#Zjawiska Niewyjaśnione
Explore tagged Tumblr posts
rytualymilosne · 9 months ago
Link
0 notes
Text
Inqueries absolute, do Pasma Funiu oraz o dzikich zwierzętach z Songpan
Rzetelny projekt naukowy jest częścią dziedzictwa gatunku ludzkiego. Kryptozoologia lub zjawiska niewyjaśnione są obiektem alternatywnego podejścia do zrozumienia dzikiej przyrody oraz fenomenów zachodzących w państwie mandaryńskim. Czy wie ktoś coś na temat mniej znanych lub całkowicie nieznanych zwierzętach z interioru - na terenach środkowego biegu Żółtej Rzeki czy tych na Płaskowyżu Lessowym w prowincji Shensi, mniej znanej fauny ssaków drapieżnych z regionu Jiuzhaigou na północy Syczuanu, orografii i mineralogii Gór Funiu-shan z Henanu i terytoriów "adjacent", krajobrazów i organizmów żywych je zamieszkujących z obszarów wodno-błotnych Chishanu z prowincji Anhui. Chodzi mi o jakieś aktualne informacje o faunie i florze, raportowanej przez uczonych w ciągu ostatnich 30 lat. Jestem w stanie na podstawie ogólnych opisów np. z czasopism lub artykułów popularnonaukowych wydobyć zasadnicze informacje i przydzielić je do znanego lub nieznanego gatunku kręgowca. Przede wszystkim interesują mnie kluczowe gatunki ssaków. Wiem, że istnieją raporty o nieznanych pasmach górskich, mieście -widmo, zupełnie nieznanych dzikich rzekach, wspominanych w raportach podróżników, czy nawet jakiejś postsowieckiej bazie naukowej w Dabie Hills. Trafiłem pewnego czasu na adnotacje oraz na trop w zasobach google-books, które były określone następująco "Unknown sort of animals of An-yang Land", ale nie mogę tego znaleźć. Jeżeli ktoś znajdzie te teksty i szuka prawdy, to proszę o jakieś informacje. Nieodkryte zwierzęta lub mniej znane obszary geograficzne stanowią obszar do dyskusji.
przekierowanie: https://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/48163-inqueries-absolute-do-pasma-funiu-shan-oraz-o-dzikich-zwierz%C4%99tach-z-songpan/
Tumblr media
- opracował league-scientifique
0 notes
matyldasaresta · 2 years ago
Photo
Tumblr media
EVIL SERIAL 2019 Dopiero niedawno odkryłam ten serial Paramount+ i przepadłam na troszkę. Najbardziej podoba mi się tu nieoczywistość, połączona z chwilkami lekką formułą, co dodatkowo potęguje wrażenie grozy wtedy, kiedy trzeba. Świetna atmosfera, dużo nowych spraw i te stare, które ciągną się do zaskakującego końca? Bardzo polecam nie tylko miłośnikom nawiedzeń, horroru i grozy, ale także pasjonatom spraw prawie kryminalnych, miłe zaskoczenie. *** "Sceptyczna psycholożka Kristen Bouchard (Katja Herbers) we współpracy z klerykiem Davidem Acostą (Mike Colter) oraz budowlańcem Benem Shakirem (Aasif Mandvi) starają się badać przypadki opętań przez demony oraz inne niewyjaśnione zjawiska. Ich zadaniem jest ocenić, czy zachodzące sytuacje mają proste i racjonalne wytłumaczenie, czy jednak jest w nich coś nadprzyrodzonego." https://www.instagram.com/p/CltLgN4tU5J/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
mowiejakjest-blog · 7 years ago
Text
#Niewyjaśnione - Na Marsie uchwycono krzyż! W Kosmosie żyją... Przegląd Zjawisk Niewyjaśnionych
New Post has been published on https://mowiejakjest.tv/niewyjasnione-na-marsie-uchwycono-krzyz-w-kosmosie-zyja-przeglad-zjawisk-niewyjasnionych/
#Niewyjaśnione - Na Marsie uchwycono krzyż! W Kosmosie żyją... Przegląd Zjawisk Niewyjaśnionych
Dziś przedstawiamy Wam 3 część przeglądu Zjawisk Niewyjaśnionych. W tym odcinku poruszamy tematy: odnaleziony krzyż na Marsie, Prezydent ucieka przed duchami czy odnaleziony palec giganta. Zapraszamy na naszą paranormalną stronę: http://www.zjawiskaniewyjasnione.pl
1 note · View note
life-is-brutal95 · 2 years ago
Text
Hejka, poszukujemy ludzi do grupy.
Wszyscy są mile widziani. Którzy są zainteresowani magią, okultyzmem, zjawiskami paranormalnymi, dywanacja i rzeczami niewyjaśnionymi łącznie z parapsychologia i nie tylko.
Chętnych do dołączenia do grupy zapraszam o kontakt na priv :))
Na priv będą szczegóły grupy itp.
3 notes · View notes
tygrysica · 6 years ago
Text
Niewyjaśnione tajemnice – Joel Levy (2019) || mini opinia
Tumblr media
Niewyjaśnione tajemnice – Joel Levy
Tytuł oryginału: Unsolved Mysteries
Wydawnictwo: Alma - Press
Data wydania: 2019 (data przybliżona)
Moja ocena: 3/5
Kilka słów od wydawnictwa:
Począwszy od bawiących się dzieci, po zgłębiających tajemnice wszechświata uczonych, wszystkimi nami kieruje ciekawość. Rozwiązywanie zagadek daje satysfakcję i dlatego fascynują nas tajemnice: zagadki, które mogą mieć swoje rozwiązanie, sekrety, które można ujawnić, legendy zawierające ziarno prawdy. Zgromadziliśmy tu klasyczne zagadki z różnych epok i regionów świata, od starożytnych tajemnic kryjących się w piaskach pustyni po współczesne zjawiska na niebie. - Kim naprawdę był młody mężczyzna bez przeszłości, który pojawił się na ulicach Norymbergi w 1828 roku? - Co nowego do naszej wiedzy o historii cywilizacji ludzkiej wnoszą dziwne znaki na południowoamerykańskim naczyniu sprzed 5000 lat? - Jak to możliwe, że przestępcy udaje się wyskoczyć z lecącego nad Ameryką samolotu pasażerskiego z walizką pełną pieniędzy i przez 40 lat nikt nie jest w stanie go ani schwytać, ani choćby zidentyfikować? Każdej z opowiedzianych tu fascynujących historii towarzyszy omówienie jej historycznego tła, a także licznych dowodów i teorii. Książka Niewyjaśnione tajemnice jest bogato ilustrowana, zawiera ponad 120 fotografii, rysunków i map.
Nigdy nie byłam wielką fanką literatury popularnonaukowej. Nasze drogi krzyżowały się tylko w przypadku, kiedy musiały. Zawsze wolałam czytać powieści fantastyczne, które zamiast trzymać mnie mocno na ziemi, pozwalały bujać w obłokach. Kiedy jednak otrzymałam propozycję przeczytania najnowszej książki Joela Levy „Niewyjaśnione tajemnice” nie zastanawiałam się zbyt długo nad odpowiedzią. Czułam, że będzie to dobra lektura i wcale się nie pomyliłam. Levy stworzył naprawdę niesamowitą książkę, która nie dość, że wciąga od pierwszej strony to na dodatek rozbudza ciekawość czytelnika do granic możliwości. Wszystko za sprawą poruszenia przez autora kwestii, między innymi takich jak: historia zaginionej Atlantydy, Stonehenge, potwór z Loch Ness czy Arka Przymierza, które swoją tajemniczością intrygowały ludzkość od wieków, a za sprawą Joela Levy zaintrygowały również i mnie.
„Niewyjaśnione tajemnice” zasługują na uznanie nie tylko za treść, ale również za samą szatę graficzną. Każda historia, wydarzenie czy legenda została okraszona pięknymi zdjęciami, mapkami lub ilustracjami idealnie oddającymi klimat. Wszystkie tajemnice i wydarzenia zostały posegregowane na cztery rozdziały, między innymi: tajemnicze miejsca, tajemnicze zdarzenia, dziwne doniesienia oraz zagadkowe artefakty. Jest to o tyle dobry zabieg, ponieważ pozwala delektować się lekturą i w łatwy oraz szybki sposób odnaleźć czytelnikowi interesujące go zagadnienia.
Reasumując, jeśli jesteście miłośnikami tajemnic oraz mitów albo dopiero rozpoczynacie swoją przygodę z dziwnymi zdarzeniami i chcecie poznać historię Stonehenge czy potwora z Loch Ness to „Niewyjaśnione tajemnice” Joela Levy są tym czego szukacie. Książka ta nie tylko rozbudzi Waszą ciekawość, ale również pozwoli zabłysnąć w towarzystwie znajomością fascynujących zdarzeń. Nie jest to jednak lektura, która zadowoli każdego czytelnika. Osoby siedzące głębiej w tym temacie mogą być odrobine rozczarowane, ponieważ książką ta jedynie nakreśla te nietypowe zdarzenia i zachęca do dalszych poszukiwań. Nie mniej polecam sięgnąć każdemu po „Niewyjaśnione tajemnice” Joela Levy, bo można poznać naprawdę niesamowite historie.
Aleksandra
Za możliwość z opiniowania tej książki serdecznie dziękuje
Tumblr media
ZOBACZ TAKŻE:
Strażnik – recenzja.
Drogi Evanie Hansenie – recenzja.
Maj 2019 – nowości wydawnicze
Setna królowa – recenzja.
1 note · View note
chojraczek · 7 years ago
Text
Light Inside Of Me - Rozdział Piąty
Może to był zły pomysł, aby się tutaj wprowadzić? Może powinien wynająć inne mieszkanie i zmienić miejsce pracy - odciąć się od wszystkiego, co wiązało go z jego dawnym życiem?
Louis szybko zdał sobie sprawę, że wydarzenia z pamiętnego wieczora nie były snem ani wytworem jego chorej wyobraźni. Niestety, jego strach był tak duży, że nie był w stanie zwierzyć się z tego nawet Alison, choć widzieli się już kilka razy. Gdy wyszli w czwórkę do pubu, do którego zwykli chodzić, musiał uśmiechać się i udawać, że tak, jak zwykle było dobrze. Nieważne, czy rzeczywiście było dobrze, czy nie.
Było to jednak bardzo dziwne, że przez pięć dni nie wydarzyło się nic nowego. Żył tak, jak żył przed spotkaniem Harry'ego (którego imię wryło mu się w pamięć i nie mógł przestać powtarzać go w swojej głowie, zaintrygowany) i incydentem na dachu. Kończył swoje zmiany wieczorami, tylko dwa razy nie towarzysząc wtedy Mary, z którą jego kontakty zadziwiająco się polepszyły. Była dla niego miła, więc dlaczego miałby nie odpłacać jej się tym samym?
Właśnie dziś umówili się, że wybiorą się na krótki spacer zaraz po pracy, dlatego Louis czekał przed sklepem, patrząc się na czubki swoich butów. Mary musiała zamknąć jeszcze sklep, a przed tym zebrać kilka rzeczy do kupy. Zaproponowała mu, aby poczekał w środku, ale potrzebował się przewietrzyć, nawet jeśli powietrze było wyjątkowo mroźne i szczypało w policzki.
- Mam ochotę na soczek - wymamrotał pod nosem, oglądając się za siebie, czy Mary aby przypadkiem nie wyszła i ruszył do sklepu naprzeciwko, naprawdę mając ochotę na soczek.
Ruszył w kierunku regału z napojami spragniony. Kątem oka zauważył jakiś cień między regałami, więc zatrzymał się nagle i rzucił okiem w prawo, jednak nikogo tam nie było. Dziwne.
Sięgnął po butelkę soku pomarańczowego, mając nieodparte wrażenie, że był obserwowany. Znikąd chłodne powietrze przeszyło go do szpiku kości, przez co zadrżał i obrócił się ponownie, ale nikogo nie dostrzegł.
Odwrócił się i bez słowa ruszył do kasy, starając się o tym nie myśleć.
Wariował.
Gdy opuścił sklep, zatrzymał się na betonowych schodkach, aby odkręcić butelkę soku. Prawie ją upuścił, gdy odwrócił głowę w lewo tak szybko, że niemal skręcił sobie kark. On stał tam i przyglądał się mu badawczo, z kapturem zarzuconym na włosy.
Louis również się w niego wpatrywał. Nie potrafił odwrócić wzroku, chociaż w środku aż cały dygotał. Mógł, co prawda, wrócić do sklepu i poprosić kasjerkę, aby zadzwoniła na policję, lub zacząć krzyczeć (był w końcu w miejscu publicznym, gdzie nikt by go nie zignorował), ale nie potrafił. Obserwował go, stojącego w ciemnej uliczce, sam będąc obserwowanym.
Każdy włos na głowie Louisa zjeżył się, kiedy Harry oblizał swoją dolną wargę. Ten jeden gest sprawił, że znów zaczął się go przeraźliwie bać, a przed oczami stanął mu obraz ściekającej, brunatnej krwi. Usłyszał głos dziewczyny po drugiej strony ulicy, ale krótkie odwrócenie spojrzenia wystarczyło, aby po Harrym nie było śladu. Rozpłynął się w powietrzu, pozostawiając po sobie bardzo wyraźnie i realne wspomnienie. Kim on, do cholery był?!
- Wszystko w porządku? - spytała go, chowając klucze do torby. - Wyglądasz na wystraszonego.
- Czarny kot przebiegł mi koło nosa - zaśmiał się sztucznie. Dziewczyna chyba uwierzyła, za co był jej wdzięczny. Mógł przynajmniej przestać myśleć o tym, jak wszystko stawało się jeszcze gorsze, niż było, bo kiedy wróci do siebie i swoich czterech ścian, nie wiadomo, co mogłoby się stać.
Dlatego wybrał jedną z najlepszych możliwych opcji i ustalił z Alison, że dzisiejszą noc spędzi w jej mieszkaniu. Jak bardzo sprawiło mu to ulgę, dobrze wiedział, że na długo nie ucieknie.
***
Przez kolejne kilka dni Louis wciąż tłumił wszystko w sobie. Stał się dzięki temu bardziej nerwowy i coraz częściej odwiedzał swoją przyjaciółkę, spędzając u niej każdą, wolną chwilę. Jego własne mieszkanie stało się dla niego pułapką. Nie widział Harry'ego od incydentu pod sklepem, a kiedy spytał Mary, czy kogoś wtedy widziała, odparła, że nie. To jeszcze bardziej sprawiło, że poczuł się szalony, bo co jeśli Louis naprawdę go sobie wymyślił?
W czwartkową noc, kiedy tylko zamknął oczy, przyśnił mu się tylko na krótką chwilę. Jedyne, co był w stanie zapamiętać, to ten sam, nieprzyjemny uśmiech, a raczej coś, co go przypominało. Louis obudził się zlany potem z niewiadomego powodu, ponieważ nie trwało to długo i nie było to nic niezwykłego. Ale później przypomniał sobie również, że Harry prawdopodobnie go obserwował. Nie wiedział jak i dlaczego, ale miał wrażenie, że ukrywał się w ciemności.
***
- Wróżki, wiedźmy, czarownice, duchy, niewyjaśnione zjawiska, gnomy ogrodowe... - zmarszczył brwi podczas wyliczania wszystkich książek, które trzymał. - Gnomy ogrodowe? Nie chciałem tego, odłóż to.
- Nie wiem, jak to się tu znalazło - dziewczyna zwinnie wysunęła ciężki tom i odłożyła na pierwszą półkę z brzegu. - Coś jeszcze?
- Chwila... Wilkołaki, wampiry, UFO, demony...
- Wiesz, przy tym wszystkim stwierdzam, że przydałaby Ci się jeszcze Biblia.
- Powinnaś przestać się nabijać - mruknął, z trudem utrzymując ciężki stos książek. - Nie jestem fanem Sci-Fi. To wszystko jest w celach naukowych.
- Naukowych? - Alison zaśmiała się cicho, podążając z nim do lady. - Wątpię, że to wszystko ma coś wspólnego z wilkołakami i wiedźmami.
- Nigdy nic nie wiesz.
- Przykro mi, ale maksymalna liczba książek do wypożyczenia, to cztery - rzekła monotonnym głosem bibliotekarka, spoglądając na wszystko, co postawił przed nią Louis.
- Tylko cztery? - oburzył się. - Nie po to je tutaj wszystkie targałem, żeby usłyszeć, że nie mogę ich wszystkich wypożyczyć. Są mi potrzebne.
- Tylko cztery - powtórzyła kobieta, nic niewzruszona monologiem Louisa, który w tym momencie był wściekły.
- Myślę, że znajdą się tu maksymalnie dwie książki, z których zrobisz pożytek - zasugerowała przyjaciółka, sięgając po dwie książki.
- A co, jeśli dołączyłem do jakiejś okultystycznej sekty i tego nie pamiętam?
Alison przeprosiła cicho bibliotekarkę, zabrała trzy, najważniejsze książki, a Louis ruszył za nią zrezygnowany. Wziął od niej jedną z książek, odczytując jej tytuł.
- Demony? - zmarszczył brwi. - Ta książka jest grubsza niż ja, a ja jestem naprawdę gruby. Kiedy będę miał czas, aby to przeczytać?
- Musisz to przeczytać, aby o tym nie myśleć. Jeśli już to zrobisz, może zdasz sobie sprawę, że to część jakiejś... część twojej wyobraźni. Dowiesz się, co za to odpowiada i da Ci to trochę więcej spokoju.
No tak. Louis wciąż nie powiedział jej, że zaledwie kilka dni wcześniej, stanął z nim twarzą w twarz. Ba, miał nawet okazję do wymienienia się z nim kilkoma słowami, a oprócz tego został boleśnie pobity. Na szczęście, siniaki zaczęły się goić, mimo że wciąż były widoczne i niepokojące.
- Masz rację - zgodził się, w duszy twierdząc jednak zupełnie inaczej. - Tak właściwie, to sam zacząłem się zastanawiać, czy to wszystko nie dlatego, że ostatnio dużo się stresowałem. Nowa praca, nowe mieszkanie, zerwanie z Mary.
- W szczególności nowe mieszkanie. Zmieniłeś w ten sposób coś w swoim życiu, a ludzie różnie reagują na zmiany.
To nie tak, że koszmary towarzyszą mi od dłuższego czasu, pomyślał. Było wiele rzeczy, z których przyjaciółka nie zdawała sobie sprawy, a o których nawet by nie pomyślała. Wszystko było tak pokręcone, że Louis momentami miał ochotę zaśmiać się z niedorzeczności całej tej sytuacji. Całe jego życie było żartem.
Alison pomogła dostarczyć mu wszystkie książki do jego mieszkania i zostawiła go samego po tym, jak wypiła kubek gorącej kawy. Równo o jedenastej, Louis zaczął szykować się do pracy na popołudnie. Po głębokich refleksjach, siedząc w miękkim fotelu w przedpokoju i pijąc mleko z miodem, doszedł do wniosku, że odkąd się wyprowadził, ani razu nie odwiedził swoich rodziców. Ci za to niezbyt interesowali się początkami jego samodzielnego życia, co sprawiło, że nieco spochmurniał.
Gdy był mniejszy, jego mama była zawsze zbyt opiekuńcza i kontrolowała go nawet wtedy, kiedy skończył osiemnaście lat i wracał późnymi wieczorami. Ale odkąd zaczął być bardziej samodzielny i rzadko kiedy przebywał w domu, ich relacje znacznie się pogorszyły, a jego miejsce zajęły Grace i Celine. Nie miał im jednak tego za złe, bowiem były jeszcze młode i jako dziewczynki, miały lepszy kontakt z rodzicami, niż on sam kiedykolwiek miał.
W końcu przyszedł czas jego ostatniej zmiany w sklepie w tym tygodniu. Na całe jego nieszczęście, nie pracował dzisiaj z Mary, a z Jonathanem, mężczyzną w podeszłym wieku, który lubił rozwiązywać krzyżówki. Louis nie lubił z nim rozmawiać, bo zawsze uchodził za mądrzejszego, bo był starszy i bardziej doświadczony, z czym ten się nie zgadzał. Był po prostu irytujący i przemądrzały, a jego ulubionym tematem była polityka.
Nic nie było zatem w stanie umilić mu czasu i pozwolić zapomnieć o pewnych sytuacjach w jego życiu. Z Mary mógł czasem porozmawiać, a nawet doszło do tego, że wspominali, jak to było między nimi. Oboje jednak wiedzieli, że nie wrócą do siebie, nawet jeśli Louis bardzo przeżył ich rozstanie. Zbyt wiele rzeczy się zmieniło.
Skończył swoją zmianę równo o dziewiętnastej, i chociaż był przyzwyczajony do mroku, panującego na zewnątrz zaraz po skończeniu pracy, wciąż nawiedzały go nieprzyjemne wizje, gdy opuszczał sklep. Tak było i tym razem, więc dla rozluźnienia atmosfery zaczął cicho nucić sobie pod nosem, z dłońmi głęboko wciśniętymi w kieszenie kurtki.
W momencie, w którym sięgnął do tylnej kieszeni swoich spodni, aby sprawdzić, czy na pewno zabrał klucze od mieszkania, usłyszał za sobą szelest. Momentalnie się zatrzymał i już miał zacząć modlitwę, która cudem uchroniłaby go przed bandytą, kiedy uświadomił sobie, że to znowu musiał być on.
- Serio? - westchnął i odwrócił się powoli do niego przodem. W tym samym czasie, zamiast ujrzeć dobrze już znaną sobie sylwetkę, czyjaś pięść zderzyła się z jego policzkiem, powodując, że zatoczył się do tyłu z głośnym jękiem.
Zamrugał szybko i dostrzegł przed sobą mężczyznę, którego usta zakrywała czerwona chusta. W dłoni ściskał rękojeść noża, którego stal połyskiwała przy każdym, najmniejszym ruchu.
- Co? - Louis wymamrotał sam do siebie, orientując się, że został ofiarą napaści. Zawroty głowy nieco ustały, ale gdy dotknął palcami swojego nosa, aby zobaczyć, czy jeszcze go ma, poczuł gęstą, gorącą ciecz. - O Boże...
Nie miał czasu na szybką reakcję. Napastnik ponownie rzucił się na Louisa z nożem. W ostatniej chwili zdołał jednak uskoczyć w bok, dzięki czemu ostrze noża jedynie musnęło delikatną skórę jego dłoni.
Louis nie powinien wracać sam ciemnymi uliczkami, ale tak było szybciej. Nigdy dot��d nie zdarzyła mu się sytuacja, w której zmuszony był użyć samoobrony, na której zajęcia uczęszczał aż dwa miesiące. Ale właśnie przyszedł ten moment i zdał sobie sprawę z tego dopiero wtedy, gdy poczuł piekący ból w dłoni, a po chwili gorącą krew.
- Ty sukinsynie - wymamrotał do siebie, zaciskając dłoń w pięść i chcąc nie chcąc, zamachnął się, aby go uderzyć. Ten jednak okazał się być szybszy, niż Louis się spodziewał, więc nim zdążył uszkodzić mu twarz, został złapany za przegub i pociągnięty w dół. Opadł na plecy, lądując na twardym betonie, który obtarł jego dłonie i kolana przez materiał jeansów.
W tej właśnie chwili przypomniał sobie również, że uczęszczał na zajęcia samoobrony i jadł kanapki w kącie, czekając na Chrisa.
Zmarszczył swoje brwi, spoglądając na niego z dołu zamglonym wzrokiem. Wiedział, że był na przegranej pozycji, wiec teraz tylko czekał, aż mężczyzna zabierze mu portfel wraz z kartą kredytową i dowodem tożsamości, klucze od mieszkania i zostawi go krwawiącego i pobitego w wąskiej uliczce, ale ten po prostu stał w bezruchu. Louis zdołał zapamiętać jego krótko przystrzyżone włosy, wąskie, paciorkowate oczy i masywny nos, bo już za chwilę poczuł mocne kopnięcie w żebra kilkakrotnie i stracił na chwilę przytomność. Ale kiedy otworzył oczy niespełna trzy minuty później, był sam.
Napastnik zostawił go, jak gdyby znudziło mu się zabawianie z Louisem, co było dla niego kompletnie niezrozumiałe. To nie tak, że Louis chciał być pobity i okradziony, ale to nie miało dla niego większego sensu. Do tej pory, jak wracał tędy często, choć spotykał się z ulicznymi chuliganami, to nigdy nie przekonał się na własnej skórze, jak to jest być pobitym i okradzionym. A teraz właśnie został ofiarą napaści, ale głównym celem napastnika nie były nawet pieniądze. Louis nawet tego człowieka nie znał. Był mu kompletnie obcy, ale miał wrażenie, że jego celem był akurat Louis, chociaż ten nie wiedział dlaczego.
Dał sobie czas na przyswojenie sytuacji, wciąż leżąc i cicho pojękując z bólu. Nawet nie wiedział, kiedy ujrzał nad sobą zamglony obraz czyjejś twarzy. Ciemne włosy okalały twarz, a jego usta poruszały się, jakby wypowiadał jakieś słowa, ale Louis nie był w stanie ich usłyszeć. Nic do niego nie docierało.
- Louis - w końcu głęboki i ciężki głos zdołał przebić się jak przez mgłę. Był obcy, ale jednocześnie tak znajomy...
- To moje imię - stęknął, czując przeraźliwy ból w całym ciele. Zmrużył swoje oczy, aby dostrzec jego, który wpatrywał się w niego z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Skanował ciało Louisa od stóp do głów, zatrzymując wzrok na dłużej na jego twarzy.
Louis bez ostrzeżenia złapał jego dłoń, bo była najbliżej, czego mógł się złapać. Chciał podnieść się na nogi, ale w momencie, w którym jego zakrwawiona dłoń przywarła do chłodnej i szczupłej dłoni Harry'ego, skóra na niej zaczęła syczeć i wrzeć, niczym stopiony wosk.
Mężczyzna natychmiast wyszarpnął swoją rękę z uścisku dłoni Louisa, który szybko usiadł, w kompletnym szoku. Spojrzał na swoje dłonie i znów na Harry'ego, który wyglądał, jakby dokonał jakiegoś szokującego odkrycia.
Dopiero wtedy zorientował się, że Harry pojawił się tutaj nagle, a w pobliżu nie było nikogo innego. Podniósł się na nogi mimo tego, że cały był poobijany i wsparł o twardą ściankę budynku, wciąż wpatrując się w mężczyznę z szeroko otwartymi oczami. Nie był w stanie nic powiedzieć - słowa ugrzęzły mu w gardle, gdy spróbował wykrztusić z siebie chociażby przeprosiny. Nie wiedział nawet, za co chciał przepraszać.
Harry zwrócił na niego swój wzrok i oblizał swoje usta. Delikatne podmuchy wiatru szarpały za ciemne kosmyki jego włosów, a ziemista cera przyćmiona została cieniem rzucanym przez budynki. Wyglądał jeszcze bardziej przerażająco, niż dotychczas. Louis znów zaczął się go bać, ale wiedział również, że nie mógłby poczuć się gorzej. Był w tym momencie wykończony do granic możliwości i był niemal pewien, że w każdej chwili był w stanie po prostu osunąć się po ścianie i stracić przytomność.
Nim zdołał się obejrzeć, mężczyzna ruszył w jego stronę, przeszywając go wzorkiem na wskroś. Louis w geście obronnym uniósł ręce w górę i cofnął się o krok, a w momencie, w którym został mocno złapany za ramiona, zacisnął swoje powieki, gotów zderzyć się z grubym murem. Ale zamiast tego, nie poczuł nic. Zakręciło mu się w głowie i otuliła go jedynie głucha cisza. Mrok rozprzestrzenił się po jego czaszce na kilka, długich sekund.
Stał nieruchomo, a bolesny uścisk na jego ramionach zaczął ustępować, zostawiając po sobie jedynie chłód i pustkę. Jak sparaliżowany czekał na dalszy rozwój wydarzeń, ale nic takiego nie nastąpiło. Bardzo niepewnie uchylił swoje powieki i musiał zamrugać kilka razy, gdy zdał sobie sprawę, gdzie się znalazł. Z niedowierzaniem rozejrzał się wokół, nie mogąc uwierzyć, że znajdował się w swojej sypialni w swoim mieszkaniu. I chociaż pomieszczenie spowijał mrok, niemal od razu dostrzegł Harry'ego, stojącego w progu drzwi. Stał i wpatrywał się w Louisa spod zmarszczonych brwi, a jego włosów nie przykrywał już kaptur czarnej bluzy.
Przez pierwsze kilka sekund nie wiedział, jak zareagować. Bał odezwać się lub poruszyć - Harry obserwował go bez mrugnięcia okiem i to sprawiało, że czuł się jak w klatce, ograniczony w tym, co myślał lub robił.
Wzdrygnął się, gdy Harry odepchnął się dłońmi od futryny, niebezpiecznie zbliżając się w jego stronę. Ale zaskoczył tym Louisa, że wyminął go i podszedł do okna, wyglądając przez nie na zewnątrz, jakby czegoś wypatrywał.
- Co ty robisz? - spytał bardzo cicho, nie mogąc się powstrzymać. Zwilżył językiem swoje wargi, podążając za nim spojrzeniem.
- Nie rób tego więcej - odpowiedział mu Harry, a na ton jego głosu przeszedł go nieprzyjemny dreszcz. Wyglądał i brzmiał na całkowicie poważnego.
- Czego? Dawać się pobić? - Louis wykrztusił, dotykając swojej zranionej dłoni.
Spojrzenie, jakie posłał mu mężczyzna, zmroziło krew w jego żyłach. Natychmiast odechciało mu się żartów i wcisnął się bardziej w ścianę, o ile było to w ogóle możliwe.
- Zaczynają się polowania. Tu nigdzie nie jest bezpiecznie.
- Co to znaczy nigdzie? Jakie polowania? Nie rozumiem. Nic nie rozumiem, kim ty właściwie jesteś, o co chodzi? - powiódł wzrokiem do jego dłoni, a do jego głowy powróciło wspomnienie reakcji na dotyk Louisa, gdy dłonią złapał tę należącą do niego. - Co ci się wtedy stało w rękę?
Harry również spojrzał na swoje dłonie, a po chwili zacisnął je w pięści. Usta ułożone miał w cienką linię i Louis znowu zaczął się go bać. Mógł znowu bez powodu go uderzyć albo powiedzieć coś, przez co nie uśnie przez najbliższe kilka noce. Był nieprzewidywalny.
- Nie powinno mnie tu być.
- Powiedz mi - Louis żałośnie prosił, pokonując swój strach, który wypełniał po brzegi każdy zakamarek jego ciała. - Harry.
Na dźwięk swojego imienia, oczy mężczyzny wyraźnie pociemniały. Louis nie wiedział, jak było to możliwe, ale ujrzał w jego oczach jeszcze głębszą czerń, niż dotychczas. Kazała mu ona odwrócić spojrzenie, więc natychmiast to zrobił z przeczuciem, że jeszcze sekunda i postradałby wszystkie zmysły.
Odruchowo powędrował dłonią do swojego krwawiącego nosa, więc palcami zaczął wycierać jeszcze świeżą, gęstą z górnej wargi. Jego oczy wypełniły łzy, ale chociaż nie patrzył na Harry'ego, czuł na sobie jego uważne spojrzenie.
- Nie powinno cię tu być - zaczął ponownie chwiejnym głosem. - Więc dlaczego tutaj jesteś?
Bardzo powoli i ostrożnie ponownie podniósł na niego swój wzrok.
- Jest jeden warunek - odezwał się w końcu. Jego usta poruszały się bardzo wolno, gdy mówił, a żuchwa, zakończona ostrym akcentem uwydatniała się co chwila, gdy zaciskał swoje zęby. Głos miał bardzo niski i ciężki, będąc dopełnieniem jego oczu, które w tym momencie... były czarne aż po białka.
Przysunął się do niego bliżej, tak blisko, że Louis niemal mógł poczuć jego chłodny oddech na swojej szyi. Jednak wciąż uparcie wpatrywał się w jego oczy, nieważne, jak bardzo się bał.
- Masz być cicho - wyszeptał ostro, tak ostro, że aż zadzwoniło Louisowi w uszach. - Cicho.
- Dlaczego?
Usłyszawszy jego pytanie, Harry pochylił się do jego ucha i odparł równie cicho:
- Ponieważ powinienem zabić cię już dawno temu.
Louis zacisnął powieki i za wszelką cenę próbował nie dać po sobie poznać, że się bał. Ale w rzeczywistości błagał, aby to wszystko okazało się jednym, wielkim snem. Każde z jego pytań nie miało teraz znaczenia, wszystko to odeszło w niepamięć, a w głowie rozbrzmiewała tylko ta jedna myśl, to jedno zdanie, które przed chwilą dotarło do jego uszu, choć wolałby nigdy go nie usłyszeć.
Chłód bił od jego ciała i Louis czuł, jak przeszywał go prawie do kości. Jego serce biło jak szalone i było blisko, aby przestało bić w ogóle, gdy nagle chłód, jaki go ogarnął, zaczął ustępować. Działo się to bardzo powoli, miał wrażenie, że długie minuty. Uchylił w końcu swoje powieki, najpierw bardzo niepewnie. Dopiero wtedy, gdy przed oczami nie dostrzegł zarysu twarzy mężczyzny, jego głęboko osadzonych, kruczych oczu i białej cery, złapał się za pierś i zaszlochał cicho.
Osunął się po ścianie, gdy ból po pobiciu uderzył w niego ze zdwojoną siłą, ale jeszcze bardziej uderzył go ból bezsilności, ten, który pojawił się znikąd i nie potrafił go okiełznać. Bał się, że zwariował i potrzebował pomocy specjalisty, ale jednocześnie nie potrafiłby nikomu o tym powiedzieć. Słowa te jak echo odbijały się w jego czaszce i utrudniały jakąkolwiek czynność.
- Co ja ci zrobiłem - wyszeptał sam do siebie, ponieważ był w pomieszczeniu sam.
Teraz był już całkowicie sam. Wiedział, że prędzej czy później Harry go zabije i nie mógł nic z tym zrobić.
3 notes · View notes
niecodzienne · 3 years ago
Link
0 notes
mixfakt-blog · 6 years ago
Text
4 Niewyjaśnione Zjawiska Złapane Na Kamerze! MixFakt
https://mixfakt.pl/4-niewyjasnione-zjawiska-zlapane-na-kamerze-mixfakt/ 4 Niewyjaśnione Zjawiska Złapane Na Kamerze! MixFakt - https://mixfakt.pl/4-niewyjasnione-zjawiska-zlapane-na-kamerze-mixfakt/ ...
0 notes
filmowyclub-blog · 7 years ago
Text
Bye Bye Man HD Oglądaj Online
Studenci zapoznają się z domu na przedmieściach. dzień po małżeńskiego życia w nowym miejscu, zaczynają oni ich choroby i niewyjaśnione zjawiska śpiewać życiu codziennym. oni nie wiedzą, że tam był ofiarą klątwy, który został podłączony do morderstwa, popełnione, gdy miał kilka lat temu. ich człowiek tracker bye. każdy człowiek, który stracił swoje nazwisko w głowie. lub przyjacił grupa spaść…
View On WordPress
0 notes
davinci260 · 9 years ago
Text
Doświadczenia z pogranicza śmierci
http://dlvr.it/BqRqhy
0 notes
mowiejakjest-blog · 7 years ago
Text
#Niewyjaśnione - Asteroida Czaszka wywoła KONIEC ŚWIATA w 2018 roku? Przegląd Zjawisk...
New Post has been published on https://mowiejakjest.tv/niewyjasnione-asteroida-czaszka-wywola-koniec-swiata-w-2018-roku-przeglad-zjawisk/
#Niewyjaśnione - Asteroida Czaszka wywoła KONIEC ŚWIATA w 2018 roku? Przegląd Zjawisk...
Asteroida Czaszka przeraziła wiele osób przelatując obok Ziemi w Halloween. 2015 TB145 przeleci obok Ziemi w 2018 roku. Czy coś nam grozi? W filmie mowa też o kulcie La Santa Muerte, czy dłoni Chwały czarownic. Zapraszamy na naszą paranormalną stronę: http://www.zjawiskaniewyjasnione.pl/
0 notes
mowiejakjest-blog · 7 years ago
Text
#Niewyjaśnione - Przepowiednie Jackowskiego na 2018 rok! Krew w Rzymie i Mroczny Czas
New Post has been published on https://mowiejakjest.tv/niewyjasnione-przepowiednie-jackowskiego-na-2018-rok-krew-w-rzymie-i-mroczny-czas/
#Niewyjaśnione - Przepowiednie Jackowskiego na 2018 rok! Krew w Rzymie i Mroczny Czas
Krzysztof Jackowski to bez wątpienia najbardziej znany jasnowidz w Polsce. Jego przepowiednie na 2017 rok zdaniem wielu ludzi wypełniły się, więc Jackowski ujawnia teraz swoje przepowiednie na 2018 rok. Co czeka Rzym? Zapraszamy na naszą paranormalną stronę: http://www.zjawiskaniewyjasnione.pl/
Źródło: http://www.se.pl/wiadomosci/swiat/jasnowidz-jackowski-przepowiada-rok-te-wizje-moga-przerazic_1033774.html
0 notes
mowiejakjest-blog · 7 years ago
Text
#Niewyjaśnione - Czy Jezus był kosmitą? Dowody na związek religii i UFO...
New Post has been published on https://mowiejakjest.tv/niewyjasnione-czy-jezus-byl-kosmita-dowody-na-zwiazek-religii-i-ufo/
#Niewyjaśnione - Czy Jezus był kosmitą? Dowody na związek religii i UFO...
Czy Jezus i Maryja byli kosmitami? Jakie powiązania łączą religie i kosmitów? Skąd przybył Jezus? Dlaczego na starych obrazach pojawia się tyle obiektów UFO? Zapraszamy na naszą paranormalną stronę: http://www.zjawiskaniewyjasnione.pl
0 notes