#Życie Pozagrobowe
Explore tagged Tumblr posts
Text
Sekrety życia po śmierci: Energia duchowa i naukowe teorie
Sekrety życia po śmierci: Energia duchowa i naukowe teorie
Czym jest życie po śmierci? Czy istnieją dowody na istnienie energii duchowej i świadomości po fizycznym odejściu? Odkrywamy naukowe teorie i duchowe koncepcje związane z życiem po życiu. Zanurz się w fascynującym świecie częstotliwości duchowych, zjawisk paranormalnych i badań nad tajemnicami wszechświata. Poznaj fakty i teorie, które mogą pomóc wyjaśnić to, co kryje się za granicą naszego fizycznego świata.
Link do artykułu: https://ormus-online.pl/artykuly/czestotliwosc-zycia-pozagrobowego/
Po więcej ciekawych informacji i filmów zapraszamy na naszą stronę https://ormus-online.pl
#ŻyciePoŚmierci #CzęstotliwośćDuchowa #TeorieNaukowe #ŻyciePozagrobowe #ZjawiskaParanormalne #Duchowość #ŚwiadomośćPoŚmierci #PozaŚwiatemFizycznym #EnergiaiWibracje #TajemniceWszechświata #FaktyiTeorie #WiedzaEzoteryczna #ŚwiatPoŚmierci #Tumblr
#Życie w śpiączce#Życie Po życiu#Świadomość po śmierci#Poza światem#Energia#Energia i wibracja#Wiedzą ezoteryczne#Ezoteryka#Częstotliwość#Częstotliwość Duchowa#Zjawiska Paranormalne#Teorie Naukowe#Życie Pozagrobowe
0 notes
Text
Informacje o mnie 🧙🏼🪻🍂🌼🍄🌈🌻🪺🏞️🩷🌞🌳
🌈Jestem Ahera
🌈Mam 19 lat
🌈Jestem czarodziejką, szamanką, mistyczką.
🌈Uczę się jasnowidzenia, telepatii, prekognicji, widzenia aur, świadomych snów, telekinezy, uzdrawiania, kontaktowania się z duchowymi istotami. Również zajmuje się muzyką, poezją, sztuką, filozofią i ekologią.
🌈Moje imię oznacza olśniewającą, nieskończoność, nieśmiertelność i życie pozagrobowe.
🩵Mam związek z starożytną boginią Aszerą
#magia#czarostwo#okultyzm#duchowość#rozwój duchowy#czary#ezoteryka#rozwój świadomości#przedstawienie się#kim jestem
3 notes
·
View notes
Text
„...powiedziałam mu, że wierzę w piekło i także w to, że niektórzy ludzie, tacy jak ja, przechodzą piekło na ziemi, więc będę to już mieli z głowy po śmierci. Ci ludzie nie wierzą w życie pozagrobowe, a po śmierci każdy otrzymuje to, w co wierzył za życia.”
— Sylvia Plath, Szklany klosz
15 notes
·
View notes
Text
zawsze chciałam żyć tak, żebyś była ze mnie dumna,
ale ty umarłaś zbyt szybko
i boję się, że to gwóźdź do trumny dla moich marzeń;
że nawet jeśli istnieje jakieś życie pozagrobowe, a ty mnie obserwujesz
już nigdy nie dam ci powodu do tego, by myśleć o mnie dobrze.
to stało się zbyt szybko, zbyt gwałtownie i zawile,
a ja czuję się po prostu
zbyt mloda
żeby sobie z tym poradzić
2 notes
·
View notes
Text
Istniejemy tylko tak długo, jak długo nas pamiętają.
W wiele rzeczy nie wierzę, ale w to zdanie, które pada na kartach powieści graficznej "Otchłań zapomnienia", owszem. Nie wierzę w życie pozagrobowe, nie wierzę w niebo i piekło. Wierzę natomiast w pamięć o zmarłych. W rozmowy o nich, we wspomnienia, we wspólne oglądanie zdjęć. Pamięć jest bardzo ważna. Trzeba co jakiś czas odpalić ten twardy dysk ze zdjęciami, filmami, przypomnieć sobie zmarłego krewnego.
Ile już słyszeliśmy historii o ludziach, którzy walczyli o kogoś, chcieli uchronić go przed śmiercią, ukrywali go. W "Otchłani zapomnienia" nikt nie ocali jeszcze żyjących. Wszyscy są skazani na śmierć, zostaną rozstrzelani. Tu walka idzie o pamięć.
Do Pako Roki podchodzę z nabożnym szacunkiem. Nie zawiodłem się na żadnym tytule wydanym na rynku polskim. A poznałem go przecież dopiero w tym roku. W lutym przeczytałem "Zmarszczki". Cudowna, wzruszająca opowieść. Z "Domem" (kwiecień) było podobnie. Tam jeszcze zagrał motyw rodzinny, sporo nostalgii. Lektura "Powrotu do Edenu" przypadła na moje sierpniowe wakacje. Nie mogło być lepiej. Bardzo ambitny, wielowymiarowy, ale też dla uważnych. Można było w "Powrocie do Edenu" przepaść jak w dobrym serialu. Rodzinna saga, bardzo rozległa również znaczeniowa w kontekście ojczyzny autora. Ten kontekst historyczny był ważny, ale i tak chodziło o coś bardzo delikatnego, ulotnego, jak wspomnienia jednej osoby.
I teraz jest "Otchłań zapomnienia", równie pojemny jak "Powrót do Edenu". jednak jeszcze bardziej rozległy, wciąż z charakterystycznym autorskim podejściem. Paco Roca nie zejdzie ze swojej drogi, to pewne. Ale Paco Roca nie jest tym razem sam na polu bitwy o przywrócenie wspomnień na temat ofiar frankistowskich represji. Pomógł mu Rodrigo Terrasa. Terrasa jest przede wszystkim dziennikarzem, od 22 lat związany z dziennikiem El Mundo. I nie dziwię się, że Paco Roca miał tutaj taką pomoc. Stop, odwrotnie. De facto to raczej Roca pomógł Terrasowi.
"Otchłań zapomnienia" to nie jest rozrywkowa rzecz, to pewnego rodzaju pieczęć, album rozpaczy, lektura obowiązkowa dla chcących zapoznać się z tragicznymi losami hiszpańskich obywateli. Naprawdę, nie trzeba było wiele, by stanąć w szeregu do rozstrzelania. Wystarczył donos, informacja że należałeś do partii. Łatka była przylepiona, kula szybko odnalazła cel, dół został zapełniony tobie podobnymi. I tak podążamy od egzekucji, przez płacz matek, żon i córek do próby godnego pochówku. Tyle z tamtego dramatycznego okresu, ale w historii najnowszej, również tutaj ujętej, lżej wcale nie jest. Ekshumacje, próby identyfikacji, badania DNA. Raz jeszcze trzeba otworzyć rany.
"Otchłań zapomnienia" to głównie dziennikarska robota, komiks reportażowy, tytaniczna praca Rodrigo Terrasa, dziennikarza, który zajął się tematem na łamach swojej gazety. Paco Roca dołączył później, prawie w ostatniej chwili. Oczywiście komiks można by stworzyć jeszcze później, ale panowie zdążyli spotkać się z osobami, które uczestniczyły w tamtych wydarzeniach.
I tak jak Paco Roca dostarczał mi raz za razem głównie tej dobrej rozrywki (w rysunku pozostaje w swoim stylu. rozpoznawalnym od pierwszego kadru), w której smutek był równo pomieszany z charakterystyczną dowcipną kreską, tak tutaj, w "Otchłani zapomnienia" autor "Zmarszczek" czerpał kolory tylko z palety żalu, cierpienia, bólu i tęsknoty.
Piszę wciąż o nastroju, atmosferze i moich emocjach. Mało napisałem o treści. Nie chciałem, wolałbym żebyście zderzyli się z treścią sami. Żebyście weszli w te wspomnienia i historię ze swoją empatią, bez uprzedzeń, z otwartą głową. Polecam.
0 notes
Text
Less R. Hoduń "Nadal jestem. Koniec drogi to jeszcze nie koniec"
less #hoduń #demonologia #spirytyzm #śmierć #życie #pozagrobowe
0 notes
Text
Ziemske sprawy
Ziemske sprawy
Tak ziemskie życie zapomina się chyba, Gdy patrzę jak słońce za horyzont odpływa. Na widok ten dnia, co wita się z nocą Sam jakbym się żegnał ze świata przemocą.
Nieważne się stają doczesne sprawy, Znikają choroby tu życia objawy, Cichną wszystkie spory, kłótnie i waśnie O władzę, pieniądz i sens życia właśnie.
Zanurzam się w niebyt słońca powidoku Rozpływam w ciszy tonąc w nocy mroku. Nic już więcej nie chcę, nie pożądam I po nowym domu w zaświatach się rozglądam.
copyright @rymonauta
2 notes
·
View notes
Text
Siedział sam, myślał nad ostatnimi wydarzeniami które zmieniły jego życie i spostrzeżenie na świat. To co go otaczało w tym momencie nie miało sensu, tkwił w nim smutek, jego ojciec odszedł tak niespodziewanie, rozumiał, że świat jest już tak skonstruowany i śmierć jest jego nieodłącznym elementem ale był daleko, nie zdążył się nawet pożegnać. Dotykał jego czoła, jeszcze ciepłego, on już nie mógł wypowiedzieć żadnego słowa leżał jak gdyby spał, tak spokojnie. Wokół rozlegał się głośny dźwięk płaczu Matki która nigdy w życiu jeszcze tak nie rozpaczała, przytulił ją, pocałował w głowę i nie dał po sobie poznać, że cierpi podwójnie widząc bliskich jak wpatrując się na ciało jego Taty łzy i smutek pokazuje się im na twarzy. Wtedy jeszcze do końca nie rozumiał, że istnieje takie właśnie życie pozagrobowe. Podobno dusza krąży jeszcze 6 tygodni po pogrzebie by pożegnać się na zawsze z tymi których znał i kochał. Jeden dzień po porzegnaniu ojca na pogrzebie, w nocy koło drugiej nad ranem drzwi szarpnął ktoś od zewnątrz, przestraszona kobieta (konkubina) obudziła go by ten zobaczył kto jest na zewnątrz, jeszcze do końca nieocknięty podszedł powoli do drzwi wejściowych nasłuchując czy aby jakaś postać nie stoi za drzwiami, nie bał się, domyślał się kto mógł przyjść. W głębi serca chciałby go ujrzeć, porozmawiać, nie widzieli się od ponad roku. Nacisnął klamkę i powoli i dyskretnie otwierał drzwi wyglądając na zewnątrz, niestety nie było nikogo, tylko chłód zimowej pory otulał jego stopy. Miał też młodszego Brata który mieszkał z Mamą, nie źle sobie radził, jak na piętnastolatka nie uronił żadnej łzy, nie rozmawiał o tym co się stało a on nie poruszał tego tematu. Minęło parę dni, zadzwonił telefon, dzwoniła jego matka by powiedzieć, że Ojciec był u nich, przyśnił się im w tą samą noc i poprostu ich uspokajał. On rozumiał oczym mówiła, jemu też się przyśnił tylko w ojca urodziny, miałby wtedy sześdziesiąt lat. CDN...
2 notes
·
View notes
Text
"- (...) i nie mogę się doczekać aż znów się spotkamy.
- Przecież nie wierzysz w życie pozagrobowe.
- Owszem, ale wolę być nigdzie z nią, niż gdzieś bez niej."
After life
4 notes
·
View notes
Text
„Powiedziałam mu, że wierzę w piekło i także w to, że niektórzy ludzie, tacy jak ja, przechodzą piekło na ziemi, więc będę to już mieli z głowy po śmierci. Ci ludzie nie wierzą w życie pozagrobowe, a po śmierci każdy otrzymuje to, w co wierzył za życia.”
— Sylvia Plath „Szklany Klosz”
#sylvia plath#szklany klosz#glass lampshade#cytat po polsku#cytat#inkubatordiabla#cytat z książki#smutny cytat#cytaty miłosne#polski cytat#cytat z ksiazki#blog z cytatami#cytaty
29 notes
·
View notes
Text
Moon Knight
Serial opowiada o tytułowym mścicielu często porównywanym do Batmana od konkurencyjnego wydawnictwa DC. W ramach MCU dostaliśmy nieco inną wersję tego bohatera, ale na szczęście jego najważniejsze przymioty są tu na swoim miejscu. To nadal powiązany z egipskim bóstwem facet cierpiący na osobowość mnogą.
Co ciekawe, głównym bohaterem pierwszego odcinka serialu "Moon Knight" nie jest wcale najemnik Marc Spector (czyli główna osobowość Moon Knighta w komiksach), tylko mniej popularny Steven Grant. W tegorocznej ekranizacji komiksów Marvela nie jest on w dodatku wcale bogaczem z wyższych sfer, przypominającym Bruce'a Wayne'a z komiksów DC, tylko sprzedawcą gadżetów w muzeum. Scenarzyści zrobili z niego zwykłego, przeciętnego faceta mieszkającego w Londynie, który notorycznie spóźnia się do pracy i nie prowadzi życia towarzyskiego. Jedynym towarzyszem w życiu Stevena jest jego złota rybka. Koledzy i koleżanki z pracy traktują go jak dziwaka, a matka, której cały czas nagrywa się na pocztę głosową, nie odbiera od niego telefonów. Granta fascynuje przy tym egipska mitologia, ale szefowa nie chce zrobić z niego przewodnika.
Już w pierwszych scenach odcinka obserwujemy z pewną dozą niepokoju, że przed pójściem spać Steven przywiązuje sobie nogę do słupa obok łóżka, bo wydaje mu się, że lunatykuje. Prawda jest jednak znacznie gorsza. Grant to tylko tylko jedna z wielu osobowości zamieszkujących jedno ciało i to nawet nie ta główna. Za tę w komiksach uznaje się Marca Spectora, czyli byłego żołnierza, który z biegiem lat stał się najemnikiem.
Jakby tego było mało, Marc nie jest taką zwykłą spluwą do wynajęcia. Druga z osobowości Spectora ma powiązania ze starożytnym bóstwem nazywanym Khonshu i wplątuje Stevena w konflikt z tajemniczą organizacją, której przywódca Arthur Harrow służy bogini Ammit. Ta również pochodzi z egipskiego panteonu, a spotkanie obu panów wywraca do góry nogami życie Granta, który podczas swoich blackoutów zaczął gubić już tylko nie godziny a całe dni.
Ammit dwa tysiące lat temu została uwięziona przez egipskich bogów. Harrow korzystając z jej mocy zbiera wokół siebie znaczną liczbę popleczników. Moce Ammit potrafią określić grzechy na przestrzeni całego życia - zarówno te z przeszłości jak i te, które mają dopiero się wydarzyć w przyszłości. Ludzie, w tym dzieci, niegodni po wprowadzeniu nowego porządku poniosą śmierć.
Steven, który znowu stracił świadomość odnajduje się z artefaktem, który wskazuje grób Ammit. Zaczyna być świadomy, że w jego ciele żyje inna świadomość Marc z którym zaczyna rozmawiać. Odkrywa, że jego alter ego przyjął moc Khonshu i staje się jego awatarem. W momencie zagrożenie oddaje on swoje ciało Marcowi, aby wyciągnął ich z tarapatów. Okazuje się, że Marc ma żonę, która odnajduje Stevena, gdy ten utracił artefakt. Dodatkowo egipscy bogowie zamykają Khonshu w więzieniu, gdyż jego działania powodują zwrócenie na nich uwagi.
Bohaterowie pozbawieni mocy Moon Knighta wylatują do Kairu, aby powstrzymać Harrowa. Gdy docierają na miejsce okazuje się, że piramida została odnaleziona przez Arthura. Jednak w grobowcu czekają liczne pułapki, dzięki czemu bohaterowie docierają pierwsi do grobowca. Harrow depcze jednak im po piętach i ich odnajduje. Gdy Marc nie chce oddać statuetki Harrow go zabija.
Marc trafia do egipskich zaświatów, gdzie odnajduje Stevena. Odnajduje ich kobieta z głową hipopotama - egipska bogini Taweret , która wyjaśnia, że Spector i Grant nie żyją i znajdują się na łodzi płynącej przez Duat , egipskie życie pozagrobowe. Waży ich serca na Wadze Sprawiedliwości, aby ustalić, czy mogą wejść na Pole Trzcin, ale ich serca są zaburzone przez ukryte wspomnienia. Aby nie trafić do egpiskiego piekła przed końcem podróży muszą odnaleźć wspomnienie, które zrównoważy wagę. Grant widzi wspomnienie tonącego młodszego brata Spectora Randalla i matki Spectora, która obwinia go o to wydarzenie. Spector pokazuje Grantowi, jak stał się awatarem Khonshu podczas misji ze swoim partnerem Bushmanem, który zamordował ojca Layli. Spector niechętnie wyjaśnia, że nieświadomie stworzył Granta w wyniku przemocy ich matki. Grant i Spector godzą się ze sobą, ale szale wagi nie równoważą się. Wrogie duchy atakują ich, wciągając Granta do Duat, gdzie zamienia się w piasek. Waga równoważy się i Spector trafia do egipskiego nieba.
Harrow uwalnia Ammita i zabija awatary innych egipskich bogów. Layla znajduje figurkę, w które został uwięziony Khonshu i uwalnia go. Spector odmawia pozostania na Polu Trzcin i wraca do Duat, by uratować Granta. Z pomocą Taweret uciekają przez Bramy Ozyrysa i budzą się w swoim ciele. Khonshu ponownie nawiązuje z nimi więź, przywracając ich moce.
Layla odkrywa, że Ammit może być ponownie związany przez wiele awatarów i zgadza się zostać tymczasowym awatarem Taweret. Dołączają do Spectora, Granta i Khonshu w walce z Harrowem i Ammitem. Harrow obezwładnia Spectora i Granta, ale doświadczają zaciemnienia, podczas którego w jakiś sposób pokonują Harrowa. Spector i Layla pieczętują Ammita w ciele Harrow, więziąc ją, a Khonshu wzywa Spectora do zabicia Harrowa i Ammita. Spector odmawia i nakazuje Khonshu zwolnić go i Granta z ich służby. Para trafia do „szpitala”, w którym odrzuca wizję i decyduje się na dalsze wspólne życie jako bohaterowie. Wscena w połowie napisów , Harrow zostaje zabity przez Jake'a Lockleya , trzeciego alter Spectora, który wciąż pracuje z Khonshu.
0 notes
Text
[CAŁY FILM #1] THOR MIŁOŚĆ I GROM - zobaczymy życie pozagrobowe w Walhalli?
Moon Knight z Marvela potwierdził właśnie, że jeden z pominiętych w „wyjaśnieniach” element serii Thor, która potencjalnie może trafić do nadchodzącego filmu Thor: Miłość i Grom. Po postrzeleniu i zabiciu przez Arthura Harrowa w zaginionym grobowcu Ammit, Marc Spector obudził się na oddziale psychiatrycznym. Moon Knight, odcinek 5, ujawnia jednak, że ośrodek ten jest po prostu bardziej rozpoznawalnym sposobem postrzegania otoczenia przez Marca Spectora i jego alter-ego Stevena po wkroczeniu w egipskie życie pozagrobowe. Potwierdza się również, że nie jest to jedyne życie pozagrobowe w MCU.
W odcinku 5. Moon Knight Marc i Steven zostają powitani w Duat przez hipopotamią boginię Tawaret. Wyjaśniając, że jej zadaniem jest przeprowadzenie ich przez życie pozagrobowe, zaznacza, że Duat jest tylko jednym z wielu zaświatów. „Życie pozagrobowe. Nie życie pozagrobowe. Zdziwiłbyś się, jak wiele istnieje krzyżujących się płaszczyzn nieskrępowanej świadomości”. Przykładowo, Tawaret wspomina, że Płaszczyzna Przodków jest piękna, to zaświaty wakandyjskich królów widziane w Czarnej Panterze, gdzie król T’Challa mógł obcować ze swoim ojcem T’Chaką.
Więcej przeczytasz tutaj: https://thor4.pl/marvel-potwierdza-najfajniejszy-brakujacy-element-thora-z-mcu-valhalla-istnieje/
A wy co myślicie o tym, że Walhalla może faktycznie istnieć? Czy dostaniemy nowe sceny między Thorem a Odynem? Czy Loki trafi do Walhalli?
0 notes
Text
89) Valknot, Valknut, Valknutr, Hrungnir's Heart (Serce Hrungnira) - Valknot lub "knot of the slain" („węzeł zabitych”) to stary nordycki symbol, który często przedstawiał życie pozagrobowe w rzeźbach i projektach. Jest często uważany za symbol nordyckiego boga Odyna. Niektórzy zwolennicy białej supremacji, szczególnie rasistowscy odyniści, przywłaszczyli sobie Valknot jako rasistowski symbol. Często używają go jako znaku, że są gotowi oddać życie Odynowi, zazwyczaj w walce. Nierasistowscy poganie również mogą używać tego symbolu, więc należy uważnie przyjrzeć się mu w kontekście, zamiast zakładać, że konkretne użycie tego symbolu jest rasistowskie.
0 notes
Text
Damian Nawarecki -Kacik poezji cz.54
Damian Nawarecki -Kacik poezji cz.54
. . spuścizna ojciec grał w karty o drobniaki kiedyś wygrał w loterii rosyjskiej ruletce pewnie dlatego nie martwił się o przyszłość całą przeszłość stracił a w teraźniejszości prawie go nie było dystans opisać życie żyjąc to jak uwierzyć w życie pozagrobowe a jeszcze bardziej w śmierć za blisko oddalam się aby się zbliżyć za daleko całe życie oddalano mnie ode mnie samego musiałem w…
View On WordPress
0 notes
Text
Jeśli chcesz wiedzieć, jak wygląda życie pozagrobowe, to załóż spadochron, poleć samolotem, wstrzyknij sobie w żyłę dobrą działkę heroiny, i natychmiast potem dołóż podtlenku azotu, a potem skocz. Albo się podpal.
0 notes
Photo
Dlaczego przybyłeś na Ziemię?
Bardzo ważne pytanie o sens życia, które każdy z was powinien sobie zadać.
Wiecie, kiedy ktoś musi sprzedać coś nie dobrego i chwali to i mówi, że zadziała później, kupisz to? Na przykład zaoferowano ci odkurzacz, który zacznie działać za 100 lat. Jest mało prawdopodobne, aby ta technika była dla Ciebie odpowiednia. Dlatego sensem Życia nie jest Śmierć, nie to, co będzie później, sugestia ta jest kampanią reklamową korporacji religijnych. Kiedy nie ma Życia, poczekaj na życie pozagrobowe, a wszystko będzie dobrze. Nie, nie przyszedłeś czekać na Śmierć, taki labirynt opowieści zostawimy tym, którzy nie chcą poznać Prawdy.
Więc po co jesteś na Ziemi?
Jaki jest sens Życia?
Materialne wcielenie na Ziemi, abyś nauczył się samodzielnie tworzyć materię. Jeśli czegoś chcesz, stwórz to. Otrzymując doświadczenie stworzenia, otrzymujesz doświadczenie Boga. Bóg oczywiście nie jest w sensie religijnym. W ten sposób kształtuje się doświadczenie Stwórcy i to jest Boski poziom i dzień po dniu przygotowujesz Duszę do następnego kroku, już na Boskim poziomie.
Człowiek przybył na Ziemię, aby nauczyć się tworzyć i rozwijać swoją Duszę. Sensem Życia jest stać się Bogiem, a raczej nauczyć się, jak nim być. Grzechy, udręki i tortury ze względu na religię to twój wybór. Chcesz cierpieć i nie chcesz rozwijać swojej Duszy? Wtedy sam tak zdecydowałeś. W tym przypadku nie masz sensu w Życiu. Bo tylko śmierć, o której wiesz z mitów religijnych, ma dla ciebie znaczenie.
Otwierając siebie i swoje możliwości, tworzysz Świat. Jest to ważne i konieczne dla Ciebie i innych osób. Kogo Ziemia potrzebuje: twórcy samochodów, telefonów, aparatów fotograficznych, a nawet Internetu, czy tego, który modli się samotnie w celi lub w górach, a może po prostu modli się do jakiegoś boga w mieszkaniu? Oczywiście Ziemia chroni i prowadzi tego, który tworzy Świat. Świat nie może być nieruchomy ani cofać się. Koło Czasów się porusza i wszystko się zmienia. Nowe wynalazki i nowi ludzie.
Pamiętasz, były pagery, potem telefony z przyciskami, a teraz spójrz, jaki postęp jest przed nami. Nie należy się go bać, trzeba też rozwijać się i tworzyć, stare mity to opowieść o tym, jak nie można żyć. Nie wolno zabijać dzieci, ukrywać kobiet w czarnych ubraniach, kochać się z ojcem i wzywać do mordowania ludzi innej religii.
Jeśli nie zgadzasz się iść naprzód i nie rozumiesz Koła Czasów, a sens Życia nie jest dla Ciebie ważny, nadal się nie ‘rośniesz’ lub w ogóle degradujesz sie, to to także jest Twój wybór i nie będę temu zaprzeczała. Urodzony do pełzania się, jak wiesz, nie będzie mógł latać. Ale gąsienica przechodzi ścieżkę rozwoju i staje się motylem. Kto wie, może gąsienica nie zostanie zjedzona i będzie latać.
Tak więc, jeśli nie chcesz rozwijać swojej Duszy, nie musisz używać tego, co stworzyli inni. A potem, widzę, w Internecie jest wielu ludzi wzywających do degradacji i zaprzeczających postępowi, odrzucających Prawdę i potwierdzających postulaty religii. Wszyscy używają nowoczesnego sprzętu do swoich wideo opinii. Najwyraźniej są zdezorientowani, co i jak.
Więc Żyjemy i tworzymy. Rozwijamy naszą Duszę. W końcu taki jest sens Życia!
0 notes