#nabieżąco
Explore tagged Tumblr posts
Text
[Na bieżąco] next to normal
Czwarty raz na "next to normal", a ten spektakl wciąż mnie zaskakuje. Wciąż wyłapuję coraz to nowe detale, które sprawiają że coraz bardziej zakochuje się w tym musicalu i jego wykonawcach.
A co ważniejsze wciąż powala mnie ten sam ładunek emocjonalny i jeszcze przed wyjściem z teatru planuje kolejną wizytę.
3 notes
·
View notes
Text
[Na bieżąco] Nimona
W piątek udało mi się wreszcie nadrobić Nimonę, animację o której słyszałam wiele dobrego, a która jakoś w połowie seansu stała się moim oskarowym faworytem.
Nimona ma w sobie wszystko czego potrzeba animacji, bohaterów, ktorych nie sposób nie lubic, świetny scenariusz, mądrą lekcję i wspaniałą, dynamiczną animację. Oczywiście projekty postaci nie podejdą każdemu, a nieco bardziej konserwatywni widzowie będą się zżymać na niektóre wątki, ale to uuz szczerze powiedziawszy ich problem.
Ja zakochałam się w nieco szalonej historii o poszukiwaniu swego miejsca i akceptacji społeczeństwa mimo że jest się od niego innym. Ciężko wymienić wszystkie rzeczy za które szanuję ten film, ale spróbuję wypisać xhoć kilka
Ciekawa intryga
Dobrze napisane postaci (zarówno protagoniści jak i antagonisci)
Para homoseksualna na pierwszym planie
Osoba niebinarna na pierwszym planie
Pokazanie jak dziala mechanizm "historię pisza zwyciezcy" w prosty do zrozumienia sposób
Zniszczenie statusu quo świata przedstawionego.
Niebanalna, przepiękna animacja
Rycerze w świecie science fiction
Etc.
Swoją drogą film przypomina mi trochę "Morską bestię" którą oglądałam niedawno na Netflix, przy czym unika wszystkich błędów "Bestii" i jest praktycznie filmem perfekcyjnym.
3 notes
·
View notes
Text
[Na bieżąco] Kos
Co ja dziś widziałam... na pewno najlepszy polski film historyczny ostatnich kilku lat.
Film boleśnie realistyczny w kwestii polskiej mentalności i traktowania chłopów przez osiemnastowieczną szlachtę. Film nieźle napisany, świetnie zrobiony i wyśmienicie zagrany, pełen napięcia, ale i humoru.
Żeby nie było, to nie jest film idealny. Niektóre wątki udały się twórcom bardziej niż inne. Ale plusy "Kosa" znacznie przewyższają jego minusy. Już dla samej stypy warto było pójść do kina, a świetne kreacje Jacka Braciaka, Jasona Mitchella, Agnieszki Grochowskiej i Roberta Więckiewicza czynią ten seans niezapomnianym.
5 notes
·
View notes
Text
[(Nie do końca) Na bieżąco] Koncert Heathers]
W zeszłym tygodniu byłam na koncercie chyba najbardziej widowiskowego trio w świecie musicalu. Gotowicka, Gwóźdź, Gorzała, czyli trzy panny Heather z musicalu "Heathers" granym w Syrenie od września.
Wszystkie panie były wprost wspaniałe, a ta chemia między nimi...
Jestem też pod dużym wrażeniem jak żonglowano utworami, by każda dostała tyle samo do zaśpiewania. A zaprezentowano naprawdę wspaniałe utwory, pośród których znalazło się też kilka takich, których nigdy nie słyszałam. Uwielbiam poznawać nowe musicale przez koncerty w Syrenie, serio.
I usłyszałam jedno z najlepszych tłumaczeń w historii polskiego musicalu ("Stupid with love"), więc było warto.
0 notes
Text
[Na bieżąco] Osobowości Romy: Koncert Britneya Spearsa
Wreszcie zrozumiałam o co chodzi fandomowi WWRY z tym Britem. W samym spektaklu mnie nie zachwycił (choć doceniam świetny głos wykonawcy), ale na swoim własnym koncercie był naprawdę porywający.
Charyzmatyczny, pełen energii, cieszący się każdą chwilą i każdą nutą, całkowicie zachwycony muzyką, taki właśnie był dziś Kamil Franczak podczas swojego koncertu. Ale był też zdziwiony, że tyle osób przyszło go posłuchać, co wydaje mi się nieco dziwne. To oczywiste, że przyszliśmy.
0 notes
Text
[Na bieżąco] Koncert Marcina Franca
Biorąc pod uwagę, że bilety wyprzedały się w niecałe pół godziny (a to była powtórka zimowego koncertu) można śmiało założyć, że no najgorętsze wydarzenie musicalowe ostatnich miesięcy.
W istocie koncert Marcina Franca był znacznie bardziej kameralny niż można by się spodziewać. Artysta preferuje spokojniesze, emocjonalne utwory, choć nie zabrakło też energetycznych piosenek że "Złap mnie jeśli potrafisz" czy romantycznego duetu z Aladdyna. To recital melancholijny, pozwalający w pełni skupić się na wspaniałym głosie Franca i jego ogromnej wrażliwości artystycznej.
Towarzysząca mu Agnieszka Rose brawurowo zaprezentowała też piosenkę trzeciej królowej z musicalu Six.
1 note
·
View note
Text
[Na bieżąco] Ultraman: Rising
Obejrzałam właśnie film tak dziwny, że polski tłumacz nawet nie próbował tłumaczyć jego tytułu. Bo jak? Do czego w ogóle odnosi się tytułowe "Raising"?
Do genezy bohatera? Może. Ken jest w końcu samolubnym, zadufanym w sobie gnojkiem, który wiele się musi nauczyć zanim mieszkańcy jego miasta mu zaufają i obiorą za swojego obrońcę.
Do wychowania dziecka? Też. Głównym wątkiem jest przecież relacja Kena z uratowanym pisklęciem kaiju, która uderzająco przypomina doświadczenia młodego samotnego ojca.
To jeden z dziwniejszych filmów jakie widziałam. Mamy tu wszystko, od walki z kaiju, przez młode ojcostwo, konflikty rodzinne aż po walkę z ogromnymi robotami.
Kreska straszliwie mi się nie podoba, ale polski dubbing jest naprawdę w porządku, kto by się spodziewał.
0 notes
Text
[Na bieżąco] Mean Girls (2024)
Komuś kto uważa, że "Dear Evan Hansen" (2021) jest najgorszą adaptacja musicalu radzę obejrzeć "Mean Girls". Tylko trzeba się spieszyć, podejrzewam, że bardzo szybko zniknie z polskich kin.
To po pierwsze źle zrobiony film, pełen dziwnego ruchu kamery, niepotrzebnego slangu, nadmiernego wykorzystania social-mediów, a także kiepskich żartów z łamania czwartej ściany i tego, że jest musicalem. Po drugie (i gorsze dla fanów musicalu) to zła adaptacja broadwayowskiej produkcji, popełniająca prawie wszystkie błędy swoich poprzedników. Mam wrażenie, że twórcy widzieli kiedyś bingo złych adaptacji musicali i potraktowali je jak listę rzeczy do zrobienia.
I nawet perfekcyjna Reneé Rapp jako Regina nie jest w stanie uratować tego filmu.
Jeśli to ma być wyznacznik gatunku, przestaje mnie zastanawiać czemu "Kolor Purpury" nigdy nie wszedł do kin. I nie zdziwię się jeśli "Wicked" także nie dostanie polskiej dystrybucji.
Jestem na tyle sfrustrowana tym co widziałam dzisiaj w kinie, że pewnie będzie z tego pełna recenzja, ale to za jakiś czas. Teatr ma priorytet.
0 notes
Text
[Na bieżąco] Once
Dziś "Once", ponownie a prawie jak po raz pierwszy bo od mojej ostatniej wizyty minęło ładnych parę lat.
To spektakl nietypowy choćby dlatego że nie ma w ogóle orkiestry, a muzykę grają sami aktorzy. Efekt jest wprost piorunujący, utwory które może nie zachwycają na płycie, ożywają na scenie, a energia prawie rozsadza salę
0 notes
Text
[Na bieżąco] Diuna: Część Druga
Druga część "Diuny" to film epicki. Wszystko tu jest ogromne, począwszy od samej pustyni, po czerwie, budynki czy armie, nie mówiąc już o czasie trwania. W połączeniu z dudniącą muzyką Hansa Zimmera daje to niesamowity efekt. Niestety mam wrażenie, że Denis Villeneuve trochę przeszarżował. Stworzył film widowiskowy i artystyczny do przesady, który przyt��acza swoją epickością i gubi w tym wszystkim swój własny sens.
Żałuję, że tak dawno czytałam książkę, bo niestety nie jestem w stanie porównać ekranizacji z oryginałem, a bardzo mnie ciekawi czy Villeneuve sam powprowadzał niektóre rozwiązania, czy też wiernie przeniósł na ekran pomysły Herberta.
To powiedziawszy bardzo podoba mi się sposób przeprowadzenia wątku Chani, choć jednocześnie zastanawiam się jak reżyser wydostanie się z kąta, w który zapędził się jego zakończeniem.
Cieszę się, że zobaczyłam "Diunę: Część Drugą" w kinie. Nie nazwałabym tego seansem, ale raczej przeżyciem. To powiedziawszy nie mam ochoty wracać do tego filmu i bardzo się zdziwię jeśli osiągnie status choć w połowie tak kultowy co "Władca Pierścieni".
0 notes
Text
[Na bieżąco] Dama (2023)
Słowo daję, ten tekst miał być krótki, góra dwa - trzy akapity. Okazuje się jednak, że mam znacznie więcej przemyśleń na temat "Damy" niż mi się wydawało.
Szczerze powiedziawszy nie miałam wobec niej żadnych oczekiwań. Spodziewałam się prostego akcyjniaka podobnego do "Księżniczki" ("The Princess") z 2022, niezbyt skomplikowanego, ale pełnego ciekawych scen akcji. W skrócie: księżniczki z mieczem zasadzającym się na smoka.
"Dama" mnie zaskoczyła, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Opowieść o Elodie, która by ratować swój lud musi poślubić księcia odległego, bardzo bogatego państwa nie dość, że sprawiła mi masę radości to jeszcze okazała się bardzo sprawnie zrobionym i zagranym filmem. Szczególnie podobały mi się (alfabetycznie):
Atmosfera – twórcy sprawnie budują atmosferę, zarówno na królewskim dworze, jak i potem, gdy Elodie stawia czoła smokowi; film ogląda się trochę jak thriller, trochę jak horror i to działa; film opóźnia pokazanie smoka w pełnej krasie, a gdy ten wreszcie się pojawia jesteśmy już w pełni świadomi tego jakie stanowi zagrożenie;
Efekty specjalne – naprawdę porządne, szczególni ogień robi piorunujące wrażenie;
Forshadowing - pierwsze kilkanaście scen filmu pełne jest momentów i wątków, które nabierają dodatkowego znaczenia po kluczowej scenie ceremonii; nie są jednak na tyle nietypowe, by budzić podejrzenia od samego początku;
Kostiumy – wszystkie kostiumy, które pojawiają się w filmie są zjawiskowe, na pewno kiedyś podkradnę projekty do jakiegoś fanfika
Logika – to niesamowite, ile jest w tym filmie sensu; chcę uniknąć spoilerów, więc powiem tylko tyle, że nic w „Damie” nie dzieje się przez przypadek
Nawiązania do klasyki - scena szykowania Elodie do ślubu z księciem przypomina mi pojawiąjące się już w eposach uzbrajanie bohatera ("arming of the hero”); scena znajduje też swoje odbicie w ostatnim akcie filmu, gdy Elodie szykuje się na ostateczne spotkanie ze smokiem;
Obalanie stereotypów - macocha Elodie z pozoru wydaje się ucieleśnieniem bajkowego stereotypu; dość oschła i wycofana, stale upomina Elodie i jej młodszą siostrę, a po przybyciu do Aurelii jest zachwycona bogatym królestwem i elegancką rodziną królewską; lecz gdy przychodzi co do czego jest w stanie zaryzykować wszystko by chronić pasierbice; to, że gra ją Angela Bassett to tylko dodatkowa zaleta;
Rodzice - w tym filmie rodzice popełniają błędy i biorą za to odpowiedzialność; to nie powinno być tak nietypowe, ale mam wrażenie, że wciąż jest w filmach dla młodzieży;
Show, don't tell - twórcy znają tę frazę i potrafią jej używać; zamiast mówić nam, że Elodie troszczy się o swoich poddanych, poświęcają pierwsze kilka minut filmu pokazując co dokładnie dla nich robi, nie ma tu zbędnej ekspozycji, cały film rozgrywa się bardzo naturalnie;
Smok – ponownie, chcę uniknąć spoilerów, ale smok został przedstawiony wspaniale; od projektu przez animację, sposób porusza się czy dbałość o detale, wszystko działa perfekcyjnie, nie mówiąc już o jego historii i motywacjach;
Zwrot akcji – dama ma trzy główne zwroty akcji, pierwszy można było wydedukować już ze zwiastunów; drugi jest o tyle zaskakujący, że nie spodziewamy się takiej głębi po filmie tego typu, trzeci jest oczywisty, ale bardzo satysfakcjonujący; uwielbiam wszystkie;
Na koniec... podejrzewam, że film trafił na Netflixa 8 marca głównie z powodu dzierżącej miecz Millie Bobby Brown na miniaturce, ale jak na mnie to świetna decyzja, choć z nieco innego powodu. "Dama" to film o kobietach, o ich roli w świecie i o tym jak świat zmusza je do walki, często przeciwko sobie nawzajem. Film bardzo kompetentny, który wie co chce przekazać i robi to sprawnie, bez głupotek fabularnych i irytowania widza. Na pewno do niego wrócę.
0 notes
Text
[Na bieżąco] Królowa Charlotte
Podobało mi się znacznie bardziej niż "Bridgertonowie" (nie to żebym ich skończyła) głównie dlatego, że oprócz wątków miłosnych były też rozgrywki polityczne, które naprawdę mnie wciągnęły.
Jestem też pod wrażeniem wszystkich aktorów, naprawdę ciężko opisać ile w tym serialu jest talentu... choć najjaśniej lśni oczywiście Lady Dansbury (Arsema Thomas). I król Jerzy (Corey Mylchreest).
Ale tak swoją drogą... Charlotte jest świetną żoną i całkiem niezłą królową, ale rodzicielstwo to jej nie wyszło.
W skrócie, dobrze się bawiłam, ale raczej nie będę wracać do tego serialu. A resztę spróbuję obejrzeć... za jakiś czas.
0 notes
Text
[Na bieżąco] Dziewczyny jazzu
"Dziewczyny jazzu" budzą we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony jestem pod ogromnym wrażeniem pracy jaką włożyła w niego cała ekipa, szczególnie, że spektakl powstawał ledwo tydzień. Z drugiej, to nie do końca był musical, a przecież jako taki był reklamowany.
To powiedziawszy, bardzo dobrze się bawiłam. Zaciekawiła mnie historia trzech niesamowitych kobiet, które z różnych powodów utknęły w powojennej Warszawie i odskoczni szukają w amerykańskiej muzyce, a klasyczne jazzowe utwory wykonano z ogromną energią i oddaniem. Chętnie zobaczyłabym w co "Dziewczyny jazzu" by się przekształciły gdyby poświęcono im więcej czasu i pracy. Jakie piosenki mogłyby powstać na bazie już istniejącego szkieletu. Jakie wątki jeszcze można by dopisać.
Już nie mogę się doczekać kolejnego mikromusicalu, na pewno się pojawię.
0 notes
Text
[Na bieżąco] Koncert Małgorzaty Chruściel
Jeszcze kilka godzin po zakończeniu koncertu dziwię się że Teatr Syrena jeszcze stoi i nie legł w gruzach pod wpływem niesamowitej potęgi głosu Małgorzaty Chruściel.
Zebrani w Bistro Syrena widzowie usłyszeli dziś po raz drugi (pierwszy koncert odbył się w zeszłą środę) kilkanaście fenomenalnych numerów z musicali starych i nowych, w niezwykłym wykonaniu.
Ale Małgorzata Chruściel oprócz wspaniałego głosu ma też ogrom energii i osobowość sceniczną nie z tej ziemi.
To chyba najlepszy koncert musicalowy na jakim kiedykolwiek byłam.
1 note
·
View note
Text
[Na bieżąco] Wypiór
"Wypiór" to spektakl, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, co bardzo mnie cieszy.
Po przeczytaniu książki miałam duże oczekiwania, ale gdy tylko zaczęła się promocja musicalu mój entuzjazm przygasł. Nie zachwyciły mnie piosenki wrzucone na youtube'a, a zdjęcia promocyjne wywołały raczej niepokój niż podekscytowanie. Na szczęście efekt końcowy jest naprawdę w porządku.
Przeniesione jeden do jednego z książki Grzegorza Uzdańskiego słowa płyną wartko, całkiem jakby zostały stworzone by je śpiewano. Obsada może popisać się nie tylko głosem, ale i warsztatem aktorskim. A ta peruka... ach, co to za peruka.
A że ta recenzja praktycznie sama się pisze, istnieje spora szansa, że uda mi się ją skończyć jeszcze w tym miesiącu.
1 note
·
View note
Text
[Na bieżąco] Tik Tik... Bum" po raz drugi
Wow, ten spektakl za każdym razem staje się coraz lepszy. Myślałam że dwa razy mi wystarczą, ale po tym co zobaczyłam dzisiaj nie jestem już tego taka pewna. Szczególnie że na Novej Scenie z każdego miejsca widzi się co innego, a ja mam już upatrzony rejon sali, który chciałabym sprawdzić.
Dziś widziałam trochę inną obsadę (znów Maciej Dybowski, ale Marcinem Francem i Anastazją Simińską) i mam ogromną ochotę przepisać spora część recenzji z listopada. Chyba się powstrzymam, ale może skrobnę coś dodatkowego na temat różnic między obsadami. Na szybko powiem jedno, obie są naprawdę fantastyczne, a jednocześnie zupełnie różne.
0 notes