#triathlon gdynia herbalife
Explore tagged Tumblr posts
Photo
Триатлон Enea IRONMAN 70.3 Gdynia вошёл в TOP 10 соревнований мира в данной серии #TriStyle #Триатлон #IronMan #Triathlon Турнир по триатлону Enea IRONMAN 70.3 Gdynia, организуемый при поддержке бренда Herbalife на основе открытого голосования, в котором приняли участие 250 тысяч триатлетов вошёл в TOP-10 соревнований в мире среди спортивных событий, проводимых под маркой IRONMAN 70.3. Любой атлет, участвовавший в 2016 году в соревнованиях IRONMAN или IRONMAN 70.3, которых было 136 в течение сезона, мог заполнить анкету на сайте данного бренда и отдать свои личные предпочтения тому или иному событию. Этим воспользовались четверть миллиона спортсменов, что даёт объективную оценку для ведущих соревнований по триатлону на мировом рынке. Для бренда IRONMAN самыми важными были 5 вопросов (номинаций) в отношении всех гонок, входящих в мировую серию: 1. Наилучшие общие впечатления; 2. Наилучшая плавательная трасса; 3. Наилучшая велосипедная трасса; 4. Наилучшая беговая трасса; 5. Наилучшая локализация соревнований Для более объективной оценки из общего голосования были исключены Чемпионат мира по триатлону IRONMAN и чемпионат мира IRONMAN 70.3. Триатлон Enea IRONMAN 70.3 Gdynia, TOP-10 соревнований IRONMAN, лучшие соревнования по триатлону IRONMAN, бренд IRONMAN, Swim.by Безусловно, для нас было очень приятно, что соревнования по триатлону Enea IRONMAN 70.3 Gdynia by Herbalife , в которые мы вложили душу и весь спортивный опыт, заняли 10-место в категории «Наилучшие общие впечатления», а также 10-место в номинации «Наилучшая беговая трасса». Это действительно высокие показатели среди 96 турниров класса IRONMAN 70.3, проводимых по всему миру. Триатлон Enea IRONMAN 70.3 Gdynia, TOP-10 соревнований IRONMAN, лучшие соревнования по триатлону IRONMAN, бренд IRONMAN, Swim.by Однако, стоит отметить, что если взять наш европейский континент, то турнир IRONMAN 70.3 Gdynia – это самые крупные соревнования по триатлону в Центральной и Восточной Европе. В этом году событие пройдёт в формате спортивного фестиваля 4-6 августа 2017 года и будет включать в себя основную гонку на «полужелезной» дистанции IRONMAN 70.3 (1,9 км плавание + 90 км велосипед + 21,1 км бег), а также Sprint Triathlon Gdynia, командные эстафеты и детские соревнования IRONKIDS. Уже за полгода до начала спортивного праздника в Гдыне, своё участие подтвердили 3200 человек со всех концов мира! Присоединиться к самому масштабному событию триатлона Европы можете и вы, заглянув на официальный сайт турнира ⇒ www.ironmangdynia.pl Источник: http://swim.by http://ift.tt/2lBjJEV
0 notes
Text
POŁÓWKA (Tydzień 44)
No, to się zaczęło! Jesteśmy (z dziewczynami) na wczasach… :) Tzn. one są. Ja jestem posrana po same uszy :) :) :) Cała moja pewność, że dam radę pooooszła! Jestem napięta, niczym struna - ani ze mną pogadać, ani pożartować. A po próbie generalnej pływania w wodach słonawych - jestem załamana. Nie dopłynę. Utopię się, jak nic. A już na bank nie zmieszczę się w limicie - bojka nawigacyjna jest niemal na horyzoncie. Jak taki kawał upłynąć w takich warunkach? Fale znoszą nie w tą stronę, co trzeba, woda zalewa usta przy nabieraniu powietrza i przesłania widok. Masakra. Wybieg z wody do strefy zmian ma jakieś 300 m, sama strefa 400! Przerażające to wszystko. Na dobitkę trener z nadwornymi lekarzami :) po oględzinach mojej nogi wyrokują złamanie, staw rzekomy i inne kosmiczne hipotezy - cudownie, nie ma co… Ale i tak wystartuję!
Co ma wisieć, nie utonie ;)
Rano budzę się w miarę spokojna. Jemy śniadanie i idziemy do strefy przygotować siebie i rowery. Bidony, żele, batony - zgodnie z zaleceniami Trenera, lądują na z góry upatrzonych pozycjach. Po chwili krótka, wspólna rozgrzewka i… START. Ustawiam się z tyłu, przy tabliczce z szacowanym czasem wyjścia z wody po 50-60 min. Tak czuję, że tyle mi to zajmie. Choć patrzę na wodę już bez paniki - tafla jest spokojna, jak na jeziorze. Ale 1500 startujących na raz robi wra��enie.
Ciekawe, jak to będzie? Jedna wielka niewiadoma. Nie wiem, czego mogę się spodziewać od swojego organizmu po przerwie treningowej - czy faktycznie jestem w stanie ukończyć taki dystans? Nie wiem, jak rozłożyć siły. W głowie kołacze mi tylko, żeby się nie spalić zbyt wcześnie, bo polegnę na biegu. No to strzał. Mija dobrych kilkadziesiąt sekund, zanim zanurzam się w wodzie na tyle, żeby móc płynąć. Płytki brzeg wchodzi dość głęboko w wodę. Wreszcie zaczynam. Resztki zdenerwowania odeszły, a może odpłynęły :) w siną dal. Nie boję się już. Choć każdy przepłynięty metr, to walka o życie. Jestem przeciętniakiem, więc cały dystans płynę w dzikim tłumie. Najgorzej jest na nawrotkach przy bojach. Mając w pamięci ustawienie z Poznania (za bardzo na zewnątrz, przez co musiałam nadrobić z 200m) ustawiłam się tym razem od wewnętrznej strony. Okazało się to również niezbyt fortunne - cała płynąca i waląca po głowie masa napiera na mnie, przyciskając mnie do bojek. Trzymam się ich, nie pozwalając wepchnąć się pod wodę i zacieszam. Po chwili jednak ruszam dalej do boju. Walczę. Też mi się zdarza kogoś walnąć lub po kimś przepłynąć. Trudno - taką mamy dyscyplinę sportu ;) Chyba już się z tym oswoiłam. Znów ktoś zdziera ze mnie czepek. Włosy przyklejają mi się do twarzy, sprawiając wrażenie, że oblepiają mnie kilogramy wodorostów. Napawa mnie to czymś w rodzaju obrzydzenia :) Początkowo próbuję je zgarniać do tyłu, ale mija się to z celem. Wracają na twarz szybciej, niż zdążę zabrać z niej rękę. Płynę zatem dalej z włoso-wodorostami w ustach, nosie i na okularkach. Nagle widzę przed sobą dziesiątki stóp chodzących po dnie. Czyżby już koniec? Też wstaję. Nie! To tylko jakaś mielizna po drodze. Ale za chwilę naprawdę wychodzę już z wody. Nie wiem, jaki czas, ale czuję, że znacznie lepiej, niż przypuszczałam. I choć wyglądam jak pobity Wodnik Szuwarek - naprawdę czuję jeszcze moc ;)
Tuż przy wyjściu widzę z daleka łopoczącą flagę RATu. Genialny punkt orientacyjny - nie pozwoli przeoczyć kibiców. Jest i mój osobisty support techniczny! Proszę o gumkę do włosów, która ześlizgnęła się w wodzie z powodu braku czepka. Zanim przebiegłam kilka kroków już widziałam rękę wyciągniętą w moją stronę i podającą mi ją. Jak on to zrobił i skąd wytrzasnął? Nie wiem… Są i dziewczyny! Ciepłe uczucia zalewają mnie całą. W sumie pierwszy raz w życiu bliskie mi osoby stoją na trasie podczas zawodów. Nie zdawałam sobie sprawy, jakie to ważne i miłe. Tym bardziej nie mogę zawieść! Dostaję dodatkowych skrzydeł i pędzę do strefy zmian. Mój rower znajduje się oczywiście na drugim jej końcu. Muszę pokonać całą jej długość ubrana w piankę. A właściwie tylko do połowy. Trochę się martwię, że zdąży wyschnąć i znów nie będę umiała się z niej wykaraskać, ale z dwojga złego to lepsze niż znów kuśtykać 400 m z bolącą nogą w twardym bucie rowerowym. Wreszcie jest mój boks. Wyskakuję z pianki w okamgnieniu (!). Ciekawe, czy to zasługa kompresów, czy silikonu, którym się wysmarowałam? A może obu? Uśmiecham się pod nosem, chwytam Felka i już mogę pedałować. Wyjazd ze strefy po kostce brukowej, więc jako powszechnie znany strachobździel, jadę spokojnie.
Ale za chwilę można przycisnąć. No to cisnę. Powtarzam sobie w głowie plan żywieniowy na najbliższe 3 godz. i 40 min. Myślę, że tyle mi zajmie rower. Skoro w Poznaniu na szybkiej i o połowę krótszej trasie miałam średnią 30 km/h tu nie jestem w stanie jechać takim tempem. Trasa może nie jest trudna - jedyne “większe” podjazdy do pokonania to dwa wiadukty drogowe. Za to zakrętów i rond dosyć sporo. Nie zapomnij jeść. Nie zapomnij jeść - powtarzam, jakbym się zacięła. Sięgam po żel. Cholera! Nie mam jak pilnować czasu odstępu - znów postanowiłam jechać bez garmina. Muszę na czuja… Mijam punkt zywieniowy, wymieniam bidon. Nagle słyszę głos: ej, spadamy! Jedziemy pod prąd. Jezu, faktycznie - kilka osób, w tym oczywiście ja, wjechało na nie ten co trzeba, czyli prawy pas drogi. Pewnie z przyzwyczajenia - w końcu w Polsce obowiązuje ruch prawostronny :) A z naprzeciwka nadjeżdża wielka grupa kolarska. Dżizas - rozjadą mnie! Jednak zdążyłam uciec. Ale tak na marginesie - cały czas mijają mnie “pociagi”, pomimo formuły non-drafting. Trochę mnie złości, kiedy sędziowie (jakby trochę za młodzi - ale może to tylko moje wrażenie) gwiżdżą na pojedyncze osoby, które akurat wyprzedzają, a całych wielkich peletonów zdają się nie widzieć. Boją się? Nie wiem.
Po chwili tuż przede mną wypadek. Dwóch kolarzy leży na drodze - ledwo zdążyłam wykonać manewr, żeby ich ominąć. Serce znów mam w gardle. Zjeżdżam na bok, robiąc miejsce nadjeżdżającej karetce. Jakie to kolarstwo jest niebezpieczne… Przy końcu pierwszej pętli znów widzę “swoich”. Dopingują, klaszczą - dziękuję. Druga mija na tasowaniu się wciąż z tymi samymi osobami. To ja jestem szybsza, to one. Przy mijaniu ucinamy sobie krótkie pogawędki. Jest fun. Nie opadam z sił, mimo obaw, wciąż jadę, wydaje się, tym samym tempem.
Opada mi za to zamek trisuita - i to po sam pępek, czego oczywiście nie zauważam. Zauważa za to jakiś złośliwy fotograf! :) Znów nie wiem, jaki czas, ale jakoś szybko zleciało. Wpadam do strefy. Znów muszę przebiec całe jej 400 m. Nauczona poznańskimi doświadczeniami tym razem ściągam buty. Dobiegam do boxu na boso - genialny pomysł. Odwieszam rower i wskakuję w stare, wysłużone, dziurawe asicsy. Nowe buty obtarły mnie w Poznaniu, więc wolę nie ryzykować w nich półmaratonu. Wybiegam. Straszliwy ból przeszywa moją stopę. Wracam, zdejmuję buta i skarpetkę i spryskuję bolące miejsce lodem w sprayu. Niewiele pomaga, ale biegnę. Po chwili widzę Mariusza z aparatem, który każe mi się uśmiechać. Widocznie grymas bólu wykrzywia mi twarz :) Błagam o tabletki przeciwbólowe i biegnę dalej. Dobra - jakoś przeczłapię to pierwsze kółko, potem wezmę prochy i jakoś to będzie. Ale boli. Może lepiej je przejść? A może w ogóle zejść z trasy - toż zostało mi jeszcze 20 km… O, są moje dziewczyny naprzeciwko strefy żywieniowej - to teraz nie mogę się poddać. Za chwilę Garnek Mocy tłucze się i wzywa mnie do walki. I jak tu się zatrzymać? Biegnę więc. Mniej więcej w połowie pętli jak spod ziemi pojawiają się chłopaki z tabletkami i wodą w bidonie. Mariusz biegnie ze mną jakiś odcinek podtrzymując mnie na duchu (wielkie dzięki za nieocenioną pomoc!). Na drugiej znów dziewczyny za zakrętem, nieznani ludzie krzyczący po imieniu i podający lód w kostkach, którego nie było w punktach żywieniowych. Niektórzy mnie już rozpoznają z pierwszej pętli. Zaczynam się dobrze bawić!
Za chwilę Trener z ekipą krzyczący, że jestem the best - więc znów nie ma kiedy się nad sobą użalać. Na trzeciej pętli jestem głodna. Chcę jeść. Zwykłą bułkę, bo na samą myśl o żelu mam odruchy wymiotne. Obchodzę się jednak smakiem. No i mijają mnie chyba wszyscy z RATu, co niezbyt dobrze o mnie świadczy :), ale dopingują mi, co dodaje mi sił. Czwarte kółko - kawałek biegnę z Mariuszem, już coraz bliżej. Chyba zmienię zdanie co do biegania po pętlach. Jest znacznie łatwiej podzielić sobie trasę na odcinki i biec od jednego do drugiego. Wbiegam na zielony dywan. Nie widzę i nie słyszę co się dookoła mnie dzieje.
Zdaje się, że przyśpieszam i wyprzedzam kogoś przede mną. Nie potrafię przestać się uśmiechać. Rozpiera mnie jakaś wewnętrzna radość, jestem w jakimś innym świecie. Przybijam piątkę wyciągniętej dłoni. Dopiero za chwilę dociera do mnie czyja to była dłoń. Chcę wrócić, ale jest już za późno - przekroczyłam linię mety. Ja pierniczę! I DID IT! Pokonanie 113 km zajęło mi 6:11:26. Żaden to wielki wyczyn w świecie sportu ;) Jednak pozwolił mi na zajęcie 9-go miejsca w swojej kategorii wiekowej! Jestem szczęśliwa. Chyba się upiłam tą połówką :)
1 note
·
View note
Photo
Легкоатлет или пловец: поединок настоящих чемпионов и кто из них победит в триатлоне? #TriStyle #Триатлон #IronMan #Triathlon #motivation@irontri Своё участие в крупнейшем событии Европы по триатлону этого года – Enea IRONMAN 70.3 Gdynia, уже подтвердили многие известные личности из самых разных стран мира. Спортсмены, политики, актёры, бизнесмены – будет огромное количество громких имён в стартовом протоколе соревнований. Всех этих людей объединяет активный образ жизни и большой интерес к триатлону. Хотя до начала турнира ещё несколько месяцев, но страсти уже начинают накаляться. В рамка�� спортивного фестиваля IRONMAN 70.3 Gdynia состоится гонка на спринтерской дистанции в триатлоне – Sprint Triathlon Gdynia (750 м плавание + 20 км велосипед + 5 км бег) и среди внушительного списка участников этого состязания два человека имеют одинаковые фамилии, но не являются родственниками. А ещё интересно то, что они оба примут участие в триатлоне впервые, но неподдельное внимание к их персонам, по крайней мере, у всей Польши, присутствует уже сейчас. Всё потому, что у них фамилия – Корженёвски! 4-кратный олимпийский чемпион по спортивной ходьбе, легендарный легкоатлет Роберт Корженёвски и чемпион мира и Европы по плаванию Павел Корженёвски сойдутся в поединке между собой на спринтерском триатлоне в Гдыне! РОБЕРТ КОРЖЕНЁВСКИ Лёгкая атлетика Дата рождения: 30 июля 1968 Рост: 170 см 4-кратный олимпийский чемпион по спортивной ходьбе (Олимпиады 1996, 2000 и 2004 г), 3-кратный чемпион мира, 2-кратный чемпион Европы. Экс-рекордсмен мира на дистанции 50 км — 3 �� 36 мин и 3 сек. После завершения профессиональной спортивной карьеры, Роберт перешёл на занятия бегом и находится в потрясающей форме. ПАВЕЛ КОРЖЕНЁВСКИ Плавание Дата рождения: 9 июля 1985 Рост: 192 см Чемпион мира, 6-кратный чемпион Европы по плаванию, 3-кратный чемпион Всемирных Универсиад и участник 4-х Олимпиад (2004, 2008, 2012, 2016). Сейчас Павел успешно выступает на Чемпионатах Польши по плаванию Masters и является одним из самых титулованных польских пловцов в истории. 5 августа 2017 года мы все узнаем, кто же станет победителем в таком необычном поединке – сильнейший легкоатлет или лучший пловец. Для них обоих этот старт станет дебютом в триатлоне. Роберт и Павел Корженёвские выбрали для состязания между собой дистанцию спринта (750 м плавание + 20 км велосипед + 5 км бег) для того, чтобы максимально уровнять соотношение сил, учитывая свои коронные дисциплины. — Павел безусловный фаворит в плавании по сравнению со мной, – говорит легкоатлет Роберт Корженёвски. — Однако, я на порядок его сильнее в беге. Велосипедная гонка должна будет уровнять нашу конкуренцию, поэтому, сегодня сложно сказать, кто выйдет победителем из этого соревнования. В ближайшие месяцы я сконцентрируюсь на тренировках по плаванию и надеюсь, что в этом виде мне удастся удивить и Павла, и всех болельщиков. У меня врождённый характер бойца и я «дёшево кожи» не продам, — шутливо добавляет Роберт. — Возможность соперничества с таким выдающимся легкоатлетом, это честь для меня. На соревнованиях я намерен выжать из себя всё. Надеюсь, что после выхода из воды, как профессиональный пловец, я буду иметь достаточное преимущество над Робертом, чтобы продолжить лидирование и дальше на дистанции, вплоть до самого финиша, – улыбается Павел Корженёвски. — Для нас двоих это будет полностью новый вид программы и невероятное спортивное приключение! Соперничество Роберта Корженёвского и Павла Корженёвского будет также носить и благотворительный характер. Оба выдающихся спортсмена стартуют в триатлоне Enea IRONMAN 70.3 Gdynia powered by Herbalife для Фонда UNICEF Polska. Все вырученные средства от ставок на атлетов и иных акций пойдут на благородные цели, которые определят сами чемпионы. Кто из Корженёвских победит действительно сложно сказать, в этом и заключается весь феномен триатлона. Спринтерская дистанция, преодолеваемая спортсменами на высокий результат в духе соперничества, потребует от обоих, работы на полную выкладку в неосновных для них дисциплинах и очень чёткого прохождения транзитных зон. Велосипедный этап протяжённостью в 20 км будет для каждого по сложности одинаков, так как ни Роберт, ни Павел велоспортом раньше не занимались. Ещё как показывает практика дебютов в триатлоне, пловцу будет сложно поддерживать после велогонки высокий темп бега. А легкоатлет, даже если он топ-уровня, после плавания и велосипеда не всегда способен бежать на своих стандартных соревновательных скоростях. Между двумя спортсменами есть разница и в возрасте, Роберт на 17 лет старше Павла. Но, следует также учесть, что 4-кратный олимпийский чемпион вовсе не растерял своей спортивной формы и в беге показывает результаты очень высокого класса, тому пример недавний финиш на Нью-Йоркском марафоне за 2 часа 47 минут! А Павел, как и большинство пловцов с бегом ранее «не дружил» на протяжении своей плавательной карьеры. Однозначно, на триатлоне в Гдыне скучно не будет! В этом году в событии примут участие 4000 человек, которые соберутся на балтийском побережье Польши с 4 по 6 августа 2017 года, чтобы посоревноваться на «полужелезной» дистанции IRONMAN 70.3 (1,9 км плавание + 90 км велосипед + 21,1 км бег), спринтерском триатлоне и командных эстафетах. Источник: http://swim.by http://ift.tt/2m2bAeM
0 notes