#krzysztof ptak
Explore tagged Tumblr posts
Photo
Krzysztof Iwin – „Zwiastun” 17x10cm (2017) https://iwin.malarstwo.org/pl/zwiastun-1637.html #tusz #kredka #akryl #17cm #10cm #2017r #symboliczne #lalki #ptak #biele #czernie #szarości #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #rysunek #rysunkituszem #rysunkigwaszemlubakrylem
0 notes
Video
vimeo
75 LAT WFO / 75th Anniversary of WFO FILM STUDIO from Wytwórnia Filmów Oświatowych on Vimeo.
PL (ENGLISH BELOW)
Data 29 grudnia 1949 roku jest szczególnie znacząca w dziejach polskiej kinematografii. Ówczesne Ministerstwo Kultury i Sztuki powołało bowiem w tym dniu do istnienia rozmaite instytucje filmowe – rzecz jasna jako „przedsiębiorstwa państwowe”. Większość tych podmiotów powołano zbiorowo, w jednym zarządzeniu, natomiast łódzką Wytwórnię Filmów Oświatowych powołano zarządzeniem osobnym, „indywidualnym”. Z utworzonych wówczas licznych instytucji przetrwały do dziś już tylko dwie: warszawska WFDiF i łódzka WFO. Ciekawostką jest fakt, że WFO już w dniu narodzin miała niemały dorobek – faktycznie bowiem funkcjonowała przy ulicy Kilińskiego 210 w Łodzi już od roku 1945 jako Wydział Filmów Oświatowych Instytutu Filmowego. Stąd wśród licznych sukcesów Wytwórni wymienia się także nagrodę na MFF w Cannes w roku 1946 – za film „Wieliczka” Jarosława Brzozowskiego. Niemniej jednak, oficjalnie, pod obecną nazwą, Wytwórnia Filmów Oświatowych w Łodzi została powołana do istnienia 29 grudnia 1949 roku, dlatego też w roku bieżącym (2024) świętuje Jubileusz 75-lecia nieprzerwanej, twórczej działalności. Niewiele jest w Polsce instytucji filmowych o tak długiej tradycji i tak bogatym dorobku. Przez wszystkie te lata, funkcjonując pod tą samą nazwą i tym samym adresem, WFO była jednym z głównych filarów „Łodzi Filmowej”, zyskując zasłużoną renomę ważnego ośrodka polskiej sztuki filmowej. Zrealizowano w Oświatówce imponującą ilość blisko 5 tysięcy filmów, które zdobyły ponad 1200 nagród festiwalowych. Tylko początkowo były to filmy edukacyjne i popularnonaukowe. Po roku 1956 zaczęły powstawać w Wytwórni filmy wszelkich gatunków – w tym dokumentalne, eksperymentalne i fabularne. Domeną Oświatówki stały się filmy przyrodnicze, równie bujnie rozwijał się tu film o sztuce, a osobną i charakterystyczną dla WFO „specjalnością” było produkowanie filmów dla peerelowskiej rzeczywistości nietypowych i niechętnie gdzie indziej realizowanych – filmów nowatorskich, ambitnych artystycznie, noszących wyraźne piętno oryginalnej wyobraźni twórczej.
Bliskość łódzkiej Szkoły Filmowej i otwartość Wytwórni na debiutantów sprawiły, że wielu mistrzów polskiego kina rozpoczynało tu swe kariery, choćby Wojciech Jerzy Has, Krzysztof Zanussi, Krzysztof Komeda, Zbigniew Rybczyński, Grzegorz Królikiewicz, Juliusz Machulski, Jerzy Zieliński, Krzysztof Ptak, Piotr Sobociński, Jacek Bławut, Marek Koterski, Jan Jakub Kolski, Maciej Drygas. Po roku 1989, mimo zasadniczych zmian w formule funkcjonowania wywołanych przewrotem politycznym i gospodarczym w Polsce, wbrew rozmaitym przeciwnościom, Wytwórnia utrzymała swój status liczącego się producenta wartościowych filmów. Wielka w tym zasługa kolejnych szefów WFO z trudnego okresu "po przełomie" - Zbigniewa Godlewskiego, Andrzeja Traczykowskiego i Katarzyny Madaj-Kozłowskiej.
______________________________
ENG
The date of 29 December 1949 is particularly significant in the history of Polish cinematography. On that day, the then Ministry of Culture and the Arts established various film institutions - obviously as ‘state enterprises’. Most of these entities were established collectively, in a single decree, while Wytwórnia Filmów Oświatowych in Łódź was established by a separate, ‘individual’ decree. Of the numerous institutions created at the time, only two have survived to this day: the Warsaw WFDiF and the Łódź WFO. It is interesting to note that WFO already had quite a legacy on the day of its birth - in fact, it had been operating at 210 Kilińskiego Street in Łódź since 1945 as the Educational Films Department of the Film Institute. Hence, among the many successes of the WFO was an award at the IFF in Cannes in 1946 for Jarosław Brzozowski's film ‘Wieliczka’. Nevertheless, officially, under its current name, Wytwórnia Filmów Oświatowych in Łódź was established on 29 December 1949, and therefore this year (2024) celebrates its 75th anniversary of uninterrupted creative activity. There are few film institutions in Poland with such a long tradition and such a rich heritage. For all these years, functioning under the same name and address, WFO has been one of the main pillars of ‘Film Łódź’, gaining a well-deserved reputation as an important centre of Polish film art. An impressive number of almost 5,000 films were made at Oświatówka, which won over 1,200 festival awards. Only initially these were educational and popular science films. After 1956, films of all genres - including documentaries, experimental and feature films - began to be made at the Wytwórnia. Nature films became the domain of Oświatówka, films about art developed just as luxuriantly here, and a separate and characteristic ‘speciality’ of WFO was created. WFO's separate and characteristic ‘speciality’ was the production of films that were unusual for communist reality and unwillingly made elsewhere - films that were innovative, artistically ambitious, and bore the stamp of an original creative imagination. The Studio's proximity to the Łódź Film School and its openness to debutants meant that many masters of Polish cinema began their careers here, including Wojciech Jerzy Has, Krzysztof Zanussi, Krzysztof Komeda, Zbigniew Rybczyński, Grzegorz Królikiewicz, Juliusz Machulski, Jerzy Zieliński, Krzysztof Ptak, Piotr Sobociński, Jacek Bławut, Marek Koterski, Jan Jakub Kolski, Maciej Drygas. After 1989, despite fundamental changes in the formula of functioning caused by the political and economic upheaval in Poland, despite various adversities, Wytwórnia maintained its status as an important producer of valuable films. Great The credit for this goes to the successive bosses of WFO in the difficult ‘post-breakthrough’ period - Zbigniew Godlewski, Andrzej Traczykowski and Katarzyna Madaj-Kozłowska.
0 notes
Text
"W potoku włosów twoich, w rzece ust
kniei jak wieczór - ciemnej
wołanie nadaremne,
daremny plusk.
Jeszcze w mroku owinę, tak jeszcze róża nocy
i mienie świat gałązka, strzępem albo gestem,
potem niemo się stoczy,
smuga przejdzie przez oczy
i powiem: nie będąc - jestem.
Jeszcze tak w ciebie płynąc, niosąc cię tak odbitą
w źrenicach lub u powiek zawisłą jak łzę,
usłyszę w tobie morze delfinem srebrnie ryte,
w muszli twojego ciała szumiące snem.
Albo w gaju, gdzie jesteś
brzozą, białym powietrzem
i mlekiem dnia,
barbarzyńcą ogromnym,
tysiąc wieków dźwigając
trysnę szumem bugaju
w gałęziach twoich - ptak."
_____________________________
Dedykacja:
Jeden dzień - a na tęsknotę - wiek,
jeden gest - a już orkanów pochód
jeden krok - a otoś tylko jest
w każdy czas - duch czekający w prochu.
- Krzysztof Kamil Baczyński "Erotyk"
@umieramplaczac 08.03.2023 21:50
1 note
·
View note
Photo
Papusza (2013)
0 notes
Text
Szklany ptak
Poemat - baśń I
Zbożem płynęły pola daleko na nieba brzeg, gdzie w błękit wpływały jak floty i układały się do snu, lecz kiedyś ucho przyłożył do serca ziemi - to lęk jak pajęczyna chwytał, bo słychać, jak groby rosną.
Lasy jak gobeliny, na których zwierzęta utkane, jak fala widnokręgu w widnokrąg chlustały i szły, lecz kiedyś oko przyłożył do okien zielonych polany, widać złocone zbroje i krwawe ręce złych.
Barki ładowne szły rzeką i tkanin złoty ogień wiozły, ciężki jak ołów i srebrnolite kły, a kiedyś serce przyłożył do kołyszącej drogi, słychać: dudniły ludzkie, jak pięści twarde - łzy.
Kraju, kraju szczęśliwy, płynący słońcem i mlekiem, gdzie rzeki juczne mijają, gdzie dzwoni pogłos kos, wołają w tobie żniwiarze, wołają gwiazdy dalekie, śpiewa pod tobą umarłych - jak krew sczerniała - głos:
"Kraju dziwny, od pól złotych - złoty, dzwonią czerstwe owoce na drzewach, biją w kuźniach ogorzałe młoty, lira sosny napięta - śpiewa.
Kraju drżący jak wzdęty ul, kołysany w kołysce jaśminów, skąd to w trumnach pulsujących pól czarne kukły twych spalonych synów?
Czemu chleba przekrojony bochen tryska w górę płaczem czy krzykiem?"
2
Z chmur i z lądów magowie szli do ziemi bogatej i smutnej. Na dostałych pól złotogłowie kładli ręce i zaklęte lutnie. Odczarować chcieli ziemię przeklętą, od spalonych serc jak trwoga - czarną, i wyzwolić chcieli na pół świętą, a na pół już chyba umarłą.
I budzili ją w pszenicznym słowie: „W imię Boga, ziemio, odpowiedz!"
I budzili ją w słowie światła: „Kto cię zatruł, ziemio nieodgadła?"
I budzili ją w słowie ognia: „Czemu spalasz, ziemio, jak pochodnia?"
I budzili ją w słowie trumien: „Czemu szczęsna być, ziemio, nie umiesz?"
Popękały lutnie magów i kule z kryształowych strumieni ulane; zamieniały się słowa w liście, sucho gasły nad czerwonym łanem. Ziemia głucho toczyła dalej krew, okręty i złote fale.
3
Wyrósł Miłun korzeniami z ziemi, ramionami w nieboskłon zaparty. Ciemnemi cieniami o zachodzie kołysał go wieczór, aż wkołysał weń burzę nabrzmiałą od przeczuć. Drzewa go otulały, aż mu w żyły wlały krew zieloną, a z góry obłoki dojrzałe sączyły białe mleko w przezroczyste oczy, że wzrósł mocny jak skała, a nad nim się toczył tabun pragnień obłocznych, a tak ziemi bliskich, jakby jesiennej roli - wirujące listki.
4
„Miła - mówił - lirowłosa Lelo, dziś o świcie - mówił - słońce białe zawołało mnie, gdy w progu stałem. Odejść muszę, lirowłosa Lelo, w jakiś ogień czy w pustynię lodów, w jakieś smutne wydmy, gdzie tarnina biało płonie nad grobami rodów, gdzie jest ś-wiat jak cud i jak grobowiec, w takie kraje, których nie wypowiem, które można przyśnić tylko.
Miła - mówił - ziemio umęczona, zamyślona w pozłoty grobowe, dla twych synów przywiozę nowe słowa mocne i błogosławione".
5
Wykuł Miłun korab z cisów, co na przedzie nosił rzeźbione gwiazdy, figury i runy czerwone i błękitne, jakby jasno wiedział, że te znaki to krwi są spływające struny.
Białe plaże ciągnęły korowody cieni, w które dął zachód płatami biegnącej czerwieni, a na nich żagle drżały jak napięte konie do biegu albo biało kwitnące jabłonie.
I na rejach wysoko zawiesił jodłową gałąź, aby szumiała jak sztandar nad głową i jak serce wydarte płaczącego kraju była drzewem wspomnienia i drzewem rodzaju.
6. P o ż e g n a n i e
„Żegnaj, Lelo - powiadał - oto się otwarły dźwierze domów zielonych". A już burza parła, w policzki żagli wzdęte jak skrzydła do lotu i fala wyprysnęła bursztyny czy złoto, które dźwięcząc wraz z głosem opadły na piasek jak łzy, których nie stało za żegnanym czasem.
Tylko długo wśród plaży Lela i synowie stali, zakrzepli w wietrze w kamień smutku płowy, który był jak łza ciepła płynąca po twarzy i jak lodowy pomnik ginących żeglarzy.
7
Na oceanach ciemnych od gniewu błąka się z ognia wygasłe niebo. Fale jak głowy obcięte krwawią pianą nietrwałą czy gorzką sławą?
Na oceanach wiatr sypie w oczy suche szkielety skrzydeł i nocy, które szeleszczą zmiażdżonym lodem, aż szpary źrenic zamienią w wodę.
Po oceanach płyną umarli, wiatrem przeszyci jak ostrzem czarnym, ich białe oczy toczą się łzami, aż śmigłe ręce przemienią w kamień.
Na oceanach sny są jak ołów, krążą jak sępy, dzwonią jak koła i idą fale dudniąc pochodem, aż wszystkie lądy przemienią w wodę.
8
Ląd jak rzucona z nieba kotwica na wodzie z nagła zamilkł. Zgasł wiatr huczący i tylko sypał cicho po twarzy - łzami.
Posłuchać: we mgle jak w białych kłębach góry prężyły się lodem, góry - mamuty o lśniących zębach przeciągające pochodem.
Przystanął Miłun na dziobie. Korab jak pył w powietrzu drżał, a głos jak luster pękniętych chorał srebrem się sypał ze skał.
Szedł Miłun drogą, a drogi takie są jak wspomnienia śladów olbrzyma; wiodły go mewy jak białe znaki, on - w ręce gałąź jodłową trzymał, która zielonym smutkiem śpiewała, jakby ten szklany pejzaż poznała.
Aż przystanął Miłun pod skałą, która była z litego kryształu, w której nieba i granie strome odbijały się odwrócone i płynęły w niej kamienie i śniegi odwróconym zaklęte biegiem.
I tak szedł przez odbicia czy drogi w kręgi gór, których pejzaż zastygły swym odbiciem zdawał się wirować powolnymi obrotami planet. One jakby zawisłe w powietrzu były ciche jak zastanowienie nad największą tajemnicą ziemi i czekały nad tysiącleciami.
Tak mijając stanął nad chmurami, w których mrucząc cicho spały gromy tak wysoko, że niebo już było tylko wodą szeroką i ciemną, która z wolna płynęła z jednego na brzeg drugi i wracała znowu.
Wtedy spojrzał Miłun w dół - na dole stała ziemi twarz - zmarszczkami brązowymi w taki grymas tragiczny zastygła, że nie kulą się już wydawała ale maską gigantycznej trumny.
Więc zawrócił Miłun - oczy zgasił dłonią smutku i szedł w dół, gdzie morze, za nim góry zwracały się z wolna i mróz biało szybował jak orzeł.
9
I znów dzwonił korab w fali miedź, a lodowce jak zakute w szkło obłoki lawinami mlecznymi żegnały go: „Jedź, synu mocny, w wodę tak głęboko, jak dosięga odbicie burz lodowych, co jak włosy otaczają nam głowy. Tam co noc metalowe dzwony snują pieśni wysmukłe, surowe o zwycięzcach. Może twoje pięści w wrzące leje wody zanurzone wydrą z głębi zatopione szczęście".
Stopie kolorów dziwny jak szyby letnich wieczorów, straszny jak oczy krzywdy, zgodny jak biały chorał.
Gdzie drętwy płaskie jak piorun zgnieciony głuchym młotem wiodą zielone iskry i kule oczu - złote.
Żywe gałęzie krabów - - napięte łuki grozy składają w serca muszli liście czerwonych nożyc.
Suną ryby-planety po niewidzialnym sznurze, z otwartym lejem paszczy ciągnącym je ku górze.
A w okna martwych fregat ziejących stuleciami płyną niebieskie raki jak w trumny albo bramy,
gdzie wokół stołów milczą zakute w ciszy pięść szkielety komandorów jak cienie snów i klęsk.
10
A gdy w grozie i kolorach zakrzepł, to zrozumiał, że już nie wywiedzie ani białych jabłek radości, ani mieczów z zielonej miedzi, które braciom by zaniósł w dłoni jakby gwiazdy szczęśliwej płomień, która noc jak bramę otworzy.
I zapłakał Miłun, a wiatr gnał obłoki jak konie wezbrane w profil żagli, które rwały w świat jakby w nieba otwartą ranę.
Upływały kule dni, upływały w widnokręgi coraz dalsze, aż błękitem krzepło w rudej krwi i do powiek przyrastały palce, które tropiąc w dalekim żalu wysp czy lądów - oganiały promienie, aż się w popiół zamienił i spalał wzrok w horyzont wbity i wspomnienie.
Najpiękniejsze - wspominane obrazki rysowane na ścianie ręką jak zdradliwe ciche ciosy łaski wracające, aż serca pękną.
11
Niebo się toczyło na północ czy zachód, było różą deszczu rozkwitającą w krąg, a zielona przestrzeń pełna szklanych kwiatów i we wszystkie strony sterujących rąk.
Słychać było głosy rosnące w szeleście, które niosły korab w przestrzeń z jasnych piór i stawiały cicho w przezroczystym mieście zbudowanym w czasie jak na łuku chmur.
I przestąpił Miłun przestrzeń jak szkło, podał ludziom przejrzystym rąk spalonych młoty, szedł przez śpiewające runie szklanych łąk i powietrzne zamki w rzece słońca - złote.
Opowiadał Miłun o swej ziemi, o tych lasach zielonych jak rzeki, o tych ludziach smutnych i dalekich, którzy serca mieli chore od żalu, gdzie kto wolny - ginął niewolnikiem, a gdy tęsknił w niej kto - to za pyłem, gdzie się krwawe rodziły słowiki, a gdy silny kto - ten jak bez siły.
Więc go wiedli przed drzewo szkliste, które miało niebieski pień, które miało z płomieni listki i jak ogień - przejrzysty cień.
A owoce rosły na nim szklane jak płomienie zastygłe w ptaków kształt, które skrzydła rozwinąwszy - zadumane pozostały jak odłamki skał.
12
Więc wziął Miłun przejrzystego ptaka w ciemne dłonie i korabiem w dół na ziemię powoli opadał, aż się maszty o obłoki ojczyste otarły, a spalone wiatrem oczy o wybrzeże wsparły.
„Witaj kraju" - powiadał i rękami gładził liliowe futro zmierzchu, i myślał, że kładzie swoje serce w szkatułę - pod niebo zamknięte, które uciszy lądy wrzące w nim i piękne ręce położy na nim jak kobieta dobra, która jest razem dzień i cisza modra.
Wtedy przyszedł przed chatę, co w zielonym lesie płynęła razem z lasem przez wiosny i jesień, ale w jej oknach bladych jak powieki świtu zobaczył cienie obce, ogromne wśród świateł, i lirowłosą Lelę, i cień, co ją przykuł do jakichś obcych zdarzeń, do ludzi i linii, po której - widział - jak daleka płynie, gdzie była mu jak ręce obcięte - po wiekach przykładane do tego samego człowieka.
Strofy o życiu i śmierci
Dwugłos: Tłum się kłębił i podpalił łuną świateł miasta. W ołowianych rzekach drżała roztopiona gwiazda.
Głos I: Jabłka w koszach jak dojrzałe serca drzew zwycięskich.
Głos II: Na cmentarzach czaszki grobów jakby kroki klęski.
Głos I: Dzbany mleka, w dzbanach srebrnych dudni żywy marmur.
Głos II: Chmury kraczą nad spojrzeniem, szarpią ziemię czarną.
Głos I: Smukłe ciała - piersi smagłość zanurzone w zachwyt ramion.
Głos II: Nocą próżno w szkle strumieni myją krwawe krzyże znamion.
Głos I: Księgi pełne, księgi silne dojrzewają w czystych ustach,
Głos II: a przed lustrem w trwodze nocy zieje w czaszce rana pusta.
Dwugłos: Oto drzewa złotych iskier; pod drzewami wieka trumien. Nie odnajdziesz szklanych ptaków, kiedy śmierci nie zrozumiesz.
Mówił Miłun: „Oto ptak, szklany ptak zwycięstwa, kiedy śpiewa pieśń - to pieśń jak znak, kiedy zbraknie serc - to pieśń jak klęska".
Mówił Miłun: „Oto natęż słuch, kraju piękny, odsłoń jasną twarz, gdy usłyszysz - to tysiącem głów, gdy usłyszysz - to już moc swą znasz".
Wtedy śmiech rozwalił łunę blasku, z ciżby wyszedł olbrzym i uderzył, aż gwiazdami się sypnął po piasku odgłos skrzydeł. Był wieczór. Ptak nie żył.
Wsparł się chłop ogromny o wiatr, oczy płaskie. jak blacha zwężył w śmiechu głupim, bo myślał, że świat i proroka obłoków zwyciężył.
A w rozlanej ciszy, w wiatru wiew bił ogromną ręką wielki śmiech: „jakże teraz ten, co życie niesie, echem sypnie po zielonym lesie? Jakże teraz z stłuczonego szkiełka wstanie siła jak orkan wielka?"
Wtedy śmiech się stoczył w beczki ust, wtedy echem po kolumnach rósł, wtedy tłum się rozpłynął drogami i zapadła noc - jak głuchy kamień.
Został Miłun - korzeniami wrósł w ziemię swoją płynącym modrzewiem i stłuczonym sercem grobom ust błogosławił zielonym śpiewem.
*
A po nocach - niesie groźny mit - widać: drzewa płonącego upiór niesie krwawy pół-krzyk, a pół-śpiew, jakby klątwa rozrąbanych drzew:
„Płyńcie w trumnach wieków i epok, przywiązani jak trupy do ziemi, aż spopielą się wam oczy ślepe, a z popiołów powstanie feniks". rozpoczęte w końcu września, ukończone dn. 19 października 1941 r.
#krzysztof kamil baczyński#krzysztof kamil baczynski#poland#polska#polish#polish poet#polish poets#polish poetry#polish literature#polish language#wiersze datowane#1941#t: szklany ptak#k: 39/42
5 notes
·
View notes
Text
Los pájaros cantan en Kigali (Ptaki spiewaja w Kigal)
Los pájaros cantan en Kigali (Ptaki spiewaja w Kigal)
Fallida, aunque loable aproximación al conflicto de Ruanda por parte de la realizadora polaca Joanna Kos-Krauze. Los pájaros cantan en Kigalise recibió con tímidos aplausos por parte del público presente en el pase de prensa de este domingo en el teatro Carrión. Película dura, con un arranque que presagiaba un drama aún más crudo sobre el genocidio ruandés, pero en el que su directora opta por…
View On WordPress
#Eliane Umuhire#Józefina Gocman#Joanna Kos-Krauze#Jowita Budnik#Krzysztof Krauze#Krzysztof Ptak#Wojciech Staroń
0 notes
Text
Z.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPA
Muzyczne motto: „Bóg mnie natchnął poezją i świat lepszy widziałem, choć w ludziach był niepokój i problemy nabrzmiałe. Wierzyłem mocno w lepszą stronę ludzkiej natury. Za wiarę tę przyszło mi wkrótce cierpieć nieludzkie tortury” Dariusz Grzybkowski, „Spowiedź Zygmunta Rumla” (frag.) [Youtube.com/user/KlubGPostrow] Zygmunt Jan Rumel przyszedł na świat 22 lutego 1915 r. w rosyjskim Piotrogrodzie (Petersburgu). Był poetą i publicystą zanurzonym po uszy w polskiej tradycji romantycznej. Tworzył liryki trudne w odbiorze, naszpikowane środkami stylistycznymi i doszlifowane pod względem formy. W swojej wysoce zmetaforyzowanej, melodyjnej poezji sławił Kresy Wschodnie RP jako obszar wielokulturowy i urzekający krajobrazowo. Skąd się tam wziął? Dlaczego właściwie zaczął układać wiersze? Odpowiedzią na te pytania jest rodzinna historia autora. Otóż ojciec Rumla – Władysław, inżynier rolnictwa – był zasłużonym uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej. Za bohaterską postawę w roku 1920 otrzymał Order Virtuti Militari i osadę wojskową pod Wiśniowcem na Wołyniu. Tam, w powiecie krzemienieckim, spędził więc swoją młodość utalentowany Zygmunt. Piękno „małej ojczyzny” i jej kulturowa specyfika poruszały w chłopcu jakąś nieznaną strunę. A ponieważ matka Zygmunta, Janina z Tymińskich (pseud. „Liliana”), pisała i publikowała wiersze[1], wrażliwy syn wkrótce zaczął robić to samo. ZJR miał zaszczyt uczęszczać do słynnego Liceum Krzemienieckiego, zwanego szumnie Atenami Wołyńskimi. Instytucja ta została założona w 1805 r. przez Tadeusza Czackiego i Hugona Kołłątaja (funkcjonowała wówczas pod nazwą Gimnazjum Wołyńskiego). Celem rzeczonej placówki było edukowanie przyszłej inteligencji. Dziewiętnastowieczna szkoła została wprawdzie zamknięta przez carat w ramach represji za powstanie listopadowe, ale odrodziła się w roku 1920 dzięki stosownemu rozkazowi Józefa Piłsudskiego. Ucząc się w tak niezwykłym liceum, Zygmunt Jan Rumel zdołał rozwinąć skrzydła w wielu różnych dziedzinach. Co go interesowało? Po pierwsze: pisanie (nasz bohater zamieszczał swoją twórczość – poetycką i publicystyczną – w szkolnym czasopiśmie „Nasz Widnokrąg”). Po drugie: aktorstwo (był gwiazdą licealnego teatru, publicznie recytował własne utwory). Po trzecie: sport (uprawiał boks i grał w szkolnej reprezentacji hokejowej). Po czwarte: społecznikostwo (angażował się w działalność na rzecz regionu wołyńskiego). Jakby tego było mało, chłopak należał do harcerstwa. „Nie będę dziś sobą, nie będę mądry i ludzki… Wpatrzę się w polne niebo, w płócienne, lniane obłoki. Wystarczy mi świerszcz w koniczynie, koncertujący pod liściem i te badyle niczyje w niebo sterczące kiścią. Nie będę o niczym myślał, ani niczego żałował… …jarzębinowy wisior smutek rumieńcem zachowa. A potem – potem gdzieś w rowie wargi przytulę do ziemi… …wszystkie swe bóle wypowiem …wrosnę zielonym korzeniem” Z.J. Rumel, 1934 – „Pole” [cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze] Aktywizm społeczny wydawał się pochłaniać Rumla szczególnie mocno. Tę cechę prawdopodobnie również odziedziczył po rodzicach. Oboje byli bowiem pozytywistami (matka jeszcze w czasach panieńskich ukończyła kurs przedszkolanek, żeby nieść oświatę najmłodszym mieszkańcom polskich ziem). Tym, co „opętało” Zygmunta, była miłość do Ukraińców, marzenie o uczynieniu ich świadomymi współgospodarzami Wołynia. ZJR był zafascynowany wielokulturowością Kresów Wschodnich. Podobało mu się, że zamieszkiwany przez niego obszar jest prawdziwą mozaiką etniczno-religijną. W swoich artykułach podkreślał, że Kresy są miejscem szczególnym, gdyż właśnie tutaj przebiega granica między cywilizacją łacińską a cywilizacją bizantyjską. To na Kresach, a nie w Utopii, stoją obok siebie kościoły, cerkwie, meczety i synagogi. Zygmunt był czystej krwi Polakiem, ale wykształcił w sobie niemal polsko-ukraińską tożsamość narodową („dwie Matki-Ojczyzny”). Biegle władał językiem ukraińskim, chętnie zawierał przyjaźnie z Ukraińcami. Szanował także Żydów, zwalczał zjawisko antysemityzmu. Za kolejny czynnik, który uwarunkował postawę Rumla, uznaje się fakt, że w latach szkolnych poeta mieszkał na stancji w wyjątkowym dworku. Otóż dworek ten był ongiś domem najbliższej rodziny Juliusza Słowackiego, a obecnie jest siedzibą muzeum poświęconego temu wieszczowi narodowemu. Wpływy Słowackiego, jak również Norwida, są w twórczości ZJR doskonale widoczne. Zygmunt był jednak poetą międzywojnia i II wojny światowej, dlatego w jego wierszach można też wyczuć „klimaty” będące skutkiem obcowania z poezją bardziej współczesną (skamandryci, Staff, Leśmian, Liebert). Po zdaniu matury w 1935 r. Rumel wyjechał do stolicy Polski, żeby rozpocząć studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Mimo wielkomiejskiego stylu życia nie zapomniał o swojej wołyńskiej przeszłości. Natychmiast wstąpił do działającego na uczelni Zrzeszenia Byłych Wychowanków Liceum Krzemienieckiego. Klub ten stawiał na integrację młodych Kresowian poprzez organizowanie wspólnych ognisk i wycieczek. W tamtym czasie ZJR kolegował się m.in. z Krystyną Krahelską – „warszawską syrenką”[2]. „Jak wonne sosnowe drzewo pojone żywicy więźbą wystrzela ku niebu słowo wiersza zieloną gałęzią… Rośnie – wspaniałe, bujne, do mózgu korzeniem wsparte, pod kory brunatną runią sącząc żywicy prawdę… Złotokłującym igliwiem liter opiewa błękit… Leśnie, puszyście kwili, jak ptak chwycony do ręki… Aż z lasu żywicznych stronic siekiery podstępnym ciosem czytelniku – wytniesz najpiękniejszą z moich sosen” Z.J. Rumel, 1937 – „Słowo” [cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze] Zygmunt Jan Rumel spędzał na Kresach Wschodnich każde swoje studenckie wakacje. Chociaż pochodził z warstwy inteligenckiej, a nie chłopskiej, udzielał się w Wołyńskim Związku Młodzieży Wiejskiej, czyli w postępowej organizacji ruchu ludowego. Cechą charakterystyczną tego stowarzyszenia był jego polsko-ukraiński skład osobowy. Młodzi ludowcy stawiali sobie za cel walkę z cywilizacyjnym zacofaniem Wołynia. Chcieli, żeby ich region rozwijał się kulturowo i ekonomicznie. Postulowali budowę społeczności lokalnej, w której Polacy i Ukraińcy będą ze sobą zgodnie współpracować, zachowując wprawdzie swoją odmienność, ale korzystając z równych praw i obowiązków. Dzięki takim ludziom, jak Rumel, Wołyński Związek Młodzieży Wiejskiej utrzymywał ścisły kontakt ze Zrzeszeniem Byłych Wychowanków Liceum Krzemienieckiego. Pozycja ZJR w Zrzeszeniu (do którego też należał) musiała być dość silna, albowiem uczyniono go redaktorem naczelnym czasopisma „Droga Pracy”. Periodyk ten był dodatkiem do „Życia Krzemienieckiego”, a jednocześnie oficjalnym organem prasowym ZBWLK. Będąc na Kresach, nasz bohater nie marnował ani jednej chwili. Starał się być tak aktywny, jak to tylko możliwe. Przychodził na zebrania kół wiejskich, brał udział w różnorakich wydarzeniach lokalnych (np. próbował swoich sił w konkursach czytelniczych). Niestrudzenie wykładał na Uniwersytecie Ludowym w Różynie – edukował prostych mieszkańców Wołynia, którzy dotychczas nie mieli dostępu do wiedzy na poziomie akademickim. Kierownikiem rzeczonej placówki był znany polityk-ludowiec Kazimierz Banach, z którym później Zygmunt Jan Rumel współpracował w ramach konspiracji niepodległościowej. Co ciekawe, zajęcia na UL prowadziła również matka poety, Janina. Ona akurat uczyła Wołynian plastyki. Mimo napiętego harmonogramu ZJR zawsze znajdował czas, żeby pomagać Antoniemu Hermaszewskiemu, prezesowi Wołyńskiego Związku Młodzieży Wiejskiej, w redagowaniu dwujęzycznego (POL/UKR) pisma „Młoda Wieś – Mołode Seło”. Antoni Hermaszewski to stryj Mirosława Hermaszewskiego[3], peerelowskiego kosmonauty, którego przed wojną nie było jeszcze na świecie (MH: rocznik 1941). „Samodziały, samodziały tkają dziewczęta Pryśki, Nastki, Jaryny – nie pamiętam – na surową, na chłopską odzież i na hafty, których nie wypowiem. Przędą, przędą na kołowrotkach, Wołyń w palcach ich barwnie się mota w proste znaki i proste nici na płóciennych, lnianych okryciach. Przędą Pryśki, przędą Jaryny, już oprzędły płótna Wołyniem w znakach prostych i jak najprościej na tych płótnach Wołyń się mości…” Z.J. Rumel, 1937 – „Pieśń III” (frag.) [cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze] Zygmunt trzymał sztamę z innymi młodymi autorami, o czym świadczy fakt, że w 1936 r. został jednym z członków Grupy Poetyckiej „Wołyń”. Oprócz Rumla należeli do niej: Czesław Janczarski, Józef Łobodowski, Wacław Iwaniuk, Władysław Milczarek, Jan Śpiewak, Stefan Szajdak i Zuzanna Ginczanka (właśc. Sara Gincburg). Ten wyjątkowy zespół literatów pozostawał w stałej łączności z Józefem Czechowiczem, swoim mecenasem i autorytetem. Działalność Grupy Poetyckiej „Wołyń” cieszyła się pełną aprobatą Henryka Józefskiego[4] – wojewody wołyńskiego, którego ZJR popierał ze względu na realizację koncepcji Polski Jagiellońskiej. Wypada odnotować, że losy poszczególnych członków GP „Wołyń” potoczyły się bardzo różnie. Czesław Janczarski przeżył wojenną zawieruchę. To właśnie on w 1957 r. założył pisemko „Miś” i stworzył kultową postać Misia Uszatka. Zuzanna Ginczanka – pupilka Juliana Tuwima, Żydówka, satyryczka, przedstawicielka witalizmu – zginęła z rąk nazi-Niemców[5]. Była zmysłową pięknością, a zdobyła popularność w Warszawie, gdzie studiowała pedagogikę na UW. Gdy Rumel miał 23 lata, trafił na szkolenie wojskowe do Wołyńskiej Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim. W młodzieńcu, który do niedawna przypominał głównie swoją matkę, zaczęły się wówczas budzić cnoty odziedziczone po ojcu. Od tej pory Zygmunt, niczym Krzysztof Kamil Baczyński, był poetą-żołnierzem godzącym artystyczną wrażliwość z militarystycznym patriotyzmem. ZJR zakończył trening w lipcu 1939 r., po czym wyjechał na praktykę do Będzina, gdzie stacjonował 23. Pułk Artylerii Lekkiej. We wrześniu ‘39 mężczyzna wziął udział w nieudanej obronie II RP przed niemieckim agresorem. 20 września wylądował w niewoli sowieckiej, lecz został z niej zwolniony jako rzekomy szeregowiec (de facto nosił stopień podporucznika). Rumel przeniósł się wkrótce do Dubna i nawiązał współpracę z ZWZ-AK, tzn. polskim podziemiem antysowieckim. Później – wraz z Antonim Hermaszewskim – konspirował na terenie Równego. W 1940 r. nasz bohater przeżył ogromną tragedię. Jego młodszy brat, Bronisław, został aresztowany przez NKWD (zabito go w roku ‘40 lub ‘41). „Twój dziad w czerwonym polu Szkarłatne kwiaty kładł – Twój ojciec niósł do boju Dwadzieścia młodych lat… U września ran koralu Zastygał śmiercią brat – Gdy wstyd twe czoło palił Że on – a nie tyś padł… Dziś tęsknisz – werset stali Płomieniem krwawych szmat – U nowych ran korali Jak ojciec nieść i dziad…” Z.J. Rumel, 1940 – „Werset” [cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze] Sowieci dopadli nie tylko brata, ale również ukochaną Zygmunta, Janinę Sułkowską, adresatkę wierszy „Jabłoń Aksamitna” (1937) i „Anioł Czuwający” (1940). Nic więc dziwnego, że ZJR – także zagrożony dekonspiracją – opuścił ziemie okupowane przez ZSRR i wyjechał do strefy kontrolowanej przez III Rzeszę. W Warszawie nasz bohater związał się z podziemiem antyhitlerowskim: Stronnictwem Ludowym „Roch” i Batalionami Chłopskimi. Był podwładnym znanego nam już Kazimierza Banacha, szefa Komendy Głównej BCh. Na Ochocie, w okolicach Placu Narutowicza, Zygmunt prowadził sklep z naczyniami kuchennymi, który służył jako przykrywka dla tajnej drukarni ruchu ludowego. Praca w tym miejscu zainspirowała go do napisania wiersza „Drukarnia”[6] (Uwaga! Był to jedyny utwór Rumla opublikowany w czasie II wojny światowej!). 6 lutego 1941 r. ZJR uczestniczył w brawurowej ewakuacji maszyny poligraficznej do lokalu przy Alejach Jerozolimskich. W okresie „drukarskim” bardzo pomagał Zygmuntowi jego drugi brat, Stanisław. Wspierała go też nowa miłość, o której w następnym akapicie. Anna Kinga z Wójcikiewiczów była słuchaczką szkoły teatralnej funkcjonującej przy Teatrze Reduta. Żywo interesowała się poezją, którą również sama tworzyła. Jej matka, Maria, miała duże zdolności humanistyczne i zamieszczała w prasie swoje recenzje książkowe. Anna (pseud. „Teresa”) już w 1939 r. wstąpiła do Służby Zwycięstwu Polski, później jednak postawiła na „Roch”/BCh. Zygmunt Jan Rumel ożenił się z Wójcikiewiczówną w roku 1941. Przebywając w stolicy Polski, mężczyzna kontynuował (na tajnych kompletach) rozpoczęte w latach 30. studia polonistyczne. Wraz z upływem czasu jego poezja stawała się coraz bardziej monumentalna tudzież abstrakcyjna. ZJR poruszał w niej problematykę filozoficzną i historiozoficzną, popadał w katastrofizm oraz przepowiadał własną śmierć. Nawiązywał do Biblii, legend, mitów słowiańskich i indoeuropejskich, a nawet do Buddy („Utopia”, 1943). Podczas jednego z konspiracyjnych wieczorów poetyckich dostrzegł go mistrz Leopold Staff, który ponoć rzekł do obecnej w sali Anny: „Niech pani chroni tego chłopca – to będzie wielki poeta”[7]. „Może to tylko bogini biegła przetowłosa a może się zachwiały koliste niebiosa? Może tylko Sawitri – Sawitri promienna stopą dotyka ziemi jak fala tajemna? Nie – to drżenie kosmiczne za globem nad nami nie – to czas wirujący wszystkimi czasami! To spirala zagłady – plejada płomieni szybuje gorejąca ponad kołem ziemi! I na jądra galaktyk nawleka się włócznią! nie – to bogini tylko – Sawitri przed jutrznią” Z.J. Rumel, 1941 – „Sawitri” [cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze] Jesienią ‘41, kilka miesięcy po ataku Niemiec na ZSRR, w życiu Zygmunta nastąpił istny zwrot akcji. Nasz bohater otrzymał od Centralnego Kierownictwa Ruchu Ludowego i Komendy Głównej Batalionów Chłopskich polecenie wyjazdu na Wołyń w celu przeprowadzenia rekonesansu oraz przygotowania gruntu pod ewentualny nowy okręg BCh. Od tej pory Rumel nieustannie „kursował” między Warszawą a Kresami, co nie było łatwe, gdyż hitlerowcy pilnie strzegli granicy oddzielającej Generalne Gubernatorstwo od Komisariatu Rzeszy Ukraina. Wspomniana granica leżała zresztą na Bugu, a ZJR każdorazowo był uzależniony od przychylności znajomego Ukraińca, który przeprawiał go przez rzekę[8]. Poeta, zgodnie ze swoją misją, odnawiał na Wołyniu kontakty z działaczami ludowymi i młodowiejskimi. Jego żona, Anna, pełniła zaś funkcję łączniczki, kurierki i kolporterki prasy podziemnej. Mimo dochodzącego do głosu banderyzmu Rumlowie często kwaterowali zarówno u Polaków, jak i u Ukraińców. Zygmunt – nie tracąc wiary w swoje ideały – próbował siać wśród rodaków Szewczenki propolską propagandę. Raport z Wołynia, dostarczony elicie SL „Roch” przez Rumla, zadecydował o tym, że wiosną ‘42 konspiracyjny ruch ludowy zaczął operować także na Kresach Południowo-Wschodnich. W styczniu 1943 r. oficjalnie powołano do życia VIII (Wołyński) Okręg Batalionów Chłopskich. Na czele nowej jednostki organizacyjnej BCh stanął sam ZJR, który przyjął pseudonim „Krzysztof Poręba”. Tymczasem banderowcy coraz mocniej dawali się Polakom we znaki. Czystki etniczne, dokonywane przez tych ukraińskich szowinistów i niemieckich kolaborantów, stanowiły już bolesną codzienność Wołynia. Młody komendant VIII Okręgu BCh (tudzież jego przełożony, Kazimierz Banach) niejako stał w rozkroku. Z jednej strony – organizował polską samoobronę i partyzantkę, czyli zbrojny opór wobec Ukraińskiej Powstańczej Armii. Z drugiej – usiłował kontynuować politykę Henryka Józefskiego nastawioną na kooperację Polaków z Ukraińcami, tym razem przeciwko III Rzeszy. W latach 1941-1943 Rumel czuł się naprawdę rozdarty wewnętrznie. Był przecież Polakiem, ale jednocześnie identyfikował się z Ukrainą. „Dwie mi Matki-Ojczyzny hołubiły głow�� – Jedna grzebień bursztynu czesała we włos Druga rafy porohów piorąc koralowe Zawodziła na lirach dolę ślepą – los… Jedna oczom tańczyła pasem złotolitym, Czerep drugą obijał – pijany jak trzos – Jedna boso garnęła smutek za błękitem – Druga kurem jej piała buntowniczych kos Dwie mnie Matki-Ojczyzny wyuczyły mowy – W warkocz krwisty plecionej jagodami ros – Bym się sercem przełamał bólem w dwie połowy – By serce rozdwojone płakało jak głos…” Z.J. Rumel, 1941 – „Dwie matki” [cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze] Początkowo ZJR i jemu podobni próbowali dotrzeć jedynie do „normalnych” Ukraińców. Liczyli bowiem na to, że uda się ich przekonać do walki z niemieckimi i ukraińskimi nazistami. W czerwcu-lipcu ‘43, gdy rzeź wołyńska zaczęła przybierać apokaliptyczne rozmiary, Polskie Państwo Podziemne wpadło na kuriozalny koncept. Otóż postanowiło się dogadać z samą UPA, żeby uczynić z niej sojuszniczkę Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich w walce z hitlerowskim okupantem. Ten cudaczny alians miał być jednocześnie ratunkiem dla tysięcy polskich cywilów zagrożonych śmiercią z rąk banderowskich rezunów. 7 lipca bechowiec Zygmunt Jan Rumel i akowiec Krzysztof Markiewicz „Czart” – parlamentariusze Delegatury Rządu na Kraj – odbyli w Świniarzynie wstępne rozmowy z lokalnym dowództwem Ukraińskiej Powstańczej Armii. 8 lipca żołnierze udali się do Kustycz[9] w celu przeprowadzenia dalszych pertraktacji z UPA-ińcami. „Genialnym” (ironia) pomysłem ZJR był wyjazd w pełnym umundurowaniu, ale bez zbrojnej obstawy. Miał to być wyraz czystych intencji i zaufania do drugiej strony. Nieznane są szczegóły tego, co się działo w następnych dniach. Wiadomo jednak, że 9, 10 lub 11 lipca 1943 r. jeźdźcy UPA rzucili się w pościg za odjeżdżającą polską delegacją. Zygmunt Jan Rumel, Krzysztof Markiewicz i ich woźnica-przewodnik Witold Dobrowolski mieli zostać dognani, pojmani, skatowani i rozerwani końmi przez oszalałych banderowców. Ciała trzech zabitych Polaków miały spocząć w nieustalonym do dziś miejscu, najprawdopodobniej „w lasku na brzegu jeziora” (wersja Feliksa Budzisza) albo „na samotnym chutorze między Różynem a Turzyskiem” (wersja Anny Rumlowej)[10]. Zygmunt żył zaledwie 28 lat. Ten obiecujący poeta nie zdążył nawet wydać debiutanckiego tomiku wierszy. Utwory Rumla – niektóre w formie rękopisów – przetrwały wojnę dzięki matce, żonie i teściowej autora (ciekawostka: Janinę ocalił sprawiedliwy Ukrainiec, a Anna uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim jako sanitariuszka). ZJR miał jedną córkę, ale zmarła ona przy narodzinach kilka dni przed męczeństwem ojca. Może to dlatego ostatni wiersz poety (z 5 lipca ‘43) nosi tytuł „Kołysanka”[11]. „Historio – kolędnico przeznaczenia pieśni – Która Naród prowadzisz przez losu wierzeje I smagasz jako kaci – złowrogo – złowieśni – Strugą wichru – co żywych – kość i popiół wieje. Dziś bicz twój smagający nad nami jest z tobą – I jak ból naszych kości – cierpieniem nas smaga – Ty stając na kurhanach pierś otwierasz grobom I sądzisz jako prawda – karząca i naga. Uczynków naszych wagę na szale układasz – Ja – twoją obojętność poznaję – ty badasz” Z.J. Rumel, 1942 – „Rok 1863” (frag.) [cyt. za: „Nasza Rota. Kwartalnik dla środowisk polskich i polonijnych w świecie”, nr 4/2008] Desperacka misja poruczników Rumla i Markiewicza nie była bezsensownym samobójstwem. Chociaż nie zdołała zatrzymać okrutnej rzezi, przedłużyła życie mieszkańcom kilku polskich wiosek. Parlamentariusze umówili się bowiem z miejscową ludnością, że jeśli nie wrócą z Kustycz, to dwunastu śmiałków z Radowicz wymaszeruje do Zasmyk i zorganizuje tam antybanderowską samoobronę. Dzięki temu, że Zygmunt i Krzysztof zajęli czas dowództwu UPA, garstka Polaków zyskała możliwość ucieczki lub udziału w przygotowaniach do defensywy. Z grupy zbrojnej zawiązanej w Zasmykach powstał wkrótce oddział partyzancki „Gromada”. Ten zaś dał początek 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, której liczebność w marcu 1944 r. osiągnęła 6000 żołnierzy. Zygmunt Jan Rumel został zapamiętany jako prawdziwy bohater, który poświęcił własne istnienie, żeby ratować rodaków przed ukraińskim ludobójstwem. Wspominano go jako młodzieńca wesołego, życzliwego, łatwo zjednującego sobie ludzi. Wielu osobom zapadł w pamięć jego anielski wygląd – jasnoblond włosy, niebieskie oczy i szlachetne rysy twarzy. W okresie PRL wdowa po ZJR opublikowała swoje wspomnienia wojenne zatytułowane „Wędrówki za Bug”. Ukazały się one w książce „Twierdzą nam będzie każdy próg. Kobiety ruchu ludowego w walce z hitlerowskim okupantem” (wybór i opracowanie: Maria Jędrzejec, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1970). Pierwsze wydanie twórczości Zygmunta Jana Rumla ujrzało światło dzienne w roku 1975. Duża w tym zasługa katolickiej poetki Anny Kamieńskiej, która stała się pośmiertnym mecenasem autora „Dwóch Matek”. Drugie wydanie wierszy ZJR wyszło w roku ‘78. Kolejne tomiki poezji Rumla drukowano już w III RP (2008 – nakład Stowarzyszenia Rodzin Osadników Wojskowych i Cywilnych Kresów Wschodnich, 2018 – nakład Państwowego Instytutu Wydawniczego). Rumel jest bohaterem dwóch książek biograficznych (Bożena Gorska – „Krzemieńczanin”, Warszawa 2008; Janusz Gmitruk – „Zygmunt Rumel. Żołnierz nieznany”, Warszawa 2009) i pełnometrażowego filmu dokumentalnego (Wincenty Ronisz – „Poeta nieznany”, TVP 2004). Uwieczniono go ponadto w dramacie kinowym „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego (2016)[12]. „Wieki miną nad nami – przyjdą nowi ludzie Na swoją miarę mali – na swoją ogromni – I rozorzą mogiły i kość wydrą grudzie I albo ślad zamiotą – albo czcią pokłonni Odmierzą sławie dumnej w marmurze pomniki – Które ludzkość zadziwią. Przyjdą wichry nowe Nowych dziejów zarania moce – Kolędniki – A wonczas w owym szyku – ten tylko zostanie Który mimo koleje – doskonali trwanie” Z.J. Rumel, 1942 – „Rok 1863” (frag.) [cyt. za: „Nasza Rota. Kwartalnik dla środowisk polskich i polonijnych w świecie”, nr 4/2008] Oba peerelowskie wydania poezji Zygmunta Jana Rumla wypuściła na rynek Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza. Zapomnianym poetą dwudziestolecia międzywojennego i II wojny światowej zainteresował się sam Jarosław Iwaszkiewicz, który tak skomentował los przedwcześnie zmarłego liryka: „Był to jeden z diamentów, którym strzelano do wroga. Diament ten mógł zabłysnąć pierwszorzędnym blaskiem” (cyt. za: Halina Świrska, „Syn dwóch Matek – rzecz o Zygmuncie Janie Rumlu”, Anti-defamation.pl/redutanews). Trudno o lepsze podsumowanie życia i twórczości niedocenionego… albo umyślnie wymazanego z kart historii… „Baczyńskiego Kresów”. Czas wydostać Rumla z zabójczej otchłani niepamięci. Czas złamać zmowę milczenia panującą wokół wołyńskich herosów i męczenników. Natalia Julia Nowak, 01.04. – 27.05. 2018 r. PS 1. Anna Rumlowa długo nie mogła się pogodzić ze śmiercią męża. Całymi latami czekała na Zygmunta, święcie przekonana, że kiedyś wróci on ze swojej ryzykownej wyprawy dyplomatycznej. Nie dopuszczała do siebie myśli, że ten młody, energiczny, obdarzony poczuciem humoru człowiek mógł po prostu zginąć. Kobieta nigdy już nie poślubiła żadnego mężczyzny. Wolała pozostać wierna pamięci „tego jedynego”. PS 2. Nazwiskiem Zygmunta Jana Rumla ochrzczono jedną z ulic w Gdańsku, a także skwer w dużej dolnośląskiej wsi Ruszów. ZJR jest patronem Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Praga-Południe m.st Warszawy (od 2011 r.) i Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Prochowicach (od 2017 r.). W marcu ‘17 polscy ludowcy spod znaku PSL powołali do życia Forum Myśli Społecznej im. Zygmunta Jana Rumla. Piotr Zgorzelski, prezes owego gremium, oświadczył na blogu „Z dziejów ruchu ludowego” w serwisie Salon24: „Dziś w naszym kraju znów są ludzie którzy chcą dzielić, którzy stawiają jednych naprzeciwko drugich, którzy zmuszają do wyboru strony, bo żywią się konfliktem. (…) My chcemy się dzielić swoimi poglądami, a nie dzielić ludzi. Chcemy wysłuchiwać racji innych i wypracowywać porozumienie oraz tworzyć dialog. (…) Tylko wymiana poglądów, tylko otwarcie się na drugiego człowieka, wysłuchanie go i przestawienie [pisownia oryginalna – przypis NJN] własnych racji, buduje mosty. Ruch ludowy zawsze budował mosty, a nie mury” (Salon24.pl/u/ruchludowy/). Typowo „koniczynkowa” mowa-trawa. Zero konkretów, 100% populizmu, elastyczność koalicyjna i totalnoopozycyjne zacietrzewienie. PRZYPISY [1] Poezje Janiny Rumlowej ukazywały się w dwumiesięczniku „Osadnik. Organ Centralnego Związku Osadników Wojskowych” oraz na łamach „Drogi Pracy” – dodatku do „Życia Krzemienieckiego”. Ten drugi periodyk, wychodzący od roku 1937, był głosem Zrzeszenia Byłych Wychowanków Liceum Krzemienieckiego. W latach 1937-1938 na czele komitetu redakcyjnego „Drogi…” stał Zygmunt Jan Rumel, który widocznie nie wahał się promować twórczości swojej mamy. [2] „Krahelska Krystyna, pseud. Danuta, ur. 24 III 1914, Mazurki k. Baranowicz, zm. 2 VIII 1944, Warszawa, poetka; podczas okupacji niem. w ZWZ-AK; w liryce osobistej i krajobrazowej nawiązywała do folkloru białoruskiego; autorka popularnych okupacyjnych piosenek żołnierskich (‘Hej, chłopcy, bagnet na broń’, z własną melodią); pozowała L. Nitschowej do pomnika Syreny w Warszawie (1939); zginęła w powstaniu warsz.; ‘Wiersze’ (1978)” (źródło: Encyklopedia.pwn.pl). [3] „Hermaszewski Mirosław, ur. 15 IX 1941, Lipniki k. Równego, kosmonauta, pilot myśliwski (klasy mistrzowskiej), generał; członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Uczestników Lotów Kosmicznych; dowódca pułku myśliwców przechwytujących MiG 21 we Wrocławiu; 1988-91 komendant Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie, 1991-92 zastępca dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej, 1992-95 szef bezpieczeństwa lotów tamże, 1995-98 inspektor ds. Sił Powietrznych w Sztabie Generalnym WP; 27 VI – 5 VII 1978 jako pierwszy i jedyny Polak odbył (wraz z P.I. Klimukiem) lot kosmiczny na statku Sojuz 30 i stacji orbitalnej Salut 6; w locie tym zrealizowano bogaty program naukowy z zakresu medycyny, geofizyki, technologii materiałowej” (źródło: Encyklopedia.pwn.pl). [4] Spotykana jest też pisownia nazwiska: „Józewski”. [5] Więcej na ten temat w aneksie dołączonym do niniejszego artykułu. [6] „Czarne literki w taśmach mitraliez,/ Odbite rzędem na lustra stronic./ Głuche jest tętno tajnej drukarni –/ Zmęczonej dłoni palący płomień./ Czterech?… Czy cienie?… Liczy maszyna!/ Podwyższyć nakład! Dziesięć tysięcy!/ Cztery są serca – lecz imion nie ma,/ Może je kiedyś pamięć wydźwięczy./ Czarne literki w stalowym rzędzie…/ Czterech?… Czy jutro?… Godzina szósta!…/ Dziesięć tysięcy maszyna przędzie/ Czarnych literek na białych lustrach./ Czy jutro?… Jutro!… A może dzisiaj/ Buchnie nad miasto płomień jak salwa!/ Czarne literki piaskiem przysypie…/ Nitką czerwoną ziemię ubarwi…” (cyt. za: „Nasza Rota. Kwartalnik dla środowisk polskich i polonijnych w świecie”, nr 4/2008). [7] Niektóre źródła podają, że Staff powiedział tak do matki Rumla, co również brzmi prawdopodobnie (zważywszy na fakt, iż była ona doświadczoną poetką po debiucie prasowym). „Niech pani chroni tego chłopca…” – w takiej formie spopularyzowała ten cytat Anna Kamieńska, która w latach 70. XX wieku doprowadziła do wydania dwóch pośmiertnych tomików wierszy dzielnego Kresowianina. [8] O niebezpiecznym, a zarazem ekscytującym pokonywaniu granicy „niemiecko-niemieckiej” traktuje wiersz „Przewodnica” Zygmunta Jana Rumla. „Zakukała kukułeczka zozula/ szarym świtem przez zielony liść,/ dzięcioł czarny po korze zaturlał –/ możesz iść – możesz iść – możesz iść…/ (…) Zakukała, zakukała mi znowu…/ przeszli, znikli – teraz idź – prowadź Bóg!/ Kukułeczko, zozuleńko, bądź zdrowa –/ moja rzeka już tu jest – chłodny Bug” (cyt. za: Rumel.bppragapd.pl). [9] Kustycze leżały w przedwojennej gminie Turzysk będącej częścią powiatu kowelskiego. Świniarzyny – w gminie Kupiczów, także w powiecie kowelskim. Kowel to spore miasto położone na zachodnim Wołyniu, a dokładniej – na Nizinie Poleskiej sąsiadującej z Ziemią Chełmską. Miejscowość (trzecia pod względem wielkości w województwie wołyńskim II RP) została wzniesiona nad rzeką Turią (stanowiącą prawy dopływ Prypeci, która z kolei wpływa do 2285-kilometrowego Dniepru). Dzieje Kowla są bardzo długie, sięgają czasów Księstwa Halicko-Wołyńskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Od 1991 r. miasto wchodzi w skład niepodległej Ukrainy. W roku 2010 honorowym obywatelem Kowla ogłoszono Stepana Banderę (1909-1959). Miejscowość utrzymuje jednak partnerskie stosunki z polskim Chełmem. Wydaje się to dosyć dziwne, jako że chełmianie odważnie kultywują pamięć o ofiarach banderowskich zbrodni. Zbudowali oni nawet pomnik zwany Pietą Wołyńską i organizują przed nim uroczystości ku czci pomordowanych Kresowian. [10] Przytoczone słowa F. Budzisza i A. Rumlowej zaczerpnęłam z obszernego opracowania Jana Antoniego Paszkiewicza („Po matce poeta, po ojcu żołnierz. Zygmunt Jan Rumel”, Chelm.lscdn.pl). [11] Utwór ten pod każdym względem przypomina łagodną piosenkę dla najmłodszych. Oto dwie ostatnie zwrotki: „Kołysanka, kołysanka,/ W kolebeczce Maj,/ Pije życie z rosy dzbanka,/ Otulony w gaj./ Kołysanka, kołysanka,/ Kolebeczka z mgły,/ Świt jaśnieje u poranka/ I rozwija sny” (cyt. za: Rumel.bppragapd.pl). Podejrzewam, że Zygmunt ułożył „Kołysankę” w związku z zaplanowanym porodem swojej małżonki. Nie mógł wszak przewidzieć, iż dziecko udusi się pępowiną podczas przychodzenia na świat. [12] „Jedną z najbardziej szokującej [pisownia oryginalna – przypis NJN] scen filmu ‘Wołyń’ jest ta, która ukazuje straszliwy mord dokonany przez banderowców na polskim parlamentariuszu. W filmie występuje on jako Zygmunt Krzemieniecki i nosi mundur kapitana Armii Krajowej. Jest to postać historyczna, z tym, że w rzeczywistości nazywał [się – przypis NJN] Zygmunt Jan Rumel i był w randze porucznika Batalionów Chłopskich” (ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, „‘Wołyński Baczyński’ rozerwany końmi”, Rmf24.pl). ANEKS Okoliczności śmierci Zuzanny Ginczanki (Sary Poliny Gincburżanki, urodzonej 22 marca 1917 r. w Kijowie) nie zostały jeszcze do końca wyjaśnione. Wiadomo, że Niemcy rozstrzelali poetkę, ale data i miejsce tego wydarzenia wciąż czekają na doprecyzowanie. Według części historyków, naziści zastrzelili Zuzannę jesienią 1944 r. w krakowskim więzieniu przy ulicy Montelupich. Zdaniem innych – odebrali jej życie wiosną ‘44 w KL Plaszow (niemieckim obozie koncentracyjnym, który operował na terenie Płaszowa w Mieście Królów Polskich). Gdyby potwierdziła się informacja, że Ginczanka przeszła przez więzienie Montelupich, sugerowałoby to polityczny lub polityczno-rasistowski charakter jej egzekucji. W polskojęzycznej Wikipedii czytamy: „Podczas II wojny światowej w budynku na Montelupich znajdowało się hitlerowskie więzienie policyjne podlegające Gestapo. (…) Przetrzymywano tu m.in. profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, aresztowanych podczas wymierzonej przeciwko polskiej inteligencji akcji Sonderaktion Krakau. (…) Większość aresztowanych, po ciężkich przesłuchaniach, wywożono do obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau i Plaszow”. Za co, oprócz pochodzenia etnicznego, Niemcy mieliby prześladować koleżankę Rumla? Wikipedia odnotowuje: „17 września 1940 roku [Ginczanka – przypis NJN] wstąpiła do Związku Radzieckich Pisarzy Ukrainy. Publikowała swoje i tłumaczone na język polski wiersze innych autorów w ‘Nowych Widnokręgach’ oraz w ‘Almanachu Literackim’. Po zajęciu Lwowa przez hitlerowskie Niemcy w czerwcu 1941 roku ukrywała się w tym mieście do 1943 roku. (…) Po tym jak udało jej się uciec, zaczęła się ukrywać od roku 1943 wraz z mężem w Krakowie”. Teraz już wszystko jasne. Naziści mogli postrzegać Zuzannę nie tylko jako Żydówkę, lecz także jako sowiecką komunistkę. Lwowski periodyk „Nowe Widnokręgi” był oficjalnym organem prasowym Związku Pisarzy ZSRR, a następnie gadzinówką prosowieckiego, antylondyńskiego Związku Patriotów Polskich. Na łamach pisma publikowali między innymi: Julian Przyboś, Adam Ważyk, Mieczysław Jastrun, Tadeusz Peiper, Tadeusz Boy-Żeleński, Stanisław Jerzy Lec, Jerzy Putrament, Jerzy Borejsza (Beniamin Goldberg – brat ubeckiego sadysty Józefa/Jacka Goldberga-Różańskiego) i Julia Brystiger (Brystygierowa – „Krwawa Luna”). W 1943 r. redaktorem naczelnym „Nowych Widnokręgów” została Wanda Wasilewska, domniemana kochanka Józefa Stalina i późniejsza wiceprzewodnicząca PKWN. Ciekawi mnie, co Zuzanna Ginczanka robiłaby w latach 1945-1956, gdyby jakimś cudem przeżyła okupację niemiecką. Urocza przedstawicielka witalizmu była nazywana „Tuwimem w spódnicy”, a przecież „Tuwim w spodniach” słał wiernopoddańcze listy do Józefa/Jacka Goldberga-Różańskiego. Umieszczał w nich zwierzenia typu: „W panu widzę mściciela mojej matki” (cyt. za: Barbara Fijałkowska, „Borejsza i Różański. Przyczynek do dziejów stalinizmu w Polsce”, Olsztyn 1995). Naturalnie, jest też możliwe, że Ginczanka poszłaby zupełnie inną drogą niż jej skamandrycki mentor. Miała wszak w rodzinie drobny epizod antykomunistyczny. Otóż rodzice autorki, rosyjscy Żydzi, wyemigrowali z Kijowa do Równego tuż po wybuchu rewolucji październikowej. Trudno tutaj mówić o stereotypowej „żydokomunie”. WYKAZ ŹRÓDEŁ I. Publikacje elektroniczne: 1. Anna Kamieńska – „Poeta nieznany” [wstęp do książki „Zygmunt Jan Rumel – Poezje Wybrane” (Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1978), kopia w serwisie Wołyń Naszych Przodków, Nawolyniu.pl] 2. Anatol F. Sulik – „Zygmunt Rumel – poeta nieznany” [Stowarzyszenie Solidarni 2010, Solidarni2010.pl] 3. Feliks Budzisz – „Zygmunt Jan Rumel – żołnierz, poeta, syn osadnika” [Stowarzyszenie Rodzin Osadników Wojskowych i Cywilnych Kresów Wschodnich, Osadnicy.org] 4. Jan Antoni Paszkiewicz – „Po matce poeta, po ojcu żołnierz. Zygmunt Jan Rumel” [Lubelskie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli (oddział chełmski), Chelm.lscdn.pl] 5. Halina Świrska – „Syn dwóch Matek – rzecz o Zygmuncie Janie Rumlu” [Reduta Dobrego Imienia, Magazyn Reduta Online, Anti-defamation.pl/redutanews] 6. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – „‘Wołyński Baczyński’ rozerwany końmi” [RMF FM – Radio Muzyka Fakty, Rmf24.pl] 7. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – „Polecam wydane po raz pierwszy wiersze Zygmunta Rumla z Wołynia” [prywatny blog ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, Isakowicz.pl] 8. Krzysztof Wojciechowski – „Zygmunt Jan Rumel – nieszczęsny poeta” [portal Kresy.pl] 9. Paweł Brojek – „Ppor. Zygmunt Rumel – żołnierz-poeta zamordowany przez UPA” [portal Prawy.pl, kopia z Kresy.pl] 10. Robert Plebaniak – „Zygmunt Jan Rumel, poeta-��ołnierz-ludowiec” [blog „Z dziejów ruchu ludowego”, Salon24.pl/u/ruchludowy/] 11. Piotr Zgorzelski – „Dlaczego Zygmunt Jan Rumel?” [blog „Z dziejów ruchu ludowego”, Salon24.pl/u/ruchludowy/] 12. Anna Małgorzata Budzińska – „Pisarze kresowi cz. V – grupa poetycka Wołyń” [Kresowy Serwis Informacyjny, Ksi.btx.pl] 13. Bogusław Szarwiło – „Kresowe ‘Ojcze Nasz’” [portal Wolyn.org] 14. Zbigniew Zaborowski – „73. rocznica męczeńskiej śmierci Zygmunta Rumla” [przemówienie wygłoszone w Chełmie na placu przed pomnikiem ofiar zbrodni wołyńskiej, Stowarzyszenie „Pamięć i Nadzieja”, Pamiec-nadzieja.org.pl] 15. Ewa Kaniewska – „Wspomnienie w 20. rocznicę śmierci” [artykuł ze stołecznej „Gazety Wyborczej” (nr 300/2009), kopia w serwisie Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego, E-teatr.pl] 16. Anna Alwast – „Liceum Krzemienieckie” [Goniec – Tygodnik Polonijny w Kanadzie, Goniec.net] 17. Izabela Wyszowska, Tadeusz Jędrysiak – „Ukraina. Szlakiem słynnych twierdz obronnych dawnych Kresów Wschodnich (Kamieniec Podolski - Okopy Świętej Trójcy - Chocim - Zbaraż - Krzemieniec)” [Turystyka Kulturowa – Portal Popularyzacyjny, Turystykakulturowa.eu] 18. Grzegorz Mazur – „Polskie Państwo Podziemne na terenach południowo-wschodnich II Rzeczypospolitej 1939-1945” [Polish Institute in Kyiv, Polinst.kyiv.ua] 19. Jan Matkowski – „Henryk Józefski – wróg prorosyjskiej endecji na Wołyniu” [Jagiellonia – Portal Międzymorza, kwartalnik „Głos Polonii”, Jagiellonia.org] 20. Małgorzata Olszewska – „Zuzanna Ginczanka” [serwis kulturalny Instytutu Adama Mickiewicza, Culture.pl] 21. Mikołaj Gliński – „Sana, Saneczka, Gina – piękno i piętno Zuzanny Ginczanki” [serwis kulturalny Instytutu Adama Mickiewicza, Culture.pl] 22. Agata Araszkiewicz – „Dwa wiersze Ginczanki” [magazyn „Nowa Orgia Myśli”, Nowaorgiamysli.pl] 23. „Biografia” [Biblioteka Publiczna im. Zygmunta Jana Rumla w Dzielnicy Praga-Południe m. st. Warszawy, Rumel.bppragapd.pl] 24. „Zygmunt Jan Rumel” [Internetowy Polski Słownik Biograficzny, Narodowy Instytut Audiowizualny, Ipsb.nina.gov.pl] 25. „Zygmunt Jan Rumel” [Y-Elita PL, Yelita.pl] 26. „Zygmunt Jan Rumel, poeta ‘źle obecny’” [dziennik „Rzeczpospolita”, Rp.pl] 27. „Baczyński Kresów – Zygmunt Jan Rumel” [serwis informacyjny Polskiego Radia, Polskieradio.pl] 28. „Zygmunt Rumel – Baczyński Wołynia” [serwis informacyjny Polskiego Radia, Polskieradio.pl] 29. „Uroczystości upamiętniające ofiary Rzezi Wołyńskiej” [serwis informacyjny Polskiego Radia, Polskieradio.pl] 30. „Marsz Pamięci Rzezi Wołyńskiej w Chełmie” [Narodowe Siły Zbrojne, Nsz.com.pl] 31. „Rumel Zygmunt Jan (1915-1943)” [Wołyń – Pamiątki Polskich Czasów, Wolhynia.pl] 32. „Wiersze Zygmunta Jana Rumla zebrane po raz pierwszy” [O.pl – Polski Portal Kultury, News.o.pl] 33. „Wiersze zebrane Zygmunta Jana Rumela” [Silesius – Wrocławska Nagroda Poetycka, Silesius.wroclaw.pl] 34. „Portret z wierszy i pamięci – Grupa Poetycka ‘Wołyń’” [Wrocław 2016 – Europejska Stolica Kultury, Wroclaw2016.pl] 35. „Męczennik Wołynia patronem prochowickiej biblioteki” [portal E-legnickie.pl] 36. „Poeta z Kresów patronem prochowickiej biblioteki” [Lca.pl – Twój Portal Internetowy, „Gazeta Legnicka”, Fakty.lca.pl] 37. „Muzeum Juliusza Słowackiego” [Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu, Mjsk.te.ua/pl/muzeum] 38. Poezje Zygmunta Jana Rumla dostępne online [Nawolyniu.pl/wiersze, Rumel.bppragapd.pl] 39. Hasła w wirtualnej Encyklopedii PWN: „Krahelska Krystyna”, „Hermaszewski Mirosław” [Encyklopedia.pwn.pl] 40. Hasła w polskojęzycznej Wikipedii: „Zygmunt Rumel”, „Okręg Wołyń BCh”, „Bataliony Chłopskie”, „Stronnictwo Ludowe ‘Roch’”, „Centralne Kierownictwo Ruchu Ludowego”, „Kazimierz Banach”, „23 Pułk Artylerii Lekkiej (II RP)”, „27 Wołyńska Dywizja Piechoty”, „Henryk Józewski”, „Taras Szewczenko”, „Stepan Bandera”, „Rzeź wołyńska”, „Komisariat Rzeszy Ukraina”, „Zuzanna Ginczanka”, „Więzienie Montelupich”, „Plaszow”, „Płaszów”, „Nowe Widnokręgi”, „Związek Patriotów Polskich”, „Wanda Wasilewska”, „Jerzy Borejsza”, „Julia Brystiger”, „Julian Tuwim”, „Juliusz Słowacki”, „Cyprian Kamil Norwid”, „Krzysztof Kamil Baczyński”, „Leopold Staff”, „Jarosław Iwaszkiewicz”, „Józef Czechowicz”, „Czesław Janczarski”, „Krystyna Krahelska”, „Anna Kamieńska”, „Mirosław Hermaszewski”, „Chełm”, „Kijów”, „Równe”, „Turzysk”, „Kupiczów”, „Kowel”, „Krzemieniec (miasto)”, „Ruszów (województwo dolnośląskie)”, „Bug”, „Dniepr”, „Prypeć (rzeka)”, „Turia (rzeka na Ukrainie)” [Pl.wikipedia.org] II. Publikacje drukowane: 1. Bożena Gorska – „‘Może tylko zostanę imieniem…’ (O Zygmuncie Janie Rumlu)” [„Nasza Rota. Kwartalnik dla środowisk polskich i polonijnych w świecie”, nr 2/2008, ISSN 1733-0556] 2. Bożena Gorska – „Zapomniany poeta Zygmunt Jan Rumel” [„Nasza Rota. Kwartalnik dla środowisk polskich i polonijnych w świecie”, nr 4/2008, ISSN 1733-0556] 3. Poezje Zygmunta Jana Rumla [„Nasza Rota. Kwartalnik dla środowisk polskich i polonijnych w świecie” (numery 2/2008 i 4/2008, ISSN 1733-0556)] 4. Marek A. Koprowski – „Kresy w II Rzeczpospolitej” [Warszawa 2012, ISBN 978-83-7845-155-6] 5. Barbara Fijałkowska – „Borejsza i Różański. Przyczynek do dziejów stalinizmu w Polsce” [Olsztyn 1995, ISBN 83-85513-49-3] III. Materiały audialne i audiowizualne: 1. „Poeta jednego tomu – Zygmunt Rumel” [Polskie Radio 1976, Ipsb.nina.gov.pl] 2. „Zygmunt Jan Rumel – poeta i żołnierz” [Polskie Radio 2012, Polskieradio.pl] 3. „Baczyński Kresów – Zygmunt Jan Rumel” [Polskie Radio 2013, Polskieradio.pl] 4. „Poeta nieznany” [film dokumentalny Wincentego Ronisza, Telewizja Polska 2004, Vod.tvp.pl] 5. „‘Spowiedź Zygmunta Rumla’ – sł. muz. wyk. Dariusz Grzybkowski” [Youtube.com/user/KlubGPostrow] 6. „Wojciech Smarzowski ‘Wołyń’ (2016) – scene” [Youtube.com/user/MaurRaban]
2 notes
·
View notes
Text
KRAKERS 2019 Skok
PROGRAM GŁÓWNY 8 - 14 kwietnia
8 kwietnia
APVCYN$KA 7 paluszki, Artyści Rafał Zelek, Mateusz Stanuszek, Klaudia Opoka, Aleksandra Zając, Nina Maria Szukała, Jadwiga Hernas, Gabriela Stokłosa, Wiktoria Lewandowska, Damian Sobecki, Filip Czaja, Erwin Jeneralczyk Kuratorzy Filip Czaja, Jadwiga Hernas, Erwin Jeneralczyk, Wiktoria Lewandowska, Klaudia Opoka, Damian Sobecki, Mateusz Stanuszek, Gabriela Stokłosa, Nina Maria Szukała, Aleksandra Maria Zając, Rafał Zelek
Galeria Domu Norymberskiego Ptak w górze, a w dole ławica ryb, Artyści Ariane Kipp, Janusz Janczy Kuratorka Renata Kopyto
9 kwietnia
Galeria Sztuki RAVEN Spotkanie do wystawy “Mały format 2019” “Furie”
Bałuckiego 15 Krakowska Atlantyda, Artyści Anna Huk, Piotr Zięba, Antonina Dąbrowska, Ola Nenko, Michał Iwański, Alicja Pakosz, Michał Myszkowski
Prześwit In.C'est.Introdukcja, Artyści Alicja Gołyźniak, Marcin Szafrański, Konrad Peszko, Stanisław Ligas, Kinga Szawara, Rafał Pogoda i inni Kuratorzy Alicja Gołyźniak, Marcin Szafrański
Konfederacka 4 Na wyciągnięcie ręki, Artyści PRV (Weronika Adamska, Sylwia Brzyszczyk, Anna Buczek, Kinga Burek, Karolina Fyda, Mateusz Deryniowski, Krzysztof Grzybacz, Paulina Jaklik, Beata Jakubek, Fryderyk Kądziela, Aleksandra Kisiel, Mateusz Kołodziejczyk, Joanna Makowska, Patrycja Myrda, Ewelina Pazowska, Katarzyna Piątek, Patrycja Piętka, Katarzyna Rysz, Aleksandra Samołyk)
Spółdzielnia „Ogniwo” Młodziankowie, Artysta Bogumił Książek Kuratorka Anna Baranowa
Galeria "Schody" WFP w Krakowie Miłosz Pobiedziński – Konfrontacje, Artist Miłosz Pobiedziński
Skład Solny BiCz, Artyści Stanisław Koba, Maria Wasilewska Kuratorka Maria Wasilewska
bubipop Turbo Perły, Artystka Ala Flora
Galeria Sztuki RAVEN Furie, Artyści Roman Siwulak Kurator Konstanty Węgrzyn
10 kwietnia
Galeria MIKO Nagły Skok Ciśnienia, Artyści BGT (Sylwester Owsiany, Karolina Czerska, Jakub Kornhauser) Kuratorka Karolina Czerska
Domek na Kasprowicza & Polish Naives Wszystkie moje białe sześciany, Artyści Monika Bąkowska, Śominika Dniegocka, Agnieszka Doniec, Marta Horovitz, Jacek Kociołek & David Langlois NG, Jan Koper, Piotr Sylwester Mierzwa (dostawca treści), Mikołaj Rejs, Mateusz Szymanowski, Paweł Warchał, Aśka Warchał-Beneschi, Jerzy Ziomber, Adam Kovalcsik, Elżbieta Suchecka, Magdalena Krzepina
Meiera 20 Minkowski (Fking) Space / New Fking Space, Artyści Veronika Hapchenko, Paweł Olszewski
Fosfor Galeria GDYBY KÓZKA NIE SKAKAŁA…/ERROR, Artyści Ewelina Lesik, Karol Męczarski, Grzegorz Demczuk, Katarzyna Legutko, Olga Winiarczyk, Michał Kęskiewicz, Sebastian Krok Kuratorzy Katarzyna Legutko
Pracownia Drożdżownia Placówka naukowa wyposażona w urządzenia służące do systematycznych badań i obserwacji, Artyści Marcin Gierat, Piotr Lutyński, Adam Rzepecki Kurator Robert Domżalski
11 kwietnia
Widna Handjob, Artyści Justyna Dziabaszewska, Karolina Mądrzecka, Lena Lubińska Kuratorka Magdalena Adameczek
Krakowska Galeria Kościóła Sztuki This artwork will command all the arts, Artyści Sara Piotrowska, Maciej Szczęśniak, Mateusz Szymanowski Kurator Sara Piotrowska, Maciej Szczęśniak, Mateusz Szymanowski
Pracownia Telos Przyszłość będzie pięknymi apartamentami. Artyści Marek Adamiecki, Martyna Borowiecka, Katarzyna Góralczyk, Martyna Kielesińska, Katarzyna Kukuła, Leda, Anna Pichura, Joanna Sitarz, Sylwia Solak, Michał Sroka, Wawrzyniec Woźniak Kurator Bartek Buczek, Leda
Telkom-Telos Wszystko, co jest w ruchu, poruszane jest przez coś innego, Artyści Krescenty Głazik, Robert Kuśmirowski, Agnieszka Łukaszewska, Przemysław Paliwoda, Adam Panasiewicz, Alicja Panasiewicz, Anna Pichura, Maria Pyrlik, Mariusz Sołtysik, Dominik Stanisławski Kurator Przemysław Paliwoda
Galeria Plus Iluzja, Artyści Kinga Krzyś, Kristina Slusarievska, Natalia Pociask, Katarzyna Sojka, Małgorzata Mirek Kurator Jacek Pasieczny
Na Podwórka + Kolo Naukowe Performatyków UJ Podaj mi to zaginione wiadro, Artyści Anna Skrzypczyk, Martyna Kiełka, Sylwia Mieczkowska, Nikola Olszak, Michał Korda, Arek Dec, Jana Moroz, Aleksander Sovtysik, Danuta Turkiewicz
CSW Solvay Za patrzenie, Artystka Magdalena Siejko
Galeria M37A Przestrzeń Osobowości, Artyści Anna Sołtysik, Bartłomiej Domagała, Ewa Maria Romaniak Kuratorka Ewa Maria Romaniak
Galeria Wydziału Sztuki UP CMOS, Artysta Piotr Idzi Kuratorka Natalia Kopytko
Raz na zawsze Miłości się crushą, Artyści Katarzyna Olma, Joanna Tocham, Krzysztof Grzybacz, Rafał Ślusarczyk
Nap-Dog Kubistyczne Obrazy Jean-Luc Picarda, Artyści Władysław Markowski, Magdalena Kościsz, Justyna Kowal
Zofia Weiss Gallery Poza pejzażem, Artystka Anna Tajak Kuratorka Zofia Weiss
12 kwietnia
CSW Wiewiórka Sól Zabłocia, Artyści Aleksandra Batura, Basia Budniak, Iwona Demko, Monika Drożyńska, Marcin Gulis, Krzysiek Hawrot, Aleksander Janicki, Paulina Karpowicz, Bartolomeo Koczenasz, Przemek Krzakiewicz, Bogumił Książek, Cecylia Malik, Mikołaj Małek, Małgorzata Markiewicz, Kolektyw Palce Lizać (Barbara Nawrocka, Dominika Wilczyńska), Konrad Peszko, Grażyna Smalej, Aleksandra Toborowicz, Artur Wabik, Agnieszka Wojtuń, Jerzy Tchórzewski, Anna Stankiewicz, Pilar Rojo Gutkowska, Marcin Ryczek, Maria Wasilewska, Stanisław Koba, Mieszek Stanisławski
UFO Art Gallery JUMP, Artyści Grzegorz Bugaj, Maria Ciborowska, Jakub Gliński, Radim Koros, Hieronim Venttrout, Eugeniusz Sinicyn (audiovisual) Kuratorzy Maria Ciborowska & Radim Koros
Shefter Gallery Performance WetMeWild, Artystka Justyna Górowska Kuratorka Anna Batko
Galeria Autorska Marian Gołogórski Cd. życia manekinów, Artysta Marian Gołogórski Kurator Marian Gołogórski
Salon Dzieł Sztuki Connaisseur Pogodny pesymista, Artysta Jan Szancenbach Kurator Maciej Jakubowski
Galeria New Era Art Ćwiczenia izolowane, Artysta Mateusz Hajdo Kuratorka Anna Pichura
Fundacja4Style Pejzaż oniryczny, Artysta Magdalena Laskowska Kuratorka Adriana Mazur
Galeria Baszta – Centrum Kultury Dworek Białoprądnicki The Tower, Artysta Maciej Pałka, Maciej Połynko Kuratorzy Artur Wabik, Dorota Halberda
SŁAWKOWSKA.PL PianzzZ, Artyści Mateusz Świderski Kuratorka Aleksandra Powęzka, Mateusz Świderski
Zofia Weiss Gallery Yu 2030, Artyści Bożena Knecht, Masakazu Miyanaga Kuratorka Bożena Knecht
Jan Fejkiel Gallery Grupa 13 „Panny Panka”, Artyści Joanna Adamusiak, Agnieszka Berezowska, Marta Bożyk, Julia Jarża-Brataniec, Agnieszka Dobosz, Aleksandra Miksztal, Małgorzata Malwina Niespodziewana, Katarzyna Niżegorodcew, Joanna Wysocka-Panasiewicz, Anna Sadowska, Izabela Sieverding, Elżbieta Stefańska, Weronika Szmuc
Galeria O Live Line/linia pod napięciem W czasie wernisażu będzie miał miejsce performance Linia / Monika Kiwak, Daria Rzepiela, Artyści Monika Kiwak, Daria Rzepiela, Iwo Rzepiela, Pola Wełna, dr Tomasz Wełna Kuratorka Daria Rzepiela
Galeria-Pracownia Tadeusza Kantora/Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora CRICOTEKA w Krakowie Skok pamięciowy, Artyści Tadeusz Kantor, Wojtek Ziemilski, Norbert Delman, Mateusz Kula, Łukasz Surowiec
ZPAF Wszystko dla Ciebie, Artysta Karol Pałka
Potencja upandown, Artyści Andrea Barzaghi, Tobi Keck Kuratorzy Galeria Potencja
Przestrzeń w "Centrum Biurowe Drukarnia Związkowa" Lubię sobie sam siąść i poprzestawiać elementy, Artystka Alicja Koperska, Katarzyna Jarząb
Galeria Dyląg Roman Cieślewicz. W drodze do "Elle", Artysta Roman Cieślewicz Kuratorzy Wiesław Dyląg, Martyna Rabajczyk
Hotel Polski bsdmmb dsbmmb dsbmbm, Artyści Jan Wolski, Konrad Żukowski
Galeria ZPAP OK “Pryzmat” Sztuka i Czas V, Rzecz i Myśl, Artyści Wystawa zbiorowa Kuratorka Ewa Gołogórska-Kucia
13 kwietnia
VRCafe Kraków VR 70 miliardów, Artystka Kinga Burek Kuratorki Sonia Kądziołka, Wiktoria Kozioł
Przestrzeń Wystawiennicza Fundacji Tytano Déjà vécu, Artystka Maja Woźniak Kuratorka Maja Woźniak
Pracownia OKO Dalekie wyprawy wewnętrzne, Artystka Dorota Łapa-Maik Kurator dr Tomasz Wełna
Nasz ogródek, Artyści Bogusław Bachorczyk, Bartosz Czarnecki, Karolina Jabłońska, Marcin Janusz, Magdalena Kościsz, Tomasz Kręcicki, Katarzyna Kukuła, Agata Kus, Bartek Leśniak, Krzysztof Maniak, Aleksandra Młynarczyk-Gemza, Joanna Rolicka, Filip Rybkowski, Adam Rzepecki, Justyna Smoleń, Michał Sroka, Radosław Szlęzak, Przemysław Wideł, Małgorzata Wielek-Mandrela, Monika Drożyńska, Jerzy Kosałka, Tomek Kręcicki
FRESZ Gallery M.A.P, Artysta Mike Fullarton Kurator Rafał Gołąb
Galeria Zwrotnica Wszystko w porządku, Artyści Katarzyna Wyszkowska, Adam Nehring, Szymon Sokołowski Kuratorka Joanna Łępicka
Krasińskiego 28 Porachunki, Artyści Grzegorz Bugaj, Piotr Kolanko, Hieronim Venttroutt
F.A.I.T. Wystawa malarstwa – Jan Płatek, Artysta Jan Płatek Kuratorzy Tomek Baran, Gaweł Kownacki
Jak Zapomnieć Sul sul, Kuratorzy Karolina Jarzębak, Tomek Nowak, Jan Nowak, Arek Dec
Otwarta Pracownia Wystawa plakatu Wojciecha Korkucia, Artysta Wojciech Korkuć Kuratorzy Ignacy Czwartos, Sebastian Stankiewicz
Antykwariat Abecadło O tempora! O mores! Artystka Małgorzata Marczewska Kuratorka Violetta Korsakova
Galeria Trzecie Oko Kolory Lwowa, Artystka Natalia Lisek-Borowicz Kurator Piotr Koralewski
Galeria 2 okna Fałszywa substancja – sztuczny ląd, Artystka Maja Maciejewska Kuratorka Barbara Guzik
Sarego 10 Floating City, Artyści Sebastian Bożek, Katarzyna Feiglewicz
Zofia Weiss Gallery FASSADEN, Artystka Susanna Storch Kuratorka Zofia Weiss
Galeria Sztuki Współczesnej OFF FRAME DOGMAT! W co wierzą artyści? Struktury myślenia dogmatycznego w polskiej sztuce najnowszej, Artyści Iwona Demko, Ada Karczmarczyk, Tomasz Kozak, Cecylia Malik, Łukasz Murzyn, Dariusz Nowak, Jacek Pasieczny, Daniel Rycharski, Łukasz Surowiec, Alicja Żebrowska Kurator Łukasz Murzyn
14 kwietnia
Galeria i! w Hevre ComeBlack, część II, Artyści Aleksander Janicki
Art Agenda Nova Wdech srebrzystobiały / kobaltowy wydech, Artysta Magdalena Lazar Kuratorka Katarzyna Mierzwińska
OPCJA Galeria Wydziału Intermediów OPCJA Ulotna, Artyści Zuzanna Bodzoń, Arti Grabowski, Gosia Łapińska, Krzysztof Maniak, Aurelia Mandziuk (ASP Szczecin), Tomasz Matuszak (ASP Łódź), Maria Nova, Maria Pyrlik, Wojciech Ratajczak, Dominik Setlak, Mariusz Sołtysik, Mateusz Świderski, Monika Skibińska
Galeria i! ComeBlack, część I Performance w czasie wernisażu, Artyści Formacja HiQ: Rafał Mazur, Paulina Owczarek, Michał Dymny, Tomek Chołoniewski, Maria Anna Janicka Autor wystawy Aleksander Janicki
Fundacja Razem Pamoja Życie Adeli, Artystka Agata Pyzik, Marta Lissowska Kurator Katarzyna Karwańska, Bartosz Przybył-Ołowski
Galeria Zalubowski Plastyka widzenia, Artyści Artur Blusiewicz, Tomasz Daniec, Marcin Dymek, Joanna Kaiser, Mateusz Otręba, Zofia Szczęsna, Jakub Woynarowski, Dariusz Vasina
FLU space Stan skupienia, Artyści FLU Grypa Twórcza
Galeria Olympia Raz, dwa, trzy, cztery… Krakowska Robota, Artyści Andrzej Baziak, Karolina Łukawska
8/46 Hop(e)! Artysta Piotr Bogatka Kuratorka Anna Bas
PROGRAM TOWARZYSZĄCY
2. 10:00–19:00 | 9–14 kwietnia | Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli | 3. Wystawa plenerowa | Muzeum Narodowe w Krakowie: Gmach Główny, Pawilon Józefa Czapskiego, Kamienica Szołayskich im. Feliksa Jasieńskiego, Ośrodek Kultury Europejskiej EUROPEUM | al. 3 maja 1, ul. Piłsudskiego 12, pl. Szczepański 9, pl. Sikorskiego 6 | Moc Natury. Henry Moore w Polsce | kuratorzy: Hannah Higham, Agata Małodobry 4. 11:00–19.00 | 9–14 kwietnia | MICET Narodowy Teatr Stary im. Heleny Modrzejewskiej |ul. Jagiellońska 1 | wystawa | Nirwana Krystian Durman 5. 11:00–19.00 | 9–14 kwietnia | MICET Narodowy Teatr Stary im. Heleny Modrzejewskiej | ul. Jagiellońska 1 | VR Dream Adoption Society, NIC 6. 11:00–19:00 | 9–14 kwietnia | Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora CRICOTEKA | ul. Nadwiślańska 2–4 | Tadeusz Kantor. Odsłona czwarta. Rzeźba 7. 9:30–17:00 | 9–14 kwietnia | Dom Zwierzyniecki | ul. Królowej Jadwigi 41 | wystawa | Przedmieszczanin 8. Różne godziny otwarcia | 9–14 kwietnia | Muzeum Nowej Huty (dawne kino Światowid) os. Centrum E 1, 31- 934 Kraków | wystawa | Nowohucianin 9. 12:00–18:00 | 11–14 kwietnia | Open studio| Kukla/Gromniak | ul. Legionów Piłsudskiego 3/1 | pracownia artystyczna, Spotkania w ramach wystawy Skok pamięciowy w Galeria-Pracownia Tadeusza Kantora, ul. Sienna 7/5, Kraków 31 kwietnia 17:00 | Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha | ul. Marii Konopnickiej 26 | Two for the show Rafael Jablonka i Adam Zagajewski rozmawiają o sztuce | spotkanie z cyklu ArtCollecting 8 kwietnia 10. 16:00 | ul. Żabiniec 38 | Spotkanie w Atelier Gabi Buzek, wydarzenie towarzyszące wystawie Portrety kobiet 16:00 | ul. Konfederacka 4 | Spotkanie w pracowni Kingi Burek, projekt „Na zrzucenie z wysokiego urwiska” 18:00 | pl. Matejki 13 | Aula ASP | OFICJALNE ROZPOCZĘCIE CRACOW ART WEEK KRAKERS | #kino #kosmos | pokaz filmu Jagny Firek Lądowanie | pokaz filmu 2001: Odyseja Kosmiczna, 1968 | prelekcja: Piotr Kletowski 9 kwietnia 13. 17:00 | Gmach Główny MNK | al. 3 maja 1 | oprowadzanie w formie spaceru po wystawie Moc Natury. Henry Moore w Polsce | prowadzenie: Agata Małodobry 17:00 | Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli | Plac Wolnica 1 | wernisaż wystawy TRWA_NIE 19:00 | Elementarz dla mieszkańców miast | ul. Asnyka 7 | wernisaż wystawy Vereny Blok Robota 18:00 | Aula ASP | pl. Matejki 13 | #kino #kosmos | pokaz filmu Na srebrnym globie, 1987 | prelekcja: Piotr Zdybał 10 kwietnia 16. 17:00 | Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha – Galeria EUROPA – DALEKI WSCHÓD | ul. Marii Konopnickiej 26 | warsztaty kaligrafii | 18:00 | Spółdzielnia Ogniwo | ul. Paulińska 28 | Świeża krew? – dyskusja wokół wystawy Bogumiła Książka Młodziankowie, udział biorą: Joanna Hańderek, Piotr Augustyniak, prowadzenie: Jakub Baran 18:00 | pl. Matejki 13 | Aula | #kino #kosmos | pokaz filmu Moon, 2009 | prelekcja: Adam Żądło 21:00 | ArtCafe Barakah | Paulińska 28 | Folk session - jam z przytupem |Uniwersy Mikolaj Rejs + gościnnie Michał Gamrat 11 kwietnia 14:00 | Dom Zwierzyniecki | ul. Królowej Jadwigi 41 | oprowadzanie po wystawie Przedmieszczanin 18:00 | Gmach Główny MNK | al. 3 maja 1 | wernisaż pokazu Sytuacja się zmieniła. Pokaz nabytków do galerii XX i XXI wieku | kurator: Magdalena Czubińska 18:00 | Galeria Świat i Czułość | ul. Św. Filipa 25 | wernisaż wystawy Świat i czułość, czyli żelazna dawka poezji | artystki: Izabella Castletine-Jackson, Maja Frankiewicz, Ariela Koziej, Weronika Ponicz, Julia Sztuczkowska, Wiktoria Woźniak | kuratorzy: Krzysztof Felpel, Maja Maciejewska 18:00 | Domek na Kasprowicza | ul. Jana Kasprowicza 5/5 | Performatywne czytanie Białego sześcianu od wewnątrz 21:00 | ArtCafe Barakah | ul. Paulińska 28 | Koncert YELOBEL 12 kwietnia 13:30 | Wojewódzka Biblioteka Publiczna | ul. Rajska 1 | oprowadzanie kuratorskie po wystawie W przestrzeń nieznaną 14:00 | Dzieje Nowej Huty | Muzeum Nowej Huty (dawne kino Światowid) os. Centrum E 1, 31- 934 Kraków | oprowadzanie po wystawie Nowohucianin | 17:00–18:00 | MICET Narodowy Teatr Stary | ul. Jagiellońska 1 | oprowadzanie po wystawie Krystiana Durmana Nirwana | 18:00 | Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, GALERIA EUROPA – DALEKI WSCHÓD | ul. Marii Konopnickiej 26 | wernisaż wystawy Retrospektywa Koji Kamoji. Cisza i wola życia 18:00 | Dydo Poster Gallery | al. Focha 1 (dawny Hotel Cracovia) | wernisaż wystawy Experiments Agnieszka Ziemiszewska Plakaty | wstęp wolny | galeria czynna od wtorku do soboty w godz. 14:30–18:30 19:00 | Atelier Gabi Buzek | ul. Żabiniec 38 | wernisaż wystawy Portrety kobiet 20:00 | Olympia Gallery | ul. Limanowskiego 24/4b | Raz, dwa, trzy, cztery – Cztery skoki w przyszłość – część I (pokaz video) | artyści: Wiki Królikowska, Zbigniew Olszyna | kuratorzy: Zbigniew Olszyna, Wiki Królikowska 21:00| ul. Meiselsa 18 | Hevre | M3LAN2 2.0 (same gwiazdy) | Albatros, Artvstka, antu.a, Marek Bro, ehh hahah, FFF, Glitchsquid, Aśka Grochulska, Jaś Kapela, Martyna Konieczny, Paszka, Jarek Płonka, *splndr*, TBA, Zerowaste, virtual geisha i inni | kurator: Roman Dziadkiewicz | produkcja: Natalia Początek, Sandra Pasławska 13 kwietnia 31. 10:30–12:30 | przed wejściem do Teatru Ludowego | os. Teatralne 38 | Księżycowy kamień. Spacer Detektwistyczny dla Dzieci (7–9 lat) po Nowej Hucie | prowadzenie: Łucja Malec-Kornajew „Fishka Krakow Tours” | 11:00 | pl. Bohaterów Getta | KULTOUR: OPROWADZANIE SZLAKIEM KRAKOWSKICH GALERII – PODGÓRZE | prowadzenie: Ewa Kawecka 11:00 | pl. Nowy | KULTOUR: OPROWADZANIE SZLAKIEM KRAKOWSKICH GALERII – KAZIMIERZ | prowadzenie: Katarzyna Piętka 11:00 | wejście do Parku Krakowskiego | pl. Inwalidów | KULTOUR: OPROWADZANIE SZLAKIEM KRAKOWSKICH GALERII – KROWODRZA | prowadzenie: Robert Domżalski 12:00 | Olympia Gallery | ul. Limanowskiego 24/4b | Raz, dwa, trzy, cztery – Cztery skoki w przyszłość – część II (performance) | artyści: Wiki Królikowska, Zbigniew Olszyna | kuratorzy: Zbigniew Olszyna, Wiki Królikowska | wstęp 13:00 | Dziedziniec Ośrodka Kultury EUROPEUM | pl. Sikorskiego 6| otwarte warsztaty taneczno-improwizacyjne towarzyszące wystawie Moc Natury. Henry Moore w Polsce | prowadzenie: Zofia Noworól 13:30–15:00 | Międzynarodowe Centrum Kultury, Sala Panoramiczna | Rynek Główny 25 | ArtistTalk: Janek Simon 15:00–21:00 | ul. Czysta 17 | projekt artystyczny PUNKdziara – KRAKERS TATTOO TOUR | artyści: Małgorzata Wielek-Mandrela, Przemysław Wideł 15:30–17:00 | Międzynarodowe Centrum Kultury, Sala Panoramiczna | Rynek Główny 25 | Panel Dyskusyjny „Szukając krupiera” | Moderacja: Piotr Sarzyński | Goście: Bartolomeo Koczenasz, Jakub Woynarowski, Michał Zawada 21:00 | ArtCafe Barakah | ul. Paulińska 28 | koncert ACO Project 14 kwietnia 10:30 | Gmach Główny MNK | al. 3 maja 1 | oprowadzanie w formie spaceru po wystawie Moc Natury. Henry Moore w Polsce (w języku angielskim) | prowadzenie: Anna Sokulska 11:00 | Informacja turystyczna pod Wawelem | ul. Powiśle 11 | KULTOUR: OPROWADZANIE SZLAKIEM KRAKOWSKICH GALERII – STARE MIASTO | prowadzenie: Łucja Malec-Kornajew 11:00 | Skwer Lajkonika | KULTOUR: OPROWADZANIE SZLAKIEM KRAKOWSKICH GALERII – ŚRÓDMIEŚCIE | prowadzenie: Robert Domżalski 11:00 | pl. Szczepański | KULTOUR: OPROWADZANIE SZLAKIEM KRAKOWSKICH GALERII – ŚRÓDMIEŚCIE II | prowadzenie: Ewa Kawecka | 11:00 | Pałac Krzysztofory – Muzeum Krakowa | Rynek Główny 35 (wejście od ul. Szczepańskiej 2) | Sztuka na Marsie – warsztaty dla dzieci (6–12 lat) | prowadzenie: Mirosława Bałazy, „Artmine” 12:00 | Gmach Główny MNK | al. 3 maja 1 | oprowadzanie kuratorskie po wystawie Sytuacja się zmieniła | prowadzenie: Magdalena Czubińska 15:00–17:00 | w cieniu Kościoła Mariackiego, od strony ul. Floriańskiej | FUTUROSPACER dla dorosłych | prowadzenie: Łucja Malec-Kornajew, „Fishka Krakow Tours” 15:00–21:00 | ul. Na zjeździe 8 | projekt artystyczny PUNKdziara – KRAKERS TATTOO TOUR | artyści: Małgorzata Wielek-Mandrela, Przemysław Wideł 16:00 | ul. Na Zjeździe 8 | Piknik w Składzie Solnym – CSW Wiewiórka 18:00 | Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha | ul. Konopnickiej 26 | wernisaż wystawy Niezwykłe historie z Polski i Japonii. W stulecie nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską i Japonią 18.00 | Stacja Badawcza Outsider Art | ul. Kalwaryjska 29 | wykład o sztuce art brut towarzyszący wystawie Wolny obszar wyobraźni Adama Nidzgorskiego | wstęp wolny 20:00 | ArtCafe Barakah | ul. Paulińska 28 | koncert Hengelo 15 kwietnia 16:00–19:00 | Galeria Huta Sztuki przy Ośrodku Kultury im. C. K. Norwida | os. Górali 5 |Pracownie Nowej Huty 16:00 | ul. Konfederacka 4| Spotkanie w pracowni Kingi Burek, projekt „Na zrzucenie z wysokiego urwiska” 18:00 | garaż przy ul. Św. Jacka 28 | wernisaż wystawy Matúš Pius Niemiec Drabina do nieba | kuratorki: Aleksandra Weronika Powęska, Małgorzata Marczewska 18:00 | Domek na Kasprowicza | ul. Jana Kasprowicza 5/5 | wykład Marcel Duchamp w pudełku. Całokształt twórczości opowiedziany z wnętrza La Boîte-en-valise PROGRAM PARTNERSKI 12.04 - 14.04 - Zauberberg - Róża Duda i Michał Soja w Domu Krakowskim w Norymberdze
0 notes
Text
Bajka
Ludzie prości i zbrojni, więc smutni, wchodzili na okręty omszałe; niebo grało podobne do lutni srebrnej chyba i kwiatem pachniało.
Od uliczek rzeźbionych w cieniu szła procesja, czy biały świt i świergotał jak ptak na ramieniu żywot mądry rosnących lip.
Potem morza dzieliły się, tarły szorstką skórą bokiem o bok; coś wchodziło, a potem marło, nie odgadnąć: przez dzień czy rok.
Gwiazdy były nisko jak gołębie. Ludzie smutni nachylali twarz i szukali gwiazd prawdziwych w głębi z tym uśmiechem, który chyba znasz.
Potem lądy się otwarły jak ramy, góry mrucząc prowadziły pod obłok, więc rzucali w fale nieba kamień, żeby zmierzyć głębie nieba pod sobą.
I na wiatrów rozłożystych wydmach sieli drzewek młodziutkich las i marzyli złotych dębów widma z tym uśmiechem, który chyba znasz.
Aż wyrosły krzepkie i jasne, jakby wody przezroczysty płaszcz, więc patrzyli jak na serca własne z tym uśmiechem, który chyba znasz.
No i stolarz schylał z wolna głowę i wyciosał przez czas niedługi dla nich wonne trumny dębowe, a dla synów ich dębowe maczugi. Więc odeszli. Śpiewał obcy czas. Więc odeszli przez powietrza białe smugi z tym uśmiechem, który dobrze znasz.
Krzysztof Kamil Baczyński
24 notes
·
View notes
Photo
Krzysztof Iwin – „Ptasie osiedle” akryl, płótno 70x50cm (2018) https://iwin.malarstwo.org/pl/ptasie_osiedle-1770.html #pejzaż #drzewo #las #ptak #70cm #50cm #2018r #zielenie #błękity #szarości #biele #brązy #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #akrylenaplotnie #obrazyakrylowe
0 notes
Quote
Krzysztof Kamil Baczyński Pragnienia Co dzień kochając cię płaczę, tęsknię za tobą - patrząc, oczy mi popieleją, wiedzą, że nie zobaczą. A z ciebie gorycz płynie jak w niebo dym spokojny, dzień jak liść kruchy się zwinie i ptak, co w śpiew niezbrojny. Przysiadają na mnie modlitwy przelotne, ach, przelotne. Elementarne bitwy, trwożne, samotne. Uczę się ciała na pamięć i umiem. Widać dusza jest jeszcze, która kłamie, a we mnie śmierć porusza. Po snów kipieli ciemnej szukam cię, tak się spalam, ręce mi nadaremne jak ptak, co gniazdo kala. I może by w milczniu i w cierpieniu by może, cóż, kiedy nocy grożę, niedowidzeniu. I takim ci ja hardy jak ręce, co rycerzom przypinają kokardy, w których siłę nie wierzą. I takim ci ja mocarz, że kiedy słów nie trzeba, nie umiem stworzyć nieba miłością w oczach. VI 1942
#krzysztof kamil baczyński#poezja#pragnienia#kocham#powstanie warszawskie#Miłosz#smierć#wojna#nienawiść#walki#niebo#pieklo#milczenie#krzyk#bunkier#oczy#rycerz#noże#sen#bitwa#modlitwa#kochanie#uczucie#wolność#kłamstwo#dusza#pamięć#gorycz#SOKiK
4 notes
·
View notes
Text
Birds are Singing in Kigali (Joanna Kos-Krauze/Krzysztof Krauze, 2017, Poland)
Burdened with the death of its co-director and cinematographer before its release, Birds Are Singing in Kigali is morose from the start. The central metaphor of the film - birds of prey - could not be more apt in capturing the emotional lives of its two central characters, Claudine - a Rwandan refugee - and Anna - a Polish ornithologist and friend to Claudine’s murdered father. Likewise, the incredible cinematography by Krzysztof Ptak sets a stark tone, whether he is directing his gaze at animal fetuses in formaldehyde or the still beating heart of a gutted fish. While the film is political to a certain degree - Claudine’s dealings with the bureaucracy of the refugee system in Poland are a major part of the film - the film is more concerned with the emotional journey of two women from vastly different backgrounds brought together to cope with their trauma.
https://www.imdb.com/title/tt7106928
7/10
0 notes
Text
Pieśń o dłoniach
Co jest zwykłe - czym się wtedy staje? Przemienionym odbiciami ruczajem, przemienionym obłokami słowem lub sklepieniem światła różowem, tak jak dłonie, które w ciebie niosąc ptaki - będą echem głosu.
O! jak róża rozdmuchana z wolna rozkwitają. Ileż w nich obrazów, gdzie na łąkach pełnych s reb mych zwierząt ciała dwa jak węgiel sen swój żarzą nasycając się i niosąc w siebie krwawy obłok płonący na niebie.
Oto one. Pod nimi rozpięte wszystkie noce j dnie. Jak kościoły są sklepieniem im. A takie święte jak milczenie - nadświatem - z aniołem. I choć są jak ptaki zdjęte z chmury, ruchem skrzydeł uniosą góry.
W nich układam się - jak w sercu ziemi, niedźwiedź burzy na sen wieczny zwija kłąb brunatny piorunów. Nad niemi noc jest tylko, co gwiazdami mija. Dłonie, dłonie różowej muzyki, wy jak drzewa, Z których srebrnym puchem ptak czy obłok znów się zrywa - duchem, z ruchów których las promieni wschodzi. Dłonie snów i śmierci, i narodzin, z których biorę to, co nie ma nazwy, co płynieniem w oczy białej gwiazdy, co się szumem zamyka nieśmiałym w muszli - będąc ziemi kształt dojrzały.
Krzysztof Kamil Baczyński 20 II 1942
#Krzysztof Kamil Baczyński#Poland#Polska#Polish#Polish literature#Polish poetry#Polish language#poetry#poezja#poet#poeta#poem#wiersz#XX century#XX wiek#II wojna światowa#pokolenie kolumbów#nieuporządkowane
16 notes
·
View notes
Video
vimeo
MLEKPOL Łaciate Przyjaciele from Platige Image on Vimeo.
Agency: Leo Burnett Warszawa Production House: Dynamo
Director: Jakubowska/Gronowski CG Supervisor: Piotr Borowski Producer: Kamil Ruciński, Magda Jamrozik Production Manager: Jasiek Ptak DOP: Wojciech Zieliński Creative team: Marek Adam Wyżnikiewicz, Ryszard Dugin Client Service: Agnieszka Szymków
Editing: Mateusz Rybka Grading: Piotr Sasim Online: Piotr Popielawski Postproducer: Olga Kotas, Agnieszka Górna
Modelling: Grzegorz Flaga, Olga Bieńko Rigging: Paweł Szczęsny 3D Animation: Bartosz Jerczyński, Łukasz Rzeszot Feathers setup: Grzegorz Flaga Tracking: Piotr Borowski Rendering: Zbigniew Tęcza, Jakub Włodarczyk Compositing: Tomasz Januszewicz Support 3D: Artur Borkowski, Krzysztof Gryzka, Tomasz Dziedzic
On-set Supervisor: Piotr Borowski DI: Adam Kałuski Conversions: Piotr Dutkiewicz Sound FX: Wojciech Chołaściński (Platige Sound)
0 notes
Text
Paweł Dyllus nagrodzony za "Jestem mordercą"
Paweł Dyllus nagrodzony za “Jestem mordercą”
Paweł Dyllus, autor zdjęć do “Jestem mordercą”, otrzymał Nagrodę Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych. Podczas niedzielnej uroczystości w Warszawie nagrody dodatkowe PSC (Polish Society of Cinematographers) otrzymali Krzysztof Ptak i Zbigniew Preisner.
View On WordPress
0 notes
Text
Czy plakat to narcyz?
Bartosz Mamak / Grzegorz Myćka
Stojąc niedawno w kolejce po bułki, podczas czekania umilałem sobie czas przeglądając jedno z modnych czasopism o projektowaniu graficznym. Tak się złożyło, że gdy nadeszła moja kolej zakupów trafiłem na stronę z artykułem o nowej fali polskiego plakatu. Między złożeniem zamówienia na trzy grahamki a wydaniem reszty usłyszałem od pani ekspedientki: „Panie, kiedyś to były plakaty!” Jednak trudno do końca się z tym zgodzić, bo mam wrażenie, że młody plakat nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Fenomen polskiego plakatu wydawać się może trudny do zrozumienia, szczególnie dzisiaj, niemal pół wieku po tym, gdy święcił on swoje największe triumfy. Czasy, kiedy plakat kształtował kulturę wizualną społeczeństwa minęły bezpowrotnie, współcześnie pełni on już zupełnie inną rolę. W społeczności artystów grafików słychać wiele głosów mówiących o anachroniczności i nieprzystosowaniu tego medium do realiów świata nowoczesnej reklamy. Dosyć ponurą wizję snuje Krzysztof Lenk, według którego plakat w tradycyjnej formie będzie jeszcze trwał wyłącznie jako pamiątkarska dyscyplina kolekcjonerów i marszandów, często zamkniętych w getcie i zaślepionych w samouwielbieniu¹.
Nie da się jednak nie zauważyć rosnącego zainteresowania akurat tą dziedziną, szczególnie wśród młodszego pokolenia twórców. Oczywiście, nie ma tu mowy o odradzaniu się tego, co dziś nazywamy „polską szkołą plakatu”, ale patrząc na coraz liczniej pojawiające się przeglądy i konkursy, gdzie obok doświadczonych autorów spotyka się już w większości nazwiska młodych artystów, można chyba mówić o pewnej powracającej fascynacji. I właśnie to zjawisko wydało się nam, autorom projektu BiG POSTER ZIN niezwykle interesujące. Czy młody polski plakat zdążył już wyklarować swój własny, rozpoznawalny język wizualny? Czy w świecie rządzonym przez natychmiastową wymianę informacji, doświadczeń i inspiracji w ogóle jeszcze jest to możliwe? Czy granice państw wyznaczają granice stylu? Pytania te stają się szczególnie zasadne w kraju, gdzie dawne plakatowe tradycje estetyczne są wciąż głęboko, wręcz podświadomie zakorzenione.
Postanowiliśmy spróbować to wszystko zbadać poprzez swoiste spojrzenie w lustro. Przygotowaliśmy zestaw haseł, który w pewien subiektywny sposób opisuje współczesną polską mentalność, by następnie zapraszać różnych twórców do interpretowania każdego z nich w formie plakatu. Chcemy w ten sposób stworzyć niejaką panoramę polskiego młodego plakatu.
W pierwszym numerze nasze zaproszenie przyjęło 13 bardzo uznanych, choć wciąż młodych plakacistów z całej Polski, którzy zmierzyli się razem z nami z hasłem przewodnim „narcyz”. Już na tak małym zbiorze prac widać mnogość technik, stylów i pomysłów. Następne edycje będą realizowane na zasadach otwartego naboru. Spośród nadesłanych projektów 13 zostanie zaprezentowane na jednej rozłożonej stronie BiG POSTER ZIN’a, natomiast jedna z prac, która wyda nam się najbardziej interesująca zostanie wydrukowana w formacie B1 (100x70 cm) na odwrocie całego zestawienia. Tym razem jest to plakat Krzysztofa Iwańskiego, który urzekł nas swoją formą wizualną i bardzo aktualnym spojrzeniem na realia społeczno-polityczne.
Mówi się, że plakat to zombie, sztucznie ożywione zwłoki, bezmyślny cień swojej dawnej osoby. Równolegle słychać, że współcześnie bardziej adekwatnym jest określanie go jako feniksa, ponownie narodzonego z popiołów w swojej wspaniałej formie. Jeszcze inni mówią, że plakat to ptak zamknięty w złotej klatce. My zaś zaczęliśmy się zastanawiać, czy czasami współczesny plakat nie przypomina odrobinę zakochanego w sobie narcyza? Hasło przewodnie w tym wypadku nabiera nowego znaczenia.
Jan Parandowski pisał: „Gdy jednak raz nachylił się nad strumieniem, by napić się wody, ujrzał w czystej toni własne odbicie. Zdumiał się nad swą pięknością i z owego zdumienia zrodziła się najniezwyklejsza miłość. Narcyz zakochał się sam w sobie. O całym świecie zapomniał, wpatrzony w zwierciadło wodne. W końcu umarł z próżnej tęsknoty (...)”².
1 K. Lenk, Myślące plakaty, „2+3D”, R. 4: 2003, nr. 9, s. 8. 2 J. Parandowski, Mitologia, Warszawa 1979, s. 138-139.
0 notes