#Strumień
Explore tagged Tumblr posts
Photo
Rynek w Strumieniu (1937).
14 notes
·
View notes
Text
Pani Krzyżówka / Mrs Duck
PL: Krzyżówka, krzyżówka zwyczajna, kaczka krzyżówka, a potocznie dzika kaczka (Anas platyrhynchos) - samica. Sfotografowana 29 sierpnia 2023 w Szczawnicy (w Pieninach) podczas kąpieli w Grajcarku.
ENG: Mallard, wild duck (Anas platyrhynchos) - female. Photographed on August 29, 2023 in Szczawnica (Pieniny) while swimming in Grajcarek.
OLYMPUS E-PL5 | Olympus M.Zuiko Digital ED 40-150mm f/4-5.6 R
128mm | ƒ/5.4 | 1/250s | ISO 400
#olympusepl5#mzuikodigital#DzikaKaczka#Kaczka#Rzeka#Potok#Strumień#Ptak#Krzyżówka#Ornitologia#AnasPlatyrhynchos#Ornithology#Bird#Duck#Mallard#WildDuck#Fauna#River#Stream#Grajcarek#Szczawnica#Pieniny#Małopolskie#Polska#Poland
1 note
·
View note
Photo
#głogów #dolnyśląsk #dolnośląskie #lowersilesia #niderschlesien #polska #poland #polen #parknadstrumykiem #strumyk #strumień #strumieńwody #stream #streamofwater #strom #wasserstrom #strumyksępolno #igerspoland (w: Park Nad Strumykiem) https://www.instagram.com/p/Cn-GCBbIfqj/?igshid=NGJjMDIxMWI=
#głogów#dolnyśląsk#dolnośląskie#lowersilesia#niderschlesien#polska#poland#polen#parknadstrumykiem#strumyk#strumień#strumieńwody#stream#streamofwater#strom#wasserstrom#strumyksępolno#igerspoland
0 notes
Text
Kinkiet Tara 300 - doskonałe oświetlenie do Twojego wnętrza
Kąt świecenia: 50° Każdy wie, jak ważnym elementem wystroju wnętrza jest odpowiednie oświetlenie. To ono dodaje przestrzeni charakteru, podkreśla atmosferę, a także wpływa na nasze samopoczucie. Dlatego właśnie jeśli planujesz nową aranżację wnętrz, powinieneś skupić się na kwestii oświetlenia. Produkty oferowane przez firmę TARA 300 idealnie dopasują się do Twoich potrzeb. Tara 300 to minimalistyczny kinkiet z oświetleniem bezpośrednim wykorzystującym technologię LED. W skład zestawu wchodzi aluminiowy korpus z możliwością wykończenia go w czterech wariantach kolorystycznych. Model posiada także klasę szczelności IP44, dzięki której można go stosować jako oświetlenie wewnętrzne i zewnętrzne. Tara 300 jest wyposażona w LED o mocy 7W i strumieniu świetlnym 550lm. Oprócz tego, posiada ona wysoki wskaźnik oddawania barw CRI 90.0, wagę 0,8kg oraz trzy różne temperatury świecenia do wyboru (27, 30, 40). Kąt świecenia to 50⁰. Zapewni to idealne oświetlenie każdego pomieszczenia. Firma TARA 300 to rodzinna marka produkująca meble i oświetlenie z wieloletnim doświadczeniem. Przy tworzeniu produktów kładzie duży nacisk na użycie wysokiej jakości materiałów i dbałość o detale. Proces powstawania mebli i oświetlenia odbywa się w Polsce, a efektem finalnym jest produkt trwały i niezwykle funkcjonalny. Dzięki temu produkty TARA 300 cieszą się zaufaniem wśród wielu Klientów i są doceniane na rynku. Oferta firmy skierowana jest do osób szukających pięknych mebli i oświetlenia, które dzięki swojej estetyce i funkcjonalności będą służyć długie lata. Kinkiet Tara 300 idealnie wpasuje się w aranżację każdego wnętrza i sprawi, że będzie ono wyglądało niezwykle stylowo i elegancko. Model ten sprawdzi się zarówno w sypialni, jak i w salonie lub łazience. Pozwoli Ci stworzyć ciepłą i przytulną atmosferę, a jego minimalistyczny design podkreśli charakter całej aranżacji. Dodatkowo, kinkiet Tara 300 dzięki klasie szczelności IP44 może być stosowany zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz budynku. Jeśli poszukujesz trwałego, funkcjonalnego i eleganckiego oświetlenia, Tara 300 idealnie spełni Twoje oczekiwania. Produkty firmy TARA 300 są świetnie wykonane i sprawdzą się w każdym domu. Zachęcamy do zapoznania się z ofertą firmy i wybrania odpowiedniego produktu, który spełni Twoje oczekiwania.
#oświetlenie#LED#technologia LED#kinkiet#aluminiowy korpus#cztery warianty kolorystyczne#wskaźnik oddawania barw CRI 90.0#waga 0#8kg#trzy temperatury świecenia#moc 7W#strumień świetlny 550lm#kąt świecenia 50°#rodzinna marka#wysoka jakość materiałów#trwały produkt#funkcjonalny#estetyczny#szczelność IP44#wewnątrz/zewnątrz budynku#minimalistyczny design
0 notes
Text
Oświetlenie z pasją - firma Customform i jej lampa Plissart
Jeżeli szukasz niebanalnego oświetlenia do swojego domu, ożywiającego wystrój wnętrza i wprowadzającego do niego ciepło i przytulność, to znalazłeś odpowiednie miejsce. Firma CustomForm działa na rynku od ponad 10 lat i oferuje najwyższej jakości meble i oświetlenie, które podkreśli styl Twojego wnętrza. W naszym sklepie znajdziesz szeroki wybór lamp wiszących wykonanych z materiałów najwyższej jakości, które nadadzą charakter każdemu mieszkaniu. Jedną z lamp dostępnych w naszej ofercie jest lampa wisząca Plissart. Jest to designerskie oświetlenie, które swój charakter zawdzięcza modnej dziewczęcej modzie. Klosze lamp zostały wykonane w unikalnym kształcie plisowanej spódniczki. Występują w czterech kolorach – trzy z nich mają wyróżniające się miedziane wnętrze, jedna jest całkowicie srebrna. Do wyboru są też dwa rozmiary kloszy: M – średnica 50 cm, wysokość 40 cm i L – średnica 70 cm, wysokość 60 cm. Całość wykonana jest z kompozytu mineralnego, co daje wrażenie lekkości, a strumień ciepłego światła, który zapewnia, stworzy prawdziwie domowy klimat. Firma CustomForm zajmuje się produkcją mebli i oświetlenia, które odznaczają się wysoką jakością wykończenia. W naszej ofercie znajdziesz produkty najwyższej jakości, które mogą stać się ozdobą Twojego domu. Pracujemy z pasją, aby każdy klient otrzymał wymarzoną aranżację wnętrza, która wprowadzi go w ciepły, wyjątkowy i harmonijny świat. Nasze produkty są starannie dobrane, aby móc zadowolić nawet najbardziej wymagających klientów. Projektujemy i wytwarzamy meble i oświetlenie, które tworzy unikalny styl i podkreśla jego zalety. Do naszych dostawców należą najlepsze firmy produkujące meble na świecie. Posiadają one wieloletnie doświadczenie w produkcji ekskluzywnych mebli. Wybór materiałów do produkcji jest szeroki – od ekologicznych surowców po najbardziej luksusowe materiały, takie jak skóra, aluminium i stal. Dzięki temu nasze produkty są solidne, trwałe i długo zachowują swój naturalny wygląd. Dbamy o to, aby produkty spełniały wszelkie wymagania estetyczne i były wysoce bezpieczne. Wszystkie produkty są przebadane i spełniają standardy jakościowe. Zapraszamy do odwiedzenia naszego sklepu internetowego, gdzie znajdziesz szeroką gamę mebli i oświetlenia idealnych do każdego wnętrza. Nasi pracownicy służą profesjonalnym doradztwem i pomogą Ci w wyborze najlepszych mebli i oświetlenia dla Twojego mieszkania.
#oświetlenie#meble#Customform#lampa wisząca Plissart#designerskie#charakter#kształt#plisowana spódniczka#miedziane#srebrna#rozmiary#kompozyt mineralny#strumień światła#wykończenie#aranżacja wnętrza#pasja#jakość#dostawcy#materiały#ekologiczne#skóra#aluminium#stal#bezpieczeństwo#standardy jakościowe#sklep internetowy#doradztwo
0 notes
Text
Drop RD4: połączenie nowoczesnego stylu i praktycznego oświetlenia.
Często wybieramy meble i oświetlenie, które są tylko praktyczne i funkcjonalne. Jednak dziś dysponujemy coraz lepszymi technologiami, które pozwalają nam nie tylko na praktyczne i funkcjonalne rozwiązania, ale również na zastosowanie innowacyjnych metod oświetlenia. Dlatego też coraz więcej uwagi poświęcamy tworzeniu światła, które spełnia wszystkie wymagania funkcjonalne oraz przykuwa uwagę swoim nowatorskim designem. Jedną z takich innowacyjnych lamp jest Drop RD4 – produkt stworzony przez prężnie działającego producenta oświetlenia, Drop Made. Drop Made to szwedzka firma, która specjalizuje się w projektowaniu i wytwarzaniu efektownych oraz funkcjonalnych produktów z zakresu oświetlenia. Przedsiębiorstwo zostało założone w 2014 roku i od tego czasu udowadnia, że oferowane przez nich oświetlenia są w stanie podkreślić wyjątkowy charakter wnętrz i dostosować się do każdego stylu. Producent wytwarza wyroby najwyższej jakości, dbając o szczegóły techniczne, estetyczne i ekologiczne. Drop RD4 to dobre połączenie funkcji i formy. Lampy wyposażone są w trzy rodzaje źródeł światła i zapewniają dokładne doświetlenie przestrzeni. Dzięki wytrzymałej konstrukcji oraz wyjątkowemu i nowoczesnemu designowi produkt ten przykuwa uwagę, nawet w najbardziej wystylizowanych wnętrzach. Drop RD4 może być montowana na poziomie, pionowym lub skosie. Minimalistyczny projekt nadaje się do różnorodnych pomieszczeń, takich jak salon, sypialnia czy kuchnia. Drop RD4 to idealny wybór dla osób, które szukają produktu, który zapewni zarówno atrakcyjny design, jak i wytrzymałość i funkcjonalność. Lampy tego producenta są wyposażone w wysokiej jakości diody LED, które zapewniają duży strumień świetlny o wysokiej jakości i doskonałym współczynniku oddawania barw CRI 90. Sprzęt waży tylko 0,6 kg i jest dostępny w trzech różnych temperaturach barwowych – 2700K, 3000K i 4000K. Drop RD4 to połączenie nowoczesnego stylu i praktycznego oświetlenia, dzięki któremu każde wnętrze nabiera wyjątkowego charakteru.
#oświetlenie#meble#Drop Made#Drop RD4#technologie#design#funkcjonalność#efektowne#nowatorskie#minimalizm#diody LED#techniczne#estetyczne#ekologiczne#wytrzymałość#strumień świetlny#CRI 90#temperatura barwowa
0 notes
Text
Lampa Cadmo od Artemide - designerski akcent dla twojego wnętrza
Kiedy mowa o wystrój wnętrz, meble i oświetlenie są istotnymi elementami. Jeśli szukasz czegoś unikalnego i designerskiego, koniecznie zwróć uwagę na lampę Cadmo od Artemide. Ten wyjątkowy projekt przyciągną uwagę każdego, kto wejdzie do twojego domu. Cadmo to lampa stojąca wykonana ze stali nierdzewnej dostępna w trzech wariantach kolorystycznych - białym, czerwonym i czarnym. Dzięki zastosowaniu technologii LED zapewnia nam niski poziom zużycia energii oraz wyjątkowy efekt świetlny. Lampa jest wyposażona w 44W LED o temperaturze koloru 3000K i strumieniu świetlnym 3000 lumenów. Co więcej, istnieje możliwość zmiany natężenia światła. Lampa Cadmo to dzieło Karima Rashida, który od lat jest uznawany za jednego z najważniejszych projektantów wnętrz na świecie. W 2010 roku Cadmo zostało wyróżnione nagrodą iF Produkt w Niemczech i Good Design w Chicago. Jest to idealny wybór dla tych, którzy szukają nowoczesnego i designerskiego oświetlenia do swojego domu lub biura. Artemide to włoska firma produkująca oświetlenie, która powstała w 1960 roku. Jej produkty są wysoce cenione na całym świecie ze względu na wyjątkowy design, wysoką jakość i najnowocześniejszą technologię. Artemide ma swoje przedstawicielstwa w ponad 120 krajach na całym świecie i jest uważana za jedną z najbardziej znanych marek oświetleniowych. Szeroki wybór wyjątkowych produktów Artemide wykonanych z najlepszych materiałów i wyposażonych w najnowsze technologie, sprawia, że oświetlenie tej firmy jest bardzo cenione przez projektantów. Projekty Artemide powstały z myślą o zapewnieniu wyjątkowego efektu świetlnego i optymalnego wykorzystania energii. Jeśli szukasz wyjątkowego oświetlenia, które podkreśli wystrój twojego domu lub biura, lampa Cadmo od Artemide jest doskonałym wyborem. Ten designerski projekt pozwoli ci stworzyć intrygujący efekt świetlny w twoim wnętrzu, a wysoka jakość i nowoczesna technologia zapewnią Ci wiele lat radości z użytkowania. Nie zwlekaj i spraw, że twoje wnętrza nabiorą wyjątkowego charakteru.
#meble#oświetlenie#unikalność#designerskie#lampa#Cadmo#Artemide#trzy warianty kolorystyczne#stal nierdzewna#LED#44W#temperatura koloru 3000K#strumień świetlny 3000 lumenów#zmiana natężenia światła#Karim Rashid#nagroda iF Produkt#Good Design#nowoczesność#produkty Artemide#wyjątkowy design#wysoka jakość#najnowocześniejsza technologia#wyjątkowy efekt świetlny#optymalne wykorzystanie energii
0 notes
Text
Nowoczesny majstersztyk od MOOSEE - kolekcja FLORA
Kolekcja Flora od MOOSEE to prawdziwy majstersztyk, który zachwyci miłośników nowoczesnych wnętrz. Lampa wisząca FLORA oświetli wnętrze i jednocześnie stanie się piękną dekoracją. Konstrukcja lampy wykonana jest ze stali szczotkowanej w kolorze złotym, a jej gałązki są zakończone ledowymi źródłami światła, które wyglądają jak listki. W zestawie znajdują się 216 żarówek LED o strumieniu świetlnym 1100 lm i barwie światła 3000 K. Jest to produkt wytrzymały i solidny, którego waga netto wynosi 15,5 kg. MOOSEE to marka nowoczesnych mebli i oświetlenia, która powstała na początku XXI wieku. Producent oferuje swoim klientom przedmioty wyjątkowej jakości, które cechuje zarówno funkcjonalność, jak i piękny design. Zaprojektowane przez cenionych designerów meble i oświetlenie sprawdzą się w wielu aranżacjach wnętrz. Produkty MOOSEE są trwałe i solidne, a ich styl można określić jako połączenie subtelnych form i nowoczesnego designu. W ofercie marki znajdziemy szeroki wybór lamp, żyrandoli i kinkietów, które oświetlą wnętrze i staną się jego ozdobą. Światło dające poczucie bezpieczeństwa i komfortu to aspekt, który cenimy w meblach i oświetleniu MOOSEE.
#MOOSEE#Flora#lampa wisząca#stal szczotkowana#złoto#LED#żarówki LED#strumień świetlny#barwa światła#waga netto#meble#oświetlenie#funkcjonalność#design#kinkiety#światło#bezpieczeństwo#komfort
0 notes
Text
Stefan Filipkiewicz, Strumień leśny zimą (A Forest Creak in Winter)
1919, oil on cardboard,
#poland#polish art#polish culture#polish paintings#polish painters#polska#20th century art#stefan filipkiewicz#filipkiewicz
17 notes
·
View notes
Text
W dzień się uśmiecham, by zgrywać pozory W nocy łzy spływają po mnie jak strumień wody. Przyzwyczaiłam się do bólu, bo on mi przypomina Jaka jestem słaba i beznadziejna w tych chwilach
#depresjon#myśli samobojcze#nie chce żyć#smutny cytat#ciecie się#cytaty#samookaleczanie#śmierć#chce zniknąć#psychiatryk#brak nadziei#jestem do niczego#nie chce cierpieć#nie chce mi się żyć#nie chce tu być#nie mam siły#nie daje rady#nienawidzę siebie#nienawidzę życia#notatki samobójcy#mam dosyć#mam dość#mysli samobojcze#myśli#myśli depresyjne#zabij mnie#zranione uczucia#chce umrzeć#cytat o uczuciach#uśmiech przez łzy
101 notes
·
View notes
Text
"Poznasz wielu ludzi, zanim wreszcie uda Ci się odnaleźć siebie. Ciąży nad Tobą szczególne przeznaczenie. Dlatego nie możesz tkwić w miejscu. Jeśli tak zrobisz, skostniejesz, a życie przecieknie Ci przez palce. Ty będziesz zawsze na początku jakiejś drogi. Lub u jej kresu... Jak wspaniały, kipiący, biały strumień"
~Erich Maria Remarque -"Gam"~
15 notes
·
View notes
Text
Tydzień pełen przeciwności
Żeby Was... Tydzień pracy dobiegł końca. Właśnie przewalam swój weekend. Posłuchajcie:
Mało mnie tu było w tygodniu. Walczyłem z samym sobą. Ciągle uczę się zamykać mordę. Przemilczanie jest lepsze niż pyskówka.
//
Poniedziałek i wtorek minęły nawet nie wiem jak. Naprawdę. Wiem, że byłem spokojny. Zamówienia były małe, wszystko szło szybko.
//
O środzie wolałbym nie mówić. Nie chcę rozdrapywać starych ran i budzić demony. Ogólnie spotkało mnie nieszczęście, ale to nie ono mnie nakręciło. To stara baba która wierciła mi przy tym dziurę. Byłem tak rozszalały, że nawet Kiero zeszła mi z drogi.
//
Czwartek i piątek bez większych szałów. Ja robiłem swoje, KM jechała po Manekinie, Manekin po KM. Kiero po wszystkich po trochu.
//
Zaraz jad�� na urodziny do Czwartego, chociaż wolałbym iść na spacer i do pana S. Wszyscy mu teraz pomagają czyścić strych, a potem ognisko i mecz. Mecz jest o 21 ale głupio iść jak nie pomagało się rano.
//
Od rana walczę z dużym akwarium. Strumień siadł z dnia na dzień. Ściany zagloniały. Nie wiem co jest. Rury czyste. Wkłady czyste. Gdzie się podziała rzęsa nie wiem. W kuble jej nie było, w rurach też nie... Wymyłem ściany, wyrzuciłem beczkę, przesadziłem roślinkę, wyrwałem mech, kilka liści co mi się nie podobały, wypłukałem rury i wkłady. Strumień jak na murzyńskim porno.
//
W końcu zainstalowałem apkę bankową i pierwszy raz zapłaciłem BLIKiem :P Naprawdę czuję się staro. To dla mnie taki powiew świeżości. Zawsze jakoś się tego bałem. Dostęp do apki jest łatwy. Wydaje mi się zbyt łatwy. Ale dziwka mówi mi o każdym moim grzechu, więc to jest spoko. No i nie muszę nosić karty, a zawsze się boję, że ją zgubię. W ogóle podoba mi się nowy telefon. Pierwszy raz mam w nim całe swoje życie i nie czuję się rozdarty.
//
Zdecydowanie za szybko minął mi ten tydzień. Teraz znowu drugie zmiany :/ A potem długi tydzień pierwszych, wraz z niedzielą i znowu drugi. Tak właśnie ucieka mi życie.
9 notes
·
View notes
Text
Siemanko
09-13.08
Kalorie nie były liczone.
Zjedzone zostały: paczka wafli ryżowych, dwa słoiki ogórków (kiszony oraz konserwowy), Skyr naturalny z Piątnicy 200g x 2, dwa piwa, dwie szklanki wina.
Dziś będzie memowo bo przez weekend nie robiłam praktycznie zdjęć. Pewnie by to się zmieniło, gdyby nie fakt, iż w piątek Tumblr mnie wylogował i nie byłam w stanie się zalogować do wtorku rano 🫠🫠🫠
W piątek rano wstałam, poszłam zapłacić za parking i jechałam na rozładunek do Holandii. Tam po zajechaniu (spóźniona TYLKO cztery godziny xd) poczekałam dwie godziny, aż wyznaczyli mi rampę rozładunkową, kolejną godzinkę ozonowania naczepy, przywiozłam sprzęt medyczny do sterylizacji, i kolejną godzinę, aż oddali mi papiery i mogłam jechać na parking.
Po 100 km zaparkowałam w okolicy poniedziałkowego załadunku i zaczęłam oficjalnie weekend. Zauważyłam również, że Tumblr robi sobie ze mnie jaja. Najwyraźniej zainspirował się wszechświatem, który notorycznie sobie ze mnie kpi.
Niepocieszona owym faktem otworzyłam sobie butelkę wina, własnej roboty, i zaczęłam oglądać Władcę Pierścieni.
Nie wiem kiedy zasnęłam. Zmęczenie wzięło nade mną górę.
W sobotę wstałam jak człowiek o 5 rano. Zrobiłam sobie kawę, zagryzłam dwa wafle ryżowe i stwierdziłam: okej! Skoro jest tak wcześnie to mogę iść pochodzić po parkingu. Nikt mnie raczej nie zauważy (unikam tego jak ognia), no i nie jest jeszcze tak ciepło.
Robię sobie 8 rundkę po parkingu, gdy wylazł ze swojej budy Ukrainiec. Popatrzył na mnie tępo (czyli jak zwykle w przypadku jego nacji) i skonfundowany zamiast oddać złoty strumień na oponę polazł w krzaki… Pieprzone zwierzęta 😑
Wróciłam do siebie, wzięłam rzeczy i poszłam pod prysznic.
Nie minęła 10 rano, gdy ktoś puka mi w kabinę. Wstając z łóżka, aż zaczęłam sobie nucić pod nosem „dajcie mi wszyscy święty spokój”. Siadam na fotelu, patrzę a tam owy Ukr z kolegą stoi pod moimi drzwiami. Przywitałam się, a panowie zapytali czy nie dołączę do nich, albowiem gdyż, wybierają się do sklepu. Odmówiłam grzecznie tłumacząc, że niczego nie potrzebuje. Stwierdzili, że wieczorem będą robić grilla i bym wpadła. „No pewnie, kurwa, bo ja nie mam co robić, tylko jeść grilla z dwoma Ukrami, aby na koniec po kilku głębszych oberwać nożem pod żebra” pomyślałam. Podziękowałam za zaproszenie i panowie się oddalili.
Dzień minął mi stosunkowo spokojnie. Obejrzałam trylogię władcy pierścieni i pod wieczór zabrałam się za serial „co robimy w ukryciu” bawiąc się przy nim przednio 😆
Moje śmieszki heheszki przerwało pukanie do drzwi koło godziny 19stej. „O nieee, nie ma opcji, że wstaje. Udaje, że śpię i tyle mnie widzieli”. Zignorowałam jedną salwę pukania do drzwi, drugą i trzecią, aczkolwiek faktu, iż debil mi się na lusterku uwiesił i zaczął bujać mi kabiną już nie zignorowałam. Wstałam wściekła i podczas odsuwania firanek siłą woli zaczęłam odgrywać osobę pół przytomną.
„Obudziłem?”. Nie, kurwa, udawałam głuchą… stwierdziłam, że zaraz przyjdę tylko się muszę obudzić.
Oczywiście zamknęłam całkowicie szyby, włączyłam klimatyzację postojową i na wszelki wypadek zabarykadowałam drzwi. O 22 debile znów zaczęły pukać, ale po kilku minutach sobie odpuścili.
Naprawdę… za każdym razem jak myślę, że ludzie osiągnęli już dno studni głupoty to spotykam na swojej drodze osoby, które utwierdzają mnie w przekonaniu, iż owa studnia głupoty dna nie posiada…
W niedzielę wstałam o 6 rano i bardzo, ale to bardzo, korciło mnie zrobić tym idiotom pobudkę. Powstrzymałam się jednak. Przyszli na południe trafiając akurat na moment, gdy otworzyłam piwo. Chyba usłyszeli syk otwieranej puszki… Już nie było tłumaczenia i spędziłam z nimi kilka godzin 🫠🫠🫠 na szczęście uratował mnie telefon od taty i mogłam wrócić do siebie już więcej nie niepokojona.
W sumie przez weekend, nie licząc ukrów i pani ze stacji paliw, rozmawiałam tylko chwilkę z tatą oraz kilka razy z kolegą, który narzekał głównie na swoją żonę. I powiem szczerze cieszę się z takiego obrotu spraw. Skoro moi „znajomi” nie mają czasu chociaż raz w tygodniu się odezwać (a większość z nich pracuje w transporcie i wiem jakie są realia) to kij im w tyłek i na imie :)
Ostatnio kolega wysyłał mi jakiegoś tik toka, to zaznaczyłam tylko, aby post wpadł do archiwum i elo. Mam ich wszystkich gdzieś tak jak i oni mają mnie.
W poniedziałek wstałam o 6 rano, ogarnęłam się, zjadłam sobie Skyr, wypiłam kawkę i napisałam do Domestosa, albowiem nie dosłał mi numerów na załadunek. Stwierdził, że nie ma i koło 10 będziemy się dopiero ładować. No nie powiem zirytowało mnie to, bo w takiej sytuacji, zwyczajnie bym nie wstawała tak wcześnie. Położyłam się zatem na drzemkę i o 9 rano dostałam numer referencyjny. Tylko mi chu chu się on nie zgadzał. Bo miałam ładować do Francji na +20 stopni a tu info, że ładuje do Szwajcarii na +5 stopni. No to pytam glupola „czy to nie pomyłka. I czy mam ładować na 5 czy 20?”
Odpisał „tak”. Nosz kurwa co za debil xDDD zadzwoniłam do niego to nie odbiera. Za drugim razem odebrał i mnie zjebał, że dzwonię. I on mi potwierdził, że mam ładować na 5 stopni i czego ja jeszcze chce. Ehhh nie mam siły do kmiota. Serio firma spoko, kasa się zgadza, robota całkiem przyjemna, ale on jest totalnie niereformowalny a ja mam alergię na brak profesjonalizmu.
Pierdziele to, byle do weekendu a za tydzień jadę do domu :) i taka oto optymistyczna myśl towarzyszyła mi w drodze na załadunek. Akurat byłam w tej części Belgii gdzie każdy mówi po francusku zatem ze swoim bieda żabo językiem mogłam swobodnie sobie dukać. Akurat u nich byłam już kilka razy i tam pracują spoko ludzie. Zarówno w biurze jak i na magazynie. Nawet pan magazynier sobie zaczął nucić „Jingle bells” podczas ładowania 6 ton szczepionek na moją pakę. Kolendy w sierpniu to jest:
No i jadę do tej Francji, dwie godziny czekając już na informację na kiedy w ogóle mam rozładunek. Gdy miałam 40 km do celu zjechałam na parking, zatankowałam chłodnie, aby agregat mógł pracować bez przeszkód i wpadła informacja - jutro 8 rano.
No to czapka, beret, gwarancja do bramy a później się nie znamy. Parking, prysznic, godzinka rozmowy przez telefon i poszłam spać
15 notes
·
View notes
Text
22 września 2024
Dziś miałam już de facto luzik. Dwa zlecenia, z czego jedna po drugiej, więc od popołudnia jestem wolna. Szkoda tylko, że jedno zlecenie mi odpadło, bo klientka/koleżanka nagle się rozchorowała, a miałam zacząć już jutro. Wysłała mi połowę hajsu, ale z 240zł zrobiło się 120zł. I tak wykazała się empatią, szanuję.
Od rana nie mam wody lub żałosne ilości. Zbieram cienki strumień do wanny, by mieć czym spłukiwać w toalecie. Miałam tłuste włosy, nie wykąpałam się wczoraj wieczorem. Na szczęście klientka pozwoliła mi wziąć prysznic u siebie. Na pewno jakoś się odwdzięczę. Nie wiem jak będzie jutro - pewnie znów będę musiała wziąć prysznic u niej.
Jak już wspominałam, przywłaszczono sobie moją piwnicę i jestem stratna na dwa krzesła ogrodowe, jedno kuchenne i stepper. To tyle na ile byłam w stanie zauważyć przez szpary. Jutro dzwonię do dozorcy i prawdopodobnie na policję, a póki co zakleilismy jego kłódkę klejem. Tam jest jeszcze dużo naszych rzeczy, ale tego kogoś już też. Nie wiem czy to pomyłka wspoldzielni, czy włamanie. Jak nie urok to sraczka.
I właśnie przerwałam fasta po 31h, a chciałam pociągnąć do jutra, może 40h. Idzie mi coraz gorzej. Chudnę, ale za wolno. Gdyby Żabka była jeszcze otwarta, to poleciałbym po więcej słodyczy. Nie wstawiam nawet podsumowania na ten tydzień, jestem coraz gorsza w tym co robię. Czuję stres z powodu przymusu podjęcia pracy u kogoś na pół etatu (oraz brakiem kasy w październiku) - od trzech lat z przerwami pracuję na własną rękę. A każda próba dorobienia kończyła się atakiem paniki i/lub sraką, rzyganiem stulecia oraz bezsennością. Jakoś inni potrafią zapierdalać na pełen etat. Ten rok co do mojej działalności gospodarczej niezarejestrowanej jest BEZNADZIEJNY.
Kocham moją Kicię, jest ze mną już 10 lat, a nie moja Neva też niczego sobie.
#@na vent#blog motylkowy#jestem motylkiem#motylki any#motylki blog#pamiętnik motylka#blogi motylkowe
16 notes
·
View notes
Photo
Czarny Potok foto z 1 sierpnia 2018
Drzewo przy kościele jest najstarszą (co najmniej 510 do 650 lat) i najgrubszą (ok. osiem i pół metra obwodu), choć nie najwyższą (ok. 20 m) lipą szerokolistną (Tillia platyphyllos) w Polsce. Powszechnie wierzono, że jego kora jest cudownym środkiem przeciw chorobom zębów, więc ciągnący licznie do kościelnego sanktuarium pielgrzymi odłamywali ją, a niekiedy obgryzali bezpośrednio z pnia. Figura Marii z Dzieciątkiem w kapliczce jest kopią rzeźby z XVII w, umieszczoną na pniu w 2014 r., po przeniesieniu oryginalnej do wnętrza kościoła. Korony dodano postaciom w 1899 r. Ówczesny proboszcz, Zygmunt Miętus, zanotował wtedy w kronice parafii: ...po Mszy świętej poszliśmy z procesją ku figurze Matki Boskiej w lipie obok kościoła i tam założyłem na głowy Pana Jezusa i Matki Boskiej nowe wyzłacane korony sprowadzone od Jana Heindla z Wiednia za 21 złr., do czego przyczyniłem się datkiem 5 złr.
Akwarela Józefa Pieniążka z 1933 r.
Pochodzący z Czarnego Potoka historyk literatury Bolesław Faron wspomina: Fascynowała nas ona od dzieciństwa. Jej wnętrze w naszych najmłodszych latach stanowiło znakomitą kryjówkę, zwłaszcza podczas, nielicznych zresztą, ucieczek z lekcji. Bywało, że mieściło się w nim 12-15 uczniów. Do szczególnych atrakcji należało wspinanie się w środku lipy, gawędzenie w ukryciu, a czasem nawet gra w karty czy inne młodzieżowe gry hazardowe. Specyficzną rolę pełniło to drzewo podczas Świąt Wielkanocnych, a zwłaszcza w drugim dniu, w śmigus dyngus. Otóż, przed wejściem do kościoła dziewczęta z całej okolicy miały zwyczaj klękać przed figurką Matki Boskiej i mówić pacierz. Z pokolenia na pokolenie przekazywano sobie bowiem przekonanie, że taka modlitwa może wpłynąć na sfinalizowanie małżeństwa, w ogóle, że młodym kobietom przynosi szczęście. Jeden z naszych szkolnych kolegów wpadł zatem na znakomity - jak mu się wydawało - pomysł. Schowamy się we wnętrzu lipy i kiedy modląca się panna wzniesie do Madonny oczy, ze specjalnej „sikawki”, zrobionej z drewna, puścimy jej prosto w twarz strumień wody. Eksperyment się udał. Kolejne nieszczęśnice zrywały się z klęczek, ocierając twarz chusteczką i chroniły się we wnętrzu świątyni...
Lipa wraz z kościołem zagrały w serialu Polskie drogi (1976-1977). Karol Strasburger i Kazimierz Kaczor w rolach partyzantów ukrywają broń w pustym wnętrzu pnia.
Kolejne części: druga, trzecia, czwarta.
><><><><><><><><><><><><><><><
Czarny Potok, Poland taken on 1 August 2018
The tree by the local church is the oldest (at least 510 to 650 years) and thickest (circa eight and half meters in circumference) though not the tallest (circa 20 m) largeleaf linden (Tillia platyphyllos) in Poland. There was a common folk belief that this particular specimen's bark is a miraculous remedy curing toothache, hence a constant stream of pilgrims who used to break off splinters or even bite them directly off the trunk. The figure of Mary with the Child in the shrine is a copy of a 17th c. sculpture; it replaced the original in 2014, after moving the latter to the church. The crowns were added in 1899. The parish priest at that time, Zygmunt Miętus, noted down then: ...after the Holy Mass we went in a procession to the figure of Mother of God in the linden tree next to the church and there I put on heads of Jesus and Mary new gilded crowns from Johann Heindl's workshop in Vienna for 21 guldens, of which I donated 5 guldens.
[watercolor painting by Józef Pieniążek in 1933]
Bolesław Faron, a literature historian born in Czarny Potok, wrote: [The linden] fascinated us since we were children. In our youngest years, its interior made an excellent hide, especially when we ditched school, which was not very often anyway. It could fit up to 12 or 15 pupils. Some of particularly attractive pastimes were climbing inside the linden, chatting in hiding and sometimes even playing cards or other youth hazard games. The tree had a specific role in the time of Easter, particularly on its second day, that is Śmigus Dyngus. Namely, local girls had a custom of kneeling in front of the Holy Mary figure and praying, before entering the church. There was a belief, passed over generations, that such prayer could help in marrying and brought luck to young women in general. One of our school colleagues came up with a great - as he thought - idea. We would hide inside the linden and when the praying girl would raise her eyes to Madonna, we'd spray her right in the face with a special wooden toy. The experiment was successful. One after another, poor girls jumped up, wiping their faces with a handkerchief and took cover in the church...
The linden together with the church made locations in a Polish TV series Polskie drogi (1976-1977), a historical drama set in the World War II. [partisans played by Karol Strasburger and Kazimierz Kaczor hide weapon inside the hollow trunk]
The next parts: 2nd, 3rd, 4th.
#wayside shrines#holy trees#old trees#local history#Slavic culture#photographers on Tumblr#original photography#Central Europe#Polska#Poland#Czarny Potok#linden#places of worship#cultural landscape#countryside#christianity#folklore#traditions#trees in culture#off the beaten path
64 notes
·
View notes
Text
"Słońce z krwawym żalem na twarzy zachodziło tego dnia, na świecie bowiem była wiosna, pachnąca i rozkwiecona. Zapadał wieczór słodki, tak pięknością swoją rozrzewniony, że z oczów jego padały brylantowe łzy rosy. Nad polami i wertepami, nad krętą drogą, wijącą się jak burzliwy strumień to w tę, to w ową stronę, podniosły się ciężkie, białe mgły i snuły się leniwo, jak ogromna gromada białych krów, które wiatr wypędził na pastwisko, na trawy i burzany. Nad dalekimi górami, wśród których rodzą się wichry i gdzie się burzliwe lęgną chmury, zasrebrzył się młodziutki księżyc, młodzieniaszek śliczny, nieco blady z lęku, bo sam był na ogromnym niebie, z którego sączył się mrok." – Kornel Makuszyński "Przyjaciel wesołego diabła"
9 notes
·
View notes