Tumgik
#ręczniczki
myslodsiewniav · 1 year
Text
Indoktrynacja przebiega pomyślnie, muahahaha! 😈
Podczas naszej ostatniej rocznicowej wizyty w saunie zaprosiłam mojego chłopaka do sali ciszy. Bardzo wygodne leżanki tam mają - rok temu o tej porze też kimnęłam się tam trochę mimowolnie, bo tak fajnie i wygodnie tam było. Do tego cała ta otoczka: miękkie ręczniczki, przyjemna temperatura powietrza, ostatnie promienie letniego (a coraz bardziej jesiennego) słonka wpadające przez przeszkloną ścianę.
Zaznaczę, że na przyjemność tamtego leżakowania w sali ciszy wypływ miały również wcześniejsze doświadczenia: odprężenie w saunie 80 *C przez 20 minut (podziwiam go! Naprawdę! Ja mogę leżeć w tym ukropie nawet 30 minut nim poczuję, że czas wyjść, ale on wytrzymywał zwykle maksymalnie 12 minut. Do zeszłego tygodnia, kiedy właśnie przyjemnie rozluźniony zdziwił się na wieść, że cały piasek w klepsydrze się przesypał, że minął kwadrans i taki rozleniwiony poprosił "czy możesz proszę przekręcić klepsydrę i dać nam jeszcze 5 minut w cieple?" - OMG tak mnie to ucieszyło!), a potem wspólnie wzięliśmy lodowaty prysznic na trawie (dla mnie przykre doświadczenie, a dla niego orzeźwiające, nakłaniające do skakania i radosnego śmiechu - endorfinki się produkują. We mnie też, głównie dlatego, że tortury zimnej wody się kończą :D, wolę jednak natryski z regulowaną temperaturą - to co opisuję jako "nieprzyjemnie zimna woda" to coś zupełnie innego niż "lodowata woda przy zetknięciu z którą czuję momentalnie szczypanie skóry i ból, a dech mi więźnie w gardle." 😅).
Zauważyłam, że wtedy O. był rozluźniony...
Ale nie spodziewałam się, że DZIŚ po powrocie z pracy wyzna, że jest tak okropecznie zmęczony i tak bardzo ma wszystkiego i wszystkich dość, i tak bardzo nie ma siły, ani przestrzeni na kontakt... Że zastanawiał się nad tym, jak dwa lata temu dziwiłam się skąd on ma tyle energii i radości do odkrywania życia. Teraz już wie. To nie była cecha osobnicza. To był TAKI jego przywilej. Wtedy nie musiał pracować, więc miał energię i radość... a teraz chce przede wszystkim po prostu odprężyć się. A nie może, bo jest spięty, jak kłoda, wykończony, przebodźcowany i chyba odporność mu padła z niewyspania, stresu i zmęczenia. A nie zaśnie za dnia, BO NIE ZAŚNIE, nie będzie w stanie nawet, chociaż jest przekonany, że by mu to pomogło. Nie zaśnie i już, bo nie lubi spać za dnia, bo boi się spać za dnia - bo odbiera to jako "kradzież" z dziennej puli snu: zaśnie na 1h po obiedzie, więc nie będzie mógł zasnąć w nocy i już, i kropka, i nie da się go przekonać, że kiedyś też tak miałam, też byłam o takich mechanizmach przekonana, ale organizm jest mądry - woła o sen, więc potrzebuje więcej snu by się zregenerować, nie będzie nadszarpywał "dziennej puli snu" tylko doda do niej tą jedną godzinę, której domaga się ciało... Niech chociaż spróbuje...
A on mnie zaskoczył. Uśmiechnął się czule, przytulił mnie i wyjaśnił, że właśnie z tym do mnie przychodzi. We własnym łóżku nie zaśnie, ale MOŻE jeżeli znowu pójdziemy na saunę, ale na dłużej niż ostatnio. Może jeżeli zrobimy sobie jeden cykl saunowy, wypocimy się w ukropie, potem weźmiemy prysznic, a potem zostawię go na godzinę w tym pokoju ciszy, tam, gdzie mają te wygodne leżanki na których prawie zasnął ostatnio. Bo MOŻE tam się faktycznie zdrzemnie w czasie, kiedy ja na przykład pójdę się opalać, albo pływać, albo gdy będę po prostu grzać się na najwyższej półce sauny 100*C przez pół godziny lub więcej. xD On by sobie pospał w szlafroczku, wykąpany, odprężony... bo to pomieszczenie z wytłumionymi dźwiękami to był TAAAKI relaks i tak do niego tęskni... Mówił, że fantazjował o śnie w tamtym miejscu cały dzisiejszy czas, jaki spędził w pracy. :P
No i mam to!
Indoktrynacja udana!
Saunafrik mym partnerem!
14 notes · View notes
Text
Poczta
Asortyment poczty zawsze był dla mnie zagadką, o ile rozumiem samo to, że sprzedają tam tą masę szaju typu “300 przepisów na buraczki siostry Faustyny”...ALBO NIE, NIE ROZUMIEM. Poczta powinna służyć do tego, żeby nadać i odebrać przesyłkę a nie rozwodzić się nad kolorem czapki z daszkiem dla swojego psa. Jeszcze jakby nie było tych kolejek na poczcie to spoko ale są, ZAWSZE i o każdej godzinie. Więc HEJ, to trwa za mało jak na instytucje państwową, trzeba czekać więcej! Wystawmy ręczniczki z napisem “W TYM DOMU NIE SIKAMY DO ZLEWU” i Redbulle i maskotki i kolorwanki patriotyczne i książki o papieżu i książki o Stalinie i przypinki z napisem “super poczta” i breloczki do kluczy w kształcie ogórka i pocztówki i koszulki i rakietę kosmiczną z ostatniego podboju kosmosu. Tak dla mnie wygląda poczterski asortyment.
I wracasz i WIDZISZ AWIZO i bierzesz to awizo i idziesz na tę pocztę, kolejka oczywiście ciągnie się do warzywniaka na sąsiednim rogu. Każdy w kolejce na poczcie musi powiedzieć pamiętne zdanie “Boże co za kolejka, po co ci ludzie przyszli na tą pocztę” albo “Boże ile ona tam jeszcze będzie stała” albo “ja pirdole.”
Najśmieszniej jednak jest jak trafią się zamieszki, jakaś graża w końcu nie wytrzymuje nerwowo i idzie wzburzona do okienka z mordą i się kłóci z panią z okienka i tym kto stoi przy okienku, jedynie wydłużając te męki piekielne jeszcze bardziej xD i wtedy ludzie przytakują z aprobatą lub kręcą głowa z dezaprobatą.
Czasem jest mało osób, 3 lub 4 ALE nie nabieraj nadziei to jest podpucha, tam w tej kolejce zawsze jest babcia która będzie płacić rachunki za całe 70 lat swojego życia a dodatkowo wyśle 30 kartek do rodziny na święta (wszystkie będzie adresować przy okienku) a na koniec jeszcze będzie wybierać kolorowankę i cukierki dla 10 wnucząt.
A wiesz co się stanie po jakiś 8h stania w kolejce?
Dowiesz się, że awizo można odebrać następnego dnia bo listonosz jeszcze nie wrócił xD albo dowiesz się, że twoja przesyłka jest na innej poczcie albo w ogóle nic się nie dowiesz.
Wracają co tematu asortymentu, mam teorię, że na poczcie są jakieś rzeczy z tajnych magazynów lat 60, albo ogólnie z magazynów z których nikt nigdy nic nie chciał zamówić.Rzeczy które leża gdzieś od zarania dziejów i nikt o nich nie pamięta.
Po drugie wydaje mi się, że nawet sam król poczty nie wie czemu to wszystko jest na poczcie i skąd to się bierze. Pracownicy poczty rano przychodzą i PUF to wszystko już tam jest. Mówię wam to jest jakieś podejrzane.
NIE KUPUJCIE NA POCZCIE.
5 notes · View notes
Photo
Tumblr media
Super miękkie i milusie 💝💙💚💛🧡 ręczniczki dla naszych kochanych maluszków. Haft personalizowany z imieniem... #ręczniki #ręczniczki #ręcznikizhaftem #haftmaszynowy #haftpersonalizowany #manu #manufakturaniesamowitości http://manumanufaktura.eu/ (w: Bydgoszcz, Poland)
0 notes
wiadomosciprasowe · 3 years
Text
Poród w wakacje? W wakacje rodzi się najwięcej dzieci – poznaj 5 nieoczywistych produktów, które warto mieć latem na porodówce!
Zobacz https://www.guwernantka.pl/porod-w-wakacje-w-wakacje-rodzi-sie-najwiecej-dzieci-poznaj-5-nieoczywistych-produktow-ktore-warto-miec-latem-na-porodowce/
Poród w wakacje? W wakacje rodzi się najwięcej dzieci – poznaj 5 nieoczywistych produktów, które warto mieć latem na porodówce!
Tumblr media
INFORMACJA PRASOWA Warszawa, 18.08. 2021
Ostatnie chwile lata chciałabyś spędzić wylegując się na leżaku lub spacerując po lesie, ale pakujesz się na porodówkę, bo rozwiązanie tuż-tuż. Może się to wydarzyć w każdej chwili, więc wolisz być przygotowana. Oczywiście na pamięć znasz już obowiązkowy zestaw „torby do szpitala”, jednak w tym tekście nie przeczytasz o wygodnej bieliźnie, wkładkach laktacyjnych ani o tym, ile pajacyków zabrać dla maluszka. My podpowiadamy kilka mniej standardowych produktów, które znacząco podniosą Twój komfort na sali porodowej.
Każda przyszła mama doskonale wie, że do porodu należy się odpowiednio przygotować. U wielu przezornych, przyszłych rodziców spakowana torba stoi przy drzwiach już na kilka tygodni przed planowanym terminem. W niej oczywiście cały ekwipunek dla maleństwa i przedmioty higieniczne. Istnieją jednak także rzeczy, o których w pierwszej chwili nie pomyślimy, a zdecydowanie mogą się przydać. 1. Pomadka ochronna do ust Choć z pewnością nie jest to produkt, o którym pomyślisz od razu, z doświadczenia wielu mam można się dowiedzieć, że posiadanie podczas porodu pomadki nawilżającej było dla nich zbawieniem. Wydzielana przez organizm oksytocyna wpływa na wysuszanie śluzówki, co w połączeniu z bardzo częstymi i głębokimi oddechami sprawia, że usta pierzchną, pękają i bolą. Nawilżając je unikniesz wielu nieprzyjemności i przynajmniej tym nie będziesz musiała się przejmować. 2. Nawilżające krople do oczu Z tego samego powodu, czyli nadmiernego wysuszenia śluzówki, przydadzą Ci się krople do oczu. Na sali w lipcu może być bardzo ciepło, klimatyzacja to w polskich szpitalach nadal rzadki luksus, za to często włączone są wiatraki, a przez to powietrze staje się suche. Ponadto, poród wiąże się z ogromnym wysiłkiem i napięciem wielu mięśni, a to może prowadzić do zaczerwienienia i przekrwienia oczu. W takiej sytuacji krople przyniosą Ci ulgę i pozwolą zminimalizować dokuczliwe objawy. Np. wyrób medyczny EKTIN to krople, które zawierają kwas hialuronowy, który pomaga utrzymać nawilżenie oka. Dzięki bezpiecznemu składowi bez konserwantów oraz naturalnym substancjom aktywnym, EKTIN może być stosowany u kobiet w ciąży, małych dzieci, a także u osób ze szczególnie wrażliwymi oczami.
3. Własna poduszka Pościeli w szpitalach zazwyczaj jest mało, dlatego często nie można liczyć na dodatkowy koc czy poduszkę lub jaśka. A ten może Ci się przydać, że podłożyć go dodatkowo pod głowę czy pod plecy – przed porodem trudno ocenić, która pozycja będzie najwygodniejsza – to okazuje się po rozpoczęciu akcji. Ponadto, zabranie ze sobą własnej poduszki kojarzyć Ci się będzie z domem i da większe poczucie bezpieczeństwa. 4. Miłe w dotyku ręczniki i ręczniczki Coraz więcej sal porodowych daje przyszłym mamom możliwość umycia się na miejscu. Warto mieć ze sobą własny ręcznik, który da poczucie higieny i komfortu. Równie przydatne są małe ręczniczki, z których można zrobić mokre, chłodne okłady i przyłożyć do głowy i do ciała. Taki okład pozwoli zmniejszyć nieco temperaturę ciała, a w przypadku bólu głowy będzie przyjemnym ukojeniem.
5. Woda mineralna z ustnikiem Choć akurat woda mineralna nie jest żadnym zaskoczeniem w prezentowanym zestawieniu, warto podkreślić dlaczego jest ona tak kluczowa. Poród to ogromny wysiłek, podczas którego organizm może osłabić się o odwodnić. Dobrze mieć wtedy przy łóżku wodę – koniecznie niegazowaną – w małych butelkach, najlepiej z ustnikiem, dzięki czemu łatwiej jest napić się w pozycji leżącej. Butelki z wodą przydadzą się także po porodzie. Oczywiście pełna lista rzeczy, które przydadzą się podczas pobytu w szpitalu jest zdecydowanie dłuższa. Warto jednak poszukać dodatkowych wskazówek, poza tymi, które znajdują się w standardowym niezbędniku.
— Wyrób medyczny EKTIN to innowacyjne, nawilżające, izotoniczne krople do oczu bez konserwantów. Łagodzą podrażnienia oczu, nawilżają powierzchnię oka, dzięki zawartości dwóch związków poprawiających jakość filmu łzowego w oku: ektoiny i kwasu hialuronowego. Pomagają zapobiegać i wspomagają leczenie objawów alergicznego zapalenia spojówek. Ektoina jest naturalną substancją, która działa ochronnie na komórki, pomaga zmniejszyć stan zapalny i stabilizuje błonę komórkową. Z kolei kwas hialuronowy ma silne właściwości wiążące wodę i stabilizuje film łzowy. Wyrób medyczny EKTIN chroni oko przed szkodliwym wpływem alergenów i innych czynników zewnętrznych, a także wspiera proces regeneracji podrażnionej spojówki. Preparat może być stosowany w czasie noszenia miękkich i twardych soczewek kontaktowych. Na podstawie dostępnych danych stwierdzono, że Ektin może być stosowany przez dzieci, kobiety w ciąży i karmiące piersią. Nie zawiera środków konserwujących ani buforów.
0 notes
Photo
Tumblr media
Flying with the Airbus A380 is really unique experience.... is abslolutly luxury 👌 few of them: - warm towels - menu to choise from - children's TOYS (forever) - sleeping cabins - drinks for adults, bar The double-deck trupy is a marvel of science and engineering. On bord can enter even more than 800people 😲🧐 - Latanie samolotem Airbus A380 to wyjątkowe doświadczenie... absolutnie luksusowe doznania Niektóre z nich : - ciepłe ręczniczki - menu do wyboru - zabawki dla dzieci (na zawsze) - trunki dla dorosłych, barek - kabiny do spania Dwupokladowy Airbus A380 to prawdziwy cud techniki i inżynierii. Na pokład może wejść ponad 800 osób 🧐😲 .. .. .. #uae #dubai #visitdubai #awesome #travelreporter #emirates #airbus #A380 #kidstravel #traveling #lovetotravel #worldtravelpics #worldtraveler #picoftheday #bestoftheday #instagood #instacool #luxury #luxurylife #wow #Adventure #discover #discovery #explore #ciekawostkizeswiata #triviafromtheWorld #NinaLittleTraveler (w: Dubai Airport)
0 notes
myslodsiewniav · 1 year
Text
Śledziom mniem
To jest szalone jak te dedykowane reklamy atakują.
Wchodzę na H&M szukając jednej sukienki, którą zauważyłam jakoś w marcu i miałam sobie ją sprawić jeżeli będzie na wyprzedaży. Sukienki nie ma, ale jakimś cudem w proponowanych mam ręczniczki dla niemowląt (NIGDY tego działu nie oglądam, ciuszki dla dzieci tylko z ciucholandu). Takie z kapturkiem z głową króliczka i uszkami. Mój siostrzeniec ma roboczą ksywkę ode mnie (cioci :D) "Króliczek", więc ofc od razu pisk zachwytu, kopiuję link i ślę do siostry z pytaniem "Mogę mu kupić?".
A ona w śmiech - że dopiero co kupiła dokładnie takie xD
Więc mam reklamy dedykowane po siostrze xD
Wyświetlają mi się od 2 miesięcy również jakieś Adsense na YT i innych sm z żarciem dla kaszojadów i innymi laktatorami xD
Ta inwigilacja jest niesamowita!
Anyway - mam teraz zielone światło na kupienie misia-szumisia. OCZYWIŚCIE kupuję KRÓLISIA-szumiasia, bo chłopak ma przesrane xD, w roku wodnego królika urodzony xD, a w słońcu w znaku lwa. Będą żywioły buzować, ale póki co będzie zabawnie go obłożyć od dziecka królikami.
Z innych info: moi rodzice wczoraj oddali psa - okazało się, że niuniuś miał kochający dom, zawsze pełną miskę, swojego weterynarza, stały dostęp do wody i właścicieli, własne podwórko, budę, kanapę, leżankę, hamaczek, dziadków, rodziców i wnuczęta skore do głaskanka oraz rzucania piłeczką, a prócz tego stado kurek, kilka indyków, traktor, którym jeździł z Panem w pole i pełną swobodę we włóczeniu się po okolicznych polach, lasach, wsiach.
Na stronie wsi z której pochodzi babcia pojawiło się ogłoszenie rozpaczliwe, okraszone milionem zdjęć członków rodziny przytulonymi do mojego niedoszłego psio-brata, w różnych fazach jego wzrostu (miał półtorej roku), w różnych porach roku, podczas różnych aktywności. I moi rodzice pojechali go odwiedź. Pies przeszczęśliwy. Rodzina sołtysa (bo to pies sołtysa jak się okazało) też przeszczęśliwa! Moich rodziców nagrodą chcieli ozłocić za znalezienie i oddanie malucha, a zamiast tego mama ich uczyła czesać niuniusia (przywiozła im wszystkie szczotki, które mu już zdążyła od czwartku kupić - bardzo się zapaliła), pouczyła, że nie wolno dopuszczać by miał kleszcze i by biegał tak samopas zupełnie... Pan sołtys zaprosił dziś rodziców na kawę i ustalili, że będą się odwiedzać ze względu na psiulka. Mama ma jeszcze jakieś tabletki przywieźć im dzisiaj, takie, które piesek dostał, aby podleczyć jego odporność - pewnie probiotyki.
No nie wiem czy tak sielankowo jest oddać pieska do tych ludzi, jeżeli poszukiwania rozpoczęli dopiero tydzień po zaginięciu psa? Khem. No i pies miał pchły i kleszcze, więc ten jego "stały kontakt z opieką weterynaryjną" to jednak mi się gryzie z faktami. :/
Mama przeżyła bardzo. Po tych kilku dniach pusto jej w domu... Ale teraz mówi, że się cieszy, bo może faktycznie lepiej będzie na razie wstrzymać się z psiulkami, gdy za 3 tygodnie na świecie ma się pojawić Króliczek. :P
No nie wiem... rodzice tak przeżyli tą decyzję o oddaniu psa, a wcześniej o jego adopcji (to była szybka, ale świadoma decyzja, moim zdaniem niestety ponad ich siły), że mam wrażenie, że może w listopadzie odwiedzimy jeszcze schronisko w poszukiwaniu odpowiedniego seniora-towarzysza dla moich rodziców.
5 notes · View notes