#welon
Explore tagged Tumblr posts
wind-goddess-eri · 1 year ago
Text
1 note · View note
eepyestgirlthateverlive · 1 year ago
Text
Tumblr media Tumblr media
wmpter melom
0 notes
flamingoroadalbumphoto · 7 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media
Skipper (Woody Brown), Eudora (Barbara Rush) Claude (Kevin McCarthy) et Constance (Morgan Fairchild).
3 notes · View notes
batri-jopa · 1 month ago
Text
Związek Panterski (Civil Panthership)
Tumblr media
To jest Paweł i Rafał, "starsi panowie dwaj" (tzn. tuż po 40stce. Tak jak oryginalni Starsi Panowie zresztą). Chociaż równocześnie "panowie młodzi"...
Panterami są już od prawie dwudziestu lat.
Przyjaciele mówią o nich Pawcio i Rafcio. Oni sami mówią do siebie bardziej słodko: Raffaello i Pawełek🍫 (obaj kochają słodycze).
Nakrapiane krawaty poleciły im sympatyczne dziewczyny w sklepie "Biedrona i Kropka" (Rafał odniósł wrażenie, że one też są panterkami, ale nie pytał).
Zimą Rafał Pawła wyciąga na koncerty, balet i do teatru, ale wakacje najchętniej spędzają biwakując z plecakiem. Paweł w obcym towarzystwie bardzo się pilnuje, żeby nie zdradzać się z charakterem ich relacji. Ale kiedy przy ognisku jakaś dziewczyna zaczyna mizdrzyć się do Rafała (co zdarza się nagminnie), z Pawła wychodzi zwierzę🐆 i robi się bardzo wylewny... to znaczy kręci się nerwowo jak lew w klatce, warczy na wszystkich i co chwilę a to kopnie garnek z wodą, a to trąci stół i wyleje Rafciowi kawę.
Ale Rafcia to rozczula, bo wie, że to wynika z uczucia. Wkrótce idzie za nim do namiotu i po krótkiej "szarpaninie" (ekhm...) zwykle udaje mu się Pawełka udobruchać❤️
A cylindry to oczywiście był pomysł Rafała:
- Przecież musimy się jakoś odróżniać od reszty gości. Wolałbyś, żebym założył welon?
Pawełek nie wolał.
Zresztą i tak miał szczęście. Pierwotnie Rafaello uparł się, żeby jako pierwszy taniec wykonali układ z teledysku "Kochać, jak to łatwo powiedzieć"...
...i Pawełkowi na samą myśl żenadometr wyjebało w kosmos. Miał z tego powodu koszmary. Budził się w nocy o wymagał przytulania...🫂
W końcu Rafcio zlitował się i odpuścił ten taniec. Za to wymyślił te cylindry. Paweł nie był zachwycony, ale wolał już więcej nie negocjować.
- Przyznaj się, fantazjowałeś o mnie w cylindrze?
Mina Rafałka mówiła wszystko
16 notes · View notes
panikea · 8 months ago
Text
– Wini – powiedział uroczyście Jaco. – Tak, tato? – Jakeś stary, takeś głupi. Dla kobiet nie ma seksu bez zobowiązań. – Ale… – zacząłem. – Siad! Teraz ja mówię – fuknął. – Kobiety nie są do tego stworzone. Owszem, będą długo opowiadać, że chodzi tylko o seks, że to fajnie od czasu do czasu rozładować napięcie i trochę poklęczeć, bo przecież są taaaaakie dzikie. Może nawet same będą w to przez moment wierzyć. Na początku. Ale Wini, każda kobieta, która ciągnie i połyka, na piątym czy dziesiątym spotkaniu z rzędu zaczyna się zastanawiać. Że w sumie to miły jesteś. I nieźle się ubierasz. Potrafisz nawet ją rozbawić. Masz fajną, drewnianą pod��ogę… – Ona nie wie, jaką mam podłogę – mruknąłem. – Niech ci będzie. To masz fajny samochód. Ale jak będziecie razem, to jednak trzeba będzie wymienić tę nową betę, co ją właśnie kupujesz, na kombi, żeby wózek się zmieścił. Z absolutnie chaotyczną kobiecą logiką zacznie kombinować, co by tu zrobić, abyście byli razem. Jednocześnie będzie cię bardzo mocno przekonywała, że oczywiście wasz układ jest całkowicie bez zobowiązań. Rozumiesz? Odpowiedziałem grymasem. – Zapamiętaj, baranie, to kobieta decyduje, kiedy seks jest bez zobowiązań, a kiedy nie! – huknął. – Nie ty. I ona może zmienić zdanie pięć razy w czasie jednej znajomości. Zanim ty zdążysz zdjąć jej majtki i klepnąć w dupę, ona już wybrała welon, a chwilę później zdążyła się z tobą rozwieść. A nawet jeśli jest przekonana, że to nie ma sensu i jesteś tylko drwalem z długą pytą, który nieźle nią macha, ale jest głupi jak czajnik, to i tak może być o ciebie zazdrosna i robić ci wyrzuty. Zwłaszcza jeśli w międzyczasie będziesz chciał puknąć jakąś inną laskę.
Piotr C. z powieści Solista, czyli on, ona i jego żona
13 notes · View notes
honeybewrites · 9 months ago
Text
OC Questionnaire Tag
Thank you @the-golden-comet for the tag here and here!!
So since I've done EoWC OCs for most of my tags, I figured I'd switch it up and do LotA's OCs for this one! Ryuk for the first tag and Emaeh for the second.
First tag :D
Would you sacrifice yourself for another?
Defends on who it is. Any one of my pack members I wouldn't hesitate for and there are other close friends I would as well. Now for a stranger in the woods, no. Not happening.
How often do you daydream?
Never? Perhaps I did some as a child, but nowadays I have more important things to worry about. I don't see the point of it.
What is your favorite activity?
Fighting or hunting. I enjoy the thrill of it. Though I do, on occasion, enjoy a nice book. But you keep that to yourself.
Second Tag :D
Would you do something illegal if you were getting paid a large sum of money? (You can choose the illegal thing)
I've done plenty of illegal things for far less than what it was worth. Arson, murder, kidnapping, thievery. It doesn't take much to entice me. Wait, this is all confidential right? Because I've still got people mad about some things I did...
What is your favorite non-human creature in the world and why? (Gods count)
Hmm that’s a tough one! I’m going to go with Za’j Creeping Spiders! Those little fuzzy things are so cute! I’d like to have a couple as pets one day.
If you were forced to kill one person you have met, who would it be? (Not yourself)
I can think of many people I would want to kill! First being Welons who is a dick and I’m still mad he stole my last job and got paid more for it. He didn’t do a very good job either; I could have done it in half the time.
Tagging @yourpenpaldee @paeliae-occasionally @pluppsauthor @sabewebb @willtheweaver and anyone else who wants to hop on!!
Apologizes if I double tagged anyone!
Your guys questions:
Cake or ice cream?
If you were given the choice to read minds, but you could never lie again, would you?
You’re given immortality, but if anyone finds out you die. How are you keeping it a secret?
12 notes · View notes
ogrody-ilangory · 2 months ago
Text
"Miłość to nie bankier, który chce wycofać swoje wkłady. Wyobraźnia potrzebuje tylko kliku gwoździ, by na nich porozwieszać swoje welony. A czy te gwoździe są złote, blaszane czy zardzewiałe, to nie gra żadnej roli. Wiesza gdziekolwiek się da. Ciernie czy róże, z chwilą kiedy osłoni je welon utkany z promieni księżyca i perłowych lśnień, stają się bajką z Tysiąca i jednej nocy"
~Erich Maria Remarque - "Łuk Triumfalny"~
7 notes · View notes
ask-squeak-and-the-ocs · 7 months ago
Note
Mater welon kimu
ooc: what😭?
2 notes · View notes
marynia-here · 1 year ago
Text
[4]
Rozsypane kawałki leżą,  mozaika rozpaczy, Każdy fragment to pamięć, obciążenie trudne do zniesienia, czuwają nade mną,  Ale w tych ruinach, migocząca iskra nadziei, muska ciało swoim blaskiem,  Ziarno prawdy, zasiane przypadkiem, próbuje prowadzić do nauki, Poprzez welon łez widzę iskrę, widzę promyk światła, W tej ciemności zbieram swoje postanowienie, zbieram mozaikę rozpaczy.
5 notes · View notes
seriously-mike · 11 months ago
Text
Żenująca Propozycja na Eurowizję
Ludzie na YouTube zaczęli po porażce Luny proponować w komentarzach, żeby następnym razem wypchnąć coś z mojej nieustającej Gali Piosenki Żenującej. Little did they know...
youtube
OTURZ miałem rozgrzebany tekst kawałka toczącego bezlitosną bekę z neopogaństwa, kiedy w kontekście jakiejś rozmowy wyszedł temat tego, co na tegoroczną Eurowizję wyprodukowała Justyna Steczkowska. Przypomniało mi to, że w grudniu Steczkowska walnęła na FB posta z takim egzaltowanym pierdoleniem na temat tego kawałka, że mogłem go tylko skwitować naklejką z bardzo zdumionym króliczkiem. Te nieznośne bździny na temat refrenu, który ma być "słowiańskimi słowami mocy", jakoś tak spięły mi się z ciśnięciem po ludziach dla których neopoganizm to folk metal i tanie wino, i tak oto cztery linijki o waleniu jaboli i pogańskich bogach zostały rozwinięte o refren w oczywisty sposób parodiujący Steczkowską (i motyw "Matko Naturo", też wzięty z tekstu eurogniota).
Browar! Jabol! Wino! Z siarą! Łyskacz! Wóda! Wszystko to wychleję! Matko Naturo, Dzięki tobie jest gdzie chlać, W parku czy w lesie, Tam się zbiera nasza brać, (Ooo, japa-tapa-tam!) Zapalcie pochodnie na chwałę Odyna, (Japa-tapa-tam!) Wkrótce Valhalla, a dzisiaj - val vina! Browar! Jabol! Wino! Z siarą! Łyskacz! Wóda! Wszystko to wychleję! Matko Naturo, My będziemy ciebie czcić, W lesie po nocy, Będziem tanie wino pić, (Ooo, japa-tapa-tam!) Nie będziemy klękać przed fałszywym bogiem, (Japa-tapa-tam!) Bo mamy swojego Srygława z Twarogiem! Browar! Jabol! Wino! Z siarą! Łyskacz! Wóda! Wszystko to wychleję! Matko Naturo, Jak się nawalę trochę Tobie na chwałę Wszystkim pokażę psiochę, (Ooo, japa-tapa-tam!) Z okowów majtek jestem wyzwolona, (Japa-tapa-tam!) W świetle księżyca leżę rozkraczona! Browar! Jabol! Wino! Z siarą! Łyskacz! Wóda! Wszystko to wychleję!
Okładka, po raz kolejny, jest trochę mądrzejsza niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Tak jak na okładce "Ballady o Bezgłowej Kurwie" sukienka musiała być żółta, bo przecież średniowieczne kurtyzany rozpoznawano po żółtych elementach stroju, tak tutaj mamy wiccański motyw Dziewicy, Matki i Staruchy (for a given value) plus alchemiczne albedo-rubedo-nigredo - jak parodiować ezograżynkowe pierdolenie Steczkowskiej, to tylko okładką która jest poważna niczym Leslie Nielsen. A żeby zachować podobieństwo wszystkich trzech twarzy i nie krzywdzić osób trzecich, to Fotobudka z Piekła Rodem znowu poszła w ruch, z moim ryjem jako bazą. Potem wystarczyło trochę wygłaskać wszystkie trzy w Fotoszopie (zwłaszcza ten czerwony kaukaski welon, żeby częściowo prześwitywał) i domalować nowe tło za pomocą Stable Diffusion (przy okazji uzupełniło to luźne kłaki Dziewicy Hehe po lewo).
2 notes · View notes
jazumst · 1 year ago
Text
Coś z ruskich
Żeby Was... Uwaga! Manekin z buta wjeżdża! Posłuchajcie:
Przychodzę do pracy. Idę do socjalu, przechodzę przez piekarniczy, a tam taki wykurwisty obraz. Tak na pewno ponad metr na metr. W wielkiej złotej ramie. A na obrazie taka kurwa królowa brytyjska, w zdobnej sukni na tronie, tyle że twarz Manekina. Styki mi poprzepalało, bo nie mogłem wybuchnąć śmiechem. Minąłem z poker fejsem. Później wydało się, że Manekin ma dziś 50tkę. Ale ciasta nie było, nic się nie chwaliła, więc niech spierdala.
Boszzzzz.....! Tak kiczowatego badziewia nie widziałem jeszcze! Chcę takie samo! XD Gdzie ona to powiesi to nie wiem. Ale wyglądało na 100% rosyjskie.
Km się odpaliła. Patrzcie na jej Fb. Zdjęcie na bank z jakiegoś pogrzebu. Cała na czarno, jakiś welon na twarzy, a poza jak z baletu. A teraz wszyscy tańczą do Anielskiego Orszaku! Za chwilę grupowe. Część zaryczana, część nie, i Manekin w tanecznej pozie. Później 6 zdjęć z pracy. Poza prezesa XD Kazałem wyłączyć, bo za dużo.
Niesamowity człowiek O.O
6 notes · View notes
flamingoroadalbumphoto · 8 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media
L'équipe de la saison 2.
4 notes · View notes
niezawszejestem · 1 year ago
Text
Jak czarne róże, znikniemy nim ciemność
Przykryje duszę, to nie biały welon
Więc jaki mam być?
Czemu ten syf ponownie dobija, dobija, dobija się do drzwi
Gibbs: CZARNA RÓŻA (feat. KIEŁAS, prod. Jonatan)
2 notes · View notes
panna-nieidealna · 2 years ago
Text
Na ślubnym kobiercu
Na ślubnym kobiercu
Stanęła że śmiercią
Już miała welon przydziewać
A wieniec pogrzebowy jednak wybiera
Miała dziś tańczyć, rodzinę zakładać
Lecz ukochanego do grobu dziś wkłada
Słowa przysięgi w jej sercu zaklęte
Kochać Cię będę, póki żyć będę
Lecz dla niej to było za mało
Pakt już zawarła ze śmiercią
By i jej dusza spokój zaznała
Oraz ponownie z ukochanym
W zaświatach znów się spotkała
5 notes · View notes
Text
J.K. Rowling is based <3 imagine putting her in the same shoes as welon wusk
Tumblr media
44K notes · View notes
dlamrocznegomesjasza · 1 month ago
Text
Przybyłem na Ziemię w milczeniu, w ciemności, która zawsze była moją towarzyszką. Czułem jej chłodny dotyk na skórze, niczym jedwabisty welon przesuwający się po nagim ciele. Byłem tym, który miał przynieść światu zbawienie. Mroczny Mesjasz – tak mnie nazwano, choć świat jeszcze o tym nie wiedział. Moja misja była prosta: ocalić ludzkość przed nią samą, przed nienawiścią, która sączyła się z serc niczym trucizna.
Ale nie byłem wolny od swoich własnych słabości.
Ona… Anna. Jej imię było jak szelest liści w jesiennym parku, delikatne, a jednak wyraźne. Spotkałem ją przypadkiem, choć nie wierzyłem w przypadki. Moje kroki niosły mnie tam, gdzie niosła mnie przeznaczenie, a tego wieczoru przeznaczenie miało włosy koloru miodu i oczy, w których odbijały się gwiazdy. Gdy jej spojrzenie spotkało moje, poczułem coś, czego nie powinienem był czuć – pragnienie. Nie tylko bliskości, ale też zrozumienia, dotyku duszy, który koiłby ból istnienia.
Nie mogłem o niej zapomnieć.
Każdego dnia przypominałem sobie o swojej misji. Świat płonął. Ludzie krzywdzili siebie nawzajem, a ja miałem być tym, który przyniesie im ukojenie. Ale w moim sercu, na granicy ciemności, tliło się światło. Anna była tym światłem, a ja, niczym ćma, krążyłem wokół niego, mimo że wiedziałem, że mógłbym spłonąć.
Zaproponowałem jej spacer po olsztyńskiej starówce. Zgodziła się, a jej uśmiech był jak balsam na rany. Szliśmy powoli, brukowane uliczki pod naszymi stopami szeptały dawne historie, a ja czułem, jak moje własne historie splatają się z jej oddechem, z każdym krokiem, który stawiała obok mnie. Powietrze pachniało wiosną, świeżością i czymś niewypowiedzianym, co wypełniało przestrzeń między nami.
Weszliśmy do małej kawiarni, gdzie podawali lody włoskie. Anna zamówiła waniliowe z polewą czekoladową, ja wziąłem cytrynowe, choć smak nie miał dla mnie znaczenia. Patrzyłem, jak oblizuje łyżeczkę, jak na jej wargach zostaje odrobina słodkiej polewy, i musiałem odwrócić wzrok, by nie zdradzić, jak bardzo pragnę ją pocałować.
Każde słowo, które wypowiadała, było jak muzyka. Mówiła o drobiazgach, o codzienności, ale ja słyszałem w jej głosie melodię życia, której nigdy wcześniej nie znałem. Mój własny głos brzmiał przy niej obco, jakbym mówił przez zasłonę. Byłem tu, ale jednocześnie gdzieś daleko – tam, gdzie moje obowiązki przypominały mi o sobie niczym głos wiatru wśród ruin.
We mnie trwała walka. Z jednej strony moja misja – ocalenie świata, a z drugiej ona, jej ciepło, jej śmiech, jej zapach. Czułem, jak ciemność we mnie szamocze się, jak moje własne cienie próbują pochłonąć to, co dobre. Ale gdy Anna ujęła moją dłoń, choćby na moment, wszystko ucichło. W jej dotyku była obietnica – może nie zbawienia, ale nadziei, że świat, który pragnąłem ocalić, wart był tego trudu.
Gdy odprowadzałem ją do domu, księżyc wpełzał na niebo, a ja wiedziałem, że oto znalazłem coś, czego nie mogłem mieć. Stałem pod jej drzwiami, a jej oczy błyszczały w półmroku. Chciała coś powiedzieć, ale ja po prostu skinąłem głową. Musiałem odejść, zanim powiedziałbym za dużo, zanim pozwoliłbym sobie na więcej.
Odszedłem w noc, a cienie były moją jedyną kompanią. Ale tym razem nie były tak gęste, jak zwykle. Gdzieś w ich głębi pozostał blask – blask jej uśmiechu, ciepło jej dłoni. I choć wiedziałem, że moja misja musi być wykonana, że świat potrzebuje Mrocznego Mesjasza, to gdzieś głęboko we mnie istniał ktoś inny – ktoś, kto po prostu chciał być kochany.
0 notes