#stracone złudzenia
Explore tagged Tumblr posts
martiove · 11 months ago
Text
Samotna ja ekstatycznie rozpuszczające się w my. Ileż razy już to słyszałem! Wspólny mianownik wszystkich form błogostanu: romantycznej, seksualnej, politycznej, religijnej, mistycznej. Wszyscy pragniemy tego błogiego stanu stopienia się. Ale jest różnica między pragnieniem a kompulsją. A ona kompulsywnie dążyła do rozpuszczenia się w "my", była to dla niej forma ucieczki przed niebezpieczeństwem.
Irvin D. Yalom, Kat miłości (s. 54)
9 notes · View notes
aleksanderdaukszewicz · 2 years ago
Text
Cthulhu po Warszawsku
Moja poprzednia przygoda ze scenariuszem do 7 edycji Zewu Cthulhu dostarczyła mi wiele satysfakcji i rozbudziła apetyt na więcej. Liczyłem na to, że nie będę długo czekać na kolejną okazję zmierzenia się z Wielkimi Przedwiecznymi i ich pomiotem. Projekt, do którego zaprosiło nas wydawnictwo Black Monk, przerósł jednak moje najśmielsze oczekiwania. Wraz z resztą Lans Macabre zostaliśmy poproszeni o napisanie scenariuszy wchodzących w skład, pierwszego w historii, podręcznika źródłowego o Warszawie.
Tumblr media
Warszawa: Stracone miasto to Polska odpowiedź na wydany kilka lat temu podręcznik Berlin: Miasto grzechu. Przenosi nas do dwudziestolecia międzywojennego, konkretnie zaś do kluczowego dla historii kraju 1926 roku. Autorem części merytorycznej jest znakomity Kuba Polkowski. Ze swadą i talentem urodzonego gawędziarza oprowadza czytelników po mieście, które nigdy tak naprawdę nie istniało, do złudzenia przypomina jednak stolicę Polski w roku przewrotu majowego. To podobieństwo jest jednak złudne. Pozornie nadal jest to miasto Tuwima, Korczaka i Wieniawy Długoszowskiego, jednak w ciemnych praskich zaułkach, na wystawnych balach i tuż na krawędzi wzroku czai się zło, które z nie pochodzi z tego świata. To połączenie historycznej monografii o Warszawie z fikcją literacką w stylu Lovecrafta najwyższej próby.
Tumblr media
Druga część podręcznika, to już nasza mini kampania "Krew dzieci Warszawy". Trzy obszerne scenariusze (dwa mojego współautorstwa) z których najbardziej lubię "Kto ma oko na dzieci?". To naprawdę mroczna historia, w którą udało nam się z Pawłem Jurgielem wpleść antysemityzm, handel dziećmi i "fabrykantki aniołków", a której akcja toczy się w znacznej mierze na warszawskiej Pradze, w tym na bazarze Różyckiego. Na potrzeby tego scenariusza popełniłem krótki wierszyk. Wyliczankę, którą straszą się żydowskie dzieci bawiące się na "Różycu".
Współautorzy: Jakub Polkowski, Airis Kamińska, Paweł Jurgiel, Zbigniew Zych.
Wydawca: Black Monk Games
0 notes
sopotpubliclibrary · 4 years ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Honoriusz Balzak „Stracone złudzenia”
5 notes · View notes
wrazliwy-ktos · 3 years ago
Text
“Niektóre istoty są jak zera. Trzeba im cyfry, która by ich poprzedzała, a wówczas nicość ich nabiera dziesięciokrotnej wartości”.
Honoré de Balzac - “Stracone złudzenia”
4 notes · View notes
opolnocywparyzu · 2 years ago
Text
"Stracone złudzenia" reż. Xavier Giannoli"
“Stracone złudzenia” reż. Xavier Giannoli”
[et_pb_section fb_built=”1″ theme_builder_area=”post_content” _builder_version=”4.19.0″ _module_preset=”default”][et_pb_row _builder_version=”4.19.0″ _module_preset=”default” theme_builder_area=”post_content”][et_pb_column _builder_version=”4.19.0″ _module_preset=”default” type=”4_4″ theme_builder_area=”post_content”][et_pb_text _builder_version=”4.19.0″ _module_preset=”default”…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
brudnopis · 4 years ago
Text
wiersz napisany w roku dwa tysiące dwudziestym do bardzo powolnej stopniowo wyrównującej oddech re cytacji
Anno, zagrajmy w domino. Zagrajmy w domino, Anno. Zgrajmy się do utraty tchu. Utraćmy stracone złudzenia.
Anno, zagrajmy w domino. Zagrajmy w domino, Anno. Niech zgaśnie świat i czas. Utraćmy stracone złudzenia.
 Anna Härdtl
0 notes
martiove · 11 months ago
Text
Obydwoje byliście tylko gapiami w tej sztuce, główne role grały wasze fantazje i wyobrażenia o drugim. Ty zakochałaś się nie w prawdziwym [nim], tylko w tym, co on dla ciebie reprezentował. Był dla ciebie uosobieniem kogoś, kto kocha cię całkowicie i bezwarunkowo, kto zawsze troszczy się o ciebie i robi wszystko dla twego dobra i rozwoju, [...] kto dał ci okazję do ucieczki od swojej egzystencjonalnej oddzielności i zaoferował błogostan całkowitego stopienia się z drugą osobą. Może byłaś zakochana, ale jedno jest pewne: nie kochałaś [go] i nigdy go nie znałaś. A on? Kogo lub co kochał? [...] nie był ani zakochany, ani kochający. Nie kochał cię, on cię używał! Nie obchodziła go żywa, prawdziwa ty.
Irvin D. Yalom, Kat miłości (s. 53-54)
2 notes · View notes
martiove · 11 months ago
Text
Jeżeli dwoje ludzi czuło do siebie to samo, jeżeli wspólnie coś przeżywali, to wtedy mogą rozważać możliwość jakiejś formy powrotu do tych cennych, wzajemnych uczuć. To byłaby bardzo delikatna operacja, w końcu ludzie się zmieniają i miłość nigdy nie trwa wiecznie, ale w przypadku takiej wspólnoty odczuwania istnieje pewne prawdopodobieństwo, że to się może dokonać. Dwoje ludzi może osiągnąć stan zbliżony do początkowego, prawie idealnego stanu miłości, jeśli nadal chcą trwać w tym związku, pielęgnują go i dbają o pełną komunikację między sobą. Ale przypuśćmy, że między dwojgiem ludzi nigdy nie istniało coś takiego jak wspólnota przeżyć i doznań. Przypuśćmy, że każde z nich czuło inaczej, zupełnie czegoś innego doświadczali i inaczej przeżywali coś, co wydawało im się wspólne. Całkowicie odmiennie doświadczali tej samej pozornie sprawy, więc nie mogliby odtworzyć stanu, w którym się znajdowali. Nie mogli by w żaden sposób sobie pomóc, ponieważ czuli coś innego, nie był to ich wspólny stan. On był w jedynym miejscu, a ona w innym. [...] On nie miał poczucie swoich granic, nie wiedział, gdzie on sam się kończy, a ona zaczyna. Nie czuł miłości, bo nie wiedział, kim jest, rzec można, że nie było osoby, która miała by czuć miłość. Jej doświadczenie było całkowicie odmienne. Nie mogliby odtworzyć stanu wspólnej romantycznej miłości, wspólnego zakochania, bo coś takiego nigdy się nie zdarzyło!
Irvin D. Yalom, Kat miłości (s. 74-75)
2 notes · View notes