#waleczne serce
Explore tagged Tumblr posts
Text
odstawiam alkohol co chwilę bo przecież nigdy nie pomógł mi
raz go odstawiam na zawsze
raz tylko na półkę do kuchni
2 notes
·
View notes
Video
youtube
Tatry na jednej nodze - Mateusz Ślusarczyk - Waleczne Serce
One-legged Mateusz’ hiking and mountaineering Video
4 notes
·
View notes
Text
"Docenisz chujowy moment, gdy nadejdzie jeszcze gorszy
Kiedyś a dziś, świat ten wcale nie jest prostszy dziś
Każdy przecież zaczynał od zera
Jednych pochłonęła cela a drugich mocno kariera
Izka z nami już nie ma i gdziekolwiek teraz jesteś
To oby jak najdłużej, ale zrób tam dla nas miejsce
Waleczne serce, zezowate szczęście
Na bójce z Legnicą z nami w pierwszym rzędzie
Lewy, prawy sierp i prawy prosty na to
Na strychu skakanka przeszkadzała sąsiadom
To życiowy maraton wiedzą ci co wszystko stracą
Nie poszli na łatwiznę tylko dalej sobie radzą
Idzie tornado no to omijam je łukiem
Tylko pomocna dłoń jest do przyjaźni kluczem
Rodzisz się sam i taki też umierasz
A biedny jesteś wtedy kiedy na bułeczkę nie masz"
1 note
·
View note
Quote
Każdy umiera, ale nie każdy tak naprawde żyje.
Waleczne serce
74 notes
·
View notes
Text
"Nie snu ci tak stale brakuje, ale powodu, żeby wstać. Pewności, że jak się mocno postarasz, to wszystko może być jak ze snu. A to jest walka. I dobrą bronią nie są tu hektolitry kawy ani ciepła kołdra, ale waleczne serce. Które bije, bo uparcie chce żyć, a nie tylko przedłużać wegetację."
11 notes
·
View notes
Text
“Nie snu ci tak stale brakuje, ale powodu, żeby wstać. Pewności, że jak się mocno postarasz, to wszystko może być jak ze snu. A to jest walka. I dobrą bronią nie są tu hektolitry kawy ani ciepła kołdra, ale waleczne serce. Które bije, bo uparcie chce żyć, a nie tylko przedłużać wegetację.”
#serce#człowiek#uczucia#cierpienie#ból#rany#zranione serce#bezsilność#ból wewnętrzny#brak sensu#słabość#samotność#niszczenie#odrzucenie#kurwa#udawany uśmiech
164 notes
·
View notes
Text
Nie snu ci tak stale brakuje, ale powodu, żeby wstać. Pewności, że jak się mocno postarasz, to wszystko może być jak ze snu. A to jest walka. I dobrą bronią nie są tu hektolitry kawy ani ciepła kołdra, ale waleczne serce. Które bije, bo uparcie chce żyć, a nie tylko przedłużać wegetację.
Olga Wojciechowska
#cytaty#po polsku#polski cytat#polskie słowa#polskie zdania#cytat#słowa#miłość#polskie cytaty#cytat po polsku#olga wojciechowska
16 notes
·
View notes
Text
Moja skóra delikatna jak płatki kwiatów,
Moje serce waleczne jak lwicy,
Moje oczy wypełnione iskrą
Tajemnicy,
Usta okolone wąwozami,
Które prowadzą do uśmiechu,
Dusza trawiona ogniem
Nadziei,
I dłoń,
Ta dłoń, która w stanie jest
Godzić i dzielić,
Jak stworzył mnie,
Tak dał zasady,
Byle nie krzywdzić,
Ni tworzyć, ni szukać zwady.
Tak trwamy w amoku
Powściągliwości,
W imię większej prawdy.
//sztuka w powściągliwości
1 note
·
View note
Text
Skarby kultury.
I bądź dumna!
Z siebie.
Bo kiedy umysł szepcze, że nie możesz,
Bo to, bo tamto, bo bla bla bla,
To wtedy wchodzę ja,
W różowych spodniach,
Robię szast prast,
I pokazuje że jednak się da!
Lubię tak!
Dziewczyny mają moc.
Dumna JA.
0 notes
Text
242/365
Każdy umiera, ale nie każdy tak naprawdę żyje.
0 notes
Text
W sercu mam wiarę, w mięśniach siłę (Daję z siebie wszystko, dopóki żyję) Ciągle wytrwale idę dalej (Wzmocni mnie to co nie zabije) Musisz znaleźć swój cel A swój los wziąć od dziś w swoje ręce Mierz wyżej niż inni Pokaż im, że masz waleczne serce
- Ry23
0 notes
Text
Prawo do bycia szczęśliwym - Mały “spoiler życia”
Jedząc właśnie pistacje, wpadłem na pomysł by napisać tu coś o farcie jaki jest na około. Mówię o tym z polskiego, nie z angielskiego ;) Generalnie rodzimy się pewnego roku, dnia i godziny. Nie da się tego ukryć...że nasza druga połówka musi się również kiedyś urodzić... Kwestia jest taka jakby się zastanowić ile człowiek potrzebuje szczęścia by spotkać druga połówkę. Nie urodziliśmy się przecież obok siebie w szpitalu. Każdy żył gdzie indziej... moja Kasia przybyła tutaj z Rosji wiele lat temu. Jednak tam się urodziła...a tutaj znalazła.... teraz jest przy mnie i stała się dla mnie całym moim życiem. Nie wiem “jak to mogło się stać”, niczym w piosence Anity Lipnickiej... Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie w żaden sposób. To koleje losu nas prowadzą przez życie... “wszystko się może zdarzyć”... Natomiast umiem powiedzieć, dlaczego nazwałem to “spoilerem życia” Jeszcze 10 lat temu byłem zadufanym w sobie gnojkiem... spędzający całe dnie na lotnisku i to było dla mnie... najważniejsze. Imprezki, latanie, ziomki, fajki... i gdyby ktoś mi wtedy powiedział (zaspoilerował) jak będzie wyglądać moje życie... to bym go ostro wyśmiał... Jedno jest pewne, człowiek dojrzewa wraz z wiekiem.. i mimo, że nie ma spoilerów... nikt mu nie mówi jak będzie (stosuje się ogólniki będzie dobrze, będzie lepiej itd.) To na pewno mogę teraz napisać. Nie ma rzeczy, ani wydarzeń nie możliwych... Trzeba być w życiu sobą... Jak najmniej docinać... bo potem można żałować... ale jak już w życiu będziemy gotowi... to los nam da wszystko to czego pragniemy... lub da nam to czego powinniśmy pragnąć. Wyobraźmy sobie, że chcemy bardzo być z jakąś aktorką, modelką czy aktorem lub gwiazdorem... czy los nam to da ? Czy los nam to da jeśli mówimy w dodatku, że chcemy być szczęśliwi ? Nie... los nam da to co dla nas w życiu najlepsze... ja dostałem i będę o to walczyć do końca swoich dni. Dostałem nie oczekiwaną nagrodę, a w pewnym wieku szanujemy i doceniamy nie które sprawy bardziej... Każdy ma prawo do bycia szczęśliwym, nie spoilerujmy życia... po prostu czekajmy....a dostaniemy to na co zasłużyliśmy... :)
#prawo do bycia szczęśliwym#miłość#waleczne serce#marzenia#spoiler#Spoiler życia#charakter#zmiany#los#bóg#serce#soulmate#love#pragnienie
0 notes
Text
moze jestem okropna moze ranie mezczyzn moz ranie tez kobiety ale mam wielkie waleczne serce ktore duzo juz przeszo i jeszcze zyje a on.. on tego nie doccenia i woli lizac sie z jakas dziwka z przedzialkiem i w jeansach z klubu cubano hahha pewne slucha lte boys? jestem elita i zawsze bede elita weszlam na najwyzszy poziom rozwoju intelektualnego jesli nie rozuiesz to znaczy edgy a ty tego nie dostrzegasz nie dostrzegasz mnie jestem jak jedna czterolistna koniczyna na lace jestem jak jeden zboczeniec na cale gg ktory przeleje 500zl jestem jak gwiazda gwiazda swiata ktora lsni najjasniej odda ci wszystko jesli nie bylo drogie i jesli potem dostane w zamian bluze msbhv i cieplo drugiego czloqieka a ty co kurwa wolisz jak jebana dziwka robi ci kurwa loda za lada w barze nora wiesz co skonczyl sie dzien dziecka dzien dobroci od dzis wchodze w nowa ere ere homoseksualizmu zrozumienia milosci i minetki
1 note
·
View note
Photo
Farby z MULTIRENOWACJA.PL 📲 A Custom od 👉🎨 @wazne.rzeczy.custom Dobro wraca! Skąd ten tytuł? Właściwie z dwóch powodów: 1. Kojarzy mi się z Elą @wisienkowesznurki , która często to powtarza. 2.Kojarzy mi się z Elą @wisienkowesznurki (oh, really?), która jak widać nie tylko mówi, ale też robi! Ela ma wielkie i waleczne serce. ❤️ Wylicytowała custom kurtki u mnie, a cała kaska poszła na rzecz Leosia @leon_kontrasma chorego na SMA1. Ela! Dziękuję! Ela wybrała symbol mandali i kwiatu lotosu. Jak Wam się podoba? 🙂 Leoś cały czas walczy, żeby uzbierać pieniądze na leczenie. Czas! Liczy się czas, więc przy okazji proszę Was o złotówki dla Leosia. ❤️ Na jego. Profilu znajdziecie link do zbiorki: @leon_kontrasma ____ #rekodzielniczamagia #mandala #mandalaart #mandaladrawings #mandalaflower #harmony #lotusflower #kwiatlotosu #joga #colorful #lovecolors #passion #customjacket #malowanieubrań #handmade #handmadepolska #rekodzieło #rekodzielopl #rekodzielopolska #giftideas #springoutfit #spring2022 #springstyle #springiscoming #denimaddicted #denimoutfits #wiosna #wiosnaidzie #multirenowacja #multirenowacjapl https://www.instagram.com/p/Cd6L7PFMSu7/?igshid=NGJjMDIxMWI=
#rekodzielniczamagia#mandala#mandalaart#mandaladrawings#mandalaflower#harmony#lotusflower#kwiatlotosu#joga#colorful#lovecolors#passion#customjacket#malowanieubrań#handmade#handmadepolska#rekodzieło#rekodzielopl#rekodzielopolska#giftideas#springoutfit#spring2022#springstyle#springiscoming#denimaddicted#denimoutfits#wiosna#wiosnaidzie#multirenowacja#multirenowacjapl
0 notes
Photo
'Tasira'
Rozdział 2
Tasira/Elena
Kolejny dzień przyniósł deszcz, który sypał z nieba milionem małych szkieł, a zimny wiatr świstał porywając na cztery strony świata kolorowe liście. Przyglądałam się temu zjawisku, choć noc była coraz ciemniejsza i bardziej ponura. Nie mogłam opuścić Azylu, bo ciągle martwiłam się o Corbina i jego dzikie, niepewne, pełne bólu zachowanie, które rodziło gniew. Weszłam powolnym, pewnym krokiem na jego wybieg. Dziś otrzymał karę i został oddzielony od stada i zamknięty w małej przestrzeni.
Usłyszałam warczenie, zgrzyt zębów, a po chwili wycie dobiegające z kamiennej, nie wysokiej skały. Spojrzałam w tamtym kierunku. Baron duży, szary wilk siedział na mokrych bryłach skalnych.
- Witaj – szepnęłam patrząc na rozkojarzonego wilka stojącego na swoich czterech, masywnych łapach. – Uspokoiłeś swój gniew. Wyciszyłeś, a raczej okiełznałeś swoje szaleństwo? – spytałam, ale wiedziałam, że nie otrzymam słownej odpowiedzi. Baron powoli schodził ze skały. Ciągle patrzył na moją postać. Kiedy w końcu skoczył na ziemię i warknął w moim kierunku usłyszałam świst bata uderzającego o skalną powierzchnię oraz sięgającą do jego pyska. Odwróciłam się. – Tom, co ty wyprawiasz! – podniosłam głos, ale on tylko się uśmiechnął.
- Myślałem, że chce zaatakować – rzekł w moją stronę. Był bezczelnym człowiekiem. Nienawidził zwierząt, ale ciągle tu pracował, jakby lubił sprawiać sobie przyjemność, satysfakcję z pastwienia się nad tym zniewolonymi istotami. – Powinnaś zawsze mieć przy sobie coś do obrony – powiedział spluwając na ziemię gęstą śliną. Wyobrażałam sobie już nie raz jak doskakuje do jego krtani. Przestałam się nakręcać, bo bałam się konsekwencji swoich nieokiełzanych czynów. – Uważaj na siebie. Dobrze wiesz, że Baron jest niebezpieczny – wydusił z siebie i opuścił posesję.
Baron odprowadził go wzrokiem do bramy, a kiedy usłyszał brzdęk zamykającej się furtki ponownie zawył. Popatrzyłam na zwierzę, a potem próbowałam dostrzec Tom’a w ciemnościach. Jego postać na szczęście oddalał się od nas.
Następnego dnia pojawiłam się w pracy z samego rana. Chciałam sprawdzić jak czuje się Yono, ale przede wszystkim Baron, który po wczorajszej wizycie Tom’a pozostawił mu po sobie pamiątkę. Weszłam do biura i usłyszałam szepty przyjaciółki, która coś bardzo emocjonalnie opowiadała Ryan’owi. Byłam jeszcze daleko, ale mój wyostrzony słuch prawie wszystko wychwycił. Jeszcze mogę wykorzystywać swoje zmysły do czasu, kiedy nasiąknę zbyt mocno otoczeniem, człowieczeństwem i przez trochę czasu zagubię swoją prawdziwą skórę.
Usłyszałam:
- Weterynarz zauważył na pysku, oku Baron’a niewielką ranę. Stwierdził, że wczoraj tego nie było na jego wizycie i ktoś musiał później wymierzyć mu karę. – Melisa zamilkła. Ryan popatrzył na jej usta, a ona szybko dopowiedziała widząc, jak Adam karci Tom’a. – Lekarz zauważył, że Tom nosi przy sobie bat i wyszarpnął mu go za paska, a kiedy rozwinął Baron warknął. Podobno pokazał zęby i chciał się rzucić do ataku, ale na szczęście pojawiłeś się ty. Christian zaczął po wyjściu z klatki tłumaczyć kulturalnie Tom’ie jak powinno traktować się wilki. Od słowa do słowa doszło do szarpaniny.
W końcu Melisa mnie zauważyła. Podeszłam i zaczęła opowiadać od nowa całe wydarzenie.
- Pójdę do Barona – rzekłem i pospiesznie wyszłam z biura. Ruszyłam w stronę mniejszego ogrodzenia, ale bardzo szybko spostrzegłam, że nie ma w nim szarego wilka. – Gdzie jesteś? – spytałam sama siebie.
- Poprosiłem kierownika, aby pozwolił mu wrócić do stada. – Usłyszałam za sobą znajomy głos i ten intensywny zapach. Odwróciłam się niepospiesznie. Ujrzałam Christiana ocierającego skrawkiem poszarpanej tkaniny krew z dłoni. – Baron jest z pozostałymi. W ogrodzeniu znajdują się Yora wilczyca, Setam i Yono dwa piękne wilki, Clare dość stara wilczyca i Kama młoda piękna wilczyca. Skąd ją macie? – spytał, a ja przez chwilę wpatrywałam się w jego hipnotyzujące spojrzenie. Jego kolor przypominał mi ziemię, korę pięknych, ale obumierających drzew i ta barwa przypominała mi mój dom. Mój las Termas. – Skąd ją macie? – Ponownie spytał, a ja nadal patrzyłam na niego czując w sobie ból, krew płonęła mi w żyłach, a serce dziwnie łomotało, szalało uderzając o żebra.
- Przywieziono ją nam. Błąkała się po mieście Lao – odpowiedziałam, a on subtelnie się uśmiechnął. – Jest młoda, ale bardzo ułożona.
- A Baron? Chyba nie jest ułożony, prawda?
- Baron jest dumnym i pełnym gniewu wilkiem, ale to piękna istota. Staram się mu tłumaczyć, że nie może tak postępować, ale…
- Natury się nie oszuka – wtrącił Christian.
- Natury? – spytałam.
- To wilki. Te zwierzęta są niesamowite, majestatyczne, ale bardzo niebezpieczne. Nie okiełznasz ich.
- I nie chcę – burknęłam. – Chciałabym, aby zostały waleczne i dzikie.
- Tak? – spytał, a ja skinęłam głową. – Ja, choć uwielbiam ten gatunek uważam, że trzeba pamiętać, iż wilk to drapieżnik i nigdy o tym nie zapominaj Eleno. – Skończył mówić. Przez chwilę patrzył na mnie, a widząc moje milczenie odszedł w stronę budynków, gdzie znajduje się miejsce przeznaczone do jego pracy.
- Myli się – burknął Tom. – Nawet wilk może stać się owcą. – Spojrzałam na niego, gdy omijał moją postać. Mrugnął do mnie, a ja odwróciłam wzrok i poczułam niechęć, a raczej złość i bardzo dużą dozę nienawiści w stosunku do tego człowieka.
Znalazłam się przed wielkim ogrodzeniem. Patrzyłam nerwowo na leżące wilki przy strumieniu i w końcu zobaczyłam Barona. Leżał na trawie oddalony o jakieś dziesięć kroków od reszty stada i bacznie obserwował otoczenie. Westchnęłam i dotknęłam dłonią siatki, mocno zacisnęłam palce na napinaczu i wtedy poczułam przechodzący przez palce prąd. Nie sprawiło mi to bólu, ani żadnej innej krzywdy, ale zobaczyłam spojrzenie szarego wilka i syknęłam, wtedy poczułam na ramieniu dotyk dłoni.
- Nic ci nie jest?
- Nie, Ryan – odpowiedziałam i natychmiast owinęłam dłoń chusteczką. – Mam krem w domu na takie specjalne wypadki. Posmaruje i nic nie będzie widać. Z resztą ja tylko musnęłam i…
- Dobrze – wtrącił. – Rozumiem. Nigdy nie przyznasz się do bólu. Już za dobrze cię znam, aby wiedzieć, że. – Zamilkł, gdy się do niego przytuliłam i zobaczyłam jak obserwuje nas Christian. Baron zawył, a ja zwróciłam na niego uwagę. Wymieniliśmy spojrzenia.
Wieczorem wróciłam do domu. Po wejściu do budynku przywitała mnie pani Helena właścicielka domu, który jest pensjonatem, a raczej miejscem, w którym zamieszkują różni ludzie. Pani Helena przyjmuje wszystkich, którzy potrzebują noclegu na kilka dni, miesięcy, dwa lata, a czasem tylko na jesień tak jak w moim przypadku.
- Dobry wieczór – rzekłam. – Pani jeszcze nie śpi?
- A dziś nie mogę. To chyba wina pogody. Deszcz sprowadza na mnie różne dolegliwości – odpowiedziała i uśmiechnęła się bardzo przyjaźnie. – Znów późno wracasz, Elena.
- Mam dużo obowiązków, a ostatnio zwierzęta są nie spokojne – wydusiłam. Kobieta poklepała mnie po ramieniu.
- Idź odpocznij, a ja idę na dwór. Posiedzę i popatrzę w gwiazdy dziś niebo jest czyste – oznajmiła i odeszła.
Znalazłam się w mieszkaniu. Zdjęłam kurtkę, ściągnęłam buty i weszłam do salonu. Położyłam się na kanapie i ledwo, szczelnie zamknęłam powieki, a już łagodnie odpłynęłam w sen.
Biegliśmy. Nagle. Szybko. Byliśmy jak krople wody, które głośno uderzają o powierzchnię, błotnistą ziemię. Prawie bezszelestnie poruszaliśmy się między krzakami, drzewami fioletowymi jeżynami, które naznaczały nas niczym pędzel malarza czyniąc nieznaczne kleksy na mokrych futrach. Odwracałam się widząc goniących nas ludzi ze strzelbami. Las, który ochraniał nas rozbrzmiewał ich krzykami, czułam zapach ludzkiej spoconej skóry, a w pewnych momentach było słychać wystrzały z broni. Huk. Przerażające. Wilki biegnące przede mną, za mną upadały od kolejnych świszczących kul. Ich zimne, nieruchome ciała, ciemne sylwetki ludzi za nami, odór śmierci, krwi mieszanej z zapachem nowonarodzonych roślin wszystko docierało za mocno, za szybko do moich nozdrzy. Biegliśmy. W oddali słyszeliśmy wycie przywódcy, czuliśmy woń zgnilizny i słyszeliśmy szum wody. Pędziliśmy w tamtym kierunku, ale wtedy…
Obudziłam się zlana potem, dłonie i całe moje ciało drżało, a kiedy przełknęłam ślinę poczułam, że w moim gardle jest przeszkoda. Byłam wystraszona tak jak wtedy, dlatego pospiesznie wybiegłam z mieszkania, a następnie z budynku. Pobiegłam w stronę ciemności. Co sił w nogach uciekałam przed realnym obrazem w mojej głowie, który przerodził się w straszny sen. W końcu poczułam zapach lasu. Byłam blisko. Mogłam się schronić. Jeszcze tylko rozejrzałam się i zaczęłam ponownie biec w stronę mojego domu. Niespiesznie stawiałam bose stopy na kamiennym bruku, moje oczy zaczęły mnie szczypać, od różnych zapachów płynących z miasta zaczęło kręcić mnie w nosie, a usta zaczynały nasiąkać śliną, w której czuć ostatnie drobinki krwi. Spojrzałam ostatni raz za siebie. Potem wbiegłam do lasu na ścieżkę naznaczoną jesiennymi liśćmi i poczułam jak moje stopy kruche i słabe zmieniają swój kształt na silne, mocne łapy. Zwalone drzewa, wydawały się na początku moim łapom obce, unikałam potknięć, wzbijając się w powietrze długimi susami, ledwo dotykałam ziemi. Zawyłam czując jak krople deszczu zaczynają pieścić moją sierść, srebrne futro okryło moją postać i w końcu poczułam się odziana, a nie naga. Przybrałam prawdziwą postać. Usłyszałam wycie wilków i czym prędzej ruszyłam w tamtą stronę. Byłam tak oszołomiona przemianą, że bez większej rozwagi wbiegłam na jezdnię i usłyszałam silne hamowanie, pisk opon, a kiedy spojrzałam w stronę samochodu zostałam oślepiona przez mocne światła reflektorów. Poczułam uderzenie. Zapiszczałam, a kiedy łeb opadł na asfalt usłyszałam w oddali wycie moich pobratymców.
######
Christian
Starałem się zapanować nad samochodem, ale nie mogłem. Było za późno. Zobaczyłem tylko srebrnego wilka, który niefortunnie z wielkim hukiem uderza o mój samochód. Wybiegłem z auta, gdy tylko nastała cisza. Po wyjściu usłyszałem pisk zwierzęcia i wycie wilków znajdujących się głęboko w lesie. Podbiegłem do istoty i zobaczyłem jego ślepia. Wydawały się żółte, ale one były koloru złota, mieniły się orzechowymi plamkami o tysiącu odcieni. Patrzyłem w jego oczy, a on nie odwracał wzroku dopóki nie zamknął ze słabości, bólu swoje duże ślepia. Natychmiast zabrałem go do samochodu i zawiozłem do domu.
Wbiegłem ze zwierzęciem na rękach do stajni. Zacząłem badać delikatnie i bez pośpiechu wilka. Było duże i naprawdę piękne. Kiedy dotykałem jego srebrnej sierści poczułem chłód, dość przyjemny, a potem ciepło i napotkałem ślepia wilka. Jego złote oczy. Uśmiechnąłem się.
- Myślałem, że już nigdy ich nie zobaczę. Dobrze, że się nie poddałeś – szepnąłem i pospiesznie, kiedy zaczął się ruszać podałem mu zastrzyk usypiający. Zwierzę odpłynęło, a ja zacząłem leczenie. Wilk miał ranę na lewej łapie.
1 note
·
View note
Text
“Nie snu ci tak stale brakuje, ale powodu, żeby wstać. Pewności, że jak się mocno postarasz, to wszystko może być jak ze snu. A to jest walka. I dobrą bronią nie są tu hektolitry kawy ani ciepła kołdra, ale waleczne serce. Które bije, bo uparcie chce żyć, a nie tylko przedłużać wegetację.”
#serce#człowiek#uczucia#cierpienie#ból#rany#zranione serce#bezsilność#ból wewnętrzny#brak sensu#słabość#samotność#niszczenie#odrzucenie#kurwa#udawany uśmiech#życie
36 notes
·
View notes