#Kolejny dobry powód żeby jej nie lubić
Explore tagged Tumblr posts
tojaziemniak · 4 years ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Następnego dnia wieczorem odeszła Marysia... Albo raczej powinnam powiedzieć Sknerus McKwacz. Co to są za nędzne gorsze?! 9 poziom kariery politycznej i taki szajs odstaw... Nie no w sumie jak pomyśleć o jej karierze to jest to adekwatne, nie ważne X'DD
11 notes · View notes
marnowanieczasu · 3 years ago
Text
Co robić, żeby być lubianym
Kolejny post chcę zacząć tak samo, czyli przeprosiny dla moich wiernych fanów, w liczbie nieprzekraczającej 4, za to, że długo nie pisałam. Ostatnio zakrzywia mi się czasoprzestrzeń i chociaż wydaje mi się, że prowadzę monotonne życie i prawie nie wychodzę z domu, to nie jestem w stanie zorganizować sobie w tym domu wystarczająco dużo czasu, aby zająć się pisaniem. I pomyślałam sobie, że przez to, że w tle dzieją się przygnębiające sceny, czy to związane z uchodźcami, czy z kolejnym krokiem w stronę ograniczenia aborcji, dlatego dzisiaj zmienię trochę styl wypowiedzi, i zamiast napisać o rzeczach których nie lubię i ponarzekać na świat, to napiszę coś pozytywnego.
W ogóle, poprzez bycie bombardowanym złymi wiadomościami, łatwo popaść w stan, w którym czujemy, że ludzie są po prostu źli, nieczuli, straszni. W końcu gdyby wszyscy kierowali się właściwymi pobudkami, to świat byłby przyjemniejszym miejscem. Ale niestety, rzeczywistość nie jest kolorowa, jednego dnia posłuchasz co ma do powiedzenia pani Kaja Godek, następnego osoba, z którą się spotykasz, bez słowa i powodu cię zablokuje, a na końcu pani w Żabie nie odpowie na dzień dobry i jeszcze spojrzy się w niesympatyczny sposób - i gotowe, nienawidzisz całego świata. Ale czy słusznie? Nie! Nawet w tym się mylisz.
Poniżej wybrałam kilka moich osobistych cech/sytuacji, które sprawiają, że przypominam sobie, że tak naprawdę większość ludzi ma dobre, wrażliwe usposobienie, tylko czasami coś spierdoli, ale kto nie spierdolił nigdy, niech pierwszy rzuci kamieniem. Poniżej mój osobisty ranking (ranking, nie-ranking, bo nie są w kolejności od najważniejszej) cech osób, które warto polubić:
Osoby, które oglądają smutne filmy. Kurcze, wczoraj powtórzyłam sobie seans Call me by your name i pomyślałam sobie, że przecież to niemożliwe, żeby film, który dla mnie jest piękny w każdym calu, polubiła osoba mało wrażliwa. Tak samo mam z filmem Her. Niestety, jest to kłopotliwe, bo jak zobaczę, że jakiś chłopak ocenił te filmy na filmwebie wysoko, to z miejsca jestem zakochana i nie mogę się zdecydować, bo całkiem dużo chłopaków, których obserwuję na filmwebie, ocenia je wysoko.
Osoby, które słuchają Radiohead, a prawie każdy na którymś etapie swojego życia słuchał Radiohead. Czy człowiek, któremu łamie się serce na Creep może być złym człowiekiem? Pewnie może, ale jest to mniej prawdopodobne, niż gdyby serce mu się łamało przy Nicki Minaj.
Osoby, które chcą ze mną rozmawiać. Rozmowa powinna polegać na równowadze i wymianie myśli, więc to miłe, jeśli ktoś te myśli chce wymienić ze mną, tym bardziej, że niestety, nie daję rady być non stop zabawna. Dodatkowo, nie zapominajmy, że każdy najbardziej lubi mówić o sobie, więc jak temat schodzi na mnie, to znaczy, że mój rozmówca jest łaskawy i wyzbyty z egoizmu.
Osoby, które mówią obcym komplementy. Czy nie sądzicie, że to najmilsza interakcja, jaka istnieje? Zawsze, jak ktoś obcy powie mi komplement (i niekoniecznie chodzi o robotnika krzyczącego coś o moim tyłku, bo catcalling jest niedopuszczalny, tylko na przykład o staruszkę, bo to zwykle staruszki są skore do takich akcji komplementowania), to czuję takie miłe zaskoczenie, że aż chce się iść do pracy na 8 godzin. Sama niestety tego nie robię, bo jestem wstydliwa i boję się, że jak skomplementuję komuś sukienkę, to ktoś pomyśli, że jestem jakimś prześladowcą.
Osoby, które czytają książki. Jak wszystkim wiadomo, czytanie książek = mądrość. Mądry człowiek natomiast, to wartość w gronie znajomych, bo można dzięki takiemu mądrali poszerzyć nieco horyzonty. Więc jeśli wasza koleżanka zaczytuje się w Twarzach Greya, to dajcie jej szansę, może dzięki termu jest ekspertką, jeśli chodzi o ukryte pokoje w domach i chętnie doradzi, jeśli będziecie chcieli zbudować swój własny (w Simsach lub prawdziwym życiu).
Osoby, które lubią moje posty. Lubienie moich wszystkich postów to wyraz szczerej, nieskończonej miłości i robi to tylko moja mama, zaś polubienie dziwnego zdjęcia, również sprawia, że nie czuję się outsiderem, tylko zrozumianą częścią społeczeństwa. Uczucie przynależności jest istotne, więc ludzi, którzy lajkują wasze posty, trzeba należycie docenić.
Osoby, które lubią Roberta Makłowicza, czyli każdy zdroworozsądkowy człowiek, a nie lubią Cejrowskiego (jeśli ktoś lubi Cejrowskiego, to proszę mi wytłumaczyć powód, jak można lubić takiego prostaka) A osoby które lubią Cejrondo i Makłowiczane, to w ogóle trzeba trzymać blisko.
Osoby, które wykonują małe, bezinteresowne gesty, na przykład zaproponują herbatę.
Osoby, które przeczytały jakikolwiek tomik wierszy poza tymi w szkole. To chyba oczywiste - taki człowiek musi mieć piękną, wrażliwą duszę, a nawet jeśli w duszę nie wierzymy, to taka osoba przynajmniej może wywołać w nas zachwyt, kiedy przy rozmowie o najlepszym rodzaju kotleta rzuci znienacka jakiś fragment z Herberta.
Inne cechy (ale nie wszystkie). Każdego warto spróbować polubić i bardzo chcę wierzyć, że nawet osoby, które są dla mnie niezrozumiałe i nie pochwalam ich zachowania, kierują się w swoim życiu właściwymi pobudkami, a przynajmniej się starają. A jeśli się nie starają, to może dlatego, że zostały kiedyś skrzywdzone, a może dlatego, że są po prostu skurwysynami.
Czasami postępujemy też źle z powodu własnej ignorancji. Niedawno złapałam się na tym, że zawsze zadowolona myślałam o sobie, że nie jestem jak inne dziewczyny. Dlatego, że te „inne dziewczyny” w mojej głowie to był utrwalony, bardzo krzywdzący stereotyp: głupia, cel życia to znalezienie chłopaka/ męża, jedyne zainteresowanie to własny wygląd i (o nie) lubi różowy. Przez wiele lat próbowałam się przekonywać, że różowy nie jest moim ulubionym kolorem. I wydawało mi się, że gdzieś istnieją te mityczne inne dziewczyny. Teraz wiem, że to krzywdząca narracja i bycie dziewczyną, jak inne, jest jak najbardziej w porządku.
Ale wiecie co? mogę sobie pisać cokolwiek, myśleć cokolwiek, chcieć cokolwiek - to i tak nie ma znaczenia, bo czasami ktoś nie lubi Radiohead, nie czyta książek i wpłaca na schronisko, zamiast na ludzi, a my i tak go lubimy, po prostu. A czasami odwrotnie. Lubisz boksik, lubisz dupy co są toxic. I to też jest fajne, bo warto wierzyć, że dobra karma wraca, bo jeśli nawet nie wróci, to postępując dobrze, będziemy mniejszymi śmieciami społeczeństwa. Dobranoc.
0 notes