Tumgik
#Żeński Demon
czarownicaesmeralda · 3 years
Text
Dziwożona [Sobota – 01.01.2022 r.]
              Dziwożona
Dziwożona (także boginka, mamuna) – demon żeński z wierzeń dawnych Słowian.
              Etymologia i regionalizmy
Wyraz „dziwożona” (dzika żona/kobieta) jest w języku polskim pożyczką z języka słowackiego: „diva lena”/ „divá žena” oznaczała „dziką kobietę”, a polski odpowiednik spopularyzowany został przez wydaną w 1855 powieść „Dziwożona” autorstwa Zygmunta Kaczkowskiego.
W języku czeskim wyraz ten występuje jako diva żena, u Hucułów istniała dykaja żena, u Łużyczan wódna żona. Z kolei na terenach Rusi Czerwonej do opisu dziwożon pasuje wyraz bohynie („boginie”).
W źródłach dziwożona jest często wymiennie stosowana z mamuną i – przede wszystkim – z boginką. Wyraz „dziwożona” szczególnie stosowany był u górali tatrzańskich, z kolei wyraz diva lena, ale też runa (nawiązanie do mamuna) był w użytku u górali słowackich.
                Wygląd i działanie
Dziwożony przedstawiane były jako szkaradne, garbate kobiety, o długich splątanych włosach, czasem z ozdobioną paprocią czerwoną czapeczką na głowie oraz z długimi piersiami lub patologicznie wydłużonymi sutkami, które zarzucały sobie na plecy i którymi nawet prały bieliznę. Mieszkały w osypiskach skalnych, w jeziorach (np. Jezioro Żabie) lub w pieczarach górskich (np. pieczara w okolicach wsi Łopuszna). Żywiły się zielem „słodyczką”.
Wierzono, że dziwożony porywały młode dziewczęta i młode mężatki. Poza tym porywały dzieci z kołysek, podmieniając je na własne: brzydkie odmieńce, z widocznymi ułomnościami lub niepełnosprawnością umysłową/rozwojową. Sposobem na odzyskanie dziecka miało być wyniesienie odmieńca na pole/granicę lub śmietnik, tam obicie dziecka rózgą, dodatkowo oblewając je lub pojąc wodą ze skorupki jajka i wypowiadając słowa: Odbierz swoje, oddaj moje. Wtedy dziwożona, poruszona płaczem własnego dziecka, wracała po nie, oddając porwanego noworodka.
Od dziwożon można było się uwolnić albo je odstraszyć, używając kwiatu dziurawca (popul. „dzwonek”, reg. „zwonka”). Ten opis zachowań dziwożon i metod ochrony przed nimi jest tożsamy z zapisami wierzeń z różnych terenów odnoszącymi się do boginek.
Regionalne warianty opowieści o dziwożonach, oprócz typowych sytuacji podmiany dziecka lub porwania młodej mężatki/matki, zawierają także opowieści w rodzaju:
uratowanie porwanej kobiety z rąk dziwożon (kobieta zaczepia napotkanego na brzegu mężczyznę i opowiada mu o swoim losie, następnie razem planują ucieczkę, wykorzystując w ostatnim momencie ochronną moc dziurawca),
złapanie dziwożony (np. w rzepie), która następnie ucieka, zostawiając swoją czerwoną czapeczkę. Następnie istota przychodzi regularnie pod okno, prosząc o zwrot czapeczki.
Tumblr media
Dziwożona - rysunek poglądowy
3 notes · View notes
konrad--janas-blog · 7 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
Latawiec/Latawica Były to dusze ludzi, którzy nie zginęli w sposób naturalny. Najczęściej złoczyńców, wisielców oraz dzieci zmarłych w wyniku poronienia. Kontrolowały one zjawiska atmosferyczne, identyfikowane głównie z wiatrem i wirami powietrznymi. Można było je zaobserwować wysoko na niebie, krążące najczęściej w formie dużych czarnych ptaków. Legendy głosiły, że niespokojne dusze prowadziły między sobą różne waśnie i wojny, przy czym tworzyły nawalne wiatry. Im więcej znalazło się ich w jednym miejscu, tym silniejsze wichury towarzyszyły im w chaotycznej batalii. Jednak ich liczba szybko redukowała się wraz z nadejściem burzy. Nie bacząc na nic, często ginęły rażone przez pioruny. Słowianie nie przepadali za wichurami i nieokiełznaną siłą wiatru, której nie byli w stanie zrozumieć. Dlatego też demony z nimi związane miały pejoratywny wydźwięk w opowiadaniach. Ponieważ jednak nie szkodziły przeważnie ludziom, to w wielu wierzeniach uważano je także za demony opiekuńcze (szczególnie na Mazowszu i Pomorzu). Modlono się do nich, dawano suty (tak, tak, ale...) poczęstunek lub też rzucano zaklęcia. Dzięki temu mogły stać się demonami domowymi, które od tej pory sprzyjały mieszkańcom w różny sposób - choćby dmąc w skrzydła wiatraka, ku uciesze młynarza lub ignorując młyny naszych sąsiadów, także ku uciesze młynarza. Pokaż menu Szukaj Ciekawe fakty Demony i potwory z wierzeń słowiańskich Aft3r · 23 października 2015 12:06   164 017    725    118   Zapewne wielu z nas zostało wiedźminem choćby na chwilę, ale zastanawialiście się, ile w tym wszystkim jest wizji artysty, a ile ze słowiańskich wierzeń? W pierwszej części słowiańskiego bestiariuszaprzyjrzymy się, jak to z naszymi demonami z podwórka naprawdę było. Strzyga  „Jej wysokość królewska córka, przeklęty nadbękart, ma cztery łokcie wzrostu, przypomina baryłę piwa, ma mordę od ucha do ucha, pełną zębów jak sztylety, czerwone ślepia rude kudły! Łapska, opazurzone jak u żbika, wiszą jej do samej ziemi!” A. Sapkowski "Ostatnie życzenie" Większość maszkarę ową zna z opowiadań Sapkowskiego oraz serii gier “Wiedźmin”, nieliczni zaś z cudownego serialu o pewnym wiedźmińskim samuraju. Czy wizja artysty mocno różni się od starych wierzeń Słowian? Czy ongiś słowiańscy wiedźmini animuszu dodawali sobie miksturkami z napisem priapismus, coby przenocować w leżach stwora i odczarować tym potwora?  Drzewiej strzyga była opisywana jako postać upiornej kobiety lub czarnego ptaka (najczęściej pod postacią sowy), posiadała ona także swój męski odpowiednik – był nim strzygon. Zachowanie i imię zapewne pochodzi od zapożyczenia z rzymskiej mitologii, istniały w niej bowiem demony żeńskie “strix” (łac. „Sowa”), które pod postacią ptaka wysysały krew dzieci i zżerały ich wnętrzności. Pojawienie się strzygi w naszym folklorze spowodowało, że zaczęła ona być łączona z upiorem, ponieważ wieloma cechami przypominała właśnie naszego wampira.  Według podań strzygą miał stać się człowiek, który urodził się z dwoma duszami, dwoma sercami, drugim rzędem zębów lub też, jak podają niektóre wierzenia, był to noworodek z wykształconymi zębami przy porodzie. Druga dusza mąciła takiej osobie w głowie i prowadziła ku ścieżce zła, dlatego też gdy tylko rozpoznano strzygę, przepędzano ją lub zabijano.   Porzucenie jednak nie było oznaką miłosierdzia, ponieważ nieprzystosowani do nowych warunków młodzi ludzie ginęli bardzo szybko, osamotnieni w surowej dziczy. Gdy pierwsza dusza opuszczała ciało, druga w nim nadal zamieszkiwała. Mściła się ona na ludziach za krzywdy wyrządzone jej za życia, a także piła krew i wyjadała wnętrzności, by przeżyć. Ponadto potrafiła, przez krótki okres, zadowolić się krwią zwierząt, gdy nie miała sposobności upolowania żadnego człowieka. Nie można także było takiego stworzenia już odczarować, ponieważ było uznawane za martwe. Jedynym sposobem powstrzymania strzygi było spalenie jej ciała lub (podobnie jak u wampirów) przebicie ciała kołkiem lub gwoździem.  Utopiec Moczary, jeziora oraz rzeki odgrywały dosyć istotną rolę w wierzeniach Słowian. Łączone je z metaforyczną wizją zaświatów lub też bramą/przejściem na drugą stronę, przez to wiązały się one także z rytuałem chowania zmarłych. W późniejszych wierzeniach woda nabrała także mocy oczyszczającej, uzdrawiającej oraz odpędzającej zło. Nic więc dziwnego, że pojawiły się opowieści o różnej maści stworzeniach, które krążyły wśród wód (a szczególnie pod). Jednym z tych demonów był utopiec, czasem mylony lub utożsamiany z wodnikami. Lichy stwór, który upatrzył sobie na swe leże mokradła oraz jeziora. Stawał się nim człowiek, który z własnej woli lub przypadku utopił się i został ożywiony (np. przez diabła). Utopcami także stawały się dzieci wyklęte przez matki i poronione płody, w późniejszych wierzeniach dochodziły również nieochrzczone dzieci.  Utopce przeważnie zachowywały wygląd osoby w momencie śmierci, jednak długotrwałe przebywanie w wodzie i wilgotnych mokradłach znacznie zniekształcało ich ciało. Takowy osobnik posiadał nieproporcjonalne ciało o oślizgłej, zielonkawej skórze. W tym samym odcieniu były często przedstawiane jego włosy, które były bogato „ozdobione’ wodorostami. Sama zaś głowa często była większa (lub mniejsza) od reszty ciała, które niejednokrotnie było mocno napuchnięte i przy tym wątłe.  Nie było dobrego sposobu, by obronić się przed tym stworzeniem, najlepiej było omijać ich miejsca pobytu. Utopce nie lubiły, gdy ktoś wchodził na ich terytorium i gdy tylko taki nieszczęśnik pojawiał się w wodzie, to łapały go i ciągnęły na samo dno, póki ten nie umarł. Gdy ktoś chciał pomóc ofierze utopca, która się właśnie topiła, szybko sam stawał się kolejną ofiarą na wodnym ołtarzu. Ginął przez to nie tylko pechowiec, którego upatrzył sobie utopiec, ale także osoba, która rzuciła się mu z pomocą. Można też wyczytać tezy o tym, że topielec, gdy wypatrzył sobie młodą kobietę, która mu się spodobała, starał się ją w bardzo elegancki i kulturalny sposób zaciągnąć do jeziora i utopić. W ten sposób stawała się utopcem, w rezultacie także jego partnerką. Legendy mówiły, że gdy nad wodą unosi się mgła, to jezioro dało życie nowym utopcom.   ”Szczególną ostrożność przy wodzie zachowaj, by utopca w porę spostrzec. Pomylić się sposobu nie ma, bo brzydki on okrutnie i do ludzi nie podobien. Gdy więc mokrego stwora obaczysz, co głowę ma wielką zielonymi włosami zdobioną i odnóża jak patyki cienkie – uciekaj człeku, by śmierci w odmętach nie ponieść.” Kroniki z XIV wieku Wodnik Demon, który był personifikacją złowrogich i niszczycielskich aspektów żywiołu wodnego oraz opiekunem wszelakich zbiorników wodnych. W Rosji nosił nazwę vodjanoj, zaś w Czechach i Słowacji nazywany był vodnik lub vodni. Można było go spotkać przy jeziorach, rzekach, stawach, a także studniach i przydrożnych rowach. Najczęściej wyobrażany był pod postacią brodatego starca z dodatkiem cech zwierzęcych (łapy zamiast nóg, rogi na głowie), rzadziej jako dziecko lub zwierzę. W postaci starca posiadał tylko nieco ponad pół metra wysokości. Często ukazany w czerwonych ubraniach, które kontrastowały z jego wątpliwym urokiem, i rybimi, zabarwionymi na zielono oczami oraz długimi, chaotycznie ułożonymi włosami. Między palcami posiadał błonę pławną, a każdy jego krok odznaczał się plamą wody, pozostawioną za nim. Posiadał on także żeńską odpowiedniczkę i partnerkę – wodnicę (wodjanica, wodni panna).  Według wielu podań wodnik lubował się w czarnym kolorze, przez co najaktywniejszy był przy samym dnie zbiorników i nocą. Jednak demona tego można było także spotkać za dnia, gdy wylegiwał się na plaży lub też wędrował ku wioskom zwabiony tańcami i śpiewem. Afekt do koloru czarnego przejawiał się także tym, że chętnie przyjmował ofiary z czarnego kozła lub koguta. Polski etnograf Zygmunt Gloger wspominał o topieniu kury w jednym z jezior augustowskich. W jeziorze, w którym według miejscowego przesądu każdego roku ktoś musiał utonąć, topiono kurę, aby temu zapobiec. Mieszkańcy, mijając miejsce, o którym mówiono, że zamieszkuje w nim wodnik zdejmowali czapki. Innym miejscem, gdzie wierzono, że można spotkać wodnika było Uroczysko Czarna Woda na Łużycach w okolicy Milska, obchodzono tam obrzędy, które miały ułagodzić wylewające rzeki lub zapobiec ich wyschnięciu. Część badaczy wiąże te obrzędy z szeroko rozpowszechnioną wiarą w bogów morza i wody, jak Posejdon/Neptun oraz „drugim dnem” podwodnego królestwa.  Ponadto w opowieściach ludowych jawi się jako postać raczej mało sympatyczna, którą łatwo zirytować i rozgniewać, wtedy odzywa się też jego mroczniejsza natura, która powoduje, że wielu utożsamia go z topielcem (jednak - jak łatwo można zauważyć - znacznie różnią się te dwa demony słowiańskie). Wodnik często topi przeprawiające się zwierzęta, z niewiadomego kaprysu. Topi także nieostrożnych ludzi lub ogranicza się jedynie do nastraszenia ich, jeśli ma dobry humor, podtapiając pechowca. Cechowała go przy tym postępku wielka siła, niewspółmierna do aparycji. Można było jednak ustrzec się przed wodnikiem, zdobywając jego względy wcześniej wspomnianymi ofiarami.   Licho Licho nie śpi, pal licho, licho wzięło, gdzieś go licho niesie, do licha, licho wie. Pewnie niejednokrotnie każdy z nas słyszał te słowa w mowie potocznej. Stwierdzenia te przerwały próbę czasu lepiej niż pamięć o samym demonie. Bacznie przeglądając historie tego tajemniczego stworzenia możemy znaleźć miejscowość Licheń Stary(do 2011: Stary Licheń). Według legendy na wzgórzu, tuż nad jeziorem, znajdowała się wówczas pogańska świątynia, w której czczono słowiańskie bóstwo zwane Lichem – od którego z kolei wywodzić się miała nazwa miejscowości. Biorąc to pod uwagę możemy wysunąć tezę, iż dawniej Licho było dla ludów słowiańskich pewnym rodzajem bóstwa, utożsamianym z nieszczęściem, złym losem i chorobami. Bardzo możliwe, że ludzie pragnąc uchronić się przed tymi nieszczęściami czcili Licho. Składali ofiary, chcąc zdobyć przychylność, a być może kierując się pobudkami inszymi, zemsty na ten przykład.  Ta demoniczna istota rzadko ukazywała się ludziom, jednak jeśli już to robiła, to najczęściej przybierała wtedy formę bardzo starej, wychudzonej kobiety z jednym okiem na środku czoła. Samo jej spojrzenie miało przynosić choroby i nieszczęście. Ludzie bardzo obawiali się tej tajemniczej postaci, a strach był o tyle większy, że nie istniał żaden dobry sposób, by się przed nią obronić. Można było jedynie oczekiwać cierpliwie, aż uda się w dalszą wędrówkę i odejdzie, ponieważ istota ta nie żyła długo w jednym miejscu. Licho zaś zawsze wędrowało niestrudzenie w poszukiwaniu miejsc na świecie, gdzie ludzie żyli szczęśliwie.   Licho mogło hydzić i mącić na bardzo różne sposoby. Dodatkowo rzadkie ukazywanie się pod konkretną formą sprawiało, że zawsze musieliśmy być gotowi na jego nadejście. Mogło ograniczyć się jedynie do szeptu namawiającego ku złemu, mogło także zniszczyć plony, zsyłać zarazę na owoce i warzywa, nękać zwierzęta hodowlane i niszczyć dobytek. Czasem z niezaspokojonej złośliwości zatrzymywało się przy jakimś gospodarstwie na dłużej, męcząc zamieszkujących tam domowników, czyhając na ich zdrowie i życie. W niewyjaśniony sposób szczeble drabin łamały się pod naciskiem, ostrza wypadały z trzonków siekier, a gałęzie spadały na ludzi przechodzących pod drzewem. W skrajnych przypadkach Licho mogło wszystko zakończyć, podpalając całe gospodarstwo.  Latawiec/Latawica Były to dusze ludzi, którzy nie zginęli w sposób naturalny. Najczęściej złoczyńców, wisielców oraz dzieci zmarłych w wyniku poronienia. Kontrolowały one zjawiska atmosferyczne, identyfikowane głównie z wiatrem i wirami powietrznymi. Można było je zaobserwować wysoko na niebie, krążące najczęściej w formie dużych czarnych ptaków. Legendy głosiły, że niespokojne dusze prowadziły między sobą różne waśnie i wojny, przy czym tworzyły nawalne wiatry. Im więcej znalazło się ich w jednym miejscu, tym silniejsze wichury towarzyszyły im w chaotycznej batalii. Jednak ich liczba szybko redukowała się wraz z nadejściem burzy. Nie bacząc na nic, często ginęły rażone przez pioruny.   Słowianie nie przepadali za wichurami i nieokiełznaną siłą wiatru, której nie byli w stanie zrozumieć. Dlatego też demony z nimi związane miały pejoratywny wydźwięk w opowiadaniach. Ponieważ jednak nie szkodziły przeważnie ludziom, to w wielu wierzeniach uważano je także za demony opiekuńcze (szczególnie na Mazowszu i Pomorzu). Modlono się do nich, dawano suty (tak, tak, ale...) poczęstunek lub też rzucano zaklęcia. Dzięki temu mogły stać się demonami domowymi, które od tej pory sprzyjały mieszkańcom w różny sposób - choćby dmąc w skrzydła wiatraka, ku uciesze młynarza lub ignorując młyny naszych sąsiadów, także ku uciesze młynarza.  Jednak jak to się stało, że dzisiejsze słowa latawiec i latawica mają dużo bardziej negatywne znaczenie? Po przyjęciu chrześcijaństwa duchowni zaczęli narzucać swoją wizje latawca, który stał za wszystkimi wichurami i nawalnymi wiatrami. Zjawiska te kojarzyli z wielkim sprośnym diabłem, który pod osłoną nocy i wyciem wiatru starał się nakłonić do nierządu niewiasty. Tym samym dotknęło to także latawicy, której znaczenie również się zmieniło, a ponadto częściej pojawiała się w przekazach. Charakterystyczne czarne ptaki zamieniono na piękne dziewoje o złotych włosach z warkoczykami. Posiadały prócz urody także skrzydła widmowe i oczy zniewalające, które spojrzeniem spędzały serca mężczyzn w okowy miłości. Przybywały nocą, gdy ich upatrzona ofiara jeszcze spała, rozkochując ją w sobie. Następne dni kochanka mijały na wyczekiwaniu zjawy, która niosła ze sobą pieszczoty doprowadzające do obłędu. Człowiek w takim nienaturalnym afekcie tracił rozum, odcinał się od życia codziennego, wypalał i umierał. Uroku tego niestety nie szło odczynić. Jeśli nawet zabić latawicę, to jej kochanek po kilku dniach umarłby z rozpaczy. Tym sposobem demony te stały się symbolem ludzi rozwiązłych
Tumblr media
4 notes · View notes
marquezfrom7-blog · 6 years
Text
uprawa marihuany krok po kroku
Choć nie są stricte rolnikami, bo jeden jest rehabilitantem, a drugi poligrafem, los sprawił, że Piotr jak i również Marek Nowiccy postanowili wystartować eksperymentalnie ze wspólną dopłatami do. Jedna drobna uwaga nie wolno sypać za dużo co najwyżej szczyptę pod krzew, saletra nie może przejmować bezpośrednio łodygi, ani liści. Jeśli sądzisz nad tym, gdzie nabyć nasiona marihuany, Hiszpańskie Nasiona jest repliką na każde Twoje wymagania. Nie zaakceptować sprzedaje się nasion dzięki kilogramy. Mają różne obligowania do współczesnego, żeby składać realne, pożądane zalecie indywidualnym nabywcom. Nasiona z konopi Sensi Skunk Wóz wykazują wysoką odporność dzięki negatywny wpływ czynników zewnętrznych. Jak ciekawe Marihuana może też posiadać dwie płcie równocześnie, płeć nie jest zdefiniowana tylko przez genetykę, Marihuana potrafi zmienić swoją płeć gdy jest narażona dzięki stres i wszelkie anomalia takie jak temperatura, światło, wilgotność i wiele pozostałych współczynników. Wymiana handlowa i posiadanie nasion konopi jest całkowicie legalne w naszym kraju, nasiona nie posiadają w sobie żadnych substancji psychoaktywnych oraz właściwości narkotycznych. Doświadczenia wykazały istnienie ponad sześcdziesięciu różnych kannabinoidów, ale pośród nich THC (Δ9-tetrahydrokannabinol) wydaje się najbardziej poznanym ze aspektu na działanie psychoaktywne i lecznicze. Następne rozwiązanie to przesadzić roślinę męską w inne miejsce najlepiej jak najdalej (weźmy też pod uwagę wiatr, sprawdźmy z której strony www najczęściej wieje by nie przyniósł nam pyłków). Możesz sądzić po niej owocu rzędu kilkunastu gram, odpowiedniej mocy zaś nie tak poważnych jakim sposobem zmiany marihuany Amnesia czy AK47. Chociaż może nie jest to demon stabilności pheno bo jest ich kilka aczkolwiek rozrzut jest na tyle mały, że nadal jest z największą przyjemnością wybierany nawet do klaserów w stylu Sea of Green. Określonym z argumentów ministra Opsteltena (z prawicowego, rzekomo liberalnego VVD) jest to, że i tak większość uprawianych w Holandii konopi trafia zbytnio granicę. Jak widać, uprawa konopi być może przynieść spore korzyści gospodarcze dla kraju. Nie zamierzam wychodzic poza 250w hps. Lub rodzeństwu, lub gdy mocodawcą jest podmiot zwolniony z opłaty skarbowej). Na pewno wpływa bardzo pozytywnie dzięki poprawę wszelkich fizycznych znaków. Electronic Arts nie zapomina mi³oœnikach wczeœniejszych ods³on serii Battlefield. Najlepsze doniczki to takie, które gwarantują roślinie bezproblemowe oddychanie, tak jak ma to miejsce w dobrych doniczkach sklepowych. Feminizowane nasiona konopi Afghani #1 zostały stworzone w bazie najlepszych macierzystych okazów z rodzaju Indica spośród naszej kolekcji specjalnych form afgańskich. Instytut Włókien Przyrodniczych i Roślin Zielarskich poinformował uczestników spotkania uruchomieniu Programu Konopnego, którego celem jest upowszechnienie upraw konopi magazynowych na nasiona oraz ustanowienia Polski jako globalnego wytwórcy i eksportera wysokiej klasy materiału siewnego. Dla ludzi z was, którzy obejrzeli film dokumentalny „Ucieczka przed Lekarstwem”, ten artykuł winien udzielić odpowiedzi na jakiekolwiek pytania dotyczące produkcji prywatnego oleju. Konkretne zbiory to właściwość tej właśnie odmiany. Na etapie przejścia wraz z fazy wegetacji do kwitnięcia można usunąć męskie rośliny rośliny, tak jak jest to opisane wyżej - odnajdując męskie i wyrzucając je. Powinno sprawdzić się każde piętro głównej łodygi w poszukiwaniu kwiatów. Można określić ją jako konopie dla młodych - zarówno hodowców, jak i konsumentów. cbd nasiona to te, z których występują rośliny żeńskie, czyli takie, które zakwitną. Jeżeli w prognozach pogody nie widać nagłych zmian, czyli długich opadów deszczu - deszcz wymywa kryształki THC z topów, więc robi nie właściwie.
0 notes
czarownicaesmeralda · 3 years
Video
youtube
Dziwożona – Filmik z YouTube’a o żeńskim demonie dawnych Słowian [Sobota – 01.01.2022 r.]
0 notes
czarownicaesmeralda · 3 years
Text
Demony Słowiańskie - Baba Jaga
Baba Jaga – postać występująca w słowiańskich wierzeniach i folklorze.
Charakterystyka
Postać Baby Jagi, pierwotnie prawdopodobnie ważna w słowiańskiej mitologii, przetrwała jedynie w zdegradowanej formie jako element folkloru. Występuje tam jako stara, odrażająca wiedźma (obwisłe piersi, jedna kościana noga, ślepa lub niedowidząca), mieszkająca w chatce na kurzej stopce w głębi lasu. Babie Jadze często towarzyszyły czarny kot, kruk, sowa lub wąż. Porywała błąkających się po lesie ludzi (zwłaszcza dzieci), a następnie ich mordowała i zjadała. Przypisywano jej też zsyłanie chorób i innych dolegliwości. Na końcu opowieści zazwyczaj staczała walkę z bohaterem pozytywnym i ginęła. Sporadycznie występuje w folklorze motyw łaskawej Baby Jagi, pomagającej ludziom.
Etymologia
Etymologię słowa jaga wywodzi się od prasłowiańskiego *(j)ęga (por. pol. jędza), oznaczającego „męka”, „męczarnia”, „groza”, „niebezpieczny”.
Baba Jaga w innych wierzeniach
Postać Baby Jagi ma liczne odpowiedniki w wierzeniach ludów europejskich i ich bliskich sąsiadów, jak np. niemiecka Frau Holle, rumuńska Vîjbaba, węgierska wiedźma Bogorkań, mongolska Ałmas, włoska Befana lub Betunia, u Adygów Naszguszidza czy Naguczica (Нашгушидза, Нагучица), u Ketów Chosedem (Хосэдэм), kirgisko-kazachska Żałmauyz Kempir (Жалмауыз Кемпир; w wierzeniach Kirgizów jej odmianą jest demon – mite o wyglądzie staruchy ubranej w łachmany, żyjącej w górach, w lesie, z dala od ludzkich siedzib, która porywa dziewczynki do swego szałasu, wysysa z nich krew a na końcu zjada) ; bliski tej postaci jest demon żałmauyz u Tatarów kazańskich, podobne istoty znaleź�� można też u Ujgurów, Baszkirów, Uzbeków i Nogajców) czy Albańczyków, gdzie jej odpowiednikiem była Syqenëza. Wskazuje się także na podobieństwo do greckiej Kirke.
Interpretacja naukowa
Badacze próbują rekonstruować pierwotną funkcję Baby Jagi jako władczyni zwierząt leśnych i postać związaną ze światem zmarłych, być może zdegradowane bóstwo żeńskie lub demona. Możliwa jest także pierwotna funkcja Baby Jagi jako kapłanki odpowiedzialnej za obrzędową inicjację młodzieży (stąd motyw pożerania dzieci). Według profesora Zygmunta Krzaka z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk chodzi tu o zohydzoną postać dawnej bogini, charakterystykę stworzoną przez męskie elity religijne i świeckie, zwalczające religię matriarchalną.
                                 Kultura Masowa
Postać w literaturze i filmie:
W rosyjskiej baśni Wasylisa “Pięknolica“ (lub “Dzielna Wasylisa i Baba Jaga”) Baba Jaga jest przedstawiana jako bogini.
W dziele “Szlachcic Zawalnia czyli Białoruś w fantastycznych opowiadaniach”, wydanym w języku polskim w latach 1844-1846, autor – Jan Barszczewski – opisuje jezioro w okolicach Połocka (Białoruś), nad którym „...przed wprowadzeniem Chrystusowej wiary nad tem jeziorem stały świątynie Pioruna i Baby-Yahi”.
Baba Jaga występuje w powieści fantasy “Oczarowanie” Orsona Scotta Carda.
W filmie “John Wick” tytułowy bohater (Keanu Reeves) jest nazywany w kręgu rosyjskiej mafii Babą Jagą, ze względu na strach, który wywołuje wśród mafiozów i płatnych zabójców.
Baba Jaga występuje jako postać w serii komiksowej “Baśnie”.
Postać Baby Jagi pojawia się kilkakrotnie w serii komiksowej “Hellboy”.
Postać Baby Jagi została wykorzystana w fabularnym dodatku do gry “Rise of the Tomb Raider”.
Postać Baby Jagi pojawia się w polskim filmie krótkometrażowym z serii „Legendy Polskie” pod tytułem „Jaga”, który ukazał się w 2016 roku. W filmie Jaga to piękna młoda kobieta, która uciekła z piekła i sieje spustoszenie.
W horrorze „Baba Jaga” („Don't Knock Twice”) produkcji brytyjskiej z 2016 roku, pojawia się postać Baby Jagi, przedstawionej jako „wschodni demon”.
W grze komputerowej “Smite” jest jedną z grywalnych postaci.
Postać w muzyce:
W muzyce najbardziej znanym przedstawieniem postaci Baby Jagi jest “Chatka na Kurzej Stopce z Obrazków z wystawy Modesta Musorgskiego”. Popularna jest również miniatura orkiestrowa Anatolija Ladowa pt. “Baba Jaga”.
Tumblr media
“Baba Jaga”, Iwan Bilibin, 1902
Tumblr media
“Chata śmierci / Изба смерти“, 1905, Mikołaj Roerich
1 note · View note
czarownicaesmeralda · 3 years
Text
Mitologia Słowiańska - Północnica
Północnica
Tumblr media
Północnica, czasem także mara, nocnica – żeński demon u Słowian, rodzaj rusałki znany na dawnych kresach Polski. Jest to istota cechująca się złośliwością i psotliwością. Z nazwy można domniemywać, że działa w środku nocy.
Pochodzenie
Jest demonem narodzonym z duszy grzesznika lub osoby mocno skrzywdzonej za życia. Człowiek mógł stać się także zmorą za życia, na przykład przez wpływ silnych, negatywnych emocji. Według niektórych podań człowiek mógł zmienić się w północnicę, jeśli przy chrzcie lub na łożu śmierci przez przypadek w trakcie modlitwy wypowiedział zmoraś Mario.
Występowanie w kulturze
Północnica występuje w serii gier “Wiedźmin” jako bliźniaczy potwór południcy.
0 notes
konrad--janas-blog · 7 years
Photo
Tumblr media
Brzegina. zamieszkująca tereny górskie brzegina, bądź brzeginka. Urodziwy demon kobiecy, którego siedliskiem nie były jedynie zbiorniki wodne. Wyróżnia się rusałki wodne, polne i leśne. Ich miejscem bytowania bywały brzegi rzek, jezior, lub gór, gęstwiny leśne i zielone żyto, stąd określenia takie jak brzeginia czy żytnia panienka (nie mylić z Południcą) Demony polne. Oddzielną kategorię istot stanowiły demony zamieszkujące pola. Demony żeńskie mieszkające na miedzach cechowały długie piersi. Poruszały one łanami zbóż, łaskotały i niepokoiły żniwiarzy, trapiły ich jako mary, podmieniały dzieci pozostawione w płachtach na miedzach, hałasowały na polach. Demony polne męskie przybierały postać starego dziada, siadły na piersiach odpoczywających żniwiarzy i dusiły ich. Mogły przybierać również postać psa, wiru powietrznego, bądź też mogły być niewidzialne.
Tumblr media
0 notes
konrad--janas-blog · 7 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Topielica w wierzeniach słowiańskich złowrogi demon zamieszkujący zbiorniki wodne, uznawana za partnerkę topielca. Topielica była duszą młodej dziewczyny, która utopiła się z rozpaczy lub ze zgryzoty, bądź została celowo przez kogoś utopiona. Topielice ukazywały się pod postacią młodych dziewczyn z długimi jasnymi włosami. Wołaniem o pomoc lub śpiewem wabiły młodych mężczyzn, których następnie topiły. Pokaż menu Szukaj Ciekawe fakty Demony i potwory z wierzeń słowiańskich Aft3r · 23 października 2015 12:06   164 017    725    118   Zapewne wielu z nas zostało wiedźminem choćby na chwilę, ale zastanawialiście się, ile w tym wszystkim jest wizji artysty, a ile ze słowiańskich wierzeń? W pierwszej części słowiańskiego bestiariuszaprzyjrzymy się, jak to z naszymi demonami z podwórka naprawdę było. Strzyga  „Jej wysokość królewska córka, przeklęty nadbękart, ma cztery łokcie wzrostu, przypomina baryłę piwa, ma mordę od ucha do ucha, pełną zębów jak sztylety, czerwone ślepia rude kudły! Łapska, opazurzone jak u żbika, wiszą jej do samej ziemi!” A. Sapkowski "Ostatnie życzenie" Większość maszkarę ową zna z opowiadań Sapkowskiego oraz serii gier “Wiedźmin”, nieliczni zaś z cudownego serialu o pewnym wiedźmińskim samuraju. Czy wizja artysty mocno różni się od starych wierzeń Słowian? Czy ongiś słowiańscy wiedźmini animuszu dodawali sobie miksturkami z napisem priapismus, coby przenocować w leżach stwora i odczarować tym potwora?  Drzewiej strzyga była opisywana jako postać upiornej kobiety lub czarnego ptaka (najczęściej pod postacią sowy), posiadała ona także swój męski odpowiednik – był nim strzygon. Zachowanie i imię zapewne pochodzi od zapożyczenia z rzymskiej mitologii, istniały w niej bowiem demony żeńskie “strix” (łac. „Sowa”), które pod postacią ptaka wysysały krew dzieci i zżerały ich wnętrzności. Pojawienie się strzygi w naszym folklorze spowodowało, że zaczęła ona być łączona z upiorem, ponieważ wieloma cechami przypominała właśnie naszego wampira.  Według podań strzygą miał stać się człowiek, który urodził się z dwoma duszami, dwoma sercami, drugim rzędem zębów lub też, jak podają niektóre wierzenia, był to noworodek z wykształconymi zębami przy porodzie. Druga dusza mąciła takiej osobie w głowie i prowadziła ku ścieżce zła, dlatego też gdy tylko rozpoznano strzygę, przepędzano ją lub zabijano.   Porzucenie jednak nie było oznaką miłosierdzia, ponieważ nieprzystosowani do nowych warunków młodzi ludzie ginęli bardzo szybko, osamotnieni w surowej dziczy. Gdy pierwsza dusza opuszczała ciało, druga w nim nadal zamieszkiwała. Mściła się ona na ludziach za krzywdy wyrządzone jej za życia, a także piła krew i wyjadała wnętrzności, by przeżyć. Ponadto potrafiła, przez krótki okres, zadowolić się krwią zwierząt, gdy nie miała sposobności upolowania żadnego człowieka. Nie można także było takiego stworzenia już odczarować, ponieważ było uznawane za martwe. Jedynym sposobem powstrzymania strzygi było spalenie jej ciała lub (podobnie jak u wampirów) przebicie ciała kołkiem lub gwoździem.  Utopiec Moczary, jeziora oraz rzeki odgrywały dosyć istotną rolę w wierzeniach Słowian. Łączone je z metaforyczną wizją zaświatów lub też bramą/przejściem na drugą stronę, przez to wiązały się one także z rytuałem chowania zmarłych. W późniejszych wierzeniach woda nabrała także mocy oczyszczającej, uzdrawiającej oraz odpędzającej zło. Nic więc dziwnego, że pojawiły się opowieści o różnej maści stworzeniach, które krążyły wśród wód (a szczególnie pod). Jednym z tych demonów był utopiec, czasem mylony lub utożsamiany z wodnikami. Lichy stwór, który upatrzył sobie na swe leże mokradła oraz jeziora. Stawał się nim człowiek, który z własnej woli lub przypadku utopił się i został ożywiony (np. przez diabła). Utopcami także stawały się dzieci wyklęte przez matki i poronione płody, w późniejszych wierzeniach dochodziły również nieochrzczone dzieci.  Utopce przeważnie zachowywały wygląd osoby w momencie śmierci, jednak długotrwałe przebywanie w wodzie i wilgotnych mokradłach znacznie zniekształcało ich ciało. Takowy osobnik posiadał nieproporcjonalne ciało o oślizgłej, zielonkawej skórze. W tym samym odcieniu były często przedstawiane jego włosy, które były bogato „ozdobione’ wodorostami. Sama zaś głowa często była większa (lub mniejsza) od reszty ciała, które niejednokrotnie było mocno napuchnięte i przy tym wątłe.  Nie było dobrego sposobu, by obronić się przed tym stworzeniem, najlepiej było omijać ich miejsca pobytu. Utopce nie lubiły, gdy ktoś wchodził na ich terytorium i gdy tylko taki nieszczęśnik pojawiał się w wodzie, to łapały go i ciągnęły na samo dno, póki ten nie umarł. Gdy ktoś chciał pomóc ofierze utopca, która się właśnie topiła, szybko sam stawał się kolejną ofiarą na wodnym ołtarzu. Ginął przez to nie tylko pechowiec, którego upatrzył sobie utopiec, ale także osoba, która rzuciła się mu z pomocą. Można też wyczytać tezy o tym, że topielec, gdy wypatrzył sobie młodą kobietę, która mu się spodobała, starał się ją w bardzo elegancki i kulturalny sposób zaciągnąć do jeziora i utopić. W ten sposób stawała się utopcem, w rezultacie także jego partnerką. Legendy mówiły, że gdy nad wodą unosi się mgła, to jezioro dało życie nowym utopcom
Tumblr media
0 notes