#niewierzący
Explore tagged Tumblr posts
father-daniel-blog · 1 month ago
Text
W imię Prawdy! C. D. 368
15 czerwca 2024 roku ciąg dalszy W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w katechizmie według Summy Teologicznej św. Tomasza z Akwinu: „— Czy odmawianie Symbolu Apostolskiego, czyli Credo, jest najdoskonalszym aktem wiary? — Tak, odmawianie Symbolu Apostolskiego, czyli Credo, jest najdoskonalszym aktem wiary. Należałoby polecać go wszystkim wiernym do codziennego odmawiania. — Czy jest…
0 notes
fujimen · 1 year ago
Text
Ale mnie wkurwiająąą katolicy i to ich przekonanie że wszyscy niewierzący muszą brać udział w ich obrządkach. Ktoś niewierzący przychodzi na uroczystość i nie wchodzi do kościoła bo to wbrew jego przekonaniom? Obraza majestatu kurwa
4 notes · View notes
tancerz85 · 4 months ago
Text
Nie, Polak niewierzący nie może być zmuszany do opuszczenia kraju. W Polsce obowiązuje zasada wolności religijnej, co oznacza, że każdy ma prawo do wyboru swojej religii lub jej braku.
0 notes
godiswithus-isaiah41-10 · 5 months ago
Text
Boża pomoc w poczuciu straty
3) Jak ofiarowywać to Bogu? cz. 2/2
Niech będzie Pochwalona Trójca Przenajświętsza.
Oto kolejny dzień serii „Boża pomoc w poczuciu straty”. Dziś zajmiemy się z kolei tematem tego, jak ofiarowywać nasze poczucie straty Panu Bogu.
Jak poruszać ten temat z Bogiem? Jak Mu go ofiarowywać? Czy jest jakiś konkretny dobry sposób, a może jest ich wiele?
Zatem trwajmy na modlitwie, zanosząc Mu nasze pokorne prośby, gdyż tak jak Pan Jezus powiedział, bez Niego nic nie możemy uczynić, jednak wiedzmy, że zgodnie ze Słowem Bożym, wszystko możemy w Tym, Który nas umacnia. A jaka jest modlitwa? Czym może być?
Modlitwa to każde westchnienie duszy człowieka do Boga. To Eucharystia, rozmowa z Nim własnymi słowami, odmawianie modlitw zatwierdzonych przez Kościół Święty (tak, Kościół jest święty, gdyż Jego Stworzycielem Jest Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów. To, że ludzie są grzeszni, nie oznacza, że dzieło Boże takie jest, gdyż każde dzieło Boskie jest dobre i godne czci), odmawianie modlitw własnych, a także milczenie i wsłuchiwanie się w swe serce, aby usłyszeć Głos Pana znajdującego się w nim dzięki Jego Ofierze Eucharystycznej, poprzez którą przychodzi do naszych serc i łączy się z nami w jedno tak, jak czynią to małżonkowie w sakramencie małżeństwa, a przychodzi z pełnią miłości. Jest to także medytacja Słowa Bożego, a więc rozważanie Go (przed czym warto modlić się do Ducha Świętego, aby On prowadził nasze rozważania i ukazywał nam to, co sam chce nam powiedzieć wraz z całą Trójcą Przenajświętszą, Która Jest Jednym, bo bez Jego pomocy, choćby wydawało się, że wiele wynieśliśmy z medytacji, może okazać się, że jedynie w kółko powtarzamy to, co już wiemy i nasz rozwój duchowy pod względem poznawania Boga przez Jego Słowo stoi w miejscu od wielu lat, bo oprócz wiedzy, potrzeba nam przede wszystkim Światła naszego Pana. Jak pięknie mówi sekwencja do Ducha Świętego: „Bez Twojego tchnienia cóż jest wśród stworzenia? Jeno cierń i nędze!”).
Może być to trwanie w milczeniu w świadomości obecności naszego Pana, Który zawsze Jest z nami zgodnie z tym, co powiedział: „A Ja Jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28:20).
Z ufnością oczekujmy Jego Miłosierdzie i wysłuchania naszych modlitw, które prośmy Boga, aby były zgodne z Jego Wolą. Niech przemienia nasze umysły przez Swoje Słowo, Którym niech nas przesiąka. Niech podlewa nasze serca Wodą płynącą z Jego Boku przebitego Włócznią tak, aby w miejscu suchej gleby pojawiła się taka, która jest żyzna i wydaje owoc: najpierw dziesięciokrotny, później trzydziestokrotny, aż stokrotny i nawet o wiele większy. Niech się tak stanie. Amen.
Życzę nam wszystkim błogosławieństwa Bożego oraz trwania w Bożej obecności, odczuwania Jego Opieki oraz niezawodnego Miłosierdzia (bo pamiętajmy, że zgodnie z psalmem 23, Boża Dobroć i Łaska pójdą w ślad z nami aż po wszystkie dni naszych żyć, a Miłosierdzie Boże jest zawsze przed nami, by nas chronić przed złem, którego ciężaru nie bylibyśmy w stanie znieść. Jeśli odczuwamy jakieś ogromne udręki, oznacza to, że Bóg chce nam ukazać Swą Potęgę i Miłość, podtrzymując nas oraz umacniając, dając siłę do wyrwania i tak naprawdę stając się naszą Siłą, co będzie cudownym świadectwem, przyciągającym nas do Niego, zbawiającym nasze dusze i oświecającym je, jeśli jest to przeżywane w sposób pełen miłości do Boga i bliźniego [warto przeczytać, czym jest miłość w 1 Kor 13, aby nie mieć złudnego pojęcia miłości i pamiętać, że opisana tam miłość to Miłość Boża], a ofiarowana Bogu może dać szansę, aby ludzie zbliżyli się do Boga i już z Nim zostawili, a także nawrócili się, zwłaszcza najwięksi grzesznicy i zatwardziali w swych grzechach oraz niewierzący. Wtedy tak jak Maryja będziemy mogli duchowo składać Pana Jezusa na ręce ludzi z całego świata. A czy nie jest to pięknym darem dla Boga i nas? Nawet jeden człowiek nawrócony do Pana dzięki naszej ofierze to ogromna łaska. Wtedy całe Niebo się cieszy tak jak w przypowieści o synu marnotrawnym oraz ojcu miłosiernym, a także pamiętajmy o tym, że w Niebie spotkamy się z tymi wszystkimi duszami, którym nasze modlitwy pomogły i przyczyniły się do ich zbawienia, a dzięki Bożej Miłości wtedy nasze łzy zostaną już otarte, a smutek odebrany nam na zawsze).
Tumblr media
0 notes
auslanderkawszwajcarii · 10 months ago
Text
Kościół, podatki i religia w Szwajcarii
Szwajcaria nie ma oficjalnej religii państwowej. Według spisu ludności z 2016 roku, dominującą religią, wyznawaną przez dwie trzecie ludności jest chrześcijaństwo. Ponad jedną piątą społeczeństwa stanowią niewierzący i nieokreśleni, a największą mniejszością religijną jest islam (5,2%). Podatek kościelny w Szwajcarii to podatek nakładany przez kościoły regionalne w celu sfinansowania swoich…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
wolcichyczas · 2 years ago
Text
03.04.23
1 Koryntian 7:25-40 
(25) A co do panien, nakazu Pańskiego nie mam, ale wyrażam zdanie jako ten, który dzięki miłosierdziu Pańskiemu zasługuje na wiarę. (26) Sądzę więc, że w obliczu groźnego położenia dobrze jest człowiekowi pozostać takim, jakim jest. (27) Jesteś związany z żoną? Nie szukaj rozłączenia. Nie jesteś związany z żoną? Nie szukaj żony. (28) A jeśli się ożeniłeś, nie zgrzeszyłeś, a jeśli panna wyszła za mąż, nie zgrzeszyła; wszakże tacy będą mieli doczesne kłopoty, ja zaś chciałbym wam tego oszczędzić. (29) A to powiadam, bracia, czas, który pozostał, jest krótki; dopóki jednak trwa, winni również ci, którzy mają żony, żyć tak, jakby ich nie mieli; (30) a ci, którzy płaczą, jakby nie płakali; a ci, którzy się weselą, jakby się nie weselili; a ci, którzy kupują, jakby nic nie posiadali; (31) a ci, którzy używają tego świata, jakby go nie używali; przemija bowiem kształt tego świata. (32) Chcę, abyście byli wolni od trosk; kto nie ma żony, troszczy się o sprawy Pańskie, o to, jak by się Panu podobać; (33) a żonaty troszczy się o sprawy tego świata, o to, jak by się podobać żonie, (34) i żyje w rozterce. Także kobieta niezamężna i panna troszczy się o sprawy Pańskie, aby być świętą i ciałem i duchem; mężatka zaś troszczy się o sprawy tego świata, jakby się podobać mężowi. (35) A to mówię dla własnego dobra waszego, nie aby sidła na was zarzucać, lecz abyście postępowali przystojnie i trwali przy Panu ustawicznie. (36) A jeśli ktoś uważa, że wobec swej panny zachowuje się niewłaściwie, bo już przekwitła, a powinna była wyjść za mąż, niech czyni, co chce, nie zgrzeszy, niech się pobiorą. (37) Kto jednak mocno postanowił w sercu swoim, bez przymusu, a panuje nad wolą swoją, i rozstrzygnął we własnym sercu, że zachowa swoją pannę w dziewictwie, dobrze uczyni. (38) Tak więc, kto poślubia pannę swoją, dobrze czyni, ale kto nie poślubia, lepiej czyni. (39) Żona związana jest tak długo, dopóki żyje jej mąż; a jeśli mąż umrze, wolno jej wyjść za mąż za kogo chce, byle w Panu. (40) Ale według mojego zdania jest szczęśliwsza, jeśli tak pozostanie; a sądzę, że i ja mam Ducha Bożego.
Ostatnia sekcja rozdziału 7 mierzy się z dwoma problemami. Z pierwszym mierzymy się również dzisiaj; drugi jest problemem, z którym nie mierzymy się dzisiaj w naszej zachodniej kulturze (aranżowane małżeństwa).  Paweł podsumowuje sekcję ogólną zasadą, która jest prawdziwa  we wszystkich powiązanych z tym tematem sytuacjach: tylko śmierć unieważnia materialny kontrakt (w. 39-40). Piąta wytyczną: dotykanie nie powinno być główną dyrektywą w życiu. Paweł prezentuje to bardzo jasno w tym fragmencie, że nawet Ci, którzy nie mają daru życia w celibacie czasem muszą unikać małżeństwa z powodu okoliczności życiowych. Paweł widzi wiele zalet w byciu singlem w ��groźnym położeniu”. Są ważniejsze czynniki w życiu niż zdobycie żony lub męża. Na przykład, jeśli kandydaci to tylko niewierzący, to czy osoba nie powinna zrezygnować i pozostać sama? Czy osoba powinna brać ślub tylko z powodu dotyku, czy nie ma innych czynników, które należy rozważyć? Szósta wytyczna: Decyzja czy jego córka pozostanie w celibacie nie jest osobistą decyzją jej ojca. W tej kulturze, rodzice aranżowali małżeństwa dla swoich dzieci. Zdawałoby się, że jacyś ojcowie w Koryncie chcieli oddać swoje córki na służbę Bogu, i nie przejmować się aranżowaniem ich małżeństwa. To właśnie Paweł rozumie jako “niewłaściwe zachowanie”.  Paweł napomina ojców, żeby rozważyli w całej sprawie pragnienia swoich córek. Nikt nie może zmusić kogoś, żeby był duchowy. Żeby oddać kogoś kto jest pod naszą kontrolą na służbę dla Pana to oferowanie Bogu czegoś co nie należy do nas. Końcowe uwagi Pawła muszą być częścią jakiejkolwiek interpretacji tego rozdziału.  Małżeństwo jest trwałą aranżacją i może być jedynie zakończone śmiercią jednej ze stron.
Krok Życiowy
Nauczanie Pawła może wydawać się dziwne i staromodne dla niektórych z naszego współczesnego społeczeństwa, ale takie są właśnie skutki porównania Bożej mądrości z ludzką.
0 notes
Text
114dzień, 114cud - Temat tabu
Przez pewne sytuacje w moim życiu nauczyłam się nie rozmawiać o wierze. Uważałam, że to kogoś osobista sprawa i jeśli kogoś dobrze nie znam, to nigdy nie chce dzielić się swoimi spostrzeżeniami. Oprócz bloga i rozmów z rodzicami, czy z wierzącymi bliskimi, staram się zawsze omijać ten temat. Jest on dla mnie niewygodny, a poza tym zawsze boję się konfliktów, które mogą wyniknąć z tego typu rozmów.
Przyznaje się, że jestem typem człowieka, który lubi stawiać na swoim, lubi kiedy ktoś uważa tak jak ja, lubi narzucać komuś swoje zdanie. Był to mój wielki problem wcześniej, bo przez to zdarzały się sytuacje, których wolałabym uniknąć. Przez długi czas żyłam z osobą niewierzącą i mam przez to wielki odcisk, który nadal się nie zagoił, dlatego gdy tylko ktoś wchodzi w tematy religijne, wolę powiedzieć „stop!” i zakończyć, niż urazić kogoś albo co gorsza, bym straciła z tą osobą dobry kontakt.
Ostatnio pewna osoba wysłała mi filmik, który nie ukrywam, uderzył w moje religijne ego. Stwierdziłam jednak, że wolę się wycofać i powiedzieć, że nie chce kontynuować tego tematu, bo nie jestem odpowiednią osobą. Większość ludzi czytając taką wiadomość odpisałoby pewnie „okej, rozumiem”. Spotkałam się jednak z inną odpowiedzią: „Właśnie, że jesteś odpowiednią osobą, bo wiem, że wierzysz, a ja nie, wiec można podebatować”. I tak się zaczęło. Ostrożnie tłumaczyłam, jak ja do tego podchodzę, starając się nie narzucać swojego zdania tej drugiej osobie.
Cudem była dla mnie ta wiadomość. Zdziwiłam się, że osobę w ogóle niewierzącą może zainteresować kogoś wiara. Poczułam się bardzo dobrze, chociaż wiem, że pewnie moje słowa nie wiele zdziałają, bo ważniejsze są czyny i postawy, to jednak zawsze warto próbować. Może kiedyś odrodzi się w niej chociaż maja iskierka nadziei.
1 note · View note
pushthebutton2 · 2 years ago
Text
Taka sytuacja:
On, co najmniej nie praktykujący, wydaje mi się, że po prostu niewierzący. Po rozwodzie.
Ona, wierząca, praktykująca, zależy jej na ślubie kościelnym.
Bada możliwości rozwodu kościelnego. No ale przecież wie, że nie ma przesłanek, przecież wie, że bardzo rzadko są, a znakomita większość rozwodów kościelnych to pic na wodę i gruby przekręt. Czy w celu zawarcia ślubu kościelnego grzeszyłaby dążąc do fałszywego stwierdzenia nieważności ślubu kościelnego?
12 notes · View notes
twojtesc · 3 years ago
Text
“Dżuma” Alberta Camsusa
  Ogólnie tu nie ma zbytnio co streszczać. Jest dżuma w 194X roku w Oranie w Algierii. Trzeba pamiętać, że dżuma jest alegorią nie tylko choroby, ale też zła. 
  Doktor Bernard Rieux - Nie wierzy w boga, jako pierwszy z lekarzy zwrócił uwagę na chorobę. Od początku do końca walczy z dżumą. Lekarz z powołania, jednak walka z dżumą była dla niego bardzo trudna i wyczerpująca psychicznie, porównuje siebie do Syzyfa. Jego żona była chora więc pojechała do sanatorium, gdzie pod koniec epidemii dżumy zmarła. Rieux nie zdążył się z nią zobaczyć przed jej śmiercią przez kwarantannę miasta. 
  Jean Tarrou - Drugi po Bernardzie Rieux kronikarz pandemii, opowiada o lekkich historyjkach np. o starym dziadzie, który wabił koty, po czym zadowolony na nie pluł. Po tym, jak szczury przestały umierać na ulicach, staruszek był zasmucony, że koty się już nie pojawiają. Pomaga Rieux, mimo, że oryginalnie przyjechał tutaj tymczasowo. Był otwarty na ludzi i lubił się bawić, jednocześnie był skory do pomocy. Miał traumę z powodu jego ojca, który zabierał go na rozprawy sądowe, gdzie jego ojciec bezuczuciowo walczył dla oskarżonych o wyroki śmierci. Widział też jego egzekucje. Po tym, uciekł z domu a po śmierci ojca wziął do siebie matkę, jednak ona też później zmarła. Od tamtego czasu chciał walczyć ze śmiercią. Uważał, że cały świat jest “zadżumiony”, że trzeba uważać aby nikogo nie “zarazić”. On i Rieux zastanawiali się, czy można zostać świętym bez Boga, dążył do doskonałości moralnej.
  Joseph Grand - Urzędnik, trochę frajer bo pracując w urzędzie liczył na duże pieniądze, ale nigdy nie zebrał się do tego aby spytać o awans, mimo, że był solidnym pracownikiem. Chciał napisać opowieść, ale przez jego “problem z wypowiadaniem” napisał jedynie jedno zdanie. Osoba bardzo dobra i uczynna, powstrzymuje samobójstwo Cottardowi. Odeszła od niego żona, którą on nadal kocha i wini się za to. Wzruszająca jest scena, gdy podczas świąt Bożego Narodzenia urzędnik zaczyna płakać przed wystawą sklepową. Dżumę złapał, jednak ją przeżył.
  Raymond Rambert - Dziennikarz, który znalazł się w Oranie tuż przed wybuchem epidemii i został tu przymusowo zatrzymany. Tęskni za ukochaną, jest energetyczny, trochę egoistyczny. Czuje się w mieście samotny i wyobcowany. Wielokrotnie próbuje wydostać się z miasta, najpierw chodząc do urzędu i domagając się przepustki, później nielegalnie, co mu się w końcu nie udaje. Uważał, że skoro nie jest z Oranu, to dżuma go nie dotyczy. Po tym, gdy dowiaduje się, że Rieux też ma żonę z którą nie może się widzieć, stopniowo zaczynał zmieniać zdanie. Oznajmia, że będzie im pomagał do czasu jego ucieczki z miasta, na którą w końcu się nie decyduje. Na początku uważa, że można być szczęśliwym tylko na własną rękę, a na końcu wierzy, że można być szczęśliwym i pomagać innym. Udało mu się na końcu spotkać z żoną.
  Ojciec Paneloux - BÓG ZESŁAŁ, NIEWIERZĄCY DOSTANĄ DŻUME I UMRĄ BO TO KARA OD BOGA!! Ogromne wrażenie na ojcu Paneloux wywarła śmierć synka pana Othona. W obliczu cierpienia niewinnego dziecka jego wytłumaczenie dżumy przestało się sprawdzać. Na końcu umarł szczęśliwy. Imo nie zbyt ciekawe i w sumie pewnie się nie przyda także 
  Rentier Cottard - Próbował popełnić samobójstwo, bo popełnił jakieś przestępstwo i się bał, że go złapią. Kapnął się, że mu nic nie zrobią bo dżuma więc zaczął szaleć, chodził do restauracji, ogólnie zaczął trochę się lepiej bawić. “Strach stał się normą dla każdego”.  Gdy dżuma powoli się wycofuje zaczyna się bać i z okna zaczyna strzelać do tłumu. Policja go złapała i został wysłany do szpitala psychiatrycznego.
  Pozostałe postacie z klp Michel – dozorca w kamienicy Rieux, pierwsza ofiara dżumy. Matka Rieux – osoba łagodna i dobra, przyjechała do Rieux, żeby pomóc mu podczas nieobecności żony. Żona Rieux – wyjechała na kilka dni przed wybuchem epidemii do sanatorium. Umiera tam tuż przed zakończeniem epidemii, Riuex nie zdążył się z nią zobaczyć przed jej śmiercią. Othon – sędzia śledczy, człowiek bardzo surowy. Mówi „pani” do żony, w trzeciej osobie („on”, „ona”) do dzieci. Bardzo poważnie podchodzi do swoich obowiązków zawodowych i ubolewa nad tym, że jedynym przestępstwem, jakiego dopuszczają się po wybuchu epidemii mieszkańcy Oranu, jest nieprzestrzeganie rygorów związanych z chorobą. Zmienia się po śmierci swojego synka. Dobrowolnie zostaje w obozie kwarantanny, pracując tam jako ochotnik. Umiera na dżumę w ostatnich dniach epidemii. Jeanne – żona Granda, odeszła od niego do innego mężczyzny. Narzeczona Ramberta – mieszkanka Paryża, Rambert jest do niej bardzo przywiązany, po zakończeniu epidemii przyjeżdża do Oranu. Gonzales – piłkarz, działacz kontrabandy, to on zajmuje się przemytem ludzi poza granice miasta. Castel – stary lekarz, to on pierwszy wypowiada straszne dla mieszkańców słowo „dżuma”. Potem produkuje własne serum. Ciekawie przedstawiona jest jego relacja z żoną. Narrator mówi, że państwa Castel nie łączyło wielkie uczucie. Gdy jednak w czasie wybuchu epidemii pani Castel była poza bramami miasta, jako jedyna postanowiła wrócić – zrozumiała, że tak bardzo brakuje jej męża, że jest gotowa zaryzykować życie. Ostatecznie Castel umiera na dżumę.
Motywy:
Lekarz
Śmierć
Cierpienie
Choroba
Zmiana wewnętrzna
Bóg i religia
Zło
Miasto (to miasto było chujowe, nudne, brzydkie i było coś, że budynki są odwrócone od morza.)
Miłości
Samotność
14 notes · View notes
nadwislanskiswit · 4 years ago
Text
5 lutego 2021, piątek. Apostazja w kościele na Chmielnej. Nawet spoko proboszcz, doradził co wpisać, jak zmienić tekst „podania”.
Dodatkowo kazał podpisać oświadczenie o zrzeknięciu się pochówku katolickiego. Podpisałem. Po śmierci to i tak nie będzie mój największy problemik.
Czyli jestem już niewierzący praktykujący.
1 note · View note
Text
Cimoszewicz: Nie wierzę, ale w sprawie uchodźców popieram papieża
Cimoszewicz: Nie wierzę, ale w sprawie uchodźców popieram papieża
Jako człowiek niewierzący popieram stanowisko papieża w kwestii przyjmowania uchodźców. Jako kraj katolicki powinniśmy się nad tym pochylić – oświadczył były premier i minister sprawiedliwości w programie „Gość Wydarzeń” w telewizji Polsat News.
View On WordPress
0 notes
wolcichyczas · 2 years ago
Text
02.04.23
1 Koryntian 7:10-24 
(10) Tym zaś, którzy żyją w stanie małżeńskim, nakazuję nie ja, lecz Pan, ażeby żona męża nie opuszczała, (11) a jeśliby opuściła, niech pozostanie niezamężna albo niech się z mężem pojedna; niech też mąż z żoną się nie rozwodzi. (12) Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan: Jeśli jakiś brat ma żonę pogankę, a ta zgadza się na współżycie z nim, niech się z nią nie rozwodzi; (13) i żona, która ma męża poganina, a ten zgadza się na współżycie z nią, niech się z nim nie rozwodzi. (14) Albowiem mąż poganin uświęcony jest przez żonę i żona poganka uświęcona jest przez wierzącego męża; inaczej dzieci wasze byłyby nieczyste, a tak są święte. (15) A jeśli poganin chce się rozwieść, niechże się rozwiedzie; w takich przypadkach brat czy siostra nie są niewolniczo związani, gdyż do pokoju powołał was Bóg. (16) Bo skądże wiesz, żono, że zbawisz męża? Albo skąd wiesz, mężu, że zbawisz żonę? (17) Poza tym, niech każdy żyje tak, jak mu wyznaczył Pan, w takim stanie, w jakim powołał go Bóg; tak też zarządzam we wszystkich zborach. (18) Był ktoś w chwili powołania obrzezany? Niech nie ukrywa obrzezania. Był ktoś w chwili powołania nieobrzezany? Niech się nie obrzezuje. (19) Obrzezanie nie ma żadnego znaczenia i nieobrzezanie nie ma żadnego znaczenia, ale tylko przestrzeganie przykazań Bożych. (20) Niech każdy pozostanie w tym stanie, w jakim został powołany. (21) Zostałeś powołany, będąc niewolnikiem? Nie trap się tym; ale jeśli możesz stać się wolnym, raczej korzystaj z tego. (22) Kto bowiem jako niewolnik został powołany w Panu, ten jest wyzwoleńcem Pana; podobnie - kto jako wolny został powołany, jest niewolnikiem Chrystusa. (23) Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi. (24) Bracia, niech każdy pozostanie przed Bogiem w tym stanie, w jakim został powołany.
Paweł podaje kolejne dwie wytyczne odnośnie dotyku w dzisiejszym fragmencie. Tym którzy są w związkach z niewierzącymi małżonkami proponuje spełnianie swoich małżeńskich odpowiedzialności tak długo jak niewierzący jest gotów mieszkać z wierzącym. Jeśli niewierzący nie chce pozostać z wierzącym, niewierzący wyprowadza się, a wierzący nie jest zobligowany do spełniania powinności związanych z dotykiem (w. 10-16). Do wszystkich grup wspomnianych wcześniej mówi: nie czujcie się gorsi z powodu swojej pozycji (w. 17-24).Dwa tematy przyciągają najwięcej uwagi. Po pierwsze, nauczanie Biblii na temat rozwodu i ponownego wstąpienia w związek małżeński sprawia, że niektórzy borykają się z wersetem 15. ponieważ wydaje się on popierać ponowne wstąpienie w związek małżeński po opuszczeniu poprzedniego małżonka. Jeśli Paweł mówiłby tutaj o małżeństwie, musiałby wziąć pod uwagę możliwość ponownego zawarcia małżeństwa w przypadku opuszczenia poprzedniego małżonka z własnej woli. Jednak Paweł tutaj wciąż mówi o dotyku. Jeśli niewierzący małżonek opuści swoją żonę lub męża to wierzący nie jest już zobowiązany do utrzymywania kontaktu seksualnego z osobą, która ją opuściła. Ta interpretacja na temat dotykania się rozprasza wątpliwości jakie wersety 15 i 39 wzbudzają o tym, że żona jest "związana" z mężem tak długo jak żyje ("zaślubiona" a więc nie może się z nim rozwieść i poślubić kogoś innego). Druga sprawa ma do czynienia z pozostaniem w stanie w jakim się było w czasie powołania (wtedy kiedy zostaliśmy zbawieni). Czy chodzi o to, że single, którzy się nawracają powinni zostać singlami? Problem z tą myślą jest taki, że stoi w sprzeczności z tym co Paweł mówi w wersecie 2. Wybierając interpretację musimy wziąć pod uwagę ten werset. Pragnienie wstąpienia w związek małżeński musi być jednym z powołań o których mówi Paweł. Jeśli został nam dany dar singla, nie powinniśmy sądzić, że należy się pobrać aby służyć Bogu. Jeśli został nam dany dar małżeństwa, nie powinniśmy sądzić, że należy być singlem aby służyć Bogu.
Krok życiowy
Czy martwisz się czasem, że może masz dar bycia singlem? To że się o to martwisz wskazuje na jego brak!
1 note · View note
la-vie-en-lys · 5 years ago
Text
Ja w niedzielę na facebooku, w kontekście marszu w Białymstoku: *jadę po katolikach, hipokryzji, bierności zwykłych ludzi w kościele wobec nawoływania do przemocy itd.* 
Znajomi niehetero i/lub niewierzący: *lajkują i komentują* 
Znajomi hetero Rzymskokatoliccy: *mur milczenia* *grobowa cisza* *jak makiem zasiał* 
Spoko, jak w was będą rzucać kiedyś butelkami na ulicy, ja też zrobię wszystko, żeby wam pokazać jak bardzo mam was w dupie. 
7 notes · View notes
twojtesc · 2 years ago
Text
Ten uczuc kiedy w sumie to jestes niewierzący i musisz sie zastanawiac czemu dzisiaj sklepy pozamykane
2 notes · View notes
30sechorror · 6 years ago
Text
Konsekwencje
Leon kichnął, po czym natychmiast rozległo się ciche plaśnięcie. Mężczyzna zaklął i schylił się ostrożnie - ostatnio często wypadało mu biodro - wymacał niewielką, mokrą grudkę na wycieraczce domu, przed którym stał. Rozejrzał się ostrożnie, po czym oblizał ją dokładnie i wepchnął sobie z powrotem w oczodół, a następnie zapukał do bielonych, drewnianych drzwi.
Po kilku chwilach drzwi otworzyła mu mała blondynka ze starą, zaropiałą raną na czubku głowy. Pewnie spadła z rowerka jakiś czas temu. Ależ musiała łupnąć. Krawężnik chyba zaliczyła.
- Mama albo tata w domu? – zapytał uprzejmie, uchylając kapelusza i mrużąc nieco powieki. Nie chciał, by oko wypadło mu ponownie, to zwykle nie robiło na nikim najlepszego wrażenia.
Dziewczynka pokiwała głową na tak, ale dalej stała w drzwiach.
- A czy mogłabyś ich zawołać? – Leon nie tracił rezonu, dzieci potrafiły być niemądre.
Mała pokręciła tym razem głową i uniosło nieco brodę do góry, odsłaniając szeroką ranę, biegnącą przez całe gardło. Kurde, jestem za późno.
Leon wyprostował się nieco i powiedział formalnym tonem:
- W imieniu Biura Kontroli Niezbawionych parafii pod wezwaniem świętego Jerzego oświadczam, że wchodzę do tego budynku na mocy praw nadanych mi przez lokalną społeczność.
Następnie wyminął dziewczynkę i wszedł do środka. Odór gnijącego mięsa był przeraźliwy. Na środku salonu siedziały dwa kilkutygodniowe trupy. Każde z głową odstrzeloną z dwururki. Samobójstwo rozszerzone, pomyślał, po czym spojrzał na rany małej. Nie do końca im się udało rozszerzyć.
Wyjął telefon i wybrał numer do Sprzątaczy.
- Jarek? Przyjedź na Wigilijną 4, mamy tu dwa zejścia i jedno pisklę do przejęcia.
Klęknął przed dziewczynką i spojrzał jej w oczy.
- Rodzice byli niewierzący Przedtem, tak?
Mała pokiwała krótko głową.
- Ale ty już chyba wierzysz, co?
Dziewczynka wzruszyła ramionami.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze – powiedział, doskonale wiedząc, że nic nie będzie dobrze.
1 note · View note