#każdy inny wszyscy równi
Explore tagged Tumblr posts
Photo
Zagrałam w filmie :3
https://youtu.be/CrnYsdPoano
#plaga#inność#tolerancja#każdy inny wszyscy równi#kolor#radość#przyjaźń#młodość#krasnystaw#film#kręćmy film#II lo im Cypriana Norwida w Krasnymstawie#makeup#aesthetic#Adrianna Dras#Sara Gontaro Bazalar#Skarianavia#cello#cellist#cellistgirl#wiolonczela#wiolonczelistka
8 notes
·
View notes
Text
ZMĘCZONA
Pierdolę ludzi.
Ich nienaturalne twarze, maski, oblicza blade.
Mam dość udawania, że mnie to nie obchodzi, jak ktoś spogląda na mnie. A nie, już mam to po prostu gdzieś.
Niech patrzą. Niech mówią. Oceniają swoją własną, marną, miarą. Przez pryzmat swoich błędów i wad. Wszyscy dostrzegają mankamenty w innych, bo patrzą na nich jak w lustro. Ale świadomi są tylko tego, że ich strumień dumy unosi. Zza czubku nosa tylko swoje własne ego widzą. Niczego się nie uczą nawet na swoich błędach.
Do szału mnie to doprowadzało. Ile to łez przelanych, oddechów zabranych, ataków paniki, myśli samobójczych pokonanych? To ciekawe, że autodestrukcję budzą w nas najczęściej inni, a nie my sami.
Szczerość. Tak dużo wymagam? Jednej rzeczy nie potrafi się nauczyć szara masa? Nikt nie chce być już prawdziwy, każdy chce być fajny. Ale czy to się w tym wszystkim liczy? Kto to liczy? O co tu chodzi w ogóle? Bo ja już nie wiem jaki, ten rejs, obrał kierunek.
Nicość jest teraz pełniejsza niż ludzkie serca. To wiem na pewno. Bo ciepło i dobro to teraz tylko u nogi kamienie. Nikt nie zareaguje gdy na ulicy leży martwy kot. Czemu? Bo czarny to pecha przyniesie. Nawet potrzebujący wyskakują na Ciebie z nożem. Bo wiedzą, że nikt z własnej woli im nie pomoże.
Własna wola? Co to? Gdzie można to dostać? Czy to nie czyniło nas ludźmi? Sumienie i wolne myślenie. Czym jesteś na prawdę? Tylko człowiekiem czy aż człowiekiem?
Kto ma czelność zabierać innej żyjącej istocie prawa? Tutaj jest gorzej niż w folwarku Orwella. Równi, równiejsi. Proszę o szkopuł: równość dla ludzi. Człowiek to człowiek. Następny gatunek na planecie ziemi. Kiedyś wymrzemy. Nie warto dołączać do żałosnego pościgu o nic. Każdy biegnie i depcze wrogów. Wrogów? Człowiek człowiekowi, miał być człowiekiem.
Miłości szczątki gdzieś leżą, zamordowane, na rozdrożach ��ądz.
Jeśli tak wygląda świat, to wolę nie istnieć.
Nie chcę być.
Żegnam...
Ah to zaledwie westchnienie. Idę się napić herbaty z mamą, by przetrwać.
#poezja#wiersz#mój tekst#twórczość#Polska#smutek#złość#zmęczenie#ból#dramat#życie#ludzie#człowiek#istnienie#monotonność
1 note
·
View note
Text
ten o drugim człowieku
Czyli po prostu o podstawach życia i bycia. O miłości do bliźniego, jakkolwiek religijnie nasycone jest to sformułowanie. O prostej sprawie, jaką jest koncept “żyj i pozwól żyć innym”. O wolności, tolerancji i niezgodzie na krzywdę wyrządzaną innym ludziom. Krzywdę wykluwającą się z chorej potrzeby zaznaczenia własnej władzy, siły czy opinii, a tak naprawdę - z głupoty, zaściankowości, irracjonalnego lęku przed odmiennością, skrajnego egoizmu czy innego zamknięcia.
Mamy rok 2020. Rok dziwny, zaskakujący, niespodziewany. Rok, który trochę spowolnił, trochę zatrzymał, trochę przewartościował wiele w życiu ogromnej ilości ludzi na całym świecie. Rok, który - jak wiele poprzednich lat czy punktów w historii, całych wieków nieuzasadnionych krzywd na ludzkości - nic nas nie uczy. A przynajmniej tak się wydaje. Nie wyciągamy wniosków, nie zmieniamy nic ani na własnym poletku, ani globalnie. Wiem, że zmiana to proces długotrwały, ale mamy XXI wiek, co oznacza jakąś przeogromną liczbę lat i doświadczeń, które powinny już wdrukować się w najbardziej zakute łby. Mimo tego, do dziś te zakute łby sterują państwem, w którym żyję, milionami ludzi, których mijam codziennie i do tego próbują sterować moim własnym życiem. I choć obecnie daleka jestem od skakania na barykadach, od marszów, parad, protestów i manifestacji, od występowania na scenach jako drag king, od chodzenia z transparentami i wykrzykiwania haseł pod sejmem, to nie godzę się i nigdy się nie zgodzę na zabieranie wolności i godności komukolwiek. I nie będę nadstawiać drugiego policzka albo udawać, że pada, jak ktoś opluje mnie lub kogokolwiek w mojej obecności.
Nie godzę się, bo mam w swoim życiu przyjaciółkę, która jest Meksykanką mieszkającą w USA. Mam kumpla, który jest Żydem. Mam znajomego, który jeździ na wózku inwalidzkim. Mój najlepszy przyjaciel pochodzi z Ukrainy. W mojej rodzinie są pary, które świadomie nie decydują się na posiadanie dzieci. Stykam się z ludźmi, którzy zmagają się z chorobą alkoholową. Bliska mi osoba popełniła samobójstwo, bo cierpiała na nieuleczalną chorobę i w dodatku była nieheteronormatywna. Otaczają mnie artyści, sportowcy, naukowcy, ludzie "biznesu". Każdy jest inny, pochodzi z różnych domów, ma swoje własne historie, przeszłość, każdy robi w życiu różne rzeczy, każdy popełnia błędy, części z tych osób (a może wszystkim?) coś zawdzięczam. Nasza różnorodność jest dla mnie czymś pięknym, czymś ubogacającym też mnie i moją codzienność, czymś, co motywuje do rozwoju, budzi chęci poznawcze. Nie zawsze muszę się z odmiennością zgadzać, ale nie będę krzywdzić nikogo tylko dlatego, że jest inny ode mnie. Nie mieści mi się w mojej otwartej głowie, że w tym wszystkim wciąż człowiek człowiekowi wilkiem.
Nie lubię szufladek i metek przyklejanych ludziom, ale nie będę też udawać, że tożsamość nie istnieje i nie jest ważna. Jestem kobietą. Jestem córką, przyjaciółką, pracownicą. Jestem feministką, ale nie w znaczeniu nienawiści do mężczyzn (jak często błędnie określa się feminizm), bo ich uwielbiam. Nie godzę się natomiast z faktem, że jako kobieta zarabiam mniej, co facet na podobnym stanowisku. Jestem Kaszubką, ale moja krew jest zapewne totalną etniczną mieszanką. Jestem lesbijką, choć w swoim życiu byłam też w związkach z mężczyznami. Jestem psycholożką, tłumaczką, ciocią. Chciałabym, żeby maluchy, którym pokazuję lub będę pokazywać świat, szeroko się uśmiechały i niczego się w życiu nie bały. Żeby mogły być dumne z tego, kim są, bez żadnych ograniczeń i żeby żyły w kraju, który tych ograniczeń nie nakłada na nikogo. Bo ja dumna nie jestem. Bo czasem się bałam o swoje bezpieczeństwo. Bo zdarzyło mi się dostać jajkiem lub “ociec krwią" od spojrzeń przechodniów, gdy na ulicach rodzinnego Trójmiasta przytulałam swoją dziewczynę. I choć zawsze będę Polką, to jest mi najzwyczajniej w świecie wstyd i jestem wkurwiona, że moi “współplemieńcy”, zamiast szerzyć równość, szacunek i wolność (albo chociaż dać mi po prostu święty spokój), wciąż pokazują mi, że przyszło mi żyć w ciemnogrodzie. A moje ciężko zarobione pieniądze idą na ich diety, urlopy na Bahamach i nie wiem, co jeszcze.
Panie prezydencie, zna pan taki dokument, zwany powszechnie Konstytucją RP?
Jest tam taki fragment:
Rozdział II
WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA
Art. 32.
"1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny." Po prostu.
2 notes
·
View notes
Photo
From: @mlodalewica_ " ... Walczymy z nienawiścią od podstaw ‼️ Osoby członkowskie Młoda Lewica - Wielkopolskie złożyły wczoraj na ręce pilskiego starosty i prezydenta Piły wnioski o wprowadzenie do szkół zajęć antydyskryminacyjnych. Podobne wnioski trafiły również do władz innych miejscowości mieszczących się w obrębie okręgu pilskiego, takich jak: Trzcianka, Krajenka, Złotów, Oborniki czy Wągrowiec. Pamietajmy, że osoby LGBT+ żyją w całej Polsce - zarówno w wielkich miastach, jak i małych miasteczkach powiatowych. Szczególnie w mniejszych ośrodkach są narażone na nienawiść motywowaną queerfobią. Z okazji wczorajszego Tęczowego Piątku przypominamy - każdy inny, wszyscy równi! 🏳️🌈 ..." https://www.instagram.com/p/CVrtoQQo8im/?utm_medium=tumblr
0 notes
Audio
korytarzem idę sam przeciw wszystkim towrzyszą mi jedynie wrogie myśli każdy inny wszyyscy równi lecz nie wszyscy wiem że tutaj nie pasuję chciałbym zniknąć lecz nie umiem nie umiem
1 note
·
View note
Text
Nie wiem czy ktoś mówiący po polsku mnie czyta, ale chcę coś powiedzieć bez względu na to. Może nie do każdego to dociera, ale nie wszyscy ludzie na świecie są tacy sami. Mamy rożne potrzeby i różne rzeczy nas cieszą. Wiem, że światem rządzą ludzie otwarci, komunikatywni i zawsze chętni do współpracy, ale nie są oni bardziej uprzywilejowani, nie są nawet większością. Introwertyków i ekstrawertyków jest na świecie mniej więcej po równo, a mimo to wciąż ci pierwsi traktowani są jak aspołeczne dziwolągi, nierozumiane przez tę "normalną" część świata. Każdy człowiek, moim zdaniem, potrzebuje czasu ze samym sobą, w odosobnieniu, nawet jeśli jest to piątkowy wieczór i "powinien" być właśnie na imprezie. Nie każdy jednak ma tego świadomość, a introwertycy są właśnie taką świadomością obdarzeni. Dla nich świat wewnętrzny liczy się na równi z zewnętrznym, dlatego często pozostają w odosobnieniu. Nie dlatego, że nie lubią kontaktu z drugim człowiekiem - mam wrażenie, że wręcz przeciwnie - tak sobie go cenią że chcą uczynić czas spędzony razem wyjątkowym, a nie po prostu zapchaniem wolnego wieczoru, żeby mieć co robić. Nie zmuszaj nikogo do robienia czegoś przeciw jego naturze. Nie każdy czuje się komfortowo w zupełnie obcym towarzystwie i ma ochotę poznać wszystkich na raz, być w centrum uwagi, żeby wszyscy go polubili. Dziwnym trafem to ludziom lubiącym taki tryb życia zwykle ciężej zrozumieć "odmieńców". Ostatnio kumpel, który raczej nie krępuje się w obcym miejscu i towarzystwie namawiał mnie do wzięcia udziału w czymś, co mnie zupełnie nie fascynuje i to w dodatku w towarzystwie obcych ludzi, bo przecież fajnie próbować czegoś nowego, i nie mógł pojąć jakim cudem nie chcę tego zrobić, skoro byłam na Woodstocku, poznałam tam dziesiątki nowych ludzi (jego też swoją drogą) i jakoś nie miałam przed tym oporów. Tymczasem Woodstock to miejsce, gdzie nie muszę odgrywać żadnej roli społecznej, w której mogłabym nie czuć się sobą, a do czego niestety zmusza nas obecny tryb życia (muszę przecież zachowywać się jak ułożony człowiek na uczelni, muszę czasami załatwić coś w banku, funkcjonować jakoś w społeczeństwie). Mogę być sobą i nie być za to oceniana, co w "normalnym świecie" jest niemożliwe, co mnie krępuje, dlatego zamykam się w sobie. I wiem, że takie "odosobnienie" to nie tylko mój pomysł, a sposób połowy ludzkości, żeby po prostu nie zwariować. I ważne jest, żeby mieć tą samoświadomość, że wszystko jest z Tobą ok. Obawiam się, że jednak wielu z Was jej nie ma, lub nie miało, tak jak ja. I chodzicie na siłę na te popularne wydarzenia, rozmawiacie na siłę z ludźmi, których musicie codziennie spotykać, tylko dlatego, że przecież nie chcecie być jakimś dzikusem żyjącym w swoim świecie. Ale wiecie co? Życie zaczyna cieszyć dopiero wtedy, kiedy zaczniecie być tym dzikusem i dacie sobie spokój z fałszywą otwartością. Inni introwertycy Was znajdą i będziecie mogli razem cieszyć się tym, że macie podobną naturę i robić rzeczy, które cieszą Was obojga. Podsumowując, nie zmuszaj nikogo do grania jakiejś roli, ani nie zmuszaj siebie do jej grania.
12 notes
·
View notes
Photo
Nie będziemy skromni i na fali talentów naszego Artysta Autysta Kuba Frątczak chwalimy jego kolejną grafikę! 🖖 Kuba z mocnym przesłaniem 🖤 Każdy inny - wszyscy równi! Nie oceniaj - patrz, słuchaj, poznaj! Ciesz się, że nas widzisz 😁 #przyjaźniedlaautyzmu #potęgaróżnorodności #autismteam #ksm #autismspectrum https://www.instagram.com/p/CBYEX30jrKa/?igshid=q3k6bfdcdkwp
0 notes
Text
"To, że ktoś jest inny nie znaczy, że nie zasługuje na szacunek."
- Jodi Picoult, "Małe wielkie rzeczy"
#cytat#cytaty#cytat o szacunku#cytat o inności#szanować#szacunek#tolerancja#cytat o tolerancji#inny#inność#każdy inny wszyscy równi#homofobia#rasizm#ksenofobia#rownosc#równość#jodi picoult#cytat z książki#cytat z literatury#tolerować#szacunek do człowieka#człowiek#ludzie
49 notes
·
View notes
Photo
stamps: a present for our future
Installation/collective action // key stage 1 Materials: ink, stryrofoam seets, 3D printed plastic, variable dimensions
Our project (Me in Time) has been awarded with the National Award in the Special Category: eTwinning project for Democratic Participation (Greece), All pupils have been awarded with the Pupil Quality Label and all project teachers have been awarded with Quality Labels, as well as with European Quality Labels.
Teaching art in primary school classrooms more often than not tends to produce work that is safely tucked away in school displays and exhibitions. While undoubtedly learning through doing, children as a result take away a notion of art making that is confined within the class or school walls, not directly related to other aspects of life.
In our current project we created stamps against racism, hatred, bullying and violence in 5 different languages so far, as part of the Me in Time eTwinning project, starting with creating a graffiti on the walls of our school.
Our school having acquired a 3D printer after winning the European, as well as the National eTwinning award in 2017, is what made this project technically possible. More signinficantly however, children of diverse learning needs are having the chance not only to acquire skills in 3d printing, but are also encouraged to get actively involved in making art that gets their own messages across walls and out to the world, as empowered and active contributors. Our project is therefore intended as an act of students's active involvement, where they create and articulate the messages they need to impact on the world, the world of their own future.
Finally, we release our files and make them available to any school/organization/individual with an access to a 3D printer, who wants to spread our message.
If you use our files, you are more than welcome to send us your images from your own installation.
Enjoy stamping! :)
Concept/realization: Dimitris Fotiou, Sculptor - Art teacher eTwinning project collaborator: Natalia Tzitzi, Teacher of English Schools involved (so far): 10th Helioupolis Primary School, Helioupolis, Attica, Greece // Szkoła Podstawowa nr 9 im. Władysława Łokietka w Sieradzu, Poland // CEIP MATA LINARES, Spain // Atatürk İlkokulu, Istanbul, Maltepe, Turkey Text: Maria Tranou, Playwright - Teacher of English
View more images on Flickr View more videos on YouTube
https://youtu.be/_Wfk_t3BXOk
Stamps we have made so far:
Greek:
ΟΧΙ ΣΤΗ ΒΙΑ
ΜΗ ΦΟΒΑΣΑΙ, ΜΙΛΑ!
ΟΛΟΙ ΔΙΑΦΟΡΕΤΙΚΟΙ, ΟΛΟΙ ΙΣΟΙ!
Η ΑΓΑΠΗ ΔΕΝ ΑΓΟΡΑΖΕΤΑΙ. ΥΙΟΘΕΤΗΣΕ ΕΝΑ ΑΔΕΣΠΟΤΟ ΖΩΑΚΙ
ΝΑ ΕΙΣΤΕ ΑΝΘΡΩΠΟΙ
ΟΛΟΙ ΠΟΥΛΙΑ!
English:
SAY NO TO VIOLENCE
DON'T BE AFRAID. SPEAK!
ALL DIFFERENT, ALL EQUAL
LOVE CANNOT BE BOUGHT. ADOPT A STRAY ANIMAL.
BE HUMANE
Polish:
PRZEMOCY MÓWIMY NIE
NIE BÓJ SIĘ, MÓW!
KAŻDY JEST INNY, ALE WSZYSCY JESTEŚMY RÓWNI
MIŁOŚCI NIE MOŻNA KUPIĆ. ADOPTUJ BEZPAŃSKIE ZWIERZĘ
BĄDŹ CZŁOWIEKIEM
Spanish:
DI NO A LA VIOLENCIA
NO TENGAS MIEDO, ¡HABLA!
TODOS DIFERENTES TODOS IGUALES
EL AMOR NO SE PUEDE COMPRAR. ADOPTA UN ANIMAL ABANDONADO
SE HUMANO
Turkish:
youtube
0 notes
Photo
✨Dzisiaj o samoocenie✨ bo robię w relacjach akcję #budujesamoocene, w ramach której codziennie przez tydzień publikuję naklejkę z 1 pytaniem. ⠀ 🧘🏼♀️Akcja ma na celu refleksję nad sobą i swoją relacją z otoczeniem. Pytania mogą okazać się trudne, jeśli nie zastanawiasz się nad nimi regularnie, ale jest to swoiste szturchnięcie Cię, by spędzić nad nimi trochę czasu.⠀ ☝🏼Jeśli masz niską samoocenę, to oznacza, że uważasz siebie za gorszego od innych. Zbyt wysoka oznacza, że zasługujesz na więcej niż inni, jej przejawem jest arogancja. Zdrowa samoocena to stan, w którym znamy swoje wszystkie wady i zalety i czujemy się dobrze we własnej skórze, wiedząc, że nie ma ludzi lepszych lub gorszych (wszyscy jesteśmy równi).⠀ 👉🏼Na zdrową samoocenę składają się: zaufanie do siebie, poczucie, że poradzimy sobie z przeciwnościami losu oraz szacunek do siebie, poczucie, że jesteśmy wartościowi, zasługujemy na szczęście i umiemy cieszyć się z naszych osiągnięć.⠀ 💪🏼Tylko Ty masz tę moc podniesienia swojej samooceny. Ty musisz wykonać pracę, nikt nie zrobi tego za Ciebie. Same moje pytania jednak nie wystarczą. Budowanie samooceny to praca w kilku obszarach (praca nad samym sobą i nad relacjami). Wydaje mi się jednak, że najważniejszym krokiem jest zrozumienie, że każdy z nas urodził się wartościowy, potem zaczęliśmy postrzegać siebie inaczej, a skoro nauczyliśmy się tego, to możemy się także oduczyć. ⠀ ✨Budowanie samooceny nie jest proste, jest to złożony proces, który wymaga szczerości, zrozumienia i odwagi. Mogą pomóc Ci w tym sesje terapeutyczne, ale zajrzyj też koniecznie na stronę podziwianego przeze mnie psychoterpeuty Nathaniel Brandena www.nathanielbranden.com, autora książki “6 filarów poczucia własnej wartości"⠀ ⠀ #niskiepoczuciewłasnejwartości #niskiemniemanieosobie #samomiłość #dbanieosiebie #miłośćdosiebie #automiłość #lepszesamopoczucie #dbajosiebie #siękochanie #brakpoczuciawartości #niskasamoocena #mojasamoocena #wysokiepoczuciewłasnejwartości #wysokasamoocena #streskiler #obrazki #serce #traktowaniesiebie #wewnętrznedziecko #wewnętrznykrytyk #myśliwgłowie #natrętnemyśli #jestemdoniczego #samoocena #miłość #samopoczucie #poczuciewartości #selflove #terapia https://www.instagram.com/p/B-84xOgJ4gc/?igshid=50r67z0fsloi
#budujesamoocene#niskiepoczuciewłasnejwartości#niskiemniemanieosobie#samomiłość#dbanieosiebie#miłośćdosiebie#automiłość#lepszesamopoczucie#dbajosiebie#siękochanie#brakpoczuciawartości#niskasamoocena#mojasamoocena#wysokiepoczuciewłasnejwartości#wysokasamoocena#streskiler#obrazki#serce#traktowaniesiebie#wewnętrznedziecko#wewnętrznykrytyk#myśliwgłowie#natrętnemyśli#jestemdoniczego#samoocena#miłość#samopoczucie#poczuciewartości#selflove#terapia
0 notes
Quote
,,Wszyscy ludzie są równi". Przecież to nie znaczy, że muszą być tacy sami! Każdy człowiek jest inny i za wszelką cenę powinien bronić swego prawa do indywidualności.
Zwycięzca jest sam [Paulo Coelho]
131 notes
·
View notes
Text
Wracając z wycieczki pomyślałam, że napisze Wam moje odczucia. Będąc w Auschwitz zrozumiałam jak ludzie cierpieli. Dziś też tak cierpimy przez innych ludzi, nie tolerancje, myślenie że jesteśmy lepsi mimo, że każdy jest człowiekiem i ma uczucia. Można powiedzieć, że sami tworzymy Auschwitz może nie zabijamy sami ludzi, ale doprowadzamy ich do takiego stanu. W życiu wszyscy jesteśmy równi nie powinno dzielić na to, że ktoś jest ładniejszy lub brzydszy itp. Cierpimy na każdym kroku i to cierpienie nas powoli wykańcza. Zakończmy te rewalizację kto jest lepszy, a kto gorszy. W dzisiejszych czasach patrzymy tylko na to jak komuś podrzucić kłodę pod nogi.Kiedyś było odwrotnie wszyscy patrzyli tylko jak komuś pomóc nie liczyło się to że mogli za to umrzeć. Dziś żyjemy w wolności, niestety poprzez prześladowania i nietolerancje nie każdy tak żyje. Ludzie mają zawsze nadzieje nigdy ona nie umiera, ona zawsze jest nawet jeśli wiemy, że nic z tym nie zrobimy. Czy pomyślałeś o tym, że ty możesz być takim “ zabójcą ”. Tak wiem, że na to pytanie odpowiesz, że nie jest ono o Tobie. Teraz się zastanów czy nigdy nikogo nie oceniałeś, komentowałeś lub po prostu stałeś i się śmiałeś z innmi jak ktos innemu robi krzywdę. Gdy wróciliśmy do hotelu mieliśmy zajęcia na ten temat które strasznie mnie wzruszyły może nie dlatego, że jestem tyranem, ale przeżyłam trudne chwile w życiu. Chyba nikt nie wie czemu tak przeżyłam to wszystko, ale pod tą “maską” jestem wrażliwa i mam uczucia nie jestem ze stali. Sądzę że lepiej jest chować swoje uczucia i udawać mocnego poprostu jest tak czasem łatwiej. Ludzie w Auschwitz dali by wszystko dla kawałka chleba my dziś nie mamy szacunku do chleba. Dziś ludzie się głodzą bo chca wyglądać szczuple, kiedyś ludzie umierali mimo, że chcieli jeść a nie mogli. Pamiętajmy, że żyjemy w wolnym świecie i nie powinniśmy tego zmieniać. Pamiętajmy, że w życiu bywa różnie jedni maja łatwiej inni trudniej. Pamiętajmy żeby nigdy nie zwątpić w siebie i zawsze walczyć o lepsze jutro. Pamiętajmy żeby siebie wspierać nawzajem. Pamietajmy, że wszyscy jesteśmy równi i nikt nie jest idealny.
#school#szacunek#brak szacunku#samotność#kill me#killing stalking#brak zaufania#przeszłość#tolerance#brak akceptacji#godność#anorexix#anorektyczka#śmierć#nękanie
11 notes
·
View notes
Photo
Wolność, równość, tolerancja. Każdy inny, wszyscy równi ✌ Całym sercem z dzisiejszą Paradą Równości, #tęczaNIEobraża 💚 #paradarownosci (w: Europe/Warsaw) https://www.instagram.com/p/BydFu2xo9Wu/?igshid=19r0dkj6hqgxx
0 notes
Text
podwójne dno
Samolot wystartował. Godzina 23:10. Skrzydlata i diabelnie ciężka maszyna kieruje się na Kubę. Nie podziwiam widoków. Prędzej bym się zrzygał, nie z powodu strachu przed lataniem - lecę prywatnym odrzutowcem - mam już gdzieś ten kraj. Dosyć dla niego zrobiłem. Minął kwadrans - w mym ręku pojawiła się szklanka. Nie przepadam za pustymi osobowościami, dlatego szkło wypełnia do połowy whiskey. Nie za stara, nie za młoda - trzydzieści jeden lat, w sam raz na romans. Dwa miejsca przede mną siedzą moi przyjaciele. Duzi i gotowi na wszystko. Co jakiś czas kradnę łyk ze szklanki delektując się obfitą słodyczą wanilii i delikatną pikanterią skórki pomarańczy. Nie mylisz się - cały czas piję whiskey. Może chciałbyś spróbować? Pewnie nigdy nie piłeś trunku za dwa tysiące. Dotrzymałbym Ci towarzystwa, ale skłamałbym, a strasznie nie cierpię kłamstw. Gdzie moje maniery - witaj, chyba się nie znamy. Tak, wystrzeliłem jak kogut o poranku... Ach! Nieważne! Muszę się komuś wygadać. Czuję, że jesteś dobrym słuchaczem, a mam potrzebę wygłosić komuś ten monolog. Pewnie teraz przeleci Ci myśl: “Hej, a co z twoimi przyjaciółmi” - nie lubię rozmawiać z idiotami, oni tylko dla mnie pracują. Są moją własnością, w pewnym sensie...
Nie przedstawię Ci się. Spokojnie, Ty też nie musisz. To co teraz Ci powiem zostanie między nami, bo i tak Ci nikt nie uwierzy. Jestem Polakiem, obecnie mam sześćdziesiąt lat. Zaczynałem od zera - za komuny już odkryłem swój popęd do pieniądza. Byłem samozwańczym kantorem na dwóch nogach, tyle że moi klienci często nie dostawali tyle ile powinni. Jak na tamte czasy miałem mnóstwo pieniędzy, choć trzymałem to w tajemnicy - oficjalnie trudniłem się przydomkiem hydraulika, a i tak po dziś dzień nie wiem jak wygląda klucz francuski. Przejdźmy do rzeczy. Zastanawiałeś się kiedyś, czy żyjesz w państwie z praworządnym i suwerennym rządem? Pewnie kręcisz nosem, ale koniec końców powiesz, że tak. Niestety, udowodnię Ci, że nie. Rządzący, poza swoim towarzystwem mają alternatywę. Tą alternatywą jesteśmy my - ludzie działający w cieniu. Niekiedy ludzie pełni pomysłów, kolorowi jak ruiny Warszawy po powstaniu. Co by się nie działo, Belweder i Wiejska stały dla otworem. To my jesteśmy w stanie pomóc, gdy ich nieskazitelnie czyste ręce mają szanse się zabrudzić. Wszystko działa w dwie strony - zastanów się, prosty przykład. Jesteś ważniakiem z Warszawy i masz swoich ludzi. Idioci zwą Cię ojcem chrzestnym, równie dobrze możesz nazywać się Tomek, albo Krzyś. Nie wierzysz w Boga, a i tak chodzisz do kościoła. Masz wykupione udziały w firmie farmaceutycznej. Medal ma zawsze dwie strony - masz pod sobą siatkę “hurtowni”; rzucają wszystkim - od zioła, aż po koks. Towar spod skrzydeł twoich farmerów i chemików idzie dalej. W tej chwili grupka dzieciaków z Poznania pali zioło na imprezie. To twoje zielsko. Kto inny pracuje na akord, z drobną pomocą twojej amfetaminy. Zgadnij, od kogo dealer wziął amfę, którą później wymieszał z kreatyną. Widzisz na ulicach ludzi protestujących przeciwko prohibicji. Dobrze wiesz, że mają rację, jednak w tym miejscu masz świadomość tego, że robią Ci na złość. Gdyby to było legalne, mógłbyś to sprzedawać na czysto, bez ryzyka, ale istnieje główny motyw twoich działań. Nieopodatkowany pieniądz. Gdyby trawka weszła w legalny obieg, dużo byś na tym stracił - nie zapominaj o udziałach w farmaceutyce. Też byś zbiedniał.
youtube
Poczekaj, zanim przejdę dalej, zerknę na zegarek. Która to godzina? Spójrz sam. Widzisz? Rolex wysadzany diamentami. Elegancki, drogi - w sam raz dla mnie. Za dziesięć minut stuknie sześćdziesiąt jeden lat, a dalej jestem w formie. Tylko nie myśl, że jestem jakimś “gangsterem”. Zawsze śmieszyło mnie to określenie. Nie jestem gangsterem. Jestem człowiekiem czynu. W ten sposób zbudowałem swoją markę. Ale Ty, jako przeciętny Kowalski nie masz prawa o tym wiedzieć. Gangsterzy biegają po ulicach, obwieszeni złotem. Wyglądają jak oczojebny baner z napisem “juhu, jestem bandytą, złapcie mnie”. Jak masz zamiar wejść do branży, musisz mieć szczęście. Nie wystarczy od tak obić komuś mordę, schlać się tanim whiskey i ubrać dres. Wszystko zależy od towarzystwa, w jakim się obracasz. Rezydenci ławek i konsumenci piwa za dwa złote nie mają szans cokolwiek osiągnąć. Nie bój się - nie mierze ludzi własną miarą. Mam ich w dupie.
Odwróć się do tyłu. Mamy 2001 rok. Pewien minister, zresztą... Były minister sportu, Wacek Kębski - zostaje zamordowany przez profesjonalistę, przynajmniej tak to określili śledczy. W mediach aż huczało, że miał powiązania z Cielęciną - nota bene - Cielęcina to człowiek z półświatka, zmarł krótko po Dębskim. Wszyscy myśleli, że poszło między nimi o pieniądze - gówno prawda! W tamtym czasie startowaliśmy z własną telewizją. Trochę skromnie, ale mieliśmy w niej dość spore udziały. Pierwsi nagłośniliśmy sprawę, pierwsi też przekręciliśmy fakty zwalając na Cielęcinę. W rzeczywistości Kębski chciał wywołać aferę wokół naszych zabaw. Bogaci wówczas kupowali mecze, co nie spodobało się Wackowi - sportowy duch, spoczywaj w spokoju. Musieliśmy go uciszyć. Policja wytypowała jednego “zabójcę”. W rzeczywistości było nas trzech. Nie byliśmy zbyt brutalni, przynajmniej się staraliśmy - mówiąc “byliśmy”, mam na myśli moich przyjaciół. Ja w między czasie jadłem chińszczyznę z trzecią żoną, Moniką. Dobrze ją wspominam. Wracając do tematu... Nie bawiłem się w mecze, bo nigdy nie kręcił mnie sport, ale miałem dobrych ludzi - cztery grube ryby zafundowały mi kasę na równi z olbrzymią kumulacją w lotku. Zgodziłem się. Posłałem wtedy Czachę, Mańka i Młodego. Mecze nie przynosiły ogromnych zysków. Bardziej robiono to dla frajdy - kto da więcej, kto wygra, a kto przegra. Nawet ówcześni królowie mieli swój mały plac zabaw.
Rozgadałem się. Uwielbiam brud. Ludzki brud, bo każdy ma coś za uszami. Jak już wyląduję, zaproszę do domu młodą kurwę. Pogramy w szachy, wypijemy po filiżance brytyjskiej herbaty i rozstaniemy się jak gdyby nigdy nic - nie myśl, że szachy będą szachami, a herbata magicznie nie zmieni się w łychę. Uciekam jak najdalej. Nikt nic na mnie nie ma, jestem czysty jak łza. Interpol nawet nie postawi nogi na Kubie - za dużo tam gówna, czytaj takich jak ja. W żadnym wypadku nie twierdzę, że ludzie mojego pokroju są wartości fekaliów; gdyby ktokolwiek z interpolu zacząłby tam węszyć, wróciłby martwy, o ile w ogóle by wrócił. Albo ktoś by go zabił, albo sam by się zajebał, bo nie mógłby nadążyć nad pisaniem notatek z obserwacji. Mam sześćdziesiąt jeden lat i właśnie przeszedłem na emeryturę. W Polsce miałem ludzi od afer. Na pewno jesteś na czasie i korzystasz z internetu. Mówi Ci coś nazwisko “Jednonoga”? O tak, Zbigniew Jednonoga. Jak myślisz - dlaczego ma tyle szmalu? Kto mu go dał? Nic nie mów, powiem to za Ciebie - poznałem go przez moją czwartą żonę, Kasię. Byli kuzynostwem, śmieszna historia... Facet miał jakiś podupadły biznes na przedmieściu Warszawy. Pomogłem mu, w zamian odwdzięczył mi się tworzeniem afer. Od zawsze miałem na pieńku z sipem. Nie wiem, czy zorientowany w polityce. Sip to władza. Emeryturę również sprezentowała mi partia sprawiedliwa i prawa. Gdyby nie oni, pewnie żyłbym jeszcze dekadę w trzeciej rzeczpospolitej. Zbyszek był moją tarczą, czymś w rodzaju dewotki z wielką siłą przebicia. Pomysł na wystartowanie w wyborach wymyśliłem osobiście - materiał na którym Zbysiu rzucał mięsem też był moim pomysłem. Tak naprawdę Zbyszek to kawał gnoja, ale lubię go - zrobi wszystko, co mu powiem. Te jego akcje charytatywne miały na celu wybielić go po obelgach; poskutkowało to poszerzeniem zasięgów jego głosu, co nam wyszło na dobre, jednak... Zbyniu poszedł siedzieć - bezprawnie. Sam już nie orientuję się w szczegółach. Najznakomitszy prokurator tak to pogmatwał, że sędzia na dobrą sprawę nie wiedział, za co go skazuje. Za nim od razu beknęła masa innych wtyczek, czyli moich żołnierzy, urzędasów i wielu, wielu innych. Nie mam nic do prezesa Marka - w tej grze nie ma mocnych. Dobrze wiedział, z kim walczy. Wspominałem już, że udziały w firmach produkujących samoloty też mam? Tupolew to naprawdę dobry samolot; mnóstwo tam skrytek na drobne ładunki wybuchowe. Co prawda sprawiedliwość i prawo po dziś dzień opłakuje tę tragedię, jednak mi jest nawet do śmiechu. W końcu brzoza była ze stali. Nie wiem, jak to odkrył, ale... Spójrz, rozgadałem się. Zaraz lądujemy.
1 note
·
View note
Text
Słowo Boże „Niezależność: trzeci punkt zwrotny”
Słowo Boże „Niezależność: trzeci punkt zwrotny”
Po tym, jak człowiek przejdzie przez okres dzieciństwa i dojrzewania, osiągając stopniowo i nieuchronnie dojrzałość, następnym krokiem jest całkowite pożegnanie się ze swoją młodością pożegnanie się ze swoimi rodzicami i zwrócenie się w kierunku niezależnej dorosłości. Człowiek musi w tym momencie[c] stawić czoło wszystkim ludziom, wydarzeniom i rzeczom, z jakimi musi borykać się osoba dorosła, stawić czoło wszystkim ogniwom w łańcuchu swojego losu. Oto trzeci punkt zwrotny, jaki musi przejść człowiek.
1. Po osiągnięciu niezależności człowiek zaczyna doświadczać suwerenności Stwórcy
Jeśli narodziny i dorastanie są „okresem przygotowawczym” do podróży w życie, położeniem kamienia węgielnego pod los człowieka, wówczas niezależność jest prologiem do jego losu. Jeśli narodziny i dorastanie człowieka są majątkiem, który zgromadził na rzecz swojego losu, to o jego niezależności można mówić wtedy, kiedy zaczyna ponosić wydatki lub powiększać swój majątek. Kiedy ktoś opuszcza swoich rodziców i staje się niezależny, warunki społeczne, z jakimi się spotyka, oraz dostępny rodzaj pracy czy kariera są wyznaczone przez los i nie mają nic wspólnego z jego rodzicami. Niektórzy wybierają dobry kierunek w koledżu i udaje im się po uzyskaniu dyplomu znaleźć satysfakcjonującą pracę,
stawiając pierwszy triumfalny krok w podróży swojego życia. Niektórzy uczą się i opanowują wiele różnych umiejętności, a jednak nigdy nie znajdą pracy, która im odpowiada, ani swojego miejsca, a tym bardziej nie zrobią kariery. Na początku życiowej wędrówki ich plany są na każdym kroku udaremniane, nękają ich kłopoty, ich perspektywy są ponure, a ich życie niepewne. Niektórzy pilnie przykładają się do nauki, ale o włos tracą wszelkie szanse na uzyskanie wyższego wykształcenia i wydają się skazani na niepowodzenie, a ich pierwsze aspiracje w podróży życia rozpływają się w powietrzu. Nie wiedząc[d], czy droga przed nimi jest gładka czy wyboista, po raz pierwszy czują, jak pełne zmiennych czynników jest ludzkie przeznaczenie, więc patrzą na życie z nadzieją i strachem. Niektórzy ludzie, mimo że nie są bardzo dobrze wykształceni, piszą książki i cieszą się pewną sławą; inni, choć prawie całkowicie niewykształceni, zarabiają w biznesie i dzięki temu mogą się utrzymać… To jaki ktoś wybierze zawód albo jak zarabia na życie: czyż ludzie mają jakąkolwiek kontrolę nad tym, czy dokonują dobrego, czy złego wyboru? Czy są w zgodzie ze swoimi pragnieniami i decyzjami? Większość ludzi chciałaby pracować mniej i zarabiać więcej, nie trudzić się w słońcu i deszczu, dobrze się ubierać, zadawać wszędzie szyku, górować nad innymi i przynosić zaszczyt swoim przodkom. Pragnienia ludzi są tak doskonałe, lecz kiedy stawiają pierwsze kroki w podróży życia, stopniowo uświadamiają sobie, jak niedoskonałe jest ludzkie przeznaczenie i po raz pierwszy naprawdę pojmują fakt, że choć można mieć ambitne plany na przyszłość, choć można mieć zuchwałe marzenia, nikt nie ma ani zdolności ani mocy do realizacji własnych marzeń, nikt nie jest w stanie kontrolować swojej własnej przyszłości. Zawsze będzie jakiś dystans między marzeniami a rzeczywistością, z którą trzeba się zmierzyć; rzeczy nigdy nie są takie, jak by sobie tego życzył człowiek, a w obliczu takich faktów ludzie nigdy nie mogą osiągnąć ani satysfakcji, ani zadowolenia. Niektórzy ludzie podejmą wszelkie wyobrażalne starania, włożą ogromny wysiłek i poniosą wielkie ofiary, aby zdobyć środki na utrzymanie i przyszłość, próbując zmienić swój los. Ale w ostatecznym rozrachunku, nawet jeśli zdołają zrealizować swoje marzenia i pragnienia dzięki własnej ciężkiej pracy, nigdy nie zmienią swojego losu, i bez względu na to, jak zawzięcie próbują, nigdy nie mogą osiągnąć więcej niż to, co los im przeznaczył. Niezależnie od różnic pod względem zdolności, IQ i siły woli, wszyscy są równi wobec losu, który nie odróżnia wielkiego od małego, wysokiego od niskiego, wysoko postawionego od nędznego. Wykonywany zawód, sposób zarabiania na życie ani zgromadzone bogactwo nie są uzależnione od rodziców, talentów, wysiłku ani ambicji, tylko są predeterminowane przez Stwórcę.
2. Opuszczenie rodziców i rozpoczęcie na poważnie odgrywania swojej roli w teatrze życia
Kiedy człowiek osiągnie dojrzałość, może opuścić swoich rodziców i się uniezależnić i to właśnie w tym momencie naprawdę zaczyna odgrywać swoją rolę, a misja w jego życiu przestaje być mglista i stopniowo się rozjaśnia. Symbolicznie wciąż pozostaje ściśle związany ze swoimi rodzicami, ale ponieważ jego misja i rola, jakie zostały mu powierzone w życiu, nie mają nic wspólnego z jego matką i ojcem, w rzeczywistości ta intymna więź powoli się rozpada wraz ze stopniowym osiąganiem niezależności. Z biologicznego punktu widzenia, ludzie nie mogą nic na to poradzić i pozostają podświadomie zależni od rodziców, ale obiektywnie rzecz biorąc, kiedy już dorosną, prowadzą życie odrębne od swoich rodziców i pełnią niezależne role. Poza urodzeniem i wychowaniem, rodzice ponoszą odpowiedzialność w życiu dziecka jedynie za zapewnienie mu typowego środowiska dorastania, ponieważ nic, poza predestynacją Stwórcy, nie ma wpływu na los człowieka. Nikt nie może kontrolować, jaką przyszłość będzie miał dany człowiek, gdyż zostało to znacznie wcześniej ustalone i nawet rodzice nie są w stanie zmienić jego losu. Jeśli chodzi o los, to każdy jest niezależny i ma swój własny los. Rodzice zatem nie mogą powstrzymać losu człowieka w życiu ani wywrzeć najmniejszego wpływu na rolę, jaką człowiek odgrywa w życiu. Można powiedzieć, że rodzina, w której ma się urodzić dany człowiek, i otoczenie, w którym dorasta, są niczym innym jak warunkami wstępnymi do wypełnienia misji w życiu. W żaden sposób nie wpływają na los człowieka ani na rodzaj przeznaczenia, w ramach którego wypełnia swoją misję. Tak więc rodzice nie mogą pomagać w wypełnianiu misji życiowej, nikt z krewnych nie jest w stanie pomóc w odgrywaniu życiowej roli. To, w jaki sposób człowiek realizuje swoją misję i w jakim środowisku życiowym wykonuje swoją rolę, jest całkowicie zdeterminowane przez jego los. Innymi słowy, żadne inne obiektywne warunki nie mogą wpłynąć na misję człowieka, która jest predestynowana przez Stwórcę. Wszyscy ludzie stają się dojrzali w swoim własnym środowisku dojrzewania, a potem stopniowo, krok po kroku, wybierają własną drogę życiową, wypełniając zaplanowane dla nich przez Stwórcę przeznaczenie; naturalnie i mimowolnie wchodzą w rozległe morze ludzkości i przyjmują swoje własne funkcje w życiu, w którym zaczynają wypełniać swoje obowiązki jako stworzenia przez wzgl��d na predestynację Stwórcy, przez wzgląd na Jego suwerenność.
z książki „Wypowiedzi Chrystusa Dni Ostatecznych”
Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego
Zalecenie: Ewangelia na dziś
0 notes
Photo
Niespełna pół tysiąca przeciwników i zwolenników deklaracji LGBT+ manifestowało w poniedziałkowe popołudnie na placu Bankowym w Warszawie. W manifestacji zorganizowanej przez Centrum Życia i Rodziny wzięło udział ok. 300 osób. Mieli ze sobą transparenty: „Stop manipulacji dewiacji pedofilii", „Rabiej! Ręce precz od naszych dzieci", „Stop finansowaniu LGBT+". Były też krzyże, biało-czerwone flagi i wizerunki Jezusa". W tym samym czasie pod ratuszem miała miejsce kontrmanifestacja. Kilkadziesiąt osób opowiadających się za podpisaną przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego deklaracją LGBT+ pikietowało przy długiej tęczowej fladze. Skandowali „Wolność, równość, akceptacja", „Tak dla edukacji, nie dla nienawiści", czy „Każdy inny, wszyscy równi". Rozdawali także oryginalny tekst deklaracji LGBT+. Obie demonstracje dzieliły radiowozy policyjne i funkcjonariusze. Fot. Sławomir Kamiński @agencjagazeta @slawekkaminski.pl #AgencjaGazeta #demonstracja #LGBT #warszawa #warsaw
0 notes