radekjphoto
RadekJ_Photo
5 posts
Don't wanna be here? Send us removal request.
radekjphoto · 3 years ago
Text
Tumblr media
„Soma"🇵🇱/🇬🇧 🇵🇱: „To jest cała tajemnica szczęścia i cnoty. Lubić to, co się musi robić. Wszelkie warunkowanie zmierza do jednej rzeczy: do sprawienia, by ludzie polubili swe nieuniknione przeznaczenie społeczne” napisał Huxley 90 lat temu i niewiele się zmieniło. Chociaż no dobra, trzeba przyznać, że poczyniliśmy wiele kroków w kierunku wszechobecnego szczęścia. Całkiem bezrefleksyjnie podchodzimy do przyjemności, którą utożsamiamy z dobrem. Niektórzy z nas walczą za wspólność, identyczność i stabilność. Większość z nas idzie z nurtem, odnajduje się w nim i dobrze się z tym czuje. Ale chwila, do czego zmierzam? Bo czy coś mi doskwiera? Albo komuś: z moich bliskich? W sumie to raczej nic wielkiego, a nawet jeśli to jest naprawdę dużo sposobów aby się tym nie zadręczać... Więc w czym problem? Wynaleźliśmy szczęście, stąpamy po ziemi nie musząc być lepsi, ani doskonalsi, staliśmy się ostatnimi ludźmi Nietzschego i nie jest nam z tego powodu źle. A nawet gdyby było to "gdy jednostka czuje, wspólnota szwankuje", więc zażyj kilka gram swojej Somy czym by ona nie była i nie przejmuj się już więcej. 🇬🇧: “That is the secret of happiness and virtue—liking what you've got to do. All conditioning aims at that: making people like their unescapable social destiny” that’s what Huxley wrote 90 years ago and nothing has really changed to this day. Alright, I have to admit that we have made a progress towards omnipresent happiness. We are looking pretty thoughtlessly at the pleasure that we equate with good. Some of us are fighting for community, identity and stability. And overall we go with the flow, and we feel good with it. Ok, so what is the point? Is anything wrong? Maybe someone is sick? Actually everybody is fine and even if they weren’t there is lot’s of tools we can use not to worry. So what is the problem? We invented happiness. We are living without the need of becoming greater, better, absolute. We have become the society of Nietzsche’s last men and we don’t find it unpleasant. And even if we do “when the individual feels, the community reels” so take your Soma whatever it is and worry no more.
0 notes
radekjphoto · 3 years ago
Text
Tumblr media
It’s my dialogue with @kawanasojowym about borderline and mental health in Poland.
[...]
🇵🇱:
- Dobra, to może zacznę, bo coś mnie zastanawia odkąd robiliśmy zdjęcie. Wydaje mi się, że najpopularniejsze zdanie na ten temat samookaleczania jest takie, że to wołanie o pomoc, ja przed zdjęciem założyłem cicho przyjemność, więc chyba poleciałem w masochizm, natomiast kiedy już się spotkaliśmy, to powiedziałaś, że czuje się... spokój. Jak to w sumie z tym jest?
- O Jezu, trudne pytanie... W sensie ja mam zdiagnozowane zaburzenie osobowości typu borderline i u mnie to dawało po prostu upust emocji. Gdy napięcie emocjonalne jest bardzo duże, to w ramach cięcia się automatycznie spada. U mnie szał emocji był nie do zniesienia i to właśnie bardzo pomagało. Cięcie się jest też wołaniem o pomoc, chociaż są oczywiście ludzie, którzy robią to dla zyskania atencji, niestety. Aczkolwiek kiedy ja zaczęłam, to robiłam to na udzie, żeby nikt nie widział. I z tego co wiem jest to też dla niektórych przeniesienie bólu psychicznego w fizyczny i daje spokój, bo cięcie się daje... niesamowitą ulgę.
- Okeej, teraz chyba rozumiem. A skoro już przywołałaś temat swojego zdiagnozowania borderline, to w sumie z jakimi reakcjami ludzi się spotkałaś. Tzn raczej wiedzą o co chodzi?
-Różnie, czasem muszę wytłumaczyć mniej więcej na czym to polega. Często wysyłam filmiki z yt na temat borderline. Jak wspomnę czasem, iż 'mam bordera' to wiele osób rozumie dlaczego aż tak mocno reaguje na rzeczy. Na szczęście wiedza psychologiczna wśród młodzieży wzrasta i problemy psychiczne przestają być tematem tabu i przy okazji znajomi mogą się uczyć czym jest to zaburzenie osobowości patrząc na moje zachowania i reakcje. I to jest okey. Mogą też dowiedzieć się jak pomagać innym, którzy też mają podobne problemy.
- Dobra, a dotknęły cię, albo kogoś kogo znasz jakieś negatywne reakcje?
- Nooo... główną negatywną reakcją był mój toksyczny związek z ***, który mówił, że wyolbrzymiam wszystko i wymyślam problemy psychiczne, zupełnie tego nie rozumiał. Natomiast negatywne reakcje były głównie u osób, gdy coś stało się w naszej relacji i ja bardzo mocno na to reagowałam. Natomiast w większości spotykam się raczej ze zrozumieniem. Chociaż mam koleżankę, którą bardzo szykanują w pracy za to, że jest chora, nadwrażliwa. Nabijają się czasem, że płacze kiedyś ktoś coś powie i nadinterpretuje to wszystko, ale no nie da się nie nadinterpretować, gdy odczuwasz wszystko kilkunastokrotnie bardziej.
- Yhym, to w sumie ostatnie pytanie ode mnie. Jak to wygląda z otrzymywaniem pomocy w Polsce? Łatwo jest otrzymać leczenie czy to raczej problematyczne? - Jeśli chodzi o psychiatrę i terapię z NFZ to jest strasznie trudno, są bardzo duże kolejki. Aktualnie mam skierowanie na terapię z NFZ i będę starała się w Krakowie na studiach, bo prywatnie nie będzie mnie na to stać, bo ogólnie dbanie o swoje zdrowie psychiczne jest bardzo drogie. Terapia, żeby miała sens to przynajmniej raz w tygodniu, to już przynajmniej 100 zł tygodniowo, plus psychiatra, leki itd. w zależności od osoby. Prywatnie jest się łatwo zapisać jeśli jest się już dorosłym, bo jako nastolatka, miałam poważne problemy, żeby się z rodzicami umówić, bo były duże kolejki, do psychiatry dla dorosłych są dużo mniejsze. I wizyta u psychiatry to jest koszt około 150-200 zł i żeby utrzymywać się na lekach to trzeba mieć tak raz w miesiącu, plus koszty leków. Jeśli chodzi o szpitale z NFZ to jest ciężko. Mam wrażenie, że wiele osób tam nie rozumie, jest tam stara wiedza psychologiczna. A nawet dostać się to nie jest łatwa sprawa. Mnie przyjęli, bo byłam po próbie, natomiast ze skierowaniem jest ciężko... I wiele szpitali psychiatrycznych to jest po prostu ćpanie ludzi, tak żeby nie byli sobie w stanie nic zrobić.
- Aż przypominają się wszystkie straszne historie o psychiatrykach
- Taaa...
- Dobra, a tak na obecną chwilę to u ciebie wszystko dobrze? Czy też "stabilnie"?
- Jest dobrze i stabilnie.
- O, miło słyszeć, to może jeśli nie masz sama nic do dodania to skończymy tym optymistycznym akcentem?
- Chyba tak, idę spać, bo jutro praca.
- Dobrze dzięki wielkie w takim razie i dobranoc.
- Dobranoc
🇬🇧:
- Ok, I will start, because something is bothering me since we took this photo. It is said that self- mutilation is a call for help, before taking the photo I assumed that this is pleasure , so I was thinking more about masochism, but when we already met you said me that you feel... relief. So how does it work?
- Oh, Jeez, hard question... I mean, I was diagnosed with borderline personality disorder and for me it was just a way to vent my emotions. If the emotional stress is enormous it drops when you’re cutting yourself. For me emotional frenzy was unbearable and this helped me a lot. Cutting is also a call for help but there are people who do it for pure attention, unfortunately. Although when I have started I was doing this on my thigh, so nobody can see it. And as far as I know for some people this is way to ‘translate’ psychical pain into physical one and brings calm, because cutting yourself brings... extraordinary relief.
- Okaaay, I guess I understand. And by the way you already mentioned your diagnose (borderline), so how exactly people react? I mean, do they know what is it?
- It depends. Sometimes I need to explain how does it work. Often I send YT videos about borderline. If I mention that “I’ve got border” most people understand why I’m overreacting sometimes. Luckily more and more young people have some psychological knowledge and a taboo of mental diseases is already breaking. And at the same time my mates may pick up something about this disorder by observing me and I find it okay, they can learn how help people with similar problems.
- Okay, and have you (or someone you know) ever met with negative reactions? - Well... main negative reaction was my toxic relationship with *** who have been saying I had exaggerated everything and made up psychical problems. He didn’t understand it at all. Meanwhile negative reaction were from people, when something happened in our relation and I had been overreacting. But most of the time I meet with sympathy however, I have a friend who is being mocked in her job because she is hypersensitive, they laugh at her because she cries when somebody says something and she overinterprets everything but you cannot don’t overinterpret when everything hits you much harder.
- Okay, last question from me. Is it hard to receive help in Poland? Is there an easy access to therapy or maybe it’s more complicated.
- When comes to psychiatry and therapy from NFZ (National Health Fund) it’s rough. There are very long queues. Currently I’ve got a referral to a therapist from NFZ and I’ll be trying in Cracov , because I won’t be able to afford private health care. Generally taking care about your mental health is very expensive. You need one therapy session at least one a week and costs at least 100PLN weekly + psychiatrist + medicines etc. It depends on person. By private health care it’s easier to sign up if you’re an adult. As a teen I have a serious problems to sign up because of long queues, to the psychiatrist for an adult they are much shorter. Visiting a psychiatrist costs 150-200 PLN, and you need it once per month (for prescriptions)+ medicines costs. When it comes to hospital from NFZ, again it’s rough. I think many people there don’t understand us, they use old fashioned psychological knowledge and even getting there is not a piece of cake. I got there only because of my suicide attempt. But even with referral it’s tough... And many mental hospitals only drug people so they cannot hurt themselves.
- It’s like all of those scary stories about cuckoo’s nests.
- Yeaaaah...
- And how is it going now? Do you feel good right know or stably at least.
- Everything is okay and stably.
- Nice, good to hear. If you don’t have anything to add we will end with this optimistic accent.
- I think so. I’ll go to sleep because I have a job tomorrow.
- Okay, so thank you very much and good night.
- Good night
1 note · View note
radekjphoto · 3 years ago
Text
„Żądza”/„Lust”
Tumblr media
🇵🇱: Czasem pociągają nas rzeczy co do których słuszności mamy poważne wątpliwości. Dotyczy to głównie źródeł przyjemności, których w dzisiejszych czasach nam nie brakuje. I oczywiście można się temu opierać (potencjalnie dość bolesne), ale można również przytaknąć swoim żądzom i oddać się nim. Wtedy też koncepcja słuszności stanie się dużo bardziej abstrakcyjna. Pytanie tylko czy abstrakcja będzie to łatwiejsza do zniesienia? 🇬🇧: Sometimes we’re attracted by things whose moral aspects are... questionable. It mainly touches things that give us pleasure and in those days we have really easy access to them. Of course you can try to resist (potentially painful) or you can say yes to this and indulge yourself. Then the concept of “morally questionable behaviour” will become a little bit more abstract. Question is if abstraction will be easier to deal with?
0 notes
radekjphoto · 3 years ago
Text
Tumblr media
“Wnętrze”/“Inner man” 🇵🇱: Nietzsche napisał kiedyś „Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich.” i chyba coś w tym jest. Gdy walczy się czy to z systemem, czy z innymi ludźmi, czy nawet z samym sobą trzeba uważać by w tym starciu nie stać się zwierzęciem gorszym od naszego przeciwnika. Bo często sami nie wiemy do czego jesteśmy zdolni i walcząc łatwo zapominamy o powodach by nie zostawiać za sobą jedynie zgliszczy budując nowy wspaniały świat. Jak więc nie utracić siebie? Nie wiem... 🇬🇧: Nietzsche once wrote “Whoever fights monsters should see to it that in the process he does not become a monster” and I find it kinda true. If we’re fighting the system or other human beings or even ourselves we need to be careful in order to not become wild monsters worse then our enemies. Because commonly we don't know what we are able to do and while fighting, it's easy to forget the reasons behind not leaving only ashes on our path to the brave new world. So how do we not lose ourselves? I don’t know...
1 note · View note
radekjphoto · 3 years ago
Photo
Tumblr media
„Zwierciadło”/“Mirror” 🇵🇱: Rzadko widzimy dalej niż czubek własnego nosa, a jeszcze rzadziej bliżej, to znaczy siebie. Większość z nas żyje dość komfortowo, nie musi walczyć o przetrwanie i naszym największym wrogiem jest ten irytujący sąsiad spod czwórki, albo wredny szef-krętacz. W takich więc (dość sprzyjających) warunkach nie mamy raczej możliwości sprawdzić jak źli czy puści naprawdę jesteśmy i nie oszukując się, to... nie chcemy. Bo i po co nam ta wiedza, gdy życie toczy się i tak, a to tylko kolejna rzecz, która zawracałaby nam głowę i odciągała od szczęśliwego samozadowolenia... 🇬🇧 Seldom can we see beyond the end of our noses and even more rarely we can see ourselves. Most of us live relatively comfortable life and our greatest enemies are busybody neighbours or unfair boss. In those (pretty good) condition we cannot really discover how evil or empty we are and to be honest... we don’t really want to discover  this. Because why do we need this knowledge when life is going on anyway and it’s just another thing luring us away from happy complacency...
1 note · View note