#zbliżenia
Explore tagged Tumblr posts
skinnysillygirl · 3 months ago
Text
Pragnę bliskości drugiego człowieka, ale nie seksualnej. Chcę abyś ktoś mnie przytulił lub podrapał po plecach. Aby poczesał moje włosy czy pogłaskałam moją dłoń. I czuję się okropnie—jak dziwka błagając o seksualne zbliżenia aby zapełnić pustkę w której powinno być uczucie bliskości. Ale nie umiem inaczej sobie pomóc. Nie umiem cieszyć się seksualnym zbliżeniem z osobą która mi się podoba bo nigdy jego prawdziwie nie chciałem. Zawsze chciałem tylko bliskości. Miłości. Uczucia.
20 notes · View notes
kapitan-ameryka · 1 month ago
Note
https://justpaste.it/kapitan
KOCHANI! Aż nie wiem, co powiedzieć. Ogromnie dziękuję za każde pytanko, wszystkie z nich absolutnie mnie zachwyciły i skłoniły do głębszych przemyśleń; zbliżenia się do umysłu mojej postaci! Ogromne DZIĘKI w stronę Valkyrs'a — stary, odwaliłeś kawał dobrej roboty i uwierz mi, cała Tumblrowa społeczność ze strony fikcyjnej na pewno bawiła się fantastycznie, a i dzień im pewnie rozświetliłeś! Jestem wdzięczny za wszystko i aż mi się łezka w oku kręci. Doceniam Wasz wkład, kochane duszyczki! < 3
1.       Czy Kapitanowi marzy się wyższy stopień wojskowy? ANSWER: Steve nigdy nawet nie pomyślał, aby wspisać się wyżej po wojskowej drabince. Najpierw Kapitanem był tylko z nazwy, paradując w kolorach Ameryki, jak teatralna kukła. Potem faktycznie stał się przyzwódcą, lecz porzucił tak dobrze znane barwy. Obecnie poszukuje swojej roli w społeczeństwie.
2.       Czy kiedykolwiek żałowałeś, że zostałeś symbolem Ameryki? ANSWER: Nie. Nie powiedziałbym tak. Cieszę się, że mogłem przez chwilę reprezentować i bronić kraj, stanowić źródło nadziei. Bycie Kapitanem Ameryką  przypadło prawie mi pierwszemu  i jestem za to ogromie wdzięczny. Mogłem odegrać swoją część, odnajdując również powołanie; zmotywować innych do poszukiwania w sobie dobra. Cieszę się, że mogłem odnaleźć się w tak ważnej roli przywódcy. Bez wątpienia moi następcy poradzą sobie równie wyśmienicie. Oczywiście... nie słodząc sobie. :>
3.       Jak radzisz sobie z faktem, że świat, który znałeś, już nie istnieje? ANSWER: Początki były oporne. Najbardziej bolał fakt, że przespałem życia najważniejszych dla mnie osób. Byłem obok nich, ale nie mogłem być z nimi. Tęsknię za tym światem. Doceniam nowoczesne wygody, ale moja dusza rwie się do "domu". 
4.       Czy kiedykolwiek miałeś chwile słabości, w których chciałeś się poddać? ANSWER: Chyba każdy miewa wątpliwości? Natomiast o poddaniu się nigdy nie było mowy; nie to buduje moją duszę. Wahania co do systemu sprowadziły do mnie zatroskane myśli, a to skłoniło mnie to przemiany; posłuszne wykonywanie rozkazów stało się przeszłością. 
5.       Gdybyś mógł cofnąć czas, czy nadal zgłosiłbyś się do eksperymentu z serum superżołnierza? ANSWER: Z całą obecną wiedzą? Nie. Natomiast cofnąłwszy się do ówczesnego momentu, decyzja nie byłaby zmienna. Kierowało mną bohaterstwo, pragnienie pozyskania siły, by w końcu móc stawić opór oprychom.
6.       Czy bardziej boisz się utraty bliskich, czy tego, że nie będziesz w stanie ich ochronić? ANSWER: W zasadzie... to wychodzi na jedno. Oba scenariusze zakończą się stratą. Bezbronność jednak najbardziej ugodziłaby mnie w serce. Nie dość, że straciłbym bliskich, to jeszcze nic nie mógłbym na to poradzić, choćby kiwnąć palcem. Od zawsze pragnąłem wszystkich chronić, tak więc moja odpowiedź bardziej zasugeruje niemoc.
7.       Czy kiedykolwiek czułeś się samotny, mimo otaczających cię ludzi? ANSWER: Tak. Samotność wśród tłumu to dość częste zjawisko. O niektórych sprawach nawet nie wolno rozmawiać, a więc duszenie tajemnic w sobie w końcu skotłuje alienację.  Niemniej nie sugeruję,  że to coś złego, nie do końca. Nieraz izolacja działa kojąco. Smutek jest uczuciem, doświadczaniem świata w odmienny sposób.
8.       Gdybyś miał jeden wieczór z osobą, którą kochasz, jak byś go spędził? ANSWER: Trudne pytanie. Gdybym miał pewność, że to tylko krótki epizod do przeżycia, na pewno chciałbym być jak najbliżej tej osoby. Już nie chodzi mi o romantyzm, bo jakby, przykłądowo, kończył się świat... pragnąłbym być tylko w ramionach tej osoby. Czuć jej zapach, ciepło, być blisko. Aż w końcu nasze ciała zastygłyby wspólnie, złączone na zawsze agonią. 
9.       Czy bardziej cenisz miłość, która przetrwa próbę czasu, czy tę, która płonie intensywnie, ale krótko? ANSWER: Jestem człowiekiem staromodnym, z zasadami. Próba czasu dotyczy każdego związku i na pewno moja miłość nie wypaliłaby się przez przemijanie. Natomiast nikt nie powiedział, że ta intensywność nie może trwać wiecznie! W końcu ogień płonie i jeśli nikt go nie zgasi, a zadba o utrzymanie ciepła, będzie się cieszył jego blaskiem. Kochanie to wyrzeczenia, poświęcenia, czasem ból, ale też niesamowite złączenie bratnich dusz.
10.   Co było dla ciebie trudniejsze – walka na wojnie czy utrata Peggy? ANSWER: Wojny szukałem sam. Moja miłość do Peggy była tak wielka, że wybrałem poświęcenie w imię jej dobra, choćby to złamało nam serca. Tracąc ją, straciłem również część siebie.
11.   Czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie życie, w którym nie zostałeś superżołnierzem? ANSWER: Wyobrażałem to sobie, nawet o tym śniłem! Jednak nie wiem, co ten Steve mógłby oznaczać dla świata. Byłbym kolejną niedojdą; jak owca atakująca wilka. Sądzę, że takie było moje przeznaczenie. 
12.   Co według ciebie oznacza „być romantycznym”? ANSWER: Ponownie udzielę odpowiedzi, jak oderwany od obecnej rzeczywistości. Romantyzm to dla mnie niesamowicie intymna rzecz; czułe słowa, bezwzględne oddanie, bliskość, kwiaty i wspólne kolacje przy świecach. Obdarowywanie prezentami bez okazji, ale też pamiętanie o ważnych wydarzeniach. 
13.   Gdybyś mógł napisać list miłosny do jednej osoby, do kogo by był i co by zawierał? ANSWER: Moje serce jest puste, nikt już w nim nie mieszka. Pisanie do trupów mija się z celem.
14.   Jaka piosenka najlepiej opisuje twoje uczucia do kogoś, kogo kochasz? ANSWER: https://www.youtube.com/watch?v=-TXtyYZIiWc
15.   Czy bardziej wierzysz w przeznaczenie czy w przypadek, jeśli chodzi o miłość? ANSWER: Chciałbym wyznać, że wierzę w przeznaczenie, lecz niedawno w nie zwątpiłem. Światem rządzą moce, o których nawet nie mamy pojęcia. A i sam upływ czasu jest względny.  Jesteśmy kowalami własnego losu i czasem, używając przestarzałej sentencji, trawi się ślepej kurze ziarno.  A czasem nie.
16.   Co jest ważniejsze w związku – lojalność czy spontaniczność? ANSWER: Lojalność, oczywiście. Bezwzględnie. Spontaniczność to chwilowe oderwanie od utartych schematów i jak najbardziej zaskawikwanie partnera wchodzi w grę. Ważniejsza jest jednak czystość i prawdziwe oddanie. 
17.   Twoja postać może zabrać dowolną inną postać na randkę, kogo wybiera i dlaczego? Opisz przebieg tej randki, być może powstanie z tego fascynująca fabuła. ANSWER: Odpowiadając autorsko, oczywiście Steve wybrałby Lokiego z ambiwalentną duszą. Pragnąłby go zmienić albo i nawet zauważyć, jakie postępy uczynił sam, by zboczyć ze złej trasy. Chętnie napisałbym historię, zaczynającą się od wizyty Rogersa w Asgardzie. Wziąłby udział w uczcie, smakując najznamienitszych drinków, będąc pewnym, że nie wpłyną na jego zachowanie, a jedynie pozna ich smak. Okazałoby się jednak, że Kapitan... byłby skrajnie pijany. Rozluźniony, bawiłby się i ucztował, aż w końcu postanowiłby zwiedzić pałac. I właśnie trafił na Boga Kłamstw. Zaczepiałby go. Może i z lekka irytował. Aż w końcu uznałby, że dobrym pomysłem byłoby go pocałować. Może nie dla żartu, ale z pewnym rozbawieniem. Chyba każdy chciałby poczuć smak Boskich ust? Jak bardzo byłoby to uzależniające?
18.   Czy czekoladki to dobry pomysł na prezent dla ukochanej/ukochanego? ANSWER: Czekoladki byłyby pierwszą rzeczą, o której bym pomyślał, a do tego przepiękny bukiet z karteczką "zawsze Twój".
19.   Jak sądzisz, czy gdyby nie wojna, Steve ukończyłby studia i został artystą? ANSWER: Artystą? Takich ciągut nigdy nie odczuwał. Zapewne kierowałby się w stronę szkoły policyjnej. W jakiś sposób wciąż chciałby stanowić sprawiedliwość, nawet w najmniejszym stopniu.
20.   Każdy człowiek ma swoje granice, po przekroczeniu których nie ma już powrotu do tego, co było wcześniej. Co taką granicą było dla Steve'a? ANSWER: Śmierć Peggy. Niesienie jej martwego ciała w grobie. Świadomość, że przespał miłość swojego życia.  Kłótnia z Tonym. Rozpad ich zgodnego zespołu. 
21.   Jakie jest Twoje najmroczniejsze wspomnienie, Kapitanie? ANSWER: Widok rozdzierającego się Nieba, a następnie Iron Mana lecącego wprost w nicość. Gdy zamyka oczy, czasem wydaje mu się, że dziura zamknęła się i pożarła go na zawsze. Utrata najbliższego przyjaciela go prześladuje; a potem i tak go stracił, choć w inny sposób.
22.   Jest coś, czego Steve żałuje? ANSWER: Nie może sobie wybaczyć momentu, gdy Bucky wypadł z pędzącego pociągu. Wolałby też wyznać prawdę Tony'emu o śmierci jego rodziców.
23.   Szukasz kogoś do stworzenia wspólnej historii? ANSWER: Oczywiście jestem jak najbardziej otwarty na nowe historie, toć mam ich niewiele, bo całe dwie! Wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze, aby przekonać do siebie pewnych autorów i skusić ich na stworzenie czegoś wspólnego.
24.   Twój crush. ANSWER: Jak już mówiłem, moje serce nie kocha obecnie nikogo. Nie mówię, że to nie nastąpi, ale na kogo padnie? Kto będzie w stanie zrozumieć Rogersa? Dodając coś odautorsko, to oczywiście odczuwam słabość do postaci Lokiego. 
25.   Z kim teraz walczy Kapitan Ameryka? ANSWER: Ze swoimi wspomnieniami. Z wyrzutami sumienia. Walczy z niemocą i powoli ulega przemianie. Tej negatywnej. 
26.   Wyobraź sobie, że wchodzisz do swojego dziecięcego pokoju i siadasz naprzeciwko swej młodszej wersji. Co zapragniesz powiedzieć temu chłopcu? ANSWER: Chyba powiedziałbym, by znosił przeciwności losu z godnością, nie zapominając o swej dobroci i pomocy bliźnim. Mówiłbym o miłości do ludzi, o zachowaniu ciepłego serca. Wyznałbym, że został stworzony do czegoś większego, czego nawet sam nie pojmuje. I że to będzie przepiękne. 
27.   Ciepłe wspomnienie zimy. ANSWER: Nie zna takich zim, prócz tej jednej. Zwycięska walka, oswobodzenie towarzyszy broni. Powrót do bazy z dumnie uniesionymi przyłbicami. Krocząc wśrod oddanych braci.
28.   Słowa, które echem odbijają się w Twojej duszy. ANSWER: "A hero? Like you? You're a lab rat, Rogers. Everything special about you came out of a bottle!"
29.   Co szepcze Twoje serce? ANSWER:  Niewiele mówi. Ostatnio milczy i cierpi. Pragnie zakazanego. 
30.   Wymień dwie największe pokusy Kapitana. ANSWER:  Och. Kapitan ma słabość do przywódtwa, do bycia pierwszym, który oddałby wszystko, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Mógłby wieść życie ascety i czuć się w pełni kompletny. Oprócz tego kuszą go pachnące, lukrowane pączuszki ze swojej ukochanej piekarni. Nie dzieli się nimi z byle kim! 
31.   Czym jest dla Twojej postaci prawdziwe piękno? ANSWER: Piękno dostrzegam w cudzych duszach, gdy te są niewinne, czyste, nieskazitelnie dobre. Dzielenie się jest dla niego największym wyrazem chęci pomocy bliźnim.  Podniecają go również nietypowe umysły.
32.   Słodka chwila zatracenia. ANSWER: Wyobraża sobie, że mógłby znaleźć odpowiedni czas, by wyznać prawdę najlepszemu przyjacielowi. Znaleźć lepsze zakończenie od tego, wiodącego do podziału odziału Avengersów. Podpisałby ten papier dla NIEGO. Tym specjalnym długopisem. Ciekawe, jakby wtedy wyglądało jego życie, gdyby nie sprzeciwił się wszystkiemu, w co tak uparcie i zawzięcie wierzył? 
33.   Co takiego utkwiło Twojej postaci w pamięci? Czego nigdy nie będzie w stanie zapomnieć? ANSWER: Nie zapomni nigdy spojrzenia Barnesa, kiedy spadał w lodową otchłań. W nosie wciąż będze czuł dębowy zapach trumny Peggy i ten niewielki ciężar tak ogromnego, czystego serca. Nigdy nie wybaczy sobie tego, że prawie zabił Tony'ego, ratując swojego drugiego druha. Zawiódł obu przyjaciół naraz. 
34.   Jaki utwór Twoja postać potrafi odtwarzać w kółko? Jakie towarzyszą jej przy tym emocje? O czym myśli? ANSWER: Kanonicznie wiadomo, o jaką piosenkę chodzi, choć nie do końca ona utkwiła w nim przez wieczność.  Zabawne, ale najbardziej ucieszył go dźwięk telefonu i widok numeru Starka. Ta krótka melodyjka przylgnęła do niego niczym upiorna radość. Zadzwonił. ALE NIE ON.
35.   Napisz coś miłego o swoich współtwórcach!  ANSWER:  ( @chaxtic-evil ) Droga Agatho! Chociaż się nienawidzimy swoimi postaciami, tak ogromnie doceniam Twój kunszt, pióro, kreatywność oraz ogromną otwartość do ludzi. Ciepło, i ogromne zrozumienie. Przepiękny profil! Dopieszczony w każdym calu. Doceniam Twoją troskę oraz dobre słowo i trafne rady. Rozmowy z Tobą zawsze podnoszą mnie na duchu. Wyśmienicie oddajesz charakter postaci! Cieszę się, że możemy wspólnie przeżywać przygody naszymi bohaterami!  Jestem dumny, że mogę z Tobą tworzyć! ( @logicalbeliefs ) Mario, kwiatuszku, dziękuję za Twoją obecność! Odezwałaś się do mnie jako pierwsza i dzięki Tobie ponownie wróciłem do pisania. Jesteś wulkanem pomysłów, Twoje teksty wręcz stają mi obrazami przed oczami. Zachwycają mnie Twoje zdolności oraz sposób pisania. Pokazałaś mi tę bohaterkę z zupełnie innej strony, a to sprawiło, że bardziej skupiłem się na jej personie. Dziękuję, że jesteś! 
36.   Gdzie Steve wybrałby się na przejażdżkę? ANSWER: Spontanicznie, nieraz ma ochotę wsiąść do obojętnego samolotu i wylądować gdzieś, gdzie nikt nie będzie go kojarzył. Chciałby czasem zapomnieć, kim był i kim jest. Wybrałby się na odludzie, aby poszukać swojej zagubionej tożsamości. 
37.   Czy planujesz z kimś kolejne wątki? ANSWER:  Mam nadzieję! Odezwał się do mnie Loki i Tony. Poza tym po operacji najpewniej rozpocznę opowieść z pewną zieloną wiedźmą. :>
38.   Czy jest ktoś na Tumblr, z kim z chęcią napisałbyś wspólny wątek? Oznacz go! ANSWER:  @lokittek Myślę, że w końcu namówię tego Pana na pyszne słodkości i czas miło spędzony przy kawce. (taaaak, przy kawce. GRZECZNIE. :>) Twierdzi, że się zmienił, a ja chciałbym uwierzyć w ów transformację.  @iron-anthony  Z tym Panem natomiast dyskutujemy o upojeniu alkoholowym. Kto by się spodziewał? Zwłaszcza, że to ja jestem prowodyrem, inicjatorem irracjonalnych zachowań. Mam na oku jeszcze kilka osób, ale nie rozmawialiśmy i wstydzę się oznaczyć. : ((
39.   Co Twoja postać kocha w życiu? ANSWER: Jest upojony nim w całości. Docenia każdy wschód i zachód słońca, przypadkiem zobaczoną bezinteresowną uczynność. Obudził się po długim śnie, a wszystko, o czym marzył i snuł dziwkie wyobrażenia, nagle stało się realne i niezwyle powszechne. Tęsknota za domem sprzed lat zawsze będzie otulać jego wspomnienia kojącym ciepłem. 
40.   [do postaci] Za co jesteś dziś wdzięczny? ANSWER: Najbardziej cieszy mnie powrót wszystkich, którzy zniknęli podczas Blipu. A później przypominam sobie, ile kosztowało cofnięcie nikczemnych czynów Thanosa. 
41.   Steve, do kogo masz słabość? ANSWER:  Obecnie interesuje mnie Pan, który chyba nawet nie wie, jak bardzo na niego polowałem. Znaczy...  KTO TO POWIEDZIAŁ??
42.   Czym dla Twojego bohatera jest zło? ANSWER:  Zło ma wiele definicji. Objawia się nie tylko w bólu i prawdziwej stracie. To również małe rzeczy, specjalnie wbijane szpikli, by tylko ktoś poczuł się gorzej, i wypłakiwał oczy przed snem. Zło to podejmowanie wyborów za innych, bez konsultacji, a zwykłe narzucanie im skrojonych scenariuszy.  Nie cierpi ZEMSTY. Nie znosi fałszu.  Prawdziwym grzechem jest zabijanie, niezależnie od kontekstu. Choć i tu znajdzie się kruczek. Niestety.
43.   Moja postać w obrazach  – moodboard. ANSWER: 
Tumblr media
Dziękuję za przeczytanie. Mam nadzieję, że nie zawiodłem nikogo swoimi odpowiedziami! Love you <3
49 notes · View notes
niepoprawnaromantyczka · 4 months ago
Text
aby zrozumieć, tą właśnie miłość. Trzeba ja przeżyć.
Istnieje sposób uprawiania miłości, który jest głęboko uzdrawiający…
Ma oddech, głęboki, delikatny oddech.
Jest to element obecności.
Jest w intencji intymności, miłości.
Zaczyna się od serca, otwartego serca, które łączy się z innym.
To ciała, które łączą się w jedność jako wyraz wewnętrznej świętości.
Jego ruch jest powolny, bardzo powolny.
Tak powolny, że czasami nie ma ruchu, tylko bezruch. Absolutny bezruch. I obecność w tym.
Bycie.
Jest otwarcie, jest uwolnienie.
Przestrzeń jest ekspansywna w sposób, który wykracza poza ciało.
Doznania, odczucia.
Są fale, są spirale, są punkty intensywności, które sprawiają, że słowa są nieadekwatne.
Są chwile łez.
Są chwile wstrząsów, które sprawiają wrażenie, jakby drżała sama ziemia.
Jest też czułość.
Jest przynależność.
Jest uwolnienie, głębokie uwolnienie.
Uwolnienie ciała, uwolnienie umysłu, uwolnienie serca.
Jest łagodność, przyjęcie.
Są chwile, kiedy jesteśmy poza naszymi ciałami, po prostu jako energia.
Jest płynne ciepło, które topi opór.
Jest cisza w chwilach między oddechami, cisza, która wie, cisza tak głęboka, że można usłyszeć duszę.
Jest ponadczasowość.
Jest wdzięczność.
Ty i ja jesteśmy jednością. 💞
/Jonti Searll/
Tumblr media
A największa miłość jest wtedy gdy czujemy druga osobę w nas na metaforycznym poziomie. Nie tylko w kontekście zbliżenia, ale zbliżenia emocjonalnego, w którym ktoś rozebrał się dla nas ze wszystkiego co świat na ramiona rzuca. Widzieć człowieka rozebranego - nie tylko w łóżku, jest niezwykle rzadkie. Wskoczenie z bielizny zajmuje kilka sekund, a wyskoczenie z maski świata zajmuje lata, długich rozmów, czułości i otwartości. Zaanagażowanie w czyjąś osobę, nie dzieje się z dnia na dzień. A my chcemy wszystko na szybko, na już, najlepiej jakby miłość pojawiła się przy pierwszej randce z tindera albo przyszła z kurierem prosto pod nasze drzwi. Gotowa i opakowana „o to jestem”. Otóż nie. Ponieważ nikt nie spojrzy na ciebie przenikliwie w pierwszym wzroku, nie dostrzeże twojego wnętrza na pierwszej randce. Uprawiamy randki jak dla sportu, by ciagle szukać ale nigdy nie znaleść.
a może miłość jest zbyt cenna cnotą by szukać jej na zawołanie, może muszą się jakieś gwiazdy złączyć, słońce z księżycem zjednoczyć? 🌚🪐🌑
5 notes · View notes
an0r3xi4 · 2 years ago
Note
ej przepraszam za pytanie, no ale masz te 19 lat ale masz ptsd - jak to jest u ciebie z seksem? Nie chce szczegolow jak to robicie czy cos, ale jak to jest, bo mam rozumiec ze ptsd masz przez wykorzystywanie seksualne?
Nie przepraszaj, rozumiem to pytanie i nic dziwnego, ze chcesz wiedzieć. Mam problem z dotykiem obcych ludzi - jak chcą się przytulić na przywitanie, czy pocałować w policzek. Nie daj Boże jak jadę tramwajem i ktoś się o mnie otrze. Ale ja nie wiem czy to do końca ptsd czy to, ze jestem w spektrum autyzmu. Na pewno ptsd „dopierdala” temu, bo mam od razu w głowie ze ten ktoś chce zwrócić na siebie moja uwagę i zrobić mi krzywdę. Są sytuacje ekstremalne, które to pogłębiają. Np. Jak jechałam po północy po Misie do pracy to jakiś facet przed blokiem na mnie spojrzał, pociągnął za rękę i powiedział „Lala, fajne masz uda”. Myślałam ze się zabije, zerzygam i wyrzygam własne tętnice. Wróciłam do domu to godzinę siedziałam w wannie i szorowalam się ta ostra strona gąbki bo czułam się aż tak brudna.
A co do seksu - nie mam z nim problemu, jeśli chodzi o Misie. Nie czuje pociągu do nikogo poza Nią. Oczywiście te zbliżenia są bardzo często, wiec moja głowa już mi nie mówi, ze Ona chce mnie wykorzystać, bo za każdym razem czuje się bardzo kochana i wystarczająca. Zapewniła mi to, wiec czuje się bezpiecznie podczas jej dotyku. :)
12 notes · View notes
teatralna-kicia · 1 year ago
Text
Tumblr media
‘Przełamując fale’
Teatr: Teatr Śląski w Katowicach
Reżyseria: Justyna Łagowska
Jechałem do Katowic na „Przełamując fale” z ogromną obawą – z kilku powodów. Jednym z nich jest to, że darzę filmy von Triera ogromną miłością za to, jak bardzo mną poniewierają i jednocześnie widziałem sporo nieudanych adaptacji jego projektów na scenę. Kolejnym powodem było to, że starałem się połączyć wątki: skąd w Katowicach znajdzie się ta fala, bo wprawdzie nie umiem znaleźć Polski na mapie Polski, ale coś czuję, że Katowice nie leżą nad morzem.
Film Larsa von Triera z lat dziewięćdziesiątych był surowym przedstawieniem zamkniętej społeczności, ogromnej bogobojności, ale przede wszystkim skupiał się na bezgranicznej dobroci głównej bohaterki i pokazywał co jest się w stanie zrobić dla dobra innych, bliskich osób, jak wielokrotnie można złamać siebie samego, byle tylko polepszyć życie osoby na której nam zależy. Skupienie się właśnie na tym wewnętrznym dobru i zestawienie go z religijnymi pobudkami oraz pokazanie przez pryzmat zupełnie niereligijnych, a wręcz: grzesznych zachowań Bess, były dla mnie wstrząsającym, emocjonalnym rollercoasterem, kiedy pierwszy raz oglądałem film jako nastolatek (nie do końca go rozumiejąc) i gdy wracałem do niego już jako dorosły chłop (rozumiejąc już w pełni).
Twórcy katowickiej adaptacji wyciągają na pierwszy plan wątek, który jest podskórnie obecny cały czas w filmie Duńczyka ,ale nie mówi i nie myśli się o nim raczej w trakcie seansu. Miłosz Markiewicz (odpowiedzialny za adaptację) wywleka na światło dziennie pytanie: czym jest prawdziwa miłość i jak można żyć z tak wielką miłością oraz do czego takie uczucie może nas popchnąć.
Bliźniaczo do wersji filmowej śledzimy losy Bess – kobiety o anielskim sercu, niewinnej i czystej jak łza, i jej męża Jana, który musi zmagać się z brzemieniem bycia przyjezdnym, kimś spoza hermetycznej społeczności, której ciężko jest zaakceptować małżeństwo miejscowej Bess z kimś spoza wyspy. Jan jest pracownikiem platformy wiertniczej, na którą chwilę po ślubie musi powrócić, aby nadal pracować. Jest to ogromna próba dla zakochanej bez pamięci Bess, która prosi boga o to, aby zwrócił jej Jana do domu. W efekcie tych modlitw mężczyzna ulega ciężkiemu wypadkowi i traci władzę w nogach i powraca do żony. W rozpaczliwej walce o życie prosi ją, aby znalazła sobie kochanka i opowiadała mu o tym, jak się z nim kocha. Jan twierdzi, że to przywróci mu zdrowie. Bess najpierw się opiera, a potem ze strachu o męża, który jest dla niej całym światem, daje się porwać seksualnej, rozpaczliwej fali i zawierza wszystko bogu i zbawiennej mocy swoich seksualnych ekscesów, w których widzi jedyny ratunek dla Jana.
Justyna Łagowska podchodzi do tej historii z ogromną klasą, ale też pewnego rodzaju zachowawczością. Pomimo tematu, który pozwala na wykorzystanie estetyki z pogranicza pornografii czy tez bardzo radykalnej nagości, Łagowska staje na zupełnie drugim biegunie – daje nam historię opowiedzianą z delikatnością, bez obsceniczności. Uczucia, czy też zbliżenia seksualne, są na scenie wytańczone. Od samego początku trwa na scenie taniec śmierci między bohaterami. Dla mnie było to rozwiązanie bardzo nieoczywiste i byłem wręcz urzeczony tym, z jaką rozwagą reżyserka pokazuje dramatyczną sytuację zakochanych. Za to ogromne brawa, bo bardzo łatwo jest pokazać dosłownie cycory na scenie, ale sztuką jest pomyśleć o tym, jak opowiedzieć traumatyzującą rzecz w sposób nieraniący, a jednocześnie oddający ciężar.
Kolejnym fenomenalnym pomysłem Łagowskiej, odpowiedzialnej również za scenografię, było umieszczenie na niewielkiej scenie kameralnej Teatru Śląskiego, dwóch fortepianów. Na jeden z nich, sprawny, w trakcie tańca wpadają Bess i Jan, dodając za jego pomocą fałszywe nuty do ciekawej muzyki stworzonej przez Hanię Rani; drugi natomiast jest pełen wody i w momentach dramatycznych dla fabuły aktorzy wpadają do niego i tworzą ogromną falę wody, która wylewa się i zalewa część sceny. Dzięki temu zabiegowi, scena wypadku na platformie wiertniczej wbiła mnie w fotel. Dariusz Chojnacki grający Jana, rzucił się w spazmie do środka instrumentu i wtedy woda zalała scenę, a każda drgawka jego ciała powodowała kolejną falę. Nie da się opisać tego, co czułem w tamtym momencie.
Będąc już przy Dariuszu Chojnackim – jest fenomenalny. Nie wiem co dodać więcej. To, ile wycisnął ze swojej roli jest wręcz nieziemskie. W przedstawieniu, gdzie grają dwie osoby, powodzenie spektaklu spoczywa bardzo mocno na aktorach i nawet najmniejszy błąd może zaważyć na powodzeniu lub niepowodzeniu. Tutaj jestem w stanie uwierzyć w relację Chojnackiego i Bess granej przez Aleksandrę Przybył. Wybornie dobrani aktorzy.
Katowickie ‘Przełamując fale”, mimo bycia mocno zachowawczym i dosyć klasycznym teatrem, niesie w sobie duży ładunek emocji. Mimo ciężkiego tematu, niemiałbym problemu, żeby zabrać na ten spektakl babcię (w totalnie pozytywnym znaczeniu tego, co piszę). Nie jest to przedstawienie rewolucyjne czy też takie, które na zawsze zostanie we mnie i będę je wspominał na łożu śmierci, ale to solidny teatr środka. Pysznie zagrany, z ciekawą inscenizacją i dobrze poprowadzony. Warto zobaczyć, bo nigdy dość opowieści Larsa von Triera na polskich scenach (chyba, że ma się w perspektywie wyjazd nad morze i zbieranie muszelek, to wtedy wybieramy wyjazd nad morze, bo tam są fale na żywo).
3 notes · View notes
black-angel-heart · 1 year ago
Text
Odrzuca mnie od zbliżenia... Nie wiem co się dzieje.. Czy jestem aż tak zjebana? Nienawidzę się za to... Mam dość tej karykatury na którą patrzę w lustrze... Nic nie warta, nic nie potrafiąca osiągnąć, gruba,brzydka....
2 notes · View notes
zniszczona-grubaska188 · 1 year ago
Text
"Przyjaciel, przyjaciele"
Ciekawe jak to jest ich mieć. Ciekawe jak to jest użyć tego określenia bez wewnętrznych wyrzutów sumienia. Ciekawe jak to jest nie martwić się tym, że ta jedna osoba wbije ci nóż w plecy. Ciekawe jak to jest czuć, że to jest ta właściwa osoba na odpowiednim miejscu. Czuć, że twoja decyzja zaufania i zbliżenia do tej osoby jest całkowicie słuszna. Ciekawe...
4 notes · View notes
piotrtymcio · 1 year ago
Text
Finding gaps
Tumblr media
Panasonic DC-TZ90
ƒ/5.6, 30.9mm, 1/320s, ISO 80
17/10/2023
[ENG] When I walk with a long zoom, I'm looking for open spaces to zoom in on things that maybe can be observed without it, but they take on a completely new perspective. Yes, yes. This is not some exceptional photo. (Remember, I'm posting completely random photos here.) Nevertheless, I'm sure that few have looked at this place from this perspective. With a bit of luck, I'll draw a better example at some point.
[PL] Kiedy spaceruję z długim zoomem to szukam wolnych przestrzeni aby dokonać zbliżenia rzeczy które, może i da się zaobserwować bez tego, ale nabierają zupełnie innej nowej perspektywy. Tak, tak. To nie jest jakieś wyjątkowe zdjęcie. (Pamiętajmy, że zamieszczam tu całkowicie losowe fotki) Mimo to jestem pewien, że mało kto spoglądał na to miejsce z tej strony. Przy odrobinie szczęścia za jakiś czas wylosuję lepszy przykład.
5 notes · View notes
mega-ted-world · 21 days ago
Video
youtube
NEFL Eagle - Młody Bielik amerykański NE31🐥🌹🍀 ( piękne zbliżenia ) Flory...
0 notes
Text
Pies do adopcji, Przyborówko, 27 lutego 2025
Streamer
Streamer – małymi kroczkami doszedł do etapu, w którym może zacząć poszukiwania nowego domu. Trafił do schroniska jako totalny dzikus. Nie było opcji zbliżenia się, założenia obroży… strach, panika brały górę. Nasze Dziewczyny długo pracowały nad chłopakiem i oto mamy NOWEGO Streamerka! Nadal jest zwierzakiem, który potrzebuje tylko doświadczonego człowieka i spokojnego domu, ale to już caaaaakiem inny pies:) Streamer to młody psiak w typie północniaka, raczej zgodny z psami, bardzo sprytny. Już chodzi na smyczy, już wie co to zabawa, wie jak poprosić o głaskanko. Jeszcze trochę nauki przed zwierzakiem, ale już teraz poszukiwany jest człowiek, który pokaże mu, że pieskie życie może być fajne:) Jeśli chcesz poznać Streamera, masz do pytania, zadzwoń, zapraszamy do kontaktu: 792054144
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
0 notes
turystycznyninja · 2 months ago
Text
Gdy myślisz o Wyspach Marshalla, wyobrażasz sobie białe plaże, turkusowe laguny i tropikalny klimat. Choć to rajskie miejsce, skrywa także intrygujący świat pod powierzchnią wody. Tak, na Wyspach Marshalla występują rekiny. To idealna lokalizacja dla entuzjastów morskiej fauny, którzy chcieliby zobaczyć te majestatyczne stworzenia. Rekiny są obecne w wielu miejscach Archipelagu Marshalla i nie jest to zaskoczeniem, biorąc pod uwagę różnorodność życia morskiego w tym regionie. Częściej natrafisz na nie w płytkich wodach wokół raf koralowych, gdzie łatwo można je zaobserwować z bezpiecznej odległości podczas nurkowania lub snorkelingu. Dla śmiałków chcących zobaczyć je z bliska, Wyspy Marshalla oferują niezapomniane przygody pod wodą. Jeśli więc rozważasz wizytę na wyspach, warto przygotować się na spotkanie z tymi niesamowitymi drapieżnikami. Czytaj również o rekinach na Malediwach Wyspy Marshalla – rekiny. Co należy wiedzieć? Wyspy Marshalla to wyjątkowy punkt docelowy dla pasjonatów przygód, zwłaszcza tych zafascynowanych światem podwodnym. Ci, którzy kochają nurkowanie, mogą tam natrafić na prawdziwą gratkę – rekiny. Tak, na Wyspach Marshalla w otaczających je wodach Pacyfiku, rekiny mają swoje królestwo. Ostrożnym obserwatorom daje to niebywałą okazję do zbliżenia się do tych majestatycznych stworzeń w ich naturalnym środowisku. Wyspy Marshalla – rekiny. Co należy wiedzieć? / shutterstock.com / wildestanimal Najpopularniejszym miejscem dla obserwacji rekinów jest atol Bikini, znany z czystych i pełnych życia raf koralowych. Możesz spodziewać się spotkania z żarłaczami białopłetwymi, rekinami młotami i wieloma innymi gatunkami. Dla osoby zafascynowanej takimi stworzeniami to prawdziwa wizualna rozkosz. Jednak bezpieczeństwo przede wszystkim. Chociaż rekiny bywają przedstawiane w niekorzystnym świetle w kulturze masowej, większość z nich nie atakuje ludzi bez prowokacji. Warto zawsze skonsultować się z lokalnymi przewodnikami lub organizatorami wycieczek nurkowych, by czerpać z tej przygody maksymalną satysfakcję. Podziwianie tych stworzeń na Wyspach Marshalla to niezapomniane przeżycie, które pozwala uświadomić sobie ich znaczenie w ekosystemie morskim oraz wczuć się w magię podwodnego świata. Więc jeśli myślisz o wyjeździe na te mało uczęszczane wyspy i jesteś gotów na spotkanie oko w oko z rekinem, nie wahaj się zaryzykować - to może odmienić Twoje spojrzenie na te niesamowite zwierzęta. Zobacz też czy w Bułgarii są rekiny Czy zdarzają się ataki rekinów na Wyspach Marshalla? Wyspy Marshalla, położone na Pacyfiku, są znane z białych plaż i krystalicznie czystych lagun. Tworzą one idealne warunki do spotkań z morską fauną. Jednym z ekscytujących, choć chwilami nieco przerażających mieszkańców tych wód, są rekiny. Istnienie rekinów w naturalnym środowisku Wysp Marshalla nie stanowi niespodzianki. Czy jednak zdarzają się ich ataki na ludzi? Wyspy Marshalla są miejscem, gdzie szczególna dbałość o ekosystem przyczyniła się do zachowania różnorodności gatunkowej. Bezpieczeństwo turystów i mieszkańców jest priorytetem, a incydenty z udziałem rekinów należą tu do rzadkości. Tak jak w wielu tropikalnych rejonach świata, kluczem jest zachowanie ostrożności i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa podczas pływania czy nurkowania. Warto mieć na uwadze fakt, że statystyki pokazują niskie ryzyko nieprzyjemnego zakończenia interakcji z rekinem. Dotyczy to sytuacji, gdy rozsądnie przestrzega się zaleceń bezpieczeństwa. Obecność rekinów jest naturalną częścią morskiego życia wysp i wynika z bogactwa fauny, którą te drapieżniki się żywią. Nurkowanie z rekinami jest jedną z atrakcji dla osób poszukujących adrenaliny i chcących obserwować te niesamowite stworzenia w ich naturalnym środowisku. Jednak zawsze warto pamiętać o respektowaniu przestrzeni dzikich zwierząt – to najlepsza gwarancja spokojnej przygody wśród niebezpiecznej piękności oceanu. Czytaj też o rekinach w Urugwaju Czy rekiny na Wyspach Marshalla są niegroźne dla ludzi?
Rekiny na Wyspach Marshalla przyciągają uwagę licznych entuzjastów poszukujących bliskiego kontaktu z przyrodą i pełnych wrażeń doświadczeń. Z perspektywy turysty, który miał szansę zanurkować w tych wodach, mogę podzielić się pewnym spostrzeżeniem: rekiny na tym obszarze są zazwyczaj niegroźne dla ludzi. Większość z tych drapieżników, jak rekin rafowy, jest przede wszystkim ciekawa otoczenia i unika kontaktu z człowiekiem. W miejscach dobrze znanych nurkom rekiny traktuje się jako część ekosystemu, który po prostu trzeba respektować. Czy rekiny na Wyspach Marshalla są niegroźne dla ludzi? / shutterstock.com / Pommeyrol Vincent Właściwe podejście to oczywiście unikanie konfrontacji i pozostawanie w bezpiecznej odległości, a także przestrzeganie lokalnych wskazówek dotyczących zachowania się w wodzie. Organizowane tu wyprawy nurkowe zazwyczaj odbywają się z towarzyszeniem doświadczonych przewodników, którzy znają obyczaje tych zwierząt i doskonale wiedzą, jak zminimalizować ryzyko. Dzięki dbałości o środowisko morskie Wyspy Marshalla oferują naprawdę spektakularne spotkania z rekinami. Dobrze jest też pamiętać, że brak tam odnotowanych poważniejszych incydentów z udziałem ludzi wynika zarówno z natury samych stworzeń oraz ze sprawnej organizacji aktywności wodnych przez lokalne firmy turystyczne. Sprawdź też czy we Włoszech występują rekiny Jak zachować się w sytuacji, w której zobaczymy rekina? Rekiny na Wyspach Marshalla zdarzają się często. Nie ma jednak powodów do paniki, o ile wiesz, jak się zachować. Podczas spotkania z rekinem liczy się spokój. Zachowaj ciszę, unikaj gwałtownych ruchów i staraj się płynąć równolegle do brzegu. Rekiny potrafią odczuwać wibracje w wodzie, dlatego spokojne poruszanie się pozwala im zorientować się, że nie jesteś zagrożeniem. Jeśli masz możliwość, płyń uniesiony na powierzchni, by zwiększyć swoją widoczność. Nie zapominaj o kluczowej zasadzie – nie bierz na siebie roli myśliwego i nie próbuj dotykać ani gonić rekina. Jak zachować się w sytuacji, w której zobaczymy rekina? / shutterstock.com / Nicolas-SB Maska jest częścią wyposażenia, która umożliwia obserwowanie sytuacji pod wodą. Dzięki niej lepiej ocenisz to, jak Cię otacza. Gdy rekin zbytnio się zbliży, spróbuj użyć butelki z wodą lub innego przedmiotu jako bariery między wami. I choć rzadkie spotkania z tymi drapieżnikami mogą być ekscytujące dla entuzjastów świata przyrody, przypominają także podstawową zasadę respektu wobec natury. Podsumowując, wiedzieć, jak zachować się podczas kontaktu z rekinem to klucz do bezpiecznego czerpania radości z wakacji na Wyspach Marshalla.
0 notes
sysista · 2 months ago
Text
Czasami sobie myślę
I to w sumie tyle XD
Nie no żart I have some things to say
Czasami sobie myślę o każdym słowie które zostały wypowiedziane w moją stronę przez mojego byłego i tym jak duże skutki one mają, tym jeśli mówimy o skutkach mojego patrzenia na seks
Spojrzymy chociaż na to - gdy poznaje nowego chłopaka to pierwsze co robię to seksualizowanie siebie dopóki nie dostanę ich pełnej atencji i teraz sprawa ma dwa skutki
Opcja A - zaczynam ich ghostowac i robić wszystko żeby ich zranić
Opcja B która się zdarzyła tylko raz - łapie uczucia ale dalej się sekualizuje żeby zostali
I porozmawiajmy o opcji B bo to głównie nad nią myślę, jak już wspomniałam przez mojego byłego inaczej patrzę na seks - ale sysia co masz na myśli? Gdy dochodzi do większego zbliżenia zastanawiam się czy napewno chce, wmawiam sobie ze chce odruchowo przez to że nie raz usłyszałam "albo sie dasz albo mnie nie kochasz" sysia ale to jest głupie, no wiem zdaje sobie z tego sprawę ale przez te i parę innych słów (które miały ten sam wydźwięk) boję się że mój związek się skończy, czy by się skończył bez tego? Nie, ale z tyłu mojej głowy i tak zawsze będą te myśli i nie zrozumcie mnie źle (japierdoke pisze tak jakby ktoś oprócz mojego chłopaka przeczytał to do końca XD) ja lubię to robić ale czasem się zastanawiam czy faktycznie to lubię? Czy może jednak sobie to wmawiam bo czuje ze to jedyny moment w którym jestem użyteczna i sprawia że można mnie kochac?
Te myśli się we mnie dość mocno biją i nie wiem która ma rację i pewnie się nie dowiem, w sensie każda ma trochę racji ale w sumie to nie znaczy tak ale nie. Dobra jebac to idę spac
0 notes
aimarketingpoland · 4 months ago
Text
Sztuczna inteligencja w praktyce: Fulbright Ukraine i innowacyjne badania Diany Velychko
Diana Velychko, błyskotliwa studentka z Ternopola na Ukrainie, kradnie show w zdobyczy naukowej na miarę XXI wieku. Studia magisterskie Diany na amerykańskim RIT w dziedzinie sztucznej inteligencji, to niczym jazda kolejką górską, gdzie emocje mieszają się ze wspaniałymi odkryciami. A wszystko dzięki jej dążeniu do zbliżenia ludzkiej percepcji do technologicznego rozumowania maszyn. Droga do…
0 notes
nasze-zd · 4 months ago
Text
EFTPOS
Ktokolwiek przyleci do Nowej Zelandii i wyjmie z portfela swoją świeżo wydaną wielowalutową kartę płatniczą, czy to Revoluta, Wise'a, czy też innego swojego ulubionego banku, skory przetestować, czy rzeczywiście działa ona tak wspaniale jak zachwalały reklamy, natknie się szybko na lokalną specyfikę obsługi transakcji. Terminal płatniczy zada mianowicie pytanie: z którego konta ma pobrać środki?
Tumblr media
Do wyboru będą dwie lub trzy opcje: debit (czasami zwany cheque), savings lub credit. Nie wszystkie i nie zawsze, ale w przeważającej większości przypadków będzie tak, jak na powyższej ilustracji. Używając intuicji, zapewne będziecie chcieli wybrać "debit" jeśli płacicie kartą debetową, a "credit" jeśli kredytową. Logiczne, ale błędne. Jest to zaskoczenie dla wielu przyjezdnych.
Nowa Zelandia ma własny system płatniczy, tzw. EFTPOS lub w skrócie ePOS. Nie znaczy to, że nie działa tu VISA, MC czy AmEx — bynajmniej, nie ma się czego obawiać. Znaczy to jedynie tyle, że część terminali EFTPOS działa koślawo dla kart zagranicznych, gdyż pytanie o wybór konta jest zasadne jedynie dla tych wydanych w Nowej Zelandii. Płacąc kartą zagraniczną zawsze wybieramy "Credit" i już. Bo tak. Inaczej nie zadziała.
Drugą niemiłą specyfiką płatności elektronicznych jest to, że dość często sprzedawcy przerzucają prowizję za transakcję na klienta. Wydaje mi się, że zawsze bezpłatna jest opcja "debit" — ale wiecie już, że jej nie wybierzecie ze swoją europejską kartą, więc być może dopłacicie kilka centów lub dolarów. Siła wyższa. W każdym razie będzie wyświetlona informacja o tym przed zatwierdzeniem, więc można zrezygnować.
Trzecim zaskoczeniem mogą być płatności zbliżeniowe, które bywają objęte oddzielną prowizją — częściej niż rzadziej w niewielkich sklepikach lub u sprzedawców na targu. Transakcja tą samą kartą w tym samym terminalu może mieć większą wartość dla zbliżenia, niż dla włożenia (wiem, okropnie to brzmi, ale nie wiem, jak to ująć bez skojarzeń).
Tyle tytułem poradnika płatnościowego; na zakończenie wrócę jeszcze do kwestii pytania: cheque, savings or credit? Otóż gdy otwieramy konto w nowozelandzkim banku, jego numer wygląda mniej więcej tak: BB-BBBB-NNNNNNN-SSS (każda litera symbolizuje jedną cyfrę 0-9). "B" to numer banku i oddziału, "N" numer rachunku, a "S" rodzaj rachunku. Ten ostatni fragment był kiedyś standardowy: 000 to był cheque account (po naszemu ROR, konto standardowe), 030 — savings account (konto oszczędnościowe), 040 — credit account (konto karty kredytowej). Nie jestem pewien, czy dalej tego używają, bo moje konta mają kolejne sufiksy: 000, 001 i 002, a cała reszta numeru jest taka sama — dość, że do tej pory można sobie skonfigurować osobne konto do każdego z trzech typów transakcji CHK/SAV/CRD. I najważniejsze pytanie: po co?
Nie mam pojęcia.
0 notes
cypr24 · 5 months ago
Text
Zatrzymana za praktykowanie czarów
Policja zatrzymała “czarownicę” i skonfiskowała “magiczne” przedmioty. Jak informuje Cyprus Mail, wobec kobieta z Kakopetrii prowadzone jest śledztwo w sprawie uprawiania czarów w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Informator policji – podszywający się pod klienta – poprosił rzekomą czarownicę, aby za pomocą swojej „magii” pomogła jej – klientce – w osiągnięciu zbliżenia seksualnego z…
0 notes
bezreceptypl · 6 months ago
Text
Viagra 50mg vs 100mg: Która dawka jest dla Ciebie?
Jednym z częstych pytań związanych z Viagrą jest to, która dawka będzie najskuteczniejsza: 50 mg czy 100 mg? Obie dawki mają swoje zalety, ale ważne jest, aby zrozumieć, co odróżnia je od siebie, aby wybrać najlepszą dla siebie.
Viagra 50mg
Dawka 50 mg jest najczęściej przepisywaną dawką początkową. Zwykle jest wystarczająca dla mężczyzn, którzy mają umiarkowane zaburzenia erekcji i dobrze reagują na niższą dawkę. Jej działanie utrzymuje się przez około 4-5 godzin, co pozwala na komfortowe zbliżenia.
Viagra 100mg
Dla mężczyzn, u których dawka 50 mg okazuje się niewystarczająca, dostępna jest mocniejsza wersja – 100 mg. Działa podobnie, ale może zapewniać silniejsze i trwalsze efekty, zwłaszcza u osób z cięższymi problemami z erekcją. Jednak wyższa dawka zwiększa również ryzyko wystąpienia skutków ubocznych, takich jak bóle głowy czy zaczerwienienie twarzy.
Najlepszą dawkę dla siebie skonsultuj z lekarzem. Więcej informacji znajdziesz na naszych stronach: bez-recepty.pl i viagra-dla-wszystkich.pl.
0 notes