wolę Boga we wszystkim. Jest to najbardziej podstawowa i istotna metoda praktykowania. To właśnie Piotr zrobił po tym, gdy zobaczył Pana Jezusa, i tylko praktykując w ten sposób, można uzyskać najlepsze rezultaty. Oddanie się słowom Bożym całym sercem oznacza przede wszystkim poszukiwanie prawdy, szukanie intencji Boga w Jego słowach, skupienie się na zrozumieniu woli Bożej oraz zrozumieniu i uzyskaniu większej ilości prawdy ze słów Bożych. Czytając Jego słowa, Piotr nie skupiał się na zrozumieniu doktryn, a jeszcze mniej na uzyskaniu wiedzy teologicznej, lecz na zrozumieniu prawdy i zrozumieniu woli Bożej oraz na zrozumieniu Jego usposobienia i Jego piękna. Próbował również zrozumieć ze słów Bożych różne skażone stany człowieka i skażoną naturę człowieka oraz jego prawdziwe braki, osiągając wszystkie aspekty wymagań, jakie Bóg stawia człowiekowi, który ma Go zadowolić. Praktykowanie Piotra w obrębie słów Boga było prawidłowe na tak wiele sposobów; jest to najbardziej zgodne z wolą Boga i jest to najlepsza współpraca człowieka w jego doświadczeniu dzieła Bożego. […]
Jeżeli człowiek potrafi naprawdę wejść w rzeczywistość słów Bożych na podstawie spraw i słów wymaganych przez Niego, wtedy będzie człowiekiem udoskonalonym przez Boga. Można powiedzieć, że dzieło i słowa Boże są dla tego człowieka całkowicie skuteczne, że słowa Boże stają się jego życiem, że otrzymuje on prawdę i potrafi żyć według słów Bożych. Następnie natura jego ciała, czyli fundament jego pierwotnego istnienia, zatrzęsie się i upadnie. Gdy ktoś przyjmuje słowa Boga jako swoje życie, staje się nowym człowiekiem. Słowa Boga stają się jego życiem; wizja Bożego dzieła, Jego wymagania wobec człowieka, Jego objawienie człowieka i standardy prawdziwego życia, których Bóg wymaga od człowieka, stają się jego życiem, człowiek żyje według tych słów i prawd izostaje udoskonalony przez słowa Boże. Przeżywa odrodzenie i staje się nowym człowiekiem dzięki Jego słowom.
z rozdziału „Jak obrać ścieżkę Piotra” w książce „Zapisy przemówień Chrystusa”
Wiara w Boga to pierwszy krok do poznania Boga. Proces wzrastania z początkowego wierzenia w Boga do najgłębszej wiary w Boga to proces poznawania Boga i doświadczania Jego dzieła. Jeśli wierzysz w Boga jedynie dla samej wiary i nie wierzysz w Niego, by Go poznać, twoja wiara jest nieprawdziwa i nie może stać się czysta – co do tego nie ma wątpliwości. Jeśli w trakcie procesu doświadczania Boga człowiek stopniowo poznaje Go, wówczas jego usposobienie stopniowo się zmienia, a jego wiara staje się coraz prawdziwsza. W ten sposób, kiedy człowiek osiągnie sukces w wierze w Boga, całkowicie Go zdobędzie. Bóg tak wiele poświęcił, by stać się ciałem po raz wtóry i osobiście dokonać swojego dzieła, by człowiek mógł Go poznać i zobaczyć. Znajomość Boga[a] to ostateczny efekt, który ma zostać osiągnięty wraz z zakończeniem dzieła Boga; to ostateczne wymaganie Boga wobec gatunku ludzkiego. Czyni On tak ze względu na swoje ostateczne świadectwo, by człowiek mógł w końcu całkowicie się ku Niemu zwrócić. Człowiek może kochać Boga jedynie znając Go, a by Go kochać, musi Go znać. Nieważne, jak szuka i co chce zyskać, musi potrafić zdobyć wiedzę o Bogu. Tylko w ten sposób człowiek może zadowolić serce Boga.
z rozdziału „Tylko ci, którzy znają Boga, mogą nieść o Nim świadectwo” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”
0 notes
Text
📑Naród ��ydowski
Dawid i Salomon
Podział na Izrael i Jude
Podbój przez Asyrie w 722 roku p.n.e
Niewola babilońska
Diaspora
Judaizm
Dawid, ojciec Salomona. Król Dawid troszczył się o poddanych. Dbał, aby zawsze triumfowała sprawiedliwość. Zjednoczył społeczeństwo izraelskie w jeden naród. Zapisał się w pamięci poddanych jako doskonały wódz wojskowy.
Salomon - prorok biblijny W Biblii opisana jest historia związana z wyrokowaniem króla: nierządnice miały po jednym niemowlęciu, jedno z nich umarło, każda twierdziła, że jej dziecko żyje. Salomon stwierdził, że należy dziecko rozciąć na dwie połowy, aby każda kobieta otrzymała po połowie. Wtedy przeciwko wyrokowi zaprotestowała prawdziwa matka, która wolała oddać je rywalce, niż pozwolić, by poniosło śmierć; Salomon poznał po tym, że to ona była matką dziecka i oddał jej niemowlę.
931 p.n.e. po śmierci króla Salomona, w wyniku rozpadu Królestwa Izraela na dwa odrębne państwa: królestwo Judy – położone na południu ze stolicą w Jerozolimie i królestwo Izraela – położone na północy ze stolicą w Samarii.
W roku 722 p.n.e. królestwo Izraela zostało ostatecznie zajęte przez Asyrię. Asyryjczycy dokonali przesiedlenia ludności na tereny Asyrii i Medii, a na ich miejsce sprowadzili przesiedleńców z innych części państwa.
Niewola babilońska – zwyczajowe określenie wygnania Judejczyków z Judy (do Babilonii), trwającego od 586 do 538 roku p.n.e.
Diaspora - przenoszenie się z pierwotnej ojczyzny na nowy obszar lub wiele obszarów, często w wyniku traumatycznych doświadczeń, czasem w wyniku potrzeb zarobkowych lub kolonialnych.
Judaizm – religia monoteistyczna, której podstawą jest wiara w jednego Boga (osobowego, niepodzielnego, będącego bytem niematerialnym, bezcielesnym i wiecznym), będącego nie tylko stwórcą świata, ale także jego stałym „nadzorcą” lub „opiekunem”. Bóg ten zawarł z ludem Izraela wieczyste przymierze, obiecując ochronę i pomoc w zamian za podporządkowanie się jego nakazom
11 notes
·
View notes
Text
nie zabijam, nie cudzołoże, nie wierzę
Wiele lat szukałam potwierdzeń swoich wewnetrzych rozterek, poparcia swoich argumentów, racjonalnych wytłumaczeń za nim byłam gotowa twardo stanąć i powiedzieć, że nie wierzę w żadnego boga ani jakieś śmieszne życie po życiu. Nie jest to żadne widzi mi się jest to świadoma i przemyślana decyzja. Nawet nie wiecie jaką poczułam ulgę, kiedy zrzuciłam z siebie ten balast udawania i zmuszania się do czegoś z czym wewnętrznie nie zgadzałam się już od dziecka. Żyjemy w społeczeństwie, że jak nie myslisz i nie robisz tego co wszyscy to odrazu jesteś jakiś dziwny, chory lub zaburzony. Nie raz spotkałam się z krytyką swoich przekonań, nie ominęły mnie również obraźliw słowa w kierunku mojej osoby. Nigdy nie brałam ich do siebie a wrecz przeciwie śmiałam się z nich, ponieważ tylko utwierdzały mnie w przekonaniu jak ludzie są obłudni w swojej wierze. Człowiek to człowiek a jakie ma znaczenie w co wyznaje. Wielu wspaniałych ludzi w historii ludzkości nie wierzyło w boga. A inni czynili zło w jego imię. Szanuję wierzących, nie mówię im, że są jebnięci bo wierzą, tylko dlatego bo ja nie. Oczywiście nie zależnie od tego w co by tam nie wierzyli, ale pod warunkiem, że ich wiara jest prawdziwa, a nie na pokaz. Dla tych, którzy rzeczywiście żyją zgodnie z zasadami wyznawanej religii. Nie potępiam nie obrażam, mają do tego pełne prawo. Nie lubię, gdy ktoś próbuje mnie nawracać, bo wiara nie jest dla mnie czymś do czego można kogoś przekonać. Przekonać można kogoś do faktów, a religia nie jest faktem. Jest oparta na domysłach, przekazie (podobnie jak legendy czy mity), katechezie (czyli nauczaniu wiary) i zaprzeczaniu rzeczywistości. Co mnie najbardziej śmieszy? Większość z zagorzałych wierzących nie potrafi wymienić dogmatów które są jedną z podstaw wiary rzymsko-katolickiej, a nawet jeśli wymienią chociaż te kilka głównych to stosują się tylko do tych do których im wygodnie. To co to za wiara, oszukana jak te cenniki w kościołach. W większości postępują bo tak trzeba lub dla świętego spokoju z pokolenia na pokolenie powielają rytuały i obrzędy które tak naprawdę są zapożyczone z różnych innych religi i nawet nie są tego świadomi. Nie będę tego rozwijać dalej bo po pierwsze nie ma to sęsu, pewnie wiele osób które przeczytają tego posta będą miały swoje ale.., ale szanujmy się i nie wydrapujmy sobie oczu z powodów religinych, nie warto! Przecież wszystkie religie mówią o tym samym. O szanowaniu drugiego człowieka.. Heh.. I tylko mówią.. Tematy ludzi i religi to tematy o których mogła bym napisać książkę, tutaj odniosę się tylko do minimum tego co sądzę i możliwie jak najłagodniej. Nie wiem po co ale mam potrzebę wyrzucenia tego z siebie i już. Czasem jednak fajnie mieć swój mały kawałek internetu.. ;)
Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył! Całe zło na świecie spowodowane jest i było na tle religijnym oraz politycznym. Ludzi zgubiła zwykła pazerność. Dla mnie kościół to sekta która ma na swoim kącie bestialstwo najwyższego stopnia perfekcyjnie usprawiedliwione pod pojęciem wiary w boga. Bobardowania, obcinanie głów, palenie na sztosie, kamieniowanie, krzyżowanie, biczowanie, tortury, uczenie pilotażu, by wbić się w jakieś drapacz chmur i wiele innych wyłącznie z powodu rozbieżności teologicznych.
Religia jest pełna przemocy, nielogiczna, nietolerancyjna, nierozerwalnie złączona z takimi pojęciami jak rasizm, ustrój plemienny czy bigoteria, zakorzeniona w ignorancji i wrogo nastawiona do wszelkich prób poznawczych, pogardliwa wobec kobiet i narzucana dzieciom. Religia manipuluje, zabiera wolną wolę i ogranicza...To jest moje skromne zdanie... Ty masz prawo do swojego.
To sprawa idywidualna...
4 notes
·
View notes
Photo
“Wzdryga się dusza na wspomnienie wszystkich tych mąk, które bohater Chrystusowy z niezłomnym męstwem i nieugiętą wiarą przecierpiał. „Po obiciu kijami i dotkliwych policzkach, przywiązany sznurem do konia, ciągniony był przez jeźdźca na powrozie męczącą i krwawa drogą aż do Janowa, gdzie czekała go ostatnia katusza”. W tej męce dorówna Męczennik polski najchlubniejszym zwycięzcom, jakich czci katolicki Kościół. Zapytany, czy jest łacińskim księdzem, odparł Andrzej: „jestem katolickim kapłanem; w tej wierze się urodziłem i w niej też chcę umrzeć. Wiara moja jest prawdziwa i do zbawienia prowadzi: wy powinniście żałować i pokutę czynić, bo bez tego w waszych błędach zbawienia nie dostąpicie. Przyjmując moją wiarę, poznacie prawdziwego Boga i wybawicie dusze wasze” (z listu Piusa XI Ex aperto Christi latere; AAS 30 (1938) 359).
6 notes
·
View notes
Video
youtube
„Wiara w Boga” Klip filmowy (6) – Co oznacza prawdziwa wiara w Boga?
1 note
·
View note
Text
29/05/23
1 Tymoteusza 1:12-20
(12) Dzięki składam temu, który mnie wzmocnił, Chrystusowi Jezusowi, Panu naszemu, za to, że mnie uznał za godnego zaufania, zleciwszy mi tę służbę, (13) mimo to, że przedtem byłem bluźniercą i prześladowcą, i gnębicielem, ale miłosierdzia dostąpiłem, bo czyniłem to nieświadomie, w niewierze. (14) A łaska Pana naszego stała się bardzo obfita wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie. (15) Prawdziwa to mowa i w całej pełni przyjęcia godna, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy. (16) Ale dlatego miłosierdzia dostąpiłem, aby na mnie pierwszym Jezus Chrystus okazał wszelką cierpliwość dla przykładu tym, którzy mają weń uwierzyć ku żywotowi wiecznemu. (17) A królowi wieków, nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, jedynemu Bogu, niechaj będzie cześć i chwała na wieki wieków. Amen. (18) Ten nakaz daję ci, synu Tymoteuszu, abyś według dawnych głoszonych o tobie przepowiedni staczał zgodnie z nimi dobry bój, (19) zachowując wiarę i dobre sumienie, które pewni ludzie odrzucili i stali się rozbitkami w wierze; (20) do nich należą Himeneusz i Aleksander, których oddałem szatanowi, aby zostali pouczeni, że nie wolno bluźnić.
Ton Pawła zmienia się w wersecie 12. Nacisk zostaje położony na wychwalanie i błogosławieństwo, nastawienie wywołane wezwaniem jakie dał do służby Ewangelii (zobacz w.11) On dziękuję Bogu za (1) moc- siłę do wypełnienia swojego powołania, (2) ufność— Bóg ma go za wiernego, i (3) wezwanie— Bóg wdrożył go w służbę (w. 12). Potem robi przegląd swojej przeszłości, “bluźnierca, prześladowca, gnębiciel”. Niemniej, okazano mu miłosierdzie, a myśl o tym miłosierdziu skutkuje w uwielbieniu! Następnie Paweł wymienia trzy czynniki motywacyjne w jego życii: 1) łaska- zapewnienie zbawienia, 2) wiara- która je przyjmuje, i 3) miłość- która je stosuje (w.14). Potem oferuje pięć z “prawdziwych mów” (zobacz 3;1 , 4:9 , 2 Tym 2;11 , Tyt 3:8). Prawdopodobnie są to dobrze znane doktrynalne stwierdzenia z początków historii kościoła. Zobacz, “Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników” (w.15). Paweł odnosi się do siebie jako “największego” z grzeszników, pokazując, że nigdy nie zapomniał tej cudownej łaski jaką Bóg go dosięgnął. Jego życie staje się „ przykładem” (w.16) dla innych, żeby zwrócili się do Chrystusa (w.16), doświadczyli zbawienia, powrócili do Boga (w.17) i służyli mu (w.18). Paweł powraca do napomnienia, które rozpoczął w wersecie 3. Używa słownictwa militarnego: “prosiłem cię” (rozkaz dotyczący poleceń w nadchodzącą bitwie), „staczał dobry bój” (w.18). Wojna ma się toczyć na dwóch frontach: doktrynalnym i moralnym. Mamy w niej walczyć używając dwóch broni: wiary i dobrego sumienia (w.19). Paweł potem wspomina dwóch ludzi, których fałszywe słowa okazały się bluźniercze. Zostali osądzeni przez wykluczenie z konkretnym celem: “ żeby zostali pouczeni, że nie wolno bluźnić” (w.20).
Krok Życiowy
Życie Pawła zapewnia dla nas przykład do naśladowania: nawróć się do Chrystusa, doświadcz zbawiania, chwal Boga, służ mu. Jako członek armii Bożej, czy staczasz dobry bój duchowy? Jak możesz chwalić i służyć Kapitanowi Bożej armii, Panu Jezusowi?
0 notes
Text
Pierwszy List św. Pawła do Koryntian 13
Słowo Życia
Miłość
13 Gdybym mówił różnymi ludzkimi językami, a nawet językami aniołów, ale nie miałbym w sobie miłości, to nie różniłbym się od dźwięczącego gongu lub brzmiącego cymbału.
2 Gdybym miał dar prorokowania, gdybym poznał wszelkie tajemnice i zdobył wszelką wiedzę, a do tego miał dar szczególnej wiary, która przenosi góry, to bez miłości i tak byłbym nikim.
3 I nawet gdybym rozdał biednym cały majątek, a sam dał się żywcem spalić, to bez miłości nic bym przez to nie zyskał.
4 Miłość jest cierpliwa i łagodna. Nie jest zazdrosna, pełna pychy ani zarozumiała.
5 Nie jest nieprzyzwoita, egoistyczna i drażliwa. Nie pamięta doznanych krzywd.
6 Nie cieszy się ze zła, ale raduje się z prawdy.
7 Miłość wszystko przetrzymuje, nigdy nie traci wiary i nadziei. Prawdziwa miłość może wiele znieść
8 i nigdy się nie kończy! A dar prorokowania, dar mówienia językami, dar wyjątkowej wiedzy? Wszystkie one kiedyś przeminą.
9 Bo dzięki wiedzy i proroctwom dotykamy tylko cząstki rzeczywistości.
10 Ale gdy zobaczymy ją w pełni, wtedy to, co cząstkowe, nie będzie już potrzebne.
11 Gdy byłem dzieckiem, mówiłem, myślałem i rozumowałem jak dziecko. Gdy jednak stałem się mężczyzną, odrzuciłem wszystko, co dziecinne.
12 Teraz duchową rzeczywistość widzimy niewyraźnie, jak w kiepskim lustrze. Gdy jednak nadejdzie doskonałość, ujrzymy ją twarzą w twarz. Teraz poznaję ją tylko cząstkowo, wtedy poznam ją tak, jak sam zostałem poznany przez Boga.
13 Obecnie więc trwają wiara, nadzieja i miłość—wielka trójka—ale największa z nich jest miłość.
0 notes
Text
Ewangelia na dziś „Jak Piotr poznał Jezusa”
Ewangelia na dziś „Jak Piotr poznał Jezusa” W czasie, który Piotr spędził z Jezusem, dostrzegł w Jezusie wiele pięknych cech, wiele aspektów godnych naśladowania i wiele, które go umacniały. Chociaż Piotr widział istotę Bożą w Jezusie na wiele sposobów i dostrzegał wiele pięknych cech, na początku nie znał Jezusa. Piotr zaczął naśladować Jezusa, kiedy miał 20 lat i trwał w tym przez sześć lat. W tym czasie nigdy nie poznał Jezusa, ale był gotów iść za Nim wyłącznie z podziwu dla Niego. Kiedy Jezus po raz pierwszy wezwał go do siebie nad brzegiem Jeziora Galilejskiego, zapytał: „Szymonie, synu Jonasza, pójdziesz za mną?”. Piotr powiedział: „Muszę naśladować Tego, który został posłany przez Ojca Niebiańskiego. Muszę uznać Tego, który został wybrany przez Ducha Świętego. Pójdę za Tobą”. W tym czasie Piotr usłyszał opowieść o człowieku o imieniu Jezus, największym z proroków, umiłowanym Synu Bożym i stale miał nadzieję, że Go znajdzie, licząc na to, że Go zobaczy (bo tak prowadził go wtedy Duch Święty). Chociaż nigdy Go nie widział i słyszał tylko pogłoski o Nim, stopniowo tęsknota i podziw dla Jezusa wzrastały w Jego sercu i często tęsknił do tego dnia, w którym spojrzy na Jezusa. A jak Jezus wezwał Piotra? On również słyszał o człowieku zwanym Piotrem, i to nie Duch Święty poinstruował Go: „Idź nad Jezioro Galilejskie, gdzie jest człowiek zwany Szymonem, syn Jonasza”. Jezus usłyszał od kogoś, że jest człowiek o imieniu Szymon, syn Jonasza, i że ludzie słyszeli jego kazanie, że on również głosił ewangelię królestwa niebiańskiego, i że ludzie, którzy go słyszeli, byli wzruszeni do łez. Po wysłuchaniu tego, Jezus poszedł za tą osobą i skierował się nad Jezioro Galilejskie. Wtedy Piotr przyjął zaproszenie Jezusa i poszedł za Nim.
Gdy podążał za Jezusem, miał o Nim wiele opinii i zawsze osądzał Go z własnej perspektywy. Chociaż miał pewien stopień zrozumienia Ducha Świętego, Piotr nie był zbyt oświecony, właśnie dlatego powiedział: „Muszę naśladować Tego, który został posłany przez Ojca Niebiańskiego. Muszę uznać tego, który został wybrany przez Ducha Świętego”. Nie rozumiał tego, co Jezus czynił i nie otrzymał oświecenia. Po jakimś czasie podążania za Jezusem zainteresował się tym, co robił i mówił oraz samym Jezusem. Poczuł, że Jezus wzbudził w nim zarówno umiłowanie, jak i szacunek; lubił z Nim przebywać i pozostawać przy nim, a słuchanie słów Jezusa zapewniało mu pokrzepienie i wsparcie. W czasie, gdy podążał za Jezusem, Piotr obserwował i brał sobie do serca wszystko, co dotyczyło Jego życia: Jego czyny, słowa, postępowanie i wyrażenia. Zyskał głębokie zrozumienie, że Jezus nie jest taki, jak zwykli ludzie. Chociaż Jego ludzki wygląd był bardzo zwyczajny, był On pełen miłości, współczucia i tolerancji dla człowieka. Wszystko, co czynił lub mówił, było bardzo pomocne dla innych, a Piotr u Jego boku widział i uczył się rzeczy, których nigdy wcześniej nie widział i nie miał. Widział, że chociaż Jezus nie miał ani wielkiej postaci, ani nie wyróżniał się spośród ludzi, to otaczała Go niezwykła atmosfera. Chociaż Piotr nie potrafił tego w pełni wyjaśnić, widział, że Jezus zachowywał się inaczej niż wszyscy inni, bo robił rzeczy znacznie różniące się od tego, co robił zwykły człowiek. Podczas przebywania z Jezusem Piotr również zdał sobie sprawę, że Jego charakter różni się od zwykłych ludzi. Zawsze zachowywał się statecznie i nigdy z pośpiechem, nigdy nie wyolbrzymiał ani nie lekceważył tematu oraz prowadził swoje życie w sposób, który był zarówno normalny, jak i godny podziwu. Jezus prowadził rozmowy z elegancją i wdziękiem, był otwarty i wesoły, ale jednocześnie spokojny, i nigdy nie stracił godności w realizacji Swego dzieła. Piotr widział, że Jezus był czasami milczący, a przy innych okazjach mówił bez przerwy. Czasami był tak szczęśliwy, że ożywiał się i był żwawy jak gołębica, a czasami tak smutny, że w ogóle nie rozmawiał, jak gdyby był matką utrudzoną przez słońce i wiatr. Czasami był pełen gniewu, jak odważny żołnierz szarżujący, aby zabić wrogów, a czasami nawet jak ryczący lew. Czasami się śmiał, innym razem modlił się i płakał. Bez względu na to, jak postępował Jezus, Piotr wzrastał w bezgranicznej miłości i szacunku dla Niego. Uśmiech Jezusa napełniał go szczęściem, smutek pogrążał go w żalu gniew przerażał go, a miłosierdzie, przebaczenie i surowość sprawiły, że naprawdę umiłował Jezusa, rozwijając w sobie prawdziwą cześć dla Jezusa i tęsknotę za Nim. Oczywiście Piotr stopniowo uświadamiał sobie to wszystko, gdy przebywał razem z Jezusem przez kilka lat.
Piotr był człowiekiem szczególnie rozsądnym, urodził się z naturalną inteligencją, ale w trakcie podążania za Jezusem, nieraz postępował nierozumnie. Na samym początku miał kilka wyobrażeń dotyczących Jezusa. Zapytał: „Ludzie mówią, że jesteś prorokiem, więc kiedy miałeś osiem lat, czyli dość dużo, aby zrozumieć różne rzeczy, czy wiedziałeś, że jesteś Bogiem? Czy wiedziałeś, że zostałeś poczęty przez Ducha Świętego?”. Jezus odpowiedział: „Nie, nie wiedziałem! Czy nie wyglądam na zwykłego człowieka? Jestem taki sam, jak każdy inny. Osoba, którą Ojciec posyła, jest kimś zwykłym, a nie nadzwyczajnym. I chociaż przez dzieło, które wykonuję, reprezentuję Mojego Ojca Niebiańskiego, Mój obraz, Moja osoba i Moje ciało nie mogą w pełni reprezentować Mojego Ojca Niebiańskiego, tylko pewną Jego część. Chociaż pochodzę z Ducha Świętego, wciąż jestem zwykłą osobą, a Ojciec Mój posłał Mnie na ziemię jako zwykłego, a nie nadzwyczajnego człowieka”. Dopiero gdy Piotr to usłyszał, zyskał pewne niewielkie zrozumienie Jezusa. Dopiero po niezliczonych godzinach udziału w dziele Jezusa, Jego nauczaniu, przewodzeniu i podtrzymywaniu, zyskał o wiele głębsze zrozumienie. Mając 30 lat, Jezus powiedział Piotrowi o swoim nadchodzącym ukrzyżowaniu, że przyszedł, aby dokonać dzieła ukrzyżowania, aby odkupić całą ludzkość. On również powiedział mu, że trzy dni po ukrzyżowaniu Syn Człowieczy powstanie, a po zmartwychwstaniu będzie ukazywał się ludziom przez 40 dni. Piotr posmutniał słysząc te słowa, ale jeszcze bardziej zbliżył się do Jezusa, gdy wziął sobie Jego słowa do serca. Zdobywszy więcej doświadczenia, Piotr uświadomił sobie, że wszystko, co robił Jezus, było z istoty Bożej i pomyślał, że Jezus jest wyjątkowo godzien umiłowania. Dopiero wtedy, gdy doszedł do takiego zrozumienia, Duch Święty oświecił go od wewnątrz. Wtedy Jezus zwrócił się do swoich uczniów i innych naśladowców i zapytał: „Janie, jak sądzisz, kim jestem?”. Jan odpowiedział: „Jesteś Mojżeszem”. Potem zwrócił się do Łukasza: „A ty, Łukaszu, jak uważasz, kim jestem?”. Łukasz odpowiedział: „Jesteś największym z proroków”. Potem zapytał siostrę: „Kim według ciebie jestem? Siostra odpowiedziała: „Jesteś największym z proroków, który mówi wiele słów od wieczności po wieczność. Niczyje proroctwa nie są tak wielkie, jak Twoje, ani niczyja mądrość nie jest głębsza; jesteś prorokiem”. Wtedy Jezus zwrócił się do Piotra i zapytał: „Piotrze, kim według ciebie jestem?”. Piotr odpowiedział: „Jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego. Przychodzisz z nieba, nie jesteś z ziemi, nie jesteś taki sam jak Boże stworzenia. Jesteśmy na ziemi i jesteś tutaj z nami, ale jesteś z nieba, nie jesteś ze świata, i nie jesteś z ziemi”. To dzięki jego doświadczeniu Duch Święty go oświecił, co pozwoliło mu dojść do takiego zrozumienia. Po tym oświeceniu jeszcze bardziej podziwiał wszystko, co Jezus uczynił, myślał o Nim jako o jeszcze bardziej godnym umiłowania i w swoim sercu zawsze był niechętny do rozstania z Jezusem. Gdy Jezus po raz pierwszy ukazał się Piotrowi po tym, jak został ukrzyżowany i zmartwychwstał, Piotr zawołał z wyjątkowego szczęścia: „Panie! Powstałeś! Potem, płacząc, złowił bardzo dużą rybę, przyrządził ją i podał Jezusowi. Jezus uśmiechął się, ale nic nie mówił. Chociaż Piotr wiedział, że Jezus został wzbudzony z martwych, nie rozumiał tajemnicy tego zdarzenia. Kiedy podał Jezusowi rybę, Ten nie odmówił, ale nie odzywał się ani nie usiadł, aby jeść, ale zamiast tego nagle zniknął. Był to ogromny szok dla Piotra i dopiero wtedy zrozumiał, że Jezus zmartwychwstały różnił się od wcześniejszego Jezusa. Gdy Piotr zdał sobie z tego sprawę, posmutniał, ale jednocześnie zyskał pocieszenie wiedząc, że Pan wykonał swoje zadanie. Wiedział, że Jezus wypełnił swoje zadanie, że czas spędzony z ludźmi dobiegł końca i że od tego czasu będzie musiał iść własną drogą. Jezus powiedział mu kiedyś: „Ty też musisz pić z gorzkiego kielicha, z którego ja piłem (to właśnie powiedział po zmartwychwstaniu), ty też musisz iść ścieżką, którą podążałem, musisz oddać za Mnie swoje życie”. W odróżnieniu od obecnych czasów, dzieło w tamtym czasie nie przybierało formy rozmowy twarzą w twarz. W Wieku Łaski działanie Ducha Świętego było bardzo ukryte, a Piotr cierpiał z powodu wielu trudności i niekiedy dochodził do punktu, w którym wołał: „Boże! Mam tylko to życie. Chociaż nie jest ono dla Ciebie warte wiele, chciałbym Ci je poświęcić. Chociaż ludzie są niegodni Cię kochać, a ich miłość i serca są bezwartościowe, wierzę, że potrafisz dostrzec intencje w ludzkich sercach. I chociaż nie masz upodobania w ciałach ludzkich, pragnę, abyś przyjął moje serce”. Po wypowiadaniu takich modlitw otrzymywał zachętę, zwłaszcza gdy się modlił: „Serce całkowicie poświęcam Bogu. Mimo, że nie jestem w stanie zrobić nic dla Boga, będę lojalnie zadowalać Boga i poświęcać się Mu całym sercem. Wierzę, że Bóg patrzy na moje serce”. Powiedział: „Nie proszę o nic w moim życiu, ale o to, by moje myśli o umiłowaniu Boga i pragnienie mojego serca zostały przyjęte przez Boga. Byłem z Panem Jezusem tak długo, ale Go nigdy nie umiłowałem, to moja największa wina. Mimo, że przebywałem z Nim, nie znałem Go, a nawet wypowiadałem się lekceważąco za Jego plecami. Myślenie o tych rzeczach sprawia, że czuję się jeszcze bardziej zobowiązany wobec Pana Jezusa”. Zawsze modlił się w ten sposób. Mówił: „Jestem mniej niż pyłem. Mogę tylko poświęcić to wierne serce Bogu”.
Kiedy nastąpił punkt kulminacyjny doświadczeń Piotra i jego ciało było prawie całkowicie złamane, Jezus udzielił mu wewnętrznego pokrzepienia. I ukazał mu się raz. Gdy Piotr znosił ogromne cierpienie i jego serce było złamane, Jezus mu polecił: „Byłeś ze Mną na ziemi, a Ja byłem z tobą. I chociaż wcześniej byliśmy razem w niebie, była to przecież dziedzina duchowa. Teraz wróciłem do świata duchowego, a ty jesteś na ziemi. Bo Ja nie jestem z ziemi, i chociaż ty też nie jesteś z ziemi, musisz pełnić swoją funkcję na ziemi. Jako sługa musisz wykonywać swoje obowiązki najlepiej jak potrafisz”. Piotr poczuł ukojenie, słysząc, że może powrócić na miejsce przy Bogu. Kiedy Piotr tak cierpiał, że był prawie przykuty do łóżka, wyrzuty sumienia sprawiły, że powiedział: „Jestem tak zepsuty, że nie jestem w stanie zadowolić Boga”. Jezus ukazał się mu i rzekł: „Piotrze, czyżbyś zapomniał o postanowieniu, które kiedyś powziąłeś przede Mną? Czy naprawdę zapomniałeś o wszystkim, co powiedziałem? Zapomniałeś o postanowieniu, które wobec Mnie powziąłeś? Piotr zobaczył, że to był Jezus i wstał z łóżka, a Jezus go pocieszył: „Nie jestem z ziemi, już ci powiedziałem i musisz to zrozumieć, ale czy zapomniałeś coś innego, co ci powiedziałem? «Ty też nie jesteś z ziemi, ze świata». Teraz jest dzieło, które trzeba wykonać, nie możesz być tak zasmuconym, nie możesz tak cierpieć. Chociaż ludzie i Bóg nie mogą współistnieć w tym samym świecie, mam swoje dzieło i ty masz swoje, i pewnego dnia, kiedy twoje dzieło zostanie zakończone, będziemy razem w jednej dziedzinie, i poprowadzę cię, abyś był ze Mną na zawsze”. Usłyszawszy te słowa, Piotr doznał pocieszenia i uspokojenia. Wiedział, że to cierpienie jest czymś, co musi znosić i doświadczać, i od tego momentu był natchniony. Jezus ukazywał się mu szczególnie w każdej kluczowej chwili, dając mu szczególne oświecenie i przewodnictwo oraz dokonując w nim znacznego dzieła. A czego Piotr najbardziej żałował? Jezus zadał Piotrowi inne pytanie (choć nie jest to zapisane w Biblii w ten sposób) niedługo po tym, jak Piotr powiedział: „Ty jesteś Synem Boga żywego”, i to pytanie brzmiało: „Piotrze! Czy kiedykolwiek Mnie kochałeś?”. Piotr zrozumiał, co On ma na myśli i powiedział: „Panie! Kiedyś kochałem Ojca w niebie, ale przyznaję, że Ciebie nigdy nie kochałem”. Jezus wtedy powiedział: „Jeśli ludzie nie kochają Ojca w niebie, jak mogą kochać Syna na ziemi? A jeśli ludzie nie kochają Syna posłanego przez Boga Ojca, jak mogą kochać Ojca w niebie? Jeśli ludzie naprawdę miłują Syna na ziemi, to miłują Ojca w niebie”. Kiedy Piotr usłyszał te słowa, zdał sobie sprawę z tego, co mu brakuje. Odczuwał nieustanne wyrzuty sumienia i chęć płaczu, gdy przypominał sobie swoje słowa: „Kiedyś kochałem Ojca w niebie, ale przyznaję, że Ciebie nigdy nie kochałem”. Po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Jezusa wzbudzały w nim jeszcze większe wyrzuty sumienia i żal. Wspominając swoje wcześniejsze dzieło i swoją obecną postawę, często zwracał się do Jezusa w modlitwie, czując ciągły żal i winę z powodu tego, że nie spełnił Bożego pragnienia i nie przystawał do Bożej miary. Te sprawy stały się jego największym brzemieniem. Powiedział: „Pewnego dnia poświęcę Tobie wszystko, co posiadam i czym jestem, dam Tobie to, co jest najcenniejsze”. Powiedział: „Boże! Mam tylko jedną wiarę i tylko jedną miłość. Moje życie jest nic niewarte i moje ciało jest nic niewarte. Mam tylko jedną wiarę i tylko jedną miłość. Mam wiarę w Ciebie w moim umyśle i miłość do Ciebie w moim sercu; tylko te dwie rzeczy mogę Ci dać i nic więcej”. Piotr był bardzo podbudowany słowami Jezusa, który przed swoim ukrzyżowaniem rzekł do niego: „Nie jestem z tego świata i ty również nie jesteś z tego świata”. Później, gdy Piotr bardzo cierpiał, Jezus mu przypomniał: „Piotrze, zapomniałeś? Nie jestem ze świata i tylko ze względu na Moje dzieło odszedłem wcześniej. Ty również nie jesteś ze świata, czy zapomniałeś? Powiedziałem ci dwa razy, nie pamiętasz?”. Piotr usłyszał Go i powiedział: „Nie zapomniałem!”. Jezus wtedy powiedział: „Kiedyś szczęśliwie byłeś ze Mną w niebie, przy Moim boku. Tęsknisz za Mną, a ja tęsknię za Tobą. Chociaż stworzenia nie są warte wzmianki w Moich oczach, jak mógłbym nie kochać kogoś, kto jest niewinny i godzien miłości? Zapomniałeś o Mojej obietnicy? Musisz przyjąć Moją misję na ziemi; musisz wypełnić zadanie, które tobie powierzyłem. Pewnego dnia na pewno doprowadzę cię do tego, byś był obok Mnie”. Po usłyszeniu tego Piotr był jeszcze bardziej podbudowany i otrzymał jeszcze większe natchnienie, tak że gdy był na krzyżu, mógł powiedzieć: „Boże! Nie potrafię Cię wystarczająco kochać! Nawet jeśli poprosisz mnie, abym umarł, nadal nie potrafię Cię wystarczająco kochać! Gdziekolwiek wyślesz moją duszę, czy spełnisz swoje obietnice, czy nie, cokolwiek zrobisz później, miłuję Cię i wierzę w Ciebie”. Piotr trwał w wierze i prawdziwej miłości.
Pewnego wieczoru kilku uczniów, w tym Piotr, było na łodzi rybackiej. Wszyscy byli razem z Jezusem, a Piotr zadał Jezusowi bardzo naiwne pytanie: „Panie! Od bardzo dawna mam pytanie, które chciałbym Tobie zadać”. Jezus odpowiedział: „Pytaj, proszę!”. Piotr zapytał: „Czy w Wieku Prawa było wykonywane dzieło, które Ty wykonujesz?” Jezus uśmiechnął się, jakby chciał powiedzieć: „Dziecko, jakie ty jesteś naiwne!”. Następnie celowo kontynuował: „To nie było Moje dzieło, lecz Jahwe i Mojżesza”. Piotr to usłyszał i zawołał: „Och! Więc to nie były Twoje czyny”. Gdy Piotr to powiedział, Jezus nie powiedział nic więcej. Piotr myślał sobie: „To nie były Twoje czyny, więc nic dziwnego, że przyszedłeś zniszczyć prawo, bo to nie było Twoje dzieło”. Poczuł też ulgę w sercu. Później Jezus zdał sobie sprawę, że Piotr był dość naiwny, ale ponieważ Piotr nie posiadał wtedy wnikliwości, Jezus nie powiedział nic więcej, ani nie skarcił go bezpośrednio. Kiedyś Jezus wygłaszał kazanie w synagodze, a wiele osób, w tym Piotr, było obecnych, aby usłyszeć Jego słowa. Jezus powiedział: „Ten, który przyjdzie od wieczności po wieczność, dokona dzieła odkupienia podczas Wieku Łaski, aby odkupić całą ludzkość z grzechu, ale w wyprowadzeniu człowieka z grzechu nie będzie Go ograniczać żadne prawo. On wyjdzie z prawa i wejdzie w Wiek Łaski. Odkupi On całą ludzkość. On przejdzie śmiało od Wieku Prawa do Wieku Łaski, ale nikt Go nie zna, Tego, który przyszedł od Jahwe. Praca, którą wykonał Mojżesz, została nakazana przez Jahwe; Mojżesz spisał prawo za sprawą dzieła, którego dokonał Jahwe”. Gdy to powiedział, kontynuował: „Nieszczęście spotka tych, którzy obalają przykazania Wieku Łaski w jego trakcie. Muszą stanąć w świątyni i przyjąć zniszczenie Boże i zstąpi na nich ogień”. Kiedy Piotr skończył słuchać, doznał pewnej reakcji. W okresie swego ziemskiego doświadczenia Jezus prowadził Piotra jak pasterz i wspierał go, szczerze z nim rozmawiając, co dało Piotrowi nieco lepsze zrozumienie Jezusa. Gdy Piotr rozmyślał o kazaniu Jezusa tego dnia, a następnie o pytaniu, które Mu zadał, gdy przebywali na łodzi rybackiej oraz odpowiedzi, jakiej Jezus udzielił, jak również o tym, jak Jezus się uśmiechnął, to wtedy zrozumiał wszystko. Później Duch Święty oświecił Piotra i tylko dzięki temu zrozumiał, że Jezus jest Synem Boga żywego. Piotr zawdzięczał oświecenie Duchowi Świętemu, ale jego zrozumienie podlegało pewnemu procesowi. To poprzez zadawanie pytań, słuchanie kazań Jezusa, a następnie przyjmowanie szczególnej społeczności Jezusa i Jego szczególnego pasterstwa, Piotr uświadomił sobie, że Jezus jest Synem Boga żywego. Nie udało się tego osiągnąć z dnia na dzień; był to proces, który stał się dla niego pomocą w późniejszych doświadczeniach. Dlaczego Jezus nie dokonał dzieła udoskonalania w innych ludziach, a tylko w Piotrze? Bo tylko Piotr zrozumiał, że Jezus jest Synem Boga żywego i nikt inny tego nie wiedział. Chociaż było wielu uczniów, którzy wiedzieli wiele w czasie, gdy za Nim podążali, ich wiedza była powierzchowna. Dlatego też Piotr został wybrany przez Jezusa jako przykład udoskonalania. To, co Jezus powiedział wtedy Piotrowi, jest tym, co On mówi dzisiaj do ludzi, których wiedza i przejście do życia musi dorównywać wiedzy i życiu Piotra. W zgodzie z tym wymogiem i tą drogą, Bóg udoskonali każdego. Dlaczego od ludzi wymaga się dziś prawdziwej wiary i prawdziwej miłości? Czego doświadczył Piotr i wy musicie doświadczyć, jakie owoce wydał Piotr dzięki swym doświadczeniom, takie i wy musicie wydać, a cierpienia Piotra muszą być i waszym udziałem. Ścieżka, którą podążacie, jest taka sama, jak ścieżka, którą podążał Piotr. Ból, który cierpicie, to ból, który cierpiał Piotr. Kiedy dostępujecie chwały i żyjecie prawdziwym życiem, wtedy żyjecie na wzór Piotra. Ścieżka jest taka sama, a zgodnie z nią człowiek zostaje udoskonalony. Jednak stopień doskonałości ludzi dzisiaj jest nieco gorszy w porównaniu z Piotrem, ponieważ czasy się zmieniły, podobnie jak stopień zepsucia. Również jeżeli chodzi o Judeę, było to królestwo o długiej tradycji i starożytnej kulturze. Dlatego dążcie do tego, aby poprawić swój stopień doskonałości…
Piotr był bardzo rozsądnym człowiekiem, chętnym do wszystkiego, co robił, a także niezwykle uczciwym. Przeżył wiele niepowodzeń. Zetknął się ze społeczeństwem w wieku 14 lat, uczęszczał do szkoły i często chodził do synagogi. Miał wiele entuzjazmu i zawsze chętnie uczestniczył w spotkaniach. W tym czasie Jezus jeszcze oficjalnie nie rozpoczął swojego dzieła; to był dopiero początek Wieku Łaski. Piotr zetknął się z duchownymi w wieku 14 lat; w wieku 18 lat był w kontakcie z elitą religijną, ale gdy zobaczył chaos, jaki panuje za kulisami, odszedł. Widząc, jak przebiegli, chytrzy i pochłonięci walką byli ci ludzie, był bardzo zniesmaczony (tak działał wówczas Duch Święty, aby uczynić go doskonałym. To szczególnie nim poruszał Duch Święty i dokonywał w nim szczególnego dzieła), więc w wieku 18 lat opuścił synagogę. Jego rodzice prześladowali go i nie pozwolili mu wierzyć (należeli do diabła i nie mieli wiary). W końcu Piotr opuścił dom i podróżował do woli, łowiąc ryby i głosząc kazania przez dwa lata, a w tym czasie przewodził wielu ludziom. Teraz powinieneś wyraźnie widzieć drogę, którą obrał Piotr. Jeżeli dostrzegłeś ją wyraźnie, to ustaliłeś, jakie dzieło jest wykonywane dzisiaj, a więc nie narzekaj, nie bądź bierny, ani nie tęsknij za niczym. Powinieneś również doświadczać nastrojów, które odczuwał wówczas Piotr: Przejął go smutek, nie prosił już o przyszłość ani o błogosławieństwo. Nie szukał zysku, szczęścia, sławy, czy fortuny na świecie, a jedynie starał się żyć w sposób najbardziej sensowny, który polegał na odwdzięczeniu się za Bożą miłość i poświęceniu Bogu tego, co uważał za najcenniejsze. To dawało mu zadowolenie w sercu. Często modlił się do Jezusa słowami: „Panie, Jezu Chryste, kiedyś Cię umiłowałem, ale nie umiłowałem Cię prawdziwie. Chociaż powiedziałem, że wierzę w Ciebie, nigdy Cię nie kochałem prawdziwym sercem. Podziwiałem Cię tylko, uwielbiałem Cię i tęskniłem za Tobą, ale nigdy Cię nie umiłowałem ani nie miałem prawdziwej wiary w Ciebie”. Zawsze modlił się o swoje postanowienie, był nieustannie podbudowywany słowami Jezusa[a] i obracał je w motywację. Później, gdy zdobył pewne doświadczenie, Jezus go wypróbował, wzbudzając w nim dalszą tęsknotę do Niego. Piotr powiedział: „Panie Jezu Chryste! Jakże tęsknię do Ciebie i pragnę na Ciebie spojrzeć. Brakuje mi zbyt wiele i nie potrafię odwzajemnić Twojej miłości. Błagam Cię, żebyś mnie wkrótce zabrał. Kiedy będziesz mnie potrzebować? Kiedy mnie zabierzesz? Kiedy jeszcze raz spojrzę na Twoje oblicze? Nie chcę już dłużej żyć w tym ciele, nadal być zepsuty, nie chcę się też dłużej buntować. Jestem gotów poświęcić Tobie wszystko, co mam, gdy tylko będę mógł i nie chcę dalej Cię zasmucać”. Tak się modlił, ale nie wiedział wtedy, co Jezus w nim udoskonali. Podczas ciężkiej próby Jezus ukazał się mu ponownie i powiedział: „Piotrze, pragnę, abyś był doskonały, abyś stał się owocem, który jest wyrazem udoskonalenia cię przeze Mnie, który sprawi Mi radość. Czy możesz naprawdę świadczyć o Mnie? Czy zrobiłeś to, o co cię prosiłem? Czy żyłeś słowami, które wypowiedziałem? Kiedyś Mnie umiłowałeś, ale chociaż Mnie umiłowałeś, czy żyłeś tak, jak Ja? Co dla Mnie zrobiłeś? Rozumiesz, że nie jesteś godzien Mojej miłości, ale co zrobiłeś dla Mnie?”. Piotr zobaczył, że nic nie zrobił dla Jezusa i przypomniał sobie swoją poprzednią przysięgę oddania życia za Boga. Wtedy już przestał się uskarżać, a jego modlitwy później stały się o wiele lepsze. Modlił się, mówiąc: „Panie Jezu Chryste! Pewnego razu Cię opuściłem i Ty także mnie opuściłeś. Spędziliśmy czas w odosobnieniu i czas we wzajemnym towarzystwie. Ale miłujesz mnie bardziej niż wszystkich innych. Wielokrotnie buntowałem się przeciwko Tobie i wielokrotnie Cię zasmucałem. Jak mogę zapomnieć o takich rzeczach? Dzieło, które we mnie wykonałeś i to, co mi powierzyłeś, zawsze o tym pamiętam, nigdy nie zapominam. Dzięki dziełu, którego we mnie dokonałeś, starałem się, jak mogłem. Wiesz, co potrafię zrobić i wiesz również, jaką rolę mogę odegrać. Twoje życzenie jest moim rozkazem i poświęcę Tobie wszystko, co mam. Tylko Ty wiesz, co mogę dla Ciebie zrobić. Chociaż szatan tak bardzo mnie zwiódł, że buntowałem się przeciwko Tobie, wierzę, że nie pamiętasz mi tych grzechów, że nie postąpisz ze mną na ich podstawie. Pragnę Tobie poświęcić całe moje życie. Nie proszę o nic, nie mam też innych nadziei ani planów; chcę działać tylko zgodnie z Twoim zamiarem i czynić Twoją wolę. Będę pić z Twojego pucharu goryczy i jestem na Twoje rozkazy”.
Musicie mieć jasność co do drogi, którą podążacie; musicie mieć jasność co do drogi, którą pójdziecie w przyszłości, co Bóg uczyni doskonałym i co zostało wam powierzone. Pewnego dnia być może zostaniecie wypróbowani, a jeśli wtedy będziecie w stanie czerpać inspirację z doświadczeń Piotra, to będzie to dowód na to, że naprawdę podążacie jego ścieżką. Bóg pochwalił Piotra za jego prawdziwą wiarę i miłość oraz za wierność Bogu. I to właśnie za szczerość i tęsknotę za Bogiem, którą odczuwał w sercu, Bóg uczynił go doskonałym. Jeśli naprawdę masz taką samą miłość i wiarę jak Piotr, to Jezus z pewnością uczyni cię doskonałym.
Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego
Zalecenie: prawdziwa wiara w Boga
0 notes
Text
Prawdziwa miłość
Chciałbym się z Wami podzielić historią chłopczyka, który nie wiedział, co znaczą słowa: "kocham Cię". To jest on, piękny blondyn na zdjęciu.
Od młodego wieku walczył z astmą. Szpital prawie stał się jego domem. Jednak jego mama się z tym nie zgodziła i z wiarą modliła się o jego uzdrowienie. Chłopczyk rósł i w wieku 7 lat poszedł z bratem na basen. Po skończeniu czekali na autobus. Brat usiadł na ławce i on na murku. Zasnął ze zmęczenia. Przeleciał na drugą stronę i zleciał z wysokości 5 metrów. W sekundę go coś obudziło, podniósł głowę i to właśnie mu uratowało życie. Wylądował w szpitalu. Miesiąc nie mógł się w ogóle ruszać. Lekarze powiedzieli, że już nigdy nie będzie chodził. Jednak był ktoś, kto się z tym nie zgodził. Jego mama. Modliła się do Boga za jego uzdrowienie.
Po 3 miesiącach nie ruszania się, lekarz do niego mówi: "Spróbujemy usiąść". Chłopak zdziwiony usiadł sobie. Potem lekarz mówi, wstań i chodź. Chłopak wstał na nogi, ale jednak ich w ogóle nie czuł. Ale po chwili zrobił krok, potem drugi. Pojechali z ojcem do domu i nie mogli się doczekać, jak mama to zobaczy. Jak przyjechała do domu, chłopak jej otwiera drzwi, ale niczego nie zauważyła. Dopiero po chwili się rozpłakała. Jej wiara uzdrowiła tego chłopca.
Czas płynął i nie wszystko poszło w dobrą stronę. We wieku 13 lat rodzice chlopaka się rozwiedli. Jego relacja z ojcem i z mamą się bardzo zepsuła. Też jego relację w szkole nie były dobre. Pomyślał, że nikt go nie kocha. W wieku 15 lat stanął przed Bogiem i mówi tak: „Boże, jestem wierzący od dziecka, ale nic mi to nie daje. Nikt mnie nie kocha i jestem sam. Wszystko się w moim otoczeniu psuje. Pokaż się mi proszę, zrób coś, żeby się polepszyło. Jak nic nie zrobisz, to po co miałbym w Ciebie wierzyć?” Bóg w swój sposób przytulił tego chłopca i wypełnił go miłością. Ten moment zmienił jego życie. Jednak nie zmieniło się nic w jego otoczeniu, ale wiedział, że jest tutaj ktoś, kto go kocha i zawsze może się do niego zwrócić.
Historia kontynuuje dalej. Chłopiec rośnie i odkrywa w Bibli więcej na temat miłości. "Miłość czeka cierpliwie, miłość postępuje uprzejmie, nie zazdrości, miłość się nie wynosi, nie jest nadęta, postępuje taktownie, nie szuka własnej korzyści, nie jest porywcza, nie prowadzi rachunku krzywd, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz dzieli radość z prawdy; wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy, ze wszystkim wiąże nadzieję, wszystko potrafi przetrwać.
1. Koryntian 13:4-7 NP (Bible)
Pomyśłał o tym, jak możliwe mieć taką niesamowitą miłość. Modlił się, żeby taką miłość mógł odnaleźć w swoim życiu. Bo nigdy tego słowa nie słyszał. Jak mógłby pokochać Boga, którego nie widzi, jeśli nigdy nie doświadczył miłości w świecie, który widzi. Jednak Bóg mu wysłał osoby, które mu pokazały miłość, dzięki której mógł pokochać Boga i ludzi obok siebie. Raz bezdomnego na ulicy, dwa razy swoją rodzinę, przyjaciół.
Ta historia jest o mnie. Dzisiaj jestem zdrowy, bez astmy, bez wózka. To dzięki Bogu i mamie, której wiara mnie uratowała. Na wigilię udało się mi pojechać do Czech do domu. Przytuliłem swoją mamę i powiedziałem, że jej kocham. Jestem osobą, która nie lubi dotyku, więc jest to coś, co jeszcze rok temu by mi w ogóle do głowy nie przyszło. I jednak taki mały krok pokazania miłości mojej mamie spowodowało, że przyniosłem do rodziny miłość. Kilka miesięcy później mnie rozwaliły słowa mojej mamy. Mówi do mnie tak: “Może nigdy Ci nie powiedziałam, że Cię kocham bo to jest dla mnie trudne, ale chcę, żeby wiedziałeś, że tomu tak jest. I ja w to wierzę. Wiecie, całe życie potrzebowałem usłyszeć i jednak wystarczyło się o to pomodlić, samemu nauczyć się kochać i to przyniosło niesamowitą zmianę do mojej rodziny. Teraz się z mamą przytulam, mówimy do siebie, że się kochamy. A to w naturalny sposób.
Może też kiedyś nie słyszałeś tych słów, nie wiesz, co to znaczy. Wiem, gdzie tego możesz otrzymać. U Boga. Ale jak, pytasz się może. Jak możesz znaleźć miłość u kogoś, kogo nie widzisz? Ja tego doświadczyłem. Wystarczyło stanąć przed Bogiem w prosty sposób i On wypełnił moje serce. Nie ma na to reguły, ale możesz po prostu usiąść sobie w domu i zaprosić Jezusa do swojego życia. Powiedz mu cokolwiek jak kolegowi. Nic to nie kosztuje, ba co więcej możesz otrzymać coś, czego nigdy nie miałeś, miłość.
"Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, gdyż miłość jest z Boga i każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością. Przez to objawiła się miłość Boga ku nam, że Bóg posłał na świat swego jednorodzonego Syna, abyśmy żyli przez niego. Na tym polega miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że on nas umiłował i posłał swego Syna, aby był przebłaganiem za nasze grzechy.
1 Jana 4:7-10 UBG (Bible)
Na koniec chcę się krótko pomodlić właśnie klęczący u swojego łóżka.
Panie Boże, proszę Cię o każdego czytelnika. Jeśli jest ktokolwiek, komu brakuje w jego życiu miłości, proszę wypełni jego serce Twoją miłością. Dziękuję Ci za tą ogromną miłość, którą od Ciebie otrzymałem i dajesz mi każdy dzień. Amen.
Jeżeli modliłeś się pierwszy raz lub masz jakieś pytanie, to napisz do mnie.
0 notes
Photo
145) Maryam Rostampour, Marziyeh Amirizadeh “Więźniowie Iranu. Prawdziwa historia dwóch chrześcijanek” - Pełen tytuł brzmi „Więźniowie Iranu. Prawdziwa historia dwóch chrześcijanek”, a autorkami są główne bohaterki (z pomocą Johna Perrego) – Maryam Rostampour oraz Marziyeh Amirizadeh. Przez 334 strony poznajemy ich historię, od wjazdu milicji na chaty i aresztowanie przez muzułmański reżim, aż po uwolnienie. Najwięcej uwagi autorki przykładają do swojej odsiadki w więzieniach, podczas której nie wyrzekły się Chrystusa i ewangelizowały współwięźniarki i nie tylko. Jeśli ktoś lubi więzienne klimaty, z pewnością zainteresuje się warunkami w więzieniu Ewin, opisem relacji między kobietami itd. W Islamie istnieje pojęcie zwane takijja, kiepskie jak i cała ta podyktowana przez demona wiara, które pozwala wiernemu skłamać m.in. w celu ratowania życia. Niepozorne chrześcijanki nie wyparły się Jezusa ani razu, nawet w obliczu śmierci, czy dożywocia – przed różnymi sędziami i innymi ludźmi, którzy pukali się w czoło widząc ich nieugiętą postawę. Trzymała je modlitwa oraz przeciekające wieści o tym, że na świecie trwają protesty w ich sprawie. Manifestowano nawet pod ambasadą Iranu w Londynie. Mi nasuwa się po lekturze kilka pytań… Czytałem kolejne kartki o tym, co muzułmańskie więźniarki miały w głowach i… w tym kontekście nawet nie przeszkadzało mi, że te nasze „chrześcijanki” są zapewne protestantkami. Czy w Iranie, a tym bardziej w dziurze jaką są mury Ewin miało to dla Boga znaczenie…? Czy potępi Maryam i Marziyeh za to, że głosiły Go pod ryzykiem śmierci (a wystarczyło się wyprzeć i by je puścili…), tylko dlatego, że są innego odłamu (fakt faktem tragicznego, bo Luter był tragiczny…, ale jak to widać z Iranu i jak to widać z Nieba?). W książce nie ma nic o samych podziałach w chrześcijaństwie, ale się domyślam, że są protestantkami i stawiam pytanie, czy w takich sytuacjach Nasz Bóg jest miłosierny? Odpowiedź nasuwa się tylko jedna – oczywiście… To co nam Polakom zostało „dane” jest czymś znacznie więcej niż „dane” ludziom urodzonym w Iranie – tam nawet usłyszeć prawdę o Zbawicielu bywa cudem. W tym cudzie pomagały muzułmanom dwie aresztowane, typowe aktywistki, które rozdawały egzemplarze prawdziwej Biblii i rozmawiały z ludźmi, że Jezus jest nie tyle jednym z proroków, co centrum wszystkiego! Z irańskiego punktu widzenia każdy przejaw chrześcijaństwa jest czymś wielkim, czy one były w ogóle świadome, że są tu jakieś podziały? Recenzję niżej (serial o Paisjuszu) wspomniałem o Amnesty International. Tu w książce jest ukazana inna strona AI, mianowicie oni też wstawili się za chrześcijankami, bo po prostu łamane były ich prawa do wolnego wyboru. Niebezpieczeństwo podobnych organizacji pozarządowych polega na tym, że dzisiaj wstawiają się za Tobą, a jutro chcą Cię wsadzić do pierdla, bo w ramach swojej wiary rzekomo dyskryminujesz kogoś innego (jakby homosi ktoś chciał wsadzać do więzień…). Tylko „ratowanie” stało się ich religią, co nie prowadzi na dłuższą metę do niczego… Czytając o prawie w Iranie, można nabrać dodatkowej dumy z powodu bycia Polakiem-katolikiem i docenić zwyczajną mszę w Kościele, czy spotkanie w gronie swojej wspólnoty wyznającej Jezusa Chrystusa. To tak wiele! Warto czytać wszystko, bo czytanie poszerza horyzonty i spojrzenie na świat! To także można łyknąć… - ŁG. PS: Recenzowana wcześniej „Wyspa” zrobiła na mnie takie wrażenie, że musiałem mieć oryginał. Znalazłem i rosyjski film dumnie uzupełni kolekcję „produkcji z klasą” na moim regale! Jaram się… A jak świat mnie znowu zdenerwuje, zamknę się w pokoju i jeszcze raz ją sobie obejrzę w lepszej jakości niż na YouTube.
0 notes
Photo
NS.1.30.6.6 (18.12.17-30.12.17) KIN 209-221 - FALA 17 - Fala MULUC – Fala KSIĘŻYCA – Siła Przebudzenia.
Fala Księżyca oddziałuje na twoja pamięć i pomaga ci uwolnić się spod panowania Ego. DZIESIĄTY dzień pokazuje twoje własne oblicza odbite w twarzach wrogów. DWUNASTY dzień obławia najkrótsza drogę pojednania, która zwie się bezwarunkowym przebaczeniem. TRZYNASTY dzień podpowiada, abyś zaufał naturalnym procesom i nie robił niczego na siłę, bo tylko tak wyprowadzisz swoje życie z chaosu. Powyższy program wyznacza ramy przeznaczenia osób urodzonych w Fali Księżyca albo ramy programu roku, jeżeli kin roku osobistego należy do Fali Księżyca. Fala Księżyca otwiera korowód fal w piątym Zamku CZASU. Zielony Zamek można przyrównać do wielkiego skarbca, w którym przechowywane są klejnoty ziemskie. Skarby te wciąż czekają na tych, którzy zechcą je właściwie spożytkować. Przed 2000 lat nasz drogi przyjaciel Jezus Chrystus pozwolił nam rzucić okiem na oczekujące nas dary w Domu Ojca. Czy ON był inny niż my? Czy ON był Bogiem, który chciał nam tylko pokazać, jakimi jesteśmy robakami, czy też chodziło Mu o coś więcej? A może ON był tym, który chciał nam uświadomić, kim naprawdę jesteśmy? ON wyraził sens Bytu w kilku prostych słowach: Pełny planetarny spichlerz wciąż czeka na opróżnienie przez świadome swej roli istoty ziemskie. Nasz świat powoli wyczerpuje swoje trójwymiarowe zasoby. Właśnie teraz – w sposób niezwykle manifestacyjny – zaczynają pękać iluzoryczne, mydlane bańki Starego Czasu. Wcześniej czy później będziemy musieli to dostrzec. Wcześniej czy później będziemy musieli zrewidować nasze błędnie ukształtowane autorytety. Doświadczenia zdobyte w Fali Księżyca są dla ciebie kluczem do rozwiązania wielu problemów. Powinieneś zlokalizować dwie lub trzy pieczęcie rodziny solarnej, a następnie ustalić, które lata życia są z nimi bezpośrednio powiązane. Żadna inna fala nie jest upoważniona do tego, aby uaktywnić pole twojej prapamięci. Uwidoczni się tutaj twoja prawdziwa tożsamość oraz każde zboczenie z kursu, jakie zdarzyło się na indywidualnej drodze życia. Tak już się dzieje (choć to paradoksalne), że my, ludzie, uczymy się lepiej i szybciej, kiedy odczuwamy ból. Szczęście jest dla nas zbyt ulotne. Stąd na ewentualne bolesne cięcia i niespodziewane zrządzenia losu powinieneś spojrzeć bardzo trzeźwo – bez wartościowania ludzi i zjawisk. Wszystkie osobiste wzloty i upadki powinieneś rozpoznać jako dwie strony konta: "winien" i "ma".
Pulsary wielowymiarowe:
Trzy pozycje w fali zasilane są Energią portali galaktycznych: Biały Pies 2. Niebieska Małpa 3 i Białe Zwierciadło 10. W tych dniach uważnie obserwuj osobiste wrażenia na wszystkich płaszczyznach Bytu – mentalnej, emocjonalnej, fizycznej. Oprócz tego przyjrzyj się dokładnie wszystkim kontaktom zewnętrznym oraz przebiegowi spotkań Fala Księżyca w przeważającej mierze powiązana jest z DHARMĄ, co oznacza, że niesie ze sobą informacje z przyszłości i zna cel twojej inkarnacji. Jej ziemscy stróże wciąż znajdują się w pogotowiu na wypadek, gdybyś zbłądził z drogi lub zapuścił się za daleko. Odkryj więc, dlaczego tu jesteś i czego właściwie szukasz? Nie pozwól okupować się "autorytetom" Starego Czasu. Miej odwagę przypomnieć sobie o swoim prawdziwym JA. Powodzenia!
Fala KSIĘŻYCA (KIN 209-221) Siła Przebudzenia. - TERAZ jest najlepszy CZAS, aby odkryć sens życia -
1. dzień - KIN 209 – Czerwony Magnetyczny Księżyc Moja krew symbolizuje PRAWDĘ, czyli PAMIĘĆ RAJU Dziś uporządkuję chaos w sprawach bieżących, a potem przejdę do spraw dawnych. To, co rozproszone, poukładam razem, by poznać stan obecny Wiem, że czeka mnie mozolna praca Czyszcząc osady, mogę poruszyć stare blizny, jednak bez względu na konsekwencje chcę poznać prawdę Dziś odstąpię od złorzeczenia i negatywnych afirmacji.
2. dzień - KIN 210 – Biały Biegunowy Pies Dziś przyjrzę się swoim wrogom Siła dzisiejszego dnia przemawia nie tylko do mojego rozsądku, ale przede wszystkim do serca Dziś odkryję zalety wrogów i osób pozornie mi nieżyczliwych. Dziś zostanie mi pokazane gdzie zachwiała się moja wiara i miłość do Boga.
3. dzień - KIN 211 – Niebieska Elektryczna Małpa Dziś uwalniam się od pozy i ze swobodą pokazuję, co czuję Tłumienie uczuć i skrytość są przyczyną nieporozumień i rozterek duchowych Dziś nakazuję mózgowi, aby pracował dla mnie, a nie dla mojego niższego Ego Tu tkwi przyczyna, która komplikuje mi życie i przynosi tak wiele cierpienia. Dziś budzę się z duchowego letargu i od rana do wieczora sam kształtuję swoje życie.
4. dzień - KIN 212 – Żółty Samoistny Człowiek Wyzwania życiowe zmuszają mnie do reakcji. Dzięki nim mogę wyrazić własną wolę Moje Ego ma tutaj największe pole do popisu Dziś ujawni się to, co zagubiło się na biegunie sprzeczności. Świat jest karmicznym boiskiem, ale z boku zawsze biegnie neutralna ścieżka Jeśli chcę coś ulepszyć, muszę poznać najpierw słabe miejsca. Mad rość życiową zdobywam d róg ą doświadczę ń w świecie pozornych braków.
5. dzień - KIN 213 – Czerwony Wiodący Wędrowiec Karmiczna amnezja uniemożliwia mi odkrycie nowych, neutralnych przestrzeni Dziś budzę dawną pamięć, otwieram szeroko oczy i dostrzegam inną perspektywę życia niż ustawiczna walka o przetrwanie. Nie chcę, aby całe moje życie było monotonne. Dziś zdobywam się na odwagę i wychodzę naprzeciw nowym możliwościom. Kierując się ufnościąw boskie prowadzenie, zbadam, co umożliwi mi postęp.
6. dzień - KIN 214 – Biały Rytmiczny Mag Dziś robię skok kwantowy w świadomości i zostawiam za sobą przeszłość. Choć miłość wygląda dość irracjonalnie, stanowi jednak najsilniejszy aspekt w moim życiu. Mój rozum staje się dziś sługą serca, a ja staję się białym magiem Nie będę czekać na cud, lecz każę mu się wydarzyć.
7. dzień - KIN 215 – Niebieski Rezonansowy Orzeł Moją osobowość odzwierciedlają sny i wizje Dziś zjednoczę Wyższego DUCHA z ciałem i przestanę bujać w obłokach Dziś otwierają się przede mną nowe, nieograniczone horyzonty Dziś uświadamiam sobie moje zadania na Ziemi Dziś świecę pełną dojrzałością i wyrównuję drogę dla tego, czego powinienem być przykładem i wzorem.
8. dzień - KIN 216 – Żółty Galaktyczny Wojownik Dziś moją operatywną siłą jest rozsądek. Dziś aktywnie włączam się do działań, by pokazać, na co mnie stać i co potrafię Dziś wprowadzam intuicję do mojego codziennego życia Dziś pozostawię po sobie same pozytywne ślady Dziś nikt nie będzie przeze mnie płakać.
9. dzień - KIN 217 – Czerwona Solarna Ziemia Dziś mam tysiące pomysłów na życie, ale to ono testuje ich przydatność i weryfikuje wartość podejmowanych przeze mnie kroków Dziś staję się pilnym słuchaczem i uczniem. Dziś następuje przełom i zaczynam żyć od nowa. Dziś nie poczuję się zagubiony Jeśli będzie konieczne, dostanę wsparcie z zewnątrz, od życzliwych mi osób Dziś wspiera mnie życie i życie powstrzymuje mnie od błędów
10. dzień - KIN 218 – Białe Planetarne Zwierciadło Dziś rozpoznaję swoje odbicia w postawach moich wrogów To, co stanie się nie po moje) myśli, pokaże mi moją nieudolność Dziś nie ma winnych na zewnątrz Jestem tylko ja i moje własne twarze Nie dam się ponieść fantazji i nie będę oszukiwać siebie samego Dziś moim pomocnikiem jest światło i ciemność.
11. dzień - KIN 219 – Niebieski Spektralny Wicher Dziś wyeliminuję to, co się dawno temu przeżyło. Dziś robię generalne porządki, wietrzę świadomość, usuwam stare wzorce zachowań, przykre doznania i "przeterminowane" emocje Dziś wyciągnę rękę do wrogów Dziś uwolnię się od egocentryzmu, przekory, chorobliwego przekręcania faktów, wymyślania tysięcy argumentów i ciągłego głaskania Ego. Wszystko to zagradza mi drogę do szczęścia.
12. dzień - KIN 220 – Żółte Krystaliczne Słońce Dziś wejdę na drogę pojednania i przekonam się, jakie zaszły we mnie zmiany. Czy rzeczywiście do mojego pola myśli zstąpiło Chrystusowe Słońce7 To, co uleczyłem, zobaczę na własne oczy Dziś do nikogo nie odwrócę się piecami tylko dlatego, że myśli inaczej niż ja Dziś nikogo fałszywie nie oczernię
13. dzień - KIN 221 – Czerwony Kosmiczny Smok Dziś przemywam twarz zimną wodą, otwieram oczy i widzę, że wokół mnie są sami życzliwi ludzie Dziś akceptuję siebie i innych ze wszystkimi zaletami i wadami, i zaczynam od nowa ufać ludziom Dziś doświadczę tylko tego, czego chcę doświadczyć. Uchwycę miłe akcenty, przyjazne gesty i nowy sens życia Dziś dokonuję rewolucji w polu myśli i widzę, że nigdy nie miałem wrogów, iecz wielu nauczycieli Dziś zapisuję moje Ego do szkoły, w której ja jestem dyrektorem. Dziś nie będę czuć się lepszy od innych i nie pozazdroszczę innym tego, czego sam nie posiadam. Ciekaw jestem, jak długo będę o tym pamiętać"?
youtube
#lawoftime#T(E)=ART#Time is Art#PAN#planet art network#13:20#13x28#pax cultura#MAYA#TZOLKIN#Dreamspell#Jose Arguelles#PAN Poland#Fala KSIĘŻYCA#MULUC#NS.1.30.6.6#13 moon calender#13 moons#13 Moon Peace Calendar#Calendar Change#Czas to Sztuka#peace through culture#PAX#Synchronotron#Galactic Maya#NET Time#Noosphere
1 note
·
View note
Photo
Polish, 06.JAN.2020 Om Sri Sai Ram 6.01.2020 r. MYŚL DNIA Upaniszady uczą nas drogi karmajogi, upasanajogi i dżnianajogi. Istotą karmajogi (drogi działania) jest wykonywanie z poświęceniem wszystkich czynności jako ofiary dla Pana, dla jego zadowolenia. Upasanajoga (droga oddawania czci) polega na kochaniu Boga całym sercem, z jednością i czystością myśli, słów i czynów (trikarana śuddhi). Jeśli kochasz Boga jedynie dla zaspokojenia ziemskich pragnień, nie jest to prawdziwa upasana. Oddanie musi być miłością dla samej miłości. Adepci dżnianajogi (drogi mądrości) powinni traktować cały wszechświat jako manifestację Boga. Silna wiara w to, że boskość mieszka we wszystkich istotach w postaci atmy, jest nazywana dżnianą. Jeśli zastanawiasz się, jak ekatwa (jedność) istnieje w tylu różnych formach, nazwach, zachowaniach lub doktrynach, rozważ przykład niezgłębionego oceanu z nieskończonymi falami. Każda z nich jest wyjątkowa i różni się od pozostałych rozmiarem i kształtem, lecz wszystkie fale są różnymi przejawieniami jednej i tej samej wody i nie różnią się od oceanu. - "Summer Showers in Brindavan", 1990, rozdz. 16. Sathya Sai Baba www.sathyasai.org #sathyasai #saibhakta #sathyasaibaba #saibaba #saimaa https://www.instagram.com/p/B7A2ICeghZE/?igshid=yu973vvi2tn6
0 notes
Text
"Moja miłość"
Prawdziwa i niezwykła historia Rachel Joy Scott, uczennicy Columbine High School i pierwszej ofiary strzelaniny z 20 kwietnia 1999 roku.
Gdy oglądałam ten film nie mogłam uwierzyć, jaką osobą była Rachel. Jej wiara zawsze była bardzo głęboka. Nie wyparła się Boga nawet w sytuacji zagrożenia życia. Miała potężny dar. Przewidziła swoją własną śmierć. Nigdy nie widziała swojej przyszłości, nie mogła sobie jej wyobrazić. W dzień zamachu w szkole Rachel narysowała oko z 13 łzami, a tyle było ofiar tego zamachu. W tym ona. Piękny film. Pełen miłości i wiary, nie tylko w Boga ale też w ludzi.
0 notes