Tumgik
#Wydawnictwo Universitas
donospl · 11 months
Text
Jędrzej Janicki „Estetyka jako źródło refleksji nad prawem”
Wydawnictwo Universitas, 2023 Sztuka i prawo. Obszary, które wydawać by się mogło są od siebie odległe, w rzeczywistości często wchodzą we wzajemne relacje. O nich właśnie opowiada książka Jędrzeja Janickiego, który poza umiejętnością teoretycznej oceny, może się również pochwalić praktycznym doświadczeniem w obu dziedzinach. Autor jest filozofem, doktorem prawa,  ale także cenionym…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
Photo
Tumblr media
Bajka o kopciuszku znana jest powszechnie – i młodym, i nieco starszym, chłopakom i dziewczynom, tym czytającym książki i tym, którzy sięgają po nie niechętnie. Nic więc dziwnego, że sytuacja, w której „bajka” reali­zu­je się „tu i teraz”, budzi emocje i kon­trowersje.
Tak było w przypadku Barbary Piaseckiej. Historyk sztuki, która wyjechała szukać szczęścia do USA. Pokojówka (bo nie sprawdziła się jako ku­charka), która została żoną amery­kań­skie­go milionera, stała się znana głó­w­nie za sprawą szeroko komentowanej są­dowej batalii o spadek po Johnie Sewardzie Johnsonie. Określony mianem najdłuższej, najdroższej i najbardziej sensacyjnej sprawy sądowej ostatnich lat proces skierował uwagę na jego główną bohaterkę, co zaowocowało m.in. książką Lili Dmochowskiej. 
W jaki sposób życie Piaseckiej-Johnson wiąże się z Dolnym Śląskiem? Mało osób wie, że to właśnie w tym regionie, w Sobótce, spędziła ona ostatnie lata swojego życia – w pięknej rezydencji położonej u stóp Ślęży. Lokalizację wybrała nieprzypadkowo – również jej dzieciństwo i młodość upłynęło w tych okolicach, w tym także we Wrocławiu, gdzie studiowała na Uniwersytecie Wrocławskim. [jk]
Lilia Dmochowska Kwiat paproci. Opowieść o Barbarze Piaseckiej-Johnson Wydawnictwo Universitas 2019 ISBN: 97883-242-3559-9 292+42 strony, 144x205 mm oprawa miękka
0 notes
dzismis · 2 years
Text
Antoni Słonimski, poeta, który strzegł prawdy, gotów płacić każdą cenę
Antoni Słonimski, poeta, który strzegł prawdy, gotów płacić każdą cenę
Antoni Słonimski w swoim mieszkaniu przy Alei Róż 6/13, Warszawa,1959 r. (Fot. Andrzej Szypowski / East News)Adam Michnik pisze o Słonimskim: “Bronił wolności słowa i uwięzionych za przekonania. Bronił prawdy w życiu publicznym”. W serii “poezje” krakowskie wydawnictwo Universitas puściło na rynek tom: “Wiem, o co ci chodziło… Antoni Słonimski. Przeszłość jest moją ojczyzną. Wiersze”. Całość…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
galeriakrakow · 6 years
Photo
Tumblr media
Krokusy w Auschwitz
Jak to się stało, że w największym obozie koncentracyjnym i zagłady powstał obraz kwitnących w Tatrach krokusów? Kto jest ich autorem i co kryje się za tym pełnym spokoju widokiem rodzącej się do życia po zimie tatrzańskiej przyrody?
Autorem krokusów namalowanych na szkle jest Bronisław Czech – najwszechstronniejszy polski narciarz okresu międzywojennego, wielokrotny mistrz Polski, trzykrotny olimpijczyk, taternik, ratownik górski, instruktor narciarski, który trafił do Auschwitz pierwszym transportem polskich więźniów politycznych, 14 czerwca 1940 roku. Znaczną część tego transportu tworzyli studenci i wojskowi, aresztowani w różnych rejonach Polski południowej, którzy zaraz po wybuchu wojny podążali do granicy słowackiej, z zamiarem przedostania się do Węgier, a stamtąd do Francji i wstąpienia w szeregi wojska polskiego. Oprócz nich w tej grupie znaleźli się również Ci, którzy przeprowadzali ochotników przez górską granicę – przeważnie ludzie gór, przewodnicy i narciarze, m.in. Bronisław Czech.
Bronisław Czech został aresztowany wiosną, 14 maja 1940 r. w Zakopanem i po pobycie w miejscowym więzieniu „Palace”, a później w Tarnowie, dokładnie miesiąc po aresztowaniu został wysłany przez Niemców do KL Auschwitz. Otrzymał numer 349. Od samego początku koledzy obozowi starali się go chronić. Jednakże „mimo opieki ze strony kolegów ten wolny ptak w warunkach obozowych zaczął tracić siły i upadać na zdrowiu”. Jeden z więźniów powiedział po wojnie: „Osoba Bronka Czecha była dość dramatycznym przykładem jak izolacja i brak swobody zabijały w więźniach chęć życia. Bronek dosłownie gasł w obozie nie na skutek warunków życiowych (…) lecz w jego przypadku decydowało to, że nie czuł się wolnym. (…) W obozie zawsze marzył za nartami, śniegiem, ruchem, tego wszystkiego brakowało mu w obozie”.
Czech dość szybko znalazł zatrudnienie w stolarni obozowej, a potem w utworzonej z niej rzeźbiarni. Pracę tę zawdzięczał nie tylko obozowym kolegom, ale również swoim umiejętnościom plastycznym. Bronisław Czech, absolwent Szkoły Przemysłu Drzewnego w Zakopanem był nie tylko doskonałym sportowcem, ale również malował i rzeźbił. „Bronek robił powoli, ale istne drewniane cudeńka” – pisze w swoich wspomnieniach jeden ze współwięźniów artystów. Praca pod dachem dawała większe szanse na przeżycie obozu. Jak pisał Witold Pilecki w swoim raporcie: „Jak wielka jest różnica pomiędzy «być», a «nie być», taka też jest w warunkach życia tych co pracowali pod dachem od tych, którzy pod gołym niebem kończyli się w najrozmaitszy sposób”. Pracownicy rzeźbiarni projektowali i wykonywali m.in. drewniane łyżki, drewniaki, obozowe drogowskazy, a nielegalnie również kasetki, zdobione talerze, kubki, papierośnice, kałamarze, za które otrzymywali różnego rodzaju profity np. w postaci dodatkowej porcji jedzenia.
Bronisław Czech był też jednym z pierwszych więźniów zatrudnionych w Lagermuseum i jedynym, który pracował w nim od początku do końca jego istnienia. Muzeum obozowe było z jednej strony swojego rodzaju muzeum, gdzie gromadzono różne obiekty związane z religią i historią ludzi przywożonych do Auschwitz, a z drugiej strony była to półlegalna pracownia artystyczna, gdzie więźniowie artyści wykonywali prace na prywatny użytek wyższych esesmanów. Jego charakter wydaje się absurdalny czy wręcz niedorzeczny, biorąc pod uwagę fakt, że zostało założone w największym obozie koncentracyjnym i śmierci. W żadnym innym obozie, więzieniu czy getcie nie spotykamy się z miejscem, w którym gromadzono by przedmioty o wartości artystycznej, historycznej czy pamiątkowej. Jednakże dzięki jego istnieniu więźniowie tam pracujący mieli zapewnione znośniejsze warunki bytu i choć oficjalnie musieli wykonywać dzieła na konkretne zamówienia, podporządkowując się esesmańskim gustom, to środki i warunki dane do dyspozycji pracownikom tego komanda umożliwiały im także tworzenie sztuki dla siebie, już w całkowitym sekrecie przed władzami obozowymi (więcej o tym niezwykłym miejscu można przeczytać w książce Lagermuseum. Muzeum obozowe w KL Auschwitz, wydanej przez wydawnictwo Universitas w 2016 r.).
Agnieszka Sieradzka – kuratorka wystawy „Twarzą w Twarz. Sztuka w Auschwitz”
auschwitz,kraków,bronisław czech,
2 notes · View notes
Photo
Tumblr media
Do książek o zwykłych ludziach dokonujących niezwykłych czynów w trudnych czasach dołączyła ostatnio publikacja Urszuli Glensk o Hirszfeldach. 
Książka przedstawia losy małżeństwa Hanny i Ludwika Hirszfeldów – lekarzy i naukowców o szerokich horyzontach, którzy gdziekolwiek się znaleźli, ratowali innych - w szpitalnych laboratoriach, w przyfrontowych lazaretach, w warszawskim getcie. Tam, gdzie pełno było smutku i przeciwności losu, Hirszfeldowie z zapałem – i sukcesem - zaczynali działać. Niełatwe, pełne przeciwności losu życie, obfitujące jednak również w spektakularne sukcesy.
A w tle historia najnowsza. Dwie wojny, getto, holokaust, stalinizm, ale też powojenna odbudowa, pierwsze lata na Ziemiach Zachodnich.  I w tym wszystkim organizacja powojennej wrocławskiej medycyny. 
Jak wyglądało życie Hirszfeldów podczas obu wojen i pomiędzy nimi? Co stało się z ich jedyną córką? Jak przebiegała instytucjonalizacja nauk medycznych po II wojnie we Wrocławiu? Dlaczego prof. Hirszfeld nie dostał Nobla?
O tym i nie tylko w znakomitej książce Urszuli Glensk. [jk]
Urszula Glensk Hirszfeldowie. Zrozumieć krew Wydawnictwo Universitas 2018 ISBN: 978-83-242-3048-8 496 stron, 140x205 mm, oprawa miękka
0 notes
donospl · 4 years
Text
Artur Żywiołek „Tristitia moderna. Pasja mitu tristanowskiego w nowoczesnej literaturze, filozofii i muzyce”
Artur Żywiołek „Tristitia moderna. Pasja mitu tristanowskiego w nowoczesnej literaturze, filozofii i muzyce”
Wydawnictwo Universitas, 2020
Tumblr media
Artur Żywiołek  doktor habilitowany, profesor w Instytucie Literaturoznawstwa Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego im. Jana Długosza w Częstochowie, lokuje swoje zainteresowania badawcze na problematyce przełomów kulturowych, estetyki modernizmu oraz intelektualnej historii Polski i Europy.
Lista prac Artura Żywiołka pokazuje, że uczony  chętnie sięga po…
View On WordPress
0 notes
Photo
Tumblr media
W jesiennym numerze kwartalnika Przystanek Dolny Śląsk mamy dla Was 180 stron ciekawych opowieści o Dolnym Śląsku, które możecie przeczytać w domowym zaciszu przy kawie lub lampce wina ściągając plik na komputer albo na komórce w podróży otwierając wersję on-line na Issuu ☕🍷💻📱🚂
To jest 24 numer naszego wydawnictwa, a więc postanowiliśmy Wam zaproponować komplet 24-godzinnych wycieczek, na które możecie wybrać się jeszcze tej jesieni! Wśród naszych propozycji: #Karkonosze i Szklarska Poręba, Dolnośląskie Spacery Filmowe i Bystrzyca Kłodzka, Bielawa Miasto i Góry Sowie, Głogów, Miasto Zgorzelec i Görlitz, Jeżów Sudecki, Rudawy Janowickie i Dolina Pałaców i Ogrodów.
W części historycznej znajdziecie natomiast "typowy" listopadowy temat - odwiedzimy cmentarze wojenne w Miasto Bolesławiec i Miasto Oława. Dodatkowo zapraszamy do grodziska w Płoszczynie i Muzeum Górnictwa i Sportów Motorowych w Wałbrzych Moje Miasto.
Na zakończenie czekają na Was propozycje ciekawych lektur w Dolnośląskiej Biblioteczce: o Barbarze Piaseckiej-Johnson od Wydawnictwo Universitas, seria książek Roberta J. Schmidta od Wydawnictwo Insignis, o tym jak niszczono polską kolej od Krytyka Polityczna, o Lechu Ignaszewskim od Wydawnictwo c2, historia MZK Jelenia Góra od wydawnictwa Eurosprinter
oraz korespondencje z regionu: Muzeum Papiernictwa kandydatem na listę UNESCO, o kieliszkach Zbigniewa Horbowego w Muzeum Miejskie Wrocławia/City Museum of Wroclaw, o Beksińskim w Muzeum Porcelany w Wałbrzychu, o dniu otwartym MPK Wrocław, o konferencji "Turystyka w czasach experience economy" w ŚWIDNICA rynek z tradycjami, o cukrowni w Gmina Strzelin i o wystawie Fundacja Grupy PKP na dworcu #Wrocław Główny.
W numerze:
🔸 Wycieczka do miasta pod Szrenicą 🔸 Dolnośląskie Spacery Filmowe: Bystrzyca Kłodzka 🔸 Wycieczki po ziemi dzierżoniowskiej 🔸 Szlakiem wina nad Bystrzycą 🔸 Jeden dzień w Głogowie 🔸 Jeden dzień na Górnych Łużycach 🔸 Szlak czarny Perła Zachodu – Grodzisko 🔸 Wycieczka wśród gór, skał i pałaców 🔸 Na właściwym grobie... 🔸 Duch wielkiego sportu 🔸 Cztery tysiące bezimiennych 🔸 Grodzisko w Płoszczynie oraz 🔸 Korespondencja z regionu 🔸 Dolnośląska biblioteczka
0 notes
dzismis · 5 years
Text
Grzegorz Gauden: kto rządzi przeszłością, decyduje o przyszłości
Grzegorz Gauden: kto rządzi przeszłością, decyduje o przyszłości
Przyslala Rimma Kaul
  Polacy są impregnowani na ciemne karty swojej historii. Pisząc tę książkę, uświadamiałem sobie z przerażeniem, że źródło współczesnych nienawistnych zachowań tkwi w tamtych czasach – mówi Grzegorz Gauden w rozmowie z Katarzyną Janowską.
  W księgarniach “Lwów – kres iluzji. Opowieść o pogromie listopadowym 1918” (Wydawnictwo Universitas) Grzegorza Gaudena; autor będzie 18…
View On WordPress
0 notes
Photo
Tumblr media
Jedną z metod badawczych stosowanych w naukach społecznych jest metoda biograficzna. Jej powstanie i rozwój w pierwszej zwłaszcza fazie wiąże się ze specyficznym źródłem wiedzy o ludziach, ich doświadczeniach i odczuciach – z pamiętnikami. 
Chociaż pierwsze analizował jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym Florian Znaniecki, pytając w konkursie na pamiętnik mieszkańców Poznania, czym jest dla nich ich miasto, największy rozkwit pamiętnikarstwa przypada na lata po II wojnie światowej. Wtedy w naszym kraju organizowano konkursów na pamiętniki tak wiele, że metodę biograficzną (opartą na pamiętnikach) nazywać zaczęto metodą polską, zaś zasoby wielu instytucji – organizatorów konkursów – wzbogaciły się o spisane wspomnienia różnych kategorii ludności. 
Szczególne znaczenie miały pamiętniki nowych mieszkańców Ziem Zachodnich i Północnych, przyłączonych do Polski po roku 1945, które zasiedlano na nowo i musiano uzasadniać ich polskość oraz udowadniać, że ich nowi mieszkańcy pełni są zapału i umiejętności, by je zagospodarować. 
Tutaj jednym z wiodących organizatorów rzeczonych konkursów był powstały w 1945 roku Instytut Zachodni z Poznania. Wśród różnych zatem konkursów na pamiętniki w powojennej Polsce znalazł się i ten zorganizowany przez Instytut Zachodni w roku 1956. Jak w wielu przypadkach, tak i w tym pamiętniki trafiły do archiwum i… tam zostały. Wiele z nich bowiem zawierało krytyczne uwagi w stosunku do „nowej” – wspaniałej przecież – rzeczywistości, toteż nie można ich było publikować. A gdy już możliwość taka się pojawiła, nikt nie widział większego sensu w odgrzewaniu dawnego tematu. 
Beata Halicka, kulturoznawca, prof. UAM, od 2003 roku związana z Uniwersytetem Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, postanowiła sięgnąć do tych dawnych wspomnień. Wydobyła z archiwum Instytutu Zachodniego spisane wspomnień osadników na tzw. Ziemiach Odzyskanych i najpierw wydała Polski Dziki Zachód, który został przyjęty z wielkim zainteresowaniem przez Czytelników. Nic więc dziwnego, że w swojej dalszej pracy badawczej znowu sięgnęła do tych zapomnianych, a jakże cennych (i licznych!) źródeł. 
Efektem tego jest książka Mój dom nad Odrą. Publikacja zarówno dla specjalistów, którzy zapewne z dociekliwością przejrzą „metodologiczny” wstęp, jak i pasjonatów tematu, którzy z ciekawością obejrzą zdjęcia, odszukując na nich znajome miejsca, a we wspomnieniach nierzadko odczytają historie podobne do tej własnej, rodzinnej. Jedni i drudzy czytać będą z przyjemnością – gorąco polecamy! [jk]
Mój dom nad Odrą Beata Halicka Wydawnictwo Universitas 2016 ISBN: 978-83-242-2838-6 388 stron, 176x250 mm, oprawa twarda
0 notes