#zapomniałem jak się rysuje
Explore tagged Tumblr posts
Text
Ochocki z uwu kubkiem
25 notes
·
View notes
Text
trochę zapomniałem jak się rysuje przez te mizerne 5 dni ale to nic czego trochę Przemka nie może naprawić
425 notes
·
View notes
Text
Kilka informacji o mnie
Moje prawdziwe imię to oliwia w internecie w innych miejscach jestem znana jako seliname chodzę do technikum gastronomicznego oraz czasem rysuje. Jestem na recovery ale nie zawsze mi wychodzi.
To blog to mój pamiętnik proszę nie zgłaszać a blokować
Moja przygoda z aną zaczęła się kilka lat temu ale nigdy nie potrafiłam utrzymać tego dłużej niż kilka dni aż do wakacji kiedy odkryłam pro Annę I miewiem uznałam jakoś że chyba mi się zbyt nudzi w życiu może zauroczyła mnie ta perfekcja kturas mają motylki i która mogę zakryć moje zjebane szczerze sama nie wiem co miałam w głowie w wakacje ale jeszcze aż tak bardzo nie weszłam całe szczęście. Pamiętaj nigdy nie jest zapuźno na recowery
Inne moje zaburzenia mam stwierdzoną depresję i mam problem z sh od 5 klasy podstawówki aktualnie pultorej miesiąca czystości posiadam dysleksję dysgrafię I dysortografię. Oraz podejrzewam borderline autyzm i adhd ale mam taką rodzinę że nie mogę zrobić diagnozy.
Jeżeli chcesz napisać podzielić się swoim problem pisz śmiało<3
Informacje wagowe
Hw-ok.61 kg
Ug1-55 kg💜
Cw-52.8 kg
Ug2-50kg
Ugw-45 kg
Dodatkowe informacje
Mam 3 koty i kocham te zwierzęta moje hiperfiksacje to:madoka, soutch park, mh, magical girl site, mlp, Danganronpa, ninjago, genshin impact I pewnie o czymś zapomniałem. Lubię wiele typów muzyki głównie vocaloidów (czyli japońska Iwona śpiewająca xD) scene oraz trochę rocka i metalu i czasami gotyckiej a nawet popu czasem mój gust jest bardzo obszerny. Tak jak moja estetyka bloga i styl.
#ed recovery#redukcja#odchudzanie#odchudzam się#odchudzamyiwspieramy#dieta#chce byc idealna#bede idealna#pamiętnik dziecka z problemami#pamietnik
9 notes
·
View notes
Text
Nausicaä of the Valley of the Wind
Istnieje kilka bardzo dobrych powodów by obejrzeć Nausicaę, ten swoisty zerowy film Studia Ghibli. Pierwszym są fenomenalne obrazy:
Drugim jest mądre, ekologiczne przesłanie. Podane w zaskakująco surowej, niemoralizującej, bezlitosnej formie. Ziemia oglądana tysiąc lat po atomowej zagładzie jest umierającym (na pierwszy rzut oka) światem, porośniętym toksyczną dżunglą zmutowanych roślin i grzybów, zamieszkanym przez potworne owady, w tym gigantyczne, acz najwyraźniej inteligentne Ohm.
Ludzkość toczy w tym świecie beznadziejną walkę o przetrwanie, którą wyraźnie przegrywa. Serio, ponieważ wciąż w Polsce myśli się kategoriami animacji jako filmów dla dzieci, obejrzenie Nausicai może wywołać lekki szok. Opustoszałe wioski z ludzkimi truchłami porośniętymi niepokojącą pleśnią wyglądają raczej jak coś wylazłego z filmu Ridleya Scotta, niż z typowej opowieści dla młodszej widowni. Z kolei wizje zagłady świata, sprowadzonej nań przez biomechaniczne wyrzutnie atomowego ognia, są jednymi z lepszych w kinie.
Trzecim powodem jest dwuznaczność. To już truizm gdy pisze się o japońskiej animacji w ogóle, a o produkcjach Ghibli w szczególności, ale są to obrazy bardzo dalekie od typowego dla większości amerykańskich czy europejskich produkcji podziału na dobro i zło. W filmie Miyazakiego owa dwuznaczność jest zresztą wprowadzona w bardzo wyrafinowany sposób. Mianowicie toksyczna dżungla i zamieszkujące ją bestie są czymś, co w pierwszym odruchu powinno i pewnie wywołuje odrazę lub niepokój. Ale Miyazaki tak je rysuje, że trudno nie dostrzec ich piękna. To świadczy o klasie animatora. O klasie reżysera świadczy jak ta wizualna strona znajduje później odbicie w fabularnych zwrotach.
Czwartym powodem jest gender. Wiem, to straszne, ale nie da się od tego uciec. Nie w tym kraju. Po prostu, jeśli szukacie jakiegoś filmu by dać go na gwiazdkę dopiero się umysłowo kształtującej młodzieży, Nausicaä nadaje się doskonale jako narzędzie perfidnej genderyzacji i pouczania, że kobiety są biologicznie zdolne do życia poza kuchnią. Nawiasem mówiąc praktycznie każda produkcja Ghibli nadaje się do tego znakomicie.
PS: Zapomniałem o tym wcześniej napisać. Film jest ekranizacją dwóch z siedmiu ksiąg mangi pod tym samym tytułem, rysowanej przez Miyazakiego w latach 1982-1994. Z rzeczy jakie można łatwo znaleźć w internecie wynika, że jest co najmniej równie zajebista:
Jeśli spodobał ci się ten wpis, powinieneś śledzić jego autora na Twitterze.
Oryginał:https://slwstr.net/blog/2013/12/21/nausica-of-the-valley-of-the-wind
0 notes
Text
Josh
Josh się niepotrzebnie tłumaczył? Niech Matt mu lepiej tego nie mówił, bo grafik i tak rzadziej niż powinien przyznawał się do błędów i tłumaczył z czegokolwiek. Był tym typem, który wiedział lepiej, a nawet jeśli popełnił już gdzieś błąd, nie przychodziło mu zbyt łatwo przyznanie się i przeproszenie. To naprawdę nie były częste przypadki, kiedy tak bezproblemowo przytakiwał Małemu.
Co nie zmieniało faktu, ze czuł się dziwnie i nieswojo, kiedy już przeprosił i przyznał się do winy. To było gorsze niż przyznanie się do bycia wrażliwym! A i to mu nie przyszło tak łatwo, ale… Dobra. Mógł powiedzieć o tym Małemu, faktycznie miał na to cały dzień. Więc weźmie to na klatę.
Ale nie wiedział czy da radę wziąć wegetariańską pizzę. Az spoglądając na niego jak na idiotę na światłach, bo dobra, mógł znieść wiele, ale wegetariańska pizza z serem pleśniowym? Tutaj już mógł oceniać i miał do tego pełne prawo. To jak pizza z ananasem! Zło.
- Zadzwoń do nich i zamów, będziemy tam za dziesięć minut – podał mu swój telefon, gdzie na wyświetlaczu już teraz miał zdjęcie Małego i Sam, co nie było zaskoczeniem, bo ustawił je tego samego dnia, co zrobili sesję. Nie mógł się powstrzymać. – I zapomniałem chyba kupić piwo, to jak będzie obok sklep to kupimy je – w ten sposób zrobił im się niezdrowy wieczór, z pizzą, piwem i leżeniem pod kocem. No, trochę przysypianiem w przypadku Małego, kiedy Josh bawił się telefonem. Relaksując się i w ogóle, kiedy zmarszczył nagle swoje czoło, poprawiając się na kanapie. Mały był wtulony w jego bok, ale telefon trzymał z drugiej strony, aby nie raził go wyświetlacz, gdy oglądali serial (naprawdę Josh nie wiedział dlaczego go wybrał, bo był nudny i robił się mocno absurdalny). –Co – wymamrotał pod nosem, czytając jeszcze raz maila. A potem drugi.
- Wygrałem konkurs – powiedział, trochę w to nie wierząc. Zapomniał o tym już dawno, bo wysłał swoją pracę gdzieś na początku stażu w Birmingham, a od tego czasu spotkało ich pięć tysięcy rzeczy, przygód i wypadków. Josh naprawdę zapomniał o tym, a Matt pewnie to samo, bo Josh gadał o tym przez telefon i to bardziej na zasadzie „rysuje pracę, aby wysłać ją na konkurs, ale pewnie nie wygram”. – Na międzynarodowy znak „stop przemocy” – spojrzał na niego, szeroko otwartymi oczami.
0 notes