Don't wanna be here? Send us removal request.
Photo
Po poznańskiej premierze nowego programu - czas na drugie wykonanie "Corona Virginis Mariæ". Tym razem w Gdyni i w większym składzie, z fidelistką Joanną Kreft.
*** Pod koniec XV wieku brat Seweryn podróżował po Italii. Spędził pewien czas w Sienie, Asyżu, Padwie, później również w Ratyzbonie. Owocem tej podróży jest rękopis, w którym zapisał zasłyszane laudy, czyli franciszkańskie pieśni chwalące Maryję Pannę oraz opowieści o cudach Matki Bożej. Zadedykował go bratowi Urielowi, lektorowi w klasztorze bernardynów w Poznaniu. Po wielu wiekach manuskrypt trafił znowu do Poznania, do Biblioteki Raczyńskich i to właśnie tutaj muzykom Lúthien Consort udało się go odszukać i odczytać. Podczas koncertu "Corona Virginis Mariæ" zabrzmią niektóre z utworów zapisanych przez brata Seweryna ok. 1480 r. oraz tradycyjne i nowe pieśni ku czci Maryi Panny. Lúthien Consort: Monika Horodek - śpiew, flety Joanna Kreft - fidel Jan Billert - klawesyn, śpiew Jan Kiernicki - lutnia, śpiew Koncert odbędzie się 2 grudnia o 19:00 w kościele pw. Chrystusa Króla w Gdyni (ul. ks. biskupa J. B. Szlagi 3). Wstęp bezpłatny. Zapraszamy! Organizatorem wydarzenia jest Fundacja im. Piotra Orawskiego.
Projekt graficzny - Jan Billert
1 note
·
View note
Photo
Jeszcze jedna recenzja koncertu 18 listopada w Poznaniu, autorstwa Zofii Kędziory z Misyjnych Dróg.
***
Corona Virginis Mariæ czyli powrót do korzeni
W Polsce środowisko muzyków, którzy kultywują dawną muzykę katolicką, jest bardzo niszowe. Jednak działalność zespołu Lúthien Consort przywraca do łask tę niezwykła tradycję i gromadzi wokół tego zjawiska coraz więcej zwolenników.
– Muzyka dawnych wieków i jednocześnie żywej tradycji nie jest zamkniętym rozdziałem, ale uniwersalnym, ponadczasowym językiem, który tak jak inne języki, poznaje się po to, żeby nauczyć się w nim wypowiadać i porozumiewać. Zawiera on w sobie kolory, których brakuje w dzisiejszej codzienności. Jest nośnikiem opowieści i wartości – mówi zespół o swojej misji.
Sam koncert pieśni maryjnych „Corona Virginis Mariæ” jest efektem znalezienia rękopisu, który w XV w. sporządził niejaki brat Seweryn. Według źródeł historycznych podróżował po Italii odwiedzając Sienę, Asyż i Padwę.
Owocem tej podróży jest rękopis, w którym zapisał zasłyszane laudy, czyli franciszkańskie pieśni chwalące Maryję Pannę oraz opowieści o cudach Matki Bożej. Zadedykował go bratowi Urielowi, lektorowi w klasztorze bernardynów w Poznaniu.
Słuchając na żywo tradycyjnych, XV i XVI-wiecznych pieśni na cześć Maryi Dziewicy, można odnieść wrażenie, że swoisty minimalizm tego wielbienia wcale nie musi być ubogi. Wręcz odwrotnie, swoją prostotą przyciąga wszystkich tych, którzy mogą czuć przesyt religijnej formy muzycznej.
– W różnych naszych wcześniejszych programach koncertowych pojawiały się regularnie wątki maryjne. W pewnym momencie zebrało się ich tyle, że stało się oczywiste, że niedługo przygotujemy rzecz poświęconą w całości Pannie Maryi – komentuje wydarzenie Jan Kiernicki, członek zespołu. – Jak już nie raz nam się zdarzało, postanowiliśmy zestawić ze sobą te dawne utwory łacińskie, polskie pieśni tradycyjne i własne, autorskie melodie do tekstów zapomnianych pieśni nabożnych. Tak powstał nasz najnowszy program, wykonany tym razem przez mały skład – trio (w tym lutnia, flety, klawesyn i nasze głosy), który z jednej strony daje brzmienie bardziej ograniczone niż w naszych aranżacjach consortowych, w których pojawiają się zwłaszcza smyczki (viole, fidele albo skrzypce), ale zgodne z estetyką epoki, do której się odwołaliśmy. Jeśli prześledzimy malarstwo wczesnego renesansu, to rzadko zobaczymy tam sceny wielkiego, zbiorowego muzykowania, a najczęściej właśnie trzy osoby spędzające czas na wspólnym graniu i śpiewaniu. Taka sytuacja sprzyja kreatywności i improwizacji. To nam odpowiada – dodaje Jan Kiernicki.
We wtorek mieszkańcy Poznania będą mogli usłyszeć natomiast „Psałterz św. Cecylii”, w którym muzycy pokażą nieco inne brzmienie, wzbogacone o jeszcze jeden głos i jeszcze jeden instrument – violę da gamba.
Zofia Kędziora
Misyjne Drogi
https://misyjne.pl/przerwa-artykul/corona-virginis-mariae-czyli-powrot-do-korzeni-recenzja/
Fot. Zofia Kędzora
1 note
·
View note
Photo
Niedawna premiera programu "Corona Virginis Mariæ" została zrecenzowana przez Rafała Mulczyńskiego. Zapraszamy do lektury!
Koncert "Corona Virginis Mariae" w wykonaniu grupy Lúthien Consort, który odbył się 18 listopada b. r. w poznańskiej Galerii VA bezprecedensowo przywołał ducha pobożności maryjnej zarówno z odległej, jak i bliższej przeszłości. Na jego program złożyły się bowiem łacińskie laudy, tj. pieśni franciszkańskie proweniencji ludowej, zanotowane ok. 1480 r. przez polskiego zakonnika brata Seweryna z Kobylina podczas jego podróży do Włoch, zestawione z polskimi pieśniami pochodzącymi ze Śpiewnika Pelplińskiego z drugiej połowy XIX stulecia. Ta oryginalna kompilacja ukazała odbiorcom, jak uniwersalny okazuje się ów specyficzny rodzaj duchowości chrześcijańskiej, także w jego muzycznym wymiarze. Jest on bowiem głęboko zakorzeniony w pragnieniu głębokiego, intymnego kontaktu z matką przez każdego człowieka każdej epoki- zarówno tą biologiczną, jak i duchową Matką całej ludzkości. Jednocześnie owa niepowtarzalna relacja opiera się na niezwykłej prostolinijności i takim też okazał się repertuar. Zwrotkowe zazwyczaj, nieskomplikowane rytmicznie, miejscami tylko noszące znamiona kunsztu polifonicznego w postaci kanonicznych imitacji ("O Maria dulcor florum") cantiones stanowią doskonałe odzwierciedlenie owej prostoty. Ponadto wykonawcy w swoich artystycznych poszukiwaniach zdecydowali się zachować ją także na na gruncie wokalnym poprzez barwę i emisję głosu możliwie najbliższą naturalnej, wręcz ludycznej. Ciekawe okazało się również zestawienie śpiewu z jego harmonicznym obramowaniem. Rzadko kiedy mamy bowiem okazję usłyszeć pieśni kościelne z towarzyszeniem klawesynu, czego dokonał tutaj Jan Billert. Natomiast utwory z rękopisu brata Seweryna ukazały nową, perspektywiczną jakość brzmienia dzięki grze Moniki Horodek na fletach prostych i Jana Kiernickiego na lutni renesansowej. Wszystko to świadczy o wnikliwej wrażliwości i wysokiej kreatywności członków Lúthien Consort w poszukiwaniu idiomu dawnych brzmień i dobrze wróży rozwojowi zespołu.
Rafał Mulczyński
Fot. Zofia Jakubowska
1 note
·
View note
Photo
Święta Cecylia była rzymską patrycjuszką. Nawróciła się na chrześcijaństwo i wbrew zakazowi Cesarza pomagała mężowi i jego przyjacielowi grzebać wyznawców Chrystusa. Kiedy to wykryto i ją uwięziono, próbowano przyjąć jej majątek, lecz okazało się, że został on w całości rozdany ubogim. Odmówiła rozkazowi pokłonienia się rzymskim bożkom, więc została skazana na śmierć. Konała przez trzy dni w oparach łaźni własnego domu na rzymskim Zatybrzu. Według tradycji podczas męczeństwa pomimo cierpienia śpiewała Bogu - to dlatego została uznana za patronkę muzyki. "Psałterz Świętej Cecylii" będzie koncertem związanym z nadchodzącym dniem świętej. Będzie to program w którym zabrzmią pieśni o męczennikach oraz psalmy, bo z pewnością to one przede wszystkim były śpiewane przez chrześcijan zabijanych na arenach i w cyrkach starożytnego cesarstwa rzymskiego. Lúthien Consort: Monika Horodek - śpiew, flety, instr. perkusyjne Ela Kaluchiewicz - viola da gamba, śpiew Jan Billert - klawesyn, śpiew Jan Kiernicki - lutnia
Projekt graficzny - Jan Billert
#early music#renaissance music#polyphony#lute#viola da gamba#mikołaj gomółka#jan kochanowski#harpsichord#psalms#santa cecilia
1 note
·
View note
Photo
Pod koniec XV wieku brat Seweryn podróżował po Italii. Spędził pewien czas w Sienie, Asyżu, Padwie, później również w Ratyzbonie. Owocem tej podróży jest rękopis, w którym zapisał zasłyszane laudy, czyli franciszkańskie pieśni chwalące Maryję Pannę oraz opowieści o cudach Matki Bożej. Zadedykował go bratowi Urielowi, lektorowi w klasztorze bernardynów w Poznaniu. Po wielu wiekach manuskrypt trafił znowu do Poznania, do Biblioteki Raczyńskich i to właśnie tutaj muzykom Lúthien Consort udało się go odszukać i odczytać. Podczas koncertu "Corona Virginis Mariæ" można usłyszeć niektóre z utworów zapisanych przez brata Seweryna ok. 1480 r. oraz tradycyjne i nowe pieśni ku czci Maryi Panny.
Lúthien Consort: Monika Horodek - śpiew, flety Jan Billert - klawesyn, śpiew Jan Kiernicki - lutnia, śpiew
Projekt graficzny - Jan Billert
#music#early music#renaissance music#lute#harpsichord#lauda#laudario#ofm#franciscans#franciszkanie#bernardyni#muzyka dawna
1 note
·
View note
Photo
Słońce, Miłość, Deszcz i inne Cuda wieczór na zdrowie Maćka Kazińskiego 13 stycznia, od 20.00 Pan Gar ul. Słowackiego 19/21, Poznań Zapraszamy wszystkich złaknionych cudów na wieczór, w którym opowieści, pieśni i tańce się splotą razem – w dywan latający, Warkocz Bereniki, a może coś zupełnie innego. Spotykamy się, żeby opowiadać, śpiewać, grać i tańczyć naszemu Przyjacielowi na zdrowie – bo mu tego akurat potrzeba. Maciej Kaziński - człowiek renesansu, obieżyświat, muzyk, wizjoner, współtwórca Scholi Węgajty, dyrektor artystyczny festiwalu muzyki dawnej Pieśń Naszych Korzeni w Jarosławiu, a przede wszystkim – piękna dusza, od jakiegoś czasu spogląda w twarz choróbsku i chcemy mu w tym pomóc. Zatem w pierwszej części wieczoru opowiemy o miłości, oczekiwaniu, radości - opowiemy historiami i pieśniami. A w drugiej - będziemy tańczyć - bo w końcu jest karnawał! I bo dobrze jest tańczyć razem. Przyjdźcie i Wy! wstęp: kapelusz - zalecamy min. 25 zł Wszystko co zbierzemy wspomoże Maciejowe zdrowienie. Kto zaprasza: Kapela Hałasów Jacek Hałas – śpiew, akordeon, lira korbowa Alicja Hałas - bębny Jonasz Hałas - trąbka Jakub Hałas - akordeon
Jazgodki Katarzyna Jackowska-Enemuo - śpiew, opowieści, akordeon Iwona Sojka - skrzypce
Septima Barbara Wilińska - śpiew, dulcymer, suka biłgorajska, kankle Xenia Starzyńska - opowieści, śpiew, bębny Antonina Weber - viola da gamba
Lúthien Consort Jan Kiernicki - lutnia, lira korbowa Antonina Weber - viola da gamba Jan Billert - klawesyn, śpiew
0 notes
Photo
1 note
·
View note