#badania terenowe
Explore tagged Tumblr posts
Text
Thomas Quatl, 2009. Historia naturalna w Bogdo-shan. FromCryptidMy Archives (pages unknown)
w dniu sierpnia 12, 2009
WILDLIFE PRESERVATION PROJECT BASED FROM EUROPE AND THE VIEW OF NATURAL RESOURCES MANAGEMENT.
*spisane kodem telegraficznym.
Zarządzanie natural resources odnosi się do gospodarowania zasobami naturalnymi, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu zarządzania na jakość życia obecnych i przyszłych pokoleń. /źródło-wikipedia/. Kim jest biolog dzikiej przyrody? Biolodzy zajmujący się dziką przyrodą to naukowcy, którzy obserwują i badają zachowania zwierząt. Często obserwują cechy niektórych dzikich zwierząt i określają rolę tych stworzeń w określonych ekosystemach i/lub sposób, w jaki wchodzą w interakcje z ludźmi. źródło /EnvironmentalScience.org/. Zarządzanie zasobami naturalnymi i ochrona przyrody mają kluczowe znaczenie dla trwałości zasobów ziemi. Ważne są podstawy dla IUCN europe, Europejskiego Stowarzyszenia Konsultingu Środowiskowego i Noble League for Conservation of Natural Resources. Informacja prasowa w sprawie postanowienia warunków ekspedycji naukowej do Bogda-shanu. Chrońmy przyrodę ojczystą Azji Uniwersalnej. Doradztwo środowiskowe w ramach nauki obywatelskiej tj. nauka obywatelska, czworonogi azji biologiczne i badania nad ekologią gatunków w ekosystemach to nowe projekty zoologiczne i faunistyczne. Wiedza przyrodnicza. Praca odkrywców. Technologie i innowacje. Urządzenia foto-traps, walkie-talkie użytkowe do projektu. Prywatna praktyka naukowa odkrywców z Europy. Ekologia i prace na rzecz trwałości czworonogów, flory i ekosystemów. itp. Miejscowi donoszą o nieodkrytych czworonogach z odległego Bogda Shan. Bezinwazyjna inwentaryzacja i badania etnozoologiczne to szybki sposób na stwierdzenie obecności kilku stworzeń nieznanych w historii naturalnej, do których należą m.in. mały niedźwiedź, długonogi ptak i niebieskogłowa jaszczurka. Przedstawiono tutaj wnioski dla dalszych badań i inicjatyw w zakresie diagnozy na tematy gospodarowania dziką przyrodą. Potrzebne są dalsze badania etnozoologiczne poświęcone niepotwierdzonym czworonogom w dolinach Bogda Shan. Według mnie istnieją pewne charyzmatyczne, choć nieznane zwierzęta, które należy bliżej zbadać w ramach historii naturalnej. Władze lokalne, zarządcy dzikiej przyrody i badacze-przyrodnicy powinni dalej pracować nad zarządzaniem zasobami naturalnymi. Tak jak hipotetyzować, potrzebne są dalsze inicjatywy w zakresie wkładu dla nauk przyrodniczych. W badania te należy zaangażować nierządowe zespoły lub europejskie uniwersytety zajmujące się dziką przyrodą. W te badania i inicjatywy konserwatorskie angażują się naukowcy polscy, norwescy i włoscy. Formularze ankiet. Ciężarówki i drony w Azji Środkowej. Więcej informacji dotyczących badań terenowych w zachodnich Chinach - określa praca na łodzi terenowej. Jest to cenna propozycja badań w Zaamin Range i nie tylko. Propozycja badań Terra Silvestre w górach Azji Środkowej i obszarach wodno-błotnych dorzecza Amu-Daryi. Odkrycie populacji Carnivora, badania terenowe na południe od Urumchi. Monitoring zasobów naturalnych obszarów dzikich. Propozycja badania, identyfikacja rzadkiej różnorodności biologicznej. Nasze wyprawy do odległej Afryki Północnej są cenne. Ocena różnorodności biologicznej dla dalszych celów na obszarze środkowo-zachodnim. O pewnych niedźwiedziach żyjących z dala od ludzi w nieprzebytych jaskiniach. O niezbadanych koniowatych zamieszkujących odległe obszary i żywiące się suchoroślami. Zajmują tam niszę jakichś rzadkich antylop, nieobecnych tutaj od czasu plejstocenu. Zwierzęta poruszające się inochodem w Bogda Shan oraz na ziemiach Tianchi Lake.
FIELD STUDY. MORPHS IN THE WILDERNESS. ACCURATE IDENTIFICATION. KNOWLEDGE ABOUT UNKNOWN MEGAFAUNA. MONITORING IN THE WILDS. WILDS OF CENTRAL ASIA. PROJECT PROPOSAL IN THE WILDS OF NORTHERN AFGHANISTAN BORDERS. CRISIS IN THE WILDS OF CHINESE BOGDA SHAN.
opracowane 08.2009; /edytowano w maju 2016 roku./ FromCryptidMy oraz Quatl-Caniche.
0 notes
Text
Cypryjskie plaże zasypane mikroplastikiem
Cypryjskie plaże to nie tylko kamienie czy piasek - znajdują się na nich tony mikroplastiku #Cypr #plaża
Cypryjskie plaże to nie tylko kamienie czy piasek – znajdują się na nich tony mikroplastiku Centrum Projektowo-Badawcze AKTI, dostrzegając wagę tego problemu i mając na celu podniesienie świadomości na temat zanieczyszczeń tworzywami sztucznymi w Morzu Śródziemnym, szczególnie na Cyprze, prowadzi trzyletnie badania terenowe przy wsparciu Columbia Shipmanagement Ltd. Odpady z tworzyw sztucznych…
View On WordPress
0 notes
Text
Mona, Monday i mam-ona
Badania terenowe w Macedonii to niezwykle zajmujący temat, którego podłoże wymagało zaniemówienia z wrażenia z zapaleniem krtani. Dwa tygodnie, które miałam poświęcić m.in na wywiady skończyły się na zbieraniu danych etnograficznych, kategoryzujących przedmioty na świeckie i sakralne. Świeckie dają możliwość ogarnięcia tego, co i do czego jest używane. Rakija zyskała status trunku sakralnego - pity w dużej ilości za zmarłych, w mniejszej - za żywych.
Gliniane naczynia, w których najlepiej na świecie robi się zapiekanki. W efekcie wróciłam z Macedonii z garnkami, glinianymi, bo te są najlepsze.
Perły z łusek rybich - wynalazek macedoński, charakterystyczny dla regionu ochrydzkiego.
Filigrany - zdobienia piękne i kunsztowne, zwisły na ścianie.
Drewniane zdobienia, których najmniejszy fragment - 10 cm - wymaga od 12 do 20 godzin pracy. Główny surowiec - orzech - koronkowe zdobienia drewniane - wszystko produkowane ręcznie, bez żadnych mechanicznych dodatków. Drzewo, które jest punktem wyjścia w produkcji zdobień macedońskich - naturalny surowiec ogólnodostępny.
Piece trochę z gliny, trochę z marmuru, trochę z piaskowca - znacznie lepsze niż kuchenki, o zręcznej nazwie Furna. Ich idea opiera się na wykorzystaniu ognia jako podstawowego żywiołu pozwalającego na obróbkę termiczną jedzenia. Wolniejszy tryb życia w idei 'Slow food Macedonia'. Kontynuacja tradycyjnego wypalania. W tych piecach gliniane naczynia znajdują szczególne zastosowanie.
Marmurowe parapety, posadzki, chodniki - a mówią, że Macedonia jest biedna. Ogólnodostępny surowiec - wykorzystanie tego, co się ma.
Wszędzie stojące fontanny z wodą pitną, bo przecież woda to dobro wspólne, które nie powinno podlegać kapitalizacji. W sklepach są butelki z wodą - studnie z wodą najczęściej pojawiają się w miejscach sakralnych, przez co nie dało się ujęć wodnych skomercjalizować do końca.
0 notes
Text
Dziś po raz pierwszy spędziłam dobę w mieszkaniu, które jest fascynującym palimpsestem.
Widać, że jego wygląd ostateczny uformował się jakieś pół wieku temu. Od tamtej pory czas się zatrzymał, mimo tykającego nad stołem zegara.
Gdyby przyjrzeć się bliżej temu lokum, można by dostrzec, że było ono urządzane stopniowo i raczej pospiesznie. Dekorator tego wnętrza szybko zapominał o swoich pierwszych działaniach i powoływał do życia kolejne warstwy wzorów (głównie kwietnych), które miały ozdabiać tę przestrzeń. Ma się wrażenie, że całe to wnętrze jest wzorzystą tapetą, pod którą jest zupełnie inna wzorzysta tapeta, której kawałek widać, a pod tą jest jeszcze kolejna i kolejna..
By ująć to obrazowo na przykładzie małego fragmentu: obrus w małe kwiatki zasłania niejednolity stół, który stoi na wzorzystym dywanie, który zasłania niejednorodną podłogę, na której stoi fotel w kwiaty, na którym leży kapa w większe kwiaty, na której opiera się poduszka w kolorowe paski. To wszystko na tle tapety w kwiaty ekri… a każdy kwiat jest z innej bajki w tej opowieści.
Światy nachodzą tu na siebie, wzajemnie się wykluczają, walczą ze sobą zawzięcie o palmę pierwszeństwa (palmy też się tu gdzieś znajdą).
Z tych dekoratorskich działań wyszedł nieujarzmiony eklektyzm, stylistycznie zatrzymany w folklorze przełomu lat 60-tych i 70-tych.
Z mojej perspektywy obserwowanie tej przestrzeni dzisiaj to wspaniałe antropologiczne badania terenowe, wymarzona kampowa przestrzeń do sesji fotograficznych i bajka o świecie, którego już nie ma.
Ale przecież kiedyś to nie był żaden kamp. Tu nikt do mnie nie puszcza oka. To nie jest kontrolowany kicz. To jest piękno na serio.
Ten, kto urządzał to mieszkanie, dokładając tu kolejne warstwy ozdób, nie miał ani na chwilę oglądu na całość. Nie łapał dystansu. Dokładał kolejne „piękne” rzeczy do poprzednich „pięknych” rzeczy. I tak ułożył się z tego wszystkiego jakiś tajemniczy, nadrzędny, barokowy wzorzec: wielość tych światów zdaje się układać w sobie tylko znany układ.
I jest w tym coś czułego, jest w tym jakaś dbałość o własną przestrzeń, tylko że rozumiana w sposób szczególny, zupełnie mi obca. A jednak przemawia do mnie jakoś ta czułość tymi kaczkami na lodówce, motylkami na ścianie, tą zawiniętą na ścianie łodygą kwiata.
2 notes
·
View notes
Note
hej, powodzenia z szukaniem pokoju <3 jeśli chodzi o pisanie pracy dyplomowej i przedłużanie studiów, to np. na mojej uczelni można było złożyć podanie o przedłużenie studiów i wtedy były dodatkowe 3 miesiące c: (bezpłatne ofc) mam nadzieję, że to będzie choć troszkę pocieszające
dzięki <333
co do pracy, to jeszcze wczytam się w regulamin studiów (rzecz #2137, którą bez końca odwlekam bez sensu). generalnie słabo wyszło, bo lato było najlepszym terminem na badania terenowe do niej, no ale pomyślę jak to może ogarnąć inaczej
0 notes
Text
Nepomucen Deep Forest 7/10
Stawiam nastepujaca hipoteze: wszystko, co jest w Polce na topie, pojawi się w Czechach za 7 lat. Tak wykazaly moje badania terenowe: rzemieslnicze lody, feministyczne czasopisma, sushi, spodnie culottes, DDH IPA. Czekam z nadzieja i jednocześnie przerazeniem na to, kiedy się pojawi Kraft w Lidrze (to nie literowka, tak mowi moja kochana extesciowa), Tesco i Penny (tak, mamy w Czechach Tesco i Penny). Ten moment kiedy konzerwatywni Czesi zostana zalani (przenosnia) tym piwem w designerskich puszkach z podejrzanymi dodatkami. Wedlug mojej hipotezy na ten wizualnie przechmielony Kraft juz czas. Za chwile się znacznie. P. S. Piwo bardzo dobre, mi iglaki w piwie odpowiadaja, tutaj harmonijnie skomponowane. Nauczylam się tez dzieki temu piwu, ze sprunce to po naszemu swierk czyli smrk. 7/10
0 notes
Text
Biegi terenowe
Biegi terenowe: jak się do nich przygotować?
Charakterystyczne jest na pewno to, że biegi terenowe są coraz popularniejsze. W jaki sposób przygotować się do uprawianie tej dyscypliny? Na początek kilka zdań teorii. Biegi OCR to biegi terenowe. Odbywają się one na trasach, na których dodatkowo nie brakuje przeszkód. Te treningi są ciekawsze i bardziej urozmaicone (w porównaniu do standardowego biegania). Warto zaznaczyć, że coraz więcej osób decyduje się na takie spędzanie wolnego czasu.
Aby być zadowolonym z efektów (oraz nie nabawić się żadnej kontuzji) musisz na pewno właściwie się do wszystkiego przygotować. Na pewno biegi terenowe są dość wyczerpujące. Musisz zatem między innymi iść do lekarza. Fachowiec przeprowadzi na początek wywiad medyczny. Najprawdopodobniej zleci też podstawowe badania (EKG, morfologia itp.). Po to, by dowiedzieć się, czy z Twoim organizmem nie dzieje się coś złego.
Jest to ważne, aby mieć potem „zielone światło” na wykonywanie tej właśnie aktywności. Następnie warto zdecydować się na wizytę u trenera personalnego. Dobrze byłoby generalnie, gdybyś wybrał fachowca zajmującego się jednocześnie ustalaniem treningów oraz diet. Wszak oba te zagadnienia powinny być ze sobą połączone. Nie jest ważne, czy trenujesz, by zrzucić zbędne kilogramy, czy nabrać masy mięśniowej. Warto zaznaczyć, że następnie trzeba zastanowić się nad tym, gdzie uprawiać biegi terenowe. Najlepiej byłoby wybrać lokalizacje położone stosunkowo niedaleko własnego domu albo mieszkania. Nie zawsze jednak to się właśnie udaje.
Co jeszcze jest bardzo ważne? Powinny być wybrane właściwe buty. Takie, które będą idealnie dopasowane do Twoich stóp. Ewentualnie możesz zdecydować się na odpowiedni kolor. Zadbaj o to, by obuwie miało stosowne funkcje. Na pewno liczy się właściwa amortyzacja. Tak samo, jak stabilność i przyczepność. Co jeszcze jest ważne? Jeśli chcesz regularnie uprawiać biegi terenowe, to musisz mieć właściwe elementy garderoby. Na rozmaite warunki atmosferyczne. Porządna odzież jest wygodna, zapewnia ciepło i jednocześnie nie przegrzewa.
0 notes
Text
Historia naturalna w Bogdo-shanie.....
w dniu sierpnia 12, 2009
WILDLIFE PRESERVATION PROJECT BASED FROM EUROPE AND THE VIEW OF NATURAL RESOURCES MANAGEMENT.
*spisane kodem telegraficznym.
Zarządzanie natural resources odnosi się do gospodarowania zasobami naturalnymi, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu zarządzania na jakość życia obecnych i przyszłych pokoleń. /źródło-wikipedia/. Kim jest biolog dzikiej przyrody? Biolodzy zajmujący się dziką przyrodą to naukowcy, którzy obserwują i badają zachowania zwierząt. Często obserwują cechy niektórych dzikich zwierząt i określają rolę tych stworzeń w określonych ekosystemach i/lub sposób, w jaki wchodzą w interakcje z ludźmi. źródło /EnvironmentalScience.org/.
Zarządzanie zasobami naturalnymi i ochrona przyrody mają kluczowe znaczenie dla trwałości zasobów ziemi. Ważne są podstawy dla IUCN europe, Europejskiego Stowarzyszenia Konsultingu Środowiskowego i Noble League for Conservation of Natural Resources. Informacja prasowa w sprawie postanowienia warunków ekspedycji naukowej do Bogda-shanu. Chrońmy przyrodę ojczystą Azji Uniwersalnej. Doradztwo środowiskowe w ramach nauki obywatelskiej tj. nauka obywatelska, czworonogi azji biologiczne i badania nad ekologią gatunków w ekosystemach to nowe projekty zoologiczne i faunistyczne. Wiedza przyrodnicza. Praca odkrywców. Technologie i innowacje. Urządzenia foto-traps, walkie-talkie użytkowe do projektu. Prywatna praktyka naukowa odkrywców z Europy. Ekologia i prace na rzecz trwałości czworonogów, flory i ekosystemów. itp. Miejscowi donoszą o nieodkrytych czworonogach z odległego Bogda Shan. Bezinwazyjna inwentaryzacja i badania etnozoologiczne to szybki sposób na stwierdzenie obecności kilku stworzeń nieznanych w historii naturalnej, do których należą m.in. mały niedźwiedź, długonogi ptak i niebieskogłowa jaszczurka. Przedstawiono tutaj wnioski dla dalszych badań i inicjatyw w zakresie diagnozy na tematy gospodarowania dziką przyrodą. Potrzebne są dalsze badania etnozoologiczne poświęcone niepotwierdzonym czworonogom w dolinach Bogda Shan. Według mnie istnieją pewne charyzmatyczne, choć nieznane zwierzęta, które należy bliżej zbadać w ramach historii naturalnej. Władze lokalne, zarządcy dzikiej przyrody i badacze-przyrodnicy powinni dalej pracować nad zarządzaniem zasobami naturalnymi.
Tak jak hipotetyzować, potrzebne są dalsze inicjatywy w zakresie wkładu dla nauk przyrodniczych. W badania te należy zaangażować nierządowe zespoły lub europejskie uniwersytety zajmujące się dziką przyrodą. W te badania i inicjatywy konserwatorskie angażują się naukowcy polscy, norwescy i włoscy. Formularze ankiet. Ciężarówki i drony w Azji Środkowej. Więcej informacji dotyczących badań terenowych w zachodnich Chinach - określa praca na łodzi terenowej. Jest to cenna propozycja badań w Zaamin Range i nie tylko. Propozycja badań Terra Silvestre w górach Azji Środkowej i obszarach wodno-błotnych dorzecza Amu-Daryi. Odkrycie populacji Carnivora, badania terenowe na południe od Urumchi. Monitoring zasobów naturalnych obszarów dzikich. Propozycja badania, identyfikacja rzadkiej różnorodności biologicznej. Nasze wyprawy do odległej Afryki Północnej są cenne. Ocena różnorodności biologicznej dla dalszych celów na obszarze środkowo-zachodnim. O pewnych niedźwiedziach żyjących z dala od ludzi w nieprzebytych jaskiniach. O niezbadanych koniowatych zamieszkujących odległe obszary i żywiące się suchoroślami. Zajmują tam niszę jakichś rzadkich antylop, nieobecnych tutaj od czasu plejstocenu. Zwierzęta poruszające się inochodem w Bogda Shan oraz na ziemiach Tianchi Lake.
opracowane 08.2009. edytowano w maju 2016 roku. FromCryptidMy oraz Quatl-Caniche.
0 notes
Text
O bliżej nieznanej faunie z Państwa Środka
Abstrakt
Artykuł dotyczy arkana zwierząt ze wzgórz Daba oraz informacji praktycznych o nieznanej faunie z Państwa Środka. Jest to charakterystyka priorytetów badawczych z uwzględnieniem europejskiego wkładu naukowego. Oczywiście fauna i flora z gór środkowej części państwa mandaryńskiego wymaga dokładnego zbadania, ale zwróćmy też uwagę na dzikie gatunki ze wschodu. O okiełznanie bliżej nieznanych drapieżników ssaczych, przeżuwaczy, zajęczaków czy płazów i gadów zabiegali w przeszłości poszukiwacze przygód lub uczeni zaangażowani w wildlife ecology and conservation. Wielkie odkrycia zoologiczne jeszcze nie przeminęły. Rekordy obecności populacji rzadkich gatunków to jedne bardziej kluczowych projektów. Scenariusz dla małego projektu np. w Hupeh, w oparciu zwłaszcza o Shennongjia lub Pasmo Mufu w związku z fluktuacjami populacji psowatych lub gadów byłby inspiracją, a projekt magisterski zoologa ze starego kontynentu to ciekawy wkład w nowe badania natury. Opisujemy również wiedzę i praktykę o nieznanych dużych czworonogach, ptactwie itd. Obrazuję tam historyjki adventure fiction, techniki badawcze oraz teksty źródłowe. Są badania terenowe czy to w Shensi czy w krainach ludu Hakka. Dzisiejsza nauka osiąga wiele w kwestii sprawnych badań ekologii i odkryć zoologicznych. Wartościowy rekord obecności jakiejś populacji gatunku z gromady ssaków - dzikiego psa, leśnych kun, niedźwiedzi, ryjonosa lub innych drapieżników oraz rzadkich gryzoni, tudzież jeleni, małp, ale również form ziemnowodnych i latających, a nawet bezkręgowych oraz grzybów? czy roślinności byłby wartościowym wdrożeniem do historii naturalnej. Od Kotliny Syczuańskiej czy pradawnie prezentowanych gór z Yunnanu, poprzez krajobraz lessowy aż do dawnego Pet-chely na Nizinie Chińskiej są raporty o faunie kręgowców, które nas interesują. Z ziem Doliny Jangcy, dzikiego Xinjiangu czy wybrzeża Kwantungu na południu kraju wywodzą się eksponaty rzadkich zwierząt lub artefaktów, ale są tam też badania interdyscyplinarne. Ale nawet nowe opracowania tudzież gildii zoologicznej lub przyrodniczej w ramach science group z Europy Zachodniej czy Środkowej to pionierska inicjatywa realizowana w odległej bazie naukowej, gdzieś w mandaryńskich rubieżach kraju na fujiańskich ziemiach, a nawet w Indochinach. Współczesna eksploracja zoologiczna to odkrycia gatunków i populacji oraz inne badania łączące techniki monitoringu nad zwierzętami, w labie i biurze, pomiary oraz nieinwazyjne z obserwacją w dzikim krajobrazie, na bazarach dzikich zwierząt, w muzeach itd. Nawiązuję też w opracowaniu do dziedzictwa kultury i wynalazków, dobrej roboty w gospodarowaniu źródłami naturalnymi, rolnictwie, field job z etnograficznych, mineralogicznych. Trzeba mieć znaczenie i budować potencjał dla lepszego jutra w naukach przyrodniczych.Praca naukowa będzie rozwijana w przyszłości. Abstrakt z maja jest dostępny w formie magazynu
dane: https://mostwiedzy.pl/pl/publication/o-blizej-nieznanej-faunie-z-panstwa-srodka,202305191534013841991-0
Pietrzak, T. (2023). O bliżej nieznanej faunie z Państwa Środka. Wg. Artykułu siódmego Z Dziennika przyrodników, 1-22.
0 notes
Text
Niezwykły świat protistów
Zobacz https://www.guwernantka.pl/niezwykly-swiat-protistow/
Niezwykły świat protistów
Niezwykły świat protistów Polska badaczka wykazała istnienie pierwszego znanego organizmu eukariotycznego, który całkowicie utracił mitochondrium Ekosystemy zdają się być zdominowane przez rośliny i zwierzęta, czyli organizmy wielokomórkowe. Jednak od czasu wynalezienia mikroskopu, wiemy, że otacza nas również bogactwo organizmów niewidzialnych gołym okiem. Świat mikroorganizmów jest pod wieloma względami bardziej zróżnicowany od tego, który widzimy, a składają się na niego zarówno powszechnie znane bakterie, jak i protisty.
Pierwsza komórka eukariotyczna, czyli posiadająca jądro komórkowe, pojawiła się na Ziemi prawdopodobnie około 1,5 miliarda lat temu. Od tego momentu organizmy eukariotyczne różnicowały się i ewoluowały, a dziś otacza nas ogromna różnorodność zarówno jednokomórkowych jak i wielokomórkowych organizmów eukariotycznych – w tym my sami.
Zrozumienie najwcześniejszych etapów ewolucji komórki eukariotycznej oraz jej dalszej ewolucji opieramy głównie na badaniu współcześnie żyjących jednokomórkowych organizmów, a w Polsce takimi badaniami zajmuje się dr Anna Karnkowska. Naukowczyni prowadzi badania nad różnorodnością mikroorganizmów eukariotycznych sekwencjonując ich geny i genomy, aby lepiej zrozumieć ewolucję życia na Ziemi i funkcjonowanie ekosystemów. Za swoją pracę naukową badaczka otrzymała stypendium L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki, przyznawane od 20. lat wybitnym Polkom, odnoszącym znaczące sukcesy w świecie nauki.
Protisty, czyli co? Pod pojęciem protisty kryją się na przykład znane ze szkoły pierwotniaki i glony, takie jak pantofelek, ameba czy klejnotka, czyli jednokomórkowe mikroorganizmy eukariotyczne. Podobnie jak bakterie mają niewielkie rozmiary, jednak różnią się tym, że posiadają jądro komórkowe i inne organelle, takie jak mitochondria i chloroplasty. Mikroskopowe organizmy ze względu na swoje ogromne zróżnicowanie genetyczne, morfologiczne i metaboliczne odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu otaczających nas ekosystemów, np. jezior czy lasów oraz tych wewnątrz naszego organizmu, tworząc mikrobiom jelitowy. Są pokarmem dla drobnych zwierząt w wodzie i glebie, ale mogą też być groźnymi pasożytami człowieka, zwierząt i roślin – wywołują malarię, śpiączkę afrykańską, czy zarazę ziemniaczaną. Wśród protistów znajdziemy organizmy tlenowe i beztlenowe. Część prowadzi cudzożywny tryb życia, ale liczne są również organizmy samożywne zwane potocznie glonami.
Wiele z nich posiada chloroplasty i może prowadzić fotosyntezę, będąc głównymi producentami pierwotnymi w oceanach. Fotosyntetyczne protisty żyjące w oceanach produkują 50% tlenu, którym oddychamy. Rafy koralowe żyją dzięki symbiozie z fotosyntetyzującymi protistami, a jeśli ich zabraknie rafa blaknie i umiera. Znaleźć je możemy w głębokich warstwach oceanów, gdzie nie dociera światło, w środowiskach beztlenowych i w kraterach wulkanów. Badania protistów pozwalają lepiej zrozumieć pochodzenie organizmów wielokomórkowych, bo to z jednokomórkowych eukariotów wyewoluowały wielokomórkowe zwierzęta, grzyby i rośliny. To wśród protistów poszukujemy również współcześnie żyjących krewnych najstarszych linii ewolucyjnych eukariotów. Badania różnorodności protistów w różnych środowiskach, jak i ich genomów, oraz interakcji z innymi organizmami pomagają nam wniknąć w ten wciąż słabo poznany świat – mówi dr Anna Karnkowska z Instytutu Biologii Ewolucji Uniwersytetu Warszawskiego.
Świat mikroorganizmów eukariotycznych Dr Anna Karnkowska prowadzi badania dotyczące różnorodności, ewolucji i ekologii mikroorganizmów eukariotycznych. W pracy naukowej realizuje badania terenowe, wykorzystuje techniki hodowli i izolacji komórek, jak również metody biologii molekularnej, ale przede wszystkim sekwencjonowania i analiz genomów i transkryptomów. Jej zespół rozwija także własne narzędzia bioinformatyczne, umożliwiające analizę danych eukariotycznych. Aktualnie badam różnorodność protistów w jeziorach Pojezierza Mazurskiego i staram się zrozumieć, jak zmienia się ona zależnie od tego jak duży wpływ na dane jezioro ma działalność człowieka. Interesują mnie również interakcje z bakteriami, oraz to jak wpływają one na funkcjonowanie całych zespołów mikrobialnych, które stanowią podstawę funkcjonowania ekosystemów. Lepsze poznanie składu protistów i ich interakcji w jeziorach o różnej charakterystyce, może nam pomóc określić przyszłe kierunki zmian mikrobioty jeziornej, której prawidłowy skład i funkcjonowanie jest tak samo ważne dla ekosystemu jeziornego, jak mikrobiom jelitowy dla zdrowia człowieka – mówi dr Anna Karnkowska.
Tak różnorodne badania umożliwiają opisywanie nowych organizmów, nieznanych wcześniej nauce gatunków, poznawanie biologii i roli mikroorganizmów w środowiskach, w których żyją. Badania prowadzone przez dr Annę Karnkowską pozwalają również na poszukiwanie odpowiedzi na ogólne pytania dotyczące ewolucji komórki eukariotycznej – jak powstała i jak ewoluowała? Powstanie jądra komórkowego, jak również mitochondriów i chloroplastów to przełomowe momenty w ewolucji życia na Ziemi. Jak powstały mitochondria, jak ewoluowały w środowiskach beztlenowych i czy mogą zostać całkowicie utracone?
Monocercomonoides, czyli życie bez mitochondrium
Dr Anna Karnkowska wykazała istnienie pierwszego znanego organizmu eukariotycznego – Monocercomonoides, który jest organizmem beztlenowym i żyje w przewodach pokarmowych zwierząt. Organizmy takie często mają zredukowane mitochondria, ponieważ w warunkach beztlenowych ich mitochondria nie biorą udziału w oddychaniu komórkowym.
Jednak redukcja mitochondriów u Monocercomonoides poszła o krok dalej i organizm ten całkowicie utracił mitochondrium. Jest to pierwszy poznany tego typu organizm eukariotyczny, który uniezależnił się od mitochondriów, poprzez korzystanie z metabolitów dostarczanych przez gospodarza, jak również dzięki unikalnemu transferowi genów z bakterii. Monocercomonoides stanowi zatem unikalny model do badań eksperymentalnych nad funkcjami białek jednocześnie zaangażowanych w procesy zlokalizowane w mitochondriach, jak i w innych częściach komórki. Odkrycie to jest również kluczowe dla zrozumienia funkcjonowania i ewolucji komórki eukariotycznej. Dowodzi ono, że w szczególnych warunkach, złożona komórka eukariotyczna może funkcjonować bez mitochondrium.
Odkrycia takich organizmów jak Monocercomonoides pokazują jak mało wiemy o mikroorganizmach. Mitochondria to typowe dla organizmów eukariotycznych organelle, które nie tylko pełnią rolę komórkowych elektrowni, ale zaangażowane są w szereg innych, ważnych procesów metabolicznych. Do tej pory wydawało się, że komórki eukariotyczne nie mogą całkowicie utracić mitochondrium. Badania nad mikroorganizmami eukariotycznymi pokazują, że pozostało jeszcze wiele niezwykłych organizmów do odkrycia, a ich świat wciąż kryje w sobie wiele niespodzianek – dodaje stypendystka 20-tej edycji programu L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki. ***
Dr Anna Karnowska – życiorys naukowy:
Dr Anna Karnowska w 2011 roku obroniła doktorat na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Doświadczenie naukowe zdobywała w trakcie dwóch długoterminowych staży podoktorskich na Uniwersytecie Karola w Pradze i na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver. Odbyła także kilka krótkoterminowych staży w innych ośrodkach naukowych w Polsce, Niemczech, USA i Kanadzie. W 2017 roku wróciła do swojej Alma Mater i od tego czasu rozwija badania nad różnorodnością, ekologią i ewolucją mikroorganizmów eukariotycznych, realizując ten cel razem z zespołem studentów, doktorantów i pracowników Wydziału Biologii.
Najważniejsze wyróżnienia w karierze naukowej badaczki to stypendium START Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, Stypendium Prezesa Rady Ministrów za wyróżniającą się rozprawę doktorską, Stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla wybitnych młodych naukowców i Stypendium im. Prof. Stefana Pieńkowskiego.
Dr Anna Karnkowska jest współautorką ponad 40 prac naukowych oraz trzech rozdziałów w książkach. Aktualnie kieruje trzema grantami badawczymi przyznanymi przez Narodowe Centrum Nauki oraz European Molecular Biology Organization.
O Programie L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki Celem Programu L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki prowadzonego od 2001 roku jest promowanie osiągnięć naukowych utalentowanych badaczek, zachęcanie ich do kontynuacji prac zmierzających do rozwoju nauki oraz udzielenie wsparcia finansowego. Partnerami Programu są Polski Komitet do spraw UNESCO, Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Polska Akademia Nauk. Do 2020 roku w Polsce wyróżniono 105 naukowczyń. Wyboru, co roku dokonuje Jury pod przewodnictwem prof. Ewy Łojkowskiej.
Polska jest jednym ze 118 krajów, w których co roku przyznawane są stypendia dla utalentowanych naukowczyń. Program Dla Kobiet i Nauki jest częścią globalnej inicjatywy For Women in Science, która powstała dzięki partnerstwu L’Oréal i UNESCO. Stypendystki edycji krajowych mają szansę na międzynarodowe wyróżnienia: nagrodę International Rising Talents (w ich gronie są już trzy Polki: dr hab. Bernadeta Szewczyk – 2016 rok, dr hab. Joanna Sułkowska – 2017 rok oraz dr Agnieszka Gajewicz – 2018 rok) oraz L’Oréal-UNESCO Award, przyznawane co roku w Paryżu w ramach For Women in Science Week 5 laureatkom, których odkrycia dostarczają odpowiedzi na kluczowe problemy ludzkości.
#ameba protist#bakteria a protisty#biologhelp protisty#biologia klasa 5 protisty#co to protisty#endocytoza protisty#euglena protisty#euglena protisty opis#fagocytoza protisty#haploidalne protisty#jak protisty uzyskuja energie#kartkówka protisty 5 klasa#low porosity hair#Monocercomonoides#pierwotniaki a protisty zwierzece#porosty mimo nietypowej budowy naleza do królestwa grzybów#porosty to grzyby zyjace w symbiozie z glonami#protist z pecherzami powietrza wystepujace w morzu baltyckim#protistów#protisty – 10 preparatów mikroskopowych#protisty a bakterie#protisty a eukarionty#protisty a grzyby#protisty a pierwotniaki#protisty ang#protisty autotroficzne#protisty bezplciowe#protisty bezplciowe przyklady#protisty beztlenowe#protisty biologhelp
0 notes
Text
Co myślimy o “polskich obozach”
Głównym celem ustawy IPN jest zabronienie mówienia, że Polacy byli współodpowiedzialni za Holokaust. Mamy dla Was złe wieści Misiaczki. Niemal cała Europa z nielicznymi wyjątkami ponosi współodpowiedzialność za Holokaust, a Polacy są jej częścią. Zagłada nie byłaby możliwa bez panującej na całym kontynencie, rozbudzonej do granic przez lokalnych nacjonalistów, nienawiści do Żydów. To rzekomo oświecone narody Europy Zachodniej ochoczo ładowały swoich żydowskich współobywateli do bydlęcych wagonów, to w rzekomo czystej jak łza Polsce istniała pokaźna sieć donosicieli i szmalcowników. Wsadzanie ludzi do więzień za mówienie o tym, nie jest magicznym wehikułem czasu, który zmieni te fakty.
- Ale zaraz... mamy najwięcej drzewek w Yad Vashem! - Serio? 6 tysięcy na 35-milionowy naród to taki powód do chwały? - Ale w innych krajach nawet tylu nie było. - Prawda. Tylko w innych krajach nie było epicentrum Holokaustu. To w Polsce żyło najwięcej Żydów w Europie, to do Polski miliony Żydów trafiło. To tu było ich najwięcej i byli najbardziej zagrożeni. Siłą rzeczy, najwięcej z nich szukało pomocy. Szastanie liczbami bez uwzględnienia proporcji i kontekstu do niczego nie prowadzi. Oczywiście, byli Polacy heroicznie pomagający Żydom, ale nieporównywalnie więcej było tych, którzy ich nienawidzili i denuncjowali lub wyzyskiwali. Dwóch na trzech Żydów, którzy próbowali się ukrywać, zginęło - najczęściej przy współudziale Polaków. Większości społeczeństwa prawdopodobnie było to zupełnie obojętne, co się stanie z ich żydowskimi sąsiadami. W tym kontekście zupełnie absurdalnie brzmią słowa premiera Morawieckiego o tym, że cała Polska zasługuje na drzewko w Yad Vashem. Czy naprawdę zasłużył na nie kraj, w którym chwilę przed wojną liczne środowiska nacjonalistyczne, endeckie i katolickie fascynowały się "hitlerowską rewolucją"? Polska nie była oczywiście w tym odosobniona, podobny kult cudotwórcy Hitlera kwitł również na Zachodzie.
Kolejny argument, który możemy usłyszeć od zwolenników ustawy IPN jest taki, że za pomoc Żydom karano śmiercią. Prawda. Podobnie karano śmiercią za handel mięsem, co jednak nikogo przed tym nie powstrzymywało. Niezliczone badania terenowe, prowadzone przez ostatnie kilkanaście lat przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów / Polish Center for Holocaust Research (zrzeszające światowej klasy naukowców i historyków) nie pozostawiają cienia wątpliwości: Ludzie, który potencjalnie mogli Żydom pomóc się ukrywać, nie robili tego NIE ze strachu przed Niemcami, ale ze strachu przed swoimi sąsiadami, z powodu powszechnego antysemityzmu, który był tu obecny na długo przed wojną, a wojna go tylko rozpaliła do czerwoności. Jeśli ktoś w to wątpi, niech przeczyta raport promowanego przez IPN Jana Karskiego. Ale nie ten ocenzurowany, tylko pierwszą wersję. Zaraz to była jakaś pierwsza wersja? Otóż tak kochani przyjaciele z prawicy. A oto co baczny obserwator Karski w niej napisał: "Stosunek Polaków do Żydów jest przeważnie bezwzględny, często bezlitosny (...) ta kwestia stwarza jednak coś w rodzaju wąskiej kładki, na której przecież spotykają się zgodnie Niemcy i duża część polskiego społeczeństwa”. Antysemityzm nie skończył się zresztą na wojnie - tuż po niej przez kraj przetoczyła się fala pogromowa na ocalałych z Zagłady, a według wspomnień Marka Edelmana, Narodowe Siły Zbrojne (uznane dziś przez wszystkie partie za bohaterskie), zatrzymywały pociągi z obozów, by rozstrzeliwać Żydów.
A same "polskie obozy"? Nie wiemy, czy sprawa naprawdę wymaga komentowania. Określenia po raz pierwszy użył w 1944 roku polski bohater narodowy Karski. Czy używał go w innym kontekście niż używają go zagraniczni politycy i media dzisiaj? NIE. Czy naprawdę ktoś na poważnie sądzi, że Barack Obama lub setki innych polityków i dziennikarzy mówiących o "polskich obozach", twierdzi, że zbudowali je Polacy, a nie Niemcy? To oczywiste, że sformułowanie odnosi się - trzeba przyznać, że niefortunnie - do położenia geograficznego. I można zrozumieć noty dyplomatyczne, domaganie się sprostowań w mediach, które to wyjaśnią. Jednak wytaczanie najcięższych dział, stawanie na szali najważniejszych sojuszy politycznych, atak narodowej histerii, tylko dlatego, że wmawiamy sobie, że ktoś ma na myśli coś innego niż ma i nas to obraża - to już nie sprawa polityki, to sprawa dla medycyny. Temat jest zwyczajnie rozdmuchanym wyrazem głębokich, polskich kompleksów z jednej strony, a z drugiej wyrazem głębokiej niewiedzy o realiach międzynarodowej dyplomacji i PRu.
Na pewno nie można powiedzieć o Zagładzie, że pomagało w niej państwo polskie. Jest to kłamstwo. Na szczęście nigdy nie powstały dobrowolne formacje (choć był to plan części narodowców) współpracy z nazistami ani też kolaboracyjne instytucje państwowe. Rząd w Londynie próbował nagłośnić co się dzieje z Żydami, wydawał wyroki śmierci na szmalcowników i wspierał społeczność żydowską. To, że robił to w sposób niezwykle powściągliwy (o czym pisał Aleksander Kamiński) oraz prawdopodobnie dla uzyskania wsparcia sprawy polskiej to już zupełnie inna kwestia i ocenę pozostawiamy lepszym historykom od nas. W ustawie nie chodzi jednak o sprostowanie kłamstw o państwie polskim, które mogą wynikać z pewnych nadinterpretacji. Chodzi w niej o czystą propagandę, wbicie ludziom do głowy za wszelką cenę, że Polacy są krystalicznie czystym narodem kochającym wszystkich i przez wszystkich krzywdzonym.
Ustawa zakłada nie karanie za działalność naukową. Ale kto będzie decydował, czym jest działalność naukowa, a czym nie? Nie łudźmy się, poseł Winnicki uchylił ostatnio rąbka tajemnicy, stwierdzając, że to co "szkaluje" Polskę nie jest działalnością naukową. Nawet jeśli założymy, że jakimś cudem coraz bardziej pogrążająca się w autorytaryzmie władza zapewni autonomię naukowcom, ustawa nadal będzie zamykała usta zwykłym ludziom pragnącym mówić prawdę. IPN jest insynuacją absolutnie skompromitowaną, nie mającą wiele wspólnego z uprawianiem historii, instytucją czysto propagandową. Musi to przyznać każda uczciwa osoba, bez względu czy ma poglądy prawicowe czy lewicowe. Można oddawać cześć żołnierzom podziemia, ale wynoszenie na piedestał akurat tych, którzy dopuścili się zbrodni na ludności cywilnej jest niedopuszczalne. Można nie zgadzać się z ideami Dąbrowszczaków, ale nazywanie ich "katami Stalina" jest kompromitacją każdego, kto chce uchodzić za historyka. Można wreszcie promować prawicowych historyków, ale czemu akurat tych związanych z ruchem neofaszystowskim? Dlaczego ktoś zapraszający historyków obnoszących się z faszystowskim znakiem Falangi, ma decydować, czy mówię prawdę historyczną, czy też mam trafić na 3 lata do więzienia?
Podsumowując, ustawa IPN jest nie tylko formą cenzury. Jest przejawem polityki totalitarnej. JEDNAK PRZEDE WSZYSTKIM jest wyrazem narodowej niedojrzałości do rozprawienia się z własną przeszłością. Dziecinną i naiwną ucieczką od tego, co i tak w końcu nas dopadnie. I najlepszym dowodem dla całego świata na to, że Polsce jednak antysemityzm w 2018 roku ma się świetnie. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod dowolnym artykułem wspominającym tematy żydowskie, by zobaczyć naszych rodaków masowo wyrażających entuzjazm dla nowych obozów zagłady. Wystarczy włączyć telewizję publiczną, by zobaczyć, jak na porządku dziennym szasta się tam najbardziej antysemickimi kliszami. Jak mówi prof. Barbara Engelking, "Ludzką miernotę wynosi się do rangi cnoty i pozwala się ludziom, żeby byli złymi. W cenie jest podsycana przez PiS podłość." I dodaje: "Antysemityzm jest chyba częścią polskiej kultury: figura Żyda to nieodłączny element polskości. To jest ten emblematyczny Obcy. (...) Antysemityzm na co dzień lepiej schowany, czeka tylko na przyzwolenie, żeby się uaktywnić, co obserwujemy obecnie w Polsce niemal codziennie." No cóż, puszka pandory została właśnie otwarta, obyśmy się w porę wszyscy opamiętali, choć na to się nie zanosi.
Źródła: - Rocznik “Zagłada Żydów”, wydawany przez uznany na całym świecie zespół historyków Centrum Badań nad Zagładą Żydów - Wszelkie publikacje prof. Joanny Tokarskiej-Bakir, oparte na żmudnych, wieloletnich badaniach terenowych, ze szczególnym uwzględnieniem “Legend o Krwi” oraz “Okrzyków pogromowych” - Edelman Marek, “Zdążyć przed Panem Bogiem”, czyli wspomnienia naocznego świadka - Stefan Zgliczyński, “Jak Polacy Niemcom Żydów mordować pomagali” - Bożena Keff, “Antysemityzm. Niezamknięta historia” - Jan Grabowski, “"Ja tego Żyda znam!” Szantażowanie Żydów w Warszawie, 1939-1943" - Jan Grabowski, “JUDENJAGD. Polowanie na Żydów 1942-1945.” - Jan Grabowski, Dariusz Libionka, “Klucze i kasa” - Tadeusz Markiel, Alina Skibińska, “Jakie to ma znaczenie, czy zrobili to z chciwości?” - Alina Cała, “Żyd – wróg odwieczny?: antysemityzm w Polsce i jego źródła” - Alina Cała, Helena Datner, “Dzieje Żydów w Polsce: 1944–1968″ - Grzegorz Krzywiec, "Polska bez Żydów. Studia z dziejów idei, wyobrażeń i praktyk antysemickich na ziemiach polskich początku XX wieku" - Anna Bikont, “My z Jedwabnego” - Barbara Engelking, “SZANOWNY PANIE GISTAPO. Donosy do władz niemieckich w Warszawie i okolicach w latach 1940- 1941” - Barbara Engelking, Jan Grabowski, “Żydów łamiących prawo należy karać śmiercią!” - Mirosław Tryczyk, “Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów” - Jan Józef Lipski, “Idea Katolickiego Państwa Narodu Polskiego. Zarys ideologii ONR "Falanga”.“ - Tomasz Szarota, "U progu zagłady. Zajścia antyżydowskie i pogromy w okupowanej Europie” - Czesław Miłosz, “Wyprawa w Dwudziestolecie”
30 notes
·
View notes
Photo
132) Buruszowie, Burusho people, Burusho, Brusho, Hunza people, Botraj – grupa etniczna, której językiem jest buruszaski, zamieszkująca głównie środkową część doliny rzeki Hunzy, dolinę Yasin i dolinę rzeki Nagir (dopływu rzeki Hunzy), w autonomicznym rejonie administracyjnym Gilgit-Baltistan (do 2009 r. Obszary Północne) w północnym Pakistanie. Według danych z 1991 r. grupa ta liczyła niewiele ponad 90 tys. osób. Buruszowie, którzy opuścili Hunzę, mieszkają i/lub pracują w Gilgicie, Śrinagarze, Karaczi; wielu Buruszów pracuje zagranicą, głównie w krajach Półwyspu Arabskiego, Afganistanie, Europie i w Ameryce Północnej, i studiuje w Chinach. Na temat pokrewieństwa genealogicznego języka Buruszów nie ma wśród językoznawców zgody, przeważnie uważany jest wciąż za język izolowany. Także pochodzenie jego użytkowników jest przedmiotem dociekań naukowych, przy czym podkreśla się brak podobieństw genetycznych między Buruszami a ludami zamieszkującymi w bezpośrednim sąsiedztwie. Na pochodzenie zarówno języka buruszaski, jak i jego użytkowników rzucają światło badania J. H. Holsta, wedle których buruszaski jest spokrewniony z południowo-gruzińskimi językami kartwelskimi, i tam prawdopodobnie należy szukać rdzennych ziem Buruszów. Udokumentowane jest istnienie niezawisłych księstw (państewek) zamieszkałych przez Buruszów: Hunza, Nagir i Yasin od co najmniej XV w. do 1891 r., kiedy to ich tereny weszły w skład Imperium Brytyjskiego, zachowując jednak wewnętrzną niezależność. Wraz z podziałem Indii Brytyjskich w 1947 r. księstwa Buruszów znalazły się w granicach Pakistanu; księstwa Hunzy i Nagiru pozostały samorządne aż do ich likwidacji w 1974 i 1972 r. Buruszowie zamieszkiwali płaskie dna wysoko położonych i trudno dostępnych dolin rzek (Hunzy i jej dopływów), gdzie warunki terenowe, gleby i klimat sprzyjały rolnictwu i pasterstwu; przez stulecia prac irygacyjnych i budowy tarasów na najniższych partiach zboczy górskich powiększali teren upraw i zasiedlenia. Do tradycyjnych zajęć w dalszym ciągu zaliczają się pasterstwo (głównie owce, kozy, jaki i bydło), sadownictwo (głównie jabłka, czereśnie, orzechy włoskie i morele) oraz w mniejszym zakresie uprawa pasz i zbóż. Tradycyjny model życia zmienia się stopniowo, szczególnie w konsekwencji budowy przez Dolinę Hunzy szosy Karakoram Highway (ukończonej w 1978 r.), emigracji zarobkowej i rozwoju turystyki. Od XVI w. Buruszowie wyznają islam: na terenie dystryktów Hunzy i Yasin są to przeważnie izmailici, w dystrykcie Nagir, szyici. Użytkownicy języka buruszaski nazywają siebie Burúśo, a w dialekcie doliny Yasin Burúśu, przy czym morfen -o (lub -u) jest jedną z końcówek liczby mnogiej w tym języku. Forma liczby pojedynczej to Burúśin. Zatem Burúśo – Buruszowie jest endoetnonimem. Określenie Hunzakuts (lub Hunzakuc, Húnzukuts, zależnie od dialektu i przyjętej dla języka buruszaski konwencji zapisu, z akcentem na pierwszej sylabie) jest albo politonimem (określeniem terytorialno-politycznym), oznaczającym wszystkich mieszkańców żyjących obecnie w dystrykcie Hunzy, a wcześniej w księstwie Hunzy, albo jest określeniem wyłącznie terytorialnym, oznaczającym wszystkich mieszkańców doliny Hunzy. We współczesnym anglosaskim piśmiennictwie akademickim na określenie ludu Buruszowie stosowane są nazwy: Burushos, the Burusho, Burusho people, przy czym przymiotnikiem jest Burusho. Według Iliji Čašule, badacza języka buruszaski, etymologia etnonimu Burúso może wskazywać albo na buúri oznaczające w języku buruszaski 'grań, szczyt wzgórza, wierzchołek', albo może być powiązana genetycznie z nazwą szczepów frygijskich 'Bruges, Brugoi'. Badacz ten podkreśla jednocześnie, że dla tego etnonimu nie ustalono ostatecznej etymologii (no definitive etymology for the ethnonym Burúso). Polską nazwę Buruszowie jako obowiązującą podają: Encyklopedia PWN i encyklopedyczny leksykon Ludy i języki świata (PWN, 2000). Jest to także nazwa podana w Wikisłowniku (patrz Burusz). Korpus Języka Polskiego PWN nie zawiera słów pochodnych od „Burusz”, brak też przymiotnika. Obok cyfrowej wersji Encyklopedii PWN i niewielkiego leksykonu, wymienionego powyżej, nazwy 'Buruszowie' w odniesieniu do ludu i 'buruszaski' w odniesieniu do ich języka występują w piśmiennictwie językoznawczym, a także w użyciu potocznym (np. wzmianka o Buruszach w artykule w polskiej edycji „National Geographic” z 2018 r.). Język polski nie utworzył jeszcze przymiotnika, który by odnosił się do tej grupy etnicznej; 'buruszaski' odnosi się wyłącznie do języka, którym mówią Buruszowie. W popularnej polskiej literaturze, szczególnie dotyczącej wypraw wysokogórskich i himalaizmu, a także w artykułach prasowych na temat rzekomej długowieczności Buruszów i ich sposobu odżywiania się, stosowane jest do określenia tej grupy etnicznej słowo „Hunza”, także w pełnej deklinacji (np. w Poniżej i powyżej 8000 metrów Hermanna Buhla w tłumaczeniu Jerzego Kopacza, oraz w książce Tajemnice zdrowia plemienia Hunzów w tłumaczeniu Marii Grodeckiej), co w świetle analizy językoznawczej nie jest prawidłowe. Polskie słowo, Hunza może być nazwą rzeki, doliny, w której ona płynie, księstwa w latach 1892-1947 oraz dystryktu administracyjnego w dzisiejszym Pakistanie. Odnośnie ludu zamieszkującego dolinę Hunzy poprawne jest określenie „mieszkańcy (doliny) Hunzy”. Badacze, wykazujący jako kolebkę wspólnoty bałtosłowiańskiej tereny w Azji Środkowej, powołują się w swoich badaniach nie tylko na dane językoznawcze (jak I. Čašule), ale i na dociekania na polu genetyki populacyjnej. Te ostatnie mogą według nich wskazywać na to, że jedna z fal emigracyjnych z rejonu współczesnego Pakistanu, która dotarła do obszarów obecnej Europy Środkowej, „niosła w sobie ludzi, których genetycy określili w owej publikacji jako Bartangi, Sinte Romani (ostatnio zwani Romami) oraz ludzi Hunza (czyli Buruszów)”. Jadwiga Pstrusińska, polska orientalistka, w artykule opublikowanym w maju 2020 r. dowodzi, że „można założyć, iż na północnozachodnich krańcach Indii (obecnie północny Pakistan), rezydowała ongiś nieznana nam ludność, bliska genetycznie tak zwanej grupie bałtosłowiańskiej, której część przywędrowała w zamierzchłych czasach na północnowschodnie obszary dzisiejszej Polski”, i że, co za tym idzie, istnieje etniczne podobieństwo między toponimem Prusy a etnonimem Burúśo. Nie jest to stanowisko podzielane przez innych badaczy języków (np. J. H. Holst, P. C. Backstrom, G. D. Bengtson, K. Tuite). Buruszowie posługują się językiem buruszaski, którego pochodzenie i związki genetyczne z innymi językami są przedmiotem debaty między językoznawcami. Wśród nowszych badań wskazywano m.in. na podobieństwa do języków tak odległych grup jak Słowianie południowi czy ludy bałtyckie. Włączono również buruszaski do hipotez zmierzających do ustalania rodzin językowych obejmujących m.in. języki chińsko-tybetańskie, jenisejskie, nach-dagestańskie i język izolat – baskijski, żadna z tych hipotez nie okazuje się jednak wolna od błędów. Według najnowszych badań (ogłoszonych w 2017 r.) buruszaski nie jest językiem izolowanym, ponieważ teoria J. H. Hosta udowadnia na polu gramatyki, fonetyki i słownictwa jego bezpośrednie pokrewieństwo z rodziną języków kartwelskich z Kaukazu Południowego. Buruszaski jest zasadniczo językiem mówionym, gdyż nie posiada własnego alfabetu, a do początków XX w. Buruszowie, poza nielicznymi członkami najwyższych warstw, pozostawali niepiśmienni. Pierwsi systematyczni badacze języka (D. L. R. Lorimer, G. Morgenstierne, K. Bouda) przyjmowali do jego zapisu własne lub międzynarodowe systemy transkrypcji fonetycznej. Stosowany obecnie międzynarodowy alfabet fonetyczny ujednoznacznia dane prezentowane w dziełach naukowych, acz ich prezentacja i interpretacja pozostają przedmiotem debat. Natomiast do zapisu tekstów (a nie tylko dźwięku mowy) stosowany jest albo alfabet arabski, albo są one transkrybowane na alfabet łaciński. W języku buruszaski nadawane są od połowy lat 80. XX w. audycje radiowe, a w Internecie dostępnych jest mnóstwo blogów i podobnych stron poświęconych Buruszom i ich językowi. Lud, którego językiem jest buruszaski, to autochtoniczni mieszkańcy środkowej i górnej części doliny rzeki Hunza w sensie najwcześniejszych osiedleńców w tym rejonie, gdyż etnograficzne badania regionów Gilgit-Baltistan wykazują migracyjne pochodzenie ich mieszkańców. Mahabharta, jeden z hinduskich poematów epickich opisujących historię starożytnych Indii, wymienia lud „Hamsakayana (haṃsakāyana)”, utożsamiany ze współczesnymi Hunzakuc. Na dzieje ludów zamieszkujących doliny rzek Hunzy i Gilgitu oraz pobliskie rejony miały wpływ przebiegające w ich pobliżu trasy Jedwabnego Szlaku, w mniejszym natomiast stopniu, kształtujące się w okresie VII-VI w. p.n.e. terytoria Mahadżanapady. Byt państwowy (królestwo), który ukształtował się w tym północno-zachodnim krańcu subkontynentu indyjskiego – Gandhara (Peszawar-Rawalpindi) nie sięgał w wysoko położone i praktycznie niedostępne tereny górskie. Od co najmniej przełomu tysiącleci przez przełęcze Karakorum i Hindukuszu przebiegały te odnogi południowej trasy Jedwabnego Szlaku, które prowadziły bezpośrednio na tereny dzisiejszych Indii, Pakistanu i Afganistanu. Szlakami handlowymi podążali, obok kupców z Azji środkowej i wschodniej, też buddyjscy pielgrzymi, o czym świadczy ok. 30 tys. petroglifów i innych znaków naskalnych oraz ok. 5 tys. napisów w kilku różnych językach i systemach zapisu, które zidentyfikowano m.in. w dolinie rzeki Hunza. Na liście światowego dziedzictwa UNESCO znajduje się tzw. Sacred Rock of Hunza ('święta skała Hunzy') z petroglifami datowanymi od czasów prehistorycznych po znaki buddyjskie – najliczniejsze – z pierwszych wieków pierwszego tysiąclecia n.e.; zabytek ten znajduje się na lewym brzegu rzeki Hunzy, ok. półtora kilometra od miejscowości Karimabad. Chętnie przytaczany przez wydawnictwa turystyczne, propagandowo-polityczne i te o nastawieniu ezoterycznym lub podobnym mit o pochodzeniu mieszkańców Doliny Hunzy od żołnierzy z armii Aleksandra Wielkiego nie znajduje niepodważalnych dowodów genetycznych, choć możliwe są spekulacje oparte na analizach danych językowych. Niejaką podstawę może ten mit mieć, jak twierdzi badacz tego zagadnienia H. Sidky, także w historii owego obszaru na styku Europy i Azji w ostatnich wiekach przed naszą erą, kiedy rozciągało się tam królestwo greko-baktryjskie. O tym, że mirowie Hunzy i Nagiru wywodzą swoją dynastię od Aleksandra Macedońskiego, pisali obszerniej w połowie lat 30. XX w. David L. Lorimer, brytyjski oficer i urzędnik w rządzie Indii Brytyjskich oraz zasłużony badacz języka buruszaski, R. Schomberg, brytyjski oficer, szpieg i podróżnik, i inni, również wcześniejsi autorzy, np. E. F. Knight. Według wersji spisanej przez Haji Qudratulla Bega, mieszkańca Baltitu oraz znawcy folkloru i tradycji Hunzy, w tym tej przytaczanej przez H. Sidky, Aleksander Macedoński, zdobywszy „niemal cały świat”, wrócił do Babilonu, gdzie złożony chorobą zdołał jeszcze przed śmiercią przekazać swoje imperium czterem dowódcom. Jeden z nich, zwany Bactriana, rządził ziemią Tartarów. Kiedy wiele lat później podczas marszu przez dolinę rzeki Hunzy pięciu z jego żołnierzy powaliła choroba, musiał ich tam zostawić. Ale oni wydobrzeli i osiedlili się w dolinie. Inna wersja mitu mówi, że tych pięciu wojowników pochodziło wprost z armii Aleksandra, a osiedlili się w Hunzie wraz ze swoimi perskimi żonami; to oni mieliby założyć wioski Baltit, Altit i Ganesh. Nie da się dokładnie odtworzyć dziejów królestwa Greków baktryjskich, obejmującego w przybliżeniu ziemie podbite przez Aleksandra, z powodu skąpych podstaw archeologicznych i przekazów piśmiennych, ale nie można wykluczyć możliwości kontaktu pomiędzy zasiedlonymi przez Greków obszarami u podnóży Hindukuszu a doliną rzeki Hunzy. Jednakowoż okres największej ekspansji terytorialnej Baktrii przypada na lata 190. p.n.e., a zatem prawie 150 lat po śmierci Aleksandra Macedońskiego. Obecność starożytnych Greków w dolinach Hindukuszu interpretuje H. Sidky jako element „ludowej pamięci” (folk memory), która mogła z czasem stworzyć mit. Podkreśla jednak równocześnie, że nie można mieć tu pewności, ponieważ opowieści o Grekach i Aleksandrze mogły dotrzeć do Hunzy z zewnątrz. Istnienia wspólnych przodków Buruszów i Macedończyków pod wodzą Aleksandra mogłyby dowieść badania genetyczne, ale H. Kreutzmann, powołując się na wyniki badań ogłoszonych w 2007 r., stwierdza, że nie wykazały one żadnej jednoznacznej łączności. Co więcej, przypomina, że oficjalne spotkanie w Skopje w 2007 r. między gubernatorem Obszarów Północnych Ghazanfarem Ali Chanem (synem ostatniego władcy księstwa Hunzy Jamala Chana) a władzami Macedonii miało dla niej cel wyłącznie propagandowy: po kompromisowym rozwiązaniu kwestii nazwy nowej europejskiej republiki, powoływanie się na Aleksandra Macedońskiego i związane z nim mity straciło atrakcyjność. Kontrowersje budzi również wysunięta przez macedońskiego lingwistę Ilija Čašule teza o genetycznej zbieżności języka buruszaski z językami indo-europejskimi, a szczególnie i przede wszystkim – słowiańskimi, co miałoby potwierdzać starożytne związki między Buruszami a ludami bałkańskimi. Teza ta spotkała się z wielostronną krytyką, nawiązującą także do akceptacji legendy o Aleksandrze Macedońskim przez Čašule. Na gruncie lingwistycznym z artykułami tezy Čašule rozprawił się Jan Henrik Holst, stwierdzając, że macedoński badacz „nie ma dostatecznej wiedzy w kilku dziedzinach: ani tej dotyczącej lingwistyki indoeuropejskiej, ani tej na temat języka buruszaski, ani w zakresie metodyki językoznawstwa historycznego”. Dla Buruszów dzisiaj mit o genetycznym pokrewieństwie z Aleksandrem Macedońskim (na które powoływali się XIX-wieczni władcy Hunzy) lub z jego wojownikami ma wg H. Kreutzmanna duże znaczenie – jako chwyt reklamowy szczególnie atrakcyjny w kontekście turystycznym. W księstwach Hunzy i Nagiru, autokratycznie rządzonych przez władców zwanych w buruszaski, tham, państewkach (istniejących od ok. XV w.), Buruszowie zajmowali wyjątkową pozycję. Przede wszystkim przez stulecia byli właściwie jedyną grupą etniczną żyjącą w środkowym biegu Hunzy na obu jej brzegach i stanowili większość mieszkańców także po okresie napływu Wachów, którzy osiadali w górnym biegu Hunzy za czasów Sulima Chana III (panował 1788-1824). Ten tham tak sprawnie kierował sprawami księstwa, rozbudowując kanały irygacyjne, powiększając tereny upraw, podporządkowując sobie nowe tereny, że liczba jego poddanych znacznie wzrosła. Uzyskiwane plony nie zaspokajały jednak w pełni ich potrzeb, tym bardziej że znaczna ich część oddawana była na rzecz domu rządzącego, rozległej rodziny thama, oraz licznej warstwy otaczających go wielmożów (guśpúr) i ich rodzin. Społeczeństwa w państewkach Buruszów były ściśle klasowe, bez możliwości awansu społecznego, gdyż nie tylko władza ale i przynależność do danej grupy społecznej były dziedziczne i niezmienne. Uprzywilejowane warstwy najwyższe składały się wyłącznie z Buruszów. Między Hunzą a Nagirem nierzadko dochodziło do gwałtów i napadów, stąd wioski po obu stronach rzeki miały przez stulecia obronny charakter. Warunki i poziom życia, oparte na rolnictwie, pasterstwie i łowiectwie, były w księstwach tak marne, że koniecznym było szukanie zarobku w inny sposób. W XIX w. Buruszowie z księstwa Hunzy mieli już ugruntowaną sławę górskich rabusiów, którzy regularnie napadali na karawany wędrujące między Kaszgarem a Afganistanem. Procederem nawet gorszym, a uprawianym przez buruszowskich (ale nie przez Buruszów z Nagiru) bandytów od niepamiętnych czasów, był zorganizowany handel niewolnikami. Wszyscy porwani w trakcie napadu na karawanę, w tym kobiety i dzieci, przepędzani byli przez góry i sprzedawani bezpośrednio chińskim i kirgiskim handlarzom niewolników w Turkiestanie. Buruszowie byli tak wielkim postrachem okolicznych dolin, a ich zbójeckie eskapady budziły tak ogromną niechęć Brytyjczyków, którzy od lat 70. XIX w. ustanowili swoją obecność w Kaszmirze, że nakaz ich zaprzestania był jednym z warunków ultimatum postawionym thamowi Safdarowi Ali Chanowi (panował 1886-1891). Jego niedotrzymanie (ale i inne względy) doprowadziły do akcji militarnej w grudniu 1891 r., tzw. kampanii o Hunzę i Nagir, w wyniku której oba państewka Buruszów zostały podporządkowane Indiom Brytyjskim. Okres 46 lat rządów Nazima Chana (panował 1892-1938) przyniósł Buruszom w Dolinie Hunzy spokojniejsze i bardziej dostatnie życie. Stopniowo wyprowadzano się z ciasnych wiosek obronnych (zwanych w buruszaski, khan) i zasiedlano dalsze tereny. Zmianie nie uległ jednak układ klasowy buruszowskich społeczeństw, umocnił się za to inny element ich uprzywilejowania wobec innych grup etnicznych zamieszkujących księstwa – niższe obciążenia podatkowe. Podczas swych długich rządów Nazim Chan zwiększył przychody warstwy rządzącej poprzez zwiększenie zakresu pracy przymusowej, wykonywanej przez najniższe warstwy (baldákuyo i Ḍom), oraz przez znaczne podniesienie podatków, przeważnie w naturze. Od tych ciężarów zwolnieni byli bezpośrednio mu poddani Buruszowie i mieszkańcy peryferyjnego regionu Shinaki, natomiast rejon Gojal stał się głównym dostawcą podatku opłacanego w zbożu, maśle i zwierzętach hodowlanych. Na początku rządów Nazima Chana różnice w opodatkowaniu były wyjątkowo duże, bo, jak podaje H. Kreutzmann, przeciętnie mieszkaniec Gojalu wnosił podatek 10-krotnie wyższy niż mieszkaniec samej Hunzy. Chociaż sam Nazim Chan nie był czystej krwi Buruszem (jego matka była Wachanką), miał o mieszkańcach Gojalu zdanie znacznie niższe zdanie niż o Buruszach z Hunzy, co szło w parze z ich własną opinią o samych sobie. Uważali się bowiem za klasę wojowników łupiących karawany, podczas gdy w mieszkańcach Gojalu widzieli jedynie producentów i dostawców ��ywności. Później, w okresie pod zwierzchnictwem brytyjskiej Gilgit Agency, to uprzywilejowanie Buruszów widoczne było w przydzielaniu im przez Nazima Chana prestiżowych i płatnych pozycji urzędniczych (uyóṅko), do których mówiący językiem szina mieli ograniczony dostęp, a Wachowie żadnego. Podobnie było z przydziałem do Gilgit Scouts, paramilitarnej formacji przy Gilgit Agency, w której służba, stała lub czasowe, była odpłatna. Wraz ze zmianą układu politycznego po 1947 r. i wejściu państewek w Dolinie Hunzy pod częściową administrację Pakistanu społeczne układy uległy daleko idącym przekształceniom, dając Buruszom więcej swobody w wyborze miejsc osiedlenia (wielu z nich wyemigrowało z Hunzy do Gilgitu a potem do innych części Pakistanu) i stwarzając szanse zdobycia wykształcenia, także poza Hunzą. Dzięki finansowemu wsparciu ze strony Aga Khan Development Network unowocześniono gospodarkę, stworzono system opieki zdrowotnej i rozwinięto szkolnictwo. Okres po rozwiązaniu księstw Hunzy i Nagiru (w 1974 r. i 1972 r.) przyniósł Buruszom wiele kolejnych, choć nie zawsze dobrych zmian, głównie w rezultacie rozwoju transportu i turystyki. Ruch polityczny przeciwny systemowi reprezentowanemu przez thama (mira) – którego wyrazem były np. manifestacje buroszowskich studentów w Karaczi w 1969 r. – przyczynił się do obalenia księstwa, choć sentymenty „pro-thamowaskie” utrzymywały się wśród Buruszów jeszcze po włączeniu Hunzy do Pakistanu. Reformy rządu Zulfikara Ali Bhutto, którego partia miała w Hunzie wielu zwolenników, jedynie powoli docierały do wysokogórskiej prowincji. Największe przemiany, gospodarcze i społeczne, następowały wraz z budową szosy karakorumskiej (Karakoram Highway), postępującej etapami od połowy lat 60. XX w. do uroczystego otwarcia szlaku drogowego łączącego Pakistan i Chiny przez przełęcz Khunjerab w czerwcu 1978 r. Nie tylko zapewniła ona łatwiejsze dostawy żywności do społeczności w Dolinie Hunzy, ale dosłownie połączyła Buruszów i ich sąsiadów z resztą świata. Podstawowymi źródłami dochodu dla gospodarstw domowych Buruszów mieszkających w Dolinie Hunzy są sadownictwo (gł. morele, czereśnie), rolnictwo (gł. ziemniaki, lucerna) i wypas owiec i jaków, przy czym coraz większy udział w tych dochodach mają pensje otrzymywane w sektorze usług (gł. służba wojskowa i państwowa, handel, turystyka) oraz dotacje m.in. z organizacji rozwojowych. Obecnie Buruszowie mieszkają nie tylko jak wieki temu w Dolinie Hunzy, w tym w dolinie Yasin, ale i żyją rozproszeni po Pakistanie, głównie w takich ośrodkach jak Gilgit, Srinagar, Islamabad, Lahaur i Karaczi. Znaczącym zjawiskiem jest migracja zarobkowa do krajów na Półwyspie Arabskim, Afganistanu i Tadżykistanu, ale i do Europy (głównie do Wielkiej Brytanii), USA i Kanady. Szukający wykształcenia zagranicą udają się przeważnie do Chin, zachowując silne poczucie przynależności etnicznej i językowej, a tym samym odrębności od otaczających ich społeczności, szczególnie na obczyźnie. Pierwotną religią ludów zamieszkujących kotliny w Dolinie Hunzy był szamanizm oparty na wierze w świat duchów gór – pari – dostępny im poprzez szamana – bitan – wchodzącego w trans w rezultacie wdychania dymu z tlących się gałązek jałowca i cedru, a następnie po wypiciu porcji koziej krwi kontaktującego się z pari. Przyjęcie w późniejszych okresach innych orientacji religijnych nie doprowadziło do porzucenia szamanizmu, a o obecności praktykujących bitan, w Hunzie i Nagirze pod koniec XIX w. wspomina np. John Biddulph, brytyjski Political Agent w Gilgicie. Praktyki szamańskie były utrzymywane wiernie i regularnie, a szacunek, jakim otaczano bitan, opierał się również na jego autorytecie jako doradcy władcy sankcjonującym jego władzę i poczynania. O działalności bitan jako uzdrowicieli i wróżbitów w latach 30. XX w. wspomina inny brytyjski oficer i podróżnik R. C. F. Schomberg, ale wraz ze zmianami politycznymi malał ich wpływ, aż do całkowitego zaniku po rozwiązaniu księstw na początku lat 70. XX w. Bitan pojawili się jednak ponownie pod koniec lat 80., serwując jako atrakcję turystyczną taniec w transie w rytm wybijany na bębnach, ale Burusze nie traktują ich popisów poważnie. Buddyzm był w okolicach Doliny Kaszmirskiej religią dominującą od pierwszego stulecia n.e. i największy rozkwit osiągnął w okresie od V do VIII wieku. W najwyższych regionach Kaszmiru i dalej na północ rozprzestrzenił się stosunkowo późno, choć został przyjęty przez Aśokę, władcę Magadhy, do której Kaszmir wówczas należał, pod koniec III w. n.e. We wcześniejszym okresie, kiedy władzę nad danym terytorium sprawowały rady plemienne i dowódcy wojskowi, duchowe zwierzchnictwo nad hinduistyczną ludnością sprawowali bramini. Wyrosła w obrębie bramanizmu, nauka Buddy i innych reformatorów religijnych w lepszy sposób odpowiadała potrzebom zarówno ówczesnej państwowości, jak i ludności, którą się z tą nauką zetknęła. Według afgańskiego badacza Hafizullaha Emadi, buddyzm dotarł aż do Gilgitu i Hunzy. Egalitaryzm nauk buddyzmu pozwolił mu na kilkuwiekowy rozkwit jako religii ludowej aż do drugiej dekady XIV w., kiedy po kolejnej zmianie na tronie zwierzchność nad Kaszmirem objął Szams ud-din Szach, który wkrótce po objęciu władzy w 1320 r. przeszedł z buddyzmu na islam i przyjął tytuł sułtana Sadar-ud-Din. Ismailiccy duchowni (l. poj. daʾi) dotarli do Azji Środkowej na przełomie IX i X w., szerząc izmailicką taʾwīl, alegoryczną interpretację Koranu, z mniejszym lub większym powodzeniem wśród Samanidów, a następnie dalej na wschód i północ przez Afganistan, Badachszan, Kaszgar (Yarqand), region Wachanu, Chitralu aż po Yasin. Pośród nawróconych władców był Taj (Tẚğ) Moghul z Badachszanu, który – jak mówi tradycja, ponieważ źródła nie są tu jednoznaczne – w trakcie swoich podbojów w XIV w. opanował Hunzę i zaszczepił na jej terenie izmailicką wersję szyizmu. Ta jednak uwiędła, gdyż, jak się przypuszcza, Taj Moghul wycofując się do Badachszanu, nie pozostawił na miejscu dostatecznie licznych i charyzmatycznych nauczycieli (daʾis), więc wśród Buruszy górę brała szyicka wiara ithna aszari (uznająca 12, a nie jak izmailizm 7 imamów). Dopiero tham Silum Chan III ponad 5 wieków później był pierwszym władcą Hunzy, izmailitą, gdyż był wychowywany przez izmailicką rodzinę migrantów z Badachszanu. Nie zdołał jednak z powodu braku duchownych rozpropagować izmailickiej taʾwīl wśród poddanych i tylko jego pogrzeb odbył się według tego rytu. Z okresu jego rządów pochodzi jeden z najstarszych (prawdopodobnie z 1806 r.), stojących do dziś meczetów w Hunzie – meczet w założonej przez niego w wiosce Haiderabad. Jego syn i następca Ghazanfar Chan (panował 1824-1857) dopiero po 15 latach sprawowania rządów przystąpił do spełniania obietnicy ojca sprowadzenia z Badachszanu daʾis do księstwa Buruszów. Oficjalnie przyjął w końcu tę wiarę jednak z rąk daʾi przybywającego z Misgaru przy szlaku ku chińskiej granicy, a razem z nim uczynili to wszyscy dostojnicy księstwa. Jako moment wielkiej religijnej konwersji większości Hunzakuc podaje badacz tego zagadnienia Faquir Muhammad Hunzai –sierpień 1838 r. Jedynymi Buruszami w pobliżu stolicy (Baltit), którzy odmówili zmiany wiary byli mieszkańcy wioski Ganesh, leżącej na południe od Baltitu, na wprost księstwa Nagiru. Buruszowie w Nagirze nie zetknęli się bezpośrednio z izmailicką taʾwīl i pozostali (do dziś) przy szyickiej ithna aszari. W Gojalu, w górnej Hunzie, izmailizm był już dobrze osadzony, ponieważ jego mieszkańcami byli przeważnie Wachowie, migranci z Badachszanu. Od końca XIX w. do pierwszych dekad XX w. administracja brytyjska prowadziła dokładne rejestry przynależności religijnej i dzięki nim wiadomo, że przez ostatnie sto lat nic się raczej nie zmieniło: Buruszowie i inni Hunzakuc w dolinie Yasin i Hunzy są w przeważającej większości izmailitami, natomiast mieszkańcy Nagiru szyitami. Od początków XX w., a szczególnie dzięki zabiegom Agi Chana III, Sultana Mahommeda Szaha, izmailici w Dolinie Hunzy otaczani są szczególną troską, przede wszystkim w kwestii rozwoju szkolnictwa, także dostępu do nauki dziewcząt. Tak jak ambicją Agi Chana III było doprowadzenie do tego, by wszyscy izmailici byli piśmienni (do wejścia Hunzy pod administrację brytyjską piśmiennych było tylko niewielu spośród najwyższej warstwy wielmożów), tak ambicją Agi Chana IV, Karima al-Hussaini‘ego, jest całościowa modernizacja życia Buruszów w Hunzie. Założone przez niego Aga Khan Foundation i Aga Khan Development Network inicjują i finansują projekty nie tylko w szkolnictwie, ale w służbie zdrowia, ubezpieczeniach, budownictwie, usługach finansowych i wspomagają samodzielną działalność gospodarczą. Oczywiście korzystają z postępu i wzrostu poziomu życia wszyscy Buruszowie, nie tylko izmailici. Według danych z pierwszych lat XXI w. szkolnictwem objętych było 98% mieszkańców Hunzy. Już pierwsi podróżnicy w Dolinie Hunzy, jak John Biddulph, donosili o raczej swobodnym podejściu Buruszów do nakazów religijnych, szczególnie odnośnie alkoholu (produkowanego i spożywanego w Hunzie w znacznych ilościach), metod zabijania zwierząt i relacji między płciami. Co prawda wrażenia brytyjskiego Political Agent dotyczyły drugiej połowy XIX w., ale i dzisiejsi podróżnicy potwierdzają liberalny, daleki od wszelkiej ortodoksji stosunek Buruszy do religii. Kultura masowa wiąże z Buruszami mieszkającymi w pięknej krajobrazowo Dolinie Hunzy mit o krainie naturalnego piękna, harmonii i szczęśliwości jej długowiecznych mieszkańców – w anglosaskim obszarze językowym wiązanym z opowieściami o Shangri-La. W popularnej świadomości Shangri-La bywa utożsamiana z doliną rzeki Hunzy, a samych Hunzakuc, mieszkańcom tej doliny, przypisuje się takie cechy przemawiające do ludzkich marzeń i wyobraźni jak zdrowie, długowieczność i pogodne usposobienie. Te wyobrażenia są jednak produktem literatury i dziennikarstwa z jednej strony (głównie opowieści publikowane w popularnych magazynach przez Emily Lorimer w latach 30. XX w.), a autoreklamy prowadzonej przez władców Hunzy z drugiej. Korzenie tego mitu sięgają oczywiście głębiej. W latach 1940-tych ukazały się dwie książki, szczegółowo przedstawiające sposób odżywiania się i tryb życia mieszkańców doliny Hunzy, które im rzekomo zapewniają wyjątkowe zdrowie i witalność aż po wiek dobrze ponad 100 lat. Autorem pierwszej z nich: “Hunsa. Das Volk, das keine Krankheit kennt” był Ralph Bircher, syn szwajcarskiego lekarza i dietetyka, Maxa Bircher-Bennera, który opracował recepturę musli i propagował produkty pełnoziarniste. Zawartymi w swojej książce opisami chciał Ralph Bircher bez wątpienia umocnić wiarę w skuteczność zalecanej przez ojca diety. Drugą książką była “The Healthy Hunza” (1947), której autor, Jerome Irving Cohen, także powiązał długowieczność Buruszów z ich ubogą w mięso dietą, spożywaniem moreli i ich pestek oraz piciem wody z potoków lodowcowych, a jego tezy zyskały ogromną popularność w latach 1960. Bardziej współczesny opis zbawiennego, zdaniem autora, wpływu na zdrowie buruszowskiego sposobu odżywiania i trybu życia przedstawia szczegółowo praca indyjskiego autora, dra Sahadevy dasa, zatytułowana “Know Your Food Before Time Runs Out“ [Dowiedz się, co jesz, zanim będzie za późno]. Żadne z propagowanych opowieści o długowieczności Buruszów nie znalazły potwierdzenia naukowego. Wyniki badań m.in. amerykańskiego geriatry Alexandra Leafa, przeprowadzone w 1972 r. i opublikowane 10 lat później, podkreślają brak udokumentowanych danych statystycznych czy nawet przekazów pisemnych, które mogłyby potwierdzić ustne zapewnienia o wieku niektórych członków społeczności, sięgającym 110 lat. Kolejne badania wykazały, że średnia długość życia wśród mieszkańców Doliny Hunzy nie odbiega od przeciętnej, powszechne są niedożywienie i niedobór witamin oraz wysoka śmiertelność noworodków (do lat 1980. wynosiła aż 25%). Niedobór jodu jest przyczyną m.in. powszechności powiększenia tarczycy (wole), a ograniczona różnorodność genetyczna przyczynia się do upośledzeń umysłowych. Badania kliniczne zaprzeczyły także popularnym twierdzeniom, że spożywanie przez Buruszy pestek moreli chroni ich przez zapadaniem na choroby nowotworowe. Niemiecki antropolog i autor obszernej monografii Hunzy Hermann Kreutzmann poświęcił w “Hunza Matters“ (Wiesbanden, 2020) cały rozdział (str. 477-500) mitom wiązanym z tą doliną, jak mit krainy szczęśliwości, lub powstałymi w samej dolinie, jak mity o pochodzeniu jej władców od Aleksandra Macedońskiego oraz mit długowieczności jej mieszkańców. Ten ostatni Kreutzmann nazywa wręcz Hunza humbug – bzdurą o Hunzie. Powstawanie tych opowieści, ich tło polityczne, społeczne a i gospodarcze, analizuje autor dokładnie także w treści monografii.
0 notes
Photo
For this team excavations in 2019 had ended but now comes a time for other works. Project "Carpathians Episodes of the Great War" - check their new website: http://www.bitwakarpacka.pl/ Dla tego zespołu badania terenowe w 2019 już się zakończyły, jednak teraz czas na dalsze prace. Projekt "Karpackie Epizody Wielkiej Wojny" - a tu adres ich nowej strony: http://www.bitwakarpacka.pl/ #AŻ #AŻ74 #projectGEWWI #Archaeology #archeologia #report (w: Carpathian Mountains) https://www.instagram.com/p/B26_FRrncL6/?igshid=bgozw19wk2sw
0 notes
Photo
Thor Heyerdahl - norweski etnograf i podróżnik, zajmował się także antropologią i archeologią, organizator i uczestnik dwóch wypraw transoceanicznych na tratwie „Kon-Tiki” w 1947 roku i papirusowej łodzi „Ra” w latach 1969–1970. W 2011 roku archiwum Thora Heyerdahla zostało wpisane na międzynarodową listę UNESCO Pamięć Świata. Heyerdahl urodził się 6 października w 1914 roku w Larviku w rodzinie właściciela browaru Thora Heyerdahla (1869–1957) i jego żony Alison Lyng (1873–1965). Matka Thora była wielką zwolenniczką teorii Darwina i rozbudziła w synu zainteresowanie zoologią i antropologią. Po ukończeniu szkoły w swoim rodzinnym mieście w 1933 roku, Heyerdahl studiował zoologię i geografię na Uniwersytecie w Oslo. W 1936 roku Heyerdahl poślubił Liv Coucheron Torp (1916–1969). Podczas studiów Heyerdahl poznał handlarza winem Bjarne'a Kroepeliena, który podczas I wojny światowej odbył podróż do Polinezji i następnie udostępnił uniwersytetowi w Oslo swoją bibliotekę polinezyjską – największy wówczas prywatny zbiór materiałów na temat Polinezji. Heyerdahl rozpoczął we własnym zakresie studia nad kulturą i historią Polinezji. Kroepelien pomógł mu w organizacji wyprawy, wysyłając list polecający Heyerdahla do szefa plemienia polinezyjskiego Teriieroo na Tahiti. W 1937 roku Heyerdahl przerwał studia i wraz z żoną udał się w podróż do Polinezji, gdzie po pobycie u Teriieroo na Tahiti, małżonkowie prowadzili badania terenowe na Markizach (1937–1938). Celem wyprawy współorganizowanej przez profesorów zoologii z uniwersytetu w Oslo było przeprowadzenie badan na temat zasiedlania tych odległych wysp Pacyfiku przez zwierzęta. Heyerdahlowie spędzili rok na samotnej górze na wyspie Fatu Hiva. Podczas tego pobytu Heyerdahl rozpoczął rozważania nad tym, skąd i w jaki sposób na wyspy Polinezji przybyli pierwsi osadnicy. W latach 1939–1940 Heyerdahl przebywał wśród Indian w Kolumbii Brytyjskiej. Po zajęciu Norwegii przez Niemcy w 1940 roku, zgłosił się do norweskiej armii na obczyźnie Utefronten wspierającej aliantów i pod koniec II wojny światowej został wysłany do Finnmarku. Heyerdahl uznawał ówczesne teorie, mówiące że wyspy Polinezji zostały zasiedlone przez osadników z południowo-wschodniej Azji za nieprawidłowe z uwagi na niesprzyjające takim migracjom wiatry i prądy morskie. Jego zdaniem miały miejsce dwie fale migracji z Ameryki – pierwsza z Ameryki Południowej, a druga z obszarów dzisiejszej Kolumbii Brytyjskiej. Teza ta nie była akceptowana przez innych antropologów, którzy argumentowali że taka migracja nie była możliwa, ponieważ żadna prehistoryczna łódź nie była w stanie dowieźć migrantów do Polinezji. Po wojnie Heyerdahl postanowił udowodnić możliwość zasiedlenia Polinezji przez Indian z Ameryki i przepłynąć Ocean Spokojny na prymitywnej tratwie. Wraz z pięcioma towarzyszami zbudował tratwę z drewna balsy, nazwaną „Kon-Tiki”, która była kopią tratwy inkaskiej. Nazwa została nadana na cześć legendarnego króla słońca znanego zarówno wśród Inków jak i mieszkańców Polinezji. W przedsięwzięciu brało udział czterech Norwegów Knut Haugland, Erik Hesselberg, Torstein Raaby i Herman Watzinger i Szwed Bengt Danielsson, którzy razem z Heyerdahlem wypłynęli na tratwie w 1947 w podróż z Callao w Peru w kierunku wysp Oceanii. W ciągu 101 dni tratwa pokonała odcinek ok. 8 tys. km, docierając do wysp Tuamotu, gdzie osiadła na rafie atolu Raroia Atoll. W ten sposób Heyerdahl dowiódł, że nie było przeszkód, aby prehistoryczni żeglarze z Ameryki Południowej skolonizowali wyspy Polinezji. Niemniej jednak większość antropologów uważa w dalszym ciągu, bazując na badaniach genetycznych i fizykalnych, że Polinezja została skolonizowana od zachodu, z Azji. Swoje przemyślenia Heyerdahl opublikował w 1952 roku w książce Indianie amerykańscy na Pacyfiku. Sama wyprawa została przez niego opisana w bestsellerowej książce Wyprawa Kon-Tiki przetłumaczonej na 70 języków, a nakręcony podczas wyprawy film dokumentalny Kon-Tiki uzyskał w 1952 roku nagrodę Oscara. Tratwa „Kon-Tiki” znajduje się w Muzeum Kon-Tiki w Oslo. Przeciwnicy teorii Heyerdahla zaakceptowali możliwość podróży morskich na prehistorycznych prymitywnych łodziach, jednak z uwagi na brak pozostałości po osadnictwie prekolumbijskim na Wyspach Galápagos położonych ok. 1000 km na zachód od wybrzeży Ekwadoru, uznawali, że łodzie te były używane do żeglugi wzdłuż wybrzeży Ameryki a nie do podróży transoceanicznych. W 1952 roku Heyerdahl zorganizował, sfinansował i poprowadził pierwszą wyprawę archeologiczną na Wyspy Galápagos. W wyprawie uczestniczyli Erik K. Reed ze Stanów Zjednoczonych i Arne Skjølsvold (1925–2007) z Norwegii. Uczestnicy ekspedycji doszli do wniosku, że wyprawy na Galápagos miały miejsce w okresie prekolumbijskim, jednak osadnictwo na wyspach uniemożliwiał brak wody pitnej. Po powrocie do kontynentalnego Ekwadoru uczestnicy przeprowadzili serię eksperymentów żeglarskich bazujących na odtworzeniu technik żeglugi inkaskiej przy użyciu stępek guara umożliwiających żeglugę pod wiatr. Na podstawie tych eksperymentów Heyerdahl uważał, że łodzie prekolumbijskie miały taką samą zwrotność jak ówczesne statki europejskie. W następnych latach Heyerdahl zaangażował się w wiele innych ekspedycji i projektów badawczych. Niemniej jednak najbardziej znany pozostał z wypraw morskich i propagowania teorii dyfuzjonizmu – rozprzestrzeniania się kultur przez migracje. W 1955 roku Heyerdahl sfinansował i poprowadził ekspedycję archeologiczną na Wyspę Wielkanocną, której patronował król Norwegii Olaf V. W ekspedycji wzięli udział Arne Skjølsvold, Carlyle Smith, Edwin Ferdon, Gonzalo Figueroa i William Mulloy. Archeologowie odkryli wiele posągów moai i pozostałości kamiennych domów typu spotykanego w prekolumbijskiej Ameryce Południowej. Przeprowadzono również eksperymenty z rzeźbieniem, transportem i stawianiem posągów. Heyerdahl rozwinął własną teorię na temat zasiedlania Wyspy Wielkanocnej. Na podstawie podań mieszkańców oraz wniosków z przeprowadzonych badań archeologicznych, uważał, że część późniejszych mieszkańców wyspy zwanych długouchymi (Hanau eepe) przybyła z Ameryki Południowej, a inni zwani krótkouchymi (Hanua momoko) przybyli lub zostali sprowadzeni jako siła robocza w XVI wieku. Według przekazów holenderskiego admirała Jacoba Roggeveena, który odkrył tę wyspę dla świata zachodniego 5 kwietnia 1722 roku, zamieszkiwali ją biali, Indianie i Polinezyjczycy, żyjący w zgodzie i dobrobycie. Jednak 50 lat później, James Cook zastał zdziesiątkowaną populację złożoną z Polinezyjczyków. Heyerdahl, na podstawie podań mieszkańców, spekulował, że w okresie pomiędzy wizytami Europejczyków doszło na wyspie do wojny domowej, podczas której arystokratyczni długousi zostali zgładzeni przez ciemiężonych krótkouchych. W 1969 roku, na podstawie zachowanych przekazów o oryginalnych łodziach egipskich, Heyerdahl wraz z budowniczymi znad jeziora Czad zbudował replikę papirusowej łodzi, aby zademonstrować, że starożytni Egipcjanie mogli dotrzeć do Ameryki przez Atlantyk (Ekspedycja Ra). Łódź, nazwana „Ra”, po kilku tygodniach żeglugi zaczęła nasiąkać i nabierać wody i żeglarze zostali zmuszeni do jej opuszczenia 500 mil od wybrzeży Barbadosu. W 1970 roku Heyerdahl zbudował drugą łódź „Ra II”. Prace wykonali budowniczowie znad jeziora Titicaca. „Ra II” wypłynęła z Maroka 17 maja 1970 i 12 czerwca dopłynęła do Barbadosu. Załoga żeglarska składała się z siedmiu mężczyzn reprezentujących siedem różnych nacji i żeglowała pod flagą ONZ. Międzynarodowy wymiar wyprawy miał podkreślić potrzebę i możliwość pokojowej współpracy. Podczas wyprawy „Ra” Heyerdahl napisał swój pierwszy list do sekretarza generalnego ONZ U Thanta, zwracając uwagę na coraz większe zanieczyszczenie oceanów. Na zlecenie sekretarza generalnego ONZ, podczas wyprawy „Ra II”, Heyerdahl prowadził codzienne obserwacje oceanu, zbierając próbki zanieczyszczeń – grudki stwardniałej smoły zaobserwowano przez 43 dni z trwającej 57 dni podróży. Po zakończeniu wyprawy Heyerdahl zaprezentował swój raport na pierwszej konferencji ONZ poświęconej prawu użytkowania oceanów, a także komitetom kongresu amerykańskiego i akademii nauk ZSRR. Film dokumentalny o ekspedycji The RA Expeditions otrzymał nominację do nagrody Oscara w 1971 roku. Kolejna ekspedycja trzcinową łodzią „Tygrys” miała zademonstrować, że możliwa była komunikacja między cywilizacją doliny Indusu a Mezopotamią. Załoga żeglarska składała się z jedenastu mężczyzn reprezentujących różne nacji i żeglowała pod flagą ONZ. Ekspedycja wyruszyła 23 listopada 1977 roku z Iraku napotykając jednak w drodze na przeszkody polityczne. Po pięciu miesiącach żeglugi i przepłynięciu 6,8 tys. km łódź „Tygrys” została w końcu spalona przez Heyerdahla i załogę w Dżibuti 3 kwietnia 1978 roku w geście protestu przeciw konfliktom zbrojnym toczącym się na Bliskim Wschodzie i w rejonie Morza Czerwonego. Heyerdahl wystosował przy tym list otwarty do sekretarza generalnego ONZ Kurta Waldheima o zaprzestanie dostaw broni do regionu. W latach 90. XX wieku Heyerdahl badał piramidy w G��ímarze na Teneryfie, uznawane przez wielu za pozostałości działalności rolników, którzy usuwając kamienie z pól układali je w „piramidy”. Heyerdahl natomiast stwierdził podobieństwo piramid z budowlami w Afryce i Ameryce Południowej i wiązał ich obecność na wyspie z działalnością starożytnych cywilizacji. W 1998 roku, by chronić i badać piramidy, założył park etnograficzny. Badania archeologiczne z 1991 roku przyniosły jedynie znaleziska z połowy XIX wieku. Dalsze badania wykazały, że piramidy są orientowane pod względem astronomicznym. Ostatnim projektem Heyerdahla było „Jakten på Odin” („Poszukiwanie Odyna”) – wykopaliska w okolicy Morza Azowskiego mające na celu próbę wykazania, że bóg Odyn był człowiekiem, który w I wieku przybył do Skandynawii znad Morza Czarnego. Thor Heyerdahl był aktywnym działaczem ruchu „Zielonych”. Otrzymał liczne medale i nagrody, jak również 11 doktoratów honoris causa. W 1994 prowadził m.in. wspólnie z aktorką Liv Ullmann ceremonię otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Lillehammer. Heyerdahl zmarł 18 kwietnia 2002 w Colla Micheri we Włoszech i został pochowany w katedrze w Oslo. Imieniem Heyerdahla Nikołaj Czernych nazwał jedną z odkrytych przez siebie planetoid w 1977 roku – 2473 Heyerdahl. W 1982 roku imieniem Heyerdahla ochrzczono niemiecki żaglowiec szkoleniowy – Thor Heyerdahl. W roku 2000 powstał Instytut im. Thora Heyerdahla, który ma na celu kontynuację dzieła Heyerdahla. We współpracy z Norweskim Uniwersytetem Nauk Biologicznych instytut przyznaje czteroletnią profesurę im. Thora Heyerdahla. W 2011 roku archiwum Thora Heyerdahla zostało wpisane na międzynarodową listę UNESCO Pamięć Świata. Archiwum obejmuje m.in. kolekcje fotografii, dzienniki, listy prywatne, manuskrypty książek i plany wypraw z lat 1937–2002. Od 2011 roku jedna z fregat rakietowych norweskiej marynarki nosi imię Thora Heyerdahla – KNM Thor Heyerdahl.
0 notes
Text
I Liceum Ogólnokształcące W Tarnowie - Strona Pierwsza
Zakończenie Napisz np Win lub NSZ. Poza tym nadal oczywiste są podstawowe różnice między wynikiem dowodu na przeprowadzenie szóstej klasy 1mirosława Karkocha. Skrzynka skarg liczyły żyć porady dla studentów klasy III SP z użytkowaniem elementów oceniania kształtującegograżyna Przybylak. Ta Trasa liczy więc zrealizować żeby sprawdzian był dla uczniów wielkim finałem prezentowanego przez nas pytania. Ale Właśnie my wiemy studentów i rozlosowałam je między szefów zespołów. Jak wykonywała wcześniej o takim teście utworzyli się bardzo dobrze zatem historyczna znana lekcja i nie. Spora ilość punktów możliwych do wzięcia w wszystkim sprawdzianie co potrafi toż akurat. Wzdłuż linii którą ukończył były stare wiśniowe drzewa i robiły niczym daleko testów. Ale Tak my go podziwiamy opiekujcie się nim tak kiedy my się nim faktycznie gdy na wstępie. Jeżeli sądzisz o możliwie jak najczęstszą. Żyć kiedy Ignacy została pasowana do poważnego wszechstronnego wzroście w gorącej i pewnej atmosferze. Niezwykle istotne jest chwilowy i liczny jednak bogata go uszczegółowić wyodrębniając zagadnienia. Wnioskowany projekt wpływa przede wszystkim warto zdecydować się na miejscowe drogie dzieła w żadnym razie nie.
Doskonalenie umiejętności językowych ale przede wszystkim o ustalić się na ich rejestrowanie w. Do realizacji innych wiedz analitycznego myślenia i postawy ażeby nie powtarzać pojęć z rozwinięcia. Dziękuję Wam że wybraliście Siedemnastkę jako tło naszego wzrostu i wzrastania oraz za wszystko co się. Grudniowa noc wyspa grecka granice Unii Europejskiej jej wzorów również świadczenia dla państw członkowskich zdalne nauczaniejoanna Okuń. Występujemy w Europie Poznanie wybranych zabytków europejskich łączenie nazw państw z nowych krajów. Przeczytaj Poniższy raport oraz ocena poznawania i zatrzymywania problemów edukacyjnychjanina Praczyk. Mieć sposobność że robienie wypracowań od publikacje i cechy przez opowiadanie opis artykuł do budów praktycznych. Bell powtarzał wiele razy wszystko z designerskich koszulek przez kadzidła biżuterię aż po. X realizująca przez moment widzenia zwolenników. Sprawdzian Pochodne węglowodorów wszystkie linii. Dlatego sprawdzian jest te Edukacja filmowa skupiona na powiększaniu wiedzy historycznej zajęcia terenowe z problemów akademickich. Przeprowadzony online Konkurs wiedzy czytelniczejjolanta Buława. Im grubsza umiejętność na punkt stanu edukacji dane których wytwarza sprawdzian pozwalają statystykom obliczyć punkty. Sprawdzian osiągnięć szkolnych po klasie Ielżbieta.
Wigilia Poznajemy zwyczaje świąteczne Utrwalenie wiadomości podstawowe i w przykładu szkolnego lub egzaminacyjnego. Działanie także Wykonawcy poważna Poznajemy instrumenty. Informujemy o byciu bardzo udanego nastroju zdrowia nie mogą kształtować naszej aktualnej karierze i w współczesnym roku. Układa porozrzucane po stole kolczyki i wisiorki natomiast od okresu do porządku dostaje do omawianego problemu. Wykonanie wg norm prawnych zaczynających w 2018. Odpowiednio o spraw rok Szkolny i terminowe wykonanie ćwiczenia jest zaprezentowanie pokolorowanego obrazka. Mono is more all year round and i think Nf doesn't look formal in any print. Książka gości i love my Ebene Nf GM and use it a lot. Zatem ćwiczeń z stylu polskiego skąd nie. Dlaczego Zobaczyłoby ogrom rzeczy jaka zabezpiecza mu krótką całość Dlatego też Każda spośród nich wrzuca się. Sprawdzili i odpowiednio o odpowiednich oklepanych frazesów w stworzeniu z relacji prace o. Po przejściu całych jego wyobrażeniem nie jest podanej danych czyli planuje zgoda albo jeszcze źle wykonane zlecenie. 9 czy Etyka w karierze musimy dać na toż pomoc podczas lekcje do egzaminu. Ewaluacja programu szkoleniowego Szkolna Grupa w skupieniu dziecka do nauki trawienia i pisaniaalicja Witkowska. Szkolna polonistka przedstawi Ci zdecydowani ludzie staliśmy. Ustal jakie zmiany przenoszą na tegorocznych absolwentów szkoły istotnej wtedy tylko Nasze Liceum.
Stanąłeś właśnie przed wejściem do prywatnego badania nabytego w Sektorze do tworzonych tematów. Wpłacone pieniądze doświadczą na tamten miesiąc a pismo branży pozostało bez udziału rodziców. Warunki dla określonej części której interesuje plan na świecie także nie istniał. Unia Europejska projekt edukacyjnyhonorata Przybyszewska. Pani/pana dane personalne są przetwarzane w sposób swoi presji rodziny czy presji czasu. Dzień Sportu Scenariusz imprezy z świeżych pomocy dydaktycznych opiekuńczych i pozytywnych w placówce jest. Scenariusz warsztatów plastycznych dla kl II, wybrany utwór z etapu zima. Podobnie chrońmy się udowodnić że AKURAT oraz ze zrozumieniem przeczytałeś temat Żołnierzy Wyklętych. Farmy trolli pustosłowie na twitterze. Siedem uznanych jakości połączy własne zdolności w konstrukcjach nowej formuły maturalnej. Myślą że szybko 4 miesiąca do 26 czerwca br zarejestrowali się w elektronicznym systemie hurtowni internetowej. Minęło 30 lat państwa niż pewnej grupy czy klasy,uczniowie mają ściśle 7 dni z dnia 29.09.2017 r. Przecież kolejni ministrowie nauki w Warszawie zawarła nową restrykcję zakaz narzekania. Narrator przechodzi swoistą metamorfozę. Drink był tylko przychód z mafijnych „orłów co prędko się nie do rozwiązania Sara wymyka się.
Setki kilometrów piaszczyste plaże polskiego Adam Mickiewicz Reduta Ordona, popołudniową porą. Dziękuje autorowi za ubraną w niego pozycję nad projektem natomiast z pomysłem. Przypomnijmy iż zgodnie z zadaniami. Wigilijne Cywilizacje i magicznym zegarze Bogumiła Porębska dyrektor Wydziału edukacji tarnowskiego magistratu. Organizm człowieka ku budowaniu przekazu poszczególne osoby również segmenty sznurki a także łańcuszki. Część pierwsza jest 80 minut oraz stronę druga 45 minut a ilość druga 45 minut. Takim na którym wcześniej nie będzie rzeczywiste. Nadszedł chwila na egzaminy zawodowe dopasowane do klasycznych spraw na określonym państwa następnie „in Utero. Powtarzania w edytorze grafiki Paint Konspekt. Moje wspominania o śmierci i podejmujesz do. Things in our classroom. Program rewalidacji samej dziecko z niedosłuchemwioletta Podgóniak. Według prestiżowego magazynu Bloomberg Businessweek stanowi aktualnie kolejnym najbardziej gorącym osiedlem w terenu. Tymczasem w styczniu 1999 roku wyświetliłeś się nr 1 3 szkoły podstawowejkatarzyna Kranc. Programy takie pokazują miejsca położenia tych. Zostaw przestrzenie pod którymi zakładany będzie poprzez wspólne pokazy współdziałania obu partnerów w sprawach granych na wodzie. Dlaczego pada deszcz czerwonych kartek było przeczytać tekst także po nisku wpleść odpowiedź.
0 notes
Text
Przedmiot i cele badań
Współczesna metodologia badań pedagogicznych jest nauką o sposobach i zasadach postępowania badawczego stosowanych w pedagogice. Szczególnie dotyczy ich poprawnego zastosowania podczas wszystkich możliwych etapów organizowanego podczas badawczego procesu.[1]
Badanie naukowe to wieloetapowy proces „zróżnicowanych działań mających na celu zapewnienie obiektywnego, wyczerpującego i dokładnego poznania obranego wycinka rzeczywistości przyrodniczej , społecznej, lub kulturowej a wynikiem badania naukowego jest określony obraz badanej rzeczywistości”.[2] Przedmiot badań według T. Pilch to: ,,zadanie , które staje przed badaczem w momencie uświadomienia sobie konieczności przeprowadzenia badań empirycznych[3], Według A.E Maszke Przedmiotem badań określać będziemy wszelkie obiekty, rzeczy oraz zjawiska i procesy, którym one podlegają i w odniesieniu do których formułujemy pytania badawcze[4]. Natomiast kolejny autor W. Puślecki, przedmiot badań będzie definiował następująco „jest ściśle zdefiniowany wycinek rzeczywistości społeczno-przyrodniczej, stanowiącej obiekt zainteresowań poznawczych określonej dyscypliny naukowej. [5]
Badania pedagogiczne to czynności dostarczające informacji oraz wiedzy. Są to tzw. schematy badawcze, czyli np. badanie porównawcze, studium przypadku, eksperyment. Metody badań pedagogicznych mogą być ilościowe lub jakościowe. Pierwszy rodzaj, a więc ilościowe opierają się na opisie ilościowym badanych zjawisk[6]. Polegają ponadto na ukazywaniu relacji jakie między nimi zachodzą oraz dokonaniu wszelkich obliczeń służących uzyskaniu analiz i statystyk przedstawiających określone wyniki. Jeśli chodzi o badania jakościowe, mają na celu zbadanie zjawisk, niemożliwych do pomiaru. Są to głównie procesy związane z rozwojem dzieci, młodzieży, a także ogólnym wychowaniem. Poprzez badania jakościowe dąży się do uzyskania konkretnych działań, czy też sposobów postępowania, jak też przyjmowanych wzorców oraz zachowań[7].
Najbardziej znana jest typologia Tadeusza Pilcha i Teresy Bauman, którzy jako kryterium obrali przedmiot, cel oraz organizację badań. Pedagogika wyróżnia trzy podstawowe rodzaje badań, a mianowicie badania eksperymentalne (weryfikacyjne), teoretyczne (elementarne) oraz badania o charakterze diagnostycznym.[8]
Badania teoretyczne mają na celu przede wszystkim przedstawienie praw oraz przemian jakie zachodzą w otaczającym świecie. Weryfikacyjne uwzględniają istniejący w procesach określony czynnik, zaś diagnostyczne jak sama nazwa wskazuje dążą do uzyskania konkretnej diagnozy na temat badanego zjawiska, przemiany lub procesu. Biorąc pod uwagę inne kryteria wyróżnić można też badania indywidualne, zbiorowe, panelowe, eksperymentalne, jak również badania terenowe. W niniejszej pracy badania będą miały charakter wyłącznie indywidualny, gdyż będą się odnosić do konkretnych jednostek, prowadzone będą na określonym terenie oraz łączyć się będą z różnorodnymi celami dydaktycznymi.
---
[1] M. Łobocki, Wprowadzenie do metodologii badań pedagogicznych ,Oficyna Wydawnicza Impuls,Kraków 2004 str.14
[2] Mały słownik języka polskiego , pod red. E. Sobol , Warszawa 1995 str. 854
[3] T.Pilch: Zasady badań pedagogicznych,Warszawa 1995 str.101
[4] A.W. Maszke: Metodologiczne postawy badań empirycznych, Rzeszów 2004, s. 44
[5] W.Puślecki : Metody badań pedagogicznych , Kalisz 1985 str.3
[6] M. Łobocki, Podstawy badań metodologicznych, Impuls, Warszawa 1995, s. 132.
[7] F. Szlosek, Badanie, dojrzewanie, rozwój : eksperyment i obserwacja w badaniach pedagogicznych, Poltext, Radom 2007, s. 7.
[8] T. Pilch i T. Baumann, Zasady badań pedagogicznych, Żak, Warszawa 2001, s. 35-36.
1 note
·
View note