#odart
Explore tagged Tumblr posts
glassoddity · 2 years ago
Text
Tumblr media
probably one of my fave homestuck pics, bunny june!
94 notes · View notes
thestressedsimmer · 1 month ago
Text
May Day, 1315: The Paorach Farm
Tumblr media
May Day dawned. Usually there was a grand festival in the village green, but nobody felt safe enough to go so far nor was there enough food to provide enough for everyone.
Even if it was on, Ealusaid didn't know how she would feel about walking (or riding) on the roads alone with two children. She had heard rumors about bandits starting to get more bold and formerly law abiding people starting to rob, steal, and fight to survive.
Tumblr media Tumblr media
That being said, she wanted her children to still feel festive and bring in the spring.
She still had some lavender left over - a lot, actually - and so she decided that was a great gift for the boys.
Tumblr media Tumblr media
She would put in their baths. It would surely amuse them.
Tumblr media Tumblr media
She also decided to start teaching the children some songs to celebrate May Day - she wasn't great with the lute but she was stubbornly trying.
She saw Odart, especially, start to brighten and sign at the top of his lungs.
Tumblr media Tumblr media
Malise also got involved. It was a grand music making band with mother and sons - for just a moment, they all forgot their troubles.
Tumblr media Tumblr media
7 notes · View notes
annpositivitylife · 2 years ago
Text
Moje przemyślenia związane z przerwą, życiem, rzeczy pozaszkolne
Dużo sobie myślałam. Nie miałam mental breakdownu, ale poniedziałek wczoraj nie byl najlepszy, no i dużo szkolnych rzeczy, które były męczące
Zauważyłam, zresztą nie pierwszy raz, że mam dużą tendencję do perfekcjonizmu. Wraz z tym czuję, że to jest bodziec do ograniczenia social mediów, tak jakby nawet jeśli świadomie wiem, że to nie jest prawda, to i tak jakoś to wchodzi w tę głowę. Mam wrażenie, że święta są już totalnie odarte z duchowości. I nie chodzi mi tutaj nawet o kwestię wiary czy jej braku, ale o taką głębię. Ozdoby świąteczne i różne rzeczy, czasem niepotrzebne, są już w każdym sklepie, ubraniowym czy nie i tak jakby to są ogromne ilości, które moim zdaniem z jednej strony nakręcają konsumpcję i to prześciganie się, a z drugiej strony nie odpowiadają realistycznym jakimś potrzebom xD.
To jest też spowodowane grudniem, stresem związanym ze Świętami i Sylwestrem (podsumowanie roku itp., to niektórych martwi), ale poczucie zabiegania (dużo prac domowych i powtarzania), astrologią, że czuję lekkie zagubienie, ale też takie, że ma być idealnie, na 100% zawsze bez wyjątku.
Przez to zamartwiam się czasem moim rozwojem, nie zauważając jakichs nie wiem, postępów czy coś tylko ciągle że jak ćwiczę, to źle że nie medytuję itd.
Czasem dobrze pobawić się w mnicha buddyjskiego i oddalić się od tych wszystkich wpływów i faktycznie chcę pomyśleć sama o czymś, zamiast słuchać tysiąca opinii innych ludzi. Zalew informacji jest przerażający
Dobrze, że ostatnio staram się częściej posłuchać ciszy. Moim takim "uziemianiem się" w chwilach chaosu jest przypomnienie sobie ulotności życia, żeby doceniać, że wystarczająco pracuję, że jeszcze nigdy nie bylo tak, żebym nie ogarnęła lekcji czy jakichś zadań, że wszystko jest na swoim miejscu. I też ten cytat co mi pomaga
Tumblr media
Mam za bardzo panikę niekiedy że nie robię na sto procent i nie doceniam swoich starań. Czy z jedzeniem, ćwiczeniami, medytacją.
Paradoksalnie, przyzwolenie sobie na nieidealność, pomaga mi zrzucić presję tych nakładanych zewsząd wzorców i przyczynia się do większej produktywności- właśnie akceptowanie nieproduktywności.
Presji jest dużo, a przynajmniej ja za dużo jej sobie nakładam. Moja dieta powinna składać się chyba wyłącznie z warzyw i ryb, ćwiczenia, medytacja, ciągle na medytacyjnym mindfullness haju xD. A tak sie nie da, bo życie jest życie, jak to mówiła moja z piekła rodem matematyczka.
Rozwój to nie tylko ciągły ten haj, to też akceptacja stresu, różnorodności emocji, że nie jest tak, że wstaję, widzę aurę i kocham życie xd
Chcę o tym pamiętać 🥺♥️
6 notes · View notes
sakiko427 · 2 years ago
Photo
Tumblr media
2022.11.1.-11.7. 松村早希子個展 「境域 / しましまグラデーション」 展示作品❺ 合同誌「しましまグラデーション-ジェンダーとセクシャリティについての、個人的なおしゃべり-」 (以下、ZINE )製作過程 1:表紙原画 2:小田富美子 @odart コラージュ(左:ZINE掲載/右:ZINE未掲載) 3〜6:挿絵原画、制作メモ、デザイン案など 【ZINE】 私のメモ書きから、最終校正(一部)、挿絵原画などなど取り混ぜ展示しています。このZINEのため届いた原稿一つ一つに元気づけられ、背中を押され、サボりそうな時も「みんながんばってるんだ!」とスマホを置いて絵の制作に入れました。寄稿者の皆さんのお陰で、この展覧会は完成しました。 ※ZINE寄稿・参加者 青柳麻美/Are you me(あゆみ)/出雲にっき/池田智/小田富美子/上岡磨奈/黒井ひとみ/すずめ園/シマダマユミ/圓羽山圓/わかすぎ雨魚 (敬称略五十音順) 【展覧会ステートメント】(再掲) 自分の中には「只々好きな女の顔をたくさん描きたい!」という欲望しかない…今回の個展の準備にあたっても、何の主題もコンセプトも思いつかない、いわば「虚無」の状態にありました。 パートナー(職業システムエンジニア)との会話の中で、 ・それはひたすらかわいい女の子だけを描き続ける自動書記的虚無ではないか ・昨今話題のMidjourneyなどのAIによる絵の出力も、ある種の自動書記的虚無なのではないか という話になり、既存の作品を無限に学習したAIの自動出力と、沢山の「かわいい」を見てそれを血肉にし目的なく絵を量産する私の表現は何が違うのか?という疑問が生まれました。 そこで、先行して制作を始めていたZINEのテーマ(ジェンダーとセクシャリティのグラデーション)を基に、自分のなかの性別のグラデーションを猫の毛1本1本を見つめるようにして絵に表し、それをAIの出力のような形式で展示することで、自分自身のまなざしを再確認するインスタレーションを試みることにしました。 化粧 / ベリーショート / 花嫁 / 美人 女性にだけ向けられてきた言葉、課せられる記号、捉われる概念をあらためて絵に起こすことで得られたこころの旅路を、追体験していただけましたら幸いです。 #松村早希子の絵 #SakikoMatsumura #しまグラ #境域しましまグラデーション #個展記録 #painting #art #girlsdrawing #illustration https://www.instagram.com/p/Cm0RwDTSiJz/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
flowers-of-io · 2 years ago
Text
Also, unrelated, sometimes (quite often actually) it pains me how I can't make y'all non polish folks get to know some of the good polish poetry and lyrics, like sometimes I randomly remember a verse and Ascend but if I tried to explain it in english it would only sound flat and *shrugs* and this breaks my heart
12 notes · View notes
bebemoon · 3 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media
F A I R Y I N J E A N S acrostic paper dolls, @fairyinjeans .
F endi couture autumn 2o17
A nne valérie hash rtw autumn 2oo5
I vkastudio rtw spring 2o18
R odarte rtw spring 2o19
Y udashkin, valentin rtw spring 2o15
I mitation of christ rtw spring 2o13
N eith nyer resort 2o18
J ohn galliano spring 1992
E lisabetta franchi rtw spring 2o18
A nderson, frederick rtw spring 2o22
N icolas jebran couture autumn 2o19
S aint sintra rtw spring 2o22
134 notes · View notes
dailyfannings · 7 years ago
Photo
Tumblr media
erinayanianmonroe: Fair face Elle for Jimmy Kimmel last night. Rodarte dress like a candy wrapper!
231 notes · View notes
zyciowaaadziewczynaablog · 5 years ago
Text
Od śmierci gorsza jest tylko samotność. Umieranie jest naturalną koleją rzeczy, która czeka każdego z nas. Ale nic tak nie boli jak pustka w sercu, które tęskni za czułością. Prosi o uwagę, ale jest cierpliwe i wdzięczne. Bo życie bez miłości jest jak wyblakła fotografia. Niby jest, ale jakby jej nie było. Pozbawiona głębi i kolorów zostawia w duszy ponury ślad. Wywołuje emocje, ale odarte z prawdy i niewinności. Niesie ze sobą żal i strach, bo w świecie bez uczuć nie ma miejsca na uniesienia i sentymenty. I kiedy samotność jest silniejsza niż potrzeba bliskości, nawet księżyc gaśnie i na zawsze idzie spać.
1 note · View note
mysloteka · 6 years ago
Text
Poetyckie poszukiwania i drgania duszy - Stanisław Dłuski
Poeta rodzi się z pychy i pokory tego świata. Z duszy wyrywa włókna i chrząstki, szuka prawdy, przerażony cierpieniem i olśniony pięknem, układa swoją pieśń, mniej lub bardziej kaleką, osobną, samoswoją, bo każda inna jest estetycznym zakłamaniem, kreowaniem pustki, kulturalnym fast foodem. Każdy z nas wpisując się w odwieczny głos pokoleń, szukając miejsca w języku i świadomości, w istocie też broni trwania, elementarnych podstaw istnienia, ale równocześnie chce wyjść “poza”, odświeżyć konwencje, stanąć nad przepaścią, wiedząc, że dalej jest kicz, grafomania, klęska. Najlepsi nie mają złudzeń, żyją nieustannym ryzykiem i poddają słowo nieustannej próbie życia i śmierci. Światła i ciemności. W większości rodzinę poetów tworzą autorzy bezpieczni i zachowawczy, ale są potrzebni. Może Anna Kamieńska miała rację, że dopiero na ich tle widać tych największych, niebezpiecznych poetów żyjących na krawędzi, świadomych ryzyka, wiernych przegranej, która może okazać się zwycięstwem nad samym sobą. Jakie to “może” jest ciemne i skłębione, nikt nie dostrzeże jego dna. Każdy z nas broni siebie i tej szalonej nadziei, pięknej choroby. Gdzie my jesteśmy, ja sam, w jakim przerażeniu, w jakim domu?
Każdy głos poetycki ma swoje zagrożenia i ograniczenia. Bez nich byłby nikim, zabobonem powielanym na ksero, lirnikiem ogródków działkowych, a przecież każdego z nas obchodzą też ogrody, kosmiczne przestrzenie , sny, umierające i żywe domy. Obchodzi nas każda drzazga wbita w dłoń, cierń ocalały z pożaru róż i dusz, dziurawy but ze wszystkich dróg życia i człowiek, ten szukający, wątpiący, samotny w wieczności. Nie mogą jednak nie obchodzić te ograniczenia i zagrożenia, one nas określają tak samo, jak obrazy, wizje, metafory odnalezione czy podarowane w dzieciństwie. Może to nas najbardziej łączy, przy całej różnorodności i odmienności światów. Poeci kultury, stylizatorzy, wierzący, że z ksiąg i wiedzy można wydobyć nowego człowieka, ocalić słowo w barbarzyńskich czasach, ich siłą jest przywiązanie do warsztatu, dbałość o styl, czasami rym dokładny, erudycja, ale z tego wynikają zagrożenia: sztuczność, która szeleści literaturą, wyrafinowanie odarte z uczuć i własnych, egzystencjalnych pasji, staje się kłamstwem w ładnym, w efektownym opakowaniu. Eleganckie efekciarstwo, którego odwrotnością jest barbarzyńskie i obyczajowe kokietowanie przez poetów kultury masowej, być może to jedna z większych mistyfikacji w ostatnich latach, o tyle potrzebna, że koturnowość polskiej literatury i nadmiar społecznych obowiązków doprowadziły do zniszczenia wszelkiej autonomii poezji, odarły ją z ambicji metafizycznych, wzniosłych pragnień od wieków odżywiających sztukę. Stanisław Barańczak, w głośnej w połowie lat siedemdziesiątych dyskusji wokół Czarodziejskiej góry Tomasza Manna, stawiał tezę, iż współczesna poezja jest “Settembrinim, który zmądrzał”. Inaczej mówiąc, humanistą, który wątpi, nie jest wolny od autoironii i humoru, ale wierzy w powołanie poezji do stawiania etycznych postulatów. Jest to jednak “Etyka Bez Autorytetów”, bo przecież poezja musi zdawać sobie sprawę z praktycznych konsekwencji “śmierci Boga” i “śmierci Człowieka”. Czy tak pojmowaną etykę odnajdujemy również w twórczości autorów tzw. ponowoczesnych? Autor Etyki i poetyki stawiał więc przed poezją moralne cele - winna ona według niego uczyć myśleć i działać samodzielnie.
W polemicznym głosie, Krzysztof Karasek, pisał o wątpliwościach dotyczących Settembriniego i zwracał uwagę na postawę niepozornego, rozdartego wewnętrznie, Hansa Castorpa. Settembrini, Naphta, są - podkreślał autor Godziny jastrzębi - bohaterscy, jeden ma wiarę w Człowieka, drugi - w Historię, Castorp usiłuje tylko zrozumieć… Cóż zostało z tych wiar, utopii? Niewiele, jestem jednak przekonany, że człowiek i historia obiektywnie istnieją, domagają się odpowiedzi, niespokojnej refleksji, pytań. Natura Castorpa jest delikatna, płynna i nie dająca się zdefiniować. Jest w ciągłym ruchu, niepewna, stale targana wewnętrznymi sprzecznościami, niepokojem, głodem poznawczym…
Taka jest też dusza - delikatna i płynna - młodego poety, który wygrywa wtedy, kiedy pozostaje w “sprzeczności z sobą” (Baudelaire), choć za nim nie stoją wielkie racje różnych instytucji i media, tylko krucha dusza, promyk słońca w ciemności, zdziwienie dziecka. Nie zdradzić siebie, tak mało i tak wiele. Idzie o to, żeby być wiernym nie tylko poetyckiemu sumieniu, wewnętrznemu głosowi, ale też materii, którą się kształtuje - językowi. Takie myślenie dzisiaj może być wyzwaniem i “płachtą na byka lekko” posiwiałych, ponowoczesnych “barbarzyńców”, którzy zakwestionowali możliwości metafizyczne literatury, model poezji wrażliwej na dobro i zło świata. Czyż w odpowiedzi na pytania stawiane przez bliższą i dalszą tradycję nie wybrali innej utopii, utopii żeglarza, który płynie donikąd, bo już nie wierzy w piękno i obiektywną prawdę Itaki? (Homer i Orwell zawsze aktualni).
“Blask boskości”, o którym pisał Heidegger w głośnym eseju o Höelderlinie, nie jest wyzwaniem dla “turysty” Baumana, który poprzestaje na smakowaniu powierzchni istnienia, nie wierzy już w sens poszukiwania, drążenia bytu. W przeciwieństwie do niektórych tzw. barbarzyńców “krajem ojczystym” i poezją obywatelską nie pogardzał Stanisław Piętak, “poeta ziemi”, kiedy w wierszu pod tym właśnie tytułem, wyznawał: Z daleka widzę w niebie lot bociani // i chłopa pod obłokiem z pługiem w polu.// Z uli kometą pszczoły w słońca bani// uleciały i szumem ciszę kolą. W kodeksie etyki Eneasza jest - jeśli przywołać dalszą tradycję - i miłość do najbliższych i do własnej ojczyzny, do bogów: uczucia te składają się na pojęcie pietas głównego bohatera Eneidy. Ważne to “jest”, bo zgodnie z tym, jak twierdzi Zygmunt Kubiak, antyk jest przypowieścią, która dotyczy również nas, tradycja bez nas - współczesnych - nie istnieje, nawet jeśli ją zdradzamy, pozostaje ważna.
Nie wierzę już od dawna w poetycki cynizm lansowany w młodzieżowych czasopismach, który zagłuszył poetyckie sumienia, zagubił elementarne doświadczenia egzystencji w subiektywnej grze, zabawie, medialnym festynie posiwiałych uczniów wielkiego miasta. Przedmiotem poezji winien być wszechświat, święta rzeczywistość - jak mówił Paul Claudel - w środku której na zawsze tkwimy. Wszechświat rzeczy widzialnych, któremu Wiara przydaje wszechświat rzeczy niewidzialnych. Dobitnym przykładem tak pojmowanej poezji może być twórczość Józefa Kurylaka, który tropi “blask boskości” w ciemnej materii życia i w naturze.
Z formacji, która objawiła się w latach 90. najbardziej przekonują mnie tacy poeci, jak np. Marcin Świetlicki, Jarosław Mikołajewski, Jacek Napiórkowski, którzy - bez względu na różne poetyki - pojmują lirykę jako najwyżej zorganizowaną formę języka służącą świadomości metafizycznej i świadomości językowej, choć zawsze należy pamiętać, że poruszamy się w materii nie poddającej się żadnym definicjom. Wtórne wydają mi się spory o wersyfikację, wiersz sylabotoniczny czy wolny, ważniejsze są dla mnie poszukiwanie światopoglądowe (prymat idei nad techniką) i nieustanna pogoń za formą.
Ta pogoń przynosi bowiem odpowiedź, choć może nią być często epistemologiczna klęska, tylko (aż!) pytanie, bolesne pytanie o płomień, byt i miejsce człowieka we wszechświecie i w codzienności. “Śmierć Boga”, kryzys humanizmu i pytanie o “człowieka w człowieku” - oto wyzwanie ideowe, o których winni pamiętać młodzi poeci, jeśli słowo ma dla nich jeszcze sens ontologiczny. Brak mi w wypowiedziach młodzieżowej krytyki odważnej, bezkompromisowej próby stawiania takich pytań, dominują resentymenty i bóle porodowe liryków, którzy czepiają się cudzych szat, zamiast powiedzieć, wyszeptać swoją “małą prawdę”, pielęgnować w sobie “strzęp Boga” i “strzęp człowieka” (określenia M. Świetlickiego), zobaczyć siebie w perspektywie tradycji i tożsamości, w perspektywie wiary i miłości.
3 notes · View notes
glassoddity · 2 years ago
Text
Tumblr media
34 notes · View notes
thestressedsimmer · 1 month ago
Text
Tumblr media Tumblr media
Young Odart wasted no time in helping around the farm. His mother was constantly rushing around and doing all sorts of things; there was just too much for one person to do alone. Especially now that food was scarce and she had to spend much of her time scrounging for it.
He was five years old now! That meant he could do helpful things like making candles, tending to the horse, and fetching water. He even tried his hand at fishing on the day that their lord opened the stream for serfs to fish in. He wasn't great at that but it's a skill that he would try to get better at.
He did know what he was good at, though. He was great with horses.
Tumblr media
9 notes · View notes
euthanasia-coaster · 6 years ago
Quote
"Jest takie zdanie zszarzałe, odarte ze znaczenia przez potoczną literaturę: pragnienie przytulenia głowy do kogoś. Jakże prawdziwie doświadczyłem, że to nie retoryka. Że ten, do którego to pragnienie jest odczute – to jedyny, ten najbliższy człowiek. Rozumiem, że jeśli mnie to ominie – to groźba, to ciężka – może ostatnia krzywda, jaka mnie w życiu czeka. Bliski człowiek, który nie bałby się niczego ze mnie, wszystko widzi, wie – nie zląkłby się mojego – tak jak ja nie boję się Twojego cierpienia”. Józef Czapski, Ludwik Hering "Listy, t. 1"
2 notes · View notes
sakiko427 · 5 years ago
Photo
Tumblr media
【お知らせ】 TOKYO ZINESTER GATHERING2019 (at 桜台pool ) DAY2 ・12/8(日) コラージュアーティスト・小田富美子 @odart と共に出展します! 💐💐💐 🎈I♡(love)IDOL vol.3(新刊❣️) 『アイドルとフェミニズム』 🎈I♡(love)IDOL vol.1,2(在庫僅少) 🎈ふしぎな、しょうもちゃん (放送作家・りんさんと共作絵本) 🎈ポストカード 💐💐💐 今回作った(絶賛印刷中だけど)ポストカードの絵は、 「誰でも好きな時に好きなことを発信できる自由」というテーマ。 ZINEって、そういうものなんだろな〜 と思っています。 この日はZINE大好きな人達が集まるPARTY🎉初出展できるのが超〜楽しみです!!! #ジンギャザ #TOKYOZINESTERGATHERING #TOKYOZINESTERGATHERING2019 #zine #ミニコミ #レトロ印刷 #アイドル #フェミニズム #japaneseidol #feminism #feminist #東京アイドル標本箱 https://www.instagram.com/p/B5jfA5sHuuj/?igshid=nmrrnuftq4ub
1 note · View note
uuu-raz · 6 years ago
Text
"Jest takie zdanie zszarzałe, odarte ze znaczenia przez potoczną literaturę: pragnienie przytulenia głowy do kogoś. Jakże prawdziwie doświadczyłem, że to nie retoryka. Że ten, do którego to pragnienie jest odczute – to jedyny, ten najbliższy człowiek. Rozumiem, że jeśli mnie to ominie – to groźba, to ciężka – może ostatnia krzywda, jaka mnie w życiu czeka. Bliski człowiek, który nie bałby się niczego ze mnie, wszystko widzi, wie – nie zląkłby się mojego – tak jak ja nie boję się Twojego cierpienia”.
Józef Czapski, Ludwik Hering "Listy, t. 1"
1 note · View note
bebemoon · 3 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
S H E - W H O - T R E A D S - O N - W A T E R acrostic paper dolls, @she-who-treads-on-water .
S imone rocha rtw spring 2o19
H eaven gaia rtw spring 2o17
E lie saab couture autumn 2o2o
-
W ang feng shanghai spring 2o18
H yun mi neilsen couture spring 2o18
O ff-white rtw autumn 2o18
-
T ony yaacoub couture spring 2o14
R odarte rtw spring 2o15
E tro rtw spring 2o22
A lexander mcqueen rtw spring 2o17
D ior, christian rtw spring 2o21
S ui, anna rtw spring 2o14
-
O n aura tout vu couture autumn 2o14
N akad, ziad couture spring 2o2o
-
W endy nichol rtw spring 2o21
A lexandre vauthier couture spring 2o2o
T he atelier rtw autumn 2o18
E ymeric françois couture autumn 2oo6
R oberto cavalli rtw spring 2oo5
114 notes · View notes
gawlak · 6 years ago
Photo
Tumblr media
jej włosy, skrzydło bramy i ciężki pęk kluczy ptasich w trójkątnym locie na stojący, szybki strumień szyby rozlanej w poprzek wiatru; wrota bez klucza, skrzydło odarte z żurawia, studnia bez dna czająca się wąsko na wylot z głowy milionem piór; (...)
/s.barańczak
50 notes · View notes