the-art-of-necessities
elegia o samej sobie
160 posts
Don't wanna be here? Send us removal request.
the-art-of-necessities · 23 days ago
Text
Tumblr media
6K notes · View notes
the-art-of-necessities · 24 days ago
Text
Miałam 8 lat, kiedy Ojciec powiedział, że gdyby wiedział, że tak będzie wyglądać posiadanie dziecka, to by się nie zdecydował.
Cóż, Ojcze, więc teraz cierpimy we dwoje.
0 notes
the-art-of-necessities · 28 days ago
Text
Tumblr media
Ann Demeulemeester autumn/winter 2018
4K notes · View notes
the-art-of-necessities · 28 days ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Ann Demeulemeester runway
782 notes · View notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
Tumblr media
509 notes · View notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
#11
Próbowałam. Próbowałam.
Przepraszam.
0 notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
#10
Zachowuję się jak idiotka. Szukam najmniejszego kontaktu. Nie mogę znieść nawet chwilowej rozłąki.
Nie wiem, jak to będzie, kiedy w końcu spakuje torbę i ostatni raz przekroczy próg. Nie wiem, jak to będzie, kiedy ostatni raz pogłaszczę psy i, być może, przytulę wszystkich na pożegnanie. Nie wiem, jak to będzie, kiedy zobaczę go z kimś innym. Mówię, że chcę jego szczęścia, ale naprawdę chcę jego szczęścia u mojego boku.
Niech to się wszystko skończy. Znowu fantazjuję o śmierci.
0 notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
#9
Kiedy rozmawiam o A., udaję, że nic się nie zmieniło. Tak, tak, jesteśmy w domu. Tak, świetnie, widzimy się w Sylwestra. Pewnie, że pojedziemy z Wami na narty.
A nie wiem nawet, czy za tydzień wciąż będzie jakieś "ja i A.". Jeszcze dziesięć dni temu nawet bym tego nie rozważała, bo mieliśmy być na wieczność.
Czuję, że się ode mnie oddala. Widzę to, kiedy na mnie patrzy. Frustrację. Rozżalenie. Może powinnam odejść zanim do końca mnie znienawidzi.
0 notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
3 notes · View notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
Tumblr media
Zagreb, October 2024 photo by @zagrebist
36 notes · View notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
#8
Przestaje boleć.
Jak mięśniówka zamrożona po ataku serca, jestem zobojętniała i niezdolna do działania. Znowu mam 15 lat.
Jest Sylwester i dowiaduję się, że między mną i R. to nigdy nie było nic poważnego, że już miesiące wcześniej wybrał kogoś innego i dlatego nie chwytał mnie za rękę na spacerach. Chciał pozostać wierny. Wtedy po raz pierwszy poczułam ten rodzaj spadania, jak gdybym sama była naczyniem, a opadało wszystko we mnie. Spadek ciśnienia, skurcz żołądka, rozdzierający ból. Potem kwiaty, łzy, przeprosiny.
Jest styczeń, moje 17 urodziny. Zdmuchuję świeczki na torcie, ściskając R. za rękę i moim życzeniem jest, by to trwało już zawsze. Tak, proszę, zostaw mnie jeszcze raz, drugi, piętnasty, ale wracaj zawsze, wracaj do mnie zawsze i mów, że kochasz.
Jest 23 stycznia.
Jest 24, 25, 26... Luty, marzec, kwiecień. Rok.
Mijam ich, kiedy jadę autobusem. Trzymają się za ręce. On ma papierosa w dłoni, ona fuksjową szminkę na ustach, zaróżowione policzki i włosy splątane wiatrem. Odwracam wzrok.
Mam 22 lata.
Poznaję cię i składam Ci w dłoniach te ludzkie szczątki, to serce niezdolne do miłości, a ty je tulisz do siebie i uczysz od nowa. Wypełniasz pustki, rozplątujesz węzły i przywracasz światu coś na kształt JA.
Mam 25 lat. Spadam.
Spada wszystko we mnie. Ścisk żołądka. Krew pod paznokciami.
Mam 15 lat.
I już prawie nie boli, bo widać nie mogło być inaczej. Widać te resztki, te kości, te popioły, nigdy nie były zdatne do kochania.
0 notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
#7
Myślę, że pięknie byłoby, gdybym umarła zanim wydarzył się cały ten bałagan.
Mogłabym mieć wypadek. Mogłabym utonąć. Mogłoby znienacka zatrzymać się serce. Umarłabym, myśląc, że byłam bardzo kochana i to byłoby wszystko, czego kiedykolwiek potrzebowałam.
0 notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
#6
Dziś jakby dobrze. Uśmiechy jakby te same, pocałunki znajome, a jednak wszystko nie tak. Jednak te usta, które dzielę z widmami innych kobiet, smakują zupełnie inaczej.
Dużo myślę o umieraniu.
0 notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
#5
Dziś pierwszy raz widziałam plamy opadowe.
Te rumiane kręgi na pośladkach i plecach przypominały zaróżowioną skórę dziecka po kąpieli. Dopiero potem zrozumiałam, że "opadowe" odnosi się do opadania krwi, której jedyną siłą napędową pozostaje grawitacja.
ONA leżała na brzuchu. Nos nienaturalnie oparty na stole, odciśnięte policzki, włosy - mokre i zielonkawe jak trawa morska - rozrzucone wokół głowy. Gdy oddzielono jej skórę od kręgosłupa i zobaczyłam mięśnie, powięzi, kręgi splecione w dziwnej karykaturze życia, pomyślałam, że to już wszystko, co jest.
Potem skalp, w który kiedyś wcierała odżywki i włosy, które zakładała za ucho, plasnęły na stół. I w tej krótkiej chwili, kiedy błysnęła czaszka (równa, gładka, biała), zapomniałam o własnym cierpieniu.
Bo skoro można z człowieka wyjąć narząd po narządzie, skoro można pociąć na plastry, zostawić pustą jamę brzucha z żebrami zwróconymi w kosmos i człowiek ten nie płacze, nie krzyczy, nie skarży się, to znaczy, że jest tylko to.
Tylko to Ciało. Śmieszna powłoka, słaba, ustępująca pod nożem, dającą się zbadać i ocenić.
Skoro język można, wraz z płucami, usunąć przez gardło otwarte, nie do krzyku, a w milczeniu, to jakie znaczenie miały słowa, które tak mnie zraniły?
Skoro mózg to tylko 1342g mieszkające w ciemnej jamie czaszki, a serce - komora, ciach, mięsień brodawkowaty, ciach, aorta, plaster, ciach, plaster
to nie ma bólu.
Jestem Ciało i kocham tylko przypadkiem.
0 notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
#4
By uniknąć skracania mięśni u zarżniętego zwierzęcia, stosuje się stymulację prądem zmiennym. Pulsujący mięsień zmniejsza rezerwy ATP, zapobiegając sztywnięciu pod wpływem zimna. Dzięki temu mięso pozostaje delikatne.
Może jeśli jeszcze raz powiesz, że mnie kochasz, to serce pozostanie zdatne do spożycia.
0 notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
Mam 25 lat i na imię
przepaść.
Rozciągam ramiona pomiędzy
KIEDYŚ
a
JUTRO.
Chwytam kurczowo wychudłe korzenie.
TERAZ kotłuje się we mnie rwącym strumieniem. Drąży
skalisty brzeg.
Mam 26 lat i na imię
otchłań.
Pochłaniam
całe
twoje
światło.
0 notes
the-art-of-necessities · 2 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
1K notes · View notes