#nieistotny
Explore tagged Tumblr posts
Text
OPADŁY LIŚCIE
Opadły liście, tuląc się ospale wyblakłe, rdzawe, podrapane niesione wiatrem do kresu istnienia… Pozostało jeszcze świeże, wspomnienie kolorów i woń zieleni nasączona rosą, wspinając się dostatecznie wysoko ponad czas i przestrzeń dostrzegam sens w bezsensie życia, ten mój własny dawno zagubiony popękany, nieistotny…
Wiersz "OPADŁY LIŚCIE" (Arkadiusz Miodek)
#wiersze#poezja#sztuka#liście#opadłyliście#wspomnieniekolorów#bezsensżycia#życie#nieistotny#popękany#zagubiony#arkadiuszmiodek#arekmiodek#aremioart#aremio#amiod
0 notes
Text
Siemanko!
Ahhh dostałam zdecydowanie za dużo zapytań co u mnie i zrobiło mi się po prostu głupio, że moi drodzy rozmyślacie o mojej nieobecności a jeszcze na dodatek się martwicie. To ja tu jestem od martwienia się o innych a nie odwrotnie 😉
Zatem co u mnie? Ostatnie miesiące to była jakaś porażka jeśli chodzi o moje życie zawodowe (kto wie ten wie, że moje życie te głównie niewolnicza praca przez większość miesiąca xD). Jednak to co się odwalało w miesiącu kwiecień to już było takie przegięcie pały, że ogłosiłam wszem i wobec „fuck this shit im out”.
Zwolniłam się, ostatni tydzień to był wodospad porażek, który o dziwo chyba miał mnie zachęcić bym jednak nie zwalniała się z tego patologicznego miejsca. Pomimo jawnego przejebania humor mi dopisywał. Nawet śmiałam się, że pojawiło się ogłoszenie na moje miejsce i powinno ono brzmieć tak: „W związku z niedorozwojem firmy zatrudnimy frajera w charakterze kierowcy, mechanika, akrobaty. Oferujemy Boskie wynagrodzenie - nigdy go nie widzi, ale wielu w nie wierzy, oraz kondomowe czwartki. W naszej firmie nie będziesz potrzebował seksu w końcu wystarczy, że całe biuro cię dyma - stąd te kondomowe czwartki.”
Tak czy owak zwolniłam się, w między czasie ogarnęłam sobie inną firmę, która przywitała mnie z otwartymi ramionami (oraz portfelem). Majóweczke spędziłam w domu macając zwierzaczki a aktualnie zaczął się mój trzeci tydzień w trasie (ten zjazdowy). Bo teraz pani Katarzyna znana w szerszym gronie jako Przemoc Drogowa jeździ po całej Europie z lekami w systemie trzy tygodnie w pracy na tydzień wolnego w domciu.
I wiecie co? Podoba mi się :) póki co 😆
Co się tyczy mojej nieobecności tutaj. Po prostu jakoś nie chciałam sama siebie katować pisaniem o tym ile, co i kiedy jem. W sumie nawet nie chcę o tym zbytnio myśleć. Staram się nie przywiązywać uwagi do tego wszystkiego i traktować jedzenie jako coś nieistotnego. I w sumie tak jest o ile nie muszę zachowywać się normalnie przy innych ludziach. Wtedy w sumie też nie zwracam uwagi na to zbytnio.
Stąd moje zniknięcie z naszej zaburzeniowej rodzinki. Nie chce sama się nakręcać poprzez porównywanie się do innych czy samej siebie. Szkoda mi życia na robienie tych wszystkich rzeczy typu liczenie, robienie zdjęć i ogólne zawracanie sobie głowy jedzeniem - nie żebym była czymś innym pochłonięta. Po prostu jest to dla mnie na ten moment temat nieistotny.
Reasumując - nic mi nie jest, żyje i względnie czuję się okej :)
Co się tyczy mocnej prywaty. Poznałam ostatnimi czasy kilka osób w tym jedną bratnią duszę, równie wielkiego frajera co ja z podobnym poczuciem humoru. Przez pewien czas stał się dla mnie centrum dnia i że ostatnio ma bardzo dużo na głowie przez co ma mniej czasu poczułam coś czego dawno nie czułam. A co to? Hmm określiłabym to jako mieszankę ukucia żalu, smutku, zawodu. Ogólnie mało przyjemne xD ale to tam pół biedy. Zdziwiło mnie to, że w ogóle coś takiego potrafię odczuwać bo ojejku chyba od czasów szkolnych nie poczułam takiej mieszanki uczuć :D zatem uważam to za mega pozytywne zjawisko. Choć generalnie mało przyjemne. Po wyleczeniu z depresji cieszę się z jakichkolwiek emocji nawet jeśli nie są one słodkie :D
I tak się toczy to moje życie. Do przodu, czasem pod górkę, czasem z górki, ale stosunkowo jest dobrze zatem nie musicie się zamartwiać o moją osobę
35 notes
·
View notes
Text
Marność.
Marnujesz sekundy na zmarnowane życie.
Ponoć to zwykle egzystencji obycie,
Globalnej depresji słowem nie uleczycie,
Choć za lekiem plądrujecie wiatru skowycie.
Mógłbyś być czym nad wyraz piękniejszym,
Spoglądać z pod powiek wzrokiem jaśniejszym,
Być czymś nieistotnie najistotniejszym.
W błędnej instancji, być kimś krnąbrniejszym.
Lecz bezsprzecznie…
Wyglądałbyś lepiej w trumnie.
Wdając się całym sobą w globalną insomnię,
Reprezentując frakcje, ślepo, a dumnie-kiedy „dla zasady” wiatry jazgoczą daremnie.
4 notes
·
View notes
Text
baranek. Raj, jak kto woli
Myszko, powiedz Mi to.Powiedz Mi to nawet wulgarnie , jeśli chcesz. -Ludzie Jezu zaglądają , co mają święci na talerzu. , kalają święty pokarm wkładając palce w jedzenie . W to, co święci jedzą, najczystszy pokarm ich życia. *** *** -Myszko, to i tak nadal jest czyste. A wiesz dlaczego? - Nie wiem. - Bo sam akt zstępowania Boga na duszę i ciało człowieka jest tak czysty, że wszystko, nawet gdyby taki wgląd możliwy , a tek dzieje się rzadko, ale nawet jeśłi jest to... - sam się oczyszcza? - Niezupełnie. - redukuje się, staje się nieistotny, nieważny. Mnie to nie rani Myszko, ale.....wiem, ze tego doświadczyliśmy, rozumiem twój ból. -Ból Baranka Jezu. - Nie Myszko. Ja już tobie wybaczyłem. Ująłem cię za skronie i widziałem... siebie i tylko siebie, więc tak naprawdę cóż miałem ci wybaczać. Ale..... ***
***
-Raj jest bliski. - Teraz będziesz się uczyła? -To szantaż? - Nie, kochanie. Tak uwielbiam twój umysł. .... Mam co do niego tyle marzeń.....Wiem, już widzę to oczami swojej Bożej wyobraźni - jakie by tu mogły się jeszcze skarby mieścić... O których tak naprawdę nic nie wiadomo. Wiem o nich tylko Ja. Jak pięknie twój umysł działa na Moją Bożą, zasłuchaną w tobie tajemnicę. **************** - Rozpaloną Bożą wyobraźnię kierujesz na swoją duszę... Nic dziwnego, że Bóg - twój Stwórca , dopuszcza cię do takiej tajemnicy . Moja spiżowa dusza jest przy twojej całkiem miękka . :) Masz Mnie w swojej włądzy .... -Mój umiłowany Jezu. -To tylko dla twojego umysłu , skarbie. To płynie z miłości do Mnie , Myszko, - takie skarby dla duszy . Ty byś zrobiła coś takiego samego . Otwórz się. Wiemy skądinad , ze się nie lękasz. Naprawimy cię. - Skąd wziąć talent? - Jeśli ktoś ma takie zamiłowanie do Krwi i Ciała Pana, nie musi się obawiać. -Nawet i o talent. -Talent sam się spełnia. Przy takiej miłości? Słyszysz Myszko? - Słyszę Jezu. Przestałąm się opierać. - To dobrze skarbie. To dobrze.
0 notes
Text
🧮Liczenie kalorii🧮 ➕Plusy ➕ Zaczniemy od plusów, ja jedynie wymienię 3, ale jest ich znacznie więcej. 🔹Łatwa kontrola tego, ile spożywamy tak naprawdę kalorii, co przekłada się na możliwość utrzymania/zmniejszenia/zwiększenia wagi bez większych problemów. 🔹 Dzięki temu, że wiemy ile co ma kalorii, możemy sobie pozwolić na wyskoczenie czasami ze znajomkami na 🍟maczka i 🍺piwo utrzymując dalej deficyt, co przekłada się na dalszy spadek wagi u osób odchudzających się. 🔹Od kilku lat mamy darmowe aplikacje do liczenia kalorii, są to m.in fitatu, myfitnesspal czy fatsecret. Te aplikacje wykonują za nas brudną robotę, my jedynie musimy wpisywać co jemy. Nawet osoby starsze są w stanie bez problemu posługiwać się nimi. ➖ Minusy ➖ Nie wszystko jest takie kolorowe, jakby się mogło wydawać, tak jak wszytko na tym świecie, wszystko ma swoje plusy dodatniego i 🔹PLUSY UJEMNE 🔹- tak też jest w przypadku liczenia kalorii. 🔹Często zdarza się, że ludzie obsesyjnie liczą wszystko co do grama, nawet nieistotny liść sałaty, który ma praktycznie 0 kalorii. Takie podejście, może być dla nas zgubne i prowadzi do niezdrowych relacji z jedzeniem. Weź na luz, nie wariuj jak zjesz 50 czy 100 kalorii więcej czy mniej, gdyż nie da się wszytkiego dokładnie obliczyć, ponieważ nawet producent ma prawo do 10% błędu podając informacje na etykiecie, więc jak masz podane na etykiecie 400 kcal/100g to może równie dobrze tam być 360 jak i 440kcal/100g - tyczy się to głównie produktów wieloskładnikowych. 🔹Chcesz być dokładna_y co do gram, przez co spędzasz dziesiątki minut na zastanawianiu się ile czego dać? Napiszę to samo co wyżej - wyluzuj, dziś zjesz trochę więcej to jutro zjesz trochę mniej, liczy się średnia. Bądź konsekwentna_u, a nie staraj się na siłę być perfekcjonistą - bo szybciej zrezygnujesz. 🔹 Idziesz na obiad do teściów? Na samą myśl o tym stresujesz się, bo nie wiesz jak to wliczyć? Masz dwie opcje;
Zjedz przez cały dzień troszkę mniej, zostawiając jakąś pule kcal na tą „uroczystość”/ nie licz tego dnia w ogóle, ale pamiętaj, żeby się nie przejadać
Wlicz sobie na oko - jest to moim zdaniem najlepsze wyjście i sam to praktykuje. 💥Podsumowując: liczenie kalorii nie jest dla wszystkich, u Ciebie może się sprawdzić, natomiast u Twojej mamy czy koleżanki już niekoniecznie, dlatego musisz spróbować i sprawdzić na sobie, czy przyniesie więcej plusów czy minusów.
#liczekalorie #infografika #wiemcojem #zdroweodżywianie #stres #motywacjadodziałania #obiad #zdrowejedzenie
#zdroweprzepisy#zdrowe odżywianie#fitojciec#dietaonline#odchudzamsie#indywidualnadietaone#odchudzaniezgłową#dietetyk#siłownia#odchudzanie
1 note
·
View note
Text
05.04.23
1 Koryntian 9:1-10
(1) Czy nie jestem wolny? Czy nie jestem apostołem? Czy nie widziałem Jezusa, Pana naszego? Czy wy nie jesteście dziełem moim w Panu? (2) Jeśli dla innych nie jestem apostołem, to jednak dla was nim jestem; wszak pieczęcią apostolstwa mego wy jesteście w Panu. (3) Moja obrona przeciwko tym, którzy mnie oskarżają, jest taka: (4) Czy nie wolno nam jeść i pić? (5) Czy nie wolno nam zabierać z sobą żony chrześcijanki, jak czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas? (6) Czy tylko ja i Barnabasz nie mamy prawa nie pracować? (7) Kto kiedy pełni służbę żołnierską własnym kosztem? Kto zakłada winnicę, a owocu jej nie spożywa? Albo kto pasie trzodę, a mleka od trzody nie spożywa? (8) Czy to tylko ludzkie mówienie? Czy i zakon tego nie mówi? (9) Albowiem w zakonie Mojżeszowym napisano: Młócącemu wołowi nie zawiązuj pyska. Czy Bóg to mówi ze względu na woły? (10) Czy nie mówi tego raczej ze względu na nas? Tak jest, ze względu na nas jest napisane, że oracz winien orać w nadziei, a młocarz młócić w nadziei, że będzie uczestniczył w plonach.
Paweł używa własnego życia, jako przykładu stawiania siebie nad innych. On prosi kościół w Koryncie, aby rozważyli jego postępowanie. Jest apostołem. Czy jako apostoł nie ma prawa żeby mieć żonę i oczekiwać kościoły żeby go wspierały? Odpowiedź jest idealnie jasna: oczywiście, że ma. Jednak, czy Paweł wymagał od kościołów, żeby go wspierały? Czy on wymagał tego co mu się należy? Nie, Paweł pracował na swoje własne utrzymanie odłożył swoje prawa na bok, żeby Koryntianie nie zrozumieli niewłaściwie jego intencji. Chcąc udowodnić, że ma prawo, aby płacono mu za jego służbę, Paweł zwraca się do Starego Testamentu. Prawo wymaga, że ten kto pracuje na polu powinien też korzystać z plonów. Paweł cytuje 5 Moj 25:4. Na pierwszy rzut oka, werset zdaje się mówić o tym jak powinny być traktowane zwierzęta na farmie. Jednak, Paweł śmiało stwierdza, że Mojżesz nie mówi przez wzgląd na zwierzęta, ale na ludzi. Niektórzy nawet argumentują, że Paweł zmienia znaczenie tego fragment Starego Testamentu, tym samym pozwalając na ponowne zinterpretowanie innych fragmentów Starego Testamentu. Kiedy bliżej się przyjrzymy 5 Mojżeszowej to staje się to jaśniejsze. Cała sekcja, w której jest ten werset, mówi o traktowaniu ludzi znajdujących się pod opieką innych. To jest jedyny werset, który wspomina o zwierzętach hodowlanych. Dlaczego Mojżesz zawarłby nieistotny komentarz o wołach podczas gdy pozostałe wersety mówią o ludziach? Odpowiedź: On tego nie robi. Ten werset jest przysłowiem używającym obrazu farmy, żeby zakomunikować pewną prawdę. My dzisiaj też mamy takie powiedzenia. Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje. Czy tu sednem jest dostawanie prezentów? Nie. Chodzi o zachęcenie ludzi do bycia punktualnym.
Krok Życiowy
Mądrość ludzka mówi nam, że jesteśmy głupcami jeśli nie zadbamy o siebie…. ponieważ nikt za nas tego nie zrobi. Boża mądrość, z drugiej strony, uczy nas żeby być opiekunem swojego brata i przedkładać potrzeby innych nad własne.
1 note
·
View note
Text
chyba doszłam do tego etapu, gdzie zaczynam sie zastanawiać czy ja nie mam naprawde jakiejs choroby albo zaburzeń bo z kazdym dniem coraz bardziej czuje, ze popadam ze skrajności w skrajność, czuje jakbym tracila swoj własny umysł przez nadmiar destrukcyjnych mysli od ktorych mi sie rzygac juz chce bo nie potrafię ich uciszyć, chwilami znowu jestem cieniem samej siebie, względnie mowie wszystkim, ze jest dobrze bo nawet nie umiem powiedziec co mi siedzi w glowie bo nikt nie zrozumiałby tego syfu a ja sama nie wiem co czuje, bo prawda jest taka, ze nie czuje nic poza nieustanna pustka, zero jakichkolwiek emocji, caly czas probuje znalezc dokładny moment w którym to wszystko sie tak spieprzyło, przeciez od dziecka mialam ciezko, tylko w ktorym dokładnym momencie cos we mnie umarło i juz nigdy nie wróciło? w ktorym momencie dorosłam i porzuciłam bycie tylko dzieckiem? czuje, ze wszyscy moi przyjaciele sa tak bardzo nieistotni, tymczasowi, na chwile, widze ich obecnosc, ale jej nie czuje, mam wrazenie, ze to ja podtrzymuje kazda relacje w moim zyciu a ten ciężar sie tylko zwiększa, a chyba jedna z najgorszych rzeczy jest to, ze o nim mysle, kazdego dnia i tu to naprawdę czuje się jak skończona wariatka, bo cholera kazda czesc mojego ciala pogodziła sie z tym wszystkim, nie chce juz go w moim zyciu nigdy wiecej, doskonale zdaje sobie sprawe z tego co zrobil i jakie podejście do tego wszystkiego ma on, a to xhyba boli najbardziej. boli? czy ja w ogole potrafię jesscze odczuwać bol? w kazdym badz razie w mojej glowie widze te flashbacki i kurwa mam tak bardzo dosc, chcialabym sie uwolnić od niego, uwolnić od tych wszystkich mysli krążących wokol niego, a jednocześnie chce znowu poczuć to uczucie, ktore dal mi on, chcialabym sie poczuć wolna, kontakty z kazdym mi sie pieprzą, a ja nie mam juz energii zeby dawac wiecej niz powinnam, nie mam energii tak naprawde na nic, codziennie mysle o traumach jakie mi zafundowało moje jebane zycie i o tym jak ogromny wpływ one maja na mnie a ja nie mam juz sily miec władzy nad nimi i je przezwyciężać
1 note
·
View note
Text
Wszystko jest dla ludzi, byle bez pazery,
Przystań na paleniu ziółka, nie dotykaj się do hery,
Przekraczasz bariery, za pan brat z szatanem,
Jak pochłonie Cię w ten syf ratunek będzie Monarem,
A życie koszmarem z paskudnym nałogiem,
Który najpierw Cię ukoił, a później stał Twoim wrogiem,
Podobnie ma ten, co się wdał w hazardu szpony,
Przejebał co miał, podkusiły go miliony,
Przez te trzody linę wziął i przywiązał ją do głowy,
Tak zakończył to, na co nie każdy gotowy,
Zmielony jak śmieć zdecydował się na śmierć,
Posiadania chęć zapędziła go na krawędź,
Jak dupe cicho daje, która za hajs robi faje,
Odloty, mieszkaniówka, nieistotny bajer, A gotówka?
Młoda kurwa bez żadnego strachu,
Przestrzeli ją HIV i tak samo skończy w piachu.
0 notes
Text
"Nie tykam już wódy, bo mi w noc popsuła plany Starszym nie zrobił zawody, no bo nie byłbym karany Omijał przyjaciół, których nie pamiętam twarzy Po co mi fałszywa hiena, skoro jak pokrzywa parzy
Nigdy więcej już nie zranił osób, które mi pomogły Dzięki, że jesteście, czasem nie jestem was godny Na koniec wam dodam, że ten świat jest nieistotny"
1 note
·
View note
Photo
1 note
·
View note
Text
28.03.22
Pewnie cię jutro nie spotkam
Już poniedziałek
Jest 2:46, nieistotne
Będę czekać
6:10 wyjazd, nie mogę zasnąć
Jesteś moim jedynym punktem zaczepienia
Nawet jeśli tylko urojonym
Jednym z kolejnych powodów
Pociąg 7:28
Czekałam na to 2 tygodnie
Szukam cię wzrokiem
0 notes
Text
Tracąc kogoś ważnego,
Jesteśmy umarli.
Nic się dla nas nie liczy,
Świat jest nieistotny.
Płaczemy całymi dniami,
Aż nie mamy czym.
Krzyczymy do ostatniego tchu,
Aż gardło odmówi posłuszeństwa.
Bezgłośnie wyrażamy ból,
Nie chcąc ranić bilskich.
W taki sposób zabijamy siebie,
Nasz środek jest martwy.
Wybuchamy tak cicho,
Jak usychają róże.
Nic po nas nie widać,
Wszystko jest w porządku.
Gramy najlepszymi kartami,
Chcąc się wyratować.
To jest teatr,
A my jesteśmy kukłami.
36 notes
·
View notes
Text
SEN
-No,, co to był za sen? - Najgorszy z możliwych. - Dlaczego? - Bo potem trzeba było wrócić. - Do ciała? - Tak - czy brakuje ci tego wyjścia z ciała ? - Owszem. Co to za pytanie? - Ale odpowiedź przyszła nagle? - nawet nie wiem, kiedy to się staje. Czuję się ukojona, o tym właśnie jest ten sen. - Jest? -Tak, bo do niego zaglądam. - Pozwolono ci? - Tak.- -Żeby rozłądować napięcie, jakie się budzi między Nami. -A nie powinno tak być? -Nie o tym mówię. Mówię raczej o Rio de Janeiro. Wiesz, o co chodzi? - O karnawał? - Tak, ale anturaż nieistotny? -Więc co jest ważne? - Nie co, lecz kto. Ty -jesteś ważna. Abyś sobie wyniosła kawałek świątyni. I po to dusza po trochu wychodzi z twojego ciała. To fragmenty, które usuwam bezpośrednio. -Możesz tyle nie mówić? - ha, ha :) Dopiero się rozkręcam.
0 notes
Text
“Być może miewasz poczucie, że jesteś na tym świecie nieistotny. Być może często myślisz, że to co robisz nie ma większego znaczenia czy sensu, że nie ma wpływu.
A być może to dzięki Tobie ktoś ma swój ulubiony kubek do kawy i codziennie rano zaczyna swój dzień z myślą, że sprawiłeś im tę drobną przyjemność. Ktoś słyszy piosenkę w radio i od razu pojawiasz się w ich myślach bo ta piosenka jest w jakiś sposób o Tobie. Ktoś przeczytał książkę, którą mu poleciłeś i zagubił się w jej stronach na długie godziny przeżywając wydarzenia między linijkami tekstu. Albo przypomniał sobie dowcip, który od Ciebie usłyszał i uśmiechnął się do siebie jadąc autobusem do pracy w szary zimny poranek. Ktoś przymierzał ciuch w sklepie i poczuł się piękny słysząc z Twoich ust szczery komplement, a ktoś inny zaśmiał się w głos lub zapłakał ze wzruszenia na wspomnienie wspólnych chwil z Tobą. Ktoś być może polubił siebie tę odrobinę bardziej gdy wypowiedziałaś słowa, które uderzyły głęboko w ich serce i rozlały się tam ciepłem.
Nie myśl zatem nigdy, że nie masz na nic wpływu. Nie da się wymazać odcisków jakie zostawiamy z każdym okruchem dobroci skierowanym do drugiego człowieka”.
Aszka
12 notes
·
View notes
Text
bo życie nie trwa wiecznie
z każdym kolejnym dniem zostaje go mniej
wszystko przemija
zielone drzewa, śpiewające ptaki, nasi najbliżsi i my sami
już nie będziemy pić kawy, chodzić po mieście czy tańczyć na plaży o wschodzie
zapomnieni
mali
nieistotni
zastąpieni
przez nowe pokolenia komórkowców
#wiersz#poezja#ludzie#samotność#morze#ptaki#drzewa#drzewo#koniec#zycie#kolejny dzień#przemijanie#coffiecup#zapomnienie#zapomniec#zapomnij
34 notes
·
View notes
Text
,,Do dzisiaj szukam celu, walczę, kontempluję Bo mimo szczerych chęci nieistotny się czuję Nie chcę narzekać i nie chcę się użalać w ogóle nie chce mi się kurwa z nikim gadać"
2 notes
·
View notes