the-art-of-necessities
elegia o samej sobie
152 posts
Don't wanna be here? Send us removal request.
the-art-of-necessities 10 hours ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
1 note View note
the-art-of-necessities 11 hours ago
Text
Tumblr media
Zagreb, October 2024 photo by @zagrebist
8 notes View notes
the-art-of-necessities 22 hours ago
Text
#8
Przestaje bole膰.
Jak mi臋艣ni贸wka zamro偶ona po ataku serca, jestem zoboj臋tnia艂a i niezdolna do dzia艂ania. Znowu mam 15 lat.
Jest Sylwester i dowiaduj臋 si臋, 偶e mi臋dzy mn膮 i R. to nigdy nie by艂o nic powa偶nego, 偶e ju偶 miesi膮ce wcze艣niej wybra艂 kogo艣 innego i dlatego nie chwyta艂 mnie za r臋k臋 na spacerach. Chcia艂 pozosta膰 wierny. Wtedy po raz pierwszy poczu艂am ten rodzaj spadania, jak gdybym sama by艂a naczyniem, a opada艂o wszystko we mnie. Spadek ci艣nienia, skurcz 偶o艂膮dka, rozdzieraj膮cy b贸l. Potem kwiaty, 艂zy, przeprosiny.
Jest stycze艅, moje 17 urodziny. Zdmuchuj臋 艣wieczki na torcie, 艣ciskaj膮c R. za r臋k臋 i moim 偶yczeniem jest, by to trwa艂o ju偶 zawsze. Tak, prosz臋, zostaw mnie jeszcze raz, drugi, pi臋tnasty, ale wracaj zawsze, wracaj do mnie zawsze i m贸w, 偶e kochasz.
Jest 23 stycznia.
Jest 24, 25, 26... Luty, marzec, kwiecie艅. Rok.
Mijam ich, kiedy jad臋 autobusem. Trzymaj膮 si臋 za r臋ce. On ma papierosa w d艂oni, ona fuksjow膮 szmink臋 na ustach, zar贸偶owione policzki i w艂osy spl膮tane wiatrem. Odwracam wzrok.
Mam 22 lata.
Poznaj臋 ci臋 i sk艂adam Ci w d艂oniach te ludzkie szcz膮tki, to serce niezdolne do mi艂o艣ci, a ty je tulisz do siebie i uczysz od nowa. Wype艂niasz pustki, rozpl膮tujesz w臋z艂y i przywracasz 艣wiatu co艣 na kszta艂t JA.
Mam 25 lat. Spadam.
Spada wszystko we mnie. 艢cisk 偶o艂膮dka. Krew pod paznokciami.
Mam 15 lat.
I ju偶 prawie nie boli, bo wida膰 nie mog艂o by膰 inaczej. Wida膰 te resztki, te ko艣ci, te popio艂y, nigdy nie by艂y zdatne do kochania.
0 notes
the-art-of-necessities 2 days ago
Text
#7
My艣l臋, 偶e pi臋knie by艂oby, gdybym umar艂a zanim wydarzy艂 si臋 ca艂y ten ba艂agan.
Mog艂abym mie膰 wypadek. Mog艂abym uton膮膰. Mog艂oby znienacka zatrzyma膰 si臋 serce. Umar艂abym, my艣l膮c, 偶e by艂am bardzo kochana i to by艂oby wszystko, czego kiedykolwiek potrzebowa艂am.
0 notes
the-art-of-necessities 2 days ago
Text
#6
Dzi艣 jakby dobrze. U艣miechy jakby te same, poca艂unki znajome, a jednak wszystko nie tak. Jednak te usta, kt贸re dziel臋 z widmami innych kobiet, smakuj膮 zupe艂nie inaczej.
Du偶o my艣l臋 o umieraniu.
0 notes
the-art-of-necessities 4 days ago
Text
#5
Dzi艣 pierwszy raz widzia艂am plamy opadowe.
Te rumiane kr臋gi na po艣ladkach i plecach przypomina艂y zar贸偶owion膮 sk贸r臋 dziecka po k膮pieli. Dopiero potem zrozumia艂am, 偶e "opadowe" odnosi si臋 do opadania krwi, kt贸rej jedyn膮 si艂膮 nap臋dow膮 pozostaje grawitacja.
ONA le偶a艂a na brzuchu. Nos nienaturalnie oparty na stole, odci艣ni臋te policzki, w艂osy - mokre i zielonkawe jak trawa morska - rozrzucone wok贸艂 g艂owy. Gdy oddzielono jej sk贸r臋 od kr臋gos艂upa i zobaczy艂am mi臋艣nie, powi臋zi, kr臋gi splecione w dziwnej karykaturze 偶ycia, pomy艣la艂am, 偶e to ju偶 wszystko, co jest.
Potem skalp, w kt贸ry kiedy艣 wciera艂a od偶ywki i w艂osy, kt贸re zak艂ada艂a za ucho, plasn臋艂y na st贸艂. I w tej kr贸tkiej chwili, kiedy b艂ysn臋艂a czaszka (r贸wna, g艂adka, bia艂a), zapomnia艂am o w艂asnym cierpieniu.
Bo skoro mo偶na z cz艂owieka wyj膮膰 narz膮d po narz膮dzie, skoro mo偶na poci膮膰 na plastry, zostawi膰 pust膮 jam臋 brzucha z 偶ebrami zwr贸conymi w kosmos i cz艂owiek ten nie p艂acze, nie krzyczy, nie skar偶y si臋, to znaczy, 偶e jest tylko to.
Tylko to Cia艂o. 艢mieszna pow艂oka, s艂aba, ust臋puj膮ca pod no偶em, daj膮c膮 si臋 zbada膰 i oceni膰.
Skoro j臋zyk mo偶na, wraz z p艂ucami, usun膮膰 przez gard艂o otwarte, nie do krzyku, a w milczeniu, to jakie znaczenie mia艂y s艂owa, kt贸re tak mnie zrani艂y?
Skoro m贸zg to tylko 1342g mieszkaj膮ce w ciemnej jamie czaszki, a serce - komora, ciach, mi臋sie艅 brodawkowaty, ciach, aorta, plaster, ciach, plaster
to nie ma b贸lu.
Jestem Cia艂o i kocham tylko przypadkiem.
0 notes
the-art-of-necessities 5 days ago
Text
#4
By unikn膮膰 skracania mi臋艣ni u zar偶ni臋tego zwierz臋cia, stosuje si臋 stymulacj臋 pr膮dem zmiennym. Pulsuj膮cy mi臋sie艅 zmniejsza rezerwy ATP, zapobiegaj膮c sztywni臋ciu pod wp艂ywem zimna. Dzi臋ki temu mi臋so pozostaje delikatne.
Mo偶e je艣li jeszcze raz powiesz, 偶e mnie kochasz, to serce pozostanie zdatne do spo偶ycia.
0 notes
the-art-of-necessities 6 days ago
Text
Mam 25 lat i na imi臋
przepa艣膰.
Rozci膮gam ramiona pomi臋dzy
KIEDY艢
a
JUTRO.
Chwytam kurczowo wychud艂e korzenie.
TERAZ kot艂uje si臋 we mnie rw膮cym strumieniem. Dr膮偶y
skalisty brzeg.
Mam 26 lat i na imi臋
otch艂a艅.
Poch艂aniam
ca艂e
twoje
艣wiat艂o.
0 notes
the-art-of-necessities 6 days ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
928 notes View notes
the-art-of-necessities 6 days ago
Text
Czasem my艣l臋, 偶e nie ma niczego poza Cia艂em. 艢wiat jest przed艂u偶eniem Cia艂a - ko艣law膮 odpowiedzi膮 na jego pragnienia. Nie ma niczego poza Cia艂em do r偶nieci膮, upi臋kszania, formowania, karmienia, gnicia i wszystko skupia si臋 wok贸艂 zachowania tego marnego, wypaczonego konstruktu. Nie ma wolno艣ci. Jest je艣膰, pi膰, spa膰, rucha膰, patrze膰, dotyka膰, kocha膰. Jest zach艂anna czarna dziura, kt贸rej nigdy do艣膰.
Tumblr media
14 notes View notes
the-art-of-necessities 6 days ago
Text
#3
T臋skno mi do niewinno艣ci sprzed trzech dni. Dzi艣 li艣cie mia艂y kolor przekrwionej 艣luz贸wki, a tory nie wydawa艂y si臋 wskazywa膰 celu, lecz by膰 celem samym w sobie. 艢ni艂am wiele razy o chwili, w kt贸rej jego d艂onie stan膮 mi si臋 obce, a jednak kiedy prowadz膮 mnie przez las, s膮 takie same - mi臋kkie, ciep艂e, dobre. Tylko ja ju偶 inna.
Obserwuj臋 przesz艂o艣膰 pod mikroskopem. Wiwisekcja rannego organizmu.
Ba艂am si臋, 偶e strac臋 wzrok, a jednak straci艂am ju偶 dawno i teraz widz臋, widz臋, a rzeczywisto艣膰 pali jak spogl膮danie w s艂o艅ce.
0 notes
the-art-of-necessities 7 days ago
Text
Jestem Domem nawiedzonym
rado艣ci膮.
W moich korytarzach duchy wymieniaj膮 uprzejmo艣ci. Sk艂adaj膮 poca艂unki na widmowych policzkach. Ogrzewaj膮 d艂onie w zakamarkach
znajomych cia艂.
W moich pokojach mieszkaj膮 przysz艂o艣ci. Wieczorami wygrzewaj膮 przy kominku nieobecne kr臋gos艂upy. Czasem we mnie
wiatr otwiera okna i
t艂ucze szyby
wywraca donice
wyrywa drzwi.
I wtedy ju偶 cisza, i wtedy ju偶 偶adne
duchy zjawy upiory
wtedy ju偶
dobrze
0 notes
the-art-of-necessities 7 days ago
Text
Tumblr media
from frankenstein
21 notes View notes
the-art-of-necessities 7 days ago
Text
#2
Nosz臋 偶a艂ob臋 po tobie. Op艂akuj臋 powidoki spod zamkni臋tych powiek. Op艂akuj臋 przysz艂o艣膰.
呕al mi tej mnie, kt贸r膮 si臋 stan臋 i 偶al mi tej mi艂o艣ci, kt贸ra - je艣li jeszcze gdzie艣 czeka - dostanie ze mnie tylko okruchy.
0 notes
the-art-of-necessities 7 days ago
Text
#1
艢mieszne s膮 te twoje sentymenty. Wspominasz dni, w kt贸re szuka艂 tylko twoich ramion, tylko twoich s艂贸w, tylko twojej mi艂o艣ci. My艣la艂a艣, g艂upia dziewczyno, 偶e b臋dziesz mu domem. Jak 艂atwo by艂o pozbiera膰 ci臋 kawa艂ek po kawa艂ku i sklei膰 w co艣 wartego kochania. Jak 艂atwo by艂o wszystko to odwr贸ci膰. Teraz tylko ci wstyd.
G艂upia, g艂upia, dziewczyno.
0 notes
the-art-of-necessities 7 days ago
Text
Tamta odbiera ci oddech
Ja odbieram ci
My艣l臋 czasem, 偶e chcia艂abym pozna膰 Tamt膮. Nauczy艂abym si臋 jej g艂osu, d艂oni, w艂os贸w.
Za艂o偶y艂abym Tamt膮 jak futro w kt贸re m贸g艂by艣 wplata膰
Palce
S艂owa
Serce
Tamta w wewn臋trznej kieszeni ukry艂aby ca艂y m贸j wstyd. Pochowa艂a blizny mi臋dzy szwami. Otuli艂a nagie
Zgliszcza.
Tamta odbiera mi oddech
0 notes
the-art-of-necessities 7 days ago
Text
Tumblr media
.
24 notes View notes