#trykot
Explore tagged Tumblr posts
Photo
Private session with ballerina beuti @aldonabudny Art director amazing @dance.imagery.scotland #trykot #body #ballerina #ballerina #private #privatesession #clasic #classicdance #classicart #slowianka #polskadziewczyna #polskibaletnarodowy #clothesart #clothespainting #charakteryzacja #stylish #artist #artpainting #artpainter #danceart #balet #baletpolski #bodypainting #mimicry #koronka #witraż #grafika https://www.instagram.com/p/CVUr1WLI8u4/?utm_medium=tumblr
#trykot#body#ballerina#private#privatesession#clasic#classicdance#classicart#slowianka#polskadziewczyna#polskibaletnarodowy#clothesart#clothespainting#charakteryzacja#stylish#artist#artpainting#artpainter#danceart#balet#baletpolski#bodypainting#mimicry#koronka#witraż#grafika
7 notes
·
View notes
Text
Zapowiedź: Księżycowe Miasto cz. I - Sarah J. Maas +fragment
Tytuł: Księżycowe Miasto. Dom Ziemi i Krwi cz.1
Autor: Sarah J. Maas
Tytuł oryginalny: Crescent City 1. House of Earth and Blood
Tłumacz: Marcin Mortka
Oprawa: miękka za skrzydełkami
Wydanie: 1
Liczba stron: 560
Cena: 39,99 zł
Data premiery: 20 maja 2020 r.
Wydawnictwo: Uroboros
Opis:
Bryce Quinlan kocha swoje życie. W dzień pracuje w galerii z antykami, sprzedając nie do końca legalne magiczne artefakty, a nocą imprezuje razem z przyjaciółmi, delektując się każdą przyjemnością, jaką Lunathion, znane również jako Księżycowe Miasto, ma do zaoferowania. Gdy dochodzi do bezwzględnego morderstwa, wszystko zaczyna się rozpadać – również jej świat. Mimo że oskarżony ląduje za kratami, zbrodnie zaczynają się na nowo, a Bryce trafia w centrum dochodzenia. Zrobi wszystko, aby pomścić śmierć przyjaciół.
Biogram autorki:
Sarah J. Maas zaczęła pisać swoją pierwszą powieść, Szklany tron, w wieku szesnastu lat. Po napisaniu kilku rozdziałów historii na FictionPress.com okazało się, że jej praca jest jedną z najpopularniejszych. Wykasowała ją, mając zamiar spróbować wydać swoją powieść. Jej debiut opiera się na baśni o Kopciuszku. Maas zadała sobie pytania: co by było, gdyby Kopciuszek był zabójcą, a nie sługą? Co, gdyby nie uczestniczyła w balu aby spotkać księcia, a po to, by go zabić?
W 2008 autorka zaczęła wysyłać swoją historię do agentów, którego znalazła w 2009. Szklany tron trafił do wydawnictwa Bloomsbury w marcu 2010, które następnie wykupiło prawa do dwóch kolejnych książek z serii. Historia trafiła do piętnastu krajów i została przetłumaczona na dwadzieścia trzy języki Zostały także opublikowane nowelki, których akcja dzieje się dwa lata przez pierwszym tomem. Drugi tom serii, Korona w mroku, została uznana za bestseller New York Timesa. W 2015 ogłosiła, że Mark Gordon Company wykupiła prawa do telewizyjnej ekranizacji Szklanego tronu. Ostatnia część serii została wydana w 2018 r.
Dwór cierni i róż, druga z serii Maas, jest luźno oparta na Pięknej i Bestii. Początek historii został napisany w 2009, ale nie został opublikowany do 2015. Pojawiają się informacje, że ma również pojawić się jej ekranizacja.
16 maja 2018 autorka ogłosiła, że stworzy trzecią serię, która tym samym będzie jej pierwszą powieścią fantasy dla dorosłych. Ma nazywać się Cresent City.
Fragment :
Księżycowe Miasto
Dom Ziemi i Krwi
Część 1, Rozdział 1
Przed drzwiami galerii czekała wilczyca, co oznaczało, że był czwartek. To z kolei oznaczało, że Bryce była potwornie zmęczona, skoro ustalała upływ dni tygodnia na podstawie obecności lub nieobecności Daniki.
Ciężkie metalowe drzwi Griffin Antiquities zadrżały od uderzeń pięści wilczycy. Bryce dobrze znała te dłonie i wiedziała, że pomalowane na metaliczny fiolet paznokcie rozpaczliwie domagają się manicure. Chwilę później rozległ się ostry głos kobiecy, przytłumiony przez stal:
– Na Hel, otwieraj, B.! Ja pieprzę, jak tu gorąco!
Bryce, która siedziała przy biurku w skromnym salonie pokazowym galerii, uśmiechnęła się i wywołała obraz z kamer przed wejściem. Założywszy kosmyk czerwonych niczym wino włosów za szpiczasto zakończone ucho, powiedziała do interkomu:
– Czemu jesteś taka brudna! Wyglądasz, jakbyś przetrząsała kontener ze śmieciami!
– Co ty pierdzielisz? Że co niby robiłam? – Danika podskakiwała to na jednej nodze, to na drugiej. Jej czoło lśniło potem. Przetarła je brudną ręką, rozmazując krople czarnej cieczy.
– Przetrząsała. Zrozumiałabyś mnie, gdybyś kiedykolwiek wzięła książkę do ręki – powiedziała uśmiechnięta Bryce i wstała od biurka. Cieszyła się z przerwy w badaniach, które zapowiadały się nużąco.
Galeria nie miała okien, złożony system kamer stanowił jedyny sposób na sprawdzenie, kto stoi na zewnątrz. Dzięki dziedzictwu Fae Bryce dysponowała znakomitym słuchem, ale nie była w stanie usłyszeć wiele z tego, co się działo za żelaznymi drzwiami – poza waleniem pięściami. Nagie, pozbawione wszelkich dekoracji ściany z piaskowca kryły najnowszą technologię oraz znakomitą magię, która podtrzymywała działanie galerii oraz chroniła wiele książek przechowywanych w archiwum pod powierzchnią ziemi.
– Czy to Danika? – odezwał się kobiecy głos zza grubych na sześć cali drzwi do archiwum.
„Zupełnie jakbym przywołała ją samym myśleniem o piętrach pod moimi obcasami” – pomyślała Bryce.
– Tak, Lehabah. – Bryce położyła dłoń na klamce frontowych drzwi.
Wpojone w nią zaklęcia zadrżały pod jej dłonią i oplotły jej piegowatą, złocistą skórę niczym strużki dymu. Dziewczyna zacisnęła zęby i wytrzymała nieprzyjemne doznanie, do którego nadal nie mogła się przyzwyczaić, choć pracowała w galerii od roku.
– Jesiba nie lubi, gdy ona tu przychodzi – ostrzegła ją Lehabah, nadal zasłonięta pozornie prostymi drzwiami z metalu.
– To ty tego nie lubisz! – poprawiła ją Bryce i zmrużyła bursztynowe oczy, wpatrzona w drzwi do archiwum. Wiedziała, że po drugiej stronie unosi się niewielka ognista zjawa, podsłuchując, jak zawsze, gdy ktoś przychodził. – Lepiej wracaj do pracy.
Lehabah nie odpowiedziała, co oznaczało, że przypuszczalnie odpłynęła w dół, by strzec ksiąg na niższych piętrach.
Bryce wywróciła oczami i szarpnięciem otworzyła frontowe drzwi. W jej twarz uderzyło powietrze tak gorące i suche, że wręcz groziło wyssaniem z niej życia. A lato dopiero co się zaczęło.
Danika nie tylko wyglądała, jakby przetrząsnęła śmietnik, ale tak też śmierdziała. Kosmyki jej srebrzystych blond włosów, zazwyczaj prostych i jedwabistych, umykały z grubego, długiego warkocza. Pasemka ametystu, szafiru i różu upstrzone były plamami ciemnej, oleistej substancji, cuchnącej metalem i amoniakiem.
– Ale ty się grzebiesz – warknęła Danika i wkroczyła do galerii.
Miecz przytroczony do jej pleców podskakiwał z każdym krokiem. Warkocz wplótł się w starą, skórzaną rękojeść i gdy Danika zatrzymała się przed biurkiem, Bryce pozwoliła sobie go uwolnić. Chwilę później szczupłe palce Daniki odpięły rzemienie, którymi przymocowała broń do znoszonej kurtki motocyklowej.
– Muszę to zrzucić tu na kilka godzin – powiedziała i ruszyła z mieczem w ręku do kantorku, ukrytego za drewnianą ścianką działową.
Bryce oparła się o krawędź biurka i założyła ramiona na piersiach. Jej palce musnęły czarny materiał obcisłej sukienki.
– Twoja torba z rzeczami na siłownię wystarczająco już tam nasmrodziła – rzekła. – Jesiba wraca dziś po południu. Wywali twój bajzel do śmieci, jeśli się na niego natknie.
Było to chyba najmniejsze z zagrożeń, jakie czekało tego, kto sprowokuje Jesibę Rogę. Licząca sobie ponad czterysta lat czarodziejka przyszła na świat jako wiedźma, ale uciekła i wstąpiła do Domu Płomienia i Cienia, a obecnie odpowiadała jedynie przed samym Podziemnym Królem. Dom Płomienia i Cienia bardzo jej odpowiadał – opanowała arsenał czarów, dzięki czemu mogła stawić czoła każdemu czarodziejowi czy nekromancie w najmroczniejszym z Domów. Mówiono o niej, że doprowadzona do wściekłości zamieniała ludzi w zwierzęta. Bryce nigdy nie zdobyła się na to, by spytać, czy drobne zwierzęta żyjące w dziesiątkach akwariów i terrariów zawsze były zwierzętami. Starała się też nigdy nie wkurzać Jesiby, bo Wanom łatwo się było narazić. Nawet najmniej potężny z Wanów, grupy, do której zaliczały się wszystkie istoty żyjące na Midgardzie poza ludźmi i zwykłymi zwierzętami, mógł okazać się zabójczym przeciwnikiem.
– Później wszystko zabiorę – obiecała Danika i ruszyła w stronę wejścia do kantorka. Nacisnęła ukryty przycisk, by go otworzyć.
Bryce trzykrotnie ją ostrzegała, że kantorek salonu wystawowego nie jest jej osobistym schowkiem, ale Danika zawsze odpowiadała, że z galerii, leżącej w samym środku Starego Rynku, wszędzie ma bliżej niż z Nory wilków w Lunaborze. I na tym się kończyło.
Drzwi się otworzyły, a Danika zamachała dłonią na wysokości nosa.
– To moja torba zasmradza to miejsce? – spytała i czarnym butem popchnęła worek, w którym Bryce trzymała swój strój do tańca, obecnie wepchnięty między mopa i wiadro. – Kiedy ty, kurwa, ostatni raz prałaś te szmaty?
Bryce zmarszczyła nos, gdy i do niej dotarł smród starych butów i przepoconej odzieży. Rzeczywiście, dwa dni temu zapomniała zabrać trykot i rajstopy do domu po popołudniowym treningu, ale winę za to ponosiła Danika, która przesłała jej wiadomość wideo. Bryce ujrzała w niej stosik radochny na blacie kuchennym i usłyszała muzykę dudniącą z głośników. Podpis do filmiku nakazywał jej szybki powrót do domu, a Bryce nie wahała się ani chwili.
Wypaliły tyle radochny, że Bryce właściwie mogła nadal być na haju, gdy wczoraj rano wtoczyła się do pracy. Właściwie nie istniało żadne inne wyjaśnienie, dlaczego napisanie maila składającego się z dwóch zdań zajęło jej dziesięć minut. Litera po literze.
– Dobra, dobra – powiedziała. – Musimy o czymś pogadać.
Danika przestawiała przedmioty w schowku, by zrobić miejsce dla swoich rzeczy.
– Już cię przeprosiłam za zjedzenie reszty twoich klusek. Odkupię ci je dziś.
– Nie o to mi chodziło, ale skoro mi przypomniałaś, to ujmę to tak: wal się. Pozbawiłaś mnie lunchu.
Danika zachichotała.
– Chodzi o ten tatuaż! – poskarżyła się Bryce. – Boli, jakby mnie demon z Hel podrapał! Nie mogę się nawet oprzeć o krzesło!
– Tatuażysta ostrzegał, że będzie piekło przez parę dni! – odparła Danika śpiewnym głosem.
– Byłam tak nawalona, że zrobiłam błąd ortograficzny we własnym imieniu, gdy podpisywałyśmy papiery! Nie sądzisz chyba, że w moim stanie mogłam zrozumieć, co oznacza: „będzie piekło przez parę dni”.
Danika, która zafundowała sobie pasujący tatuaż na plecach, nie narzekała, bo jej już się zdążył zagoić. Jedną z przewag Wanów pełnej krwi była szybka regeneracja wszelakich obrażeń w porównaniu z ludźmi lub półludźmi jak Bryce.
Danika upchnęła miecz w bałaganie kantorka.
– Obiecuję, że wieczorem pomogę ci obłożyć plecy lodem. Daj mi tylko się tu wykąpać – poprosiła.
Nieraz się zdarzało, że wpadała do galerii, zwłaszcza w czwartki, kiedy jej poranny patrol kończył się kilka ulic dalej, ale jak dotąd nigdy nie korzystała z łazienki w podziemiach archiwum.
Bryce wskazała brud i smar na jej ciele.
– Co ty masz na sobie? – spytała.
Danika skrzywiła się, a plamy zasychające na jej skórze zaczęły pękać.
– Musiałam przerwać bójkę między satyrem a nocnym węszakiem – oznajmiła i obnażyła białe kły, patrząc na czarną substancję na dłoniach. – Zgadnij, który obrzygał mnie swoimi sokami.
Bryce parsknęła i wskazała jej drzwi do archiwum.
– Prysznic jest twój. W najniższej szufladzie znajdziesz czyste ubrania.
Danika położyła brudną dłoń na klamce drzwi. Zacisnęła zęby, a starszy tatuaż na jej karku – szczerzący kły, rogaty wilk, będący znakiem Watahy Diabłów – zadrżał z napięcia. Bryce, widząc nagle zesztywniałe plecy przyjaciółki, uświadomiła sobie, że powodem nie jest wysiłek. Zerknęła na kantorek, którego drzwi nadal stały otworem. Miecz Daniki, otoczony sławą nie tylko w mieście, ale także daleko poza jego granicami, stał wsparty o ścianę między miotłą a mopem. Jego starożytna, skórzana pochwa była niemal zasłonięta przez pełen kanister benzyny, używanej do uruchomienia elektrycznego generatora. Bryce często się zastanawiała, po co Jesibie starodawny generator, ale jej wątpliwości rozwiała awaria elektrowni brzaskowej w ubiegłym tygodniu. Po tym jak siadło zasilanie, stary spalinowy generator umożliwił funkcjonowanie mechanicznych zamków i zapobiegł splądrowaniu galerii, gdy bandy mętów z Mięsnego Rynku otoczyły budynek i rozpoczęły bombardowanie wejścia kontrzaklęciami. Ale…
Bryce zaczęła łączyć fakty. Miecz Daniki zostawiony w biurze. Danika, która musi się wykąpać. Sztywne plecy przyjaciółki.
– Masz spotkanie z Władcami?
Od chwili gdy się poznały pięć lat temu na pierwszym roku Uniwersytetu Księżycowego Miasta, Bryce na palcach jednej ręki mogła policzyć sytuacje, w których Danika została wezwana na spotkanie z siedmiorgiem na tyle ważnych osób, że musiała na tę okazję wziąć prysznic i się przebrać. Nawet podczas składania meldunków dziadkowi, Pierwszemu wśród valbarańskich Wilków, oraz Sabine, własnej matce, Danika zazwyczaj miała na sobie skórzaną kurtkę, dżinsy i jakiś T-shirt ze starym zespołem, który akurat nadawał się do założenia. Oczywiście Sabine, alfę Watahy Księżycowego Sierpa i przywódczynię oddziałów zmiennokształtnych w Siłach Porządkowych miasta, doprowadzało to do szału, ale z drugiej strony denerwowało ją dosłownie wszystko, co miało związek z jej córką oraz z Bryce. Nie miał znaczenia fakt, że Sabine od wieków była Dziedziczką Tytułu i po śmierci starzejącego się ojca miała przejąć jego stanowisko. Nie miało znaczenia również to, że Danika była oficjalnie jej następczynią. Sytuację zaogniły bowiem przekazywane szeptem plotki, że to Danika powinna zostać Dziedziczką Tytułu i wyprzedzić matkę w hierarchii. Co gorsza, stary wilk przekazał wnuczce swój stanowiący rodowe dziedzictwo miecz, choć wiele stuleci temu obiecał Sabine, że to ona odziedziczy go po jego śmierci. Starzec wytłumaczył nieoczekiwaną decyzję tym, że broń przemówiła do Daniki w dniu jej osiemnastych urodzin, wyjąc niczym wilk podczas pełni. Sabine nigdy nie zapomniała tego upokorzenia, tym bardziej że Danika nigdy się z mieczem nie rozstawała i chętnie z nim paradowała na oczach matki.
Teraz stała i wpatrywała się w głąb korytarza ze sklepionym sufitem. Kryte zielonym dywanem stopnie prowadziły do pomieszczeń pod galerią, gdzie spoczywał prawdziwy skarb tego miejsca, strzeżony dzień i noc przez Lehabah. Z tego właśnie powodu Danika, która studiowała historię na UKM, lubiła tu wpadać tak często i oglądać starożytne dzieła sztuki oraz księgi, choć Bryce nieustannie natrząsała się z jej czytelniczych zwyczajów.
Naraz Danika odwróciła się i przymknęła karmelowe oczy.
– Dziś wypuszczają Philipa Briggsa.
Bryce zamarła.
– Co?
– Wypuszczają go z powodu jakiejś cholernej przeszkody prawnej. Ktoś spartaczył robotę papierkową. Na spotkaniu mamy usłyszeć pełen raport. – Zacisnęła wąskie szczęki. Światło lamp brzaskowych nad schodami odbijało się od jej brudnych włosów.
– Ależ to popieprzone. – Bryce poczuła, jak przewraca jej się w żołądku.
1 note
·
View note
Text
EN-PL vocab (7.10.18)
English - Polish
to humiliate - upokorzyć
to get even with sb - policzyć się z kimś, wyrównać rachunki
to assault - napadać, szturmować, atakować
unitard - trykot (m), ściśle przylegający strój (m)
hon - skarbie, kochanie
the clock is ticking - zegar (m) tyka
intimidating - zastraszający, onieśmielający
to dwell - mieszkać, trwać, przebywać
to snoop - węszyć
to allege - twierdzić, powoływać się
feeble-minded - głupi, nierozsądny, bezmyślny
agent - czynnik (m), przyrząd (m)
to tweak - poprawić, dopracować
indignation - oburzenie (n)
equation - równanie (n)
sewer - kanał ściekowy (m)
community service - prace społeczne (plural, f)
momentum - rozmach (m), rozpęd (m)
outlaw - człowiek (m) wyjęty spod prawa
#english langblr#polish langblr#langblr#polish#english#polgrishpost#polish language#english language#let me know if there are any mistakes
9 notes
·
View notes
Quote
w drzwiach, w padającym z ulicy słonecznym blasku, stał john jester clane. był to drobny, smukły siedemnastoletni chłopiec o kasztanowych włosach i tak jasnej cerze, że piegi na jego zadartym nosie wyglądały jak cynamon rozsypany na śmietanie. blask słoneczny rozjaśniał rudawe włosy, ale twarz pozostawała w cieniu; osłaniał od słońca jasnobrązowe, mieniące się zielonkawo oczy. ubrany był w dżinsy i trykot w paski, którego rękawy podciągnięte miał do łokci.
carson mccullers
0 notes
Photo
Dla fanów piłki nożnej i kolekcjonerów autografów, będzie też coś do wylicytowania podczas 10. Jubileuszowy Koncert Charytatywny, a będzie to m.in. 👍Koszulka Robert Lewandowski - Trykot z sezonu 2016/17 model ligi mistrzów z podpisami całego zespołu Bayern Monachium, wśród nich m.in. podpisy od: ⚽️ Robert Lewandowski, ⚽️ Arturo Vidal, ⚽️ Thomas Muller, ⚽️ Mats Hummels, ⚽️ Douglas Costa, ⚽️ Joshua Kimmich, ⚽️ Trener Carlo Ancelotti, ale to oczywiście nie wszystkie 💙 👍Piłka z Mistrzostw Europy - Euro 2012 z podpisami piłkarzy Polskiej Reprezentacji. Piłka została podpisana przez kadrowiczów we Wrocławiu w hotelu Plaza gdzie mieszkali, podczas EURO 2012 we Wrocławiu. BILETY na koncert: 👉🎟https://www.nfm.wroclaw.pl/component/nfmcalendar/event/7816 🎼Cały koncert jest po to, żeby naszym podopiecznym i ich rodzinom żyło się lepiej. Udostępniajcie. Niech będzie nas ogrom.💓 #10JKCH #hospicjum #pomoc
0 notes
Photo
22 notes
·
View notes
Photo
14 notes
·
View notes
Photo
My little hedgehog <3
6 notes
·
View notes