#stoicis
Explore tagged Tumblr posts
Text
Practice English
share.libbyapp.com/title/106274
View On WordPress
0 notes
Text
Epicuro
Epicuro si può riassumere sbrigativamente nel tetrafarmaco, cioè un elenco di quattro regolette anche piuttosto banali che nelle intenzioni degli epicurei dovevano alleviare i principali dolori della vita.
Contesto: Epicuro è un democriteo, per lui tutto è materia, lo scopo della vita è il piacere, ma non un piacere esagerato, il contrario, il piacere è assenza del dolore, e per evitare il dolore occorre aprirsi ai soli piaceri necessari e fuggire il più possibile quelli superflui. In altre parole, per essere felici bisogna vivere modestamente, godendo del piacere semplice del pane e del formaggio e della compagnia degli amici sinceri ("vivi nascosto", era il motto della sua scuola, cioè lontano dalla tramestio della vita pubblica, e su questo aveva ragione da vendere).
Il tetrafarmaco:
Rimedio contro la paura degli dei e delle punizioni divine: gli dei vivono beati la loro perfezione e non sentono il bisogno di contaminarsi con le vicende degli uomini, per cui non impartiscono né castighi né punizioni:
Paura della morte: quando c'è la morte noi non ci siamo più, quando ci siamo noi, è lei a non esserci (disgregati gli atomi del corpo, annientata anche la percezione);
Mancanza del piacere: a tutti è accessibile il piacere, a patto di seguire l'esatto calcolo epicureo dei piaceri necessari da preferire a quelli superflui;
Dolore fisico: se il dolore è lieve, è sopportabile, se è moderato passa presto, se è acutissimo conduce presto alla morte, che è assenza di dolore. Per il dolore dell'anima rivolgersi alla filosofia e alla parola dei saggi.
Il tetrafarmaco è qualcosa di veramente ingenuo e oltretutto costellato qua e là da astuti sofismi privi di una reale utilità, sta di fatto che a motivo di questo elenco Epicuro è stato un po' superficialmente elevato da un certo pensiero contemporaneo a santino del pensiero laico e materialista, come se laicismo e materialismo fossero di per sé il culmine di un percorso di verità, ingenuità della filosofia da banco.
[traspare qui chiaramente la mia antipatia per Epicuro, che considero essenzialmente un venditore di patacche]
18 notes
·
View notes
Text
Dan
Słyszałem, że wyruszyłeś beze mnie Masz przyjaciół. A Ja nie mam słów.
#miłość#borowiki#Exemplum#Stoicy#Dyktando#Bogini Wenus#Trajektoria lotu#Vabank#Uff#Siostro#Enter#Plugawy#Czas#Monstrum#Piekarnia#Piekarz#Czeladnik#Mistrz
0 notes
Text
"Alle persone tristi consiglio la massima stoica "substine et abstine". Reggi la sofferenza e astieniti dal metterla in scena. Gli stoici la indicavano come forma da acquisire per rafforzare il carattere. Io la consiglio per non perdere gli amici che dopo un "Su, forza!" ti evitano per non contaminarsi con il tuo dolore, o più semplicemente perché hanno perso la capacità di partecipare al dolore degli altri (finché non capita a loro)."
Umberto Galimberti
29 notes
·
View notes
Text
L’intero universo è attraversato da legami invisibili; ogni cosa è connessa al tutto. Questo è uno dei motivi per cui i filosofi stoici credevano nei presagi. Poiché l’intero universo è un solo essere vivente ci deve essere un’affinità anche fra cose apparentemente molto lontane. […] Ogni cosa al mondo è uno specchio segreto dell’universo.
Ronald Christ
8 notes
·
View notes
Text
“Czemu stoicie jak widły w gnoju?” CAINE?!?!
THATS NOT VERY FAMILY FRIENDLY????
no srsly im quite shook
#liveblogging#tadc polish dub#tadc ep 3#tadc episode 3#tadc#the amazing digital circus#amazing digital circus#digital circus#for my english speaking readers he basically uses a word very akin to shit#well it is used as a figure of speech but yeah#polishposting
7 notes
·
View notes
Text
Giornate settembrine di pioggia e sole, di letture in balcone perché finalmente si può stare senza il motore dell'aria condizionata in azione, di fiori inaspettati, piante recuperate e germogli in crescita.
Giornate di acquisti per la scuola e racconti dei primi giorni e sguardi all'insù, e peccato che la macchina fotografica fosse scarica, chissà quante altre foto avremmo fatto, avevamo anche trovato un bel nastro per tenerla a tracolla.
Giornate di spese e risparmi e pensieri, di piccole pause e giornate investite nello stare insieme, cercando di tenere a freno la lingua e non sempre riuscendoci, e poi pentendosi, ricordando che il memento mori degli stoici dev'essere una spinta a godersi il presente, una premessa al carpe diem, un promemoria della condizione effimera della propria esistenza e quindi della preziosità di ciò che ne facciamo. Abbiamo controllo su pochi aspetti della nostra vita e non è sempre facile capire quali. E non è sempre facile portare pazienza. E ci dobbiamo accontentare e aiutare come riusciamo. Preparando un panbanana, per esempio.
Anche qualche altro giorno al mare aiuterebbe, immagino, ma mi sa che per quest'anno non ce ne saranno più. E vabbè, sarà per il prossimo, dai.
E insomma, cerchiamo di restare bene e di volerci bene, anche se le giornate si accorciano. Proprio perché le giornate si accorciano. Intanto dal seme di avocado sono spuntate radici e foglie, piccine piccine che quasi non si vedono. Tante cose importanti si vedono solo se guardi da vicino, in effetti. Chissà se resisterà. Mi sa che dovrò trovare un contenitore più grande. Vedremo. Speriamo.
12 notes
·
View notes
Text
No. 27
Zawsze dużo pisałam, gdy działy się u mnie złe rzeczy, gdy życie mnie przytłaczało, gdy wszystko waliło się przed moimi oczami. Teraz chcę pisać też, gdy dzieją się rzeczy dobre, przyjemne i miłe. Żeby zapamiętać te momenty, żeby uwiecznić je na tym wirtualnym papierze, mieć dowód na to, jak wspaniale można się czuć.
Kiedy ma się spokój w sercu, wszystko samo układa się tak jak ma być. Nic nie dzieje się za szybko, ani za wolno, chociaż ja mam naturę raczej niecierpliwą i czasem chciałabym już gdzieś przeskoczyć w przód. Jednak wtedy przypominają mi się stoicy i momentalnie się uziemiam, jestem tu i teraz i doceniam ten moment, bo taki może się już nie powtórzyć. Tak jak jest teraz, jest dobrze, więc po co jak niespokojny pies rwać się na smyczy do przyszłości. Ten komfort to świetna rzecz, daje ogromne poczucie wewnętrznego bezpieczeństwa.
Kilka tygodni temu pisałam tu o kimś, kto pojawił się znienacka i jak wiosna. Potem pisałam, że chyba był jednak ostatnią zimową lekcją, bo uważałam z pewnych przyczyn, że znajomość ta rozpłynie się na cztery wiatry, po prostu jak to czasem bywa, bez bólu, bez wielkiej trwogi, nawet w tak krótkim spotkaniu, widziałam coś wartościowego i przyjmowałam, że cóż, nie każdy człowiek jest dla każdego. Niektórzy są tylko na chwilę.
Otóż, jakoś tak się trochę pomyliłam.
Od tego czasu spędziliśmy ze sobą kilka przyjemnych dni, które zleciały szybko, mimo że miały trwać długie godziny. Widać w dobrym towarzystwie zegar przyspiesza, a minuty zamieniają się w sekundy. Wciąż nie wiem, gdzie to wszystko prowadzi, mam przed sobą białą ścianę, gdy myślę o przyszłości, ale ile jest luzu i odetchnięcia w myśli, że wcale nie muszę tego wiedzieć. Nie muszę wiedzieć, gdzie zaprowadzi mnie los, bo tu i teraz jest dobrze, bo tu i teraz poznaję człowieka, poznaję jego duszę, która ma może trochę znajomy kształt. I tak myślę o tych godzinach spędzonych razem i o tym wszystkim, co sobie już powiedzieliśmy i o tym, że to wszystko dzieje się tak powoli i spokojnie jak nigdy w moim życiu, i z jednej strony jest to dla mnie nieintuicyjne, a z drugiej jest to tempo jakiego bardzo potrzebuję, bo inne kazałoby mi wiać, uciekać, gnać.
Przypominam sobie długie uściski na powitanie i pożegnanie, jego ramiona, w których czuję się jeszcze mniejsza niż jestem, jak ściskał mnie w talii, nie puszczając długo. Jego ciepłe dłonie o długich, smukłych palcach, roześmiane oczy. Myślę ile się śmiałam przez te godziny, myślę o tym, że tematy do rozmowy się nie kończyły, a i cisza była spokojna, krzepiąca, przyjemna. Myślę o tym, jak małe fragmenty naszej skóry stykały się niby to mimochodem, a tak naprawdę z potrzeby delikatnej bliskości. Myślę o jego twarzy blisko mojej i ramieniu czujnie opierającym się za moimi plecami, kiedy jechaliśmy schodami ruchomymi i trzeba się było do siebie nachylić, żeby usłyszeć się przez hałas.
I te oczy, trochę głodne, ze źrenicami rozszerzającymi się na mój widok, oczy trochę bliźniacze do moich, spoglądające na mnie ukradkiem, ale też i w całkiem oczywisty sposób. Wąskie wargi składające się do uśmiechu.
Kiedy zobaczyłam go pierwszy raz nie poczułam nic szczególnego, wielkich fajerwerk, wybuchu chemii, pomyślałam tylko, że jest miły. Kiedy poznałam go trochę lepiej, poczułam jego fizyczną obecność, zaczęłam zauważać detale, które teraz wydają mi się szalenie atrakcyjne może właśnie ze względu na osobowość, która wszystko to spina. Jego ciemne długie włosy ze szlachetną siwizną tu i tam, skóra, która łapie słońce jak solarna bateria.
Ale przede wszystkim głowa. Ciepło i spokój, które bij�� od niego, jakiś rodzaj wrażliwości i opiekuńczości, który bardzo mnie ujmuje. Sposób komunikacji, wyrażania emocji i potrzeb, tak bliski mojemu, zaangażowanie, bo nie mając oczekiwań, dostaję więcej niż by nawet może trzeba było na tę przyjacielską relację. Nie przekraczamy własnych granic, mam wrażenie, że nie chcemy tego popsuć, nie chcemy przytłoczyć siebie nawzajem jednym krokiem za daleko. I to jest idealny moment dla mnie, taki, w którym czuję się szalenie bezpiecznie.
Więc doceniam i moment, i osobę, która go ze mną tworzy. Czuję ciepło jego ciała, gdy przytulił mnie, gdy czekaliśmy na pociąg, kiedy wcisnęłam się w jego bok, objęłam i w pasie nie chciałam jakoś puszczać. A potem jego nos wciśnięty w moją szyję, zapamiętujący mój zapach i pocałunek w policzek, który przyprawił mnie o ciarki. Co dalej, nie ma znaczenia, dobrze jest jak jest. Spokój, ciepło i słońce - wszystko, czego trzeba tej wiosny.
10 notes
·
View notes
Text
Alla faccia dei propositi stoici
Niente, mi sono arreso. I miei propositi stoici sono durati ben poco. Ho messo via i pigiami estivi. E adesso indosso quelli invernali. Non avevo più scelta. La casa è troppo fredda perché io possa continuare a fare lo spiritoso. Mi viene un po' di malinconia. Ma almeno dormo saporitamente. Buonanotte a voi.
6 notes
·
View notes
Text
Le temperature sulle insegne delle farmacie
Il web è pieno di foto che fissano insegne di farmacia e cruscotti di automobili, i quali indicano le temperature di questi giorni.
Io vi immagino, mentre col cellulare puntate l’insegna della farmacia per immortalare i gradi segnati.
Aspettando che scorra prima la parola “farmacia”, poi il nome della farmacia, poi la data… prima il giorno… dopo il numero… a seguire il mese e in alcuni casi l’anno. Non si sa mai, metti che il caldo vi abbia preso alla testa e non doveste ricordare in che anno siamo.
Finita questa attesa ne inizia un'altra, quella dei giochi di luci che rimanda ai videogiochi da bar degli anni ‘80.
Poi una pausa. Una pausa interminabile.
“Ma che cazz, ma allora?” - Sono frasi che vi girano per la testa. E zac! Ecco la temperatura.
Ora. Se siete stati stoici e immobili con il sudore che scorre sulla fronte e lungo la schiena, verrete premiati con uno scatto nitido. Se spazientiti dell'attesa avete abbassato la mano con lo smartphone vi uscirà uno scatto un po' sfocato per la fretta di rimettervi in posizione prima che scompaia le agognate cifre.
Fatto tutto ciò, a fuoco o sfuocato ma leggibile che sia, pubblicate l'immagine sul social dove interagite di più.
Con frasi del tipo: "Se non soffrite questo caldo o siete serpenti o siete morti", oppure "Fa così caldo che ieri ho bevuto pure l'acqua", o ancora la frase cult di questa estate "Io seguo i consigli di Studio Aperto, quindi eviterò di uscire dalle ore 8 al 31 ottobre".
Poi si aspettano like e commenti, a questo punto ecco il parente di giù (avete sempre qualcuno che abita a una latitudine più bassa della vostra) che vi risponde con un'altra foto, di un'altra farmacia (o in alternativa del cruscotto dell'auto) con una temperatura più alta di quella postata da voi.
Gnè gnè.
Comunque anche dai cruscotti pubblicati si evince che:
- li pulite poco - nessuno più fa il pieno - dovete fare il tagliando
E comunque per chiudere con una frase famosa:
"Fa un caldo della Madonna"
- Paolo Brosio
ps Dicono che si muore di caldo e poi non muoiono, tzè tzè incoerenti.
#libero de mente#racconto#caldo#temperature#gradi#afa#ironia#pensiero#frase#frase divertente#battuta
19 notes
·
View notes
Text
•🌃🌟🌑🌟🌃•
Cieszę się, że tamte osoby są szczęśliwe...
Pierwsza z nich zmieniła towarzystwo na inne, lecz pewnie nadal jestem zagrzebana gdzies w jej pamięci.
Druga doprowadziła mnie do krytycznego stanu, po czym wyjechała...
Trzecia, najważniejsza z nich wszytkich, nadal jest przy mnie, ale dorosła i stała sie kompletnie inna...
A ja? Ja nadal stoje w miejscu.
Wiele się we mnie nie zmieniło, ale nie jestem pewna czy to źle. Nienawidzę większych zmian i boję sie ich. Mam co do tego mieszane uczucia... Bycie dziecinną za razem upokarza mnie, sprawia, że czuje sie odrzucana i mniej lubiana, lecz tak naprawdę, jest mi dobrze taką jaką jestem. Gdybym nie zwracała uwagi na opinię innych pewnie byłabym najszczęśliwszą osoba w okolicy... Ale tak nie jest. Opinia dotyka mnie, ale mam zamiar sie tego pozbyć.
Wczoraj, kiedy wspominałam o osobach których 5 minut w moim życiu minęło, osoba trzecia powiedziała mi, abym była wredna dla tych co mnie krzywdą... Pomyślałam nad tym trochę, ale chyba nie potrafię. Bycie za miłą to moja natura i czuje sie źle jak kogos tak traktuję. Osoba trzecia miała jednak rakcje. Powinnam byc bardziej wredna bo moge sobie nie poradzic... Ale ja tak bardzo nie chcę.
Wyobraźcie sobie sytuacje w której dokuczyliście komuś, skrzywdziliscie go albo ponizyliscie. Stoicie z nim twarzą w twarz, patrząc sie mu w oczy... Aż prosi sie by wyszeptać skromne "przepraszam"
Tak mało rozumiem... Czemu ludzie krzywdzą się nawzajem?
~Pani twinqowa 06IX2024
•🌃🌟🌑🌟🌃•
3 notes
·
View notes
Text
Dal mattino comincia a dire a te stesso: incontrerò gente vana, ingrata, violenta, fraudolenta, invidiosa, asociale; tutto ciò capita a costoro per l'ignoranza del bene e del male. Io, invece, che ho capito, avendo meditato sulla natura del bene, che esso è bello, e sulla natura del male che esso è turpe e sulla natura di chi sbaglia che egli è mio parente, non perché si sia del medesimo sangue e seme, ma perché egli è, come me, provvisto di mente e partecipe del divino, e che non posso essere danneggiato da alcuno di loro, perché nessuno mi potrà coinvolgere nella sua turpitudine, ebbene, io non posso né adirarmi con un mio parente né provare odio per lui. Siamo, infatti, nati per la cooperazione, come i piedi, le mani, le palpebre, i denti in fila sopra e sotto. L'agire gli uni contro gli altri è dunque contro natura, ed è agire siffatto lo scontrarsi e il detestarsi.
Marco Aurelio, Ricordi (a sé stesso)
12 notes
·
View notes
Text
"I felt so cold, it's summer now." [01.06.2024.]
"Kakva ti je bila zima?" - naizgled bezopasno pitanje koje mi je juče postavila konobarica Grkinja. Ispostavilo se da me se seća od prošle godine, ali ja sam se na tren zaledila od pogleda u te oči boje mora ujutru, nisam mogla da progovorim. Kakva mi je bila zima? Nikad duža i nikad hladnija, iako se ne sećam da je nešto padao sneg. Ružan san koji želim što pre da zaboravim. Druga realnost u koju ne planiram da s(e)vraćam. Još malo smo ćaskale, rekla je da kada si rođen i odrastaš u malom primorskom mestu, prirodno si opušten, veseo. Nema gužvi, buke, ubrzanog života i stresa velikog grada. Ponovo se pitam kako da spakujem deo morske sebe i vratim je sa sobom u Beograd.
Jutros na plaži gledam ljude dok plivaju, razmišljam koliko sa ove distance izgledaju minijaturno, poput gomile mravića u barici. Hvatam ih između noktiju, time se zanimam nekoliko minuta. Čega imam da se plašim? Vidi ih. Vidi nas. Mravići.
Flešbek, pre devet godina, kad sam prvi put posetila Krf i uradila privremenu tetovažu pera i grčke reči za slobodu ispisanu ispod. To leto sam prvi put bila srećno zaljubljena i ne samo u nekog drugog, već i u sebe, u život, u celi svet. Pitam se kako i zašto sam zaboravila, zakopala tu Katarinu. A znam, u sebi znam zašto i isto tako znam da nisam. Ne zaista. Nikad zaista, nikad skroz.
I kasnije taj trenutak mira neminovno odlazi, tuširam se, istovremeno ispiram so sa tela, dok mi lice postaje sve slanije. Pokušavam da dišem, da prihvatim taj rolerkoster emocija, ovo si ti, kažem sebi, to je okej. Okej, okej, okej. Okej si. Budi ovde, sada. Sutra budi u sutra.
Zaključila sam nešto, posle te zime. (Ja uvek moram da zaključim nešto.) Zaključila sam da je oproštaj najteži kad se radi o nama samima i da je to kontinuirani proces. Ne može to samo kao eto oprostio si sebi. To činiš svaki dan iznova i trudiš se da ti ne pada teško jer - stoici bi rekli - to je tvoja dužnost, a ako ti je to dužnost, onda nema smisla žaliti se da ti je teška. I ne može, ne sme ostati na rečima. Oprašta se sebi delima, tako što sebi dokazuješ da nisi ona od pre, koja te je povredila. Ali, lagala bih kada bih rekla da nije jebeno teško.
Pomeram zavesu tuš kabine i umotavam se u peškir. Brišem zamagljeno ogledalo, osmehujem se sebi. Mravići, sećaš se?
#I felt so cold it's summer now#Dnevnik#Pisanje#Tekst#tekstovi#balkan tekst#Lično#Beloggradacrnaprinceza
4 notes
·
View notes
Text
Podstawy podstaw czyli LANDY cz.1
Wyobraź sobie że jesteś wielkim magiem i staczasz bój z innym wielkim magiem. Stoicie na przeciwko siebie i by rzucić jakie kolwiek zaklęcie (spell) lub wezwać kreaturę (Creature) potrzebujecie many.
Co daje wam manę? A no wlaśnie Landy czyli na prosty rozum - okoliczności przyrody w której się znajdujecie.
W MTG mamy 5 podstawowych Landów tzw. Basic Lands (Plains- Równiny, Biała Mana) Islans-Wyspy (Niebieska Mana), Forests-Lasy (Zielona Mana), Mountains-Góry (Czerwona Mana) i Swamps-Bagna (Czarna Mana) każdy z nich da wam dokładnie 1 many w wybranym kolorze.
Takze by z pomocą w waszej walce przybiegł wam kotek
Potrzebujecie dokładnie 1 many, którą da wam karta jednego Basic Landu o nazwie Plains. Zwana potocznie białą maną. Choć w sumie to jest trochę kremowa 😆.
Chcecie żeby przybiegł do was ten oto jelonek
On będzie potrzebował 1 many zielonego koloru, ktorą da wam Forest oraz - uwaga dwoch many dowolnego koloru jaką macie. To nadal może być Forest ale też inna mana. Razem koszt przywołania jelonka to 3 many.
Ale szalejecie dalej i chcecie takiego strasznego żabo-stwora.
Ten będzie potrzebował dokładnie jednego Swamp-a, jednego Forest-a i 3 innych dowolnych man jakie akurat macie. Razem ma ich być 5 ( to jest tak zwany Koszt Many w karcie)
Proste, prawda?
Ok teraz trochę trudniej. Chcecie sobie wezwać takiego leśnego demona. Wygląda na takiego co włóczy się po leśnych bagnach
Ten pan będzie potrzebował albo 4 many czarnej albo 4 many zielonej. Albo dowolną kombinację byle by było 4
Ale idziecie dalej - jesteście wyczesnanym magiem który zaszalał i ma dostęp do każdego rodzaju Landu... Możecie przyzwać sobie Boginię Smoków Tiamat i "lansować się na dzielni" 😆
To tak w kwestii podstaw podstaw. Mam nadzieję, że pierwszy merytoryczny post się podobał.
Wszystkie karty, które tu widzicie są w moim posiadaniu. Fotki też robię sama.
Wkrótce część druga.
#mtg pl#mtg#mtg rules#mtg lore#mtg lands#gra magic the gathering#magic the gathering#zasady gry mtg#mtg cards
3 notes
·
View notes
Text
elenco
LAS CAUSAS Los ponientes y la generaciones. Los días y ninguno fue el primero. La frescura del agua en la garganta de Adán. El ordenado Paraíso. El ojo descifrando la tiniebla. El amor de los lobos en el alba. La palabra. El hexámetro. El espejo. La torre de Babel y la soberbia. La luna que miraban los caldeos. Las arenas innúmeras del Ganges. Chuang Tzu y la mariposa que lo sueña. Las manzanas de oro de las islas. Los pasos del errante laberinto. El infinito lienzo de Penélope. El tiempo circular de los estoicos. La moneda en la boca del que ha muerto. El peso de la espada en la balanza. Cada gota de agua en la clepsidra. Las águilas, los fastos, las legiones. César en la mañana de Farsalia. Las sombras de las cruces en la tierra. El ajedrez y el álgebra del persa. Los rastros de las largas migraciones. La conquista de reinos por la espada. La brújula incesante. El mar abierto. El eco del reloj en la memoria. El rey ajusticiado por el hacha. El polvo incalculable que fue ejércitos. La voz del ruiseñor en Dinamarca. La escrupulosa línea del calígrafo. El rostro del suicida en el espejo. El naipe del tahúr. El oro ávido. Las formas de la nube en el desierto. Cada arabesco del calidoscopio. Cada remordimiento y cada lágrima. Se precisaron todas esas cosas para que nuestras manos se encontraran. da J. L. Borges Historia de la noche (Storia della notte) [trad. LE CAUSE I crepuscoli e le generazioni. I giorni senza il giorno del principio. La freschezza dell'acqua nella gola di Adamo. L'ordinato Paradiso. L'occhio che indaga e scruta nella tenebra. I lupi che si accoppiano nell'alba. La parola. L'esametro. Lo specchio. La torre di Babele e la superbia. La luna contemplata dai Caldei. Le sabbie innumerevoli del Gange. Chuag Tzu e la farfalla che lo sogna. Le tre mele dorate del giardino. I passi dell'errante labirinto. La tela senza fine di Penelope. Il tempo circolare degli stoici. La moneta che il morto ha nella bocca. Sulla bilancia il peso della spada. Nella clessidra ogni singola goccia. Le aquile imperiali e le legioni. Cesare la mattina di Farsaglia. L'ombra delle tre croci sulla terra. L'algebra e la scacchiera del persiano. Le tracce delle lunghe migrazioni. La conquista di regni con la spada. La bussola incessante. Il mare aperto. L'eco dell'orologio nel ricordo. Il re decapitato dalla scure. La polvere di secoli di eserciti. La voce d'usignolo in Danimarca. La scrupolosa riga del calligrafo. Il volto del suicida nello specchio. La giocata del baro. L'oro avido. Le forme delle nubi nel deserto. Ogni arabesco del caleidoscopio. Ogni rimorso pianto in ogni lacrima. Sono servite tutte queste cose perché le nostre mani si incontrassero.]
#citazioni#borges#jorge luis borges#storia della notte#historia de la noche#las causas#manos#mani#le cause#elenco
4 notes
·
View notes
Text
Czy wy też czasem macie, że stoicie na peronie i czekacie na autobus, pociąg wszystko jedno co to jest, całe życie przelatuję przed oczami i pojawia nagle na granicy waszych myśli, że to już było za długo, zbyt wiele dla duszy. Nie macie dłużej siły i nagle przebłysk- może skoczę pod pociąg, autobus. Tak jakby na drodze nikt nie widział żadnej dziewczyny i jechał prost przed siebie. Jakby ta jedna niewidzialna osoba nie miała już znaczenia. Cóż dla siebie taką jestem. A szkoda bo mogłam tylko osiągnąć ale nie jest mi to dane. Nagle nie kariera, zawód, co zjem zaraz na kolację jak do domu wrócę, to, że rodzicielka będzie zła z powodu mojej nieobecności nie są już ważne. Ani to, że niebawem stuknie mi osiemnastka. Przepraszam ale chuj z tym. Gdy co dnia budzisz się i łza się kręci w oku bo kolejny dzień i ty się obudziłaś a tak bardzo chcesz już końca. Gdy masz żyletkę która by wszystko zakończyła ale zbyt się boisz nie wiem czemu. Byłoby po wszystkim. Wreszcie. Nie wiedziałam jak mogę sobie pomóc i czy specjalista jakoś magicznie wyczaruje mi dobrą psychikę ale to tak nie działa. Muszę samiuteńka dojść do sensu w swoim życiu. A chyba już go nie będę w stanie odnaleźć. Próbowałam i kilkukrotnie stwierdziłam, że to koniec. Koniec nie takie jak bywają w bajkach ale koniec końców życia i nie zabije serce ani więcej, płuc też nie będę potrzebować. Bo po co śmiercionośnemu trupowi samobójcowi. Jak ja chyba nawet mam problem z płaczem, życie na codzień to zbyt dużo. Jak czytałam o samobójczyni na moście Świętokrzyskim w Warszawie to żałowałam, że to nie mnie martwą znaleźli. W cholerę to wszystko. Może dla niektórych gadam bzdury ale to nie jest normalne. Tabletki, żyletka, pętla, przypalanie, a w drodze chęć skoku pod auto, pociąg, autobus, w przepaść, z mostu. Chore jak ja. Oto ja. Mówią użalam jedni, drudzy depresja czy borderline bo bordera przypominam, a kolejni za dużo mam więc sama sobie zasłużyłam. Plus życzenie śmierci. Mam dość ukrywania blizn więc odkryłam je a większość całe szczęście nie jest wroga lecz zdarzą się co gadają ale to nie po kryjomu ale wprost słychać i uśmiech przez łzy na twarzy mojej. Dość. Nie ma to żadnego antidotum tacy ludzie po prostu bywają. Boli jednak bardziej gdy ktoś rozkocha a potem całe rozdarte, w kawałkach odda serce i doda nie byłam nic warta, już lepszy jest fałszywy zidiociały chuj to bolało nie wiem czy wiesz obcy człowieku. Obcy nie powinno boleć ale jednak. Nie wiem czy warto być dobrym człowiekiem ale lubię swoją wrażliwość bo nie jestem obojętna. Choć takie chwile jakie spotykają nie te dobre zabijają człowieka doszczętnie. Na Amen.
9 notes
·
View notes