#ozdobne
Explore tagged Tumblr posts
Photo
Green decorative plants.
3 notes
·
View notes
Text
Dlaczego ozdobne naklejki na rower to dobry wybór?
W poniższym wpisie postaramy się przedstawić ozdobne naklejki na rower, które są świetnym zabezpieczeniem roweru oraz doskonałą możliwością indywidualnej personalizacji pojazdu. Jeśli jesteś pasjonatem rowerów, to koniecznie zapoznaj się z poniższym tekstem, gdzie zostanie omówione, dlaczego warto je zakupić. Zapraszamy do lektury!
Dlaczego warto kupić ozdobne naklejki na rower?
Jeśli chcesz odpowiednio zadbać o zabezpieczenie roweru przed uszkodzeniami lub zarysowaniami, to ozdobne naklejki na rower sprawdzą się idealnie. Przede wszystkim służą personalizacji, jednakże ich właściwości pozwalają na zabezpieczenie roweru przed różnymi czynnikami środowiskowymi, powodującymi korozję, ale również przed zarysowaniem, w razie upadku.
Jak spersonalizować swój rower naklejkami?
W ofercie wielu sklepów z okleinami rowerowymi można odnaleźć ozdobne naklejki na rower z motywami różnych obszarów kultury. Zarówno motywy muzyczne, filmowe lub kształty mogą odmienić wygląd Twojego roweru w znaczny sposób. Dopasuj je do swoich indywidualnych potrzeb oraz oczekiwań i postaw na oryginalność.
0 notes
Text
Czarna plamistość - czarne plamy na hortensji i różach
Czarna plamistość to choroba roślin wywoływana przez grzyby z rodzaju Diplocarpon, najczęściej przez Diplocarpon rosae. Jest to jedna z najbardziej powszechnych i szkodliwych chorób roślin ozdobnych, zwłaszcza róż. Czarną plamistość widać gołym okiem – nie sposób jej nie zauważyć. Gdy liście pokrywają czarne plamy, które z czasem rozlewają się i niszczą całe liście i całe rośliny, to znak, że…
#choroby#choroby hortensji#choroby róż#choroby roślin#czarna plamistość#czarna plamistość czarne plamy na różach#grzyby#hortensja#krzewy ozdobne#róże#zielone pogotowie
0 notes
Text
Wiosenny ogród - w poszukiwaniu skarbów 2 realizacja: Przemysław Ślusarczyk www.slusarczyk.eu
0 notes
Text
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
Wyjątkowych Świąt Bożego Narodzenia pełnych radości, ciepła i niepowtarzalnej, rodzinnej atmosfery. Wraz z serdecznymi podziękowaniami za dotychczasową dobrą współpracę życzymy Państwu, aby kolejny Nowy Rok był czasem pokoju oraz realizacji osobistych i zawodowych planów oraz marzeń. ~ pracownicy i właściciele Grupy Kapias We wish you and your loved ones a very Merry Christmas, plenty of…
View On WordPress
#Centrum Ogrodnicze Kapias#grupa kapias#grupa kapias goczałkowice#kapias B2B#kapias Boże Narodzenie#Kapias hurt#Kapias szkółka#Ogrodnictwo Kapias#Potęga zieleni#rośliny kapias#rośliny ozdobne Kapias
0 notes
Text
Tatuaż i studia
09-05-2024
Mój pierwszy dzień z tatuażem. Pierwszym. Pierwszym ever tatuażem!
I to takim, że nie wahałam się ani chwili jak dostałam propozycję! Kurde, chyba właśnie tak powinnam się czuć robiąc tatuaż, nie? Po prostu patrząc na jakiś wzór, albo wyobrażając siebie (swoje ciało) z jakimś wzorze, albo myślisz o jakimś wzorze i radośnie, bez lęku, bez niepewności czujesz "tak, chcę to zrobić".
Zawsze mi się podobały tatuaże i ciała z tatuażami. I podziwiam wszystkich, którzy tatuaże mają! Bo zdecydowali się na wzór. Już nie mówię nawet o tych zapodawanych w dzieciństwie hasłach "A jak będziesz wyglądać z tym tatuażem, jak będziesz stara, tusz się rozleje, a skóra obwiśnie, wzór się znudzi?" - z tym od wielu, wielu lat mam mir. Po prostu pytanie wydaje mi się niezasadne: zadaje je osoba, która nie chce mieć tatuażu (lub boi się oceny, lub jest zależna od czyjejś oceny) osobie, która chce mieć tatuaż i ma pełną świadomość tego, że stanie się integralna częścią jej ciała, będzie się starzał razem z nią. To wybór. I to jest okay.
Nie wspominam też o tych wszystkich moich dawnych obawach, że to będzie WSTYD pokazać światu, że jestem fanką czegoś-tam (po do tej pory uśmiecham się z sympatią do obcych ludzi, który mają wytatuowany symbol Insygniów Śmierci z Harry'ego Pottera - prosty tatuaż, a jednak jest we mnie poczucie nostalgii i wspólnoty, taki kod kulturowy, który czuję). Tym moim młodzieńczym lęku przed wyobrażeniem sobie siebie samej 20 lat później: że przecież za 20 lat będę w ogóle w innym miejscu, z innymi przekonaniami i to będzie po prostu kompromitacja za którą może mnie spotkać ostracyzm by nosić na ręce/plecach/nodze symbol Yin-Yang (który bardzo za mną chodzi, uważam, że to symbol mojego życia, trochę drogowskaz, trochę wentyl bezpieczeństwa: w każdej nosy trochę światła, w każdym dniu trochę ciemności, w każdej chwili radości trochę smutku, w każdej chwili dołka iskierka szczęścia itp. I to przypomnienie, że tak bywa w życiu i że warto jest dążyć do osiągniecia balansu, który daje poczucie bezpieczeństwa... Naprawdę jak o tym piszę -nawet teraz- jako o swoim tatuażu, o symbolu jaki chcę mieć na sobie, a wracam do tego od jakichś 15 lat to czuję radość i spokój, przekonanie, że to jest coś MOJEGO, ale tak się złożyło, że przez te 15 lat jeszcze nie zobaczyłam projektu graficznego Ying-yang w takiej formie graficznej, żebym poczuła "to jest to, chcę by ta grafika była częścią mnie!")
Tym czasem teraz jestem te 15-20 lat później w swoim życiu, w ZUPEŁNIE innym miejscu i myśl o tatuażu wcale mnie nie opuszcza. A o dziwo opuścił mnie lęk przed oceną w tej sferze. :D Po prostu dawno, ale to dawno temu zaakceptowałam, że przecież za te lat będę w ogóle w innym miejscu - i to nie oznacza, że ta ja z przeszłości będzie przeze mnie oceniana i pogardzana za swoje decyzje. Bałam się, że będę dla siebie surowa i okrutna, jako "dorosła" (to chyba dużo mówi o czasach w jakich dorastałyśmy). A tym czasem z dzisiejszego punktu widzenia jestem dla tamtej siebie czuła i opiekuńcza, oswajam jej lęki i po prostu akceptuje jej decyzje: bo ja nie mam wpływu na to co ONA zdecydowała, a co stało się ostatecznie MNĄ. Ja mam wpłay tylko na siebie Tu i Teraz. I mam naprawdę duże przekonanie, że kobieta z przyszłości, którą się stanę będzie starała się być wyrozumiała i wspierająca dla moich decyzji podjętych TERAZ.
Bardzo to ciepła myśl.
No i właśnie...
Tatuaże.
Od jakiegoś czasu podobają mi się OGROMNIE dobrze zaprojektowane RĘKAWY. Całe rękawy na dziewczynach, wijące się od ramienia do dłonie, czasem po palce. Tak, jak tradycyjne hinduskie ozdobne tatuaże całych kończyn henną. Ale nie henną tylko tuszem, może nawet kolorowym. Nawet od 3 lat mam na radarze 2 artystów, którzy robią takie cuda, że wiem, że CHCE ten styl, ale nie zaproponowali czegoś, co by było MOJE... a zarazem nie odzywam się do nich sama w tej sprawie, bo, ech... No właśnie. Taka decyzja się kłuci się z moim poczuciem bezpieczeństwa.
Najpierw chcę - chciałam - sprawdzić czy tatuaże są faktycznie dla mnie?
Czy może tylko mi się wydaje, że są dla mnie...?
Dlatego MOŻE lepiej by było najpierw zdecydować się na maleńki tatuaż i zobaczyć jak wygląda proces gojenia? Dbania o tatuaż? Jak się czuję z tuszem pod skórą? Jak reaguje moje ciało? I czy faktycznie potrafię zintegrować tę ozdobę ze swoim poczuciem siebie, tego kim jestem (przecież to jest dla mnie najtrudniejsze: ja w ogóle przecież większość życia miałam dysmorfię, doświadczałam z tego i innych powodów traum na ciele, na skutek której moja psyche dokonała dysocjacji ciała od reszty "ja" - dla mnie nauka własnego ciała, które de facto mam od zawsze to wciąż NOWA i ciężka praca, jakbym uczyła się prowadzić nowy samochód; to wciąż łapanie się na integrowaniu go z pojęciem czucia siebie, z braniem go pod uwagę, z dbaniem o nie) itp.
No i miałam gdzieś od 2020 (jak @pantokratorka uczyła się tatoo i temat nam się przewijał w rozmowach, a @indira2004 pochwaliła się swoim wybranym wzorem i gotowością jego wykonania) w sobie dwa wilki: jeden mówił "Spróbuj coś małego, delikatnego, zobacz jak się z tym czujesz." W tym czasie drugi mówił "A pamiętasz ten folder w którym zapisałaś inspiracje tatuaży? Coś malutkiego tam jest, ale czy ty dziewczyno, dziewczyno widziałaś ile masz zaaaaaczepistyyyyych tatuaży całych rękawów? No po prostu cuda, weź rzuć tam okiem!".
No i nagabywana przez te dwa wilki nie podjęłam od tamtego czasu ŻADNEJ decyzji xD
Mam taką siateczkę fajną:
Ile razy w niej chodzę tyle razy słyszę, że ten mój pomysł z rękawami to byłby jednak świetny (niektóre osoby mówią o tym, jak z zaskoczeniem odkrywają, że to bluzeczka, a nie prawdziwe tatuaże). Mój chłopak ile razy mnie w tym widzi tyle razy powtarza, że byłoby mi pięknie z obydwiema rękami w tatuażach. Nawet, gdyby to był taki właśnie gradient kolorystyczny, jak ten na siateczce.
I to kuci, a myśli o tatuowanych rękawach mnie nie opuszczają.
Ale zaraz odzywa się ten pierwszy wilk "...coś małego...?" i znowu dopada mnie paraliż decyzyjny.
Aż kilka tyg temu moja kumpela ogłosiła, że szuka dawcy skóry na swoje pierwsze kroki - po szkoleniu i uzyskaniu certyfikatu przed dwoma miesiącami! - i to pierwsze kroki w konkretnej dziedzinie...
I jak to przeczytałam to poczułam ze spokojną pewnością, że chcę właśnie takie tatuaże mieć. :P
I zgłosiłam się.
Po konsultacji umówiłyśmy się na 2 tygodnie po moim powrocie z wakacji, aby skóra była nieco odpoczęta po kontakcie ze słońcem. Ja i tak latem się nie jestem w stanie opalić (na czerwono najwyżej - na brązowo barwią się tylko moje piegi) używam filtrów 50SPF, więc jestem idealnym obiektem próbnym na teraz, na wiosnę/lato.
Najlepsze teraz!
Mam dwa oblicza kolorystyczne od zawsze: latem złocę się od słońca: włosy nabierają złotego blasku, szaro-brązowe włosy rudzieją do miedzi, czasem do rudego-blondu (strawberry), a cała twarz, ramiona, ręce pokrywają się piegami. Brwi są śmieszne: jeżeli ich nie potraktuję henną to przechodzą od brązu w rudy i od rudości w BIAŁY, jak potraktowane wybielaczem, co rzuca się szczególnie w oczy za każdym razem jak się skalę na słońcu: ryjek w kolorze pomidora z kreskami białości. Mija lato, idzie zima, a ja blaknę: włosy, które rosną nie mają nic z rudości, te, które odbijają u nasady są brązowo-popielate, przetykane siwizną; białe brwi (gdybym nie farbowała ich henną) są zastępowane ciemno-brązowymi włosami, których w zasadzie nie muszę farbować na okres zimowy, a piegi bledną i znikają z twarzy, ramion, rąk, za to uwidaczniają się cienie pod oczami, siność skóry cienkiej jak papier...
Bardzo nie lubię zimy i siebie w wersji zimowej. Jakby ktoś wyłączył światło.
Całe szczęście są farby do włosów, korektory pod oczy i piegi można zrobić henną jak mi się chce z tym dziubać.
No i właśnie: teraz już piegów nie będę musiała dziubać!
:D :D :D
Mój pierwszy tatuaż wykonałam DOSŁOWNIE JEBNIĘTY NA CZOLE, i nosie, podbródku, policzkach, przy ustach. :D
:D :D :D
Kumpela poprawiła maszynką moje blednące po Turcji piegi! Tam, gdzie zwykle się pojawiają! Ich kształt, rozmieszczenie, ilość.
Teraz co prawda mam strupy na twarzy xD i boli bardzo.
Ale taaaaaak się cieszę! Tak fajnie!
Będę od teraz miała swoje piegi, jak promyczki lata, przez cały rok! A ja bardzo lubię w sobie akurat piegi!
Co prawdą boli teraz i nie mogę całować psinki, ale jeszcze kilka dni i będzie luzik :D
Czeka mnie jeszcze kilka spotkań w celu dopigmentowani. Cieszę się bardzo. :D
Muszę teraz poginać w czapkach - muszę sobie kupić nową baseballówkę, bo poprzednią zeżarł mi piesek jakoś rok temu xD
----
Studia.
Byliśmy wczoraj na spotkaniu. Pan chłopak od "cool kids" się nie pojawił, nie dał znać czy będzie czy nie. Nie dał znać czy woli być online czy na żywo. Dopiero jak przyszłam do domu zczaiłam, że typ dopiero na 11 minut przed spotkaniem powiedział, że będzie online i że jakiś pokój spotkania otworzył. No kurwa. A ja specjalnie i 6 maja i 7 maja dawałam mu znać kto i jak woli, prosiłabym aby się opowiedział co wybiera. Nie odpisał mi nic, aż do "za 11 minut zaczynamy umówione spotkanie"... Zła jestem. Ale też chyba czuję ulgę - chyba jednak nie chciałam z nim pracować.
Fajną mam ta grupę.
Będzie fajnie się pracowało - tym bardziej, że potem graliśmy w planszówki.
Potem niestety się dowiedziałam, że z jednego rozwiązania rezygnujemy bo stracilibyśmy prawa do zarabiania na naszym pomyśle. Nope. Nie pozwalam.
Poza tym... nie wiem czy to przez ten tatuaż, czy po prostu niedoleczone zapalenie pęcherza, ALE dzis w nocy nie mogłam spać, bo wstrząsały mną dreszcze. Boli. I krocze i twarz i zatoki.
Kupiłam dziś rzeczy na badania - jutro oddam do kontroli by jak najprędzej zaczęli mnie leczyć.
Z rzeczy jeszcze ciekawych - szef będzie się mnie czepiać... Ech. Wkurza mnie.
16 notes
·
View notes
Text
3 Grudnia 2023, Niedziela ❄️:
🍪: 875 kcal
🔥: ?
💤: 9,5 h
📕: 0 h
Znowu cisza z mojej strony. Przepraszam za to. Chora jestem i zwyczajnie nie chce mi się pisać. Powiedzmy że czuję się na tyle dobrze, żeby grzać tyłek pod kołdrą oglądając Porę na przygodę, a nawet czytając książkę, ale pisanie to już za dużo. A tym bardziej wysiłek umysłowy. Tylko bierne aktywności. Plus jest taki, że jestem w mojej fazie nieróbstwa, więc nie odczuwam zbytnio wyrzutów sumienia związanych z moim lenieniem się *ekhem*, znaczy, odpoczywaniem. No i zwykle po chorobie wstępuje we mnie duch pracoholizmu. Szczerze mówiąc, już teraz zaczynam przebierać nogami. Nawet udekorowałam dzisiaj pokój na Święta. Co z perspektywy kilku godzin było złym pomysłem, bo ciężko mi odgrzać sobie żarcie, a tym bardziej strategicznie rozwieszać lampki choinkowe pod sufitem, balansując na krawędzi biurka. Ale efekt jest co najmniej zadowalający. Planuję jeszcze kupić świąteczną narzutę na kanapę i ozdobne poduszki. I może jeszcze jakiś kocyk dla Nicka. Widziałam w Sinsayu taki fajny z Myszką Miki.
Jutro postaram się napisać coś więcej, teraz idę już spać 😴
13 notes
·
View notes
Text
Siemka
Średnio spałam. Obudziłam się jakoś po północy bo obok mnie zaparkował kolega z włączonym agregatem chłodniczym. A ja zdecydowanie wolę jazz od dubstepu 🤷🏼♀️ napiłam się wody i próbowałam zasnąć z dosyć marnym skutkiem. Budziłam się co pół godzinki myśląc, że już trzeba wstać
Wjechała kawa z mlekiem roślinnym, po szybkiej przebieżce wokół zestawu odkryłam, że nikt mnie nie okradł z towaru ani paliwa. Nie znalazł się również żaden żartowniś co by mi chciał zrobić psikusa.
Droga była całkiem przyjemna - w końcu to Francja. Dobrze się tu jeździ bo autostrady są drogie dzięki czemu jest stosunkowo pusto. Zatrzymałam się na przerwę by zatankować i przy okazji kupiłam sobie gotowe kanapki z serem i szynką. Wyjątkowo je lubię i raz na jakiś czas pozwalam sobie na taki luksus gotowca
O 15:30 zajechałam na firmę w Belgii dobę przed wyznaczonym terminem rozładunku xDD
Pani Katarzyna vel Nostradamus za długo już siedzi w tym zawodzie by wiedzieć, że mnie by rozładowali, jednak pracuje w myśl zasady „Wal w chuja kiedy się tylko da a jeśli już musisz coś zrobić rób tylko tyle by nikt się nie dojebał”. Zatem jak spedzio chciał poszłam się przywitać i odesłali mnie z kwitkiem :))) Normalnie złamali mi serce z tego powodu xDDDD Nowy spedytorek wydał rozkaz do ataku na 9 rano jutro :) zatem mam wolne. Może mi żaden opalony lekarz kardiolog nie włamie się na naczepę skoro wyrzucili mnie z firmy na ulicę?
Poza tym dzień jak najbardziej przyjemny. Przyszła glebogryzarka do domu i tata już spulchnia ziemię pod uprawy 💪🏻😃 chciałam się pochwalić jak dobrze mu idzie, ale Facebook oraz Messenger mi nie działa. Wywala błąd z logowaniem. Zatem nici ze zdjęć. Podzielę się za to tym, że jak sąsiadka zobaczyła naszą nową zabaweczkę to kij ją strzelił a jak tata poszedł do domu na obiad to doszła do „płota” i robiła zdjęcia xDDDD zatem już cała gmina i pół Polski wie, że oramy sobie podwórko. A może nawet i pół Niemiec (jej córka mieszka w Niemczech).
Od innej sąsiadki dostaliśmy drzewko ozdobne, orzecha włoskiego i krzaki malin. To było bardzo miłe :)
W skali od 1 do 10 to na jakieś 15 bym najchętniej już pojechała do domu, ale swoje trzeba w robocie odbębnić 🥴
Troszkę dziś narzekam, ale bez kitu jestem zmęczona. Odwaliłam dziś ponad 700 km, mało spałam i ogólnie męczy mnie strasznie nadgorliwość osobników biurowych, którzy wiedzą lepiej ode mnie a później i tak staje na moim.
8 notes
·
View notes
Text
Ryn
Canon EOS R6, RF24-240mm F4-6.3 IS USM
[EN] Ladies and gentlemen, here is Ryn. Ryn is an intriguing place. On one hand, it's a very small town. On the other, it's quite atmospheric. There's of course the castle, which was once a castle, then a prison, and now it's a hotel. But many of the surrounding buildings also retain interesting architecture and give the impression of being transported to a place out of this era. And of course, the promenade along the lake is one of the main attractions. It’s clear that the person overseeing and supervising this knows what they are doing. The plantings around are very well thought out and aesthetic. All those ornamental grasses and shrubs, whose names I do not know, make a very positive impression. In Ryn, there's probably not much to do, but you want to be there just to do nothing. It's the perfect place for relaxation by the lake. At least in my subjective opinion.
[PL] Proszę państwa oto Ryn. Ryn. Ryn to interesujące miejsce. Z jednej strony, jest to bardzo mała miejscowość. Z drugiej, bardzo klimatyczna. Jest oczywiście zamek, który kiedyś był zamkiem potem więzieniem, a teraz jest hotelem. No ale i wiele budynków wokół zachowuje ciekawą architekturę i daje wrażenie przeniesienia się w jakieś takie miejsce nie z tej epoki. No i oczywiście, promenada wzdłuż jeziora stanowi jedną z głównych atrakcji. Widać, że ktoś kto to nadzoruje i dogląda, ma pojęcie o tym co robi. Nasadzenia wokół są bardzo przemyślane i estetyczne. Wszystkie te ozdobne trawy i krzewy, których nazw nie znam, robią bardzo pozytywne wrażenie. W Rynie w sumie chyba nie ma co robić ale chce się tam być właśnie po to, żeby nic nie robić. To idealne miejsce na relaks nad jeziorem. Przynajmniej w mojej subiektywnej opinii.
4 notes
·
View notes
Text
Zleciało to moje wolne i jutro do roboty. Nie oram się mocno bo tydzień odpękam a potem urlop już taki fest. Can't wait! Byliśmy wczoraj na jednym wydarzeniu organizowanym w moim mieście, znacie tego typu spędy, tj. oscypki z grilla, rękodzieło, darmowe koncerty i browary :D Nie było źle chociaż ludzie było full. Zjadłam wielką pajdę chleba ze smalcem i kiszonym ogórkiem, wypiłam browarka i do domu. Zrobiłam kozacką carbonarę na obiad, na deser mamy lody słony karmel i cytrynowy sorbet <3 Mimo że już końcówka lata to temperatura na następny tydzień dalej zacna, ponad 20 stopni. Lubię to. A jeśli chodzi o jesień to myślę już o dekoracjach, kupiłam kilka takich domków porcelanowych na podgrzewacze w Kiku i Tedi które robią fajny klimacik, przydałyby mi się jeszcze takie małe kremowe ozdobne dynie *_*
9 notes
·
View notes
Text
Teraz ogarnolem że parę lat temu kupiłem lalkę monster high z g1 😳 Nigdzie już ich nie było ale w tym jednym sklepie znalazłem g1 i g2 jedne z najładniejszych Tam nadal są mebelki Łuzko dla abbey z prawdopodobnie 2010/2012 roku
Ciesze się że w mojej okolicy jest sklep w którym lalki i i różne gadżety z nimi związane się nie wyprzedały i wciąż je wystawiają Jakby trzeba mieć dużego farta by obecnie kupić lalkę monster high z poprzednich generacji
Zajebiście że pomyslalem i nie wyrzuciłem pudełek Mam też z 2011 do draculaury Niestety nie ma tego kartonu ozdobne go do którego się mocuje lalki w opakowaniu Ale jak wy kminie co tam włożę to bym ją zapakował i by się super prezentowała Jeszcze fakt że ja ją mam od tyłu lat wraz z pudelkiem
#blogi motylkowe#gruba świnia#gruba szmata#grubasek#chce byc lekka jak motylek#dieta motylkowa#blog motylkowy#jestem gruba#chude jest piękne#grubaska
10 notes
·
View notes
Text
Klamki: Niepozorne Elementy z Ogromnym Wpływem na Nasze Codzienne Życie
Klamki, te niewielkie i często niedoceniane elementy, odgrywają kluczową rolę w naszym codziennym życiu. Choć może się wydawać, że są to tylko proste urządzenia służące do otwierania i zamykania drzwi, mają one znacznie większy wpływ, niż się nam wydaje. W tym artykule przyjrzymy się historii klamek, ich różnym rodzajom oraz temu, jak wpływają na nasze życie i bezpieczeństwo.
Historia klamek: Od Prostoty do Wyrafinowania
Klamki mają długą historię, sięgającą tysięcy lat. Pierwsze klamki pojawiły się w starożytnym Egipcie, gdzie były wykonane z prostych drewnianych kawałków. Wraz z rozwojem cywilizacji, klamki stawały się coraz bardziej wyrafinowane, zdobione i wykonane z różnych materiałów, takich jak brąz, srebro czy złoto.
Jednym z najważniejszych momentów w historii klamek było wynalezienie klamki z trzpieniem przez Amerykanina Osbournego Dorsey'a w 1878 roku. Ta prostsza w użyciu klamka, która działała poprzez naciśnięcie, zapoczątkowała nową erę w konstrukcji klamek, która trwa do dziś.
Różne rodzaje klamek: Wybór dla każdego
Obecnie na rynku dostępnych jest wiele rodzajów klamek, odpowiednich do różnych typów drzwi i preferencji użytkowników. Oto niektóre z najpopularniejszych rodzajów klamek:
Klamki wewnętrzne: Przeznaczone do drzwi wewnętrznych, takich jak drzwi do pokojów, łazienki czy kuchni. Są one często prostsze w konstrukcji i mogą być wykonane z różnych materiałów.
Klamki zewnętrzne: Bardziej wytrzymałe i zabezpieczone klamki, które są przeznaczone do drzwi zewnętrznych, takich jak wejściowe. Zapewniają lepsze zabezpieczenie i bezpieczeństwo.
Klamki antywłamaniowe: Klamki wyposażone w dodatkowe mechanizmy antywłamaniowe, które utrudniają niepowołany dostęp do wnętrza domu.
Klamki elektroniczne: Nowoczesne klamki, które umożliwiają otwieranie drzwi za pomocą kodów PIN, kart zbliżeniowych czy aplikacji na smartfony.
Klamki ozdobne: Klamki, które dodają estetycznego charakteru drzwiom, dzięki różnym wzorom i zdobieniom.
Wpływ klamek na nasze życie i bezpieczeństwo
Choć klamki wydają się być tylko drobnym elementem naszego otoczenia, mają one znaczący wpływ na nasze codzienne życie oraz bezpieczeństwo. Oto kilka aspektów, w których klamki odgrywają ważną rolę:
Bezpieczeństwo domu: Wybór odpowiedniej klamki zewnętrznej może pomóc w zwiększeniu bezpieczeństwa naszego domu. Klamki antywłamaniowe czy te wyposażone w zamki o podwyższonym poziomie ochrony mogą odstraszyć potencjalnych intruzów.
Ergonomia: Wygodna klamka jest kluczowa dla wygody użytkowania drzwi. Dobra klamka powinna być łatwa w obsłudze i dostosowana do naszych potrzeb, niezależnie od wieku czy zdolności fizycznych.
Design i estetyka: Klamki mogą mieć duży wpływ na wygląd drzwi i całego pomieszczenia. Dlatego dobór odpowiednich klamek może podkreślić charakter wnętrza i dopasować się do naszych preferencji stylowych.
Higiena: Dla wielu ludzi higiena jest ważnym aspektem. Wybierając łatwe do utrzymania w czystości klamki, możemy uniknąć zbierania się brudu i bakterii.
Podsumowanie
Klamki to niewielkie elementy, które mają ogromny wpływ na nasze codzienne życie. Ich historia sięga starożytności, a dzisiejszy rynek oferuje różnorodność rodzajów, pozwalając na dostosowanie do indywidualnych potrzeb i preferencji. Warto pamiętać, że wybór odpowiednich klamek może wpłynąć na bezpieczeństwo naszego domu, naszą wygodę, a nawet estetykę wnętrza. Dlatego zamiast lekceważyć znaczenie klamek, warto poświęcić czas na dokładny wybór, który przyniesie korzyści na długi czas.
3 notes
·
View notes
Text
Która hortensja jest łatwa w uprawie?
#hortensja drzewiasta#hortensja ogrodowa#hortensje#krzewy ozdobne#kwiaty#nawożenie#plantopl#poradnik#sadzenie#współpraca
0 notes
Text
Wiosenny ogród - w poszukiwaniu skarbów 1 realizacja: Przemysław Ślusarczyk www.slusarczyk.eu
0 notes
Text
Witamy w sklepie internetowym Carinii
Witamy w sklepie internetowym Carinii - Twoim najlepszym źródle stylowych butów dla kobiet! Jesteśmy nie tylko sprzedawcą, ale również producentem, dzięki czemu możemy zaoferować Ci unikalną kolekcję butów, które będą doskonale pasować do Twojego stylu i podkreślą Twoją indywidualność.
W naszym sklepie znajdziesz szeroki wybór butów dla każdej okazji. Jeśli szukasz eleganckiego obuwia na specjalne wyjścia, zobacz nasze botki i kozaki. Znajdziesz tu różne długości i wzory, które doskonale podkreślą Twoje nogi i dodadzą Ci pewności siebie. Nasze botki i kozaki są wykonane z wysokiej jakości materiałów, co gwarantuje nie tylko modny wygląd, ale również wygodę noszenia.
Jeśli preferujesz casualowy styl, mamy dla Ciebie szeroki wybór mokasynów, czółenek, półbutów i sneakersów. Nasze mokasyny zapewnią Ci nie tylko wygodę, ale także dodadzą lekkości Twojemu codziennemu lookowi. Czółenka i półbuty z kolekcji Carinii są eleganckie i modnie wykonane, idealne do pracy lub na spotkania biznesowe. A jeśli jesteś fanką sportowego stylu, nie przegap naszych sneakersów - połączą one komfort i modny design w jednym.
W okresie letnim oferujemy również szeroką gamę sandałów, klapków i balerin, które pozwolą Twoim stopom oddychać i cieszyć się świeżym powietrzem. Nasze sandały są dostępne w różnych fasonach, od casualowych po bardziej eleganckie, dzięki czemu zawsze znajdziesz coś odpowiedniego dla siebie. Baleriny Carinii to klasyka, która nigdy nie wychodzi z mody, a nasze klapki zapewnią Ci wygodę na plaży lub podczas relaksujących spacerów.
Jako producent butów Carinii wiemy, jak ważna jest wysoka jakość materiałów i precyzyjne wykonanie. Nasze buty są starannie zaprojektowane, aby zapewnić doskonałą wygodę i wytrzymałość. Dbamy o detale, takie jak wykończenia, ozdobne elementy i unikalne wzory, które sprawiają, że nasze buty są nie tylko praktyczne, ale także piękne.
W Carinii dbamy o satysfakcję naszych klientek. Dlatego oferujemy łatwy i bezpieczny proces zakupowy, szybką wysyłkę i elastyczne opcje zwrotu. Nasza obsługa klienta jest zawsze gotowa odpowiedzieć na Twoje pytania i służyć pomocą.
2 notes
·
View notes
Text
Kolczyki czarne długie wiszące kuleczki ponadczasowe
Kolczyki w kształcie trójkątów, wykonane z czarnego szlifowanego szkła, efektowne, ręcznie plecione. Bigle antyalergiczne, bez niklu. Produkt czeski. Wymiary Długość produktu: 5.5cm Szerokość produktu: 1.6 cm Średnica elementów: od 0.2 cm do 0.8 cm Kolczyki wyglądają niezwykle elegancko i świetnie pasują do wieczorowej sukni. Kolczyki ślubne krótkie wiszące z... 119,00 zł Do koszyka Kolczyki sztyfty czarne klasyczne... 18,00 zł Do koszyka Kolczyki ślubne długie wiszące z... 69,00 zł Do koszyka. Cena 29.00 PLN Nasza firma istnieje na polskim rynku od 1991 roku. Zajmujemy się sprzedażą detaliczną i hurtową najwyższej jakości biżuterii oraz ozdób do włosów. W odpowiedzi na duże zainteresowanie przenieśliśmy częściowo sprzedaż do Internetu. Duże doświadczenie na rynku umożliwia dopasować się nam do indywidualnych potrzeb Klientów. Nasz asortyment to głównie biżuteria firm Colibra i Jablonex oraz francuskie spinki do włosów. Colibra to firma z ponad 40-letnią tradycją, posiadająca największy zakład biżuterii modowej w Polsce. Lider w swojej branży, produkujący biżuterię pozłacaną i srebrzoną z przyjaznych dla skóry, antyalergicznych stopów metali, pokrytych wysokiej klasy materiałami – 24-karatowym złotem, srebrem lub rutenem. Do zdobienia wykorzystywane są znane w całej Europie kryształy Crystallized–Swarovski. Firma Handlowa Jacek Szebla ul Sokola 10 39-200, Dębica Tel. 601 514 148 https://szebla.pl/kolczyki/5881-czarne-kolczyki-wiszace-ozdobne-dlugie-hand-made.html
0 notes