#niebanalna
Explore tagged Tumblr posts
Text
lisa to taka wariatka szalona <333
#pani pielęgniarka też jest dojrzała niebanalna#honorary mention dla pani z okna naprzeciwko. wygląda jak lalka barbie#filmtag#rear window#okno na podwórze
0 notes
Text
[Na bieżąco] Nimona
W piątek udało mi się wreszcie nadrobić Nimonę, animację o której słyszałam wiele dobrego, a która jakoś w połowie seansu stała się moim oskarowym faworytem.
Nimona ma w sobie wszystko czego potrzeba animacji, bohaterów, ktorych nie sposób nie lubic, świetny scenariusz, mądrą lekcję i wspaniałą, dynamiczną animację. Oczywiście projekty postaci nie podejdą każdemu, a nieco bardziej konserwatywni widzowie będą się zżymać na niektóre wątki, ale to uuz szczerze powiedziawszy ich problem.
Ja zakochałam się w nieco szalonej historii o poszukiwaniu swego miejsca i akceptacji społeczeństwa mimo że jest się od niego innym. Ciężko wymienić wszystkie rzeczy za które szanuję ten film, ale spróbuję wypisać xhoć kilka
Ciekawa intryga
Dobrze napisane postaci (zarówno protagoniści jak i antagonisci)
Para homoseksualna na pierwszym planie
Osoba niebinarna na pierwszym planie
Pokazanie jak dziala mechanizm "historię pisza zwyciezcy" w prosty do zrozumienia sposób
Zniszczenie statusu quo świata przedstawionego.
Niebanalna, przepiękna animacja
Rycerze w świecie science fiction
Etc.
Swoją drogą film przypomina mi trochę "Morską bestię" którą oglądałam niedawno na Netflix, przy czym unika wszystkich błędów "Bestii" i jest praktycznie filmem perfekcyjnym.
3 notes
·
View notes
Photo
Niebanalna układanka | Dywan ze skóry https://tinyurl.com/29w9votu #Dywanyzeskóry #Carpet #Cowhide #HaironHide #Leather #Rug
0 notes
Text
Debiutancka powieść pochodzącego z Milicza Autora jest zaskakująco niesztampowa. Otóż bowiem dostajemy trzy różne historie dziejące się w zaskakująco szybkim tempie, a do tego pomieszanie gatunków literackich… A najlepsze jest w tym wszystkim, że to się sprawdza, bo po prostu Olkowi Zielonce wyszła bardzo ciekawa i niebanalna powieść, idealna na senne jesienne wieczory.
Postaci, na których skupiamy w tej książce uwagę, są trzy: Laura, która boryka się z fobią społeczną, Aida, arogancka lecz niepozbawiona uroku prywatna detektyw oraz Jakub, młody komisarz CBŚ, posiadacz nienagannych manier i nagannych słabości. Miejsce akcji to (przeważnie) Wrocław i jego zaułki i zakamarki. Stolica Dolnego Śląska staje się istotnym miejscem w biografii całej tej trójki. Czy jednak zdarzenia, w których uczestniczą, coś ze sobą łączy? Gwarantujemy, że nieprędko znajdziecie na to pytanie odpowiedź, bo Autor trzyma nas w ciągłej niepewności i tak plecie losy bohaterów, że raz wydają się ze sobą zbiegać, by już po chwili pójść zupełnie odmiennymi ścieżkami.
Ciekawy debiut, świetna fabuła i całkiem zgrabnie napisana książka. Polecamy! [jk]
Olek Zielonka Największy błąd Wydawnictwo Oficynka 2023 ISBN: 978-83-67204-47-7 300 stron, 135x200 mm oprawa miękka
0 notes
Text
Kamienie z mchu do dekoracji❗
Ładna i niebanalna dekoracja do Twojego ogródka. Nasz produkt nada Twojej działce magicznego wyglądu. Naturalnie wyglądające kamienie które porósł mech, pozwolą nadać więcej naturalnego wyglądu dla Twojego miejsca ciszy i spokoju.👌🍀
Idealnie pasują również do tworzenia dekoracji świątecznych.💐💯
Więcej produktów przeznaczonych do dekoracji i ogrodu znajdziesz na naszej stronie internetowej🌐 sklepinternetowypl.com
#poland#polska#biznes#design#decoration#dekoracje#home decor#nature#4 you#for you#garden#gift#business
0 notes
Text
Kwiecień w Kielcach. Zapowiedź spotkania
Książka: Diabeł, którego znasz. Psychiatria sądowa bez tajemnic
Autor: Gwen Adshead i Eileen Horne
Data spotkania: 2 kwietnia (niedziela)
Godzina: 16:00
Miejsce spotkania: Choco Obsession, ul. Św. Leonarda 15
Osoba kontaktowa: Kasia, tel. 507 124 991, [email protected]
Literatura non-fiction ma w naszym Klubie z Kawą nad Książką passę jak nigdy dotąd. Po reportażach Roberta Kolkera, Urszuli Jabłońskiej i rozmowie Krystyny Romanowskiej ze Zbigniewem Lwem-Starowiczem, które omawialiśmy na ostatnich spotkaniach, znowu sięgniemy po ten typ twórczości. Tym razem dr Gwen Adshead podzieli się z nami – za pośrednictwem swojej książki oczywiście – historiami z własnej kariery zawodowej. A ta jest niebanalna, bowiem kobieta zajmuje się psychiatrią sądową, ma więc do czynienia z najbrutalniejszymi przestępcami. Jak się z nimi rozmawia? Co praca z takimi ludźmi-potworami może zmienić dla nich i dla społeczeństwa? Czy po przeczytaniu tej książki będziemy bardziej empatyczni, czy też pozbędziemy się nawet resztek empatii?
Zapraszam do dyskusji!
Kasia Leśniak
0 notes
Text
Kolekcja FANCY - doskonała jakość mebli z polskiej produkcji
Jeśli szukasz mebli, które wprowadzą do Twojego wnętrza świeżość i dodadzą mu atrakcyjnego designu, to kolekcja FANCY będzie doskonałym wyborem. Skomponowana z wysokiej jakości materiałów, wyprodukowana przez polskiego producenta, będzie stanowić nietuzinkową dekorację każdego mieszkania. Jej niebanalna podstawa, subtelne, lekkie elementy oraz ciekawy design, łatwo dopasują się do wielu wnętrz. Do produkcji mebli z kolekcji FANCY wykorzystywane są wyłącznie wysokogatunkowe materiały. Blat mebli jest wykonany z trwałej płyty meblowej, natomiast podstawa składa się z metalu. Producenci zadbali, aby wykończenie było doskonałe, dzięki czemu meble te będą służyć Ci przez wiele lat. Dodatkowo, istnieje możliwość wykonania innych kolorów podstawy i blatu. Jeśli chodzi o producenta, to kolekcja FANCY powstaje w polskim, rodzinnym przedsiębiorstwie. Firma powstała w 2004 roku i podąża za najnowszymi trendami meblowymi. Dzięki współpracy z najlepszymi dostawcami, producent zapewnia doskonałą jakość mebli. Kolekcja FANCY wytwarzana jest w Polsce, w trosce o dobre warunki pracy, co pozwala tworzyć wyjątkowe meble, które zachwycą Cię swoim designem i trwałością. Firma łączy w swoich produktach funkcjonalność z estetyką, dzięki czemu wprowadzają one do Twojego wnętrza niepowtarzalny klimat.
#meble#kolekcja FANCY#wysokogatunkowe materiały#wykończenie#polski producent#trwałość#design#funkcjonalność#estetyka#wnętrze#Polska
0 notes
Photo
To próbujemy jeszcze raz, bo Insta poprzednio przesunął mi zdjęcia. 🤦♀️ Robię rękawy w moim sweterku i stwierdziłam, że nadaje się on do #bingonadrutach23 zorganizowanego przez nasze koleżanki @vintage_strikk i @agnes_strikk Używam tutaj przecież całkiem nowej innej włóczki. Rzadko dziergam z włochatych włóczek a tu proszę Cashmere Cloud Austermana z @biferno.pl skradło moje serce. Niebanalna mieszanka wełny, bawełny i kaszmiru. Polecam wlóczke bardzo! 🥰🥳 . Det är dags för ärmar i min tröja som jag stickar i ett underbart garn från @schoeller_wolle Cashmere Cloud. Det är en blandning av ull, bomull och kashmir. Stickar inte ofta i fluffiga garn men det kommer bli oftare nu kanske. Börjar tycka om det. 😍☺️💃 . . . #knitting_is_love #igknitters #igknit #iwonaeriksson #knittedsweater #stickadtröja #sweternadrutach #nadrutachrobione #sticka #nadrutach #strikt #sticklivet #strikkeglede https://www.instagram.com/p/CnhIDL4Id4J/?igshid=NGJjMDIxMWI=
#bingonadrutach23#knitting_is_love#igknitters#igknit#iwonaeriksson#knittedsweater#stickadtröja#sweternadrutach#nadrutachrobione#sticka#nadrutach#strikt#sticklivet#strikkeglede
0 notes
Text
Recenzja mangi "Murcielago"
Recenzja "Murcielago" już jest! Niebanalna manga, która łączy akcję i klimaty yuri 😉 [Współpraca z wydawnictwem Wanek☺️] RECENZJA:
youtube
#murcielago#girlsandguns#yuri#waneko#mangawaneko#yoshimurakana#recenzjamangi#mangarecommendation#mangatok#makudageek#Youtube
1 note
·
View note
Text
Obejrzyj film „Kacper x Fonos - Zbrodnia i Kara prod. Gibbs” w YouTube
youtube
2 notes
·
View notes
Text
(Nie)banalny podcast: [#1] WYKOPMY TO: O CHŁOPCU, KTÓRY TERRORYZUJE CAŁĄ SZKOŁĘ
Cześć wszystkim, dzień dobry!
Dzisiaj trafiłam na Wykopie na wątek z artykułem, w którym jest napisane, że w szkole podstawowej numer 4 w Kołobrzegu rodzice od 21.11.2019 r. nie puszczają dzieci do szkoły, ponieważ dyrektor jest bezczynny wobec jednego chłopca, który sieje w szkole terror. Chłopiec na przykład ma gdzieś nietykalność cielesną i osobistą innych dzieci, bije je, zastrasza oraz obmacuje (!) [LINK DO ARTYKUŁU: http://www.wykop.pl/ramka/5225753/od-4-lat-dzieci-boja-sie-chodzic-do-szkoly-rodzice-mowia-dosc/]. Chłopczyk powiedział na przykład do jednej z dziewczynek: “jak mnie nie przytulisz, to zrzucę cię ze schodów.” Mamy, mając dość zaistniałej sytuacji postanowiły w końcu zaprotestować i nie puszczają do szkoły dzieci, czemu się osobiście nie dziwię. Myślę, że w takiej sytuacji zareagowałabym tak samo.
Według rodziców sytuacja nie zmienia się już od 4 lat, bo dyrektor z tym nic nie robi. Mimo powiadomienia na piśmie przekazanego przez rodziców, dyrekcja w ogóle nie porusza tego tematu, robi zbyt mało, a dzieci nie są chronione. Rodzice twierdzą, że i nauczyciele nie radzą sobie z tą całą sytuacją. Wedle jednego z rodziców:
“To dziecko potrafi rzucić koszem w nauczyciela i to przechodzi do porządku dziennego, a to widzą nasze dzieci. Nauczyciel potrafi zostać popchnięty i nic. To samo przytrafia się naszym dzieciom, a my pytamy: dlaczego?”
Artykuł również napomina, że podczas wywiadówek rodzic niesfornego chłopca nie chce współpracować, a do tego ma postawę roszczeniową wobec innych rodziców. Wiadomo, że jak każdy rodzic osoba ta broni swojego dziecka i wbrew wszystkiemu co się dzieje nie dopuszcza do siebie myśli, że dziecko sprawia kłopoty. Wobec tego część rodziców przepisała pociechy do innych szkół, inni zgłosili sprawę na policję i do prokuratury. Póki co sprawa została poruszona przez media, ponieważ dyrekcja nie chce nic w związku z tym zrobić.
Według mnie sytuacja jest dość poważna, jednak z moich osobistych doświadczeń wynika, że szkoła w Kołobrzegu nie jest jedyną szkołą w Polsce gdzie do takich sytuacji dochodzi. Nawet wtedy kiedy ja sama byłam młodsza, to w gimnazjum było kilka osób na które nauczyciele nie mieli żadnego wpływu; uczniowie ci nie reagowali na uwagi, możliwość nagany lub na to, że przez swoje zachowanie ich awans do następnej klasy może być zagrożony. Ich rodzice byli w pewnym sensie podobni do nich, bo też się tym nie przejmowali, nie chodzili na zebrania, nie widzieli (lub nie chcieli widzieć) tego co robi ich dziecko. Niestety, były to tzw. rodziny patologiczne, gdzie alkohol przelewał się litrami, a dzieci były zostawione same sobie.
Co można z taką sytuacją zrobić?
Ja skończyłam studia pedagogiczne (tzn. filologię angielską z profilem nauczycielskim) i na zajęciach wielokrotnie poruszaliśmy tematy związane z tzw. “dziećmi problematycznymi.” Tłumaczono nam, że takie dziecko powinno być brane po lekcji na rozmowę podczas której nauczyciel powinien mu spokojnie wytłumaczyć do czego taka sytuacja może w przyszłości doprowadzić. Niestety, rzeczywistość jest nie zawsze taka kolorowa, a tego typu rozmowa często nie pomaga; dzieje się tak w szczególności wtedy, kiedy sytuacja w domu jest naprawdę zła, a rodzice wykazują zero zainteresowania. Trzeba wtedy podjąć radykalne kroki takie jak na przykład przeniesienie dziecka do innej szkoły, załatwienie kuratora, a w ostateczności przeniesienie ucznia do szkoły specjalnej gdzie odpowiedni specjaliści zajmą się dzieckiem w należyty sposób. Uczniowie mają prawo czuć się w szkole bezpiecznie, a terror ze strony jednego dzieciaka, z którym dyrektor nie chce nic zrobić, nie jest normalny. Taki uczeń powinien być w odpowiedni sposób “ustawiony” na właściwe tory, a skoro sprawa szkoły z Kołobrzegu trafiła już do mediów, to musi być naprawdę poważna.
Pozwólcie, że przejdę teraz do sekcji komentarzy ze strony wykop.pl [LINK DO WĄTKU: https://www.wykop.pl/link/5225753/od-4-lat-dzieci-boja-sie-chodzic-do-szkoly-rodzice-mowia-dosc/]
Użytkownik NVX78 pisze:
,,Jedyne co potrafią pedagodzy to: podajcie sobie ręce na zgodę.”
Krótki komentarz, ale jakże prawdziwy. Niestety z własnego doświadczenia wiem jak to wygląda. Pedagog myśli, że w ten sposób problem został rozwiązany, albo dobrze wie, że nie został rozwiązany tylko nie chce widzieć tego, że dalej się dzieje źle, być może też chce mieć święty spokój. Łatwiej jest kazać dzieciom podać sobie ręce “na zgodę” niż rzeczywiście zrobić coś, co w takiej sytuacji by naprawdę pomogło.
Kolejny użytkownik o nicku WASZPAN odpowiada na listę komentarzy:
,,Od ponad 20 lat nic się widać nie zmieniło. Też miałem w szkole uber-patusa. To był taki typowy ludzki troll co kiblował już chyba trzeci raz w jednej klasie. Podobno nie miał ani jednej pozytywnej oceny z niczego. Gość, 16 lat, naszprycowany jakimiś dragami dzień w dzień robił rozróbę. A to komuś przypadkowo przy#%^@$&* z łokcia, a to szybę rozbił w klasie, a to rzucił czymś w nauczyciela i karetka musiała przyjeżdżać. Nie było tygodnia żeby policja nie była w szkole do niego. Był mimo to nietykalny no bo nie miał osiemnastu lat. [...]”
- Tutaj muszę wtrącić pewną sytuację, która właśnie mi się przypomniała. Działo się to w podstawówce; mieliśmy w klasie chłopca z ADHD i z tego względu nic mu nie można było zrobić. Przyrody natomiast uczyła nas pani, za którą niezbyt przepadaliśmy, ponieważ była raczej tym typem znienawidzonej przez wszystkich nauczycielki - co lekcję brała kogoś do odpowiedzi i bardzo często robiła kartkówki. Pan ADHD reagował na to wszystko jeszcze bardziej jak my, a przez swój syndrom dawał się nam też podjudzać z głupimi pomysłami… Pewnego dnia, kiedy w końcu już nie wytrzymał tej atmosfery nerwowości, wstał i podszedł do półeczki ze słoikami w których znajdowały się zwierzątka w formalinie, ale stało tam też kilka pustych słoików, więc wziął jeden, a na pełne zdziwienia zapytanie nauczycielki: ,,A co ty robisz?” odpowiedział ze stoickim spokojem: ,,A nic, nic, biorę słoik.” W tym czasie kolega już zdążył przemieścić się w kierunku drzwi i położyć rękę na klamce, a nauczycielka tym razem już spanikowana zapytała: ,,A gdzie ty idziesz?! Stój! Stój! Nie wychodź!!!” jednak już nie usłyszała żadnej odpowiedzi, bo kolega zniknął za drzwiami. Cała klasa na siebie, bo wiedzieliśmy, że za chwilę będzie jakaś gruba akcja, z czym oczywiście się nie pomyliliśmy, bo kolega wrócił po kilku minutach z żółtą cieczą w słoiku (tak, tak, dokładnie z tym o czym teraz pomyśleliście). Po chwili koleś już stojąc przy nauczycielce otworzył słoik bardzo wymownym gestem tak jakby chciał jej to wylać na głowę, ale na szczęście nie zdążył, bo nauczycielka błyskawicznie wstała i poleciała po panią pedagog przez którą delikwent był zgarnięty i uziemiony u niej już do końca dnia. Za każdym razem kiedy przypomnę sobie o tej sytuacji to z jednej strony chce mi się śmiać, ale z drugiej nie potrafię zrozumieć dlaczego osoby z ADHD nie są traktowane w odpowiedni dla nich sposób. Takie osoby potrzebują ruchu i lepiej im jest się uczyć ,,w biegu.” Oni nie potrafią usiedzieć w miejscu choćby chcieli. Kiedy doszło do całego zdarzenia byliśmy w czwartej albo piątej klasie podstawówki i niestety większość nauczycieli kazała mu siedzieć bezczynnie w ławce. Nas na studiach uczono, że tacy uczniowie powinni być brani np. jak najczęściej do tablicy na tzw. ,,ochotnika” aby namalować na przykład jakiś wykres, napisać cokolwiek, wyczyścić ją lub zwyczajnie zastąpić nauczyciela w napisaniu ,,Lekcja, temat:...” w celu spożytkowania drzemiącego w nich nadmiaru energii. Niestety, nasza nauczycielka przyrody nie stosowała się do tych zasad i bezwzględnie kazała chłopcu siedzieć, więc on w końcu wybuchł. W stosunku do ucznia czy dziecka w ogóle podejście liczy się bardziej niż nam się to wydaje.
Wracam do komentarza użytkownika WASZPAN:
,,[...] No i właśnie na jednej przerwie szedł wzdłuż dzieciaków co siedzieli przy drzwiach do klasy i sprzedawał sierpowego po kolei [oczywiście mowa o tym 16-latku naszprycowanym dragami - przyp. mój]. Niestety dość konkretnie i ja dostałem bułę. O dziwo tylko ja poszedłem z tym do dyrektorki, bo oko podbite i bolało. Może miałem 14 lat wtedy? Dyrektorka kazała przyprowadzić tego trolla do gabinetu i jak go doprowadzili to kazała mu mnie przeprosić i oczywiście: podajcie sobie rączki. Niby spoko, sztama mały. Wychodzimy, a ten na całą szkołę: zaj%^&# cię, ku$*&@! Zaj%*#! ci całą rodzinę ty ch@^%! I tak przez całą drogę powrotną do swojej klasy się odgrażał. Fajny typ. Na szczęście nic później się nie wydarzyło w moim i jego temacie. Pamiętam jeszcze jak gość znalazł sobie super zabawę kiedy odkrył, że nikogo nie ma w otwartym pokoju nauczycielskim; wynosił z niego stołki nauczycieli, bo foteli raczej nie było wtedy, takie czasy, i rzucał nimi przez cały korytarz. Oczywiście na korytarzu było od za@#*&!#% dzieciaków. Jakoś go przepchnęli, ale jak dzisiaj sobie to przypominam to gość powinien nie tyle w psychiatryku siedzieć zamknięty, to co najmniej w więzieniu dla nieletnich. Chyba tylko dlatego go nie zamknęli nigdzie, bo nie udało mu się nikogo zabić ani nie przynosił prochów do szkoły chociaż cholera wie. To były lata gdzieś 96-98.”
Well, ten komentarz mnie rozwalił totalnie… ale niestety do takich sytuacji dochodzi w Polsce, a to jest niedorzeczne.
TENTYPSIEPATRZY pisze:
,,Jakie to jest typowe. Mam wrażenie, że ci ludzie reagują dopiero kiedy stanie się coś poważnego, na przykład jakiś Seba wyrzuci ucznia przez okno albo gorsze.”
Po tym komentarzu użytkownik wstawił mema.
PAWEŁ993 odpowiada:
,,W zasadzie to nic innego nie mogą zrobić, bo zaraz madka łobuza przyjdzie z kuratorium, że się na to biedne dziecko cała szkoła uwzięła.”
Niestety to też jest prawdą. Wielu rodziców ma postawę roszczeniową wobec innych rodziców czy wobec szkoły. W głównym artykule, którym zajmuję się dzisiaj jest właśnie wspomniane, że matka chłopaka z Kołobrzegu ma taką samą postawę i nie widzi problemu. Wiadomo, że dla każdej matki jej dziecko jest prawdziwym skarbem i będzie je zawsze bezgranicznie kochać oraz zrobi wszystko aby je w każdej sytuacji obronić, ale uważam, że są pewne granice gdzie rodzic powinien naprawdę czujnie swoje dziecko obserwować i przede wszystkim umieć obiektywnie zobaczyć to, co to dziecko robi nie tak. Zadaniem każdego rodzica jest wychowanie dziecka na człowieka, tak żeby w dorosłości był on człowiekiem dobrym, pomagał innym, a nie terroryzował swoje środowisko. Niestety, ale elementem każdego wychowania jest również umiejętność zobaczenia tego, co dziecko robi źle, żeby móc je ,,naprostować”. W wychowaniu nie można być ,,madką”, ale należy być matką z prawdziwego zdarzenia (pisane przez duże “T” i duże “M” :P).
Kolejny komentarz jest od VABKA:
,,Problematyczne dzieciaki w szkole: chlanie, ćpanie, papierosy, bijatyki, agresja. 99% przypadków ma korzenie w domu. Pedagog nic nie pomoże dziecku dopóki w domu będzie problem.”
Całkowicie się z tym zgadzam. Wszystko ma swoje korzenie w domu. Dziecko obserwuje, a jeżeli w domu jest chlanie, ćpanie, bijatyki, agresja, dziecko to wyniesie. Każdy od momentu urodzenia jest jak czysta kartka papieru; czym ona ma się zapełnić jak nie tym co jest wokół? Pierwsze lata życia dziecko spędza w domu i obserwuje, na tej podstawie ucząc się życia. Jeśli w domu jest źle to mały człowiek niestety przejmuje te wszystkie złe wzorce i najpewniej przekaże je dalej. Złe wzorce jest bardzo ciężko wykorzenić, więc jeśli wychowujecie swoje własne dzieci to musicie bardzo uważać na to co wokół nich robicie, czy przeklinacie, czy wypowiadacie się ładnie i elokwentnie, czy się kłócicie, czy się nie kłócicie, itd., bo to ma ogromny wpływ na każde dziecko. Mówi się też, że większość traum, które ma się będąc już dorosłym, wywodzi się z dzieciństwa, nawet jeśli do procesów tych dochodzi na poziomie nieświadomym. Wobec tego świat potrzebuje świadomych rodziców.
CERNOLD pisze:
“Problem się sam rozwiąże dopiero jak ktoś dostanie od niego nożem.”
Właśnie, bo jak do tej pory nikt nie zwraca uwagi na to co ten dzieciak terrorysta w tym Kołobrzegu robi, to naprawdę się chyba niestety musi stać nieszczęście żeby dyrekcja sprawę zauważyła...
STRZELECKURPIOWSKI:
,,U nas afera była dopiero gdy pani pedagog wybili szybę w Seicento. Domagała się żeby podać jej dane tego kto to zrobił, a ja w ramach śmieszkowania zapytałem czy te dane są jej po to żeby mogła się z tą osobą przeprosić i podać sobie rękę na zgodę, to dostałem większy opierdziel niż patus, który pewnego dzieciaka tak pchnął na ławkę niefortunnie, że rozciął mu skórę na głowie do kości.”
FOMALIO:
,,No a teraz powiedz mi co według ciebie mają zrobić? Kar cielesnych stosować nie można, kibel to dodatkowy rok męczarni dla całej szkoły, dzieciak kuratora może już mieć, ale to nic nie zmienia. Można najwyżej wywalić go ze szkoły jeśli nie jest regionalna, bo jeśli dzieciak akurat tam mieszka to jest dużo trudniej. W takim wypadku rozwalić inną szkołę = brak profitu. Jedyna opcja to zmówienie się kilku uczniów i posłanie gościa do szpitala w taki sposób żeby nie wiedział komu dziękować. Ale to też ryzykowne, bo po powrocie będzie odreagowywał na całej szkole. Największy problem jest z uczniami poniżej trzynastego roku życia, bo nie podlegają pod sąd rodzinny. Do poprawczaka nie można wysłać, trzeba żyć. Jeśli na chacie ma lekko i terroryzuje rodziców to szkoła naprawdę nic nie może zrobić. Patologia rodzi patologię, coraz gorszą z każdym pokoleniem. MOPS i kurator też w takiej totalnej patologii nie pomagają, bo takie prawo. Masz jakieś genialne pomysły zgodne z obowiązującym prawem?”
Według mnie to nie jest rozwiązanie żeby dzieci się zmówiły i robiły krzywdę. ,,Zło dobrem zwyciężaj.”, bo jeszcze niewinne dzieci się wrobią w kłopoty, a naprawdę po co. Dodatkowo prawo w Polsce rzeczywiście w tej kwestii kuleje i jest ciężko cokolwiek zrobić. W Niemczech w takiej sytuacji już dawno działałby Jugendamt, a jak wiadomo, nie można z Jugendamtem zadzierać, bo mogą ci zabrać dziecko bez niczego. Po prostu wchodzą do domu i zabierają, dlatego mi się wydaje, że tutaj też dużo rodziców pod tym względem się pilnuje, aczkolwiek z tego co słyszę od znajomych, którzy mają tu swoje dzieci w szkołach to się też tu dużo dzieje i nic z tym nie robią. Ostatnio w szkole córki mojej znajomej z pracy była taka sytuacja, że do rodziców po prostu przychodzili policjanci do domu. Okazało się, że policja przyszła tylko poinformować, że na dzieci ze szkoły czai się pedofil, który każe im na czacie wysyłać nagie zdjęcia. Niestety, córka znajomej jedno takie zdjęcie wysłała. W związku z tym szkoła poprzez policję zdecydowała się na kontakt z rodzicami, na pokazanie zdjęć oraz na zorganizowanie osobnego spotkania z rodzicami dzieci. Na tymże zebraniu również okazało się, że dzieci w toalecie kręciły film dla dorosłych (na szczęście w tą sprawę córka znajomej nie była wplątana). Szczerze, kiedy ja byłam w wieku jej córki (13 - 14 lat) to z koleżankami co najwyżej czytałam BRAVO albo Popcorn, a rzeczy takiego kalibru były dla mnie nie do pomyślenia.
VELEIN pisze:
,,Ja kiedyś takiego patusa co mi dwa lata wchodził na głowę niechcący zrzuciłem ze schodów. Dobrze, że dyrektorem był mój wujek, bo bym pewnie odpowiadał jak za człowieka i by mnie wylali. Typ potrafił wskakiwać na ludzi i ciągnąć za policzki czy zasłaniać oczy, itp. Często kopał ludzi w tyłki i zabierał i wyrzucał przez okno plecaki, a jak usłyszał, że trenuję karate, to bardzo często kopał mnie jak to sam nazywał kopnięciem smoka. Dwa lata się tylko broniłem, raz coś we mnie pękło i po bloku kopniaka poszła też dźwignia i rzuciłem typem. Pech chciał, że akurat za mną były schody. Nawet nic sobie nie złamał.”
Uff na szczęście, a z drugiej strony nie dziwię się autorowi, że tak zareagował, bo ileż można dawać sobie włazić na głowę jeżeli nikt nic sobie z tego nie robi. Koleś nie wytrzymał i zadziałał w samoobronie. Nieodrzeczne jest, że szkoły na takie coś pozwalają.
Na dzisiaj to już wszystko, mam nadzieję, że się podobało :)
Do następnego, pa!
youtube
#szkoła#kołobrzeg#łobuz#podstawówka#dyrektor#dyrekcja#rodzice#konflikt#audycja#podcast#lifestyle#wykop#wykopmyto#niebanalna#wypowiedzi#cytaty
0 notes
Text
1 note
·
View note
Text
Kiedy o nim myślę, płacze
Może to banalne
Może powinnam wymyślić mnóstwo wyrazów opisujących jego dobro
Słodycz ukrytą w jego postacii
Lecz jest w nim coś niezwykłego
I przyrzekam, że bardziej niż śmierci boję sie go zranić
Nie ważne dokąd pójdziemy, będe tam
Może będzie to kolejna ulotna historia
Ale nawet jeśli, zapamiętam ją jako piękną
Usypaną z kwiatów
Nie róż, bo to zbyt banalne
A ten człowiek to pełna niebanalna historia
12 notes
·
View notes
Text
John Grisham - Wyspa Camino
Świat książek może być o wiele bardziej mroczny i niebezpieczny, niż ci się wydaje… Białe kruki, niepozorni antykwariusze i niebanalna historia kryminalna! Księgarnia, szelest przewracanych kartek, usypiająca atmosfera… Nudno, prawda? A co, jeżeli ten spokojny, pokryty kurzem świat ma drugie oblicze? Pełne złodziei, handlarzy trefnymi białymi krukami, romansów, zdrad i spisków..? Zaczyna się od skoku. Udanego – przestępcy kradną z biblioteki Uniwersytetu Princeton manuskrypty. Dziwna kradzież? Niekoniecznie. To skarb – zostały ubezpieczone na 25 milionów dolarów… Czy cokolwiek może łączyć ten brawurowy skok z niepozornym Bruce’em Cable’em, który prowadzi księgarnię w sennym miasteczku Santa Rosa na wyspie Camino? Niewielu ludzi wie, że Bruce prawdziwe pieniądze zarabia na handlu białymi krukami. Być może dowie się tego Mercer Mann, młoda pisarka z problemami finansowymi, która zostaje wynajęta przez tajemniczą kobietę zlecającą jej poznanie sekretów księgarza… audiobooka czyta Roch Siemianowski KLIKNIJ ABY POBRAĆ
1 note
·
View note
Text
"Comet" – Sam Esmail
Obejrzałam Comet głównie dlatego, że miałam nadzieję na jakieś sci-fi. Tytuł trochę sprowadził mnie na manowce, bo z science fiction to film ma coś wspólnego może w warstwie metafizycznej, między wierszami, w przenośni, ale nie dosłownie. Co prawda, listę filmów do pracy magisterskiej mam już dawno zamkniętą, ale co szkodzi, by zostać w temacie, cnie? To jeden z tych typów filmu, który robi na mnie wrażenie. Nie w sensie, że czyni mi z mózgu papkę i zostawia mnie na pastwę egzystencjalnych rozkmin (na szczęście!), ale przedstawia skomplikowaną historię romantyczną między dwojgiem ludzi. Obserwujemy skoki w przód i w tył sześcioletniej czasoprzestrzeni. Zakładam, że wszystkie przywołane sytuacje miały faktycznie miejsce, oprócz tej ostatniej - tutaj odbywa się zbyt wiele absurdów, co czyni okoliczności zupełnie nierealnymi i niewymiernymi. Interpretuję to jako pewnego rodzaju fantazję o spotkaniu po latach.
Comet dysponuje bardzo niestandardowymi kompozycjami kadrów - kamera często łapie dziwaczne kąty, zostawia powietrze nad głowami bohaterów, spycha ich na lewo/prawo lub po prostu ich ucina. Oprócz tego, muszę przyznać, że wizualnie film jest magicznie ładny. Użycie kolorowych świateł, kosmicznych dodatków, lampek czy chłodnej kolorystyki buduje przepiękny i nieziemski klimat. Urzekł mnie też moment, w którym Dell bierze Kimberly za rękę w pociągu, mówi jej, by włączyła jakąś spokojną piosenkę w i-podzie i prowadzi ją do wagonu barowego. Utwór jest liryczny, płynący, a sama scena odbywa się w zwolnionym tempie - może to za dużo i trochę trąci patosem, ale co z tego? Mam czasem słabość do nadmiernie rozbudowanego patosu i to definitywnie jeden z tych razy.
Miejscami można na pewno uznać, że film jest przegadany - z niektórych scen dosłownie wylewa się dialog, bo jest zazwyczaj bardzo obszerny. Relacja bohaterów opiera się na rozmowach, z których każda ma w sobie inne emocje i inny skutek; każda jest niebanalna na swój własny sposób. Kim i Dell tworzą specyficzną znajomość, to na pewno. Miejscami intensywną, ale z gorzkim zakończeniem.
Film nie jest wesoły, absolutnie. Chociaż ma w sobie elementy komediowe, są one przytłoczone przez dramatyczne okoliczności całej historii. Nie włączajcie Comet, gdy macie ochotę na klasyczny komediodramat (właśnie w taki sposób zmyla Was Filmweb), bo ja nie zaśmiałam się ani razu (chyba). Słowem podsumowania - dzieło wysublimowane wizualnie, poruszające tematykę skomplikowanej relacji romantycznej, żałowania straconych szans i starania o uzyskanie kolejnej; o spojrzeniu na pewne wydarzenia z innej perspektywy, z dystansu. Nie jest to kolejny naiwny film z ładnymi obrazkami. Comet na sto procent wniesie Wam coś do życia, ale z pewnością nie podniesie Was na duchu... Mnie po seansie złapała niemała zaduma. Wciąż odczuwam tę gorycz na podniebieniu. – I feel like I'm in a wrong world. 'Cause I don't belong in the world where we don't end up together, I don't.
1 note
·
View note
Text
17 f/f Books in Polish
Here’s another list of books for our multilingual followers! Reading in one’s own language can mean a lot so if you know anyone who speaks Polish you can share this with them!
Geekerella - Ashley Poston
Jak ogień - Sara Lövestam
Leah gubi rytm - Becky Albertalli
Daleka droga do małej, gniewnej planety - Becky Chambers
Wspolna orbita zamknieta - Becky Chambers
Za ścianą - Sarah Waters
Pod osłoną nocy - Sarah Waters
Muskając aksamit - Sarah Waters
Niebanalna więź - Sarah Waters
Złodziejka - Sarah Waters
Saga Kampanie cieni - Django Wexler:
Tysiąc imion, Mroczny tron, Cena męstwa, Działa imperium
Saga Engelsfors - Mats Strandberg & Sara Bergmark Elfgren
Krąg, Ogień, Klucz
Feel free to check our “foreign books” tag where we’ll be posting more books in languages other than English!
192 notes
·
View notes